Klub "Inferno"

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Wto Maj 13, 2014 1:40 pm

Propozycja jaką przedstawiła Roksana, była ciekawa, choć także i ryzykowna. Przecież nie znały zdolności łowców, a przynajmniej Melka. No cóż trzeba było się zdać na instynkt srebrnowłosej. Z ulgą przyjęła to, że Lucinda się schowała. Grzeczna dziewczynka. O resztę ludzi przebywających w lokalu w ogóle się nie martwiła. Widząc jak Cornelius pije, zdziwiła się trochę. Powinien pić na służbie? Wampirzyca warknęła, kiedy opuścił butelkę, co spowodowało wylanie się alkoholu. Spojrzała na niego z politowaniem.
- Gratuluje zręczności - zakpiła.
Na dodatek odpalał papierosa? No tak, szczyt odpowiedzialności! Popiół, spadając na ziemię, oczywiście wywołał pożar. Melanie uskoczyła do tyłu, ale nie w obawie, że płomienie ją dosięgną. Nie chciała aby siwy ją złapał mimo, że miał tym razem dobre intencje. Zaśmiała się cicho. Świetnie, łowca nieświadomie sam załatwił za nią sprawę. Blondynka od razu przejęła kontrolę nad ogniem. Sprawiła, że ten przestał się rozprzestrzeniać, a nawet go ugasiła, nie chciała teraz działać w ten sposób. Jeszcze by tego brakowało, żeby spalił się klub. Wina na pewno spadła by na wampirzyce!
- To ja będzie? - zapytała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Wto Maj 13, 2014 4:51 pm

Grzeczna Lucinda, posłuchała się obu wampirzyc i schowała się w bezpiecznym dla siebie miejscu, jakie wybrała. Cóż może być lepszego, jak nie bar w takim miejscu?
Powracając do naszych ukochanych łowców. Z obserwacji jak i rozmowy, było widać że to złotooki jest tutaj negocjatorem i "szefem" swojego patrolu. Jakimś cudem dostali cynk, że wampirzyce się bawią w najlepsze. Ale rzeźni przecież nie robią. Nawet nie one musiały zabijać tych ludzi. Przecież może być tak, że ten, który popełnił samobójstwo, wcześniej zabił właściciela klubu na oczach innych i w obawie o to, że go zabiją, sam sobie odebrał życie. I Roksana wtedy jest niewinna! No ale czy Kruczek by w taką bajkę uwierzył?
Kolega łowcy najwyraźniej nie zamierzał się go posłuchać. Z tego widać, że nie byli w zgodnej współpracy. Ravenek chciał się poświęcić, biorąc na klatę walkę z dwiema wampirzycami. Jakie to bohaterskie.
- Czy ja wiem. Oczy masz ładne. Ale on ma piękne włosy.
Spojrzała w tym kierunku na Corneliusa, który posiadał niemal podobną barwę włosów co ona. Aż odgarnęła kosmyk swoich włosów za ucho, obserwując beznadziejne zachowanie łowcy. Wszystko co robił, było umyślne. Dobrze, że Meli zareagowała odpowiednio i ugasiła pożar.
- Widać co sprzedają. Sama woda z nikłą ilością alkoholu. I wy chodzicie do tego klubu?
Podniosła głos przy ostatnim zdaniu, patrząc na nieco zdezorientowanych mężczyzn. Popatrzyli na siebie a potem na swoje szklanki z napojami. To miał być pretekst, aby odwrócić ludzi przeciwko łowcom.
- Poza tym, umyślnie doprowadzacie do pożaru.
Nie można zapomnieć o tym, że woda w sufitu ciągle leciała. Także obaw o wielki pożar, nie było. Chyba, że powstałby z czegoś, czego woda nie ugasi.
Wtedy też odpowiedziała na propozycję Ravena.
- Jeden na jednego w obecności wszystkich. Albo wynosicie się a oni zostają. Jeżeli mam pozwolić im wszystkim opuścić lokal, Wy oboje poddajecie się w zamian.
Założyła ręce na biodrach, nie wstydząc się ani trochę, odkrywaniem swojego ciała. Roksana nie zamierzała pozwolić mężczyźnie stawiać warunki. Jeżeli Raven nie zdecyduje się na żaden, ona sama podejmie decyzję.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Wto Maj 13, 2014 6:57 pm

No tak, ludzka dziewczyna była na tyle mądra żeby się schować, jak dalej tak pójdzie to Kruk przestanie się przejmować ludźmi w tym miejscu i po prostu będzie walczył z wampirzycami, szkoda tylko, że potem za to zostanie osądzona cała oświata, a tego byśmy nie chcieli, zwłaszcza, ze już teraz cieszy się nie najlepszą opinią. No niestety, Aristov może i był naiwny, ale nie aż tak,żeby uwierzyć w taką bajeczkę, nawet nie uwierzy mając te dwa piękne atuty hipnotuzyjące przed sobą, to było zbyt wiele. Co do jego szefowania w tej akcji, taka prawda, on nie dał sobie wchodzić na głowe, zresztą miał i tak niewiel do stracenia, co by nie zrobił i tak będzie miał przejebane z góry na dół, z jednej strony może wpaść w sidła wampirzycy, ale jeśli łowcom nie spodoba się jego działanie to zginie, dlaczego? Cały czas miał to cholerstwo w karku, które w razie nieposłuszeństwa a nawet głupiego kaprysu mogło pozbawić go życia, cóż za radosne wywody nie? Skrzywił tylko usta na jej kolejne słowa, jak to "no nie wiem"? Nie pozwoli sobie na obrażanie jego urody! Jednak biorąc to na poważnie, westchnął tylko spoglądając na to co robi Cornelius, może chciał dobrze, ale nie uzgodnił tego z nim a co z tym idzie? Naraził ich teraz tylko na gorszą sytuacje, świetnie! Pokręcił głową widocznie niezadowolony a pod nosem to chyba aż warczał ze wściekłości za niesubordynacje, nie cierpił kiedy mu się odmawiało, spojrzał na Roksane po czym odbezpieczył broń oddając strzał w góre, aby dać do zrozumienia, że to się dopiero zaczęło.
-Każdy skurwiel,któremu podoba się dotychczasowe życie niech padnie na glebe i nie wstaje dopóki to się nie skończy! - warknął, oznajmiając ludzkiej społeczności, że zabawa się zaczyna, z nimi w środku. Uśmiechnął się szeroko do srebrnowłosej dziewczyny.
-Zapraszam na parkiet, srebrnowłosa piękności. - Wykonał podobny gest dłońmi w stronę Corneliusa, żeby zaatakował Meli, niech wie, że trzymaja się swoich planów. Jeden na jednego? Niech i tak będzie. Nie znał Corneliusa, jeśli polegnie to będzie do dupy,bo zostanie sam na dwójke, ale jeśli jego poczucie obowiązku było aż tak wielkie, to można się było pobawić. Aż zagryzł wargę patrząc na Roksane jak położyła ręce na biodrach, widok jej ciała był podniecający i rozpraszał go cholernie, ale nie o tym teraz. Wyjął wolną dłonią swoje ostrze, które chwycił w zęby, tylko na chwile kiedy dotykał łancuszka zwisającego z szyi, jego ruchy powinny się przyśpieszyć, powinien spokojnie dorównać jej kroku, nieważne,że była wampirem. Moc artefaktu robi z ludzi półbogów. Broń palną schował, nie będzie mu potrzebna, a trzymane w zębach wakizashi złapał w prawą dłoń i wykonał ruch w stronę Roksany, planując zranić ją zatrutym ostrzem, oczywiście jeśli uda mu się ją dotknąć lewą dłonią, to bez namysłu ją sparaliżuje, a wtedy byłoby po walce, jednak coś czuł, że to wcale nie będzie takie proste. Mniejsza, zaczynajmy Kochanie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Cornelius Weidenhards Wto Maj 13, 2014 10:25 pm

O już się kończy zabawa, a mogło być ciekawie. Nie żałował w cale tego, że naraził siebie i innych na niebezpieczeństwo. Przynajmniej dowiedział się jaka moc ma Meli, co sprzyjało mu w walce, lecz był gotowy na to, że może zaskoczyć go jeszcze innymi zdolnościami. Wypada wiedzieć co nieco o przeciwniku, nieprawdaż?
Skoro Raven wybrał sobie na cel Roksanę, to Corn nie ma zamiaru się tam pchać. Jakoś nie rozpraszał się jej nagością i było mu to obojętne. Życzył im dobrej zabawy. Słysząc komplement od wampirzycy, kiwną jej delikatnie głową(tak na odwal się).
Ja mam się poddać? Hymm, nigdy nie będę służył takiemu ścierwu. Prędzej sam się zabije. Mimo iż nic nie mówił, w jego umyśle miał kilka ciekawych wypowiedzi, które wolał jednak zatrzymać dla siebie.
Było widać jaki pewny siebie jest Raven, co nie spodobało się Corneliusowi, jednak zostawił to w spokoju.  Niech sobie robi co chce, Jednak jeśli ktoś z nich nawali, będzie nie za fajnie.
Skoro łowca ruszył na wampirzyce, postanowił zrobić to samo co on jednak o wiele inaczej. Kiedy zauważył gest ręki towarzysza by ruszyć na wampirzycę, miał ochotę mu ją wykręcić. Pomarzyć można.
Gdy tylko Raven wykonał ruch swoją bronią, spojrzał na Meli jakimś smutnym spojrzeniem. Wtedy jedną ręką wyciągnął swój pistolet ze specjalnymi kulami i wycelował w Meli, a druga ręką odkręcił butelkę, którą miał w płaszczu i wyciągnął. Nacisnął spust pistoletu, lecz kula biegła w stronę jej ud, może trochę wyżej, strzelane od razu w serce nie miało by sensu. Miał na uwadze, że wampirzyca może uniknąć ataku, więc chlapnął w stronę Meli wodą święconą z butelki. Ominie to lub to. Jeśli Roksana by planowała okryć, pomóc Meli, może być gotowa na serie kul w jej stronę a dokładnie w jej serce i wątpię żeby wszystkie ominęła, ale jeszcze miała na głowię drugiego łowce.
Miał jeszcze jeden ciekawy plan, tylko czy z niego skorzysta.


Ostatnio zmieniony przez Nadira dnia Sro Maj 14, 2014 3:51 pm, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : Usunięta została emota.)
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Sro Maj 14, 2014 4:39 pm

Łowca nie dbał o to co stanie się z zebranymi? Co by było gdyby nikt nie ugasił ognia? Mimo, że woda nadal leciała, to płomienie i tak mogłyby wyrządzić jakieś szkody, nawet niewielkie. Czyżby wampirzycy bardziej zależało na losie obecnych, niż siwowłosemu?
Więc jednak walka, pomyślała.
Nie cieszyła się za bardzo. Miała nadzieję uniknąć tego przynajmniej w tą noc. Jak widać nie było jej to dane. Widząc jak Raven atakuje Roksanę, skupiła się szybko na drugim mężczyźnie. Nie pomyliła się. Ominęła pierwsze kule, co było trudne, zważywszy na to, że Meli nie od razu zorientowała się w planach Corneliusa. Woda święcona jej nie dosięgnęła, gdyż blondynka była za daleko.
- Łowco mam dla ciebie inną propozycję. Tylko zastopuj, tak łatwiej rozmawiać - powiedziała.
Nie miała zamiaru go atakować, jeśli i on nie będzie. Niestety jedna z kul trafiła w nią, a dokładnie w udo. Od razu złapała za ranę, sycząc z bólu. Jeśli Corn nadal będzie wywijał z tym czymś, wtedy Melka wkroczy do akcji. Choć wolałaby rozwiązać to inaczej. Co zadecyduje człowiek? Jeśli się nie zgodzi na chociażby wysłuchanie jej, to dalej będzie trwać, co się zaczęło.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Sro Maj 14, 2014 6:03 pm

Strzał w górę, czyli w sufit, sprawił że na sali zapanowała głucha cisza a spojrzenia skierowały się w stronę Kruka. Jego przemówienie było może i straszne, ale też i wprawiło w zakłopotanie kilku mężczyzn. Przeważnie tych bardziej słabszych, którzy z lękiem posłuchali się jego polecenia.
Roksana po jego przemowie i zaproszeniu na parkiet, zaśmiała się tak mocno, jakby przed chwilą usłyszała świetny dowcip. Z trudem się powstrzymywała.
- Ja nie mogę... Popłaczę się chyba.
Zaczęła, po czym w miarę opanowana, spojrzała na Ravena.
- I Wy się łowcami nazywacie? W tej chwili przypominasz terrorystę. - Musiała mu to powiedzieć.
Kolejne strzały z broni i to tym razem Corneliusowej, sprawiły że wszyscy mężczyźni już leżeli na ziemi w obawie o swoje życie. I oni się za łowców uważają? Nawet nie potrafią z wampirem negocjować ich uwolnienie.
Roksana przyjęła zaproszenie Ravena i spojrzenie skupiła na jego osobie. Jej nagość i okazywanie swoich kobiecych sekretów ciała, było jej bronią. Najlepszą na mężczyzn jaką mogła posiąść. Szybciej tracą orientację na polu bitwy. Ciekawe jak będzie w przypadku Ravena. Coś przeczuwała, że pewnie będzie tak samo.
Łowca ruszył w jej kierunku z ostrzem trzymanym w prawej dłoni. Zrobiła unik w bok na prawą stronę, więc z lewej nie miał w sumie jak jej dotknąć. Przy czym złapała jego prawy nadgarstek i używając swojej mocy, złamała mu kości nadgarstka. Następnie w planie było wykręcenie mu ręki do tyłu i podcięcie nóg, aby padł na kolano lub całym ciałem na posadzkę leżąc brzuchem. Nie zwracała uwagi na to, co dzieje się z Meli, ale wyczuła jej krew. Widocznie koleżanka oberwała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Sro Maj 14, 2014 6:50 pm

No cóż, nie zawsze wszystko szło po jego myśli, także i w tym przypadku, takie to już cholerne szczęście najbardziej pechowego łowcy w tym rejonie. Przemówienie Kruka może i było straszne, ale przynajmniej dotarło do wszystkich, a to się tylko liczyło w tym momencie. Wyglądał na terroryste? Co z tego skoro cel uświęcał środki? Dużo lepiej wyglądać na podłego sukinsyna, niż zranić przez przypadek jednego z ludzi, za to oświata usiadła by mu na głowie i nie chciała zejść dopóki by tego nie odpracował w kamieniełomie czy gdzieś w podobnym miejscu. Zignorował wszystkie słowa kierowane w jego stronę, gdyż już nie miał kiedy odpowiedzieć, będąc w pełnym natarciu, wszystko piękne zaczęło się kończyć kiedy złapała jego nadgarstek, kiedy poczuł uczucie łamanych kości zatrzymał się i jęknął z przeszywającego bólu, oczywiście, że jej się to udało, sam się odsłonił na taki atak. Zanim ostrze spadło na ziemie postarał się złapać je w drugą dłoń. Jego wina, rozproszył się za bardzo na widok jej najlepszej broni, faktycznie.. jej ciało można zaliczyć do broni absolutnej przeciwko facetom, nie wszystkim no, ale Kruczek nie wiele różnił się od większości. Dziwne, że dała rady zrobić to wszystko podczas działania artefaktu, była naprawdę dobra, niedocenił jej mając za parę ruchomych widocznych cycków, a teraz ponosi tego konsekwencje. Złamany nadgarstek, nie nadaje się do walki mieczem, zawsze można użyć tej ręki tylko po to,żeby wprowadzić zaklęcie prosto w jej ciało, tak więc kiedy próbowała go podciąć, próbował się obrócić o 180 stopni, aby następnie wymierzyć jej cios ostrzem prosto w bok, mogła odskoczyć oczywiście, ale wtedy będzie musiała go puścić i pozwolić mu spróbować na sparaliżowanie swojej osoby, co też nie musi się oczywiście udać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sro Maj 14, 2014 8:19 pm

Gdy tylko kula trafiła w udo wampirzycy, poczuł lekką ulgę, ale i także zaniepokojenie, gdyż teraz może się zacząć piekło. Już połowa roboty była za nim, teraz wystarczył poczekać na co co ona z tą kulą zrobi. Na jego ustach pojawił się uśmiech, lecz potem zniknął. Jego broń dalej była skierowana na wampirzyce i jakoś nie miał zamiaru jej zabierać, a co gorsza chować.  Widać jakie koleżanki dobiera sobie Meli, została postrzelona a jej towarzyszka nawet nie spojrzała na nią i na jej stan.
Mimo wszystko coś nakazało mu popatrzeć w stronę łowcy i drugiej wampirzycy. Kiedy zauważył jaką mocą posługuję się Roksana, pojawiła sie u niego obawa. Można powiedzieć, że jest remis. Ona zraniła Ravena, a Corn, Meli. Widocznie dostał za swoją pewność siebie. Może pomóc? Pomyślał sobie, gdyż wiedział że Z Meli ma na razie  spokój. Jednak uznał, że jeszcze nie jest tak źle więc odpuścił.
Swoją uwagę zwrócił s powrotem na Meli, raz od czasu miał zamiar spoglądać na towarzysza i jego stan, by w ostateczności móc mu pomóc. Jej noga oczywiście zaczęła krwawić i nie wyglądała za dobrze. Cóż się dziwić nie były to zwykłe kulę. Naboje składają się z płynnego światła słonecznego, jak by tego było mało, w połowie kule zostały wykonane z przetopionego srebra świętych krzyży. To tylko kwestia czasu kiedy wampirzyca będzie chciał wyciągnąć tą kulę. Powodzenia życzyć. Niech będzie gotowa na to, że poczuje gorszy ból niż to co czuje teraz, to dopiero początek, gdyż płynne światło słoneczne zacznie się rozpływać w jej nodze. Wiedział, że jedna kulka na razie wystarczy, lecz to nie znaczy że nie był gotowy na wystrzelenie kolejnych.
Słysząc jej prośbę by zastopował, pomyślał sobie, że sie wystraszyła. Jednak szybko wyrzucił tą myśl z głowy. Zdziwił sie, że mimo iż ją postrzelił chciała jeszcze coś zaproponować. Jednak mógłby to podstęp. Nie miał zamiaru iść na jakie kol wiek układy z nią, jednak postanowił jej wysłuchać. Kiwnął głową co świadczyło, że pragnie wysłuchać jej propozycji.
Corn był gotowy na to, że może być to podstęp, wiec nie chował broni tylko przysunął ją bliżej siebie, by móc na wszelki wypadek jej użyć.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Sro Maj 14, 2014 8:55 pm

Nie dziwiła się, że Roksana nie spojrzała w ich stronę, kiedy rozległ się dźwięk wystrzału. Wiedziała, że nieznaczna nieuwaga srebrnowłosej, mogłaby zadziałać na jej szkodę. Ból był, co jest oczywistą rzeczą. Wampirzyca przestała interesować się na chwile łowcą. Musiała się pozbyć tego badziewia! Nie obchodziło ją to czy poczuje jeszcze gorszy ból. Jeśli się tego nie pozbędzie, to tym bardziej nie może na nic liczyć.
- Nie chce, żebyś został moim sługą, w ogóle mnie nie interesujesz, ani ta cała beznadziejna walka. Proponuje abyśmy ją zakończyli na takim etapie, tak na prawdę rzucasz się na mnie, nawet nie wiedząc czy coś zrobiłam - odpowiedziała.
Mówiąc to, wyjmowała kulę. To zdecydowanie nie było przyjemne zajęcie, a na dodatek wokół wszystko było zachlapane krwią. No pięknie. Ona tego sprzątać nie będzie! Sama się zdziwiła, że potrafiła wytrzymać i nie wrzasnąć na całe gardło.
Jaka będzie twoja decyzja człowieku? pomyślała.
Nie chciała się wtrącać do bójki srebrnowłosej i Kruka. To były ich sprawy, więc nie ona powinna decydować czy dalej będą się bić. Kątem oka spojrzała na bar, aby upewnić się, że Lucinda nadal się pod nim znajduje.
Jeśli odpowiedź siwowłosego była negatywna, mógł poczuć jak wszystko wokół staje się czarne, a dźwięki zanikają. Jakby znajdował się w pustce. Nikt inny niczego dziwnego nie zaobserwował, gdyż te obrazy działy się tylko i wyłącznie w głowie łowcy. Oczywiście, to mogło się jedynie wydarzyć, jeśli wcześniej Corn nie aktywował swojego artefaktu.


Ostatnio zmieniony przez Meli dnia Sro Maj 14, 2014 9:16 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Sro Maj 14, 2014 9:13 pm

Warto wspomnieć o tym, że Raven poruszał się znacznie szybciej niż zwykły człowiek. To nie umknęło uwadze czystokrwistej, która zdołała uniknąć ciosu i złapać jego prawy nadgarstek by użyć mocy, raniąc mu dłoń dotkliwie. Z jedną ręką będzie mu trudniej wykonywać wszelkie ruchy. Trzeba jednak przyznać, że refleks miał bardzo dobry, skoro zdołał złapać w drugą dłoń swoje ostrze. Nie pozostawał dłużny i kiedy wykręciła mu rękę i chciała podciąć mu nogi, ten zaraz podjął się kolejnego ataku. Cofnęła się, puszczając go, lecz pchnięciem do przodu, by stracił trochę równowagę. Nie pozwoli by kaleczono jej idealne ciało.
Wtedy też usłyszała propozycję Meli i aż westchnęła z zawodu. Kątem oka spojrzała w jej stronę, po czym powróciła wzrokiem na Ravena. Niech Meli wykazuje się w roli negocjatora. Roksana nie będzie się mieszać, póki Meli nie będzie groziło coś poważniejszego. Czujna także była w stosunku do Lucindy, czy i jej nic nie grozi. Póki co, była w bezpiecznym miejscu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Sro Maj 14, 2014 9:38 pm

Drugi łowca zdecydowanie radził sobie obecnie lepiej niż Kruk w tej sytuacji, to było zawstydzające dla niego, zwłaszcza, że próbował tutaj szefować, może był mądrzejszy? Baa.. Mądrzejszy to był na pewno niż Aristov, ten działał tak na ile pozwalała mu jego duma, nie pozwoli sobie nikomu wejść na głowe, także to było do przewidzenia, jednak kiedy zaatakował nie było już odwrotu. To fakt, ręka bolała go jak cholera, nawet zwisała bezwładnie dopóki nie zbierze się na jakiś atak pozostanie w takim stanie, kiedy obkręcił się z zamiarem zranienia jej pięknego ciała pchnęła go do przodu, co sprawiło, że faktycznie zrobił parę kroków do przodu chwiejąc się lekko. Odwrócił się w jej stronę uśmiechając się lekko, chociaż z grymasem bólu.
-Jesteś silna, mój błąd, że Cię nie doceniłem. - artefakt przestawał działać, w tym stanie prawdopodobnie padł by po kolejnym ataku, co prawda miał parę sztuczek w zanadrzu, ale nie mógł podnieść kolejnego, bo to byłoby nierozważne.
-Widzisz jak pięknie się dogadują? Mogliśmy tego spróbować srebrnowłosa. - odstawił jedną nogę do tyłu starając się podtrzymać swoje ciało i przyjął pozycje obronną, nie będzie atakował jej w tej chwili, to nie miałoby najmniejszego sensu, to jak zareaguje, to co zrobi zależało tylko i wyłącznie od niej, no a wzrokiem kiedy był daleko mógł spokojnie cieszyć się widokami tej idealnej figury.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Cornelius Weidenhards Czw Maj 15, 2014 4:14 pm

Hymm może nic nie zrobiła jednak była tak samo winna jak jej koleżanka. Na pewno wiedziała, że śmierć człowieka z rąk wampirzycy Roksany spowoduję, że pojawi się łowca. W tym przypadku dwóch.  Gdyby ją powstrzymała, łowcy nie byli by tutaj i nie walczyli z nimi. A jeśli by byli to dla przyjemności, gdyż takie plany początkowe miał Corna.
Przyglądał się wampirzycy z satysfakcją, kiedy próbowała wyjąc kulę. Teraz trochę żałował, że ją postrzelił. Piękna dziewczyna, a Corn sobie robi z niej tarczę.
Mocna dziewczyna i dobrze nie lubię słabeuszy. Pomyślał sobie i po bardzo krótkiej chwili, wypowiedział nieznane słowa, by uaktywnić Artefakt. Miał małe przeczucie, że wampirzyca będzie się chciała zemścić. Nie wiedział jaką moc ma Meli, ale co mu szkodzi się zabezpieczyć.
Wysłuchał całą wypowiedz Meli dokładnie i za nic jej nie wierzył. Nawet gdyby przegrał nie był by niczyim sługa. Jego nastawie nie się nie zmieniło, chociaż mało kiedy spotykał wampira, który pragnął jeszcze coś rozwiązać słowami, gdy został zraniony przez wroga.
Wyciągnął ku jej osobie swoją wolną ręką i otworzył ją tak, żeby Meli widziała jego całą dłoń. Zrobił to by dać jej znak, że jest zadowolony z jej propozycji. Dla pewności kiwnął twierdząco głową. Patrzył jej cały czas w jej piękne oczy, a jego oczy wyrażały zachwycenie i zainteresowanie, na jego ustach pojawił się lekki uśmiech (całkiem szczery). Może jeszcze jest szansa na pokojowe życie. Drugą rekom zaś, miał zamiar schować broń, jednak jeszcze nad tym myślał, czy to jest dobry pomysł. Od dłuższego czasu Corn nic nie mówił, może dlatego iż  wolał zachować ciszę, gdyż to mu dawało spokój ducha.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Czw Maj 15, 2014 6:33 pm

Po wyjęciu kuli, Meli rzuciła ją gdzieś. Byle to diabelskie coś było jak najdalej od niej. Nie udało jej się wkraść do umysłu łowcy, który dziwnym trafem aktywował swój artefakt. Choć używanie mocy nie będzie koniecznie, skoro przeciwnik postanowił zastopować walkę. Po pozbyciu się kuli, noga nieco mniej bolała. Krew mieszała się z wodą, tworząc szkarłatną plamę na podłodze. Wisząc wyciągniętą rękę, zdziwiła się. Miała nadzieję na to, że siwowłosy się zgodzi, ale wątpiła by tak było. Taka niespodzianka. Może jednak łowcy nie są tacy bezmyślni. Spojrzała w stronę Ravena i srebrnowłosej. Przewróciła oczami, widząc, że oni nadal bawią się jak małe dzieci. Z tym wyjątkiem, że ich zabawa była o wiele bardziej niebezpieczniejsza. Sama nie miała zamiaru cokolwiek robić Corneliusowi, niech się cieszy, że trafił na nią. Większość wampirów chciałaby się zemścić za postrzelenie. Podchodząc do niego, złapała jego rękę, by się oprzeć. Niech teraz robi za stojak. Choć tyle mógł się poświęcić!
- Rozumiem, że się zgadzasz?
Niech on wreszcie coś powie! Brak słów ze strony Corna był irytujący! Zaniemówił czy co? Tak to już niestety jest.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Czw Maj 15, 2014 7:33 pm

Początkowo zanosiło się na walkę, ale nagle uległo wszystko zmianie. Meli zaproponowała swojemu przeciwnikowi rozejm, by uniknąć walki. Roksana oczywiście usłyszała jej propozycję i westchnęła tylko, kręcąc głową. Tak się zachowują tylko słabe istoty. Powróciła spojrzeniem na Kruka, który to również był nadal gotów spróbować dojść do kompromisu.
- Chcesz coś innego zaproponować?
Skrzyżowała ręce pod biustem, sprawiając że uniósł się wyżej, bardziej zaokrąglając. Z uwagą patrzyła na Ravena, czekając jakie to on może mieć jeszcze propozycje aby zapobiec walce i uratować cywili. Choć nie będziemy ukrywać, że jego pojawienie się z kolegą, zepsuło jej plany co do tej nocy. No ale trudno.
Słysząc pytanie Meli, spojrzała w kierunku jej i srebrnowłosego łowcy.
- Uważaj, jego milczenie może być podejrzane.
Według Roksany, Meli źle zrobi, jeżeli przyjmie pomocną dłoń ze strony Corneliusa. Nie wiadomo co może on knuć, a jego milczenie czystokrwistej, także się nie podobało. Mógł nawet wykorzystać propozycję Meli przeciwko niej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Czw Maj 15, 2014 8:04 pm

Żeby nie być źródłem kłopotów i przy okazji zapewnić sobie bezpieczeństwo schowała się za barem. Miała nadzieję, że wszystko dobrze się skończy... dla wampirzyc oczywiście. Osobiście nie skakała z radości na wizytę dwóch łowców w klubie, dobrze bawiła się z dziewczynami, a oni to po prostu zepsuli.
Chciała wiedzieć i widzieć jak to wszystko się potoczy, więc wychyliła się lekko zza baru.
Na początku był jakieś rozmowy, aczkolwiek z odległości w jakiej się znajdywała nie była w stanie usłyszeć dokładnie wszystkiego, mogła się domyślać jedynie.
Z jej ust wyrwało się pisknięcie, a to dzięki Ravenowi, który wystrzelił ze swojej broni. Nie chciała żeby coś takiego się powtórzyło, to też zasłoniła swoje usta ręką. Odetchnęła z ulgą, ponieważ był to strzał w sufit. Lucinda dalej obserwowała wydarzenia, jakie mają tu miejsce. Przestraszyła się, a nawet zmartwiła, ponieważ Meli została postrzelona. Może się to wydać dziecinne, ale w tym momencie dziewczyna automatycznie znienawidziła Corneliusa. Meli była jej koleżanką i najzwyklej w świecie nie spodobało się jej to.
- A niech cię diabli wezmą... - mruknęła pod nosem sama do siebie. Miała nadzieję, że blondynka się wyliże z tego. Zaś Roksana budziła w niej podziw. Piękna, zwinna... piękna. Kibicowała srebrnowłosej i liczyła, że ta cała walka zakończy się niebawem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Czw Maj 15, 2014 8:35 pm

No proszę, Meli z Corneliusem weszła w jakiś układ? Wcale mu się to nie widziało, zwłaszcza, że i on bedzie musiał to zrobić, gdyż zwyczajnie sobie nie poradzi z Roksaną, nie dopóki jego artefakt wciąż się ładował, mógł ją wziać na przetrzymanie, ale uważał, że jest na to za mądra. Kruk... no właśnie, on lubił żyć, zawsze robił wszystko, żeby to życie zachować, mimo, że nie miał w nim żadnych priorytetów to wciąż je lubił. Sytuacja zdawała się przybierać trochę łagodniejszego tempa, nie przyzna się przy wszystkich, że sobie nie poradzi z Roksaną, za duży uraz dla jego dumy, ale mogła być pewna, że nic więcej nie będzie próbował, miał połamany nadgarstek, na dodatek prawy co sprawnie ograniczało jego sprawność bojową. Uniósł złote oczy w stronę wampirzycy, uśmiechnął się delikatnie po czym wzruszył ramionami, to co ma do powiedzenia jest przeznaczone tylko do jej uszu. Rozglądnął się naookoło, a gdy wiedział, że nikt nie patrzy odpiął kajdanki od paska i szybkim gestem pokazał jakby je sobie zapinał, po czym wystawił je w jej strone, jest mądra, powinna się domyśleć, że to znaczy, że się podda jeśli....
-Jeśli wszyscy opuszczą ten lokal w nienaruszonym stanie, co Ty na to srebrnowłosa?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Cornelius Weidenhards Czw Maj 15, 2014 9:42 pm

Widząc jaki krew Melki jest wszędzie i jaki robi syf, uśmiechnął się. Zapach krwi sie unosił już na cały klub i był on doskonale wyczuwalny nawet dla człowieka. Był bardzo ciekawy kto będzie to sprzątał. Myślał, że dużej potrwa ich spór, ale może dobrze jest jak jest. Chciał by się zmierzyć z Roksaną, może i była niebezpieczna, lecz co to za zabawa bez ryzyka.
Słysząc uwagę, skierowaną do Melki od Roksany spojrzał na nią złością Pytał cie kurwa ktoś o zdanie? Masz tam łowce to się nim zajmij.  Pomyślał sobie i przy okazji to mu pomogło opanował się. Jego spojrzenie wróciło do normy, a nawet było słodsze.
-Jaka twa koleżanka podejrzliwa. Nie mam już złych zamiarów. Jeśli chcesz wiesz jeśli nie to nie. Wiedz, że Jeśli bym chciał zabiłbym cię bez żadnego wahania nie wywinęłabyś się. Wierzę w twoje dobre intencje, Jednak jeśli coś szykujesz przeciwko mnie to zrezygnuj.- Kiedy to mówił spojrzał na Meli i słodko sie uśmiechnął.
Widząc jak łowca próbuję się dogadać z Wampirzycą, miał ochotę go....  Jeśli ma zamiar tak po prostu sie poddać to jest idiotą, nawet biorąc pod uwagę jego rękę. Z jednej strony dobrze, gdyż chce pomóc ludziom, ale jest to głupota jeśli ślepo dąży się do celu.  Miał przeczucie, że to się obróci przeciwko niemu.
Słysząc znajomy głosik spojrzał na blat za, którego wychylała się dziewczynka, która była z dziewczynami. Oczywiście nie usłyszał co mamrotała, aż takiego dobrego słuchu nie miał. Lecz wrócił spojrzeniem na ranną wampirzycę.
Proszę, proszę, jaka odważna. Pomyślał sobie, kiedy Meli zaczęła się do niego zbliżać. Ani nie cofnął sie na cm. Jeśli nie zauważyła dalej ma w ręce pistolet i mógł w nią wycelować, gdyż zadziałałby instynktownie, jednak Corn czekał.
Gdy poczuł jej dotyk na swojej ręce spiął się i miał zamiar ją  porządnie odepchnąć, gdyż nie wiedział po co to robi.
Hymm kula, aż tak jej dopiekła? Trzeba coś zrobić. Widząc że szuka oparcia schował dokładnie broń by wampirzyca nie mogła jej mu odebrać i wziął Meli na ręce nie patrząc na jej protesty a następnie przysunął ją do siebie tak, że była oparta o jego tors. Miał zamiar ją zanieść do fotela, który stał w kącie.  Dlaczego na fotel? Bo fotel jest wygodniejszy niż pierdolone twarde krzesło. Była bardzo lekka, więc szło mu to dosyć szybko. Był przygotowany na to, że Meli może to wykorzystać, natomiast Corn w każdej chwili mógł ją puścić, co by się skoczyło na twardym lądowaniu. Wątpię, że miała aż na tyle siły by wyszarpać się z jego stalowego uścisku w którym obecnie była. Kula robiła swoje i było to bardzo widoczne. Jak na człowieka Corn był silną osobą. Oczywiście nie miał złych zamiarów, miał zamiar to zrobić w ramach można przyjąć, że "przeprosin". Lecz jak ona to odbierze?
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Pią Maj 16, 2014 1:53 pm

Nie wywinęłaby się, gdyby chciał ją zabić? Czyżby nie miał o sobie zbyt wysokiego mniemania? Źle to mu raczej wróżyło.
- Po co cię zabijać? Chyba nie masz nic na sumieniu? - zaśmiała się.
Czując, że łowca ją podnosi, wbiła mu lekko paznokcie. Żeby tak bez pytania! Normalnie, zawału można dostać! Oparła się wygodnie o Corneliusa. Skoro chce to niech nosi, wygodniej dla wampirzycy. Mógłby jej jeszcze podać ubrania, jakby był taki dobry. Fotel był nawet wygodny, ale czego można się spodziewać w klubach, a szczególnie w takich.
- Dzięki - powiedziała krótko.
Obserwowała poczynania Roksany i Ravena. Jak to się zakończy? Srebrnowłosa pójdzie na układ? Może postawi na swoim i będzie chciała kontynuować walkę? Co wcale nie zdziwiłoby Meli. Jej zdaniem Roksi należała do tych, którzy lubią jak coś się dzieje, niezależnie od późniejszych konsekwencją.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Pią Maj 16, 2014 6:03 pm

Propozycja Ravena nie była głupia. A właściwie, przystanął na jej propozycję, dorzucając swój warunek. Podda się, jeżeli wypuści pozostałe osoby, które są tutaj przetrzymywane. Czystokrwista zerknęła jeszcze w stronę Meli, która zupełnie inaczej zaczęła rozmawiać ze swoim przeciwnikiem. Co więcej, dała się pozwolić na to, by ją niósł! Miłe z jego strony, ale też i niebezpieczne. Mimo to, jej sprawa. Roksana powróciła spojrzeniem na Ravena.
- Klęknij i przysięgnij mi posłuszeństwo. Wtedy wszystkich wypuszczę.
Coś za coś. Od razu się na jego propozycję nie zgodzi. To nic, że pokazuje jej kajdanki. Ona już sprawdzi jego "wierność" i słowo jakie by teraz dał. Srebrnowłosa musiała przyznać, że tutejsi łowcy, to niestety tchórze i idioci. No chyba że ta dwójka jest na etapie nowicjuszy? To by wtedy ich zrozumiała. Czekała cierpliwie, bo nigdzie się jej nie spieszyło. A ten lokaj się jej bardzo spodobał. Skoro właściciel nie żyje, to ona sobie to miejsce przywłaszczy! Już miała plany życiowe. Założy swoją grupę i będzie prowadzić ten oto klub.
Nie można też zapomnieć o naszej ukochanej Lucindzie, która schowana była za ladą. Ona też dostanie swoje zadanie. Roksana jej zaraz coś poleci, lecz pierw musi załatwić sprawę ze złotookim łowcą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Pią Maj 16, 2014 6:26 pm

Czarnowłosa dziewczyna nadal obserwowała przebieg wydarzeń i coś czuła, a nawet była tego pewna, że skończy się to na wygranej dziewczyn. Było rzeczą oczywistą, że się już cieszyła. Zastanawiała się dlaczego Raven przed nią klęczy, ale skąd miała to widzieć skoro nie była w stanie usłyszeć ich wcześniej rozmowy z odległości w jakiej się znajdywała od nich. Cała ta sytuacja wzbudziła w dziewczynie ciekawość. Jeśli chodzi zaś o Meli i Corneliusa, otworzyła szeroko swoje błękitne oczy ze zdziwienia.
- No proszę... łowcy potrafią być gentelmenami... - mruknęła pod nosem i dalej obserwowała to wszystko zza lady baru.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Pią Maj 16, 2014 6:39 pm

W końcu przystnął na propozycje, to fakt, ale jeśli Roksana myślała,że zamierzał klękać i bawić się w tą całą gre, tylko po to żeby podnieść wampirze ego to była w błędzie, oficjalna przysięga? Bezsensowne pieprzenie, jeśli będzie chciał ją złamać to prawdopodobnie to zrobi, ale na razie to nie było mu w głowie, jedyne co wiedział to, że wcale nie zachowa się tak jak tego chciała. Zamiast klęknąć wyprostował się w końcu odkładając ostrze za pas i pokręcił głową w jej stronę, nie zwracał już więcej uwagi na Corneliusa i reszte, wątpie żeby mieli nawet pojęcie jaki układ przyszykowali tutaj sobie z Roksanką.
-Oszczędź mi tego cyrku, ja nie ufam Tobie, Ty nie ufasz mi. Kiedy wszyscy opuszczą lokal, wtedy dopiero się poddam. - spojrzał na nią, dokładnie badając wzrokiem jej ciało po czym zaśmiał sie cicho uśmiechając szeroko.
-Zresztą w tym stanie rzeczy, klęczenie przed nagą wampirzycą byłoby dość dwuznaczne nie sądzisz? - taki mały żarcik na rozładowanie emocji. Kruk nie będzie dalej walczył, po prostu nie przyjmuje do wiadomości tego całego cyrku, przysięge można złożyć i słownie dopóki się będzie jej trzymał. To było zbyt wiele, niż jego duma mogła udźwignąć, więc Roksi będzie musiała się z tym liczyć. Co do reszty? Jakoś sobie również radzili, tak więc tak długo jeśli bezpieczeństwo ludzi będzie zachowane, nie było po co kontynuować tej akcji, zwłaszcza, że czystokrwista była w tym momencie górą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pią Maj 16, 2014 7:08 pm

Bardzo powoli i spokojnie posadził Meli na fotelu przyglądając się jej. Wampirzycy ciało było piękne nawet mimo rany, wiec żeby go rozpraszało (bo już powoli zaczęło to na niego działać. Może dlatego zmiękł?) okrył ją cieplutkim czarnym kocem, który znajdował się na oparciu fotela.
Obserwował Meli, ale i także pozostałych obecnych w klubie.  Może i Cornelius był osobą poważną, ale kiedy usłyszał jak Roksana kazała Ravenowi klęknąć i składać przysięgę to już nie wytrzymał i sie zaśmiał dosyć głośno, lecz bez przesady. Obawiał się tylko jednego, a mianowicie, kiedy łowna się podda to wampirzyca nastawi go przeciwko Corneliusowi, a do tego nie miał zamiar dopuścić. W odpowiednim momencie dołączy się do ich cyrku, nie patrząc na konsekwencje, ale na razie nie będzie sobie psuł zabawy. Ten cały Raven zdawał się dziwny, albo po prostu coś knuję, co mu dobrze idzie.
Skoro spór Meli i Corneliusa najprawdopodobniej się zakończył, to usiadł koło niej na krześle, lecz zachował odległość. Łowca kochał dzieci, może dlatego iż opiekował się siostrą i kochał ją nad życie. Dlaczego ta dziewczynka siedzi tam skoro tutaj koło koleżanki będzie jej lepiej? Pomyślał sobie, jeśli nie ma walki to może podejść do niech.
-Dziewczynko, chodź do nas. Usiądź koło koleżanki i porozmawiajmy spokojnie. Nic ci nie zrobię.- Domyślał się, że Lucinda może mu nie uwierzyć, ale mówił prawdę. Nie skrzywdził by dziecka, oczywiście jeśli to dziecko było człowiekiem. Dla pewności że podejdzie miał zamiar poprosić Meli.
-Nie wiem jak masz na imię, ale pewnie piękne. Mogłabyś ją poprosić by przyszłą? Ciebie prędzej posłucha. Musimy ją uspokoić, bo na pewno się zestresował i przestraszyła.- Powiedział to cicho i patrząc jej głęboko w oczy. Wiedział, że ma racje co do dziewczynki. Miał nadzieje, że i wampirzyca to zrozumie.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Pią Maj 16, 2014 8:12 pm

Więc Roksana chciała postawić na swoim, czyniąc Ravena swoim sługą. W to Melka nie wnikała, niech robią co chcą, dopóki on wygodnie siedzi na fotelu, okryta kocem. Wyciągnęła nogi na krzesło, aby je rozprostować, przez co poczuła mocniejszy ból w postrzelonym miejscu. Na szczęście krew zakrzepła, dzięki czemu fotel uniknął dodatkowych czerwonych plamek. Spojrzenie jasnych oczów przeniosła na Lucindę. Nie musiała się już chować za ladą, teraz nic jej nie groziło.
- Możesz przyjść - powiedziała. - Tutaj lepiej - dodała, po chwili namysłu, jakby to miało zachęcić dziewczynę.
Zaczęło jej się robić ciepło pod tym kocem. W końcu znajdowali się w klubie, a nie na otwartej przestrzeni. Wampirzyca złożyła koc, robiąc sobie z niego poduszkę i położyła go sobie pod głowę, aby było wygodniej. Uśmiechnęła się niewinnie do Corneliusa. Wiedziała, że na większość mężczyzn kobiece ciało, działa pobudzająco.
No cóż ona siedziała tak, by było wygodnie.
- Możesz mówić do mnie Meli.
Kątek oka zauważyła, że ktoś z gości powoli wstaje, jakby chciał, żeby go nie zauważono. Ktokolwiek wydał na to pozwolenie?
- Ktoś ci pozwolił? - warknęła.
Nikt przecież jeszcze nie powiedział, że można wstawać i spokojnie wyjść z lokalu. Przynajmniej blondynka sobie tego nie przypominała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Pią Maj 16, 2014 9:24 pm

Roksana zmarszczyła brwi, kiedy spotkała się z odmową ze strony Ravena. Miał widocznie swoją dumę. Domyślił się tego, co miała w planie. Oczywiście że chodziło jej o ośmieszenie go na oczach zebranych mężczyzn, jak to płaszczy się przed jej nagim ciałem i ulega poddając się. Nie zrobił tego i widocznie nie zamierzał. Nie lubiła, jak coś nie idzie po jej myśli.
Tym samym, nie spodobało się jej zachowanie Meli w stosunku do łowcy, korzystając z jego pomocy. Mało tego, jeszcze Lucindę do siebie wołali. Roksana spojrzała na ludzką koleżankę.
- Sama zadecyduje gdzie jej lepiej. Od kiedy to kumplujesz się z łowcami?
Rzekła w stronę wampirzycy, nie kryjąc się z niezadowoleniem tego co widzi. Tak łatwo mu zaufała? A on śmiał sobie usiąść jakby był u siebie? To już szczyt wszystkiego!
Powróciła spojrzeniem na Ravena.
- Zabieraj swojego przydupasa i wynoście się stąd. Natychmiast!
Wydała mu rozkaz, mając teraz gdzieś wszelkie kompromisy i zabawę. Nie zwracała uwagi na pozostałych cywilów i to, jak jeden z nich chciał już stąd iść. Meli zajęła się nim. Teraz ważne było aby Ci dwa sobie poszli, albo załatwi ich na miejscu, lub zacznie zabijać ludzi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Gość Pią Maj 16, 2014 9:50 pm

Lucinda zastanawiała się jak do tego wszystkiego doszło. Próbowała nawet sobie przypomnieć to, ale niestety z marnym skutkiem. Dziewczę siedziało cały ten czas za barem i szczerze mówiąc nie narzekała na brak wygód, nie przeszkadzało jej to specjalnie.
Swoimi błękitnymi oczami patrzyła jak Cornelius niesie Meli na swoich rękach, niczym książę księżniczkę, a następnie sadza i przykrywa kocykiem, aż ją zemdliło od tego, co było widać po jej skwaszonej minie.
Zdziwiło ją jednak to, jak łowca zaczął ją wołać. Dziewczynko? Dziewczynko chodź do nas? No nie wzbudził on w niej zaufania, więc nie ruszyła się. Jak dla niej, to w ten sposób starsi panowie wołają małe i naiwne dziewczynki do siebie, kusząc do tego cukierkiem, albo innym smakołykiem. Sytuacja wyglądała zaś inaczej, kiedy to Meli ją zawołała.
W sumie podeszłaby do nich, gdyby nie Roksana. Zauważyła złość kobiety i nie chciała jej rozzłościć niczym więcej, więc uznała, że zostanie za barem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub "Inferno" - Page 4 Empty Re: Klub "Inferno"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach