Bar "Ostatni łyk"

Strona 9 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Next

Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Sro Sty 07, 2015 12:35 am

-Może i są, ale skoro Cię nie złapali to znaczy, że są za słabi.-stwierdził delikatnie się uśmiechając. W policji na pewno nie pracowały wampiry z wyższych sfer, bo przecież to ujma na honorze. Mają lepsze rzeczy do roboty niż pilnowanie ludzkich spraw. Shiki nie pamiętał kim był w przeszłości ale dobrze walczył katana i strzelał z broni palnej więc przypuszczał, że może pracował w wojsku...? Przynajmniej na to liczył, bo nie wyobrażał sobie siebie jako zabójcy.
-To wszystko twoja wina... Nie zapominaj o tym... Panie.-odparł z przekąsem do Lucjusza po czym wziął kieliszek.-Obyś był dobrym Panem.-zaśmiał się krótko i wypił zawartość. W sumie cała ta sytuacja była dla niego nietypowa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Lucjusz Sro Sty 07, 2015 5:39 pm

-Coś w tym jest...- Poparł chłopaka słowa. Jebał to czy w policji pracują wampiry, chociaż pewnie się znajdą tacy, ale cóż ich wybór, prawda? Lucjusz nie będzie odpowiadał za to że zabije jednego ze swoich, skoro ten próbował go aresztować. Nie pójdzie do pierdla, za żadne skarby, bo czym dla wampira jest wiezienie?
-Chłopcze, wszystko to moja wina...- Mruknął nieco rozbawiony. Kiedy chłopak wybył kieliszek spojrzał na butelkę. - Jestem, skoro jeszcze nie zabiłem swojej służki.- Odpowiedział jakoś bez przekonania i wziął butelkę do reki.
-Ostatnia kolejka...- powiedział i spojrzał na chłopaka z uśmiechem. -dasz rade...- Dodał po chwili i rozlał resztki alkoholu. Butelkę odstawił na blat i wypił swój kieliszek. Po chwili wstał i lekko sie zachwiał, ale lekko.
-He he he... To jak idziesz sam, czy może ci pomóc?- Zapytał i spojrzał na sługę i jego reakcje.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Sro Sty 07, 2015 11:36 pm

Shiki nie był w więzieniu. Był tego pewien inaczej nosiłby znaki pobytu tam. Nie spieszyło mu się też jednak tam dostać. Wolał swoją "wolność".
-To się cieszę... Tylko, że ja problematyczny jestem-zaśmiał się prowokująco. Z natury był buntownikiem i nie lubił gry ktoś narzucał mu swoją wolę. Stanowczo wolał myśleć sam za siebie, ale cóż...
Wypił kolejny kieliszek naprawdę mając już dość. Cieszył się, ze nic z butelki więcej nie zostało. Podparł głowę rękami o blat i zamyślił się.
-Nie ma bata.... Nie ruszę się... Musisz mi pomóc.-powiedział do niego uśmiechając się szeroko. Widać było, że jest pijany i stanowczo ma już dosyć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Lucjusz Czw Sty 08, 2015 5:26 pm

To, że chłopak jest problematyczny, to jakoś nie martwiło Lucjusza. NA jego słowa, spojrzał na niego tajemniczo.
-Jesli się będziesz za bardzo buntował, to sprowadzę Cie do pionu i zapewniał Cię, że nie będę wtedy miły.- Oznajmił chłopakowi, obserwując go. Kiedy już był na nogach i czekał na chłopaka, poprawił swój płaszcz i podszedł do chłopaka.
-Chodź alkoholiku.- Po zapadnięciu słów złapał chłopaka za ramie, ciągnąc go w górę by pomóc mu wstać. Drugą ręką sięgnął po chłopaka płaszcz i jego katanę. NIe wręczył rzeczy chłopakowi, bo wątpił, że je utrzyma, więc je trzymał w ręce. Objął chłopaka w tali jedną reka, podtrzymując go by się nie wywalił i skierował sie do wyjścia.

z/t x2
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Czw Sty 08, 2015 7:55 pm

Tak owszem uważała się za nie grzeczną dziewczynkę i wcale ale to wcale nie musiała udawać w tym wszystkim. Od dziecka była chowana w warunkach surowych gdzie trzeba było czasem polegać tylko na sobie. Była po prostu wredną babą od dziecka chociaż czasem miała przebłyski dobra najbardziej wobec kobiet bo mężczyzni schodzili raczej na drugi plan.
- Mogę robic co mi sie podoba nawet jeśli jestem pełnoletnia czy nie.
Po drodze mu odpowiedziała na jego ciekawskie pytanie. Szła szybkim krokiem więc nie było problemów z dogonieniem chłopaka. Chcicała zapalić więc po drodze wstąpiła do jakiegoś kiosku kupywając po drodzę pełną paczkę papierosów z zapalniczką. Odpaliła sobie fajka po drodzę i za nim doszli na miejsce wypiła go w szybkim tępie. Brakowało jej tego. Zaprowadziła go do jednego z barów i jesli wszedł za nią do budynku to impreza trwała na całego było widać.
- Podoba mi się. Hej mała.
Idąc była pewna siebie i mówiąc dwa ostatnie zdania były skierowane do jednej z kelnerek, która klepnęła po tyłku robiąc obrót i posyłajac jej oczko. Podeszła od razu do lady.
- Dwie butelki piwa.
Miała ochotę na piwo, a po piwie będą drnki a po nich za pewne wódka. Gdy dostała swoje dwa piwka usiadła sobie na krześle zakładając nogę na nogę i otwierając piwko zapalniczką. PO czym złapała dość dużego łyka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Pią Sty 09, 2015 8:15 pm

To był pierwszy bar, do którego przyszedł. Lokal nie zrobił na nim jakiegoś wspaniałego wrażenia. Oczywiście panowała tu mało przyjemna woń piwa. Gości było niewielu. Pewnie więcej się ich zbierze w późniejszej porze. Zerknął na Anastasję. Ciekawe czy mogłaby robić co tylko chciała, gdyby poproszenie jej o pokazanie dowodu. Chyba, że jako niegrzeczna dziewczynka, zadbała o fałszywy dowód?
- Lubisz pić, co?
Usiadł obok dziewczyny. On nie miał zamiaru niczego dla siebie zamawiać. Jednak może postawić jakieś drinka pannie, aby szybciej się upiła. Zaczął nerwowo stukać palcami o ladę. Ten czas okropnie się dłużył. Szkoda, że nie mógł choć trochę go przyśpieszyć. Postanowił wyłożyć połowę kart na stół.
- Co wiesz na temat wampirów?
W drodze do baru, słyszał jak nieliczni ludzie mówili coś o jakimś wydarzeniu, zorganizowanym przez burmistrza. Ciekawe co ten wymyślił. Może później tam zawita wraz z swoja przekąską.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Pon Sty 12, 2015 1:19 pm

W sumie to było obojętno jaki bar wybierze ona sama bo wszystkie miały te same oferty jak alkohol, muzyka i inne trunki lub co najciekawsze używki a to było najlepsze z tego wszystkiego. Oczywiście starała się być dalej na odwyku jednak od czasu do czasu to nie zaszkodzi. Wielu ludzi jeszcze nie było lecz wcześnie jeszcze i przyjdzie wielu pijaków.
- Lubię pić. Palić też po za tym to rozluznia.
Popijała sobie piwko i popijała i popijała więc dużo czasu nie zajęło jej wypić jedno i zajmować się drugim w końcu chłopaki kiedyś nauczyli ją jak wlewać w siebie piwo w pare sekund. Wszystko jest mozliwe. Spojrzała na niego obojętnie.
- Postaw mi drinka.
To raczej nie była prośba tylko rozkaz w końcu Anas uwielbiałą dominować zwłaszcza nad mężczyznami była niegrzeczną osiemnastoletnią dziewuchą. Gdy zadał jej pytanie o wampirach upiła łyk piwa jeszcze i wyjęła papierosa odpalając go sobie. Zaciągnęła się po czym wypuściła grubą chmarę dymu.
- Powiedzmy, ze miałam z czymś takim doczynienia. Po za tym fascynują mnie stworzenia nocy.
Mówiłą to co przychodizło jej na myśl.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Pon Sty 12, 2015 7:25 pm

Picie i palnie rozluźniało dziewczynę? Czyżby te używki były dla niej tym samym, czym dla wampirów jest krew? Piwo nie miało kuszącego zapachu, przynajmniej dla Gabriela. Jeszcze przyjdzie czas, aby się napić. Słysząc "rozkaz" dziewczyny, zaśmiał się, posyłając jej szyderczy uśmiech. Ta panna chyba nie wiedziała, że stąpa po kruchym lodzie. Była taka nieświadoma i nieco głupiutka.
- Alkohol już miesza ci w łepetynie? Jak ładnie poprosisz.
Chciała dominować? I to nad nim? Anastasja chyba minęła się z powołaniem na czwartym skrzyżowaniu. Wampir na pewno nie pozwoli, aby rządziła nim pierwsza lepsza ludzka panienka.
- Fascynują? Chciałabyś jednego teraz spotkać?
Obserwowała, rozbawiony dziewczynę. Był ciekaw jej reakcji.
- Byłabyś w stanie zostać służką wampira?
Ha, nawet jeśli odpowiedź będzie negatywna, Gab zrobi po swojemu! Zabawki i ryby głosu nie mają. Kto przejmowałby się zdaniem nic niewartej kukły? Właśnie tak widział ludzi Gabriel. Mieli jedynie służyć jako pożywienie i zabawki. Inaczej ich istnienie nie miałoby sensu, a tak dzięki wampirom są pożyteczni!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Czw Sty 15, 2015 6:55 pm

Można było pwiedzieć, że coś w tym rodzaju a mianowicie dla niej właśnie taki rodzaj spędzania czasu był najlepszą rozrywką inaczej biedna dziewucha się nudziła. Używki pomagały oderwać sie od tego świata zapominając o wszytkich problemach oczywiście starała się nie przesadzić. Jak dla niej zapach alkoholu nic nie robił nie zwracała na to zbytniej uwagi. Zdążyła ogarnąć te trzy piwa dość szybko i nie miała słabej głowy więc była tylko delikatnie podcięta i zrobiło się jej od razu ciepło.
- Możesz pomażyć kolego. Prędzej włoże sobie butelke między nogi niż poproszę.
Usmiechnęła się sztucznie i również ironicznie nawet nie mając zamiaru prosić go o drinka już sama sobie postawi go. Faceci i jak tu na nich polegać? No i ona nie da się tak łatwo okiełznać chyba, ze koleś przetłumaczy jej wręcz dobitnie kto tu rządzi.
Anas po chwili przeżuciła się na drinka i oczywiście nie lubiła pieścić się z alkoholem więc piła raczej szybciej niż inne dziewczyny no i jeszcze papierosy robiły swoje. Nie długo już komuś alkohol zacznie mieszać w ślicznej główce takie panny. Spojrzała na niego.
- Już jednego spotkałam całkiem milutki towar był z niego. Ale pewnie i inny też może być.
Jak widać dziewczyna bawiła sie dobrze przy alkoholu bo ostatnio nie piłą więc musi nadrobić a już była podcięta bo nawet po chwili zasmiała sie sama do siebie a oczka zrobiły się bardziej wesołe. Jednak nie była to oznaka jeszcze upicia się całkowicie.
Zależy. Jak ma coś ciekawego do zaoferowania to może i bym mogła.
Wplotła we włosy swe dłonie biorąc je w górę i opuszczając w dół. Jakiś facet siedzący za nią zaczął się nią interesować i zaczepiac ja na flirty.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Czw Sty 15, 2015 8:59 pm

Postanowił przemilczeć wypowiedź dziewczyny. Na pewno nie postawi jej drinka. Nie był fundacją charytatywną. Jeśli chciała cię napić, musiała liczyć tylko dla na siebie. On mógł jedynie dać jej wodę i to z taką z kranu. Zaczęło mu się nudzić ciągłe patrzenie i siedzenie. Rozejrzał się wokół. Ludzi na szczęście nadal było niewielu.
- Chodź za mną.
Wstał, łapiąc Anastasję za lewą rękę. Pociągnął ją za sobą, nie czekając na to czy zdąży wstać albo odłożyć drinka. Lepiej, aby go nie oblała. Chyba nie chciała mieć koszulki Gabriela na sumieniu? Trzymał ją mocno, aby nie mogła się wyrwać. Ganiać za nią na pewno nie będzie. Zaprowadził ją na koniec sali, gdzie było najmniej ludzi. Chwycił ją za ramiona i przycisnął do ściany.
- Ja nie zamierzam ci nic oferować.
Chyba zrozumie o co ma na myśli? Gabriel nie przyjmie odmowy. Chce uczennicy jako służki i oczekuje, że tak właśnie będzie. Nie zamierza odstąpić nawet wtedy, gdy blondynka zechce się stawiać lub dyktować warunki.
- Zostaniesz moim pieskiem.
Rodzice nigdy nie kupili mu zwierzaka, więc dziewczyna będzie musiała go zastąpić. Przynosić gazety, podawać kapcie, warować i siadać na jedno skinięcie dłonią...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Pon Sty 19, 2015 7:20 am

Właściwie nie oczekiwała od niego żadnej odpowiedzi czy tez nie prosiła by o łaskę w sprawie drinka. A jej nie nudziło sie wcale a wcale bo w końcu miała gdzie i czego sie napić. Usłyszała jego słowa i raczej nimi sie nie przejęła bo kiedyś nie raz chłopaki ciągnęli ja na stronę aby tylko z nią pobyć. Czy tym razem tez tak było czy może będzie inaczej?
- He ?
Nim zdążyła dobrze dopiąć alkohol chłopak od razu złapał ja za rękę i ciągnął nie wiadomo gdzie na co ona tylko przewróciła oczami i jakoś sie tym nie przejęła. Po za tym oby miał dobry powód bo inaczej nie będzie już tak miło. Po za tym jesli przez niego zmarnuje sie alkohol to chyba go udusi. Gdy w końcu doszli na miejsce bezczelnie złapał ja za ramiona co jej sie wcale nie podobało.
- Jak masz chcieć trzeba było powiedzieć.
Powiedziała dosyć złośliwie w jego kierunku. Uniosły jedna brew do góry i znowu spotkała jakaś istotę nocy? Chyba fajnie bo lubiła takie igranie z losem. Patrzyła na niego obojętnie i socjalne chociaż powinna być przerażona to nie była głupia. Po za tym nie wyrywała sie. Zasmiala sie na ostatnie słowa ale jakoś sie uspokoiła.
- Brakuje ci zabawki?
Zapytała go.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Wto Sty 20, 2015 8:42 pm

Nie dbał o to czy dziewczynie podoba się, to jak jest traktowana. Nie liczyło się jej zdanie. Zaśmiał się, słysząc pytanie. Wpatrywał się w nią, jakby chciał przejrzeć na wylot. Spodziewał się, że Anastasja będzie próbowała jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Tym czasem panienka postanowiła być dzielna. Ciekawe czy tak wpłynął na nią alkohol, czy już po prostu taka była.
- Oczywiście i dlatego zostaniesz moją zabawką.
Odsłonił jej szyję. Pragnął zatopić w niej kły. Gdyby nie to, że uczennica piła wcześniej alkohol, dawno by to zrobił. To jednak nie znaczy, że da jej spokój. Wymyśli jakiś inny sposób na zabawę. Nawet miał już pewien pomysł.
- Jako mój piesek będziesz posiadała kolczatkę i smycz.
O tym, że miał zamiar założyć jej czip, wolał nie informować. To będzie taki dodatkowy bonus i prezent od właściciela. Nie ma przecież obowiązku, informować o wszystkim pupila. Powiadomi ją dopiero, kiedy będzie już go miała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Pią Sty 23, 2015 10:12 am

A kto dzisiaj liczy sie ze zdaniem innych czy to kobieta czy mężczyzna nie miało to znaczenia i nawet dla niej nie dbała o to czy podoba mu sie to co mówi i decyduje. Jej zachowanie nie miało nic wspólnego z wypiciem znacznej ilości alkoholu po za tym nie jedno przeszła i widziała. Była twarda nawet jesli poniosła porażkę nigdy nie potrzebowała aby polegać na innych bo sama o siebie dobrze dbała. Była odważna i nie bała sie nikogo nawet jesli był to wampir. Smierć prędzej czy pózniej przyjdzie do niej. Czekała.
- To mnie zaszczyt kopnął w dupę. Jest tyle młodych dziewczyn a czemu akurat ja? Nie lubisz tych słodkich panienek? Wolisz takie jak ja?
Anas raczej była z niższej, ciemnej pułki. Spojrzała na niego wzrokiem dość lodowatym i wręcz bezczelnie a może nawet było jej obojętne co z nią będzie żyła z dnia na dzień nie myślała o tym co będzie jutro czy w przyszłości. Chciał sie napić krwi? Jak miło ale jak wiadomo człowiek przesiąknięty alkoholem nie smakuje tak dobrze jak na trzeźwo.
- Kolczatke? Lubię błyskotki.
Pewnie wiadomość o czipie wcale jej sie nie spodoba i na pewno będzie sie zachowywać jak zły piesek przez pewien moment. Jakoś nie lubiła niespodzianek. Ale na kolczatke jest chętna tylko ta smycz wcale miło jej sie nie widzi.
- Nie potrzebuje smyczy i bez niej swietnie sama sie pilnuje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Pon Sty 26, 2015 8:26 pm

- Czemu ty? Nawet się nad tym nie zastanawiałem. Wydawałaś mi się dziewczyną, której życie jest nudne jak flaki z olejem. Postanowiłem to zmienić. Masz rację zaszczyt cię kopnął. Jestem twoim wybawcą, podziękowań nie oczekuję.
Taka odpowiedź ją zadowoli? Niech cię cieszy, że ogóle jakiś wampir zechciał do niej zagadać. Tak to dalej stałaby na tym mrozie, a może czekała, aż śmierć do niej tam przyjdzie? Większość ludzi wolała jednak nie żegnać się z życiem najdłużej jak tylko się da. Czyżby Anastazją było wręcz odwrotnie?
- Doskonale, pozwolę ci wybrać nawet kolor.
I tym samym panna wyczerpała limit zachcianek już na jakiś miesiąc. No może jeśli Gabriel będzie miał lepszy humor, pozwoli jej wybrać jakąś błyskotkę.
- Smycz nie jest dla twojej wygody. Nie mam zamiaru pytać psa o zdanie.
Wzmocnij ucisk. Zaczytał tracić cierpliwość. Wiedział, że tresura Anastasji nie będzie należała do najłatwiejszych. Jednak nie będzie się poddawał. Zrobi wszystko, aby dziewczyna dobrze wywiązywała się z swojej roli kundelka. Może przywiąże ja do budy? Ciekawe, czy spodobałby się jej taki eksperyment?
- Przyrzeknij, że zostaniesz moją służką i jednocześnie kundlem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Sro Sty 28, 2015 10:20 am

- Wybawca...
Powtórzyła uważnie spoglądając na niego raczej nie wyrażając zbytnio przy tym emocji chociaż lekko zmarszczyla brwi bo dla niej było za późno jak na wybawienie i tak skończy w piekle albo gorzej ale niech będzie, ze jest jej wybawca w końcu nie ma co zagłębiać sie w szczegóły. Zreszta miał w czymś trochę racji a mianowicie w tym, ze rzeczywiście gdy tylko tutaj przyjechała jej życie momentalnie zrobiło sie takie nudne. Zero rozrywki ni po prostu zero.
- W takim razie może być ciekawie.
Skomentowała uśmiechając sie w swój irytujący sposób jakby nawet była zadowolona, ze w końcu coś sie dzieje w mieście. A co podziękowań to i tak by nie otrzymał bo jakoś trudno jej takie słowa wyrazić jakby blokują jej sie w gardle i dupa.
- Krwista czerwień.
Skoro pozwolił jej wybrać to od razu podała mu wybór w końcu taka krwisty wręcz czerwień była by dla niej najlepsza. Może pózniej będzie miała jeszcze inne ozdoby? Za nowy ubiór tez sie nie pogniewa. Uśmiechnęła sie wrednie oj cieżko będzie ja wytresować ale jak chłopak zauważył bardzo łatwo przekupić ja czymś całkiem przyjemnym dla oka.
Hmm...Może być ale o pieska trzeba dbać. Wole chodzić w idealnym stanie.
Powiedziała chłodno ale wcale nie żartowala. O zwierzątka trzeba dbać w końcu nie chciał by aby ktoś mu ja ukradł lub co gorsza pożyczył. Wcale sie nie przejęła uściskiem chociaż bolało ale nie raz faceci zrobili jej pare sincow.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Sob Sty 31, 2015 5:44 pm

Krwista czerwień mu pasowała. Na pewno nie zgodziłby się na różowy albo jaskrawy kolor. Jednak dziewczyna nie wyglądała na taką, która uwielbia takie barwy. Chciała nowe ciuchy? Niestety od niego ich nie dostanie. Musiała sama sobie zapracować na ubrania. Wampir nie miał zamiaru wydawać za dużo pieniędzy na Anastasję. W końcu psy nie chodziły w ubraniach. Oczywiście istnieli właściciele, którzy ubierali swoje zwierzaki, ale Gabriel nie zaliczał się do nich.
- To w jakim stanie będziesz chodzić, zależy ode mnie. Twoje zachcianki, akurat są najmniej ważne. Nie daję nagród za nic.
Anas chciała chyba grać na własnych warunkach, co nie bardzo pasowało chłopakowi. Nie miał zamiaru pozwolić jej na zbyt wiele, jeszcze sobie na to niczym nie zasłużyła. Od blondynki także zależy jak Gabriel będzie ją traktował. Jeśli będzie się jego słuchać, wampir nie będzie miał powodów, aby utrudniać jej życie. Ciekawe czy okaże się potulnym pieskiem?
- Przysięgnij. Jeśli złamiesz dane mi słowo, znajdę cię i razem z moją rodziną zjemy żywcem.
Jego rodzinka z pewnością ucieszyłaby się, gdyby przyprowadził im darmowy posiłek. Ojciec na pewno pierwszy rzuciłby się na surowe mięso. Jak smakuje mięso z człowieka? Może niebawem się przekona? Kuszące. Szkoda, że jeszcze się nie znudził dziewczyną.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Pon Lut 02, 2015 9:05 am

Anastasja jakoś nie przepadała za jasnymi kolorami a zwłaszcza za różowym na sam widok tego koloru robiło jej się słabo. Czarny, szary lub ciemna czerwień to były o wiele lepsze kolory takie ponure. Nie chce nie musi kupywać jej nowych ubrań ona sama może je sobie załatwić w dość szybkim tempie bez niczyjej pomocy, dajcie jej tylko 5 minut i dobry sklep a ona wyniesie kilka ciekawych rzeczy. Po za tym Gabriel musi się przyzwyczaić, że jego piesek chodzi w ubraniach i to w takich jakich ona chce.
- Nie dajesz nagród a ja nie robię nic za darmo. Tak domyślam się, ze od ciebie.
Była spokojna i mówiła szczerą prawdę po za tym była świadoma tego co to znaczy komuś usługiwać i dostać za swoje nieposłuszeństwo. Przeczesała włosy do tyłu dłonią mrużąc delikatnie oczy. Czy w jakiś sposób ją straszył? Może a może nie jakoś maskowanie uczuć było proste ale jak dla niej nie była taka aby bac się innych. Za dużo przeszła.
- Dobra, dobra przysięgam. Po za tym nie jestem aż taką zimną suką żeby łamać dane słowo.
I to była mocna prawda bo rzeczywiście obietnice były dla niej w jakiś sposób ważne nawet dane słowo. Także wcale nie musiał się przejmować czy nie dotrzyma danego słowa. I raczej nie miała ochoty na poznanie jego rodzinki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Sro Lut 04, 2015 8:16 pm

- Przejęzyczyłaś się. Robisz to, co ja ci każę.
Upór dziewczyny go bawił. Ciekawe ile jeszcze wytrzyma? Wiedział, że od razu jej nie złamie, a przynajmniej nie dokona tego humanitarnymi metodami. To w jakich ubraniach będzie chodziła Anastasja nie bardzo go obchodziło. Równie dobrze mogła spokojnie hasać sobie w męskich albo dziecięcych ubraniach. Uśmiechną się, kiedy ta wypowiedziała słowa, tak długo wyczekiwane przez niego. Może kiedyś znajdzie blondynce jakiegoś kundla jako towarzysza? Cieszyłaby się z takiego prezentu? W końcu psy to zwierzęta stadne.
- To teraz czas kupić ci obrożę.
Złapał ją za nadgarstek i pociągnął za sobą. Wyszli z lokalu, kierując się w stronę sklepów. Dziewczyna zapłaciła wcześniej za swoje trunki? Jeśli nie, to teraz szansa przepadła. Najwyżej właściciel baru będzie ścigał Anas, aby ta uregulowała swój rachunek, może dać też jej spokój lub też po prostu zabronić jej wstępu. Tyle scenariuszy. Dotarli do jakiegoś sklepu zoologicznego. Tam Gabriel wyszukał kolczatkę w rozmiarze swojego pupilka. Okazał się na tyle dobry, że pozwolił wybrać Ukraince ozdobę. Oczywiście zakupił także smycz! Po zakupach dopilnował, aby Anastasja założyła kolczatkę. Wręczył jej jeszcze kartkę z swoim numerem telefonu i każdy poszedł w swoją stronę.

z.t + Anastasja
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Lucjusz Pią Kwi 24, 2015 4:48 pm

Wybierając to miejsce nie miał, żadnych wątpliwości. Nie chciało mu się iść do Akademii, zresztą nie miał tam po co iść. Wiedział jak wygląda akademia i nie chciał jej oglądać znowu. Wolał się czegoś napić.
Przez całą drogę szedł tempem, które było dość dobre dla Ruki, osłabionego i chwiejącego się jak jakaś włóczęga. Podczas drogi założył na swoją głowę kaptur, który zasłaniał całkiem jego twarz, Spoglądał raz do czasu na chłopaka, ilustrując jego stan.Nie pomagał mu podczas drogi, tak jak mówił.
Wszedł do baru pierwszy i stając w drzwiach, rozejrzał się uwarzenie po lokalu, by po chwili wejść głębiej.
-Zajmij jakiś stolik w kącie, aby się nie rzucał, zaraz tam przyjdę.- Odparł spokojnym, może tak, ale stanowczym tonem, spoglądając na niego. -Nie wiem czy pijesz alkohol dzieciaku, ale dzisiaj się napijesz, przyjmij to jako kare. - Mruknął z kpiną i z lekkim rozbawieniem idąc w stronę baru. niech Ruka idzie lepiej spokojnie i posłusznie, bo Lucjusz, zrobi mu borutę tutaj na środku baru, przy wszystkich.
Po niecałych 10 minutach, powróci do stolika z dwoma szklankami i butelką Absyntu, stawiając przedmioty na stole. Przysiądzie się do stolika, siadając tak by widzieć większość, baru.
-Chciałem ci coś do jedzenia skombinować, ale zrezygnowałem, nie wiedząc co lubisz z alkoholem.- Odparł spokojnie i chwytając butelkę, odkręcił ją by nalać alkohol do kieliszków które przyniósł. Czy się martwił Ruką, chcąc mu coś kupić do jedzenia? Nie, w sęk w tym, że wampir nie chciał go tylko spić alkoholem.
-Masz mocna głowe?- Zapytał chwytając za kieliszek by po chwili wypić go do dna. Oczekiwał szczerej odpowiedzi, bo Lucjusz miał mocną głowę, a nie chciał upić chłopaka na śmierć. Może się jeszcze przydać chłopak.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Pią Kwi 24, 2015 9:39 pm

Został pouczony, że ma sobie radzić sam, to niby miało być coś nowego? a do tej pory to żył niby dzięki czemu? zbijaniu bąków? Raczej niekoniecznie, chodził po takich miejscach gdzie nie obronienie się stanowiło wyrok śmierci, aż cud brał, że dopiero w Yokohamie spotkał wampiry. Może gdyby spotkał te niższej rangi to by i dał radę się obronić, ale odkąd tu był spotkał dwoje czysto krwistych, a z tymi mógł mieć większy problem, bo w końcu jakie mógł mieć szanse na nich?
A więc Lucjusz uważał Ruke za taką muczącą krowę? No trudno, kłócić się mu nie chciało, wywrócił tylko oczami lekko urażony, bo to jego wina, że był człowiekiem? Nie wybierał tego kim się urodzi, niestety. Poprawił swoją bluzę na sobie i ruszył za wampirem bez komentowania, bo jeszcze by go zirytował i znów będzie miał burę jako ten niegrzeczny pies. Z kieszeni wyciągnął kawałek czekolady, jak z resztą zwykle miał przy sobie coś słodkiego i teraz to nawet było przydatne, starał się iść w miarę szybko, choć wiedział, że dla wampira pewnie się okropnie wlecze, no ale co poradzić, biegać z nad świetlną też nie potrafił, nawet jak był w dobrej formie, w każdym razie dotarli do baru. Kiedy Lucjusz kazał mu znaleźć miejsce potaknął tylko i ruszył w stronę wolnego kąta, może nie wyglądał, ale Ruka znał podobne lokale, może nie był typem co pija zawsze na umór, ale to mu nie przeszkadzało, przynajmniej nie był to nudny i ułożony lokalik, usiadł przy stoliku robiąc jako żywa rezerwacja, zupełnie się nie przejmował resztą osób w pomieszczeniu, teraz nie były warte uwagi. Poczekał chwilę na Lucjusza myśląc trochę o niczym i uśmiechnął lekko kiedy ten już przyszedł z trunkiem, trochę już czasu minęło odkąd miał okazję zobaczyć Absynth, nie ma co wampir ciekawe rzeczy lubił. Na wzmiankę o jedzeniu spojrzał na niego obojętnie
-Dziękuję, w sumie i tak nie jestem głodny.
Był szczery, mimo tego co się stało jakoś nie miał wielkiego apetytu, acz ten zadał ważniejsze pytanie i Ruka nie do końca wiedział co odpowiedzieć? że jak po trzech kieliszkach nie zaśnie to przetrawi wiele? właściwie to nie pamiętał aby się kiedykolwiek upił tak na poważnie
-Zależy od dnia, albo zasnę za kwadrans albo przetrzymam do rana. Choć dziś na wiele bym nie liczył.
Odpowiedział tak szczerze, w końcu był Lucjusza potrawką, więc teraz alkohol może szybciej na niego wpłynąć niż gdyby był w pełni sił, więc wcale by się nie zdziwił jakby zasnął, no chyba, że wampir go jakoś przetrzyma z stanie rzeczywistym. Ruka stwierdził tylko w duchu, że może dobrze, że jak pije to się nie robi nazbyt rozczulony jak co poniektórzy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Lucjusz Wto Kwi 28, 2015 2:53 pm

MOże tak na prawdę miasto, Yokohama powinno się nazywać "miastem Wampirów", skoro tak często można spotkać tu wampira. A może teraźniejsza nazwa to tylko przykrywka? Kto wie...
Czy uważał tak jak myślał chłopak? Tak. Chłopak wiele mówił, ale co on mógł zrobić z tym? Ukarać go? Przecież nie miało by to najmniejszego sensu. Takie karania to nie dla Lucjusza, który z natury jest mordercą, który nie zwraca uwagi na to jaki kto jest, a jakie ma zadanie. Choć to też różnie bywa.
Słysząc, że nie jest głodny, nie komentował tego. Co, miał go nawiać? nie no aż tak dobry to on nie jest. Najbardziej interesowało co on odpowie na jego pytanie, tak wiec spokojnie czekał.
-Cóż biorąc pod uwagę co Cię dzisiaj spotkało, to domyślałem się tego. - Odparł obojętnie i wziął jedno naczynie, unosząc je ku górze i po chwili wypił i odstawił kieliszek z powrotem na stół, spoglądając na rozmówcę.
-Patrząc na Ciebie, wiem że jesteś pełnoletnim, jednak nie lubię bawić się grać w totolotka, tak więc ile masz lat, Zabawko?- Zapytał spoglądając na swoją nową zabawkę. Jeśli Ruka wypił swojego kieliszka, to ten rozleje następne ze słowami.
-Po tej kolejne możesz uciekać do domu, jednak jeszcze jedno. MAsz załatwić sobie telefon, a jeśli masz to podaj mi numer, skontaktuje się z Tobą niebawem.- Rozkazał mu spoglądając na niego. NIe ma zamiaru trzymać już dłużej tutaj chłopaka, bo nie ma zbytnio oczym z nim rozmawiać.
-I pamiętaj, masz tylko jedną szanse, spierdol ją, a zabije. - Odparł zimno patrząc na niego. Chyba nie musiał mówić, co miał na myśli mówiąc "spierdol".
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Pią Maj 01, 2015 11:54 pm

Ruka nie czekał bynajmniej na żadne namowy co do jedzenia, nie było mu to do niczego potrzebne, a i wątpił szczerze by ten się czymś takim przejmował.
Napił się spokojnie trunku, w końcu byłoby niegrzecznie tego nie zrobić kiedy jego pan pił, odstawił spokojnie puste naczynie i uśmiechnął się krzyw słysząc, że wygląda na pełnoletniego, koże w niektórych krajach był już pełnoletni, ale czy aby w Japonii też? Bo nie pamiętał czy aby tu nie było progu 21 lat? nie interesował się tym aż tak, w miejscach których bywał też o tym tak bardzo nie myślano, niemniej jednak zamierzał odpowiedzieć szczerze
-Obecnie mam dziewietnastkę, więc raczej jestem dla niektórych nadal szczylem.
Słysząc o telefonie, automatycznie wyciągnął z kieszeni swój niedawny nabytek i wcisnął klawisz by wyświetlił się numer na ekranie, sam nie bardzo go pamiętał.
-Kupiłem ten telefon, tylko numer ma go też Hachiko, więc nie wiem czy go lepiej nie zmienić.
W sumie samemu Ruce to było obojętne, ale jeśli Lucjusz sobie zażyczy mieć tylko go dla siebie to zmieni kartę Sim. W każdym razie po tym jak podał numer swojemu nowemu właścicielowi i wypił nalany dla niego napój skinął głową Lucjuszowi w podziękowaniu
- Dziękuję Panie. Mam nadzieję, że cię nie zawiodę.
Pożegnał się grzecznie i skoro pozwolił mu odejść to też tak zrobił, lepiej się nie narażać za bardzo jeśli dostał tą marną szansę by żyć jeszcze parę dni dłużej.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Lucjusz Sob Maj 02, 2015 9:38 pm

Aż tak młody był chłopak, wydawał się na starszą osobe, może to przez jego charakter, sposób mówienia itp? Może. POmyślał by kto. Słysząc wiek chłopaka, otworzył nieco szerzej oczy.
-NIe spodziewałem się, że mam do czynienia z takim gówniarzem, ale wiem nie gra roli. - Odparł spokojnie ignorując to, że pije z nieletnim.  Tak miał na to wyjebane. Kiedy chłopak wyjął telefon, ten nie wyjął swego, tylko uwaznie spojrzał na numer, by zapamiętać go w głowie.
-Dopóki do ciebie nie napiszę, masz mieć ten numer, potem go zmień, a napisze wkrótce. - Rozkazał zimno i wypił następną kolejkę.
-Zobaczymy jak sie spiszesz. Pilnuj się, bo będe Cię obserwować.- Mruknął tajemniczym tonem i pożegnał się z chłopakiem. Posiedział jeszcze jakiś czas w barze a potem skierował się do wyjścia.
z/t
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Blair Czw Sie 27, 2015 8:20 pm

Blair miała dziś wolny wieczór nie mogła już dłużej usiedzieć w akademiku. Postanowiła wyjść na miasto i trochę poszaleć. Nogi zaprowadziły ją do jakiegoś baru. Ceny były całkiem w porządku, ale sam bar nie wyglądał zachęcająco.
Walić to Pomyślała po czym usiadła przy barze i zamówiła swojego ulubionego drinka. Jej nastrój nie był zbyt dobry. Była jednym wielkim kłębkiem nerwów. Wykładowcy strasznie się w tym tygodniu czepiali i robili niezapowiedziane testy. Blair nie lubiła takich sytuacji i źle je znosiła. Musiała się napić.
Uważnym spojrzeniem omiotła prawie pusty bar. Przez chwilę zastanawiała się, czy nie zadzwonić do Rosy, ale zdecydowała, że dziś będzie piła samotnie. Barman postawił przed nią szklankę z trunkiem. Wypiła go duszkiem. Czuła lekkie szczypanie białego rumu w gardle i przyjemny posmak mięty i limonki. W głowie lekko jej się zakołowało. Nigdy nie miała silnej głowy i łatwo było ją upić. Zamówiła jeszcze jednego drinka i zdecydowanie odważniejsza ruszyła w stronę parkietu. Leciała właśnie jakaś szybka piosenka, taka do jakich Blair lubiła tańczyć najbardziej. Jej ciało od razu złapało rytm i jej nogi stawiały pełne i płynne kroki. Nie zauważała już niczego w okół. Teraz liczyła się tylko muzyka i szybsze bicie serca spowodowane niewielkim wysiłkiem fizycznym.
Blair

Blair

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Ma na prawym policzku niewielką bliznę, którą zasłania włosami oraz tatuaż na biodrze.
Zawód : Barmanka w klubie gogo / studentka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : pfff
Magia : w KP


https://vampireknight.forumpl.net/t2041-blair#43529 https://vampireknight.forumpl.net/t2049-blair

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Pią Sie 28, 2015 9:02 am

Gdzie najwięcej jest osób późną porą? Oczywiście, że w pubie. Szlachetny otumaniony własnymi pragnieniami, wstąpił właśnie do baru. Taneczna melodia od razu spowodowała ból głowy, a zapach ludzkiego potu, alkoholu i przede wszystkim ludzi, aż wzbudził w wampirze solidne mdłości. Powstrzymał oczywiście od przykrego wypadku, czując jednak palące uczucie w gardle. Coś złego się działo w burmistrzowskim organizmie i wiedział, że jak nic z tym nie zrobi, może być gorzej.
Czy hołota bawiąca się w barze zwróciła uwagę na polityka? Może niektórzy, albo i wszyscy. Lecz kto ma odwagę zaczepić typa? Na ulicach szara policja niemal jak pszczoły do miodu. Jeden sygnał i baru nie ma. Ale do rzeczy... Przystanął przy ladzie, łapiąc się za jej brzeg. Wziął krótki wdech, łypiąc spode łba na bawiące się osoby. Żółte, lśniące gadzie oczy wyszukiwały ofiary jaką mógłby zwabić do łazienki, a później pożreć. Oblizał powoli usta koniuszkiem języka. Barman oczywiście spytał o zamówienie, ale odpowiedzi nie uzyskał. Po co pytać skoro burmistrz łypie tak złowrogim spojrzeniem? Niemal jakby pożerał go samym spojrzeniem! Dlatego niech sam się wampir ogarnie i dopiero można zagadać. Ludzie tańczyli, a Samuru szukał celu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 9 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 9 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach