Piaszczysta plaża

Strona 9 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Czw Cze 23, 2016 6:45 pm

Widząc, że nieznajomy nie reaguje na jej opiernicz, zmarszczyła się jak mops.
- Głuchy jesteś czy co?! Mówię do ciebie! - Warknęła w jego kierunku, odrywając gwałtownie plecy od wygodnego leżaka. Na szczęście dla niego, do gościa dotarło, że ktoś do niego gada. Chociaż przetworzenie, jak powinien zareagować, trochę mu zajęło.
Hera zacisnęła mocno zęby, świdrując go wzrokiem.
Śmierdziało od niego wampirem, ale jedynie krwi C. Jej kąciki ust podjechały trochę w górę. Sprawa ułatwiona. Nie mógł nawet równać się z jej wspaniałością. Nie żeby ktokolwiek mógł z nią konkurować, phi. Ale tego tutaj, to wiedziała, że owinie sobie wokół palca bez większego wysiłku. Tylko bolało ją ociupinkę to, iż facet wyglądał jak jej dziadek, choć po rysach twarzy nie dałaby mu więcej niż dwudziestki dwójki. Jednak białe włosy mówiły same za siebie. Jak ona się z nim na mieście pokaże, noo? Chociaż... od czego jest farba, nie?
... przez chwilę czerwonowłosa pomyślała, że wypadałoby mu uciąć ten ruchliwy język. Albo przynajmniej wytresować krwiopijcę tak, by nie odzywał się nieproszony. Ładny to on może i był, ale co jej po słudze, który nie potrafi milczeć? Ściągałby na nią niepotrzebnie kłopoty.
- Piękno jest wieczne, nie słyszałeś o tym? - Pokazała mu język obrażona. Co on sobie w ogóle myślał? Żeby tak się zwracać do Jej Wysokości? Chyba pomylił adresy lub życie nie było mu miłe!
Podniosła okulary i położyła je na swojej ślicznej, puszystej czuprynie.
- Coś ty za jeden? Delfin albinos? - uniosła brew w kompletnym mindfuck'u. Nie kojarzyła go za cholerę. Ale jakim cudem? Powinna znać takiego wygadanego i lubiącego pakować się w tarapaty gostka.
Plusem było to, że się odsunął i mogła wreszcie się opalać w blasku swojej zajebistości.
Niestety - nie na długo. Ten tutaj, jak widać, miał baaardzo niewyparzony język i nie wiedział, kiedy należy się uciszyć.
- P... co? Aach, nieważne. - Odpowiedziała sfrustrowana. Wydawał jej się strasznie nie do pojęcia. Może był wampirzym kosmitą albo jakąś przeklętą hybrydą? To by wszystko wyjaśniało, bo nie rozumiała za grosz języka obcych.
Wydostała się z objęć leżaka i w mig stanęła na nogi.
Jak gdyby nigdy nic podeszła na bosaka do niego tak, że stali teraz naprzeciwko siebie i dzielił ich tylko jakiś jeden krok.
- Coś czuję, że nie wiesz, z kim rozmawiasz, co? - Umieściła ręce pod biustem, patrząc w jego oczy wyzywająco.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Nie Cze 26, 2016 4:54 pm

To nie tak, że Hadrian w czasie swojego całkiem długiego życia nie miał do czynienia z jednostkami, które miały problemy z pojęciem "grzeczność". Po prostu ostatnimi czasy miał spore trudności by mieć z takimi do czynienia, przez co lekko się odzwyczaił. A stając się (niby) powodem oburzenia tej czerwonowłosej piękności, wampir przypomniał sobie, dlaczego z takiego stanu rzeczy był dotychczas zadowolony. Normalnie znosiłby to o wiele lepiej, ale teraz, zamiast rozbierać i tak już skąpo ubraną pannicę wzrokiem, o wiele łatwiej przychodziło mu posadzenie jej w swojej wyobraźni na krześle elektrycznym. Paradoksalnie, to Hadrian potrzebował teraz chwili, żeby się do tej młodej damy przekonać. Nieważne jak niepoprawnie to nie brzmiało.
Nie odpowiedział na jej komentarz dotyczący piękności. Głównie dlatego, że na usta cisnęło mu się coś, co szybko uznał za niestosowne w tej sytuacji. Zważał na słowa, żeby dodatkowo nie zniechęcić do siebie nieznajomej. Niekoniecznie dlatego, że aż tak bardzo zależało mu na pozytywnej ocenie w jej oczach samej z siebie. Po prostu jakby czerwonowłosa by się bardziej rozgniewała, to wampirowi jeszcze ciężej będzie się z nią dogadać, a więcej kłód pod nogi sobie nie chciał zrzucać. Nie chciał sobie narobić problemów w przyszłości. Milczenie w tym wypadku rzeczywiście uznał za złoto.
- Już prędzej Hadrian albinos. - Te słowa poprzedził krótko trwającym, lekkim rozwarciem ust, co sygnalizowało chęć powiedzenia początkowo czegoś innego - W czym Ci niby przypominam delfina?
Po krótkim zastanowieniu doszedł do wniosku, że nie chciał wiedzieć. Biorąc pod uwagę humor czerwonowłosej, jej odpowiedź nie będzie stała dość blisko komplementu, albo nawet neutralnej, prostej informacji. Z tą świadomością nie pozostało bohaterowi nic innego, jak przyjąć nadchodzącą obelgę na klatę i spróbować się opanować, by brzydko nie odpowiedzieć. Jednak nie tak łatwo było mu trzymać język za zębami.
Na "nieważne" otworzył chwilowo szerzej oczy. Jeżeli to magiczne słowo pada z ust kobiety, to dla faceta nie mógł być to dobry znak. Szczególnie, kiedy w grę wchodziło wykreowanie sobie jak najlepszego zdania u młodej damy. Białowłosy prychnął w myślach z niezadowolenia. Wmawiał sobie jednak, że wszystko będzie dobrze, wyjdzie jakoś z tego bagna i za kilka chwil zobaczy na tym pięknym licu równie piękny uśmiech, a nie różne kształty niezadowolenia. I wszystko skończy się w miarę dobrze.
Czerwone oczęta śledziły poczynania czerwonowłosej, gdy sam Hadrian stał nie wykonując żadnych konkretnych ruchów. Nie zareagował jakoś szczególnie na nagłe skrócenie dystansu między nim a nieznajomą. Całkiem podobało mu się jej zmiana położenia. Tylko wyraz na jej twarzy był problemem.
- Przepraszam bardzo, ale nie czytam wszystkich gazet i nie oglądam wszystkich programów w telewizji. - Przechylił głowę nieznacznie w lewo.
Jeżeli dziewczę było jakąś sławą, to w tym wypadku miała pecha. Tak samo jak Hadrian, który zapewne by sobie zaplusował, gdyby ją skądś kojarzył.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Sro Cze 29, 2016 5:19 pm

Hera nie znała takiego słowa jak: "grzeczność". Ba! Gdyby była ludzkim dzieckiem, zapewne rodzice nagminnie straszyliby ją tym, że jest na Mikołajowskiej liście niegrzecznych dzieci i zajmuje wręcz pierwsze miejsce. Ale, znając życie, i tak by się tym zbytnio nie przejęła. Pewnie już jako mały szkrab odkryłaby, że wszystkie te kosztowne prezenty to robota rodziców, a nie jakiegoś dziadygi od siedmiu boleści.
W sumie zachowała się chamsko w stosunku do niego. Ale ani trochę tego nie żałowała. Zasłużył sobie. W końcu, kto przy zdrowych zmysłach zasłania wspaniałe słoneczko wielmożnej Herze? No chyba jakiś chory pojeb. Każdy, kto mądry, wiedział, że przed taką boginią nie staje się ot tak! Jeżeli miał już do niej jakąś sprawę, wypadało adekwatnie się ubrać (może w same kąpielówki...) i jakoś ładnie ją uprosić, by nie zmiażdżyła mu klatki piersiowej swoim mosiężnym królewskim pantofelkiem. (Wyczuj ten paradoks, plz XD)
Uniosła brew, gdy odpowiedział na jej słowną zaczepkę. Dosyć słabo, szczerze mówiąc. Jeżeli chciał się z nią pojedynkować, musiał dać z siebie co najmniej dwieście procent. Nie była tak łatwa w rozmowie jak większość dziewcząt w wieku, na jaki wyglądała.
Nazywał się Hadrian? Mało popularne tutaj imię. Ale co się dziwić - może rodzice równie kochali go, co czerwonowłosą i nadali mu równie wyjątkowe, co jej?
- Masz nos jak u delfina. - Odpowiedziała prosto z mostu. Po co bawić się w zbędne ceregiele? - Zamierzałeś coś jeszcze dodać? - Prychnęła pogardliwie i położyła rękę na biodrze, patrząc na niego z wyższością. Czego się spodziewał? Że połechta jego ego? Przezwała go delfinem, bo to było jej pierwsze skojarzenie, kiedy go zobaczyła! Tak samo z albinosem. Nie było w tym większej logiki. Zwykły impuls.
Nie da się ukryć - cała rodzina Kuro do spokojnych nie należała. A już zwłaszcza Hera. Była z niej strasznie choleryczna, narcystyczna, atencyjna pannica. Ale pasowało jej to. Kto wie, może dlatego jeszcze się nie powiesiła? Jeśli nie interesowali się nią jej bliscy, to sama musiała znać własną wartość. To albo stryczek. Albo oddanie się w ręce łowcy - w jej przypadku.
Kogoś spoglądającego z boku na parkę młodo wyglądających osób musiało to śmieszyć. Hera wyglądała przy Hadrianie jak dziecko, nie mogące dostać swojej upragnionej zabawki! Jej jednak nie było do śmiechu. Wkurzyła się na niego. Jeżeli sam nie zamierzał zapłacić jej za szargane nerwy, sama musiała wywalczyć sobie zapłatę.
Wszystko zniwelowała jego ostatnia wypowiedź. C-co? On... myślał, że ona jest jakąś gwiazdą rocka albo znaną morderczynią, że sądził, iż jej nazwisko i zdjęcia wymienione są w mass mediach? Hera nie mogła się powstrzymać od śmiechu.
Nawet Samur - jej brat - rzadko pojawiał się na okładkach gazet! Ich po prostu należało znać ze słyszenia. Byli jedną z najlepszych i najsławniejszych, mafijnopodobnych rodów w mieście.
- P-przestań, bo... ahahaha...! Zaraz się...! - Nie zdołała się opanować i, jeżeli na to nie wpłynął, przewaliła się na piasek z impetem, dławiąc się własnym śmiechem. Może nie powinna była tak gwałtownie reagować, ale to Hera! Ją śmieszyło zwykle to, co przeciętniak uznałby za niestosowne.
- Zabawny jesteś. - Ledwo wydusiła, ocierając z oka łzę.
Dodatkowy smaczek stanowiło to, że wystarczyło, by lekko przycisnęła tego wampira, a on już banalnie dawał się jej podpuszczać! Och, jak ona uwielbiała takie persony!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pon Lip 04, 2016 11:13 pm

Jakby Hadrian był w lepszym stanie psychicznym, to zapewne by nawet nie zadawał tamtego pytania, tylko podziękowałby za porównanie z tak szlachetnymi i inteligentnymi stworzeniami, jakimi są delfiny. I zrobiłby to z pełną świadomością, że jego rozmówczyni nie użyła tej analogii jako pochlebstwa.
Utrzymywanie uśmiechu stawało się coraz trudniejsze. Aż się Ruthven zaczął zastanawiać, kiedy ostatnio totalnie dał sobie spokój z ukrywaniem swojej wampirzej natury i staraniem się nie być problemem dla Łowców. Nie dlatego, że miał zamiar wykazać się agresją wobec czerwonowłosej, której maniery kontrastowały z jej nienaganną urodą. Po prostu zastanawiał się, czy samemu zaraz nie zacząć być nieco mniej miłym i być gotowym do działania, jakby to dziewczynie nerwy konkretnie puściły jako pierwszej i to ona by rozpoczęła bójkę. Obicie komuś mordy, bo nas drażni, to głupie barbarzyństwo. Ale obicie komuś mordy, bo pierwszy się na nas rzucił, to tylko i aż samoobrona.
Wzmagająca się w Hadrianie irytacja nagle pękła jak przekłuty balon. Bohater otworzył szerzej oczy, uniósł wyżej brwi i zrobił tym samym nietęgą minę, widząc reakcję czerwonowłosej. Śmiał wtedy twierdzić przez chwilę,  że widok rozbawionego dziewczęcia było dla niego dość kojące. Szybko jednak musiał sobie przypomnieć, jakie to z niej ziółko było z do tej pory i czego może się spodziewać po tym, jak przestanie być zajęta śmieszkowaniem. Nie mniej jednak nie powstrzymał się od szerszego uśmiechu, tym razem bardziej naturalnego, niż wymuszonego jak chwilę temu, co tylko zaznaczało jego zadowolenie. Do akcji jednak nie wkroczył, kiedy dziewczę straciło równowagę od nadmiernej wesołości. Po pierwsze, bo sądził, że jej się należało. Po drugie, bo wiedział, że nic jej nie będzie - na piasku brakowało metalowych kolców, min przeciwpiechotnych (choć tutaj Hadrian nie mógł być taki pewny) czy innego niebezpiecznego ustrojstwa, przez które ten upadek w napadzie euforii stałyby się dla dziewczyny krytyczny. No i, choć to nie było akurat najważniejsze, całkiem przyjemnie się oglądało leżącą na piasku i wywijającą się ze śmiechu białogłowę. Ruthven uznał więc interwencję za zbędną, a jeżeli było inaczej, to przekona się o tym za chwilę i może - ale tylko może - będzie żałował podjętej decyzji. W co śmiał wątpić, ale los bywa kapryśny.
Nie zmieniło to jednak faktu, że nagły wybuch czerwonowłosej sprowadził Hadriana na manowce. Akurat kiedy już zaczął dochodzić do wniosku, że spoufalanie się z tą damulką może źle wpłynąć na jego zdrowie i lepiej było dać sobie z nią spokój, ta musiała mu udowodnić - chcąc lub nie chcąc - że czasem da radę z nią wytrzymać, jak nie zajmuje się ubliżaniem swojego rozmówcy bóg wie czemu. Mały kroczek w dobrą stronę, ale jakiś sukces to zawsze sukces. Można by rzec, że Hadrian zaczął wiedzieć światełko w tym ciemnym jak dupa tunelu, będącym potencjalną, nową relacją.
- Cieszę się, że poprawiłem Ci humor, panienko... - Specjalnie nie dokończył, chcąc "zaznać tego niecodziennego zaszczytu" poznania miana swojej rozmówczyni.
Miał to być pierwszy krok ku temu, żeby to losowe spotkanie nie skończyło się niesmacznie. No i informacja o godności czerwonowłosej może być podpowiedzią dla Hadriana, dlaczego niby dziewczę jest takie sławne - co wydedukował po jednej z jej wcześniejszych wypowiedzi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pią Lip 08, 2016 4:58 pm

Kompletnie ignorowała to, że Hadrian może jej coś zrobić. Gdyby chciała, w mgnieniu oka rozdeptałaby go jak robaka. I po biednym wampirku. Tak przynajmniej ona myślała. Być może to narcyzm tak naciskał jej na mózg, ale lepiej być zbyt pewnym siebie niż sierotowatym, nie?
Według niej, cały świat podporządkowany był jej rządom. A już zwłaszcza męska część tego świata. To spaczenie pojawiło się w niej prawdopodobnie dlatego, jak traktował ją ojciec. Rzadko widywała go w domu. Nikt nie nauczył jej odnosić się do facetów z szacunkiem. Nawet matka nieczęsto się o nią troszczyła. Jedyną chłopięcą jednostką, do której Hera żywiła sympatię, był jej najdroższy bliźniak. Ba, i Samura miała w dupie! Uważała go za równego sobie, jeżeli nie głupszego. Jej mniemanie o nim jeszcze bardziej spadło, gdy dowiedziała się, że wywala krewnych z rodu po pijaku i się nie przyznaje. Co za pojeeeb. Patola w tej rodzinie była wszechobecna.
Właściwie nie zwróciła uwagi na zdziwienie malujące się na twarzy albinosa. Ani trochę nie przeszkadzało jej też to, że wywaliła się na piasek i rzucała się jak ryba wyjęta z wody. To musiało wyglądać śmiesznie: półnaga ruda piękność udająca atak padaczkowy na plaży.
Niech no tylko nie myśli, że do końca poskromił tę młodą buntowniczkę! Ruda była gotowa zaatakować w każdej chwili. Może i pod wpływem chwili, ale nigdy nie należała do osób, które zastanawiają się piętnaście minut przed natarciem.
- ... Hero. - Dokończyła, ocierając ukradkiem łzę spływającą po policzku i dalej chichocząc w najlepsze. Wylegiwała się dalej na rozgrzanym słońcem piasku, ani myśląc o podniesieniu się. No, jak na razie.
Nie powiedziała mu swojego nazwiska z jednej prostej przyczyny: co to za pałaszowanie posiłku bez dokładnego poznania jego składników? Taki jest smaczniejszy. Tak jak i Hera - najlepszym wyjściem było zaczynać od podstaw i poznawać ją stopniowo. Gdyby powiedziała, że jest z Kuro, pewnie od razu byłoby: "OMG, TO SIOSTRA SAMURA, JAPIERDOLĘ, ALE MNIE KOPNĄŁ ZASZCZYT!!!one!!!111!!". To nie tak, że uważała swoje nazwisko za niewarte wzmianki. Po prostu wolała nie być oceniana przez pryzmat swojego zjebanego brata, którego ostatnio aż z tronu zrzucili, tak se pofolgował.
- Coś ty taki markotny? Wyglądasz, jakby ktoś wyssał z ciebie wszystkie soki! - Rzuciła, ukazując śnieżnobiałe kiełki. To w sumie była niezła zaczepka. Obydwoje mogli siebie wychlać do dna. Wewnętrznie sobie pogratulowała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pon Lip 25, 2016 8:25 pm

To mógł być początek - opóźniony, noale - całkiem ciekawej znajomości. Wszakże nic nie mogło uczynić egzystencji wampira bardziej interesującej, niż uważająca się za Dracula wie kogo czerwonowłosa piękność jako bliska lub dalsza kumpela. Choć Hera - jak to się dziewczę przedstawiło - może okazać się dość problematyczną kobieciną, to białowłosy był gotów podjąć rękawicę. Może tak uda mu się uciec myślami od wcześniejszego niby-problemu, który zaprzątał mu do niedawna głowę. Byle sobie przez to nie narobił kolejnych trosk.
Zapytanie Hery wymusiło na bohaterze jakąś sekundową pauzę. Choć chciał dać sobie na jakiś czas spokój z myśleniem o niepotwierdzonych plotkach, tak dziewczę - chcąc lub nie - starało się mu to uniemożliwić. Wampir nie stracił jednak dobrego humoru, a przynajmniej tego nie okazywał swojej rozmówczyni, nie chcąc napędzać jej ciekawości. Co jak co, ale przecież nie będzie zadręczał innych swoimi problemami, które nawet problemem być nie musiały. Czerwonowłosa pewnie i tak wystarczająco dużo myślała o sobie i o sobie, żeby jeszcze gdzieś tam wepchać byle sprawy, jak go wcześniej nazwała, "delfina albinosa".
No i chyba myślała jeszcze trochę więcej o sobie. Tak.
- Czy ja Ci wyglądam na zmarkotniałego? - zapytał, kładąc sobie prawicę na biodrze i przechylając głowę nieznacznie w lewo - Musisz często obracać się wśród wybitnie wesołych osób, skoro mnie uważasz za wypaczonego z pozytywnej energii.
Zaśmiał się krótko i przymrużył oczy, opuszczając luźno prawą rękę i prostując głowę.
- No i będąc w podobnej sytuacji mało który facet przejawiałby brak entuzjazmu - dodał z wyraźnie słyszalną nutką wesołości w głosie i puścił Herze oczko.
Hadrian darował sobie bycie szczególnie konkretnym, że to wyłącznie o zadowalające spojrzenie męskich oczu widoki mu chodziło. Wszakże miał jeszcze pewne wątpliwości co do osobowości swojej nowej znajomej, więc na pochwały w tym kierunku będzie musiała jeszcze trochę poczekać. No chyba, że coś jednak pójdzie nie tak z czyjejś winy i wszystko szlag trafi.
- Jestem z tych, co jak są nie w sosie, to wolą siedzieć samotnie w domu. Dla dobra własnego i innych. - Wzruszył ramionami.
To nie była do końca prawda, jednak tego czerwonowłosa wiedzieć nie musiała. Grunt, żeby myśl, że Ruthven może mieć powody do zmartwień, znikła na dobre. Albo w ogóle się nie pojawiła. Amen.
- A Ty przyszłaś tutaj łapać słońce, póki jest okazja, czy to tylko tak "przy okazji" i miałaś inne plany? - Przeczesał jakiś podły, nieposłuszny kosmyk za prawe ucho.
Hadrian nie tylko chciał zmienić temat, ale również rzeczywiście się upewnić, czy przypadkiem jego obecność nie była teraz nie na rękę czerwonowłosej. Tym bardziej, kiedy wyczuwał polepszenie przebiegu konwersacji z Herą, oraz swojego własnego stanu psychicznego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Sob Lip 30, 2016 6:15 pm

Może i nie stanowiła oazy spokoju, ale tak już było od początku - od urodzenia była dość problematycznym i samolubnym dzieckiem. Nie chciała się dzielić, zwłaszcza atencją. Wymagała ciągłej uwagi zarówno od służby, jak i rodziców, lecz niestety od tych drugich niespecjalnie się jej doczekała. Kto wie, być może dlatego nigdy jej wystarczyło przelotne spojrzenie czy muśnięcie dłoni. Nie odnajdywała w niczym romantyzmu ani dłuższego szczęścia. Jej całe życie opierało się na egzystencji dziecka, którym na zawsze pozostała.
Spojrzała na niego na chwilę i przy okazji zauważył, że zamilknął. Zabiła go wzrokiem czy co? Albo to kwestia pytania. Ale od kiedy pytanie o nastrój wywoływało w kimś takie emocje? Chyba że zrobiła coś nie tak. No, to już jego problem, jak mu coś nie pasuje - morze czeka na kolejnych topielców. Droga wolna. Może trochę przesadzała, bo dla niej kilka sekund ciszy sugeruje wyrzuty sumienia i tym podobne, ale hej - taka była natura Hery.
- No raczej. - Pokazała mu język, tym razem nie wybuchając jak wulkan. Aczkolwiek... czy on miał ją za głupią? Dla niej każdy, kto się szczerze nie uśmiechał, był w stanie otępienia i na pewno musiał mieć jakieś rozterki życiowe! Jej to nie groziło - żyła chwilą, nie skupiając się zbytnio na przyszłości.
- Ej, ej, ej, możesz być podjarany, ale na stówę nie możesz być zadowolony, nie blefuuj. - Przechyliła głowę, patrząc na niego wyzywająco. Była pewna swego i szanse, że odpuści, wynosiły jeden procent. Nie wiedziała, co dzieje się w jego umyśle, ale jako typ księżniczki nie dopuszczała do siebie wiadomości o pomyłce.
- Kłam dalej. - Uśmiechnęła się z politowaniem. Pff, on myślał, że JĄ dało się oszukać? Dla niej to było w cholerę dziwne - zachowywał się zupełnie obojętnie, czyli tak jak część społeczeństwa, która miała zaraz pociąć się żyletką lub skoczyć z mostu.
- Ty chory pojebie - powiedziała z powagą, kręcąc głową z niedowierzaniem - to jasne, że przyszłam się opalać. Co innego miałabym robić? Kupować dzieciakom lody? - Parsknęła sarkastycznie. To nie tak, że przyszła tutaj w celu polowania, by odsunąć myśli od ostatnich wydarzeń - WCALE!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Nie Maj 21, 2017 3:19 pm

Markowi udało się wreszcie załatwić sprawy z bratem. Ten debil jak zawsze musiał wpakować się w niezłe tarapaty, jakby to właśnie od tego zależało jego przyszłe życie. Właściwie to zależało, ale nie w taki sposób, w jaki ten nieszczęsny chłopak by tego pragnął. Tym razem przesadził, wdając się w interesy mafii, dla której zaczął rozprowadzać narkotyki wśród dzieciaków z liceum. Markowi oczywiście dyndało koło chujka, kto, za ile i w jakim wieku zaczyna ćpać, a także to, skąd brał pieniądze na dragi, ale nie mógł spokojnie patrzeć na to, jak mafia dobierała się do dupy jego brata (no nie tak dosłownie), bo dureń nie sprawił, czy dzieciak nie jest po prostu czyjąś wtyczką. Jak się okazało był i to policji. Mark zawsze musiał robić za cholernego wybawiciela z wszelkich opresji, więc brat zza kratek zadzwonił do niego (ciekawe tylko, którzy podatnicy zapłacą za jego rozmowę międzynarodową!) i pokrótce przedstawił problem. Znęcano się nad nim, gwałcono go, bito i torturowano, klawisze natomiast w ogóle nie reagowali, bowiem zostali przekupieni. Mark nie miał wyboru, jak wykorzystać swoje znajomości, jakich dorobił się w pracy u Samuru, by zastraszyć pewnych ludzi. Ale to było nieistotne. Co prawda brata uratował na tyle, że miał w więzieniu święty spokój i nawet teraz skakano wokół niego, był traktowany jak więzienna szycha, ale nadal musiał odbywać swoją karę za posiadanie i sprzedaż narkotyków. Nie pozostawało mu nic innego, jak znaleźć dla niego dobrego adwokata i walczyć do ostatniej kropli krwi. Chyba będzie musiał uśmiechnąć się do Samuru albo Hiro w tej sprawie. Tylko oni mogliby załatwić dla niego dobrych adwokatów.
Powrót do Japonii to było najlepsze, co mogło go spotkać. Spędził w Stanach jakieś trzy miesiące i stwierdził, że o co najmniej trzy za dużo... Miał ochotę na chwilę relaksu, więc przebrał się w domu i ruszył pobiegać. Daleko nie miał, wynajmował przecież cały czas ten sam dom nad plażą! Kiedyś planował go kupić, bo myślał, że na stałe z kimś się tutaj osiedli, ale teraz nie miał już takiej potrzeby. Skupił się całkowicie na pracy, której się poświęcił, chociaż Szara Policja przestała już dawno istnieć.
Założył szare sportowe spodnie, koszulkę w tym samym kolorze i narzucił na siebie jeszcze rozpinaną bluzę, żeby nie zmarznąć tą wieczorną porą. Szybko zawiązał buty i zbiegł z wydm, aby ruszyć biegiem wzdłuż linii morza. Wieczór był wyjątkowo przyjemny i jak na razie ani żywego ducha. Po przebiegnięciu pięciu kilometrów, postanowił nieco porozciągać swoje kości i mięśnie, żeby móc następnie wskoczyć do wody i nieco popływać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Nie Maj 21, 2017 4:23 pm

Mineło kilka dnia, a może nawet i tygodni odkąd opuściła tamten dom. To takie cholernie denerwujące kiedy los daje ci kolejną szanse i zabiera ją. Czy to bolesne? Nawet dla wampira takie doświadczenia mogą sprawiać niemiłe uczucia. Jednak zamierzała zamknąć stary rozdział ze swojego życia kolejny raz i zacząć od nowa. Tak, nadal chciała próbować w końcu kiedyś uda się rozpoczać normalny rozdział. Miała przed sobą jeszcze wiele wieków i wszystko było możliwe.
Tego wieczora postanowiła wybrać się na plaże. Dlaczego tu? Widok spokojnej wody i piaszczystej plaży kojarzył się jej ze spokojnym miejscem. Tutaj mogła rozmyślać i było tu pięknie zwłaszcza wieczorami. Wkraczając na plaże zdjęła z nóg buty i bosymi nogami weszła na piasek. Buty trzymała w ręce i szła powoli patrząc przed siebie. Odgarnęła swoje włosy. Dopiero teraz zwróciła uwagę, że znacznie jej odrosły. Nie były już krótkie lecz pół długie sięgające za ramona. Roszły dość szybko. Zaczeły się również kręcić na końcówkach delikatnie. Powinna definitywnie zmienić kolor włosów.
Wypatrzyła sobie miejsce i usiadła na piasku kładąc obok siebie buty. Podkuliła nogi opierając głowę o kolana i objęła je rękami. Jedyne co teraz widziała to ciemność, którą oświetlał blask księżyca. Cisza wokół niej była przyjemna. Co jednak dalej zamierzała skoro rzuciła naukę i porzuciła stary rozdiał w swoim życiu. Potrzebowała planu. Wyjazd? To była ostatnia opcja, którą rozważała. Nie wiedziała tylko dokąd miała by się wybrać. Przymknęła oczy zamyślona.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Nie Maj 21, 2017 6:21 pm

Mark nigdy nie był wampirem, więc nie miał pojęcia, jakie uczucia, emocje i myśli nimi szargają. Nigdy także nie pragnął stać się krwiopijcą - co innego z nimi współpracować, przebywać, rozmawiać, szanować lub mieć ochotę rozjechać je czołgiem za porwanie ukochanej osoby, a co innego stanie się jednym z nich. Mark nigdy nie był przykładem wrodzonego dobra, ale nie mógłby skrzywdzić innego człowieka tylko po to, aby napić się krwi. Był wojskowym, zabijał, to fakt, ale tylko mundurowych. Wojna miała swoje własne zasady - albo osoba po drugiej stronie linii frontu albo on sam. Wybór był prosty i każdy dokonywał takiego samego.
Mark nigdy nie obawiał się wampirów, choć też przeszedł kilka szkoleń zaznajamiając się z ich wadami, wiedząc, gdzie uderzyć i czym, aby zabolało. Jednak wybierając się na jogging po plaży, nie brał ze sobą przecież całego arsenału broni, noży, sztyletów, wody poświęconej, granatów usypiających, czołgów, pojazdów opancerzonych... Miał tylko siebie, ubranie, swoje umiejętności walki wręcz i sprawność fizyczną. Z racji bycia człowiekiem miał też nieco słabszy wzrok i nie przewidział, że jakaś paniusia zapragnie urządzić sobie mały piknik przy linie morza. Nie patrzył przecież pod nogi, tylko przed siebie, a na dodatek chłopina się zamyślił. Biegnąc, potknął się nagle o coś twardego i podłużnego i dopiero po kilku chwilach wywnioskował, że były to czyjeś nogi. Oczywiście nie przewrócił się, zdołał złapać równowagę, co nie było dla niego jakimś wielkim wyczynem.
- Żesz kurwa! - zawsze wydawał się być elokwentny, ale każdemu może się wymsknąć, kiedy się potkanie podczas biegania. A miał taką ochotę na popływanie! Kucnął szybko i zaczął rozmasowywać sobie stopę, mając nadzieję, że nie nabawi się jakiejś kontuzji. Nie, nie pomyślał, że "obiekt", który kopnął też mógł ucierpieć.
- Nie masz co robić w środku nocy, tylko siedzieć na lodowatym piachu? - nie wiedział jeszcze, że ma do czynienia z kobietą, ale to nie było istotne. Wstał wreszcie, wściekły. Otrzepał się z piasku, ale palce nadal go pobolewały. Musiał je porządnie zgiąć przy tym uderzeniu.
- Nie masz, gdzie siedzieć z tymi giczołami?! - nosz rzucił się do gardła dziewczyny. Nie tak dosłownie, bo złapał jedynie za jej ubrania na wysokości klatki piersiowej i uniósł do góry, by stanęła o własnych siłach. Cały Mark...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Nie Maj 21, 2017 7:16 pm

Wampir czy człowiek to nie ma znaczenia dla emocji, które są w stanie im towarzyszyć. Tak samo jak ludzie wampiry mają prawo kochać i być kochane. Każdy jest inny niezależnie od rasy. Dasza wielokrotnie zastanawiała się jak to jest być człowiekiem. Mieć ciepłe ciało i czuć o wiele więcej niż jako wampir. Ona mogła jedynie zaoferować swój zimny dotyk i czerwone oczy. Jednak nie była groźna i nigdy nie skrzywdziła by niewinnej osoby. Chociaż wiedziała o tym, że ludzie różnie reagują na wampiry.
Miała zamknięte oczy i była na tyle zamyślona, aby zignorować całkowicie to co dzieję się w jej otoczeniu. Wszystko zapowiadało się, że ta noc spędzona samotnie będzie spokojna. Jednak nie. Nagle poczuła jak coś uderza w jej nogi by po chwili usłyszeć piękną łacinę. Był to jakiś mężczyzna, który najwyraźniej nie przyjął tego zdarzenia przyjemnie. Otworzyła oczy, aby spojrzeć. Ciemność nie była dla niej niczym nowym i nie tylko po głosie, ale po sylwetce rozpoznała płeć przeciwną. Otworzyła usta by coś powiedzieć i nagle usłyszała jego pretensje.
Poczuła jak owy nieznajomy łapie za jej ubrania na wysokości klatki piersiowej i to sprawiło, że podniosła się. Co on wyprawia? Kolejne aluzja w jej stronę. Teraz musiała coś powiedzieć.
- A więc tak teraz mężczyźni traktują kobiety...
Odpowiedziała do niego spokojnym głosem. Nie krzyczała oraz nie rzucała w niego aluzjami. Nie miała ochoty na kłótnie po za tym czasem trzeba spojrzeć pod nogi. Oczywiście jej czerwone oczęta zapewne już zdradziły prawdziwą tożsamość, ale to nie miało dla niej znaczenia. Dziewczyna szarpnęła by uwolnić się, a jako wampir miała dość siły na to. Skutkiem tego było to, że kiedy szarpnęła mocno dało się słyszeć dźwięk rwanego materiału. Dziewczyna spojrzała na swoją bluzkę, która odsłoniła jej dekolt odkrywając kawałek stanika. Chłopaki pozostał jedynie kawałek materiału z bluzki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Nie Maj 21, 2017 8:00 pm

Mark nie wiedział, do czego zdolne w uczuciach są wampiry. Był kiedyś tylko z jednym wampirem i powiedzmy, że istota ta była zdolna do jakichś tam uczuć i nawet do zdrad. Nie zamierzał jednak oceniać reszty tej rasy pod pryzmatem jednej istoty. Szczególnie, że pozostały wampiry, jakie znał, były z natury zepsute i złe. Właśnie z takimi porozumiewał się najlepiej, bo nie musiał się bawić w konwenanse, co po prostu w ogóle mu nie szło. Zresztą wampirom nigdy do końca nie ufał, a przynajmniej tego się właśnie nauczył.
Mark miał bardzo wybuchowy charakter, co nie raz doprowadziło już do poważnych komplikacji. Najpierw robił i mówił, a potem nachodziło go dopiero refleksja, że źle postąpił i udało mu się przemyśleć pewne sprawy. Jednak rzadko przyznawał się do błędu i zazwyczaj to i tak musiało wyjść na jego. Nic dziwnego zatem, że uciekła zazwyczaj do pracy, zaszywał się w gabinecie przy kubku gorącej kawy i działał. Ostatnio zresztą przerzucono go do pracy z Hirem, a nie z Samuru, z którym nie kontaktował sie od wielu miesięcy. Zupełnie, jakby wampir przestał istnieć.
Po chwili osoba, którą złapał za łachy i podniósł do góry przemówiła... kobiecym głosem. Myślicie, że Mark się zreflektował?! A skądże! Trzepnął nią lekko, żeby się opamiętała i na przyszłość nie pałętała niewidoczna.
- Same chciałyście równouprawnienia, to i w mordę dostać możecie... - oczywiście nie zamierzał jej uderzyć! Nie był przestępcą, tylko po prostu nie panował nad swoimi nerwami. W końcu był jedynie słabym człowiekiem.
Kiedy kobieta wstała, dostrzegł od razu jej karmazynowe, lekko świecące się źrenice. Nie komentował tego jednak. Nie była pierwszym wampirem w jego życiu, a i też on sam nie był łowcą, żeby ją ścigać za... nic. Dziewczyna szybko się wyrwała z jego uścisku z większą siłą, niż chyba zamierzała, bowiem oderwała sobie kawałek materiał z bluzki, a że Mark też mocno ją trzymał, to ją sobie popruła. Nie zrobiło mu się głupio, kiedy zaczęła świecić kawałkiem cycka i biustonosza, ponieważ były takie ciemności, że nawet się nie zorientował. Nie dostrzegłby nawet koloru stanika! Wyrzucił materiał z palców i zdjął swoją koszulkę, żeby dać dziewczynie. Cóż, to w końcu przez niego popruła sobie bluzkę. On daleko do domu nie ma, a co jeśli ją ktoś po drodze zgwałci? To miasto było pełne zwyrodnialców - sam dla nich pracował.
- Weź ją i załóż. - tak, Mark najpierw robi, potem myśli.
Sam klapnął na piasku, żeby dokładniej przyjrzeć się stłuczonym palcom. Już wiedział, czemu go tak napieprzały, jakby je wyłamał - uderzył przecież w wampira, a te bywają twarde jak skały. Zaczął też na siedząco rozciągać sobie mięśnie, żeby w końcu iść popływać. Woda w nocy była znacznie cieplejsza niż za dnia.
Kiedy skończył rozciąganie, zdjął swoje sportowe buty, skarpetki i spodnie do ćwiczeń i w samych bokserkach ruszył w stronę morza.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Nie Maj 21, 2017 8:44 pm

Chyba można ufać tylko sobie...podobno. Czasem jednak miło jest mieć kogoś kto jest prawdziwym kompanem. Ona miała wiele do powiedzenia jeśli chodziło o uczucia. Przeszła swoje  w życiu i to ją nauczyło, że musi uważać. Była nawet mężatką, z przymusu, ale jednak była nią. Przez kilka lat doświadczyła na własnej skórze co to znaczy być zepsutym dosłownie.
Facet jednak nie zamierzał odpuścić i przez wyrwaniem się on nią szarpnął. Jak zwykłym workiem bez większych wartości. Czy naprawdę kobiety są tak traktowane przez mężczyzn? Dasza zmarszczyła brwi i naprawdę najchętniej siarczysty plaskasz przydał by się temu facetowi. Jej czerwone oczy poszerzyły się gdy usłyszała jego słowa. Czy on naprawdę tak uważał? Nie odezwała się, a jedynie analizowała właśnie to co usłyszała. Ten drań miał czelność powiedzieć coś takiego? Nawet kiedy jej bluzka została porwana nie obchodziło ją to. Nadal była spokojna i nie pozwoliła się mu sprowokować. Nie umiał zapanować na emocji co czasem było zgubne. Ona natomiast umiała panować i potrafiła pokornie przyjąć wiele.
- Drań...
Powiedziała chyba sama do siebie kiedy w ręku trzymała jego koszulę. Nie zwróciła nawet uwagi na to jak się rozbiera tylko wpatrywała się w koszule. Jego słowa sprawiły, że przed oczami przebłyski wspomnień zaczęły krążyć. Znów widziała to co przechodziła...koszmar kiedy raz za razem dostawała w mordę jak to pięknie powiedział nieznajomy. Musiała się uspokoić. Nie chciała znów pamiętać tego co musiała przejść. Nie potrzebowała też koszuli...poradzi sobie.
- Za nie zwrócenie koszuli też dostanę w mordę?
Dodała tak, aby to usłyszeć. Rzuciła koszulę na piasek tam gdzie zostawił resztę rzeczy. Obieła rękami swoje ramiona i odeszła w innym kierunku. Nie zamierzała się kłócić i nie szukała kłopotów. Owszem mogła by złamać mu rękę albo coś jednak nie była zła. Miała dobre serce.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pon Maj 22, 2017 1:05 pm

Trafne spostrzeżenie - "prawdziwym" kompanem. Mark na razie nie potrafił nikomu nie zaufać przez to zrażenie się, ale oczywiście nie wkładał wszystkich ludzi i wampirów do jednego wora. Potrafił odseparować plewo od siew, choć nie zawsze było to trafne. Mark także sporo przeszedł w swoim życiu, chociaż ludzkie życie jest znacznie krótsze niż wampirze. Może właśnie tak znikomy czas życia kształtował ludzkie charaktery? Nie był filozofem i nie zastanawiał się nad takimi niepojętymi sprawami.
Mark nie wiedział, jak mężczyźni traktują kobiety. Nigdy żadnej nie uderzył, może kilka z nich zabił, kiedy wysłano go na linię frontu, ale na wojnie nie patrzy się na płeć, ona traciła znaczenie w momencie podjęcia decyzji o wstąpieniu do wojsku lub o obronie własnego kraju. Mark zawsze był patriotą i to była dla niego najważniejsza wartość - dlatego też nie traktował kobiet jak laleczki. Przyzwyczajony był do tego, że są silne, niezależne i same potrafią porządnie skopać dupsko, o czym nieraz się przekonał na treningach. Nie jego winą było to, że Dasza należała do tych uległych, delikatnych i porcelanowych kobiet, które należały do kategorii "łatwe, ale nudne".
- Skąd znałaś moje imię? - udał zaskoczonego, kiedy szepnęło do niego "drań". Nieraz już to słyszał i naprawdę do tego przywykł. Wojsko wiele go nauczyło, dlatego miewał problemy z opanowaniem emocji. Gdyby widziała tyle śmierci, co on, też by miewała z tym problemy. To nie było wcale takie proste, przez jakiś czas potrzebował pomocy specjalisty i jak widać nawet to nie pomogło.
- Chciałem być po prostu miły, żebyś nie musiała pałętać się z piersiami na widoku przez pół miasta. To miasto przesiąknięte jest złe, ale skoro lubisz być gwałcona, bo urażona duma nie pozwala Ci na założenie zwykłej koszulki, Twoja sprawa... - przecież nie wymusi na dziewczynie założenia koszulki! Sam przynajmniej po kąpieli nie zmarznie i może się nie przeziębi, kiedy narzuci na siebie podkoszulek.
Stanął na linii brzegu, pozwalając, aby chłodna woda oblizywała zachłannie jego stopy. Musiał przyznać, że było to bardzo przyjemne uczucie. Poczekał, aż skóra przywyknie do chłodu wody i wszedł głębiej. Znów przystanął i odczekał chwilę, chlapiąc się delikatnie wodą. Powtórzył tę czynność parokrotnie, aż zanurzył się do klatki piersiowej. Dopiero wówczas ochlapał sobie kark i twarz i dał nura do wody, wynurzając się z jej głębin dziesięć metrów dalej. Płynął kraulem wzdłuż plaży, co pięćdziesiąt metrów mniej więcej nawracając. Nie chciał za daleko odpłynąć od domu, żeby nie musiał później wracać przemoczony do wody.
Dziewczyna totalnie olała sytuacja i znów stanęła w mroku tak, że jakiś człowiek bez problemu mógł na nią wpaść. Cóż, jak widać kobiety myślą gorzej od mężczyzn...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pon Maj 22, 2017 1:36 pm

//Sorry ze krotkie. Pisalam z tel.//

Nie zamierzała wdawać się w żadne kłótnie z tym chłopakiem. Już po pierwszych słowa zauważyła, że kompletny z niego zatozumiały drań. Nie umiał trzymać języka za zębami najwidoczniej. Ona poradzi sobie bez jego pomocy po za tym nikt jej krzywdy nie zrobi. Zresztą jeszcze jakiś czas temu myślała o tym by umrzeć z ręki łowcy.
Dasza przeszła swoje gdy została zmuszona do małżeństwa i nawet największemu wrogowi nie życzyła losu jaki ją spotkał. Do końca życia zostanie ślad. Noce są najgorsze, koszmary nie chcą odpuścić. Każdy ma swoją własną tragedie lub ciężar, który musi nosić.
- Miło, rzeczywiście...
Odpowiedziała z sarkazmem. Nie należała do łatwy kobiet po prostu wolała żyć spokojnie. Nie potrzebowała kłopotów. Była z tych delikatniejszych wampirzyc i tyle.
Znalazła miejsce,niewielksa skała na którą usiafła. Widziała go z daleka obserwując go przez krótką chwilę by znów spojrzeć w innym kierunku. W końcu nie będzie mu przerywać jeszcze będzie bardziej miły niż wcześniej. Przeczesała dłonią swoje włosy poprawiając przy okazji bluzkę. Nie było tak tragicznie bo nie odsłaniała za wiele.
Nie znali się praktycznie, ale chyba sympati z tego nie będzie chociaż nie powinno oceniać książki po okładce. Chyba, że naprawdę trafiła na głupka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Sro Maj 24, 2017 1:34 pm

Mark nie był "chłopakiem", był mężczyzną z krwi i kości. Gdyby wiedział, że rozmówczyni ma go za jakiegoś podlotka, wściekłby się po raz kolejny. Nie są to przecież sprawy łatwe i proste dla mężczyzn. Mark uważał się za męskiego, silnego i w miarę przystojnego faceta. Skoro uważała, że nic jej się nie stanie, to dlatego przypomniała sobie dosłownie przed chwilą, jak ktoś jej obijał "ryj"? Oczywiście Mark nie wiedział, o czym myślała, czego się obawiała lub nie. Silniejsze wampiry i starsze mogłyby ją złamać wpół jednym mocniejszym objęciem. Ale to już nie była sprawa blondyna. Nie chciała przyjąć jego pomocy, to wcale nie zamierzał i nawet nie chciał się jej narzucać z niczym!
Mark też nie uważał się za głupka. To, że poszedł do wojska nie znaczy, że był półgłówkiem. Miał po prostu problemy z opanowaniem własnych emocji...
Nagle poczuł silny ból, rozchodzący się od kostki, łydkę aż po udo. Nie przewidział, że stopa, w którą się uderzył o wampirzycę tak go rozboli, że dostanie skurczu. A wiadomo, że będąc w wodzie, pływając... mogło się to skończyć tragicznie, ponieważ nie mógł się poruszyć. A przynajmniej tą jedną nogą. Tak się skupił na bólu, że przestał nawet walczyć o to, aby utrzymać się na wodzie, więc fale zaczęły go prowadzić w inną stronę niż chciał. Głębiej, dalej na morze. Skurczył się i złapał na stopę, by rozmasować ją jakoś pod wodą, starając się nie zanurzać całkowicie głowy. Nawet jeśli dziewczyna zerkała od czasu do czasu w jego stronę, to nie powinna zauważyć niczego niepokojącego, bo Mark nie zachowywał się, jakby tonął...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Czw Maj 25, 2017 6:13 am

To dobrze, że mężczyzna znał swoją wartość. Przynajmniej nie było widać po nim, że był narcyzem chociaż mogła się mylić. Pierwsze ich spotkanie niezbyt dobrze się rozpoczęło. W tym przypadku jednak to on rzucił się na nią z pretensjami jak również z rękami. Ona nie czuła się winna niczemu w końcu nie jej wina. Chociaż inna wampirzyca już dawno złamała by mu nos lub szczękę. Może nie była z wampirów wysokiej krwi, ale to nie znaczyło, że była słaba. Nigdy nie lekceważy się przeciwników to żelazna zasada.
Siedziała więc z dala od niego rzucając mu tylko przelotne spojrzenia. Nie zamierzała mu przeszkadzać w pływaniu chociaż mógł biegać i pływać w dzień. Ona natomiast poruszała się w trybie nocnym więc to normalne, że była tutaj tego wieczora. Niezbyt przypadł jej do gustu i nawet zdenerwował ją nieco. Ale umiała się hamować, on natomiast wylewał wszystko z siebie.
Nie wiedziała tylko dlaczego miała głupie uczucie, że powinna się przejść bliżej wody. Z tej odległości nie spostrzegła by było coś nie tak. Po prostu wstała i zaczęła zbliżać się ku wodzie. Nie zamierzała do niego dołączyć w pływaniu, ale stwierdziła, ze spacer to dobry pomysł. Kiedy była już blisko na tyle, że jej stopy zanurzyły się w wodzie spostrzegła jak chłopak coś tam robi. Wampiry miały lepiej wyostrzony wzrok więc z tej odległości uznała, że może coś zgubił lub gorzej.
- Hej! Wszystko w porządku?
Krzyknęła nieco do niego i chociaż był dupkiem to nie chciała by stała mu się krzywda. Zmartwiła się i tyle chociaż zapewne zaraz usłyszy odwal się lub spadaj.
Nikt się nie spodziewał fali rzeczywiście. Mark został zabrany, a wampirzyca chociaż próbowała to nie dała rady nic z tym zrobić. Zniknął jej z oczu całkowicie. Co miała zrobić? Niestety nic jednak miała nadzieje, ze się nie utopił. Musiała iść wzdłuż brzegu może odnajdzie go po drodze? Ruszyła przed siebie.

z.t


Ostatnio zmieniony przez Dasza dnia Pią Maj 26, 2017 5:13 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Czw Maj 25, 2017 2:32 pm

Mark znał swoją wartość, ale nigdy nie był narcyzem, a przynajmniej tak mu się wydawało. Nie miał czasu, żeby wiecznie przesiadywać przed lustrem i dbać o swój wygląd, którym później mógłby się chełpić. Nie miał nawet czasu na to, aby gdzieś wieczorem wyjść i błyszczeć w świetle jupiterów. Czasami udawało mu się oderwać od rzeczywistości i pójść do jakiegoś klubu nocnego, ale starał się nie rzucać w oczy. Nie należał do tych ludzi, którzy szukali poklasku i lubili brylować w towarzystwie. Zresztą Mark unikał jak ognia alkoholu, więc tym bardziej nie miał co robić, gdzie wychodzić ani z kim, bo po prostu był samotny i ta samotność czasami dawała sie we znaki.
Gdyby nie siedziała w miejscu często uczęszczanym wieczorami, nocami podczas spacerów, nie doszłoby do takiego incydentu. Gdyby szła nocą nieoświetloną ulicą i potrąciłoby ją auto, nie byłaby to wina kierowcy, tylko jej za brak odblaskowych elementów. Nie powinna się dziwić, że Mark wkurzył się porządnie za taki numer. Powinna jakkolwiek się oświetlić, aby była widoczne. Nawet ze zwykłej uprzejmości, żeby nikt nie miał później do niej pretensji.
Woda była naprawdę cudowna i Mark nie potrafił sie oprzeć, aby nie popływać. Chociaż maj... nie należał do ciepłych miesięcy. Mark nie zwracał uwagi na to, że wampirzyca się zbliżyła. Zorientował sie dopiero wówczas, gdy się do niego odezwała. Mężczyzna przez chwilę nie odpowiadał, bo skupił się na rozmasowywaniu mięśnia, który go bolał, usiłował też utrzymywać się jakoś na wodzie.
- Taa, wszystko w porządku - skoro ona go olewała, to dlaczego on miałby przyjąć pomoc od wampirzycy? Był zbyt dumny, aby przyjąć pomoc. Zresztą... nawet jej nie potrzebował! Chociaż ten ból... stawał się nie do zniesienia, a przez to, że nie ruszał się, zaczął się trząść jak osika, bo organizm gwałtownie zaczął tracić temperaturę...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Czw Maj 25, 2017 6:08 pm

Piaszczysta plaża - Page 9 Greatwave

Nikt się nie spodziewał fali!
Biednego Mark'a porwała niezbyt wysoka, ale za to jak bardzo skuteczna fala! Pociągnęła ona za sobą mężczyznę w dalsze rejony morza i na jego szczęście do innego brzegu.
Co prawda upije trochę wody, lecz lepsze to, niż całkowicie się zatopić! A dla zaznaczenia...

Mark znajdzie się w zupełnie innym temacie. Ach te podłe fale!

z/t dla Mareckiego
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Clarie Pon Sty 22, 2018 6:57 pm

Biało włosa usiadła cicho na brzegu morza. Było tu tak cicho i spokojnie, w końcu zaznała takiej ciszy. Ostatnie dni były dla niej naprawdę ciężkie. Nie umiała o tym wszystkim zapomnieć. Ciągle słyszała wszystkie te słowa w swojej głowie. Czuła się okropnie. Może nawet gorzej niż kiedykolwiek. Dziewczyna zamknęła oczy, wsłuchując się w dźwięki morza, w powiew wiatru, który unosił jej włosy w powietrzu. Otworzyła już po chwili oczy i spojrzała na niebo, wzdychając smutno.
- Dlaczego odszedłeś tato ?... Potrzebuję cię tutaj... Nie dam rady żyć tutaj bez ciebie.
Szepnęła cicho, a po jej policzkach zaczęły spływać łzy. Wiedziała, że jej ojca już nie ma, że nie przytuli go więcej. Została skazana na bycie samą na tym świecie, tylko dlaczego ? Może ojciec chciał ją ukarać ? Pokazać, że świat nie zawsze jest dobry ? Nie miała pojęcia. Chciała, tylko by ten tu był i ją przytulił. Chciała, aby jej ojciec był tutaj z nią, bez niego nie potrafiła się cieszyć życiem, nie potrafiła żyć. Położyła się cicho na piasku, wpatrując w niebo.
Clarie

Clarie

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Blizna przechodząca pod jej lewym okiem, blizna na policzku
Zawód : Uczy się
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Telekineza, kontrolowanie lodu


https://vampireknight.forumpl.net/t3587-clarie#77646 https://vampireknight.forumpl.net/t3639-arie-clarie

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pon Sty 22, 2018 7:19 pm

Masamune wyszedł z tamtego czasu z nudnego miejsca czyli apartamentu gdzie jego stary pracuje przy biurku. Nie miał zamiaru młodzieniec tam siedzieć bezczynnie dlatego założył słuchawki do uszu i puścił utwór sobie idąc w stronę dzielnicy portowej. Potem zszedł po schodach na plażę idąc po piasku spoglądając w horyzont. Nie zwracał na nic uwagi jedynie szedł słuchając sobie muzyki. Nie musiał o niczym innym myśleć, nawet o zakichanej matce która spierdoliła do innego lub nie wiadomo gdzie. Po chwili zauważył młodą dziewczynę i w dodatku wampirzycę a sklasyfikował po zapachu charakterystycznym. Nie słyszał co ona mówił pod nosem ale widział, że nie miała humoru więc przyglądał się trochę z daleka. Mógł się pomylić wyglądem bo tamtą co spotkał była podobna do tamtej, czyżby bliźniaczki czy klony? mało prawdopodobne. Posiadał na głowie kaptur więc można zauważyć jedynie wystające kosmyki włosów i zielono-złote oczy. Powolnym krokiem zbliżał się brzegiem plaży.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Clarie Pon Sty 22, 2018 7:33 pm

Dziewczyna zacisnęła mocno ręce na włosach, a po jej policzkach spłynęły łzy.
- Gdzie jesteś Yami...
Szepnęła cicho, drżąc z powodu podnoszącej się temperatury jej ciała. Była załamana, nie dość, że tamten drań wcześniej ich porwał, to jeszcze jej siostra zniknęła. Nie miała już na to wszystko siły. Nic złego w życiu nie zrobiła, a życie tak ją karało. Nie rozumiała dlaczego, nie chciała rozumieć. Chciała tylko znaleźć siostrę i ją przytulić do siebie, a później już nigdy nie puszczać. Zacisnęła mocniej ręce, po czym podniosła się do pozycji siedzącej. Skuliła się, płacząc bardziej. Obwiniała się o wszystko. O tamto porwanie, o zniknięcie siostry, o śmierć rodziców... Chciała zginąć i to bardzo. Nie chciała już widzieć tego okrutnego świata. Podniosła się z ziemi, po czym ściągnęła płaszcz i buty. Weszła cicho do wody, dopóki ta nie sięgała jej kolan. Przyglądała się morzu, było piękne. Wiedziała, że to jej szansa na zakończenie tego wszystkiego. Bała się żyć po tym wszystkim. Chciała, żeby jej siostra i wujek byli bezpieczni, lecz nie dała rady ich obronić.
- Jestem beznadziejna...
Powiedziała cicho do siebie, patrząc na wodę.
Clarie

Clarie

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Blizna przechodząca pod jej lewym okiem, blizna na policzku
Zawód : Uczy się
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Telekineza, kontrolowanie lodu


https://vampireknight.forumpl.net/t3587-clarie#77646 https://vampireknight.forumpl.net/t3639-arie-clarie

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pon Sty 22, 2018 7:44 pm

Masamune obserwował dziewczynę która zaczynała coś mówić więc zdjął z siebie słuchawki z uszu. Wyłączył mp4 zawijając bezwładnie kabel od słuchawek wsadzając do kieszeni kurtki. W danym momencie miał wrażenie, że coś złego tu się stanie ale to może być spowodowane jego złym dniem. Obserwował ją cały czas co wyczyniała aż do momentu jak coś mu nie spodobało bo zaczynała zbliżać do wody. Wyglądała na zdesperowaną jakby wszystko straciła, no kurwa bez przesady. W danym momencie stała na wodzie. Dersarajevo wkurwił się natychmiast.
Co za głupia dziewucha
Zdjął kurtkę z siebie żeby jej nie pomoczyć i butów, a później wybić z głowy te durne pomysły które chodzą po dziewuszce. Wlazł do wody za nią zdejmując kaptur żeby było wygodniej złapać w ramiona.
- Nie myśl za dużo - odpowiedział krótko biorąc ją z zaskoczenia na ręce spoglądając w oczy. Mężczyzna trzymając ją w ramionach wychodził z wody.
- Nikt nie jest idealny ale nie oznacza że czyni Cię beznadziejnym - odparł krótko spokojnym tonem głosu do niej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Clarie Pon Sty 22, 2018 7:56 pm

Białowłosa stanęła na ziemi i spojrzała cicho na nieznajomego.
- Czego ode mnie chcesz?... To moja sprawa co robię...
Powiedziała cicho, ścierając łzy. Co on mógł wiedzieć ? Straciła najważniejszych, została porwana i teraz ledwo co cokolwiek widziała. Kucnęła cicho na ziemi, patrząc na piasek. Nie chciała patrzeć na chłopaka, nie mogła. Bała się. Tamten też zdawał się miły, po czym porwał ją i jej wujka. Nie chciała tego znowu przechodzić. Kiedy tylko przypomniała sobie to wszystko, to po jej policzkach znowu zaczęły spływać łzy. Chciałaby być teraz z tatą. Chciała umrzeć, ale nieznajomy musiał jej w tym przeszkodzić. Nie jest już małą dziewczynką, dobrze wiedziała, co chce zrobić i dlaczego. Nie potrafiła cieszyć się, że została uwolniona, nie umiała cieszyć się, że żyje, że ma dostęp do krwi. Mogła wydawać się niewychowaną czy buntowniczą dziewczyną, lecz tak naprawdę powód tego wszystkiego leżał gdzieś głęboko w niej. Jednak nikt nie potrafił go zobaczyć, usłyszeć czy zrozumieć. Każdy mówił, że chce jej pomóc, lecz nikt nie miał tak naprawdę takiego zamiaru. Była wampirem, ale miała uczucia, miała problemy i miała prawo chcieć umrzeć. Może jednak jej ojciec tego nie chciał ? Może jej ojciec wysłał tu tego chłopaka ? Nie miała pojęcia.
Clarie

Clarie

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Blizna przechodząca pod jej lewym okiem, blizna na policzku
Zawód : Uczy się
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Telekineza, kontrolowanie lodu


https://vampireknight.forumpl.net/t3587-clarie#77646 https://vampireknight.forumpl.net/t3639-arie-clarie

Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Gość Pon Sty 22, 2018 8:18 pm

Masamune spojrzał się na nią ze spokojem. Usłyszał jedynie słowa jakby była trochę zła o to że przerwał jej samobójstwo? Ah tak nie cierpi samobójców.
- Wiesz widziałem co próbowałaś zrobić to nie tędy droga poważnie - odparł krótko do dziewczyny kładąc ją na ziemię, raczej na piasek. W dodatku spoglądał na nią cały czas w milczeniu ze spokojem.
- Odniosłem wrażenie że spotykam znajomą Yami, podobna jesteś do niej - rzekł krótko lekko uśmiechając się w dodatku nie miał zamiaru robić krzywdy dziewczynie. Nie jest typem porywacza czy osoby która miała torturować bo sam nie jest zwolennikiem takich rzeczy.
- Nie musisz się mnie obawiać bo posiadasz taką minę jakbym miał.... - rzekł krótko dopowiadając w myślach porwać. Właściwie nie chciał wchodzić w szczegóły ale warto żeby się wygadała co nosi w sercu.
- Może chcesz porozmawiać i wygadać się co nosisz w sercu? Poczujesz się lepiej myślę - rzekł melodyjnym i młodzieńczym głosem.
- Jeśli miałaś to zrobić, to bez sensu bo słyszałem imię dziewczyny czyli Yami, niech zgadnę to twoja siostra? - spytał się podnosząc jedną brew. Wiedział że nie spojrzy się na niego bo go obawia a to jest wyczuwalne.
- Jeśli potrzebujesz pomocy, chętnie Ci pomogę - rzekł spokojnym pokazując szczerość u siebie. Nie okazywał zmuszenia ani obowiązku w tym po prostu chciał tego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Piaszczysta plaża - Page 9 Empty Re: Piaszczysta plaża

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 9 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach