Ulice

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Czw Sie 21, 2014 12:31 am

Chłopak złapany za nogę przez Karasu stracił równowagę i upadł na podłogę. Podniósł się tak szybko jak się dało. Spojrzał wściekły na trójkę przeciwników. Najchętniej przyłożyłby każdemu z osobna, jednak teraz postanowił dać za wygraną. Na pewno zadba o to, aby ich drogi się jeszcze skrzyżowały...
- Jeszcze się policzymy - warknął.
Splunął na ziemie pod nogi nieznajomych. Drugi chłoptaś także wstał. Wymienili z sobą spojrzenia. Odwrócili się i po prostu odeszli. Mimo to nie zostawią tak tej sprawy. Na pewno coś wymyślą, aby się zemścić. To tylko kwestia czasu.
Keiko odetchnęła z ulgą. Jednak odbyło się bez większej bójki. Spojrzała zmartwiona na chłopaków. Sama widziała, że nic wielkiego im się nie stało, ale ona zawsze się zamartwiła. Podniosła zakupy Atasuke i podała mu je.
- Bardzo boli?
Widziała jak współlokator obrywa od tamtego typa. O Ruke nie musiała się tak martwić, jemu raczej nic nie było.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Atasuke Hayashida Czw Sie 21, 2014 11:32 am

Ci dwaj się pozbierali i najwyraźniej postanowili sobie odpuścić, ale wyglądało na to, że tylko w tej chwili. Atasuke miał nadzieję, że nie trafią na nich nigdy więcej. Pewnym tego jednak być nie można.
Odprowadził ich spojrzeniem i westchnął, ponownie dotykając swojego policzka. Wtedy Keiko podała mu jego zakupy, jakie zrobił w sklepie sportowym.
- Trochę, ale przestanie.
Sprawdzał czy krew mu nie leci i póki co, było dobrze. Ale od wewnętrznej strony miał chyba małe skaleczenie, co jednak szybko powinno się zregenerować.
- Wygląda na to, że też potrafisz sobie poradzić z takimi gośćmi.
Zwrócił się do Ruki i wyciągnął w jego stronę dłoń, by uścisnąć jego w podzięce za pomoc i przedstawieniu się.
- Wypadałoby znać chociaż swoje imię. Jestem Atasuke.
Aż dziw brało, że jako pierwszy zechciał się przedstawić, mimo swojej chłodnej postawie. Wspólnie teraz chodzą po mieście i wspólnie przegonili chuliganów, pomagając Keiko się od nich uwolnić. A skoro ten chłopak będzie uczęszczał do Akademii Cross, to wiadomym jest, że będą kolegami i nocowali w tym samym akademiku.
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Czw Sie 21, 2014 2:14 pm

No i jednak dali sobie spokój, a Ruka niechętnie pozwolił im zwiać, choć ci i tak jeszcze odważyli się im grozić na odchodne, aż miał ochotę rzucić za nimi nóż, ale postanowił też dać sobie spokój, oni się niczego nie nauczą to taki głupi typ człowieka. Dziewczyna tak troskliwie się zajęła swoim towarzyszem, a Ruka uśmiechnął się lekko, sama dopiero była w niebezpieczeństwie, a troszczyła się bardziej o swojego znajomego, to było trochę zabawne, była taką śliczną delikatną istotką. Jednak słowa tego chłopaka trochę go zdziwiły
-po miejscach które odwiedzam chodzą gorsze indywidua, choć z niektórymi czasem da się dogadać, ale ci zbyt tępi chyba na to są.
odpowiedział spokojnie zgodnie z prawdą, najgorzej by było jakby spotkali takiego karka którego żaden cios nie rusza, bo i taki mu się kiedyś zdarzył, ci byli nawet znośni, miastowe ważniaki, jednak uścisnął rękę chłopaka z lekkim uśmiechem, a więc Atasuke, dobrze było wiedzieć jak ma na imię nowy znajomy, może jednak nie będzie aż tak źle się z nim dogadać?
-Ja jestem Ruka, miło mi cię poznać. a swoją drogą...
Przedstawił się grzecznie, lecz po chwili z zastanowieniem się sięgnął do swojego plecaka i niewiele rozchylając go wyciągnął z boku niewielką fiolkę z zielonkawym płynem i paczuszkę chusteczek, nalał trochę płynu na chusteczkę i podał chłopakowi, po czym schował resztę
-przyłóż to do policzka może trochę pomoże na opuchliznę, choć pewnie i tak siniak ci wyjdzie
stwierdził szybko oceniając sprawę, choć chłopak i tak miał szczęście, przynajmniej nie ma lima na samym oku, a Ruka jak zwykle nosił w swoim plecaku kilka swoich pomocnych specyfików, to było akurat na obtłuczenia, więc może coś pomoże. Nie nosił tylko trucizn, bo to mogłoby być niebezpieczne nawet dla niego
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Czw Sie 21, 2014 9:15 pm

Spacer nie przebiegł tak jak zaplanowali. Miało być spokojnie, a napotkali jakiś typów, którzy postanowili "umilić" im czas. Przynajmniej teraz mieli spokój i mogli kontynuować zakupy albo wrócić do Akademii. Dobrze, że był z nimi Karasu. Atasuke sam chyba nie dałby rady tym dziwnym typom. Na szczęście skończyło się tylko na tym, że tamci sobie poszli, zostawiając ich w spokoju i nie trzeba było dzwonić na policję, mogło być jeszcze tak, że chłopcy wdaliby się w bójkę z nieznajomymi.
- To co teraz?
Oczywiście chciała wiedzieć, co teraz będą robić? Ona nie zamierzała decydować w tej sprawie. Czuła się nieco winna. W końcu gdyby się nie oddaliła i trzymała się towarzyszy, to mogłoby do tego nie dość. Tak więc wybór całkowicie pozostawiła w rękach Atasuke i Ruki. Jej już przeszła ochotna na cokolwiek. Oparła się o ścianę sklepu sportowego. Obserwowała chłopaków, czekając na odpowiedź.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Atasuke Hayashida Czw Sie 21, 2014 9:32 pm

- Więc wiedz, że w tym mieście są i tacy, z którymi się nie dogadać i jedyne co możesz jako ostatnie zobaczyć, to śmierć.
Ostrzegł kolegę, ponieważ i on i Keiko byli tutaj obcymi osobami i nie znali tego miasta. Atasuke był z wiadomościami na bieżąco a co więcej, mieszka tutaj od urodzenia. W swojej wypowiedzi miał na myśli wampiry, lecz szczęście sprawiło, że nie stanął jeszcze z takim twarzą w twarz. Dlatego też zamiast wybrać jakieś liceum, wybrał Akademię Cross, chcąc poznać istoty nocy.
Chłopcy więc uścisnęli sobie ręce na powitanie i przy okazji, poznali swoje imiona. A następnie, Karasu podał mu namoczoną czymś chusteczkę. Wahał się, ale postanowił zaryzykować i przyłożył materiał do policzka. W takim razie miał już obie ręce zajęte.
- Przy mojej karnacji, to chyba nie będzie go widać.
Mowa o siniaku. Przy ciemniejszych cerach, nie rzucałby się aż tak w oczy. Ale można dodać, że w tym momencie sobie trochę zażartował. Wtem zaś spojrzał na Keiko, która zadała pytanie.
- Pójdziemy do spożywczego i potem wracamy do Akademii.
Jakieś tam jedzonko i herbatki chciał Atasuke zakupić, by mieć co czasami sobie przegryzać czy popić w pokoju. A zatem ruszył uliczką mijając sklep sportowy. Po drodze podjął się rozmowy z Ruką.
- Jesteś zameldowany w Akademii i akademiku?
Ciekawość, ale też upewnienie, żeby wiedzieć czy chłopak wróci z nimi, czy też będą musieli go gdzieś odprowadzić. Dodatkowo Atasuke zerkał na Keiko, jakby pilnował jej by się nie oddalała za daleko.
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Czw Sie 21, 2014 10:48 pm

Ruka się uśmiechnął trochę dziwacznie na słowa chłopaka, też mi nowość, ile to razy Ruka unikał cudem śmierci? ale prawda była taka, że to ludzie byli tym co najbardziej zagrażało Ruce, nie wiedział co prawda czy chłopak wie o wampirach, sam wolał nic nie mówić, bo jak mówił o takich sprawach to ludzie go zawsze brali za wariata, więc nie wiedział czy tamten może mówić o tym w kontekście tych istot, on sam na razie miał najwidoczniej szczęście co do nich spotykając wampirzycę. Właściwie to się zastanawiał, czy w akademiku jak uruchomi telefon to czy nie powinien napisać sms'a do wampirzycy, żeby miała jego telefon? albo poda go jej jak się spotkają? w końcu dała mu jeszcze tydzień czasu spokoju, choć nie żeby mu to jakoś na tym specjalnie zależało. Widział, że chłopak się waha czy użyć opatrunku i Ruka spojrzał w niebo z politowaniem, czemu wszyscy tak bardzo wątpili w działanie jego specyfików? tego chyba nigdy nie pojmie, dziwne społeczeństwo przyzwyczajone do sklepowych tabletek i smarowideł o zapachu róż, co by ich licho porwało... to przynajmniej nie miało tyle chemikaliów, było naturalne, ale nikt najwidoczniej tego nie potrafił za bardzo docenić, ale trudno, ale mimo wszystko uśmiechnął się kiedy tamten próbował tak zażartować
-na początku może, gorzej jak zrobi się zielone pod koniec gojenia, nawet u murzyna widać wtedy siniaki
stwierdził tylko luźno na ten temat, a na plan ich dalszego spaceru zgodził się skinięciem głowy, na pytanie Atasuke kiwnął głową twierdząco
-tak jestem w akademiku, tylko jeszcze nie wypakowałem wszystkich rzeczy, po za tym na razie jestem sam w pokoju... choć może to nawet lepiej, wszyscy reagują podobnie do ciebie widząc moje rzeczy
przy ostatnich słowach skinął na jego opatrunek, to na prawdę potrafiło być dla niego lekko irytujące na dłuższą metę, niektórzy się go nawet bali bo uważali, że może im podać truciznę, albo coś
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Pią Sie 22, 2014 3:51 pm

Ona już dawno miała spotkanie z wampirami za sobą. Wiedziała, że wiele z nich potrafi być na prawdę niebezpiecznych. Na szczęście wśród nich byli też tacy, którzy nie mieli złych zamiarów wobec ludzi. W tym mieście jeszcze nie miała okazji, aby zetknąć się z krwiopijcą. Zapewne i tak do tego dojdzie prędzej czy później, skoro uczęszczała do Akademii, gdzie byli różni uczniowie.
Słysząc, że jednak będę szli do spożywczego, uśmiechnęła się nieco. Trzeba się zaopatrzyć w czekolady. W końcu czekolada to jeden z lepszych przyjaciół kobiety! Szczególnie w te smutne i dołujące dni. Tym razem Keiko szła obok Atasuke. Parę razy zerkała do tyłu, aby upewnić się, że tamte typy nie powrócą i nie zechcą iść za nimi. Na ten dzień zdecydowanie starczyło jej wrażeń. Teraz najważniejsze było zrobienie zakupów i jako taki bezpieczny powrót do akademiku. Powinno się chyba to udać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Atasuke Hayashida Pią Sie 22, 2014 7:40 pm

- Tak tak. Wiem. To nie mój pierwszy siniak na twarzy.
Odpowiedział chłopakowi, wiedząc doskonale o barwach siniaków jakie następują kolejno przy gojeniu się. A to że podejrzanie patrzył na specyfik podany przez niego, to dlatego że pierwszy raz się z czymś takim spotyka. Do tej pory stosował kremy czy maści na siniaki ale nie coś takiego, co nawet nie wiedział czym jest.
Zatem chłopak zameldował się w Akademiku. Lepiej dla nich. Całą trójką wrócą do szkoły i będą żyli jak w Hogwarcie tworząc zgraną trójkę przyjaciół. No ale nie wybiegajmy za daleko w przyszłość.
- Nie dziw się. Ja to pierwszy raz widzę coś takiego. Co to jest za płyn?
Nawiązał do tych jego dziwactw jakie zwane są ziołami leczniczymi w różnej postaci. Co pewnie czymś takim było. Oczywiście przykładał sobie nasączoną chusteczkę.
I tak idąc i rozmawiając, trafili do najbliższego sklepu spożywczego w postaci małego marketu. Atasuke wskazał im, że to tutaj wejdą. W tej chwili musiał schować chusteczkę i wziąć koszyk. Nie pozwoli przecież by dziewczyna go brała.
- Jeden koszyk chyba nam wystarczy. Przy kasie każdy płaci za siebie.
Po co każdy miałby mieć swój koszyk, jak mogą do jednego wrzucać. No chyba że chcieli mieć swój, to niech wezmą. A zatem, ruszyli w regały. Atasuke wziął jeden napój gazowany i wodę. Opakowanie herbaty w torebkach, jakiegoś jogurta, bo miał na niego ochotę. Paczkę chipsów, zupy w opakowaniu na gorący kubek i w sumie tyle. Środki higieniczne zabrał z domu, więc tego mu na razie nie brakowało.
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Sob Sie 23, 2014 2:55 pm

Zaśmiał się cicho kiedy ten mu tak odpowiedział, można się było tego domyśleć skoro był sportowcem, pewnie nie raz się obtłukł, ale Rukce to nie przeszkadzało zwrócić na ten drobny fakt uwagi, wbrew pozorom chłopak się nie dziwił reakcji chłopaka, skoro niektórzy go posądzali również o próbę podania im trucizny, co nie miało nic wspólnego z prawdą, ale cóż, nie każdy chciał mu wierzyć na słowo, a jemu nie chciało się kłócić , ze nie mają racji
-co to jest? to samo co w maściach na stłuczenia tylko prosto z rośliny bez zagęszczania do formy maści, w większości wyciąg z kasztanowca z dodatkami pomocniczymi. Różnica pomiędzy tym a maścią ze sklepu jest taka, że to nie ma tylu sztucznych konserwantów by przedłużyć działanie, ja robię to na świeżo.
odpowiedział spokojnie na pytanie chłopaka trochę tłumacząc swoje działania. Wszedł za nimi do sklepu i skinął głową na to, że się zgadza na jeden koszyk. Przez chwilę się zastanawiał co właściwie w tej chwili potrzebuje, widział jak chłopak bierze jakieś zupki na szybko i szybko się zwinął kawałek dalej, on woli coś sam upichcić, do woreczka wrzucił kalafiora i po sztuce innych jarzyn, jakieś tańsze mięsko i będzie mieć obiad na dwa dni. Dodał też od siebie herbatę w dwóch wersjach, jakiś sok i czekoladę mleczną, na razie to mu wystarczy, lepiej nie brać za dużo bo potem nie zje tego i się jeszcze zepsuje, a po co? potem tylko grzecznie szedł razem z nimi do kasy
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Sob Sie 23, 2014 10:45 pm

Przysłuchiwała się jedynie rozmowie. Nie miała nic do powiedzenia, więc grzecznie szła przy współlokatorze. Wreszcie dotarli do sklepu. Gdyby nie wcześniejsze spotkanie z tamtymi ludźmi, mogliby już dawno mieć zakupy za sobą. Keiko także zgadzał się na jeden koszyk. Znowu aż tak dużo nie chciała kupić. Zabrała wodę, cztery czekolady, paczkę żelek oraz owoce w postaci jabłek i nektarynek. Zdziwiła się nieco, kiedy zobaczyła co Ruka ma zamiar kupić. Mięso? Gdzie on je później przyrządzi? No chyba, że uda mu się dostać do szkolnej kuchni. Dziewczyna nie miała żadnego pojęcia o tym, czy uczniowie także mogą w niej przyrządzać posiłki. No jest jeszcze taka możliwość, że chłopak w jakiś sposób zrobił w swoim pokoju kuchnię, ale to było raczej mało realne. No, ale do tego Kei nie będzie się wtrącała. W końcu to była sprawa blondyna, a nie jej. Poszła razem z towarzyszami do kasy. Poczekała aż ci na początku wypakują swoje rzeczy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Atasuke Hayashida Sob Sie 23, 2014 11:09 pm

- Rozumiem.
Krótko odpowiedział chłopakowi, ale nasłuchał się dzięki temu, co on mu podał. Specyfik ten sam, tylko z naturalnego wyrobu. Czyżby mieli kolegę znającego się na zielarstwie? Na to wyglądało.
Tak więc weszli do sklepu i zgodzili się na jeden wspólny koszyk. Atasuke wziął co chciał i jak zobaczył, że Keiko bierze owoce, to także się skusił na kilka jabłek. Jednak to co pakował Ruka, było wręcz zastanawiające.
- W szkole jest stołówka. Co Ty z tym mięsem chcesz robić? W akademiku kuchni nie ma.
Uprzedził Rukę, żeby czasem nie przesadził z tym co bierze. Atasuke i tak miał i czuł pełny koszyk. A szczerze to nie spodziewał się takich zakupów. No ale każdy za siebie płaci. Do kasy jeszcze podeszli, czekając na odpowiedź Ruki. Bo może jednak przemyśli i odłoży mięso? Nic się nie stanie jak weźmie parówki na dwa dni, ale mięso? I to jeszcze surowe?
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Sob Sie 23, 2014 11:43 pm

praktycznie nie chciał się więcej odzywać niepotrzebnie, lecz najwidoczniej znów jego przyzwyczajenia wywoływały kolejne pytania, spojrzał lekko znużony na Atasuke
-nie mam wykupionego abonamentu w stołówce z resztą w ogóle nie lubię jeść w stołówce. A mięso do zupy. Nie wiem czy jest , czy nie ma, mam ze sobą kuchenkę polową
odpowiedział spokojnie, tych rzeczy które brał wcale nie było aż tak dużo, przynajmniej tak Ruka uważał patrząc na to ze swojego doświadczenia, to było tylko dla jednej osoby, od co. Ale skąd to mógł wiedzieć ktoś kto jada gotowe zupki? Ruke od takich lekko mdliło i zawsze był po nich głodny, zdecydowanie był przyzwyczajony do naturalnych dań które mógł sam sobie przyrządzić, tak jak jeszcze niedawno robił to ze swoim tatą
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Nie Sie 24, 2014 10:59 pm

Uważnie słuchała wypowiedzi Ruki. Teraz wszystko było jasne. Chociaż nie spodziewała się, że ktoś przywiedzie z sobą polową kuchenkę. Jej by się na pewno nie chciało prawie codziennie robić obiad. Wolała jeść na stołówce. Tam chyba niczego zatrutego nie podadzą. Wiadomo, że szkolne jedzenie nie jest może najlepsze, ale zawsze można się dożywić czymś innym. Na przykład czekolada czy owcami. Zawsze pamiętałaby w pokoju mieć jakieś zapasy w razie sytuacji, gdyby nie smakował podany posiłek.
- Dużo podróżujesz?
Pytanie było skierowane do Ruki. Nieco zastanawiała się nad czym czemu posiada polową kuchenkę. Może kupił ją bez żadnej większej okazji? Różnie mogło być. Najczęściej takie coś przydaje się przy podróżach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Atasuke Hayashida Nie Sie 24, 2014 11:30 pm

Nie ma co ukrywać. Atasuke był zaskoczony tym, że Ruka posiada kuchenkę połową. Musiałby ten chłopak być podróżnikiem. Nie jest stąd, ale z językiem dobrze sobie radzi.
- Rozumiem. Jak to wszystko to idziemy do kasy.
Nic więcej już nie mówił. Pytań nawet nie miał. Udali się do kasy, a czekając w kolejce, Keiko zadała nowemu pytanie dotyczące podróży. Normalnie jakby czytała jego myśli. Zezwolił pierw aby to Keiko i Ruka wyłożyli pierwsi swoje towary i za nie zapłacili. Atasuke jako że miał koszyk, ostatni wyłoży swoje i zostawi kosz przed taśmą.
Gdy im skasowano towary i każdy za siebie zapłacił, mogli opuścić sklep i znaleźć się na powrót na ulicy.
- Jeszcze gdzieś chcecie iść?
Zapytał, póki są jeszcze na mieście. Jeżeli nie, mogą ruszać w stronę powrotną do Akademii.
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Wto Sie 26, 2014 11:34 pm

Najwidoczniej tutaj mało kto używał czegoś takiego jak kuchenka podróżna, no tak kolejna rzecz do kolekcji nietypowych u Ruki? na to wyglądało
-właściwie to odkąd skończyłem 9lat, tata mnie zabierał najpierw na takie krótkie wypady, a potem zacząłem z nim jeździć coraz dalej, pomagałem mu w badaniu zwierząt
Odpowiedział dziewczynie uśmiechając się do niej lekko, tak mało się odzywała więc z chęcią odpowiedział jej kiedy już o coś zapytała. przepuścił przed siebie w kolejce, a potem zapłacił za swoje rzeczy i schował je do plecaka, nie ma to jak taki pożyteczny sprzęt na plecach. Kiedy i Atasuke zapłacił i zapytał o dalsze plany Ruka pokręcił głową przecząco
-nie, ja nic więcej nie potrzebuję
Odpowiedział krótko, w sumie to chłopak był dla niego nawet ok, choć zdołał już zauważyć, że chyba nie jest zbyt rozmowną istotą, w przeciwieństwie do Ruki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Czw Sie 28, 2014 10:13 pm

Wreszcie mogli udać się do kasy. Kiedy przyszła pora Keiko, ta zapłaciła i schowała swoje zakupy do reklamówki. Nie było za dużo rzeczy, więc spokojnie powinna to wszystko donieść do akademika. Ruka miał chyba ciekawe dzieciństwo, skoro jego ojciec zabierał go na różne wycieczki. Na pewno niektóre z nich były ciekawe. Dziewczyna też nie mogła narzekać na nudne życie, jednak ona nie podróżowała za dużo w swoim życiu. Jedynie z Japonii do Polski i odwrotnie. Szaleństwo na całego...
Po wyjściu z sklepu, rozejrzała się. Chciała się upewnić, że nikt na nich nie czyha. Teren wydawał się czysty od typów spod ciemnej gwiazdy. Przechodzący ludzie, wyraźnie się gdzieś śpieszyli. Nimi chyba nie trzeba się przejmować?
- Ja nie mam już niczego do załatwienia.
Wszystko co chciała już miała. Przez kilka dni na pewno jej niczego nie zabraknie. Skoro wszyscy byli zgodni mogli już wracać do Akademii. Nic im na drodze nie stało. No chyba, że komuś przypomni się, że jeszcze muszą gdzieś iść.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Atasuke Hayashida Pią Sie 29, 2014 10:59 am

Zakupy mieli zrobione. Żadne z nich więcej nigdzie nie chciało już iść. Pozostawało więc wrócić juz do Akademii. Również i Atasuke się rozejrzał, czy nie czeka na nich jakaś niespodzianka, sądząc po wypowiedzi tych chuliganów. Ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Ich droga powrotna była spokojna i bez niespodzianek. Wrócili piechotą, co by nowa dwójka miała lepsze rozeznanie w terenie. Wymusił także na Ruce, by kupił sobie mapę. Keiko to polecił. Gdyby chciała sama czasem wyjść na miasto, to lepiej i dla niej aby takową posiadała. Nie będzie przecież za każdym razem robił im za przewodnika. Jedynie jakby czegoś szukali, mógłby im powiedzieć gdzie iść. A jak było ich stać, mogliby jechać taksówkami lub busami. Tak oto cała trójka opuściła centrum miasta.


[z/t wszyscy]
Atasuke Hayashida

Atasuke Hayashida

Krew : Ludzka A
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1521-atasuke-hayashida#30757 https://vampireknight.forumpl.net/t1558-atasuke-hayashida#32015

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Pią Sie 29, 2014 4:03 pm

Niby miała coś do załatwienia, niby miała wpaść odwiedzić kilka ważnych osobistości, ale ostatecznie zrezygnowała ze wszystkiego - jak zawsze zresztą oddając się błogiemu lenistwu. Maszerowała nieśpiesznie przez jedną z głównych ulic miasta, mozolnie popalając ledwo tlącego się papierosa. Zwinnie wymijała ludzi, przesadnie uważając, żeby nie wpaść na kogokolwiek. Brzydził ją kontakt fizycznymi z osobami, które w chory, zupełnie popieprzony sposób nie przypadły jej do gustu. Unikała ich jak ognia, od biedy obdarzając biedaków tylko pogardliwym, aż nadto przesiąkniętym jadem spojrzeniem niebieskich tęczówek. Co zrobisz? Nic nie zrobisz! Blondyna ma trochę nie po kolei, ciężko ją rozgryźć. Do tego namolnie ćpa i chla, także cholernie trudno się z nią dogadać, bo zdołała już wykreować sobie swój własny świat, przesiąknięty wszystkim tym na co tylko ma ochotę. Pomijając jednak zbędą paplaninę o niczym w którymś momencie szlachetna zauważyła w tłumię drobną, blond dziewczynę. Wyglądała mniej więcej na 16 - 17 lat. Oblizała z wolna pełne usteczka, przyśpieszając po to, by zrównać krok z młódką. Uśmiechnęła się niewinnie, łapiąc ją wolną dłonią za brodę, by unieść ją nieco ku górze.
- Jaka słodka! - pisnęła, pośpiesznie wywalając z drugiej ręki peta. Złapała nią pukle uczennicy, pozwalając by drobne kosmyki jej włosów swobodnie prześlizgiwały się przez jej długie, chude palce. Uśmiechnęła się niby przyjaźnie, aczkolwiek można była dostrzec w jej uśmiechu coś niewytłumaczalnie chorego. Maniakalnego.
- Jesteś moja! Idziesz ze mną! - palnęła, zupełnie szczerze, łapiąc nadgarstki dziewoi w żelazny uścisk po to tylko, żeby biedna małolata nie zdołała się jej wyrwać. Ot, jeśli panna Keiko nic nie zrobiła, aby jej przeszkodzić, Sofa bezwzględnie zaczęła ciągnąć ją w tylko sobie znanym kierunku, o.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Pią Sie 29, 2014 4:58 pm

Zakupy zrobione i odniesione do akademika. Co teraz zrobić z swoim życiem? Wszystko co chciała zrobiła. Mogła teraz paść spokojnie na łóżko i oddać się błogiemu lenistwu. Jednak dzień taki piękny, ptaszki śpiewają, słońce świeci... Szkoda byłoby wolnego czasu spędzić na nic nierobieniu. Może się przejdzie się po mieście? Świetny pomysł! Tylko gdzie się udać? Nie znała miasta, a chodzenie samej po nieznajomym terenie, nie jest chyba najbezpieczniejsze. Taka szkoda, że nie zabrała z sobą gazu pieprzowego! Po długich przemyśleniach, które trwały aż niecałą minutę, zdecydowała, że pospaceruje właśnie tutaj. A nóż, widelec i łyżka zdarzy się, że znajdzie jakiś ciekawy sklep.
Nagle poczuła, że ktoś ją łapie. Spojrzała zdziwiona na nieznajomą. Kim ona była? Jakąś ciotką z Ameryki? Nie, ta osoba wyglądała dość młoda. Aż dziwne, że na początku Keiko pomyślała, że ona jest tamtymi kolesiami, którzy wcześniej "umilili" czas dziewczynie i jej kolegom.
- Puść mnie!
Nie spodziewała się, że ktoś tak do niej podejdzie i zażąda, by szła gdzieś. Taki szok! Próbowała się jakoś wyrwać. O dziwo nieznajoma miała dużo siły jak na taką małą osóbkę. Nic dziwnego, skoro była wampirem. Ta ulica jest jakaś pechowa, czy co? Na jej początku powinni postawić tabliczkę z napisem:
UWAGA NA LUDZI.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Gość Pią Sie 29, 2014 6:46 pm

Sofa facetem? Serio? Naprawdę w jakimś stopniu przypomina kolesia z którym Keiko rozmawiała chwilę wcześniej? Och! Niech lepiej nie mówi tego wampirzycy w twarz, bo zrzuci naszą małą, słodką Kei z krawężnika prosto na zapchaną samochodami jezdnię i tyle będzie z jej wycieczki na dzisiejszy wieczór. Mówię poważnie! Biedna Sophie jest tak przejęta swoją urodą, wyglądem ogólnie całokształtem, że - prawdopodobnie - wpadłaby w szał, słysząc, że chociaż w najmniejszym stopniu przypomina chłopca. Ewentualnie popłakałaby się ja czterolatka i pobiegła na skargę do Ringo, przy okazji ciągnąc go za białe kudły, by chociażby w minimalnym stopniu odreagować swoją złość, która niechybnie wypełniłaby całe ciałko szlachetnej po tak bądź, co bądź frustrującej sytuacji. Całe szczęścia są to tylko zwykłe przypuszczenia, natomiast blond Keiko nie pisnęła nawet słówkiem na temat podobieństwa Kanapy do jakiegoś przypadkowego chłoptasia.
- Nie przyjmuję do wiadomość Twojej odmowy. Jestem totalnie głucha na Twoje protesty, serio. Zresztą jesteś M O J A. - skomentowała będąc zupełnie obojętną na głośne protesty i sprzeciwy młódki, chichocząc przy okazji pod nosem, jakby powiedziała coś naprawdę komicznego. Zwracała uwagę na innych? A skąd! Choć, co niektórzy kierowali w kierunku obu panien ciekawskie spojrzenia, wampirzyca ignorowała je jakoby był czymś naturalnym, a to, że na siłę ciągnie gdzieś niewinną dziewczynę jest po prostu na porządku dziennym tego miasta. Zerknęła na nastolatkę przez ramię, skręcając pośpiesznie w odbiegający od ulicy głównej przesmyk prowadzący na parking. Zatrzymała się przy swoim aucie, dokładnie lustrując lakier pojazdu i jego całkowity stany. Ot, upewniała się czy nikt go przypadkiem nie zarysował, albo - co gorsza! - nie wjechał w jego bok. Dochodząc jednak do wniosku, że samochód jest cały, Kanapa pośpiesznie znalazła kluczyki w kieszeni kurtki, po czym najzwyczajniej na świecie otworzyła auto. Wepchnęła małolatę na miejsce pasażera z przodu, samej oczywiście ładując swój chudy tyłek na miejsce za kierownicą. Zablokowała drzwi, po czym z piskiem opon ruszyła w kierunku zamczyska swojego teścia.

[ztx2]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Yvelin Pią Mar 27, 2015 12:23 am

Od chwili powrotu do Japonii Yvelin miała dość sporo na głowie, a przy tym dużo osób do odwiedzenia. Przypadkiem nawet zdołała zobaczyć się z matulą. Oczywiście ucieszyła się z tego i tak planowała na nią wpaść prędzej czy później. Kila chwil spędziła ze swoją służką, a i nawet łowcę zdołała spotkać. Obeszło się bez nieprzyjemności, tym razem, kolejne spotkano może nie być takie miłe. Rzeczywiście sytuacja w mieście była taka sobie, choć z tego co zauważyła sporo osób nie wzięło ostatnich wydarzeń zbyt poważnie. No nic, trzeba dalej jakoś funkcjonować. Blondynka korzystając z chwili postanowiła zrobić co dla siebie. Nie specjalnie lubi chodzić po sklepach, ale może akurat coś wpadnie w jej oko. Może przedzie się do jubilera i kupi sobie jakąś błyskotkę na pocieszenie. To miasto zawsze ją przygnębiało, nie miała zbyt wielu dobrych wspomnień. Pewnie dlatego większość czasu spędza daleko od tego miejsca. Powroty do Yokohamy zawsze były trudne i przez to męczące. Mimo to nie umiała odciąć się od tego miejsce raz na zawsze.
Po relaksującej rozmowie z Alex udała się do rodzinnej rezydencji, w które mieszkała już kilka dni, aby ogarnąć się nieco i przebrać. Kto wie może jakiś smakowity kąsek się trafi, z którym będzie można się nieco pobawić w kotka i myszkę. Lubiła uwodzić facetów, zaciągać ich w zaciszne miejsce, a później spijać z nich posokę. Tak czy siak zarzuciła na siebie jeszcze płaszczyk, pozory trzeba zachować mimo iż przecież nie marzła. I wyszła zaszaleć na miasto! Udała się w stronę centrum handlowego, po drodze miała wiele różnych sklepów, ale tylko jeden przykuł jej uwagę na dłużej. Mianowicie jubiler, ten sam w którym miała króciutkie spotkanie z dawnym przyjacielem. I znów mijały miesiące, a ona go nawet przelotnie nie widziała. Pomyślała o nim chwile, ale niezbyt długo, jej myśli zaprzątał zamiar kupna błyskotki. Na wystawie znajdował się piękny naszyjnik z białego złota z krwistoczerwonym oczkiem. Podeszła szybko do wystawy, już wiedziała, że go chce, był piękny. Nie zastanawiając się nad kupnem zbyt długo weszła do sklepu, aby po pięciu minutach z powrotem wyjść na ulicę. Z tym, że teraz w dłoni trzymał małe ozdobne pudełeczko. Wyhaczyła pierwszą wolną ławkę, posadziła na niej swoje szanowne cztery litery i otworzyła pudełko. Chciała jak najszybciej założyć nową zdobyć. Przez te kilka chwil kiedy męczyła się z drobnym zapięciem nie zwracała totalnie uwagi na otoczenie.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Elliot Pią Mar 27, 2015 1:10 pm

Hm, od tych dwóch lat co szlachetni się nie widzieli sporo się zmieniło. Elliot wspinał się po drabince kariery, aż całkiem się w niej zatracił. Taki los samotnika. Nie spotkał żadnej interesującej panny, która mogłaby ubarwić mu życie. Same tępe lale, które leciały na kasę, status i inne pierdoły. On potrzebował kobiety z charakterem! Czemu nie odezwał się do Yv przez ten czas? Był zapracowany, a i ich umowa nie miałaby sensu. Mieli się zaręczyć tylko jeśli znów się spotkają, ot tak dla bajery. Pisząc do niej złamałby tą zasadę! A wampiry tak długo żyją, że te kilka lat mogą poczekać na pisany im los~
W każdym razie była tylko jedna panna, która zawróciła w głowie mężczyźnie. Oczywiście w życiu się do tego nie przyzna i będzie uparcie sobie wmawiał, że to tylko zafascynowanie. Owa panna miała tak nie równo pod sufitem, że potrafiła jednocześnie wkurwiać wampira co i go rozbawić! Nie może być wiecznie różowo, więc to normalne że ludzie się na siebie irytują. Niemniej jednak nie należała do jego 'klasy' i nie chciał już dłużej o niej myśleć. Postanowił przeszukać listę potencjalnych szlachcianek, aby pójść z jakąś na kawę. Z nimi mógł się spotkać, bo z nimi umowy nie było ofc! Zresztą znalazł raptem dwie wolne w Japonii. Jak już było mówione krwi A nie było dużo na świecie. Jedna była lesbijką, która szukała męża aby rodzice dali jej spokój. No przestańcie! Ell i lesba? On musi mieć jakieś korzyści z tego związku! A druga była tak brzydka - mimo że była wampirem - że Ell już wolał zostać gejem, srsly. Ale owe poszukiwania zostały przerwane czymś ważniejszym - Samuru wywalił go z rodu! Czy Yv będzie to przeszkadzać? Wyszłaby wtedy za odludka. Jest jeden plus - te chore zasady go już nie obowiązują. Ale i tak ma nawyk przestrzegania ich, no i z byle plebsem się nie zwiąże.
No i doszliśmy do punktu wyjścia, gdzie Ell siedzi w kawiarni. Jedną ręką pił latte, a w drugiej trzymał książkę "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet". W końcu znalazł chwilę na relaks. Nagle znajoma postać przykuła jego uwagę. Odłożył książkę, aby przyjrzeć się lepiej blondwłosej pijawce. Przecież to poczciwa Yvcia! Uśmiechnął się do siebie i wstał z krzesła. Żeby do niej podejść musiał minąć parę sklepów, więc jubiler od razu rzucił mu się w oczy. Zawahał się na chwilę, ale w końcu wszedł do niego, aby zakupić pewien drobiazg. Wyszedł z niego chowając pudełeczko do kieszeni i usiadł szybko koło przyjaciółki - No cześć - rzucił opierając się wygodnie o oparcie i zarzucając ramię dookoła jej ramion.
Elliot

Elliot

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Na obu rękach ma "rękawy" tj. tatuaże od ramion do nadgarstek.
Zawód : Bokser.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Caterina, Elise [NPC]
Moce : KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t278-elliot-kuroiaishita#313

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Yvelin Pią Mar 27, 2015 5:22 pm

Momentami i jej się nudziło i brak było porządnego faceta. Do Ella jednak nigdy nie napisała, właśnie z powodu umowy. Wyszła z założenia, że jak mają się spotkać to i tak wpadną na siebie przez przypadek. Te dwa lata to i tak krótki czas, w życiu wampira to zaledwie chwila.
Kiepsko jak wybranka nie odpowiada pewnym kryteriom, ale tak już szlachetni mieli. Wyższość krwi ponad wszystko. Już dawno się przekonała, że z miłości to nie ma szans na małżeństwo. Nie miała złudzeń, że jeżeli kogoś pokocha to ten mężczyzna będzie mógł być co najwyżej kochankiem. Najlepsze jest to, że ani trochę jej to nie przeszkadzało, podejrzewała, że wystarczy być przyjaciółmi, a małżeństwo będzie zgodne. Oboje przecież zgodzili się na taki układ, otwartego związku. Według jej kryteriów było to nawet normalne, w świecie wampirów związki wyglądały nieco inaczej. Tak na dobrą sprawę to kiedyś miała być żoną przyrodniego brata, więc układ z Ellem był lajtowy. A czy wywalili go z rodu czy nie, to jej rybka, czystość krwi będzie zachowana tak czy siak.
Namęczyła się z tym małym zapięciem, ale udało się i dumnie prezentowała na smukłej szyi nową błyskotkę. Teraz czas na chwilę ciszy i spokoju, przymknęła oczy, chciała wchłonąć jak najwięcej z tego miasta. Może wówczas szybciej pogodzi się z powrotem tu. Aż tu nagle, poczuła znajomy zapach, uśmiechnęła się sądząc, że przyszły do niej miłe wspomnienia. Coraz bliższa obecność Ella utwierdzała ją w tym, że coś jest na rzeczy. Potem usłyszała jego głos i poczuła dotyk na swoim ramieniu.
- O... hej.- W pierwszej chwili chciała powiedzieć, że się go nie spodziewała, ale ugryzła się w język. Przecież on przebywał w mieście znacznie częściej niż ona. To raczej jej obecność była niespodzianką. - Miło Cię widzieć przystojniaku.- Wyszczerzyła w jego stronę białe zęby. Cieszyła się, że znów znalazła się obok przyjaciela. - I jak zawsze wpadamy na siebie bez ostrzeżenia.- Zaśmiała się z tego w duchu, moli również dobrze nie posiadać swoich numerów, a i tak się odnajdą. - W ogóle słyszałam, że Twoja pasja rozwija się prężnie.- Oczywiście chodziło jej o boks i jego karierę. Nie miała z nim kontaktu, ale czasem zajrzała w gazetę, jakieś wiadomości sportowe i wyłapywała informację o nim. Cieszyła się z jego sukcesów i, że idzie wciąż do przodu.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Elliot Pią Mar 27, 2015 5:40 pm

Chłopakowi nie umknęło, że dziewczyna coś kupiła. Tak się męczyła z zapięciem, że miał ochotę ją wyśmiać. Ale zdążyła już założyć błyskotkę, gdy się dosiadł. Do twarzy jej było z czerwonym diamentem. Niestety Ell woli klasykę, więc zawsze będzie stawiał na biały. Myśląc o tym co on kupił, wsadził dłoń do kieszeni aby ścisnąć pudełeczko. Wiedząc, że nie wypadło wyciągnął rękę i zmierzwił swoje włosy, które znów były mu przydługie. Co spotyka Yv musi iść do fryzjera! I weź tu wychodź na ulicę, zaraz kogoś spotkasz i siara! Nie to, żeby Ell się przejmował ale pewnie powinien. Facetom to jednak lepiej na jeża, ot co.
- Zawsze będziesz tak miło mnie witać? - spytał chichocząc na jej przystojniaka. Ostatnio też go tak nazwała. Widać nie miała problemu z przyznaniem, że uważa chłopa za atrakcyjnego. Nie które panienki były takie niewinne i nieśmiałe, że głupiego "cześć" nie umiały wymówić w jego stronę, czy innego gościa. Zawsze miał bekę z nich i nie zawracał sobie nimi głowy. Nie ma zamiaru użerać się kobietami co to nawet normalnie odezwać się nie umieją.
- Taaa, widocznie tak miało być - rzekł przypominając sobie ich ostatnią noc i umowę. Czyli miała się spełnić. W pewnym momencie wampir sądził, że to jednak nie jest im pisane skoro ciągle się widywali na zdjęciach gazet, w internecie czy bilbordzie ale... w końcu ją spotkał!
- Nie mogę narzekać. Praktyka czyni mistrza - pochwalił się szczerząc jak idiota. Znów będzie go szczęka bolała po spotkaniu z jasnowłosą. Była jak takie jego własne słońce - przynosiła miłe, relaksujące chwile.
- A teraz rozwinie się też mój status społeczny.. nie będę kawalerem! - przypomniał się i wyciągnął małe, czarne pudełeczko w kształcie gwiazdy. Nie chciał typowego czerwonego serduszka, bo to takie oklepane. W środku był pierścionek zaręczynowy. Wysokiej próby, żółte złoto i diamenty. Niby cenny, ale niczym się nie wyróżniał. Bokser lubił klasykę, a nie jakieś fikuśne kwiatki, serduszka czy inne gówna. Taki był i już~ Nie zwlekał z tym, bo i po co? Wszystko mieli już dawno ustalone. Podał jej pudełeczko czekając, aż sama założy biżuterię. No, bo przecież nie będzie klękał nie? Potrafił czasem zachowywać się, jak dupek i trzeba umieć to pokazać. Może dobrze się dogadują, ale mogą zdarzyć im się kłótnie i rzucanie meblami. Niech zielonooka będzie na to gotowa!
Elliot

Elliot

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Na obu rękach ma "rękawy" tj. tatuaże od ramion do nadgarstek.
Zawód : Bokser.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Caterina, Elise [NPC]
Moce : KP.


https://vampireknight.forumpl.net/t278-elliot-kuroiaishita#313

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Yvelin Pią Mar 27, 2015 6:25 pm

Wyśmianie dobrze by jej zrobiło, powinna bez problemu uporać się z zapięciem, a tu taka siara. Przyjęłaby tu na klatę i też go wyśmiała, może właśnie z powodu omijania szerokim łukiem fryzjera. No, ale darował sobie, więc i ona nie musi mu odpłacać.
- Jeżeli wolisz wredne powitania to powiedź.- Uśmiechnęła się figlarnie, mogła mówić na niego zaroślak, albo chociażby pączek. Choć wolała za każdym razem zaznaczać, że jest atrakcyjny. Nie będzie udawać, że jest inaczej, no bo po co? Wstydzić się go nie musiała. Z resztą, jakby zaczęła się przy nim jąkać byłoby to tak głupie, że nie umiem znaleźć na to odpowiedniego określenia. - Również dobrze mogłabym pozbyć się Twojego numeru, a i tak byś się gdzieś obok zakręcił.- Zaśmiała się, jak dobrze, że się spotkali. Poprawił jej znacznie humor. Sądziła, że cały pobyt w Yokohamie będzie przygnębiający. Aż miała ochotę go wyściskać! Świetnie było mieć takie przyjaciela, nawet jeżeli rzadko się widywali. - Kibicuje Ci zawsze, co prawda z drugiego końca świata, ale jednak.- Szturchnęła go lekko ramieniem przybliżając się do niego. - To znaczy, że i ja nie będę już panną!- Kocie oczy przyglądały się jego twarzy, a kiedy wyjął pudełeczko podążyły aby się jemu dokładnie przyjrzeć. Kształt był oryginalny, ale ich umowa też opierała się na czymś dla wielu odbiegającym od normy. Powoli wyciągnęła dłoń, aby wziąć podarunek. Uchyliła wieczka i ją zamurowało! Piękny, klasyczny pierścionek, pewnie jakby była zwyczajną narzeczoną to by się popłakała. I całe szczęście, że był klasyczny, jakby dostała jakieś serduszka, czy kwiatki odprawiłaby go z kwitkiem. No sorry, nie jest nastolatką, aby tak się przyozdabiać. - Ależ Ty masz dobry gust.- Wyrwało się jej, kiedy wyjmowała pierścionek, aby włożyć go sobie na palec. Nie wymagała klęczenia i tej całej szopki, układ był przyjacielski, miłości nie będą sobie wyznawać. A że czasem talerze i inne dobra materialne pójdą w ruch to inna sprawa. Sama potrafiła być diabłem wcielonym kiedy była wkurzona. - Mam tylko nadzieję, że Twoje fanki nie zaczną na mnie polować, bo może się to dla nich kiepsko skończyć.- Wampir miał wolną ręką mógł się umawiać z kim chce, kiedy chce i po co tylko chce. Byle tylko żadna dziołcha nie wchodziła w drogę Yvce, a będzie wszystko cacy.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Ulice - Page 4 Empty Re: Ulice

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics
» Ulice

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach