Bar "Ostatni łyk"

Strona 3 z 12 Previous  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Next

Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Shirai Wto Kwi 23, 2013 8:45 pm

Czerwono włosa odpowiedziała łaskawie na wcześniej zadane pytanie, jednakże z wielką łaską. Na dobrą sprawę i tak nie miało to znaczenia w jaki sposób wypowiedziałaby te słowa, ponieważ Shirai chciał tylko podtrzymać rozmowę. Kobieta była bezczelna i wredna albo tak naprawdę chciała na taką po prostu wyglądać. Granatowo włosy szybkim ruchem podniósł szklankę i wypił jej zawartość, po czym trzasnął nią o ladę baru. Oczy zaczęły powoli mu się zamykać i wyglądał, jakby zaraz miał paść na ziemię. Minęła zaledwie krótka chwila, a ten otworzył oczy, lecz jego wzrok był zupełnie inny niż wcześniej. Oczy były ciemniejsze, bardziej głębokie… było w nich widać zupełnie inną osobę.
- Nie wiedziałem braciszku, że lubisz takie speluny. Mam dość tej żałosnej gadaniny , pora się rozerwać!
Łowca momentalnie wstał z miejsca, podniósł krzesło i rzucił nim w najbliższego, bogato wglądającego lalusia. Ten momentalnie stracił przytomność. Ludzie stali w szoku, a chłopak wybuch śmiechem.
- Kto następny?
Shirai , bo w zasadzie to była ta sama osoba… siadł na barze, zapalił cygaro i uśmiechnął się zaczepliwie do pani znajdującej się obok.
- Wszyscy zgrywają twardzieli, dopóki któreś z nich nie dostanie ołowiu w dupę.
Po tym zdaniu wstał i gestem ręki wskazał wyjście, w stronę którego pobiegli prawie wszyscy znajdujący się w barze. Wziął pobliskie krzesło, obrócił oparciem do lady i zasiadł ponownie, zakładając ręce na oparcie. Następnie spojrzał na barmana, który podał mu Cuba Libre i powiedział:
- Na koszt firmy przyjacielu.
Prawda była taka, że barman był starym znajomym Shiraia, a zarazem przyjacielem rodziny. Cała sytuacja wydawała się nienormalna i równie dobrze w każdej chwili mogły wpaść tu władze, lecz nie obchodziło to w żaden sposób granatowo włosego. Na dobrą sprawę mógłby ich zabić, jak zrobił to niegdyś w domu pewnej kobiety, która brała u niego lekcje strzelania.
Shirai

Shirai

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Wymieniony przy wyglądzie niecodzienny kolor włosów oraz oczy, które przeważnie ukazują mniejszą lub większa głębię.
Zawód : Malarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nadira || -
Magia : Deletrius, Shikari


https://vampireknight.forumpl.net/t992-shirai#11057

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Wto Kwi 23, 2013 8:59 pm

Robiło się nudno, dziewczyna już miała dopić swoje whisky i wychodzić kiedy nagle zobaczyła jak ten niby spokojny chłopak zaczyna rzucać krzesłem. Trochę ją to zaskoczyło, może się zdenerwował, że ona była dla niego taka niemiła i postanowił wyładować na kimś swoją złość. Usłyszała jeszcze jego słowa i zastanawiała się czy on przypadkiem nie ma rozdwojenia jaźni. Szczerze mówiąc zaczynała go interesować postać Dat'a? Tak się jej przedstawił, a jak miał na prawdę na imię? Zresztą, nie wiedziała, że podał jej fałszywe dane. Patrzyła tylko jak krzesła, stoły i inne duperele latają po barze, gdyż ludzie zaczęli z niego wypadać dosłownie drzwiami i oknami, aż pozostała tylko garść osób. Czerwonowłosa mogłaby policzyć ich na palcach jednej ręki. Upiła jeszcze łyka alkoholu, po czym wstała, podeszła do mężczyzny siedzącego w kącie baru i zabrała mu papierosa. Ten chciał już wstać i coś powiedzieć, ale ona wręcz zmroziła go swoim wzrokiem, tak, że ten się skulił, usiadł i nic nie powiedzial, a jedynie spuścił wzrok. Usiadła na swoim miejscu i zabrała Shiraiowi zapalniczkę, zapalając papierosa, oczywiście oddała mu ją, no dobrze...rzuciła przed nos, a sama odwróciła się tyłem opierając o bar i puszczając kółeczka z dymu.
-Nieźle chłoptasiu, to było coś, ale lepiej nie zwracać na siebie uwagi. jestem Katarina - powiedziała przy okazji ujawniając swoje imię. Jeszcze nikt nie wiedział, że jest płatną zabójczynią, dlatego Shirai mógł o niej jeszcze nic nie słyszeć. Zawsze uciekała niezauważalna z miejsca zbrodni i dbała o najmniejsze szczegóły, aby nikt nie pozyskał jakiś śladów i nie doszedł do niej. Dopiła więc swoje whisky i dalej paliła papierosa robiąc co jakiś czas kółeczka. Nie była nałogową palaczka, ale od czasu do czasu lubiła zapalić, tak do alkoholu było to bardzo przyjemne.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Shirai Wto Kwi 23, 2013 9:26 pm

Shirai zaczął bacznie obserwować poczynania kobiety, od momentu w którym wstała z miejsca. Nie wiedział , czy ma się spodziewać ataku, czy raczej aprobaty względem swego postępowania. Czerwono włosa zabrała papierosa jakiemuś facetowi, który przerażony skulił się w kącie jak dzieciak z podstawówki. Dama podeszła do niego, zabrała zapalniczkę, zapaliła papierosa i oddała rzucając nią w jego stronę. Mężczyzna rzecz jasna złapał zapalniczkę w locie. Uwagę łowcy przyciągały słowa kobiety, dodatkowo o dziwo przedstawiła mu się i pochwaliła jego czyny.
- Będę robił to, co mi się żywnie podoba, dopóki jestem wolny…
Powiedział uśmiechając się przy tym zaczepnie. Palił dalej swe cygaro i przyglądał się Katarinie. Gdy skończył, wstał i powiedział:
- Teraz idę do toalety i jak wrócę ma tu nikogo nie być poza barmanem i tamtą panią przy ladzie
Kończąc zdanie wskazał na kobietę, a następnie znikł za drzwiami. Po kilku minutach wrócił odświeżony, lecz ktoś jeszcze z baru nie wyszedł. W obecnym stanie Shirai był nieobliczalny i nieprzewidywalny. Podszedł wolnym krokiem do umięśnionego faceta, przystawił mu swój pistolet do gardła i uśmiechnął szyderczo.
- Proszę proszę , mamy tu odważniaka. Zagrajmy zatem w małą grę.
Granatowo włosy odszedł od mężczyzny, stanął na środku pomieszczenia, uniósł ręce w górę i powiedział:
- Tylko dziś taka okazja Katarino! Co ty na to by zabawić się czyimś kosztem? Chyba, że się boisz lub mu współczujesz…
Ostatnią część zdania powiedział niezadowolonym tonem. Rzecz jasna chciał wiedzieć, czy ma kogoś równego sobie, kogoś, kto ma gdzieś życie innych…
- Zasady są proste. Rzucamy nożami w stronę tego pana, kto chybi, stawia kolejkę.
Shirai

Shirai

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Wymieniony przy wyglądzie niecodzienny kolor włosów oraz oczy, które przeważnie ukazują mniejszą lub większa głębię.
Zawód : Malarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nadira || -
Magia : Deletrius, Shikari


https://vampireknight.forumpl.net/t992-shirai#11057

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Wto Kwi 23, 2013 9:54 pm

Słowa chłopaka bardzo się spodobały dziewczynie, sama równie dobrze mogła je wypowiedzieć, gdyż tak właśnie robiła. To co jej się podobało, bo była wolna. Śmiała się w duchu kiedy chłopak postanowił ogłosić wszystkich ludziom, żeby (tak grzeczniej mówiąc) spadali stąd, a na początku był taki milutki i słodziutki i mówił jej na per pani. Aż, chce się rzygać tęczą. Bleh, Katarinę, aż przeszły ciarki na myśl o tym uprzejmym wcieleniu chłopaka. Niech je wykopie gdzieś w sam kąt swojej podświadomości. Taki był o wiele ciekawszy i lepszy. Widziała, że jeden umięśniony koleś nie miał zamiaru opuścić baru. Zielonooka pomyślała, że zaraz będzie miał problemy, gdyż Shirai jak wróci nie daruje mu raczej tego iż nie posłuchał się. Szkoda, że tylko on został, ale może to i lepiej? Po co ma przyciągać uwagę glin. Właśnie w łazienki wyszedł granatowy włosek i nie był zbyt zadowolony widząc tego faceta siedzącego niedaleko niej. Widziała jak przystawia mu pistolet do gardła i uśmiecha się przy typ niezbyt ładnie. I wtedy właśnie usłyszała od niego słowa, które podziałały jak prawdziwy magnes. Dziewczyna uśmiechnęła się kącikiem ust. Nie skończył nawet wypowiedzieć słowa "kolejkę" kiedy koło niego przeleciało ostrze i trafiło faceta w sam środek czoła. Można było zauważyć w jego oczach przerażenie i jednocześnie bezsilność. Katarina zamknęła oczy i pociągnęła ostatniego bucha, na jej twarzy widać było obojętność. Po chwili jednak wstała i z niedopałkiem w ręce podeszła do martwego mężczyzny i zgasiła na jego głowie swojego papierosa i zrzuciła go z krzesła.
- Zabrudziłby krzesło, a podłogę lepiej zmyć - powiedziała puszczając oczko do Shiraia po czym wytarła ręce o koszulkę leżącego faceta i wolnym krokiem kierowała się w stronę baru przechodząc koło błękitnookiego. Zatrzymała się tuż koło niego, ale nie podniosła na niego wzroku. - Dla mnie to samo, ale z lodem - dodała z lekkim uśmiechem po czym usiadła na swoim wcześniejszym miejscu. Miała ochotę na jeszcze jednego papierosa, ale jej sponsor uciekł razem z paczką fajek. A to szkoda.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Shirai Wto Kwi 23, 2013 10:14 pm

Reakcja Katariny na prowokację łowcy była nader zadowalająca. Gdy nóż wbił się w głowę mężczyzny, z radości Shirai podskoczył niczym dziecko, które dostało zabawkę. Zazwyczaj ta część granatowo włosego odstraszała wszystkich poza jego panią i kuzynem. Kobieta zrzuciła mięśniaka z krzesła i wydała rozporządzenie słowne, które wykonał bez wahania barman.
- Gratuluję. W nagrodę masz tu cygaro.
Rzucił nim w stronę czerwono włosej a następnie sam sobie zapalił kolejne. Zaciągnął się porządnie i po chwili wypuścił dym z płuc. Następnie napił się Cuba Libre i powiedział:
- Braciszek znów będzie na mnie zły. Wiecznie przysparzam ma kłopotów, ale nie moja wina, że to taka świetna zabawa.
Shirai wstał, podszedł do barmana i poprosił by włączył jakiś żywy kawałek, bo cicho się stało po wyjściu tego całego plebsu. Początkowo nie miał w tym głębszego celu, lecz gdy patrzył na Katarinę, widział w niej bratnią duszę i kobietę, która rozumie jego tok myślenia. Nie wiedział czemu miała z nim tyle wspólnego i nie chciał wiedzieć. Postanowił za to sprawić wszystko, by zapaść jej w pamięć.
- Może zatańczymy, akurat grają gorące tango?
Taniec? Też coś!? Każdy mógłby tak pomyśleć, zwłaszcza, że jeszcze przed minutą zamordowali tu mężczyznę, a wcześniej łowca wygonił ludzi i zrobił małą rozróbę. No cóż… każdy ma inny system wartości czyż nie?
- Ta noc należy do nas…
Po tych słowach mężczyzna zaczął tańczyć wstęp, podczas którego podszedł pod krzesło awanturniczki. Jego dłoń wysunęła się w jej stronę, a uśmiech chłopaka miał za zadanie zachęcić ją do powstania z miejsca i przyłączenia się do niego.
Shirai

Shirai

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Wymieniony przy wyglądzie niecodzienny kolor włosów oraz oczy, które przeważnie ukazują mniejszą lub większa głębię.
Zawód : Malarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nadira || -
Magia : Deletrius, Shikari


https://vampireknight.forumpl.net/t992-shirai#11057

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Wto Kwi 23, 2013 10:31 pm

Zastanawiała się jak można się tak bardzo cieszyć kiedy kogoś się zabije? Fakt, ona się cieszyła po każdej zleconej osobie do zabicia, albo kiedy kończyła żywot kogoś kogo bardzo nienawidziła, ale ten koleś? Był jej niemal tak obojętny jak czerwone światło na pasach przez które przechodziła. Złapała cygaro, które rzucił jej chłopak, ale nie zapaliła go, jeszcze nie. Nie mogła palić kiedy nie miała przed sobą szklanki z alkoholem. Oczywiście mogłoby to być zwykłe piwo, ale jak to lubiła mówić Katarina "piwo jest dla plebsu", ona zawsze gustowała w czymś mocniejszym, niekoniecznie w wódce. To piła kiedy musiała się upić do nieprzytomności, a takie sytuacje czasem się zdarzały, przeważnie gustowała w whisky, ale nie zawsze miała na tyle pieniędzy, aby je kupić. W tym momencie usłyszała jak chłopak każe barmanowi o puszczenie jakieś muzyki. Domyślała się, że po to, aby ożywić atmosferę i żeby lepiej się im rozmawiało, ale chyba nie było o czym, bo przecież nie o tym jakie mają znaki zodiaku, albo jakie kolory najbardziej lubią. Zaskoczyło ją jednak kiedy Shirai poprosił ją do tańca, cóż nie była miłośniczką tego typu rozrywki, ale nie można było tez powiedzieć, że nie umiała tańczyć. Ona z zachowania trochę przypominała faceta. Nie przepada za tańcem, lubi pić, bić się i awanturować, ah cała Katarina. Pomyślała, że powinna się zgodzić iż czuła do chłopaka pewien respect, oczywiście to tej jego złej części. Złapała go za rękę po czym wstała i zaczęli tańczyć. Przez chwilę wpatrywała się mu w oczy, teraz dopiero zobaczyła, że mają one piękny kolor. Błękitny, a jej bardzo podobał się ten odcień.
- Czyżbyś wygryzł swoją dobrą część? - zapytała po chwili kiedy tańczyli. Była bardzo ciekawa czy ma on rzeczywiście rozdwojenie jaźni czy tylko na początku udawał takiego miłego i potulnego, aby teraz pokazać pazurki. Był dla niej istną zagadką, bardzo ją interesował swoim zachowaniem i postępowaniem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Shirai Wto Kwi 23, 2013 10:56 pm

Gdy dziewczyna zgodziła się na taniec, oczy chłopaka się zaświeciły. Zaczął z nią tańczyć i nie mógł przestać. Gdy Katarina spojrzała mu w oczy, ten uśmiechnął się i nachylił ja do podłogi, nadal podpierając ją prawą dłonią. Zmrużył oczy i powrócił do pionu. Po kilku obrotach i krokach tanecznych w tę i z powrotem, dziewczyna zadała mu pytanie. Shirai widział , że domyśliła się o co chodzi i nie miał zamiaru tego ukrywać.
- Braciszek nie jest dobry… on po prostu jeszcze ślepo wieży w dobro.
Następnie, by uniknąć kolejnego pytania, łowca złożył znienacka namiętny pocałunek na ustach czerwono włosej. Po tej czynności tańczył z nią jeszcze chwilę , patrząc jej w oczy a następnie ukłonił się i powrócił na miejsce przy barze. Podniósł szklankę Cuba Libre i wypił do dna. Nie wiedząc co dalej robić, wziął w dłoń cygaro i zabrał kilka buchów.
- Skoro gramy w otwarte karty, powiedz mi czym naprawdę na co dzień się zajmujesz? Bo widząc to, co robisz nie uwierzę, że jesteś sprzątaczką.
Powiedział poważnym tonem wpatrując się w kobietę. Liczył na to, że będzie wobec niego szczera. Może dzięki temu będą razem spędzać więcej czasu razem… By nie tracić czasu, po zadaniu pytania podszedł do zaprzyjaźnionego barmana i zapytał o wolny pokój, płótno i farby. Mimo, że była to druga osobowość Shiraia, nie zmieniało to faktu, że lubił malować i chciał uwiecznić piękno kobiety, która tak bardzo przypadła mu do gustu. Niestety barman nie miał ani farb ani płótna, więc błękitnooki dał mu pieniądze do rąk i polecił, by ten poszedł do najbliższego otwartego sklepu i kupił to co mu jest potrzebne. Mężczyzna przystał na te prośbę i chwilę później ta dwójka została sama w barze. Sytuacja w tym momencie dawała im większą swobodę i dodatkowo jakby nie było darmowy dostęp do wszystkiego co się tu znajdowało. Granatowo włosy postanowił nie spieprzyć takiej szansy. Już miał podejść do Katariny i pocałować ją ponownie, gdyby nie fakt, że usłyszał głos.
*Daj sobie spokój. Ona sprowadzi na nas tylko kłopoty. Powinniśmy wracać do naszej pani.*
*Oh zamknij się! Jak zwykle nie chce mnie zrozumieć i wesprzeć… to samo było kilka lat temu…*
*A ty zaś o tym… z resztą rób co chcesz, ale ja za ciebie odpowiadać nie będę*
Shirai

Shirai

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Wymieniony przy wyglądzie niecodzienny kolor włosów oraz oczy, które przeważnie ukazują mniejszą lub większa głębię.
Zawód : Malarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nadira || -
Magia : Deletrius, Shikari


https://vampireknight.forumpl.net/t992-shirai#11057

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Sro Kwi 24, 2013 8:23 pm

A jednak ma rozdwojenie jaźni, a tą jego drugą stronę traktuje jak brata, a więc o to chodzi. Teraz wszystko zaczynało powoli pasować do siebie. Musiała przyznać, że był nawet niezłym tancerzem i mogłaby tak tańcować z nim dłużej, ale po chwili zrobił coś co ją kompletnie zaskoczyło. Przechylił czerwonowłosą i złożył na jej ustach namiętny pocałunek. Musiała przyznać, że to było bardzo miłe, a ona lubiła pocałunki i nie tylko. Nie miała nic przeciwko, zawsze traktowała to jako zabawę, w sumie tak było z każdym facetem. Zabawiała się z nim jak z zabawką, a kiedy się jej znudził to odkładała go na "półkę". Po chwili jednak ogarnęła się i wróciła na swoje miejsce, wzięła do reki cygaro, które wcześniej dał jej chłopak po czym obejrzała je ze wszystkich stron i oddała mu je.
- Nie lubię cygar - mruknęła po czym wstała i przechyliła się przez bar, a tam znalazła otwarta paczkę fajek. pewnie należała do barmana, ale wiedziała, że raczej ten się nie pogniewa. Zapaliła jedno zapalniczka od Shirai'a i znów bawiła się w puszczanie kółeczek z dymu. Wtedy też usłyszała pytanie od niego. Zastanawiała się czy powiedzieć mu prawdę, może to jakiś tajniak z policji i zaraz ją zgarnie? W sumie powinien po tym jak zabiła tamtego gościa. Stwierdziła, że jeszcze z tym poczeka, ona nie ufa każdemu lepszemu.
- Jestem kelnerką w restauracji, która znajduje się dwie ulice dalej, ale jak bylam młodsza to tata pokazał mi kilka rzeczy więc taka bezbronna nie jestem - odpowiedziała wypuszczając dym z ust. Po chwili wzięła drinka chłopaka i wypiła całego wrednie się do niego uśmiechając kiedy podstawiła mu pod nos pustą szklankę. - Miałeś postawić mi kolejkę za tamtego kolesia - dodała wskazując głową w kierunku martwego ciała leżącego w drugim kącie pomieszczenia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Shirai Sro Kwi 24, 2013 8:56 pm

Przyglądał się poczynaniom dziewczyny. Wiedział, że pocałunek ja zaskoczy, ale i tak nie miało to większego znaczenia. Gdy dziewczyna wróciła na swoje miejsce i stwierdziła, że zwraca cygaro, chłopak uśmiechnął się i sam je zapalił. Czerwono włosa natomiast znalazła sobie paczkę należącą do barmana i z niej zapaliła jednego papierosa. Można i tak… Nastała chwila ciszy, po której dziewczyna wyjaśniła, że jest kelnerką, która od ojca wie to i owo. Kim musiał być jej ojciec, że za dziecka tak dobrze ją wyszkolił i na dodatek udoskonalił jej technikę. Shirai nie do końca wierzył w słowa dziewczyny, ale stwierdził ,że w każdej historii znajduje się ziarno prawdy. Jego uwagę ponownie zwróciła Katarina, gdy bezczelnie wypiła jego ulubionego drinka, tłumacząc się, że wisi jej kolejkę. Błękitnooki, postanowił ją wynagrodzić za to, że jest taka sprytna. Wolnym krokiem podszedł do niej , prawą dłoń położył na jej policzku, natomiast lewą objął ją w pasie, twarz zbliżył do jej papierosa, zaciągnął się, a następnie pocałował kobietę, jednocześnie przekazując jej dym.
- To się nazywa palić po studencku. Już zapomniałem jaka to frajda.
Powiedział uśmiechając się dumnie. Następnie odsunął się od dziewczyny, wszedł za bar, kucnął i zaczął czegoś szukać. Stukały o siebie butelki, kieliszki wszelkiej maści, aż w końcu można było usłyszeć…
- Mam!
Shirai wyłonił się spod lady z niesamowicie radosną miną i dziwnymi kluczami w dłoni. Można było się domyślać, że nie są to zwykłe klucze, skoro tak bardzo cieszył się z ich znalezienia. Generalnie rzecz ujmując były to klucze do specjalnej części baru. Łowca pochwycił dłoń Katariny i zaciągnął ją do piwnicy, następnie otworzył specjalne, tytanowe drzwi i ukazała się przed nimi część baru, która była dostępna tylko dla bogatych ludzi i członków „Twilight Forest”. Na szczęście ten ”zły” Shir, był współzałożycielem organizacji.
- Zapraszam cię do mojej części tego miejsca.
Prowadził czerwono włosą koło stolików dębowych z luksusowymi kanapami i wielkiej , prostokątnej areny, gdzie walczyli ze sobą ludzie, wampiry i zwierzęta. W końcu doszli do kolejnych drzwi, po których otwarciu ukazał się pokój z czerwonym dywanem, wielkim, wygodnym łóżkiem z aksamitną pościelą, stoliczkiem i mini barkiem z alkoholem oraz wielkim oknem z widokiem na arenę, które rzecz jasna można było zasłonić wielką, granatowa kotarą.
Shirai

Shirai

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Wymieniony przy wyglądzie niecodzienny kolor włosów oraz oczy, które przeważnie ukazują mniejszą lub większa głębię.
Zawód : Malarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nadira || -
Magia : Deletrius, Shikari


https://vampireknight.forumpl.net/t992-shirai#11057

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Sro Kwi 24, 2013 9:11 pm

A jednak on też potrafił być taki pomysłowy i zarazem bezczelny jak ona. Z jednej strony dziwiła się, że dalej z nią wytrzymuje, ale z drugiej strony mieli bardzo podobne do siebie charaktery, niby mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają, ale taka zasada u katy nie działała. Dokładnie obserwowała poczynania chłopaka, kiedy podszedł i położył dłoń na jej policzku, ta aż poczuła ciepło w środku, ale wiedziała, że to tylko takie gierki. Flirtować można, ale wiązać się na pewno nie chciała. I stało się, znów ją pocałował tyle, że tym razem wdychając do jej ust dym papierosowy, dziewczyna przez chwilę zaczęła się dusić i kasłać, oj to był cios poniżej pasa. Stwierdziła, że nie będzie się dawała tak łatwo. Wyjęła papierosa z ust, wstała i sprzedała Shiraiowi porządnego liścia w policzek.
- Nie pozwalaj sobie na zbyt wiele - wysyczała przez zęby. Ten najwidoczniej się tym nie przejął, gdyż poszedł za bar i zacięcie czegoś szukał. Kiedy to znalazł, złapał ją za rękę i zaprowadził w stronę piwnicy. Ah tak, klucze, okazało się, że otwierały wejście do tej bardziej luksusowej części baru. Idąc oglądała ten cały przepych, który został umieszczony w poszczególnych salach, te kolor i ta atmosfera, która tu panowała. Nie było w ogóle porównania z tym co znajdowało się na górze, chciała tu kiedyś przyjść, kiedy byłoby więcej ludzi, ale bałaby się, że prędzej zamieniłaby to miejsce w ruinę swoim wybuchowym charakterem. najbardziej ją zaciekawiła arena, już miała się pytać co się na niej ciekawego dzieje, jakie tu odbywają się walki, ale pytanie wyleciało jej z głowy kiedy trafili to pomieszczenia z wielkim łóżkiem. Czyżby chciał jej zasugerować sex? Oj co to to nie, może i lubiła zabawę i wolność, ale aż taka łatwa nie jest i to ona decyduje z kim i kiedy no i gdzie, Ona zawsze ustalała warunki.
- O sexie nawet nie myśl - wypaliła prosto z mostu, w tej kwestii nie chciała owijać w bawełnę, zawsze lubiła być bezpośrednia. - I jeszcze co to za arena? jakie walki się na niej odbywają? - zapytała po chwili wskazując palcem na wielką arenę za szybą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Shirai Sro Kwi 24, 2013 9:39 pm

Gdy dziewczyna wypowiedziała pierwsze słowa w pokoju, chłopak momentalnie wybuchł śmiechem. Nie miał najmniejszego zamiaru uprawiać sexu z Katariną, ponieważ nie o to tu chodzi. Zazwyczaj sam przesiaduje w tym pokoju, a wielkie łóżko, jest po prostu wygodniejsze niż jednoosobowe, małe nic. Shirai podszedł do barku, nalał sobie malibu i dolał troszkę mleka skondensowanego. Następnie odwrócił się w stronę czerwono włosej i słuchał co jeszcze ciekawego ma ona do powiedzenia. Widać było , że fascynowała ją arena. Granatowo włosy postanowił wspaniałomyślnie wyjaśnić o co ty w ogóle chodzi. Zabrał zatem łyk napitku i zaczął mówić
- Cała zabawa i urok tego miejsca polega na tym, że bogacze i wpływowi ludzie, posyłają na arenę do walki swe sługi, tudzież poddanych. Ja albo mój wspólnik wybieramy rodzaj walki i typ gry. Może to być wszystko, ponieważ arenę można dostosować do każdych warunków. Zwycięzca bierze postawione pieniądze lub sługi przegranego. Nie ma rund, czy też limitu czasowego. Zwycięża lepszy. Wpisowe to tylko skromne 100.000, chyba, że ktoś na start podnosi stawkę, ty również musisz podnieść.
Po tej wyczerpującej i wypowiedzianej z pełną satysfakcją i brakiem żalu odpowiedzi, Shirai wypił malibu do końca i westchnął. Przypuszczał, że Katarina się tym zainteresuje, lecz nie powiedział jej tak naprawdę wszystkiego. W końcu jakoś to miejsce musi na siebie zarabiać, a pracownicy za darmo też nie robią. No ale w końcu nawet granatowo włosy ma prawy do kilku sekretów przed Katą, czyż nie? Łowca siadł w fotelu, rozejrzał się po pokoju i wziął telefon do ręki. Wybrał jedną cyfrę i urządzenie zaczęło gdzieś dzwonić.
- Witaj przyjacielu, jak tam nasze interesy?
Padła odpowiedź, lecz była ona niesłyszalna
- Ahhh nie nie, to nie jest mój nowy nabytek
Powiedział Shirai śmiejąc się i parząc na kobietę znajdującą się w pokoju.
- Zawiodła mówisz? Ile?! Zabij ją… mówiłem ci od początku, że szkoda w nią inwestować. Nie po to jednak dzwonię… przygotuj to o co cię kiedyś prosiłem. Tak tak… dokładnie o to mi chodzi.
Telefon zamilkł a błękitnooki zagłębił się w myślach.

Shirai

Shirai

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Wymieniony przy wyglądzie niecodzienny kolor włosów oraz oczy, które przeważnie ukazują mniejszą lub większa głębię.
Zawód : Malarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nadira || -
Magia : Deletrius, Shikari


https://vampireknight.forumpl.net/t992-shirai#11057

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Sro Kwi 24, 2013 9:54 pm

Miał szczęście, że w głowie nie kłębiły mu się żadne kosmate myśli, ale domyślała się, że gdyby zaproponowała to chłopak by nie odmówił, bo przecież kobiecie się nie odmawia czyż nie? Nie czekała, aż granatowowłosy zaproponuje jej coś do picia, podeszła do barku i sama sobie wzięła, o akurat whisky jak słodko. Nie chciała za bardzo mieszać, gdyż to przeważnie źle się kończyło. Słuchała jak opowiadał jej co się dzieje na tej arenie i o co chodzi. To było nawet interesujące, zastanawiała się czy miałaby jakiekolwiek szanse, ale przecież nie miała sługi, ani swojego pana. Ona i współpraca z wampirem? Bleh, aż ją ciarki przebiegły na samą myśl o tym. Z butelką whisky usiadła na wielkim łóżku, o dziwo było bardzo miękkie i wygodne, lepsze niż to co miała w domu z chęcią by się zamieniła i przespała na tym no, ale cóż nie można mieć wszystkiego. Odkręciła butelkę i wzięła parę łyków, nie będzie się tam za przeproszeniem pieprzyła z jakimiś szklankami. Z jednej strony alkohol dawał już trochę o sobie znać i Kata wiedziała, że musi trochę przystopować. Zaleciła więc butelkę i położyła ją na dywanie kolo łózka po czym sama się na nim położyła i zamknęła oczy. To nie był jednak dobry pomysł, gdyż robił jej się mały samolocik więc postanowiła znów otworzyć oczy. Miała nadzieję, że niedługo jej przejdzie. I wtedy chłopak wykonał telefon, nie wiedziała do kogo, ale wsłuchiwała się w jego słowa, zastanawiając się o kim mówi. Biedna była ta kobieta o której mówi, no ale cóż słabe ogniwa zawsze idą na odstrzał jako pierwsze. Kiedy skończył, ona nawet nie drgnęła, dalej wpatrywała się w sufit.
- Interesy nie poszły po twojej myśli? Oj, jaka szkoda, tak mi przykro - oczywiście to zdanie wypowiedziała a bardzo chamsko słyszalnym sarkazmem, chłopak mógł się wkurzyć wreszcie, albo znów ją jakoś zaskoczyć, ona narazie wolała nie wstawać z tego łózka. Przynajmniej narazie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Shirai Sro Kwi 24, 2013 10:28 pm

Jaki widać Kata czuła się jak u siebie w domu. Od razu zaczęła spijać z butelki drogie whisky, lecz nie przeszkadzało to chłopakowi. Było go w końcu stać na udział w zabawie na arenie, więc biedny nie był. Gdy usłyszał komentarz dziewczyny, zirytował się, wyjął Horusa i zaczął go polerować, by się uspokoić.
- Nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem… mniejsza o to. Mam dla ciebie małą niespodziankę.
Po tych słowach do sali wjechał na jakby wózku wampir poziomu D skuty kajdankami łowców, które ograniczały jego moc, a w zasadzie to zupełnie ją usuwały. Nie był on agresywny, czy wściekły… klęczał po prostu ze spuszczoną głową. Shirai spojrzał na niego, następnie na Kararinę i powiedział
- Zagrajmy w nową grę. Życie tego wampira od teraz znajduje się w twoich rękach. Możesz go zabić tu i teraz lub też kazać mu walczyć na arenie, albo darować mu życie i puścić wolno.
Granatowo włosy uśmiechnął się i podszedł do wielkiej szyby. W tym momencie zaczynała się kolejna z walk. Arena nagle stała się trawiasta i pojawiły się na niej gigantyczne drzewa. Chwilę później wyszła na scenę aktorka, czyli kobieta biorąca udział nie do końca z własnej woli a przeciw niej stanął zwierz. Ale to nie było zwykłe zwierze. Wyglądało jak wielki okaz tygrysa, lecz ten, był też wampirem. Zwierzęce wampiry maja to do siebie, że zabijają ofiarę by wypić krew. Ich zwierzęce instynkty są bardziej wyczulone a agresja wzmożona. Kobieta momentalnie zaczęła uciekać z krzykiem na drzewo. Publika śmiała się i rzucała w nią owocami ze stołów. Nie minęło 15 minut a bestia ją dopadła. Rozszarpała kobietę a następnie zlizała krew i zjadła ją.
- Trochę przerażający widok nie sądzisz? Tak kończą oszuści i słabi.
Shirai uśmiechnął się i dodał
- Teraz czas na twoją grę, moja droga.
Shirai

Shirai

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Wymieniony przy wyglądzie niecodzienny kolor włosów oraz oczy, które przeważnie ukazują mniejszą lub większa głębię.
Zawód : Malarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nadira || -
Magia : Deletrius, Shikari


https://vampireknight.forumpl.net/t992-shirai#11057

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 9:27 am

Dziewczyna po chwili podniosła się kiedy tylko w pomieszczeniu pojawił się wampir. Owszem usłuchała słów jakie wypowiadał Shirai, ale czuła jak wszystkie mięśnie jej się napinają, a dłonie są gotowe żeby tylko chwycić na ostrza i przerobić wampira na sałatkę. Po chwili jednak wstała, podeszła bliżej znienawidzonej istoty i kopnęła ją mocno w brzuch kilka krotnie.
- Nienawidzę was, to wasza wina, przez was straciłam matkę, a moje życie zamieniło się w piekło, przez was taka jestem - kolejne słowa padały z jej ust tak jakby była zahipnotyzowana, aż taki uraz miała do tych istot? Pochyliła się nad wampirem i złapała jego szczękę, jego twarz teraz była zwrócona w jej stronę, tak, aby mógł widzieć kto do niego mówi. - Ta blizna na twarzy to wasze dzieło, kiedy tylko przeglądam się w lustrze ona zawsze przypomina mi o wydarzeniach sprzed kilku lat - po chwili puściła go i ku zdziwieniu Shiraia pocałowała znienawidzoną istotę. Ale zaraz, krwiopijca zaczął niemiłosiernie krzyczeć, ah tak Katarina odgryzła mu język po czym wypluła kawałek wprost na niego. Patrzyła na niego jak się wije z bólu i cierpi. Chętnie by go jeszcze po torturowała bo w końcu się mści za zamordowaną matkę. Zaśmiała się niczym psychopatka po czym wstała.
- Niech stanie na arenie - rzuciła w stronę granatowowłosego po czym podeszła do barku, aby wziąść butelkę wody i upić z niej kilka łyków.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Shirai Czw Kwi 25, 2013 2:15 pm

Granatowo włosy nie wiedział , że tak zareaguje dziewczyna na wampira, ale cieszyło go to, że nie dba o niego. Gdy śmiał się z tego, jak ona go krzywdzi, nagle zauważył, że ta dwójka się całuje. Błękitne oczy zapłonęły zazdrośnie, a palec wskazujący znalazł się na spuście Horusa i gdy już miał strzelać, wampir zawył z bólu a czerwono włosa splunęła w niego… chyba kawałkiem języka. Katarina wybuchła szaleńczym śmiechem, co spodobało się łowcy, który zabił jej brawo. Następnie los wampira został przesądzony, przez kobietę.
- Zatem arena. Stawką jesteś ty albo pół miliona yen’ów, co wybierasz? On bierze udział, więc jak przegra, zginie i nie będzie nikomu do niczego potrzebny.
Shirai wszystko od początku zaplanował, a słowa dziewczyny nie mogły być już cofnięte, ponieważ arena była gotowa i jej wampir na niej się znalazł. Cóż za ironia losu… nienawiść tak zaślepiła dziewczynę, że ta wpakowała się w kłopoty. Albo postawi siebie, albo zasili konto spółki o niebagatelną kwotę. Granatowo włosy podszedł do okna, włączył nagłośnienie pokoju i powiedział
- A oto i nasza kolejna odważna osoba, która zdecydowała się wziąć udział w naszej zabawie, ku uciesze nas wszystkich.
Na telebimach pojawiła się Kata, pijąca wodę.
- Jej przedstawicielem będzie były człowiek, aktualnie wampir poziomu D… Senyuu!
Tłum zaczął krzyczeć, wiwatować a następnie skandować imię Katariny. Światła zwróciły się na arenę , zaczęła grać muzyka i pojawił się wielki, hologramowy licznik, który odliczał trzy minuty od tego momentu. Czas ten, to czas w jakim zawodnicy decydują, co stawiają, jako nagrodę.
- Teraz czas by się wykazać zadziorna panienko. Tu nikt nie będzie nikomu współczuł.
Shirai , odszedł od okna, podszedł do barku, zrobił sobie drinka, a następnie uniósł go ku górze, jednocześnie patrząc się na kobietę.
- Za twoje powodzenie diablico.
Wypił do dna.
Shirai

Shirai

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Wymieniony przy wyglądzie niecodzienny kolor włosów oraz oczy, które przeważnie ukazują mniejszą lub większa głębię.
Zawód : Malarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nadira || -
Magia : Deletrius, Shikari


https://vampireknight.forumpl.net/t992-shirai#11057

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 8:49 pm

Katarina tego nie przemyślała, ale lubiła pakować się w kłopoty zawsze i przeważnie uchodziła z nich cało.
- Wybieram siebie... - odburknęła dalej pijąc wodę i w tym momencie zobaczyła siebie na ekranie za szybą. Ah, bardzo nie lubiła siebie oglądać, no chyba, że w lustrze. W ogóle nie podobała się sobie, ważne, że mężczyźni uważali ją za atrakcyjną kobietę co bardzo podbudowywało jej samopoczucie. Słuchała tylko słów Shiraia, które do niej mówił, ale nic nie odpowiadała, gdyż nie miała nic do powiedzenia. Podeszła tylko do szyby z butelką w ręku obserwując poczynania tego wampira. A mogła go zabić kiedy nadarzyła się okazja, ale nie zbyt bardzo chciała go zadręczyć i los postanowił zrobić jej na złość. Koło łóżka stała jeszcze butelka whisky, którą wcześniej otworzyła Katarina, ale trochę kręciło się jej w głowie i stwierdziła, że na dziś starczy jeśli nie chce wymieniać pocałunków z toaletą. Co jakiś czas popijała wodę obserwując walkę kiedy nagle poczuła się słabo, upuściła butelkę wody, która rozlała się, a sama złapała się za głowę i podparła ręką o szybę. Czuła się źle, ale nic nie mogło być w tym alkoholu, dopiero co go otworzyła. Odwróciła się tyłem do szyby i zsunęła na dół siadając po chwili na podłodze i oddychając głęboko. Miała nadzieję, że zaraz poczuje się lepiej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Shirai Czw Kwi 25, 2013 10:11 pm

Gdy dziewczyna zadecydowała, że ona będzie nagrodą w tej walce, nie wiedziała, że w tym momencie przegrała. Jej przeciwnikiem byli właściciele „Twilight Forest” , czyli między innymi Shirai we własnej osobie. Błękitnooki miał ogromne plany co do Katariny, i bynajmniej nie były one związane tylko i wyłącznie ze znajdującą się tu areną… sięgały one dużo, dużo dalej. Łowca podszedł do szyby i oglądał widowisko. Wampir miał za zadanie przeżyć na arenie walkę z czysto krwistym wampirem którego moc wahała się między poziomem potężnego C a przeciętnego B. Wynik był oczywisty i walka też nie mogła trwać długo. Gdy wampir czerwono włosej był w opłakanym stanie, granatowo włosy odwrócił się w stronę kobiety mówiąc
- Chyba wiesz jaki los cię teraz najprawdopodobniej czeka?
Jego błękitnym oczom ukazał się obraz podpierającej się o szybę, słabej Katy. Początkowo myślał, że ta nie może uwierzyć w swoją porażkę, lecz gdy zsunęła się w dół i zaczęła brać głębsze wdechy, Shirai zorientował się, że to nie to. Postanowił jednak najpierw sprawdzić butelkę, z której piła jego rywalka. Zawołał do siebie jakiegoś kelnera i wspaniałomyślnie pozwolił mu się napić. Ten zadowolony, poprosił o szklankę i wlał sobie troszkę trunku. Wypił go i podziękował, po czym wyszedł. Łowca zachodził w głowę, co się mogło stać dziewczynie, lecz nie przychodziło mu nic innego do głowy, jak albo trucizna albo słaba główka. Nie zastanawiając się dłużej, podszedł do dziewczyny i pomógł jej wstać, po czym położył ją na łóżku.
- Odpocznij tu sobie moja droga, a ja na sekundkę wyjdę.
Granatowo włosy odsunął się od łóżka i wolnym krokiem podszedł do drzwi. Spojrzał w stronę Katariny , westchnął i wyszedł. Drzwi powoli się za nim zamkły. Był go widać za szybą, jak po wyjściu z pokoju przyśpieszył kroku a jego mina nabrała morderczego wyrazu. Wyglądał tak, jakby miał zabić pierwszą lepszą osobę, która wejdzie mu w drogę w tym momencie. Gdy znikł z widoku, wszedł do pomieszczenia w którym siedzi zazwyczaj z współzałożycielem.
- Co to whisky w moim pokoju? Nie pomyślałem o tym, ale ja zawsze mam tylko koniak a po whisky wychodzę z pokoju…
- Ta dziewczyna … widziałem jak na nią patrzysz , więc kazałem ja sprawdzić. O niej nie mam nic, ale jej ojciec jest kimś, kto nie wychował córki na idiotkę… jest nim były łowca wampirów, zawodowy łowca. Ona wykorzystała by cię i zniszczyła, więc zrobiłem to pierwszy.
- Nie miałeś prawa! Daj mi odtrutkę, albo cię zabiję, jak psa.
Oczy mężczyzny zapłonęły, a w rękach znalazł się tym razem Haroeris.
- Wiesz co się stanie, jak strzelę. Nie bawimy się w liczenie do trzech. Dajesz mi w tym momencie odtrutkę albo giniesz!
Wspólnik niechętnie spełnił żądanie Shiraia, lecz nadal uważał, że nic dobrego z tego nie wyniknie. Łowca schował broń na miejsce i wyszedł z pomieszczenia, trzaskając drzwiami.
Przechodził przez salę w pośpiechu, lecz znalazł chwilę, by zerknąć na arenę. Ujrzał, jak wampir Katariny traci głowę.
- A więc od teraz należysz do mnie…
Powiedział o dziwo z lekkim żalem w głosie. Może dlatego, że wiedział co teraz czeka przegraną. W każdym razie łowca wszedł do pokoju i natychmiastowo wlał antidotum do szklanki i przypilnował, by droga mu dziewczyna wypiła je do dna.
- Za niedługo powinnaś poczuć się lepiej. A i wolałbym byś to zobaczyła, lecz teraz mogę ci tylko powiedzieć, że twój wysłannik przegrał walkę, a ty przegrałaś siebie… od dziś jesteś moją podopieczną i …
W tym miejscu błękitnooki przerwał na chwilę i dokończył szeptem
- … i własnością „Twilight Forest”.
Chciałby przekazać jej tę informację jakoś inaczej, w lepszy sposób, ale nie dało się tego powiedzieć inaczej.
Shirai

Shirai

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Wymieniony przy wyglądzie niecodzienny kolor włosów oraz oczy, które przeważnie ukazują mniejszą lub większa głębię.
Zawód : Malarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nadira || -
Magia : Deletrius, Shikari


https://vampireknight.forumpl.net/t992-shirai#11057

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Pią Kwi 26, 2013 12:08 pm

Czuła się jakby umierała, ale przecież to niemożliwe prawda? Przesadziła po prostu z alkoholem i niepotrzebnie podpijała chłopakowi jego drinka. Na szczęście pomógł jej wstać i położył ją na tym miękkim i wygodnym łóżku. Jego słowa słyszała jak przez mglę.
Co się ze mną do cholery dzieje?! - wciąż zadawała sobie to pytanie w myślach. Shirai wyszedł, a dziewczyna została sama. Widziała jak całe życie przelatuje jej przed oczami. To wszystko wyglądało jak jeden film w 3D, gdzie głupie dzieciaki wyciągały ręce do przodu myśląc, że uda im się coś złapać. Spróbowała wyciągnąć rękę i złapać mała, czerwonowłosą dziewczynkę bawiącą się z inną w piaskownicy. To był okres pięknego dzieciństwa Katariny. Potem już pojawiały się te gorsze, znów widziała morderstwo matki, jakby przeżywała to samo jeszcze raz. Następnie już widziała tylko trudy swojego treningu, swoje pierwsze ofiary jako płatnej zabójczyni, wykorzystanych mężczyzn, których porzucała niczym tanie szmatki do podłóg, a następnie to wszystko zniknęło. Koło swojego łózka widziała matkę, jej źrenice momentalnie się rozszerzyły, a wargi zaczęły drgać nerwowo. Wyciągnęła szczupłą rękę do przodu.
- Mamo... - wyszeptała, a czerwonowłosa kobieta uśmiechnęła się do niej ciepło. Wtedy usłyszała dźwięk otwieranych drzwi, a postać koło jej łóżka zniknęła. Może ona naprawdę umierała? Zaczynała mieć halucynacje, albo widziała duchy. Jej życie zawsze było dziwne, a wręcz walnięte. Popatrzyła na wchodzącego do pokoju granatowowłosego nieprzytomnym wzrokiem i widziała, że ruchu warg, że coś do niej mówi. Usiłowała się skupić, aby złapać sens jego wypowiedzi i udało się. A jednak przegrał walkę, należała teraz do chłopaka stojącego obok łózka na którym leżała. Trudno, lubiła wyzwania, jakoś sobie z tym poradzi. Pomógł wypić jej szklankę wody, którą jej podał. Skąd wiedział co jej jest? Przecież powiedział, że niedługo po tym powinna się poczuć lepiej. O co w tym wszystkim chodziło? Po wypiciu napoju Katarina jeszcze jakiś czas leżała, ale czuła, że już jest coraz lepiej, obraz i barwy robią się coraz ostrzejsze, a halucynacje zniknęły.
- Co było w tym whisky? - - zapytała podnosząc się i siadając na łóżku. przez chwilę wpatrywała się w satynową pościel na nim, a dopiero później jej szmaragdowe oczy spojrzały na chłopaka. - Co teraz ze mną będzie? Albo inaczej spytam, co zamierzasz ze mną zrobić - po chwili z ust czerwonowłosej padło kolejne pytanie. Była ciekawa do czego zamierza ją wykorzystać chłopak, albo cała ta organizacja.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Shirai Pią Kwi 26, 2013 5:30 pm

Minęła tylko jakaś dłuższa chwila i dziewczyna odzyskała przytomność, lecz dla chłopaka ciągło się to godzinami. Martwił się o nią, a w zasadzie nie tyle on, co jego brat wraz z nim… byli dwoma osobami w jednej, i każdy miał swoje poglądy, uczucia i zdanie na każdy temat, lecz tym razem byli zgodni. Pierwsze pytanie Katariny, spłynęło po nim jak woda po wzgórzu, natomiast drugie zwróciło jego uwagę. Na dobrą sprawę los czerwono włosej zostanie przegłosowany za chwilę, przez najbardziej wpływowych ludzi w organizacji, oraz właścicieli biznesu. Shirai wiedział , że jego wspólnik będzie chciał namówić wszystkich, by została ona jego arenową zabawką, ponieważ tylko w ten sposób nie zagrażała by nikomu i byłaby trzymana z daleka od granatowo włosego.
-Rada będzie głosować… albo staniesz się częścią areny, albo czyjaś podwładną lub ostatecznie sprzedadzą cię temu, kto da więcej.
Łowca był skołowany. Z jednej strony chciał tego od kiedy znaleźli się tutaj, lecz z drugiej nie pomyślał o zagrożeniu, jakie może jej przynieść to wszystko. W wolnym tempie zrobił sobie drinka z ginem, podszedł do szyby i ujrzał jak wszyscy się zbierają. Ledwo zabrał jeden łyk, nawilżając przy tym usta, a następnie spojrzał na Katarinę swymi błękitnymi oczyma.
- Muszę wziąć udział w głosowaniu… postaram się zrobić wszystko co w mojej mocy byś pozostała tylko i wyłącznie moją podwładną.
Nie brzmiało to optymistycznie, ale może dlatego, że poza radą nikt nie wiedział jakie inne opcje ma do wyboru. Zatem Shirai usiadł na łóżku przy dziewczynie, pogładził ją po pięknych, długich włosach i pocałował w policzek. Słowa nic by tu nie dały, więc nic nie dodał, tylko wstał i wolnym krokiem wyszedł, poprawiając przy tym swój biały szal. Szedł zamyślony przez salę , koło areny i baru, aż dotarł do miejsca posiedzenia. Nacisnął klamkę, lecz nie otworzył od razu drzwi. Budował napięcie wśród rady. Gdy drewniany prostokąt otwarł się, można było zauważyć błękitnookiego, lecz tak zdeterminowanego jak nigdy. Chłopak wszedł do pokoju, ukłonił się i rozłożył się na swym miejscu.
- Zatem pora zacząć obrady!
Powiedział przewodniczący i największy udziałowiec firmy. Stary Fujimoto.
- Dziś rozważymy sprawę Katariny. Czerwono włosa piękność, jest naszą własnością od kilku minut. Wysyłamy ją na arenę, czy sprzedajemy?
W ten odezwał się mrocznym tonem Shirai
- Jak to? Ja chcę by została ona tylko i wyłącznie moją własnością, jako, że to ja ją przyprowadziłem i skłoniłem do udziału!
- Może i tak, ale rada wie, jak ona na ciebie działa. Ja bym ją po prostu sprzedał jakiemuś zboczeńcowi. Mam gdzieś co się z nią stanie, byleby nie kusiła naszego Shiraia.
Odpowiedział prześmiewczo wspólnik łowcy.
Członkowie rady zaczęli w tym momencie wspólnie debatować. Zrobiło się okropne zamieszanie. Każdy chciał czego innego. Jedni chcieli ją sprzedać inni mieć na własność, a jeszcze inni widzieli w niej potencjał na arenie. Rozmowy trwały pół godziny, aż został powiedziany ostateczny werdykt.
- A więc sprzedajemy, za minimum sto milionów yenów.
W tym momencie wszystkie telebimy pokazały Katarinę leżącą na łóżku i u dołu ceną sprzedaży. Wywołało to straszną chszontanine. Jedni się bili, drudzy licytowali. Najwyższa oferta wyniosła miliard yenów i nie należała ona do błękitnookiego, lecz do jakiegoś senatora.
Wszedł on do pokoju rady i z uśmiechem pokazał pieniądze, gdy nagle wystrzelił pocisk i go zabił.
- Powiedziałem, że ona jest moja!
Shirai miał morderczy wyraz twarzy. Cała rada zamilkła. Jedni trzęśli się ze strachu, inni wybiegli twierdząc, że z tą sprawą nie chcą mieć nic wspólnego.
- A więc ujawniłeś się Smoku z Oshuu. Takiego cię poznałem, bezwzględnego zabójcę, bezkompromisowego Wakamiego!
Powiedział szczęśliwy wspólnik.
- Katarina jest twoja, tylko znów nie zaśnij na kilka lat.
Błękitnooki nie zwrócił uwagi na człowieka, tylko wyszedł z pomieszczenia. Gdy przechodził do swojego pokoju, wszyscy ucichli i uspokoili się. Każdy wiedział co go czeka za minimalny bark szacunku. Cała sala w jednym momencie ukłoniła się i dopóki łowca nie wrócił do pokoju nie podnosili się.
- Już jestem. Nie martw się, jesteś tylko moją podwładną.
Powiedział uśmiechając się i jaśniejąc, jakby był zupełnie inną osobą.
Shirai

Shirai

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Wymieniony przy wyglądzie niecodzienny kolor włosów oraz oczy, które przeważnie ukazują mniejszą lub większa głębię.
Zawód : Malarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nadira || -
Magia : Deletrius, Shikari


https://vampireknight.forumpl.net/t992-shirai#11057

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Pią Kwi 26, 2013 6:02 pm

Czuła się dziwnie kiedy ten zaczął ją gładzić po włosach, a następnie pocałował ją w policzek. Ah, znów to zrobił! W głębi duszy nie chciała, aby ją zostawiał samą w tym pokoju, ale z drugiej strony musiał. Rany co się z nią działo? Gdzie się podziała ta, uparta, wredna i niezależna Katarina? Musiała się ogarnąć, gdyż słabi nie byli wstanie przeżyć w dzisiejszym świecie. Siedziała na łóżku czekając na powrót Shiraia i szczerze mówiąc nudziła się. Wstała z łóżka, podniosła butelkę, którą wcześniej upuściła, jeszcze trochę wody było w niej. Powróciła na łoże i zaczęła pić wodę, gdyż czuła, że zaschło jej w gardle. Mogła pić jedynie wodę, gdyż bała się eksperymentować z innymi napojami. Może kolejny był zatruty? Zastanawiała się tylko czemu przyniósł jej antidotum i kto próbował ją otruć? Tego się chyba nigdy nie dowie, chyba, że sama to sprawdzi. Dziewczyna była dobra w szpiegowaniu i wydobywaniu informacji, na pewno dowiedziałaby się tego prędzej czy później. Obrady musiały trwać długo, a ona zaczynała się nudzić, ale nie mogła od tak sobie wyjść. Potem byłaby ścigana i musiałaby się ukrywać i uciekać a to by było bez sensu. Popatrzyła za szybę i jej oczom ukazał się telebim, a na nim ona i cena pod nią. Chcieli ją sprzedać jak zwykłą niewolnicę?! Czuła, że gotowała się w środku, ale jeśli do tego dojdzie to zabije swojego właściciela. A jeszcze by tego było mało, że trafiłaby na jakiegoś obleśnego i grubego zboczeńca. Aż ją ciarki przeszły na samą myśl o tym. W tym momencie do środka wszedł Shirai, oznajmiając jej co też postanowiła rada i wtedy na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- No ładnie, przyszła do baru jedynie napić się, a skończyłam jako twoja maskotka, fajnie... - powiedziała niezbyt zadowolona Kata, ale z drugiej strony lepszy on niż jakiś obleśny koleś. Dalej zachodziła w głowę, po co wchodziła do tego baru. Gdyby tego nie zrobiła to najpewniej teraz grałaby sobie na swojej gitarze, albo spała słodko w swoim łóżku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Shirai Pią Kwi 26, 2013 6:45 pm

Granatowo włosy nie chciał w sumie mieć niewolnicy, bo wie jakby to się skończyło… no ale stało się. Katarina od tego momentu jest jego podwładną i chcąc nie chcąc musi wykonywać jego polecenia. Co prawda każdy ma wolną wolę, ale mniejsza z tym. Mężczyzna usiadł na łóżku tuż obok czerwono włosej piękności i ją przytulił. Cieszył się, że nic jej już nie grozi i będzie mogła żyć w spokoju.
*- Braciszku więc potrafisz zarówno kochać, jak i współczuć…*
*- Nie wiem co się ze mną dzieje, nie jestem sobą… ona mnie zmienia*
W milczeniu przesiedział kilka minut, a następnie wstał i przeciągnął się. Dręczyło go sumienie i bił się z myślami. Nie chciał rozstawać się z Katariną, ale wspólne serce, mówiło mu by nie zostawiał tak tego. Łowca krążył po pokoju i uderzył ręką w stół.
- Nie tak… wszystko jest nie tak.
Słowa nie mówiące w zasadzie nic. Jednak tak naprawdę wskazywały na to, że coś dzieje się we wnętrzu błękitnookiego. Dobrych kilka minut kłócił się z myślami aż w końcu zdecydował
- Jesteś wolna. Oddaję ci wolność, więc odejdź… odejdź stąd i nigdy nie wracaj. Tylko w taki sposób odzyskasz swe dawne życie.
Głos chłopaka był raz poważny a raz taki, choćby miał się popłakać. Wahał się i nie wiedział co ma zrobić ze sobą, lecz swej decyzji był pewien. I siadł na fotelu, przodem do kominka, wraz z butelką najlepszego koniaku i zaczął pić.
*- Daj spokój braciszku, tak robią żałośni ludzie… odłóż ten alkohol i pożegnaj ją należycie*
*- Żeby to było takie proste…*
Shirai postawił powoli butelkę na ziemi, następnie wstał z fotela i podszedł do Katy. Spojrzał jej w oczy ten ostatni raz. Chciał ją dobrze zapamiętać, by przedstawić jej urodę na obrazie, który kiedyś będzie widniał w jego pokoju. Następnie objął dziewczynę, zbliżył swoją twarz do jej twarzy. Ich usta praktycznie się stykały i gdy już wydawało się, że to będzie pocałunek, chłopak przesunął głowę w taki sposób by móc jej coś wyszeptać do ucha.
- Pamiętaj, że na zawsze pozostaniesz w mej pamięci.
Mówiąc to, poczuł jak dziewczyna pięknie pachnie. Wcześniej nie zwrócił na to uwagi. Zapach był nie tylko piękny, ale też uwodzicielski. Instynkt od razu podpowiedział mu co robić. Łowca zaczął całować i delikatnie wodzić języczkiem po jej szyi, następnie bardzo lekko przygryzł jej uszko. Wiedział dobrze, że są to bardzo erogenne strefy kobiecego ciała, do których miał bezpośredni dostęp. Następnie zaczął całować jej piękne, aksamitne usta i kłasć się z nią na łóżku. Jego rączki wodziły po ciele Katariny. Błękitnooki delikatnie podciągnął koszulkę dziewczyny, ale nadal zakrywała ona piersi. Całował jej szczuplutkie ciało. Miała ona aksamitną skórę i jak już wcześnie wspominałem, niesamowicie pięknie pachniała… Już Shirai miał posunąć się dalej, gdy braciszek pomógł mu oprzytomnieć, jednocześnie zmieniając się pozycjami. Wstał, przeprosił za zachowanie brata i wyszedł z pomieszczenia w stronę baru.
Shirai

Shirai

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Wymieniony przy wyglądzie niecodzienny kolor włosów oraz oczy, które przeważnie ukazują mniejszą lub większa głębię.
Zawód : Malarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nadira || -
Magia : Deletrius, Shikari


https://vampireknight.forumpl.net/t992-shirai#11057

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Pią Kwi 26, 2013 7:12 pm

W milczeniu przypatrywała się chłopakowi. Nie był bynajmniej w najlepszym nastroju, cały czas był poddenerwowany. Dziewczyna nic nie mówiła, bo nawet nie wiedziała jak mogłaby zacząć rozmowę. W tej chwili chyba najlepiej było nie odzywać się. I wtedy właśnie do jej uszu doszły słowa Shiraia. Była wolna, nie musiała się niczym martwić. Mogła bez problemu wyjść i nikt by jej nie ścigał. Co prawda żałowała wcześniej, że weszła do tego baru, ale teraz to nie miało znaczenia. I w tym momencie poczuła jakby ktoś ukuł ją w samo serce. Zabolało ją to, ale co to mogło znaczyć? Na początku myślała, że on najzwyczajniej w świecie żartuje, ale kiedy do niej podszedł i spojrzał tym tęsknym i pełnym pożądania wzrokiem, to już wiedziała, że był śmiertelnie poważny. Kiedy zbliżył usta do jej ust, domyślała się, że zamierza ją pocałować. Oczywiście na początku myślała, że po prostu cwaniaczy wiedząc, że kata się mu nie oprze, ale teraz pragnęła tego. Niestety zamiast tego wyszeptał jej kilka słów do ucha. Poczuła, że zaraz się rozklei, ale nie mogła tego zrobić. Prawie w ogóle nie płakała i zawsze była twarda i teraz nie mogła. Nie znała za dobrze chłopaka, ale czuła się strasznie przywiązana do niego. Może dlatego, że od bardzo dawna nikogo nie miała tak na poważnie. Jednak ten przeszedł do konkretów co jednocześnie zdziwiło, ale też uszczęśliwiło dziewczynę. Objęła go za szyję i odchyliła głowę, tak aby miał lepszy dostęp do miejsca, którym się aktualnie zajmował. Oddała się w ręce Shiraia, pozwalała mu na wszystko i nie stawiała oporów. Czuła, że może mu ufać, wiedziała, że nie zrobi jej krzywdy, za każdym razem pragnęła go jeszcze i jeszcze, aż sama się nakręciła tym. I wtedy właśnie przestał. Nie chciała, aby od niej odchodził, ani jej opuszczał. Energicznie wstała i pobiegła za chłopakiem łapiąc go za rękę.
- Date nie opuszczaj mnie, proszę - wyszeptała, a kiedy chłopak odwrócił głowę, aby na nią spojrzeć to ta miała taki wyraz twarzy jakby miała zaraz pęknąć. Nie mogła uwierzyć w to co zrobił z nią chłopak. naprawdę musiał być wyjątkowy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Shirai Pią Kwi 26, 2013 7:41 pm

Shirai szedł przed siebie, gdy nagle coś, lub ktoś pochwycił jego rękę. Miał zamiar odwrócić się i wpakować mu kulkę w łeb. Szybkim ruchem ręki wyjął pistolet i odwrócił się w stronę osoby, która pochwyciła jego dłoń. Była to Katarina. Wyglądała co najmniej inaczej niż zwykle. I wtedy dodatkowo uderzyły w niego jej słowa. Bracia ponownie zamienili się miejscami.
- Wież mi… tak będzie najlepiej. Nie chodzi tu o miłość, czy nienawiść. Jeśli ze mną zostaniesz, już na zawsze będziesz tylko moją podwładną. Nikt nie uzna cię za kogokolwiek więcej.
Jego oczy pojaśniały i pojawił się częściowo wymuszony uśmiech, ponieważ łowca nie chciał pokazać jej swego bólu, czy smutku. Tym razem musiał być dawnym sobą… bez zobowiązań, bez miłości. Tylko tym sposobem mógł sprawić, by nie natknęła się więcej na „Twilight Forest”. Wiedział, że rada, choć wystraszona, nadal ich obserwuje…
- Jestem łowcą wampirów i z resztą nie tylko…
Odwrócił głowę w bok i spuścił lekko w dół. Nie mógł powiedzieć, że służy wampirzycy szlachetnej krwi, po tym jak widział, jak bardzo czerwono włosa ich nienawidzi… nie chciał jej jeszcze bardziej skrzywdzić. Wyrwał dłoń z jej uchwytu, zdjął swój biały szal i założył go jej na szyi, po czym wyszeptał jej do ucha.
- To prezent ode mnie dla ciebie. Niech przypomina ci o tym co się tu stało i strzeże od wszelkiego niebezpieczeństwa.
Po tych słowach uniósł lewą dłoń ku górze, by pokazać radzie, że ją ułaskawia i uwalnia. Mimo to i tak ponownie wszedł do pokoju rady. Spojrzał po wszystkich i westchnął. Wiedział bowiem, że nie można im ufać, więc postanowił przypilnować by nie zrobili niczego głupiego. Jakby nie było jedyne jego się bali i przed nim czuli respekt.
- Jeśli któryś z was kiedykolwiek ją tknie, lub jakiś wasz człowiek, to obiecuję, że straci życie.
Shirai włożył na siebie japońską zbroję i włożył do pochew sześć mieczy, po trzy na stronę lewą i prawą, a następnie wyszedł. Rozkazał wpuścić na arenę tygrysa, który zamordował wcześniej wampirzą służkę i wskoczył na arenę.
- Lets go!
Wykrzyknął i pobiegł przed siebie. Wyciągnął wszystkie miecze naraz i zaczął nimi walczyć i wymachiwać, nie mając najmniejszych problemów z utrzymaniem ich w dłoniach i operowaniem nimi. Ciachał bestię, jak jakieś mięso powieszone na sznurku przed wygłodniałym wilkiem. Skończył walkę poplamiony krwią, lecz bez żadnej, nawet najmniejszej rany.
- Zwycięża Date Masamune! Smok z Oshuu!
Powiedział komentator i w tym momencie ogromny tłum zaczął wiwatować, rzucać kwiaty, a kobiety piszczały. To było prawdziwe oblicze mrocznej strony błękitnookiego. Bezwzględny, precyzyjny i potężny zabójca.
Shirai

Shirai

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Wymieniony przy wyglądzie niecodzienny kolor włosów oraz oczy, które przeważnie ukazują mniejszą lub większa głębię.
Zawód : Malarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nadira || -
Magia : Deletrius, Shikari


https://vampireknight.forumpl.net/t992-shirai#11057

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Gość Pią Kwi 26, 2013 7:58 pm

Dziewczynę zabolały jego słowa, ale sądziła, że tak będzie lepiej dla nich obojga. On był łowcą, a ona płatnym zabójcą tego chyba nie dało się pogodzić. Widziała w jego oczach, że on też cierpi z tego powodu, ale chciał jej pokazać, że jest silny i ona tez musi być silna. Zamknęła oczy i spuściła głowę, ale po chwili poczuła jak coś miękkiego i lekkiego oplata jej szyję. Otworzyła oczy i podniosła głowę, wtedy ujrzała jak Shirai zakłada jej swój szalik. Jego słowa trochę poprawiły humor dziewczynie, wiedziała, że ten szalik będzie należał od teraz do jej najcenniejszych rzeczy. Uśmiechnęła się lekko po czym jeszcze na chwilę zatrzymała chłopaka widząc, że chce odejść.
- Dziękuję za wspaniałą noc Date, zawsze będę o tobie pamiętała - jeszcze raz go przytuliła potajemnie wrzucając kartkę ze swoim numerem telefonu do tylnej kieszeni jego spodni. Zrobiła to tak dyskretnie, że nikt tego nie widział, a chłopak nawet nie poczuł. Miała tylko nadzieję, że jak granatowowłosy będzie w domu to znajdzie ta karteczkę i kiedyś odezwie się do niej. Trochę jej się szkoda zrobiło tego wszystko, coś jej podpowiadało, że chciałaby być niewolnicą chłopaka i wcale nie byłoby tak źle, ale druga jej część pragnęła jedynie wolności i podpowiadała jej, że musi jak najszybciej się stamtąd wynosić. Jednak ona nie posłuchała. Stanęła gdzieś w tłumie kiedy tylko zauważyła chłopaka ubranego w zbroję. Zrobiło to na niej ogromne wrażenie, gdy widziała z jaką precyzją operuje mieczami i powala dzikie zwierzę nawet nie dając mu żadnych szans na przeżycie. Nie chciałaby mierzyć się z łowcą, gdyż wiedziała, że nawet nie miałaby szans. Umiała się tylko bronić i uciekać jak szczur jeśli chodziło o potężniejszych od siebie. Słyszała jak dziewczyny piszczą na jego wyczynia. Poczuła ukłucie zazdrości i miała wielką ochotę wyjąć swoje ostrza i przerobić je na sushi. Zastanawiała się czy iść już czy może jeszcze zaczekać. Tak bardzo chciała z nim spędzić chociaż tę jedną noc. Nigdy nie przywiązała się do nikogo tak szybko jak do Shiraia. Może dlatego, że byli do siebie tacy podobni, a jego osoba imponowała Katarinie? kto wie co teraz dzieje się w sercu dziewczyny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Shirai Pią Kwi 26, 2013 8:21 pm

Tak zwany Smok z Oshuu po skończeniu walki i zaspokojeniu żądzy krwi, zaczął machać do widowni i wystawił język. Wyglądał dość dziwnie, ale tłum go kochał. Granatowo włosy, zdjął zbroje na arenie i rzucał nią w tłum, by mieli prezent od swego idola. Następnie już w normalnych ubraniach wyszedł z areny. Fanki momentalnie do niego podleciały i proponowały drinki, ręczniki i tym podobne, lecz błękitnooki, miał tylko jedną kobietę w głowie i po prostu sam wrócił do swego pokoju. Zamknął drzwi na klucz, zasłonił firany i zapalił żyrandol. W pokoju było tak jasno, jak w dzień na otwartym polu. Łowca rozebrał się do bokserek i podszedł do fotela, przy którym zostawił otwarty jakiś czas temu najlepszy koniak jaki miał. Nalał go sobie do szklanki i dodał trzy kostki lodu. Następnie położył drink na stoliku i wszedł do łazienki. Znajdowała się tam ogromna kwadratowa wanna, jakoś tak czteroosobowa. Shirai włączył kran i zaczął nalewać do niej wody. W międzyczasie wrzucił spocone ubrania do zsypu prowadzącego do pralni. Następnie wrócił do salonu i wypił drinka patrząc się na kryształowy żyrandol i rozmyślając o zostawionej, wolnej już Katarinie.
Po kilku minutach skończył pić i wrócił do łazienki i dodał płynu, który w mgnieniu oka sprawił, że wanna była pełna pachnącej wiśnią piany. Granatowo włosy zakręcił wodę, zdjął bokserki i wszedł do wanny pełnej ciepłej, przyjemnej wody. By uatrakcyjnić całość, włączył sobie hydro masaż i starał się zrelaksować.
Shirai

Shirai

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Wymieniony przy wyglądzie niecodzienny kolor włosów oraz oczy, które przeważnie ukazują mniejszą lub większa głębię.
Zawód : Malarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Nadira || -
Magia : Deletrius, Shikari


https://vampireknight.forumpl.net/t992-shirai#11057

Powrót do góry Go down

Bar "Ostatni łyk" - Page 3 Empty Re: Bar "Ostatni łyk"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 12 Previous  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach