Apartament Elizabeth i Constantine

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Sro Sie 21, 2013 10:03 pm

Elizabeth spokojnie odetchnęła czując że do niej zbliża się powoli do jej ciała. W sytuacji wyczuła jego ciało dziewczyna stała się trochę bardziej zarumieniona, a ciało tym bardziej było cieplejsze niż przedtem, czyżby to nie piękne.
- Czyżbyś mnie pragnął? - Odparła pytająco do niego, czując jego kły na jej szyi, a drugą rękę na biodrze, jedyny ostatni krok dla niego było rozwiązanie szlafroku ponieważ nie miała nic potem na sobie. Włosy ogarnęła żeby była szyja bardziej widoczna dla niego, gryźć mógłby nie zemdleje przecież od tego. Wtedy wyczuła jego zamierzenia lekkie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Sro Sie 21, 2013 11:19 pm

Co miał do roboty w tym mieszkaniu na głodzie? No pewnie nic jak tylko czekać na służki które wybrały się do sklepu, miały przynieść jakiekolwiek jedzenie, ale zawsze można było umilić sobie to czekanie które wydawało się ciągnąć w nieskończoność zwłaszcza że był na głodzie co bardzo mu się nie podobało, więc postanowił przykleić się do swojej kobiety w ramach poczekania na służki, hm, byli w sumie na kanapie w dużym pokoju, wszystko było widoczne dla kogoś kto by tu wszedł, a proszę bardzo niech dziewczynki zazdroszczą swojej pani takiego faceta nie? Uniósł głowę dosłownie na chwilę by spojrzeć na jej twarz i głupio się uśmiechnąć a następnie pokręcił nią w celu zaprzeczenia jakby chciał ją zdenerwować, ale zaraz znów skulił głowę i przeniósł się na jej szyję podgryzając ją czasami, gdy na chwilę przestał, zastanowił się czemu on ją tak musi denerwować, żeby i tak wyszło na jej, ale chyba taki już był jego charakter i nic nie dało się z tym zrobić.
-Dziewczyn z jedzeniem nie ma, więc muszę się zająć tym co jest dostępne. - ah tak, tak jego sławna obojętność, zastanów sie jeszcze raz, czemu akurat chciałaś jego wybrać na partnera na przyszłość, przecież jest cholernie nieznośny. Wiadomo, żeby dobrać się do niej w obecnym stanie nie potrzebował za dużo, jednak co to za zabawa, niech na razie sobie potrzyma ten szlafrok, a kto wie co go najdzie, może będzie chciał go z niej zerwać po kawałku? skrawek po skrawku? To się jeszcze okaże.
-
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Czw Sie 22, 2013 5:09 pm

Spokojnie czeka na te dziewuchy, no to w końcu powoli się zaczynała zrywać.
- Ahh no w końcu co się z wami dzieje - Odparła niespokojnie do nich, dziewczyny tłumaczyły się że była długa kolejka po jedzenie dlatego nie chciały wracać i zezłościć ich. Pani spokojnie spojrzały jak na te służki wtedy powiedziała jedynie.
- Dobrze, niech wam będzie ale uważajcie bo możecie jedynie jego zezłościć swoim zachowaniem - Odparła pogoniając ich żeby zrobiły jedzenie dla niego. Elizabeth też była głodna ale nie na tyle żeby rzucać talerzami czy coś, odetchnęła jedynie patrząc na swojego ukochanego. Bycie fakt nieznośnym to nie jest takie złe, bo też potrafi być okrutnie upierdliwa dobrali się niesamowicie kropkę w kropkę. Co można to oznaczać idealne ich małżeństwo. Wzrok jedynie mówił uspokój się kochanie zaraz będzie dla ciebie jedzenie. Służki w końcu pogrzały jedzenie dla Pani i Pana, wtedy nasłali stół i postawiły sztuczce oraz wino czerwone wytrawne.
- Dobrze dziewczęta idźcie posprzątać dom bo niestety nie jest tak jak powinno - Odparła ganiając je, tamte poszły.
- Widzisz kochanie jakie posłuszne dziewuszki - Odparła do niego z przekąsem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Czw Sie 22, 2013 8:41 pm

No, skoro przyszło żarcie to mógł zająć się w końcu tym na co miał naprawdę ochotę, czyli po prostu jedzeniem, miał zamiar też wyjść gdzieś, zniknąć w ulicy ale to dopiero później, niech się małżonka nacieszy jeszcze jego wrednym pyskiem. Spoglądnął na służki po czym posłał im niemiłe spojrzenie, bo przecież było mu wolno, a niech tylko usłyszy słowo sprzeciwu od kogokolwiek to będzie tutaj na pewno nieciekawie. Westchnął głęboko odrywając się od Elizabeth, po czym jak zahipnotyzowany poszedł do kuchni i usiadł przy stole rozwalając się jak tylko może, w ogóle jego postawa była cholernie luzacka, nogę jedną miał położoną na krześle które stało naprzeciw niego a drugą po prostu zwisającą ku ziemi, jako i iż te krzesła było wysokie a on niemal na nich leżał zamiast siedzieć, dorwał się do swojego talerza i to już była chwila w której nie będzie się odzywał, po prostu chwila w której nie wolno mu przeszkadzać, to jest chwila dla niego i tylko dla niego. Możliwe że ona też miała swoje humorki, ale wierz mi dziewczyno nie chcesz walczyć o to kto ma większe nastroje, on zachowuje się jeszcze gorzej niż zakompleksiona pietnastoletnia dziewczyna jak ma gorszy dzień, na dodatek podczas okresu i po zerwaniu z chłopakiem o, taki mały miks zachowania Consta, kiedy ma gorszy dzień. Dlatego w ciszy i spokoju wcinał sobie to co przygotowały dziewczyny, nawet mu się nie chciało z nimi rozmawiać, ale postanowił na koniec jeszcze trochę zdenerwować swoją żonę,a zresztą pytanie które zadała, no sama się prosiła.
-Hmm... Czy takie grzeczne to ja nie wiem, z chęcią zobaczyłbym co jeszcze potrafią. - zaśmiał się pod nosem po czym nie zwracając na nic uwagi, bo szczerze go to nie obchodziło zabrał się z powrotem do jedzenia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Czw Sie 22, 2013 9:29 pm

Ahh tak tak, pomyślała ciekawe co by się stało gdybym ja mu pokazała co ja potrafiłabym gdyby by był najedzony. Elizabeth nie była na tyle głodna dlatego poszła do banku krwi w której właśnie była świeża krew i napiła się jej. To wystarczy spokojnie na dwa dni, nie ma jak prawdziwe pożywienie krew ludzka wzięta z banku krwi, normalnie ambrozjak. Mąż spokojnie jadł, ją to naprawdę cieszyło że mu smakowało tym bardziej wiadomo co powinno być podane w dodatku jego ulubione danie.
- Ahh tak, chciałbyś, oj nie tak prędko kochasiu - Odparła z irocznym głosem, oczy jej się zaświeciły momentalnie, to był gniew jej czy tylko zwyczajny ton wampirzycy pokazujący wyższość ale potem znowu zmienił się na tyle że był normalny i zwyczajny. Odetchnęła w końcu, zaciekawiło ją jedynie czy będzie szansa na dogodne życie wampirzycy z nim żeby mieli potomka Kuroiaishita, bo woli syna mieć niż dziewczynę bo co to by było.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Czw Sie 22, 2013 9:57 pm

No i tak ma być, kobieta ma być grzeczna, on może sobie robić co mu się podoba a na dodatek wszystkim zajmują się służki, czyż to nie było piękne? To właśnie mu się podobało, ale zarazem było mu za dobrze, a jak mówiłem Constantine bardzo lubił utrudniać sobie życie specjalnie i tyle, nic na to nie poradzisz. kiedy skończył jeść, zaczął się huśtać na krześle bo miał taki kaprys, spoglądając na swoją towarzyszkę, chyba musi ją jeszcze trochę podenerwować bo tak to nie będzie, nie obejdzie się bez sławnej arogancji rodu Kuroiaishita na pewno. Wiadomo że był po prostu synkiem swojego ojczulka i tyle.
-Pewnie że bym chciał, ja niby nie dałbym radę wam trzem? Pff. - zaśmiał się pod nosem ironicznie a następnie wstał z krzesła, a wcześniej oczywiście przestał się hustać bo mogłoby się to zakończyć dość niemiło dla niego, nie lubił być narażonym na upadek, był zbyt dumny, zbyt pewny siebie i zbyt sobą na takie zdarzenia. Wampir nie będzie pił krwi którą dostałby w torebkach, to nie było w jego stylu, musi przecież znaleźć sobie ofiarę, a potem się z nią pobawić, może znajdzie kobietę? Ohoho, to by dopiero było prawda? Rozmyślając sobie tak o polowaniu westchnął głęboko i poszedł do salonu rozłożyć sie na kanapie, co miał lepszego do roboty, myśli myślami, ale lenistwo też lenistwem, najlepiej by było dla niego gdyby ofiary same przychodziły a on nie musiałby się podnosić z kanapy, o tak życie byłoby takie piękne. Zamknął oczy, jakby spał ale po prostu wypoczywał, a kobiety w tym mieszkaniu? Niech sobie robią co chcą teraz, wielkie ego Consta leży teraz na kanapie i nie ma zamiaru się podnosić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Pią Sie 23, 2013 12:24 am

Elizabeth spokojnym krokiem podeszła cichutko patrząc jak Constantine jej ukochany mąż śpi, normalnie jak aniołek, a taki jest niegrzeczny normalnie słodko on wygląda kurcze chętnie by się pogapiła często na takie zjawisko, dlatego przykryła go kocem żeby nie zmarzł na kanapie. Dając mu całusa w czuło żeby lepiej mu się spało wtedy. Spokojnym krokiem szła w stronę łazienki żeby wziąć w jacuzzi kąpiel w pianie, nie musiała zamykać drzwi bo kto niby inny miał tam wejść, czuje się jak sama w domu dlatego nie zwyczaju zamykania.
- Ahh jaka spokojna noc - Odparła spokojnym głosem, zaczynała zdejmować spokojnie szlafrok, gotowa kąpiel była zrobiona przez służki normalnie cudnie. Wchodząc do miejsca powoli do ciepłej wody. Ciało jej zostało powoli nakryte puchem jedynie zapach nosił się w powietrzu, miała nadzieję że mąż przez ten zapach nie zostanie przebudzony.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Sob Wrz 21, 2013 8:42 pm

Dziewczyna znudzona trochę, mąż właściwie raczej zaspany był akurat w takim momencie. Po czasie zrobiła robotę papierkową w takim momencie jaką miała dawno zrobić pomyślała sobie o późniejszym spacerku. Potem wstała z biurka widząc że trzeba gdzieś przejść się w końcu jak planowała od dłuższego czasu, to służki chciały iść z nią ale pozwoliłam sobie że pójdzie na spacer długi.
- Dobrze ja idę - Odparła, założyła kaptur na siebie i wyszła z domu zamykając na klucz apartament, zapasowy jest w barze akurat. Powolnym krokiem podeszła do windy właczając guzik. Wtedy przyjechała na górę potem zjechała w dół.

z.t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Pią Paź 04, 2013 10:20 pm

Obudził się, po dość długim czasie, nawet nie zauważył że jego kobiety nie było w domu, co jest dość dziwne, zawsze był taki czujny, a tu co? Proszę bardzo nawet tego nie zauważył. No cóż, zdarzało się i tak, teraz pasowało w końcu wstać, oraz korzystać z dobrobytu wolnego domu, pooglądać służki? Gdy żony nie było w domu? To się jeszcze okaże. Wstał z kanapy a następnie leniwie się przeciągnął poszukując czegoś w kieszeni. Kiedy jednak znalazł już swoje papierosy i zapalniczkę następnie skierował swoje kroki na to jego ukochane okienko, przysiadł sobie na parapecie i zapalił papierosa. Lubił obserwować ludzi na dole z tego miejsca, użył jednej ze swoich technik wzrokowych która to pozwalała na zobaczenie i wyczucie każdego człowieka w promieniu kilometra, ich czerwone żyły pulsowały w jego wizji, odcień szarości perfekcyjnie zlewał się z czerwienią żył i pompującym krew sercem, to było wspaniałe uczucie ale jednak przez to wszystko trochę zgłodniał, zamierzał sobie coś upolować, właśnie gdy skończył palić papierosa, rozproszył swoją moc aby więcej się nie kusić, przecież jeszcze miał do odbycia pewną rozmowę nie? Otarł zmęczone oczy a następnie spojrzał na zegarek, była późna wieczorna pora, ile spał? Gdzie była jego żona? Jeszcze pewnie miał się dowiedzieć, że Elizabeth ma córkę, co nie bardzo mu pasowało, ale tą rozmowę zostawmy na później, eh nie chciałby być teraz w jej skórze, że to ona musi mu to powiedzieć. Ubrał na siebie koszulkę i przeciągnął się raz jeszcze poszukując wzrokiem służek, kiedy już jedną znalazł, zawiesił na niej wzrok kiedy wykonywała swoje domowe czynnośći, nie ma jak mieć coś takiego w domu rodzinnym, plus dla Ciebie kochana za zwerbowanie ich.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Pią Paź 04, 2013 10:28 pm

Spokojnie przychodzi do domu właśnie wtedy dostała telefon od swojego męża constantine przypadkiem? ta to możliwe, po pewnym czasie otwiera zapasowym kluczykiem do apartamentu ich i wchodzi powolnym krokiem widząc swojego męża. Ah no tak czuje że coś złego stanie się.
- Hej kochanie moje - Odparła do niego czułym głosem, za pewne będzie musiał posłuchać ją co poradzić że ona ma dziecko przecież jest niewinne w dodatku miała romans ale przed małżeństwem dlatego nie powinien być złym jeszcze jego nie znała.
- Hmm za pewne dowiedziałeś się o tym? - Spytała się trochę cichym głosem, zdjęła właśnie kurtkę i zawiesiła ją na haczyku. Odetchnęła lekko patrząc ze zmęczenia ale nie na tyle żeby porozmawiać z nim bo faktycznie trzeba dużo spraw załatwić w dodatku bardzo chciałaby mieć dziecko z nim czyli syna.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Pią Paź 04, 2013 10:58 pm

Nie, nie dzownił do niej, przynajmniej sobie tego nie przypominał, ale skoro to ją skłoniło do powrotu to niech myśli sobie co chce, to był jej wybór, co mógł zrobić w tej chwili Const, uniósł tylko jego blado niebieskie oczy na Elizabeth, a następnie westchnął głęboko ściągając wzrok ze służki, no cóż koniec zabawy, wróciła żonka, więc nie ma gapienia się na inne dupeczki. Przeskanował ją dokładnie tym swoim lodowatym spojrzeniem a następnie usiadł na jednym z krzeseł i odchylił się do tyłu obserwując ją z coraz większym zaciekawieniem. O czym ona w ogóle mówiła? O czym niby się miał dowiedzieć, dopóki go ktoś łaskawie nie poinformuje że ma dziecko, nie będzie o tym wiedział nie? Westchnął głęboko odchylając się coraz bardziej na tym krześle i włożył łapy w kieszenie.
-O czym mam niby wiedzieć? - spoglądnął podejrzliwie w jej stronę a następnie postanowił nic więcej nie mówić, tylko utrzymać to chłodne spojrzenie aż sama mu powie, najlepiej niech mu tutaj nie rzuca jakiś nieciekawych newsów, bo to jest dość nerwowy facet, sama wiedziała na co się piszę. Widać nie będzie jednak szedł na polowanie skoro jego żonka tutaj wróciła, najwyzej pogłoduje chwilę, ale nic mu się nie stanie, ruszy kiedy będzie miał okazję, bo widocznie chciała o czymś pogadać, no to teraz dopiero będzie mieć ku temu szansę, ponieważ Constaninte właśnie w tym momencie siedział skupiony, wpatrzony w nią tym swoim chłodnym spojrzeniem, oraz ciekawy, bardzo ciekawy tego co miała do powiedzienia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Pią Paź 04, 2013 11:08 pm

Elizabeth myślała sobie może lepiej powiedzieć mu wcześniej czy później o tym, jednak to zrobi później.
- Właściwie chciałabym porozmawiać o sprawach rodzinnych, w tym sensie że pragnę mieć z Tobą dziecko - Odparła spokojnym głosem, cóż nie powie o tamtej córce Gabrieli na razie mentalnie nie jest przygotowana żeby o tym mówić tym bardziej woli na spokojnie z nim pogadać nie rzucać się i nie robić żadnej awantury. Odetchnęła trochę patrząc na niego delikatnym spojrzeniem ale też chłodnym na postawę swojego męża. Arystokratka miała odczucia różne bo kocha swojego męża i nie chciałaby żeby on źle wtedy potraktował jakby dowiedział się że ma dziecko z poprzednikiem którego w ogóle nie zna i ona była poza granicą i tam zaszła w ciążę, a on został zamordowany przez łowców to tylko wina rodziców bo on miał być tym mężem jej ale nie chciała ale co poradzić że zmusili ją przedtem, ale na tyle wyszło z tego że dziecko poszło do opieki ciotki jej tam ona wychowała ją trochę po spotykały się i teraz jaki obrót sprawy.
- Hmm co ty na to? - Odparła do niego z lekkim zaciekawieniem w głosie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Pią Paź 04, 2013 11:43 pm

Zwlekanie tylko może pogorszyć sytuację, ale może też ją załagodzić, nie miał dzisiaj specjalnie dobrego nastroju, dlatego dziewczyna prawdopodobnie bardzo dobrze rozegrała ten aspekt. Sprawy rodzinne? Do rozmowy z Constantinem? Serio kobieto? Czy Ty w ogóle wiesz w co się pakujesz? Która mądra dziewczyna będzie go zamęczać takimi rzeczami, no cóż to był jej wybór, ale chyba mogła się spodziewać jak zareaguje, zgodzi się oczywiście, ponieważ chodziło tu o seks, a to jest to co akurat mu w tym wszystkim pasowało. Jednak czy miał teraz na niego ochotę? Tego to już sam nie wiedział, w końcu dopiero wstał, a na dodatek był leniwy, był prawdziwym potomkiem swojego rodu, na pewno wujaszek by był z niego w tym momencie dumny.
-Dziecko? Po co nam to, wiesz ile z tym jest roboty? Sam nie wiem. - spojrzał na nią tym swoim spojrzeniem zauważając jej równie chłodny wzrok co sprawiło że zacisnął tylko zęby, nie lubił kiedy ktoś oprócz niego tak się zachowywał, próbując jej wyraźnie dać ostrzeżenie, że mu się to nie podoba. Odchylił się jeszcze bardziej na tym krześle obserwując ją dokładnie, tym samym spojrzeniem, dopóki ona nie odpuśći.
-Hmm, sam nie wiem jak mówiłem, pokaż mi najpierw, że będzie warto. - na jego twarzy zagościł ten wredny uśmieszek, nie będzie przecież sprawiał wrażenia że to on lata za kobietą nie? To nie było w jego stylu, a jak jej się to nie spodoba? To Const to w końcu zły wampir, kto wie co zrobi, pewnie się obrazi i pójdzie sobie zapolować na jakąś kobietę, ale to już inna sprawa, co do dziecka które już miała, no to bedzie bardzo ciekawe na pewno, nie obchodzi go na pewno skąd je ma, on sam nie był święty zanim ją poznał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Pią Paź 04, 2013 11:51 pm

- Moim zdaniem będzie warto bo kolejny członek waszego rodu narodziłby się jako zły wampir mający charakter po ojcu, a urodę po mamie oraz naszą mądrość - Odparła spokojnym głosem. Podeszła do niego powoli do jego krzesła wiedziała że nie spocznie żeby ona tak naprawdę poprzestała i dała spokój z tym dzieckiem ale nie podda się tak łatwo oj nie.
- Wiesz zależy mi bardzo na tym kochanie moje - Odparła do niego stając blisko dotykając swoimi palcami błądząc po jego ciele tym bardziej torsie potem delikatnie o puszkiem palca zaczynała wodzić do jego ust i wtedy powiedziała.
- Niegrzeczny Ty - Elizabeth schyliła się wtedy pocałowała swojego męża namiętnie kusząc go żeby poszli do sypialni, oj miała na niego ochotę w dodatku wie że warto mieć dziecko jak na razie jedno bo więcej raczej nie planowała tak naprawdę.
- No chodź mój Ty drapieżniku - Odparła do niego miaucząc namiętnym głosem do jego ucha. Jedynie czekała teraz na jego reakcję.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Sob Paź 05, 2013 12:34 am

Spoglądnął na nią gdy wypowiadała swoją kwestię a następnie zaśmiał się pod nosem wtracając się zanim doszła do kolejnych słów, ponieważ jest to dość ważna rzecz, która go jakby to powiedzieć obchodziła.
-Zacznijmy od tego, iż ja nie znam swojego rodu, nie mogę odszukać nikogo poza swoją rodziną, z miejsca z którego przyjechałem, więc nie musisz mi tutaj nic mówić o powiększaniu czegoś, jak będę miał ochotę to dopiero wtedy to zrobię. - rzucił tak jakby od niechcenia, jednak nie miał pojęcia, że odmowa będzie jakby trudniejsza niż sobie mógł wyobrazać, w końcu była kobietą która przeważnie dostaje to czego chce, ale on za to był rozkapryszonym dzieciakiem, który też zawsze dostawał też to czego chce, dlatego mogli mieć lekki problem. Jednak z tego co zauważył Elizabeth nie chciała dać sobie spokoju, tak więc postanowił przyjąć na razie to co chciała mu zaoferować. Uśmiechnął się kiedy jej dłoń błądziła po jego torsie, a następnie pocałunek spoczął na jego ustach,ale to wcale nie znaczyło jeszcze,że zamierzał tak łatwo dać za wygraną nie?
-Oczywiście, widziałaś kiedykolwiek żebym był grzeczny hm? - zaśmiał się ironicznie a następnie wyciągnął dłonie z kieszeni łapiąc ją za ten cudowny tyłeczek, jednak jak mówiłem, wcale nie zamierzał podnieść się jeszcze z tego krzesła. Kiedy nachyliła się do jego ucha, poczuł jej słodki zapach, który był taki kuszący, oraz przejechał jej kłami po szyi, nie szarpiąc jej skóry, po prostu dał jej do zrozumienia, że faktycznie jest drapieżnikiem, ale nieugiętym w swoim zdaniu, kochana, jeśli naprawdę chcesz go ruszyć to musisz się bardziej postarać. Powód był prosty, dziecko na razie mu nie pasowało, ale jak mówiłem oboje byli uparci, więc zobaczmy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Sob Paź 05, 2013 12:43 am

Spokojnie wysłuchała nie miała do niego pretensji bo wiadome bo mówił jej to wcześniej że ledwo zna swoją rodzinę bo dopiero o niej powoli dowiaduje się tak samo miała Mitsuzawa że w jej rodzinie są kuzynki i kuzynowie o tym samym nazwisku co najlepsze posiada starszego brata rodzonego z jej rodziny to jest dziwne dla niej ale o nim słyszała tylko od ciotki.
- Oj kochanie wiesz że lubię się z Tobą droczyć, po drugie uwielbiam jak jesteś niegrzeczny i taki mnie kręcisz, czy kiedyś widziałeś żebym ja była grzeczną dziewczynką? Nigdy - Odparła drapieżnym głosem, oj tak tutaj można zgodzić się, pragnęła tego co raz bardziej i mocniej. Wtedy usiadła na jego kolanach mrucząc mu do uszka jeszcze bardziej, po jakimś czasie wyczuła jego kły na jej szyi zezwalała na to w dodatku jeśli ma ochotę wbić się oraz napić jej krwi niech to zrobi bo uwielbia jak kto robi w dodatku cudne uczucie.
- Powiem tak z dzieckiem to ja będę je wychowywać w większej mierze, to nie miałbyś zbyt dużego obowiązków w wychowaniu no może jedynie swoje męskie sprawy byście mieli, a to by mi nigdy nie przeszkadzało - Odparła cudnym i słodkim głosem do niego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Pon Paź 14, 2013 2:02 pm

No to raczej, nie miała mieć o co pretensji, zresztą sama wiedziała na co się piszę, wiążac, o ile to dobre słowo z Constantinem. Ten facet był całkowicie popierdolony jak cała jego rodzina, właśnie dlatego tam pasował jak ulał, był cholernie egoistyczny, jeśli jemu się czegoś po prostu nie chciało to nikt tego nie dostanie i tyle, prawdopodobnie teraz było całkiem tak jak mówie.
-To grzecznych dupeczek to nie należych, ale jestem zmęczony więc nie wiem czego ode mnie oczekujesz. - uśmiechnął się do niej jak przeważnie miał w zwyczaju, tylko u niego nigdy nie można nazwać tego szczerym uśmiechem, nawet sam nie pamiętał kiedy naprawdę się z czegoś ucieszył, no chyba, że ma podstawione żarcie pod nos, wtedy można nazwać wampira szczęśliwym. Był tym wszystkim znudzony, chyba musiał niedługo rozprostować nogi ponieważ zaczynał już głupieć w tym apartamencie, w końcu długo go nie opuszczał, ale czy zdecyduje się teraz cokolwiek zrobić z Elizabeth to już była wyłącznie jego sprawa, no chyba, że kobieta nie zamierzała odpuscić, to już niech się męczy. W końcu nie wytrzymał i ugryzł ją w szyję, mimo że cholernie nie lubił pić krwi innych wampirów, bo była jakaś dziwna. Nie powtrzymał się jednak i wbił kły w jej kark pozostawiając dwa ślady, po tym jak szkarłatna ciecz przeszła przez jego język, a następnie gardło, powinna być osłabiona na tyle, aby dać mu spokój.
-Co Cie tak wzięło na dziecko, po cholerę Ci kolejny problem, ja się nim nie zamierzam zajmować, może mnie odwiedzić jak będzie dorosłe, zamówić pizze i porozmawiać czy coś, jestem zbyt młody i przystojny na ojca pff. - otarł usta z krwi, spoglądając na dalsze losy jego wampirzej kochanki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Pon Paź 14, 2013 2:26 pm

Elizabeth na tyle jeszcze miała siły żeby nadal o tym mówić co z tego że straciła tyle krwi dlatego może lepiej że ją ugryzł przynajmniej mniej agresywny będzie w dodatku jego myślenie nie doprowadzało ją do szału wiedziała że jego rodzinka jest tak popieprzona, a niech tam.
- Wiesz ja należę też do twojej rodziny gdyż jestem twoją żoną, a po drugie moja rodzinka też była i jest idiotyczna - Odparła mu jak czuła przyjemne wbicie jego kłów i pił jej krew. W takim momencie jak napił się.
- Wiesz ja i tak chcę mieć dziecko z Tobą bo z nikim innym nie mam zamiaru mieć, a to nie jest kolejny problem dla mnie - Odparła spokojnym głosem do jego ucha namiętnie. Dziewczyna wiedziała że będzie mieć ciężko ale ona nigdy nie podda się bo jest upartą dziedziczką swego rodu, a to że jeśli by on zgodził na to przecież wie doskonale że jego życie się zmieniło mając przy kimś kolejne wsparcie jeśli to byłby syn.
- Ja ci powiem tak, jeśli byś chciał mieć syna to miałbyś z kim podzielać swoje poglądy w różnych sytuacjach naprawdę bo samemu tak żyć o ja wiem że ci ciężko i ciebie doskonale rozumiem dlatego ci mówię że ja Ciebie nie zostawię będę z Tobą do końca życia bo tego chcę i Cię kocham Constantine dlatego dajmy szanse pokoleniowi Kuroiaishita rozwinąć i zmocnić swój ród żebyśmy byli nie pokonani przez takich ludzi jak przez tą oświatę - Odparła do niego wodząc opuszkami palców mówiąc zadziornym głosem do jego ucha, budząc w nim pożądanie, a co najlepsze naturę wampira jaki powinien być.
- W dodatku będziesz bardzo zadowolony z syna który odziedziczy twój charakter i zadziorność matki - Odparła wrednym głosem dalej dotykając jego wodząc palcami po jego plecach nie kalecząc go bo nie ma zamiaru pić jego krwi bo woli wypić ludzką smaczniejsza jest. Elizabeth tylko jedynie przybliża swoje usta do jego szyi jedynie musnęła delikatnie i oddaliła je stojąc blisko niego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Pon Paź 14, 2013 4:24 pm

Twarda jest, to trzeba jej przyznać, myślał że ją tym uśpi i nie będzie musiał więcej słuchać o tym dzieciaku którego wcale na razie nie chciał, ale co zrobić jak się baba uparła co? Widocznie będzie musiał zastosować jakiś inny unik, bo ten nie dał mu wymarzonego sukcesu. Spojrzał na nią chłodno po czym pokiwał głową jednak na znak zrozumienia, nie obyło się oczywiście bez wcześniejszego westchnięcia.
-Taa, taa jesteś moją żoną, gratuluje,dostałaś się w szeregi pojebańców. Taa, może nawet się zgodzę, ale nie dzisiaj, nie chcę mi się, zaczynam się tu nudzić. - odprał znudzony, obserwując jej kolejne ruchy, które co jak co ale mu się podobały, jednak no w końcu już wyraził swoją opinię, a był przyzwyczajony że wszystko idzie tak jak sobie zażyczy, dlatego nie zamierzał tego zmieniać, bo po co? Jeszcze mu reputacja spadnie i co wtedy. Jej kolejne słowa tylko go rozbawiły, na każdy przerywnik reagował stłumionym śmiechem po czym rozsiadł się jeszcze wygodniej na krześle na którym siedział kręcąc niezadowolony głową.
-Ta super, stworzę sobie małego klona, na cholera mi takie coś na razie dopóki sam jestem wyjątkowy i zajebisty co? Taa, miłość i tak dalej i dalej, rozumiem,świetnie.Sam na razie jestem wystarczająco silny, nie potrzebuje nikogo. - prychnął w jej stronę po czym założył ramiona na siebie, szukając czegoś wzrokiem, pewnie spoglądał na bluzę leżąca na sofie, ponieważ pasowało się ubrać, a za cholerę nie chciało mu się wstawać. Uśmiechnął się szeroko szczerząc swoje śnieżnobiałe kły w jej stronę.
-Syna? Na razie cieszę się z tego jaki jestem zajebiście przystojny, a i z całkiem fajnej dupeczki jako żony, po co mi coś co mi będzie tylko przeszkadzać. - warknął jednak łagodnie, kiedy drapała go po plecach, cóż jego słaby punkt, po prostu za bardzo to uwielbiał, żeby teraz się od tego odzwyczajać. Kiedy sobie jednak poszła, on również wstał z krzesła ubierając na siebie bluzę po czym władował ręcę w kieszenie i stwierdził.
-Nudzę się, chce wyjść, nie wiem kiedy wrócę, ale pewnie jak wrócę to zachlany jak świnia. - przymknął oczy robiąc tą swoją słodką głupią minę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Pon Paź 14, 2013 4:34 pm

Elizabeth zbytnio nie chciało się wychodzić gdyż musiała swoją robotę zrobić tak co planowała od dłuższego czasu w dodatku ah nie tam wyszaleje będzie przynajmniej miał inne jedzenie niż przedtem, a jak za tęskni to szybciej do niej przepełźnie jak wąż z miejskiej dżungli.
- Dobrze, bez obaw możesz nawet spać na śmietniku - Odparła śmiejac się wrednie w jego stronę, czy to miało go zaboleć czy zranić? Nie taka już była przecież w dodatku w jej rodzinie takie teksty leciały od matki od swojego kochanego mężusia co za ironia losu normalnie.
- W takim razie ja po dzwonię sobie do kilku rodów z rodziny Mitsuzawa i załatwię kilka spraw jak politycznych oraz zawodowych - Odparła do niego przymrużeniem oka, odwzajemniając tę samą minę, a niech ma gadzina jedna dobrze że przynajmniej na tyle jest milszy że potrafi odszczekać od jej słów. Pani rodu nie zważała na nic tak naprawdę, a tymbardziej na jego wybryki.
- Każdy wampir posiada wybryk natury, dlatego czy jesteśmy popierdoleni czy nie ? to już tylko etyka i wyrażenie samego siebie - Odpowiedziała do niego podchodząc blisko dając jedynie całusa w usta namiętnego ze spojrzeniem jadowitej wampirzycy która spokojnie przypatrywała się na swojego męża.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Pon Paź 14, 2013 5:00 pm

No, prawidłowo, teraz mu się to podoba! Kobieta zostaje w domu i zajmuje się wszystkim, kiedy jemu wolno wszystko ha, lepszego życia nie mógł sobie wybrać, jednak z tego triumfalnego myślenia wyrwały go kolejne jej słowa, nawet się zaśmiał, ale zamierzał skomentować to z równą albo nawet lepszą niż jej ironią.
-Po co, tyle kobiet które marzą bym u nich został na noc, skoro mnie nie chcesz. - uśmiechnąl się do niej a następnie założył kaptur na głowę stając przy drzwiach, widocznie oboje byli tacy, jedno drugiemu nie przegada tylko musi wyjść na jego/jej zdanie. Oparł głowę o rękę udając że jej słucha z wielkim zainteresowaniem, po czym zaśmiał się stłumionym śmiechem.
-Oh polityka, tak cudownie, miłej zabawy. - rzucił sarkastycznie, ale widocznie bardzo rozbawiony obecną sytuacja, następnie otworzył drzwi i pomachał tylko jej na do widzenia, w końcu rozprostuje nogi, a może zrobi coś więcej? Czas się przekonać, gdzie zaprowadzą go jego kroki, prosto do baru? Czy może na jakiś obiad a potem przepije to zimną whiskey.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Gość Pon Paź 14, 2013 9:02 pm

Elizabeth zbytnio nie przejmowała się jego zachowaniem ma totalnie to gdzieś. Niespokojnym wzrokiem poszła do swojego biura w którym przetrzymywała swoje papiery na których są przepisy różne co do jej rodu i w ogóle.
- Eh mój mąż jest dziwną istotą ale co poradzic to tylko on i tyle - Odparła spokojnym głosem, oczywiście jeśli on ją zdradzi będzie mieć przeje**** to tyle z jej myśli i cóż nie dziwić jeśli ona go wypieprzy z domu. No ma nadzieję że tak nie stanie. Kobieta zaczynała pisać różne raporty na temat rodów żeby wysłać potem do Rosji i innego kraju w którym urzęduje jej siostrzyczka czy też braciszek. Potem nalała whisky do szklanki wtedy zaczynała pić ile popadnie podczas pisania.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Elizabeth i Constantine - Page 3 Empty Re: Apartament Elizabeth i Constantine

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach