Sala balowa

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Sala balowa - Page 2 Empty Re: Sala balowa

Pisanie by Gość Pon Lis 26, 2018 10:13 pm

Z: Joffrey; trochę Fabio oraz Meredith; głównie Sorn.

Bo tylko wariaci są coś warci. Milky był właśnie takim wariatem i nie ukrywał się z tym. Wręcz czasami zbyt mocno ujawniał i to niewłaściwym osobom. Nie raz, nie dwa zadzierał z łowcami i jednym z nich był Sorn. Łysa głowa, morda Sebixa z ulicy. Ale chłopak ma w sobie coś, na co Milky wpada w szał: wola. Smakowita, przesiąknięta złością i żalem wola. Kurosz na sama myśl, dostawał boleści przez głód i niemalże jak chory pożądał aby ją znowu posmakować. Nie mógł oderwać wzroku od człowieka, tym samym przestał uważać na to, co działo się wokół. Do rozmówców się uśmiechnął dość dziwnie.
- Mnie też miło.
Odpowie, nie mogąc się skupić. Łowca zbyt mocno pachniał, żeby przestać o nim myśleć i zająć się czymś innym. Przeprosi pozostałych, chcąc udać się do człowieka, kiedy Joff wyskoczy z jakże dziwacznym odruchem. Mleczny odwróci się w stronę bratanka, a ręką chwyci za tył swoich spodni.
- Nie dotykaj mojego portfela, złodzieju.
Warknie, unosząc kącik ust w głupkowatym uśmiechu. Nieważne jakie żarty, Milky za takowymi właśnie nie przepadał. Poza tym był zbyt przejęty ludzką ofiarą.
Nie chciał go zabić? Oczywiście, że nie. Teraz było to nieopłacalne, wszak Kurosz nie otrzymywał jego woli wystarczająco, żeby raz na zawsze się nią zapchać. Wyszczerzył zębiska, mrużąc ślepia. Jakoś nietypowy humor dopadł wampira, kiedy to miał styczność ze swoim wrogiem.
- Cieszysz się, że pochodzę od nich? Masz okazję poznać sławę.
Zaśmieje się, czując ogromną chęć dopadnięcia do ludzkiej szyi. Już w wizji miał jak dopada do niego i zatapia zębiska aż po samą kość.
- Na twojej własnej skórze mogę pokazać ci jak bardzo jesteśmy niebezpieczni. Chociaż nie, ty już wiesz.
Jeszcze bardziej zniży się do człowieka, nie odrywając ślepi od jego oczu. Kontakt wzrokowy był jedną z niewielu rzeczy czego Kurosz się nie bał. Chociaż nie raz wampiry posiadały coś takiego jak ataki mentalne. Dopiero wtedy Mleczny się ogarniał.
Chusteczka do mordy. Zareagował na to śmiechem i aż pochwycił ją, wycierając brodę do końca. Faktycznie za bardzo daje się ponieść żądzy.
Po co wspominał o rodzinie? Milky odsłonił zębiska, mając w ten sposób wymalowany na mordzie podły uśmiech. Ślepia otworzył szerzej.
- Masz myślenie dziecka, człowieku. Mały, zabłąkany chłopiec szukający zemsty we wszystkich co stwarza zagrożenie. Marzysz o tym, że nas pokonasz, a mnie zostawisz sobie na sam koniec. Ale pomyślałeś, że w tym samym czasie mogę i dla ciebie wyrządzić małe piekło?
Znowuż czubek się pochylił. Niebawem przygniecie cielskiem biedaka, chociaż w pewnym momencie się odsunął. Głośno przełknął ślinę, a na licu pojawił się gorzki grymas.
- Jesteś małym człowieczkiem. Ale moim. Moją ofiarą, nie tych za mną.
Oświadczy szeptem, dostrzegając nadchodzące drinki. Coś było nie tak. Skąd to wszystko? Milky sięgnie po trunek, oglądając go ze wszystkich stron. A później światła zgasły, mgła. Może to jakaś pułapka? Mniejsza. Łapsko Kurosza wylądowało na ramieniu łowcy.
- Boisz się? Chcesz żebym cię chronił?
Spyta, popijając chwilę po dziwaczny napój. W smaku całkiem dobry. Jak widać charyzmatyczna organizatorka się postarała, więc wypada wypić za ten toast.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sala balowa - Page 2 Empty Re: Sala balowa

Pisanie by Gość Wto Lis 27, 2018 8:24 pm

Cóż, po arystokracji trzeba się spodziewać dziwnych wyskoków w stronę "szaraków". Rekin właśnie miał okazję doświadczyć na własnej skórze prostackie zachowanie wampira i to tej samej czystości krwi. A jak wiadomo, Niemiec nie pozwoli sobie dmuchać w kaszę, więc każda prowokacja zostanie odebrana agresją. I w tym momencie nie mogło być inaczej.
Joffrey niepotrzebnie się odzywał, podczas zakładania bransoletki. Niby zwykły tekst, ale dla Rekina była to jak płachta na byka. I właśnie od tego wszystko się zaczęło. Później już jakoś samo poszło.
Nie zamierzał niczego od tak zostawić, więc podszedł do Kurosza niezależnie od tego z kim obecnie przebywał. Niemcowi chodziło tylko i wyłącznie o tego cwaniaczka z wredny uśmiechem. Jaką on miał ochotę zetrzeć z tej buźki fałszywy grymas. Jakże Rekin nienawidził typów podobnych do niego.
- He? Sam zacząłeś, świecąca mordo! Więc przepraszaj!
Z czystą nienawiścią syknie przez zaciśnięte zębiska, które prawie że nie zasłaniaj. Cały czas warczał, zaciskał łapy w pięści i górował nad tym kozaczkiem. Koleś ewidentnie prosił się o wpierdol. I jeszcze jego bliski kolega postanowił spróbować im przerwać.
- To go kurwa zabierz i zaszyj mu gębę!
Ryknie do Fabio, ale ten zostanie szybko odsunięty. Czyli Kurosz naprawdę chciał się bić. W porządku, nie odpuści. Ba, a z całą pewnością to się nie stanie przez okrutne potraktowanie Arashiego. Nawet nie zdążył bratu odpowiedzieć, bo został odepchnięty jak nikt ważny. Fergal doznał prawdziwego wybuchu gniewu. Już nie liczyły się wcześniejsze gardzące, prowokacyjne teksty. Tylko fakt, że ten burak ośmielił się dotknąć swoją brudną łapą bezbronnego Otiego. A rozbity kieliszek lub cokolwiek innego to było, dolał benzyny do ognia. Totalny rozpierdol emocjonalny.
Wolno przetarł ręką pozostałości po szkle, zapewne kalecząc twarz. Kilka odłamków wbiło się w policzek lub w miejsce pod okiem. Zapach krwi, wściekłość i sponiewieranie brata.
Rzucił się w stronę Kurosza, wcale nie oszczędzając na szybkości i silne napędzające jeszcze solidną porcją adrenaliny. Rekin zamierzał chwycić go za fraki, wykonać kopniaka w kolana i zmusić do powalenia na podłogę. A wtedy już spadłoby gradobicie pięści, bo przecież Niemiec zamierzał przygnieść go cielskiem, siadając na brzuchu. Lecz jeśli powalenie się nie powiedzie, postara się wymierzyć mu prawego sierpowego prosto w czachę.
Tylko to perfidne światło, ta mgła, drinki na które obecnie nie miał ochoty. Jeszcze bardziej denerwowały wampira, bo utrudniały walkę. Kto to do licha wymyślił?!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sala balowa - Page 2 Empty Re: Sala balowa

Pisanie by Gość Pon Gru 03, 2018 7:05 pm

Nie przypuszczał, że tak źle oceni sytuację. Tabletki uspokajające przestały działać, zatem wszystkie bodźce mieszały się i nerwus skupiał się nie na tym lub tych osobach, co trzeba. On, zazwyczaj spostrzegawczy wampir, nie zauważył przede wszystkim, że brat nie był sam. W dodatku miał utarczkę słowną z innym krwiopijcą i jego... rekiniej koleżanki? To na tej ostatniej zatrzymał dłużej spojrzenie, bardziej z zaciekawienia niż z krytyki. Serio, spodobał mu się kostium nawiązujący do jego i brata natury.
To był błąd, że zignorował na moment otoczenie, a tym bardziej tego rosłego towarzysza Fioletowowłosej. Zaraz został ukarany, w dość brutalny sposób jak na realia Arashiego. Obcy jegomość nie dość, że dotknął go, to jeszcze wręcz odepchnął z kpiącym uśmiechem, że zrobił to, na co miał ochotę bez pozwolenia kogokolwiek. Przynajmniej taki przerysowany obraz utkwił w głowie Białowłosego, który nie ustał na nogach i wpadł na Fabio. Może i nie przeprosił (bo był kiepski w te klocki), lecz pomógł wstać kobiecie (ha!). Ta mogła wyczuć, jak ciało Otiego drżało nerwowo, a szybkie obrócenie się na pięcie zdradzało ogromne napięcie w szczupłym ciele brata Prefekta.
- Zostaw go, idioto!
Ryknął na agresora (o dziwo nie był nim Fergal) i prawie że doskoczyłby do bójki, gdyby nie uprzedził go starszy brat. I gdyby nie nagłe zgaszenie świateł, które zdezorientowały ostatecznie Białowłosego. Bledszy niż zwykle uciekłby stąd jak najszybciej, lecz przecież nie zostawi brata na pastwę jakiegoś gogusia z ego nie mieszczącym się w przyciasnym kostiumie na halloween. Burzyła się w nim krew, więc gdy tylko będzie okazja, to dołączy do bójki. Nigdy nie był dobrym wojownikiem, co strategiem i to wykorzysta. Jak tylko opanuje się.
A CHRZANIĆ STRATEGIĘ!
Tak go nosiło, że wnet doskoczył do Joffreya i starał się unieruchomić go rękoma tak, by bratu było wygodniej obijać mu twarzulkę Kuroszówkę. Zresztą nie tylko twarz, ważne by został ukarany za prowokację i wiedział, by nie zadzierać z braćmi Schlecht!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sala balowa - Page 2 Empty Re: Sala balowa

Pisanie by Gość Wto Gru 11, 2018 6:49 pm

Meredy, Joffrey, Arashi, Fergal

Posyłał mordercze spojrzenia wampirzycy, nie umiejąc przetrawić fakty że jakaś cycata nieznajoma pcha się na jego narzeczonego. Dla wampirka wszystko co krążyło dookoła Joffrey'a było zagrożeniem oraz naruszeniem terenu.
Żadna nie może położyć na Nim łap. Żadna.
Już Hagen raz się przekonał do czego Niższy jest zdolny i to, że jak się wkurzy, otoczenie ponosi straty - Nie robię żadnych scen. - też umiał się zirytować, chociaż nie na taką skalę jak Joffrey. Może dla Hagen'a takie zachowanie jest nie na miejscu, ale dla wampirka to ogromny stres. Zaciśnie łapki w piąstki, zerknąwszy w między czasie na Meredy, a później na Logan'a. Dopiero później powróci uwagą na Narzeczonego, kiedy oznajmił o tańcu - Skoro Ty możesz, to ja też mogę. - tupnął nogą, czując narastającą frustrację.
No jak on mógł?
Fabio ma stać i patrzeć jak Joff sprzedaje taniec cyckom?
Lecz zamiast zabawy, czeka ich bójka. Nadpobudliwy Rekin postanowił przyczepić się do Kuro, zachowując się w sposób absurdalny.
Ale Joffrey też nie lepszy!
- Jesteśmy na balu! - starał się uspokoić obu panów, ale jak widać na darmo skoro stanowczo został odsunięty - Bo zaraz Was wyniesie ochrona! - może w taki sposób coś zdziała? Wątpił, skoro obydwa jak koguty w kurniki zaczęli się bić. A dokładniej to Fergal rzucił się na Hagen'a po tym jak ten drugi uderzył go szklanką, a wcześniej jeszcze odepchnął Arashi'ego.
Co jak co, bić Narzeczonego nie pozwoli.
- Ej, zostaw go! - piśnie, biorąc rozpęd i wskoczy na plecy Burzowego. Obejmie go nogami w pasie, pazurki wbije w policzki, chcąc w ten sposób zmusić go aby się odsunął - Celuj w grdykę, kocie! - miał nadzieję, że Emilio usłyszy i zdoła jakoś obezwładnić dzikiego Rekina.
Nawet mgła nie mogła powstrzymać szaleńców! Właściwie Fabio sądził, że jeszcze bardziej ich nakręciła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sala balowa - Page 2 Empty Re: Sala balowa

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach