Spotkanie po latach

Go down

Spotkanie po latach Empty Spotkanie po latach

Pisanie by Isao Nie Lis 01, 2015 7:03 pm

Isao wrócił do miasta.
Który to już raz odszedł po to, by ponownie wrócić? Sam nie wiedział. Było tego chyba całkiem sporo i obawiał się, że gdyby chciał policzyć na palcach, musiał by przyznać, że ma ich zbyt mało. Życie dawało mu kopa nie raz. A on jak głupi się dawał. Ileż to przygód spotkało go w tym mieście! Ileż przyjemnych rzeczy, które teraz wspominał z nostalgią! Jego pierwsza, prawdziwa miłość, za którą oddałby życie i która nadal pozostawała gdzieś na dnie jego serca. Zespół... tęsknił za Spadesem, za Kybuim i za ich wspólnym graniem. Za bycie sławnym i rozpoznawalnym w tłumie. Lubił to i tęsknił za tym wszystkim. Ale nawet on, który był wampirem - istotą nadnaturalną, posiadającą szereg mocy i zdolności - nie potrafił tego uczynić. A szkoda. Chętnie cofnąłby się do tamtych czasów, by bawić się znów i naprawić wszelkie błędy, które potem uczynił. A uczynił ich nie mało. Bo życie lubiło go do tego prowokować.
Teraz, gdy wrócił, nie bardzo wiedział co powinien ze sobą zrobić. W jego życiu zmieniło się wiele. Zmieniło się jego podejście do wielu rzeczy, jego spojrzenie na świat. Z dziwnym uczuciem w sercu i z pustką w głowie, usiadł na ławeczce w alei kwitnących wiśni. Było chłodno ale on, jak zawsze, wcale tego nie odczuwał. Drzewa nie były już zielone, a pomarańczowo-czerwono-żółte i gubiły liście. Niebawem miała nadejść zima. Ciekaw był czy w tym roku spadnie śnieg. I właśnie myśląc o sprawie tak banalnej, siedział i palił w spokoju papierosa, czując wiatr omiatający go ze wszystkich stron.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Spotkanie po latach Empty Re: Spotkanie po latach

Pisanie by Kyubi Pon Lis 02, 2015 12:47 pm

Kyubi także w swoim życiu popełnił sporo błędów. W końcu jego trzecie imię to „Błędy” – nie mylić z błędnikiem, z którym też był na bakier. Zresztą jak ze wszystkim. Problemy z żoną wciąż miał i chyba tak szybko go nie opuszczą. Właściwie to prawie w ogóle ze sobą nie rozmawiali. Czasem tylko prze Erice zamienili parę słów, aby poudawać przez córką, że relacje między rodzicami są w jak najlepszym porządku. Była to zdawkowa wymiana zdań, parę uśmiechów i przytuleń, żeby tylko Erica nie domyśliła się, że między Nadirą a Kyubim nie jest już tak, jak kiedyś. Zresztą, nie wiedzieć czemu, ich stosunki zaczęły się zmieniać diametralnie, kiedy w życiu wampira ponownie pojawiła się była kochanka, a potem matka, która dołożyła swoją cegiełkę do zniszczenia życia własnego syna. Była niczym huragan i niszczyła za sobą dosłownie wszystko, co było w pobliżu niej. Cudem chyba od wieków tkwiła w jednym związku, choć nie było to małżeństwo i pełniło rolę „otwartego związku”. Bardzo otwartego… inaczej tego biedaka wynieśliby nogami do przodu już czterysta lat temu. Jednak życie idzie do przodu, nawet życie wampira. Szczególnie, że ma się w zanadrzu tyle czasu, a świat jest tak mały, że wszędzie można spotkać tych, których nie ma się ochoty widzieć.
Kyubi też tęsknił za zespołem, za koncertami, za rzucaniem się w tłum (przez Isao do dziś nie mógł tego wybaczyć!), bycie popularnym, wrzucaniem Spada w śnieg, po to by zaraz na nim usiąść, sprowadzanie dziewcząt za kulisy, do swojego pokoju przed koncertem, by spożywać ich krew na oczach zbulwersowanego Isao… tak, to wszystko i znacznie więcej towarzyszyło im niemal co dzień! Wtedy jeszcze Kyubi był w stanie kawalerskim, a dziś… jego małżeństwo tkwiło jedynie na papierze, który tak łatwo podpisać i uwolnić się… Zastanawiał się nad tym i wiedział, że Nadira także o tym myślała. Czytał przecież w jej myślach. Zresztą samo jej spojrzenie wiele mu mówiło, jeśli nie najwięcej.
Kyubi, jak to miał w zwyczaju, udał się na randkę do parku ze swoją kochanką, jedną z wielu, wódką. Czysta, miała, szczupła, dająca niezłego kopa w łeb, jeśli przesadzisz i przechylisz ją do samego końca na jeden raz. Jednak jemu to nie szkodziło, miał zbyt mocną głową, aby taka marna ilość przezroczystego płynu jakkolwiek na niego wpłynęła. Szedł zatem środkiem chodnika, trzymając jedną łapę w kieszeni czarnego płaszcza, a drugą trzymał swą kochanką, którą od czasu do czas całował i przechylał, by spić z niej soki… Wtem wyczuł znajomy zapach, choć początkowo niedowierzał. Przecież Isao znowu gdzieś wywiało w świat po rozstaniu z Banshee! Choć właściwie nie bardzo wiedział, co między nimi zaszło, bo kontakt im się urwał, odkąd Iskowi zachciało się bawić w ojczulka! A przecież sam był jak dziecko (i kto to mówi, nie? Wampir, który jest wiecznie pijany, śmierdzi fajkami i rżnie wszystko, co ma pochwę, a ma z siódemkę dzieci!).
– Is? To Ty? Żeś się zapadł pod ziemię, staruchu!
Kyubi stanął przed Iskiem i spojrzał na niego groźnie, jakby miał ochotę go zabić.
– Nie łaska, kuźwa jego jebana mać, odezwać się do kumpla, że wróciłeś do świata żywych? Jebał to pies, kurwa…
Nie ma to jak solidna wiązka z wieczora na przywitanie dawno nie widzianego przyjaciela!
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Spotkanie po latach Empty Re: Spotkanie po latach

Pisanie by Isao Pon Lis 02, 2015 5:22 pm

Oboje byli kiepscy w grze zwanej zyciem. Po prostu im to nie wychodzilo, popelniali ciągłe bledy i zamiast przekskakiwac klody, ktore los rzucal im pod nogi, oni ciagle sie o nie potykali. Nic dziwnego, ze byli kiedys przyjaciółmi. Wbrew pozorom mieli ze soba sporo wspolnego. Na przyklad oboje mieli pecha do kobiet. Ale spójrzmy prawdzie w oczy - Kyuubi sobie na to troche zasluzyl. Isao natomiast najzwyczajniej w świecie mial pecha. Albo raczej ciagle potykal sie o te nieszczesne klody. Ciekawe kiedy wreszcie nauczy sie podskakiwac w odpowiednim momencie, by je ominac. Kto wie... Moze nie mialo to nastapic nigdy.
Było teraz jednak cos, co również ich laczylo w tej chwili. Tesknili za dawnymi czasami. Iskowi niezmiernie brakowalo ich prob, koncertow, bycia rozpoznawalnym w tlumie, robienia tego, co kochal i zarabiania na tym. Praca w firmie, jaka wykonywal przez wiekszosc czasu swojej nieobecnosci. To nie było dla niego i zaczal to dostrzegac nawet ojciec, ktory zawsze marzyl o tym, ze jego syn w przyszłości przejmie jego firme. Isao byl nieszczęśliwy,  przesiadujac co dzien nad sterta papierów.  Nie cieszyly go nawet sukcesy firmy, ktore czasem sam powodowal. Cieszylo to ojca i pozostalych pracownikow, ale nie jego. I byl to również jeden z powodow, dla ktorych wrocil do Japonii.
Siedzial na lawce, czujac na swoich policzkach musniecia wiatru. Zapewne  był to wiatr chłodny,  powodujacy gesia skorke na skorach ludzi, jednak nie majacy zadnego wpływu na wampira. Tacy juz byli. Chlod ani gorąco nie byly im straszne. Chyba, ze mowa byla i sloncu, wtedy sprawa miala sie juz inaczej. Nie mniej jednak nie to bylo teraz ważne. Chlopak siedzial sobie samotnie na lawce i palac papierosa zastanawial sie nad wieloma rzeczami, wspominał przeszlosc. I właśnie juz po chwili jeden element jego przeszlosci stanął przed nim. Nic dziwnego, ze na twarzy blondyna pojawilo sie zdziwienie.
- Kyubi? - imie to automatycznie wydobylo sie z jego gardla. Tak samo jak jego imie wylecialo z ust wampira, ktory stal przed nim. - No ja, ja. Ale nie taki stary, nie przesadzaj. Tylko Ty tutaj jestes staruchem. - usmiechnal sie. No tak... Isao sie troche zmienil, rzeczywiście odrobine sie postarzal, albo raczej wydoroslal. Nie bylo w jego oczach juz tego dziecinnego blasku. Usmiech tez byl mniejszy, a twarz spokojniejsza. No tak... wszystko przeciez sie zmienia.
- Nie mam do Ciebie kontaktu, zniszczyl mi sie telefon. Przyjechalem zreszta dwa dni temu. - usprawiedliwial sie. No coz... telefon sam sie nie zniszczyl, ale to juz inna historia. Zmierzyl wampira wzrokiem od stop do czubka glowy. Oczywiście zwrocil uwage na butelke w jego reku. Jedna z jego brwi powedrowala w górę,  a zaraz po tym jego wzrok powędrował znow na Kyubiego.
- Widze, ze u Ciebie wszystko dobrze. - mruknal z wyrazna ironia w głosie. Mial wrażenie,  ze nie tylko jemu zycie dawalo po dupie.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Spotkanie po latach Empty Re: Spotkanie po latach

Pisanie by Kyubi Czw Lis 05, 2015 6:29 pm

Kyubi nie uważa, że popełniał same błędy. Owszem, zdarzało mu się, nie był w końcu nieomylny, był jedynie nieśmiertelny, a to różnica! I to zasadnicza. Los nie podkładał mu ciągle pod nos same kłody, ale miał ich kilka. Teraz od kilku lat boryka się z problemami małżeńskimi i nie może dojść do porozumienia z własną małżonką. Niby coś do siebie czują, ale co właściwie jest za uczucie? Czym się kieruje i do czego ono zmierza? Na dobrą sprawę nie wiadomo.
Niestety tęsknił za tym, co było, a nie wróci. Jako wampir nie powinien tak często spoglądać w przeszłość. Miał na karku ponad siedemset lat i takie ciągłe spoglądanie wstecz doprowadzi w końcu do szału! Jednak gdy życie nie daje tego, czego się po nim oczekuje lub wymaga, to właśnie tak się kończy ta zabawa! Powrotami do przeszłości, analizowaniem, tęsknotą. Ostatnio zaczął myśleć coraz częściej o Katherine. Nie miał pojęcia, co się z nią działo. Przypadkiem na nią trafił. W hotelu. W pokoju, w którym tak często spędzali czas. W pokoju, w którym dowiedział się, że poroniła. A żeby było śmieszniej, to właśnie Nadira przemieniła ją w wampirzycę, a czego Kyubi do dziś nie wiedział. Co porabiała dziś największa miłość jego życia i jedyna kobieta, której nie zdradził? Nie miał pojęcia. Widzieli się jakieś pięć lat temu. To ona ścięła mu włosy, które do dziś miał krótkie. Dbał o to.
Ostatnimi czasu w ogóle pozwalał sobie na zbyt wiele sentymentów. Ale dzięki temu trafił przypadkiem na Isao! Może choć dzięki temu zyska coś cenniejszego w życiu, niż miłość? Może odzyska dawnego przyjaciela i znów staną się nierozłączni?
- No ja, ja. A kogo się spodziewałeś? Świętego Mikołaja? Chyba w tym wieku już w niego nie wierzysz?
Pytanie retoryczne, choć niepozbawione subtelnej ironii.
- Ktoś chyba dawno nie oberwał porządnie w dupsko, co? Aż mam ochotę Ci przywalić za to, że nie dawałeś znaków życia. Tak wiesz, porządny wpierdol, jakbyśmy byli nabuzowani hormonami nastolatkami…
Aż pokręcił głową z rezygnacją. Szczerze mówiąc ogromnie cieszył się z obecności swojego przyjaciela. Nie ważna, że nie odzywał się przez tyle lat. Ważniejsze było to, że żyje i ma się całkiem nieźle. Kyubi jednak musiałby go nie znać, by stwierdzić z całą pewnością, że Iska nic nie trapi. Widział to.
- Weź mi nie pierdol, Is. Telefon to nie jedyny kontakt ze światem. Jako wampir masz doskonałą pamięć i zdążyłeś się wykuć mojego numeru z piętnaście lat temu. Poza tym wiesz, gdzie mieszkam. Nie raz u mnie byłeś i nie dwa. Mogłeś nawet napisać zasrany list.
Już zaczynał dalej go opieprzać!
- Taa… to jedyna osoba, która jest w stanie znieść moje towarzystwo dłużej, niż godzinę. Nawet… nawet żona nie wytrzymuje.
Zaśmiał się zgryźliwie i klapnął sobie wreszcie obok przyjaciela. Wyciągnął paczkę fajek, które, jak zawsze, były smakowe. Powrócił jednak do waniliowych – ulubionych Vivien.
- Widzę, że i Ciebie coś gnębi. Zmieniłeś się. Wydoroślałeś, choć sądziłem, że ta choroba dorosłości nigdy Cię nie dopadnie, Is.
Machnął butelką w stronę przyjaciela, częstując go. Jeśli oczywiście się skusi. Is był przecież świętoszkowaty! Nie pił, nie palił… seks to po ślubie po bożemu pod kołderką raz na rok w dni niepłodne partnerki…
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Spotkanie po latach Empty Re: Spotkanie po latach

Pisanie by Isao Sob Lis 07, 2015 12:32 pm

Isao dobrze zdawał sobie sprawę, że ciągłe oglądanie się za przeszłością nie było dobrym pomysłem dla tak długowiecznej istoty jak wampir. On jednak żył chyba na tym świecie jeszcze zbyt krótko i nie zdążył się tego nauczyć. Gdyby żył tak długo jak Kyubi, z pewnością patrzyłby na to wszystko inaczej. Sporo jeszcze było przed nim, o ile los nie postanowi mu zrobić "niespodzianki" i skrócić jego czas. Nikt nie wiedział co go czekało jutro, a wampiry przecież nie były nieśmiertelne. Ale, całe szczęście, Isek nie myślał o takich rzeczach. No bo i po co? Znacznie lepiej było mu myśleć o tym, za czym tęsknił. Za Madeline, która ciągle zajmowała jakieś miejsce w jego sercu, za zespołem, Spadem... Nie miał pojęcia co działo się z tym ich głupkowatym perkusistą, ale było mu tęskno za nim. W końcu byli dobrymi kumplami kiedyś.
- Co złego jest w wierzeniu we Świętego Mikołaja? - spytał, a jedna z jego brwi powędrowała do góry. Nic z tego, nie ma powagi. Wkrótce nie wytrzymał i parsknął krótkim śmiechem. - Ja jeszcze mogę w niego wierzyć. Gorzej jeżeli wierzyłbyś w niego Ty. Przy Tobie jestem jeszcze dzieckiem. - dodał tę kąśliwą uwagę, by trochę podroczyć się ze starym przyjacielem. No tak... w wampirzej społeczności, Isek ciągle był gówniarzem. Ale gówniarzem, który ostatnimi czasy trochę wydoroślał.
- Hola, hola. To tak wita się dawno nie widzianych kumpli? - Uniósł ręce do góry w geście poddańczym i zaśmiał się cicho. Widoczne było na jego twarzy rozbawienie. Które znikło, gdy wymówka z telefonem się nie sprawdziła. Czemu się nie odzywał? Sam nie wiedział, nie potrafił na to pytanie odpowiedzieć. W głębi duszy chyba tak naprawdę nienawidził tego miasta, ale nie potrafił o nim zapomnieć, dlatego wracał do niego ciągle i ciągle. Ale bywało, że chciał o nim zapomnieć i odciąć się od wszystkich wspomnień. Utrzymywanie kontaktu z niektórymi osobami wcale by mu w tym nie pomogło. Niestety.
- Dobra, masz racę. To tylko wymówka. Ale nie wiem co mam Ci powiedzieć, stary. Nie wiem, Kyu. - Burknął, wyraźnie markotniejąc. Czy chciał mu coś opowiedzieć, zwierzyć się z jakiegoś problemu? Nie. Dlatego, że właśnie teraz starał się od nich odciąć. Nie potrzebował ramienia do wypłakiwania się, ani kogoś, kto by chciał go wysłuchać. Bo po prostu nie chciał gadać na żaden problematyczny temat. Sam zresztą miał w głowie taką rozpierduchę, że ciężko mu było się w tym wszystkim połapać.
- Problemy małżeńskie? Mam wrażenie, że wampirom dość ciężko o normalny, długotrwały związek. - mruknął. Nie, nie pił teraz do żadnych swoich związków. Miał dość. Jego związki zawsze były nieudane. Był miłosnym beztalenciem i chyba zakochiwał się w nieodpowiednich kobietach. Madeline zniknęła, Banshee sprawiła mu masę kłopotów. Nie, nie palił się do tego ponownie.
- Serio? Może to przez fakt, że większość czasu, kiedy mnie tu nie było, spędziłem przy papierach w firmie ojca. Okropne nudziarstwo, więc stwierdziłem, że nie dam rady dłużej. - stwierdził, wzruszając ramionami. Butelki nie wziął od Kyubiego, kręcąc głową na znak, że nie chce. I bez przesady, nie był z niego aż taki świętoszek. Nie raz i nie dwa razy wracali pijani w 3 d*. A papierosy? Przecież Isao palił jak smok od bardzo, bardzo dawna. Aż wyciągnął swoje fajki i zapalił też, chcąc potowarzyszyć Kyubiemu. Ale na wódkę nie miał ochoty. Piwo to co innego, ale wódka... Nie...[/color]
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Spotkanie po latach Empty Re: Spotkanie po latach

Pisanie by Kyubi Wto Lis 10, 2015 6:29 pm

Doświadczenie zmienia życie. Wraz z nim nawet wampiry inaczej postrzegają pewne sprawy. Aczkolwiek Isao nie powinien tak się spieszyć, by pozbyć się swojej naiwności. Już widać było, że wampir wydoroślał, zmężniał, ale czy jego charakter faktycznie się zmienił? Kyubi tego jeszcze nie wiedział. Od lat się nie widzieli i dopiero teraz się spotkali. A przecież ciężko cokolwiek stwierdzić po pięciu minutach rozmowy.
Uśmiechnął się na dowcip Isa o świętym Mikołaju. Znał jego nietypowe poczucie humoru i spodziewał się, że zaraz znów uderzy do wieku Kyubiego. I co? I wcale się nie pomylił! Znów poczuł uderzenie czegoś ciężkiego prosto w łeb! A to czemu? Bo jego kumpel w ciągu dwóch minut już trzy razy wypomniał mu wiek! Czyż to nie było dołujące? Nic, tylko pierdolnąć sobie w łeb, a pierw jeszcze wykopać grób w ogródku małżonki…
– Dobra, dobra, nie cwaniakuj, gówniarzu, bo Ci nałożę szlaban do sześćdziesiątki i z domu nie wyjdziesz!
Pogroził mu paluchem, ale wiadomo, że wampiry lubił po prostu sobie dokuczać jak dzieci! Kto się lubi, ten się czubi.
– Is, a czego się spodziewałeś? Że przytulę Cię do mej męskiej klaty i szepnę jak bardzo tęskniłem, a potem zabiorę Cię na drinka? No daj spokój!
Byli przyjaciółmi, wiedzieli o sobie wzajemnie naprawdę wiele, więc spodziewał się, że Kyubi będzie go traktował jak wszystkich innych? Że pokaże mu jedną z wielu swoich masek? Is powinien się cieszyć, że wampir okazuje przed nim swoją prawdziwą twarz. A przynajmniej jedną z tych prawdziwszych…
– Rozumiem. Chciałeś się oderwać od życia w tym mieście. W końcu jesteśmy wampirami. Zbieramy ciężary życia, które trwa naprawdę długo. Czasem nad to tak przytłacza, że musimy odseparować się od dawnego życia.
Niech żyje mądrość narodowa! Nie zamierzał wypytywać go o nic. Wiedział, że Isao musi sam przełamać do tego, żeby się wygadać. Jednak jego temperament był znany… nikomu nic nie powie. Wolał dusić, tłamsić w sobie wszystko.
– Niekoniecznie. Wiele zależy od… samych chęci partnerów. W pojedynkę nie ma co walczyć.
Pił teraz do swojego związku z Vivien. Gdyby nie to, że zbyt często znikał, za dużo pracował, nie mówił, dokąd wychodzi, byliby wciąż razem. Może to za niego by wyszła? Może teraz byliby szczęśliwi? Ich charaktery były przecież takie podobne.
– Praca nie sprawia, że dorastasz! Hahaha! Is, Świętochu! Chodźmy do baru, co ty na to?
Szturchnął go łokciem, kiedy ten zapalił papierosa. Kyubi sam zaciągnął się papierosem, przy okazji wyrzucając pusta butelkę do kosza, stojącego przy sąsiedniej ławce.
– Myślisz, że moglibyśmy reasumować zespół?
Zapytał teraz całkiem serio, patrząc tempo przed siebie. Wsparł łokcie na kolana i popalał sobie dalej.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Spotkanie po latach Empty Re: Spotkanie po latach

Pisanie by Isao Sro Lis 25, 2015 10:47 pm

- Patrzcie go. Już chce mi dziadkować. Nic z tego, stary. - mruknął z lekkim rozbawieniem. Gdy tak żartował bardziej przypominał siebie sprzed lat. Kyubi wreszcie mógł rozpoznać swojego kumpla. Nadal był poważniejszy i doroślejszy niż kiedyś, ale może była to tylko kwestia czasu, jak wróci stary Isek? Kto wie. Chyba sam blondyn nawet nie był tego pewien. W tym momencie on nie był pewien niczego.
- Nie, zdecydowanie nie. - mruknął, tracąc te iskierke wesołości, która pojawiła się u niego przed paroma chwilami. Wyraźnie zmarkotniał. No i co narobiłeś, Campbel?! - Właściwie nie spodziewałem się tutaj spotkać Ciebie... kogokolwiek. Nie wiem nawet czy chce tu zostać. Zbyt wiele wspomnień. - mruknął pod nosem, wiedząc, że Kyubi i tak dosłyszy. Ale w tym momencie waliło mu to. Kyubi dobrze wiedział o wszystkim, co Isek tutaj przeżył. Były wesołe momenty, ale były i te złe. A każdy wie, że to te złe się zapamiętuje na najdłużej, bo każde nieprzyjemne wydarzenie pozostawia ślad na barkach tego, kogo ono dotyka.
- Lepiej bym tego nie ujął. - pokiwał głową, przyznając Campbelowi racje. On żył krótko, a i tak nie potrafił wysiedzieć w jednym miejscu dłużej niż kilka lat. Może dlatego, że ciągle, gdzie by się nie znalazł, ciągnęło go tutaj? Tylko dlaczego?
- Czyli problemy małżeńskie. - przyznał rację samemu sobie, wzdychając głośno. Aż przypominała mu się Banshee... I Madeline, którą w głębi serca nadal kochał, lecz udało mu się zakopać to uczucie gdzieś na samym dnie.
- Do baru? - powtórzył z niepewnością. Utkwił wzrok gdzieś w przestrzeń i namyślał się. W milczeniu pokiwał głową. Ale była to zgoda czy znaczyło coś innego? Tego Kyubi już nie wiedział. Blondas zresztą nie wypowiedział na głos swojej decyzji. Może przeszkodziły mu w tym następne słowa ciemnowłosego wampira, które nieco go zaskoczyły?
- Nie wiem. Nie wiem czy chcę. - mruknął, paląc papierosa i tak jak Kyubi patrząc w przestrzeń.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Spotkanie po latach Empty Re: Spotkanie po latach

Pisanie by Kyubi Sro Gru 16, 2015 7:54 pm

Kyubi faktycznie dostrzegł wreszcie, choć przez kilka sekund, dawnego, wesołego i beztroskiego Isao. O wiele bardziej to do niego pasowało! Poważny, ponury, zasmucony, przytłoczony ciężarami życia i zmartwień był nieswój. Wydawał się dojrzalszy, doroślejszy, ale przecież nie pasowało to do niego. Znał go innego, głównie z wielogodzinnych prób, nagrań i koncertów. Wtedy potrafili się bawić. Zresztą to były dawne czasy, tak dawne, że można pomyśleć, że w zupełnie innym świecie, czasoprzestrzeni, stuleciu, w innym życiu…
Isao znów szybko spochmurniał. Brakowało mu czegoś. Przygniotły go ciężary życia codziennego. Miał pecha do kobiet i lokował swoje uczucia w kobietach, które nie były tego warte lub… znikały w dramatycznych okoliczność. Madeline nigdy nie miał okazji poznać, a nawet jeśli, to nie przywiązał do niej większej wagi. Zdecydowanie lepiej poznał Banshee, wręcz… dogłębnie. W końcu przespał się z nią, tylko nie wiedział, czy to on ja zaciągnął, czy ona jego. Miał tylko nadzieję, że nie była już w związku z Isao. Wolał tego jednak nie wiedzieć.
– Zrosłem się już z tym miastem. Wiesz, ostatnio nawet spotkałem Vivien. Coś jakby zaiskrzyło, jak dawniej. Tyle że ona panicznie boi się porzucenia dotychczasowego życia.
Oraz męża, którego szczęście w nieszczęściu kochała. Zresztą miał tutaj swoje córki, karierę i wiele wspomnień, których pozbywać się nie zamierzał.
– Na wspomnienia zawsze można coś poradzić!
Poklepał go po ramieniu, mówiąc pół żartem, pół serio. Wiedział aż za dobrze, ile przeżył, co zniósł, jak wycierpiał zniknięcie Banshee i śmierć Nanami. Nie wspominając już o Madeline czy Marcellie, z którą do czynienia miał nawet Kyubi. Wesoła, rozgadana, bardzo towarzyska dziewczyna. Tak bardzo uwielbiała ich zespół! I po prostu nagle zniknęła.
– Naprawdę dzieje się z Tobą coś niedobrego. Jesteś mizerny, nie cieszysz się z życia, przygnębiony… Tylko palnąć sobie w łeb i nic więcej. Powinieneś zacząć życie od nowa… Bez tego całego bagażu.
Ale wiedział przecież, że to niemożliwe, że tak się nie da. Sam od wielu lat żył z wieloma wspomnieniami. Łowcy nawet mieszali mu w głowie ze wspomnieniami…
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Spotkanie po latach Empty Re: Spotkanie po latach

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach