Łazienka [Piętro]

Go down

Łazienka [Piętro] Empty Łazienka [Piętro]

Pisanie by Eirin Sro Sie 31, 2016 7:45 pm

Łazienka [Piętro] SpyRrhb
Eirin

Eirin

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.


https://vampireknight.forumpl.net/t2779-eirin#59315 https://vampireknight.forumpl.net/t3887-eirin https://vampireknight.forumpl.net/f153-rezydencja-rodu-hiou

Powrót do góry Go down

Łazienka [Piętro] Empty Re: Łazienka [Piętro]

Pisanie by Eirin Wto Wrz 27, 2016 11:32 pm

Brunetka stanęła w pół drogi, jednocześnie zmuszając czerwonowłosego mężczyznę do zatrzymania się.
- Właściwie to… wolę łazienkę na piętrze. – Powiedziała, tłumacząc swoją nagłą reakcję. Obróciła się wokół własnej osi i skierowała w kierunku okazałych schodów. Przemierzając długi korytarz, pokazała mu gdzie znajduje się pokój gościnny. Gdy stanęła naprzeciw dużych, drewnianych drzwi, przytknęła palec do brody.
- Hm… Dalej są sypialnie mojego brata i rodziców. Nie powinieneś się tam zapuszczać. – Poinformowała Lyuu. Lepiej było go uprzedzić, zanim natrafi na uporczywe spojrzenia starszyzny rodu. Przy okazji udało jej się poniekąd odpowiedzieć na pytanie o mieszkańców rezydencji.
- Oprócz mnie i najbliżej rodziny mieszka tu zgraja służących i ochroniarzy. Często widuję też osoby, które dojeżdżają do pracy. Szczerze mówiąc to niektórych z nich nawet nie znam. Wprowadziliśmy się w to miejsce dość niedawno, wraz z powstaniem dzielnicy. – Opowiedziała mu tą jakże interesującą historię i na skwitowanie tejże wzruszyła ramionami.
- Chciałbyś dostać tu pokoik czy wolałbyś, abym wynajęła Ci kawalerkę w okolicy? – Zapytała wprost. Nie wyobrażała sobie, by mężczyzna miał mieszkać w jakiejś dziurze bądź co gorsza na ulicy. W końcu pchnęła drzwi, ukazując oczom piromana ogromną łazienkę. Jej bose stópki stanęły na dywaniku przy wannie, gdy pochyliła się, by napełnić ją wodą.
- Musisz mi wybaczyć, ale kąpanie się we wrzątku to jednak nie moja bajka. Mogę jednak zapewnić, że przy mnie nie zmarzniesz. – Zaśmiała się cicho, a w jej oczach błysnęły figlarne iskierki. Dwuznaczność jej wypowiedzi wcale nie była przypadkowa, choć miała na myśli głównie fakt, iż może podgrzać ciecz do dowolnej temperatury przy użyciu swojej mocy. Wolała jednak wystrzegać się ów zabiegu, bo powodowałoby to tylko jeszcze większe zmęczenie jej organizmu.
- Jeśli masz do mnie jakieś pytania to nie krępuj się. – Powiedziała cicho, acz jej głos rozniósł się echem po zimnych kafelkach. Zdjęła zegarek i złotą bransoletkę, po czym położyła je na szafeczce przy umywalce. Skinieniem głowy zaprosiła Lyuu, by do niej podszedł.
Powoli zaczęła rozwiązywać sznurek, który znajdował się na dekolcie jej czarnej kreacji. Bez zbędnego skrępowania patrzyła mu przy tym w oczy i uśmiechała się delikatnie. Przeczesała swoje krótkie włosy dłonią, a następnie zjechała nią niżej, ku szyi i z powrotem zaczęła majstrować przy biuście. W końcu udało jej się uporać z supełkiem i zaczęła zsuwać rękawy. Może nie wyglądało to niebotycznie seksownie, ale zdejmowanie jednoczęściowego kostiumu nie należało do reprezentatywnych rzeczy. W przeciwieństwie do jej bialutkiego, coraz bardziej odkrywającego się ciałka. W końcu stała przez rudzielcem tylko w czarnych, skąpych majteczkach.
Odwróciła się do niego tyłem i włożyła rękę do wody, by sprawdzić czy jest odpowiednio ciepła. Gdy upewniła się, że wszystko jest w porządku, szybko pozbyła się ostatniej części garderoby i weszła do wanny. Piana skutecznie przykryła wszystkie jej walory. Pomachała ręką w kierunku Lyuu, aby go pośpieszyć.
- Czyżby piroman obawiał się wody? – Zażartowała, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, jak bliska była prawdy.
Eirin

Eirin

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.


https://vampireknight.forumpl.net/t2779-eirin#59315 https://vampireknight.forumpl.net/t3887-eirin https://vampireknight.forumpl.net/f153-rezydencja-rodu-hiou

Powrót do góry Go down

Łazienka [Piętro] Empty Re: Łazienka [Piętro]

Pisanie by Gość Czw Wrz 29, 2016 5:26 pm

Udali się zatem do łazienki na innym piętrze, gdzie mijali inne pomieszczenia za zamkniętymi drzwiami. Dowiedział się przy okazji, że cała rzesza służby przebywa w tej rezydencji, a także, że ma omijać skrzydło należące do reszty członków rodziny. Nie dziwota - byli na tyle bogaci, że mogli spokojnie zatrudnić wykwalifikowaną kadrę sług, a nie brać z ulicy jakiegoś niszowego artystę. Nie będzie im wchodzić w drogę, tego mogła być Czarnowłosa pewna.
-Jak Ci wygodniej.
Stwierdził krótko, bez żadnych warunków jeśli chodzi o lokum. W przeciwieństwie do dziewczyny było mu obojętne, gdzie zamieszka, byleby mógł być mile widziany przez Eirin. Kiedy tego zapragnie, byleby nie odejść w niepamięć. Ksa, znów zakuło go w sercu. Cocoro idealnie załatała dziurę po ich związku kolejnym facetem, a on został na lodzie. Gdyby to tak nie bolało, zniósłby lepiej ów rozstanie.
Nie będzie wrzątku? Wrzątku nie, ale gorących słówek kobiecie nie brakowało, na co lekko uniósł brwi. No tak, potrafiła manipulować temperaturą otoczenia, był tego świadkiem, lecz skąd miał wrażenie, że mogło kryć się coś więcej za tymi niewinnymi słówkami. Nie czas na rozmyślania, ani na zadawanie pytań, kiedy przed sobą miał darmowy striptiz, chociaż o wiele bardziej prywatny niż w klubach Go Go. Założył ręce na torsie i ze skupieniem obserwował każdy element przedstawienia, każdy skrawek nagości Eirin. Nie pomagał przy rozbieraniu, a sam bardzo szybko pozbył się swoich wdzianek... spalając je na własnym ciele. Kto by przejmował się teraz, co założy po wyjściu z łazienki.
Oho, to brzmiało jak wyzwanie. Przecież nie mógł powiedzieć wprost: "Tak, woda to jedna z moich słabości." Jego męska duma ucierpiałaby i to bardzo. Znowu nie zgrywał bohatera czy super macho, ale blado wypadłby, gdyby nie dołączył do kąpieli, i to z tak piękną, dostojną kobietą. Elegancja-Francja.
-Zaraz wejdę, ale najpierw...
Tak jak napomknął, zaczął od rozpieszczenia kompanki, za którą przeszedł się parę kroków i zbliżył ciepłe dłonie w jej kierunku. Zetknął palce z jej karkiem masując spięte mięśnie, tak samo zatroszczył się obojczykiem i ramionami. Nie mógł odmówić sobie dotyku aksamitnej, białej jak kość słoniową skórki Wampirzycy. Poza tym należało się jego Pani odrobina relaksu za całokształt dokonań, a to dopiero któraś godzina ich wspólnej przygody.
W tej chwili powinien wparować jej mąż i zabić go na miejscu. Czemu więc jeszcze żyje? Z oczywistych względów - panna Eirin najwyraźniej nie miała nikogo blisko serca. Zastanawiające... czyżby nie mogła zdecydować się w setce adoratorów, kto zostanie jej narzeczonym? I czy każdego nowo przyjętego sługę przyjmuje w wannie, nie krępując się rozbieranek? Raczej nie, chociaż była tak tajemnicza, że nie zdradzała się z wieloma rzeczami. Owszem, dostał pozwolenie na zadawanie pytań, ale nawet nie wiedział od czego zacząć. Nie był typem natarczywego dociekliwca, przynajmniej w sprawach prywatnych. Za to bywał dość bezpośredni, co nie każdemu mogło podobać się.
-Jak długo byłaś samotna?
Zapytał poważnym głosem, prawie jakby wygłosił pytanie w stylu sędziego do oskarżonej. Oskarżona o samotność, na którą mógł wydać jeden, jedyny możliwy wyrok. Skazać na jego towarzystwo. Zdecydował się dla Czarnowłosej wejść do wody, gdzie chcąc nie chcąc pokazał swoje męskie ciało, a im bardziej się ociągał, tym dłużej dało się zawiesić oczy tu i tam... Wreszcie dołączył do kąpieli, chociaż woda w kontakcie z Lyuu w pierwszych sekundach intensywnie parowała i świszczała, jak zetknięcie się lawy z wodą morską. Mocno wyrzeźbione, atletyczne ciało mężczyzny przesunęło się bliżej, pod pretekstem wymycia plecków i nie tylko mydłem, które pochwycił do jednej z dłoni.
-Pomogę.
Po uzyskaniu zgody rozpoczął namydlanie ciała Eirin i pieszczenie poprzez niespieszne rozsmarowywanie śliskiej warstewki na inne partie ciała. W ogóle jego ruchy były powolne, dlaczego miałby się spieszyć? Może dlatego, że jak nie wyjdzie dość wcześnie z wody to straci przytomność? Albo nawet zgaśnie w nim płomień? W połowie zmrużone oczy lustrowały towarzyszkę intensywnie, nieco łakomie, ale kto nie pokusiłby się na taki rarytas? Może za bardzo go poniosło, bo nagle stworzył z siebie ludzki baldachim, ręce opierał o brzegi wanny a czołem zetknął się z czółkiem Szlachetnej. Ich złote spojrzenia skrzyżowały się aż za blisko. To był bardzo krótki dystans.
-Jak smakujesz?
Delikatnie objął palcami owal jej twarzy głaszcząc policzek, ale wciąż wdychając to samo powietrze co Eirin. Był bardzo subtelny, i jednocześnie nachalny fizycznie. Cholera, to na pewno przez tęsknotę za miłością, która nie była mu dana.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka [Piętro] Empty Re: Łazienka [Piętro]

Pisanie by Scar Czw Wrz 29, 2016 6:44 pm

Ten ziomek, przydupas Eirin, którego imienia nigdy nie mógł zapamiętać okazał się całkiem w pytkę koleżką. Nie był zbyt sztywny, jak reszta służby pracująca w rezydencji, której od niedawna, miał szczęście być lokatorem. Lub nieszczęście, zależy jak na spojrzeć. Bo w zamian za luksus, wygodne łóżko i przede wszystkim uroczą wampirzycę w tym łożu płacił niejako cenę własnej niezależności i swobody działań. Nie mógł sobie wychodzić i wracać kiedy chciał. Obiecał też Eirin nie ruchać wszystkiego co popadnie, choć z drugiej strony mając obok siebie taką dupeczkę jak ona nie musiał i nie bardzo chciał się rozglądać za innymi doznaniami. Wystarczała mu w zupełności. Wracając do tematu - Gilbert, czy jak mu tam było, pomógł Norwegowi przywieźć wykupioną właśnie z lombardu gitarę i resztę sprzętu muzycznego jaki tam zastawił w chwili finansowego kryzysu. Nawet sobie trochę pogawędzili w drodze o różnych bzdurach. Trzeba przyznać, że mimo początkowych oporów, niebieskowłosy bardzo szybko przystosował się do nowych warunków. Oczywiście, dla mieszkańców oraz pracowników posiadłości był tylko prywatnym ochroniarzem panienki Eirin. I niech tak pozostanie. Przynajmniej na razie. Z resztą jak w zasadzie określić relacje łączącą go z młodą Hiou? Jako, że on sam nie należał do najlotniejszych umysłów świata, do tego posiadał wrodzone upośledzenie niemal uniemożliwiające mu rozpoznawanie i rozumienie uczuć nie znajdował odpowiedzi. A ona? Cholera wie. Jeśli tak to się z nim żadną nie podzieliła. Pech.
- Dziena, Gilbert. - wyszczerzył się i machnął służącemu wchodząc do rezydencji głównymi drzwiami. Tamten miał zwołać kilku chłopaczków żeby przenieśli cały sprzęt z samochodu, tam gdzie trzeba. Tymczasem Norweg spojrzał na zegarek. Nie spóźnił się, o dziwo. Obiecał, że cała sprawa nie zajmie mu zbyt wiele czasu i tak właśnie było więc git. Na stojaku zauważył buty swojej pracodawczyni co sugerowało, że jest już w domu. Nie mając więc w tej chwili nic do roboty postanowił jej poszukać...

I tu zaczyna się właściwa akcja. Pytając jednego i drugiego napotkanego służącego Scar czuł jak w jego wnętrzu kotłowało się coś gorącego, co z każdą chwilą rosło i znacznie wpływało na jego trzeźwe myśli i ocenę sytuacji. Dowiedział się tyle, że panienka Hiou wróciła z jakimś facetem. Na razie tyle i aż tyle. Wampir przystanął jednak, wziął głęboki oddech i postarał się opanować narastający gniew.
- Co jest, kurwa... - mruknął sam do siebie. Co wywołało w nim taki gniew? Oczywiście nie przyszła mu do głowy ta najprostsza myśl, że po prostu jest chorobliwie zazdrosny. Nawet pomimo faktu, że znał tą dziewoję zaledwie tydzień. Odetchnął jeszcze kilka razy i było w miarę okej. Przecież to mógł być ktokolwiek, znajomy, jakaś rodzina, nawet interesant bo zdaje się, że jej rodzina prowadziła jakiś biznes, w który jednak nie miał ochoty wnikać. Bo tego typu rzecz z reguły kompletnie go nie obchodziły. On miał swój świat i swoje kredki jak to się mówi, wielkie firmy i wielkie pieniądze to nie jego bajka.
Drugi napotkany sługa przechodził nieopodal łazienki. To co mu powiedział spowodowało kataklizm gorszy od erupcji największego wulkanu, tornada czy innego tsunami. Oczy wampira zaszły szkarłatną mgiełką zakrywając całkowicie pole widzenia. Jedyne co dostrzegał to tylko drzwi. Drzwi, za którymi odbywało się coś co właśnie miał zamiar ukrócić. Najlepiej z czyjąś głową. Ruszył, napotkał jednak przeszkodę w postaci lokaja próbującego zagrodzić mu drogę.
- Wypierdalaj albo rozjebię ci łeb jak arbuza! - niemal zwierzęcy ryk rozszedł się donośnym echem po korytarzu, pewnikiem będący słyszanym jeszcze w kilku najbliższych pomieszczeniach. Sługa całkiem rozsądnie, zszedł z drogi rozwścieczonemu ochroniarzowi.
JEB! Czy drzwi były przekręcone kluczykiem czy też nie, ich zamek rozleciał się w drzazgi a one same z rozpędem łupnęły o ścianę jęcząc żałośnie zawiasami. Witajcie robaczki, czas na rzeź!
Takim chyba go jeszcze nie widziała. Spod maski błyskały tylko te szare ślepia, teraz naprawdę dzikie, szalone wręcz lśniące żądzą mordu. Klatka piersiowa wampira unosiła się i opadała szybko, jakby przebiegł znaczną odległość, to z nerwów jakie targały jego umysłem rozdzierając go na drobne strzępy, nie pozostawiając nawet śladu myśli mówiącej coś innego niż:
ZABIJ, ZAMORDUJ, ROZERWIJ, WGNIEĆ W ZIEMIĘ, ZAPIERDOL JAK PSA!
Powinien chyba teraz coś powiedzieć. Rzucić jakimś błyskotliwym tekstem, jakim zwykli rzucać faceci nakrywający żonę z gachem. Co prawda Eirin jego żoną nie była, ale reakcja jaką wywołała w nim wieść, że kąpie się z jakimś gogusiem, świadczyć mogła tylko o jednym: Scar uważał ją za swoją kobietę. I niezależnie od tego co ona na ten temat myśli, co będzie już po całej tej awanturze, zamierzał zapierdolić każdego kto się do niej zbliży na odległość dwóch metrów. A ten rudy typ właśnie siedział z nią w wannie i bezczelnie obmacywał! Ho ho! Ja bym nie chciał być teraz w jego skórze! W każdym razie... Nie powiedział nic. W jego dłoniach błysnęły dwa paskudne noże nadające się tak do walki jak i patroszenia zwierzyny po czym z prędkością dzikiej bestii rzucił się na gagatka chcąc jak najszybciej pozbawić go życia. Cóż z tego, że również wpadnie do wanny? Prawe ostrze w zamiarze wbić się miało między łopatki wroga, drugie skierowane dużo niżej, ugodzić go w wątrobę. Ta dam!
Scar

Scar

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope


https://vampireknight.forumpl.net/t2353-scar

Powrót do góry Go down

Łazienka [Piętro] Empty Re: Łazienka [Piętro]

Pisanie by Eirin Sob Paź 01, 2016 5:36 pm

Wampirzyca była coraz bardziej zdziwiona, ale także zaintrygowana działaniami Lyuu. Spodziewała się, że będzie chciał dowiedzieć się więcej na temat ich przyszłej współpracy. Czerwony jednak skupił się wyłącznie na jej osobie. Zaczął zadawać niemalże niewygodne pytania, które skwitowała zmarszczeniem brwi. Jak długo była samotna? Ciekawe skąd wyciągnął taki wniosek. Może myślał, iż Eirin poszukuje towarzysza i wybrała do tej roli właśnie jego? Spotkanego na ulicy, zagadkowego mężczyznę. W końcu dawała mu dość jednoznaczne przesłanki, że była nim zainteresowana. Zachwyciła się  występem wampira, podzieliła papierosami, a nawet zaprosiła do wanny.
Tylko, że ona widziała to wszystko trochę inaczej. Kuszące słówka, zmysłowe gesty i wyzywające spojrzenia stanowiły element sposobu bycia wampirzycy. Była kokietką i przyciągała mężczyzn niczym magnes. Można by powiedzieć, iż takie zachowanie weszło jej już w nawyk. Istniało więc ryzyko mylnego odebrania intencji brunetki. Nie zmieniało to jednak faktu, iż postać Lyuu ją zaciekawiła. Czuła do niego sympatię, wręcz matczyną chęć opiekowania się nim i udzielenia pomocy. Nie tylko materialnej, polegającej na znalezieniu mu odpowiedniego lokum i pracy. Gdy stanęła między nim, a jego dziwną kochanką, zrozumiała, iż rudzielec nie był bezpieczny. Miał przeszłość, która się za nim ciągnęła. Chciała naprawić ten problem i usunąć jego wspomnienia. Teraz jednak zastanawiała się czy faktycznie byłoby to dobrym rozwiązaniem.
Spojrzała na Lyuu swoimi kocimi oczami, gdy wchodził do wody. Zauważyła, jak ciecz reaguje na temperaturę ciała mężczyzny i uśmiechnęła się delikatnie. Skinęła głową na ofertę pomocy i obróciła się tyłem do wampira. Pozwoliła mu namydlić własne plecy i musiała przyznać, że było to całkiem przyjemne. Przymknęła powieki i wtedy usłyszała czyiś krzyk.
Podskoczyła, jakby została oparzona. Dopiero po krótkiej chwili zrozumiała sens słów i przeraziła się nie na żarty, bo doskonale znała ten głos. Wtem drzwi od łazienki zostały z hukiem otwarte. Eirin odwróciła się szybko w stronę wejścia, by utkwić spojrzenie w zamaskowanym przybyszu. Jej mina doskonale wyrażała wszystkie emocje, które teraz odczuwała. Strach, zaskoczenie, dezorientację, a nawet zawstydzenie.
Nie miała jednak zbyt wiele czasu, by przyglądać się rozeźlonemu Svenowi. Z jej gardła wydobył się głośny okrzyk, gdy wyciągnął noże i przystąpił do ataku. Nie była w stanie, a może nie chciała na to patrzeć. Skuliła się i zacisnęła powieki. Wnętrze pomieszczenia ogrzało się raptownie, wypełniając gęstą, białą parą. Wampirzyca nieświadomie użyła termokinezy, ograniczając widoczność w łazience. Dopiero po chwili otworzyła oczy, by sprawdzić co się stało. Czy Scarowi udało się okaleczyć Lyuu?
- Proszę… przestań. – Zachlipała jeszcze. W oczach kobiety pojawiły się łzy, wywołane bezsilnością. Zupełnie nie wiedziała jak opanować żądnego krwi ochroniarza, o ile w ogóle było to możliwe. Była w potrzasku, a akcja wcale nie zamierzała czekać, aż Eiriś się z niego obudzi.
Eirin

Eirin

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.


https://vampireknight.forumpl.net/t2779-eirin#59315 https://vampireknight.forumpl.net/t3887-eirin https://vampireknight.forumpl.net/f153-rezydencja-rodu-hiou

Powrót do góry Go down

Łazienka [Piętro] Empty Re: Łazienka [Piętro]

Pisanie by Gość Sob Paź 01, 2016 6:59 pm

Oh, czy to zakłopotanie, że pragnął ulżyć mięśniom urodziwej dziewczyny w taki sposób? Być blisko, miziając jej plecki, chcąc dopieścić to co trzeba. Piękna nie mogła przecież zażywać kąpieli bez rozkoszy, prawda? Tu nie chodziło tylko o fizyczne odprężenie, ale i psychiczne, żeby ukoić zmysły bombardowane przez trudne, nudne lub smutne wydarzenia czy myśli. Niech nie martwi się, jeśli da szansę Złotookiemu, ten sprawi, że będzie tęsknić za wszystkim, co z nim związane. Potrafił dbać o kobiety, które potrafią odwdzięczyć się tym samym.
Jak więc miał zinterpretować wparowanie mężczyzny w masce, który z krzykiem wtargnął do ich tymczasowej oazy, i który wymachiwał ostrzami ewidentnie w stronę Lyuu? Jeden unik zrobił, jedno z brzytew nie wbiło się w plecy. Niestety drugie owszem, jedyny plus taki, że tym samym wciągnął zamaskowanego faceta do wanny i go podtopił. Niech to szlag, mieczyk w brzuchu mocno uwierał i musiał się tego pozbyć w trymiga. W tym celu wyskoczył z wody i rozgrzał swój ogień do tego stopnia, że ostrze roztopiło się i skleiło z ciałem. Na jakiś czas powstrzyma krwawienie, ale piekielnie bolało. Z ciała piromana wystawał tylko trzonek. Był wkurzony, ale to był zimny wkurw jak na kogoś panującego żywiołem ognia. To na pewno zasługa paskudnej wody.
-Tego nie było w umowie.
To powiedziawszy ukręcił i wyciągnął z brzucha kawałek ostrza, który nie stopił się doszczętnie i ścisnął w dłoni brudząc ją od własnej krwi. Chciałoby się rzec, że zniewaga krwi wymaga, ale czy aby na pewno był sens atakować kogoś szalonego? Kto normalny rzuciłby się na służącego, który starał się zapewnić swojej Pani komfort w kąpieli? Zaraz...
Czyżby ten zamaskowany wariat był jej facetem?! To po co te kokieteryjne spojrzenia, uśmieszki, dwuznaczne słowa ze strony Eirin? Czemu nie odpowiedziała na jego pytanie o byciu samotną? Bo nie była sama, prawda? Chciała zabawić się Czerwonowłosym jak zabawką i porzucić ją w chwili pojawienia się Svena? Był naiwnym debilem, że nie spytał wcześniej panny Hiou, czy aby na pewno nie jest z kimś zaręczona. Jaki los potrafi być wredny.
-Oszczędzę zachodu i ostrzy...
Korzystając z zamglenia ograniczającego widoczność cisnął stopionym kawałkiem metalu w jedną stronę łazienki chcąc oszukać zmysł słuchu szaleńca w masce, a sam ewakuował się z pomieszczenia. Nagi, zakrwawiony w brzuch, jeszcze bardziej zdezorientowany od Czarnowłosej, która została w łazience... czemu ją zostawił? Gdyby to był ktoś obcy, na pewno zareagowałaby inaczej - jak chociażby w rozrachunku z Cocoro i jej nowym facetem. Nieporozumienie goniło kolejne nieporozumienie i tworzyły szybkie teorie, żeby tylko opracować jakiś plan działania przy najmniejszych kosztach. Niby rana nie była dokuczliwa (jeszcze - pewnie przez adrenalinę), ale siedzenie w wodzie pomogło bardziej osłabić ognistego mężczyznę. Zatem w ten sposób wybył z łazienki i zapewne będzie kierować się ku bezpiecznemu miejscu. Tylko gdzie takie znajdzie? W tej rezydencji, gdzie większość budynku była wyłączona do zwiedzania przez gościa z ulicy? Na pewno nie zostanie w miejscu, gdzie było zagrożone tylko i wyłącznie jego życie, a z jakiego tytułu? Że był, tuż obok Eirin. Nienawidził być poniżany, tym bardziej karany ranami i śmiercią za coś, na co nie zasłużył. I nie zamierzał grać w gierki psychopaty, niech się cieszy ze swojej wygranej.
Biegnąc po korytarzach, mijając służbę na golasa szukał chociaż jakiejś narzuty, bo nie był naturzystą, by paradować bez odzienia po ulicy. Porwał jakiś szlafrok, który akurat zanosił jeden ze służących - pewnie dla Eirin - i naprędce ubierając go czmychnął z budynku, a potem zaginął bez śladu. Nawet nie uronił kropli krwi z rany, którą tamował dociskając przedramię do brzucha.

z tematu
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Łazienka [Piętro] Empty Re: Łazienka [Piętro]

Pisanie by Scar Sob Paź 01, 2016 7:46 pm

Zupełny brak hamulców, jakiegokolwiek racjonalnego myślenia i opanowania to cechy charakterystyczne niebieskowłosego wampira. Uwidaczniały się tym bardziej kiedy coś wyprowadziło go z równowagi a sytuacja jakiej był świadkiem z całą pewnością do tego typu czynników należała. Ot, kobieta, którą zdążył zaakceptować, może nawet się do niej przywiązać, przyprowadza do domu jakiegoś faceta i wchodzi z nim do wanny. Cóż... normalny facet potraktowałby to jako akt zdrady, uniósł się honorem i po prostu mianował kobitkę swoją byłą. Ewentualnie chciałby dać jeszcze typowi po pysku. Tymczasem Scar... Ehh ciężka sprawa. Tego jak bardzo się wściekł nie opiszą chyba słowa w żadnym znanym ludziom języku. Po prostu zmienił się w żądną krwi i mordu bestię nie widzącą nic prócz celu przed sobą. Celu, który należało zlikwidować i to w jak najbrutalniejszy sposób. Tylko kto był tym celem? Rudowłosy wampir, na którego rzucił się w pierwszej kolejności? Równie dobrze mógł pragnąć skończyć z nim jak najszybciej po to by całą uwagę poświęcić zdradzieckiej, kłamliwej... Eiriś.
Zwierzęcy warkot mający imitować chyba odgłos wyrażający satysfakcję wydobył się z gardzieli wampira gdy poczuł jak jedno z ostrzy wchodzi gładko w ciało przeciwnika. Drugie, dzierżone w prawej ręce z metalicznym brzękiem łupnęło o ściankę wanny a sam napastnik runął w wodę rozchlapując ją z donośnym pluskiem. Wtem poczuł jak woda nabiera dość nieprzyjemnej temperatury, wszędzie uniosła się para, skutecznie utrudniająca jakiekolwiek zlokalizowanie oponenta zmysłem wzroku. Z pewnością dlatego nóż został wypuszczony z ręki, Scar sięgnął lewą dłonią twarzy szybko przecierając oczy. Słysząc wynurzenie i pospieszne kroki poza wanną desperacko machnął ostrzem w odpowiednim, wydawało mu się, kierunku jednak przyprawiający o ciarki zgrzyt metalu o płytki dowodził, że cios był niecelny.
Dalej akcja potoczyła się już bardzo szybko. Odgłos przedmiotu upadającego gdzieś nieopodal skutecznie odwrócił jego uwagę. Spodziewając się, że rudy jest właśnie tam, zamaskowany wysadził w powietrze pierwszy przedmiot jaki tylko udało mu się zobaczyć - umywalkę. Porcelana po prostu wybuchła, rozpadając się na tysiące malutkich kawałeczków tnących powietrze z zawrotną prędkością. Nic. Nie udało się. Mgła zanikała a po jego celu nie było nawet śladu. W jakiś sposób wydostał się z opresji, może mocą teleportacji? Albo zwyczajnie uciekł przez wyłamane drzwi. Scar zaryczał wyzywająco jednak gościa już raczej nie było w pobliżu. Nieco zziajany, powoli uspokajał oddech. Szkarłatna mgiełka zanikała, szał myśli i ogień w sercu wygasały. Trwało to może minutę. Przypomniał sobie o czymś, w zasadzie o kimś. Chowając nóż do pokrowca za paskiem rzucił brunetce długie, bardzo zimne i złowrogie spojrzenie. Brakowało w nim jednak tego agresywnego błysku. Oczy miał niemal puste.
- Czas na mnie. - burknął bardziej sam do siebie niż do osóbki nadal siedzącej w wannie pełnej gorącej, zabarwionej krwią wody.
Norweg wolnym acz stanowczym krokiem opuścił łazienkę kierując swe kroki ku miejscu gdzie sypiał od kilku dni i bynajmniej nie miał zamiaru uciąć sobie drzemki. Czas się spakować.

[z/t]
Scar

Scar

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Pionowa blizna przecinająca prawy łuk brwiowy i kość policzkową. Niebieskie włosy i trupia maska.
Zawód : Zawodowy leń
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nope


https://vampireknight.forumpl.net/t2353-scar

Powrót do góry Go down

Łazienka [Piętro] Empty Re: Łazienka [Piętro]

Pisanie by Eirin Sob Paź 01, 2016 9:29 pm

Eirin kompletnie nie spodziewała się takiej reakcji ze strony muzyka. Wydawało jej się raczej, iż jest z nią tylko dla wygód i przyjemności. Teraz jednak zaczynała powątpiewać w brak jakichkolwiek uczuć, a jakiś tajemniczy i irytujący głosik w jej głowie podpowiadał, że Svenowi na niej zależy i jest o nią zazdrosny.
Gdy otrząsnęła się z szoku i podniosła głowę do góry, zauważyła krew. Jeszcze jeden, tym razem bardziej przerażony i piskliwy okrzyk wydobył się z jej krtani. Wyciągnęła rękę do Lyuu, chcąc sprawdzić czy nic mu się nie stało. Wysoki piroman postanowił jednak odtrącić jej troskę i czym prędzej ulotnić się z rezydencji.
Jemu akurat nie mogła się dziwić. Sama zachowałaby się podobnie, znajdując się w jego sytuacji. Była jednak zbyt rozdarta emocjonalnie i przerażona, by ruszyć się z miejsca. W całym tym zamieszaniu poczuła jak coś ostrego przelatuje tuż nad jej uchem, zahaczając o policzek. Zabrakło milimetrów, by wampir, który wymachiwał nożem na oślep pozbawił ją oka. Małe rozcięcie pojawiło się na ślicznej buziulce, acz było niczym w porównaniu z obrażeniami, które odniósł czerwonowłosy.
Wówczas usłyszała dźwięk tłuczonej porcelany. Chcąc sprawdzić, co się dzieje, przywróciła temperaturę otoczenia do normalnej. Wtedy jej oczom ukazał się rozwścieczony Scar i zabarwiona na czerwono woda, w której siedziała. Rozrzucone cząstki po umywalce walały się dokoła, ale Lyuu nigdzie nie było. Wyszła czym prędzej z wanny, wzdrygając się z obrzydzenia, a także strachu. Była co prawda wampirem, ale krew przelana w walce nie budziła w niej pozytywnych uczuć.
- Sven… - Wyszeptała, zupełnie nie wiedząc co powiedzieć. Gdy spojrzała w jego oczy, serce zaczęło bić jej jak oszalałe. Tylko jedna myśl kołatała w głowie Eirin i była to panika przed tym, że go straci. Właśnie w tym momencie zdała sobie sprawę z tego, że jest w stanie zrobić dosłownie wszystko, byleby zatrzymać przy sobie tego mężczyznę.
- Nie… poczekaj! – Krzyknęła za nim, szybko zrywając ręcznik z wieszaka. Przewiązywała się materiałem w trakcie pogoni za swoim, no właśnie, ukochanym? Mokre ślady stóp wiodły z łazienki ku sypialni muzyka, zdradzając wszystkim służącym dokąd się udała.
zt.
Eirin

Eirin

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kolczyk w języku, tatuaże, żółte oczyska.
Zawód : Zastępca głowy rodu Hiou.
Zajęcia : Brak
Moce : Metamorfoza, niematerialność, termokineza.


https://vampireknight.forumpl.net/t2779-eirin#59315 https://vampireknight.forumpl.net/t3887-eirin https://vampireknight.forumpl.net/f153-rezydencja-rodu-hiou

Powrót do góry Go down

Łazienka [Piętro] Empty Re: Łazienka [Piętro]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach