Klub "Rocks"

Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Sro Sie 21, 2013 6:37 pm

Kilka? Chyba nie doceniasz możliwości tego faceta, miałaś na myśli kilkanaście, to by może się wtedy zgadzało, tylko że Vlad był dość daleko w alkoholizmie , tak więc widzenie wszystkiego takie jakim było nawet po alkoholu było dość normalnym zjawiskiem przynajmniej u niego. Oczywiście że się będzie gapił, jednak w jego głowie jak mówiłem wcześniej była dziewczyna o blond włosach o której będzie myślał za każdym razem kiedy będzie mógł popełnić błąd którego by żałował i to dość srogo, może by się nawet nie dowiedziała, ale co z tego. Był twardym dupkiem, nie cenił nikogo obcego, ale właśnie, tutaj pojawiał się ten opis, "obcego" Dla kogoś kogo znał, szanował i tak dalej nie będzie zły i taki jaki jest przeważnie dla większości, tutaj nawiązuje do tego co mówiłem o ludziach których może policzyć na palcach jednej dłoni, a i tak zostanie parę wolnych. Uśmiechnął się tylko nie zaprzestając obserwacji dziewczyny, no bo co jak nie może za wiele to przynajmniej się nacieszy pięknym widokiem nie? Jednak potem jego wzrok przykuła jej twarz, gdy zadawała mu pytania na co tylko zareagował cichym śmiechem i spoglądnął jak rozlewa wódkę, bardzo precyzyjnie, no mamy tutaj zawodową barmankę nie ma co. Nie chcąc zagłębiać się za bardzo w swoich rozmyślaniach, wziął kieliszek i wypił co w nim było nie czekając na kobietę, po czym tylko chuchnął gorącym powietrzem w przedramię.
-No kłopoty są moją życiową partnerką heh, co do tego to faktycznie czasami fajnie jest mieć wolne, oraz spędzić czas w innym środowisku mimo że miejsce w Twoim przypadku w ogóle się praktycznie nie zmieniło. - odpowiedział w miarę mądrze a następnie westchnął głęboko rozglądając się po lokalu, hm, dość szczegółowe pytania zostały zadane, ale nie widział przeciwskazań aby na nie odpowiedzieć, bo czemu by nie?
-Jestem na miejscu bezrobotny, powiem że delegacja mi nie za bardzo wyszła, pojawiły się komplikacje i tak dalej, tak więc nie jestem do końca, wciąż mam organizację która mnie tutaj przysłała. - nie wyjawił przecież wiadomo tego że organizacją tą była łowiecka oświata, w sumie nie pracował już dla Japońskiej oświaty, dlatego był wolnym strzelcem, lub jak kto woli, po prostu robił to co mu się żywnie podobało, skąd miał pieniądze? Rosyjski rząd bardzo dba o swoich najlepszych ludzi, tak więc apartament, mnóstwo kasy niczego z tych rzeczy mu nie brakowało, znajomi? Tutaj już jest cięższa kwestia.
- Mam mieszkanie w centrum, w apartamentowcu, organizacja w Rosji wciąż przysyła mi pieniądze, tak więc nie mam z tym żadnego problemu. Co do znajomych, tutaj jest mały problem, jak widzisz, pokazałem Ci wcześnie jak przeważnie kończą się moje próby zawarcia znajomości. - zaśmiał się cicho a następnie znów uniósł kącik ust do góry spoglądając na dziewczynę z lekkim przymrużeniem jednego oka. -Mam nadzieję że teraz będzie inaczej. - Obserwował ją dokładnie, doszukując się właśnie jakiegokolwiek gestu że może to być jedna z tych znajomości która się kończy krwawą rzeką, ale jak na razie nic takiego nie dostrzegł, więc wszystko jak to się mówi, wyjdzie w praniu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Czw Sie 22, 2013 9:21 am

Niestety, Fuji nie ma zbyt wiele okazji by porządnie się napić. Jeden kieliszek w pracy? Nawet nic nie poczuje i na pewno nie sprawi, że jej głowa stanie się wytrzymalsza. W końcu musi uważać na innych pijaków czy zboczeńców by się do niej przypadkiem nie dobierali, dlatego musi być o zdrowych zmysłach i wiedzieć co robić. Bo potem mogłaby gorzko żałować. Co spowodowało, że wybrała taką pracę? Na pewno to, że musi to robić w ciągu nocy, w sumie to przede wszystkim brała pod uwagę. Nie bardzo ją obchodzi kogo ma tam w głowie Kruk, każdy wagon da się odczepić. Jednak jedyne czego biało włosa chciała to zaspokoić swój głód, czy to coś tak wielkiego? Dla niej owszem, bo musi się trochę napracować by zbliżyć się bardziej do potencjalnej ofiary. Alkohol miał w tym pomóc, może trochę by jedynie rozluźnić atmosferę, poza tym ma do czynienia z Rosjaninem, więc prędko nie będzie mu się kręciło w głowie.
-Przynajmniej mam okazję by więcej wypić - odpowiedziała i sięgnęła po kieliszek by szybko go opróżnić, i następnie odłożyć - W takim razie masz bardzo ciekawe życie i szczęście - dodała z uśmiechem. Apartament, przysyłane pieniądze prawie idealnie. Gdyby tak Fuji nie musiała płacić za apartament, w którym mieszka było by od razu lepiej. Chociaż zwykle wraca do domu by tylko się przespać, wziąć prysznic i ewentualnie coś zjeść. Jest tak pusto, że nie ma ochoty tam długo siedzieć.
-Gościu w takim razie z kim ty chcesz się zadawać? - inaczej? Niestety kobieta musiała go rozczarować, co prawda umie już dopilnować by jak najmniej krwi się zmarnowało. Uniosła kącik ust do góry, coś to mogło dla niego znaczyć? Zapewne. Fuji ma przynajmniej pewność, że krew dla niego to nic nowego. Usiadła normalnie i westchnęła - Wybacz mi na moment - dodała by następnie wstać i skierować swe kroki na chwilkę do toalety. Nie było jej góra pięć minut, większość czasu i tak zajęło dojście oraz powrót. Stanęła przy stoliku i chciała usiąść, jednak przestrzeń pomiędzy siedziskiem i drugim meblem w połączeniu z butami na obcasie sprawiło, że lekko się zachwiała i wylądowała prawie, że na kolanach Kruka. Zdążyła się podtrzymać rękoma by całkiem nie polec.
-Przepraszam - mruknęła cicho i zaczęła się cofać by normalnie usiąść. Tym razem znacznie bliżej mężczyzny chyba nawet mógł przez chwilę poczuć dotyk jej ręki na swojej nodze.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Czw Sie 22, 2013 3:01 pm

Wiadomo, zawsze jest najciemniej pod latarnią, takie to już życie że kelnerki i barmanki mimo obracania się cały czas w takim otoczeniu, towarzystwie, alkoholach, rzadko kiedy mają okazję aby samemu spróbować, bo przecież są w pracy i to nie dla nich tylko trzeba roznosić to klientom takim jak Vlad, w sumie gdyby Fuji była kelnerką Kruka mogłaby na pewno liczyć na spory napiwek, bo on był cholernie leniwy, a przynoszony mu alkohol to najpiękniejsza rzecz na świecie. Mówisz że wybrała sobie Ravena jako ofiarę co? no no, będzie się musiała w takim razie postarać, albo lepiej to przemyśleć, ponieważ ten facet na pewno tak łatwo się nie da. Co do odczepiania wagonów, śmiało powiedziane moja droga, myślisz że byłaby w stanie? Spojrzał na swoją obecną towarzyszkę podczas gdy wychodziła, no pewnie musiała iść do toalety czy coś, nic dziwnego, za to facet w międzyczasie opróżnił swój kieliszek aby mieć spokój na przyszłość, tak dla zachowania swojego tempa, no mógł powiedzieć że zaczynała się powoli niezła zabawa. Odczekał czas w którym nie było Fujiko, rozglądając się po lokalu, a w międzyczasie poprawił nóż w rękawie którym mało się nie zaciął, to byłoby głupie z jego strony, jako iż jest pokryty anty wampirzą trucizną, ale niestety działa tak samo na ludzi jak i na krwiopijców, wielkie zmęczenie, tak że jeśli by się chociaż drasnął to prawdopodobnie bez zażycia antidotum w ciągu pięciu minut byłby już zupełnie bezużytecznym łatwym celem, co prawdopodobnie spodobałoby się pięknej białowłosej kobiecie. Wtedy nadszedł czas, że dziewczyna wróciła do stolika, podniósł on głowę w górę siedząc cały czas, tak po prostu patrzył się na osobę która wchodzi do loży, to całkiem normalne zachowanie, jednak nie potrafiła zachować równowagi, ah te szpilki, tyle co się osłuchałem jakie potrafią być zdradzieckie, to nawet nie masz pojęcia, więc no wylądowała bardzo blisko ciemnowłosego Rosjanina, nawet poczuł dotyk jej dłoni na swojej nodze, co lekko go pobudziło, ale także wiedział aby zachować spokój, uśmiechnął się do niej kiedy zaczęła przepraszać, mrużąc te swoje złote ślepia.
-Nie przepraszaj, zdarza się nawet najlepszym. - Co do wcześniejszego jej pytania, zanim jeszcze wyszła, a dokładniej tego o znajomych, cały czas się na nią gapił, mówiłem że należy do obserwatorów, każdy ruch jest przez niego po prostu notowany w pamięci, a ten uśmiech? No no, jest zakłopotany bo nie bardzo wie co o tym myśleć, trzeba się jednocześnie wyluzować a z drugiej strony mieć na baczności, to będzie cholernie trudne.
- Nie wiem, para dziadków może tak samo starych jak i ja. - zaśmiał się cicho kontynuując : -Gralibyśmy sobie w bierki, czy tam nie wiem, urządzali wyścigi na wózkach, albo kto wygląda najbardziej śmiesznie idąc zgarbionym ha. - tak jego po prostu wymarzony świat, ileż w tym było sarkazmu, no cóż ale taki właśnie był Kruk.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Czw Sie 22, 2013 3:56 pm

Z czasem można się do wszystkiego przyzwyczaić. W końcu czym innym mogła się zajmować w ciągu nocy? Dzień całkiem odpada. Ewentualnie mogłaby zostać kotem domowym i nie miałaby problemu z przeżyciem, ale czy długo by wytrzymała? Jeśli drzwi byłby by wolno otwarte przed światem pewnie tak, ale z drugiej strony obserwować to co się dzieje w domu zwykłych ludzi? Czasem naprawdę intymne. Dobrze, że ma swój rozum i nawet w ciele kota jest wstanie sobie poradzić z klamką, w innym wypadku by zwariowała.
Naprawdę musiała coś wymyślić by bardziej zbliżyć się do Kruka, w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone. Jednak tutaj chodzi o miłość do krwi. Gdyby miała przy sobie czerwone tabletki pewnie by sobie odpuściła, no ale niestety Jeśli się nie uda będzie musiała spędzić kolejny dzień w postaci kota i znęcać się nad biednymi gołębiami czy myszami. Szczerze, jest źle, ale dla samego zaspokojenia głodu wystarczające. Nie wie jeszcze dokładnie jakim typem jest Kruk. Pójdzie łatwo czy naprawdę będzie musiała się wysilić.
-Muszę przeprosić, w każdym razie - westchnęła i sięgnęła po butelkę. Poleje? Coś jej strzeliło do głowy i napiła się prosto ze szklanej butelki. Nie za dużo oczywiście, bo jednak ciesz lejąca się przez gardło trochę paliła. Odstawiła butelkę i popiła sokiem. Chyba jej upadki nie długo zaczną się powtarzać.
-Para dziadków robi ci takie rzeczy? - spytała i chwyciła go za rękę, którą wcześniej jej pokazał.  Jeśli tak to bardzo żywiołowi są te dziadziusie. Chciałaby być taką staruszką, ale chwila... przecież się nie zestarzeje. W sumie to dobrze, nawet sobie siebie nie wyobraża ze zmarszczkami
-Mówiłam już przecież, że całkiem dobrze się trzymasz - dodała i położyła drugą rękę na nodze Kruka. Chyba nie zbyt świadomie bo po wypiciu wódki prosto z butelki przez chwilę nawet widziała mroczki przed oczami, a może. Kto wie, ale alkohol może być również jako takim wytłumaczeniem jej zachowania.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Czw Sie 22, 2013 4:36 pm

Może faktycznie masz rację, z czasem idzie przywyknąć prawie do wszystkiego, co nie znaczyło że on miał zamiar przywyknąć do tego co dzieję się obecnie w jego życiu, nie już go to trochę męczyło a on sam nie wiedział co ma ze sobą robić, dlatego właśnie tego wieczora skończył w tym miejscu, z wampirzycą która chce się dobrać do jego krwi, cóż za szczęście ma ten Vlad prawda? No tak to już z nimi bywało, są wszędzie, ale nie róbmy z niego takiej sieroty, nie raz bywał w gorszej sytuacji i wychodził z niej cało. Popatrzył na nią, oraz posłuchał dokładnie tego co mówiła. Zaśmiał sie cicho na jej kolejne słowa kręcąc głową.
-Nie, spytałaś jakich chce mieć znajomych, to właśnie przedstawiłem idealny schemat, a to... powiedzmy zrobił to bardzo wielki paskudny i zły czł... osobnik. - no fakt, Testamenta nie wolno nazwać cżłowiekiem bo przecież nim nie był prawda? Tak więc, szybko zmienił nazewnictwo. Kolejnym punktem tego spotkania było to iż dziewczyna postanowiła napić się wódki prosto z flaszki, odważne posunięcie, no no jeszcze chwila i Kruk zacznie ją traktować jak rówieśniczkę i pretendenta to zabrania mu tytułu alkoholika stulecia. Rozszerzył źrenicę a następnie klasnął w obie dłonie z zachwytem, ale wiadomo to klaskanie było takie bardziej hmm, no nie popisowe. Chcesz wyczaić jakim typem faceta jest Raven? To będzie bardzo ciężkie, jest raczej dość dziwną osobą tak więc nie będzie to należało do prostych zadań, ale wiem że determinacja głodnych wampirków potrafi być bardzo duża, tak więc będziemy mieć niezłą zabawę. Usłyszał kolejny raz ten komplement, to miłe iż młodo wyglądająca wampirzyca, mówi takie rzeczy, nie ważne czy mówiła to szczerze, czy też tylko po to żeby upuścić mu trochę krwi, podziałało i to jeszcze jak. Uśmiechnął się do niej, a nawet bardziej gdy poczuł znów dotyk na swojej nodze, to było, hm no cóż całkiem miłe. Sprawiło to iż tylko bardziej się rozluźnił, założył jedną rękę od wolnej strony na oparcie loży a jego wzrok powędrował na twarz kobiety która z nim siedziała.
-Ja? Dobrze? Zawstydzasz mnie hm.. - powiedział to bardziej cynicznie niż naprawdę, gdyż na jego twarzy, w jego zachowaniu i tak dalej nie było widać żadnego zawstydzenia, a jedynie większą pewność siebie. Vladimir miał to do siebie, iż za każdym razem kiedy słyszy coś miłego, jego ego rosło, a gdy urośnie już tak niebezpiecznie do pewnego poziomu jest po prostu NIE DO WYTRZYMANIA. Musisz o tym pamiętać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Czw Sie 22, 2013 4:58 pm

-W sumie. Chyba przestaję panować nad mową i myślami - westchnęła. Przedstawił idealny schemat znajomych, naprawdę właśnie o to spytała? Faktycznie, wódka zaczyna na nią powoli działać. Chyba sobie na chwilkę odpuści sięganie po butelkę, w końcu chce być o zdrowych zmysłach. W miarę. O siłach już nie wspomni. Zmieni się w kota i wejdzie do pierwszego lepszego kąta i nie będzie problemu. Co prawda takie spanie nie jest zbyt wygodne, ale cel uświęca środki. Tylko co to ma wspólnego z dorwaniem się do szyi lub nadgarstka Kruka? Za chwilę jeszcze filozofować, to nie jest dobre i za fajne Gada się od rzeczy, a Fuji woli się pośmiać jak inni to robią niż sama się popisywać swoim stanem. Trzeba zapamiętać jedno. Jeśli Fujiko wypije nie zachowuje się normalnie, no ale komu nie odbija w takim stanie? Wtedy wydaje się być jeszcze pewniejsza i jest wstanie bardzo zbliżyć się do innej osoby.  Na co dzień taka nie jest i nawet jeśli podszywa swój charakter pod inny. Zwykle to ktoś do niej lgnie, no a teraz? W każdym razie.
-No, a nie? Przecież jesteśmy w podobnym wieku. Tak mi się wydaje, a siebie staruszką nie mam zamiaru nazywać - pewność siebie? Będzie nawet zabawniej, może w końcu sam wykona jakiś dodatkowy ruch. Było by miło. Nawet jest lepsza zabawa z osobą pewną siebie, niż z taką na której trzeba wszystko wymuszać. Wtedy jest strasznie nudno, wszystko dzieje się tak jednostronnie.
- Zawstydzam? Czyżbyś nie często tak spędzał czas? - spytała z zalotnym uśmiechem. Na jej policzkach pojawił się lekko różowy kolor, nie bez powodu.. przesunęła się jeszcze kawałek do mężczyzny przy czym puściła jego rękę, a ich kolana się zetknęły. W ogóle chyba nawet nie spytała czy kogoś ma. Chociaż czy oddanie odrobinki krwi to od razu zdrada? Według Fuji to ni jak się ma do tego wszystkiego. Jednak źle by było gdyby nagle potencjalna dziewczyna tutaj wparadowała i zobaczyła swojego chłopaka z inną. Dla niej było by zabawnie, nie bardzo się przejmowała dalszym losem Kruka czy kogokolwiek innego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Czw Sie 22, 2013 5:39 pm

-Każdemu się to kiedyś zdarzyło, nie przejmuj się. - Uśmiechnął się do niej, a następnie spoglądnął na butelkę która stała już prawie pusta, będzie pewnie trzeba kupić kolejną, ale jeszcze nie teraz, teraz po prostu zamierzał dokończyć tą i mieć święty spokój na jakąś małą chwilę. Wziął ją do rąk a następnie przystawiając do ust przechylił spijając resztę , nie wiem, z ćwiartkę? Syknął wydmuchując gorące powietrze w przedramie tak jak to miał w zwyczaju. Co do dobraniem się do krwi Kruka, no na pewno przeciwne temu były osoby takie jak sam Raven, pewnie jego "dziewczyna" a i jego kochanka kosą zwana, która spoczywała w rękawie na właśnie takie okazję, no to będziemy mieć ciekawe przedstawienie, chyba że Vlad będzie tak oszołomiony że nawet nie zda sobie z tego sprawy. Kolejne jej słowa były dziwne, może go po prostu nie zrozumiała, Aristov zwyczajnie lubił uważać się za starca, mimo że tak wcale nie było, po prostu taki był z niego typ.
-Kto by śmiał Cię nazwać staruszką, chyba że jeśli nią jesteś to najbardziej zajebistą jaką do tej pory spotkałem. - zaśmiał się cicho, a następnie skierował spojrzenie na jej ruchy no cóż, faktycznie odważne, tylko teraz będzie miał w głowie bardzo ciekawe zagrania, czyżby stwierdzić że odrobina flirtu jeszcze nikomu nie zaszkodziła czy stanowczo powiedzieć nie i zepsuć wieczór? No nie wiem, będzie się musiał nad tym jeszcze sporo zastanowić, potoczyć tą jedną ze swoich sławnych bitew wewnątrz siebie i dokonać wyboru, jaki mu odpowiadał. Zmrużył znów oczy uśmiechając się tylko jakby po jednej stronie twarzy a następnie pokręcił głową przecząco.
-Gdybym tak spędzał czas, nie narzekałbym że moje życie jest takie trudne prawda? To akurat należy do tych miłych rzeczy. - również uśmiechnąl się w podobnym stylu spoglądając na nią lekko przeszywającym wzrokiem. Gdy ich kolana zetknęły się poczuł się jednak trochę nieswojo, jakby no faktycznie zawstydzony, no cóż był pewny siebie ale jak mówiłem musiał pomyśleć i stoczyć wewnętrzną walkę w sobie. Wstał dość nerwowo, ale starał się ukryć to pod mimiką twarzy, co bardzo dobrze mu zawsze wychodziło.
-Pójdę tylko kupić coś do picia, wybacz na moment. - Odszedł od loży oglądając się cały czas za siebie, ciekawe jak musiał wyglądać teraz, no nic. Podszedł więc do baru zamawiając butelkę trunku który przed chwilą wypili, a i piwo dla rozluźnienia sytuacji dla siebie. Kiedy wrócił na miejsce, usiadł jakby bliżej niej, dokładnie tak samo jak znajdował się wcześniej. Jedyną zmianą było to iż siedział jakby bardziej bokiem, nie opierając się o loże a twarz miał skierowaną bliżej w stronę rozmówcy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Czw Sie 22, 2013 5:58 pm

-No dobrze - mruknęła cicho kiedy powiedział by się nie przejmowała. Jednak to co mówił to nie do końca prawda, bo co z abstynentami? Bo chyba teraz mowa o takich wypadkach kiedy się wypije, chociaż z abstynentami też rżnie bywa. Część z nich decyduje się na całkowite rzucanie alkoholu jak już go zasmakuje. Bo tak nie patrząc na alkohol to fakt, każdemu może się zdarzyć taka sytuacja. Dlatego już nie miała zamiaru się tym przejmować.
-Nie jestem, jeszcze, ale kobiet o wiek się przecież nie pyta - nie wygląda na staruszkę? Tak właśnie ma być, wiecznie młoda. Gdyby spytał ją o wiek zaczęłaby się zastanawiać jaki mniej więcej wybrać. Coś około dwudziestu pięciu, tak siebie ocenia patrząc w lustro. Oczywiście jeśli ktoś oceni ją na mniej to jeszcze lepiej, ale wiadomo kobiety zawsze widzą to co najgorsze i mówią, że to jest złe, tutaj za dużo czy za mało. Tylko po to by za chwilę usłyszeć komplement. Fuji nie korzysta z takiej metody, to robią zwykle kobiety, które czują się nie dowartościowane i w sumie trochę chcę wymusić komplementy u swoich partnerów. Przynajmniej tak ona to widzi. Trzeba mieć w końcu swoje zdanie w niektórych tematach.
-Warto czasem tak odskoczyć od codzienności, czyż nie. Poznać kogoś, zabawić się - mówiła z uśmiechem nie odrywając spojrzenia od Kruka. Kiedy wstał kobieta poczuła się trochę zażenowana? Nie wiedziała jakie słowo by pasowało. Była już tak blisko i co? Wstał, jak wróci będzie musiała zaczynać od nowa. Jednak nie mogła nic powiedzieć, przytaknęła tylko i odprowadziła go wzrokiem. Kiedy zniknął podniosła obie nogi na lożę i położyła obie ręce na oparcie, lekko się wyginając. Nie musiała długo czekać, ponownie mogła spojrzeć na złote oczy i piwo?
-Mieszasz?- spytała zerkając na kufel piwa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Czw Sie 22, 2013 8:33 pm

No właśnie, co do abstynentów chyba najpierw musiało się coś stać że nimi zostali, chyba nie ma na świecie osoby która tak po prostu nigdy nie spróbowała, nawet naparsteczka przysłowiowego, to wszystko zależy od doświadczeń i tak dalej. Co do tego, Vlad był raczej grzecznym typem faceta w relacjach z kobietami, dlatego nie spytał jej o wiek, wiedział że tak się nie robi i nie zamierzał po prostu. Co do wyglądu Fuji, skądże znowu nie wyglądała na staruszkę, tylko Raven potrafi czasami nieumiejętnie używać swojego sarkazmu i cynizmu w stosunku do sytuacji przez co mogą wyjść dziwne akcje, to był pierwszy powód przez który mogli się niezbyt zrozumieć, albo wypicie całej flaszki ot tak sobie troszkę zawróciło wampirzycy w tej białej główce. Kruk jeśli miałby strzelać to z wyglądu pewnie powiedziałby dwadzieścia jeden, na dodatek i to góra 21.
-Oczywiście, dlatego tego nie zamierzam robić. - uśmiechnął się do niej unosząc kącik ust do góry a następnie również ułożył się jakoś wygodnie w tej loży, po prostu większy rozkrok ręce założone na oparcie, aby obserwować jak to Kocica sobie wybrała za pozycje, no no całkiem ciekawa nie powiem że nie, można zawiesić wzrok i tak też zrobił złotooki facet. Mógł sobie teraz przynajmniej pooglądać jej zgrabne nogi, a to była ta jego słabość, jakoś lubił się gapić na długonogie kobiety i nic na to nie poradzisz, ale jak sama twierdzi to był dla niej komplement.
-Właśnie to miałem na myśli, rzeczywiście warto czasami odskoczyć od tego całego skurwysyństwa które się tam dzieje. - powiedział całkiem przekonująco i mocno zakcentował całe zdanie, no widać że to facet który przeszedł wiele, ale stosował zasadę, od czego nie zginie, to da mu siłę. Upił łyk z kufla, po prostu tak miał, a mieszanie alkoholu wysoko procentowego oraz nisko procentowego mogło się zakończyć nieprzyjemnym uczuciem w żołądku dla kogoś kto miał go słabego, nic więcej. W ogóle cała bajka o mieszaniu jest wymyślona i nie wpływa za bardzo na to wszystko.
-Jasne, nigdy nie miałem z tym problemu. To całkiem przyjemne napić się czasami piwa po butelce wódki. - zaśmiał się cicho wciąż wpatrując się w nią, no miała w końcu jego uwagę, to fakt. Nah, z tym od nowa wszystkim to też nie zupełnie tak, to wyjście to nie był reset, a zaledwie chwilowa pauza.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Pią Sie 23, 2013 4:33 pm

Góra 21 lat? Jak dla niej to wspaniale, jak to jest, że kobiety zawsze gorzej same siebie oceniają i postarzają? Chociaż czy widać te różnice w przedziale od 20 do 25 lat? Czasem nawet i więcej może sięgnąć granica. Trzydziestolatka wyglądająca na znacznie młodszą, przecież to jest niesamowite. Oczywiście biało włosa nie miała z tym najmniejszych problemów, jeszcze przez wiele lat będzie w takim samym stanie jakim teraz ją Kruk widzi. Przez to też nie może zbyt długo pracować w jednym miejscu, trochę przekichane, no ale za to można poznać nowych ludzi, miejsca, czasem i nawet języki.
-Cieszę się - odpowiedziała z uśmiechem, kiedy mężczyzna stwierdził, że o wiek nie ma zamiaru pytać. O ile wcześniej Fuji coś nie strzeli do głowy i postanowi się przyznać, że tylko na taką wygląda i dawno powinna wąchać kwiatki od spodu. Może nawet i gorzej, powinna być zgniła lub samym szkieletem. Ciekawe jakby na to zareagował? Stwierdził, że jest psychiczna czy może ma pojęcie o istnieniu wampirach i nawet już poznał inne? Szkoda, że nie potrafi czytać w myślach. Było by dość zabawnie. Wiedziałaby, że lubi długonogie kobiety i natychmiast obie kończyny rozłożyła by na jego nogach. Na pewno byłby zadowolony, nawet by się zgodziła by je trochę pogładził. W końcu musi wykorzystywać swoje atuty.
-Raz wymieszałam i wystarczy mi tych wrażeń na resztę życia. Chyba, że ponownie coś mi strzeli do głowy - zaśmiała się i na chwilę oderwała ciało od oparcia zastawiając na nim tylko dłoń, lekko stukała o nie palcami. Przez chwilę nie wiedziała co powinna robić dalej, chwilowe zaćmienie? Wyprostowała nogi, siedzenie w taki sposób na dłużą metę nie było wygodne. Jedna noga wylądowała na nogach Kruka
-Od razu lepiej - mruknęła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Pią Sie 23, 2013 4:54 pm

Są pewne szczegóły które mogą zdradzić mniej więcej prawdziwy wiek kobiety, ale faktycznie przedział od 20 do 25 lat mógłby być najtrudniejszy do rozpoznania, byłoby to praktycznie możliwe, ale zawsze jeśli dziewczyna młodo wygląda, daje się jej mniej niż ma w rzeczywistości, no oczywiście to nie działa na nastolatki, ale na ten przykład 25 letnią kobietę by to z pewnością uszczęśliwiło. No wiadomo że przez bardzo długi czas będzie wyglądała tak jak wygląda, to było na pewno fajne i miłe, ale też potrafiło być kłopotliwe jeśli chodzi o ludzkich znajomych bądź też miejsca pracy, niektórzy prawdopodobnie by tego nawet nie zauważyli, ale są też tacy ludzie jak właśnie Raven, obserwatorzy którzy wyciągnęli by taki szczegół w mgnieniu oka. O tak, niech się przyzna od razu że jest wampirzycą bo Kruk i tak w końcu się zorientuje, a może nie? Może coś odwróci jego uwagę? Na razie szło jej bardzo dobrze. Nie zamierzał doszukiwać się kłów, czy tam innego dziwnego zachowania, dobrze mu się siedziało i po co to zmieniać hm? Co do kolejnego zachowania, czyli czytania w myślach, oj dobrze że tego nie potrafi, bo po pierwsze zaraz domyśliłaby się iż Kruk nie jest zwykłym ludzkim chłopaczkiem, znał technikę na blokadę takich zagrań, ah ta ludzka magia, taka piękna. Był doświadczonym łowcom wampirów, więc to mogłoby się ciekawie zakończyć, ale jak mówiłem, nie zamierzał tego ujawniać ponieważ teoretycznie nie pracował w oświacie,a i nie miał nawet na to ochoty, nie narzekał teraz było idealnie. Pewnie, że byłby zadowolony z takiego obrotu spraw, no ale czytanie w myślach Vlada niestety odpadało.
-Mi to nigdy nie sprawiało problemu, ale potrafię zrozumieć. Też czasami wchodzą mi do głowy różne dziwne pomysły. - zaśmiał się cicho obserwując bacznie kolejne jej ruchy, no proszę, miłe zaskoczenie. Jedna z jej nóg wylądowała na jego kolanach, hm z przyzwyczajenia do takich sytuacji położył dłoń na jej kości piszczelowej delikatnie stukając palcami o nią.
-Masz rację, tak jest całkiem wygodniej. - zmrużył jedno oko, rozkojarzony całą sytuacją, jednak nie mógł się za bardzo zapomnieć, czy sobie i z tym białowłosa wampirzyca poradzi?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Sob Sie 24, 2013 1:36 pm

Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę dziewczyny poniżej dwudziestego roku życia. Teraz te czasy sprawiają, że wydają się być starsze niż w rzeczywistości. Tylko po to by wejść do klubu i poderwać bogatego faceta co by im wszystko kupował. Jednak coś za coś. Natomiast gdy dowie się pewnym momencie, że jego "partnerka" bo czasem i do tego stopnia się znają, dowie się, że jest niepełnoletnia od razu ją zostawia i nie chce mieć z nią nigdy więcej nic wspólnego. Potem te biedne dziewczynki płaczą po kontach, że facet je zostawił. Proszę o litość, jak można być w związku kłamiąc od samego początku? To jest po prostu śmieszne. Na szczęście Fujiko dawno temu zakończyła okres swojej młodości. Nawet nie wiele już z tego pamięta, tak jak dzieci, które dojrzeją wstydzą się tego co robiły słysząc historie z ust ich rodziców. Bieganie po podwórku na golasa. Nawet jeśli biało włosej to się zdarzyło to uzna coś takiego jako inne życie. Bo  kiedy to było?
-Co to za zabawa bez ryzyka? W końcu trzeba się uczyć na swoich błędach i korzystać z życia najlepiej jak się da. Nie sądzisz? - spytała przechylając lekko głowę na bok. Ponownie się wyciągnęła by sięgnąć po prawie pustą butelkę wódki, przecież nie może się zmarnować. Przytknęła jej koniec do ust i uśmiechnęła się kiedy poczuła dotyk palców Kruka na swojej nodze. Nosz w końcu postanowił zrobić coś więcej, jeszcze trochę i może uda jej się dopiąć swego. Jeśli nie to i tak będzie zadowolona z całkiem fajnego towarzystwa. Wypiła zaledwie jeden łyczek trunku lekko skrzywiając twarz, ale coś jeszcze jednak zostało. Może Kruk postanowi za nią dokończyć, skoro może tak spokojnie mieszać. Od tego alkoholu jej policzki lekko się zaróżowiły, chyba powinna sobie zrobić dłuższą przerwę na razie. Jeszcze trochę i całkiem przylgnie do mężczyzny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Sob Sie 24, 2013 4:36 pm

Taa uwaga zwrócona na problem dziewczynek poniżej wieku pełnoletności, to jest bardzo ciekawe, jak to dokładnie działa. Wszystkie małolaty mają ten problem że chcą już być trendy, cool i w ogóle piękne i sławne, kiedy mamusia i tatuś dalej wydają zakazy którego taka laseczka musi się słuchać bo jest niepełnoletnia, właśnie wtedy idą sprzedawać się swoim sponsorom za odpowiedni hajs, no i oczywiście można dalej chodzić na imprezy, bo przecież tym one żyją czyż nie tak jest? Nie cierpię tego schematu, jest irytujący i zatruwa mi idealny świat. Raven w takim razie jest szczęściarzem iż dziewczyna zakończyła swój czas młodości już chwilę temu i nie będzie mu tu wyskakiwać z żadnymi fochami, dziwnymi rzeczami i tak dalej oczywiście.
-To prawda, ale czasami zdarzają się przypadki w których ryzyko a głupota oddziela bardzo cieniutka linka, którą przeważnie przekraczam. - uśmiechnął się dość niewinne a następnie spoglądnął jak dziewczyna spożywa kolejny łyk tego cholernego palącego trunku, czyżby miał zostać w tyle? O nie, nie moi drodzy to nie było w jego stylu, musi ją szybko dogonić. W takim razie przetarł tylko oczy i na chwilę przestał stukać palcami o nogę dziewczyny, a złapał za prawie pustą butelkę leżącą na stole. Wziął głęboki oddech spoglądając na to cholerstwo, po czym dopił resztę stawiając butelkę na stole, aż rozległo się stuknięcie. Skrzywił się przy tym lekko ale no nie dziwne, w końcu to kolejny raz którego nie zamierzał przepijać, czyżby się chwalił? Chyba nie, po prostu tak już miał, był na tyle przyzwyczajony do tego smaku że wcale nie musiał tego robić. Jemu co prawda jeszcze w główce nic nie było, ale ta cała sytuacja jednak robiła swoje, gdy tylko odłożył butelkę wrócił do swojego wcześniejszego zajęcia tylko że tym razem, powoli przesuwał palce w stronę jej kolana a następnie zawracał w miejsce z którego rozpoczął. No faktycznie, zaczął coś robić, chociaż sam nie wiedział czy to co robi jest właściwie, najwyżej będzie się później przejmował, a jak wróci do domu będzie cały przesiąknięty zapachem innej kobiety i dostanie wałkiem przez łeb, ale tak to już było. Położył głowę na oparciu, całkowicie się prostując jak to tylko było możliwe, musiał właśnie chyba sobie chwilę popatrzyć w sufit żeby zastanowić się nad tym wszystkim co do tej pory się działo, może nawet pasowałoby się w końcu doszukać faktu że białowłosa chce się dorwać do jego krwi? Zamiast głupio się cieszyć pod nosem z jej urody i tej całej sytuacji, no nie wiem na pewno nie będzie mu teraz łatwo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Sob Sie 24, 2013 5:02 pm

Oczywiście, że Fujiko dawno dojrzała. Chyba widać prawda? Jednak czasem wygląd o nim nie świadczy, w końcu ciągle ukrywa to kim naprawdę jest przed Krukiem. Teraz tylko pytanie kiedy w końcu zrobi kolejny krok i może nawet się przyzna lub zacznie temat o krwiopijcach. Jest on na językach wielu osób, więc to chyba nie będzie nic dziwnego lub nowego prawda? Miała nadzieję, że nagle pytania o tych stworzeniach go nie zdziwią. Chyba jeszcze chwilkę z tym poczeka, bo naprawdę coraz bardziej świerzbi ją język i kły.
-Każdemu zdarza się przekroczyć linię. No, ale żyjesz to jest chyba najważniejsze. Będziesz miał co opowiadać wnukom - zaśmiała się. Nie ma to jak opowiadać historie z młodzieńczych lat swoim dzieciom, wnukom i nawet i prawnukom jeśli jeszcze będzie się żyć. Fuji nie będzie miała z tym problemu, no tylko czy ma zamiar kiedykolwiek urodzić? Jakoś nie widzi siebie w tej roli, jeszcze. Za to przynajmniej słyszała historie z ust swojej ciotki lub innych ludzi. Miło tak wymieniać się doświadczeniami, taki też okres w swoim życiu miała Fujiko. Po prostu musiała się trochę wyżalić, komukolwiek.
Przyglądała się temu jak Kruk chciał dorównać kobiecie. Była pewna jednej rzeczy, dorówna jej i zdecydowanie przebije. Rosjan mało kto może pokonać. Za to alkohol sprawia, że człowiek staje się odważniejszy i tak też działo się z białowłosą. Przysunęła się jeszcze trochę i oparła swoje czoło na ramieniu Kruka
-Co myślisz o wampirach? - spytała cichym tonem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Sob Sie 24, 2013 5:37 pm

Jasne że widać, dlatego też nie zarzucił jej niczego odwrotnego. No to co teraz, pora w końcu na jakieś powazniejsze tematy? No to z pewnością będzie ciekawe, bardzo ciekawe jak usłyszy to końcowe pytanie od dziewczyny, no ale skupmy się na wszystkim po kolei. Wiadomo że jako wampirzyca musiała przeżyć dużo okresów w swoim życiu, dużo więcej niż ludzie przez całe swoje życie, w końcu żyła wiecznie, mogła sobie robić co jej się żywnie podoba, a to było całkiem fajne. Gdyby nie to, że Raven za bardzo swobodnie i dobrze czuł się w swojej ludzkiej skórze, co prawda lekko zmodyfikowanej, ale wciąż ludzkiej, to zapewne byłby wampirem, poprosiłby o przemianę Nadirę i wszystko by stało się dla niego inne, jednak to nie był jego styl. Vladimir to bardzo dziwny człowiek, który jak tylko zauważy że wampiry zaczynają przeważać w sile i ilości wróci prawdopodobnie do bycia łowcą, sumiennym łowcą na dodatek. Jej kolejne słowa bardzo go jednak rozbawiły, zaśmiał się pod nosem a następnie wrócił do świata żywych, po prostu zabrał głowę z oparcia i spoglądnął na swoje ramię kładąc dłoń na jej włosach, no i przeczesał je powoli.
-Wnuki? Spójrz na mnie.. - zaśmiał się raz jeszcze pod nosem. -Najpierw to muszę mieć jakiegokolwiek potomka, która mądra kobieta chciałaby faceta o takim nastawieniu jak moje, na dodatek wyglądam jak cholerny wybryk przez te oczy. - tłumił śmiech przez zamknięte usta, a następnie westchnął głęboko jakby sam zastanowił się nad tym co właśnie powiedział, no w pewnym sensie to była prawda, ale z drugiej strony to wcale nie miał racji, no bo proszę was, większość dziewczyn kręciło to że Aristov nei wyglądał jak przeciwny człowiek, jeszcze to jaki jest niebezpieczny o czym Fuji, białowłosa piękność miała się przekonać przy jej kolejnym pytaniu. Teraz sytuacja była jeszcze jednak całkiem wesoła,kiedy do uszu Kruka dotarło pytanie o wampiry, ogólnie co o nich sądził, no jego odpowiedź była bardzo prosta, ale dziewczyna chyba chciała usłyszeć prawdę, a że była dla niego miła to powinna wiedzieć że siedzi tutaj z pozornie miłym facetem, ale jeśli chodzi o wampiry, był bezlitosnym skurwielem, znaczy takim był do czasu aż nie stracił pracy przez zdradę ludzkiej rasy dla ochrony wampirzej kobiety.
-Co myślę o nich? No więc dużo wiesz w takim razie, a może sama do nich należysz, piękna z Ciebie kobieta, rzadko kiedy ludzka dziewczyna może się równać z wampirzą urodą, ale nie wydaję werdyktów jeszcze. - podniósł jej podbródek do góry, aby spojrzała w te jego złote ślepia. Aby właśnie w tej chwili poświęciła mu uwagę, ponieważ to co powie może decydować o dalszym losie tego spotkania, a nawet znajomości.
-Uważam że są niebezpieczne, ale tylko takie, które nie widzą świata poza nienawiściom. - rozpiął bluzę którą potem położył na loży, był teraz w samej koszulce, jego ręce były zabandażowane, a w bluzie został nóż który tak cholernie ukrywał, niech tam leży na razie, może nie będzie potrzebny. Podwinął koszulkę, aby był widoczny jego brzuch, który był cały poparzony od czarnego ognia jednego z wampirów.
-Sądzę że jeśli się je sprowokuje, a są bardzo głodne, a Ty za cholerę nie chcesz się poddać, to właśnie tak kończy się ta walka, mimo że dałem sobie rady, gdyż nie należę do bezbronnej grupy nieświadomych ludzi. Byłem mścicielem na krwiopijcach, dopóki nie postanowiłem poświęcić tego wszystkiego żeby uchronić wampirzą kobietę, czy zrobiłem dobrze? Nie wiem do tej pory, przynajmniej mam czyste sumienie. - uhu potężne wyznanie, teraz Kotka będzie musiała się zastanowić co zamierza zrobić dalej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Sob Sie 24, 2013 6:03 pm

-Uwierz mi, że nie jedna. Kobiety lubią facetów, którzy wyróżniają się w jakiś sposób od innych. Oczywiście nie mówię tutaj już o wytatuowanym całym ciele tak na przykład. Po prostu coś co przyciąga spojrzenia i równocześnie nie odstrasza- przez chwilę miała zamiar się nawet przymilać kiedy poczuła jego dłoń na swojej głowie, widać podobało jej się to bo nawet się uśmiechnęła, ale Kruk nie mógł już tego zobaczyć. Kocia strona chciała się odezwać, nie ukrywa, że nawet jako człowiek też lubi trochę takich pieszczoszek. No.. może już poza drapaniem za uchem, bo to było by już dziwne. Miała nadzieję, że tylko sobie żartował, że niby żadna kobieta go nie ze chce. Przecież sama zwróciła na niego uwagę, nie w celach rozmnażania się, ze tak to ujmie. Na przeciętniaka rzadko kiedy spojrzy, ją głównie przyciągają właśnie takie "wybryki" niekoniecznie z wyglądu, ale czasem również z zachowania.
Kiedy zaczął mówić o wampirach podniosła się, a dłonie położyła na siedzeniu, tak pomiędzy nogami. Niebezpieczne istoty? No część na pewno, większość stała się trochę bardziej wybredna. Czasem Fuji porównuje ten światek do szlachty, siebie również? Może kiedyś, kiedy jeszcze była młoda i miała jakiś kontakt z rodziną. Była duża, bez problemu porównywalna do szlacheckich rodów, ale oczywiście nie takich jak te ze szlachetną krwią. Przy nich jest robaczkiem, jak do tej pory nie poznała nawet żadnego osobiście, ale nie żałuje i jakoś nie robi z tego afery w swoim życiu. Kiedy zobaczyła jego brzuch, zdziwiła się. Nie spodziewała się, że zobaczy coś takiego. Musiał naprawdę cierpieć. Co teraz powinna zrobić? Nie sądziła, że miał już taki kontakt z wampirami i tak to się skończyło. Na początku poczuła się miło kiedy powiedział, że mogła by być jednym z nich dzięki urodzie. Tak jest, ale to co zobaczyła zmieniło chyba jej nastawienie.
-Musiałeś być bardzo wytrwały skoro przeżyłeś coś takiego - mówiła dalej cichym głosem, dotknęła jego brzucha -Co zrobisz jeśli powiem, że jestem jedną z nich? - powinna teraz powiedzieć dlaczego zdecydowała się spędzić z nim ten wieczór? Ucieknie od razu? Może lepiej poczekać na tą pierwszą reakcje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Sob Sie 24, 2013 6:53 pm

No to jak się mówi, kości już zostały rzucone, a karty odsłonięte. Vladimir przyznał się kim był, a kim jest teraz, w sumie teraz dlatego jest bezrobotny, ale dziewczyna nie wyglądała na pewno na głupią więc sobie to wszystko połączy i będzie wiedzieć z kim rozmawia. Oh to było całkiem urocze, że mimo w postaci człowieka podobały jej się podobne pieszczoty jak te które robi się kotkowi, no ale fakt, dobrze że nie miała czegoś takiego z właśnie drapaniem za uchem, bo to faktycznie byłoby dziwne. Szlachetni? Vladimir spotkał jednego przedstawiciela tej krwi wampirzego gatunku, była to właśnie kobieta której poprzysiągł chronić, cóż nazywało się to wampirzą służbą, jednak oni mieli trochę inne stosunki. Różnicą było to iż nie musiał oddawać jej swojej krwi, a pracować po prostu dla niej, w zamian za jakieś tam drobne przysługi, które dla niego miały kluczową wartość. Ogólnie dobry był z niego facet, nigdy nie łamał danego słowa, nawet jeśli wiązało się z tym właśnie wystawić całą oświatę łowiecką, do której przynależał. Jednak nie lubił za bardzo ludzi, to fakt denerwowali go, jednak nie Ci bezbronni, nic nie wiedzący o istnieniu wampirów a właśnie łowcy, byli cholernie zadufani, prawie jak szlachetnokrwiści, z tą różnicą że prawie co drugi to mściciel z wyboru,a bo wampiry zrobiły mi w przeszłości to i to , dlatego zostałem łowcą i jestem teraz taki bad. Denerwowała go postawa właśnie tych ludzi, dlatego nie miał oporów aby wystawić Namikaze, co wiązało się z utratą stanowiska, a kolejno z listem gończym za jego piękną buźką. No ja wiem czy był taki twardy? Fakt, walczył do końca i mimo przegranej walki, uszedł z niej życiem uciekając się do podstępu. Raven był bardziej przebiegłym człowiekiem niż odważnym, nie wyrywał się raczej do nierównych walk chyba że były one koniecznością to co innego. Przetrwał trawiący jego ciało czarny ogień Testamenta, ale nie wyszedł z tego zbyt zwycięsko, po prostu wyszedł w miarę żywy, to się liczyło na pewno.
-Nie mamy tylko głów twardych, ale jak widać coś w tym jest. - uśmiechnął się do niej, mogła już stwierdzić że nie zamierza zrobić niczego złego dla niej. Zadała mu jeszcze pewne pytanie na które zareagował tylko stłumionym śmiechem, dobrze był przygotowany na taką ewentualność, zresztą jest bardzo blisko niego, a jego magia paraliżująca działa na dotyk, mógł zawsze ją dotknąć po wcześniejszym skrzyżowaniu placów, gdyby tylko obawiał sie bardziej.
-Fuji tak? Co bym zrobił gdybyś była jedną z nich? Nic, dopóki nie spróbujesz mnie zaatakować, dobrze mi się przebywa w Twoim towarzystwie, nie jestem jednym z tych mściwych pajaców tańczących jak im zagra Namikaze. Nie musisz się mnie obawiać na pewno, dopóki sama nie spróbujesz czegoś co mi się nie spodoba. - powiedział to z uśmiechem na ustach, jednak mówił całkiem szczerze i poważnie, miał taki dość swoisty ton, jednak słuchając go mogła odczytać że to co mówi, jest słowo w słowo prawdą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Sob Sie 24, 2013 8:37 pm

Fuji już teraz doskonale zdaje sobie sprawę z tego kim jest lub był mężczyzna. Obawia się? Do póki sama nie zrobi nietaktownego ruchu może czuć się bezpieczna, jednak chyba może się pożegnać z posiłkiem o ile ten jakimś cudem się od tak zgodzi. Co bardzo by zdziwiło kobietę. W końcu przez większość życia musiała sobie jakoś radzić, niekoniecznie za zgodą przynajmniej człowieka. Wampiry doskonale się rozumieją i wiedzą, że nie da się długo żyć o marnych tabletkach lub worku krwi z banku. To już nie jest to samo co ciepła krew prosto z żył. Jest po prostu wspaniała, no jeszcze zależy od tego jaką grupę posiada. Trochę się różnią od siebie.
Wampirza służba? Fuji nigdy pod sobą nikogo nie miała i jakoś nie ma ochoty na służenie szlachetnemu wampirowi. Chce się czuć wolna, a nie uwiązana z myślą, że nie może odmówić oddania krwi swojemu panowi bądź pani. Drobne przysługi łatwo by jej nie przekonały, musiałoby to być coś naprawdę wyjątkowego, dla czego Fuji miałaby powód, żeby się zgodzić. Codzienne pieszczoszki w postaci kocicy, pieniądze, pozbycie się kogoś, zakwaterowanie. Z żadną z tych rzeczy kobieta nie ma problemów, wiec ktoś musiałby się bardzo nagłówkować.
-Właśnie widzę - przytaknęła i równocześnie się uśmiechnęła. Nie sądziła, że spotka właśnie kogoś takiego. Teraz wie, że musi dobrze uważać bo chyba nie tylko ona tutaj posiada ukrytą broń. Nawet najmniejszą. Szkoła aktorska dużo ją nauczyła, nigdy nie zapomni tych nauk. Na przykład poznanie czy ktoś mówi zupełnie szczerze, to prawda, że są takie osoby, u których nie da się tego rozpoznać. Czasem po prostu trzeba to poczuć, a nie patrzeć na najmniejsze ruchy palca czy nawet rzęsy.
-Rozumiem, a co jeśli spytam o zgodę? - to chyba będzie najodpowiedniejsze zachowanie w tej sytuacji. Przecież nie mogła się po prostu na niego rzucić i wgryźć w szyję, kto wie jakiego może mieć asa w rękawie. Ewentualnie miałby jedno poparzenie ciała więcej, a chyba nie chciał by jego twarz została naruszona. Naprawdę ma wielką ochotę na normalną krew, przez pół dnia chodzi na głodzie. Po tabletki sięga w ostateczności, czyli dość często, a czasem przydaje się jakaś odmiana.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Sob Sie 24, 2013 9:00 pm

To bardzo dobrze że sobie zdawała z tego sprawę, na chwilę obecną to oboje sobie raczej zdawali sprawę przed kim stali, no no sytuacja może być teraz tylko coraz bardziej ciekawsza, jednak chyba nawet nie było mowy aby Raven dobrowolnie oddał krew komukolwiek, gdyż jedyne czym mógł się poszczycić to, to że nie został nigdy ukąszony przez żadnego krwiopijce. No, może wampiry się doskonale rozumiały, jednak Kruk nie miał pojęcia jak to jest czuć głód krwi, jedyne mógł sobie wyobrażać jak to jest żyć bez alkoholu tylko trochę gorzej, więc biedna Fujiko, ale niestety aż tak dobrze jej nie znał, nie pozwoli jej na to, chyba że wyjedzie mu z naprawdę dobrym argumentem. W co i tak wątpił, nic go raczej nie przekona do zmiany decyzji, a na jej pytanie zareagował tym swoim tradycyjnym uśmiechem, z jednej strony. Westchnął głęboko a następnie zbliżył twarz bardzo blisko jej twarzy i spoglądnął jej przeszywającym wzrokiem w oczy.
-To, że już do nich nie należę, nie znaczy, że zabierają nam umiejętności, tylko ekwipunek, a ja nigdy nie odszedłem oficjalnie, tak więc muszę stwierdzić że nie przychylę się raczej do Twojej prośby Piękna. - przysunął bluzę bliżej siebie, jednak nie sięgał jeszcze po zatrute ostrze, ale jedną rękę trzymał za plecami, a tam były skrzyżowane palce w bardzo dziwny sposób, chyba nie wiedziała co one oznaczają, ale jednak na wszelki wypadek wolał je tak pozostawić, oczywiście ukryte. Nie odrywał wzroku od niej, po prostu chciał jakby to nazwać, przejąć ten teren w którym to on wyjdzie na wielkiego złego sukinsyna, a nie, że mimo tak pewnego zachowania trochę się obawia, ale to normalne przecież w ludzkim przypadku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Sob Sie 24, 2013 9:19 pm

Przecież Fujiko naprawdę nie chce od niego wiele, postarałaby się nawet powstrzymać by nie wypić za dużo co mogłoby się skończyć omdleniem i zawsze to będzie miał mniej alkoholu we krwi. Jest gotowa by przyjąć na siebie jeszcze trochę. Jak widać ma do czynienia z upartym człowiekiem i chyba nie będzie wstanie go od tak przekonać. W końcu to honor łowcy, by nie dać ugryźć wampirowi, nawet jeśli. byłemu Chyba mogła go zrozumieć... chyba, w końcu są z dwóch różnych światków. Chyba jednak będzie musiała przemęczyć te cholerne tabletki, chyba jednak zacznie częściej się obracać wśród swoich, większe szanse na małe pożywienie. Ktoś kto pije albo może pali, powinien wiedzieć jak to jest nie móc zapalić kiedy naprawdę się tego chce. Tak jest właśnie w ich przypadku i równocześnie można zrobić krzywdę innym. W końcu dym tytoniowy mogą wdychać też inni ludzie i im również to szkodzi. Podobno z raka nie da się od tak łatwo wyjść, a mała ranka przy tym to pikuś.
Kiedy przybliżył twarz do niej Fuji się nie dała i również patrzyła mu prosto w oczy, ale już nie miała takiej ochoty na uśmiech. Dosłownie kątem oka zauważyła jak sięgnął po bluzę. Kobieta automatycznie się odsunęła, zabierając również kończynę z jego nóg.
-Myślałam, że taki mężczyzna nie będzie się bał małego ugryzienia. Może boisz się, że bym cię przemieniła? Najwyżej znowu będę musiała się nacieszyć ptakami - opuściła głowę mówiąc to. Chciała go przekonać, w stylu "co za tchórz" lub wziąć na litość? Coś takiego i tak nie zadziała, dobrze o tym wie. Chyba jednak musiała skorzystać z okazji we wcześniejszych momentach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Sob Sie 24, 2013 9:41 pm

Oh, a było tak miło, jednak wszystko kiedyś się kończy i niestety dziewczyna już się od niego odsunęła, czyżby w tym momencie zdobył przewagę? Może nawet przychyli się do jej prośby pod warunkiem że go nie ugryzie, a sam upuści krwi, na dodatek niezbyt wiele, jednak nie mógł zrobić tego swoim ostrzem, trucizna które je pokrywała wykończyłaby w ciągu paru minut, odsunęła się trochę od niego, ale on za to przysunął się do niej aby powiedzieć jeszcze jedno zdanie, które powinno ją ucieszyć. Prawda, łowca miał honor, ale mógł to potraktować jako honorowe oddawanie krwi dla potrzebujących dlatego nie pozwolił jej za bardzo odejść, jednak dopiero teraz się domyślił czego się przestraszyła. Spojrzał na nią z uśmiechem i faktycznie, wziął do rąk bluzę i rozwinął rękaw, mogła zobaczyć końcówkę ostrza posmarowanego jakąś cieczą, a następnie schował i odłożył z dala od siebie. Był bardzo pewny siebie to fakt, możliwe, że nawet za bardzo, ale nóż w rękawie to nie jest jego jedyny as.
-Przepraszam, nie chciałem Cię wystraszyć. Co do tego wszystkiego, nie weźmiesz mnie na żadną litość Kochana, ale mogę zawsze przymknąć oko i jako iż Cię polubiłem upuścić sobie trochę krwi, ponieważ Cię nawet polubiłem. Nie dam się ugryźć, spójrz na moje piękne ciało, mimo tylu blizn nie ma żadnych dziur po kłach, to się liczy do statystyk. - zaśmiał się cicho stłumionym śmiechem, a następnie pokazał palcem na bluzę i znów zwrócił do niej te swoje złote ślepia.
-Potrzebuje jednak ostrza, moje jest pokryte trucizną, jedno cięcie i byłbym w tragicznym stanie, na wampiry działa to jeszcze mocniej. - zażartował sobie tak sytuacyjnie, chociaż to co mówił było całkowitą prawdą, no cóż wyciągnął rękę do wampira w przenośni oczywiście, jak to dla niego się skończy? To już musimy zobaczyć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Pon Sie 26, 2013 9:30 am

-Chyba nie tylko ja posiadam takie niespodzianki- uśmiechnęła się pod nosem gdy zobaczyła koniec ostrza. Czegoś takiego się właśnie spodziewała, ewentualnie jakiegoś pistoletu byleby zmieściło się pod ubraniem. Po tym co powiedziała chyba mógł się domyślać, że biało włosa również nie rusza w miasto bez jakiegoś zabezpieczenia. Teraz tylko zapytać gdzie je chowa? W bucie?
-Trochę wampirzej krwi i nie było by śladu- uśmiechnęła się. Teraz kiedy się dowiedziała, że jednak Kruk może być na tyle dobry by się samemu zranić humor od razu jej się poprawił. Widać gdyby chciała się nagle wgryźć w jego szyję to nie skończyła by zbyt dobrze, broń przeciw wampirom. Nienawidzi osoby, która je wprowadziła w życie. No, ale oko za oko. Wampiry są po prostu silniejsi i naturalnie posiadają moce.
-Rozumiem- przytaknęła i włożyła rękę pod koszulkę. Chciała wyjąć sztylet, który trzymał się na cieniutkim pasku. Wyciągnęła go dzięki zręcznym paluszkom - Proszę bardzo

/wybacz za jakość ;d
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Pon Sie 26, 2013 12:20 pm

Dobra, w takim razie nie było już odwrotu, trzeba było spełnić daną obietnicę, a tyle co jej da nie powinno wpłynąć źle na jego zdrowie. Rozglądnął się wokół, no jedyne do czego mógł upuścić krew to był kufel piwa lub butelka po wódce, wybiorę za Ciebie jaką ta krew będzie miała posmak, wódki czy chmielu, to z pewnością nie będzie to co wgryźć się prosto w żyły Ravena, ale nie było innego wyjścia, na inny układ nie zamierzał się zgodzić po prostu był zbyt dumnym facetem aby dać się pokąsać krwiopijcy. Wyciągnął rękę po jej nóż a następnie położył kufel między nogami i westchnął głęboko. Spojrzał jeszcze wcześniej na dziewczynę aby oznajmić raz jeszcze jaki on to jest wspaniałomyślny i tak dalej, a tak naprawdę to chyba po prostu mu się jakoś tam podobała i może uznał to za miły gest dla pięknej kobiety.
-To przekracza już fakt samego dotrzymania towarzystwa, co prawda bardzo fajnego, ale jednak przekracza to pojęcie. Masz u mnie dług białowłosa księżniczko. - uśmiechnął się dość sympatycznie w jej stronę, ale wiadomo taki już był Vlad, nie można go za to winić. Jednym sprawnym cięciem rozciął sobie dłoń, krew spływała powoli do kufla, oczywiście obserwował przy tym Fujiko gdyż nie wolno tracić koncentracji nigdy. Kiedy krew spłynęła wziął chustę z szyi a następnie zrobił z niej opatrunek, sprawnie bandażując sobie lewą dłoń i podał jej nóż, na którym prawdopodobnie zostało trochę czerwonej juchy. Kolejno też podał jej kufel który miał między nogami, oczywiście nie świecił tym na prawo i lewo, tylko podał, przesuwając go po loży, zresztą wątpię, by ktoś był na tyle odważny aby obserwować tą "parkę" bo nie wyglądali specjalnie naturalnie.  Prosz, znaj dobre serce Kruka. Siegnął po telefon odczytując wiadomość, która właśnie przyszła, spojrzał na Fujiko z lekkim uśmiechem zbliżając się bardzo blisko do niej i sprzedał jej całusa w czoło o, tak na śmianie.
-Wybacz, ale muszę Cię opuścić, jednak pamiętaj, że gdy już staniemy po przeciwnych stronach barykady, kto był dla Ciebie miły. - westchnął głęboko po czym zebrał się i wyszedł.

z/t))

(wybacz, muszę iść dać się złapać do więzienia xd)
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Czw Sie 29, 2013 2:56 pm

Ze smakiem patrzyła na to co robił Kruk, było już tak blisko do zasmakowania jego krwi. Sam zapach jeszcze bardziej ją nakręcał, a jej oczy przybrały szkarłatny kolor. Zagryła lekko wargę
-Oczywiście - mruknęła cichutko patrząc na sączącą się krew, która spływala powoli do kufla. Przegryzła wargi i wzięła sztylet do ręki, który powoli oblizała z krwi. Była taka wspaniała i ciepła z lekkim posmakiem metalu. Odłożyła ostrze na bok i wzięła kufel do ręki tak by dłońmi zaslaniać jego zawartość i powoli wypiła ciepłą ciecz. Taka ulga, gdy skończyła oblizała wargi i wzięła głęboki oddech bo zrobila to na jednym wdechu. Spojrzała na Kruka czerwonymi oczyma, do normalności przywrócił ją sygnał telefonu i co? Otrzymała całusa w czoło, trochę się zdziwiła, ale też domyślala się, że musi się zbierać. Musiała sie z tym pogodzić i tylko przytaknęła unosząc kącik ust do góry. Kiedy mężczyzna poszedł, Fuji siedziała jeszcze chwilkę by dojść do siebie. Zabrała sztylet i opuściła klub nocny.


z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Gość Pią Paź 11, 2013 9:18 pm

Parkując jakąś ulicę dalej kilkanaście metrów pokonała pieszo oglądając wszystkie szyldy klubów. Mając ochotę na coś do jedzenia wybrała akurat ten rockowy z bardzo prostych przyczyn. Po pierwsze nie spodziewała się tu gigantycznych tłumów ani nawet ścisku co gwarantowało lepszą widoczność a po drugie nie chciała żeby ktoś zauważył z kim wychodzi. Przejście przez bramkę okazało się banałem z tego względu, że najprościej w świecie nikt na niej nie stał. Początkowo swe krwi skierowała po coś do picia. Aby jakoś zdezorientować swoją rozchwianą podświadomość poprosiła szampana i kieliszek. Oczywiście ta butla nie miała nic wspólnego z prawdziwym szampanem. To było jakieś wino musujące ale ok, nie jesteśmy w restauracji. I tak, że mieli takie coś na stanie. Mijając grupkę nastolatek wymalowanych na grubo ponad dwadzieścia lat ruszyła na górę. Tam upatrzyła już wcześniej loże w centralnej części z dużą wygodną kanapą. Stawiając trunek na szklanym stole sama nalała sobie odpowiednią ilość. Ze szkłem w dłoni podeszła do barierki zerkając na to co dzieje się niżej. Jeden, drugi trzeci łyk i jak na złość nikogo kto wyglądałby na samotnika lub singielkę. Naokoło same cholerne pary co utrudniało wyłonienie zwycięzcy konkursu na dzisiejszą kolację. Szlag. Mruknęła sama do siebie wychylając się jeszcze bardziej. Miała wrażenie, że gdzieś pod sobą mignęła jej znajoma twarz. W tym świetle i przy tych poruszających się ludziach nie sposób było znów zlokalizować osobnika. Puszczając jednak mimo uszu własne przewidzenia polała kolejnego kieliszka. Jak na tą cenę i ten lokal to "coś" z bąbelkami nie smakowało tragiczne. Mogła nawet pokusić się o stwierdzenie, że ten drugi kieliszek smakuje lepiej od pierwszego. Opierając łokcie o barierkę ponownie powróciła do obserwacji terenu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Rocks" - Page 3 Empty Re: Klub "Rocks"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach