Aleja Kwitnących Wiśni

Strona 15 z 23 Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16 ... 19 ... 23  Next

Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Pon Lip 28, 2014 5:57 pm

Jeżeli tak chłopak postrzegal noc to chyba trochę zbyt przesadził z tymi zbrodniami. Owszem o takich porach jak ta kręcą się różni ludzie, osoby podejrzane, zlodzieje i gwalciciele niewinnych istot takie jak ona. Ale czy zniechecil ją do nocy mówiąc o czymś takim? Raczej nie, co miało przyjść to zawsze przyjdzie. Spojrzała w górę i zobaczyła piękne niebo nocą, uwielbiala takie widoki i przymknela na chwile oczy, jednak najbardziej uwielbiala spacery w nocy. Nie bała się, a może była zbyt pewna siebie? Otwierając oczy spojrzała na niego obojętnym wzrokiem, jeje wielkie oczy swidrowaly go na wylot i przechylajac delikatnie głowę w bok jak marionetka jej gęste długie włosy opadły jej na prawą stronę, a grzywka praktycznie wchodziła na oczy.
Gwiazdy były takie piękne. Spojrzała znowu w górę lecz kątem oka spojrzała na chłopaka. Może i bywało niebezpiecznie jednak nie dostrzegał po części piękna matki natury. Kobieta przyblizyla się do niego, ale nie po to aby być z nim blisko. Chłopak mógł to odebrać jak chciał jednak pokazała dłonią w górę. Nie dostrzegał piękna. Po czym odsunela się i patykiem napisała na ziemi Piękno potrafi umknąć aszym oczom. Westchnęła na kolejne pytanie i zmazala odpowiedź pisząc, że często porwania i chyba nawet zabójstw. Jednak nie była pewna.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Vergil Pon Lip 28, 2014 6:48 pm

Ciężko się dyskutowało z kimś kto nie mógł odpowiedzieć. I nie można powiedzieć ze Vergilowi podobała sie taka rozmowa, ale jakoś dawali radę. Dopalił fajkę i skipował na ziemię. Dawno przestawał wierzyć że życie jest piękne i wszystko skąpane jest w kolorowych barwach. Do tego potrzeba jest siła, a samo myślenie że jakoś się ułoży było z góry skreślane.
- Piękno, oczywiście że dostrzegam. Jednakże też często mami i jest złudne więc trzeba uważać, a nie można dać się omamić. Wybacz, przestałem być romantykiem kilka lat temu. - uśmiechnął się krzywo i spojrzał znów na gwiazdy.
Co do zabójstw to pokiwał głową. A wiec wszystko było tak jak zawsze. Wampiry mordowały, a ludzie nie zdawali sobie z tego sprawy.
- A wiec wszystko po staremu. A ja w tym bagnie będę musiał znaleźć robotę. - w sumie było mu wszystko jedno jaka to będzie robota. Byleby dobrze płatna. Od dawna przestał przejmować się moralnością. W sumie od porozumienia się z Legionem
Vergil

Vergil

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone tatuaże na policzkach, Czarne białka oczu
Zawód : brak
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Yuki |
Moce : Czarna Zbroja, Widzenie emocji


https://vampireknight.forumpl.net/t886-vergil-startess#7238

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Pon Lip 28, 2014 7:02 pm

Tak to mógłby być problem, prawda? Kto by chciał spędzać czas z kobietą, która nie jest w stanie mówić, można rzec, że jest kaleką przynajmniej ona tak uważa. To bardzo jej przeszkadzało w życiu codziennym, a przecież wiele osób nie zna języka migowego, co nie? Wlasciwie tylko panicz Lucjusz rozumiał co mu zawsze chce przekazać i zastanawiała się co w tej chwili robi jednak wróciła na ziemię patrząc na niego. Oczywiście nic co było zbyt piękne nie zawsze było czymś dobrym. W końcu czasem zło jest w najpiękniejszej postaci. Zrobiło się chłodniej wiec rozmasowala sobie dlonie i zaczęła w nie dmuchać. Nie wiedziała dlaczego jej ciało reaguje właśnie tak bardzo na odrobinę chłodniejsze powietrze. Miała wrażenie, że dość szybko traci temperature ciała jednak jej dłonie jak na razie zrobiły się dość zimne.
Kobieta spojrzała na niego znowu i przyglądała mu się uważnie. Zawsze tak przyglądała się każdemu więc czasem mogło to być denerwujące. Niektórzy sądzili, że jej oczy są straszne.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Vergil Pon Lip 28, 2014 7:21 pm

Vergil nic nie miałby do niemów gdyby nie to że nie lubił ciszy po drugiej stronie. Wprawiało go to w lekką irytację na dłuższą metę, pomieszaną z frustracją. Po prostu wydawało mu się wtedy że druga osoba go zlewa, bądź ignoruje. A to było dla niego niczym spluniecie mu w twarz. Kiedyś by tylko zacisnął pieści z frustracji, ale teraz ma moce by się postawić. Tutaj wiedział że ta nie odzywała się z własnej woli, ale i tak było to zbyt łudząco podobne. Spojrzał, na jej dłonie i zauważył że robi się jej zimno. Nie było to jednak jego zmartwienie. Jemu samemu zimno nigdy nie doskwierało, a to dlatego że sam był zimnokrwisty. Raczej tez nie byłby wstanie jej ogrzać.
Nagle poczuł ścisk w żołądku, który jednak przypomniał mu że powoli staje się głodny. Miał mało czasu na znalezienie sobie świeżej krwi.
Spojrzał na dziewczynę zmrużonymi oczami, ale od razu odrzucił chęć upicia z niej krwi. Gdyby nie zamienił z nią słowa to pewnie teraz by się na nią rzucił, ale on miał dziwne postanowienia i postanowił nie niszczyć jej bardziej życia. Mimo to robił się coraz bardziej głodny i skrzywił sie trochę. Szybko zapalił kolejnego papierosa, by chociaż trochę odwrócić swą uwagę. Akurat wtedy ta zaczęła się na niego patrzeć jak w lustro. Nie podobał mu sie ten wzrok, ale odwzajemnił go. Normalna osoba prowadziłaby z nim konwersację, a tak on się produkował i nie wiedział nawet czy ją to coś obchodzi.
- Na następne takie wypady powinnaś założyć chociaż płaszcz, a nie tylko tą białą koszulę. - na chwile zawiesił wzrok na jej bluzce którą dobrze widział mimo otaczającego ich mroku. - I co? Spędzasz tak całe dnie? Na patrzeniu się w niebo?
Vergil

Vergil

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone tatuaże na policzkach, Czarne białka oczu
Zawód : brak
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Yuki |
Moce : Czarna Zbroja, Widzenie emocji


https://vampireknight.forumpl.net/t886-vergil-startess#7238

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Pon Lip 28, 2014 7:32 pm

Ale skoro już tutaj siedzą to musi trochę przywyknąć do tej sytuacji w jakiej jest właśnie. No cóż nikt nie jest idealny. Faktycznie powinna się cieplej ubrać, ale nie zawsze miała czas myśleć o sobie samej, po za tym prawdopodobnie będzie musiała niedługo wracać. Panicz Lucjusz może być zły, że tak długo jej nie ma i zaniedbuje swoje obowiązki. Zawdzięcza mu wiele. Była bardzo spokojna w jego obecności, jak na razie nie wiedziała, że był wampirem jednak wie, że istnieją i świat musi to do siebie przyjąć.
Tak faktycznie trochę za długo na niego patrzyła, ale już tak miała nie jej wina. Taki charakter. Spojrzała na białą bluzkę, którą miała na sobie. Na jego pytanie pokiwala przeczaco głową, nie od niej zależy czy może tu długo przebywać. Powiedzmy, że ma określone godziny i wiedziała, że jej czas powoli się kończy po za tym panicz jej potrzebuje. Oh miała więc szczęście? Najwidoczniej tym razem trafiła na kogoś kto nie próbuje jej zrobić krzywdy, tak jak poprzednio to się zdarzyło. Zmruzyla oczy i ostatni raz dmuchnela w dłonie po czym skierowała je na swe kolana. Uniosła brew kiedy zapalił kolejnego papierosa i Spojrzała na niego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Vergil Pon Lip 28, 2014 8:28 pm

Głód u wampira był zawsze niespodziewany. Pojawiał się nagle i bardzo szybko potęgował zmuszając go do tego by poszukał pożywienia. Wiedział że jeśli nie będzie chciał posilić sie tą kobietą to będzie musiał niedługo ją opuścić. Nie wiedział dlaczego dokładnie nie chciał się nią pożywić, może dlatego że przypominała mu jego dawnego siebie. Cóż, nawet jak na niemowę, coraz mnie starała się podtrzymać rozmowę. Może ją nudził, albo nie miała pojęcia co odpowiedzieć, ale tylko kręciła głową jak mała, laleczka.
Dopalił drugiego papierosa do połowy i poczuł że czas się zbierać. Po części przemawiał za tym głód, a dodatkowo fakt że dziewczyna nie bardzo była skora do jakiejkolwiek rozmowy, nawet za pomocą patyka. Po chwili wstał z łatwi i rozprostował kości.
- No nic, na mnie czas laleczko. Może jeszcze kiedyś się spotkamy. - uśmiechnął się szerzej, a gdyby było jaśniej to może zobaczyłaby jego małe kły. - Bywaj zdrów i nie daj się zabić.
Jeszcze poczekał na jej ewentualną odpowiedź i ruszył powoli ścieżką wkładając ręce do kieszeni. Musiał znaleźć coś do jedzenia. Tabletki już dawno przestały na niego działać, a także nie zamierzał się szprycować tymi prochami.

z/t
Vergil

Vergil

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone tatuaże na policzkach, Czarne białka oczu
Zawód : brak
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Yuki |
Moce : Czarna Zbroja, Widzenie emocji


https://vampireknight.forumpl.net/t886-vergil-startess#7238

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Pon Lip 28, 2014 8:41 pm

Oh nie nudził jej jednak ona była takim samotnikiem więc rzadko z innymi nawiazywala mocne wiezi. Elaiza powinna już wracać ponieważ pan Lucjusz może nie być zadowolony, że tak długo jej nie ma po za tym i tak już miał przez nią wiele kłopotów. Tesknila za nim jednak nie przyzna się do tego. Wstała z ławki i pomachala do chłopaka odwracając się i idąc do apartamentu, długi spacer ją czeka. Zastanawiała się co może robić właśnie w tej chwili. A może nie chciała wiedzieć?

z.t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Wto Sty 06, 2015 11:29 pm

Każde spotkanie partnerskie musi na chwilę zostać przerwane. Fabio po naprawdę długich dniach oraz nocach spędzonych z jasnowłosym człowiekiem, czuł się całkiem inaczej niż zwykle. Mimo strachu przed wydaniem, mimo przerażenia przed złością Samuru, naprawdę ogarniała go nieopisana radość. Ale z drugiej strony. Czy było to normalne? Dwóch mężczyzn... Nie. Nie dopuszczał do siebie takich myśli. Mark jest wspaniałą osobą mimo zadziornego oraz nerwowego charakteru, nie ocenia go przez płeć. W dodatku jako jeden zdołał przełamać nieśmiałość wampira, wprowadzając w krainę rozkoszy. Przez całą pracę nad jaką spędził w Ratuszu, myślał tylko i wyłącznie o kolejnym czasie, który może spędzić z jasnowłosym. Aż wreszcie nadszedł koniec.
Po opuszczeniu Ratusza, Fabio udał się pierw na małe zakupy. Nie chciał jeszcze wracać do swojego domu. Wolał następnie jechać nad morze, tam gdzie stał dom Wilsona. Aczkolwiek mężczyzny jeszcze tam nie było i stad właśnie wypad do parku. Zatrzymał samochód na parkingu po czym opuścił go. Skierował się w stronę Wiśniowego parku, zamierzając uciac sobie krótki spacer. Musi naprawdę pomyśleć nad wieloma sprawami i niekoniecznie miały się tyczy one pracy.
Mimo zgarnięcia włosów w kucyk, kosmyki włosów i tak opadły na twarz Fabia. Odniechcenia zgarniał je za ucho. Przy okazji rozglądał się za ofiarą. Szybki posiłek powinien rozgrzać zimne ciało wampira w czerni. O tak, elegancja Francja. Marynarka, koszula, spodnie i skórzane buty. Istny mafiozo. Usiadł wreszcie na ławce (którą wcześniej otrzepał ze śniegu), spoglądając sennie na zimowy krajobraz. O tej porze roku wszystko park nabierał bajecznego wyglądu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sro Sty 07, 2015 5:20 pm

Co za pech... poszukiwany listem gończym łowca, zamiast ratować ludzi, to do nich strzela. jebany skurwysyn... Jednak był pewny, że to nie on zabił chłopaka, ale sie przyczynił do tego. Policja mimo to wie zawsze przyjmie to co im na dobre wyjdzie. Mimo iż były kamery na których widać co się działo, to winę zwalono na łowce. Oczywiście Constantin nie jest święty. Teraz gdzie sie nie pokaże, to musi patrzeć czy ktoś go nie wyda, nie podpierdoli policji, bo wtedy juz po nim, a musi pamiętać, ze ma dziecko do wychowania i tu jest największy problem. Tak, tak poprosił znajomych z rodziny by zajęli się siostrą, ale nie będą robić tego cały czas. Mają swoje zycię...
Musiał się uspokoić z nową sytuacją i ogólnie przejść się. Skombinował sobie jakąś broń, ale to badziew... Będzie musiał odzyskać swoją, ale jak? To jest wyjątkowe trudne pytanie. Przecież nie pójdzie do szarych i nie poprosi ich o broń. Az tak go jeszcze nie pogięło.
Dlaczego wybrał to miejsce? hyyym nie miał jakoś szczególnego powodu. Chciał odpicowując, przemyśleć co nieco spraw, a o tej porze mało można spotkać tu osób. Tym lepiej dla łowcy. A jednak nie nacieszył się długo, gdyż zauważył na ławce kogoś. No cóż, jeśli już idzie w jego kierunku, to nie wypada tak znienacka zawrócić. Westchnął i zaczął iść w jego stronę. Oczywiście zanim wszedł na ten teren na głowie miał kaptur, by chociaż trochę zasłonić swoją twarz, jak i długie włosy.
Przeszedł koło nieznajomego i spojrzał na niego, jednak tylko przez chwile. Musiał przyznać, że chłopak był niczego sobie, ale szybko skarcił sie za myśli w swojej głowie i poszedł dalej. Mimo tego, że miał kaptur na głowie, to wiatr rozwiał troszeczkę jego włosy, przez co dało się zauważyć, krótsze, jak i dłuższe pasma białych, szarawych włosów.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Sro Sty 07, 2015 5:55 pm

Kiedy Szarzy coś skonfiskowali, ciężko będzie później odebrać. Ale jeśli ma się odpowiednie wtyki, zawsze można uprościć sobie drogę. Niestety. Łowca który jest poszukiwany listem gończym, musi liczyć się z tym, że mimo wszystko nie odzyska swojej własności bez znajomości. Albo dobrowolnie odda się karze i przy wyjściu broń otrzyma. Wola łowcy. Nikogo więcej. Aczkolwiek Fabio o niczym nie wiedział i wiedzieć na razie nie będzie, skoro nawet mężczyzny nie znał (poza widzeniem jego zdjęcia). Owszem gdy tylko przeszedł, wampir zwrócił na niego uwagę. Przyłapał go nawet na przeglądaniu wampirzej osobie. Wiedział, że ma do czynienia z człowiekiem. Ciepłym, pełnego krwi ludzkiej istocie. Zabijać nie zamierzał. Musiał poczekać aż trochę się oddali, a wtedy wstał. Sunął bezgłośnym krokiem ku chłopakowi w kapturze. Skoro jest łowcą, powinien wiedzieć, że ma do czynienia z wampirem.
- Przepraszam pana. Ale pańska twarz wydaje mi się znajoma. - zagadnął, zamierzając zagrodzić drogę Corneliusowi. Warto przyjrzeć się twarzy lecz ten pierw musiał ściągnąć kaptur. Wampir nie zamierzał przepuścić, czekał aż osobnik się cokolwiek odezwie. A może nie będzie chciał rozmawiać z interesującym Fabio? Wsunął zimne dłonie do kieszeni jakby odruchowo słoniąc się przed zimnem. Za bardzo przyzwyczaił się do własnego ciepłego ciała, wszak zaczyna odczuwać zimno.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sro Sty 07, 2015 7:03 pm

NIe zgłosi się na policje, na pewno nie. Jeśli go złapią to wyląduje na kilka lat za kratami, jak nie kilkanaście lat. Dopóki może się cieszyć wolnością, to to robi. Jest pewny, że złapią go kiedyś, nic nie trwa wiecznie.
Myślał, że sobie odejdzie spokojnie i bez problemu, kiedy tu nagle zaszedł mu drogę chłopak z ławki. NIe był tym zadowolony ścisnął ręce, które miał w kieszeni płaszcza i spojrzał na chłopaka. Słysząc jego słowa nie zareagował gwałtownie, lecz spokojnie, jak by nie zrobiło to na nim wrażenia.
-A nawet jeśli, to co z tego chłopcze?- Odparł pytaniem i przyjrzał się nieznajomemu uważniej. Wiedział kogo ma przed sobą, ale chciał przejść bez żadnej potyczki, gdyż hałas sprowadza ludzi, a ludzie zazwyczaj dzwonią po policje.
Poprawił sobie kaptur na głowie i pochował włosy.
-Przepuść mnie...-NIe poprosił, ani nie rozkazał. Ton w jakim powiedział to zdanie było bez emocji, jednak głos był cichy, lecz nieznajomy go bez problemu usłyszy. -Nie będe Cię prosił...- dodał po chwili, oczywiście nie grożąc mu. uważał by nieznajomy go nie zaskoczył czymś, chociaż po wampirach wiele można się spodziewać.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Sro Sty 07, 2015 7:29 pm

Nie ma co się dziwić łowcy. Nikt normalny nie chce spędzić życia w więzieniu, tym bardziej za niewinność. Ale nie Fabiowi to oceniać. Ma zadanie złapać poszukiwanego i kto wie czy się tak nie stanie.
Nie wyczuł żadnego strachu ze strony chłopaka. W końcu łowca. A ci przecież powinni być oduczeni okazywania jakichkolwiek emocji wampirom i ten o to tutaj łowca jak na razie się trzymał twardo.
- Ostatnio szara policja ogłosiła, że ktoś bardzo do Pana podobny jest poszukiwany. - wzruszył ramionami, nie mając chwilowo zamiaru łapać Corneliusa i pakować go do więzienia. Niemniej jednak rozpoznał poszukiwanego. Może pora wykorzystać kogoś do swoich celów? Już dość bycia kapusiem. Nie, jednak nie mógłby wykorzystać człowieka do czegoś podłego. Nie czułby się wcale z tym dobrze. Poza tym niedawno sam kogoś zabił! I to z zazdrości!
Nic nie mówiąc, przepuścił chłopaka. Zwilżył wargi, zastanowił się i szybko nawrócił do poszukiwanego. Nie gonił go jednak.
- Nie obawiasz się, że jednak ktoś może Cię wydać? Chociażby ja? - tak dokładnie, Fabio ratownik. W końcu warto naprawić swoje błędy i mógłby pomóc temu człowiekowi. Ale czy aby na pewno byłoby to w porządku? Podejdzie znowu do niego, stanąwszy obok. Skubał palcami końcówkę włosów, nerwowo patrząc na łowce. Właściwie też nie wiedział czego może spodziewać się po naturalnym wrogu wampira.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sro Sty 07, 2015 9:07 pm

Nauczył się wiele w życiu, a między innymi tego, ze nie warto się czegoś bać skoro nie ma sie powodów do tego. NIe wyczuwał zagrożenia u wampira, chociaż pewnie, gdyby chciał to rozszarpał mu głowę, jak to niektóre wampiry lubią.
-Powiadasz? Może to ja, może nie. - Odpowiedział bez emocji i jakoś nie martwił sie tym, że wampir mógł by mu zaszkodzić. JEśli chciał by go złapać i wpakować do paki, próbował by to zrobić, chyba, że tylko na razie pogrywa, by nieco poznać łowce. Kto wie... Kiedy chłopak ustąpił mu miejsca ruszył, mijając go. Odetchnął z ulga, kiedy zrobił kilka kroków, gdyż myślał, że będzie mógł się zmyć, kiedy usłyszał głos chłopaka.
-A jak myślisz?- Odpowiedział pytanie na pytanie zatrzymując się. Odwrócił się i spojrzał na chłopaka, który bawił sie włosami. Zauważył, że chłopak ma wyjątkowo kobiecą urodę, jak i piękne włosy. Podszedł do niego spokojnym krokiem i zatrzymał się w odległości jednego metra. Spojrzał na niego obojętnie.
-Weź pod uwagę to, że jeśli mnie wydasz, to zanim policja się tu zjawi możesz już nie żyć lub mnie tu nie będzie, a ty zostaniesz cały.- Odpowiedział obojętnie i spojrzał wampirowi w oczy, nie obawiając się niczego. -Zresztą znasz pewnie za co jestem ścigany, ale nikt nie wysłucha drugiej strony, jak to zazwyczaj bywa z tym prawem.- Dodał nie zmieniając tonu, robiąc krok w tył.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Sro Sty 07, 2015 10:02 pm

Owszem, gdyby chciał mógłby skrzywdzić poważnie łowcę. Ma w końcu dryg do wykonywania szybkiej krzywdy, a nawet i popełnienia morderstwa. Ale właśnie w tym sęk, że Fabio właśnie nie uczyni nic człowiekowi, który tak naprawdę nic nie zawinił! A przynajmniej nic wampirowi.
Nie rzekł nic na stwierdzenie chłopaka. Obojętny los? Czyżby aż tak nie zależało na wolności? Mniejsza. Fabio nikogo do paki nie wpakuje. Trudno. Nikt nic nie udowodni, że miał styczność z poszukiwanym człowiekiem. A skoro był łowcą, po prostu mógł zostać w coś wpakowany.
Nie, nie da jednak łatwo odejść. Fabio ponownie go zatrzymał, nadal ciągnąc temat. Zmęczy osobnika własną osobą? Być może. Nie przerwał słów, chociaż nie spodobało się wampirowi myślenie odnośnie możliwość śmierci.
- Nie chcę zaszkodzi Ci człowieku.
Westchnął cicho, przeczesując dłonią włosy. Nie byłby w porządku wobec siebie gdy nie zapyta. Sprawiedliwy mimo wszystko.
- Nie, właśnie nie wiem za co jesteś ścigany. Ale skoro jesteś. Musisz być w coś zamieszany, prawda? - odpowie czy będzie się cofał? Nie, nie poganiał. Jeśli ucieknie, zacznie uciekać cały czas, a dzięki Fabio może jakoś się wykręci. I czemu tak w ogóle chciał pomóc? Możliwe, że już ma dość bycia pachołkiem bez własnego zdania. Mark coś wampirowi uświadomił.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Cornelius Weidenhards Czw Sty 08, 2015 4:15 pm

TAk stał i patrzył na jego rozmówce. Przyjrzał mi sie dokładnie, zwrócił uwagę na szczegóły, nawet te małe . Słuchał dokładnie to co mówił, jak by szukając czy gdzieś nie ma haczyka. Może wampir nie miał złych zamiarów, ale łowca ze swojego doświadczenia wie, że te istoty są wyjątkowo kłamliwe, jak i przebiegłe, więc trzeba uważać.
Chłopak go ani nie nudził, ale nie irytował. Gdyby tak było, to by dawno sobie polazł od niego, jednak czuł lekki niepokój do jego osoby, bo wiedział, że może mu zaszkodzić.
-Nie chcesz mi zaszkodzić, to w takim razie co chcesz? Pomóc?- Odparł na jego słowa, po krótkiej chwili milczenia. Dobre pytanie. Chyba pierwszy raz znalazł wampira, który nie ma złych zamiarów wobec jego osoby, oczywiście jeśli chłopak nie kłamie. Westchnął na jego kolejne słowa.
-Cóż popełniłem błąd i teraz mam tego konsekwencje, chociaż nie zabiłem człowieka, to inni wiedzą lepiej.- odparł zatrzymując się. Constantin mimo iż wiedział, że ma poważne problemy, to nie szukał zbytnio pomocy, gdyż jest typem samotnika, a rodziny nie wciąga w problemy, więc nie miał kogo poprosić o to. Mimo iż mało kto znał jego prawdziwe dane, to i tak wyszły one na jaw.
-Jesteś pierwszym, który nie chce mnie wydać. Interesuje mnie, dlaczego? Lub czy masz w tym jakiś cel?- Zapytał i rozejrzał sie po alei czy nikt nie idzie.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Czw Sty 08, 2015 5:46 pm

Nic dziwnego! Cornelius ma prawo bać się obcego wampira, który tym bardziej zna owego poszukiwanego. Ale czy warto próbować, skoro i tak nie ma od kogo innego uzyskać pomoc?
- Kto wie? - odparł wzdychając. Nie może zmusić do niczego łowcę, a tym bardziej złapać. Nie, nie w tym rzecz. Fabio ma dość szkodzenia ludziom, żeby później cierpieć. Nieco samolubne ale warte.
- Masz świadków na swoją niewinność? - kolejne pytanie. Fabio przybrał bardziej poważną minę, zakładając nawet ręce za plecy. Domyślał się, że skoro jest tak chętny na wyjaśnienie obcemu, naprawdę nie miał do nikogo się zwrócić. I oczywiście ciekawiło Corna dlaczego wampir ma tak samarytańskie podejście. Na blade usta wpłynął dość przyjemny uśmiech.
- Mam mały dług u ludzkości i bardzo chciałbym go spłacić. Wiem że jest to samolubne myślenie, ale jakie pomocne. A tym bardziej gdy mam przed sobą niewinnego człowieka. - szczera prawda. Fabio zadrżał lekko na skutek mocniejszego powiewu zimnego wiatru. Naprawdę dzięki piciu żywej krwi Marka, zaczął bardziej odczuwać temperaturę. A może to dzięki jego ciepłu jakie otrzymuje?
- Jestem Fabio Nessuno. Włoch jeśli Cię to zaciekawi. - wyciągnął zimną dłoń w stronę łowcy, nie mając żadnych wrogich planów. Ale czy uwierzy? Zaufa? Na pewno będzie ciężko. I wcale by się nie zdziwił.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Cornelius Weidenhards Czw Sty 08, 2015 6:28 pm

Dobrze że chociaż wampir rozumie łowcy stosunek do sytuacji. Było mu ciężko, ale dawał rade i tak jest jeszcze dziwne, że go nie złapali. Czy tak dobrze się maskował, chował? Widocznie nie, skoro napotkał kogoś kto go rozpoznał. Westchnął na jego słowa z lekkim grymasem na twarzy.
-Bodajże kamery.- Odparł na jego pytanie, jakoś bez emocji, bo i tak nie udowodni teraz swojej niewinności. Nie dali nawet mu się wytłumaczyć, tylko od razu musiał ziewać, ale cóż, stało sie, a czasu nie cofnie. JEdno wiedział, ze to nie on zabił, a ze się do tego przyczynił, to szczegół. Uniósł nieco brew słysząc, jego słowa o długu. TAkie coś słyszał pierwszy raz w całej swojej wędrówce.
-Powiadasz dług... To bardzo interesujące co mówisz.- Odparł gardłowym tonem głosu. - Skąd masz tą pewność, że jestem niewinny, skoro nie wiesz za co mnie ścigają.- Dodał po chwili z lekkim zdziwieniem, bo skąd on wie, że jest niewinny, jeśli nie zna szczegółów. Zaśmiał się cicho, nawet bardzo.
-Zimno Ci towarzyszu?- Zapytał ze spokojem. Nie narzekał na temperaturę, mimo iż nie był grubo ubrany. Może dałby mu płaszcz, jak ładnie by poprosił, ale wtedy by musiał zdjąć kaptur, więc musiał by się postarać Fabio. Kiedy usłyszał jego imię, poczuł się jak by dostał w twarz. Pierwszy raz wampir mu się przedstawił i to jako pierwszy. Spojrzał na chłopaka dłoń i wyjął swoją rękę z kieszeni i zacisnął ją nerwowo w pięść, jednak po chwili uścisnął chłopakowi dłoń. Nie zdziwił się temperaturą jego ciała, nawet sam miał zimne dłonie, jak to w zimę.
-jestem...- Zaciął się na chwilę, myśląc czy nie robi głupoty, ale ostatecznie uznał, że już i tak siedzi w kłopotach po same uszy. -Cornelius.- Odparł nieco ciszej, ale słyszalnie dla wampira. Czy mu zaufał. Nie, ale próbował, gdyż ciężko jest zmienić zdanie o czymś z czym ma się styczność na co dzień.
-Dlaczego miało by mnie zaciekawić, to żeś jest Włochem?- Zapytał, gdyż nie wiedział. Zdarza się najlepszym. NIe wiedział do czego zmierza.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Czw Sty 08, 2015 7:27 pm

- Dlatego pytam czy masz jakiś świadków. Żeby udowodnić własną niewinność, musisz mieć na to dowody, a najlepsi są świadkowie. - ma jakiś? Jeśli tak, może ocalić własną skórę i dostać niższy wyrok. Wszak na miejscu zbrodni był lecz nie uczynił nic. Wystarczyło powiadomienie policji. Taka prawda. Ale Fabio właśnie takich szczegółów nie znał.
- Trochę. - zaśmiał się krótko, machnąwszy dłonią. Bardzo dziwne, czyż nie? Wampir odczuwający zimno. Ale spokojnie, Fabio nie zamierzał prosić o okrycie. Przeziębienie raczej mu nie grozi. Aczkolwiek dlaczego nie otrzymał płaszcza?!
- Staję się chyba zbyt ludzki. - powiedział bardziej do siebie, choć wzrok miał utkwiony w łowcę. I jak miło, że odwzajemnił gest przywitania. Przynajmniej nie był z tych, którzy skreślają wampiry za samo ich istnienie, mimo że nie krzywdzą.
- Warto dopowiedzieć o sobie więcej, Corneliusu. - odnośnie zdradzenia pochodzenia. Ale nie ma co ciągnąć.
- Masz się gdzie podziać? - niemal skarcił się za pytanie! Jest zbyt dobry, no ale zawsze mógł pomóc odrobinę, chociażby opłacić hotel w którym mógłby zamieszkać, a za zapłatę zawsze może podjąć pracę u Fabio. Fajnie jest mieć sługę! Oddający krew, pomagający w niektórych obowiązkach. Ale czy się zgodzi?
- Bo wiesz, potrzeba mi pomocnika, a nie mam kogo o to poprosić. - dodał cicho, robiąc swoją speszoną minę. Skupił wzrok na czubku swojego buta, które uporczywie kreśliło kółka w śniegu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Cornelius Weidenhards Czw Sty 08, 2015 7:57 pm

-Świadkowie...hymm- Zamyślił się chwilę i przypomniał sobie o wampirzycy z którą przybył do kawiarni. Była to jedyna osoba, która mogła mu pomóc, poza kamerami. Była ta, widziała co se działo. -Jest jeden, ale że jest wampirem to nie wiem, gdzie szukać, ach ta ironia losu...- Westchnął i po dłuższej chwili zdjął kaptur z głowy, przez co jego włosy już kompletnie rozwiało. Zdjął powoli płaszcz wyjmując wszystkie rzeczy z niego i przełożył je go kieszeni w spodniach. Spojrzał na płaszcz, a potem skierował płaszcz do Fabia. Był zdziwiony, że mu zimno, ale cóz nie jemu oceniać.
-Okryj się.- Odparł se spokojem. JEśli przyjmie, to wycofa dłoń, a jeśli nie, to płaszcz z powrotem ubierze. Słysząc że warto było by dopowiedzieć coś o sobie pokiwał nieco głową.
-Jestem Anglikiem.- Dodał swoje pochodzenie. -Czy jeszcze coś o sobie powiedzieć?- Zapytał ze spokojem, nie kpiąc czy coś w tym stylu. Nawet można uśmiechnął się nieco. Zastanowił się na jego kolejnym pytaniu.
-TAk mam, jednak nie wiem jak na długo, ale mam.- Odparł jakoś bez przekonania. Miał apartament, ale pewnie nie będzie mógł tam wrócić, ze względu na poszukiwania jego osoby. Pewnie apartament jest obserwowany.
Zaśmiał się chłodno,jak i tajemniczo, jednak cicho słysząc, że poszukuje pomocnika. Wszystko stało mu się jak by jasne.  Widząc, że patrzy w ziemi i się śniegiem bawi, zmarszczył brwi, na chwilę.
-Fabio, patrz na mnie, jak ze mną rozmawiasz.- Odparł i spoglądał na jego reakcje. Ach to wychowanie... - A co oczekujesz od pomocnika, i co on z tego zyska?- Zapytał jak by zaciekawiony jego słowami.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Czw Sty 08, 2015 9:47 pm

Wampir jako świadek? Dobre sobie. Od takiego typa pomocy się nie zyska, chyba że wykorzysta się serum prawdy albo przekupi.
- A potrafiłbyś opisać tego wampira? - a nuż może zna i będzie potrafił wyciągnąć niezbędne informacje, a przede wszystkim posłuszeństwo? Chociaż ostatnio coś podupadł na swojej władzy. Ba, on jej w ogóle nie posiadał. Oblizał powoli usta, rozmyślając nad tym wszystkim. Stanowczo stał się zbyt kruchy i inni potrafią to wykorzystać.
Z zamyślenia wyrwały go słowa Corneliusa. Zaniemówił przez chwilę widząc płaszcz w jego dłoni, natomiast sam właściciel bez okrycia. Natychmiastowo zareagował, kręcąc przecząco głową.
- Nie, nie trzeba! Dziękuję. - niemal zapiszał, po czym uśmiechnął się niezręcznie. No proszę, jednak obcy mężczyzna potrafi wspomóc drugiego.
- Lepiej załóż z powrotem, mi nie grozi zapalenie płuc jak Tobie. - delikatnie nakłonił łowcę do przyodziania z powrotem płaszcza. Fabio naprawdę go nie potrzebował, przecież niedługo i tak wraca do swojego apartamentu. I zapewne z gościem.
- Myślę, że na tą chwilę wystarczy. - na razie nie na sensu ciągnąć za bardzo za język. Porozmawiać jeszcze zdążą.
- Właśnie, na razie. Mogą Cię przecież szukać, na pewno zrobili obstawę. - pokiwał głową na swoje stwierdzenie, a później wiadomo. Spokorniał w mgnieniu oka mimo załatwiania sobie pomocnika. Unosił oczy na twarz Corneliusa skoro tego zażądał.
- To wampirze sprawy. Bo jak widzisz, mój organizm czasami potrzebuje krwi żeby się ogrzać. Teraz mamy zimny okres... A skoro pomogę Ci ze sprawą ścigania, zamieszkania i przede wszystkim zarobienia pieniędzy, może także oddawałbyś mi taką, małą przysługę? Nie, nie zabijam ludzi. Właściwie brzydze się śmiercią. No nie wiem... Jak chcesz. - zgodzi się? Czy niewinne oblicze Fabianny będzie skłonne rozkruszyć każde skamieniałe serce?! On naprawdę nie chciał wiele! Tylko rzadkiego oddawania krwi.
- No i w innych pracach. Papierowe, porządkowe. Takie, które robi się za dnia. - skończył, patrząc na mężczyznę nieco zgaszony. Wypaplał się chyba stanowczo za dużo. A Mark się wkurzy? Pewnie tak.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pią Sty 09, 2015 5:31 pm

śmieszne, a nawet dziwne, ale to prawda. Poznał ją, miał z nią mały spór, ale widziała doskonale co się działo w kawiarni. NIe wiedział, że może jej ufać, ale była świadkiem, tak czy siak.
-Dawno juz jej nie widziałem....- Ucieczki i tego typu sprawy. - Ale wampirzyca o wzroście gdzieś koło 170 cm. Długie czarne włosy, a no i na imię jej było Cassandra. Cóż niewiele, ale tyle zdążyłem się dowiedzieć.- odparł na jego pytanie. -A no i została aresztowana, ale chyba ją wypuścili, bo poza broną siebie i innych nic złego nie zrobiła.- Dodał po chwili. Widział jak chłopak oblizał swoje usta, przez co uśmiechnął się lekko, a nawet z nutą prowokacji.
Kiedy Fabio nie chciał przyjąć płaszcza, to Cornelius nie nalegał, tylko po chwili posłuchał wampira ubrał płaszcz, szybkimi i zwinnymi ruchami. A chciał być taki miły i mu dać... NIe należał do osób, które marzną, ale jeśli może ubrać płaszcz, to czemu miał by tego nie zrobić?
-NIe martw się o mnie. Jakoś przeżyje.- Odparł na słowa Fabia, kiedy namawiał go do włożenia płaszcza. Wysłuchał uważnie jego propozycji i westchnął cicho nie okazując niczego, ale był nieco zakłopotany, gdyż honor łowcy podpowiadał mu, a raczej nalegał by się nie zgadzał. Nigdy nikomu nie pozwalał sobą rządzić i tego nie będzie robił.
-Fabio, rewelacyjnie to rozegrałeś.- Odparł i spojrzał z powagą na wampira. Wykorzystał jego marną sytuacje. JEśli się zgodzi, będzie musiał spełniać każdą zachciankę chłopaka, a tego nie chciał, jednak będzie bezpieczny. A jesli odmówi to zachowa honor łowcy, ale problemy nie znikną. TEgo czego teraz potrzebował, to aby mieć czystą kartę.
-Pracy papierkowe i porządkowe, to nie moja brożka wybacz.- Odparł zgodnie z prawdą, gdyż należał do aktywnych, a papiery to nuda.
-JEdnak bardziej interesuje mnie to, ile będę miał Ci "służyć"? - To go bardzo interesowało, bo na pewno nie skarze się na sługę, na dożywocie. Lepiej wypytać o wszystko, jesli jeszcze może. Pamiętał, że ktoś na niego czeka i to dla niego było najważniejsze. Jakoś przeboleje to, że będzie musiał oddawać wampirowi krew, ale rozumiał to, gdyż musiał coś jeść, prawda? Założył kaptur z powrotem na głowę, gdyż wiatr go drażnił.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Pią Sty 09, 2015 6:18 pm

Wiedział o kogo chodzi! Opisał wampirzyce, która została złapana razem z nim i była ona członkinią szarej policji! Niestety ma czekać ją poważna kara za współudział, w dodatku towarzyszyła łowcy.
- Musiałbym przejrzeć akta żeby dowiedzieć się o niej coś więcej. - westchnął, nie mogąc albo inaczej... bojąc się zdradzić tożsamości Cassie jako Szarego policjanta. Tak więc tego Corn nie usłyszy.
- Masz takie długie włosy. I są srebrne. - zauważył, gdy oddawał płaszcz. Mężczyzna na szczęście założył z powrotem ubranie, a Fabio ma z głowy jego chorobę. Kolejny żywot na sumieniu.
Ta, rozegrał. Wampir posmutniał nieco. Naprawdę myślał, że chodzi tutaj głównie o krew? Ona jest formą zapłaty, a że nie jest żarłoczny, krew Corneliusa jest bezpieczna. Zagryzł dolną wargę, zasłaniając je dłonią z naciągniętym rękawem. Chociaż później co powiedział nieco ożywiło zawiedzionego nocnego osobnika. Podniósł fioletowe tęczówki na twarz Corna.
- W porządku. Ale pracę i tak zawsze Ci znajdę. I co do długości służenia, jak sam to nazwałeś... - burknął, ponownie gapiąc się na ziemię - Dopóki nie staniesz na nogi jako człowiek z czystą kartą. Nie znasz mnie więc wcale nie dziwię, że mi nie ufasz. Ale widzisz lepsze rozwiązanie? - naprawdę nie kłamał. Pragnie krwi, nie chce atakować ludzi, a przy okazji komuś pomoże.
- Jeśli się zdecydujesz, możemy pójść do mnie. - zaryzykuje? Zaś zagryzł wargę, mając chęć się nagle wycofać! Czy to w porządku, że zmusza człowieka do takiej służalności? Zrobił krok w tył.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pią Sty 09, 2015 6:40 pm

Cóż nie znał wampirzycy dobrze. Znał ją krótko, za krótko by zdążyć ją poznać, ale co tam... Przeliczał jego słowa o aktach, gdyż nie miał zbytnio co powiedzieć na ten temat. Słysząc jego komentarz o włosach zdziwił sie nieco, ale nie pokazał tego. MAło kto zwraca na to uwagę.
-Jesteś niezwykle spostrzegawczy towarzyszu. - Odparł żartobliwym tonem głosu. Oczywiście nie naśmiewał sie. -Już nie maltretuj tych ust.- Odparł widząc jak zagryzł wargę, chociaż po chwili zakrył się rękawem. Widząc, że zaś mówi do niego i patrzy w ziemie westchnął.
-Aleś Ty wychowany.- Odparł nieco uśmiechając się. Nie miał mu tego za złe, chociaż to nie ładnie z wampira strony. Zresztą sam jego tonu głosu zdradzał, że nie jest zły.
-Cóż jak widać, to żadna tajemnica, że Ci nie ufam. - Poparł jego słowa i na dłuższą chwilę zamilkł, przemyśliwając wszystko jeszcze raz, na nowo.
-Cóż gorzej nie będzie...- Wyszeptał sobie pod nosem. -Fabio, zgoda. Jednak pamiętaj, że nie zmienię nastawienia do waszej rasy. Mimo iż dajesz wrażenie "dobrego". - Ostrzegł go i czekał cierpliwie na jego reakcje, bodź zdanie. Już się dosyć późno robiło, a temperatura malała, ale łowcy to nie przeszkadzało.
-Już niżej nie upadnę...- Dodał dla siebie niemal niesłyszalnie.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Gość Pią Sty 09, 2015 7:47 pm

Ach żarty. Fabio zaśmiał się z przymusu, uśmiechając smutnie. Co do warg. Gryzł je z powodu niepewności, taki tik nerwowy. Ale co poradzić, nie opanuje okaleczeń swoich zaróżowionych ust. Aczkolwiek przestał.
- Wybacz. - odrzekł, odsłaniając również twarz. Niestety patrzeć znowu nie mógł. Chorobliwa nieśmiałość od pewnych momentów po prostu wgryzła się w charakter sługi burmistrza. Gdyby teraz Kuroiashita go widział...
Już był pewny odmowy. Że Cornelius zaraz sobie pójdzie albo zacznie atakować biednego wampira jakimiś tekstami przepełnionymi szyderatwem i kpiną. Przecież nie na codzień spotyka się tak ludzkiego wampira! I już chciał coś zapiszczeć, kiedy Corn się zgodził! Wampir spojrzał na łowcę szeroko otwartymi oczyma, nie dowierzając. Najchętniej już dobrałby się do jego szyi, ale wziął na wstrzymanie.
- Naprawdę nie będziesz żałować! Zobaczysz! A teraz chodź do mnie. - udał, że słów o upadku nie usłyszał. Lecz co do kwestii wypadków, Fabio gdy sięgnął po rękę Corneliusa, jak ostania sierota potknął się o własne nogi. Pociągnął w dół również biednego srebrnowłosego. Jeżeli nie złapie równowagi upadnie na ciało wampira, a ten z całą pewnością zaryje buźką w sporą zaspę śniegu. A wtedy płacz! Co się wydarzy dalej?! No co?!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pią Sty 09, 2015 8:19 pm

Cóz nie miał dobrej sytuacji, a tak ktoś wyciągnął d niego pomocną dłoń. Nindy by nie pomyślał, że wampir byłby w stanie mu pomóc, a ty taka niespodzianka. Miła jednak bardzo szokująca. Jednak może nie straci wiary do rasy wampirzej, chociaż myślenie o tym, że postarają się żyć w zgodnie z ludźmi, od razu odpada, bo zawsze się znajdzie ten co sie zbuntuje.
Chłopak go bawił w pozytywny sposób, to musiał przyznać. Był drobny i był jak niewiniątko, jednak może to tylko błędne pozory. LEcz teraz mu tego nie powie, wyszedł by pewnie na jakiegoś dziwoląga, więc lepiej co nieco przemilczeć. Widział jakie oczy zrobił wampir, ale nie skomentował tego, bo po co?
-Trzymam Cie za słowo.- Odparł ze spokojem. Jednak wiedział czym dla niektórych krwiopijców jest słowo... Niczym.
Chciał wycofać rękę, kiedy wampir zapragnął ją złapać, jednak nie zdążył. Nagle poczuł szarpniecie. Było mu nieco ciężko, ale przyciągnął chłopaka do siebie, ręką, którą Fabio trzymał. Objął go drogą ręką w tali, jednak nie zdołał zachować równowagi. Tyle co udało mu się zrobić to obrócić się, tak, że to on zapieprzył plecami o ziemie, pokrytą śniegiem. Natomiast Fabio wylądował głową na łowcy torsie, który zminimalizował wampira upadek. Syknął cicho, gdyż nieco zabolało. Nadal obejmował go mocno, jednak po chwili nieco zwolnił objecie. Podczas upadku, jego włosy kompletnie sie rozsypały, niemal zlewając z śniegiem.
-Jak chodzisz Fabio?- Zapytał szepcząc mu do ucha, gdyż było ono nawet blisko.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Aleja Kwitnących Wiśni - Page 15 Empty Re: Aleja Kwitnących Wiśni

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 15 z 23 Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16 ... 19 ... 23  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach