Cela nr 1 [podziemia]

Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by OP Garruch Pią Lis 01, 2013 2:04 pm

Garruch nie przykuwał je do ścian. W końcu przecież nic mu nie zrobiły. Przede wszystkim Yv mu nic nie zrobiła. Omi chciała go przejechać, ale łowca nie ma jej tego za złe. Zaszczute zwierze też gryzie, prawda? A wampiry mimo wszystko dla Garrucha nie byli ludźmi, lecz czymś pomiędzy zwierzęciem, a człowiekiem. W końcu nie raz ich porównywano do nietoperzy-Desmodus rotundus. Właśnie tego delikwenta miał wszytego w ubranie Gabriel.
I o wilku mowa. Garruch chciał dołączyć do Marcusa, który przed chwilą go minął i wrócił pod celę. Nie kłóćmy się ile czasu minęło pomiędzy przejściem pomiędzy jedną, a drugą celą.
Garruch nic nie powiedział, gdy stanął przy dowódcy. Też jedynie beznamiętnie wpatrywał się w celę.
Osobiście uważał, że w tych dwóch nie ma zbytnio zagrożenia i nie było co ich przykuwać.
Co do tego, czy Yv widziała drogę do oświaty. Widziała, ale Garruch miał zamiar upewnić się, że nie wygada niczego. Oczywiście specyfiki, które potrzebował, nie znajdowały się w jego wyposażeniu.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Pią Lis 01, 2013 3:37 pm

Plan dla samej pomysłodawczyni wydawał się dobry chociaż niedopracowany. Bezsilność jakiej teraz doświadczała to najgorsze uczucie na świecie. Nienawidziła sytuacji, w których nie mogła zadziałać i wpłynąć chociażby w małym stopniu na własny los. Wystarczy je wybić a po zdjęciu tego czegoś nastawić. Regeneracja bez kajdanek zadziała o wiele szybciej. Najwidoczniej Yvelin zabrakło impulsu, iskry, która podpaliłaby bombę działań. Z takim podejściem i brakiem werwy będą tutaj tkwić do usranej śmierci – najprędzej tej głodowej a Omitsu była zbyt młoda żeby umierać. Miała jeszcze kilka planów na przyszłość i z miłą chęcią zamiast siedzieć tutaj, przeszłaby do ich realizacji. Nie zrobiłam nic za co mogłam tu trafić. Sądzisz, że pogłaskają Cię po głowie i wypuszczą ? Nie bądź naiwna… po coś Cię tu wlekli. Do motywacji w działaniu właśnie dołączyła szczypta zdenerwowania. Szlachetna klapnęła na ziemi a Omitsu odwróciła się do niej plecami podchodząc równocześnie bliżej ściany. Tam znajdowały się łańcuchy, dość grube i masywne. Mogły być przydatne.
Torturowano Cię kiedyś ? Będziesz miała swój pierwszy raz I nie to żeby Omi była kiedyś poddawana podobnym zabiegom ale logicznym jest, że odczuwała niepokój. Miała już za sobą wizytę dziwnego obiektu, który pytał o rzeczy mało ważne ale czuła, że to dopiero marny początek do czegoś większego.
Yvelin nie poddawaj się. Wypowiedziała te słowa po czym obróciwszy ciało na pięcie przeniosła spojrzenie na drzwi. Nie zrobiła tego po to aby kontemplować ich wielkość, masywność i kształt ale najzwyczajniej w świecie usłyszała drobny szmer, hałas. I w tym momencie zamilkła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Marcus Namikaze Pią Lis 01, 2013 8:02 pm

Garruch ma chyba w sobie jakiś wehikuł czasu albo teleportuje się co minutę, sekundę z miejsca na miejsce. Niestety odstęp czasu tutaj także ma swoją rolę. Bo aż dziwne, że niedawno wyszedł, a nagle wraca z kolejnym wampirem. I żeby było jasne, było widać jak wprowadzona została kolejna wampirzyca. A nawet i ta wcześniejsza. W sumie to Marcus sprawdzi nawet monitoring by się upewnić, czy wampirzyce były świadome trasy do Oświaty czy nie.
Jakby tego było mało, Gabriel pojawił się normalnie jak nieproszony duch. Marcus aż wywrócił oczami spuszczając nawet głowę. Się chyba tego dnia, nocy od niego nie uwolni. A wampirzyce, nawet jeżeli nic nie zrobiły, to dla bezpieczeństwa należy je przykuć do ściany. Jakim prawem ten człowiek jest łowcą, że nie zna podstawowych zasad?
- Przedstawcie mi się drogie Panie i co nabroiłyście, że tu siedzicie?
Pytanie skierował bezpośrednio do obu kobiet znajdującymi się za kratami. I żeby było jasne, cele w lochach posiadają jedną, główną ścianę w postaci krat włącznie z drzwiami (opisy będą niedługo wzbogacone o szczegóły). Ciekawe co mu odpowiedzą. Prawdę czy będą kłamały? Bo coś planowanie o ucieczce się mu jakoś nie spodobało. A i tak zauważył, że jedna z nich jakoś pewna do zrealizowania planu nie była.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Yvelin Sob Lis 02, 2013 6:03 pm

Blondyna się tu wpakowała bo znalazła się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie. Jakby jej się nie zebrało na spacery to pewnie grzałaby tyłek w posiadłość matki. Więc miło było, że przynajmniej niebyła traktowana jak jakiś seryjnym morderca ludzkości. Możliwe, że Garruch zadbałby o to, że Yv nawet łowem nie wspomniałaby o drodze prowadzonej do oświaty. Do tego dochodziło również to, że kobieta była w zbyt dużym szoku aby tak bez błędnie do niej dotrzeć, wyjść to co innego, nieważne w jakim kierunku się ucieka, byle dalej.
-Robiłaś to już kiedyś?
Pewnie, w teorii brzmi to prosto i bezproblemowo, gorzej jednak jest z wykonaniem.
I owszem szlachetnej brakowało takiego impulsu, w tej chwili nie widziała powodu aby się aż tak narażać.
-Sądzę, że jak nie wypali to będzie jeszcze gorzej.
Szepnęła siedząc pod ścianą i wbijając wzrok gdzieś przed siebie.
-Torturowano mnie już.
Wzruszyła ramionami, miała swoje osobiste zdanie na pewne tematy, ale zostawi ja dla siebie. Teraz kiedy Marcus znajdował się przed celą, wybijanie kciuków nie wchodziło w grę.
-Yvelin... Shiroyama.
Nie będzie udawać, kłamać czy całkiem milczeć, nie zrobiła nic aby się bać i nie móc podać swoich danych.
-Trafiłam tu za znajomość z tą panią.
Zerknęła na Omi z uśmiechem, inaczej nie umiała tego określić. Nie atakowała ludzi, nie walczyła z łowcą, po prostu posiadała szczątkowe informacje jakie pożądał Gar. Za teściówkę nie mówiła, może wcale nie miała zamiaru się przedstawiać prawdziwym nazwiskiem, więc pozwoliła jej powiedzieć co chce.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by OP Garruch Sob Lis 02, 2013 6:38 pm

No trzeba było przyznać, że przesadzał z tym lataniem. Ale co się stanie to już się nie odstanie.
Nie było jednak czasu na smuty w tym przypadku. Poza tym Garruch był łowcą starodawnym. W jego czasach zabijano wampira bez przesłuchiwania go na jakieś tematy. Poza tym nie gościł w oświatach na tyle, aby poznać zasady panujące w tym kraju. Ogólne zasady były różnie przestrzegane. Gabriel nie znał zasad Marcusa co do zasłaniania wzroku wampirom, których tu prowadził. To samo tyczyło się tego, że miał je przykuć do ściany. Dla niego te wampirzyce były mało groźne w tych kajdankach.
Może tylko dla niego.
Garruch nie miał doświadczenia w więzieniu wampirów, którzy poddają się bez walki. Przeważnie tak je turbował, że nawet więzów nie trzeba było stosować. Wystarczyło tak na prawdę wylać na głowę menzurkę święconej wody, aby wampir z bólu stracił przytomność na dobry dzień... Ahh mniejsza o to. Garruch postanowił jednak wtrącić się w odpowiedzi wampirzyc.
-Asmodey Omitsu, ta fioletowa. A ta blondi to faktycznie Yvelin Shiroyama, znanych też jako ród Sharp. Są tu, ponieważ mają sporo informacji. Jak zapewne wiesz... Asmodey to duży ród. Poza tym dowiedziałem się również, że ta tutaj, Yvelin Sharp, zyskała błogosławieństwo swojej matki, Yuki Sharp, na partnerstwo z jakimś Samem, czy jakoś tak ma na imię ten wampir...-Tu nie był pewny co do imienia- Ale na pewno należy on do rodu Asmodey...-Nie popatrzył na Marcusa. Jak już mówił, nie musi za nim przepadać. Miał on swoje metody działania i na pewno nie będzie postępował zgodnie z każdą zasadą narzuconą przez oświatę Marcusa. Niestety taki był Garruch, a jego działanie i tak nie popsuje już strasznej reputacji całej oświaty.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Nie Lis 03, 2013 4:09 pm

Czarnowłosego mężczyznę pod celą widziała pierwszy raz w życiu. Nigdy nie miała z nim styczność lub też nie na tyle aby skutecznie zapadł w jej pamięć. Nawet o ile jego twarz była ukazywana w lokalnej gazecie. Biorąc pod uwagę jego ubranie i to, że nie był w pełni sprawny wyglądał na kogoś wyżej postawionego. W końcu nie przysyłano by kaleki do rutynowego przesłuchania, w którym brałyby udział dwie żwawe wampirzyce.
Stojąc tak przodem do więziennych krat nie rozmawiała już z Yvelin. Po prostu było za późno na omawianie szczegółów planu, który i tak nie ujrzy światła dziennego. Zamiast tego warto byłoby skupić się na własnym tyłku i jakiś zgrabnym ujęciu tego za co tu jest. Kiedy tylko młodsza wampirzyca przyznała się czemu tu jest Omi zmarszczyła brwi. To wszystko wydawało się jej tak głupie, że aż nierealne.  Po pierwsze dryblasie to nie Ciebie pyta się o zdanie. Wyjaśniła grzecznie a zarazem spokojnie posiadaczka fioletowych włosów po czym dała dokończyć mu wypowiedź. Sama była ciekawa co takiego ma do powiedzenia. Liczyła na zdobycie wiedzy odnośnie swojego pobytu tu. Niestety to wszystko mówiło jej tyle co własne domysły.
Owszem, nazywam się Asmodey Omitsu i jednocześnie nie wiem nic co by Was interesowało. To był chyba dobry początek zwłaszcza, że najpierw obie miały się grzecznie przedstawić. Och jak ten wielki działał jej na nerwy. Niechby tylko spotkała go gdzieś na osobności bez kajdanek na rękach. Ciekawe czy wtedy byłby z siebie tak cholernie zadowolony. Już teraz może sobie dopisać naszą wampirzycę do listy wrogów. Nawet na pierwszym miejscu. Znalazłam się tutaj bo ten osobnik nie chciał zleźć z drogi. Wykorzystał swojego cholernego farta i przywlekł mnie w to miejsce. Zawsze Wam przynosi niewinne wampiry ? Zapytała wspierając swój ciężar ciała na jednej nodze. Sytuacja była adekwatna do skrzyżowania rąk ale z racji awykonalności czynności dłonie Omi zwisały gdzieś na wysokości bioder. Czy możemy stąd wyjść zapominając o nieporozumieniu ? Zwróciła się do tego z kulą nawet nie patrząc na pana G. chyba nie miał tutaj nic do gadania.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Marcus Namikaze Nie Lis 03, 2013 4:35 pm

Oczywiście, że Garruch nie miał nic w tej chwili do gadania. Jak dobrze zauważyła jedna z wampirzyc, ten łowca nie był o nic pytany. Dobrze dla Garrucha się na pewno nie skończy.
Pierwsza odpowiedzi udzieliła Yvelin. Jej nazwisko bardzo dużo mówiło Marcusowi, że bardziej uważnie na nią spojrzał.
- Shiroyama... - Powtórzył marszcząc brwi. Dzięki jej Nadirze to nazwisko stało się wśród łowców sławne. Tej, która w przeszłości miała duże powiązania z rodem Kuroiaishita.
Czekając na odezwanie się tej drugiej, jak na złość wtrącił się niepytany człowiek. Słuchając go, Marcus zacisnął mocniej dłoń na kratach oraz kuli o którą się podpierał i spuścił głowę, by nie ukazać wściekłości na swojej twarzy. Tym samym panował nad nerwami.
- Do jasnej cholery, pytałem Cię o coś? - Zdenerwowany spojrzał na Garrucha. Jego zachowanie zaczynało mu się nie podobać. Gdyby wampirzyce nie udzieliły mu żadnej odpowiedzi, to co innego. Ale że były rozmowne i na agresywne nie wyglądały, to po co się on odzywa?
Tym razem Marcus stanął prosto przed nim, patrząc mu w twarz, zadał stanowcze pytanie.
- Podejmij decyzję. Tu i teraz. Albo pracujesz dla mnie i się mnie słuchasz, albo wynosisz stąd i działasz sam. W obecnej chwili nie widzę szans na współpracę między nami.
Gabriel jest doświadczony więc sam sobie nawet poradzi, skoro tyle na świecie przeżył. Ale tutaj Marcusowi działał obecnie na nerwy.
Czekając na jego decyzję, spojrzał na Omitsu, która także udzieliła odpowiedzi na jego wcześniejsze pytanie. Tym samym, zadała też swoje.
- Zadam Wam kilka pytań i od tego jakie udzielicie mi odpowiedzi, zależeć będzie czy wyjdziecie stąd szybko.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Yvelin Nie Lis 03, 2013 9:38 pm

Nie dyskutowała już z Omitsu na temat planu, nie miała nic więcej do powiedzenia w tym temacie. W ogóle nie miała nic więcej do powiedzenia, trafiła tu za nim, nie powinno tu jej być, jej teściowej nic. Jeżeli chodzi o informację to obaj panowie mogą się nieźle rozczarować, bo na temat rodu Asmodey jak i Shiroyama nie miała nic do powiedzenia.
W dyskusję między starszą wampirzycą i dwóch łowców się nie wtrącała. Postanowiła nie odzywać się bez pytania, a i wówczas udzielać jak najmniej informacji. Siedziała więc dalej grzecznie pod ściana, nie ruszyła, a tym bardziej nie wstała, miała to wszystko gdzieś. Jednak coś jej mówiło, że będzie siedzieć tu znacznie dłużej niż powinna. Marcusa nie zadowolą jej odpowiedzi, ale po pierwsze nie będzie zdradzać rodu, który przyjął ją pod swoje skrzydła mimo iż nie była związania z nimi krwią, a po drugie nie miała informacji zbyt wiele. Być może to, że dopiero niedawno wróciła do miasta ratowało po części jej tyłek. Nawet nie zdążyła jeszcze na spokojnie porozmawiać z ojcem, no i chyba nie prędko będzie miała taką możliwość.
-Wszystko fajne, ale co jak nie będziemy znały odpowiedni na jakieś pytanie?
I nie że niby Yv ma zamiar wszystko wyśpiewać co wie, ale była ciekawa, co zrobią w sytuacji kiedy słowa nie wiem będą prawdziwe i jak to rozpoznają.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by OP Garruch Pon Lis 04, 2013 7:22 am

Dowódca oświaty łowieckiej powinien trochę bardziej trzymać swoje uczucia na wodzy. Przynajmniej zdaniem Garrucha. Nie popierał jego zachowania, ale w głębi serca go rozumiał. Spoczywała na jego głowie odpowiedzialność, którą dźwigał sam.
To nie oznaczało jednak, że będzie dla niego pracował. Pomoc starego łowcy nie opierała się na ślepym słuchaniu Namikaze. Chyba na prawdę zgłupiał, że Garruch da się szufladkować jako ktoś, kto jest pod Marcusem.
-Twoje i moje relacje powinny być mniej więcej partnerskie. Nie będę Ci jadł z ręki. Jeśli chcesz posłuszeństwa, to rekrutuj sobie więcej dzieciaków...-W sumie wielkolud chciał jeszcze więcej nasrać mu o jego osobie, ale powstrzymał się robiąc nieco grymaśny wyraz twarzy.
Chce go wywalić z oświaty? To po cholerę jest w tym kraju oświata, skoro Marcus chce zwalić na starego łowcę naprawianie sytuacji w mieście. Trzeba zrozumieć, że nie każdy łowca musi mieć swojego przełożonego, że trzeba traktować niektórych jako równych sobie. No niestety. Decyzje podejmowane przez Garrucha będą tylko jego własnymi decyzjami, a nie narzucanymi z góry przez kogoś.

A mimo to Garruch się zamknął. Marcus spróbuje go wyrzucić? W takim razie pozbawi wampirzycę świadomości i wyniesie je tam, gdzie sam uzna za najbezpieczniejsze. Tam, gdzie nie będzie krat, ale będą księża, którzy zamkną pomieszczenie przed jakimkolwiek wyjściem spoza niego...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Pon Lis 04, 2013 12:08 pm

Zgodnie z jego zamierzeniem, a także oficjalnym pozwoleniem na wejście do tego miejsca, z którego de facto nie dawno wyszedł znalazł się w podziemiach oświaty, jednak tym razem był po drugiej stronie barykady, jak miło! Przed wejściem zaciągnął oczywiście chustę na jego zajebistą twarzyczkę, nie chciał aby jego przyszła ofiara, widziała jego oblicze. Ku zdziwieniu nie zastał tutaj tylko dobrego Namikaze a jeszcze jednego łowcę, który wyglądał dokładnie tak, jak Ci których po prostu nie znosił. Kolejny staromodny inkwizytor, ze swoją świętą misją. Zbliżał się powoli do miejsca, w którym stali łowcy, dokładnie przed kraty za którymi znajdował się jego blondynka, do której miał nieco większę plany, wampiry muszą nauczyć się stać w szeregu, do który to łowcy powinni utrzymywać, a tu prosze takie rozbestwienie. Podszedł do Marcusa na razie nie odwracając nawet głowy w kierunku celi i wręczył mu obszerne pismo, ktore przytargał tutaj za sobą. W piśmie znajdowały się zeznania dziewczyny odnośnie Yvelin Shiroyamy, a także kopie z baz danych, które łowcy posiadali do poparcia jej słów. Wszystko się zgadzało, wygląd, adres zamieszkania etc, dlatego właśnie, poprosił o oficjalny dostęp do lochów, a także zamierzał poprosić o możliwość przesłuchania jej na osobności, w mniej przyjemnym miejscu, ale o tym za chwilę.
-Wszystko zapisałem tutaj. - powiedział chłodno, w jego oczach było widać ten blask determinacji, chciał się poprawić, a to był dobry test. Zaraz jednak przeniósł wzrok na znajdującego się trochę dalej łowce starej wiary, och Boże jak on ich nie cierpił, wpadnie tutaj taki, zdaje mu się że ma świętą misję od Boga i zaczyna się wozić po całej oświacie. Bezsens. Nie odezwał się do niego słowem, chociaż w głowie siedziało mu tylko skoczenie Garuchowi do gardła, z pytaniami "co tutaj robi taki pajac, albo, że halloween się już dawno skończyło. Po prostu po ostatnim inkwizytorze pochodzącym z Watykanu miał do nich pewien uraz. Odwrócił się do celi, czekając aż Marcus za pewno skończy czytać to co przyniósł mu Vladimir, w tym czasie miał dużo wolnego, aby poobserwować sobie kobiety za kratami. Interesowała go tylko blondynka, patrzył na nią z wyrytą nienawiścią i gniewiem w oczach, nawet na sekundę nie przeniósł wzroku na tą drugą, nie była dla niego zbyt istotna, przynajmniej na razie. Celem jego zabawy, a także przesłuchania miała być Shiroyama, z powodów osobistych, a także z powodów załączonych w raporcie. Żółte ślepia przeszywały Yvelin z każdą sekundą kiedy Marcus czytał to co przyniósł mu Kruk. Oderwał od niej wzrok i nachylił się do Namikaze szeptając mu coś do ucha.
-Dowódco, jeśli potrzebujesz od niej informacji, daj mi się nią zająć w naszej specjalnej sali. Gwarantuje sto procent sukcesu, powiedz tylko czego potrzebujesz. Widzę, że i tak masz za dużo problemów obecnie. - zamierzał sobie trochę pokroić obecną tutaj, albo może sprawić że czegoś jej zabraknie? To już zależało tylko od niego samego, odkąd stąd wyszedł jako więzień, zaczął dość poważnie traktować swoją pracę. Kat... to było jego powołanie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Pon Lis 04, 2013 1:55 pm

Sytuacja robiła się coraz bardziej napięta. I nie chodzi tutaj o konflikt na polu wampirzyce-łowca ale zgrzyty pomiędzy panami. Wiadomo, że gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. O ile Yvelin przyda im się do czegoś to Omitsu zapewne nie bardzo bo jak już szczerze przyznała nie ma wiele do powiedzenia w żadnej z kwestii. Losy i działania burmistrza nie były jej znane chociaż planuje w przyszłości współprace z nim. Etap znajomości tej dwójki jest porównywalny teraz do relacji połowy mieszkańców miasta. A o co więcej im może chodzić… Kain, jego interesy ? Nie wtajemnicza jej a ona nie docieka. Kobieta wyczuwając większe zainteresowanie współlokatorką poczuła skrytą ulgę. Niech się dzieje co chce, byle nie z nią. W takim razie możemy do nich przejść. Mi i pewnie Wam się spieszy, nie wyleguje się całymi dniami w domu i mam swoje obowiązki. A poza tym możecie to zdjąć ? Przeniosła wymownie wzrok na kajdanki. Była więźniem Garrucha, który najwidoczniej nie jest tutaj mile widziany a sama nie czuła się na tyle groźna żeby powalić dwóch facetów. No dobra, trzech bo nie minęło wiele a dotarł następny. Z ich pobytu w celi zrobiła się lokalna sensacja. Chyba nieczęsto ktokolwiek tutaj siedzi skoro do dwóch drobnych kobietek przyszło już trzech facetów. To zaszczyt, wyróżnienie ?
Akcja rozkręcała się coraz bardziej. Ten wyższy – sprawdza całego zamieszania zaczął dyskutować z kulawym. Omitsu nie drgnąwszy nawet z miejsca przysłuchiwała się pyskówce. Tylko od czasu do czasu zerkała na Yvelin unosząc dodatkowo brew w geście rozbawienia. Wygląda na to, że tamci nie mają się ku sobie ale ale ! Gdyby pani O. miała wybierać to woli odpowiedzieć na zestaw pytań ułożony przez komisję gier liczbowych i wyjść a niżeli podążyć gdzieś w stanie nieświadomości z G. Przebywając za kratami można było odczuć pewien komfort, zwłaszcza, że chyba klucz miał ten o kuli. Chyba pierwszy raz w życiu Omi naprawdę miała dość swej egzystencji tak naprawdę. Jak tak dalej pójdzie będzie zmuszona zmienić imię na „kłopoty” bo te niczym rzepy lepiły się do jej postaci na każdym możliwym kroku. Pierwszy raz, drugi a nawet trzeci można to uznać za zbieg okoliczności ale po pasmach niepowodzeń wampirowi ręce opadają. A propos to idealna chwila żeby sobie usiąść na łóżku i poczekać. Bo zapowiada się kłótnia, rozmowa, jakieś zwolnienie, kara, nagana albo 10 innych zdarzeń, które niestety nie dotyczą ani Yv ani Om.
Chyba masz adoratora. Szepnęła do siedzącej pod ścianą szlachetnej. To wszystko było tak tragiczne, że aż śmieszne. Omitsu nie mogła odpuścić sobie puszczenia oczka koleżance po fachu. Wprawdzie młodzieniec po drugiej stronie krat nie wyglądał groźnie ale dziwnie się gapił. Coś w stylu pana ubranego w długi płaszcz chodzącego samotnie po parku. Zaraz rozepnie ubranie i coś pokaże ? Publika oślepnie…
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Marcus Namikaze Pon Lis 04, 2013 6:13 pm

Ostatnimi czasy co ostatni wysyłani wysłannicy Watykanu bywali irytujący, to z trudem Marcus zaczynał znosić ich obecność. Jedynie Vicious potrafił milczek i odzywać się tylko wtedy, kiedy to konieczne. Ten tutaj działał własnymi zasadami i jeszcze próbował się chyba rządzić.
- Gabrielu. Wyjdź.
Dyskutowanie z nim w tym miejscu nie miało już najmniejszego sensu. A tych wampirzyc owy łowca nie dostanie. Skoro zamknął je w Oświacie, one tu zostają. Mógł wcześniej się z dowódcą skontaktować w sprawach współpracy a nie działać od końca. Jego strata. Dwóch łowców wezwanych przez Marusa czekał na rozkazy i kto wie czy zamiast zakuwania wampirzyc w kajdany, nie będą musieli siłą wyprowadzić tego wielkiego człowieka. W między czasie Marcus wymienił wiadomości z Ravenem i udzielił odpowiedzi Yvelin.
- Dostaniecie propozycje.
Mogło zabrzmieć to tajemniczo i nie wyjaśnił dokładniej, jakie były by te propozycje. Szczerze to chodziło o zaproponowanie im współpracy, jeżeli dowie się jakie mają one poglądy na obecną politykę Kuroiaishity. Ewentualnie wyciągnąłby od tych kobiet coś innego.
Raven szybko zjawił się w lochach z powrotem, po tym jak niedawno został wypuszczony. Trzeba przyznać że zaczynał być bardziej przydatny niż kiedyś. Faktycznie mogło mu zależeć na odzyskaniu dobrego imienia.
Namikaze odebrał od niego pismo i zaczął czytać co ten zanotował ciekawego. Jednocześnie czekając na odejście Gabriela. Nie był tu teraz potrzebny bo chciał z wampirzycami porozmawiać osobiście. A skoro pojawił się Raven i miał coś interesującego związanego z tymi kobietami, to sprawa się może trochę przedłużyć.
Czytając zawarte opisy, przeważnie dotyczący blondynki, miał początkowo przeczucie że chodziło o Yuki. Jednak kolor oczu podany był zielony. Tu akurat Marcus spojrzał na Yvelin i musiał przyznać, że opis się zgadzał. To nie o Yuki mowa ale mogła być o tej tu obecnej dziewczynie. Czytając dalej, była wzmianka o fioletowowłosej. Jak na pech Omitsu, posiadała taki kolor. A do tego wszystkiego informacje Gabriela połączone z tymi od Ravena były jak układanka. Prawie wszystko pasowało. Asmodey i Shiroyama. Czyż te rody nie były jakoś ze sobą spokrewnione? Czy może dopiero będą?
Lokalizacja zamku. Początkowo myślał o tym w górach, lecz w opisie wspomniany był las. Cmentarz zupełnie odpadał. Sądząc po tym, że niczego o Kuroiaishitach nie było w notatniku.
Skończywszy czytać, zwijając dokument odezwał się do wampirzyc.
- Drogie Panie... Przesłuchanie mogło odbyć się w formie pytanie, odpowiedź. Ale po tym co się teraz dowiedziałem, chyba będzie bolało.
Zwinięte pismo schował w tył spodni i spojrzał na Ravena.
- Dobra robota.
Pochwalił Ravena by nie czuł się że na marne cokolwiek robi, ponieważ obecnie to na prawdę się postarał. Zapobiegł w tym momencie zbyt szybkiego wypuszczenia obu kobiet. A zatem przesłuchanie czas zacząć.
- Zadam Wam parę pytań a potem koledzy zrobią co do nich należy. Męczyłyście ostatnio jakiegoś człowieka?
Jak na początek dość proste pytanie. Ciekawe czy się przyznają czy zaczną kłamać.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Yvelin Pon Lis 04, 2013 8:23 pm

Ależ niesamowita organizacja była w oświacie, naprawdę nic tylko bić brawo. Na prawdę wszyscy ogarnięci, znający swoje miejsce, dogadani. Właściwie Yvelin nie miała pojęcia po kiego się tu znalazła wraz z Omi. Miała nadzieję, że szybko pójdzie i tak też miało być. W końcu wszystkim zależało na czasie, ale kurde, musiał się tu znaleźć ten dziwak i zacząć mieszać i kręcić. I co gorsza kopać dół pod tyłkiem szlachetnej. A myślała, że jak mężczyźni skończą się kłócić, zadadzą parę pytań i wywiozą je gdzieś za mury lochów aby puścić wolno. Kruk... śmieszny farbowany blondas z jakiegoś bliżej nieznanego powodu uwziął się na nią i chciał z chorą żądzą torturować ją.
-Nie bądź tego taki pewien chłopczyku.
Szepnęła wlepiając zielone ślepia w nowo przybyłego łowcę. Jak ona nie lubiła takich pewnych siebie typków. Przewróciła oczami na słowa Omi.
-Kolejny? Weź daj spokój czemu się oni do Ciebie tak nie przyczepiają, co?
Burknęła w stronę wampirzycy nie spuszczając wzroku z łowcy.
Propozycję, oni zawsze starają się mieć jakieś układy, szpiegów wśród wampirów, ech i że się na to niektórzy krwiopijcy godzą.
Yvelin spodziewała się, że będzie bolało, w sumie wiedziała to od początku. Nie wierzyła łowcą, a zwłaszcza takim niezogranizowanym. Ubolewała jedynie nad tym, że być może Gabriel opuści to miejsce i to bez niej, a ona skończy w łapskach psychola.
-To zależy co według was znaczy męczyć.
Dobra panna Shiroyama miała co nieco na swoim sumieniu i cholera trafiła tu w naprawdę kiepskim czasie. I dobrze, że tylko Caro się poskarżyła, ale nie daruje jej tego bez względu na co z nią łowcy zrobią Powoli zebrała się z podłogi i podeszła do krat. Dokładnie vis a vis Ravena.
-Taki cwaniaczek z Ciebie, co? Ciekawe czy też byś był taki wygadany jakby szanse były równe.
Łatwo jest być katem kiedy ofiara ma ograniczone pole manewru, ale pożyjemy zobaczymy.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by OP Garruch Wto Lis 05, 2013 7:16 am

To wszystko? Na prawdę tylko tyle miał do powiedzenia?
Wielkolud warknął i zaczął przeklinać pod nosem w hiszpańskim języku.
Trzeba było się upewnić co do charakterku drugiej osoby, zanim zaczęło się współprace. Miał zostać wyrzucony za to, że poinformował dowódce tej oświaty o sytuacji w szpitalu. Nie uratował łowców, ale wciąż to dzięki niemu dowiedziano się natychmiast o stanie łowców. Być może też dowiedzieli się gdzie są. Gdyby nie on to Marcus dowiedziałby się z gazet co się stało.
Złapał też dwie wampirzyce, które widocznie okazały się ważne dla sprawy. Nie musiał czytać papierków, aby widzieć w oczach tego Kurka, co zamierza. Marcus też nagle zmienił swoje postępowanie... Coś było ciekawego na tej kartce.
-Nic dziwnego...-Warknął na koniec w stronę dowódcy po czym po prostu ruszył w stronę wyjścia z lochów. Co miał na myśli? Dowódca mógł go posądzić o chęć władzy, ale sam trzymał się jej tak kurczowo, że pewnie i córkę oddałby za nią.
Mniejsza o to. Liczyło się to co zrobił później, a mianowicie użył telekinezy, nawet nie obracając się w stronę Marcusa. Z ręki dowódcy wyrwał magią zwinięty papier z informacjami od Kruka i poszedł w siną dal. Tak szybkim krokiem jak tylko mógł z mocą wampirzą.
Jeśli tych dwóch dryblasów chciało powstrzymać Garrucha, ten zniknął po chwili z podziemi. Odległość dziesięciu metrów to sporo. Wylądował już w połowie schodów. Stamtąd zaczął biec z szybkością wampira.
Nawet jeśli było tu wiele łowców to raczej nie zatrzymają faceta wielkości Garrucha. Kiedy tylko mógł to używał swojego błysku i znów wymknął się każdemu, kto zanim podążał. Podobnie jak w szpitalu...
A potem przeczytał wszystkie informacje, które uzyskał Marcus. Ze swoją wiedzą mógł teraz pójść do lasu, do posiadłości którejś z rodzin.
Skoro nikt z nim to każdy przeciwko.
[zt]


Nie wyrwał tej kartki, bo Marcus ją schował. Nie decyduj o wydarzeniu, jakbyś chciał wszystko wiedzieć i być nieuchwytnym. Nie uznaję tego co zrobił Garruch.
Marcus.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Wto Lis 05, 2013 12:25 pm

Tyle się działo, proszę proszę , w końcu coś na rzeczy co? Fioletowowłosa wampirzyca pierwsza zaczęła, chciała stąd szybko wyjść? No nie sądzę kochanie, to będzie długi pobyt, bo Ty jesteś następna. Kruk szybko zwrócił się do wampirzycy, do której nie miał szczególnych planów, przynajmniej nie na tą chwilę. Nie powiedział ani słowa na razie, po prostu wpatrywał się w nią tymi swoimi żółtymi ślepiami przez dobre parę minut, aż do czasu kiedy postanowiła, rzucić swoim jakże zajebistym tekstem, który go tylko sprowokował. Zaśmiał się cicho, pod nosem jednak mimo zasłoniętej twarzy można było usłyszeć, groźne warknięcie w jej stronę.
-Adorator? Jesteś zazdrosna głupia dziwko? Nie martw się, do Ciebie też przyjdę, w chwili kiedy będziesz się tego najmniej spodziewać. Nie wyjdziesz stąd. - spojrzał na kolor jej włosów po czym pokazał palcem i zsunął chustę z twarzy, aby pokazać ten swój wredny uśmiech, a proszę bardzo, oglądajcie zajebistość we własnej osobie.
-Albo jesteś najbardziej popierdolona z nich wszystkich, albo po prostu masz pecha mając taki kolor włosów, bo to jedyne co mamy. - Nie wyjaśnił jej sytuacji, nie miał takiego zamiaru, zostawi to Marcusowi. Chłopczyk? To kolejne co dało się usłyszeć, tym razem od blondynki, która wydawała się ostrą dziewczyną, chciała się postawić Ravenowi, pff proszę was, nawet chciała zrobić coś gdyby nie te kraty? Czy to właśnie nie tak działa? Wampiry również torturowały ludzi, trzymając ich w kajdanach, łańcuchach czy bóg wie czym jeszcze, dlatego takie spostrzeżenia były zupełnie nie na miejscu. Uważnie obserwował Yvelin kiedy podeszła do krat, zaczęła rzucać te swoje teksty na które zareagował tylko uśmiechem. Zbliżył się do krat, jakby chciał jej coś wyszeptać, ale powiedział to w taki sposób żeby nawet Namikaze słyszał.
-Wydaje mi się, że bylaś niegrzeczną dziewczynką, lepiej żeby nasz kochany dowódca się mylił? To zależy od Ciebie gdzie skończysz blondyneczko, na razie bądź posłuszna i szczekaj kiedy proszą Cię o głos. To jest wasze miejsce w tym świecie. - kiedy to mówił, pokazał na Marcusa i odsunął się od krat, dał jej znak, żeby albo mówiła co Marcus chce usłyszeć, albo siedziała spokojnie przez resztę czasu, a wtedy pójdzie prosto pod nóż chirurga. Będziemy się świetnie bawić, nie sądzisz? Nie będzie dłużej z nimi dyskutował, na tym zakończy swoją misję, po prostu poczeka na dalszy rozkaz. Od Namikaze zależało, gdzie obie dziewczyny skończą, Raven nie miał tutaj nic do gadania, tak więc stanął przy ścianie, wsadził rękę do miejsca gdzie trzymał nóż rozcinając sobie specjalnie dwa palce. Zaznaczam, że stał daleko od nich, dalej nawet niż Marcus. Po czym wyciągnął rękę oglądając ją, rozkoszował się momentem kiedy krew spadała na podłogę w lochach, KAP KAP KAP. Dla niego to było nic, a dla nich? Dudniło w uszach? To się okaże.


avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Wto Lis 05, 2013 8:29 pm

Niestety obeszło się bez widowiskowej sceny ze zwolnieniem w roli głównej. Zamiast tego cała uwaga pana o kuli, bo tak go nazywajmy skupiła się na kobitkach. Naturalnie nie była to ani optymalna ani tym bardziej korzystna forma obrotu sytuacji. Będąc na widoku, pozbawione możliwości ucieczki tak jakby były niczym dzieci – bezbronne. A jak kilka razy wspominałam, to jest najgorsze co tylko może być. Czytanie akt trwało wydawać by się mogło w nieskończoność. Omitsu miała około 99 % pewności, że nie ma tam nic ciekawego na jej temat. Przebywanie w celi zaczynało być już naprawdę męczące. Nic więc dziwnego, że zaczynała być coraz bardziej agresywna i wrogo nastawiona. Aktualnie jeszcze duchowo ale kto wie co stanie się za chwilę. Przepraszam bardzo, że się odzywam bez odpowiedzi ale co do jasnej cholery tam sobie wyczytałeś ? To dziwne ale zaczynam wierzyć, że wiecie o mnie więcej niż ja sama. To się tyczy może jeszcze moich znajomych i rodziny ? Chce zadzwonić… Wampirzyca była w Oświacie pierwszy raz w życiu. Mało to razy oglądała filmy, na których więzień miał prawo do wykonania chociażby jednego telefonu. Z jednej strony ona jak to ona, gadała dużo bo po pierwsze była zdenerwowana a po drugie w ten sposób jakoś próbowała wybrnąć z tej chorej sytuacji. Była tylko kobietą i potrzebowała kogoś do obrony. Pozostawiona sama sobie zaczęła lekko panikować.
Nie. Krótko i na temat w kierunku Marcusa. Co do Yvelin nie odzywała się już w ogóle. Wręcz przeciwnie, wydawać by się mogło, że wpatrzona w jeden punkt odleciała. Chociaż złudzenie było to tak naprawdę myślała jakby stąd wyjść. Najlepiej teraz, zaraz. Po niej nadszedł czas na udzielenie odpowiedzi przez sąsiadkę. Ta zamiast walnąć prosto z mostu zaczęła obracać kota ogonem. Nie wiadomo z kim obie mają do czynienia. A jak to jest jakiś psychol z zaburzoną świadomością ? Takich lepiej nie drażnić. Słowa nowo przybyłego uderzyły się echem o ściany i dotarły do naszej bohaterki ze zdwojoną siłą. Nie ma to jak pokazywać byczkowi czerwoną płachtę. Szkoda tylko, że jest za kratkami pozbawiony rogów. Słuchaj kurduplu, pogadamy jak trochę urośniesz bo mam wrażenie, że na stojąco się pod stołem mieścisz. Zatrudnianie dzieci w Oświacie to prawie tak jak szycie przez nich dżinsów. Ostatnie zdanie skierowała do tego o kuli. Bo istotnie gdyby teraz wstała to na swoich szpilkach patrzyłaby na tego gnojka z góry. W momencie kiedy zsunął chustkę dobrze mu się przyjrzała i zwróciła do Yv Boże, dawno tak brzydkiego faceta nie widziałam. Łowca urodą nie grzeszył. Nie ma się czemu dziwić, że tu wylądował. Brzydki, mały… nic tylko chodzić w kasku na głowie i kominiarce na twarzy. Na sam jej widok kobieta zawału może dostać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Marcus Namikaze Sro Lis 06, 2013 1:59 pm

Marcus tu chyba tylko czas tracił. A jeszcze miał inne sprawy do załatwienia. Zachowanie dwóch wampirzyc i Ravena było nader dziecinne. Tylko pokręcić głową i wysłuchiwać jak się sprzeczają. Omitsu na pytanie odpowiedziała krótko, za to Yvelin zaczęła owijać w bawełnę. Czy ród Shiroyama taki jest?
- Mam wrażenie że kobiety z rodu Shiroyama, mają w genach takie zachowanie... Yvelin, nie jesteś pierwszą, którą tu trzymamy. Męczenie człowieka, to nic innego jak ze strony wampira: gryzienie, zmuszanie do służby i w najgorszym wypadku torturowanie go. Kolega tu obecny się Tobą zaopiekuje. Może wyśpiewasz wszystko o swojej rodzinie i innych mnie interesujących sprawach. Za to Ty... - Spojrzenie przeniósł teraz na Omitsu.
- Nie wiem czy to co opisano w raporcie o fioletowowłosej wampirzycy jest związane z Tobą, ale może Yvelin potwierdzi? - Powrócił spojrzeniem na blondynkę.
- Uczennica Akademii Cross. Została znaleziona w dość nieciekawym stanie, podobno była przez Ciebie "męczona". Potwierdzisz czy zaprzeczysz?
Jeżeli i po tych pytaniach, obie nie zaczną mówić prawdę i nie przestaną rzucać takimi tekstami, Marcus inaczej z nimi porozmawia. Jedną zajmie się Raven, a drugą on sam.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Yvelin Sro Lis 06, 2013 7:37 pm

Za to blondi straciła nadzieję, że szybko ujrzy światło dzienne.
Śmieszne słowne przepychanki w których brała czynny udział, ale była podirytowana, więc nie będzie jej tu knypek pierdół i bajek opowiadać. Może i on męczył i maltretował wampiry i przykute do ściany, w sumie najbezpieczniej. W dalszych słownych potyczkach stwierdziła, że nie będzie brać udziału, co nie znaczy, że się do pewnych rzeczy przyzna i da się w coś wkopać. Znajdowała się teraz przy kracie wlepiając spojrzenie w Rava. Słuchała co miała w tym temacie do powiedzenia Omitsu, ale nie dodała swoich trzech groszy, zagryzła wargę aby nie poprzeć słów teściowej. Krew jaką spuścił sobie z palca rosyjski łowca, nie zrobiła na szlachetnej zbyt dużego wrażenia. Była była młodym wampirem, ale nauczyła się już w znaczmy stopniu kontrolować głód, a na jej korzyść było również to, że niedawno bardzo się szkarłatną posoką objadała.
Przeniosła spojrzenie na Marcusa i uśmiechnęła się lekko.
-Być może to wspólna cecha osób noszących to nazwisko.
Wszak Yvelin miała tylko to wspólne z tym rodem, nie płynęła w niej krew wampira, którego uważała za ojca, ale przyznawać się nie będzie.
-Chciałam wiedzieć czy nie macie zamiaru wplątać mnie w coś gorszego, różnie to z wami bywa. Nie gryzę, nie mam zamiaru tworzyć armii rozszalałych potworów czy też byle komu dawać dar długowieczności.
To, że przemieniła jednego biednego nastolatka... cóż ten fakt przemilczała i z pewnością przemilczy, gdyż o tym chyba informacji nie mieli. Wzruszyła ramionami i wysłuchała tego co łowca miał do powiedzenia.
-Uczennica? Hmm owszem może i była trochę roztrzęsiona, ale bez przesady. Coś jeszcze?
Oparła się o kraty nieco już znudzona tą wymianą zdań i przewróciła oczami czekając aż któryś z mężczyzn postanowi w końcu coś konkretnego.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Sro Lis 06, 2013 8:59 pm

Panna o fioletowych włosach zaczynała się robić niecierpliwa? Jaka szkoda, szkoda, że dopóki nie zostanie ustalone kim była tak naprawdę fioletowa z raportu, Omitsu przez sam kolor włosów zostanie tutaj na bardzo, bardzo męczące i cholernie bolesne przesłuchanie, świat wydawał się aż piękniejszy. Czekał tylko aż jej puszczą nerwy, aż zrobi chociaż jeden niepotrzebny ruch, z chęcią wsadziłby jej kosę noszoną przy boku prosto przez bebechy, ale jako że był tutaj z Marcusem, musiał znosić obelgi panny wysokiej! Na szczudłach też był wyższy, marne wytłumaczenie. Myślisz że wystarczy założyć 10 cm szpilki kojarzace się z pewnym zawodem, który jak mniemał po jej wątpliwym wyglądzie, wykonywała bardzo dobrze, dawało jej prawo do nazywania kogoś "kurduplem"? Słodko. Powiem wam szczerze, jeśli to on miał założyć kominiarkę, to ją trzeba byłoby okuć w zbroję, żeby nie była mylona ze zbiegiem z lodówki. Ni to proste, ni to ładne, zwykła kobieta o przerośniętym bezpodstawnie ego. Zaśmiał się tylko cicho nie komentujac w ogóle jej sprawy, "chce zadzwonić" To było takie urocze. Niedługo jeszcze poprosi żeby przynieść jej tutaj szarlotke? Ciekawe, chciałbym zaznaczyć, że była więzniem, jedyne gdzie mogła zadzwonić to było do środka siebie, zastanowic się nad tym kto jest teraz na przegranej pozycji, oraz jak takie uwagi z jej krzywego pyszczka mogą wpłynąć na jej sytuację. Wysłuchał jej kolejnych słów po czym wkładając ręcę w kieszeń spoglądnął na nią z uśmiechem, jakby jej słowa w ogóle go nie ruszyły, chociaż trzeba przyznać, że w środku zabolało w ego, oj zabolało.
-Jak mniemam wypowiadasz się z doświadczenia? Pewnie sporo czasu spędzasz na swych kolanach pod stołem, ale to mnie nie interesuje laleczko, Twoje zabawy, to nie moja bajka. Bądź miła i odpowiadaj dowódcy jak Cię pyta, a nie rozmawiaj ze mną. Nie robię tutaj za miłe towarzystwo.. Totalnie zignorował jej kolejne słowa, nie zamierzał dać się sprowokować, mogła tylko swoją synową narazić przez takie uwagi, na jej szczęście, to nasza kochana blondyneczka idzie pod nóż, a nie ona. To by było na tyle jeśli chodziło o wampirzyce która zupełnie go nie interesowała, miał tutaj swój cel, mianowicie Shiroyama musiała nauczyć się chyba na własnej skórze, jak to jest miło będąc w roli, w której postawiła niedawno biedną uczennice. Nadeszła chwila na słowa Marcusa, BA nawet nie śmiał się wtrącić chociaż go korciło, spokojnie wysłuchał co miał do powiedzenia, a następnie również zwrócił wzrok na Yvelin ignorując całkowicie tą drugą. Mało brakowało a na słowa blondynki wybuchnąłby śmiechem, bez przesady? Rany cięte, rany od paznokci, nie wspominajac o ranach zadanych kłami, heh to trzeba było podsumować jakimś swoim tekstem. Co zrobił Kruk? Udał, że kicha kiedy tylko kobieta przestała mówić, po czym dodał, dość cicho w stronę Marcusa, wątpie, żeby któraś z nich była w stanie to usłyszeć, chociaż wampiry są takie potężne to pewnie dadzą radę.
-Przepraszam, jestem uczulony na pierdolenie farmazonów. - przeprosił za kichnięcie, jakby to było zwykłe przepraszam, bez tego jego dodatków. Nie miał pojęcia, jak długo Marcus zamierzał się bawić z Shiroyamą , jednak według niego, aż sama prosiła się, żeby zmienić jej lokalizacje, no ale to w końcu nie zależało od niego, był zwykłym łowcą. Wszystko pozostawało w dalszej decyzji Namikaze, zamierza zakończyć tą szopkę czy zamierza pognębić je jeszcze trochę, aby same przyznały się z tymi niewinnymi zaszklonymi oczkami do wszystkiego, mówiąc jak bardzo, ale to bardzo tego żałują. Tak czy inaczej, nie był zawiedziony. Zapowiadała się niezła zabawa, on już tego dopilnuje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Czw Lis 07, 2013 3:06 pm

Raven zachowywał się jak rozwydrzony dzieciak w zoo gdzie panuje standardowy zakaz karmienia zwierząt a on usilnie rzuca krakersy za kraty zaboksowanych bestii. Z tą małą różnicą, że zwierzaki są udomowione i nie popełnią żadnego błędu, który mógłby je kosztować zbyt wiele niż cała szopka jest warta. Nie schodząc z łóżka Omitsu przesunęła się nieco w głąb tak aby oprzeć plecy o chłodny mur. Może to odrobinę otrzeźwi jej myślenie i rzuci jakieś inne światło na całe zajście. Na widok tego co robi młody jedynie otwarła oczy wbijając wzrok w substancję, która sączyła się na podłogę. I choć mogła powstrzymać zmianę koloru swych oczu to tego nie zrobiła. Błękit tęczówek sukcesywnie mieszał się ze szkarłatem do chwili, w której ten całkowicie wypełnił obszar. Bez zbędnych komentarzy, rzucania się na kraty itp. Tylko ten jeden incydent zdradzał, że reaguje na pożywienie.
W takim razie streść mi jego zawartość a być może znam osobę, o której tam pisze. Po tym zdaniu znów przeniosła wzrok na Ravena. Patrzyła się na niego bez ustanku ale nie na rozerżnięty paluch tylko twarz. Gdzieś w wyobraźni widziała jak słodko byłoby sprawić taki prezent Testamentowi. Pewnie byłby zadowolony z łowcy na talerzu. A najciekawsze byłoby to co uczyni z człowiekiem. Pozostawmy jednak marzenia w sferze wyobraźni. Jeżeli kiedykolwiek ujrzą światło dzienne to będą na pewno o wiele lepiej zaplanowane i przemyślane.
Kolejny komentarz naszego dzieciaczka był tak uszczypliwy, że aż spłynął po naszej wampirzycy. Oczywiście, że nie miała zamiaru już z nim gadać. To tak jak rozmowa z kapryśnym smarkaczem, który chociaż i tak nie ma racji t wywlecze swoje na wierzch. Skoro to mu sprawia tyle radości to proszę bardzo. Wieczorem przy tej myśli będzie mógł się zabawić sam ze sobą. Bo kto by go chciał…
Nie mam fioletowych włosów. Jestem blondynką, to farba Dorzuciła jeszcze osobiście bo to dość istotne. W końcu informacje w aktach mogły dotyczyć kogoś kto naturalnie ma fioletowy kolor. Dla niej to była świeża zmiana. To też należy wziąć pod uwagę drogi dowódco i Ty, jego paziu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Marcus Namikaze Pią Lis 08, 2013 11:51 am

Niestety nikt nie sprawdzi dokładnie, czy sprawczyni zranienia niewinnego człowieka, ma farbowaną czy naturalną barwę włosów. Dlatego wszystko zaczęło się kręcić wokół Omitsu jako podejrzanej. Ma kobieta pecha, że mąż, czy ktokolwiek inny z rodziny, nie pilnuje swoich podwładnych czy znajomych, pozwalająca na nieodpowiednie czynności.
Marcus wysłuchał obie a prośbę Omitsu o zadzwonienie zbył i nie odpowiadał na to. Żaden tutaj wampir nie miał prawa gdziekolwiek dzwonić, będąc więźniem. Zdany jest na siebie, to nie więzienie ludzkie.
- Przykujcie je do ściany. - Rzucił polecenie dwóm łowcom, których wcześniej wezwał i podeszli do krat, które otworzyli. Pierw odciągnięto od nich Yvelin i posadzono na podłodze, drugi zajął się Omitsu. Jeżeli w jakiś sposób próbowały się wyszarpać, to po prostu dostały cios w twarz. Niby kobiet się nie bije, ale w tym przypadku Marcus tym się nie kierował. W tym momencie zwrócił się do Ravena.
- Wyciągnij od nich wszystko co możliwe. Dowiedz się czy mają jakieś powiązania z Samuru.
W tym momencie do lochów zszedł białowłosy łowca - Ryouji. Ten, który już wcześniej tu był i udał na zbadanie sytuacji w szpitalu. Podszedł do Marcusa i na ucho przedstawił mu sytuację. Marcus to słysząc zmarszczył brwi i zerknął w stronę przykuwanych wampirzyc.  Które powinny mieć obie ręce zakute nad głowami w kajdanach. Kajdanek im nie zdejmowano, a pozostawiono na rękach tak, by nie mogły ich w ogóle zdjąć.
Uwagę dowódca przeniósł na Ravena.
- Muszę coś załatwić. Dotrzymaj im towarzystwa. Jak nie będą chciały gadać, to wiesz co masz robić. O ile nie zapomniałeś zasad.
Porozumiewawczo spojrzał na Ravena, licząc że go nie zawiedzie i w żadnym stopniu nie wypuści tych kobiet. A po przesłuchaniu, Marcus tu wróci by zadecydować o ich losie. Ale pierw musi załatwić kilka innych spraw. Zatem opuścił lochy z Ryoujim, lecz przed tym, zajrzał jeszcze do celi Sahala.


[z/t]
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Yvelin Pią Lis 08, 2013 4:03 pm

Nie ona pocięła Caro, nie wiedziała nawet kto to zrobił, ale jednio wie na pewno. To niebyła Omi, nie było jej w tym czasie w posiadłości, a później przebywała z Yvelin w apartamentowcu, osoba, która zajmowała się uczennicą był młody Dracula, więc musiała być to jego jakaś służka. Niestety tych nie znała i nie wiedziała ile ich się tam pałęta i jak wyglądają. Jednak już młoda i głupia wampirzyca, która służyła Samowi zalazła za skórę Yv. Jak tylko, albo o ile stąd wyjdzie to da jej popalić. Dowie się która to siksa!
Jeden z łowców odciągnął ją od kraty i w niemałej szamotaninie w której wampirzyca oberwała w twarz przyciągnął ją do ściany i przykuł kajdanami. Uspokoiła się nieco, ale mrużąc oczy spoglądała gniewnie na łowców.
-Niczego się nie dowiedzie, bo nie mam nic wam do powiedzenia!
Szarpnęła się w łańcuchach i obnażyła swoje kły, czuła się jak pies na uwięzi. Im krótszy łańcuch tym bardziej agresywna.
Widać łowca w końcu się doczekał i będzie mógł się wyżyć, zaczęła się zastanawiać czy facet ma jakieś braki w czyś czy co.
Oparła się plecami o zimny mur i westchnęła sobie tak bezradnie. No to chyba czekała na pierwsze cięcie ze strony Vladimira.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Pią Lis 08, 2013 5:46 pm

Co do Omitsu, widocznie dziewczyna przestała już w jakikolwiek próbować, znów obrazić łowce, co bardzo mu pasowało, ale jednak niech sobie nie myśli, że o niej zapomniał. Cały czas myślał, że będzie to więzień Marcusa, jednak to miało się zmienić. Paziu? Ała, tak bardzo ostro! Co jak co, ale Kruk był akurat najdalej od tego stwierdzenia, sam narobił kłopotów oświacie i to nie małych, w porównaniu do jego wykroczeń, Panna O była tu praktycznie niewinna, bycie człowiekiem miało swoje zalety nie? Uważnie obserwował to co miało się zaraz stać, łowcy zostali przyzwani przez Namikaze po czym przykuli obie wampirzyce do ściany, aż mordka mu się cieszyła, że dostał do zabawy obie z nich, to będzie bardzo długa i miła znajomośc moje panie. Yvelin była pierwszą ostrą zawodniczką, która zaczęła się szarpać, co skutkowało oczywiście z dostaniem w twarz, aż się powstrzymał, żeby powstrzymać ten swój głupi śmiech. Wysłuchał do końca co Marcus miał do powiedzenia, Samuru? One raczej z nim nie trzymały, ale niech będzie pewny, że łowca sprawdzi WSZYSTKO BARDZO DOKŁADNIE. Przypadek? Nie sądzę. Kiedy Marcus opuścił obszar ich celi, tak samo zrobił Raven, zniknął za rogiem na jakiś czas, oraz przyjechał z powrotem tocząc przed sobą wózek. Co w nim się znajdowało? Każde możliwe urządzenie do zadawania bólu wampirom, albo do jego własnych celów, bądź co bądź był jak to O. przypuszczała psycholem, ba, bardzo dobrym psycholem. Otworzył cele, kluczami które za pewne zostały mu dane, a następnie wprowadził wózek i oparł się o ścianę.
-Na początek łatwe pytanie dziewczyny, Kim był białowłosy wampir, oraz zakładając, że to nie byłaś Ty. - przerwał na chwilę, zwracając się do Omitsu. -Kim była fioletowa dziewczyna, która cytuje "Chciała sie kochać na zwłokach człowieka z owym białowłosym" Hm? - Wziął sobie jeden nóz z wózka, którym zaczał się bawić, obracał sobie go w palcach, co jakiś czas mocno łapiąc go w dłoń. Zaciągnął chustę na twarz, nie chciał sobie zakrwawić tego pięknego pyszczka. Jeśli nie usłyszy odpowiedzi, lub usłyszy chociaż jeden uszczypliwy komentarz, ostrzegam, zacznie boleć, bardzo boleć. W rękawie miał asa, a dokładniej butelki z wodą święcona, na wampiry działa prawda? Pali w skórę nie? (przynajmniej tak piszę w informacjach ._.) Wyobraźcie sobie, co się stanie, kiedy zostanie wprowadzona bezpośrednio w żyły, poprzez strzykawkę, ale to jest jego ostateczna broń, przed tym będzie bardzo dużo cięć i tak dalej. Zapraszamy do zabawy.
-Chce usłyszeć ostatnio listę ludzi których trzymaliście w lochach w posiadłości w lesie, chce również wiedzieć do kogo należy ta posiadłość, nie obchodzi mnie to, że możecie nie znać ich danych, radziłbym sobie przypomnieć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Sob Lis 09, 2013 12:23 pm

O ile do tej pory siedziała na łóżku tak po tym jak do celi wpadło dwóch łowców grzecznie wstała. Co jak co ale swoje ciało szanowała i nie zamierzała na własne życzenie go oszpecać. Tak więc przy drobnej pomocy uniosła swoje cztery litery i podeszła we wskazane miejsce. Potulnie uniosła ręce ku górze i dała się zakuć. Aż dziwne, że umie być taka grzeczna i usłuchana.  Skoro to miało w jakiś sposób przyspieszyć przesłuchanie to niech już zaczynają. Jak już wielokrotnie wspominała miała lepsze rzeczy do roboty niż zapuszczanie tutaj korzeni. Jak tak dalej pójdzie to napisze książkę o życiu więziennym.
Opuśćmy jednak ten temat i przejdźmy do tego co działo się dalej. Chodzi mianowicie o opuszczenie lochów przez Marcusa i przyjazd wózeczka zawierającego wieje ciekawych przedmiotów. Niektóre wyglądały jak te, które służą do obróbki ubitej zwierzyny ale nie mając 100 % pewności nie warto się w to zagłębiać. Podsumowując – Pani O. stała pod ścianą opierając się o nią plecami, nogi pozostały w delikatnym rozkroku zaś włosy opadały po obu stronach zasłaniając nagie obojczyki. Jako że każde pytanie + odpowiedź zbliżały obie wampirzyce do finału sprawy fioletowa skupiła wzrok na łowcy. Temu, który pozostał tutaj jako jedyny. Jaki białowłosy ? Mniej więcej w jakim wieku? I tutaj zmarszczyła brwi patrząc z podejrzeniem na Yvelin. W świeżej pamięci miała jeszcze scenę podczas której jej mąż chciał bzyknąć w sypialni jedną ze służek. Nic więc dziwnego, że pytanie niemal uderzyło ją w świadomość. Z obojętnej stała się ciekawska ale jednocześnie zaniepokojona i żywsza. Może i jestem dziwna ale bzykanie się na truchle nie należy do moich marzeń. To po pierwsze a po drugie mnie w posiadłościach, które leżą na tamtych terenach nie było około miesiąca jak nie dwóch. Skoro ona odpowiadała na pytania to i sama oczekiwała odpowiedzi na swoje. Bo jeżeli ten białowłosy wampir w lesie to był jej kochany mężulek… to jak tu stoi tą dziwkę powiesi za macicę na pierwszym lepszym drzewie a jemu oczy wydrapie.
Kto mieszka w lesie to nie jest żadna tajemnica. Skoro dochodzi tam zwykła korespondencja to wystarczy trochę poszukać. I tutaj mina jej zrzedła na samą myśl o bezradności Oświaty. Przecież wystarczyło iść i samemu się przekonać. Wokół domów nie było min przeciwpiechotnych a tym bardziej przeciwczołgowych. Fosy i krokodyli również nie zapamiętała. A co się tyczy przesłuchania to najchętniej zamieniłaby się z Ravelem i zadała mu kilka pytań o tym wampirze. Oj Omitsu chyba się wkurzyła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Yvelin Sob Lis 09, 2013 9:17 pm

Zajebiście! Siedziała sobie przykuta łańcuchem do ściany jak jakiś zwierz i czekała aż łowca przywiezie wózek ze swoimi zabaweczkami. Ogólnie i tak lepiej niż być przetrzymywaną przez maniaka seksualnego, to znaczy Nuvio. Nie dość, że łowca to jeszcze perwers... ale dobra ja nie o tym. Skąd kurde miały niby wiedzieć kim był ten mężczyzna? Możliwości były dwie, ale na sto procent nie da się żadnej potwierdzić tu i teraz. Omitsu przejmowała się, że to Kain, a Yv obawiała się, że to jednak Sam! Nie przyszło jej do głowy, że białowłosy odmówił, nie chciał, wykręcał się. Wcześniej gwałcił i bzykał wszystko co się rusza więc pewnie teraz i mu to nie przeszło. Zmarszczyła brwi i zerknęła w stronę przyszłej teściowej, już chciała jej powiedzieć, że podejrzewa o to Samaela, jednak użarła się w język.
-Możemy gdybać, nie było nas przy tym.
Najprawdopodobniej w tym czasie kobiety zajmowały się sobą nawzajem, ale blondi rzecz jasna nie pamiętała tego, sądzi, że urwał się jej film i już.
-Dziwne, że w ogóle ktoś może mieć takie upodobania. Może panna Caro sobie to ubzdurała ze strachu? Zwłaszcza, że nie wiem kto pod moją nieobecność w posiadłości zajmował się nią.
Nie zawsze należy brać poważnie tego co mówi wystraszony człowiek po spotkaniu z wampirami. Choć może i rzeczywiście jakaś wywłoka dobierająca się nie dość, że do jej narzeczonego to i do jej służki chciała się bzykać nad martwym człowiekiem. Yvelin była jaka była, ale tego nie ogarniała, co za przyjemność niby..? Lista osób, które były w lochach? Szlachetna prychnęła pod nosem.
-Człowieku weź się ogarnij. Skąd mam wiedzieć kogo tam trzymają? Nie mieszkam tam, byłam tam może ze trzy razy i to jeszcze jako gość.
Łowcy to na prawdzie głupie stworzenia, aż żal dupę ściska tak mocno, że obie panie powinny być w tej chwili szczuplejsze o co najmniej dwa rozmiary.
-Wiem, jedynie, że była tam jakaś blond włosa Rosjanka.
Tak, właśnie o Natashce mowa, ale to dzięki niej wyszła stamtąd powiedzmy, że prawie cała i zdrowa. Co tam jedno oko w tą czy w tamtą. Sprawczynią również była fioletowa popieprzona służka Sama.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 3 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach