Klub Nocny - Night Crow

Strona 2 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Gość Wto Maj 14, 2013 8:11 pm

Przyjazd własnym samochodem w takie miejsce byłoby samobójstwem. Zwłaszcza, że Omitsu przez ostatni czas lubiła sobie chlapnąć. Czasem mniej czasem więcej ale zawsze coś. Nigdy nie była na koncercie zespołu Kyubiego ale będąc w głębokiej nadziei iż czegoś się napije przybyła taksówką. Gruby Pan na siedzeniu kierowcy lubieżnie poprawiając wąsa trochę grymasił, że kupa ludzi, że nie ma gdzie stanąć i czy może wysadzić pasażerkę ulice wcześniej. Oburzona wampirzyca nie dała za wygraną i w konsekwencji wysiadła właśnie tam gdzie chciała. Zapłaciwszy grubciowi zatrzymała się przed wejściem. W końcu tutaj umówiła się z Testamentem. W końcu jeśli weszłaby do środka to nigdy nie odnalazłaby swego dzisiejszego partnera (pomimo jego rozmiarów). No gdzieś Ty jest staruszku. Chodząc to tu to tam wydzwaniała na numer wujaszka ale ten uporczywie był poza zasięgiem. Och gdyby Omi była dziś sama to prawdziwa tragedia ! Ona taka młoda piękna i w ogóle... bez faceta ?! Nie, nie, nie... Testament po prostu stoi gdzieś w korku, idzie piechotą ale gorzej - urządził sobie na mieście szybko kolację w formie pijanego menela. Wampirzycy brakowało tylko przy boku faceta całego ufajdanego we krwi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Yuki Wto Maj 14, 2013 8:19 pm

Dostała zaproszenie na koncert. No cóż, nieco się zdziwiła widząc coś podobnego, ale po krótkim namyśle zdecydowała, że jednak się pojawi na miejscu. Nie pamiętała kiedy ostatnim razem była na jakimś koncercie, o ile w ogóle kiedykolwiek była na jakimś. Zresztą nieważne to było teraz. Skoro już Kyubi pofatygował się, by ją zapraszać to go nie zawiedzie i przyjdzie, chociażby z czystej ciekawości, gdyż jeszcze nie miała okazji słyszeć jego muzyki, a więc to była najlepsza okazja, by to zmienić. To była również dobra okazja by znów go zobaczyć, choć samo miejsce, w którym odbywał się koncert tak średnio jej pasował, przez wzgląd na fakt, iż z pewnością zastanie tu Naizena. Ale nie ma co o tym dłużej myśleć.
Ubrała się dość swobodnie i luźno, tym razem ubrała spodnie dżinsowe, a do tego luźną jasnozieloną tunikę obwiązaną sznurkiem w pasie, a także buty na obcasie. W ten właśnie sposób ubrana poszła, a właściwie pojechała, gdyż Brad ją zawiózł, do klubu, gdzie niemal od razu musiała zacząć przeciskać się przez tłum ludzi i wampirów, bo trzeba zaznaczyć, że towarzystwo było bardzo różnorodne. Przeciskając się gdzieś pod ścianą postarała się zbliżyć nieco do sceny, choć nie tak całkowicie, jedynie na tyle, by móc przynajmniej częściowo widzieć co się będzie działo. I tak nie będzie to proste chociażby ze względu na swój wzrost, ale jakoś sobie z tym poradzi.

/post marny, ale jestem zmęczona o,o
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Gość Wto Maj 14, 2013 8:22 pm

Ależ najdroższa Omitsu! Rycerz na słoniu nadjeżdżał tuż, tuż! Przecież nie zostawi panny w potrzebie, zwłaszcza gdy panna jest jego rodziną, a dokładniej... no kim? Mniejsza o to. Chudy inaczej nadchodził.
Upaprany krwią? Nie... Zabrał ze sobą śliniak, dlatego szybka kolacja w zakamarku nie pozostawiła po sobie brzydkiego śladu na ubraniu, a trzeba przyznać iż ubrał się nadzwyczajnie! Kolorowa koszula w kwiaty, spodnie bermudy w żółto zielone paski, ciemne, okrągłe okulary. Buty sandały (bez skarpet), a na karku... uwaga... łańcuch z medalionem pokoju! Tak, Testament stał się stu procentowym hipisem. W taki o to luzacki sposób, doszedł do białowłosej piękności. Nie obyło się bez zielska w modzie, które to przypalał własnym ogniem z kciuka.
- Aloha, młoda. Dzisiaj nie zjem nikogo, zabrałem ze sobą otręby i takie tam zielone coś... Chyba brokuły.
Pokojowy kanibal założył mięsny celibat, ach! Omi zapewne zlapie się za głowę, no ale chyba nie chce abu Tesio został wywalony z tematu, prawda?
Wstąpili razem do klubu, kierując się do baru. Niech białas robi co chce, Stwór przygotował sobie nauszniki. Za J popem to on nie przepada.


avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Banshee Wto Maj 14, 2013 8:43 pm

Oczywiście nie mogło zabraknąć jasnowłosej wampirzycy, która to chcąc nie chcąc trafiła w tłum piszczących fanek. Przez chwile nawet miała wrażenie, że ogłuchnie, ale zagryzła ząbki i jakoś to przetrwała. Nie sterczała tu zbyt długo z oczywistych jak myślę powodów, minęło zaledwie kilka minut jak przyjechał czarny samochód z grupką muzyków. Obserwowała ich kiedy przemierzali przejście między rozjuszonymi fankami, a wejście do klubu. Sama jakoś się szczególnie nie wychylała. Nie darła się i nie skakała, po prostu wodziła wzrokiem za wokalistą, aż ten wszedł do klubu. Wyglądali na całkiem zadowolonych, to dobrze. Koncert z pewnością będzie świetny. I kiedy tylko goście zostali zaproszeni, do środka dostała się bardzo szybko ukazując ochroniarzom przepustkę VIP. Z czerwoną przepaską na nadgarstku przeszła przez klub przeciskając się między krzyczącymi fankami i dopchała się do baru. Od razu zamówiła dużego i mocnego drinka. Następnie udała się do małej, ale niezatłoczonej strefy tuż przy scenie odgrodzonej od reszty stłoczonych fanów zespołu i czekała na koncert. Nie miała zamiaru starać się dostać za kulisy nawet jeżeli znajdował się tam jej facet, da mu spokój przed występem niech rozluźni się w gronie kumpli i odpowiednio przygotuje. Popijała więc w między czasie drinka i opierała się o barierkę co jakiś czas zerkając na scenę i ciemną kurtynę.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Gość Wto Maj 14, 2013 9:04 pm

Sophie inteligentnie, bardzo inteligentnie. Tak, tak. Musiałam powtórzyć, to słowo, aż dwa razy, bo zachowanie wampirzycy w żadnym stopniu nie było inteligentne, przyjechała na koncert swojego przyjaciela własnym samochodem. Swoim nowym, lśniącym, prywatnym autem, które pewnie znając życie zaraz jej zarysują albo podpierdolą jak pijana wytoczy się w końcu z klubu. Niemniej, znając jej okropne lenistwo, po prostu nie byłaby zdolna przyjść tu na piechotę, autobusy jej się nawet w najmniejszym stopniu nie uśmiechały, a hajs na taksówkę postanowiła, że wyda dzisiaj na znacznie przyjemniejsze rzeczy, więc niestety postąpiła jak postąpiła. W każdym razie, gdy znalazła już wolne miejsce pod lokalem swojego starszego brata, kiedy zwinnie zaparkowała, to po wszystkim na rozstanie się z autem poświęciła równe trzydzieści minut. No kurcze! W końcu jest takie ładne i w ogóle oh, ah. Żal z niego wychodzić! Noale do rzeczy do rzeczy. Blondynka przekraczając próg budynku w którym miał się odbyć koncert, najpierw napotkała nieszczęsnych ochroniarzy od których otrzymała czerwoną opaskę dla VIP'ów, po czym wepchała się w tłum fanek z każdym krokiem krzywiąc się coraz bardziej. O ludzie, o ludzie. Zaraz jakiejś tapecie napluje za stanik. Te dziewczyny były autentycznie dzikie. Niemniej, w którymś momencie szlachetnej rzucił się w oczy teść. Sofa, aż otworzyła szeroko gębę, jakby polowała na muchy, lustrując go niebieskimi tęczówkami od góry do dołu, ba! Wyjęła nawet telefon, by zrobić mu zdjęcie! Ot, jak tylko pozna się gdzieś tam, kiedyś tam z Hach, to pierwsze, co zrobi, to pokaże jej tą fotę, rly. Wygląda przeuroczo, doprawdy. Następnie jej wzrok powędrował w stronę Naizen'a stojącego za ladą. Sop nadęła zabawnie poliki, podgryzając dolną wargę, by następie twardo i dzielnie ruszyć w jego stronę przedzierając się przez ten okropny tłum panienek.
Co to była za ulga, gdy wylądowała już przy barze, wręcz na niego włażąc, byleby tylko rzucić się na szyje brata.
- Naizen, Naizen, Naizen ratuj! One są straszne! - wypaliła, robiąc rozbrajająco głupią minę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Nadira Shiroyama Wto Maj 14, 2013 9:21 pm

Także i Nadiry nie mogło tutaj zabraknąć, po tym jak dostała osobiste zaproszenie od Kyubiego a także poinformował ją brat o organizowanym w jego klubie koncercie. Niezależnie od tego kto jej załatwił kartę VIPa i tak się cieszyła że ma darmowe wejście. Więcej kasy zaoszczędzone.
Zajechała swoim fiatem pandą, nie zwierzęciem ale samochodem. Zaparkowała tam, gdzie wyznaczono miejsce parkingowe dla VIPów. Wysiadła, zamknęła samochód i udała do głównego wejścia. Otrzymała wejściówkę nie musząc się nawet tłumaczyć. Z widzenia ją znali a nawet na liście podając swoje dane, nie robili jej problemów. Kartę VIPa schowała do kieszeni swoich krótkich spodenek i próbowała przecisnąć się przez tłum rozgrzanych do maksimum fanek. Nadira miała tylko nadzieję że Kyubi oleje te wszystkie małolaty. No ale musi to szlachetna przeżyć, skoro ma już męża muzyka.
Słysząc krzyk siostry, łatwo ją odnalazła a przy okazji brata. Odetchnęła z ulgą znajdując się przy barze okrążając go i znajdując zaraz za ladą by nie zginąć znów w tłumie tych szalonych dziewczyn.
- Jeszcze nigdy takich tłumów tu nie widziałam. Powinieneś wyznaczyć specjalną drogę dla Vipów a nie by się wszyscy pchali przez jedno wejście. - Także rzuciła jakiś komentarz uśmiechając do rodzeństwa. Nawet cieszyła ją obecność Sophie, z którą dawno się nie widziała. Przytulić zaś nie mogła, bo ta wisiała na szyi Naizena.
Nadira Shiroyama

Nadira Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właścicielka Teatru Pandora
Moce : Władza nad Lodem, Telekineza, Eksplozje, Zatrzymanie czasu.


https://vampireknight.forumpl.net/t165-nadira-shiroyama#187 https://vampireknight.forumpl.net/t168-nadira-shiroyama#190

Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Naizen Shiroyama Wto Maj 14, 2013 9:40 pm

Ludzi i wampirów wciąż przybywało. Klub zapełniał się niczym mrówki uciekające do swojej kryjówki. Jak dobrze, że wykupił dość duże pomieszczenie. Jednakże i to może być za mało. Kto wie czy niektórzy nie pozostaną na zewnątrz z powodu braku miejsc. W pobliżu sceny i pod ścianami przygotowano stoliki dla gości z ważnymi kartami. VIPy miało stoliki z czerwonym obrusem jak i i kanapy okryte czerwonymi poduchami. Innym słowy kolor poduch i obrusa odwzorowywał kolor karty nabytej przy wejściu. Brak obrusów przy stolikach oznaczał iż zwykli fani mogli przy nich zasiadać, a były to bardziej miejsca odległe od sceny, po drugiej stronie klubu.
Obserwując przybywające osoby, najbardziej w oczy rzucał się Testament. Naizen aż uniósł brew zza swoich okularów jakie miał na nosie widząc jego osobę tutaj. Telepatycznie uprzedził ochronę, by mieli na niego oko. Nie wyrzuci go, jeśli nie sprawia zagrożenia dla otoczenia. Przenosząc wzrok dalej, mignęła mu się gdzieś Yuki. Lecz z powodu jej wzrostu chwilami wyrównującego się z nastolatkami, mógł się pomylić. Zapachów także było sporo. Wtem został zaatakowany przez własną najmłodszą siostrę, która prze ladę baru rzuciła mu się na szyję. Aż uśmiechnął i objął ją w pasie.
- Ja nic na to nie poradzę. Uciszą się jak chłopacy pojawią na scenie i zaczną grać. - Uspokoić piszczałek nie mógł, bo to jeszcze naruszy jego reputację. A po drugie, w przypadku fanów to jest normalne. W ten sposób ukazują swoje emocje, zamiłowanie i zainteresowanie do danego zespołu.
Zaraz po Sophie pojawiła się Nadira.
- Musiałbym wyburzyć część ściany z innej strony i wstawić kolejne drzwi. - Pomysł nie głupi, ale czasu na jego realizację nie miał. Także VIPy i fani muszą w tym momencie zmagać się z jedynym wejściem głównym.
- Tam jest przygotowany dla nas stolik. - Wskazał głową stolik z czerwonym obrusem ustawiony pod ścianą najbliżej sceny i wyjścia na zaplecze. Widniała na nim kartka podpisana nazwiskiem "Shiroyama". Także wiadomym było iż zajmować go będzie Naizen z siostrami. Drugi taki znajdował się nieco dalej specjalnie dla chłopaków z zespołu.
Liczył że siostry udadzą się tam, usiądą i poczekają na rozpoczęcie. W trójkę nie będą stali za ladą baru blokując przy tym pracę barmanom. I tak musiał się przesunąć wychodząc poza ladę, stawiając później Sophie na podłodze.
Naizen Shiroyama

Naizen Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właściciel klubu nocnego Night Crow oraz LunaParku.
Moce : Władza nad ogniem. Telepatia. Czytanie w myślach. Blokada/ochrona umysłu, Psychokineza (artefakt).


https://vampireknight.forumpl.net/t173-naizen-shiroyama#197 https://vampireknight.forumpl.net/t174-naizen-shiroyama#198 https://vampireknight.forumpl.net/f86-zamek-w-gorach

Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Gość Wto Maj 14, 2013 9:51 pm

Nie miała zamiaru się tu pojawiać, nie czuła uciechy z takich miejsc. Dużo wampirów, a jeszcze może zdarzy się jakiś znajomy i co wtedy ? Nie, skądże znowu nie była samotnikiem, do samotnika było jej daleko... Ale... Cóż zawsze znajdzie się "ale".
Wkraczając do lokalu doszła do wniosku, że skoro wygląda na czternaście lat powinna sobie "zatrudnić" prawnego opiekuna. Powinna... Znacząco. Zwłaszcza gdy trzeba kupić bilet, alkohol i papierosy.... Plusy i minusy jej jestestwa.
Dziewczynka spokojnie weszła w głąb sali nie rozglądając się po kątach. Kroczyła pewnie nawet nie zastanawiając się czy Kyubi ja rozpozna, czy w ogóle ją pamięta. Swoją drogą sama siebie pytała co ona tu do jasnej cholery robi... Zapewne obudziła się w niej ta sentymentalna bądź dziko ciekawska strona. Przystanęła w jakimś mniej tłocznym miejscu i zrobiła małe rozeznanie wśród istot jakie tu zagościły. Jedno trzeba przyznać, ludu jak mrówków.
-Może nie będzie tak źle jak myślałam...- mruknęła pod nosem opierając się swym drobnym ciałkiem o ścianę za sobą. Przymrużyła lodowate oczęta, spoglądając na swoje nogi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Isao Wto Maj 14, 2013 10:19 pm

Jemu nucenie i wystukiwanie rytmu u Spadesa wcale nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, w tamtych momentach on również powtarzał sobie w głowie melodie i tekst wystukiwanych przez Spadzia piosenek. Prawdę mówiąc spodziewał się tego typu zachowań do Kyubiego. To było do niego podobne, zwłaszcza gdy był zestresowany, a na pewno był. W tamtym momencie Isao jedynie zaśmiał się dość nerwowo, patrząc to na jednego, to na drugiego, to na Take-chana (managera), który coś do nich mówił, to za szybę. Aż wreszcie dojechali...
Gdy szli do klubu, on szedł pierwszy albo drugi, machając fanom, dziękując im i uśmiechając się do nich. Do czasu, bowiem nagle jego mina wyraziła niesamowite zdziwienie, gdy Kyubi zaczął go ciągnąć do tyłu. A jeszcze większe wyraziła, gdy ten postawił go przed pół nagą kobietą. Co zrobiła nasza Matka Teresa? Oczywiście zrobił się cały czerwony, jak to on. Zaczął wymachiwać nerwowo rękami, nie wiedząc co ma zrobić.
- U-u-u-u--uu-u-bierz się! - wykrzyknął nagle, rozglądając się za czymkolwiek, czym mógłby ją zakryć. Ale kobieta szybko została zabrana przez ochroniarza, a on musiał iść dalej. Po drodze spojrzał tylko na Kyubiego, burmusząc się. Nadął policzki, już mając normalne kolory na twarzy - No wiesz, Kyubi. Nie rób tak więcej.
No ale nie wydłużając. Ubrał naszykowane mu przez charakteryzatorki (czy coś) ubranie i usiadł grzecznie aby te mogły go uczesać i umalować. Tak, muzycy mieli niewielki makijaż, który podkreślał ich atuty. Ostatecznie był już gotowy, a do wyjścia było jeszcze trochę czasu. Czuł, że jest niesamowicie zdenerwowany. I wtedy na plecy wskoczył mu Spad. Standardowo złapał go, aby perkusista nie spadł i nie potłukł sobie tyłka. Jednak nie było mu do śmiechu. Zaśmiał się jedynie nerwowo na jego słowa, zerkając z przerażeniem na Kyubiego, który groził wazonem. Odbyło się na szczęście bez rzucania, na co blondas odetchnął z ulgą. Nie na szybko jednak, bowiem zaraz przekonał się o zamiarze Kyubiego, który chciał wyjść na scenę bez koszulki. Isek zrzucił z siebie Spada i podbiegł do niego, nerwowo wymachując rękami.
- Nie możesz tak wyjść! Rozbierzesz się później, ale Kyubi, nie w połowie pierwszej czy drugiej piosenki! Poczekaj z pokazywaniem klaty! - nakrzyczał na niego by ostatecznie wlać w siebie parę łyków jakiegoś drinka. Ot tak, na uspokojenie.
Koncert czas zacząć!
Nagle światła na scenie zgasły. Dla wszystkich fanów było jasne, że koncert już się zaczął. Rozległy się więc głośne krzyki, piski i oklaski. Słychać było cichy syk dymnicy z której dym rozlał się po scenie. Najpierw zaczęła brzmieć gitara, czyniąc mały, z początku cichy wstęp. Potem do gitary dołączył bas, następnie Spades z perkusją. Scena nadal była ciemna, nieoświetlona. Dopiero wtedy melodia wygrywana przez muzyków zaczęła zmieniać się, tworząc wstęp do znanej fanom piosenki. Isao, mający jeszcze chwilę czasu do rozpoczęcia swojej części, ujął mikrofon.
- Witamy, tu zespół Blast. Witamy na koncercie! - krzyknął. Dosłownie parę sekund później naprawdę zaczęła się piosenka. W tamtym momencie wszystkie światła na scenie błysły a cały zespół zaczął wygrywać piosenkę [You must be registered and logged in to see this link.]. Podczas niej fani bawili się, muzycy robili swoje. Isao biegał po całej scenie, skakał i śpiewał głośno. Gdy skończyli, podszedł do krańca sceny i popatrzył na tłum. Zerknął także na wyznaczone miejsce dla Vipów. Uśmiechnął się, widząc tam Banshee, ale szybko zwrócił się w stronę pozostałych fanów. Nie mógł skupiać się teraz na tylko jednej osobie.
- Jeszcze raz was witamy! Mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić! Kochamy was wszystkich! - zawołał, ku uciesze wszystkich fanów i cofnął się, podchodząc do uwięzionego za perkusją Spada. - Kochamy prawda, Spad? - zapytał, podstawiając mu mikrofon i zaśmiał się. Znów stanął na środku sceny i uśmiechnął się do fanów. Po sali rozszedł się jego śmiech. - Fiu, fiu. Sporo tu was. No to co, lecimy dalej, nie?
Fani głośno zaczęli krzyczeć. W tym samym momencie zespół rozpoczął kolejny utwór, zaczynający się od wokalu i gitary. Publiczność, która od razu rozpoznała utwór, zaczęła śpiewać razem z wokalistą piosenkę o nazwie [You must be registered and logged in to see this link.]. Przy refrenie wszyscy zaczęli głośno śpiewać razem z muzykami, z których Isao oraz Kyubi śpiewali refren. Przy drugiej zwrotce Isek przestał śpiewać, a stanął na krańcu sceny i wyciągnął mikrofon w stron publiczności, która zaczęła śpiewać. Dołączył się dopiero w połowie, dodając do całości śmiech i komentarz ,,dobrzy jesteście!". Gdy zaś skończyli, był już nieco zmęczony. Wbrew pozorom śpiewanie i ciągłe bieganie po scenie było dość męczące. Czekając aż głośne oklaski i krzyki ucichną, złapał lecący w jego stronę stanik. Uniósł go w górę i spojrzał na niego, następnie na tłum i poruszył charakterystycznie brwiami.
- Uo, dzięki. - wyszczerzył się wesoło, po czym podszedł do Kyubiego i założył mu go na głowę. Zaraz wybuchł śmiechem, odszedł parę kroków od basisty i pokazał na niego palcem, śmiejąc się głośno. - Do twarzy mu, prawda?
Cała sala wybuchła śmiechem. Niektóre fanki zaczęły klaskać i krzyczeć ,,Kyubi". Gdy emocje trochę opadły, Takei ponownie odezwał się:
- Teraz będzie nieco spokojniejsza piosenka. Jeśli znacie tekst, śpiewajcie razem ze mną.
Muzycy zaczęli grać, a on śpiewał, spokojnie kołysząc się i wędrując po scenie. Większość publiczności śpiewała i kołysała się w rytm muzyki. Niektórzy nawet unosili w górę telefony, zapalniczki i wszystko inne co świeciło, tworząc niepowtarzalną atmosferę. Gdy piosenka ta się skończyła, zagrali jeszcze jedną, dużo energiczniejszą. Po niej Isao podszedł do stolika dla muzyków i napił się wody. Wypił większą część i odstawił na stolik. Idąc, złapał za dekolt swojego ubrania i zamachał nim, chcąc się trochę ochłodzić.
- Gorąco tu, co nie? - odezwał się do mikrofonu, łapiąc głębokie oddechy. - Wam pewnie też jest gorąco, łapcie! - wziął parę dodatkowych butelek i rzucił w stronę publiczności. Wtedy spojrzał na Kyubiego, a potem na fanów. Chwilę milczał, kiwnął porozumiewawczo do muzyka i zwrócił się do publiczności.
- Teraz będzie specjalna piosenka, której nie ma na żadnej płycie i której jeszcze nie graliśmy. Ale oddaje głos Kyubiemu.
Sam odsunął się na bok, a raczej usiadł na brzegu sceny. Dziewczyny zaczęły piszczeć, choć i tak nie mogły go dosięgnąć. Rozejrzał się po publiczności, zerkając także na miejsca dla Vipów, a w szczególności na swoją ukochaną Banshee. Czekał aż Kyubi powie swoje, by mogli zacząć grać ten szczególny utwór.


Kolejność dowolna. Spades i Kyubi dadzą posta dopiero jutro.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Gość Wto Maj 14, 2013 10:30 pm

Dziewczynka podniosła wzrok na scenę, przekręciła głowę w jedną w druga stronę wysłuchując rytmów słów. Jednak one przelatywały jak strzała. Zatrzymała się wzrokiem na Kybim wstrzymując westchnięcie. Cóż poradzić... Gdy zaczęli grać 3 bądź 4 piosenkę odbiła się od ściany i ruszyła ku wyjściu. Wiedziała co miała wiedzieć, zobaczyła zaspakajając coś w wnętrzu jej samej.
Tak, poważnie musi się zastanowić nad wszystkim co do tej pory się stało. Nad Hachiko, nad znajomościami które znikły. Tak, nawet nad tym że sama zniknęła, a tyle się wydarzyło. Powinna się wyciszyć i postarać się znów na nowo coś zbudować... bądź znów zwiać tym razem na stale.
Mała Lady podniosła tylko znudzone spojrzenie na jednego z ochroniarzy, a następnie wyciągnęła z torebeczki telefon. Na ekranie widniało zero wiadomości, przykre... nieprawdaż?

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Gość Wto Maj 14, 2013 10:56 pm

Na szczęście nie musiała długo czekać. Kaśka dopiła swojego zgubnego drinka i nie czekając długo poszła po następnego. Oczywiście przy zamawianiu musiała naburczeć na barmana, gdy zapytał ją o dowód. Przecież musiała być dorosła, skoro dostała się do klubu, jednak ten w ogóle się nie przejmował! Tak więc po kilku nieprzyzwoitych słowach wreszcie odnalazła ten nieszczęsny dokument i pokazała barmanowi. Po odebraniu swojego zamówienia, zostawiła pieniądze na barze i szybkimi ruchami skończyła kolejny trunek, który niestety okazał się gorszy niż poprzednio. Wszystko przez tego głupiego barmana! A musiała się pospieszyć, gdyż zabawę czas było zacząć.
Na początku, gdy dziewczyna weszła do klubu, nie potrafiła znieść hałasu, który urządzały te wszystkie piszczałki. Zawroty głowy, problemy z utrzymaniem pionowej postawy i niewyobrażalny ból w skroniach towarzyszył jej aż do ukończenia pierwszego drinka. W tym czasie zdążyła się już zaaklimatyzować, a magiczny napój tylko jej w tym pomógł. Tak więc piski i wrzaski fanek przestały jej całkowicie przeszkadzać, nawet wydało jej się to wszystko dosyć zabawne.
Kiedy zgaszono światła, Kaśka ruszyła w stronę sceny, chcąc podejść trochę bliżej, niestety setki fanek szczelnie utworzyły mur odgradzający całą ludzkość od zespołu, który już zaczął wychodzić na scenę. Oczywiście to nie zniechęciło Katherine. Po krótkiej chwili obmyśliła całkiem niezły plan. Schyliła się trochę, żeby nie rzucać się w oczy i postarała skupić, mimo szumu spowodowanego alkoholem. Nie minęło kilka chwil, a znalazła się w drugim rzędzie pod sceną. Jak? Cóż zwykły człowiek wykrzyknąłby Harry Potter i zaczął śmiać jak idiota. Cóż wcale nie pomyliłby się tak bardzo. Magia moi mili, prawdziwa magia.
No i oto tym sposobem dała się ponieść fali zachwytu, dzikiego tańca i muzyki, jaką zaczął grać Blast (jak się dowiedziała). Pierwszej piosenki kompletnie nie znała, jednak szał, który ogarnął publiczność zawładnął także nią. A drugą? O dziwo znała słowa refrenu, choć nie pamiętała dokładnie gdzie ją usłyszała, tak więc bez zbędnych ceregieli śpiewała z pozostałymi fanami dobrze się przy tym bawiąc.
W przerwach, kiedy odzywał się ten blondas, wokalista, miała chwilę czasu, żeby poprzyglądać się muzykantom. Bez większych problemów uznała, że co najmniej dwójka z nich to wampiry. Czy to miasto na prawdę było ich takie pełne? Katherine nie chciała nawet myśleć ilu wrogów czaiło się w tym pomieszczeniu. Lepiej, żeby uważali, przecież ona zawsze była w gotowości, żeby ich dorwać, a jak!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Gość Sro Maj 15, 2013 10:33 am

Znacie ten moment gdzie wszystko się wali a ty możesz jedynie stać i podziwiać jak cały świat idzie w piiiiiierony. Taak, Yukyu właśnie nie wiedziała czy wyrywać sobie włosy czy rączki swojemu taksówkarzowi, który błądził i błądził, jakby wampirzyca była jego pierwszym klientem. Mała oczywiście zdążyła wypowiedzieć litanie przekleństw, wysiąść z auta, trzasnąć drzwiami i pognać na swoich chudych nóżkach tuż pod koła następnego samochodu. Jednak jej gniew był jeszcze większy niż prędkość nadjeżdżającego auta więc kierowca mógł jedynie nagle zahamować, waląc głową o kierownicę. Wampirzyca postanowiła się nie bawić w różne środki transportu i po prostu kiedy znalazła się już na tyle blisko tego miejsca, przeteleportowała się i tadaaa jesteśmy na czas. I kto by pomyślał, że Kyuko się spóźni, no kto? No kto?
Mała wpakowała swoje cztery litery do środka. Nie miała czasu , baaa nie miała gdzie stanąć i się rozglądnąć bo tyle ludu się zebrało. Mając dość bycia przepychaną, zaczęła się przeciskać pod samą scenę. Juhuuuu….. a wtedy zgasły światła. Zaraz będzie ciemno~~ To się nazywa idealnie wyczucie czasu.
Kyuko stając pod samą sceną, na wraz z pojawianiem się zespołu na scenie zaczęła piszczeć i wykrzykiwać imię swojego papcia wraz z innymi fankami. Tak właśnie przez cały koncert blondi zdzierała gardło wraz innymi dziewczętami. Oczywiście nie mogło się również obyć bez śpiewania refrenów tych bardziej znanych kawałków.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty <3

Pisanie by Gość Sro Maj 15, 2013 11:17 am

Wracała właśnie z zakupów do mieszkania, kiedy w skrzynce zauważyła jakąś kopertę. Zainteresowało ją to, bo przecież nie miała od kogo dostać listu, podeszła bliżej i wyciągnęła tajemniczą kopertę ze skrzynki. Gdy ją otworzyła i zaczęła czytać, uśmiech pojawił się na jej twarzy. LM.C. ma Koncert i ona dostała zaproszenie. Aż podskoczyła z radości i pobiegła do mieszkania, bo data wskazywała, że to dzisiaj! Boże dzisiaj, musi się w coś ładnego ubrać i lecieć na koncert, zobaczyć chłopaków.
Po szybkim przebraniu się, pobiegła do klubu, miała nadzieje, że nie jest jakoś strasznie spóźniona. Zaproszenie ściskała mocno w dłoni, aby go nie zgubić, gdzieś po drodze.
Po chwili już stała w długiej kolejce do wejścia, pokazawszy ochronie zaproszenie weszła do środka i dostała czarną opaskę z logiem zespołu. Minako popatrzyła na nią jak na pamiątkę, a oczy jej się zaiskrzyły. W końcu tu jest! W końcu posłucha jak grają! Była podekscytowana.
Minako zauważyła plakaty, chłopaków rozwieszone tuż przy sklepiku z pamiątkami.
Kupię coś, ale może po koncercie. - pomyślała i przeciskała się przez tłum, aby być najbliżej sceny, chodź wpadł jej w oko podkoszulek z całą trójcą. Tak tłum był ogromny, cały czas ktoś popychał, trącał Minako. Ale ona z bananem na twarzy wyczekiwała rozpoczęcia. Wypełniło ją jakieś takie dziwne uczucie, była bardzo, ale to bardzo szczęśliwa, że Oni znów grają razem. Cieszyła się ich sukcesem, tak mocno jakby dotyczył jej samej. A jej nie dotyczył w ogóle. Epizod w życiu z Kyubim, zmienił jej życie, urozmaicił. Dał szansę na myślenie wybiegające po za horyzonty zwyczajnego życia i za to była mu wdzięczna. Stojąc tak w jednym miejscu, dostrzegła wiele znajomych twarzy w tym tłumie kłębiącym się pod sceną.
I koncert nagle się zaczął, na chwilkę ucichł gwar rozmów, aby mogła w tle brzmieć gitara. Minako uwielbiała ich muzykę. Patrzyła jak poruszają się na scenie, jak bawią publiczność, jak sami świetnie się bawią. Isao miał dużo do powiedzenia, uśmiechała się. Spades był taki jak go zapamiętała, roześmiany, ale chyba trochę zestresowany, widząc go też się uśmiechała. No i Kyubi. Zespół Blast! to jest to.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Gość Sro Maj 15, 2013 1:11 pm

Wyłoniłeś się z tłumu gdy ulicą beztrosko szłam, Twoje światło poraziło mnie ! Czy ten wysoki facet z czarnymi kudłami, który coś mówi do Omi Tesowym głosem to Tess ?! Potworze ! Gdzie jest Testament ? Oddawaj go ! Chwilę szarpała go energicznie za ramię mając w głosie lament, przerażenie i kilka innych zupełnie niepowiązanych emocji. Po chwili jednak rozpacz zamieniła się w szczery śmiech. Jaka szkoda, że wujaszek nie ma na szyi łańcucha z kwiatów bo taki jeden bardzo dobrze pasowałby w Omikowe włosy. Każda wariatka ma w głowie kwiatka no nie ? Ty stary co to nowy image ? Przy Tobie wyglądam tak smutno. Spojrzała a to na strój faceta a to na swój. Nie drogie dzieci. Ta wampirzyca nie może wyglądać przy kimś jak ciotka klotka z zadupia. Zanim jeszcze weszła do środka (gdzie odbierano wszystkie ostre elementy – na całe szczęście nie kazano jej obcinać pazurów) nacięła bluzkę tak, że kończyła się kilka cm pod biustem. Oł Jea ! Oby tylko nie odwróciła uwagi od zespołu bo wszyscy się obrażą.
Tak wylansowana trzymając Testamenta pod rękę weszła na salony. A tam ? Po drodze otarło się o nią chyba z dziesięć spoconych nastolatek i jakiś mężczyzna z zezem rozbieżnym. Mając przy sobie tak silnego ochroniarza mogła być pewna, że nikt nawet nie śmie jej dotknąć. W takim tłumie łatwo wymacać komuś tyłek i udawać, że niby nigdy nic. Dochodząc do baru nie było nawet mowy o miejscu siedzącym. Mając swój wzrost i mega szpile nie sięgała brodą do lady lecz znacznie wyżej. Z zamówieniem zdała się na wujka. Chyba nie zamówi jej lemoniady, prawda ?
Jak się bawić to się bawić, drzwi wyjebać nowe wstawić. Z tym hasłem przewodnim wampirzyca zaczęła obczajać salę czyli kto z kim i dlaczego ! Tess zobacz jest Yuki, Nadira, jakiś smark przy niej to i pewnie będzie Naizen do kompletu. Ty wiesz, że to jest gej ? Tej plotki chyba jeszcze dzisiejszemu Jamajczykowi nie sprzedawała. W miarę upływu czasu dowie się od niej wszystkiego. W końcu Omi to regionalna papla, radio wolna Europa. Nagle zrobiło się cicho a zaraz później podniósł się jeszcze większy gwar niż do tej pory. To i Omi pisnęła żeby nie wyjść na gorszą Weźmiesz mnie później na barana a ja w nich rzucę majtkami. Mam w torebce Kaina jedną parę z prania. Ale się zdziwią ! Wyszczerzyła komplet białych zębów popijając pierwszy raz to co otrzymała od barmana.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Gość Sro Maj 15, 2013 2:10 pm

Ależ Omi niepotrzebnie się tak zdenerwowała! To był nikt inny niż jej seksowny wujaszek Testament! Nikt inny jak on nie błyszczy seksapilem oraz nie wybucha męskością. Te wszystkie inne pedo zrazy XXI wieku powinni brać z niego przykład, a nie bujać się po chodniku w oczojebnych rurkach i włosami postawionymi przez żele, ach, ach i te szaliki! Totalna żenada. Kanibal 100 % samiec! Niech ona zacznie być dumna z wujaszka, on wie co robi.
To co uczyniła z bluzką przywołało na jego licu uśmiech. Aż tak musi się przypodobać innym? Ale z drugiej strony, wyglądała jak szara kwoka przy jego pawim sposobie bytu.
- Powalisz swoim ubiorem wszystkich!
Skomentował, a potem razem jak ta para królów udała się właśnie do wnętrza. Dalej wiadome... barz zamówienia itd.
Czy dostanie coś lepszego niż lemoniade? Buhaha! Sok pomarańczowy! Nie upije smarkuli, o nie. Gdzie jeszcze zaśnie mu pod stolikiem, albo uda się na scenę. Nie żeby się martwił, ba on nigdy tego nie robił, bo przecież to on potrzebuje pełnej uwagi oraz opieki, a kupno jednego, małego soku ze słomką świadczyło o jego skąpstwie. Sam kupił sobie dwa piwo i zajebistą pięćdziesiątkę. Coś czuł, że urwie mu się film.
Zaraz nastały plotki. Omitsu nie umie chyba się powstrzymać no ale taka jej uroda, Stwór oczywiście ją wysłuchał. Przeleciał wzrokiem po wszystkich rozszalałych fanach. Fakt.. robił za jej ochroniarza, ludzie woleli mu z drogi schodzić, mimo iż ma tak wyjebiste przebranie.
- Ta wiem... Obrzydliwe wynaturzenie. A ta smarkula to żona Samuru.
Geje dla kanibala to takie wrzody, nienawidził i normalnie brzydził. I to jego personę wytykają, a nie tego pedała. W ogóle co tu robił Olbrzym?
- A daj mi spokój, nie wiem po co tu przyszedłem, ta muzyka mnie drażni.
Nie ma bata, nie zgodzi się na rzucanie majtami a tym bardziej za robienie drabinki. Wolał pić! Gorzej jak się upije...
- Ale jak chcesz to idź pochwal się cyckami, mi to nie przeszkadza.
Dodał by czasem białaska nie poczuła się tam urażona. Dopił piwa i zamówił następne. Czemu myślał że pękły mu uszy? Może wina gatunku muzyki? Zatkał je sobie nausznikami, a piwa butelkowe... wypił na raz. Chyba puści zaraz na wolność pawia. Coś mu się w głowie kręci od tej wiejskiej trawy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Gość Sro Maj 15, 2013 2:53 pm

Gdy to Kyu był zajęty „integrowaniem się z publiką” Spodek dopiero teraz zareagował na groźbę - wystawił swój ozór podciągając dolną powiekę w dół palcem, myśląc sobie „Że ten dziad ma więcej wazonów niż pewnie nie jeden chiński cesarz w pałacu”.. Rzecz jasna zrobił tą całą minę gdy był pewien, że Kyu jej nie dostrzeże. Głupio by było lądować w szpitalu jeszcze przed koncertem, chociaż jednocześnie w pewnym sensie było w tym coś pociągającego. Jednak nie dziś! Nie psujmy tej epickiej atmosfery!
Wszyscy znaleźli się już w środku. Zaludniona publika się zaludniała, zaś Spad za kurtyną dawał upust swemu podekscytowaniu.
-Spoko, pomyślałem o tym i nie nakładałem gaci.
Wszak przezorny zawsze bezpieczny, prawda? Tak samo dobrze znać nazwę swojego zespołu przed występem. Co jak co lipa by była gdyby ktoś go zaczął wypytywać, a on sam nawet nie ma pojęcia w jakim zespole gra.
-Fiu fiu…Isao ma racje. Zapocona klata na koncercie jest lepsza od suchej. To właściwie trochę jak z kobietami, ne Isa-chan?-Wyszczerzył zęby i poklepał Kyu po ramieniu spoglądając prowokacyjnie na skowrona. Huhuhu.
W każdym bądź razie żartobliwych uszczypliwości czas miął. Andrew wyciągnął pałeczki z kieszeni przeczesując łapami swoje rude kłaki do tyłu. Zasiadł na swym stanowisku. Sprawdził jeszcze czy wszystkie pedały działają odpowiednio i…zaczęło się. Początkowo cisza, następnie melodia gitary i on. W końcu! Pałeczki poczęły tańczyć prowadzone przez nadgarstki rudego. Rzecz jasna nogi również nie próżnowały męcząc pedał. Już po chwili Spad wczuł się kompletnie i zatonął w tej mieszance dźwięków.
-Oczywiście! Niczym ostatni kawałek ciasta!
Zawołał do mikrofonu wznosząc rękę i zachęcając do hałasu. Potem „leciał dalej”. Zaś kiedy Isao naciągał stanik na głowę Kyubiego, Spad mało nie jebnął z siedziska. Lecz po fali napadu śmiechu nadeszła fala zazdrości i świecących się oczu w stylu „też chcę”.
Nie było jednak czasu na rozczulanie - show must go on!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Yuki Sro Maj 15, 2013 5:00 pm

Przyszła tu z czystej ciekawości i nie sądziła, że zastanie tu aż tak wiele osób. Jak widać, koncert zespołu Kyubiego cieszył się ogromną popularnością, a wampirzyca nie sądziła, że może on być aż tak bardzo popularny. Niestety, ale nie znała się zupełnie na współczesnej scenie rozrywkowej, nie słuchała żadnej ze współczesnych płyt, nie znała żadnych wykonawców. Nie czuła takiej potrzeby i zupełnie wystarczało jej to co miała na co dzień i więcej jej nie było trzeba. Mimo wszystko nie gardziła tym wszystkim, co było związane z tą rozrywkową sferą życia, choć ona sama raczej specjalnie rozrywkowa nie była.
Stała w tłumie ludzi spokojnie i jedynie obserwowała otaczających ją wokół ludzi i wampirów. Było dosyć głośno, ludzie rozmawiali, krzyczeli, zachowywali się dość swobodnie. Nie było to coś, co jej samej pasowało, wolała ciszę, spokój, tu z pewnością nie mogła liczyć na to, by tego doświadczyć, ale z pewnością da jakoś radę te parę godzin i przetrwa ten harmider. Chociażby przez wzgląd na Kyubiego, a także dla siebie, by wreszcie zrobić coś innego, niż tylko siedzieć w domu, albo w pracy. zawsze jakieś rozluźnienie, rozrywka, której zażywa przecież tak mało.
Wreszcie cała ich grupa pojawiła się na scenie, a wampirzyca na tyle, na ile mogła wyciągała szyję, by ich zobaczyć. Koncert się rozpoczął. Zdecydowanie nie był to jej typ muzyki, ale odsunięta pod samą ścianę, mogła w spokoju stać, nie dając się jednocześnie porwać szalejącemu tłumowi, który najwyraźniej bardzo dobrze się bawił. Wrażliwe uszy Yuki pękały od tego wrzasku i hałasu, ale mimo wszystko dawała radę, a sami muzycy również wkładali w swoją pracę mnóstwo energii. Odruchowo delikatnie kiwała głową w rytm, ale nic poza tym. Nie była osobą, która daje się ponieść takim szaleństwom, a tym bardziej nie wyobrażała sobie siebie skaczącej i wrzeszczącej. Wolała słuchać w spokoju, a że w miejscu, w którym była, miała świetny widok, to tym bardziej. Udało jej się znaleźć miejsce, które znajdowało się nieco wyżej, więc nie było tak źle.
Wsłuchiwała się w słowa muzyki, obserwowała co się wyrabiało na scenie, co każdy z muzyków, w tym i Kyu wyprawiali. No cóż, wcześniej, nim tu przyszła nie wiedziała czego mogła się spodziewać i nigdy nie przypuszczałaby, że ten wampir gra taki rodzaj muzyki. Wiele o nim nie wiedziała, zresztą... nieważne. Skupiła sie na bodźcach słuchowych i na resztę nie zwracała żadnej uwagi, choć jak przypuszczała, gdzieś tam mignęły jej znane twarze, nie czuła jednak potrzeby zbliżać sie do kogokolwiek, a rozmowy i tak było za głośno, więc wolała stać w spokoju.
Yuki

Yuki

Krew : Szlachetna
Zawód : Lekarz
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa Vergil
Moce : Władza nad wodą, telepatia, telekineza, leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t164-yuki https://vampireknight.forumpl.net/t214-yuki

Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Banshee Sro Maj 15, 2013 7:05 pm

W końcu przysiadła przy jednym tak na dobrą sprawę nielicznych stolików z czerwonym obrusem przeznaczonym dla VIP'ów. Zapowiadało się, że koncert niedługo się rozpocznie, wystarczyła domówić kolejnego drinka, wygodnie usiąść i dobrze się bawić. Jeden z kelnerów oczywiście zajął się zamówieniem jak przystało na dobrego pracownika klubu. Czekać długo nie musiała i już po chwili dostała w wysokiej szklance kolorowe procenty.
I koncert się zaczął. Isao oczywiście świetnie nawiązał kontakt z widownią Był w swoim żywiole, zresztą jak resztą pozostali członkowie zespołu. Fanki szalały, piszczały, skakały i rzucały bielizną. Brały czynny udział w koncercie. Banshee w sumie to również kilka fragmentów piosenek prześpiewała, ale spokojnie pod nosem, nie darła się. Popijała w międzyczasie drinka i błądziła wzrokiem za blondynem biegającym i produkującym się na scenie. Czasem zerknęła na pozostałych muzyków. Chłopacy świetnie grali, dawali niezły popis swoich umiejętności. Piosenka grana za piosenką z krótką przerwą dla wokalisty na łyk wody i znów jazda. Żarty i gadka na rozkręconą i rozochoconą publikę świetnie działały. Umieli sobie poradzić z fanami. I nagle na na chwilę wszystko ustało, dziewczyna uniosła nieco jedną brew w zaskoczeniu, słuchała słów mężczyzny, które docierały do niej gdzieś zza krzyków publiczności. Isao klepną zadkiem na scenę i kiedy zerknął na nią posłała mu ciepły uśmiech, po jej minie było widać, że jest bardzo zadowolona z koncertu i dumna ze swojego mężczyzny, że tak dobrze sobie radzi. Czekała spokojnie na ciąg dalszy i na to co zrobi Kyubi.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Kyubi Sro Maj 15, 2013 7:22 pm

Kyubi się nie stresował. Podchodził do tego całkowicie na luzie, wiedząc że i tak świetnie sobie poradzą, mając z tego spory zysk. Na pewno starczy na jakiś nowy samochód, o który Spodek znów będzie mógł być zazdrosny. Tworzyli zajebisty i zgrany trójkącik, który był niepowtarzalny w każdym calu.
Weszli wreszcie na scenę i oczywiście Kyubi nie posłuchał Isao, pozostając jedynie w samych, skórzanych spodniach. Wolał pozostawić swoją grę wstępną poza sceną, a wyjść tam jako słynny Casanova. Niech się ślinią na jego widok, uwielbiał to wręcz. Zabrał więc od siebie brutalnie łapy Isao, wchodząc na scenę. Tam przewiesił swoją gitarę przez ramię i podłączył ją do wzmacniacza, by przejechać palcami po strunach. Ot, taki dobry początek dla rozgrzania publiczności.
Następnie zapanowała cisza, a całe światło zostało skierowane na scenę, która już po chwili odsłoniła gwiazdy, które tam występowały. Kyubiemu nie przeszkadzało ostre światło, jakie mogłoby razić chociażby na początek Spodka, jako że był człowiekiem. Omiótł zaraz wzrokiem publiczność, wyszukując wzrokiem znajomych twarzy. Pomachał w stronę fanek, spoglądając w stronę Yuki, którą z ledwością rozpoznał gdzieś między tłumek rozwrzeszczanych fanek. Zdążył jeszcze odnaleźć wzrokiem jedną ze swoich córek i zaczął się koncert. Poddał się całkowicie muzyce, zamknął oczy i wiódł kostką po strunach, wsłuchując się w rytm nadawany przez perkusję. Niczego więcej nie potrzebował. Stał na swoim miejscu niczym posąg, poważny, chłodny, pochłonięty muzyce. Totalne przeciwieństwo rozszalałego Isao, który niemalże płonął z podniecenia.
Skończyła się jedna piosenka, a Kyubi spojrzał na Isao jak na kretyna, który stwierdził że Blast kocha swoich fanów. No jasne, że tak, ale czy muszą to upubliczniać w taki sposób. Wampir nie przepadał za okazywaniem komukolwiek uczuć, nawet jeśli miał to zrobić jako muzyk dla swoich zagorzałych fanów. Zaraz zresztą zgrabnie przeszli do kolejnej piosenki i tym razem Kyubi nie zawiódł, nie reagując na piski i krzyki Skowronka. Nawet nie wiedział w którym momencie stanik jakiejś panny wylądował mu na głowie. Ściągnął go, polizał miseczki stanika z tą swoją tajemniczą miną i rzucił w tłum rozszalałych dzierlatek, które niemalże walczyły o skrawek materiału na śmierć i życie.
Wreszcie Kyubi dostał mikrofon. Ponownie rozejrzał się po widowni, dostrzegając coraz to nowe twarzy. Widział Sofę, swoją żonę, byłe dziewczyny, kochanki, znajome, siostry, córki, wszystko czego dusza zapragnie. Zarzucił bas na plecy i podszedł skocznym krokiem do mikrofonu. Zaczesał ręką spocone, długie włosy, zarzucając je do tyłu.
– Piosenka, którą napisałem specjalnie z myślą o pewnej damie. Nadiro…
Wychwycił ją między stolikami, w miejscach dla Vipów i puścił w jej stronę zalotnie oczko. Piosenka [You must be registered and logged in to see this link.] była dedykowana właśnie dla niej. Następnie ustąpił miejsca Isao, bo przecież to on miał odśpiewać słowa owej piosenki. Kyubi jedynie wspierał go głosem w refrenie poprzedniej piosenki.
Basista włożył niemalże całe serce w odegranie tej piosenki. Była dla niego ważna, można powiedzieć, że w pewnym sensie z nutką sentymentu. Piosenka się skończyła, więc kolejną, jaką mieli zaprezentować, była w troszkę innym klimacie muzycznym, niż muzyka jaką prezentowali do tej pory. A skoro Isao oddał mu mikrofon, to mógł w spokoju się powygłupiać. Zdjął zaraz okulary przeciwsłoneczne, które wciąż miał na nosie i rzucił je w tłum.
– Która dama je złapie, dostanie Isao na wyłączną, na resztę nocy. Spełni każdą Waszą prośbę. Proście więc o zbereźności!
Zaśmiał się na koniec, spoglądając mściwie na Isao za ten stanik, który wylądował na jego głowie. Jak widać, wampir martwił się po prostu o dziewictwo swojego kumpla. Czas najwyższy je stracić. Nie miał przecież pojęcia, że z Isao to już niezły alfons.
– A teraz zagramy coś w całkowicie innym stylu! Niepowtarzalna odsłona zespołu! [You must be registered and logged in to see this link.]
I pierw zaczął on, od solówki trwające kilka sekund, następnie wszedł Spodek nadając wszystkiemu odpowiedni rytm i dopiero wówczas dołączył do nich Isao z gitarą i wokalem. Trzeba było przyznać, że świetnie się spisał w takim nowym wydaniu. Normalnie laski posikają się z podniecenia.
A gdy owa zajebista, kolejna zresztą piosenka zmierzała do końca, Kyubi wziął rozbieg i rzucił się pół nagi w tłum rozwrzeszczanych fanek, który go pochwyciły i poniosły dalej. Gitarę gdzieś posiało, odzyska ją później. Teraz był niesiony na fali, na dłoniach wielu młodych dam, którzy wrzeszczała z podniecenia, gdy wreszcie mogły dotknąć ciała swojego idola. Ciekawe czy i Isao się na to odważy!
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Isao Czw Maj 16, 2013 12:58 am

Oczywiście fakt, że Kyubi zignorował Isao nie odbył się bez echa. Wokalista zaczął jeszcze szybciej i bardziej nerwowo wymachiwać rękami, jego mina zaś mogła przypominać tę emotkę -> >3< . Przez zaciśnięte zęby zaczął piszczeć coś po cichu i wołać, żeby Kyubi nie robił sobie żartów i założył coś na siebie, ale niewiele zdziałał. Trzeba było wchodzić już na scenę i zaczynać koncert. W tej bitwie więc poległ, ale spokojnie. Na pewno nie puści tego płazem i zwróci basiście uwagę tuż po koncercie. Był perfekcjonistą i nie lubił tego typu zagrań. To był koncert, na którym bardzo mu zależało a świecenie klatą od samego początku nie bardzo mu się widziało. No ale cóż poradzić? Koncert się zaczął.
Śpiewał, skakał, rozmawiał z publiką i biegał po całej scenie. Podczas koncertów był wulkanem energii, a po nich zazwyczaj padał wyczerpany, lecz zadowolony. Uwielbiał to co robili. Uwielbiał śpiewać, słuchać jak ludzie krzyczą i śpiewają razem z nim ich piosenki. Uwielbiał ten kontakt, jaki starał się utrzymywać z publicznością podczas występów. Przecież o to chodziło, prawda? Może Kyubiemu nie podobało się to, że tak otwarcie przyznawał się, że kochają swoich fanów. Przecież gdyby nie oni, Blast w ogóle by nie istniał. Padłby już po pierwszej próbie i nie podniósłby się. To ich miłość, fakt, że kupowali płyty, przychodzili na koncerty i byli z nimi, sprawiały, że zespół wspinał się po szczeblach sławy. Przy okazji miał wiele zabawy słuchając odpowiedzi Spadzia oraz okrzyków zadowolonego tłumu. Jeszcze więcej zabawy miał wkładając Kyubiemu stanik na głowę. Zdziwił się jednak kiedy nasz casanova go odrzucił. Sądził, że go sobie zatrzyma...
Ostatecznie, po wykonaniu czterech piosenek, oddał Kyubiemu mikrofon. Wszak teraz była jego kolej na przekazanie czegoś, bowiem utwór, który mieli teraz grać był specjalny i napisany w całości właśnie przez naszego basistę. Siedząc sobie na brzegu sceny patrzył na tłum fanów, uśmiechając się do nich i machając im. Spoglądał także na miejsce dla vip'ów, odnajdując wzrokiem swoją kochaną kobietkę i uśmiechając się do niej. Zerkał także na Kyubiego i nie podniósł się nawet gdy ten skończył mówić. Wziął od niego mikrofon i gdy piosenka rozpoczęła się, zaczął śpiewać, siedząc jeszcze na krawędzi sceny. Dopiero po jakimś czasie podniósł się i kontynuował. Gdy zaś skończyli, popatrzył na Kyubiego i wyszczerzył się wesoło. ,,Dobra robota, stary" - pomyślał, mając nadzieję, że myśli te dotrą do kumpla, lub ten po prostu zrozumie to po jego spojrzeniu ~
Jakież było jego zdziwienie, kiedy Kyubi rzucił okulary w tłum. Rzucali różnymi rzeczami, ale okularów jeszcze nie było. Jednak to nic. Wręcz opadła mu szczena, kiedy Kyu dodał do tego obietnice, w której to Isao miał spędzić noc z fanką, która złapie okulary. Zamrugał kilkakrotnie, nieco zdezorientowany, by nagle zacząć wymachiwać rękami jak szalony. Dosłownie jakby chciał gdzieś pofrunąć. W końcu skowron, prawda?
- Ejejejejejeje Kyubi! - wykrzyknął, biegnąc w jego stronę. Jedną rękę zarzucił mu na bark, przerzucając na niego nieco swojego ciężaru ciała, drugą zabrał mu mikrofon. Z głupkowatym uśmieszkiem zwrócił się do fanek. Któraś złapała te okulary, ale która...? - Hej, hej, on żartuje. Panie wybaczą, ale nie bardzo mogę spełnić tę prośbę.
Po sali rozeszło się głośne ,,ooh", będące znakiem zawiedzenia. Inne coś do niego krzyczały, inne śmiały się, a jeszcze inne pogwizdywały. Jak zawsze panował tu gwar.
- Ale mogę dać takiej Pani całusa w policzek. Pamiętajcie, że po koncercie jest impreza dla fanów, którzy zdarzyli kupić specjalną, limitowaną wejściówkę. Pani, która złapała okulary może wejść na nią bez tej wejściówki i dostanie po buziaku od każdego z członków zespołu!
Panie ucieszyły się, a na pewno w szczególności szczęściara, która owe okulary złapała. No ale... Dał Kyubiemu zapowiedzieć kolejną piosenkę. Piosenkę, którą w większej części napisał Kyubi i którą sam niezbyt lubił. Nie mógł jednak być samolubny i sam ustalać listę piosenek na koncert. Zaśpiewał więc i Slo-mo-tion. Gdy skończył, wierzchem dłoni starł pot z czoła. Napił się parę łyków wody i gdy zamierzał zapowiadać kolejny utwór, spostrzegł jak basista skacze w tłum. Teraz to dopiero szczena mu opadła. Poczuł jak rośnie w nim panika. Oni nie powinni, nie mogli tak robić! Te fanki były szalone a przede wszystkim przeważały tu kobiety, które mogły mieć problem z poradzeniem muzyka! Poczuł jak rośnie w nim wściekłość, jednak udało mu się jej nie uzewnętrznić. Już on policzy się z Kyubim. Tymczasem przykucnął na brzegu sceny i z nieco głupkowatym, zmieszanym wyrazem twarzy uśmiechnął się nieco zmieszany.
- Możecie zwrócić nam już Kyubiego? Bez niego raczej nie da rady grać kolejnych piosenek.
Po sali rozległ się śmiech. Kyu znów "przypłynął" na scenę, gdzie Is posłał mu krótkie, acz znaczące spojrzenie. Wtedy zwrócił się do fanów. Zagrali kolejną piosenkę, potem kolejną i kolejną. Ostatecznie, gdy tylko skończyli, wszyscy stanęli na środku, machając fanom. Jak zwykle Isao był niesamowicie zmęczony a jego twarz świeciła się od potu. Wyszczerzył się wesoło.
- Dzięki wielkie! Za niecałą godzinę rozpocznie się impreza fanów i członków zespołu. Osoby, które mają specjalne wejściówki dostaną dodatkowe przypinki oznaczenia. Dziękujemy wam za to, że byliście i zapraszamy na nasze kolejne występy! Dzięki, że jesteście z nami!
Tłum krzyczał i klaskał, dziękując im za występ. Wśród krzyków dało się wyróżnić nawoływania ,,Blast" ,,Kochamy was" ,,Kyubi" ,,Isao" ,,Spades". Aż cieplej robiło się na sercu. W tym momencie Isao spojrzał jeszcze w stronę stolików dla VIP'ów, odnajdując Banshee. Uniósł lekko dłoń i pomachał nią w powietrzu, kciukiem wskazując jej w stronę wejścia za kulisy. Chciał aby do niego przyszła, ochroniarz wiedział, że ma ją wpuścić. Wtedy dopiero zszedł ze sceny do pomieszczenia dla muzyków. Spojrzał na Kyubiego, szczerze zdenerwowany. Mało kiedy złościł się tak otwarcie. Mało kiedy w ogóle na prawdę się złościł.
- Co Ty wyprawiasz, Kyubi?! Nie da się niczego nie odwalić? Dlaczego Ty mnie nigdy nie słuchasz i wszystko robisz po swojemu?! - warknął, patrząc na niego rozwścieczonym wzrokiem. Ściągnął brwi, a na jego twarzy pojawił się grymas. Zdjął koszulkę i wytarł nią mokrą twarz. Uważał zachowanie basisty za niesamowicie nieodpowiedzialne. Kto mądry rzucał się w stado tych rozbestwionych fanek? Dobrze, że były na tyle zamroczone, że nie postanowiły go postawić na ziemi, rozebrać, zgwałcić lub pociąć na kawałki i wziąc sobie je na pamiątkę. Po tych dziewczynach można się było spodziewać wszystkiego!
Tymczasem fani mieli jeszcze trochę czasu żeby ochłonąć. Jedni kupowali drinki, drudzy cokolwiek do picia, jeszcze inni zaopatrywali się w gadżety ze sklepiku z wytwórni. Każdy na wyjściu dostawał po niewielkim zdjęciu, przedstawiającym wesołych muzyków machających do fanów i napisem ,,Dzięki". Większość ludzi musiała opuścić pomieszczenie. Została niewielka część z tych tłumów. Były to osoby, którym szczęśliwie udało się dostać limitowane, droższe wejściówki, dzięki którym mogły zostać także na imprezie z zespołem. Gdyby zostali tu wszyscy, każdy z muzyków nie ruszyłby się przez całą noc nawet na krok, oblegany przez fanów. Nie, to nie byłoby możliwe. Ludzie powoli zaczęli opuszczać klub.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Gość Czw Maj 16, 2013 7:25 am

Spades bawił się dobrze. Nic go nie oślepiało, gdyż perkusja była standardowo bardziej w głębi sceny i tylko Kyubi i Isao mogli paradować i szaleć dosłownie na przodzie. Taki los perkusisty. Rudemu jednak to nie przeszkadzało nic, a nic. Głównym powodem był fakt, że sama gra na tym instrumencie wymagała sporej energii, tak więc Andrew nie był pewien czy nawet z jego kondycją dałby radę grać i jeszcze szaleć na scenie przez cały czas trwania koncertu. Kolejny problem był zaś bardziej natury technicznej - spróbuj skakać z pięcioma bębnami i trzema talerzami.
Kiedy to Kyu skoczył w tłum, Spad zrobił oczy jak spodki, myśląc o tych biednych Japonkach…W końcu kasanowa okruszkiem nie był, tak więc miał sporo szczęścia, że wątłe dziewczęce łapki go utrzymały i nie zaznał kontaktu trzeciego stopnia z nawierzchnią. W przeciwnym razie rudy tarzałby się po ziemi ze śmiechu, a tak to grzecznie siedział, a do słów Isao wystukał na perkusji krótkie sugestywne „ba dum ts”. Oj tak, czuł kłótnie małżeńską między tatusiem i mamusią po koncercie, a on , biedne dziecko bez popcornu. Hłehłe
Koncert dobiegał ku końcowi, Spad pomimo iż wyglądał na zmęczonego, głównie przez jego włosy, które przylegały do spoconej twarzy, wciąż tryskał energią i dobrym humorem. A gdy wszystko dobiegło końca, jeszcze przed zsunięciem się ze sceny przystawił rękę do ucha, prowokując do zrobienia większego hałasu, po czym powędrował za blondynem i brunetem do osobnego pomieszczenia chcąc ochłonąć i doprowadzić się do stanu lepszego.
-Oj mamo…-zaczął Spad wtrącając się między Kyu, a Isao poklepując po ramieniu tego drugiego. Rzecz jasna nasz przyzwoitka w osobie blondyna była mamą.- Tatusia po prostu poniosło. Wiesz jaki z niego stary, niewyżyty – pod różnymi kwestiami, a pod jedną zwłaszcza – człowiek, tj wampir. Swoją drogą rozumiem, Twe zmartwienie. W końcu z taty taka „kruszyna”, a nasze fanki to dziewicze i niewinne strongwomenki…-Spad wystawił język w kierunku Kyu, stojąc zza Isaem. Tak by w razie co miał czas o błaganie o litość. W końcu proszący się o kłopoty Spad to proszący się o kłopoty Spad.
-No ale...powiedz, zmacała cię któraś?- Dorzucił falując sugestywnie brwiami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Nadira Shiroyama Czw Maj 16, 2013 9:09 pm

Na wskazane miejsce, gdzie będą siedzieli, szlachetna od razu się tam skierowała nie chcąc czasem zgubić się w tłumie aczkolwiek nie chcąc przeszkadzać barmanowi, który i jak było widać, trochę miał problem ze sprzedaniem pewnej dziewczynie alkoholu, nie wierząc w jej pełnoletność, póki nie pokaże mu dowodu. Zabierając siostrzyczkę ze sobą, skierowała w stronę stolika i przy nim usiadła. Jeżeli Sophie potrzebowała się wyszaleć to jej wola. Nikt na siłę jej nie trzymał przy stoliku. Zapewne i Naizen zdecydował się z nimi usiąść.
Koncert się zaczął a Nadira jedynie siedziała i słuchała, wzrokiem wędrując za ruchami swojego męża. Jednakże w tym całym przedstawieniu było parę elementów które się jej nie podobały. A mianowicie, półnagość Kyubiego a przy końcu rzucenie się na tłum. Niestety musiała pogodzić się z faktem iż jej ukochany ma taką pracę. I tak rozwrzeszczane fanki nie dostaną go na własność, bo Kyubi jest jej i tyle.
Zaskakujący moment także się pojawił. Piosenka dedykowana specjalnie dla niej. Tu akurat uważniej się wsłuchała w tekst wokalisty spoglądała na Kyubiego z wielkim zachwytem. Ta piosenka się jej bardziej podobała od tych wszystkich jakie śpiewali. Była taka inna od tych wszystkich.
Na ich żarty również się śmiała. Nie sądziła iż ten zespół ma aż tak wielkie poczucie humoru. Śpiewać, nie śpiewała bo nie znała tych piosenek. Także tylko siedziała z kulturą jak na VIPa przystało i słuchała ich wykonań oraz obserwowała co wyczyniali. Przy akcji Kyubiego "skok w stronę fanek" odwróciła spojrzenie od niego z trudem trawiąc jego dziecinne zachowanie i nie odpowiedzialne. Jak zwykle pierw robi a potem myśli.
Gdy koncert się skończył i muzycy zniknęli ze sceny, Nadira podpytała brata gdzie może ich szukać. Ten wskazał jej słownie drogę, więc polazła od razu do szatni. Drzwi posiadały świeżą plakietkę z nazwą zespołu. A zatem zapukała oczekując wpuszczenia.
Nadira Shiroyama

Nadira Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właścicielka Teatru Pandora
Moce : Władza nad Lodem, Telekineza, Eksplozje, Zatrzymanie czasu.


https://vampireknight.forumpl.net/t165-nadira-shiroyama#187 https://vampireknight.forumpl.net/t168-nadira-shiroyama#190

Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Gość Czw Maj 16, 2013 9:12 pm

Skakała i skała ile skakać się dało. Kondycje miała dobrą, jak na łowczynię przystało, ale bez przesady. Na szczęście będąc w tłumie bawiących się ludzi nie czuła zmęczenia, w ogóle. Piosenki zlatywały szybko, jedna po drugiej, tak to jest kiedy człowiek da się ponieść muzyce. Katherine nie znała ich wszystkich, jednak dwie czy trzy obiły jej się o uszy.
Zespół zachowywał się jak na prawdziwe gwiazdy przystało, jednak łowczyni była odrobinę zaniepokojona. Wampiry, ile było ich w klubie? Czy znajdował się tutaj jakiś inny łowca, oprócz niej? Nie mogła przecież zostawić tych wszystkich biednych dziewczyn na pastwę potworów, od których aż roiło się w tym miejscu. Stałyby się wówczas bardzo łatwym łupem, nie świadome zagrożenia. Dlatego też postanowiła wkręcić się na przyjęć, a może po prostu nie chciała iść do domu? Mieszkanie z wujkiem i ciotką było odrobinę uciążliwe, już czas znaleźć swój własny kąt, ale chyba nie obrażą się, jak tym razem nie wróci do domu.
I nagle nadarzyła się niebywała okazja. Katherine wyskoczyła i wyciągnęła rękę najwyżej jak potrafiła. Po dosłownie ułamku sekundy trzymała w ręce ciemnie, przeciwsłoneczne okulary. Przecież nie będzie wydawał hajsu na droższą wejściówkę, co nie? I proszę! Oczywiście szybko musiała usunąć się spod sceny, w końcu skaczące dziewczyny były gotowe zabić za jakąkolwiek, choćby tą najmniejszą część garderoby, któregoś z członków zespołu.
Koncert dobiegł końca, a prawdziwą zabawę czas zacząć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Gość Czw Maj 16, 2013 9:18 pm

Testamencie przyszedłeś tutaj z Omitsu a ten mały sęp jest w stanie wyrwać wszystkim choćby ostatnie pieniądze z gardła. Pijawa niezadowolona z tego Kubusia dla dzieci bezczelnie zamówił całą butelkę na koszt tego pana. Barman uznając to za coś normalnego postawić przed dziewuszyskiem flache i kieliszek. Kolorowym soczkiem dla dzieci będzie przepijać bo nie jest na tyle hard aby pić tak sobie z gwinta. Żona Samuru ? Taka sobie. Średnia Jak na kąśliwą babę przystało naturalnie musiała skrytykować wybrankę serca stworzenia, które od zawsze straszyło Misia psem na cmentarzu. Od kiedy tylko pamięta tego smarka od zawsze było tylko „bierz ją, bierz ją ! ” i to pewnie dlatego wampirzyca nie bardzo przepada za kundlami. Nawet ten Kainowy na nią warczy gdy jest gdzieś w pobliżu.
Kilka ruchów biodrami na lewo i prawo i po rozgrzewce. Zawodnik gotowy do walki ? Start ! Kieliszek za kieliszkiem, zdanie za zdaniem a upływem minut i piosenek świat stał się bardziej barwny, sprzyjający, bezproblemowy i ogólnie do przyjęcia. Nawet Tess w tych różowych puchatych nausznikach wyglądał przystojnie. Boże, pomyślała tak czy nie ? Weź to Omi wypluj zbereźnico. Teniu Masz coś do mojego biustu ? Spojrzała totalnie zakręcona w dół chwytając dłońmi zarówno lewą jak i prawą pierś. Chwilę podnosiła na zmianę a to jedną a to drugą a gdy tylko zabawa stała się nudna doszła do wniosku, że czas ujrzeć dno tej buteleczki. Po ostatnim kieliszku z wielką gracją zrobiła minę dziecka, które przełknęła cytrynę i przekręciła szkło do góry dnem – znaczy na dziś finito. Pomórz mi wejść na bar bo nienawidzę takiej stypy… Ze zgodą czy bez zgody Testamenta uczepiając się jego barku wspięła się na kolana jakiejś laski a później wczołgała na bar przewracając przy okazji pustą butelkę, która była tylko wspomnieniem po pieniądzach wuja. A co, jest starszy to niech płaci… Poprawiając swą kusą bluzkę odgarnęła pijackim ruchem włosy i umieściła w ustach dwa palce. Po chwili na sali rozniósł się piskliwy i niewiarygodnie głośny gwizd. Nie wspominając ile ona musiała się upluć w dzieciństwie nim nauczyła się tak wyborowo gwizdać. Dawaj to Zabrała barmanowi z rąk ogromnego szampana, którego ledwo co zdołała utrzymać w rękach. Bujając się a to krok do przodu a to dwa do tyłu zdjęła osłonkę i kilkakrotnie potrząsnęła butlą. Asekurowana z tyłu przez barmana miała nikłą nadzieję na szczęśliwy upadek w razie „W”.
Skoro to jest koncert to bawmy się jak na koncercie !!! Krzyknęła do pozostałych osób i pchając kciukiem korek spowodowała, że wystrzelił w stronę okno odbijając się od plastikowej ramy (głupi ma zawsze szczęście). Litry piany z przytkanego palcem wyloty zaczęły tryskać w powietrze zalewając każdego kto tylko się nawinął. A i sektor VIP’ów nie ostał się bez uszczerbku na ich mega drogich ciuszkach…
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Gość Czw Maj 16, 2013 9:42 pm

Sophie mozolnie skierowała swój wzrok w stronę vipowskiego stolika przeznaczonego właśnie dla nich, kiedy tylko Naizen coś o nim napomknął. Skrzywiła się mamrocząc coś cicho pod nosem zaraz drepcząc dzielnie za siostrą, która skierowała się w jego stronę. Niemniej nim Nad zaciągnęła ją na wyznaczone miejsce, wampirzyca zamówiła sobie dwa piwa, po czym z wielkim zacieszem usadowiła swoje cztery litery obok ciemnowłosej, zawalając ją masą pytań typu 'Co robiłaś? Gdzie byłaś? A po co? A jak? Co u Nao? Odzywał się? A wiesz, że Elliot ma narzeczoną?' i tak dalej i tak dalej, męcząc ją do usranej śmierci. Oh, bo jak już Kanapa się rozgada, to nie ma zmiłuj. Nawija jak najęta, pomijając wszystko i wszystkich, ba! Szlachetna ani trochę nie była skupiona na koncercie. Zerknęła na scenę tylko z dwa góra trzy raz, zawieszając niebieskie tęczówki tylko i wyłącznie na Kyubi'm. Ot, w końcu przyszła tu ostatecznie dla niego. Osobiście nie gustuje w piosenkach pokroju jego zespołu. Pop, to nie jej rejony, chociaż z ich utworami stara się być na czasie, bo w końcu w szeregach kapeli dzielnie sterczy jej bisty przyjaciel, to i tak mimo wszystko nie jest w stanie się do nich przekonać. Nie podchodzi jej to. Nie i już, niemniej zawsze przyjdzie tam, gdzie prawnik ją zaprosi. Nie będzie marudzić, nie będzie narzekać, nie będzie sprawiać mu przykrości, po prostu przyjdzie. Choćby z czystej uprzejmości. Kto się w końcu nie poświęca dla swojego przyjaciela, co? Yup, koniec rzygania tęczom.
Blondyna po raz kolejny mruknęła coś pod nosem, opróżniając kufle z piwem, co uczyniła w przewrotnie szybkim tempie, zarzucając swoje chude nogi na kolana biednej Nad. Tak, tak. Małolaty tak mają, ot co. Wyszczerzyła wrednie zęby, wyjmując z kieszeni spodni blanta, którym zamachała przed oczami siostry.
- Chcesz? Chcesz? - rzuciła, odpalając skręta, którym zaciągnęła się kilka razy pod rząd, przytrzymując dym w płucach dłuższą chwilę, by ostatecznie wypuścić go nosem. Takie samo pytanie zadała ofc Naizen'owi jeśli tylko siedział z nimi przy stoliku. Sop jest już duża, nie mogą jej tego zabronić. Niestety, czasy, kiedy miała piętnaście lat się skończyły i brat nijak może teraz na nią wpłynąć. Niemniej, gdy tylko koncert się skończył, a Nad nagle się ulotniła, wampirzyca całą swoją uwagę skoncentrowała na swoim starszym bracie raz jeszcze zaciągając się blantem.

[zt]


Ostatnio zmieniony przez Sophie dnia Sob Maj 25, 2013 12:39 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Klub Nocny - Night Crow - Page 2 Empty Re: Klub Nocny - Night Crow

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach