Komnata Roksany

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Pią Kwi 25, 2014 12:03 pm

Tak bywa. Ringo jak wpadnie w złość, nie ma przebacz. Dlatego też rzadko kto z nim zaczyna, nie chcąc czasem skończyć z połamanych kośćmi. Temu zachowanie Roksany jak najbardziej wytłumaczalne, lecz jak napisane było wcześniej - nie skrzywdzi jej aż tak drastycznie, jak powiedzmy Yuki! A właśnie. Ciekaw co u niej?
Sam się uśmiechnął na zadowolony uśmiech córki. Oczywiście, ma nadal wsparcie w ojcu, który jest gotowy wiele zrobić dla własnych dzieci. Przecież udowodnił to, kiedy ratował Sahala z łap łowców.
Więc woli kobiety. Szlachetny westchnął cicho, przejeżdżając dłońmi po twarzy. Zdenerwował się raz jeszcze. Spojrzał na córkę bardziej badawczo, jakby chciał jednak odkryć w niej nutę kłamstwa.
- Dla Ciebie nie. - Burknął, marszcząc brwi. Tym bardziej musi zadziałać. Wyprostował nogi, a ręce wcisnął do kieszeni spodni.
- Muszę znaleźć dla Ciebie męża, bo jeśli wyda się Twoja... odmienność... Będziesz mieć kłopoty i to poważne. - Postanowione. Dla bezpieczeństwa Roksany zostanie zmuszona do zaślubin, ona naprawdę nie chce wpaść w łapy młodego Kuroiashity. Zresztą, on sam jest na nią zły. Na pewno wszystko pochodzi ze strony matki!
- Może ktoś od Hiro z rodziny będzie na tyle dobry i weźmie moją córkę za żonę. - Powiedział bardziej do siebie, wyciągając telefon z kieszeni.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Pią Kwi 25, 2014 4:03 pm

Obserwowała zachowanie ojca na potwierdzenie jego pytania. Nie zareagował wybuchowo ale westchnął. Po jego wyrazie na twarzy było można wszystko wyczytać. Nie był z tego zadowolony. I co więcej, zamierzał chyba w tym momencie unieszczęśliwić własne dziecko. Słysząc jego słowa, wampirzyca zaczęła kręcić głową, że się nie zgadza. Nawet zacisnęła dolną wargę i zmarszczyła brwi. Dobry nastrój w tym momencie ją opuścił. A przy kolejnym ojca stwierdzeniu, normalnie rzuciła się na niego i wyrwała mu telefon chowając za siebie.
- Nie chcę męża! Czemu chcesz mi to zrobić? Jak mówię nie to NIE.
Bunt się w niej odezwał, że aż podniosła głos. Nie chce mieć faceta u swego boku. Nawet jeżeli miałby być tylko na papierku.
- Nie chcę być więźniem jakiegokolwiek związku małżeńskiego. Dobrze mi z takim życiem. Nie będziesz za mnie decydował.
Postawiła się mu na tyle ile odwaga pozwalała. Wiedziała że ojciec tego nie lubił, ale ona nie chciała mieć przesranego życia. Jeżeli będzie próbował odebrać jej swój telefon, szybkim ruchem wyrzuci go przez okno.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Sob Kwi 26, 2014 7:51 am

Trudno. Nie zamierzał trzymać w zamku żeńskiego wynaturzenia, który chyba nie miała zamiaru się z tym ukrywać, skoro zaprzeczyła chęci posiadania męża. Byłaby radosna z posiadania kobiety jako małżonki?! Aż go krew zalewa na samą myśl! I wcale się nie przejmował gniewem córki.
Kiedy rzuciła się na niego, jednooki nie siedział bezczynnie. Nie pozwolił zabrać telefonu, a córkę odepchnął lekko telekinezą. Przynajmniej upadnie na poduszki. Schował go z powrotem do kieszeni. Nie podobało mu się takie zachowanie.
- Nie zamierzam mieć córki, która ma zamiar w przyszłości żyć z inną kobietą! To chore! - Warknął, wstając z łóżka. Górował nad Roksaną, poza tym chciał pokazać jak bardzo jest ponad nią. - Oczywiście, że będę. Jesteś moją córką. Dostaniesz wspaniałego męża, urodzisz mu dziecko, najlepiej syna - bo córkę możesz wykorzystać. A i masz karę na wychodzenie z zamku, co najmniej przez tydzień. - Nieco ochłonął, lecz i tak kary poleciały. Im prędzej wyjdzie za mąż, tym lepiej. Ocali jej głowę, dzięki czemu powinna być mu bardzo wdzięczna.
- Zawsze mogę poprosić Samuru o pomoc. On raz, dwa znajdzie Ci kogoś, kto wytrzepie z Ciebie wynaturzone zboczenie. - Dodał, mrużąc ślepi. Wreszcie odwrócił się w stronę z jednej szaf, którą natychmiast otworzył. I proszę! Gumowe penisy od razu rzuciły mu się w oczy. Chwycił jeden w dwa palce, krzywiąc się w niesmaku. W jakiej kobiecości znalazl się ten dorodny, acz sztuczny narząd rozrodczy męski?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Sob Kwi 26, 2014 11:55 pm

Roksana w ogóle nie myślała o małżeństwie, lecz o normalnym partnerstwie. Twierdziła, że wampirom takie związki nie są potrzebne, skoro żyją niemal wiecznie, to mogą wiązać się z kimkolwiek chcą. Miała swój własny pogląd na życie w samotności lub z kimś. Miała to poukładane po swojemu a ojciec teraz chce zburzyć jej świat, jej pragnienia.
Próba odebrania telefonu ojcu zakończyła się niepowodzeniem. Została odepchnięta telekinezą a on schował swoją komórkę do kieszeni. Usiadła ponownie na łóżku i spojrzała na niego z dołu, niczym niewinne duże dziecko. Nie ma co ukrywać, że zranił ją swoimi słowami. Jest nietolerancyjny!
- Nie urodzę żadnego bachora i nie wyjdę za mąż! Nie decyduj za mnie i nie karz za to jaka jestem. Tak nagle się mną zainteresowałeś? To czemu wcześniej tego nie robiłeś, kiedy byłeś potrzebny?
Nie zgadzała się z tym, co Ringo rzekł. Nie przyjęła nawet kary z zamknięciem w zamku. Niby za co? Za to że jest lesbą czy obnażała się przed bratem? Z tej złości zacisnęła dłonie w pięści zaciskając kanty sukienki. A kiedy ojciec otworzył, szafę i wyjął gumowego penisa, telekinezą trzasnęła owe drzwi szafy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Nie Kwi 27, 2014 6:29 am

Następna... Ringo złapał się za głowę na słowa córki. Dlaczego tylko potrafią wytykać? Wcześniej Sahal, teraz ona... Normalnie zaraz poskręca te małe niewdzięczne łebki i będzie mieć w końcu święty spokój! Spojrzał surowo na córkę.
- Wcześniej inaczej myślałem. Ale skoro teraz zamieszkałaś w tym zamku i trafiłaś pod moją opiekę, mam ogromne prawo co będziesz robić, a co nie! Trzymasz się moich zasad! - Wybuchł! A jak zamknęła nagle drzwi od szafy, jednooki z gardłowym warknięciem odwrócił się w stronę wampirzycy. W porę opanował gniew! Prychnął jedynie, odrzucił erotyczną zabawkę i po prostu wyszedł z komnaty. Aż mu się robiło niedobrze na samą myśl, że ta kobieta zamierza spoufalać się z tą samą płcią.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Nie Kwi 27, 2014 9:48 pm

Wytknięcie wyszło jej z powodu poruszenia nieprzyjemnego tematu. Ringo tak nagle zdecydował się wydać córkę za mąż, kiedy ona stwierdziła że tego nie chce. I jeszcze chciał ją zamknąć w zamku na tydzień. Dlatego też i ona wybuchła, wytykając mu pewne błędy jako rodzica.
Kiedy ten wyszedł opadła na łóżko czując dziwny uścisk wewnątrz. Dziwne uczucie, którego nie potrafiła określić. Ludzie nazwaliby to chyba uściskiem serca przez uczucia. Ale ona tego nie znała. Usiadła w końcu i sięgnęła po swojego laptopa. Odpaliła go i gdy tylko się załadował, wyłączyła stronę jaką wcześniej oglądała i zaczęła szukać wolnych mieszkań w mieście bądź ofert, że ktoś poszukuje współlokatora. Najlepiej to by się jej mieszkało właśnie z kobietą.
- Nie zamierzam trzymać się zasad ojca. Skoro tak zamierza mnie traktować, to ja nie zamierzam tu mieszkać.
Rzekła do siebie. Chciała dobrze, przyjechała tu z myślą że ojciec będzie zadowolony i ona jednocześnie. Niestety ta rozmowa wszystko pokrzyżowała. Westchnęła w pewnym momencie, stwierdzając że dobrze będzie z nim porozmawiać na spokojnie raz jeszcze. Przecież nie musi się ona ze swoją orientacją pokazywać światu. Przecież kochać się z kobietą może w swoim kąciku. Ale skoro ojcu to przeszkadza, nie będzie musiał tego oglądać.
Po paru godzinach szukania, zrobiła sobie przerwę i zaczęła pakować swoje rzeczy.

Po godzinnym pakowaniu swoich rzeczy, zdecydowała się udać na spacer i ochłonąć przez to całe zajście z tatusiem. A nóż widelec, uda się jej znaleźć jakieś mieszkanie? Albo wprosi się do kogoś. Laptopa wyłączyła i wyszła sobie, szczęśliwie nie natrafiając na nikogo z zamku. A skoro żadnej straży czy gwardii przed jej komnatą nie było, to znaczyło, że nie ma żadnej kary. Opuściła więc zamek udając na miasto. Sypialnię zamknęła na klucz, zostawiając w niej swoje bagaże. Tak samo postąpiła w komnatą.


[z/t]

KOMNATA ZAMKNIĘTA
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Pon Maj 19, 2014 5:01 pm

Wampirzyca wróciła do zamku na cmentarzu, po całej dosłownie nocy balowania na mieście i w klubie. Odczuwała zmęczenie i taksówkarzowi nawet nie zamierzała zapłacić za dowiezienie na cmentarz. A że widział w którym kierunku zmierza, strach go chyba ogarnął, że zrezygnował z krzyczenia w jej kierunku czy próby udania za nią. Rzekła mu, że pieniądze ma w domu i zapłaci mu, jeżeli z nią się tam uda na piechotę. Nic dziwnego, że zrezygnował i wampirzyca odczuła triumf, mając kolejną przejażdżkę darmową. Chyba czas zainwestować w samochód. Pomyśli o tym dopiero później.
Nie mając problemu z dostaniem się do zamku, udała prosto do swojej komnaty, którą otworzyła i zamknęła za sobą. Poszła do sypialni, gdzie pod ścianę rzuciła reklamówkę z seksownymi bieliznami i teczkami zawierającymi dane dotyczące klubu "Inferno". Nie miała teraz siły aby pogadać o tym z Samuru teraz i go jeszcze szukać, więc postanowiła zostawić to na wieczór. Rozebrała się rzucając swoje ciuchy na podłogę i naga wlazła do łózka nie przykrywając się niczym. Tak sobie na lewym boku zasnęła skulona i szczęśliwa. Warto wspomnieć, że swoje rzeczy miała spakowane do walizek i torby. Planowała wynieść się z tego zamku, po tym co jej ojciec powiedział. A zatem, zamierzała spać do samego wieczora.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Pon Maj 19, 2014 5:54 pm

Białowłosa męska piękności wędrowała po zamku w celu poszukiwania swojego księcia z bajki imieniem Ringo, ale niestety on wraz ze swoją małżonką Yuki oraz malutką córeczką Rillianne utknęli w czasoprzestrzeni zwaną blokiem. Biedni zatrzymali się w czasie, nie mogąc się poruszyć ani o milimetr. Dla nich czas stał, a dla nieco zdenerwowanego Hiro mijał szybko jak dzika moherowa babcia po lodzie do swojego ukochanego księdza proboszcza. W każdym razie znalazł się przy komnacie Roksany. Coś o jego Włoskie uszy obiło się, że dziewczyna ma mieć męża i to z przymusu. Ale czemu? Nie znał powodu. Postanowił więc zapukać, a że uczynił to tak cicho i nienamacalnie iż Śpiąca Królewna mogła nawet nie usłyszeć. Pchnął drzwi, żeby je otworzyć, wchodząc do środka niczym wąż. W saloniku jej nie było, zatem na paluszkach znalazł się w sypialni. Widok nagich pośladków wmurowało go w podłogę, a mina jaką zrobił odzwierciedlała jego szok. Lekko rozdziawił usta i po prostu bez mrugnięcia okiem, wpatrywał się w jędrny tyłeczek. Chyba nieświadomie chrząknął albo po prostu ta jego strona wychowanego upomniała samego Hiro o brzydkim zachowaniu. Ale niby jak ma nie patrzeć? I przecież ile on w celibacie już żył!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Pon Maj 19, 2014 6:25 pm

Hiro już raz widział Roksanę dosłownie nagą, ale wtedy pewnie nie przykuwał zbytniej uwagi, kiedy to zajmował się biednym Sahalem. Roksana nie wstydziła się chodzić nago i pokazywać swoje ciało, kiedy chciała. A do snu, jakoś nigdy nie zakładała piżam czy koszuli nocnej. Jeżeli musiała już spać w jakimś odzieniu, to ograniczało się to tylko do bielizny.
Nie słyszała wejścia Hiro, które było bardzo ciche. Ale za to jego chrząknięcie, powoli wybudzało ją ze snu i informowało o obecności gościa. Przewróciła się na plecy odkrywając przednią część swojego ciała, a tym samym duży biust. Zamknęła mocniej powieki, po czym dłońmi je przetarła otwierając i unosząc głowę. Wyczuła zapach znajomego wampira jak i ujrzała zaraz jego postać.
- O, wujaszek Hiro.
Podniosła się do siadu, nie przejmując faktem, że jest naga w towarzystwie starszego o wiele wiele lat wampira i to w dodatku krwi szlachetnej.
- Coś się stało? - Zapytała od razu, dostrzegając jego dziwny wyraz na twarzy, jakby czasem zobaczył coś, czego w życiu nie widział.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Pon Maj 19, 2014 9:14 pm

Widział i to nie raz nagą kobietę. Ale swojej prawie bratanicy to oglądać nie chciał. Wolał żeby jednak się ubrała, wszak po zamku przechadzają się całkiem różne osoby i Roksanie może stać się krzywda, choć z drugiej strony... kto chce zaczynać z jej ojcem Ringo? Ano właśnie mało jest takich osób. Tak czy siak kiedy usłyszał jej głos, ogarnął się. Oczywiście odwrócił wzrok.
- Nie... nic. Wybacz, że Ci przeszkodziłem podczas snu.
Spoważniał. Na szczęście jego lekarskie podejdzie do świata, całkiem wspomaga kontrolę, acz Hiro i tak ma bardzo silną samokontrolę. Właśnie miał odejść, gdy dotarło do niego po co do niej przybył.
- Widziałem torby i walizki. Chcesz się wyprowadzić?
Spytał, stojąc w drzwiach między sypialnią oraz salonem. Jeśli Roksana nadal siedziała naga, stał odwrócony tyłem. Jeśli nie, to przodem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Pon Maj 19, 2014 11:35 pm

Po reakcji Hiro, można było stwierdzić, że i na niego działa ciało kobiety. Roksana myślała, że jest on na takie "pokazy" odporny i żadne kręcenie tyłkiem, biodrami czy nawet piersiami nie podziałają na niego. A tu proszę. Zająknął się trochę przy swojej odpowiedzi!
Uśmiechnęła się kącikiem ust ale westchnęła zaraz, widząc jak ten się odwraca. Widocznie będzie rozmawiał do niej plecami, jeżeli się kobieta nie ubierze. Wstała więc leniwie z łózka i podeszła do walizki wyjmując z niej fioletowy, atłasowy szlafrok, który ubrała na siebie zawiązując w pasie.
- Możesz się odwrócić. I nic nie szkodzi. Przespałam chyba cały dzień?
Od tak się upewnia, bo mimo chęci pospania sobie jeszcze, odczuwała wrażenie, że zaraz może zapaść wieczór. No chyba że to wina czarnych zasłon.
- Tak. Lepiej będzie jak się wyniosę. Poszukam sobie jakiegoś apartamentu w mieście.
Wzruszyła ramionami, jakby to było coś normalnego dla niej. Nie będzie się ojcu narzucać w oczy i słuchać jego kazań. Jak usamodzielnić, to na dobre.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Wto Maj 20, 2014 6:52 am

Jak mężczyzna ma być odporny na atrakcyjną kobietę? Musiałby być gejem gdyby ciało nagiej Roksany nie podziało by na niego w żaden sposób. W dodatku uznał, że zachował się niestosownie, naruszając jej prywatność i temu też odczuł szok. Temu też nie powinna go zaliczać do zboczeńców - jeśli w ogóle tak pomyślała.
Słyszał szelest pościeli i ruch na łóżku. Roksana wstała i co uczyni? Ubrała się! Hiro z przyjemnością odwrócił się w jej stronę. Odziana w szlafrok także wyglądała zmysłowo. Ale dosyć o komplementach. Uśmiechnął się na jej słowa, choć następne już takie pozytywne nie były.
- Dlaczego lepiej? Coś się stało?
Wolał nie zaczynać od usłyszanych plotek odnośnie kłótni między nią, a jej ojcem. Lepiej pierw dowiedzieć sie od jednej z uczestniczek plotki, żeby potwierdzić ową wiadomość. W dodatku wielka szkoda, gdyby wampirzyca miała się wynieść z ich zamku. Może powinna jeszcze porozmawiać z Ringo?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Wto Maj 20, 2014 7:41 pm

Roksanie to nie przeszkadzało, o ile owy osobnik nie panoszył w jej komnacie i nie robił czegokolwiek na złość. Obecność Hiro była dla niej niespodzianką i nawet miło było, że wpadł. Należał on do spokojnych wampirów ale także i szalonych oraz o twardych zasadach.
Wstała i ubrała coś na siebie, bo nie zamierzała rozmawiać z jego plecami. Krępował go pewnie jej nagi wygląd, albo dekoncentrował podczas rozmowy.
Westchnęła na jego pytanie i zaprosiła go do saloniku, gdzie by mogli sobie usiąść na kanapie i porozmawiać.
- Ojcu odwaliło. Chce mi poszukać męża. Nie mówił Ci jeszcze o tym?
Wygadała się, uważnie patrząc na wujaszka, czy wiedział o tym czy nie. To dla niej będzie informacja, czy ojciec z nim cokolwiek ustalał czy Hiro nic jeszcze o tym fakcie nie wie. Bo coś Rngo wspominał, że miał poszukać jej ze strony właśnie tu obecnego wampira.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Pią Maj 23, 2014 5:48 pm

Tak, Hiro to spokojny szaleniec, na którego jednak trzeba uważać, zważywszy na jego dziwne pociągi do napadania niewinnych i eksperymentowania na nich. No ale na razie na nic się nie zapowiadało.
Zatem jednak to prawda. Ringo chciał najstarszej córce znaleźć męża.
- Nie, jeszcze nie mówił.
Nie zdążył powiedzieć. Może się rozmyślił, a zalezienie męża miało jakoś wampirzycę postraszyć? Włoch zastanowił się przez chwilę, żeby zaś spojrzeć na Roksane. Wcale nie wyglądała radośnie na tę wiadomość.
- Czemu zmusza Cię do ślubu?
Zagadał, będąc ciekaw przyczyny. Wszak od tak Ringo kaprysami nie rzuca, jakąś księżniczką nie jest, aby się tak zachowywać. Musi być jakiś naprawdę poważny powód na takie postępowanie. Lepiej żeby Roksana nie kłamała, inaczej Hiro jej nie będzie mógł w żaden sposób pomóc. Oj nie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Pią Maj 23, 2014 6:55 pm

Jeżeli Ringo miał na celu postraszyć córkę zmuszeniem do ślubu, to mu sie udało. Nic dziwnego, że teraz chce zwiać z zamku, byleby być dalej od ojca, który okazuje się być tyranem. Gwałt jakoś zniosła, ale tego już nie jest wstanie.
Hiro jeszcze nic na ten temat widocznie nie wiedział. Odczuła w tym przypadku ulgę, że może jest szansa temu zapobiec. Bo w przeciwnym wypadku, Hiro mógł wznowić swoje kontakty z rodziną w poszukiwaniu dla niej partnera, czego nie chciałaby bardzo.
- Bo przeszkadza mu moja orientacja i pogniewał się za... W sumie nie ważne.
Machnęła ręką, jakoby obnażanie się przed bratem nie było niczym ważnym. Hiro był tego świadkiem, więc nie zamierzała wspominać o tym przypadku, bo jeszcze i on zacznie jej robić kazania. A on tak samo jak ojciec, momentami bywają nieprzewidywalni.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Sob Maj 24, 2014 10:10 am

Ringo niestety jest tyranem, którego niełatwo jest pokonać. O ile w ogóle się da. A jeśli wchodzi w grę naprawdę coś ważnego oraz znaczącego, ciężko przekonać go do innych racji, niż jego. Ma zbyt twarde zdanie. Nawet i Hiro ma z tym ogromne trudności.
Westchnął na słowa Roksany. Wcale się jednookiemu nie dziwił. Możliwe iż chciał ją chronić, przecież ten ród naprawdę jest nietolerancyjny, a zwłaszcza Samuru.
- Myślę, że Twój ojciec nie czyni Ci tego po złości, a chroni. Jeśli wyjdzie na jaw to... kim jesteś i nieważne gdzie będziesz mieszkać, według Samuru i innych możesz ośmieszyć ród, a wtedy stanie Ci się krzywda.
Liczył iż i jego za wroga nie weźmie. Pokręcił powoli głową. A ten gniew od Ojca o Sahal? Jak najbardziej na miejscu. O czym zresztą Roksana wie.
- Może zamiast szukać drogi ucieczki, zaradzić temu jakoś? Posłuchaj ojca, wyjdź za mąż i pójdziesz z mężem na ugodę, że to tylko dla przykrywki.
Zgodzi się z pomysłem Hiro? Wyjdzie za mąż dla świętego spokoju, a nic nikomu się nie stanie. Roksana może czerpać przyjemności z życia, ukrywając się oczywiście z tym. Takie mniejsze zło.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Sob Maj 24, 2014 4:33 pm

Roksana nie czuła się zagrożona, a właściwie to tego nie widziała. Powodem jest jej brak wiedzy o niektórych członkach rodziny i ich poglądach. Nie wiedziała, że Samuru jest uprzedzony do homoseksualistów. Ani też inni członkowie owego rodu. Hiro w rozmowie wydawał się być wyrozumiały i ją wysłuchał, ale ojciec... Palnął z mostu że jej poszuka męża! Ale to nie wszystko.
Gapiła się przed siebie, słuchając słów wujaszka, lubiąc tak nazywać Hiro. Nie mówił głupot i w sumie znaleźć takiego uległego typa albo bardziej wyrozumiałego, gdzie tylko papierek by się liczył, nie jest głupim pomysłem.
- Jest jeszcze inny problem. Ojcu zachciało się mieć wnuka.
Tu już spojrzała na Hiro poważnie i wyraźnie z tego faktu niezadowolona.
- Mojemu ojcu małżeństwo poprzestawiało w głowie, weź mu daj jakieś leki na przystopowanie, czy coś tam.
Skrzyżowała ręce pod biustem, unosząc tym sposobem swoje piersi, ukryte pod szlafrokiem.
- W ogóle... To chciał z Tobą o tym pogadać. Podobno może masz kogoś odpowiedniego dla mnie.
Zerknęła na niego kątem oka, oczekując odpowiedzi dla niej zadowalającej. Jeżeli Hiro nie miał w swoich znajomościach czy rodzinie kogoś dla niej, bo aż się ucieszy, bo ojciec wtedy będzie miał problem. Ale jeżeli ktoś taki się znajdzie? Pech.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Pon Maj 26, 2014 6:24 am

Najwidoczniej jeszcze nie zdołała poznać większości mieszkańców. A przynajmniej ich głębszych poglądów. Zresztą, może niektórzy jednak jeszcze przymknęli by oko, acz nie wiadomo właśnie jak z Samuru. Jego rasistowskie poglądy były aż za bardzo wyraźnie i przerażające.
Tak, to nie był głupi pomysł. Ale znajdzie się ktoś, kto chętnie zajmie się problemem Roksany? O to jest pytanie!
- Wnuka? Najwidoczniej aż tak ciągnie go do dzieci, że chce się nimi otoczyć.
Roześmiał się, jakby chciał rozładować sytuację, aczkolwiek nie wiedział jaka może być prawda. Być może Ringo nie dopuszczał do siebie myśli o odmienności córki. Ale co zrobić. Szlachetny liczy na małżeństwo oraz normalne życie rodzinne.
- Raczej nie ma na to leków. Twój ojciec po prostu dojrzał.
Uśmiechnął się szeroko na własne słowa. Wszak Ringo zanim stał się ojcem Sahala, nadal szalał ale właśnie od momentu zamieszkania z tym chłopcem, całkiem zmienił się w stosunku do własnych dzieci.
- Ale na pewno nie chce dla Ciebie źle, Roksano.
Oznajmił poważnie, acz z wyraźną pogodą. Roksana znalazła się w naprawdę kiepskiej sytuacji. Powinna wciąż pod uwagę staranie ojca o jej bezpieczeństwo we własnym domu. I wątpił żeby spodobało mu się chęć wyprowadzenia z zamku gdzie indziej.
- Czy mam kogoś? Może i mam, ale nie wiem czy oni będą chętni na ugody. Mój ród ma własne zasady.
Westchnął, pocierając dłonią kark. Rozsiadł się wygodniej na kanapie.
- Nie wiem czy Wam pomogę w kwestii wyboru.
Spojrzał na nią smutnie i niestety chyba nie znajdzie. Ale jeszcze zapyta paru kawalerów, którzy może zechcieliby pomóc damie opresji.


Ostatnio zmieniony przez Testament dnia Wto Maj 27, 2014 1:53 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Pon Maj 26, 2014 11:16 am

Czas więc poznać lepiej całą rodzinę ze strony ojca. Matka miała zbyt małą rodzinę, raptem jednego brata i dwie siostry. Jej ród jest bardzo skromny i z mniejszym zasobem sławy i bogactwa. Ale za to ojciec słynie z takiej fortuny i sławy, więc wampirzycy niczego nie brakowało. Wspierał jej matkę i ją finansowo, od czasu do czasu się pokazując. Tym samym, obecnie jest wstanie dostrzec zmianę jego podejścia do dzieci. Nie był taki jaki jest teraz. A Hiro to mógł nawet potwierdzić. Sam zauważył z obserwacji, jak traktuje swojego syna Sahala.
Na jego słowa Roksana westchnęła. Nie mogła pojąć, jak można mieć pociąg do własnych dzieci. Są hałaśliwe, irytujące i wkurzające. Nic dziwnego, że nie planowała zakładania rodziny. I jeszcze nie zamierzała wiązać się z facetami.
Mimo to, uśmiechnęła się w tym samym momencie co wujek, bowiem trudno sobie wyobrazić Ringo w roli kochającego tatusia. Przecież to tyran!
- Może byłbyś wstanie go przekonać i wyrzucić mu z głowy ten durny pomysł ze ślubem? Chcę być wolna a nie więziona w związku.
Mógłby Hiro w sumie w ten sposób jej pomóc. Rozmową z Ringo. Być może on będzie miał na niego lepszy wpływ i podejmie się z nim psychologicznej rozmowy. Jest jedyny ze spokojnym i najmniej wybuchowych wampirów. Nawet spojrzała na niego błagalnie a po chwili wpakowała się mu na kolana, niczym kocica, kładąc dłonie na jego klatce piersiowej. Zrobiła taki smutny dzióbek, licząc że Hiro jej w tym pomoże.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Wto Maj 27, 2014 1:51 pm

Czas najwyższy, żeby poznała innych. Przecież nie ma tutaj aż tak źle! No może jedynie od strony żeńskiej, niewiele jest tutaj kobiet. Ale czy Roksana dałaby skusić się na rozmowę chociażby z wyrachowaną Gabriellą albo demoniczną Elvirą? Te kobiety mają bardzo ostre charakterki i nie wiadomo czy ta młoda dama dogadała się z doświadczonymi wampirzycami. W dodatku obie nie są lesbijkami. Tak czy siak musi w końcu otworzyć się na rodzinę, bo im mniej ją znają, a jej tajemnica wyjdzie na jaw. Zaczną się poważne kłopoty.
Nie miał pojęcia czy uda mu się przekonać Ringo do zrezygnowania z pomysłu. Jak raz coś szlachetny wbije sobie do głowy, ciężko cokolwiek mu przemówić. I właśnie takowe obawy białowłosy ma.
- No postaram się, ale nie licz na to, że zmieni zdanie. Ringo ma zbyt twarde zasady, a swoje zdanie niemal niezniszczalne.
Westchnął, uśmiechając się jakby chciał dodaj jej otuchy. A kiedy usiadła na jego kolanach, a dłonie oparła o tors, Hiro westchnął jedynie.
- Możesz ze mnie zejść. Prawda?
Puścił jej oczko, czekając aż białowłosa posłucha go i wypuści. Nie żeby mu przeszkadzała, ale gdyby wpadł niespodziewany Ringo, mogłoby być całkiem nie przyjemnie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Wto Maj 27, 2014 6:10 pm

Po to też przyjechała, aby nie tylko w celu odwiedzin ojca i chęci pomieszkania z nim przez jakiś dłuższy czas, ale też i możliwością poznania jego rodziny. Do tej pory miała okazję poznać kuzyna Testamenta Wielkiego. A co ciekawe, to jego syn prawdopodobnie jest burmistrzem tego miasta. Do niego miała właśnie interesy, także po rozmowie z wujaszkiem Hiro, uda się na poszukiwanie tyrana miasta.
Jeżeli chodzi o Elvirę i Gabriellę, to kto wie, czy czasem przypuszczenia Hiro nie ulegną odwrotnej tezie? Bo mimo faktu, że te kobiety mają ostre charakterki, wyjdzie też na to że Roksana się z nimi nieźle dogada!
Postara się! Aż jej buźka się uśmiechnęła z radości. Oby tylko Hiro udało się przekonać jej tatusia, pomimo posiadanego przez niego twardego charakteru i surowych zasad.
- Jesteś kochany! - Rzekła dała mu buziaka w usta, w geście podziękowania. Zrobiła to tak niespodziewanie i odruchowo, niczym zadowolona dziewczynka, że dostanie misia. No ale Hiro nie chciał jej już na kolanach. Westchnęła ale rozumiała go.
- Sztywny jak zawsze.
Pokręciła głową i zeszła z jego kolan siadając obok, opierając się zaraz plecami o oparcie kanapy.
- Tak w ogóle. Samuru jest w zamku? Bo mam sprawę do Burmistrza a także chciałabym go poznać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Sro Maj 28, 2014 6:56 pm

Czy Hiro będzie dobrym wujaszkiem, kiedy mu się nie uda przekonać Ringo? A może też i na mówi Białowłosego do przekonania Roksany co do jej ślubu? Tak więc pewna być nie może.
- Będziesz się cieszyć, jak uda mi się go przekonać do zmiany zdania.
Może sprowadzi ją na ziemię? W każdym razie musiała z niego zejść. I czy Hiro jest sztywny? No może trochę, ale nie do przesady. Przecież powinna go zrozumieć. Trzymać na kolanach córkę Ringo. Samobójstwo.
- Tak, chyba jest. I niestety byłego burmistrza... więc jeśli chcesz z nim załatwiać interesy, uważaj lepiej. Jest nieswój.
Uprzedził ją po czym wstał z kanapy. Roksana zapewne też zanim wyszła z komnaty, ubrała się. Wszakże nie będzie chodzić po zamku w samym szlafroku. Mało tutaj zboków?

zt x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Sro Sie 20, 2014 6:52 pm

W drodze do swojej komnaty, zawołała na korytarzu Succubus i poprosiła ją o przyniesienie dużo opatrunków i dodatkowych ręczników i takich tam leków przeciwbólowych. Mieszkając już w tym zamku, udało się jej zapamiętać imiona tutejszych służebnic swojego kuzyna.
Otworzyła drzwi swojej komnaty, kiedy tylko się przy niej znalazły i zaprowadziła ranną dziewczynę do swojej sypialni. Zdjęła z niej męską bluzkę i rzuciła ją gdzieś na podłogę.
[b]- Bez obaw. Służka się Tobą zajmie. Ale muszę Cię rozebrać.
Jeżeli pozwoliła, to Roksana z delikatnością, pomogła Eleonorze zdjąć ubranie. Górne, dolne, cokolwiek na sobie miała. Tak, żeby była naga. Nawet z bielizny. Przynajmniej srebrnowłosa mogła podziwiać jej ciało. Aż jej żal było, że jest tak pokaleczona. Pozostawało czekać na Succubus. Ale stać tak przecież nie będzie. Zatem Roksana wzięła ze swojej łazienki miskę i nalała do niej wody, po czym wzięła ręcznik i wróciła do dziewczyny, stawiając miskę na podłodze. Zamoczyła ręcznik i zamierzała przemyć jej ciało od krwi. Chociażby na tyle, by jak służka wróciła, mogła od razu przejść do opatrzenia ran. Te na plecach Roksana także widziała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Eleonora Sro Sie 20, 2014 10:37 pm

Właściwie Elena była wstanie iść, przynajmniej tak sądziła. Z trudem przyszło jej wstać jednak jakoś poradziła sobie. Czuła się zmęczona już i słabo jej było od utraty krwi. Oczywiście wampirzyca chyba ułatwiła jej bardziej zadanie bo pomogła jej wyjść z celi, katem oka tylko patrzyła na te dwójkę, zwłaszcza na chłopaka o długich włosach. Wiedziała, że wcześniej próbował jej pomóc. Będąc przed celą pozwoliła prowadzić się dalej.
Czuła, że jest głodna, zmęczona i bolą ją rany lecz przez całą drogę nie narzekała ani też nie odezwała się. Właściwie teraz nie mogła zbytnio mówić z powodu rany, która miała od tamtego popaprańca. Oczywiście obserwowała uważnie otoczenie i jeszcze trochę była przerażona nie doszła do siebie, czuła jak drży, a może to z powodu zimna? Teraz sama nie wiedziała. Powoli i ostrożnie weszła z Roksaną do jej sypialni. Oczywiście rozejrzała się uważnie, była to piękna sypialnia, ona sama nawet nie miała mieszkania tylko była na utrzymaniu faceta. Przepraszam, byłego faceta bo miał w dupie to co się z nią dzieje.
Pokiwała tylko głowa i czuła się taka bezbronna, taka zagubiona, ale odpocznie i powinna poczuć się lepiej.
-E...Eleonora...
Powiedziała cicho i już nic więcej nie mówiła, rana nie pozwalała na to zbytnio. Na początku przeszły ją dreszcze, ale gdy wampirzyca zdjęła z niej sukienkę El nie protestowała, czekała. Gdy zdjęła z niej bieliznę El poczuła się trochę zawstydzona lecz nie zakrywała się tylko spuściła głowę.
Eleonora

Eleonora

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Na prawym ręku wyryte inicjały S.k. Na twarzy od ust do końca policzka znajduje się widoczna blizna jak również na brzuchu po cięciu nożem.
Zawód : Kelnerka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Pan Samuru


https://vampireknight.forumpl.net/t906-elena https://vampireknight.forumpl.net/t945-elcia https://vampireknight.forumpl.net/t946-mieszkanie-eleny

Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Gość Czw Sie 21, 2014 11:07 am

Skoro dziewczyna mogła iść, to jedynie Roksana robiła jej za podporę. Wątpiła by Samuru chciał mieć za sługę czy więźnia trupa, dlatego też wampirzyca zaoferowała się jej pomoc. Prawdę mówiąc, każdą kobietę szanowała, oczekując w sumie czegoś za coś. No ale to później. Pierw trzeba było doprowadzić do porządku biedną Eleonorę. Roztrzęsioną i obolałą. Roksana przemywała jej ciało, czekając na przybycie Succubus. Demonica widziała stan Elenki, więc wiedziała też, co powinna wziąć ze sobą.
- Ciiiii. Nic nie mów.
Powiedziała Roksana ze spokojem do dziewczyny, przykładając sobie do ust palec wskazujący.
- Oszczędzaj siły.
Na pewno polała ją twarz w miejscu nacięcia, także lepiej dla Elenki, jeżeli nic nie będzie już mówiła.
Succubus pojawiła się (za pozwoleniem gracza Testamenta) z potrzebnymi medykaliami, opatrunkami, krwią i kroplówką. Roksana jej co najwyżej asystowała, jeżeli zachodziła taka potrzeba. Pierw zajęto się raną na plecach Eleonory, by później można było ją na nich położyć. Pościel była miękka, tak samo jak i materac, więc będzie miała bardzo wygodnie na łóżku Roksany. Później opatrzono jej ranę na brzuchu i zabandażowano. A na koniec, zszyto rozcięte za mocno usta z jednej strony. Kto wie czy nie zostanie tam blizna... Tego jednak nie wiadomo. Eleonora została także podłączona do krwi i kroplówki, których woreczki wampirzyca powiesiła nad swoim łóżkiem przy kotarach. Czasami takie łózko ma bardzo dobrze zastosowanie w takich sytuacjach. Leki przeciwbólowe zostały wcześniej podane dożylnie, aby przy zszywaniu, odkażaniu i opatrywaniu, zmniejszyć ból u rannej osoby.
A po całym zabiegu, obie posprzątały pokój a Roksana podziękowała Succubus buziaczkiem w policzek. Lubiła ją i jej siostrę Stellę. Z tą drugą to aż pragnęło się spędzić noc... No ale teraz trzeba skupić się na obecnej sytuacji.
- Odpoczywaj. Nie próbuj nawet wstawać. Zostaniesz na jakąś chwilę sama w tej komnacie. Prześpij się, to Ci dobrze zrobi.
Powiedziała spokojnie i na razie jeszcze poczekała chwilę, jakby w upewnieniu, że wszystko jest dobrze i dziewczyna nie odleci po takich ranach. Krew w sumie już dostaje do żyły, rany są opatrzone porządnie, teraz leżąc na wygodnym łóżku przykryta kołdrą, mogła odpoczywać. Można w sumie wspomnieć, że jest naga, ale pod przykryciem nikt jej podglądać nie będzie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Komnata Roksany - Page 3 Empty Re: Komnata Roksany

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach