Apartament Lucjusza.

Strona 14 z 18 Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18  Next

Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Wto Cze 02, 2015 4:27 pm

Jak widać nie każdy człowiek jest źałosny. Poznając dziewczynę, można śmiało powiedzieć, że ta wypełniła lekko jego samotne życie. Sam fakt że czekała na niego cierpliwie w domu, już coś znaczą i powodował że nawet potrafił on rozgrzać takiego typa jakim był Lucjusz. Może nie płonął ze szczescia, ale zawsze coś. Wiedział co czuje do niego dziewczyna i min dlatego też jej nie zostawi bo nie chce jej niepotrzebnie zranić. Dziewczyna była delikatna i Lucjusz nie zamierzał tego wykorzystać.
- Nie wiem co się zmienilo, ale po prostu jestem podróżnikiem. Nie usiedze dlugo w jednym miejscu, a skoro mogę podróżować to to robię.- odparł i objął Elaize mocno a zarazem czule, dając jej jakby znak że jest bezpieczna i że jej nie zostawi.
- Elaizo, była bys tak łaskawa i poszlabys że mna na kolację?- zapytał spoglądając na nią uważnie. Jego ton był oficjalny i cichy ake dobrze slyszalny.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Sro Cze 03, 2015 6:46 am

Przez ostatni czas zblizyli sie do siebie co bylo bardzo widac i chociaz na poczatku musiala znosic jego napady zlosic to juz ich nie mial i bylo spokojniej tak bardziej milej? Na dodatek wlasnie zapytal sie jej czy nie ma ochoty isc z nim na kolacje co wprawilo ja w lekkie zaskoczenie i rozne mysli w glowie bo nigdy nie zaproponowal jej tego wiec to byla jakas nowosc. Czula sie lekko zmieszana ale tak na prawde bylo jej ilo gdy o to zapytal na co ona delikatnie sie tylko usmiechnela i kiwnela glowa na znak zgody bo tak na prawde chciala by isc z nim gdzies na miasto i spedzic czas po za tym miala niedlugo urodziny o ktorych mu na razie nie chciala mowic bo nie bylo takiej potrzeby i na szczescie Lucjusz nie mial o tym pojecia i niech tak zostanie.
A co do podrozy to czemu nie w koncu zaszle chciala zwiedzic troche jeszcze poki byla mloda a lata w koncu leca bo zaraz bedzie o wiecej starsza wiec poki zyje mogla by dobrze to wykorzystac. Przeczesala dlonia mokra grzywe do tylu po czym oderwala sie od niego i poszla usiasc do jego sypialni na lozku miala wlasciwie problem bo nawet nie miala sukienki na to wyjscie i pewnie makijaz musiala by zrobi i jeszcze wlosy jednak ona wcale sie na tym nie zna nigdy jakos nie stroila sie na wyjscie zwlaszcza z mezczyzna. Poprawila swoj recznik po czym przeniosla sie i usiadla na przeciwko lustra, zaczela sie sobie przegladac, przeczesywac palcami wlosy bo nie miala pojecia jak sie do tego zabrac. Po za tym nie wiedziala siebie w zadnej cukience bo bala si, ze bedzie wygladac w niej jak jakas nastolatka z takim cialem i miala male piersi. Zastanawiala sie jak by wygladala bez dlugich wlosow.ej dlon siegnela po nozyczki i zamierzala sciac sama wlosy co nie bylo problemem. Nie chciala wygladac jak nastolatka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Sro Cze 03, 2015 3:49 pm

Tak też to zauważył i jakoś tego nie żałował. Był miły a nawet troskliwym, wobec niej.bo wiedział że może jej zaufać, że nie zdradzi go i niemal może żądać o nią wszystko, co mogła mu dać jako ludzka kobieta. Nie wymagał wiele, nawet jeśli chodzi o jej gorzką krew, która uwielbiał, nie pił jej już tak często a jeśli to robił to był delikatny.
Uśmiechnął się lekko widząc jej odpowiedź. Chciał z nią wyjść, nie jak że służba a jak z towarzyszką. Sług nie zabiera się na kolację, prawda? Wypuścił ja niechętnie z ramion i odprowadził ja wzrokiem. Sam po chwili też wyszedł z pomieszczenia idąc do sypialni.
Bedac w pomieszaniu podszedł do Elaizy która była przy lustrze. Oparł się rękami o oparcie krzesła i spojrzał na jej głowę i na nożyczki. Czyżby obcinała swoje włoski.
- Nie ścinaj ich, piękne są i doskonale podkreślają twój charakter.- odparł chcąc wyjąć z dłoni jej ostre narzędzie. Dlaczego tak powiedział, bo długie losy kojarzyły mu się że spokojem, a dziewczyna była spokojną.
- Mogę Ci zrobić koka?- zapytał z uśmiechem, jak by powiedział do znajomej. Nigdy nie bawił się włosami służek. Kiedy mu pozwoli weźmie grzebień i zacznie czekać jej włosy, ale musiał czekać aż wyschną. Natomiast swoje olał kompletnie. Robiąc jej koka, postarał się, ale pewnie nie wyjdzie on tak idealnie, jak powinien. Nagle dostał ważny telefon, przez co gadał tylko pół minuty, może minute.
-Wychodzę.- Odpał zimno, było widać, że ktoś zjebał mu humor tym telefonem. Podszedł do garderoby i zaczął się ubierać. Kiedy skończył podszedł do dziewczyny i nie pytając ją o zgodę, zwyczajnie się wgryzł w jej szyje, będąc delikatnym. Kiedy nasycił się do syta, oderwał się od niej lizając po ranach.
-NIe rozrabiaj... I prosiłbym abyś poszła na zakupy, byś miała co jeść. Nie obraź się kotku, ale muszę pozamykać wszystko. - Mruknął i pocałował ją czule w policzek, po czym biorąc broń spod poduszki i klucze do swoich prywatnych pomieszczeni skierował sie do wyjścia. Oczywiście poczekał aż dziewczyna się zajmie sobą, by dać jej trochę pieniędzy na zakupy, a także na jej inne zachcianki i wszyli z apartamentu, który został dobrze zamknięty przez Lucka.
-Jak wrócę zadzwonię, bym nie musiał iść po ciebie tak jak ostatnio.- Odparł nim poszedł do wyjścia apartamentowca.
z/t x2
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Sro Cze 24, 2015 5:08 pm

Zanim doszedł z kłodą na rękach, to trochę mu to zajęło, bo nie szedł szybko, bo mu się nigdzie nie spieszyło. Będąc już przed drzwiami swojego domu, otworzył go z lekkimi trudnościami, bo miał zajęte ręce, ale dał rade
Wchodząc do domu zamknął za sobą drzwi i skierował się od razu do sypialni. Położył Fabianne na łóżku.
-No i co ja mam zrobić z Tobą?- Zapytał spokojnie patrząc na jego ciało. Westchnął i zaczął go rozbierać. Zdjął z niego ten śmieszny strój pokojówki, zostawiając na nim tylko bokserki. Kiedy go rozebrał okrył go szczelnie kołdrą.
-pijak...- Zaśmiał się cicho i spojrzał na węża. NIe zostawił zwierzaka wolno, by mógł żyć własnym życiem, a po kilku próbach złapał go za głowę i zamknął w klatce, szklanej klatce, którą miał w piwnicy. Tak zostawił też jego zwierzaka, bo nie chciał na niego patrzeć, by go nie prowokować. Piwnice oczywiście też zamknął.
Wracając na gore, do sypialni, usiadł na fotelu, który w niej był i czekał, jak Fabianna się obudzi. Nic do roboty i tak nie miał, więc co mu szkodzi, jednak wiedział, że jak Fabio się obudzi będzie szał... Koło swojego łóżka położył szklanke wody, bo pewnie Fabio będzie chciał czymś zapić te suche gardło...
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Sro Cze 24, 2015 6:59 pm

Nie było słychać żadnych protestów ze strony Fabia. Szybko zapadł w płytki sen podczas gdy Lucjusz przenosił ich w stronę apartamentowca. Aż dziw bierze, że znowu znajdzie się w domu wampira i może tym razem nie w roli ofiary, tylko nieudacznika! W końcu się opił i postanowił uciekać przez park w stroju pokojówki. Cud, że nikt go nie dopadł, a później okrutnie wykorzystał. Oby tylko Lucjusz nie podołał takiemu pomysłowi.
Po wejściu do domu, Fabio jeszcze się nie zbudził. Pomruczał coś jedynie pod nosem, gdy ten położył go na łóżku. I czemuż to odebrał od niego gada? W dodatku zamykając w klatce! Zwierzątko ma uraz po takich ciasnych miejscach! No ale skąd Lucjusz mógł wiedzieć? Oczywiście w najbliższej przyszłości Fabio mu o tym delikatnie napomknie. I bardzo dobrze, że nadal spał, gdy Lucjusz bez żadnych oporów ściągnął z niego strój pokojówki. Fabio jedynie skrzywił się na twarzy, marszcząc też nos i zapadł w sen dalej. Mógł zwinąć się w naleśnik, jak tylko wyczuł na sobie pościel! I jak na pecha Lucjusza, pijacki sen został przerwany.
- Zimno mi... - burknął przez sen, nie otwierając nawet oczu. Zimno... Oczywiście chodziło o to, że łóżko było puste! Przecież Fabio nadal śnił, a w śnie widział Marka. Wyciągnął dłoń, dotykając wolnej strony łóżka. Ależ na jego bladej buźce zrodził się łobuzerski uśmieszek!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Sro Cze 24, 2015 7:12 pm

Zabrał gada Fabia i zamknął, bo nie wiadomo co może wstąpić w zwierze, więc nie chciał ryzykować, zresztą, zawsze mógł zabić zwierze, prawda? Wtedy w ogóle nie musiał by się martwić, czy go zaatakuje czy nie. Ale można rzec że miał słabość do takich zwierząt i dopóki zwierzak nie zacznie mu szkodzić, to ten mu nic nie zrobi.
Spoglądał na Fabia nieco znudzony, bo tak na prawdę nic nie robił i siedział i siedział... W końcu zdał sobie sprawę z tego, że jest nadal w brudnych ubraniach. Wstał po chwili i podszedł do swojej garderoby i wyjął z niej czarną koszule. Po czym zaczął rozpinać swoją, jednak tylko pierwsze 3 guziki z góry by po chwili zdjąć ubranie, jak zwykłego tiszerta. Przewiesił ubranie przez drzwiczki szafy i ubrał koszule nie zapinając jej.
Wtedy usłyszał słowa Fabia. Spojrzał na niego z myślą, że się obudził, przez co podszedł do łóżka i usiadł na skraju. Spojrzał na jego twarz i odgarnął jego włosy nieco. Uśmiechnął się nieco przy tej czynności,
-Nadal masz tą niewinną twarz...- Mruknął spokojnie, a nawet miło.
Słysząc, że jest mu zimno, nie wiedział że chodzi mu puste łóżko, bo skąd miał wiedzieć? złapał go lekko za dłoń i zwyczajnie zaczął podwyższać jego temperaturę krwi, jednak uważał by nie zrobić mu krzywdy, a wiedział, że jeśli rozgrzeje jego płyn, to i zrobi mu się cieplej, a tego chciał. Po chwili zabrał rękę, ciekawy czy nadal będzie mu zimno.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Sro Cze 24, 2015 9:27 pm

Gdyby zabił zwierzaka już na pewno mógłby się pożegnać z jakąkolwiek relacją od strony fioletowego. Przecież to ukochany pupilek Fabia, naraził też wampir samego siebie ratując. Poza tym z jakiej racji miałby go zabijać? Nie ma w tym żadnego sensu. Zresztą, na razie Fabio przysypiał, choć odnalazł się na granicy snu a jawy. Lucjusz musiał przerwać swoją czynność, żeby podejść do łóżka i rozgrzać wampira? Ten pomruczał coś niewyraźnie pod nosem, rozkrywając się z pod pościeli. Zrobiło się za gorąco, w dodatku jego twarz zaś stała się czerwona, a ciężkie powieki uniosły się do połowy.
- Dlaczego tutaj jest tak nagle ciepło? Co się dzieje? - wybełkotał pijackim głosem, zaś zamykając oczy. Od ciepła alkohol gorzej wychodzi, zatem biedny Fabio wytrzeźwieć nie mógł. Jęknął cicho, zabierając swoją łapkę do siebie. Wreszcie spojrzał przed siebie. Obraz nieco rozmazany, ale zdołał dostrzec znajome kształty.
- Zabrałeś mnie... z parku? - jakby zapomniał, że właśnie ten typ wyrządził mu największą krzywdę. No ale nie oszukujmy się, Fabio to facet, lepiej zniesie gwałt. Tylko szkoda dumy...
- Niedobrze mi. - jęknął cicho, zasłaniając usta dłonią. Gorąc, alkohol i słaba głowa. Wszystko mieszało! No i przede wszystkim podświadoma niepewność, wbrew pozorom nadal miał obawy co do tego osobnika. Ale będąc pod wpływem alkoholu, w takim załamaniu nerwowym, po prostu totalny rozpad Fabia, nie mógł narzekać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Sro Cze 24, 2015 9:55 pm

Dopóki wąż nie zaatakował Lucjusza, to jest bezpieczny. NIe zamierzał zabijać zwierze, Bogu ducha winne, za samo istnienie, zwłaszcza, że sam wiedział, że czasem zwierze jest lepszym przyjacielem niż człowiek czy wampir.
Wiedział, że alkohol bardziej daje się we znaki, gdy dopada jego ofiarę ciepło, ale także wychładzał organizm, wbrew pozorom. Też słowa wprowadziły Lucjusza w błąd, bo źle je odczytał, ale skąd on miał wiedzieć? Widząc, że Fabio się budzi uśmiechnął się lekko.
-Mówiłeś, że ci zimno, więc nieco cię "podgrzałem".- Odparł spokojnie i bez żadnych zahamowań, ale obserwował go uważnie. -Śpij jeszcze, niech organizm pozbędzie się alkoholu z krwi...- Westchnął, ale oczywiście pozwolił mu zabrać dłoń, bo lekko ją trzymał. Słysząc jego pytanie skinął głową, twierdząco.
-Dobrze, że chociaż pamiętasz, gdzie doszedłeś i co było dalej, nim zasnułeś?- Wywnioskował, skoro Fabio wiedział, że był w parku. Miał nadzieje, że nie zarzuci mu np: gwałtu.
Słysząc, że mu nie dobrze westchnął wstając i idąc do kuchni, po drodze otwierając okno w sypialni. Z kuchni przyniósł średnie naczynie, gdyby Fabio miał ochotę na wymioty. Wolał już mieć zarzygane naczynie, niż łóżko i podłogę.
-Staraj się jak najmniej oddychać, by nie szarpało tobą, chyba, ze wolisz iść do łazienki wziąć zimny prysznic, powinno pomóc- Zaproponował patrząc na niego, jak i podchodząc do łóżka by usiąść na skraju.
-Mam Twojego przyjaciela.- Odparł, gdyby FAbio zaczął się o niego martwić. Niech Fabio podziwia, jaki Lucjusz dobry się zrobi.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Czw Cze 25, 2015 5:11 am

Miala byc kolacja ale jej Panicz mial chyba cos wazniejszego do zrobienie i musiala to uszanowac, nie miala wyjscia. Na dodatek brutalnie wgryzzl sie w nia co poskutkowalo nie milym bolem ale jakos zniosla to, musiala zaczac sie przyzwyczajac do jego zachowania. Wyszedl a ona? A ona sama wyszla z mieszkania i budynku idac po prostu sama do jakiejs malej kawiarni czy cos ale akurat miala ochote na cos slodkiego po prostu. Dlugo tam nie siedziala ale stwierdzila, ze juz powinna wrocic.
Gdy szla po drodze, zglodniala wiec wstapila do sklepu po zakupy. Lucek byl wampirem wiec niewiele mial w lodowce a ona musiala cos jesc takze mala siatka wystarczy jej na jakis czas. Po jakis czasie dalo sie slychac jak ktos przekreca kluczykiem w drzwiach i otwiera je wchodzac do srodka ale nie ujawnila sie przed nimi tylko weszla do kuchni rozpakowac swoje zakupy. Gdy to zrobila uslyszala jakies dglosy z innego pomieszczenia w mieszkaniu, czyzby gosc?
Wyszla z kuchni i zajrzala do pomieszczenia z ktorego slyszala te odglosy a widok na prawde zdziwil ja bo ujrzala drugiego mezczyzne lezacego w lozku a przy nim siedzacy Lucek. To byl dziwny widok ale nie komunikowala sie z panem tylko podeszla blizej nie rozumiejac o co tu wgl chodzi. Wyszedl i sprowadzil jakiegos mezczyzne, wczesniej tez tak bylo...moze Lucek chcial jej cos powiedziec? Bo nie miala pojecia, ze lubi moze mezczyzn?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Czw Cze 25, 2015 8:30 am

Stąd ciepło... Zaraz, czyżby Lucjusz miał moc kontroli nad ciepłem? Gotowanie krwi? Lorenzo także władał takową mocą i wcale nie była ona łagodna. Wręcz przeciwnie śmiertelna dla wroga, nawet i wampira. Ale nie teraz snuć przystanie takie wnioski pijanemu Fabio. Pomruczał coś niewyraźnie pod nosem, opadając głową na poduszkę.
- Tak, spać. - mruknął cicho, czując jak ciężkie powieki zaś opadają same. Byłoby mu tak dobrze, gdyby nie nudności spowodowane gorącem oraz alkoholem. Tym bardziej musiał się nieco rozkryć, prezentując swoje kruche i delikatne ciało. Nieco zaróżowione przez podwyższoną temperaturę.
- Zabrałeś mnie tutaj... Tak mi się wydaję. - niechętnie otwierał usta, czując odrętwienie, ale też i mdłości o których za chwilę zakomunikował. Musiał się nieco podnieść, podpierając na wyprostowanej ręce. Pościel zsunęła się, odsłaniając tors. Na szczęście włosy przysłoniły, jakie to opadały na każdą stronę ciała wampirka. Świeże powietrze jakie przedostało się przez okno zostało przyjemnie odczuwalne. Odetchnął powoli, otwierając zaś oczy. Lucjusz wydawał się bardziej troskliwy niż groźny. Może zrozumiał swój błąd jaki w przeszłości popełnił?
Przyjaciel. Chodziło o gada, tak? Fabio rozejrzał się dookoła, ale nigdzie gada znaleźć nie mógł.
- Nie skrzywdziłeś go, prawda? - spytał nieco zaniepokojony brakiem Puszka. Jedyny oddany przyjaciel Fabia, który nie porzuci ani nie zrani i nie oskarży o cudzołóstwo. Właśnie... przypomniał sobie co działo się niedawno. Już nie miał siły płakać ani chlipać, dla niego po prostu cała sytuacja okazała się tak ogromna iż nie odczuwa żadnej mocy aby sobie z nią poradzić. Zawroty głowy zaś uderzyły. Opadł znowu na materac łóżka, okrywając się jedynie do połowy korpusu, tak więc ciężko było odgadnąć płeć zwłaszcza że Fabio ma kobiecą urodę. Dlatego gdy weszła Elaiza, nie mogła na wstępie zauważyć z kim ma do czynienia Lucjusz. I czemu wchodziła do sypialni swojego Pana? Wampirek wyczuł ją. Otworzył szerzej oczy, wbijając w obcą sobie osobę. Kobieta. Ludzka kobieta pełna świeżej, czerwonej posoki. Wypicie krwi z całą pewnością załagodzi problemy żołądkowe pijanego. Dlatego gdy tylko podeszła, Fabio zerwie się z łóżka, mierząc w nią swoją ręką, a przecież była ona zakończa ostrymi paznokciami. Chwyt może okazać się celu bo zaatakował nagle, z wampirzą prędkością i jak zostanie złapana, potraktuje ją nie zagrażającą życiu wiązką elektryczności. Tak, aby ją po prostu powalić. O ile Lucjusz na wszystko pozwoli.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Czw Cze 25, 2015 11:47 am

Lucjusz wiedział, że jego moc nie jest bezpieczną, a zwłaszcza jeśli posiada ją taka osoba jak sam Lucjusz. Mógł narobić wiele szkody, a nawet zabić, jeśli by się dobrze postarał. Ale skoro nie rozsadził  nic u Fabia, to chyba dobrze, chyba...
Spoglądał na stan wampira i na to co robi. Nie wiedział i nie umiał zbytnio pomóc, bo jak ma z jego żył pozbyć się alkoholu? trzeba czekać i tyle. Ale chcąc nie chcąc Fabio w takim stanie wyglądał, jak istna ofiara, taka prawda. Nie Lucjusza wina, że tak się spił...
-Dobrze Ci się wydaje.- Potwierdził jego słowa z lekkim uśmiechem. Spoglądał na to jak Fabio się podnosi, a także nieco obnaża. Aż mu się przypomniały chwile z Fabia gwałtu, ale jakoś nie chciał powtarzać na nim gwałtu. Od tamtego czasu trochę minęło, przez co trochę Lucek się zmienił i nie wchodzi w pierwszą lepszą osobę. Był chłodniejszy. Widząc jak się rozgląda za wężem zaśmiał się cicho.
-NIe, jest cały. Tylko musiałem go zabrać stąd.- Odparł z lekkim rozbawieniem i usłyszał wtedy zamek drzwi. Elaiza? Pomyślał szybko i wiedział od razu, że to ona, no bo kto by inny? Mimo to nie ruszył się z miejsca nawet o centymetr, przecież jest u siebie. Będzie odsuwał się od gościa, bo służka przyszła? Jego sprawa co robi.
-Spij dalej, nie opłaca Ci się męczyć dalej.- Odparł i spojrzał w stronę Drzwi, gdzie stanęła jego służka. Uśmiechnął się lekko kiedy podeszła i już miał zamiar coś powiedzieć, kiedy zobaczył co Fabio spróbuje zrobić. Warknął na Fabia i nie czkając złapał go za nadgarstek nim ten złapał Elaize.
-Dziewczyna jest Moja, nie pozwalaj se za dużo...- Odparł z chłodem patrząc na Fabia, z opanowaniem. Może jeśli poprosi Fabio, to może mu pozwoli, ale na pewno nie pozwoli mu atakować dziewczyny bez żadnego jego pozwolenia, Elaiza jest jego i jak na razie tylko on może się na niej żywić. Zapewne jeśli Fabio miał zamiar porazić Elaize, ale przeszkodził mu Lucjusz, to pewnie on zostanie porażony, ale skąd Lucjusz miał wiedzieć? I co teraz będzie?
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Czw Cze 25, 2015 2:07 pm

Wlasciwie to raja, nie wiedziala do konca czy to kobieta czy to facet ale ta osoba miala niezwykla urode wiec mozna bylo sie na prawde pogubic, wyglad bywa bardzo mylacy. Ale na pewnoe to nie byla jej sprawa kogo sprowadzal bo to byl jego dom wiec kazda podejmowan tutaj decyzja miala najwiekszego znaczenie pod wzgledem panicza. Nie musial sie jej tlumaczyc czy mowic wszystkiego ale bylo by bardzo milo gdyby chociaz troche opowiedzial jej o swoim gosciu, nie wszyscy jego goscie mieli zawsze dobre zamiary. Wlasnie miala zamiar odezwac sie i juz prawie zaczela kiedy niespodziewanie jego gosc zaatakowal ja.
Nie spodziewala by sie tak szybko aby co dopiero nieznana jej osoba juz chciala ja zaatakowac, jesli mial zamiar zrobic jej krzywde to albo z wlasnej checi albo z glodu? Jeszcze nie wiedziala czy jest wampirem ale jego zachowanie wobec niej juz budzilo pewne podejrzenia chociaz nie do konca. Gdy zerwal sie w jej strone ta natychmiast automatycznie odskoczyla do tylu i na cale szczescie jej panicz zdazyl na to zareagowac i nie zostala zlapana w jego szpony, lekko wystraszona cofnela sie o wiele dalej zdala od goscia, ktory na pewno nie zrobil na niej zbyt milego wrazenia, w koncu zamierzal jej cos zrobic. Cofnela sie na tyle, ze w koncu za soba napotkala sciane i na pewno nie zamierzala podchodzic a w razie obrony cos pod reka sie na pewno znajdzie. Zmarszczyla brwi patrzac na goscia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Czw Cze 25, 2015 3:32 pm

Jest cały, to dobrze. Fabio mógł odetchnąć. Ale czemuś nie widział go tutaj? Mógłby przynieść pupilka wampira aby ten wiedział w stu procentach, że ten jest cały. A nie tak ukrywać. I naprawdę miał szczęście, że Fabio jest podłamany, zmęczony oraz pijany. Bo na pewno nie udałby się do jego apartamentu dobrowolnie. Co to, to nie. Atoli w obecnej sytuacji tak nie będzie. Wampir układał się już do snu, pomrukując sobie, kiedy właśnie do pokoju weszła kobieta. Ten momentalnie ją zaatakował, zamierzając złapać i porazić. Niestety został szybko powstrzymany szybko. Lucjusz złapał Fabia za rękę, powstrzymując w ten sposób od napaści. Nie został porażony, Fabio się wstrzymał. Rzucił jedynie spojrzenie. Głód czaił się w czerwonych tęczówkach wampira. Wyszarpał dłoń, masując sobie nadgarstek. Ona należy do Lucjusza, tak? Obrzydliwe.
- Gdzie... jest moje ubranie? Gdzie wąż?! - wrzasnął, rozkrywając się kołdrą. Był w samych bokserkach. Zaczerwienił się, zasłaniając z powrotem. Wciąż kręciło się w głowie. Opadł więc na poduszki, zaś zamykając oczy. Nietrzeźwość robiła swoje. Co teraz będzie, nieważne. Fabio walczył ze snem, potrzebował czułości! Normalnie zaś zbierało się na żałosny płacz. Odwrócił się tyłem do towarzystwa, nakrywając się kołdrą po samą głowę. Najwyżej zaś zrobi mu się niedobrze.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Czw Cze 25, 2015 5:05 pm

Mało, że mu pomógł, to ten zaczyna narzekać... Co za kultura... Co miał go zostawić tam pod drzewem aby ktoś gorszy od Lucjusza osoby, go dorwał, wyssał, zgwałcił, rozszarpał by było ciekawiej, a także ukradł by pupila. Tego na prawdę wolał?
Widząc jak reaguje Fabio na Lucjusza obronę Elaizy, warknął na niego. Spojrzał na Elaize badawczo, Wskazując jej kilkoma gestami dłoni "Spokojnie, nic Ci nie zrobi.". Po wykonaniu wszystkich gestów ręki, wrócił wzrokiem na Fabia z niezadowoleniem.
-Elaizo, przynieś woreczek krwi z lodówki.- Rozkazał jej, bo już wolał stracić woreczek z krwią z banku niż krew człowieka. Ciepła i świeża, dlaczego miałby się nią dzielić? Kiedy dziewczyna wyjdzie wstanie z łóżka i poprawi na sobie koszulę, nadal jej nie zapominając.
-Uspokój się Fabio i nie krzycz. Zamiast okazać mi trochę wdzięczności, to krzyczysz i próbujesz atakować moją służbę, czy tobie nie jest wstyd? Wyobraź sobie jak ludzie patrzyli na mnie, kiedy niosłem na rękach Faceta w stroju pokojówki, pomijając fakt, ze miałem krótką rozmowę z policją. Ale czy Ciebie to interesuje? - odparł z wyraźnym oburzeniem. BEz słowa skierował się do piwnicy by przynieść jego pupila, na rękach bez klatki. Jednak nieco prędzej złapał go bezpiecznie za łeb, by nie ukąsił go. Po czym wrócił do sypialni, nie wiedząc czy Ela już jest w niej.
-Oto on. Cały zdrowy, może lekko głodny.- Odparł i jeśli FAbio ruszy się w jakikolwiek sposób po węża to mu go da. Niech lepiej wąż będzie spokojną istotką, bo pożałuje za jakikolwiek atak.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Pią Cze 26, 2015 5:12 am

Zachowanie goscia wobec niej bylo bardzo niegrzeczne, mogl zrobic jej krzywde nawet jesli nie chcial bo chyba musial byc na prawde glodny. Po za tym gdy sie tak odkryl ujrzala jego prawdziwe oblicze, to znaczy plec...chyba? Wlasciwie wygladal jak dziewczyna bardziej, byl sliczny jesli mozna sie tak wyrazic ale cialo bylo mezczyzny w koncu zdradzil sie odkrywajac tak nagle. Przygladala mu sie przez chwilke nadal nie ruszajac sie z miejsca jakby byla zla za to, ze zrobil to tak nagle no i oczywiscie pojawila sie mala nie ufnosc. Cale szczescie, ze jej panicz uratowal ja w ostatniej chwili.
Gdy jej niebieskawe oczy uniosly sie na Lucjusza pokiwala glowa ze rozumie jednak przekazujac mu na migowy dala w odpowiedzi - To bylo niegrzeczne...jest halasliwy.... Troche nawet skomentowala zachowanie jego goscia ale nic juz wiecej nie miala do powiedzenia, no tak, byla niemowa odkad pamieta. Gdy poprosil o woreczek z krwia uklonila sie lekko i wyszla z pomieszczenia kierujac sie do kuchni. Tam znalazla to o co ja prosil wiec wrocila do nich spowrotem trzymajac woreczek krwi. Kolejne zwierzatko? Elaiza nawet nie komentowala tego, po za tym wolala nie podchodzic wiec ostroznie podeszla do pana oddajac mu to o co chcial i ocfnela sie do tylu stajac prosto i irzyzujac dlonie z przodu. Przygladala sie po prostoo jakis czas zmieniajac delikatnie pozycje glowy i znieruchomialo jej cialo a duze niebieskie oczy patrzyly tak po prostu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Pią Cze 26, 2015 9:48 am

Wstyd? Fabiowi ma być wstyd? Owszem będzie, ale jak się ogarnie i wytrzeźwieje. A nie w takim momencie?! Skąd mógł wiedzieć ten parszywy typ co fioletowy przeszedł niedawno? Został wystarczająco upokorzony i zagrzebany przez najbliższe jego osoby. W dodatku ten SMS i paczka od zwyrodnialca od gada. Po prostu już miał tego dość. Zatem to co przeżył Lucjusz niosący faceta w stroju pokojówki było niczym w porównaniu do problemów wampirka. I oczywiście skoro był zawinięty płaszczem, przechodnie mogli widzieć jedynie kobieto-podobną istotę w takowym przebraniu. Żadnego wstydu nie doznał. A policja? Już wolałby spotkanie z nimi niż z Lucjuszem, wymagającym wdzięczności. Po prostu śmiechu warte! Czemu nie pomyśli, że teraz spłaca dług za wyrządzoną krzywdę swojego gościa w przeszłości? Tak, dokładnie i takie wydarzenie mocno odcisnęło się na kruchej psychice Fabia. Dlatego nie odpowiedział nic na jego pytanie. Wolał schować się pod kołdrą.
Dopiero jak wyczuł Puszka, odsłonił się, aby odebrać zwierzaka od tego czubka. Przy okazji jeśli się powiedzie zabierze szybko jego broń z kabury! Skoro ma ją wpisaną w ekwipunku, to ma przy sobie. Nie zamierzał ranić kogokolwiek z tej dwójki, zatem jeśli się wszystko powiodło z zabraniem broni i w ogóle jej posiadania, to Fabio wymierzy w swoją głowę - dokładnie w skroń - nacisnąwszy bez żadnego zastanowienia spust. Finał owego wydarzenia leży w dłoniach posiadacza broni. Dostanie mózgową mozaikę na ścianę albo sytuacja po prostu nie będzie miała miejsca. A wąż? Wylądował pod kołdrą niezależnie od tego co się stanie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Pią Cze 26, 2015 12:08 pm

No i oczywiście Fabio jest niewinny i to wielki, chamski, Lucjusz jest winny. Zapewne Też za to, że Fabio jest pijany. Ciężkie życie naszego Lucjusza, oj ciężkie... Ale nie ma co się użalać na wampirem, który sam ma inne zdanie na ten temat. Racja może i był owinięty płaszczem, ale zwisające nagie nogi, też przykuwały uwagę, jednak dajmy temu spokój. Nie ważne było jak na Lucka patrzyli i co robił podczas drogi do domu, a to, że Fabio jest niewdzięcznikiem. Może Fabio wziął to za spłatę tego co mu kiedyś Lucjusz zrobił, ale Lucjusz nie brał tego pod uwagę. Przynajmniej słowo "dziękuje", mu się należy, a nie ten jeszcze fochy strzela i krzyczy na Lucka!!!
Nim się dobrze obejrzał to Ela była już w sypialni i czekała tylko, aż Lucjusz odbierze jej to o co żądał. Kiedy już myślał, że będzie nieco spokoju i będzie mógł sięgnąć po woreczek, który był w dłoniach Elaizy, to Lucjusz wyczuł, że za jego spodni zostaje mu ukradziony pistolet.
-Co Ty ku...-Nie zdążył zbytnio dokończyć, bo zauważył co Fabio wyczynia z jego bronią. Nim Fabio zdążył nacisnąć spust, Lucek pchnął go szybkim ruchem na łóżko, łapiąc za nadgarstek i skierował jego rękę do góry, by broń była wymierzona w sufit.
-Ela wyjdź.- Rozkazał nawet nie zerkając na nią. Była człowiekiem więc łatwo można było ją uszkodzić. A jeśli Lucjusz zacznie się szarpać z Fabiem, to nie wiadomo gdzie może polecieć niechciany pocisk.
-Chcesz postrzelać?- Warknął siadając na nim okrakiem i nakierował nadgarstek Fabia na swój tors, a dokładniej w okolice serca. -Strzelaj tu.- Dodał po chwili patrząc na to co Fabianna zrobi.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Pią Cze 26, 2015 3:14 pm

Nawet nie mógł się postrzelić! Fabio został pchnięty na łóżko i Lucjusz miał na tyle szczęścia, że wampir nie zdoła przedziurawić sufitu bo w porę się powstrzymał. Za to zaś miał na sobie Lucjusza, a to za przyjemne wspomnienie nie było. I mimo swojego upicia oraz załamania nerwowego, zapiszczał, wypuszczając tym samym broń z dłoni. Nie zabije Lucjusza. Oszalał? Fabio miał dosyć swojego żywota usiane ciągłymi przykrościami, jakie już zdołały przygnieść jego psychikę. Kompletnie NIC się nie powodziło w życiu wampira, więc po co się ma męczyć?
- Zejdź ze mnie! - pisnął, zasłoniwszy się drżącymi ramionami. Nieważne czy ta służka Lucjusza tutaj była, czy też zdążyła się wynieść. Właściwie jakby nawet ten zwyrodnialec miał wyrządzić krzywdę, Fabiowi zapewne byłoby już to obojętne. Co gorszego może go spotkać? Kolejne upokorzenie? Nic nowego!
Wąż wyłonił się z pod pościeli, kładąc łepek blisko głowy swojego pana. Może wyczuwał stan? Dotknął włosów języczkiem, wlepiwszy ślepka w postać Lucjusza.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Pią Cze 26, 2015 3:43 pm

Nie chciał mieć bajzel w sypialni. Krew drażniła by jego nozdrza i pewnie byłby głodny. Jednak nie chciał widzieć śmierci i to jeszcze Fabia, który wydawał się być niewinny. MOże faktycznie wydarzenia, jakie kiedyś miały miejsce go zniszczyły, przez co sam chce śmierci.
-Uspokój sie ile Ty masz lat Fabio?- Zapytał nieco oburzony widząc jego zachowanie, a słysząc jego pisk westchnął i przygwoździł nadgarstek Fabia nad fabianową głową, dokładając po chili drugą.
-Fabio pogadamy sobie...- Odparł z chłodem i spojrzał czy Ela wyszła, jeśli wyszła, a rozkazał jej to pochyli się nad nim.
-Fabio dlaczego chciałeś sie postrzelić?- Zapytał spokojnie i puścił go siadając na krawędzi łóżka. Jego głos był spokojny, cichy a nawet troskliwy. Spojrzał na węża i syknął w jego strone z rozbawieniem
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Sob Cze 27, 2015 7:27 pm

Nieważne jaki wiek. Fabio jest ofiarą ciężkiej depresji spowodowanej ciężkim urazem psychicznym, w dodatku jego partner oddalał się. Nie miał w nikim oparcia, teoretycznie był sam i już nie chciał żyć w upokorzeniu. Mało tego - trafił w szpony gwałciciela, który nagle się nim opiekuje i wymaga wdzięczności. Załkał cicho na słowa, zasłaniając cały czas twarz. Czemu nie chciał zejść, jak ten go prosił? Zaś coś knuł, co ma jeszcze gorzej dobić wampirka? Złapany za nadgarstki wrzasnął jak opętany, wyrywając się. Pasowało mu gnębienie swojej ofiary?
- Nie chcę z Tobą rozmawiać! - jęknął, chlipiąc przy tym obficie. Czemu niby ma wyżalić się temu popaprańcowi? Niby kim był dla Fabia? Tylko zwyrodniałym zboczeńcem!
- Nie powinno Cię to obchodzić! - Elaiza z całą pewnością słyszała jak Fabio krzyczał w panice na Lucjusza, jak piszczał. Naprawdę ma okrutnego pana! Czysto krwistego aż rozbolała głowa! Zaś zrobiło mu się niedobrze. Drżał na całym ciele. Czemu ten typ nie pozwoli pospać biednemu i wykorzystanemu Fabiowi? Skoro zabrał go z parku musiało mieć ku temu jakiś cel. I czemu woreczek z krwią się nadal marnował? Zamknął oczy, odwróciwszy głowę. Już wystarczająco się nacierpiał. Co ma biedaka jeszcze spotkać?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Nie Cze 28, 2015 9:13 pm

Fabio naprawdę zachowywał się jak dziecko lun na prawdę nie umiał choćby trochę panować nad swoimi emocjami. MOże trafił zaś w łapy wampira, który go zgwałcił i będzie mu to wypominał do końca Lucjuszowskich dni, ale no cóż czas mija istoty się zmieniają, ale nie każdy potrafi zauważyć tą zmianę a to już chyba nie jest Lucjusz wina, prawda?
Widząc co się dzieje z Fabianną westchnął z niemocą. puścił jednak jego ręce opierając się nadal nad Fabia głową. Dziewczyna pewnie jak wejdzie, zobaczy dość nietypowy widok.
-Fabio uspokój się, przecież nic Ci nie zrobię, a chce Ci Tylko pomóc, czy ty na prawdę uważasz, że byłbym gotowy na to by zgwałcić się kolejny raz. Nie moja wina, że nie pozwalasz sobie pomóc, jak i to że mimo iż żałuje tego co zrobiłem to czasu nie cofnę, ale ty zapewne i tak będziesz mi to wypominał. - Westchnął, ale nadal na nim siedział patrząc jak chlipie zasłaniając twarz. Widząc jak przechylił głowę pogłaskał go czule po policzku, po czym zaczął wstawać. Kiedy wstał sięgnął po woreczek z krwią, który położył na Fabia torsie, po czym odsunął się idąc do okna.
-Jedz. Potem się umyjesz, a jak już będziesz ogarnięty, możesz wyjść, nie trzymam Cię tu siłą.- Odparł patrząc przez okno na miasto. Jak widać tylko jego służąca nie widziała w nim potwora i mógł jej zaufać.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Wto Cze 30, 2015 8:11 am

Nie ma kłopotów z opanowaniem emocji, jedynie w TEJ sytuacji: znalazł się ponownie pod swoim oprawcą, cierpi na potężną depresję i niby ma leżeć opanowany? W dodatku nadal był pijany, senny i przede wszystkim wszystko już go aż bolało, a w szczególności głowa. I naprawdę niech nie wytyka Fabiowi jego zachowania! To nie jest wcale na miejscu!
- Zostaw mnie! - Zapiszczał zaś, nie mogąc już go słuchać! O co ma mieć do biednego wampirka pretensje? Wypominać krzywdę? A owszem! Przecież także i przez Lucjusza jest w takim stanie. Odepchnął nawet dłoń od swojej twarzy. Nie chciał być dotykanym przez nikogo! Szybko wypił podaną krew i odrzucił woreczek na szafkę.
Pozbierał węża z pod pościeli i sam pod nią wlazł. Ma się ogarnąć, a potem wyjść? Oczywiście! Przyszła służka więc chęć pomocy potrzebującemu szybko prysnęła. W porządku, Fabio trochę pośpi, żeby później sobie pójść. Nikt go nie chciał więc zapewne nie trafi do żadnego domu, tylko zaś zechce targnąć się na życie. Bo po co ciągnąć swoje jestestwo jak każdy nim pomiata? Zwinął się w naleśnik, tuląc do siebie gada. Nie pojął nawet kiedy dopadł sen. Bardzo szybko opadły umęczone powieki, a sam oddech wampirka stał się spokojniejszy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Wto Cze 30, 2015 9:54 am

Mowic nie potrafila ale nie byla na pewno glucha i te wrzaski goscia slyszala bardzo dobrze nawet bedac w innym pomieszczeniu. Chyba nawet nie chciala wiedziec co on tam wyprawia, byl troche halasliwy a nawet zbyt przez co bylo to na swoj sposob irytujace ale najwidoczniej dzieki temu moze uspokoi sie? Zreszta nie byla nianka dla innych i nie wciskala swojego nosa, rpbila tylko to co do niej nalezalo i to o co ja prosil Lucjusz i nic wiecej po za paroma szczegolami.
Wrocila do pomieszczenia i nastala chwila ciszy, ktora byla bardzo przyjemna przez co mozna bylo odetchnac spokojnie. Spojrzala na goscia przelotnie a jej wzrok utkwil na Lucjuszu. Pewnie domyslil sie iz czekala na dalsze jego prosby lub na pozwolenie iz jest wolna. Nie podchodzila znowu tak blisko tylko stala dalej od nich a zachowanie goscia bylo wrecz niegrzeczne no chyba, ze ma ochote zdradzic maly sekrecik co sie wydarzylo miedzy nimi? Moze nie wygladala na osobe tryskajaca szczesciem czy cos w tym stylu ale nie byla zla osoba i jesli Fabio chcial by ja o cos porprosic moze zrpbic to smialo ale jesli sam tego chce. - Czy mam przygotowac dla niego pokoj?. Jej gesty byly proste, domyslila sie, ze gosc moze zostac na dluzej wiec jesli bedzie trzeba przygotuje dla niego osobny pokoj ale czekala na odpowiedz Lucka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Lucjusz Wto Cze 30, 2015 4:58 pm

Co on mógł zrobić aby pokazać mu że nie ma zamiar do ponownie skrzywdzić. Zabierając go, chciał mu pomóc sam od siebie, nie dla swoich celów. Widać, że wampir żył przeszłością, ale no cóż takich rzeczy się nie zapomina, jednak powstaje jedno pytanie. Jakim cudem Fabio przetrwał tak długo na tym pojebanym świecie.
-Jak życzysz sobie PAnie...- Wymamrotał nim z niego zszedł. Nie patrzył na to jak spożywa krew, jak i na to jak się kładzie z powrotem. Lucjusz wolał dać Fabiowi możliwość snu i opuszczenia jego domu, bo widział jak ten reaguje na niego. Co nie zrobi, jest źle. Pomaga, żle, nie pomaga, to jeszcze gorzej. Lucjusz powoli się gubił.
Spojrzał na dziewczynę, która zaś pojawiła się w pokoju i westchnął ciężko, czytając jej "słowa". Zamyślił się chwile, po czym spojrzał na Fabia.
-Nie Elaizo. Niech śpi tutaj. Wątpię, że chciałby zostać, po tym co mu kiedyś zrobiłem. Jest bardzo delikatny i można go łatwo zranić. Coś mu niszczy psychikę i nie wiem czy mój haniebny czyn z przeszłości, a także wspomnienia z tego, też nie przyczyniają się do tego.- Westchnął i podszedł do łóżka by z podłogi zebrać broń, po czym spojrzał na Elaize znowu, kładąc broń na szafce obok łóżka.
-Lepiej bym pozwolił mu wrócić do zdrowia i pozwolić odejść, choć jeśli patrząc na jego próbę samobójczą, to on lepiej by tu został. Nie chce jego śmierci, ale i patrzyć na niego jak cierpi, co nie zrobię będzie źle. Jak ja tego nienawidzę...- warknął podchodząc zaś do otwartego okna by zapalić i pomyśleć.
-Jesteś jak na razie wolna, możesz wyjść, albo iść do pokoju obok przespać się też, jeśli jesteś zmęczona. Posiedzę tu i popatrzę by chłopak, zaś się nie zechce zabić, a jeśli to zrobi to coś mu pokaże.- Odparł krótko zerkając na nią, by po chwili wypuścić dym papierosowy z ust.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Gość Czw Lip 02, 2015 9:14 am

Wiec Lucjusz ma cos sporego na sumieniu i nic nie mowil o tym Elaizie? A moze nie chcial, chociaz nie byla to jej sprawa to jednak nie miala by nic przeciwko jesli by zdradzil jej ten sekret chodz mozna bylo by sie spodziewac bardziej negatywnych skutkow w tej prawdzie bo za pewno zrobil cos zlego. No nic, nie mogla stac i dumac nad tym wiec gdy tylko dostala wolna reke od swojego pana mogla wyjsc i pobyc troche na zewnatrz. Uklonila sie wobec nich i bez zadnego slowa czy czego kolwiek opuscila to pomieszczenie. Po drodze zajrzala na chwile do kuchni po czym calkowicie wyszla z mieszkania zamykajac drzwi za soba i opuscila apartamentowiec idac sobie gdzies tam.


Z.t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Lucjusza. - Page 14 Empty Re: Apartament Lucjusza.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 14 z 18 Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach