Ulice

Strona 4 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Lucjusz Sro Cze 25, 2014 5:19 pm

Jednak ciężkie lata nauki języków przydały się na coś. Może i migowy nie jest trudny, ale mało kto go umie. Lucjusz, bez problemy zrozumiał gest, który wykonała ręką dziewczyna. Jego wyraz twarzy w ciągle się nie zmieniał, nawet w tedy, kiedy dziewczyna spojrzała na niego swoimi pięknymi oczami. Pewnie przestraszy się koloru tęczówkami Lucjusza, gdyż nie są takie jak u ludzi.
Wampir ściągnął płaszcz i rozłożył go na ulicy, a następnie na nim położył ranną. Lepiej żeby płaszcz był upaćkany z krwi, nić ulica. wzbudziło by to większe zaciekawienie ludzi. Szybko wstał i podszedł do auta by znaleźć apteczkę z bandażami, znalazł ja szybko i szybko wrócił. Podczas tej drogi Lucjusza zęby lekko się wydłużyły. Może je zobaczy może nie, chociaż jak miał chustkę na warzy to nie wiadomo bo się podwijała raz do czasu. Teraz to i tak nie ma większego znaczenia.
 Mężczyzna, ponownie kucnął  koło niej i rozerwał jej białą, a raczej czerwoną bluzkę z krwi. Niech się nawet teraz nie sprzeciwia, a nawet jak będzie to Lucjusz nie będzie już taki dobry. Używając swojej szybkości zabandażował stary opatrunek, nowym białym. Jak na razie musi to wystarczyć. Nie starał się być delikatnym więc dziewczynę to bardzo zaboli.
W tym czasie ocknął się właściciel samochodu, trochę za szybko, ale to i nawet dobrze. Mężczyzna był przerażony tym co zrobił kobiecie i słusznie, jak nie umie jeździć to niech nie powinien siadać za kółkiem.
-Zmiataj stąd,- Warknął widząc, że mężczyzna nie zareagował. spojrzał na niego. -Jak się nie ruszysz, to będziesz w gorszym stanie nić koleżanka.- PO jego głosie można stwierdzić, że Lucjusz nie kłamie. Chłopak, słysząc to od razu wsiadł do samochodu i odjechał, gdyż sobie przypomniał co Lucjusz mi już zrobił. Podbiegło kilka osób i pytało co się dzieje. Powstał ogromny chaos, co wkurwiło wampira.
-Zamknijcie się kurwa jestem lekarzem. Odejdźcie stąd, ale już. - Ponownie warknął, a ludzie którzy to słyszeli byli oburzeni, jednak widząc stan dziewczyny posłuchali i odsunęli się lecz nie za daleko..
Spojrzał na nią i dotknął jej twarzy, a dokładniej zranionego miejsca. Zapach krwi zaczynał powoli go odurzać, ale jeszcze nad sobą panował. Było to spowodowane tym, że dawno nie jadł. Oczyścił jej ranę i założył plaster. Owinął ja szczelnie swoim płaszczem i wstał z nią na rękach.
-Imię?- Szepnął do dziewczyny, mówił powoli by dziewczyna mogła zrozumieć. Musi się co nieco wiedzieć o swojej ofierze.
Z dziewczyną zaczął zmierzać w nieznanym dla niej kierunku.


Ostatnio zmieniony przez Lucjusz dnia Wto Lip 01, 2014 2:23 pm, w całości zmieniany 1 raz
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Sro Cze 25, 2014 5:39 pm

Dziewczyna była w lekkim szoku po tym co się stało,  jeszcze jej ciało nie odczulo bólu jakiego powinno może to właśnie przez to, że prawie zginęła. Kiedy jej oczy spotkały się,  z jego były takie inne, wydawały się być lodowate w spojrzeniu. Ale jego tęczówki,  pomimo tego, że za wiele nie mogła zrobić spojrzała uważnie w ich kolor. Czerwony.  Albo mężczyzna miał szkła kontaktowe lub był kimś kto nad ludźmi ma przewagę. Patrzyła tylko co zamierza jej zrobić,  ale nie protestowala po za tym nie mogła nie była wdobrym stanie. PPodniosła delikatnie dłoń do góry. Czerwona od krwi i była taka ciepła. Zauważyła jego zęby,  wampir. Jednak czy powinna się go bać skoro jej pomaga, a nie wysysa krew. Dziwne, myślała,  że istoty te nie przepadają za ludźmi. Lekko drgnela gdy rozerwal jej bluzkę odsłaniając przy tym prawdopodobnie czarny koronkowy stanik, jednak w tym momencie było jej wszystko jedno czy będzie musiał ją rozebrać czy nie. Tyle krwi się z niej wylalo i ta przekleta kula w srodku jeszcze. Jej ciało delikatnie się uniósło pod wpływem bólu,  jednak na siłę leżała i przymknelaoczy. Bardzo bbolało,  ale starała się dzielnie to znieść. Poczuła jak unosi się w górę.  Gdy zapytał o imię ona jeszcze tyle ile miała siły językiem migowym powiedziała jak ma na imię ELAIZA
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Lucjusz Sro Cze 25, 2014 6:36 pm

Oj powinna się bać, a zwłaszcza takiego skurwysyna jak Lucjusz. Jeśli coś robi, a zwłaszcza pomaga to ma ukryty cel. Aby odczytać imię dziewczyny, Lucjusz musiał naprawdę się przyjrzeć, gdyż jej gesty nie były dokładne, lecz mimo to udało mu się.
Elizo, bezbronność, to pięknie nazwana odmiana niewolnictwa. Pomyślał sobie, kiedy poprawiał ułożenie dziewczyny na swoich rękach. Już szedł jakieś 2 minuty i kiedy był już dość daleko odetchnął z ulga. Był jednak zdziwiony tym, że ludzie nie przejęli się stanem dziewczyny. Widać, że się pozmieniało i każdy tutaj martwi się o swój zadek.
Do celu jeszcze miał trochę czasu, a dziewczynie się pewnie nie spodoba to, że Lucjusz zabiera ją gdzie mu się żywnie podoba, nie pytając ją o zdanie.
Pragnął zatopić swoje kły w szyi dziewczyny i rozkoszować się słodkim smakiem jego krwi. Nie miał żadnych wątpliwości, że smakowałaby wręcz niebiańsko. Jego ręce błądziłyby delikatnie  po ciele Elizy. Nawet nie zorientował się, że stoi w miejscu i pochyla nad dziewczyną. Jego nozdrza drżały delikatnie pod wpływem zapachu, który bił od ciała Elizy. Było w niej czuć młodość i ten specyficzny aromat, który tak bardzo pobudzał Lucjusza. Wampir oprzytomniał dopiero wtedy, gdy jego kły już naciskały skórę ledwie przytomnej Elizy, ale jeszcze jej nie przebijając. Poderwał się i zaczął iść, ale tym razem szybciej. Nie mógł jej przecież kąsać na środku ulicy i kiedy było jeszcze jasno, może by ktoś zauważył. Wiedział, że nie puści jej wolno, od tak. Ooo nie.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Sro Cze 25, 2014 6:52 pm

Dlaczego miała by się tak go obawiać? Oczywiście, że jego oczy i wygląd sprawiał, że czuła obawę gdzieś w środku jed ak coś nie pozwalało jej tak do końca myśleć. Gdyby był aż tak okrutny już dawno by ją tu zostawił. Niósł ją na rękach, ale nie opierała się wyglądało na to, ze odrobinę zaufaniu tu pojawiło się nagle po za tym nie miała by sił, aby się podnieść. Krew chyba była u niej wszędzie, ale dzięki niemu żyła. Uratował jej życie. Na pewno odwdzieczy mu się za pomoc tylko czego będzie od niej oczekiwał? Czuła, że jej słabo, od czasu do czasu obraz się jej zamazywal jednak starała się być przytomna. W dzisiejszych czasach ludzie dbają tylko o siebie, ale ona nie dbała tylko o swój tylek. Nie miała kamienia z serca. Jej serce biło szybciej niż powinno, ale tylko dlatego, że jeszcze nie opanowała się po tym zdarzeniu. Stop? Była na wpół przytomna, ale miała wrażenie, że się zatrzymali, spojrzała na niego na wpół otwartymi oczami. Pochylal się nad nią, czuła coś ostrego na swojej szyi jej ciało było bardzo ciepłe. Nie wygrywała się, wiedziała, że próbuje coś zrobić lecz jednak nie dostrzegła co. Z włosów spadła jej czarna opaska, ale nawet nie zareagowała. I tak jej włosy były w nieladzie i końcówki chyba we krwi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Lucjusz Sro Cze 25, 2014 7:13 pm

Dobrze, że dziewczyna mogła widzieć tylko jego oczy, gdyż na twarzy miał chustkę. Chociaż, gdy próbował ugryźć dziewczynę, to jakoś mu się podwinęła.
-śpij- Oznajmił, kiedy zobaczył jej otwarte oczy.
Widział, że spadłą jej ozdoba z głowy, ale jakoś się nią nie przejmował, kupi sobie nową, jeśli przeżyje.

[z/t] Ja + Eliza
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Vivien Wto Sie 12, 2014 10:52 pm

Nie, on naprawdę się nie zgubił, to byłoby niemal niedorzeczne w jego przypadku, jednak... Tak, trochę się zgubił. Tak trochę bardzo się zgubił, gdyż nie miał zielonego pojęcia w którą dokładnie stronę powinien się kierować, aby wydostać się z centrum. Każda jego próba samodzielnego odnalezienia właściwej drogi kończyła się niestety fiaskiem i koniec końców, znalazł się w samym środku centrum miasta. Stanął na środku rynku i podrapał się z zastanowieniem po głowie, gapiąc na przechodzących obok ludzi. Może powinienem jednak zamówić taksówkę...? Ruszył ponownie przed siebie, wyciągając z kieszeni spodni komórkę. Nie patrząc zbytnio gdzie znowu niosą go nogi, zaczął wyszukiwać nie numeru do firmy taksówkarskiej, a do... matki, którą w końcu chciał odwiedzić. Nim jednak wparuje jej do domu na "wejście smoka", chciał odpowiednio wcześniej zaanonsować swoje przybycie, aby ta nie doznała szoku, tudzież po prostu wiedziała... Choć lubił wpadać do ludzi bez wcześniejszej zapowiedzi (taki dziwny nawyk), tak do własnej matki wiedział, że nie wypada tego robić, a szkoda, szkoda...
W taki oto sposób znalazł się na głównej ulicy, prowadzącej do największych i najbardziej znanych klubów w mieście. Wzrok z ekranu telefonu podniósł dopiero wtedy, gdy zaczęły przeszkadzać mu migające neony przy głównych wejściach do dyskotek. Rozejrzał się dookoła, marszcząc brwi. Ekstra... Z mozołem schował z powrotem komórkę do kieszeni i znów ruszył przed siebie, uznając że w większej dupie być już nie może. Och, jak bardzo się mylił...
Vivien

Vivien

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Soczyście czerwone włosy, przejrzyście akwamarynowe oczy; tatuaż na lewym nadgarstku; kolczyki - po 6 w każdym uchu.
Zawód : Światowej sławy modelka. Dziennikarka modowa w jednym z paryskich czasopism.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1264-vivien#22418 https://vampireknight.forumpl.net/t1378-vivien

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Wto Sie 12, 2014 11:15 pm

W jeszcze gorszej dupie niż zacny Christian znajduje się zmierzająca w jego kierunku, blond włosa Melody. Biedaczyna porzucona na dłuższy czas przez swojego pana, zupełnie nie wiedziała, co ze sobą zrobić i gdzie się podziać. Fakt faktem może przecież panoszyć się w jego kancelarii, problem polega jednak na tym, że spanie na kanapie w jego gabinecie wcale się jej nie uśmiecha, natomiast kluczy do jego prywatnego apartamentu znajdującego się w kancelarii jeszcze nie otrzymała. Czysty niefart, co? Gówna prawda! To tylko złośliwość nieszczęsnego erotomana, który prawdopodobnie teraz tylko czeka na to, aż zdołowana dwudziestolatka przypełźnie do niego z podkulonym ogonem, prosząc go potulnie o miłą gościnę. W końcu ileż można mieszkać w hotelu i bezsensu wydawać pieniądze na wynajmowany pokój? Już lepiej przeżyć kilka godzin z nieznośnym muzykiem i mieć święty spokój z mieszkaniem na czas bliżej nieokreślony niż wałęsać się bez celu po zupełnie obcym sobie mieście. Tak oto wyprowadzona z równowagi Melody dzielnie dreptała przed siebie, uparcie dzierżąc w drobnej ręce kubek gorącej, świeżo zaparzonej kawy. Choć w gruncie rzeczy dziewczyna nigdy nie przepadała za tym napojem, dzisiaj była święcie przekonana, że tylko on będzie w stanie postawić ją na nogi. Ewentualnie wysokoprocentowe soczki, chociaż po nie póki co wolała nie sięgać. Przynajmniej tak podpowiadał jej na obecną chwilę zdrowy rozsądek. Ciągnąc jednak dalej - Ethel nie zwracając większej uwagi na otoczenie i migające, kolorowe neony, które uparcie kusiły wszystkich w okół, ażeby tylko zajrzeć do promowanych przez nie lokalów, wpadła na zagubionego wampira. Zrobiła to jednak z niezwykłą 'klasą' Otóż całe zajście wyglądało mniej więcej tak, jakby niespełna rozumu małolata przypieprzyła w ścianę budynku. Twarz blondynki znajdowała się wciśnięta w klatkę piersiową chłopaka, natomiast ręka w której trzymała kubek kawy pechowo wylądowała na linii bokserek szlachetnego. Co gorsza, Mel rozlała całą zawartość kubka na skrawek koszulki Christian'a i jego spodnie, więc wyglądał teraz tak, jakby się co najmniej posikał.
- Patrz jak łazi... - urwała, przybierając kolorków na pulchnych polikach. Zielone tęczówki utkwił na twarzy ofiary jej durnego zamachu. Chłopak jaki przed nią stoi jest po prostu cudowny. Biednej Melody odjęło, aż mowę z wrażenia! Uchyliła bezwiednie pełne wargi, chowając za plecami plastikowy kubek. Tak, że niby to nie ona na niego wpadła, ona go tylko ratuje z opresji, o!
- Wyjdź za mnie. - palnęła, dopiero później zastanawiając się nad sensem swoich słów. Zrobiła rozbrajająco głupią minę, machając rękoma jak naćpany amfetaminą Sycylijczyk. Nie to chciała powiedzieć. Znaczy wróć ... Chciała, ale nie na głos! Jęknęła zażenowana, ostatecznie nadymając dziecinnie wargi.
- Miało być przepraszam. - wymamrotała, jakże bystrze zresztą, szukając po kieszeniach chusteczek. Chciała dobrze nooo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Vivien Sro Sie 13, 2014 9:53 am

Przetarł palcami oczy, klnąc w myślach na własną głupotę. Neonowe światła działały mu już powoli na nerwy, nie mogąc przyzwyczaić się do intensywności kolorów, które na dodatek MIGAŁY. Niechby szlag trafił tego, kto wymyślił migające światełka, niech sczeźnie w męczarniach, o ile wcześniej nie dorwał go jakiś równie rozjuszony wampir co Christian. Z tego rozdrażnienia nabrał ochoty na coś mocniejszego, zakrapianego w ciemnym zaułku czymś ludzko-słodkim o barwie szkarłatu. Nie często zdarzały mu się tego typu zachcianki, jednakże obecna sytuacja była niemal podbramkowa, a i zaczęło mu się nieco nudzić... Westchnął cicho, wsadzając ręce do kieszeni czarnych jeansów. Żałował, że nie powiadomił o swoim wyjeździe Christophe'a, ten wielki kocur na pewno chciałby przylecieć do Japonii razem z nim, a tak siedział nadal w Norwegii, wyrywając kolejne panny, które potem tajemniczo "znikały". No, nie wszystkie, ale co ładniejsze stawały się całkiem miłą pożywką i urozmaiceniem dość monotonnego, studenckiego życia.
Z ogólnych rozmyślań wyrwała go dopiero jakaś mucha, która dosłownie na niego wpadła. Stanął automatycznie, nie zachwiawszy się ani o milimetr, lecz gdy poczuł coś ciekłego na swoich spodniach i rąbku bokserki... Odepchnął od siebie dziewuchę dość gwałtownie, przyglądając się zniszczeniom. Jego czarne jeansy były całe mokre, tak samo dół czarnej bokserki, choć na całe szczęście równie czarna marynarka z podwiniętymi do łokci rękawami była nietknięta. Podniósł lodowaty wzrok na blondynkę - Chyba również z charakteru... - mierząc ją bez słowa nieprzyjemnym spojrzeniem całkowicie czarnych oczu. Milczał przez cały czas, nie spuszczając z blondi wzroku, aż w końcu pochylił się nad nią - Co to za pokurcz? - przybliżając twarz do jej czerwonej jak burak twarzyczki.
- Myślisz, że zwykłe "przepraszam" załatwi tu sprawę, złociutka? - mruknął, uśmiechnąwszy się ledwie co kącikiem ust dość jadowicie. No i co on powinien z nią zrobić... Nie były to przesadnie drogie ciuchy, nie było mu ich nawet specjalnie żal, zaś do hotelu miał rzut beretem, jednakże nie miał również zamiaru odpuścić tej ludzkiej dziewce ot tak za swoją ewidentną głupotę. Cóż, powinien nieźle natrzeć jej uszu, łagodnie to określając. Jeszcze chwila, jeszcze moment, a wpadnie na jakiś genialny pomysł, a tych naprawdę mu nie brakowało.
Vivien

Vivien

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Soczyście czerwone włosy, przejrzyście akwamarynowe oczy; tatuaż na lewym nadgarstku; kolczyki - po 6 w każdym uchu.
Zawód : Światowej sławy modelka. Dziennikarka modowa w jednym z paryskich czasopism.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1264-vivien#22418 https://vampireknight.forumpl.net/t1378-vivien

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Sro Sie 13, 2014 12:59 pm

Melka zatoczyła się do tyłu, bardzo niezgrabnie zresztą, zatrzymując się jakieś dwa - trzy kroki od wampira. Odepchnął ją? Blondi, zatrzepotała niebotycznie długimi rzęsami kilka razy z rzędu, zaraz po prostu marszcząc zabawnie nos, aby pokazać mu swoje wielkie niezadowolenie i oburzenie. Co ją obchodzą jego spodnie, mamusia kupi mu nowe! Przecież ona mogła się wywalić, stłukłaby sobie dupsko i wtedy bez skrupułów obciążyłaby szlachetnego kosztami za uszczerbek na zdrowiu, o! Prychnęła cicho, kierując swoje zielone tęczówki w prost w jego czarne - jak szambo, heuheu - oczęta. Lodowaty wzrok jegomościa nie wywarł na niej nawet najmniejszego wrażenia, ba! Melody będąc na tyle głupią, przyjęła identyczną postawę, co on. Wspięła się nawet na palce, chociaż w kilka chwil opadła na całe stopy za sprawą Christian'a. Ot, nachylił się ku niej, więc Ethel nie widziała sensu, by specjalnie nadwyrężać swoje nóżki.  
- Sądzę, że tak kochaniutki. - warknęła, bulwersując się jeszcze bardziej, kiedy tylko dostrzegła jadowity uśmieszek rozmówcy. Zagryzła wargi w wąską linię, prostując się niczym struna. Obrzuciła go raz jeszcze przelotnym spojrzeniem, po czym bez żadnego ale złapała chłopaka za nadgarstek, ciągnąc go w ten sposób w tylko sobie znanym kierunku. Żadnych protestów z jego strony nie przyjmowała do swojej świadomości, no chyba, że zaparł się jak prosie i nie dało się go ruszyć z miejsca. W każdym razie Melody zawlekła go do pierwszej lepszej knajpy. Nie chciała z nim jednak pić, co to, to nie. Ot, wepchnęła go jedynie do damskiej ubikacji, niespecjalnie zwracając uwagę na inne panienki przy umywalkach bądź kabinach.
- Nie płacz księżniczko, wszystko będzie dobrze. Opłuczesz się raz dwa i mamusia nie zauważy, że upaćkałeś nowe spodnie. - burknęła, wskazując niezobowiązująco na kran i umywalkę. Ona go czyścić nie będzie. O nie, nie. Chyba, że Christian jest tak nie ogarnięty i mało umiejętny, że sam nie potrafi. Wtedy mu pomoże, jednak będzie musiał ładnie poprosić. Bardzo ładnie poprosić. I wcale nie mówię tu o groźbach albo chęci dokonania mordu na jej niewinnej osobie!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Vivien Wto Sie 26, 2014 6:06 pm

Nie wnikał skąd młódka mogła wiedzieć jakiego koloru dokładnie ma szambo, gdyż mogło się to liczyć z jakimiś jej nieprzyjemnymi wspomnieniami, o których wolałaby zapomnieć (huehue). No patrzcie, jaki on miłomściwy, tak dbał o właściwą psychikę jakiejś ludzkiej dziewuchy! Tak, zdecydowanie był wspaniałomyślny, klękajcie narody, i takie tam. Zignorował zupełnie jej obrażony wzrok, bo w końcu co go obchodzą fochy jakiejś małolaty, a jadowity, bezczelny uśmieszek nie schodził mu z twarzy. Już miał coś odpowiedzieć, gdy nagle ta złapała go za nadgarstek i poczęła ciągnąć w stronę jakiegoś klubu. Brew wampira podjechała automatycznie w górę w wyrazie zdziwienia, choć nie oponował specjalnie. Może mała miała zamiar postawić mu kolejkę w ramach przeprosin? Cóż, bardzo mało prawdopodobne, gdyż nie wyglądała mu na tak bystrą (huehue x2), aby wpadła na ten genialny w swej prostocie pomysł. A jakieś whisky tudzież butelka dobrej wódki całkiem udobruchałoby gburowatego Szlachetnego, zwłaszcza kiedy sam nie musiał za to płacić! Och tak, naprawdę byłby to dobry plan.
Westchnął jednak ze zrezygnowaniem, kiedy zamiast przy barze znaleźli się w damskim kiblu. Obecne wewnątrz panienki wybałuszyły oczy ze zdziwienia, niektóre nawet westchnęły na jego widok (bo w końcu, dlaczego by nie?), jednak żadna nie ośmieliła się nawet pisnąć słówka. Rozsądne dziewuchy. Christian natomiast zmarszczył się widocznie na słowa blondyny, opierając tyłem o brzeg umywalki i krzyżując ręce na torsie od niechcenia.
- Śnisz. Ty je upaćkałaś przez swoje niezdarstwo, więc TY będziesz mi je prać, no chyba że jesteś faktycznie tak nieumiejętna na jaką wyglądasz? - odburknął niemiło, szczerząc się do niej rozbrajająco (a potrafił być czarujący kiedy chciał), ale i bezczelnie zarazem. W końcu coś mu się przez tę stratę należało! Już i tak dość, że nie zrobił jej krzywdy na samym początku, więc niech się dziewczyna w ogóle cieszy, że podszedł do sytuacji w tak ugodowy sposób. Tak, zdecydowanie jest dziś wyjątkowo dobry, co nie było dla niego zbyt... normalne. Chyba mamy dziś dzień dobroci dla zwierząt, muszę to zapisać w kalendarzu.

    Trolololo, [z/t]
Vivien

Vivien

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Soczyście czerwone włosy, przejrzyście akwamarynowe oczy; tatuaż na lewym nadgarstku; kolczyki - po 6 w każdym uchu.
Zawód : Światowej sławy modelka. Dziennikarka modowa w jednym z paryskich czasopism.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1264-vivien#22418 https://vampireknight.forumpl.net/t1378-vivien

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Caterina Pią Sty 09, 2015 12:22 am

Ta cała sytuacja w klubie była dosc niezręczna dla takiej istotki jak ona i trochę kłopotliwa. Ale zabawa kiedyś się kończy. Niestety impreza w klubie powoli dobiegała końca i goście zaczęli powoli opuszczać salę kierując się do wyjścia. Muzyka ucichła i dało się tylko słyszeć jak niektórzy ochraniarze wyprowadzają innych w kiepskich stanie i również zwrócono im uwagę aby opuścili lokal.
Sama by nie mogła wyjść z tego pomieszczenia bez pomocy jej nowego znajomego i oczywiście gdy udzieli jej tej pomocy wyjdą razm z lokalu kierując się w nieznanym miejscu, przynajmniej on prowadził ją gdzieś gdzie ona nie miała pojęcia gdzie iść.
- Dokąd idziemy?
Zapytała go melodyjnym głosem czując na policzkach zimno i na swoich dłoniach. Okryła się szczelniej marynarką mężczyzny bo nie zabrała akurat ze sobą kurtki i na dodatek czuła, a raczej słyszała jak śnieg skrzypi pod stopami. Był już prawie wieczór bardziej pózna pora więc to on był jej przewodnikiem w tej chwili więc musiała mu zaufać. Szła obok niego spokojnym krokiem trzymając go za ramię gdyż nie miała innego wyjścia.
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Elliot Pon Sty 12, 2015 9:06 pm

Elliot nie był zadowolony z takiego obrotu spraw. Nie chciało mu się jeszcze wychodzić klubu, a tu proszę! Wypraszają go, jak i resztę gości. Też mi wielka impreza. No, ale jak mus to mus. Bić się z właścicielem nie będzie.
Zauważył zatroskaną minę Cat, więc ułatwił jej wyjście z klubu, ale nic więcej. Nie planował jej nigdzie porywać. Mógł ją zaatakować za pierwszym lepszym zakrętem. Ale za dużo ludzi się tutaj kręciło. Przystanął na środku ulicy i spojrzał na nastolatkę. Była taka spokojna w jego towarzystwie.
Kiedy tylko zostali sami, złapał jasnowłosą za ramiona i poprowadził w wąską uliczkę. Przycisnął jej drobne ciało do ceglanej ściany i przycisnął swoje wargi do jej skóry. Nagle znieruchomiał. Jakby tak wgryzł się w nią, to zrobiłby z niej wampira - a nie o to mu chodziło. Przytrzymując jedną ręką jej prawą stronę, odsunął się nieco.
- Będziesz mi posłuszna? - spytał złowrogim tonem i sprawił, że znowu mogła widzieć. Było późno i ciemno. Jedynie białe płatki śniegu ozdabiały tą schowaną alejkę. Z daleka było słychać cichy śmiech i rozmowę ludzi, przechodzących z klubu do klubu.
Elliot

Elliot

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Na obu rękach ma "rękawy" tj. tatuaże od ramion do nadgarstek.
Zawód : Bokser.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Caterina, Elise [NPC]
Moce : KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t278-elliot-kuroiaishita#313

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Caterina Pon Sty 12, 2015 10:11 pm

Rzadko bywała w publicznych miejscach zwłaszcza w klubach z innymi osobami może to przez to iż uważała, że z niewiadomą osobą nie można się świetnie bawić? Bardzo chciala by zostać w klubie chociaż jeszcze trochę ale nagle wyprosili wszystkich więc zmuszeni byli jak na razie iść gdzie indziej. Faktycznie była lekko zmartwiona tym wszystkim ale nie chciała aby przez nią musiał znosić to, że jest zatroskana.
Była dość spokojna i niczego nie podejrzewala będąc blisko niego w końcu taka niewinna istota jak ona nie może być świadoma wszystkiego. Co się z nią teraz stani? Wcale długo nie musiała na to czekać bo poczuła jak łapie ją za ramiona i gdzieś ciągnie więc Cat była dość zdezorientowana tym co się dzieje i zdziwiona jego reakcją.
- Co się dzieje?
Zadała pytanie zdziwiona całą tą sytuacją ale po chwili poczuła jak przyciska do ściany jej ciało i poczuła jego wargi na swojej skórze na co Cat jeknela nie kontrolując tego i dostała delikatnych rumiency, nie wiedziała co się dzieje. Słysząc jego pytanie była zaskoczonatym wszystkim.
- Ja...
Przez moment nie wiedziała co ma odpowiedzieć jakie słowa dobrać do tej sytuacji aż wreszcie wszystko stało się takie jasne i widzialne... Jego ton był taki inny jednak znowu zobaczyła na własne oczy, znowu widziała i nagle poczuła, że to jej jedyna szansa która już może nigdy się nie pojawić.
- Tak... Zrobię wszystko...
Odpowiedziała
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Elliot Wto Sty 13, 2015 11:55 am

Na taką odpowiedź czekał. Rozbawił go widok rumieńców. Naprawdę ta dziewczyna miała nierówno pod sufitem! Powinna się go bać. Nie na co dzień obcy chłopak/facet zabiera nastolatkę w wąską uliczkę. Zwłaszcza niewidomą, która miała problem z ucieczką! Co z tego, że miała wyczulone zmysły, jak one nie powiedzą jej gdzie dokładnie się znajduje. Nie wspominając o tym, że Ell i tak byłby szybszy, jak na wampira przystało. Ale o tym młodziutka dziewoja jeszcze nie wiedziała. Czas ją nieco oświecić. I tak już nie długo ludzie mieli dowiedzieć się o ich istnieniu. Właśnie w tym momencie, w innej części miasta jego ojciec robił rewolucję. Która ze stron wygra? To się okaże. Jak wiadomo Ell jest za wampirami i może zaraz do nich dołączy.
Zaśmiał się melodyjnie na jej odpowiedź. Wszystko w wampirach przyciągało ludzi. Ich wygląd, głos, a nawet zapach! Aż same pchały się w szpony śmierci. Ta jednak miała szczęście. Nie po to Ell ją chciał, aby zaraz zabić. Mogła mu posłużyć jeszcze przez kilka miesięcy, bądź lat. Aż się znudzi. Miał tylko jedną służkę, więc druga też by mu się przydała. Zwłaszcza, że ta jest człowiekiem. Jej krew tak słodko pachniała. Wołała go, niczym syrena dryfującego rozbitka.
- To mi się podoba, ale twoje słowa mogą być nic nie warte. Pokaż, że mogę Ci ufać... musisz być cicho - to wyszeptawszy, wysunął z kieszeni sztylet. Jego zakończenie było bardzo ostre. Przesunął po nim palcem, ale tylko lekko go drasnęło. Krew nie zdążyła jeszcze lecieć. Cóż, jego skóra jest mocniejsza, niż ludzka. Przycisnął ostrze do gardła dziewczyny, aby zrobić podłużne nacięcie, a gdy jej bladą cerę przyozdobiła ścieżka krwi - jego oczy same przybrały taki odcień. Schował nóż do spodni i przycisnął swoje wargi do jej szyi. Zaczął łapczywie pić krew, a dłonie zacisnął na jej biodrach by się nie wierciła. Wciąż mogła widzieć co się dzieje. Jeśli oglądała kiedyś film o wampirach powinna powoli oswajać się z myślą, że one istnieją. Co zrobi? Czas pokaże~
Elliot

Elliot

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Na obu rękach ma "rękawy" tj. tatuaże od ramion do nadgarstek.
Zawód : Bokser.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Caterina, Elise [NPC]
Moce : KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t278-elliot-kuroiaishita#313

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Chizuru Wto Sty 13, 2015 7:00 pm

Skoro obiecałam, że napiszę, to wbijam, no.
Nie była zadowolona, kiedy jej misja we Włoszech została tak nagle odwołana. Jeszcze żeby dostała konkretny powód dlaczego tak się stało, ale nie. Nie chcieli im nic powiedzieć. Na dodatek sama musiała wyciągać z łowców informacje dotyczące swojego ojca, bo obawiała się, że to dlatego pobyt we Włoszech został skrócony. Nie lubiła być z dala od rodziców i to wcale nie dlatego, że była jakąś beksą. Po prostu będąc tak daleko nie mogła kontrolować tego, co się dzieje z jej ojcem i przez to stres jeszcze bardziej się zwiększał. Dlatego też między innymi nie zgodziła się na wyjazd do babci. Chyba umarłaby z niecierpliwości i niepokoju, bo wiadomo, jako dowódca Łowców musiał brać na siebie największe ryzyko. W każdym razie, po przyjeździe do Japonii była zła jak osa i chociaż bardzo cieszyła się z ich wspólnego domu, wróciła do akademika. Nie, żeby chciała. Taki był wymóg, a do domu mogła jeździć tylko w weekendy. Może to i dobrze? Nigdy nie była mistrzem w nawiązywaniu przyjaźni, więc może musiała spędzić trochę czasu ze szkolnymi kolegami.
Dzisiejszego dnia szło jej właściwie całkiem dobrze. Umówili się w kilka osób, że dzisiejszego wieczora wyjdą na miasto. Co prawda nie bawiły jej takie rozrywki, ale skoro chciała nawiązać kontakt z rówieśnikami, musiała na to przystać. Oczywiście nawet nie doszli do celu, bo zaraz rozniosła się wieść o burmistrzu i jego przemowie na głównym rynku, więc wszyscy ci głupcy postanowili to zobaczyć. Oprócz Chizuru, rzecz jasna, która próbowała ich powstrzymać. Niestety nic z tego i gdy już miała z wielkim wkurzem odwrócić się i pójść do domu, nagle to poczuła. Uczucie, które zawsze jej towarzyszyło, gdy przychodziło do spotkania z wampirami. Wiedziała, że nie powinna za nim iść, ale w tym momencie poczuła się jak bohaterka jakiejś książki fantasy, a one zawsze są takie głupie, żeby leźć tam, gdzie nie powinny. Weszła w wąską ulicę, posuwając się powoli do przodu, aż w końcu ich zauważyła. Pewnie, było ciemno, jak to w małej uliczce, ale zaraz za nią znajdował się oświetlony plac czy tam inna ulica, więc widziała przynajmniej sylwetki. Ktoś inny mógłby pomyśleć, że to jakaś obściskująca się para, którą należy zostawić samą sobie, ale nie Chizuru i zdecydowanie nie w momencie, w którym uczucie niepokoju stawało się coraz silniejsze. Od dziecka miała do czynienia z wampirami, więc nauczyła się odróżniać, kiedy jeden z nich staje jej na przeciw.
- Hej, odsuń się od niej - zawołała, chociaż nawet gdyby szeptała, wampir i tak by ją usłyszał. W ogóle, w tym momencie okazała się strasznie głupia. Nie miała przy sobie żadnej broni ani artefaktu nadal spoczywającego pod opieką dyrektora Cross'a, który po lekkich przeróbkach mógłby efektywniej ją chronić. Była tak samo bezbronna jak dziewczyna, którą obecnie zajmował się wampir, ale co innego miała zrobić? Przecież nie ucieknie, zostawiając biedną dziewczynę na pastwę losu. Cóż, sama siebie też na to skazywała, ale jeśli dopisze im szczęście, w pobliżu mogli kręcić się jacyś łowcy.
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Caterina Wto Sty 13, 2015 7:03 pm

Chyba rzeczywiście była szalona i w tej chwili coś strzeliło jej do głowy, że poszła za obcym facetem a następnie wyszła razem z nim dając mu odrobinę zaufania. Czasem życie płata figla no ale kto by nie chciał przeżyć takiej przygody? Może pózniej zacznie się bać lecz chyba ta dziewczyna ryzykowała.A jej rumieńce to naturalny jednak nie kontrolowany przekaz.
Czasem jednak to wampiry interesowały sie ludzmi nie mając nawet pojęcia o tym, że tak może się stać. Wampiry to wampiry ale nie każdy z nich jest taki sam w tych czasach wampiry wiążą się z ludzmi a ludzie z wampirami. Być może zostanie na dłużej przy nim ale to zalezy tylko od niego bo jeśli zechce może sprzedać te niewinne dziewcze. Jego słowa nieco ją zdziwiły jednakże jeśli to ma zależeć od całego jej życia nie wydobędzie z siebie krzyku ani innych słów jednak nie skontroluje cichgo jeknięcia. Każdy inaczej reaguje na niektóre czynności. Czekała i starała się nie panikować nawet wtedy kiedy poczuła na swej szyi coś ostrego i poczuła jednak ból nie duży ale jednak. Zacisnęła dłonie mocniej i twardo nie wydobywała z siebie żadnego dzwięku wzięła tylko głęboki wdech. Widziała wszystko ale twardo znosiła to co robił i pocieszała sie w myślach, ze to tylko draśnięcie to już tak nie boli. Powoli się uspokajała. Ale coś jednak nie pozwoli chyba dokończyc dzieła Ell gdyż pojawiła się kobieta. Ale gdyby wiedziała, ze ta młoda dziewucha już sprzedała siebie i swoją duszę temu wampirowi. No i jak zareaguje nasz wampir?
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Elliot Wto Sty 13, 2015 9:56 pm

A fakt w tych czasach wampiry potrafią związać się z człowiekiem. I odwrotnie. Elliot w ogóle tego nie pojmował. Nie to, że widział w nich tylko pokarm. Nie które wampiry same były wcześniej ludźmi, a całkiem miło się z nimi gawędziło. Potrafili być tak samo inteligentni i silni, co czystokrwiści. Ale to już zasługa doświadczeń życiowych i lata praktyki w walce. Mimo to nie czuł nigdy nic więcej niż zaciekawienia przy tej kruchej rasie. Potrafili działać impulsywnie, pod wpływem chwili, zamiast na spokojnie pomyśleć. Dzięki temu, mogli zaskoczyć. Ale przez to wpakowywali się w kłopoty, chociaż mieli możliwość ucieczki. Do tego łowcy. Ludzie, którzy wiedzą o wampirach i ich zabijają. Na kija ich ciężka praca, skoro taka Cat [na przykład] mimo, iż czuje już niebezpieczeństwo to i tak brnie w nie dalej? Tego nie da się pojąć.
Jasnowłosa była grzeczna i nic nie mówiła, a nasz wampir mógł się w końcu nasycić. To jest o wiele lepsze, niż tabletki. Ale czasem można tylko na nich polegać, gdy nie ma czasu na zdobywanie ofiary. Ten smak i zapach... nic tylko pić dalej. Ale chłop nie był głupi i nie chciał, by młódka mu zasłabła. Właśnie miał się odsunąć, gdy do akcji wkroczyła brunetka.
Hm, jej zapach... był mu dobrze znany. Nie tak kuszący, jak blondynki (chyba preferował jasnowłosy pokarm), ale też przyjemny. Już miał okazje go skosztować. Tylko zapamiętał go nieco zmieniony. Elliot odwrócił się i uśmiechnął kpiąco - Cześć Chizuru - krew jego ofiary spływała mu po kłach, aż po brodę, ale nic z tym nie robił. Krwiopijcy mają pamięć fotograficzną, więc zapamiętał jej imię, jak i wygląd. Niestety ona sama mogła mieć trudności ze skojarzeniem szlachetnego. Nie był pewien, czy dobrze go widziała, za ich pierwszym - i wtedy ostatnim - spotkaniem.
- Przyciągam Was jak magnes - nowa ofiara i stara ofiara - los jest dla mnie zbyt łaskawy - bąknął do siebie i znów skierował uwagę na Cathi.
- A teraz ty spróbujesz trochę mojej krwi - po tych słowach przeciął sobie zębami nadgarstek i wepchnął do ust nastolatki. Gdy miał pewność, że połknęła parę łyków zabrał dłoń - Przysięgnij, że będziesz mi służyć, aż nie obrócisz się w proch - znów kpiący uśmieszek. Cały czas kątem oka zerkał na Chiz, która nieuzbrojona mogła tylko stać i mu krzyczeć do ucha. Póki nie rozwiąże sprawy z niewidomą [która póki co widziała] nie zawracał sobie głowy gadką z łowczynią. O ironio, łowczyni przybywa z odsieczą, a nawet broni nie ma!
Elliot

Elliot

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Na obu rękach ma "rękawy" tj. tatuaże od ramion do nadgarstek.
Zawód : Bokser.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Caterina, Elise [NPC]
Moce : KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t278-elliot-kuroiaishita#313

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Chizuru Wto Sty 13, 2015 11:34 pm

Chizu już taka była, po prostu. Wpieprzała się tam, gdzie jej nikt nie chciał, a jeśli wplątała się w sytuację, w której teoretycznie chociaż trochę mogła pomóc to nagle się okazywało, że nie może, bo nie ma ze sobą odpowiedniego sprzętu. Tak jak w tym momencie, kiedy przeklinała siebie w myślach o to, że nie wzięła ze sobą żadnej broni. A ojciec tyle razy jej powtarzał, żeby nie wychodziła z domu nieuzbrojona! No dobra, może niekoniecznie dokładnie to, ale przecież nie będzie łazić po mieście ze znajomymi i sztabem pilnujących jej łowców. Właśnie gorączkowo myślała jak by tu biednej dziewczynie pomóc, kiedy jej uwagę przykuły słowa wampira. Znał ją? Ale skąd? Nie widziała za dobrze w tym świetle, którego prawie w ogóle nie było, więc kiedy tak mu się przyglądała nie potrafiła go rozpoznać. Zresztą faktycznie, nie bardzo pamiętała jak wyglądał jej były "właściciel", chociaż był przecież podobny do Samuru (chyba?), a Chizuru wiedziała, że Kuroiaishita ma syna, więc po bardzo głębokiej analizie mogłaby w końcu dojść do tego, kim jest stojący przed nią wampir. Tylko, że to zajęłoby jej trochę czasu, więc prościej by było, gdyby Kuroiaishita sam jej powiedział kim jest. No, mogłaby jeszcze rozkminić, gdyby usłyszała co tam marudził do siebie, ale była zbyt zaabsorbowana rozgrywającą się przed nią sceną, by wydobyć sens słów chłopaka.
- Zaraz, chwila. Skąd Ty mnie... NIE! - oczywiście miała zamiar zapytać skąd ją zna, ale zaraz skumała, że wampir zupełnie stracił nią zainteresowanie, skupiając się na swojej ofierze, a ponieważ nie stała daleko i usłyszała co do niej mówi, toteż pytanie przerodziło się w krzyk. Doskonale wiedziała co by oznaczało, gdyby dziewczyna napiła się krwi wampira. Nie miała pewności, że ma do czynienia ze Szlachetnym, ale w innym wypadku nie proponowałby człowiekowi napicia się własnej krwi, prawda? Musiała coś zrobić, a ponieważ zawsze wcześniej działała niż myślała, to zachowała się jak Chizu przystało, czyli z krzykiem "zostaw ją, cholera", biegiem ruszyła w stronę wampira i jego ofiary, by rozdzielić ich gołymi rękami, nie żeby się ten głupi pomysł w ogóle powiódł. Chyba jeszcze nigdy nie udało jej się postąpić tak kretyńsko.
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Caterina Czw Sty 15, 2015 6:38 pm

Każdy wampir jest inny i nie każdy z nich ma cel skrzywdzenia człowieka nawet niektórzy zaprzyjazniają się ze sobą bo po prostu samo wszystko wychodzi. Faktycznie sama poszła za nim ale być może nie uważała by ten pomysł za coś złego tak na prawdę bo chłopak dosłownie otworzył jej oczy na świat.
Przez cały czas starała się znosić to nieprzyjemne uczucie i milczała nie krzyczała ani nie wyrywała się. Gdy skończył mogła odetchnąć ponieważ już tak nie bolało bo nasycił się przynajmniej w części. Dziwne i nieznane jej doświadczenie w tym wszystkim być może będzie zagubiona przez jakiś czas ale na pewno odnajdzie właściwą drogę. Poczuła sie odrobinę słabo ale nie na tyle by zaraz opaść z sił po za tym mogła zobaczyć wszystko co się dzieje co dla niej było czymś na prawde niezwykłym bo dał jej nadzieję na możliwość odzyskania wzroku. Uwierzyła mu po prostu ale wiadomo trzeba zrozumieć taką osobę, która nie widzi i spotyka na swej drodzę szanse. Jej spojrzenie utkwiło w chłopaku chociaż wcześniej spoglądała na młodą kobiete jednak jakoś zabrakło jej słów jakich kol wiek nagle tak po prostu. Nigdy wczesniej nie próbowała krwi i nie wiedziała przez chwilę co ma zrobić lecz chłopak ją wyręczył gdy tylko wepchnął jej nadgarstek z krwią do ust. Nawet Dziewczyna o imieniu Chizuru nie zdążyła nic zrobić aby ją uratować bo chłopak zrobił ten krok wcześniej a krew zaczęła już napływać do jej ust więc połykała ją po prostu. Miała taki dziwny smak...
Pokiwała tylko głową w odpowiedzi dla niego, że przysięga i miała dziwne uczucie wewnątrz swojego ciała. Wtedy rzuciła sie ona no i co teraz?
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Elliot Pią Sty 23, 2015 12:07 pm

Ell niechętnie, ale jednak był pod wrażeniem. Cat ani razu nie próbowała się wyrwać, czy nawet pisnąć. Czyżby miała już styczność z wampirami? Musi ją o to później zapytać. Na razie skupił się na przysiędze i przyjemnym cieple rozchodzącym się po jego ciele. Był nasycony to i mógł trzeźwiej myśleć. Nie wspominając o tym, że jego moc jest też silniejsza.
Wciąż nie odzywał się do Chiz, ale miał się na baczności. Widział, że nie zamierza odejść, więc trzeba mieć ją na oku. Na szczęście nie zdążyła go powstrzymać i blondynka wypiła jego krew. O tak, udało się! Co prawda nie jest to służka z przemiany, takim to trudniej się opierać, ale i tak dzieląc się krwią była mu bliższa niż na same słowa.
- Świetnie. Jak będę Cię potrzebować.. - zaczął mówić, ale wtedy łowczyni się opamiętała i rzuciła na nich. Przez chwile nie uwagi Ell dał się odepchnąć od nastolatki, ale nie na tyle by polecieć na dupę. Warknął na córkę Marcusa i złapał ją za nadgarstek.
- Jeśli masz chociaż trochę rozumu w tym swoim ptasim mózgu, to nie radziłbym teraz cokolwiek robić - powiedział lodowato i przyciągnął ją do siebie, chcąc ją objąć tak, by unieruchomić jej ręce. Wiedział, że Cat nigdzie mu nie ucieknie, więc puścił ją zupełnie i stała sobie wolna.
- Jak mówiłem, znajdę Cię lub do Ciebie zadzwonię. Możesz iść. Ale bądź zawsze na moje wezwanie - gdy to mówił dziewczyna na powrót robiła się niewidoma. To mogło utrudnić jej powrót, ale do tej pory sobie radziła, więc.. powinna dać radę.
Elliot

Elliot

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Na obu rękach ma "rękawy" tj. tatuaże od ramion do nadgarstek.
Zawód : Bokser.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Caterina, Elise [NPC]
Moce : KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t278-elliot-kuroiaishita#313

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Chizuru Pią Sty 23, 2015 4:36 pm

Nie zdążyła. Zresztą nic dziwnego. Jak w ogóle mogła pomyśleć, że ten kretyński gest z jej strony w ogóle się powiedzie? To nie tak, że była głupia czy coś. Po prostu, kiedy stała w obliczu zagrożenia zawsze uznawała, że nie ma czasu na myślenie, więc robiła pierwszą lepszą rzecz, jaka akurat wpadła jej do głowy. To tak jak wtedy, kiedy się odzywała. Często zdarzało jej się mówić wszystko, co ślina na język przyniesie, dopiero po fakcie zdając sobie sprawę, jaką gafę palnęła. Tak jak w przypadku Madeline, gdy wytknęła ciotce, że chyba właśnie powinna leżeć w grobie, skoro podobno była martwa. Jeszcze nigdy w życiu nie zrobiło jej się tak głupio, jak w tamtym momencie. Dosłownie chciała zapaść się pod ziemię, a potem w obecności siostry Marcusa czuła się nieco onieśmielona, co w ogóle zdarzyło jej się po raz pierwszy w życiu. No, może oprócz babci, która trochę osiemnastolatkę przerażała, ale o tym innym razem.
Dał się odepchnąć? Ojej, to pewnie wewnętrzna Chizu skakała z radości. W końcu był wampirem, a ona zwykłą śmiertelniczką, do tego dużo niższą, drobniejszą i słabszą. Wiedziała jednak, by się z tym nie afiszować, a kiedy Ell złapał ją za nadgarstek i przyciągnął do siebie, pisnęła zaskoczona. Serce trochę jej przyspieszyło i nawet zrobiła się lekko czerwona na buzi, gdy ją tak objął. Równie dobrze Elliot mógł pomyśleć, że się dziewczę trochę przestraszyło. Pewnie, że próbowała wyrwać się z jego uścisku, ale nie dała rady, więc tylko z obrażoną miną uniosła głowę do góry, by móc na niego spojrzeć.
- Bo co? – wypaliła naburmuszona, ale posłusznie przestała się wyrywać. Nie to, żeby się bała, gdzież tam. No może trochę, bo tylko głupi nie bałby się wampirów, co oczywiście w żaden sposób nie przeszkadzało Namikaze im pyskować. Głupio robiła, ale cóż, taka już jej natura.
- I weź mnie nie ignoruj może, co? – zmarszczyła brwi kiedy zorientowała się, że Elliot zupełnie przestał zwracać na nią uwagę. Była przyzwyczajona do tego, że inni zazwyczaj wokół niej skaczą (tak to jest, kiedy dorastało się jako rozpieszczany jedynak), więc teraz kiedy była olewana, strasznie jej to przeszkadzało. Zaraz swoją uwagę zwróciła ku stojącej pod ścianą blondynce, a gdy uważnie jej się przyjrzała, lekko otworzyła oczy ze zdumienia. Dziewczyna nie wykazywała żadnych oznak bycia wampirem, co z kolei musiało oznaczać, że Kuroiaishita jej nie przemienił. Po dojściu do tego wniosku, Chizuru jakby nieco się uspokoiła.
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Caterina Sob Sty 24, 2015 8:24 pm

Czy miała styczność z wampirami? Może i miała ale to już on sam musi się o to jej zapytać gdy znów się spotkają i być może w trochę luźniejszej atmosferze. Na co krzyki i na co wyrywanie skoro sama zgodziła się aby za nim pójść jednakże miała do tego powód i jak dla niej był on na prawdę ważny. Po za tym nie skrzywdził jej ani nie zmienił w wampira tylko poczuła w swoich ustach jego krew.
Jeszcze przez jakiś czas widziała co dzieje się wokół niej a każde słowo jej nowego pana było mocno zagłębiane w jej głowie. Gdy puścił ją znów zaczęła powoli tracić wzrok ostatnie co zobaczyła to wyjście stąd kierunek w którym chyba powinna się udać. Znowu ciemność ogarnęła jej oczy i musiała zdać się na swoje zmysły. Dłońmi oparła się o ścianę, która była zimna i to bardzo zimna lecz chyba teraz nie to było najważniejsze. Miała jeszcze jego marynarkę w której było jej chociaż trochę cieplej. Powoli przesuwała się do przodu ale dłonią dotykając skrawki ścian aby wiedzieć kiedy ściana się skończy to wtedy będzie wiedziała, że wyszła z tego miejsca. Szła powoli i wiedziała, że musi sobie poradzić. A co do młodej dziewczyny to była wdzięczna, że chciała zareagować to było bardzo szlachetne. Ale Cat nic nie jest tak samo i ona nie chciała by aby kobieta która chciała coś zrobić ucierpiała. Ale teraz niewiele mogła zrobić. Jednak gdy dotarła do wyjścia bezpiecznie kierowała się gdzieś daleko.


z.t



Wybaczcie za krótki i taki byle jaki post ale nie miałam dzisiaj głowy do tego.


Ostatnio zmieniony przez Caterina dnia Pon Lut 02, 2015 9:06 am, w całości zmieniany 1 raz
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Elliot Nie Lut 01, 2015 11:13 pm

Kiedy Catherina odeszła, Ell mógł skupić się na Chizuru.
- Moja piękna Chiz, gdzieś by Cię tu zabrać - zastanawiał się na głos i odgarnął zbłąkany kosmyk z jej twarzy. Był najedzony i w świetnym humorze. Z każdą minutą wypita krew coraz bardziej szumiała mu w żyłach. Dawno nie był taki zrelaksowany. Do tego praca, dawała mu w kość. Kiedy sezon się skończy będzie miał trochę wolnego, ale zostały mu jeszcze trzy walki.
Zaczął ciągnąć ją stronę głównej ulicy i rozejrzał się za pubami i barami. Miał dosyć piwa i wódki. Napił się na wcześniejszej imprezie. Najchętniej udałby się chyba do domu... a może tak do akademika? Dawno tam nie był. Uśmiechnął się pod nosem. Niee, innym razem. Plac zabaw do niego przemawia!
- Chodźmy - ogłosił wszem i wobec, po czym ciągnąć brunetkę, jak zabawkę udał się w odpowiednim kierunku.

zt x2 [Chizuru zacznij pisać na placu zabaw gdzieś <3]
Elliot

Elliot

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Na obu rękach ma "rękawy" tj. tatuaże od ramion do nadgarstek.
Zawód : Bokser.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Caterina, Elise [NPC]
Moce : KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t278-elliot-kuroiaishita#313

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Alexandrine Sro Kwi 01, 2015 8:43 pm

Kolejna cudowna i nawet przyjemna noc. Alex po powrocie do posiadłości doszła do siebie, zażyła tabletkę krwi, która dała jej ulgę na krótką chwilę. Nie znosi ich, ale co poradzić. Przynajmniej wie, że jednak jej smaki kierują się ku ludzkiej krwi. Od czasu do czasu. Jakoś musi się uporać z tym problemem, ale kiedyś było znacznie gorzej. Pod wpływem chwili postanowiła udać się do centrum Yokohamy, a dokładniej w poszukiwaniu czegoś interesującego i rozrywki. Jej pani nadal nie wracała, to też musiała sobie znaleźć zajęcie, a siedzenie cały czas w jednym miejscu nudzi i to bardzo. Można bzika dostać od ciągłego patrzenia na cztery ściany. Trochę się zmieniła i chętniej odwiedza takie miejsca. Co prawda musi używać nie raz swoich sztuczek by wejść do wybranego przez siebie klubu. Co z tego, że już ma swoje latka i legalnie może wejść, skoro i tak nikt w to nie wierzy. Już się przyzwyczaiła do tego, że idąc w środku nocy przez ruchliwą ulicę pełną klubów i barów co chwile ktoś się za nią ogląda lub próbuje zaczepić. Tak się składa, że Alex potrafi po samym spojrzeniu obcej osoby poznać jakie prawdopodobnie mogłaby mieć zamiary. Wyśmiać, pogadać, odesłać do spania lub spić, a potem nie wiadomo co. Co to, to nie. Może i wygląda ona na bezbronną dziewczynkę, ale już sobie daje radę w tym świecie. Jeszcze tylko odpowiednio się dostosuje w stu procentach i nie będzie miała żadnych problemów. Chyba.
Podążała środkiem ulicy z rękami w kieszeniach rozpiętego płaszcza, włosy lekko falowały z każdym krokiem. Mijała wielu ludzi oraz dziwnych spojrzeń, ale ignorowała to. Musiała być pewna siebie, ale nie do przesady. W takim miejscu można spotkać różnego rodzaju osobowości oraz rasy. Bez tego nawet wie, że kilku takich jak ona się tutaj kręci.
Alexandrine

Alexandrine

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Długie, jasne włosy
Zawód : Fotomodelka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Yvelin
Moce : Poparzenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1092-alexandrine-levittoux https://vampireknight.forumpl.net/t1103-alexandrine#15710

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Durzo Anterkiotri Sro Kwi 01, 2015 8:59 pm

Durzo, niedawno tu przyjechał, przez co wszystko był dla niego nowe. Był tu kiedyś dawniej, jednak trochę się pozmieniało, co oznaczało, że technika się rozwija i to było niezbyt fajne dla Durzo. Kiedyś było lepiej, a teraz każdy może mieć go ciebie jakiś problem za nic.
Poznawał miasto powoli, jednak miał dobra pamięć i już jedna wycieczka rozpoznawcza wystarczała mu by dowiedzieć się, gdzie co jest. Dziś akurat chciał poznać dzielnice rozrywki i robił to tak jak z innymi dzielnicami i miejscami.
Przechodząc przez dzielnice rozrywki, znalazł sie na jakiejś ulicy. Była ona dosyć ciemna, bo cienie budynków zasłaniały niemal wszytko, mimo to, szedł dalej, przechodząc z ulicy na inną ulice. Przechodząc jedną ulicą, spojrzał na dziewczynę, którą doskonale pamiętał i rozpoznał ją doskonale. Szła ona właśnie w jego kierunku i była dosyć daleko, przez co usiadł na ławce, czekając co zrobi.
-nic się nie zmieniłaś.- Mruknął sobie pod nosem i zapalił jednego papierosa i zaciągnął się kilka razy. Oglądał jak inni przechodzili koło niego, ale nie patrzył na nich.

wybacz ale ręka ze mną nie współpracuje ^^ ale staram się.
Durzo Anterkiotri

Durzo Anterkiotri

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Durze wygląd jak i ubiór jest dosyć inny i nieco odbiega od ubioru w XXI wieku, może to, dlatego, ze mężczyzna jest starą już istotą.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1697-acaelus-thorne-znany-tez-jako-durzo-anterkiotri#35701 https://vampireknight.forumpl.net/t2088-durzo#43931

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 4 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Powrót do góry

- Similar topics
» Ulice

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach