Piaszczysta plaża

Strona 5 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Czw Lip 24, 2014 3:43 pm

Mark z chęcią skorzystał z pomocy Fabia. Lubił jego dotyk, nie przeszkadzało mu to, że trzymali się za ręce. Może i dla niektórych mogło to wyglądać wyjątkowo delikatnie i kobieco, ale Mark nie przejmował się obcym zdaniem na temat jego „inności”. Nawet gdyby ktoś ich zauważył, blondyn w ogóle się tym nie przejmował. Niech każdy myśli, co chce! Ścisnął nawet mocniej dłoń kochanka, niezależnie od tego czy miałby wylądować tyłkiem na piachu czy nie. Jednak ich dłonie rozłączyły się, gdy tylko dotknęli nogami plaży, schodząc z wysokiej wydmy.
- Rzadko miewam czas na nocne spacery. Jeszcze trochę i porzucę pracę. – Zaśmiał się, zerknąwszy na stopy wampira. Nie zdjął butów.
- Dlaczego nie zdjąłeś butów? – Naprawdę, nie rozumiał, dlaczego wampir nie zdjął butów, będąc na plaży. Nie chciał poczuć piasku na stopach ani chłodnej wody, która by je lizała? Nie zamierzał go oczywiście zmuszać, ale było to nieco… dziwne. Byli przecież sami! Nikt by nie dostrzegł spacerującego boso wampira, jeśli wstydził się czegokolwiek.
- Widzisz, ostrzegałem, mówiłem. Mogłeś zdjąć buty. – Skarcił go, gdy zamoczyły mu się nogawki w morskiej fali. Buty pewnie także przesiąkły wodą, o ile w ogóle będą się później nadawały do noszenia.
Blondyn szybko dobrał się do wampira, ale oczywiście pohamował swoje żądze. Nie mógł go przecież wziąć tutaj, na piasku, gwałtownie, pod gołym niebem, pod osłoną nocy, pod całunem gwiazd. Jasne, Mark miał na to ochotę, ale jakby zareagował Fabio? Chciałby poświntuszyć w takim miejscu, gdy są tutaj sami? Pewnie nie, dał przecież Markowi jasno do zrozumienia, że nie chcę więcej takich cielesnych zbliżeń. A przynajmniej przez najbliższy czas.
Po małym, namiętnym pocałunku, Mark ruszył dalej spacerkiem, jednak w końcu się zatrzymał. Odszedł kawałek od morza, by woda go nie zalała. Zdjął swoją kurtkę, rozłożył ją na piasku i usiadł. Poklepał miejsce obok siebie, by Fabio mógł zasiąść, sam zaś szybko się położył. Wziął głęboki oddech, rozkoszując się świeżym, wolnym powietrzem. Pachniało… morzem i było wolne od wszelkich zanieczyszczeń ulicznych.
- Przed Tobą cała wieczność, przede mną zaledwie słaby ułamek Twego czasu. Kiedyś na pewno Cię zostawię. Jestem człowiekiem, Fabio. Umrę. – Wzruszył ramionami, zakładając ręce za głowę. Spoglądał w niebo, rozkoszując się także bliskością Fabio. Poznawał ją na nowo. Nie musiał dotykać wampira, a czuł go i to bardzo dokładnie. Zupełnie, jakby ten wił się pod jego ciałem.
- Mogę Ci podarować mój czas. Nie wiem, co przyniesie przyszłość. Nie wiem, jak będzie wyglądało „jutro”. Nie jestem pewien swoich uczuć, jeśli o to pytasz… - Odwrócił głowę w jego stronę i zerknął w jego twarz, uśmiechając się słabo.
- Pocałuj mnie. – Ot, zachcianka!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Czw Lip 24, 2014 7:48 pm

Możliwe, że i wampirowi nie przeszkadzało trzymanie za rękę. Lecz co mogłoby się stać, gdyby tak któryś z Szarych dostrzegł co wyrabia podwładny Samuru? Z całą pewnością mogliby rozgadać i biednego Fabio czekałyby poważne konsekwencje. Naprawdę wiele ryzykował ale ważny był mu Mark. To dla niego wchodził powoli w ogień. Czy blondyn będzie umiał to docenić? Zobaczmy.
Spojrzał na swoje buty, które za chwilę zalała mała morska fala. Zaklął pod nosem, uśmiechając się lekko. Nieco wpadł w zakłopotanie, ale przecież nic wielkiego się nie stało. Miał po prostu mokre buty.
- Nic się takiego nie stało. Wyschną.
Skromność Fabio, jego nieśmiałość i dziwaczne ciepło. Naprawdę czasami nie zachowywał się jak wampir, pracujący dla mafii czy jak morderca. W dodatku szybko zaufał Markowi, poukładał w nim jakieś nadzieje, w końcu się otworzył przed nim. Oby tylko Mark tego nie zepsuł, bowiem mógł tylko zabawiać się biednym wampirem, całkowicie odsuwając się od niego uczuciowo. Czy to będzie w porządku wobec ich obu? Dla Włocha z całą pewnością nie bo nie chciał być cudzą zabawką. Chociaż może wcale tak aż źle nie jest, skoro Wilson poświęca swój czas dla towarzysza? Może to Fabio nie powinien aż tak wpływać na jego życie? Przecież powiedział, że może niedługo rzucić pracę. Czy to był żart? Wampir nawet tego nie skomentował.
Skoro po krótkim spacerze, blondyn rozłożył swoją kurtkę na piachu i zaprosił na nią Fabio, ten oczywiście skorzystał. Usiadł obok Marka, kładąc stopy na piasku. Słowa odnośnie bycia razem niego poruszyły wampira. Obejrzał się na mężczyznę, który leżał obok. Faktycznie, śmierć tak naprawdę w każdej chwili może ich rozdzielić. A czas szybko płynie. Właściwie są dwa sposoby żeby pokonać owy problem. Pierwszy - zamiana Marka w wampira. Drugi - zamiana Fabio w człowieka. Chętnie obie opcje by mu przedstawił, gdyby ta niepewność, która zaś pojawiła się u Marka. Odwrócił twarz od mężczyzny, nie ciągnąc dalej tematu. Zaś go rozzłości i co będzie? Kolejna awantura. Wszystkie swoje obawy, zdanie zostawił dla siebie, bo naprawdę obawiał się, że zaś coś popsuje i Mark odwróci się na zawsze i pozostawi wampira samego z całą, nową sytuacją. Co do zachcianki. Nie wykonał jej. Zebrał w palce garstkę piachu i szybkim, wampirzym ruchem wsypał pod spodnie i bieliznę Marka. Za karę, za to, że ciągle nic nie wiedział i nie był pewny. Posłał na niego spojrzenie pełne wyrzutu, ale nie wstawał i nie odchodził. Powrócił za to wzrokiem na ciemne morze. Czyżby się mylił? Może już stał się zwykłą zachcianką Marka? W końcu się zabawiał i porzucał. Sam Fabio widział wiele w jego wspomnieniach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Nie Lip 27, 2014 10:19 am

Mark nie wiedział, że Samuru był homofobem. Nie znosił ich i z chęcią wytępiłby każdego pedała z kuli ziemskiej. Jednakże... między gejem, a pedałem była różnica. Mark zdecydowanie był gejem, a Fabio? Nie miał pojęcia. Dla wampira mogła to być jedynie miał odmiana, wciąż mógł przecież uwielbiać kobiece krągłości. Mark jednak nie zamierzał w to wnikać, póki Fabio był tylko i wyłącznie jego. Tak, nie chciał się nim z nikim dzielić. Oczywiście na głos w życiu tego nie powie. Był zamknięty w sobie na wszelkie emocje. Może wreszcie przebudzi się, gdy dotrze do niego, że w taki sposób może go utracić.
- Wątpię, żeby nadawały się do noszenia. - Co tam dla takiego bogacza zakup nowych butów? Pewnie żaden. Mark był nieco bardziej uboższy. No dobra, był o wiele biedniejszy od Fabia. Ciułał pieniądze, nie szastał nimi na prawo i lewo, żył raczej skromnie, kupując jedynie to, czego naprawdę potrzebował. Dobrze, że nie wpadł w nałóg palenia, inaczej połowę swojej pensji musiałby wydawać na fajki! Toć było to zdzierstwo.
Fabio powinien już wiedzieć, że skoro Mark odważył się na takie słowa, to że było to niemalże wyznaniem miłości! Chciał mu przecież poświęcić swój czas, jaki pozostał mu, nim śmierć ich rozdzieli. Zastrzegł od razu, że nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć, zatem nie może obiecać na pewno, że go nie zostawi. Różnie dzieje się w ludzkim życiu. Mark bał się całkowicie zaufać drugiej osobie i otworzyć uczuciowo. Fabio powinien to zrozumieć i mu w tym pomóc! Ustalili już przecież, że nikt nikogo tutaj nie wykorzystywał cieleśnie czy też psychicznie. Fabio najwyraźniej nie był do końca o tym przekonany. Czyżby blondyn popełnił jakiś błąd?
Mark czekał na pocałunek, ale się go nie doczekał. Zamiast tego... został obsypany piaskiem! Kilka ziaren wpadło mu do oczu. Zaczął mrugać powiekami. Oczywiście czuł też piasek w miejscach, które wampir obsypał. Gdy pozbył się piasku z oczu, zerknął na niego z morderczą chęcią!
- Co Ci odbiło?! Mam piach w oczach! Chcesz, żebym oślepł? Chryste! Fabio, następnym razem mnie zabijesz, jak nie odpowiem Ci tak, jak oczekujesz tego ode mnie?! Mam Ci mydlić oczy? Tego chcesz?! Kłamstw? Jestem z Tobą szczery, a Ty mi sypiesz piach w oczy! Kurwa! - Wstał gwałtownie. Stracił ochotę na przesiadywanie na plaży, na jednej kurtce. Znów zresztą wybuchnął gniewem.
- Naprawdę za Tobą nie nadążam! - Zdjął z siebie koszulę i spodnie, a także skarpetki. W ogóle nie patrzył już na Fabio, tylko skierował się w stronę morza, żeby spłukać z siebie piasek. Woda jednak była lodowata...
- Kurwa! - Odwrócił się od morza.; Woda była zbyt lodowata na kąpiel. Zbliżył się do wampira, wpatrując się w niego ostro, pożądliwie.
- Usuń ze mnie ten cholerny piasek. - Powiedział cicho. Nie żądał. Prosił? Możliwe.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Nie Lip 27, 2014 4:23 pm

Fabio sam nie wiedział o sobie nic, mimo życia już od pięciuset lat, nadal był jednym, wielkim znakiem zapytania. A teraz gdy dopuścił do siebie mężczyznę, to już w ogóle tragedia bo biedak się całkowicie pogubił. Może pomógłby mu kuzyn Lorenzo albo Hiro, choć niby jak ma powiedzieć o tym, że woli spać z mężczyznami niż z kobietami? Jak mogli by zareagować? Może nie byłoby źle, ale Fabio się bał odtrącenia, a skoro Mark o nim wie, dlatego naprawdę mu zależy żeby być u jego boku. Brzmi samolubnie? Odrobinę, gdyż znalezienie się w polu widzenia Marka oraz jego zainteresowanie sprawiało, że spadł mu ciężar z pleców. Bardzo chciałby powiedzieć o tym Markowi, ale widząc jego reakcje na jakikolwiek bunt, zdanie, po prostu mu się odechciewało cokolwiek mówić na ten temat, zwłaszcza jakby opatrzonie to zrozumiał. Poza tym szkoda, że ktoś taki doświadczony i rozumiejący swoją sytuację zamyka się na wampira, milcząc. I że niby jak ma pomyśleć o Marku? Nie potrafi czytać w myślach.
Bogacz.... Fabio akurat nie szasta pieniędzmi na lewo i prawo, jak myśli sobie Wilson. Dorobił się majątku dzięki ciężkiej pracy, nie miał na początku nic. Był zdziczałym wampirem, trzymającym się na uboczu. Chęci rozwoju okazywały się jednak lepsze i wyszedł na prostą. Naprawdę przykre, że tak Mark ocenia wampira, który wbrew wszystkim pozorom, jest bardzo skromną osobą.
Taa.... Fabio chciał powiedzieć o swoim pomyśle, który może wpłynąłby na myślenie Marka. Zamiana w wampira albo w człowieka. Był skłonny uczynić to dla kogoś kto jest pewny, bo jeśli odejdzie.... Fabio skrzywdzi siebie ogromnie albo Marka, jeśli ten zdecydował by się na zostanie wampirem. I wszystko dałby do jego informacji, gdyby właśnie ta niepewność. Co ma niby zrobić? Zgadzać się na zachcianki, kiedy w każdej chwili może znudzić się Wilsonowi? Czy on się kiedykolwiek zastanowi nad własnymi słowami? Na wybuch gniewu zareagował drgnicięm, uniósł swój wzrok na wściekłego bez powodu Marka, który w dodatku rzucał bluzgami. Szybko traci na cierpliwości i zaś Włoch stał się winien całej awantury. Nie chciał wykonywać tylko jego zachcianek, chciał zwrócić uwagę, żeby Mark zdecydował się w końcu, a nie ciągnął gierki, porażając bardziej wampira niż może sobie wydawać. Co ma powiedzieć? Co rzec na własną obronę?
- Nigdy nie podniósłbym na Ciebie ręki. Za kogo Ty mnie masz?
Tylko to wydukał. Rany, zestresował się chłopina, że aż dolna warga zaczęła mu drżeć. Właściwie teraz do niego dotarło... Mark nie oczekuje niczego więcej niż samego wampira, jego ciała, wampiryzmu który działał niczym czar. Nie ważne co może czuć sam wampir, w dodatku twierdzi, że mógłby sie odważyć i zadać mu krzywdę? Doznał istnego szoku. Przetarł dłonią twarz, wpatrując się w nieistniejący punkt na ziemi, krzyki Marka okazały się być już bardziej odległe. I co? Usunąć piasek? Nie może po prostu go wytrzepać z pod bokserek?
- Ściągnij bokserki i zakryj się koszulą.
Jeśli to zrobi, Fabio weźmie od niego bieliznę i po prostu ją porządnie wytrzepie. Jak nie, trudno. Wampir wpadł we własne myśli, nadal czując drżenie całego ciała. Nie ma zielonego pojęcia co się będzie działo, jak zostanie nagle sam i co ma uczynić, żeby wreszcie ten rozwydrzony blondyn wziął na siebie odpowiedzialność. Bo Fabio brał i dlatego teraz czuł się tak podle, że znowu zdenerwował towarzysza.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Nie Lip 27, 2014 8:40 pm

Nie, Fabio nie wolał spać z mężczyznami. Wolał spać z Markiem. Pewnie miałby wstręt do dotyku innych mężczyzn, a ukojenie dałyby mu tylko kobiece dłonie. Nie miał się czym przejmować. Nie był gejem, po prostu lubił Marka w wyjątkowy sposób. Jednak gdyby zaszła potrzeba, spokojnie odnalazłby się w łóżku z kobietą. Kto wie, czy po tym wszystkim nie byłby dla nich jeszcze lepszym kochankiem? Jednak póki co, Mark nie zamierzał oddawać Fabia żadnej kobiecie, a tym bardziej… mężczyźnie. A co jeśli Fabio będzie chciał? Ot, pod pretekstem spróbowania z innym kochankiem? Mark nie miał prawda temu zapobiec. Przecież nie byli parą… Podświadomie Mark pogodził się już z tą myślą. Ale jak w ogóle zaproponować związek? Nigdy tego nie robił! Nigdy nie był w żadnym związku, nie potrafił się za to zabrać. Od czego zacząć? Jak to powiedzieć? Nie, nie potrafił. Jeśli ktoś zacznie się kręcić wokół jego Fabia, zamorduje drania! Weźmie kałasznikowa i rozpierdoli łeb delikwenta.
Mark mimo wszelkich pozorów lubił rozmowy z Fabiem. Jeśli ten zechciałby porozmawiać o tym, co go niepokoi, blondyn z chęcią by tego wysłuchał! Nie wiadomo jakby zareagował, to prawda, ale lepiej porozmawiać niż dusić to w sobie. Ja jednak nie dziwie się Fabio, że nie chce rozmawiać ze swoim kochankiem. Był wybuchowy i szybko tracił cierpliwość.
Mark wcale nie uważał, że Fabio szasta pieniędzmi na prawo i lewo. Po prostu zazdrościł mu pieniędzy. Mógł sobie pozwolić na wszystko. Młody mężczyzna także ciężko pracował od szesnastego roku życia, dzięki czemu mógł wyjechać do Japonii, pozwolić sobie na dom nad morzem z nieziemskim widokiem. Jednak wciąż żył oszczędnie. Nie miał zbyt wiele ubrań, prawie ciągle chodził w tym samym. Był sknerą i tyle. Żałował sobie nawet nowych bokserek.
- A skąd wiesz, że ja nie podniosę na Ciebie ręki? – Odwrócił się gwałtownie w jego stronę, spoglądając na niego. Nie wiedział nawet, co mówił. Oczywiście, że nie podniósłby ręki na kochanka. Prędzej rozgniótłby każdego, kto tylko spojrzy na jego wampira! Mark chciał czegoś więcej niż ciała wampira, ale nie czuł presji, by się do tego przyznać!
- Po co mam je zdejmować? – Sam jednak pomyślał o tym samym. Odwrócił się tyłem do wampira i zdjął bokserki. Nagle zaczął się wstydzić swojej nagości. Zdjęte bokserki wytrzepał z piasku i szybko naciągnął je na nagie pośladki. Dłońmi przejechał także po reszcie ciała, gdzie pozostawały ziarna piasku. Ubrał się ponownie w swoje rzeczy, nieco się trzęsąc z zimna. Dwadzieścia stopni i chłodny wiatr nie sprzyjały chodzeniu nago. Zajął swoje miejsce na kurtce i milczał. Wiedział, że powiedział za dużo. O wiele za dużo i to nie raz przegiął już pałę, ale co zrobić tym razem? Nie wiedział, co powinien powiedzieć.
- Nie naciskaj mnie. Mam problem z emocjami. – Oparł łokieć o kolano, a głowę na dłoni.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pon Lip 28, 2014 7:30 am

Tym bardziej powinien być ostrożny w obecności Fabia, bowiem w każdej chwili mógłby go stracić. I kto wie czy tak się nie stanie? Przecież nie robił powodów do krzyku, chciał porozmawiać z Markiem, dowiedzieć się naprawdę czy ma liczyć na cokolwiek czy nie. A Mark ciągle nie jest pewny, staje się zamknięty. Fabio chciał być przy nim, nie chciał nikogo innego. Ale niby jak ma do tego dotrzeć? Ciągle stąpa po kruchym lodzie, który się załamie albo da szansę przeżycia. Są dorośli i Mark tym bardziej powinien wiedzieć o co mu chodzi. Ciągłe darcie ust wcale nic, a nic nie pomaga, wręcz pogorszyło sytuację. A wyznanie odnośnie uderzenia zgromiło Włocha doszczętnie. W dodatku ta gwałtowność.... Czy on myśli, że każdy wampir jest taki sam? Że nie myślą, nie czują.... Fabio się różni. Mimo bycia okrutnym w pracy, poza nią jest naprawdę delikatną osobą, kruchą. Wilson zaś go skruszył. Zamilkł na dobre, nerwowo przeczesując spięte włosy w kucyk. Ciągnięcia tej rozmowy.... nie, tej znajomości nie miało najmniejszego sensu. Fabio został sam, czego obawiał się najbardziej. I nie musiał się zasłaniać, nawet nie spojrzał w jego kierunku, a gdy usiadł obok niego, wciąż wyczuwał nerwy. Czy on wie, że wampiry są bardzo podatne na cudze emocje? Chyba nie. Fabio wstał od od razu, kierując się do wyjścia z plaży. Bez słowa, bez spojrzenia. Po prostu pognał przed siebie, zostawiając w tyle Marka. Nie pozwoli sobie, żeby ten typ tak go niszczył. W dodatku biedak zapomniał telefonu z domu blondyna. Ale po co ma się wracać? I tak nie miał ochoty z nikim rozmawiać, zwłaszcza z Samuru, który dobijał się telefonami do podwładnego. Szykuje się kolejny ochrzan.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pon Lip 28, 2014 9:48 am

Mark miał po prostu taki charakter. A Fabioi powinien wykazać większą cierpliwością, jeśli faktycznie zależało mu Marku. Jeśli ciągle będzie go naciskał, a nie cieszył się tym, co ich do tej pory łączyło, Mark wreszcie całkowicie się zamknie. Dla niego to była także całkowicie nowa sytuacja! W życiu nie był w związku. Na czym w ogóle polegał? Jak trzeba do tego podchodzić? Czy to, co było między nimi nie mogło zostać? Mark bał się, że jeśli zrobią krok dalej, spieprzy wszystko, bo nie potrafił odnaleźć się w tym wszystkim.
Mark nie wiedział, że Fabio myślał o zakończeniu tej znajomości. Że właśnie ją zakończył! Może takie rozwiązanie było najlepsze. Im szybciej tym lepiej, nim zaangażowaliby się w to uczuciowo. Właściwie to już się zaangażowali, ale żadne z nich nie chciało się do tego otwarcie przyznać.
Mark siedział jeszcze przez jakiś czas. Nie zerknął na Fabia, gdy ten odszedł w swoją stronę. Dokąd poszedł? Nie wiedział. Podświadomie był święcie przekonany, że ten wrócił do domu Marka, jaki wynajął jakiś czas temu.
Blondyn siedział dość długo na swojej kurtce, aż wreszcie piasek stał się wilgotny. Poranna rosa pojawiła się nie tylko na piasku, ale i na roślinności, kamieniach większych czy mniejszych. Obserwował obojętnie wschód słońca. Patrząc, w ogóle go nie widział. Wreszcie wstał, przeciągnął się, aż strzeliły mu kości w stawach, sięgnął po kurtkę, wytrzepał ją z piasku i założył na zmarznięte ramiona. Ruszył w stronę domu, ale okrężną drogą, by nie rozbić sobie głowy.

[zt]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Caterina Sob Sie 09, 2014 6:14 pm

Oh, głupio jej się zrobiło, że tak postąpiła wobec niego, ale sama nie wiedziała, że jest wstanie to zrobić. Gdy się z nim spotka na pewno przeprosi go za swoje zachowanie, w końcu nie powinien się wiązać z dziewczyną, która dopiero dorasta, zachowuje się dziecinnie i do tego jest prawie niewidoma. Idąc musiała bardzo uważać po drodze na innych ludzi. To nie było łatwe czuła się zagubiona i kilkakrotnie wpadła już na niektóre osoby. Westchnęła cicho lecz dzięki dobremu sluchowi i wyczuciu jakoś musiała sobie radzić. Na szczęście jakaś miła kobieta pomogła Cat i zaprowadziła ją na plażę. Teraz już mogła poradzić sobie sama dalej, słyszała cudowny szum morza i szła w jego kierunku.
Gdy szła czuła pod stopami ciepły piasek dlatego też zdjęła buty trzymając je w dłoni i szła boso. Uśmiechnęła się to było takie przyjemne, a dzień jeszcze trwał i zapowiadało się ciepło. Cat pamiętała jak była mała zawsze jej brat zabierał ją na plażę, lubiła zbierać muszelki i słuchać szumu morza. Idąc poczuła jak fala rzuca się jej na nogi, w ten sposób wiedziała, że jest przy samym morzu. Nie mogła nic więcej zobaczyć prócz obrazu nie wyraźnego. Lecz kochała słuchać dźwięku fal to było kojące. Nie bojąc się zaczęła powoli iść dalej oczywiście zostawiając na brzegu buty. Szła dotąd aż uniosła do góry białą sukienke aż do ud odsłaniając swe zgrabne nogi. Woda sięgała jej do kolan.
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Sob Sie 09, 2014 9:36 pm

Sedrik skończył wreszcie swoją wieczorną zmianę. Lubił swoją dorywczą pracę, choć kręciło się tam wiele kobiet i młodych dziewczyn. Nie, nie był gejem, po prostu nie umiał zachowywać się w ich towarzystwie. W dodatku miał wielki uraz do płci pięknej. Za to przeklinał tę pracę. Jednak nie mógł narzekać na zarobki, do tego dochodziły jeszcze napiwki, które czasami bywały naprawdę hojne! Nie narzekał, ponieważ wspierał go brat. A gdy tylko uda skończyć mu się (wreszcie) szkołę, wprowadzi się do niego, znajdzie stałą pracę i może uda mu się wyprowadzić i stanąć na własne nogi bez niczyjej pomocy. Tak, ciężkie do wykonania, ale Japonia była pełna możliwości! Był sprytny, więc nie powinien mieć żadnych trudności ze znalezieniem dobrze płatnej pracy.
Z takimi myślami udał się na plażę. Potrzebował trochę odpoczynku. Wiedział, że gdyby wrócił o tej porze do Akademii, ktoś mógłby go przyłapać i miałby ostro przerąbane. A tak? Zakradnie się do pokoju po cichu, może wejdzie przez okno i nikt nie zwróci na niego uwagi. Najmniejszej.
Dziś zresztą kiepsko czuł się w klubie. Przyciągał zbyt dużą uwagę przez swoje kolczyki i tatuaże. Nie raz miewał przez to problemy. Szczególnie w Japonii, kraju dość konserwatywnym, gdzie liczył się grzeczny i ułożony wygląd, którego Sed nie posiadał. Właściwie to stara się o dołączenie do jakiegoś zespołu jako gitarzysta. W ten sposób także udałoby mu się zarobić i przy okazji rozwijać swój talent.
Gdy trafił na plażę, zapłacił taksówkarzowi, który przyglądał mu się ze strachem. Sedrik miał ochotę go ostro opierdolić: Przecież Cię nie obrabuję, nie zgwałcę i nie poćwiartuje!, ale darował sobie ten czarny humor. Jeszcze zostałby źle odebrany... Zdjął swoje glany. Dobrze, że nie miał w zwyczaju wiązać ich. W ślad za buciorami poszły także skarpetki i już po chwili dotykał bosymi stopami wilgotnego piasku.  Nigdzie się nie spieszył, szedł sobie spacerkiem i dostrzegł czyjąś sylwetkę. Nawet z takiej odległości mógł śmiało stwierdzić, że to dziewczyna. Przeklął się w duchu, że wybrał sobie plażę. Sięgnął po telefon, sprawdzając godzinę. Dochodziła dziesiąta. Co dziewczyna robiła w takim miejscu? Jak zawsze są lekkomyślne. Zupełnie, jakby w tym mieście było ciężko o wielką krzywdę!
Dystans znacznie się zmniejszył, a wówczas... był prawie przekonany, że zna tę dziewczynę. Chodzili razem na zajęcia i często ją obserwował. Może nawet zbyt często... Podszedł jeszcze bliżej, ale nie ukrywał swojej obecności. Nie chciał jej wystraszyć. Wiedział, że miała problemy ze wzrokiem. Nie ciężko to dostrzec, gdy jest się razem na zajęciach.
- Caterine? - spytał niepewnie. Jednak gdy znalazł się obok niej, wiedział, że to ona. - Co tu robisz o tej porze? Nie chcę Ci się narzucać, ale... jest prawie dziesiąta. Szkoła ma godzinę policyjną, a miasto nie jest bezpieczne. - teraz już ją rugał! Jasne, on też był poza terem szkoły, ale jego nikt nie zgwałci i umiał się bić.
- Przeziębisz się, na miłość boską... - czy ona oszalała? Jasne, było lato, ale wieczorami woda była wręcz lodowata.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Caterina Sob Sie 09, 2014 9:53 pm

Caterina była raczej dziewczyną, która nigdy nie miała problemów z nawiazywaniem nowych znajomości czy z dziewczynami czy z chłopakami. Wszystkich zawsze traktowała równo, chłopaków trzymała raczej na dystans z powodu choroby. Pamiętała dobrze swoje czasy szkolne gdzie zawsze czuła się najlepiej wśród innych uczniów. Właściwie chyba stała tu już długo, ponieważ po czasie gdy zrobiło się już ciemno przestała kapletnie widzieć, ale umiała sobie radzić na ślepo i tym razem też nie potrzebowała pomocy. Ah kochała słuchać szumu fal, trudno, że już było późno, ale ona nie bała się nigdy. Sama nie wiedziała dlaczego nigdy nie bała się wychodzić gdzieś sama, lekko myśl na? Hmm może.
Nawet nie miała pojęcia, że spotka tu kogoś z dawnych lat szkolny, ten świat jest taki mały. Miała delikatnie zamknięte oczy lecz otworzyła je słysząc swoje imię. Ktoś znajomy? Chłopak znalazł się blisko niej więc nie było problemem aby odwrócić głowę w stronę chłopaka. Przez chwilę cisza, ten głos dala by głowę, że go zna. Dziewczyna delikatnie dłonią dotknęła jego policzka po czym drugą dłoń położyła na jego polik i skierowała się na włosy. Nigdy nie widziała jak wygląda jedynie ten głos. Przez chwilę go jeszcze dotykala. Nie wiedziała czy go dobrze pamięta, ale chyba już wiedziała kto to.
- Czy chodziliśmy razem do szkoły? Chyba na imię ci Sedrik, tak?
Dziewczyna była prawie, że to on, ale w końcu nie widzieli się z kilka lat i przecież gdy ostatni raz chodzili razem do szkoły Caterina nie wyglądała tak kobieco jak teraz. Zmieniła się i on zapewne też się zmienił. Uśmiechnęła się delikatnie to na pewno był on. Już go nie dotykala i puściła materiał sukienki, który wpadł do wody.
- Chłopak, który lubił na mnie patrzeć? Koleżanki coś mi kiedyś wspominaly. Co tu robisz? Uczysz się w Akademi? Jeśli tak będziemy razem na zajęciach.
Dziewczyna uśmiechnęła się słodko i była ucieszona, że go spotkała po chwili przytulila go bardzo mocno na powitanie i puściła. Poczuła jak jej dłonie drżą, rzeczywiście zrobiło się zimno, a ona miała na sobie białą sukienkę na ramiączka, która podkreślała idealnie jej ciało.
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pon Sie 11, 2014 9:00 am

Cedrik też nie miał problemów z nawiązywaniem nowych znajomości. Tylko w przypadku dziewczyn szło to znacznie ciężej. Był po prostu na nie zamknięty. Zdążył już swoje doświadczyć i nie chciał więcej się tak czuć. I tak wyleczył się już z myśli, że wszystkie dziewczyny są takie same. Nie wrzucał ich już do jednego worka, z góry skreślając, ale wciąż im nie ufał. Miał paru serdecznych przyjaciół, których zostawił w Stanach, ale wciąż utrzymuje z nimi kontakt. To, że wyjechał niewiele zmieniło. Wciąż zależało mu na ich znajomości. Może kiedyś wróci do Stanów? Gdy tutaj odniesie sukces? Nie miał pojęcia jaka czeka go przyszłość. Równie dobrze ktoś może go jutro zamordować...
Tak więc i Caterina utrzymywała chłopców na dystans. Bała się, że nie zostanie przez nich zaakceptowana, ponieważ miała kłopoty ze wzrokiem. Akurat takie aspekty Sedowi nie przeszkadzały. Nikt nie był idealny, każdy miał jakieś wady i defekty. Choć według niego kiepski wzrok nie był żadnym defektem ani wadą. Ot, po prostu ona taka była. Jeśli komuś się to nie podobało, to kijem bejsbolowym po łbie i do piachu. To Sedrik miał wiele defektów. Był spaczony psychicznie, zraniony, miał ciemną duszę, a jego wygląd pozostawiał wiele do życzenia. Tatuaże, podłe, mordercze spojrzenie i masa kolczyków. Właściwie to myślał o kolejnym tatuażu. Na drugiej dłoni. Zbyt je uwielbiał, żeby sobie od tak darować. Wiedział, że brat zbyt szczęśliwy tym faktem nie będzie, ale co poradzić? Nie mógł mu zabronić. Sedrik był już dorosły. Nawet w świetle japońskiego prawa osiągnął pełnoletność.
Nie wpatrywał się w jej oczy. Wiedział, że ma z nimi problemy i uznał, że dziwnie by się czuła, gdyby stał i patrzył się w nie z otwartą buzią. Było to naprawdę niegrzeczne i mogłaby poczuć się niepewnie.
Zmarszczył gniewnie brwi, gdy zbliżyła się i położyła dłonie na policzku. Zbyt blisko... W dodatku... dotknęła go. Miała zmarznięte dłonie. Cofnął się o krok. Nie pomyślał, że tylko w taki sposób mogła go "dostrzec". Kobiecy dotyk był dla niego granicą bezwzględną.
- Tak.
Odpowiedział szybko i naburmuszył się. W tej chwili cieszył się, że nie widzi jego twarzy. Kiedyś ciągle się w nią wpatrywał, wykorzystując jej niemoc. Długo ją podziwiał i przez długi czas podobała mu się. A teraz, gdy wreszcie przypadkiem natrafili na siebie w Japonii, nie był już taki sam, jak kiedyś go znała.
Na jej następne słowa, speszył się. Nie dał tego po sobie poznać. Naprawdę nie sądził, że jeszcze kiedykolwiek ją spotka!
- Nie wiem o czym mówisz... Patrzenie już jest zabronione?
Zapytał i skrzywił się. Przeczesał nerwowo włosy dłonią.
- Tak. Wiem, że też chodzisz. Widziałem Cię.
Stwierdził bez ogródek, skoro chciała wiedzieć.
- Jest późno, powinnaś wracać do akademii. I zimno Ci...
Ale zaraz, co ona robi?! Stał jak sparaliżowany, gdy zaczęła go przytulać. Przecież prawie w ogóle się nie znali! Chwycił ją za ramiona i odsunął nieco od siebie.
- Ej, co Ty robisz?
Pytanie naprawdę było retoryczne, bo przecież wiedział, co robiła. Tyle, że on tego nie rozumiał. Dlaczego to zrobiła? Dla własnej przyjemności? Pewnie tak. Takiego samolubstwa można doświadczyć jedynie od dziewczyn.
- Nie znasz mnie, Cat. I nie powinnaś tego robić.
Stwierdził chłodno, a w głosie czaiła się nieukrywana groźba.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Caterina Pon Sie 11, 2014 9:22 am

Sedrik jednak nie wiedział, że jej wzrok ograniczał się do wielu rzeczy, nie wszędzie będzie mogła znaleźć pracę. Na imprezy nigdy nie chodziła, zawsze się uczyła lub uciekała od takich wyjść bo przecież dziewczyna nie widzi i zawsze można to w jakiś sposób wykorzystać. Nie znała dobrze Sedrika, ale chyba kiedyś zamienili parę słów, pamiętała ten jego głos. Dziewczyna nie była taka głupia poczuła jak się cofnął? Dlaczego?
- Nie zrobię Ci krzywdy. Chciałam sobie wyobrazić jak wyglądasz. Miło Cię usłyszeć znów.
Uśmiechnęła się do niego delikatnie. Nie wiedziała, że chłopak aż nie chce być dotykany przez kobiete, Cat poczuła, że mogła go w jakiś sposób urazić. Nie chciała tego. Chciała by zobaczyć jak wygląda jak bardzo się zmienił, ale to tylko takie małe nie do spełnienia marzenia. Faktycznie nie widziała jaką może mieć minę w tej chwili jednak za śmiała się wesoło gdy zapytał ją o to.
- Nie ma nic w tym złego.
Znowu Uśmiechnęła się do niego. Zimno, coraz zimniej dziewczyna czuła ten chłód jednak za kilka chwil będzie musiała wyjść z wody gdyż wyjdzie na to, że w końcu się przeziębi. Zdziwiła się delikatnie bo ona nie wiedziała, że on tutaj jest i cieszyła się, że znowu będą mogli razem chodzić na zajęcia. Będą sobie nawzajem pomagać jeżeli tylko chłopak zechce. Chciała go przytulić tak po prostu, ale gdy odsunął ją tak poczuła, że jej przykro. A więc jednak dalej nie powinna się zbliżać do facetów Sedrik nie musiał wiedzieć, że kiedyś każdy chłopak tak na nią reagował dlatego przestała się do nich zbliżać. Było jej przykro jednak Uśmiechnęła się trochę w jego kierunku z przepraszajacym wzrokiem.
- Po prostu cieszę się, że nie będę tu sama. Przepraszam jeśli Cię urazilam. Powinnam chyba pójść.
Odwróciła się powoli ostatni raz się uśmiechając i powoli zaczęła iść w stronę brzegu. I tak sukienka od kolan była mokra. Powinna już wyjść tak zimno jest jej już.
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Wto Sie 12, 2014 2:43 pm

Jasne, że nie miał pojęcia, jak wiele rzeczy Caterine nie była w stanie dostrzec. Nie znali się na tyle dobrze, nie rozmawiali ze sobą tak wiele, by poruszać tak prywatne kwestie. Nie chciał, by czuła się urażona, dlatego o nic nie pytał. Nawet teraz. Był jedynie zaskoczony jej otwartością. Tak bardzo, że aż go to przeraziło. Wcześniej nie miał żadnych problemów z nawiązywaniem sympatii z dziewczynami, potrafił je zadowolić w każdym możliwym calu. Ale teraz, po tym, co przeżył, wszelki kontakt z dziewczętami była dla niego katorgą. Po prostu zamknął swoje uczucia w szkatułce i zakopał głęboko w swojej podświadomości. Miał nadzieję, że już nikomu nie uda się go zranić. Sam nie przypuszczał, że jej zdrada wpłynie tak na jego zachowanie. Nie wiedział nawet, że tak bardzo ją kochał. Ale to minęło i usiłował żyć od nowa. Już przestał wierzyć, że każda dziewczyna jest taka sama.
- Wybacz. Nie jestem przyzwyczajony do dotyku.
Wyjaśnił jej od razu. Taka była prawda. Nie pomyślał, że w taki sposób może go "zobaczyć". Nachmurzył się i westchnął, opieprzając samego siebie w myślach.
- Jeśli chcesz, to możesz... Tylko uprzedź mnie.
Tak, jeśli zdradzi mu przed tym swoje zamiary, jego reakcja nie będzie wówczas taka drastyczna. A i sama Cat nie poczuje się przez to dotknięta. Nie powinna myśleć w taki sposób, nie przeszkadzało mu to, że miała problemy z oczami. Po prostu taka była. Nawet cieszył się z tego. Nie mogła go zobaczyć. A przecież widok tych tatuaży i kolczyków, nie wspominając o samym spojrzeniu, mógł przerazić nie jedną osobę.
Spojrzał na nią pochmurnie. No jasne, że podziwianie ładnej dziewczyny nie było złe. Faktycznie się zmieniła. Była bardziej kobieca. Jednak jej fizyczne aspekty nie interesowały ją. Już dawno temu zwróciła jego uwagę i to nie swoimi krągłościami, a sympatią, śmiechem i podejściem do innych osób. Nigdy nie była wrogo nastawiona do takich dziwolągów, jak Sedrik. Może właśnie dlatego, swojego czasu ciągnęło go do niej. Nigdy jednak nie miał odwagi wyznać tego, co czuje. A teraz było i tak za późno. Nie miał ochoty na związek. A raczej nie był na to gotowy. Poza tym, spójrzmy prawdzie w oczy. Jego wygląd naprawdę odstraszał! Miał mordę złoczyńcy albo... gwałciciela.
- Wyłaź z tej wody, Cat. Zaraz, do cholery, nabawisz się jakiegoś cholernego przeziębienia.
Skrzywił się i złapał ją delikatnie za łokieć, by pomóc jej wyjść z wody. Zerknął na jej sukienkę i wstrzymał oddech. Była cała przemoknięta.
- Zwiąż sobie sukienkę do tego miejsca, gdzie jest sucha. Nie przeziębisz się.
Warknął, gdy wyszli na suchy piasek. Sam miał mokre nogawki, dlatego kucnął i podwinął je.
- Skoro chcesz już iść, mogę Cię odprowadzić. I tak idziemy w tę samą stronę.
Właściwie to nieco się rządził. Był despotyczny i mówił, co ma zrobić. Oczywiście dla jej własnego dobra. Był od niej starszy o trzy lata, a to przecież sporo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Caterina Wto Sie 12, 2014 3:30 pm

Nie miała problemów z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi. Byc może w szkole nigdy nie zauważyła, że chciał by z nią porozmawiać, ale nawet gdyby chciała nie była by wstanie tego zrobić. Hmm miłość, szkoda tylko, że nigdy jej nikt nie pokochał. Nie miała nawet chłopaka Sedrik na pewno zauważył nie raz jak boi się bliższego kontaktu z mężczyzną, a miała już osiemnaście lat.
- Tak. Przepraszam jeszcze raz. Nadal nosisz kolczyki? Koleżanki mówiły mi jak wyglądasz...bardzo lubię kolczyki. Pewnie wyglądasz ładnie w nich.
Powiedziała to nie odwracając się do niego i idąc powoli do brzegu. Sedrik pewnie nawet nie zauważył, że Caterina była informowana o swoim zainteresowaniu. A nawet nie wiedział, że próbowała nie raz z nim porozmawiać lecz on gdzieś tak nagle znikał. Oh no tak pomimo tego, że matka nie dała jej miłości była bardzo sympatyczna, obcych ludzi potrafiła otoczyć opiekuńczością i sprawiała innym dużo radości chociaż nigdy sama jej za wiele nie otrzymała. Caterina jednak pragnęła zobaczyć jego twarz...nawet bardzo. Zdziwiła się tym co zrobił, po prostu nie spodziewała się tego. Dziewczyna tylko posłusznie wykonała o to o co ją poprosił i podniosła sukienkę odkrywając zgrabne nogi aż do ud i zawiązała ją.
- Plaża musi pięknie wyglądać o tej porze prawda? Nie spieszy mi się nigdzie...chciała bym tylko posłuchać. I tak nigdy jej nie zobaczę. Zostaniesz ?
Uśmiechnęła się do niego delikatnie stojąc na piasku i słuchając otoczenia. Lubiła to.
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Sro Sie 13, 2014 10:06 am

Za każdym razem, gdy Caterine zerkała w jego stronę, Sedrik odwracał głowę. Nie chciał, żeby zauważyła, że swojego czasu był nią zainteresowany. Był w takim wieku, że bardziej pragnął popisać się przed swoimi kolegami, niż trzymać się za ręce z jakąś tam dziewczyną. Nie chciał, żeby koledzy go wyśmiali! Był dzieciakiem, nawet jeśli był starszy od Caterine. Może właśnie dlatego wolał trzymać się od niej z dala i po prostu podziwiać ją bez rozmów. Była w jego oczach wyidealizowana. Nie chciał tego stracić, gdy już bliżej się poznają. Mogła nie być tak idealna jak zakładał i wówczas wszystko by się posypało. Wilk syty i owca cała.
Gdyby teraz zapytała się go o miłość, wyśmiałby ją! Uważał, że miłość jest tylko dla dziewcząt, które idealizują to abstrakcyjne pojęcie, oczekują kwiatków, serduszek, randek i słodkich słówek. Oczywiście mężczyzna musi być idealny pod każdym względem! Kolejne wyidealizowanie. Chłopcy nie umieją przecież czytać w myślach, oczekują jasnych wskazówek od swoich wybranek które, według własnego mniemania, jasno dają znać gestami i półsłówkami, czego oczekują. Sedrik nie wierzył już w miłość. Ona istniała już tylko w powieściach dla kobiet i nigdzie indziej.
Pytanie Caterine nieco zbiło go z tropu. Przyjrzał się jej uważnie i zmarszczył czoło.
- Taak.
Odpowiedział ostrożnie, nie spuszczając z niej wzroku. Ładnie wyglądać w kolczykach? Ładnie to dziewczyny mogą wyglądać w kolczykach. On wyglądał groźnie, jak przestępca.
- Od tamtego czasu mam nowe kolczyki. Nie wyglądam w nich [i]ładnie[/]. Wyglądam groźnie.
Jeszcze trochę i ruszą na poszukiwanie jednorożców i tęczy oraz skarbów...
Nie patrzył na nią, jak się schyliła, by zawiązać swoją kieckę nad kolanami. Przynajmniej się nie przeziębi, o nic więcej mu nie chodziło. Wytrzepał swoje glany, do których wpadło nieco piasku i zaczął je ponownie zakładać. Nie zawiązał ich, pozostawił luźne od kostek w górę.
- Czy ja wiem... Jest w cholerę ciemno i nic nie widać. Można się wyjebać o pierwszą lepszą gałęź, jaką morze wyrzuciło na brzeg. Piasek jest obślizgły i mokry i jest zimno.
Tak, Sedrik bardzo romantyczny. Miał doprawdy ukryte talenty konwersacyjne. Nie był romantykiem i nie widział niczego zajebistego w plaży i morzu. Nie rozumiał, jak dziewczyny mogą wzdychać na ten widok. W dodatku było mu kurewsko zimno, przez to że wlazł za nią do wody. Co go opętało? Sam nie wiedział. Znów się naburmuszył.
- Przed chwilą chciałaś wracać, Caterine. Możesz się zdecydować na jedno i nie zmieniać zdania, co dziesięć sekund?
Zrezygnował z pójścia gdziekolwiek, skoro chciała zostać i posłuchać, popatrzeć, czy co ona tam jeszcze chciała robić. Klapnął na mokrawym piasku i aż się wzdrygnął. dyby wziął bluzę, miałby na czym usiąść, a tak? Nabawi się pieprzonego przeziębienia.
- Swoją drogą... co Ty robisz w Japonii? Ten kraj jest ostatni na liście, w jakim ponownie mogliby się spotkać.
Ot, skoro mieli zostać, to mogli chociaż porozmawiać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Caterina Sro Sie 13, 2014 10:27 am

Sedrik nie musiał z daleka patrzeć, wystarczyło podejść i porozmawiać, przecież skoro ją obserwował to widział, że ta dziewczyna ma dobre serce. Zawsze każdego przyjmowała z otwartymi ramionami. Popisywanie się no tak. Dlaczego unikała facetów? Dlatego, że już kiedyś jeden odepchnął ją, dość brutalnie powiedział, że chora dziewczyna nie jest mu potrzebna. Od tamtej pory sama unika miłości. Właściwie chciała poznać bliżej Sedrika, w końcu chodzili razem do jednej szkoły.
- Nie bądź surowy dla siebie. To, że wyglądasz inaczej nie znaczy, że mam Cię z tego powodu nie lubić. I trzeba umieć dostrzegać piękno... Więc proszę Cię, przestań oceniać siebie w ten sposób.
Powiedziała to nie patrząc na niego tylko przed siebie. Właściwie zrobiło się na tyle ciemno, że praktycznie nic nie widziała. Ale umiała sobie radzić. Sedrik nie powinien tak oceniać samego siebie ani innych ludzi w okół. Dziewczyna przez chwilę nie odzywała się tylko delikatnie westchnęła. Chciała by móc wyglądać inaczej niż nic nie widzieć. Po omacku znalazła swoje buty i delikatnie założyła je na stopy. Zawsze ją ograniczano nic by się jej nie stało w tej wodzie. Nie widziała gdzie siedzi Sedrik więc tylko mogła słuchać jego głosu. Dziewczyna usiadła na piasku, ale nie widziała czy obok niego, czy dalej. Przytuliła swoje nogi kuląc się i patrząc gdzieś.
- Przyjechałam dla przyjaciela, a zarazem brata. Gdy byłam mała musiał wyjechać, bardzo z anim tęsknie. On opiekował się mną, matkę widywałam raz na miesiąc. Zastępował mi rodzinę.
Nie znał jej brata, dobrze o tym wiedziała. Właściwie nikomu nie mówiła w szkole kto się nią zajmuje. Kłamała, że Ojciec jest z nią, a tak na prawdę była z Bratem. Delikatnie do dłoni zgarnęła trochę piachu pozwalając mu powrotem opaść na ziemię.
- Ale bardzo chciałam uczyć się również tutaj. I chce poprosić brata czy zbada mój wzrok...chce...chce wiedzieć ile jeszcze czasu mi zostało z anim...stracę wzrok na zawsze.
Przez chwilę była smutna jednak szybko odgarnęła te ponure myśli, nie powinna się smucić. Uśmiechnęła się delikatnie.
- A ty co tu robisz? To była twoja decyzja aby tu przyjechać?
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Czw Sie 14, 2014 10:04 am

Ale Sedrik miał taki charakter. Wolał patrzeć, niż podchodzić i rozmawiać. Wiedział, że by się zbłaźnił. Poza tym był dzieciakiem, a przyjaźń czy związek z dziewczyną były takie nieodpowiednie. Nie miał przecież na to czasu. Wiele czasu poświęcał treningom, nieraz morderczym, wraz z bratem. Wspólnie oddawali się przyjemności kształtowania własnego ciała i umysłu, dzięki czemu zyskał obecną budowę ciała i umiejętności. Potrafił obronić się przed atakiem. Nie wiedział o istnieniu wampirów, więc nie wiedział, że przeciwko ich sile był praktycznie bez szans. Umiał posługiwać się także bronią. Nawet takową miał przy sobie./ Zawsze starał się zachowywać pewne środki ostrożności. Miał tylko nadzieję, że nigdy nie zostanie zmuszony do tego, by jej użyć i kogoś postrzelić tudzież zabić. Ale jeśli ktoś nie pozostawi mu wyboru, nie zawaha się. Swoje życie cenił sobie bardziej niż życie zamachowca.
- Nie wiesz, jak wyglądam, Caterino. Nie wiesz, jak wiele zła ścierpiałem w życiu. Mój wygląd musi taki pozostać. Nie chcę, by ktokolwiek się do mnie zbliżał. Stoję w mroku, Caterino. I jeśli podejdziesz bliżej, pociągnę Cię na samo dno mroku i cierpienia.
Taka prawda. Ostrzegał ją już, że nie powinna się do niego zbliżać. Był naprawdę porąbany na wiele sposób. Sedrik nie oceniał innych ludzi. W ogóle go nie obchodzili, byli raczej jak zbędne dodatki i bezrozumne zwierzęta. Nauczył się już polegać głównie na sobie.
Sedrik widząc, jak męczy się ze znalezieniem swoich butów, chwycił jej buty i podał dziewczynie.
- Trzymaj. Twoje buty.
Oczywiście powiedział, co jej wręcza, żeby wiedziała, co z tym zrobić. W razie potrzeby podał jej rękę, by mogła się na nim wesprzeć i założyć. Dopiero później zajął miejsce na piasku. Właściwie to usiadł w miejscu, gdzie stali, więc wygląda na to, że Caterine usiadła w pobliżu Sedrika.
- Czemu matkę widywałaś tak rzadko?
To przypominało trochę historię Sedrika. Nim też zajmował się starszy brat, bowiem matka była naprawdę popieprzona. Zupełnie jak Sedrik. Widać, że wszystko pozostaje w rodzinie. Wreszcie jednak udało mu się wyprowadzić z domu...
- Masz wadę wrodzoną, czy przez jakieś czynniki straciłaś wzrok?
Nie spoglądał już w jej stronę. Nie chciał, żeby go na tym przyłapała. Może i nie widziała już bardzo dobrze, ale ta świadomość, że mogła go na tym przyłapać wciąż w nim tkwiła.
- Też przyjechałem do brata. Zatem tak, zdecydowanie moja decyzja.
Odpowiedział zwięźle. Nie był wylewny, nie miał potrzeby opowiadania wszystkim o swoim życiu. Nie było ono kolorowe. Nie chciał niczyjego współczucia ani wsparcia. Dlatego trzymał się z dala od większości ludzi. Poza tym nie znał jej aż na tyle, by zaraz opowiadać cały swój życiorys. Był raczej tajemniczym, młodym mężczyzną, trzymający swoje sekrety z dala od innych.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Caterina Czw Sie 14, 2014 10:23 am

On nie był świadomy tego, że istnieją istoty o tak sile, że zwykły człowiek nie poradził by sobie w starciu z nimi. Caterina natomiast doskonale wiedziała o nocnych istotach tego świata, ale milczała w tej sprawie. Właściwie zapomniała wspomnieć, że jej braciszek był jednym z wampirów, ale kochała go pomimo tego. Miał dobre serce, w końcu poświęcił jej sporo czasu i uwagi. Kochał ją. Gdy z pomocą chłopaka mogła nałożyć swe buty uśmiechnęła się delikatnie. Siedząc na piasku nie odwracała nigdzie wzroku tylko westchnęła delikatnie. Był dość uparty, ale Cat i tak nie zniechęci tym.
- Nie muszę wiedzieć jak wyglądasz, wystarczy mi, że jesteś. Stoisz w mroku? Ja widzę tylko mrok. A może pozwolisz mi zadecydować co powinnam zrobić? Zaryzykuje. Może chciała bym podać Ci dłoń lub dojrzeć Cie w mroku?
Przymknęła delikatnie oczęta biorąc w dłoń trochę suchego piasku i wypuszczając go z dłoni. Przeczesała swoja grzywkę, odgarniając długie i gęste włosy do tyłu, które spoczywały również kawałek na piasku. Sedrik powinien zauważyć, że dziewczyna nie jest taka ustępliwa i nie podda się tak łatwo. Miała nadzieje, że jednak w końcu zmieni swoje widzenie na świat kiedyś. Może potrzebował tylko jednej delikatnej dłoni do tego? Na jego pytanie Cat otworzyła oczy i próbowała spojrzeć na niego jednak nie wiedziała czy patrzy w odpowiednim kierunku.
- Jestem wynikiem romansu dwóch ludzi. Mama ciągle wyjeżdżała, delegacje, biznesy i mężczyźni. Uciekłam z domu można powiedzieć.
Jej twarz była trochę poważna. Bolało ja to tak bardzo, że musiała opuścić swój piękny dom zwany Włochami. Jednak na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Zainteresował się wadą?
- Od urodzenia jednak Mama uparła się, że to tylko zwykła wada wzroku i w końcu pogorszył się stan. Oh na prawdę? Ciesze się, że będziemy chodzić razem do jednej szkoły i może klasy.
Zaśmiała się nie wiedząc o tym, że spogląda na nią.
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Sob Sie 16, 2014 11:46 am

Nie, nie miał pojęcia o istnieniu tych dziwnych, popieprzonych istot, które chodzą jedynie pod osłoną nocy i mordują ludzi dla krwi. Dla niego było to nierealne. Uwielbiał literaturę grozy, szczególnie gotyckie horrory, gdzie występowały wampiry, te krwiożercze potwory. Pewnie gdyby spotkał prawdziwego w swoim życiu cieszyłby się jak idiota. Oczywiście do momentu, aż nie poznałby ich prawdziwego charakteru. Wówczas wygrałaby chęć życia, a nie spotkania się ze śmiercią z ich rąk! Miał w sobie silny instynkt przetrwania, który rozwijał się w nim, gdy był już czteroletnim chłopcem. Problemy rodzinne, istna patologia, zbudowały jego silny i nieustępliwy charakter. Nie pozwoli, by ktokolwiek wchodził mu na głowę. Nawet wampiry.
Dostrzegł jej uśmiech, jaki pojawił się na wargach, gdy pomógł dziewczynie założyć buty. Musiał przyznać, że naprawdę ślicznie się uśmiechała. To jednak prawda, że uśmiech dodaje dziewczętom więcej uroku, kobiecości i wydają się, jakby jednym uśmiechem potrafiły zdobyć mężczyznę. A gdy odkryją, że potrafią to robić, nie wahają się korzystać z tej sztuczki!
- Caterino, Ty jedynie widzisz mrok, ale stoisz w jasności. Jesteś niewinna i bardzo delikatna. Nie masz pojęcia o mroku, w jakim stoję. Wierz mi, nie chcesz się w nim znaleźć. Nawet nie próbuj. Nie pozwolę Ci na to. Nie zabiorę Cię tam.
Koniec tematu. Był uparty. Wierzył święcie, że nikt mu nie pomoże. Nikomu nie uda się wyciągnąć go z mroku, w jaki samodzielnie się zanurzył. Uważał, że nie zasługiwał na nic więcej. Z góry założył, że powinien tam tkwić, bo sobie na to zasłużył. Miał naprawdę najgorsze mniemanie o sobie.
- Nie znasz mnie. Nie rozumiem po co miałabyś to robić. Zajmij się swoim zdrowiem.
Tak, sama przecież miała większy problem – wzrok. O niego powinna zadbać, a nie o obcego dla siebie Sedrika. Chłopak i tak niedługo opuści szkołę i na tym się skończy ich znajomość. Nie będzie chciał utrzymać ani z nią, ani z nikim innym kontaktu. Nie chciał sprowadzić dziewczyny na manowce ani wciągnąć w naprawdę złe towarzystwo. Powinna się trzymać z dala od niego.
- I tylko dlatego, że dała dupy nieodpowiedniemu mężczyźnie, zrzuciła na Ciebie całą swoją złość? Najwyraźniej niedocenia i nie widzi, jak wspaniałą ma córkę.
Stwierdził nieco ozięble. Po prostu… nie mógł zrozumieć takiego myślenia niby dorosłej kobiety. Dobrze, że chociaż brat postanowił się nią zaopiekować. Najwyraźniej zarówno bracia Cateriny jak i Sedrika poczuwali się do odpowiedzialności wychowania rodzeństwa. I całe szczęście. Pewnie dziś Sedrik wychowywałby się na ulicy…
- Uparła się? Rety, co za kobieta. Wybacz, nie powinienem oceniać Twojej matki, ale najwyraźniej nie dorosła do roli matki.
Sądził, że wszystkie, zdrowe na umyśle kobiety, są idealnymi matkami. Wiadomo, budzi się w nich potrzeba opieki. Taki… impuls macierzyński.
- I tak niedługo kończę szkołę. Wreszcie. Więc długo nie pobędziemy w jednej szkole. Jestem za stary na liceum. Ale to był warunek brata, jeśli chcę zacząć życie na własną rękę.
Wyjaśnił dziewczynie. Zostały mu ostatnie miesiące i postara się, aby nie kiblować kolejnego roku. Chciał już zająć się dorosłym życiem, a nie użerać się z szesnastolatkami w szkole.
Taaak… zerkał na nią co jakiś czas, zatrzymując czasami wzrok nieco dłużej na jej twarzy. Głównie na wargach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Caterina Nie Sie 17, 2014 6:13 pm

Czasami lepiej ustąpić w niektórych decyzjach prawda? Caterina postrzegała rożnie te istoty nocy, niektóre z nich miały serce, a inne w ogóle go nie miały. Dla niej trudno odróżnić wampira od człowieka, czasami dla ludzi to bywa trudne i dlatego Cat mogła być zagrożona w każdej chwili. A Sedrik? Sedrik nie dał by wejść sobie na głowę i poradził by sobie może jakoś, ale Cat nie.
- Myślę Sedriku, że to ja zadecyduje czy chcę podać Ci dłoń czy nie. W tej chwili chciała bym ją podać i spróbować odnaleźć się w mroku. Zbyt negatywnie to widzisz...
Znowu na jej buzi pojawił się delikatny uśmiech. Ah no tak, kobiety miały to do siebie, że ich uśmiech był dość kuszący i urokliwy. Lecz ona i tak nie mogła by dostrzec jeśli ktoś zainteresował się jej pięknym uśmiechem. Na pewno Cat bardzo by chciała zobaczyć uśmiech u innych, ale to tylko marzenia. jego myślenie było zbyt negatywne i Caterina jak widać próbowała zwrócić się do niego i podać mu dłoń. Dobrze wiedziała, że Sedrik to dobry i warty uwagi chłopak.
- Moje zdrowie?
Zamyśliła się na chwilkę i nastała cisza. Caterina właściwie nie chciała przejmować się sama sobą, uciekała od tego, że jest kaleka i chciała aby traktowano ja równo jak innych...
- Ono jest zgubne... Chce pomóc innym odnaleźć siebie.
Uśmiechnęła się delikatnie. Na temat uwagi o jej matce Caterina odwróciła się do niego tyłem, przynajmniej tak się jej wydawało. Skuliła bardziej nogi do siebie i zmrużyła oczy. Nie było jej smutno, że tak powiedział lecz, że nie była kochana. Sedrik znał to uczucie, wiedział jak to jest wychowywać się tylko z bratem.
- Nie kochała mnie, wiem o tym. Lecz kocham ją...chcę dać innym to co mi zabrano od dziecka.
Powiedziała przymykając delikatnie oczy i poczuła krople deszczu. Odwróciła się do niego patrząc w górę teraz, czuła jak krople deszczu spływając po jej ustach. Lubiła deszcz.
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pon Sie 18, 2014 10:32 am

Właśnie, ustąpić. Dlaczego Caterina nie chciała ustąpić i tym razem, gdy Sedrik ją ostrzegał i to całkiem wyraźnie. Nie lubił, gdy ktoś robił coś na siłę pod pretekstem robię to przecież dla Ciebie! Nasłuchał się już tego niegdyś od matki, później od dziewczyny, która w podły sposób go zdradziła, a teraz i Caterina nieświadomie budziła jego demony przeszłości. Czy tak ciężko było jej spasować i po prostu się poddać? Na siłę nikogo nie uszczęśliwi. A może chciała mu pomóc, by uciszyć swój wewnętrzny głos, który nakazywał jej wręcz nieść pomoc. Ale to było przecież z samolubnych pobudek, dla czystego sumienia. Sedrik nie chciał niczyjego współczucia.
- Jasne. Rób co chcesz. Ja tylko ostrzegłem. Nie zamierzam przyjąć Twojej pomocnej dłoni. Poradzę sobie sam. Naprawdę nie wiesz o wielu rzeczach.
Był uparty, to trzeba przyznać. I właśnie takie oschłe zachowanie sprawiło, że chłopak po prostu  odpychał od siebie wszystkim. Nawet sympatyczna i chętnie pomagająca wszystkim Caterina straci wreszcie chęci do Sedrika. Wiedział o tym i chciał ten proces przyspieszyć. Nie mógł jej pociągnąć ze sobą w głąb mroku. Owszem, poruszała się po omacku, bo widziała mrok, ale należała do jasności.
Myliła się jednak, co do tego, że Sedrik był dobry i warty uwagi. Oczywiście chłopak w ogóle tak nie uważał. Nie był ani dobry ani wart uwagi. Marnowała jedynie swój czas.
- No widzisz. Jesteś hipokrytką. Mówiłaś, że mam nie widzieć i nie myśleć negatywnie, a sama to robisz. A gdy pomożesz mi, żeby odnaleźć siebie, zachowasz się samolubnie. Wiesz czemu? Bo uciszysz swoją świadomość i uznasz, że jesteś w porządku.
Tak, cały Sedrik! Miał talent do zrażania do siebie ludzi, ale też powiedział jej prawdę. Co prawda mógł obrać to w delikatniejsze słowa, ale on nigdy się z nikim nie szczypał. Może wreszcie dotrze do niej, że nie był dobry?
- Nieprawda. Kochała. Każda matka, nawet ta najgorsza, kocha swoje dziecko.
Wzruszył ramionami. Sam zaraz także poczuł chłodne letnie krople deszczu i zaklął siarczyście. Nie przeszkadzało mu, że w jego towarzystwie jest kobieta. No, dziewczyna.
- Powinniśmy się zbierać. Zaraz przemokniemy do suchej nitki i się rozchorujemy…
Stwierdził zrzędliwie, wstając. Chwycił ją delikatnie za łokieć i pomógł wstać.
- Otrzep sobie tyłek z piasku. Zadzwonię po taksówkę, żeby nas stąd zabrała, dobrze?
Niby to spytał, ale już miał telefon w dłoni i dzwonił po samochód. W akademii mogą przecież dokończyć tę rozmowę. O ile nikt ich nie przyłapie… Ale skoro dziewczyna nie chciała, Sedrik samodzielnie wrócił do Akademii taksówką.

zt.


Ostatnio zmieniony przez Sedrik dnia Wto Sie 19, 2014 8:32 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Caterina Wto Sie 19, 2014 6:53 pm

Sedrik nie znał jej dobrze, nie mógł od razu stwierdzić, że jest samolubna. Wcale nie była, może nie była po prostu świadoma tego, że budzi w nim coś dawno zapomnianego? Jedno było pewne, chciała tylko mu pomóc nie chcąc nic w zamian. Jej wewnętrzny głos nie oczekiwał niczego ani tez nie nakazywał jej tego robić. Po prostu była taka jaka była. Może Sedrik nie przyjrzał się jej zbyt dokładnie?
- Eh...
Westchnęła cicho i pokiwała przecząco głową, ten chłopak był uparty. Deszcz zaczynał się powoli nasilać i coraz więcej kropel spadało jej na twarz, było to dość przyjemne. Dziewczyna zdziwiła się i spojrzała na niego swoimi oczętami bardzo uważnie. Co mówiły jej oczy? Może, że chyba przykro jej? Dziewczyna przez chwilę milczała i zmrużyła smutnie oczy przez chwilę.
-Na...Na prawdę tak uważasz? Rozumiem.
Odpowiedziała po czym spojrzała znowu w górę, deszcz był taki przyjemny i kochała jego dźwięk spadających kropel, były cudowne. Podniosła sie z piasku i poprawiła sukienkę. Cóż nigdy nie chciała aby ktoś pomagał jej w dojściu do domu, była dużą dziewczynką. Umiała sobie radzić.
- Sedrik, dziękuję. Lecz przejdę się i nic mi nie będzie. Lubię deszcz, po za tym powinnam sama uczyć się życia.
Uśmiechnęła się do niego delikatnie i pomachała mu palcami czule po czym powoli zaczęła kierować się w zupełnie inną stronę. Gdy wreszcie poczuła pod stopami brak piasku ruszyła w stronę akademika.

z.t
Caterina

Caterina

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Czerwone oczy, włosy bielsze i cera śnieżno biała. Grube kreski czarne nad oczami. Tatuaż, symbol byka na prawym nadgarstku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Elliot - ?


https://vampireknight.forumpl.net/t1509-caterina-vanos https://vampireknight.forumpl.net/t1523-caterina

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Wto Wrz 30, 2014 4:13 pm

Lasair wymknęła się po raz kolejny z Zamku. Nie wiedziała już, który to był raz. Poprzednio spotkała swojego prawdziwego ojca, a przynajmniej za takiego się podawał. Nie wiedziała w ogóle czy to, co tamten człowiek mówił było prawdą. Skąd miała to wiedzieć? Sam przecież stwierdził, że jest naiwna! Dlaczego miałaby mu zaufać przez samo spojrzenie na list i zdjęcie, które bez problemu mógł komuś ukraść? Nie była pewna, gdzie byłoby jej lepiej. Hiro wciąż był zajęty, zamknięty w laboratorium z obcymi ludźmi i wampirami. Nie znała ich, a samotność bardzo jej doskwierała. Może faktycznie powinna udać się z tamtym mężczyzną? Jednakże od matki nauczyła się już, aby nie ufać obcym, a w szczególności mężczyznom. Zaufała Hiro i co? Doczekała się jedynie samotnych dni oraz nocy, choć obiecywał jej gwiazdkę z nieba. Zrozumiała, że była dla niego kłopotem. Powinna odejść z Zamku czym prędzej póki szlachetny, póki jej ojciec długie godziny spędzał w podziemiu. Samodzielnie uda się do swojej ojczyzny w poszukiwaniu elfów! Nie wiedziała jedynie, jaką wielką moc mają pieniądze. Potrzebowała ich oraz paszportu, żeby dostać się do Europy. Nie miała przecież ani jednego ani drugiego! Była sama na świecie. Chociaż miała dwóch ojców, to wciąż odczuwała, że czegoś jej brakuje i nie potrafi znaleźć swojego miejsca na świecie. Od niedawna była wampirem i wciąż uczyła się, jak to jest być nocną istotą. Najgorszy był ten głód, z jakim musiała się samodzielnie zmierzyć! To było wręcz nie do zniesienia! Paliło ją całe gardło i miała wrażenie, że ten żar i ogień rozprzestrzeniają się po całym jej ciele! Jakoś sobie radziła, gdy te napady zdarzały się w Zamku. Szła do kuchni i drżącymi dłońmi sięgała po woreczek z krwią. Przez długie chwile przygląda się opakowanej w woreczek krwi. Czasami ją spożywa, a czasami odkłada ponownie na miejsce, przerażona faktem, że musi się pożywiać ludzką krwią. Czy byłoby jej lepiej, gdyby karmiła się zwierzęcą krwią? Mogłaby spróbować… właśnie dlatego tej nocy opuściła Zamek, by znaleźć odpowiedź na swoje pytanie. Nie znała jeszcze dobrze miasta. Przy każdej takiej eskapadzie poznawała je coraz lepiej, ale wciąż były takie zakamarki, w których nie była ani razu. Dzisiejszego wieczoru postanowiła udać się na wschód, nad morze. A gdy dotarła do celu, jej oczom ukazał się zapierający dech w piersiach widok! Co prawda wieczory były już chłodne, a ona lekko ubrana, więc odczuwała nieprzyjemny chłód, ale przynajmniej się nie przeziębi jako wampirzyca. Szum fal, rozbijających się o brzeg wywoływał w niej spokój i harmonię. Nagle zapomniała o swoich celu. Zdjęła swoje buciki, które zostawiła na ostrych kamieniach i ostrożnie, na cienkich, dziecięcych nóżkach, udała się w stronę morza. Weszła weń i aż zachłysnęła się powietrzem z wrażenia! Cóż to za przeżycie, móc czuć chłodne morze o zapachu morskiej soli, alg i słońca na gołej skórze!
- Jakie to cudowne!
Zakrzyknęła po irlandzku, rozkoszując się tym wspaniałym odczuciem.
Gdy już nieco przemarzła, a stóp prawie nie czuła, odeszła w głąb plaży, gdzie przysiadła. Osuszyła stopy i otrzepała z piasku, by założyć swoje "buciki" i następnie ruszyła z powrotem do Zamku.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pon Kwi 20, 2015 8:33 pm

Simran powolnym krokiem w końcu tutaj dotarła, w miejsce gdzie ją poniosło przeczucie ale nie miała pojęcia po co się miała tutaj zjawić. Przybliżyła się do morza i spoglądała w dal za horyzont. Nikogo prócz niej tutaj nie było. Może po prostu miała taki wewnętrzny kaprys żeby tutaj się zjawić, sama nie wiedziała dlaczego miała opuścić dziewczyny na trochę. A może intuicja podpowiadała jej, że wtedy może Rosa nie będzie się już stresowała gdy pojawi się przy nich po raz drugi. Postanowiła sobie usiąść na piasku i tak przez jakiś czas sobie spoglądać w dal. Tak odległa dal jak jest jej odległa więź z rodziną. Zastanawiała się przez chwilę również o Caterinie i jej matce jak i o opowiadaniu Rosy. Czyżby w większości rodzin córki są tak traktowane? Zadała sobie pytanie w myślach. Miała szczęście, że nie skończyła gorzej, że nie skończyła tak jak ta biedna dziewczyna. Była skupiona na swych myślach więc niebyła czujna na to co się dzieje w pobliżu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Dastan Sro Kwi 22, 2015 8:26 am

Dastan znów miał ochotę zajrzeć na obrzeża miasta. Oczywiście kierował nim głód, bo cóżby innego? W górzystych terenach, gdzie znajdował się jego wyniszczony dom, nie rzucający się w ogóle w oczy, rzadko kiedy pojawiali się ludzie. W zwierzętach nie gustował, zatem nawet nie zwracał na niego uwagi. Zauważył zresztą, że będąc samemu nie byle jakim drapieżnikiem, zwierzęta podświadomie unikały bliższego kontaktu z wampirem. Może gdyby natrafił gdzieś kiedyś w swoich podróżach na jakiegoś dzikiego kota, to może on zbliżyłby się do wampira. Dastan podświadomie odrzucał od siebie wszystkie wampiry, byle tylko z nikim nie zawiązać bliższej znajomości. Nie narzekał na samotność, bowiem przywykł do niej od dzieciństwa. Czerpał z tego więcej korzyści niż sam mógł przyznać, dlatego nie zamierzał niczego zmieniać. Wiadomo, kiedy przywyknie się już do pewnych zachowań, to po prostu ich się nie zmienia.
Wampir dotarł w wampirzym tempie do doków. Stamtąd ruszył w stronę wybrzeża w poszukiwaniu czegoś do konsumpcji. Z decydowanie bardziej wolałby trafić na jakiegoś wampira, z którego mógłby wyssać nieco krwi. Wiadomo, że z ludźmi był jedynie sam kłopot. Wystarczyło ich ukąsić, a już zmieniali się w paskudne wampiry. Tak, bycie szlachetnym wampirem i posiadanie jadu nie jest wcale przyjemne. Dastan w pewnym momencie zaczął to traktować jak przekleństwo.
Gdy dotarł wreszcie na plażę, wyczuł zapach jakiegoś wampira. Cóż, nic więcej nie potrzebował do szczęścia! Zbliżył się znacznie, właściwie to stanął naprzeciw wampirzycy, która siedziała na piasku, najwyraźniej pogrążona w swoich własnych myślach. Jedną rękę włożył do kieszeni spodni, drugą przeczesał stargane włosy. Zerknął z obojętnością na swoją przyszła ofiarę.
– Ugasisz moje pragnienie?
Pytanie czysto retoryczne… Wampir nie miał w zwyczaju pytać o zgodę. Zresztą jego źrenice już płonęły karmazynem. Włosy nieco mu się potargały przez ten szaleńczy bieg. Jak zareaguje wampirzyca?
Dastan

Dastan

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Problemy z psychiką. Blizna na sercu - pamiątka po wypadku.
Zawód : Członek mafii.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t502-dastan

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 5 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 5 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach