Apartament F&L

Strona 2 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Sro Sie 13, 2014 7:20 am

Oczywiście, że niebawem je usłyszy. Fabio czuł się już wampirem Marka, ale nie wiadomo jak z samym blondynem, jak on to wszystko widzi. Czy jest już gotowy na takie wynanie?
Tak, na pewno kiedyś opowie o swoim wampirzym życiu, o wszystkim co Mark będzie chciał usłyszeć Choć czy nie będzie dla niego szokiem, jak tylko dowie się ile jego kochanek tak naprawdę ma lat? Że jego wygląd młodego mężczyzny tak naprawdę nie jest adekwatny do prawdziwego wieku? Zapewne postara się opowiedzieć o tym jak najdelikatniej, żeby czasem go nie zrazić. Nikt nie chce aby biedne serduszko Marka doznało tak potężnego szoku i odbiło się na jego ludzkim zdrowiu.
Nadal upierał się przy morderstwie? Czystokrwisty już nic nie mówił, bo nie było sensu dyskutować z pijanym. Lepiej pisać o akcji na łóżku.
Nieco uspokoił się gdy wampir położył głowę na klatce piersiowej Wilsona. Sam zasypiał, wsłuchując się w rytmiczne bicie serca, a emanujące ciepło działało iście odprężająco. Dopiero słowa Marka wymusiły na wampirze otwarcie oczu. Uniósł się trochę na rękach, opierając nimi o materac łóżka. Przystawił usta do zdrowiej strony szyi i złożył na niej krótki pocałunek. Nic więcej.
- Nie, Marku. Nie ugryzę i nie wypiję teraz Twojej krwi. Straciłeś jej za dużo dzisiaj. A teraz śpij i nie daj się prosić dalej.
Mówił łagodnie, szeptem i z widoczną prośbą. Mógłby już odpuścić i dać szansę aby czas upłynął i wstał rano w miarę trzeźwy, choć skacowany. Fabio się nim zajmie, pomoże mu się ogarnąć i powie o awansie, niech wie, że nie jest nikim, ba, dla Fabio on jest kimś naprawdę wyjątkowym, od zawsze był. Wtulił głowę w blisko szyi Marka, pozwalając aby członki jego ciała popadły w odrętwienie. Wampir i nocą może spać. I mógłby chociaż raz blondyn posłuchać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Sro Sie 13, 2014 5:26 pm

Mark także uważał, że należał już do Fabio. Przekonał się o tym po pierwszej nocy, ale nie zdawał sobie o tym jeszcze sprawy. Sądził, że jeśli wreszcie zdobędzie tego wampira, jego potrzeba przebywania w jego towarzystwie zniknie albo zmaleje. Pomylił się, bowiem potrzebował go coraz bardziej i bardziej. Okazywał mu to w bardzo samolubny, destruktywny sposób. Musiał mieć nad wszystkim kontrolę. Mimo bycia człowiekiem miał silną, przebijającą się osobowość. Potrafił zdominować nawet pięćsetletniego wampira!
Marka nie obchodziło ile Fabio miał lat. Chciał go lepiej poznać. Przez te dwa tygodnie ich znajomość stała się intensywniejsza. Przybrała Więcej kolorów, stała się namiętna. W tej chwili naprawdę nie przejmowałby się, czy ma dwadzieścia siedem lat, czy pięćset.
Tak samo człowiek odprężał się, mając w swoich ramionach wampira. Wyczuwał jego obecność i wcale mu nie ciążyła. Wręcz przeciwnie, czuł się swobodnie, bezpiecznie i miał wrażenie, jakby ramiona Fabia były jedynym miejscem na świecie, w którym pragnął się znaleźć. Mark zadrżał z podniecenia, gdy poczuł na sobie wargi wampira. Jednak ten nie zamierzał go ugryźć! Pocałował go jedynie.
- Osłabbbłeś mniee trofhę, nic więcej. - Musiał się jednak poddać, bo najwyraźniej wampir uciął temat. Mark jednak nie mógł tak szybko zasnąć. Coś nie dawało mu spokoju myśli. Gdy wampir zasnał, zsunął go z siebie, samemu ruszając na poszukiwania łazienki. Znalazł ją na piętrze, pierw jednak zaglądając do jakiejś sypialni. No tak, Fabio mieszka przecież z kuzynem.Czy dla wampirów liczyły się więzy krwi? Mark był zazdrosny nawet o kuzyna! Dlaczego to Lorenzo z nim mieszkał, a nie on sam? Dostał się do łazienki i odkrył (tak, odkrył) wannę. Przekręcił kurki, wlewają wody tak, by nie była ani za zimna, ani za ciepła. Po czym wszedł do środka na współ rozebrany. Nie chciało mu się wszystkiego ściągać. Został więc w bokserkach i skarpetkach. Reszta walała się na podłodze. Ułożył się w wannie, opierając głowę o tył wanny. Kurki w końcu przekręcił, gdy zapełniły w trzeciej czwartej wanny. Sam zaś odpłynął w marzenia senne. Nie spodziewał się, że sen zmoży go w takim miejscu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Czw Sie 14, 2014 6:55 am

Niestety Fabio dał się zdominować przez swój uległy i delikatny charakter, który z poddaje się silniejszym jednostkom i nieważne jakiej ona rasy będzie. Człowiek czy wampir. Co to za różnica? Mark ma tak silną osobowość, że zdołał powalić wampira o tak sporym bagażu wiekowym oraz doświadczeniu, więc jaka tutaj jest mowa o obronie. Poza tym Fabio nie chciał krzywdzić Marka, dlatego też na prawie wszystko mu pozwalał (choć prawie zapewne jest chwilowe i ono na pewno z biegiem czasu zostanie usunięte).
Skoro było mu tak dobrze, to czemu w końcu nie zaśnie i nie pójdzie spać z wampirem? Tylko się wierci, bełkocze i stresuje biednego Włocha. Przecież ten pijak staje się naprawdę nieprzewidywalny i nie można spuścić z niego oka. Tym bardziej go nie ugryzie, bowiem niedawno stracił wiele krwi i nie wie o co prosi. Tak więc dobrze, że się poddał i nie prosił o więcej, a Fabio w tym czasie wyłączył myślenie i poddał się płytkiemu snu. Stan czuwania musi być, choć w pewnej chwili sen jakby się pogłębił, co oznacza, że nie wyczuł jak Mark zsuwa go ze swojego ciała. Dopiero jak wstał blondyn, bo przecież cicho być nie mógł skoro ledwo co stał, przebudził się. Aczkolwiek jeszcze nie wstawał. Dlatego Mark miał czas wypełnienia wodą wannę, rozberania się i wejścia do wody. Naprawdę nie mógł zasnąć w łóżku tylko podczas... kąpieli w bieliźnie i skarpetkach? Wampir wreszcie wstał lepiej rozbudzony i zdołał zorientować się o braku Marka. Musiał opuścić sypialnie, wołając chłopaka. Szybko pobiegł do sypialni kuzyna, nie zastając tam nikogo, następnie łazienka i tam właśnie spał Mark! Fabio od razu podbiegł, łapiąc go za ramiona i wyciągnąc z wody do siadu i jeśli nie było żadnych dodatkowych problemów, wyjmie go z wanny na podłogę.
- Mark! Mark! Czemu do licha nigdy nie możesz chociaż raz poza naszą pracą mnie posłuchać?
Nieco spanikował i naprawdę, zacznie od pierwszej pomocy gdy tylko zajdzie taka potrzeba. Ten facet naprawdę jest okropny!
I w tym samym czasie ktoś z niższej kondygnacji otwierał drzwi od apartamentu. Lorenzo! Kuzyn Fabia właśnie wrócił do domu z pracy. Nie spodziewał się żadnych sytuacji jakie panowały u nich w domu choć oba znajome zapachy wyczuwał. Wszedł głębiej do kuchni, wyciągając z lodówki dwa worki z krwią i czystą, wysoką szklankę. Rozerwał oba worki wypełniając naczynie świeżą krwią prosto z worków. Odgłosy jako takie dochodziły do niego, ale na szczęście nie podejrzewał niczego i nie wchodził na górę, a przynajmniej jeszcze nie wchodził.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Pią Sie 15, 2014 3:47 pm

Niestety? Czyżby żałował znajomości z Markiem, ponieważ okazał mu słabość? Dał się zdominować, więc znajomość wydała mu się nie warta jego uwagi? Dobrze, że nie powiedział tego na głos, inaczej Mark w stanie nietrzeźwym mógł dopowiedzieć sobie resztę tej historii i po prostu wiele spraw wmówić biednemu wampirowi. Niech przedstawi tę sprawę, gdy człowiek wreszcie osiągnie jasność umysłu. Kiedyś przecież wytrzeźwieje, a potem przywita go ostry kac. Cóż, dzięki tej życiowej nauczce i bólu dupy (dosłownie, nie w przenośni) będzie wiedział, że naprawdę nie opłaca się w ogóle pić! I tak nie znosił smaku alkoholu. Pił, żeby zapomnieć. Pił, żeby odgonić pustkę, jaką pozostawił po sobie wampir. Pił, żeby pokonać samotność, jaka została po wampirze. Pił, żeby się zapić.
Bo nie mógł spać! Nie czuł zmęczenia. Pragnął nowej, świeżej dawki alkoholu, która złagodziłaby napływ niepokojących myśli. Wampir chyba wiedział, że kiedy ludzie zbyt gorączkowo myślą na dany temat albo coś ich niepokoi, trapi, czymś się martwią, nie zasną! Mózg był bardzo złośliwym organem i nie chciał współpracować ze swoim właścicielem. Gdy była potrzeba, aby pracował, mózg stawał się leniwy i senny. A kiedy miał czas na odpoczynek lubił rozwiązywać zagadki wszechświata i ludzkości! Podsumowując – Mark miał problemy ze snem.
Markowi wydawało się, że był najbardziej cichą istotą na kuli ziemskiej! Niczym ninja. Drobnostką był fakt, że wypierdolił się o jakiś mebel, przesuwając go o jakieś trzy centymetry. Następnie zahaczył o drzwi. Właściwie to z łoskotem w nie wpadł. Korytarz… cóż, słaniał się, dłonią podtrzymywał się ściany, żeby nie upaść i nie czołgać. Ale gdzie tam! Według Marka naprawdę bardzo, ale to bardzo, cicho się zachowywał. Łazienka… rozbieranie też trochę zajęło. Ale nie nacieszył się kąpiel ani spaniem. Wampir szybko do niego dotarł. I to w najlepszym momencie, bowiem Mark osuwał się pod wodę. Gdy wampir chwycił go za ramiona, Mark się ocknął pod wodą i zaczął krztusić. Reakcja Fabia była szybka i młody mężczyzna miał już dostęp do świeżego powietrza. Aczkolwiek i tak się krztusił.
- Faaaaabio! Przyyyszłeś się do… - czknął - …łączyć do mniee? Choooć! Foooda jest śfieetna! – Jednak nie protestował, gdy wampir go wyciągnął z wanny.
- Paaapaaa wanieeenkooo! – Dobre wychowanie nakazywało przecież pożegnać się, prawda? Nie słyszał, że ktoś przyszedł. Zarzucił ręce na szyję wampira i nakierował swoje usta na usta wampira.
- Mooożesz pooocaaałofffać pannę mdłą! – Zaśmiał się i zatrzepotał kobieco rzęsami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Sob Sie 16, 2014 9:04 am

Nie, nie żałował. Tylko dotrze do niego fakt, że nie umie żyć bez czyjejś ręki nad głową. Skoro z kobietami nie umiał żyć, bo one szukają prawdziego mężczyzny takiego jak dla przykładu jest Mark, w Fabio nie umiały znaleźć twardej męskiej siły... co oznacza iż wampir jest delikatny, uległy. I wcale mu to nie przeszkadzało. Mark mimo bycia typowym męskim typem, całkowicie zdominował biedaka, przez co ten nie będzie umiał się nawet mu postawić. Choć nikt nie mówi, że poza towarzystwem blondyna, nie skorzysta z chwilowego czasu dla siebie. Ciężko to zrozumieć? Poza tym wątpię żeby Fabio porozmawiał z Markiem o podobnych sprawach, zbyt się bał jego reakcji. Tak więc przejdźmy dalej do momentu z łazienką.
Mark ma farta, że Fabio szybko udał się za nim i ocalił szalonego pijaka z łap śmierci poprzez utonięcie. Czy ten facet naprawdę nie jest poważny? Poczekał aż przestanie się krztusić i sięgnął po biały, miękki ręcznik, żeby zarzucić go na plecy mężczyzny. Lepiej aby się nie zaziębił. W dodatku nie zdążył uciec przez ramionami blondyna, który objął nimi szyję wampira. Naprawdę jego mózg jest aż taki złośliwy i nie pozwala nawet pod wpływem alkoholu pójść spokojnie spać?
- Dobrze, ale pójdziesz późnej grzecznie spać, wolę jak jesteś jednak trzeźwy.
Posłucha? No litości... przecież pod wpływem upojenia alkoholowego staje się jeszcze bardziej nieprzewidywalny niż zazwyczaj, a w dodatku może zrobić sobie jakąś krzywdę. Fabio sam nie zaśnie choć miałoby być już popołudniowe słońce, dopóki ten jasnowłosy kołek nie zamknie oczu i zaśnie. Co do obietnicy... wampir zatopił się ustami w wargi Marka ale krótko. Niech się cieszy!
Zawinął kochanka w ręcznik (toć to pijane i zupełnie bezbronne) aby czasem nie zdołał się wyswobodzić rękoma, po czym chwycił za obie nogi i wywlókł z łazienki do sypialni po podłodze. Usłyszał przy okazji krzątanine kuzyna na parterze mieszkania. Aż go zmroziło! Co jeśli Mark zacznie mu hałasować? Właściwie znajdzie wyjaśnienie co robi blondyn w ich mieszkaniu, gorzej jednak jak ten pijak wypapla wszystko co działo się tej nocy! W każdym razie jeśli będzie dobrze, Mark wyląduje znowu w sypialni na łóżku. Tam Fabio zamierzał go związać narzutą na pościel i zostawiać. Inaczej się nie da, naprawdę!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Sob Sie 16, 2014 2:13 pm

Mark nie miałby nic przeciwko, gdyby Fabio swój wolny czas spędzał w taki sposób, jaki lubi. Oczywiście jeśli tylko nie zniknie z życia Marka bez słowa, jak niedawno. Mark nie był aż takim złamanym kutasem, by zabronić wampirowi rozwijać swoje pasje. Acz wiadomo, jeśli zacznie poświęcać im więcej czasu, zrobi się znów zazdrosny! Nie miałby nic przeciwko, gdyby Fabio zechciał podzielić się z kochankiem swoimi umiejętnościami. Mark był naprawdę ciekaw nowości, miał otwarty umysł, a człowiek uczy się całe życie. Może nauczyłby się czegoś od wampira? Na przykład gotowania. Nie, to jednak poroniony pomysł. Gotowanie lepiej zostawić wampirowi. Jemu wychodzi to znacznie lepiej.
Mark otulił się szczelniej miękkim ręcznikiem. Gdy opuścili wspólnie łazienkę, poczuł chłodniejsze powietrze, które zaatakowało jego skórę. Aż dostał dreszczy! To było silniejsze od niego. Nawet jeśli był prawdziwym mężczyzną nie potrafił powstrzymać odruchów warunkowych. Po chwili i tak zawisł na szyi ukochanego, trzepocząc uwodzicielsko rzęsami, jak jakaś panna!
- Tak, tak. Nie maaarć już, Faabio. Nie passsuuje to do Cię. - I jeszcze sprzedał mu buziaka w policzek. Po prostu Mark nie mógł uwolnić się od Fabio. Choć sen znów zaczynał go dopadać, tyle że… po dotarciu do sypialni bardzo szybko wybudził się ze snu. Ale zaraz, dlaczego on został przeciągnięty po podłodze za nogi?!
- Faaabio! Przeeessssań! Moggge iźdźć samocieeelnie. – Jednak po chwili ta zabawa naprawdę mu się spodobała! Zaczął się śmiać, jak małe dziecko. Szkoda tylko, że był zapakowany w ten ręcznik jak w jakiś cholerny kaftan bezpieczeństwa.
- Kzeeeesz znów się ze mnąą zapabić, Faaabio? – Nie zdawał sobie przecież sprawy z obecności kuzyna Fabio. Och, pewnie by mu wygarnął, że mieszka z jego Fabiem, podczas gdy on mieszka na plaży. O tak, chciałby mieszkać z wampirem!
- Ej, jejej, ej! Sfoooolnij! Faabio! A gra wwwwfstępna? – Mark chyba naprawdę nie rozumiał w czym rzecz. Został związany i nie mógł się poruszyć. Sen? A gdzie sen mu w głowie! - I cooo tfferaz zrooobisz, mój miły? – Zaśmiał się pod nosem, usiłując przyciągnąć do siebie ramiona. Nie mógł jednak, został przecież związany. Ale jak to Fabio zostawił go samego?!
- Ejjjj, fraaaacaj! – Naprawdę będzie mu smutno, jeśli wampir pozostawi go samego po raz kolejny. – Kcę, byś byyył zmną! - Krzyczał za nim. Czy Lorenzo to usłyszy? Pewnie tak. Wampirzy słuch był niemalże doskonały...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Nie Sie 17, 2014 9:35 am

Przyjdzie nie raz okazja, że będą robić coś razem. Fabio już nie zamierzał w najbliższej przyszłości odchodzić od Marka, bowiem zdał sobie sprawę iż już nie będzie tak potrafił! Facet stał się tak uzależniający, że aż biedny wampir nie potrafił tego pojąć. Co do gotowania. Przecież może spróbować! Fabio mu pomoże, pokaże wszystko od podstaw.
Dlatego szczelnie opatulił go ręcznikiem. Nie chciał żeby Mark mu zmarzł i dodatkowo się rozchorował, choć z drugiej strony.... mógłby się wtedy nim zajmować! Pomagać mu, gotowa i spędzać czas. Ciężko przyjść to do świadomość, ale wampir po prostu poczuł coś więcej niż tylko przyjaźń do Wilsona. Czy on również odczuwa owe uczucia? Zwłaszcza teraz jak go ciągnął, a blondyn się śmiał jak opętany. Skrępowany recznikiem aby czasem nie zrzucił sobie czegoś na głowę.
- Gdybyś nie był pijany. No ale kara musi być.
Poklepał po głowie związanego narzutą blondyna, pozostawiając go samego w łóżku. Chyba zdążył się zorientować iż to nie jest zabawa, a przymus do snu. Tyle, że ten normalnie walczy! Fabio z małym smutkiem opuścił pokój, ignorując Marka. Może się rozzłościć. Ale już nie wstanie, nie zdemoluje mu kolejnego mebla no i oczywiście nie uda się do łazienki w celu kąpieli. Wynagrodzi mu wszystko jak tylko wytrzeźwieje.
Wreszcie zszedł na dół, znosząc każde protestujące krzyki Marka. Aż Lorenzo podszedł do schodów, patrząc lekko zaniepokojony na kuzyna.
- Co się tam dzieje? Czemu Mark tutaj jest?!
Spytał, przepuszczając wampira żeby mógł zejść ze schodów. Fabio uśmiechnął się lekko, posyłając kuzynowi nic nie znaczące spojrzenie.
- Opił się bo... dostał awans. Nie mogłem go wyrzucić z mieszkania gdy jest w takim stanie.
Odparł ze wzruszeniem ramion, kierując się do salonu. Sam musiał zrobić sobie drinka. Zapewne będzie musiał pić przy akompaniamencie krzyków Marka. O ile poszedł już spać! Lorenzo oczy szedł za wampirem nadal mając głupie, niewyjaśnione podejrzenia.
- A czemu jest w TWOJEJ sypialni? - stanął w polu widzenia Włocha, czekając na jego kolejne wyjaśnienie. Ten je znalazł jak zawsze. Zmarszczył brwi, biorąc łyk mocnego trunku.
- Bo nie pozwolę żeby ktoś spał na kanapie i się przeziębił ale jak bardzo boli cię moja sypialnia, zawsze mogę przenieść go do twojej.
I tym zamknął Lorenzo, choć ten nie przestawał myśleć. Skrzyżował ręce, obserwując wampira jak zmierza na piętro i do sypialni. Tak czy siak musiał zajrzeć, w końcu musi wziąć nowe ubranie i wyjść do pracy. Jest ktoś nowy do przesłuchania. Przy okazji zerknie co u Marka. Oby spał albo chociaż udawał... choć i tak pewnie wykrzykiwał jakieś niestosowne hasła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Nie Sie 17, 2014 7:46 pm

O tak! Mark nie mógł się doczekać, aby wreszcie wspólnie porobić coś z wampirem. Uwielbiał spędzać z nim czas, choć jeszcze jest za wcześnie na trzyznacznie się do tego. Nie wiedział po prostu, jak się do tego przyznać. Bał się. Tak, bał się, że coś się nie uda. Był przecież wojownikiem, nigdy nie wiadomo, kiedy skończy się jego życie. W każdej chwili mógł zostać zamordowany. I co, miałby tak po prostu zostawić wampira? Nie chciał tego, dlatego nie wiedział czy odważyć się na coś poważniejszego. Poza tym… obaj byli mężczyznami. Nigdy mu to nie przeszkadzało, ale Fabio może mieć wielkie problemy, jeśli ktoś odkryje z kim się „spotyka”. Wiedział, że Samuru był bardzo… nietolerancyjny. Nie chciał, by Fabio miał problemy przez zachcianki Marka. Ich związek jest niestosowny, zakazany i w ogóle nie powinni się na to zdobywać.
- Faaaabio! Jaaaaakajjj pijjanny! Jesteem trzezzzwyy jak śfinia! – Tak, wciąż się upierał przy swoim. I naprawdę chciał z nim poświntuszyć! Ale najwyraźniej wampir uparł się przy swoim i człowiekowi nie pozostało nic innego, jak po prostu się poddać. Leżał skuty na łóżku i nie mógł się poruszyć nawet na milimetr! Został uziemiony i nic nie mógł na to poradzić. A wciąż był nienasycony. Nie został przecież… zaspokojony. Jego męskość wciąż pulsowała, wręcz pobolewała, domagając się odpowiednich pieszczot.
Mark wciąż nie zdawał sobie sprawy z obecności Lorenzo. Sądził, że są sami. Sami jak dwa palce. Sami kochankowie w wielkim apartamencie. I nadal nie wiedział, dlaczego ten wampir mieszkał z jego kochankiem?! Miał w dupie, że są kuzynami! Nie potrafił się z tym pogodzić i już, koniec tematu. Nie słyszał ich rozmowy… zatem...:
- Zeeeeerżżżżnij mnieeee, suuuuko! – Tak, Mark… stan… bardzo nietrzeźwy. Oczy same mu się zamykały. Oczywiście krzyk był głośny, naprawdę głośny. Aż wreszcie oklapły mu powieki i osunął się w sen. Spokojnie przespał calutką noc i zapewne obudzi się dopiero po świcie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Pon Sie 18, 2014 8:10 am

Raczej wizja nazwania ich znajomości niestosownej nie powinna nigdy wyjść na światło zewnętrzne. Fabio przecież zdawał sobie sprawę z tego, obawiał się. Ale przecież nikt nie może zabronić im spotykać się w tajemnicy, po czym stopniowo wychodzić z cienia i nie, nie gwałtownie. Żeby każdy miał świadomość kim Mark i Fabio dla siebie są. Jednak Mark również się bał, może nawet i gorzej od samego wampira. Co jeśli mu się odwidzi? I nagle Fabio będzie musiał spotkać się z kobietą, żyć z nią nieszczęśliwie, udawać że nigdy nic między nim a blondynem nie zaszło. Może jest to samolubne, ale właśnie taka jest prawda. Wampira już od siebie nie przegoni, choć nie wiadomo jak Mark wobec niego będzie nie w porządku.
Jasne, na pewno uwierzy mu co do jego trzeźwości. Aż się uśmiechnął delikatnie, głaszcząc blondyna po włosach. Musi zasnąć, podniecenie wtedy minie a rankiem mu wszystko wynagrodzi. Nie rozmawiał już z pijanym, opuścił pokój, wymienił parę słów z kuzynem. Ten także udał się do łazienki, wziął prysznic i powędrował do siebie. Tak więc Fabio został sam, choć krzyk Marka odnośnie rżnięcia. Aż złapał się za głowę. Ciekawe co pomyślał sobie Lorenzo? Oby nic takiego, co miałoby powiązanie Marka z Fabiem. Na razie nie musi o niczym wiedzieć. Zresztą skoro Wilson jest pijany, można wziąć jego zachowanie za majaki alkoholowe, zresztą... za chwilę rozległa się cisza. Fabio domyślił się, że już musiał zasnąć, co oznacza iż ze śmiałością zajrzał do pokoju. Widok śpiącego związanego narzutą blondyna jakoś rozpogodził nerwy wampira. Co do pracy... właściwie może ona jeszcze poczekać. Zamknął drzwi na klucz, pozostawiając go w zamku w razie jakby Mark chciał skorzystać z toalety. Ostrożnie też rozwiązał z materiału i mógł wreszcie zająć się jego zadrapaniami. Użycie mocy nie kosztowało go zbyt wiele energii, a Mark natomiast poczuje się znacznie lepiej jak wstanie. Choć kac na pewno będzie się go trzymał po tak wypitej sporej ilości alkoholu. I na pewno zacznie szukać zemsty za wykorzystanie. Aż wampira zmroziło od czubki palców u stóp po samą głowę. Więc może będzie lepiej jak zostanie związany do rana? Nie, nie może tak zrobić. Fabio najwyżej ucieknie przed wściekłością oraz żądzą krwi Marka, broniąc się przy tym kłami i drobnymi pazurkami. Nieważne w sumie. Zrzucił spodnie z tyłka, porzucił wilgotną koszulę i zwinął się obok Marka. Pozwolił sobie na sen żeby móc funkcjonować choć trochę w dzień. Najwyżej złapana Cassie poczeka jeszcze trochę.
Mark zaczyna dzień.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Pon Sie 18, 2014 12:17 pm

Tajemnice mają to do siebie, że im bardziej się je strzeże, tym chętniej wychodzą na światło dziennie. Jeśli Mark i Fabio będą to utrzymywać w tajemnicy i bać się konsekwencji, nawet nieświadomie, tego co może się stać, jeśli ich związek wyjdzie na jaw, to wreszcie sami się zdradzą. Już sam fakt, że Lorenzo kręci się po domu, a Fabio i Mark mają spać w jednym łóżku, może nie za ciekawie się skończyć. Właściwie to blondyn nie martwił się o siebie. Naprawdę sporo zobaczył w swoim życiu i już nie wiele go zaskoczy. Był też wytrwały, nie bał się tortur. Choć wiedział, że tortury u Szarych to wyższa jazda. Nawet wampiry pękają, a co dopiero taki marny człowiek jak Mark.
W każdym razie udało mu się wreszcie zasnąć na tyle głębokim snem, by nie czuć, jak wampir uwolnił go z krępujących więzów. Przewrócił się jedynie na drugi bok, zajmując wygodniejszą pozycję. Nie umiał spać na wznak, cierpły mu mięśnie. W dodatku bolał go tyłek przez wyczyny wampira! Tym bardziej nie mógł swobodnie leżeć na plecach, bo cztery litery blondyna domagały się spokoju i wolnej przestrzeni. Markowi zatem udało się przespać całą noc na jednym boku, nie zmieniając pozycji. Jasne, czasami się poruszał, bo mięśnie dawały o sobie znać, ale tak to spał jak zabity! Dopiero gdy słońce stanęło wysoko na niebie, człowiek zaczynał się budzić. Pierw obudził go silny ból karku oraz głowy. Zupełnie jakby zderzył się z jadącym trzysta osiemdziesiąt kilometrów na godzinę pociągiem. Zderzenie czołowe… bardzo czołowe. Rozmasował głowę, usiłując sobie przypomnieć, co robił, że tak go napierdalało. Inaczej nie dało się tego nazwać. Było to zdrowe napierdalanie.
Pił! Przez ponad tydzień. By zapomnieć o Fabio. Pił, pił i pił, nie robiąc sobie żadnej przerwy, a teraz zapłacił tego cenę. Tylko co on robił w łóżku? I to nie swoim? Rozejrzał się zamglonym wzrokiem po obcym pomieszczeniu. Nie poznawał tego otoczenia i już czuł przerażenie. W dodatku bolał go tyłek, jakby przez cały tydzień, bez przerwy, ktoś go ostro rżnął. Skrzywił się i dotknął swojego tyłka, czując… czyjeś ciało obok. Zerwał się na równe nogi! Ale że był jeszcze nietrzeźwy i miał ostrego kaca, wypieprzył się, zaplątawszy się kołdrę.
- Kurwa! Mój tyłek! Ja pierdolę… Gdzie jestem? – Stękał wstając z podłogi. Jego krzyki spokojnie mogłyby obudzić zombie na cmentarzu. Wreszcie jego wzrok padł na fioletowych, długich włosach… znajomej, nagiej sylwetce i… to był Fabio!
- Kurwa… nic nie pamiętam. – Przyjął pozycję pół leżącą i odchylił mocno głowę. Kręciło mu się w głowie. Po zamknięciu oczu usiłował sobie coś przypomnieć. Pamiętał wizytę w ratuszu, stamtąd zwieźli go tutaj, do Fabio. Od progu zachował się jak pizda i nawrzucał na biednego wampira, który później… właśnie, co on zrobił?
- Fabio… dlaczego boli mój tyłek? Co Ty żeś zrobił? – Jeśli wampir wciąż spał, to Mark wczłapał się na łóżko i potrząsnął nim mocno, powtarzając pytanie. – Czy my… czy Ty? Chryste, zerżnąłeś mnie! – Teraz to już siedział na nim okrakiem i wbijał jego ciało w materac łóżka. Patrzył na niego morderczo, a dłonie spoczywały niebezpiecznie blisko gardła Fabio.
- Wykorzystałeś mnie… Pierw zniknąłeś, a potem się mną zabawiłeś. – Wysyczał z wyrzutem. Właściwie to nie pamiętał, że się… pogodzili. W miarę pogodzili i w miarę wyjaśnili pewne rzeczy. W miarę…
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Wto Sie 19, 2014 6:57 am

Gdyby wyszło na jaw kim dla siebie są, nie spotkali by się z torturami. Prędzej z dyscypliną. W stu procentach byliby od siebie oddzieleni, ukarani cieższą pracą aby zająć ich całe życie prywatne. Choć Fabio mógłby się spotkać z o wiele gorszą karą zważywszy na bycie najbliższym podwładnym burmistrza i młodego kapitana mafii Kuroiashita. Możliwe dotkliwe pobicie, a później wciśnięcie na siłę żony. Bo przecież dobrego imienia Pana nie mógł pod żadnym pozorem naruszyć. Co do Lorenzo. On się na razie nie ma jak zorientować bo śpi niczego nieświadomy w oddzielnym pokoju, nic nie słysząc. Więc o to Fabio jest jak najbardziej spokojny.
Nie obudził się gdy Mark wraz ze słoneczkiem otworzył oczy. Nadal spał na swojej części łóżka. Ułożył się na boku, tyłem do blondyna. Ba, nie dotarły do jego wampirzego umysłu żadne krzyki czy huk upadku, a tym bardziej do Lorenzo! Wampiry podczas dnia śpią niczym zabite! Dopiero jak Mark zaczął nim potrzącać jak szmacianą lalką i zapewne zostały odwrócony na plecy bo przecież ten dryblas na nim usiadł! Momentalnie podniósł powieki. Mark powinien dziękować bogom za brak gniewu ze strony wybudzonego ze snu wampira. Za to otrzymał zszokowanego nagłym przerwaniem odpoczynku. Trochę minęło zanim się opanował i zrozumiał co mówił, a raczej wyrzucał z siebie Mark.
- Nie, nie wykorzystałem. Ty do mnie przyszedłeś strasznie pijany, nawrzucałeś i później zmusiłeś żebym Cię ugryzł i... zrobił TO z Tobą. Sam tego chciałeś! Wykorzystałeś moją wampirzą naturę.
Na początku ciężko było mu zebrać myśli, ale później podniósł głos. Odwrócił wzrok od Marka twarzy przenosząc na jedno z jego ramion.
- Naprawdę nie chciałem nic Ci zrobić. Byłeś pijany, ja dałem upust swojej prymitywnej stronie.
Dodał po krótkiej przerwie. I właściwie to może jego wina? Bo przecież przez niego się upił jak odszedł urażony zachowaniem Marka. A ten teraz cierpi nadal. Uderzył w jego męską dumę całkiem nieświadomie. Nie ma teraz nawet pojęcia jak blondyn zareaguje. Uwierzy? Czy może coś przekręci? Nerwowo przełknął ślinę, nie mogąc spojrzeć w oczy mężczyzny. Zbyt się bał aby tego dokonać. Co jeśli naprawdę mocno uraził Marka? Ten mu wybaczy? A może gorzej skrzywdzi? Nie umie tego odgadnąć i nie chciał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Wto Sie 19, 2014 8:29 pm

Mark nie zniósłby odseparowania od Fabio. Nie zniósłby myśli, że mogliby żyć w jednym mieście, ale z dala od siebie. Bez dotyku, bez rozmów, bez wspólnie spędzonego czasu. Był młody i chciał się cieszyć życiem, ale mając przy swym boku Fabio. A co jeśli kazaliby mu gdzieś wyjechać? Zamknęliby go w jakimś kraju oddalonym o pół świata, gdzie Mark musiałby zostać tutaj, w obsranej Japonii, z dala od swojego ukochanego. Tęsknota by go zabiła! Początkowo nie mógłby się z tego otrząsnąć, ale przecież trzeba jakoś żyć, prawda? Ale co dalej? Jak żyć, skoro zostało coś oderwane od mężczyzny? Zupełnie jakby stracił cząstkę siebie. Jakby ktoś wyrwał kawałek jego serca, wsadził do jakiegoś samolotu i wysłał gdzieś daleko. Z uszkodzonym sercem nie da się żyć. Nie chciał sobie tego nawet wyobrazić. Czy to oznaczałby koniec ich związku? O ile da się to nazwać związkiem. To, co ich łączyło było toksyczne. Oboje samolubni, dążyli do bycia razem, ale w całkiem inny sposób. Mark ciągle nalegał na spotkania, które kończyły się w jeden sposób – zbliżeniem. Nie ukrywajmy, że Fabio tego nie chciał! W dodatku Mark nie potrafił się zaangażować w to uczuciowo. Wciąż trzymał biednego Fabio na dystans, nie obiecując wiele, sprawdzając wampira, badając teren czy aby na pewno może mu ufać. Czy rani tym Fabia? Możliwe, zdawał sobie z tego sprawę, ale również bał się tego, że zostanie przez niego zraniony. Zatem czy i Fabio nie bał się tego samego? Ależ oczywiście! Mark to widział, wyczuwał, ale… nic z tym nie robił. Nie uspokoił ukochanego, nie dał żadnej gwarancji, nie zaoferował żadnego związku. Nawet co do uczuć nie mógł mi nic obiecać. Czy takie zachowanie nie sprawi, że Fabio w końcu od niego odejdzie? I tego także się bał! Co zatem zrobić? Zaryzykować? Zamierzał. Musiał. Odważy się. Kiedyś. Wampiry mają przecież czas! Szkoda, że ludzie nie. A co jeśli nie wyślą Fabia nigdzie, ale naprawdę znajdują mu dla pokazu jakąś… kobietę? Widok ukochanego u boku jakiejś obcej lafiryndy były nożem w sercem. Uczucie, którego nie da się opisać w żaden dostępny sposób. Już mniej bolesne okazałoby się samobiczowanie albo ściągnięcie sobie skóry z penisa. Nie, nikt nie chciał widzieć ukochanego u boku inne osoby. Gdy się kogoś kocha pragnie się być ciągle przy tej osobie. Dzień w dzień, noc w noc. Trwać, być i po prostu kochać. Mark musiał wreszcie odłożyć swe obawy na bok, jeśli nie chciał, by Fabio od niego odszedł. Ale kiedy to nastąpi? Sam nie wiedział! I weź tutaj z takim żyj! Jedna wielka niewiadoma. Człowiek Zagadka Mark!
Fabio spał jak zabity. Mark musiał potrząsnąć wampirem, aby go zbudzić. Ale skoro jego krzyki nie obudziły fioletowowłosego, to znaczy, że Lorenzo także się nie przebudzi! Panowie powinni się cieszyć.
- Naprawdę? To dlaczego tak kurewsko napierdala mnie tyłek? – Zamilkł, uważnie mu się przyglądając. Aż wreszcie dotarła do niego prawda! Fabio nie był w ogóle delikatny! Myślał tylko o swojej fizycznej potrzebnie!
- Ha! Nie umiesz tego zrobić z mężczyzną, co? Gdybyś zadbał o mnie, nie czułbym się wykorzystany jak pieprzona kurewka. – Westchnął i zszedł z wampira. Czuł się upodlony, a w dodatku tak bardzo bolała go głowa. Suszyło go nawet w gardle! Mark zadowoliłby się nawet wodą z kibla, byle tylko ugasić to cholerne pragnienie.
- Gdzie masz kuchnię? Muszę się napić. Mam Saharę w mordzie… - Zrzędził. Skrzywił się i potarł głowę. Nie narzekałby, gdyby Fabio miał także jakieś tabletki na ból głowy. Gdy tylko wampir powiedział mu gdzie jest kuchnia, ten zszedł. Zaczął szperać po szafkach, aż znalazł wysoką szklankę, do której nalał sobie wody z kranu i szybko, jednym haustem, wypił całość. Aż się polał! Tak zachłannie wydoił wodę. W drodze powrotnej do sypialni rozmyślał nad karą dla wampira. I… takową wymyślił!
- Wymyśliłem dla Ciebie karę, za wczoraj. – Stwierdził posępnie. Ale to była wina jego kaca, nie Fabia. – Po pierwsze… przebiorę Cię za kobietę. Tak, chcę Cię zobaczyć w pasie do pończoch, delikatnej kobiecej bieliźnie i sukience. Fioletowej. Tak. Pięknie. A dwa… - zamilkł na chwilę i postukał palcem w wargę - … nauczę Cię, jak sprawić mi przyjemność. – No i proszę! Kara gotowa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Sro Sie 20, 2014 5:35 pm

Jeśli Mark chce Fabia dla siebie, powinien mu w końcu o tym powiedzieć i przedstawić dlaczego tak bardzo mu zależy. Bo ile wampir ma dawać mu sygnałów, pytać się aż w końcu sam wyzna mu co czuje? Fabio bardziej naciska na uczucia, romantyczność i delikatność, Mark liczy na milczenie oraz fizyczne zbliżenia. Co prawda wampir polubił też spędzać tak wspólny czas z Markiem ale także chciałby usłyszeć coś od niego miłego, poznać prawdę i przede wszystkim nie kończyć w łóżku czy tam na blacie, podłodze, kanapie. Tak, Fabio to taka typowa kobieta, niemal wieczna dziewica o nieśmiałym podejściu do życia. Mark o tym doskonale wie i gnębi biedaka coraz to nowszymi pomysłami. Ale Fabio nie powiedział jak na razie do tej pory Nie. Co będzie dalej? Czas i los pokaże.
No nie umiał sprawiać przyjemności Markowi bo nigdy nie obcował z mężczyzną i dla niego było zupełnie nowością, poza tym nie kontrolował się. Tym bardziej nie potrafił się zachować.
Wstrzymał oddech na słowa Marka, odwracając od niego wzrok. On nie boi się tak otwarcie o wszystkim mówić. Fabio dosłownie palił się ze wstydu oraz wytłumaczalnego braku umiejętności.
- Na dole. Tabletki powinny być w szufladzie koło lodówki. - odpowiedział na pytanie dotyczące kuchni i natychmiast usiadł, jak tylko Mark z niego zszedł. Podciągnął nogi pod brodę. Kroki po schodach i przed sypialnią zwiastowało nadejścia blondyna. I się nie pomylił. Mark wcale nie wyglądał na zadowolonego. Kac, ból pewnej części ciała, upodlenie. Zacisnął palce na pościeli, okrywając nią nogi. Nie miał ochoty na żadne igraszki. Jedbak co byłoby lepsze? Oddanie ponownie dupy czy słuchać kar? Na pomysł o sukience aż zamarł.
- Mark, ja... Ja jestem mężczyzną, nie noszę damskich ciuchów a tym bardziej ich nie mam i nie chcę się w nie ubierać. - przyjmie do siebie taki protest? Co do drugiej kary. Tylko się zarumienił, ukrywając rozpalone policzki za kolanami. Nie patrzył na chłopaka. Objął mocniej kolana, nie umiejąc się uspokoić. Damskie ubranie... bielizna, sukienka. Nie ma takiej możliwości żeby się w takie rzeczy ubrał. Ale jak zareaguje na taki protest Mark? Zmusi biedaka? Bo ten inaczej tego nie zrobi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Pią Sie 22, 2014 8:56 am

Fabio nie rozumiał, że dla Marka to naprawdę trudne? Otworzyć się, przyznać do czegoś tak trudnego? Mark całe swoje życie poświęcił na to, aby piąć się coraz wyżej, być lepszym w tym, czym się zajmował, poświęcał czas zabójczym treningom oraz misjom, które odbiły się na jego ludzkiej psychice. Był nieco cofnięty emocjonalnie. Jego odczucia były jak u nastolatków: wstydliwość przyznania się do uczuć, strach przed zaangażowaniem, popisanie się przed kimś. Potrzebował czasu i cierpliwości od czystokrwistego, aby wprost narzucić (znaczy unaocznić i powiedzieć) mu swoje uczucia. Chyba zdawał sobie sprawę, że gdy do tego dojdzie, zostanie skazany na zawsze na Marka? A jeśli go zdradzi (nawet w tej chwili, gdyby się do tego dopuścił) Mark dopiero wtedy pokaże mu, co znaczy być naprawdę wściekłym. A dopiero potem będzie mógł żyć szczęśliwie z tą drugą osobą.
Gdy tylko dowiedział się, gdzie leżą tabletki, udał się po nie i bez problemu je znalazł. Naprawdę nie było to ciężkie zadanie, choć w tej dolnej szufladzie przy lodówce znajdowało się naprawdę wiele różnych, nieco dziwnych rzezy. Nawet znalazł parę prezerwatyw! Nie omieszkał wziąć ich… Zrobi z nich kolczyki dla Fabianny.
Wrócił do sypialni, zerkając na zakrytego od szyi po nogi Fabio. Pokręcił z rezygnacją głową. Czasami miał wrażenie, że Fabio zmuszał się do wielu rzeczy przy kochanku, a później tego żałował. Może wciąż żałował, że postanowił „związać” się z mężczyzną. Zacisnął dłoń na prezerwatywach i zmarszczył brwi. Nim pozwolił wampirowi powiedzieć cokolwiek odnośnie do kary, jaką dla niego wymyślił, sam zabrał głos:
- Wciąż żałujesz, że zdecydowałeś się na… związek z mężczyzną? – Zapytał ostrożnie, uważnie badając jego reakcję. Słowo związek wypowiedział nieco ciszej, jakby bał się tego, co sam mówi. Albo obawiał się reakcji wampira, bo znów mu coś zarzuci. Prezerwatywy szybko schował, ukradkiem, do tylnej kieszeni spodni. Na razie odpuści sobie ten dowcip.
- Fabio, kary na ogół są po to, by ukarać i wcale nie mają nieść przyjemności dla karanego. – Zbeształ go. Westchnął wreszcie, przeczesując palcami blond włosy.
- Wieczorem pójdziemy na zakupy i wybiorę coś dla Ciebie. A teraz… - Podszedł nieco bliżej łóżka i chwycił rąbek narzuty, jaką wampir desperacko do siebie przytulał i pociągnął ją mocno. Albo wampir ustąpi i pozwoli się obnażyć, albo zniszczą narzutę. Po chwili wlazł na łóżko i usiadł naprzeciwko wampira, chwytając go za ramiona. Chciał odsunąć je od nóg i ukazać twarz wampira. Gdy tylko mu się to udało, chwycił jego podbródek w dwa palce, wskazujący i kciuk.
- Spójrz na mnie. – Nie prośba, nie rozkaz. Tego sobie po prostu życzył. Jeśli wampir spojrzał, Mark nachylił się w jego stronę, napierając klatką piersiową na jego kolana i złożył na wargach mokry pocałunek. Jeśli Fabio rozchyli wargi, Mark wsunie swój język do środka, pieszcząc wnętrze wampira, by dotrzeć wreszcie do języka i spleść się z nim. Nagryzł delikatnie jego czubek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Pią Sie 22, 2014 2:09 pm

Innymi słowy na Fabio czekał naprawdę trudny związek z trudną osobą. Będzie musiał wykazać się ogromną cierpliwością i przede wszystkim wyrozumiałością. I zapewne się nią wykaże, zważywszy iż zależało mu bardzo blondynie oraz jego szczęściu. Przeżył wiele, zasługiwał na wiele, Fabio postara się mu pomóc. Może doceni w końcu wampira i powie mu o tym co czuje? Cóż, nie na sensu poganiać Marka, będzie chciał to powie, jeśli nie, wampir musi się z tym pogodzić. Ale co będzie jak jednak nie da rady? Nie, lepiej tak nie krakać. Jak na razie jest dobrze. Włoch nie zamierzał już przed nim uciekać, no chyba że Amerykanin zmusi go do ucieczki. Wtedy nie będzie innego wyjścia.
Nie spodziewał się, że Mark zacznie grzebać po szafkach w kuchni. Prezerwatywy jakie znalazł musiał zostawić Lorenzo, bo Fabio z takimi rzeczami obchodziłby się bardziej prywatnie. Ale czy tylko dla głupiej zabawy oraz kawałów miałby być wykorzystane? Toć to niezłe ulepszacze doznań, jak i wygody! Oczywiście jak Fabio je zobaczy, nie odezwie się w tej sprawie nic. Zbyt się wstydzi.
Po powrocie Marka, jego minie. Dosłownie nim wstrząsnęło. Dlaczego jest zły?
- Nie, ja nie... nie żałuję. Dlaczego tak myślisz? - nieco się zdziwił pytania, bo przecież jakby było inaczej, Fabio nie dopuściłby Marka w ogóle do siebie, ba, wyrzucił z domu! A nic takiego nie zrobił. Lecz nie ma co się też blondynowi dziwić. Fabio zaś się zakopał w pościeli, tworząc barierę nietykalności w okół swojej osoby.
- Wiem, Mark. - potwierdził słowa chłopaka, wzdychając bardzo cicho. I tak Mark zrobi co chce. Fabio się zgodzi.
Nie skomentował wypadu do sklepu, bo nie zdążył, blondyn nie pozwolił. Sięgnął po jedyną tarczę w postaci narzuty, walcząc przez chwilę o swoją ochotę lecz jak wchodziła wampirza siła Fabio przestał walczyć. Nie chciał przypadkiem rozzłościć mocniej Marka, pokazując swoją nadnaturalną siłę. Miał nie czuć się słabszy. Choć i tak nie chciał, nie odpychał Marka! Niech nawet tak nie myśli! Po prostu Fabio nie miał ochoty na wspólne igraszki. Jednakże podniósł głowę i tak, jak mężczyzna zmusił go do tego, przyjął pocałunek ale pod koniec się wyrwał. Położył dłoń na ustach Marka, nie mogąc uspokoić bicia własnego wampirzego serca. Najwidoczniej blondyn wybrał złą porę na amory. Najwidoczniej wampirowi po wczorajszym skrzywdzeniu kochanka nie przeszło jeszcze, w dodatku został obudzony tak wcześnie. No i pomysły z przebraniem kobiety! Za dużo, za wiele jak na początek. Ale czy właśnie nie sprzeciwił się Markowi? Oparł się o poduszki, czekając na jakąś reakcję. Na pewno zdenerwował blondyna.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Sob Sie 23, 2014 10:55 am

Mark wręcz domyślał się, że Fabio zrzuci winę dla Lorenzo. Biedny wampir został posądzony o rozrzutność prezerwatyw. Ciekawe gdzie jeszcze je chował? W portfelu? W kieszeni spodni? Nie boi się, że jak kucnie bądź się schyli, to mu powypadają przy dziewczynie, którą rzekomo kocha, ale tak naprawdę pragnie zerżnąć w jakimś ustronnym miejscu? I to nie raz! Wszak z kieszeni Lorenzo wysypałoby się morze prezerwatyw. Prezerwatywa bananowa w lewej, tylnej kieszeni. Prezerwatywa truskawkowa w prawej przedniej. I kilka zwykłych prezerwatyw w portfelu! Ach, Mistrz Prezerwatyw. Zawsze trzeba być przygotowanym, nie wiadomo, kiedy nadarzy się okazja do porządnego rżnięcia. Ale zostawmy sprawy seksu biednego Lorenza.
- Fabio… właśnie powiedziałem związek z mężczyzną. Słuchasz mnie? – Łypnął na niego spode łba. Wciąż czekał na reakcję kochanka. W końcu po raz pierwszy prosi kogokolwiek o… chodzenie, bycie razem, tworzenie związku, czy jakkolwiek to jeszcze nazwać! Tak, właśnie zapytał się Fabia czy zostanie jego chłopakiem. Aczkolwiek patrząc tak na długowłosego, to bardziej poprosił go o bycie dziewczyną. Mark wyczekiwał na odpowiedź lubego, zaciskając dłonie nieco mocniej na skórze wampira.
Tarcza została zdjęta, a wampir był nagusieńki przed swoim kochankiem vel chłopakiem (jeśli wcześniej w ogóle zareagował albo zrozumiał w czym rzecz. Szczerze? Nawet właściciel postaci ma czasami problem ze zrozumieniem takich aluzji, więc co dopiero biedny Fabio!). I napadł wargi fioletowowłosego, który co prawda odwzajemnił pocałunek, ale… ale położył szybko dłonie na wargach blondyna, odsuwając go nieznacznie, ale kategorycznie od siebie.
- Nie rób tego, Fabio. Nie odmawiaj mi teraz. – Tak, nie po tej nocy, którą spędzili w nietypowy sposób! Jego męskość wciąż była niezaspokojona! Chwycił szybko oba nadgarstki wampira w jedną dłoń i ścisnął mocno, by ten nie wyrwał się z jego uścisku. Uniósł palce Fabio do buzi i wziął do środka wskazujący. Początkowo ssał delikatnie, aż wreszcie przyspieszył, zataczając językiem jednoznaczne kręgi na opuszku palca, jakby miał do czynienia z jego męskością. Cały czas wpatrywał się w fioletowe tęczówki kochanka, właściwie go uwodząc. Nie przyjmie odrzucenia. Nie teraz, gdy pożądał tego biedaka. O tak, pragnął go tak silnie, że odczuwał to w swoim lędźwiach. Drugą wolną dłonią sięgnął do kieszonki dżinsów i wyjął kilka sztuk prezerwatyw. Wyjął palca Fabia z ust i wetknął mu między palce skrawek prezerwatywy.
- Trzymaj i rozciągaj powoli ze mną. – Nakazał, sam zaś obrócił ją tak, że zaczęli ją rozciągać… A jak wiadomo to ustrojstwo potrafi się dopasować i rozciągnąć na wszelkie rozmiary. Gdy już im się to udało, zastąpił swoją dłoń (którą wciąż trzymał nadgarstki wampira) prezerwatywą. W ten sposób unieruchomił mu nadgarstki… Nie miał przy sobie żadnych kajdanek, więc prezerwatywy muszą wystarczyć. Ha! Jak dobrze, że któryś z tamtych panów lubi być przygotowany na każdą okoliczność!
- Ręce za głowę, Fabio, i trzymaj je w powietrzu. – Pomógł mu przenieść związane dłonie nad głowę, samemu moszcząc się między nogami kochanka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Sob Sie 23, 2014 6:46 pm

Przeżycia erotyczne Lorenzo nie interesowały Fabio zbyt specjalnie. Chociaż teraz gdy odkrył w sobie prawdziwego Ja, chętnie mógłby (tak zupełnie przypadkiem) dowiedzieć się czegoś ciekawego od własnego kuzyna i... Wróć! Co to za myśli?! Nie, w żadnym wypadku nie może myśleć o innych w taki sposób jak o Marku. Blondyn wyraźnie zawirował w głowie Włocha, jest jednym jedynym który wie więcej o wampirze, niż on sam!
Dopiero teraz dotarła aluzja. Mark pytał o bycie razem?! Zechciał być z wampirem! Fabio przez chwilę milczał, analizując każde słowo, własną myśl. Wreszcie dał głos, bo przecież ile ma trzymać w niepewności blondyna?
- Tak! Słucham! I mówiłem, że chcę i że jestem zdecydowany. - teraz pojmie? Fabio czekał na to. Czekał i po prostu otrzymał w prezencie! I mimo przerażonej miny cieszył się ogromnie. Mark powinien o tym wiedzieć. Toć z wampirka takie naiwne zwierzatko i dziewczyna, jak to określił.
Oddał pocałunek lecz niestety zatrzymał w pewnym momencie, kładąc dłoń na ustach chłopaka. Nie miał tak wielkiej chcicy jak on, jednakże jak mu odmówić?
Złapany za dłonie przez co stały się unieruchomione, zrozumiał że nie ma wyjścia. Słowa Marka podkreśliły pożądanie które musi zostać szybko zaspokojone. Czuł je, czuł każdym członkiem ciała pragnienie. Mark niemal jest jak wampir i to bardziej żarłocznym od Fabia.
- Chyba nie mam wyjścia. - wyburczał pod nosem, obserwując każdy ruch kochanka. Wpatrywał się w usta Marka i to jak wpycha palce do swoich ust, miętosząc je jak nie powiem co. Sama pieszczota wzbudzała w wampirze rosnące podniecenie, a zdrowe rumieńce nabrały rozkosznych wiśniowych kolorów.
- Jesteś okropny, Mark. - jęknął rozpaczliwie, aczkolwiek w głębi siebie - pragnął blondyna. Ale nie powie mu przecież o tym otwarcie! Zresztą, Fabio i tak uległ całkowicie chłopakowi poddając się jego czułością. On o tym także doskonałe wie.
Szybko jednak opuścił bramy rozkoszy, widząc co szykuje Mark. Prezerwatywa? Zamrugał parę razy oczyma przez chwilę nic nie robiąc. Choć oczywiście ochłonął i szybko wykonał rozkaz. Rozciągnięta gumka stała się kajdankami oplatające ze sobą nadgarstki. Nieźle wymyślił...
- A-ale nie mści się na mnie za wczoraj. Nie bądź ostry. - starał się utrzymać równy szept choć jego głos i tak zadrżał. Robił wszystko co chciał blondyn, ani razu nie pisnął i mógł wykonać tą jedną prośbę biednego Fabia. W dodatku jak Fap Fab zacznie jęczeć od nadmiaru mogą ściągnąć Lorenzo! A wtedy klops. Amerykanin chyba nie chciał kłopotów...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Pon Sie 25, 2014 11:17 am

Czyżby Fabio zaczynał myśleć w erotyczny sposób o innych mężczyznach? Na przykład o swoim seksownym i przystojnym kuzynie – Lorenzo? Chyba nie chciał ujrzeć wkurzonego, naprawdę wkurzonego i zazdrosnego Marka w akcji? Lepiej niech porzuci myśli o zabawianiu się z innymi mężczyznami czy kobietami i zajmie się zaspokajaniem finezyjnych potrzeb seksualnych swojego partnera! Od tej chwili był skazany tylko na męskość Marka i lepiej niech porzuci rozmyślania tym, jak może smakować inny mężczyzna. Mark naprawdę nie chciał robić krzywdy Fabio, ale jeśli nie będzie miał wyboru zamknie go w swoim domu i będzie miał na wyłączność! Tak, był gotów to uczynić, a Szarej Policji wciśnie jakiś kicz i jeszcze poprosi o wzięcie udziału w śledztwie! Bo przecież byli takimi wspaniałymi przyjaciółmi i wspólnikami. Wszystkie ślady sfabrykuje, a gdy ktoś trafi na ten właściwy, zniszczy go. O tak, Mark jest do tego zdolny i nie raz tak robił, jako wojskowy. Lepiej zatem nie sprawdzać jego zdolności i prawdomówności. On nigdy nie kłamie.
Blondyn zaczynał się niecierpliwić i bać, że jednak za wcześnie albo za szybko to wszystko się potoczyło. Ale Fabio wreszcie odważył się odpowiedź, choć jego mina mówiła coś innego. Był przerażony! Mark uśmiechnął się ironicznie i znów zmniejszył dzielącą ich odległość. Wyciągnął ku niemu dłoń i przejechał palcem wskazującym powoli po dolnej wardze wampira.
- To dlaczego masz tak przerażoną minę? – Spytał cichym, uwodzicielskim głosem, nie spuszczając wzroku z oczu wampira. Wpatrywał się w nie uważnie, bardzo uważnie.
- Zdecydowanie nie masz. Nie będziesz żałował, wierz mi. – Zapewnił swojego kochanka, wiążąc i unieruchamiając jego dłonie prezerwatywą. To doprawdy bardzo zboczony i niemoralny pomysł, ale obaj panowie mieli przy sobie tylko to. Kajdanki są przecież takie pospolite! Każdy ich używa.
- Czyżbyś się podniecił? – Spytał, gdy wyjął wylizane i porządnie wycałowane palce Fabia ze swych ust. Czyżby to działało na wampira? Wyobraził sobie, że zamiast palców Mark trzyma… coś innego?
Mark zastygł, gdy usłyszał prośbę wampira. Wampir proszący człowieka, by był delikatny! Trzeba to gdzieś zapisać, a Mark tym chętniej kupi mu sukienkę.
- Czy kiedykolwiek Cię zraniłem? Nawet gdy brałem Cię brutalnie? – Oczekiwał szczerej odpowiedzi, by wiedzieć, czy faktycznie przekroczył pewną granicę, czy była to jedynie prośba z powodu strachu.
- Trzymaj dłonie w górze i nie ruszaj się. – Nakazał mu, nie pozwalając na żadne sprzeciwy. Jeśli się sprzeciwy, Mark go ukarze i po sprawie. Rozepchnął kolanem nogi wampira, lokując się między nimi, wargami zaś zaczął pieścić szyję kochanka. Schodził coraz niżej, znacząc wilgotną ścieżkę od obojczyka aż do torsu. Wreszcie na drodze pojawił się sutek, o którego zahaczył zębami i językiem, ale kierował się niżej. Dłoń zacisnął na jego męskości, ale nie poruszał nią. Po prostu trzymał wampira, delektując się jego twardością. Dotarł językiem do pępka i zanurzył go tam, bawiąc się tak przez chwilę. Wkładał, wysuwał, wkładał, wysuwał… zerknął dwuznacznie na wampira, chcąc ujrzeć jego reakcję na tę drobną pieszczotę.
Spoiler:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Pon Sie 25, 2014 8:14 pm

Naprawdę byłby gotowy skrzywdzić Fabio jeśli ten wykona jakoś nieodpowiedni ruch nawet jeśli nie byłoby to z winy wampira? Prawdopodobnie tak skoro Mark jest prawdziwym zaborczym mężczyzną który ma problemy emocjonalne. Tak przynajmniej wynikło z wcześniejszych opisów. I czy Fabio będzie w stanie się przeciwstawić? Raczej nie, poza tym nie zamierzał dawać powodów do zazdrości chłopakowi, nie tylko ze strachu przed jego gniewem ale także z miłości nie bez przyczyny godzi się na związek. Ale dlaczego Mark chciał żyć z wampirem? Zna na to odpowiedź? Byłby wstanie odpowiedzieć? Oczywiście nie zapytał bo blondyn zdążył go wyprzedzić. Po dotknięciu warg, Fabio drgnął jakby niedawno wszedł z jakiegoś transu. Wyglądał na przerażonego? Chciał zaprzeczyć ale okłamałałby Marka i siebie. Bał się wszystkiego: Jak to teraz będzie? Co jeśli ktoś się zorientuje?! Albo co gorsza Mark go rzuci bo Fabio mu się znudzi! Miliony nieuzasadnionych obaw.
- Nie mam. Wydaje Ci się. - nieco spuścił wzrok, mając na twarzy również lekki ale smutny uśmieszek. Blondyn ma naprawdę silny wpływ na wampira i jego zachowanie. Czy on zdawał sobie sprawę z tego, że zdominował Fabio?
Owszem, nie ma wyjścia. Poddawał się pomysłom Marka, przyglądając się nieco otępiałym wzrokiem na to co robi z jego dłońmi. Wierzył w sprawie przyjemność, wszak do tej pory chłopak nigdy nie zawiódł. Prędzej Fabio zaliczył klapę ostatniej ich wspólnej nocy na podłodze w kuchni. Aż mu się zrobiło głupio na samą myśl o niezadowoleniu kochanka.
Naprawdę widać jak się podniecił? Ha ha, no serio. Ślepy by zauważył. Mimo wszystko zapomniał języka w ustach i zająkał się żeby za chwilę zacisnąć usta w wąską linię. Nie wiedział co go jeszcze czeka. Palce miały być dopiero początkiem.
Czy to dziwne że prosił o delikatność? Mark może się zemścić za poprzednią noc i dać wycisk biednemu wampirowi. Innymi słowy odczuwał strach, co zresztą nie było niczym nowym.
- Nie... ale za poprzednią noc. - zaś brakło mu języka w ustach. Może faktycznie lepiej się zamknąć i oddać blondynowi? Tak, z całą pewnością najlepsze wyjście. Aczkolwiek łatwo nie będzie.
Skoro miał się nie ruszać, tak też uczynił. Obserwował Marka w milczeniu, zaciskając mocno usta. Nie chciał czasem wydać jakiegoś dźwięku z powodu namiaru przyjemności. Nie chciał obudzić Lorenzo! Lecz się nie da. Fabio mruczał i stękał przez zamknięte usta przez odważne pieszczoty kochanka. Właściwie chciał uciec od języka Marka zwłaszcza gdy zajrzał do pępka. Dosłownie poczuł mrowienie w podbrzuszu a podniecenie powodowało niemały ból! Mark dręczył biednego wampira a przynajmniej on tak myślał. Choć nie, sam nie wie co ma myśleć. Po prostu chciał już przejść do rzeczy.
Spoiler:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Wto Sie 26, 2014 10:40 am

Oczywiście, że byłby gotów zamknąć Fabia u siebie w domu i mieć go tylko dla siebie! Ale wampir nie chciał się chyba o tym przekonać, prawda? Lepiej niech nie zmusza do tego Marka, bo chociaż mężczyzna chciał dobrze dla swojego chłopaka, to mógłby się posunąć naprawdę to podłych rzeczy, by go ukarać! Mark nie zaproponowałby związku, gdyby czegoś nie czuł do niego. Jednak wciąż potrzebował dużo czasu i sporych pokładów cierpliwości, aby dotarło do niego, że to coś więcej niż zwykła sympatia i pożądanie. Nie wspominając już o tym, żeby przyznać się do tego na głos! Przecież naprawdę potrzeba sporo odwagi, aby przyznać się do uczuć i jeszcze komuś je wyznać.
Mark jednak o wiele mniej bał się konsekwencji tego, że ich związek może zostać ujawniony. Może dlatego, że nie do końca zdawał sobie sprawę z tego z mocy tych konsekwencji. Nie znał tak dobrze Samuru, jak Fabio. Nie wiedział z czym to wszystko się wiązało. Posłuchał jednak głosu swojego serca, za którym nigdy nie szedł. Kierował się zawsze zdrowym rozsądkiem, który teraz podpowiadał mu, że muszą być obaj dyskretni, bo może skończyć się gorzej niż wówczas, gdy Mark został wydalony z wojska. A przecież ten incydent został zapisany w aktach, choć nie napisano w nim za bycie pedałem.
- Musisz być ze mną szczery, jeśli to, co nas łączy ma się udać. – Już zdążył go opierzyć, choć ich związek trwa zaledwie… pięć sekund! Tak, z Marka było niezłe ziółko i naprawdę na sporo sobie pozwalał. Gdy miał ochotę na Fabia, sięgał po niego! To przecież takie proste.
Dla Marka było bardzo dziwne, aby Fabio prosił o delikatność. Zaczął się zastanawiać czy faktycznie nieco nie przesadził z okazywaniem swojego pożądania, pragnienia i potrzeby przebywania w Fabio. Jednak te myśli szybko opuściły umysł blondyna, bo przecież zawsze sięgał po to, czego pragnął. A teraz rozpaczliwie pragnął Fabia! Nie był z nim przez długich dziesięć dni! A wczorajsza noc przyniosła przyjemność jedynie wampirowi.
- A tak. Wczorajsza noc… Cóż, byłeś pierwszym, któremu udało się mnie zdobyć w taki sposób. – Łypnął na niego groźnie spode łba. Właśnie mu wyznał, że Fabio wczoraj rozdziewiczył jego tyły! Jak wampir przyjmie to do wiadomości? Cóż, teraz pizdą był i Mark.
- Chcę Cię słyszeć. – Chwycił go za brodę i pociągnął lekko tak, żeby przestał zaciskać wargi. Chciał słyszeć swojego kochanka. Wciąż nie zdawał sobie sprawy z tego, że mają towarzystwo, a drzwi za sobą nie zamknął na klucz…
- Masz patrzeć! – Pociągnął go, zmuszając, by ponownie przysiadł i patrzył, jak Mark go pieści. – Owszem. Przedłużam. – Przyznał się. Poza tym lubił patrzeć, jak Fabio wije się pod nim z przyjemności. I wcale mu nie przeszkadzało, że został pobrudzony. Przecież to była cząstka jego kochanka! Cofnął swoją dłoń z wejścia Fabia i zaczął ją przesuwać wzdłuż ciała partnera. Doszedł do jego klatki piersiowej, którą odpowiednio zbadał palcami. Zastąpił je po chwili wargami, pieszcząc językiem sutki.
- Zaraz się przekonamy! – Zakrzyknął wesoło, sprzedając wampirowi perskie oko. Odsunął się od wampira, by położyć się obok niego, na plecach. Chwycił go za dłonie i zmusił do tego, by opadł na niego.
- A teraz go pocałuj. – Kazał, zerkając jednoznacznie na swoją męskość. Jeśli przyglądał się uważnie poczynaniom Marka, mógł go teraz naśladować!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Wto Sie 26, 2014 1:29 pm

Innymi słowy długa droga przed nimi, żeby naprawdę byli razem szczęśliwi. Fabio na pewno zechce się postarać skoro jego wampirze serce podpowiadało, że to Mark jest tym wybrankiem, a nie jakaś inna panienka. To Marka chciał. Ciekawe czy ze wzajemnością bo znając dawnego żołnierza może dziać się wszystko...
- Jestem z Tobą szczery. Zawsze byłem. - szybka reakcja na gniew chłopaka. Nie chciał bardzo go rozzłościć, nie wie do czego złość mogłaby doprowadzić. No i również zauważył jak szybko dostał ochrzan. Jednak nic z tym fantem nie uczynił.
Czy tak naprawdę się dziwił prośby wampira? Tak bardzo się obawiał wybuchu Marka, tak bardzo był podatny na jego słowa i czyny. Co jeśli blondyn w zemście zechce kochanka skrzywdzić? Zbrukać go jak tanią męską dziwkę i porzucić w kącie. Ciekawe czy Wilson jest do tego zdolny.
- Mark... - niemal załkał, widząc jego spojrzenie. I poczuł również własny wstyd. Ma prawo do zemsty, odebrał godność Markowi. Ale sam tego chciał! Prowokował! Ile razy ma to mówić? Lecz i tak na darmo.
- Przepraszam. - dodał ciszej, czując się winny całej poprzedniej nocnej sytuacji. Miał nadzieję, że Mark mu wybaczy, bo przecież wspólne chwile mogą być tylko... karą.
Czemu zmusza do pojękiwań skoro niedaleko śpi Lorenzo? Fabio oczywiście posłuchał się blondyna, co oznacza iż każdemu czynowi towarzyszyło jęknięcie. Normalnie jak kobieta... Zresztą on jest jak płeć piękna o czym zresztą przekonano się nie raz.
Na krzyk Marka znieruchomiał przez chwilę. Czy on właśnie zmuszał wampira do obserwowania? Nie, nie powinien tak robić. Owszem, patrzył na blondyna w dodatku zrobił się naprawdę czerwony jak burak. Zresztą wiadomo jak biedaczysko wiło się z doznań, pragnąc oczywiście więcej, pójścia na całość jak to Mark zwykle pięknie dokonywał. Ale nie, musi jeszcze bardziej zgnębić wampira.
Wcale się nie ucieszył słowami chłopaka. W dodatku to oczko. Zmrużył nieco oczy, odwracając od niego twarz. Lecz nie na długo pozostawał sam. Wylądował obok na łóżku i za chwilę Fabio został pociągniety prosto na jego ciało. Rozkaz dał w kość biednemu Włochowi. Doskonale wiedział co ma zrobić, tak szybko. Już! Normalnie jakby dostał w głowę i zmuszony do czegoś, czego nie chciał. Oczekiwał od Marka wyrozumiałości, nie pośpiechu. Zrozumienia! Fabio za szybko ma się zabierać do rzeczy? Nie jest jak zeszłej nocy, wiedział co robi, gdzie jest. Spoglądał na Marka, na jefo twarz. Włosy wampira nieco mogły go posmyrać po policzku. Miał je przecież rozpuszczone i takie w nieładzie. Oblizał szybko usta, odsuwając się nieco. Co teraz? Jak najlepiej się ułożyć? Ma związane ręce! Ciężko cokolwiek dostrzec przez takie BABSKIE łzy. Tak, Fabio łkał i to głośno. Mark traktuje go w tej chwili podle. Ale nasz Landryn przysiadł z boku kochanka, pochylając się i Wilson ma lipe bo fioletowe włosy opadły na jego podbrzusza, przez co nic nie mógł dostrzec. A biedny Włoch złożył pocałunek, nic więcej nie robiąc bo się bał! Takie okrutne! Naprawdę tego chciał? Doprowadzić do płaczu wampira tuż po związaniu z nim? Takie jest jego prawdziwe oblicze?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Wto Sie 26, 2014 9:11 pm

Mark pokręcił głową jakby z niedowierzaniem. Czuł, że Fabio nie do końca jest z nim szczery, aczkolwiek nie zamierzał na razie ciągnąć go za język, domagając się większych wyjaśnień. Wszystko w swoim czasie, bo może wampir także potrzebował czasu, by zaufać zwykłemu człowiekowi i być z nim w pełni szczerym? Mark wciąż uważał siebie za zwykłego, nudnego człowieka, który szybko znudzi się wampirowi. Wiadomo że wampiry prowadzą nieco inny tryb życia, kierują się swoim instynktem, są głodne nowych wrażeń. A co jeśli blondyn nie sprosta potrzebom wampira? Jeśli temu wyda się, że człowiek jest zbyt nudny? Dlatego Mark stawał na głowie, by jakoś zapewnić różne rozrywki łóżkowe (i nie tylko, choć póki co nawet randka im nie wyszła, ale za to seks jest zajebisty), by zaspokoić swojego kochanka.
- Jeszcze o tym porozmawiamy… - Zabrzmiało groźnie? I bardzo dobrze! Tak miało zabrzmieć. Niech Fabio zapamięta, że tak szybko to nie spławi człowieka. Nie był głupi i widział, kiedy coś było nie w porządku.
Czy Fabio naprawdę musiał tak źle myśleć o Marku? Cały czas myślał tylko i wyłącznie o tym, że Mark pragnie go wykorzystać jak tanią męską dziwkę! Mark po prostu uważał, że fizyczne aspekty, jakie ich łączyły były naprawdę przyjemne dla nich obu. A może się mylił? Nie rozumiał, dlaczego wampir wciąż i w kółko uważał, że blondyn pragnie go jedynie rżnąć. Wiedział doskonale, że gdyby tylko o to chodziło, zostawiłby go po tym szybkim numerku w samochodzie. Ale nie! Uczepił się go rozpaczliwie, a teraz nawet zasugerował (właściwie narzucił) związek między nimi. Tak, tworzyli go, więc tym bardziej seks był czymś naturalnym. Najwyraźniej Fabio potrzebował samych gwiazd z nieba, by cokolwiek dotarło do jego głowy.
- Daj spokój. Ciekawe doznanie. – Wzruszył ramionami, jakby w ogóle nie było o czym rozmawiać. Bo nie było! Stało się. Dopuścił wampir do siebie i tyle w tym temacie. Na chuj drążyć temat?
Mark uśmiechnął się, gdy tylko usłyszał jęki kochanka. Były takie… relaksujące i przyjemne, że sam odczuł większe podniecenie. Lubił słuchać, jak jego kochanek pod nim jęczy z rozkoszy. I tak, miał patrzeć, jak Mark sprawia mu przyjemność. Widzieć, jak reaguje na delikatny dotyk kochanka. Jak odczuwa przyjemność i daje się ponieść doznaniom.
- Przestań, Fabio. Jesteś piękny. Spójrz tylko, jaki jesteś wrażliwy! – Mark nie zamierzał gnębić wampira, a jedynie mu uświadomić, jak organizm reaguje na dotyk blondyna. Najwyraźniej Fabio wciąż miał Marka za pieprzonego drania i chuja.
Gdy Fabio się cackał ze swoimi emocjami i strachami, Mark szybko zsunął z jego nadgarstków prezerwatywę i delikatnie potarł nadgarstki, jakby chciał przywrócić krążenie w żyłach. Cóż z tego, że Fabio był wampirem i właściwie Martą istotą? To był silniejszy instynkt. Właściwie to poddał się całkowicie dotykowi wampira. Nawet pieszczota końcówkami jego włosów okazała się przyjemna i naprawdę pobudzająca, co mógł ujrzeć na własne oczy. A raczej przed oczami. Męskość Marka była naprawdę… gotowa i aż prosiła się skrócenie jego męczarni. To naprawdę stawało się bolesne, to wyczekiwanie. Jednak Fabio… cóż, Fabio wciąż pozostawał samolubny i wolał się nie tykać sprzętu kochanka. Najwyraźniej oczekiwał przyjemności, ale sam od siebie wolał nic nie dawać.
Mark poczuł chłodne i mokre coś skapujące wokół męskości. Uniósł się i dostrzegł łzy wampira. Opadł ponownie na poduszki i aż westchnął.
- Przestań. – Odsunął go od siebie, nim ten zdążył go dotknąć. W dodatku ten zaczął aż łkać! Mark potarł dłonią czoło.
Spoiler:
- Idę wziąć prysznic… - Burknął. O tak, czuł bardzo brudny. I nic dziwnego! Wstał z łóżka i skierował się w stronę łazienki. Otworzył drzwi i aż jęknął.
- W tym domu nie ma nawet pierdolonego prysznica. – Powiedział do siebie, zamykając za sobą drzwi. Nie wiedział, że jest jeszcze na parterze łazienka, ale nawet tam nie zaznasz prysznica. Nie pozostało mu nic innego, jak nalać wody do zbiornika, rozebrać się i wejść. Musiał się przemyć z własnoręcznego zaspokojenia potrzeb seksualnych!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Sro Sie 27, 2014 7:41 am

Fabio potrzebuje czasu, tak samo jak i Mark. Ale w przeciwieństwie do blondyna, wiedział jak bardzo się w nim zakochał. Tylko czy powiedzieć mu o tym teraz? Jakby blondyn zareagował? Temu musi przemyśleć, dowiedzieć się jak podejść i nie zranić do siebie swojego chłopaka. Lecz nim do tego dojdzie, potrzeba nie tylko czasu, ale także i odpowiedniej chwili.
Nie odpowiedział na groźne słowa, a jedynie kiwnął głową iż rozumie. Może wtedy się otworzy i wyzna miłość? Nie chciał stracić Marka, ten człowiek nigdy dla niego nie będzie nudny i wymyśli coś, żeby pozostał ze swoim wampirem dłużej niż może być to przypuszczalne. Chociażby miał oddawać całą krew Markowi byleby wzmocnić jego organizm i życie! Ucieszyłaby go tak wampirza samolubna myśl z miłości? Niemal dramatyczna ale z jakim poświęceniem!
Nie, Mark nie jest draniem dla Fabio! Po prostu za bardzo poganiał biedaka, nie dając mu żadnej szansy na powolne kroki do wzajemnych doznań. Jak w domu na plaży, wampir sam odważył się dotykać kochanka, pokazał mu jak samodzielnie się dopieszcza. I nic nie miał narzucane tak jak teraz robił to Mark. On chciał i tak miało być, zapominając o delikatności wampira i o tym jak wszystko strasznie przeżywa. Każdy krzyk, rozkaz. Z przyjemności tworzył się strach. Fabio zaś zaczynał się bać, zapominał się i zamykał w sobie. I owy strach sam narzucał mu obraz jak blondyn tak dla przykładu szarpie włosy wampira zmuszając do bolesnego oddania, do dotykania. Ten Mark z domu nad plaży był wspaniały, a nie ten na ich randce, który grozi pobiciem, pije i namawia do podłych rzeczy. I że niby miał powiedzieć o tym? O tym jak się chłopaka boi? Właściwie sam się gubił we własnych myślach. Po prostu może Mark już taki jest, taki ostry i staje się dopiero milutki jak Fabio robi to co on chce i mówi to co chciałby usłyszeć. Więc nie tylko wampir jest tutaj samolubny. Obydwaj panowie są po prostu siebie warci. A co do ich wspólnej nocy tej poprzedniej oczywiście, nie komentował skoro Wilson tego nie chciał.
Nie raz zdarzało się głośniej jęknąć niż tego chciał, ale to nie było to samo co się działo przy połączeniu. Fabio pragnął mieć w sobie Marka, ale ten najwyraźniej zmienił plany, na które wampir nie był wstanie nic kompletnie zrobić. Nawet uwolnienie rąk, wspaniałe komplementy nie ruszyły zawstydzonym i przerażonym Włochem. Zaś zbudował mur przez który sam nie potrafił się przebić. Najlepiej jakby poszedł spać! To wina zmęczenia! W dodatku nie dotknął Marka tylko się rozpłakał jak jakaś kobietka która została uderzona kwiatkiem. A reakcja blondyna, no cóż... Fabio rozbeczał się jeszcze głośniej. Robił to sam! Bez wampira! Nie mógł już nic powiedzieć aby zaprzeczyć, dławiło go w gardle. I nie, absolutnie nie miał Marka za drani, to stanowczo z Fabiem jest coś nie tak. Chciał Marka ale się go bał. Chciał go dotykać ale tak naprawdę nie wiedział jak. Najchętniej zatrzymałby swojego mężczyznę, skokiem na jego plecy i łkaniu mu prosto do ucha jakim to wampirzym ciapą jest. Ale plecy Marka zastąpiła poduszka. BO PRZECIEŻ MARK JEST TAKI STRASZNY! Zapewne blondyn rzucił jakiś komentarz po którym Fabio jedynie załkał. I oczywiście opadł na materac głową, tuląc się do poduszki. Włosy rozsypały się dookoła tworząc artystyczny nieład. Płakał ciągle, myślał nawet o tym jak dotknąć kochanka. Może poćwiczyć? Pójdzie do Samuru z tekstem na ustach "Hej, Samuru zrobię ci loda? Chciałbym poćwiczyć na tobie." Tyle że po owym tekście musiałby szukać mózgu na ścianie bo Samur zapewne by mu go odstrzelił, a Mark z całą pewnością zgwałciłby zwłoki Fabio za owy haniebny akt próby zdrady. Zresztą, chciał iść do Marka, przeprosić go i powiedzieć że ma chłopaka do dupy, a raczej do jej dawania. Ale nie, zamiast tego zasnął we własnych łzach oraz czerwonej buźce. Dosłownie padł jak małe dziecko po silnym płaczu o brak nieuwagi. Szkoda też iż nie zdążył się położyć normalnie, tylko swoje męskie tyły miał w górze i kusząc wypięte. Mrau.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Czw Sie 28, 2014 8:54 am

Tyle że Mark mówił wampirowi, że potrzebuje czasu, a Fabio nic o czymś takim nie wspominał! Jeśli wciąż zamierzał milczeć zamiast wyrażać swojego zdania, opinii czy tego, jak czuje się z tym wszystkim, oddalą się od siebie i wszystko samoczynnie wygaśnie. Wystarczy chwila nieuwagi, by płomień jaki między nimi powstał szybko zgasł. Ot, przyjdzie byle jaka wichurka i przepędzi ich mały, budzący się i dopiero rozwijający ogień pożądania i uczucia. Powinni go osłaniać przed deszczem, wiatrem, słońcem czy mrozem (czyli różnymi niepowodzeniami i kłótniami, których w żaden sposób nie da się uniknąć) własnymi ciałami. Stworzyć maluteńki daszek trzymając się za dłonie, by uchronić przed zniszczeniem to, czego pragną. Zatem Fabio powinien zacząć komunikować się ze swoim kochankiem, a nie milczeć i udawać, że wszystko jest w porządku, kiedy tak naprawdę jest kiepsko. Milczeniem niczego się nie załatwi, a przecież Mark nie potrafił czytać w myślach! Może powinien załatwić sobie taki artefakt? Aby móc śmiało zaglądać do głowy swego kochanka i wiedzieć, co w trawie piszczy.
Mark nie przyjąłby całej krwi Fabia. Wiedział, że to by go osłabiło. A osłabiony wampir, to kruchy, delikatny, bezbronny wampir. Nie miałby się jak bronić, a Mark niestety nie był tak potężny jak krwiopijcy, więc nie mógłby otoczyć odpowiednią ochroną swojego lubego. Nie miałby jednak nic przeciwko piciu krwi fioletowowłosego, a to z jego powodu – nie wiedział, że krew wampira potrafi przedłużyć życie, wzmocnić organizm, a dla starszych wampirów wymiana krwi znaczyła poddaństwo i służebność. Nawet na to Mark mógłby się zgodzić, oczywiście tylko w roli Pana, nigdy Sługi.
Fabio jakoś wczoraj nie potrzebował powolnych kroków, by dostać się do wnętrza Marka. Zatem ten uznał, że Fabio pokonał swoją wstydliwość chociaż w małym stopniu, by dać trochę przyjemności swojemu kochankowi. Blondyn przecież nie wiedział, co kryje się w głowie tegoż dżentelmena z prostej przyczyny: milczał albo płakał! I jak tutaj porozmawiać z takim albo narzucić wolniejsze tępo, kiedy Fabio milczał jak zaklęty, uznając że nie wie po prostu jak ma dotykać swojego kochanka! A przecież budowa Marka była prosta, jak konstrukcja cepa! Był nawet mniej skomplikowany niż ciało kobiety! Te to dopiero potrzebowały dotyku i pieszczot, aby szczytować. A Mark? Wystarczyłoby dotknąć jego męskości i już zostałby doprowadzony do szaleństwa! Naprawdę, nie potrzebował zbyt wiele, żeby go zadowolić językoznawstwem.
A co miał zrobić biedny blondyn, który nie mógł liczyć na dobre serce ze strony kochanka? Naprawdę nie wytrzymałby, gdyby miał przerwać w tak kulminacyjnym dla niego momencie. Musiał rozluźnić ciało i już, inaczej stałoby się to naprawdę bolesne. Nie mógłby przecież wcisnąć na siebie nawet spodni, nie wspominając już o ich zapięciu… A nago chodzić nie chciał po obcym mieszkaniu, ze sterczącym masztem.
Kiedy młody mężczyzna opuszczał sypialnię po całym incydencie, nie rzucił żadnego komentarza. Nawet biedak nie wiedział, co o tym wszystkim myśleć! Czuł się skonfundowany! Przecież jeszcze wczoraj Fabio dobierał się do jego męskości i tyłów, a dzisiaj płakał i nie chciał go dotknąć! I co ma o tym wszystkim myśleć mężczyzna, który pragnął być dotykany przez kogoś kogo… darzył naprawdę sporą sympatią, jeśli nie czymś głębszym, a jego ukochany tak po prostu go odpychał i płakał za każdym razem, gdy miał go dotknąć!
Markowi kąpiel w ciepłej wodzie i mycie zajęło około czterdziestu minut. W tym czasie nieco ochłonął, zrelaksował się, a ciało wreszcie się odprężyło po całym napięciu. Zmył z siebie wszystko. Łzy, stres, biały puch, łzy, stres, biały puch, łzy, stres, biały…
Wreszcie wyszedł z wanny, wytarł się dokładnie, by móc wcisnąć na siebie zwykłe, dżinsowe spodnie Fabia, jakie znalazł w łazience. Tamte poprzednie, jakie miał na sobie blondyn, nadawały się już tylko do prania. Swoje kroki skierował do sypialni, by po prostu porozmawiać z kochankiem. Po drodze pocierał energicznie ręcznikiem mokre, jasne włosy. Wszedł do pokoju i… zastał śpiącego Fabio z tyłkiem na wierzchu. Mark podszedł do łóżka i nachylił się na pośladkami wampira. Pierw na jednym, potem na drugim złożył delikatne pocałunki, jakby przepraszające i nakrył go kołdrą. Był to raczej odruch, bo przecież wampiry i tak nie zmarzną ani się nie przeziębią.
Tym razem to Mark został zmuszony do tego, aby pożyczyć jakąś koszulę od Fabia. Praktycznie byli tego samego wzrostu, mieli zatem te same rozmiary ubrań. Wziął jakąś czarną koszulkę z nadrukiem i wcisnął go na siebie. Opuścił sypialnię, zamykając za sobą cicho drzwi. Najwyraźniej z rozmowy nic na razie nie wyniknie. Sam mężczyzna udał się do kuchni, by zrobić sobie kawę, która powinna go postawić na nogi albo chociaż pomóc mu z tym piekielnym bólem głowy. A może zapach parzonej kay budzi Lorenzo i Mark wreszcie pozna (nie)sławnego kuzyna swojego mężczyzny, o którego był tak piekielnie zazdrosny?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Gość Czw Sie 28, 2014 11:37 am

Faktycznie Fabio przesadzał ale nie da się od tak zmienić charakteru czy podejścia, zwłaszcza gdy się kogoś boi i obawia. Poza tym nie wiedział czy przyznaniem się do strachu mogłoby zranić Marka, a przecież wampir tego nie chciał! Choć w gruncie rzeczy nieświadomie rani blondyna, oddalając się i nie, nie chciał tego. Może kiedyś uda się otworzyć usta, powiedzieć o wszystkim i nie zrazić do siebie chłopaka. Bardzo by tego chciał. No ale nie w tej chwili gdy po prostu stracił siłę oraz wiarę w siebie. Nie umiał oddać przyjemności, nie potrafił kiedy zdrowo myśli. Wczorajsza noc działa się pod brakiem kontroli nad prymitywnym zachowaniem wampira, nie wiedział co robi, do czego dążył. Mówił to Markowi, ale ten chyba nie posłuchał, w końcu kazał biednemu wampirów dotknąć ustami jego ekhym. Przeraził się. Po prostu przeraził owym czynem, brakiem doświadczenia we wszystkim oraz gwałtownością. Dlatego Mark zbyt ostro nie powinien podchodzić do cnotliwego wampira, choć ten nie wiedział o jednej rzeczy, o jakiej wiedzieć nie mógł bo przecież Fabio pielęgnował ją w tajemnicy. No, Lorenzo o tym się dowiedział przypadkiem. W każdym razie naprawdę czeka ich długa droga, która ma określać jak będzie się dziać.
Niestety po kąpieli nie porozmawiał z lubym. Zasnął z tyłem na wierzchu, nie czując nieduże pocałunków jakie zafundował mu blondyn, nawet i okrycie. I nie, nieprawda, że wampir nie czuł chłodu. Odczuwał, czuł dyskomfort. Pił krew Mark, ciało się rozgrzało i czuł zimno. Dlatego okrycie jak na miejscu. Po chwili dopiero ułożył się wygodniej, śpiąc dalej.
Może minęło trochę czasu, zbliżał się popołudnie. Mieszkanie wampirów było przystosowane do chodzenia po nim za dnia, dlatego Lorenzo mógł śmiało się obudzić. Na szczęście nie słyszał nic co działo się w pokoju jego kuzyna, który według mniemania spał sam albo gdzieś indziej wszakże Mark mógł zajmować jego sypialnie. Wstał z łóżka, nałożył na siebie szlafrok, w samych bokserkach paradować nie zamierzał. Wsunął stopu w miękkie, ciemne kapcie i opuścił swój pokój. Zapach kawy oczywiście sprowadził go na dół i zamiast widoku kuzyna, napotkał... Marka w ubraniu Fabia. Możliwe iż swoje mógł zabrudzić. Zdarza się.
- Czołem Mark! Słyszałem, że nieźle zabalowałeś. Ale co się dziwić... Awans na takie potężne stanowisko! - uśmiechnął się do chłopaka, samemu robiąc sobie przy okazji kawę. Oparł się tyłkiem o blat jakiejś szafki.
- Zasługujesz. Jesteś naprawdę dobry, a Samuru umie docenić swoich ludzi. - dodał nim Mark zdarzył coś powiedzieć. Skąd mógł biedny Lorenzo wiedzieć, że blondyn nie opił się z powodu awansu o którym nawet nie wiedział, tylko z chwilowym rozstaniem Fabia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament F&L - Page 2 Empty Re: Apartament F&L

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach