Cela nr 1 [podziemia]

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Pon Lis 11, 2013 4:47 pm

Zamierzał sobie poczekać, w spokoju na wszystkie odpowiedzi które chciał usłyszeć, jednak tak się nie stało, dopiero przy odpowiedzi panny Yvelin uśmiechnął się pod nosem, po czym bez mrugnięcia okiem wbił jej nóż do połowy uda, który trzymał w rękach, może teraz zacznie rozmawiać? Usłyszał tekst o blond włosej rosjance, to go dopiero zdenerwowało, teraz dziewczynki możecie się przygotować na wejście kata, bo jak się rusza coś na czym być może mu zależy, wtedy jest bardzo źle. Niech Omitsu nasza kochana się cieszy, że Vladimir nie miał pojęcia, że to przez nią Natashka znalazła się w lochach, bo brak rączek to byłby tylko początek.
-Jeśli była to blond włosa o niebieskich oczach, gwarantuje wam, jeśli coś jej się stało, odpowiecie za to, a szanowny dowódca zamiast dwóch więźniów będzie miał dwa trupy. - to by było na razie koniec popisu ostrza i jego w roli kata, teraz interesował go białowłosy a także ta popierdolona o fioletowych, co prawda zakładając oczywiście, że to nie była Omitsu. Przyjrzał się dokładnie pannie O, ale nie zamierzał jej skrzywdzić, przynajmniej na razie, jedynie Yvka naraziła się mu wspominając w ogóle o kobiecie.
-Zakładając, że nie mówimy o Tobie jako sprawczyni, ten wampir był młody z tego co słyszałem, nie potrafie rozpoznać waszego wieku, wszystkie wyglądacie tak samo.Chce znać jego dane osobowe, a także całej rodziny, bo jak wiecie, nie mam czasu żeby to sprawdzać, ostatnie miesiące spędziłem na waszym miejscu, szczerze mówiąc. - zaśmiał się cicho, no tak musiał oczywiście się pochwalić, ile to on nie spędził w lochach.  Wracając jednak.-Ty, powiesz mi o tej fioletowej jako zakładam, że to faktycznie nie Ty. Prędzej ja wyglądam na psychola który mógłby coś takiego zaproponować niż Ty, dla Ciebie mam specjalną karę, ale o tym później. Skoro pytasz o wiek, musi ich tam być więcej, dlatego poproszę dane osobowe i mniej więcej opis wyglądu. - Zwrócił głowę w stronę Yvelin, a jego oczy zrobiły się większe, błyskał w nich gniew, zawiść a nawet chęć mordu i jakby mógł od razu by jej wpakował sztylet nie pytając nawet o całe zajście, dla niego nie ważne było dzięki komu stamtąd wyszła a dlaczego tam trafiła. Wyciągnął nóż z jej uda, dopiero w tym momencie, musiał sobie trochę poleżeć, oraz odłożył go na stół oddychając ciężko.
-Ty blondyneczko, zdajesz się mieć dużo więcej na sumieniu, najpierw człowiek, a teraz wspominasz mi o drugim? Zrobię Ci okropne rzeczy, wierz mi będziemy znali każde Twoje położenie, nigdy nie będziesz mogła polować, tak żebyś my o tym nie wiedzieli, to najgorsza kara, dożywotni dozór. Możesz tego uniknąć, jeśli oczywiście usłysze to co chce usłyszeć. - wsadził rękę do kieszeni, wyciągając mały flakonik z ciemno- zielonym płynem, gęstym płynem, ale tak bardzo ciemnym że podchodził prawie pod czarny. Była to trucizna, która jeśli dostanie się do krwiobiegu, powoduje wyczerpanie organizmu, Yvelin będzie się czuła przez jakiś czas jakby siedziała w tym więzieniu i była bita przez conajmniej rok. Czekając na odpowiedzi od obu kobitek, odwrócił się do nich plecami w stronę wózka i zaczął smarowac ostrze trucizną.
-Chce wiedzieć wszystko o Rosjance i o tej drugiej, a dokładniej KTO podniósł na nie nóż, bo tą pierwszą widziałem, mogę się tylko obawiać jak wygląda ta druga. Nie zamierzam długo czekać na odpowiedź. - znów odwrócił się do nich, trzymając ociekające trucizną ostrze, nie było widać jego wyrazu twarzy, jako iż miał zasłonięty pyszczek, ale jego oczy mówiły nawet zbyt wiele.[/b]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Pon Lis 11, 2013 9:45 pm

Ach tak ! Piękna Rosjanka o delikatnych rysach twarzy. No tak. Gdyby tylko Omitsu miała dobrą pamięć pewnie trudno byłoby teraz podjąć jej właściwą decyzję. Chodzi tutaj o to, że faktycznie ona doprowadziła bidulkę do lochów ale wyraźnie zastrzegła, że syn ma się z nią rozprawić ostatecznie. Jak widać jest na tyle młody i nieudolny, że nie podołał a młoda uciekła. Jednak to akurat jest koniec a początek tkwi zupełnie w innym miejscu. Cała sprawa rozpoczęła się na zabawie zorganizowanej w hotelu jakiś czas temu.  Tam blondynka siedząc pośród wampirów sama rozcięła sobie dłoń – specjalnie podkreślmy. Później zaprowadzona na górę przez Omi i Isao w celu powszechnie znanym. O ile kobieta przeprowadziła wszystko z wyczuciem tak mężczyzna zupełnie stracił panowanie pozostawiając człowieka na skraju życia. Wtedy to nasza kochana pijawka postanowiła sprezentować niemal truchło swemu synowi. Ale Omi jak Omi, ona ma dobrą pamięć ale cholernie krótką to też całe zdarzenie już dawno wyleciało jej z głównki.
To co zrobił Raven obeszło się bez komentarza. Przynajmniej ze strony fioletowej, która jedynie kodowała coraz bardziej trwale jego wredne rysy twarzy, które to pokazał jakiś czas temu. W takim razie warto rozejrzeć się po Akademii. Osobiście nie znam smarkaczy o podobnym wyglądzie. Biorąc pod uwagę jej wiek i to, że zajmuje się sprawami hotelu nie miała czasu na chodzenie po mieście i zawieranie nowych znajomości z niepełnoletnimi. Trzymanie jej tutaj było jednym wielkim nieporozumieniem, którego nie umiała sobie logicznie wytłumaczyć.
Od dwóch miesięcy nie było mnie w żadnej z posesji na terenie lasów. Przecież to można sprawdzić. Zacisnęła mocno pięści, które już dłuższą chwilę były skrępowane nad głową. Widok butelki po brzegi wypełnionej jakąś zawartością wcale nie był przyjemny. Dodatkowo w momencie, w którym substancja wylądowała na ostrzu naszej pani O. zaczęło robić się dziwnie ciepło. Tak, to chyba nazywa się zdenerwowanie. Bo to do czego wszystko zmierzało ani nie było dobre ani łagodne. Wręcz przeciwnie… sam widok narzędzi leżących na stole przyprawiał o gęsią skórkę a wiadomo nikt nie jest pozbawiony czucia. Wampir czy też nie – ból towarzyszy w równym stopniu.
Wypuść nas a będziesz żył w dostatku do końca swoich dni. Rzuciła nagle starsza z wampirzyc. Co jej innego pozostało ? Przecież próba przekupienia była zawsze na czasie. A wiadomo nie od dziś, że wampiry taplały się w zielonych banknotach. Mając przed sobą całą wieczność gromadziły fundusze na kontach. Obdarowanie Rava odpowiednią sumą pieniędzy nie stanowiłby wielkiego problemu. Zmiana danych osobowych i zacznie życie od nowa, lepsze życie. Bez nadzoru i Oświaty, która pomiatała nim wiele miesięcy jak się przed chwilą przyznał. Pomożemy Ci uciec. Nie pożałujesz.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Yvelin Wto Lis 12, 2013 2:34 pm

Krzyknęła, była w szoku, w końcu mówiła co wiedziała. Ból który przeszył jej nogę nie był przyjemny, zagryzła mocno wargę powstrzymując się od przekleństw i kolejnych pojękiwań. Nie była nie wiadomo jak twarda, batów dawno nie dostała, nie licząc tych które zafundował jej Kain. Jednak była na sto procent przekonana, że to upadek ze chodów tak ją urządził.
Spoglądała na Ravena spode łba, starała się nie zwracać uwagi na ranę, co było trudne.
- Powiadomiłam jej pana o tym, że tam siedzi, wyciągnął ją stamtąd.
Syczała w stronę łowcy. Głupiec, to dzięki niej Natasha jeszcze żyła i niebyła zabawką rodziny Asmodey. Tylko ciekawe czy zakochany w niej mężczyzna wiedziała, że Natasha między wampirami robiła jako darmowy posiłek i sama zapracowała na taki los? Że miała wampirzego pana, któremu służyła z wielkim oddaniem?
Wiedziała, że był to Sam, a skoro był to jej narzeczony to już na pewno Omitsu była niewinna, aż tak popieprzona ta rodzinka niebyła, aby matka z synem nad zwłokami. Yvelin jednak milczała wlepiając swoje spojrzenie w nóż, który cały czas tkwił jej udzie. I tak nagle został z niego wyjęty. Skoro Omitsu nie miała zamiaru przyznawać się, że może chodzić o jej syna czy też męża ona też nic nie powie.
I kolejny krzyk, nie będzie się kozaczyć i udawać, że nie czuje bólu, do tego teraz z rany popłynęła gęsta krew, wsiąkała w czarny materiał leginsów. Kobieta zwiesiła głowę.
-Odpowiedziałam tylko na pytanie. Nie jestem odpowiedzialna za Twoją Rosjankę. Dzięki mnie stamtąd wyszła i nie skończyła jako czyjś obiad.
Mruknęła cicho, nie chciała skończyć z jakimś cholerstwem w karku. Umiałaby sobie radzić inaczej, bez polowania, ale byłoby cholernie ciężko i dla dobra niektórych osób musiałaby zerwać z nimi kontakty.
Kiedy grzebał w kieszeni zerknęła na niego, fiolka z gęstym płynem nie wróżyła nic dobrego. Usta szlachetnej zacisnęły się w wąską linię.
-Z tego co wiem Rosjanka wyszła, jest wolna. Widziałam ją tylko raz i to przez chwilę, przypadkiem.
Jej słowa były na nic, wiedziała, że nie ważne co zrobi i tak oberwie tym nożem w kolejne miejsce. Była bez sina, nie przyłączyła się do próby przekupienia Rosjanina, nie chciał pieniędzy, widziała to w jego oczach, chciał krwi! Wampirzej krwi. I wcale go obchodziło jakie obie miały informację, on chciał pociąć szlachetną w talarki, a Omi miał w poważaniu, ale pewnie i jak ona się narazi to nie omieszka jej uszkodzić dla dobrej zabawy. Jednak kiwała głową na potwierdzenie słów teściowej.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Wto Lis 12, 2013 8:04 pm

Nie obchodziło go teraz zbyt wiele, kiedy tylko usłyszał o Rosjance przestały w nim być jakiekolwiek ludzkie uczucia, teraz patrzył tylko na nóż, a także na wampirzyce. Każda próba była dobra, to fakt Omi, ale zapomniałaś, jak reaguje facet kiedy mówi sie o jego kobiecie nie? Wysluchał dokładnie najpierw fioletowej, a podczas jej uszczypliwej uwagi na temat akademii podszedł do niej bardzo blisko i wlepił w nią swój żółty przeszywający wzrok. Nie było widać jego wyrazu twarzy, ale był tak cholernie zły, że zagryzał chustę od środka. Wyciągnął rękę po czym z całej siły uderzył ją z otwartej dłoni w policzek, jednak nie założył jej typowego Bitch slapa, to było coś podobnego, tylko drugą stronę, uderzając kościami o jej policzek, dość mocno. Właściwie to użył całej siły, a trochę jej miał, nie umniejszajmy go już.
-Nie wkurwiaj mnie fioletowa, nie wyjdziesz stąd dopóki się tego nie dowiem, Kim do kurwy nędzy jest białowłosy, który tam był. Mieszkasz tam więc musisz wiedzieć, albo ja się tego dowiem, albo Ty skończysz z cholerstwem namierzającym i kontrolą co miesiąc. Nie wspominając już od uszczerbku na zdrowiu. - dał jej chwilę do namysłu, a następnie podszedł do blondyny, ściskajac nóż z całej siły w rękach. Tak moja Ty słodka Yvko, ten nóż który został polany trucizną z buteleczki oraz zrobił jej nacięcie na pyszczku, dokładnie przejechał nim przez cały policzek, a trucizna która dostała się do krwiobiegu powinna zaczać niedługo działać, powodując lekkie wyczerpianie, jako że nie było jej dużo.
-Jej pana? No to będę sobie musiał z nią do kurwy nędzy porozmawiać. Nie skończyłem jeszcze z Tobą, za to, że dzięki Tobie wyszła muszę Ci podziękować, uratowałaś swoje palce, jeszcze ich nie połamałem. Jednak to się szybko zmieni, jeśli mi nie powiesz przez KOGO tam trafiła. - nałożył nacisk na "Kogo" bardzo wyraźny. Znów podszedł w stronę Omitsu, może zacznie gadać? Przystawił nóż do jej szyi spoglądając na nią przeszywającym wciąż wkurwionym wzrokiem.
-Białowłosy oraz fioletowa, która z raportu była najprawdopodobniej służką, DANE JUŻ. - też położył nacisk na te słowa, przejeżdzając lekko nożem po jej ślicznej smukłej szyi. Była przykuta do ściany? Położył stopę na jej kolanie lekko ją przyciskając, w taki sposób można w bardzo brutalny i bolesny sposób złamać komuś nogę, lub jak to się mówi bardziej po ulicznemu, "przetrącić kolana" . Nie zamierzał bardziej już zgrywać, to proste, jeśli nie usłyszy odpowiedzi pchnie stopę z całej siły łamiąc Omitsu nogę.
-Bogactwo? Myślisz, że kupi to zdrowie kobiety na której mi TYLKO w tym pierdolonym mieście zależało? Albo usłyszę odpowiedź, albo będziesz jeździć przez jakiś czas na wózku zrozumiałaś? - dyszał trochę ciężej, widać że to była niepohamowana złość, żywa agresja, chciał je zniszczyć, ale wiedział, że Marcus go za to wykastruje, tak więc musiał pozostać przy okaleczaniu. Trzymając nogę na kolanie Omitsu zwrócił wzrok do blondyny.
- A Ty... - pokazał palcem na Yvelin. -ładnie powiesz mi o co pytam, plus pomożesz koleżance, bo chyba słabo u niej z pamięcią, albo czeka Cię coś dużo gorszego co planuje dla niej, rozumiesz? - prychnął w jej stronę zaciskając jeszcze mocniej dłoń na nożu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Wto Lis 12, 2013 8:54 pm

Może “zapomniała” to złe słowo. Skąd niby miała wiedzieć, że tamta smarkula to jego dziewczyna ? Nic tylko pogratulować beznadziejnego wyboru bo tak durnej pannicy Omi dawno nie oglądała. W końcu sama przecięła sobie łapę i na własne życzenie ściągnęła na siebie całe bagno. Pomijając fakt, że teraz cierpią niewinni tacy jak ona i Yvelin. Zakładając iż białasem jest jej syn to i jeszcze jego dosięgnie klątwa głupiej Rosjanki. Gdyby tylko była neutralna przewróciłaby teatralnie oczami tak jak miała to w zwyczaju. Jednak chyba będzie lepiej jeśli się powstrzyma i zostawi nawyki na boku. Co się tyczy Akademii uwaga nie była uszczypliwa ale jak najbardziej trafna. W jej przekonaniu osoba młoda to niepełnoletnia. Później już zaczyna się dorosłość ale każdy nazywa to po swojemu więc nic dziwnego, że nie można odnaleźć nici porozumienia.
Patrząc tak w ślepia człowieka z każdą sekundą narastała w kobiecie odraza ku jego osobie. Aż dziw, że uderzając ją w twarz nie stanął na palcach, powinien sobie przynieść taborecik na przyszłość. Pewnie takie patrzenie się do góry za każdym razem powoduje bóle karku itp. W momencie, w którym oberwała odruchowo przekręciła twarz w stronę przeciwną do ciosu. Szybko jednak wróciła do poprzedniej pozycji a na jej kości jarzmowej wymalowało się zaczerwienienie. Jakiś czas temu kiedy Rav przeciął sobie skórę a na podłogę kapała krew oczy wampirzycy zmieniły barwę. I tym razem w tęczówkach zaczął mieszać się błękit z karmazynem ustępując ostatecznie miejsca temu drugiemu. Nie chodziło tu o widok posiłku tak wstrętnie marnowanego przez łowcę ale złość jaką wzbudzał w pani O. Nie mieszkam tam od dwóch miesięcy. Wycedziła przez zaciśnięte zębiska, które najchętniej znalazły by wygodne lokum pomiędzy tętnicą szyjną a mięśniami podtrzymującymi całą gardziel na swoim miejscu.  
W momencie, w którym łowca odszedł do Yvelin Omi przymknęła powieki starając się zrobić coś co nie powinno zająć wiele czasu i w porównaniu z dalszym ciągiem nie będzie aż tak szaleńcze. (*) Nie miała wiele czasu gdyż blondyn zwracał się a to do niej a to do narzeczonej jej syna. W końcu podszedł na tyle blisko, że dotknął naszej wampirzycy chyba po raz pierwszy. Ulokowawszy stopę na jej kolanie rzucił następną garścią słów mających mniejsze lub większe znaczenie. To Isao uprowadził Rosjankę. Szepnęła nagle mrużąc oczy. Jeżeli ktoś był wtedy na zapleczu hotelu lub stał na ulicy gdzie zaparkowane było auto istotnie mógł potwierdzić iż to ten mężczyzna wnosił nieprzytomną dziewczynę do samochodu. Nagrania z kamer zostały naturalnie usunięte tego samego dnia. Nasza pijawka choć blond to czasami miała przebłyski inteligencji. Brawa dla niej za dobry plan.

(*) Jako że pani O. nie należała do dużych kobiet jeżeli chodzi o tuszę to jej ciało było smukłe – a tutaj mam dokładnie na myśli dłonie i szczupłe nadgarstki. Jeżeli uda jej się wyłamać oba kciuki to wyswobodzi nadgarstki pozostając nadal zakuta w sporych rozmiarów łańcuchy nad głową. Dodajmy, że jeżeli sytuacja będzie miała miejsce to nie wypuści bransolet z rąk a będzie je nadal trzymała nie wzbudzając tym niczyich podejrzeń. Dopiero podczas powolnego ataku na swoje kolano postara się odepchnąć z całej siły napastnika wolną nogą zaznaczając, że na stopach ma szpile. W przypadku, w którym zdjęcie kajdanek okaże się niemożliwe sytuacja będzie taka jak napisane ponad dodatkiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Marcus Namikaze Sro Lis 13, 2013 12:07 am

Obie panie mają zapięte mocno kajdany, których nie zdejmą poprzez wyłamanie kciuków. To nie są zwykłe bransolety jak przy kajdankach a o długości do 4-5cm. Takie jak czasami na filmach widać. Nawet jeżeli by się Omitsu udało to wykonać, nie ma szans na wydostanie się z tych lochów. Jej sprawa, jeżeli chce pogarszać swoją sytuację.
Żeby Wam nudno nie było, do lochów zawitał zastępca Marcusa - Christian, który już wcześniej negocjował "wolność" Ravena. Zjawił się tutaj, w towarzystwie jednego łowcy, w celu sprawdzenia, jak Raven sobie radzi w przesłuchiwaniu wampirzyc i ile informacji udało się mu już uzbierać przez ten czas.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Yvelin Sro Lis 13, 2013 9:46 am

Może Omi była niewinna, co do Yvelin polemizowałabym, ale powiedźmy, że szlachetna będzie kreować się na ofiarę całego zdarzenia. Zwłaszcza teraz kiedy Raven tak okrutnie ją ciął. Kiedy brudne ostrze przecinało jej policzek zacisnęła oczy i wargi. Przygryzała je mocno tłumiąc w sobie ból. No pięknie i zostanie jej blizna. Jak ona teraz będzie z tym wyglądać? Może jakby nie mieszał tego ostrza z jakimś śluzem to może i by się ładnie zagoiło, a tak to oszpecił ją z lekka. Dorwie go, jak tylko stąd wyjdzie! Albo jeszcze lepiej jego kobietę! Choć jej to już nic nie zaszkodzi, bez oka popyla po mieście. Teraz nawet żałuje, że to nie ona je wydłubała.
-Nie wiem jak się nazywa, ale rzeczywiście jest w posiadłości służka o fioletowych włosach, często nosi na głowie królicze uszy, ma nierówno pod sufitem i dobiera się do każdego.
Widziała ją we wspomnieniach Sama, kiedy dał jej swoją krew po upadku ze schodów, aby mogła szybciej zregenerować siły. Namolna była z niej plugawa wampirzyca. Nie dość, że się dobierała do jej faceta, to jeszcze do jej zabawki.
-Skoro jest służką, musi mieć niższą krew, C, albo nawet i D. Rzadko kiedy wampiry wyższej krwi chcą służyć rozkapryszonym i wiecznie napalonym smarkaczom.
Wysyczała czując jak policzek jej pulsuje, po brodzie kapała krew, a sama wampirzyca czuła jak powoli opada z sił. Nie wierzyła w moc mikstury Ravena nie ważne jaka by ona niebyła. A tu taki psikus i rzeczywiście coś się z nią działo.
Podchwyciła słowa Omitsu. Zabłysło jej w głowie. Pewnie przyjęcie w hotelu teściowej było ważnym punktem w całej opowieści.
-Isao... to ten muzyk co był na przyjęciu?
Widziała go, siedząc przy barze miała idealny widok na całą salę, stoliki jak i wyjście. Widziała go jak przyszedł, zakręcił się wokół najpewniej swojej dziewczyny, a później podpił pod ścianę. Nie ważne, że później zahaczyła go Omi.
-Rzeczywiście widziałam ich przez chwilę razem. Szarpał się z Rosjanką, aż w końcu poszła gdzieś z nim.
I wszystko było prawdą, szarpał się z Natashą, Yv nie wiedziała o co dokładnie chodziło, ale dziewczyna Rava była najwyraźniej niezadowolona z tego co Takei robił. Łatwo było to odwrócić na jego niekorzyść.
Jęknęła, czuła się nieco skołowana nie wiedziała co się dzieje z jej ciałem, słabło i niesamowicie bolało, jak potłuczone.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Sro Lis 13, 2013 10:11 am

Fioletowowłosa chyba nie bardzo rozumiała powagę sytuacji, Raven był ostro wkurwiony, a kiedy pytał, to pytał ostatecznie, nie bedzie znosił więcej kręcenia, odwracania kota ogonem, po prostu ją połamie. Raven cały czas trzymał nogę na jej kolanie, a jako iż nie udało sie bidulce wyślizgnąć po ocenie naszego kochanego MG więc bawimy się dalej. Wysłuchał jej dokładnie, do końca nie zamierzał nawet przerywać, ale kiedy usłyszał imię jego gniew jeszcze bardziej w nim wzrósł. Jednym dobrym uczynkiem nie odczynisz tego co zrobiła, wciąż nie uzyskał odpowiedzi na które liczył. Kochaną Panią O. będzie chyba trzeba przekonać w inny sposób, że to wcale nie są żarty. Tak więc, pchnął nogą z całej siły na jej kolano, odpowiednio wykrzywione powinno dać złamanie otwarte, ale jeśli to się nie udało, to z pewnością zwyczajnie kość musiała pęknąć, wampir nie wampir na pewno nie jest tak wytrzymały. Zrobił to z pewnością w oczach, z tym samym błyskiem którym zadawał pytania, kiedy skończył szybko dopowiedział do niej podniesionym tonem.
-Chcesz kurwa dalej grać czy w końcu mi powiesz kim jest białowłosy? Co mnie to obchodzi, że nie było Cię tam dwa miesiące, czekam na odpowiedź. - Omi ewidentnie wykręcała kota ogonem, chciała z niego zrobić durnia? Co z tego że nie mieszkała tam przez dwa miesiące, to nic nie zmienia, w końcu informację i tak posiada skoro się tam znajdowała nie?. Zaraz potem jednak wtrąciła się do zabawy nasza kochana blondyneczka. W ogóle, to między czasie wtrącił się do zabawy Christian, który to niedawno przesłuchiwał Ravena, no cóż w takim razie zobaczy nowego odmienionego Kruka, który dąży do celu w drastyczny, ale coraz skuteczniejszy sposób. Kiedy do zabawy wtrąciła się Yvelin, mówiąc mu w końcu o fioletowo włosej, która tam była sięgnął po notes który również znajdował się razem z jego całym sprzętem do tortur. Zapisał wszystko co użyteczne a następnie odłożył go kierując spojrzenie na Christiana.
-Znasz kogoś takiego jak Isao? - wiedział, że musi się uspokoić, ale jego ton pozostawiał wiele do życzenia. Podszedł blisko łowcy a następnie nachylił się nad nim szeptając mu coś do ucha, na tyle cicho, aby wampirzyce w żaden sposób tego nie mogły usłyszeć.
-Będę potrzebował eliksirów z magazynu, skłonie blondynkę do współpracy. - determinacja w jego głosie wyjaśniała wszystko. Nie przejmował się ich obecnością, a wręcz przeciwnie, dodawała mu jakiegoś zapału, tak więc wrócił do Yvelin stając przed nią i założył ręce na klatkę piersiową. Nie mogła zobaczyć jego wyrazu twarzy, ale oczy mówiły więcej niż jakikolwiek wyraz, był zdeterminowany, a na dodatek chciał zamieszać jeszcze trochę wampirzycy w życiu, ona pójdzie z nim na prywatne przesłuchanie, które będzie typowym praniem mózgu, ale to jeszcze nie teraz. Chwycił ją mocno za brodę po czym skierował jej głowę w stronę Omitsu która powinna teraz cierpieć na skutek złamania nogi w kolanie.
-Chcesz skończyć w jeszcze gorszy sposób? Czekam tak samo na odpowiedź kim do kurwy nędzy jest białowłosy. DANE OSOBOWE JUŻ. - pod tą chustą skrywał wredny uśmiech, nie znosił być katem, ale to co tutaj usłyszał, heh nie mogło się potoczyć inaczej. Puścił ją po czym odsunął się parę kroków, a także odwrócił się do nich plecami zsuwając chustę z twarzy, po prostu pokazał ją Christianowi oraz łowcy który z nim przybył.
-Są twarde, ale powinny już wyjawić parę rzeczy, jeśli Cię coś trapi lub chcesz się czegoś dowiedzieć, wal śmiało, ja tu dopiero zaczynam.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Sro Lis 13, 2013 2:14 pm

Nasza bohaterka miała rzeczywiście problemy z pamięcią ale tyczyło się to wydarzeń mających miejsce nie dziś, nie wczoraj a co najmniej kilka miesięcy wstecz. Do tej pory to siebie uważała za największą gapę  ale jak kurwa można nie pamiętać tego co działo się raptem dziesięć minut temu ? Gdyby tylko miała wolne ręce i kawałek kredy w pewien zapewne fascynujący sposób wyrysowałaby Ravenonowi historię, w której to wyprowadza się z domu i NIE ZAGLĄDA do niego przez dwa miesiące. Oszaleć można… krawężniki Oświaty to imbecyle mający poziom IQ na równi z fretką.  Załatwianie spraw za pomocą siły, bez użycia głowy było spowodowane zapewne frustracją związaną z mikro przyrodzeniem. W końcu taki jest najlepszy, na odległość rzecz jasna. Bo w prawdziwym starciu skamlałby co by szybko zginąć. Oj te dwie panie bardzo dobrze Cię zapamiętają…
Tak ten. Odpowiedziała na pytanie wampirzycy czując jednocześnie jak nacisk na jej kolano z każdą chwilą zwiększa się. Przeczuwała jaki będzie finał tej zabawy to też w porę wcześniej zagryzła mocno szczęki. W momencie, w którym spadł na nią ostateczny cios zwarła zęby tak mocno, że od wewnętrznej strony policzka poleciała krew. Czerwona ciecz lekko obmyła język, dno jamy ustnej oraz białe zęby. Chciał usłyszeć jak krzyczy, piszczy i błaga o litość ? Chyba pomylił adres. Prędzej skona niż zacznie się przed nim uniżać. Omitsu miała w sobie za wiele honoru i choć czasami postępowała wbrew rozsądkowi to zawsze według wyznaczonej ścieżki. Nigdy nie zarzuci sobie, że akurat tego feralnego dnia w lochach Oświaty została skruszona.
Ty mała dziwko. Już nic Ci nie powiem a oświata stanie się Twoją twierdzą. Daj krok poza jej mury a wytropię Cię i zjem żywcem. Kawałek po kawałku. Wycedziła oddychając o wiele ciężej niż do tej pory. Jeżeli chodzi o przesłuchanie i jej wypowiedzi to tyle. Nie odezwie się nawet jednym słówkiem chociaż po czasie i słowach jakie tu padły doskonale znała całą prawdę. Wiedziała już, że białowłosy to Samael a fioletowa to najwidoczniej nowa służka. Młody od zawsze miał upodobania w przyciąganiu do siebie nieciekawych istot (co się nie tyczy Yv, żeby nie było). Tak więc wychodzi na to, że ma nową służkę. I to jej wina, że Omi teraz cierpi. Takim oto sposobem pani z króliczymi włosami zostaje wpisana na listę osób do odstrzału. A pierwszy figuruje na niej Raven. Gratki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Marcus Namikaze Czw Lis 14, 2013 11:49 pm

Trzeba przyznać, że Raven mocno wczuł się w rolę kata. Jednakże obserwując jego zachowanie i usilne wyciągnięcie informacji od tych dwóch wampirzyc, mógł stwierdzić że kierował się emocjami i chęcią zemsty na kimś, kto zapewne skrzywdził mu bliską osobę. W innym przypadku nie prosiłby Marcusa o pozwolenie na osobiste przesłuchanie tych kobiet. Co więcej. Usiłował dowiedzieć się o białowłosym wampirze. Christian znał takich dwóch, czy nawet trzech. Ringo, Hiro i Kaina z teczek i wiadomości prasowych. Tu chyba chodziło o jeszcze innego posiadacza takiej barwy włosów. Sprawa jednak zaczęła się także kręcić wokół znanego muzyka, którego jakimś cudem, Marcus dawał ulgi. Tu akurat De Armisted zmarszczył brwi.
- Znam. Isao Takei dwa razy już u nas gościł.
Krótka odpowiedź dla informacji Ravena. Więc zapewne w archiwum znajdzie teczkę tego wampira. Z tym faktem, że wampir ten raz niesłusznie został oskarżony o zabicie ludzi, lecz za drugi powód - pokutuje współpracą u łowców. Jaki z tego będzie efekt? Za jakiś czas Marcus złoży mu wizytę to się przekonamy.
Na prośbę Ravena nie zareagował, ale przyjął do wiadomości, że chce od tych pań wyciągnąć najpotrzebniejsze informacje. Łagodniej można byłoby je potraktować eliksirem prawdy. Ale równie dobrze można było to zrobić najboleśniej, że odbije się to na ich psychice.
Po kolejnej nieudanej próbie wyciągnięcia imienia i nazwiska białowłosego wampira, Raven wrócił do Christiana.
- Wiesz że nie mamy czasu na takie zabawy? Masz do wypełnienia swoje zadanie.
Upomniał go, gdyby czasem Aristov zapomniał że ma co innego do zrobienia. Zatem Christian zwrócił się do towarzyszącego mu łowcy.
- Przynieś dwa wiadra wody święconej i pochodnię.
Łowca skinął głową i opuścił lochy, za to Christian wyminął Ravena wchodząc do celi. Wyciągnął szpadę, jaką zawsze przy sobie nosił z boku umocowaną. Spojrzał na wampirzyce i podszedł pierw do Yvelin.
- Informacje jakie nam sprzedajecie, są tylko do naszej wiedzy. Dowódca wydał pozwolenie na wypuszczenie Was w nienaruszonym stanie, jeżeli grzecznie będziecie odpowiadać. W przeciwnym wypadku... Nie poznacie się w lustrze. O ile w ogóle widać w nim Wasze odbicie.
W tym momencie przejechał ostrą szpadą po odzieży górnej Yvelin rozcinając ją wzdłuż, od dołu w górę wraz ze stanikiem. To samo po chwili uczynił z górnym ubraniem Omitsu. Nie był zboczeńcem. Tu chodzi o zadanie im cielesnej rany. A wiadomo czego wampir się najbardziej boi.
Wysłany łowca wrócił i wszedł do celi stawiając dwa wiadra z wodą święconą i pochodnię gotową do zapalenia. Christian schował szpadę i odebrał od niego ową pochodnię. Wyjął zapalniczkę i ją zapalił. Ogień zaraz przystawił do odkrytej klatki piersiowej Yvelin. Chyba że od razu zacznie gadać, to tego nie zrobi. Wiadomo jednak jak bardzo ogień może wampirowi zaszkodzić. Jeżeli przez przypadek zali sie ubranie albo włosy? Obie damy mają przecież długie i nie trudno o ich utratę. W najgorszym wypadku obie staną się pochodniami. A co najważniejsze w tym wszystkim, Christian zachowywał cały czas spokój i powagę.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Yvelin Pią Lis 15, 2013 10:50 pm

Nie no lajcik, dopiero jedna noga złamana. Blondyna nie chciała być w skórze Omitsu. Swoją drogą silna z niej babeczka, zacisnęła dziarsko zęby i postanowiła nie krzyczeć. Szlachetnej nie chciało się silić na takie gesty odwagi. Chciała stąd jak najszybciej wyjść i była naprawdę bliska wyjawienia imienia białowłosego mimo iż nie problem było sprawdzić kto mieszkał w posiadłości. Chyba trzymało ją tylko to, że obok niej maltretowana była jego matka i skoro ona jeszcze nic nie powiedziała to trzeba milczeć. Milczała gapiła się na Vladimira i milczała. Co było raczej błędnym wyjście z sytuacji. Zwłaszcza, że drugi łowca, który się pojawił był chyba jeszcze gorszy. Posłała dwóch mężczyzn po wiadro wody święconej i pochodnie. Wyobraźnia Yvelin pracowała na najwyższych obrotach, wiedziała jak mogą skończyć i wyglądać po tym. Nie należało to do tych przyjemnych wyobrażeń, a o ile przeżyją razy będą lizać długie miesiące, nawet mimo tego, że są wampirzycami.
-Tak oczywiście, wszyscy wiedzą jak później wykorzystujecie tę wiedzę. Ponad to nie jesteście wcale wiarygodni.
Ostra szpada łowcy bez problemu rozcięła górą część ubrania wampirzyc. Panna Shiroyama fuknęła jak rozzłoszczona kotka i zlustrowała go swoim spojrzeniem. Może i nie był zbokiem, ale tak to właśnie wyglądało. Pochodnia była znacznie bardziej przekonująca, miała większą siłę perswazji niż jakiekolwiek słowa łowców. Teraz przystawiona do nagiej piersi wampirzycy sprawiała, że imię jej narzeczonego już się jej wręcz cisnęło na usta. Zagryzła wargę i przylgnęła do ściany tak mocno jak tylko mogła. Zastanawiała się czy poświęcenie się i bycie żywą pochodnią to nie za duże poświęcenia aby chronić faceta. Już było jej gorąco, parzyła ją skóra na piersiach. Nie chciała skończyć jako skwarek.
-Powiem! Tylko zabierz to!
Starała się trzymać jak najdalej od ognia, co nie było wcale możliwe, ograniczała ją ściana, a wtopić się w nią nie dało. Zerknęła na Ravena.
-Jemu powiem, ale na osobności!
Jęknęła nieco błagalnie, poważnie była skłonna do mówienia, ale nie chciała tego robić przy teściowej, w końcu chodziło o jej rodzinę. Yv mimo wszystko jeszcze do niej nie weszła. Jej skóra no cóż powoli się przysmażała, a i ogień dosięgał jej policzka, który wystawiła odwracając głowę w bok, chroniąc większą część twarzy. W oczach pojawiły się łzy, miała ochotę krzyczeć. Zaciskała zęby i wargi mocno, czekając aż łowca przemyśli jej słowa i albo odda ją w ręce Rava, a sam zajmie się być może Omitsu, albo sfajczy ją tu na miejscu.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Nie Lis 17, 2013 5:02 pm

Kiedy Christian wyminął Kruka ten tylko zaciągnął chustę raz jeszcze na twarz odwracając się w stronę kobiet, dobrze wiedział jaki potrafił być łowca, oj bardzo dobrze wiedział. De Amirstead to był maniak, to był cholerny pogrzany typ który wcale się nie zamierzał przejmować, żadną z tych kobiet dopóki nie usłyszy odpowiedzi. Raven wykrzywił tylko twarz w wyrazie zdenerwowania na słowa jakie podał mu łowca, ale miał rację, to nie była jego prywatna zemsta tak więc musiał się opanować. Christian szybko przywrócił go do porządku, dlaczego tak na niego działał? Vladimir bał się niewielu rzeczy, naprawdę niewielu, ale ten cyborg na pewno do nich należał. Popatrzył tylko na Yvelin jakby było mu jej w tym momencie szkoda, zanim jeszcze jeden z łowców rozciął jej ubranie, w jego oczach było na pewno widać ostrzeżenie, gdyż dobrze wiedział jak zastępca Namikaze może działać, oraz jak za pewne będzie działał. Kiedy rozciął ubrania wampirzyc, naprawdę jednej z nich zrobiło mu się szkoda, ponieważ fioletowowłosa i tak sobie za ostro z nim pograła, wcale nie czuł żalu, nie czuł jej względem nawet gniewu, Christian mógł się z pewnością zabawić. Do Kruka zdawało się dochodzić wiele informacji, po których przemyśleniu zmarszczył tylko brwi. Nie przeszkadzał zastępcy, nie miał na tyle odwagi żeby mu przerwać, zresztą znając jego temperament, znając jego podejście, jeszcze by jego spalił za przeszkadzanie mu w pracy.
-Wydaje mi się, że te wampirzyce są ze sobą jakoś złączone, wydają się kręcić wokół jednego człowieka, żadna nie chciała podać mi danych wampira z posiadłości w lesie, to musi być z nim związane. - nachylił się nad Christianem szeptając mu taki wniosek do ucha, dobrze wiedział jak to działa, przecież Yvelin na pewno nie odda swojego życia za jakiegoś typa prawda? Po prostu nie chciała żeby obecna tu jego matka usłyszała jak ta puszcza parę z ust, bardzo sprytnie. Może faktycznie on nie był zbokiem, ale za to Raven pod tą chustą głupio się uśmiechnął widząc panią O. w takim stanie, jak widać groźby nie popłacają moja kochana. Co do właśnie jej groźby, Kruk nic sobie z tego nawet nie zrobił, prychnął tylko i przytaknął jej jak upośledzonemu dziecku, które łącząc trójkąt w miejsce na kwadrat cieszy się samo z siebie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Nie Lis 17, 2013 6:36 pm

Przybycie kolejnego łowcy nie zwiastowało nic dobrego. Jak wiadomo co dwie głowy to nie jedna a w takich umysłach mogą mnożyć się coraz to gorsze pomysły na to jak skutecznie zatruć życie obu paniom. Wzmianka o wodzie święconej i pochodniach spowodowała, że na karku wampirzycy zjeżyły się wszystkie drobne włoski. Żywa pochodnia ? Owszem ale to chyba nie te czasy kiedy rzucano czarownice na stos wierząc, że mają pakt z diabłem. Być może XXI wiek to czas nie dla czarownic a dla wampirzyc, które w smutny sposób przejmują pałeczkę po swych pierwowzorach. Potrząsając szybko głową Omitsu starała się w jakiś sposób uwolnić od uporczywych myśli, w których to obrazy wydarzeń nie napawały optymizmem. Uczucie strachu i bojaźni tworzyło na dnie jej żołądka zawiłą kulę. Ta z każdą chwilą kotłowała się coraz szybciej aż dała ujście w niemym jęknięciu podczas przecinania gorsetu naszej bohaterki. Górna część odzieży bez najmniejszego oporu rozeszła się na boki opadając z tyłu na lędźwie. Zwieszając bezwładnie głowę pijawka wiedziała, że to początek. Niestety początek wielkiego końca.
Ze spuszczoną głową i wzrokiem wbitym w jedno nieruchome miejsce słuchała słów współwięźniarki. Na te ostatnie zacisnęła mocniej powieki bo czuła jak pod nimi wzbierają się łzy. Nie, nie będzie tutaj płakać, powstrzyma ten ludzki odruch. A całe zdarzenie obejdzie się bez komentarza. Omi nie chciała teraz nikogo oceniać. Chociaż w sercu miała głęboki żal to nie pomyślała nic na temat Yvelin. To jej sumienie i jej wybór. W końcu syn fioletowej nie był nawet jej narzeczonym i nie łączyła ich żadna przysięga. Postępując według własnych priorytetów wyznaczyła sobie widocznie inną drogę do szczęścia. Może to i lepiej ?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Marcus Namikaze Pon Lis 18, 2013 12:29 am

Czasy palenia czarownic na stosach minęły, ale ta technika bardzo dobrze może się sprawdzać wśród wampirów. Dlatego też wykorzystując stare metody, można uzyskać doskonałe efekty. Wampira inaczej przekonać do rozmowy nie uda się, jeżeli nie pokaże, co może go czekać. Poza tym, kobiety ludzkie tak samo jak wampirze, bywają słabe psychicznie i zawsze jest znajdzie się coś, co je złamie i zmusi do współpracy.
Yvelin się szybko poddała. Christian cofnął pochodnię, kiedy usłyszał jej błaganie.
- W porządku. - Zgodził się z jej prośbą i zwrócił do Ravena oraz drugiego łowcy.
- Zabierzcie ją do sali przesłuchań.
Polecił im obu. Łowca podszedł do Yvelin i uwolnił ją z kajdan, ale nie z kajdanek blokujących moce. Wtem Christian wysłuchał słów Ravena. Zakładałby że chodzi o Asmodeya, ale pewnym być nie mógł. Bo równie dobrze ktoś inny mógł mieszkać w jednej z posiadłości w lesie, wokół której kręcą się obie wampirzyce. Pozostawi to jednak Ravenowi, skoro Yvelin zdecydowała się wyjawić prawdę akurat jemu.
- Więc się dowiedz wokół kogo. - Rzekł i podał mu pochodnię. Co z nią zrobi, jego sprawa. Dał mu ją po to, aby szybko z niej wyciągnął informacje. Zaś swoje chłodne spojrzenie przeniósł na milczącą już Omitsu.
- Z Tobą co mam zrobić? W prawdzie to zostałaś ściągnięta tutaj z powodu próby przejechania łowcy. Masz mi coś do powiedzenia?
Cokolwiek powie, Christian to rozważy. Tym samym niedługo powinien pojawić się ich medyk ze specyfikiem, jaki zostanie wykorzystany na wampirzycach, jako kara ostrzegawcza.
Yvelin przez łowcę, została siłą wyprowadzona z celi.


[z/t dla łowcy i Yvelin]
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Pon Lis 18, 2013 2:08 am

Nie miał w takim razie po co tutaj siedzieć i zajmować miejsce zawodowcowi jakim był Christian, ale zdziwił się na słowa Yvelin to fakt, nie przypuszczał że ogień może tak łatwo zadziałać, miał przygotowane wszystko, ale wszystko było raczej nowoczesnymi metodami tortur, a tu proszę taka niespodzianka. Kiedy Christian wyznaczył mu polecenie nawet nie śmiał mu się sprzeciwstawić, pokornie przytaknął głową i miał zamiar ruszyć z drugim łowcą, jedyne co mu się nie podobało tutaj to że wampirzyca była pół naga, to musiało być dla niej krępujące, ah ten Kruk, miał chyba zawsze za miękkie serce.Złapał za pochodnie którą podał mu zastępca dowódcy a następnie przeniósł wzrok jak biorą pół nagą Yvelin do pokoju przesłuchań, wybrała sobie chyba najbardziej miękkiego łowce ze wszystkich, na dodatek ten dług o którym jej powiedział wciąż obowiązywał, może to nie była sprawa osobista, ale Vladimir ciągle wiedział, że jeśli jego narzeczona opuściła lochy u Asmodeya tylko dzięki niej, to na pewno może przynajmniej zrobić dla niej trochę lżejsze przesłuchanie niż by zrobił De Amirstead. Zgodnie z poleceniem odszedł razem z łowcą do sali przesłuchań.\

(ZT)
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Wto Lis 19, 2013 8:25 pm

To czy ten wielki ciemnowłosy mężczyzna był łowcą ni jak miało się do zamiaru przejechania go. Wprawdzie gdy Omi jechała do męża leśną drogą to właśnie wyżej wymieniony leżał sobie na ścieżce w taki sposób, że łatwo go było nie zauważyć. Nawet pomimo gabarytów jakie posiadał dla kogoś wygodnie opartego o fotel był niewidoczny. Co do zamiaru ataku w ten mało wyszukany sposób mogła się przyznać za drugim podejściem. Mając pełen obraz oblicza mężczyzny postąpiła w taki a nie inny sposób aby chronić własny tyłek. Nie czuła się na siłach aby walczyć na moce czy broń. Jego zawód nie był wypisany na czole a z jej pechem w życiu wyszło jak wyszło. Obserwując spod opadniętej grzywki w jaki sposób i gdzie zabierają Yvelin podążyła za nią jedynie wzrokiem. Mogła sobie tylko wyobrażać co ją czeka jeżeli nie powie prawdy. To jednak mało możliwe gdyż pochodnia i wiadro wody święconej zrobiło swoje.
Puścić wolno. Odrzekła zgodnie ze swoim sumieniem i tym czego najbardziej chciała. Zarzut próby rozjechania kogoś bardziej nadawał się dla policji niż Oświaty a jak miejmy nadzieję się już wyjaśniło ta fioletowa panna z erotycznej sceny na trupie w tle to nie ona. Tak więc podsumowując jedynym przewinieniem jakiego się dopuściła była marna próba obrony w bardzo "blond sposób". Przepraszam, będę patrzyła pod koła. Z delikatną nutką żartu w głosie, złamanym kolanem i odrętwiałymi rękoma splecionymi nad głową nie trzymały jej się głębsze refleksje. Gdzieś tam jej wewnętrzny głos kazał dodać coś a propos nieprzydatności olbrzyma w instytucji ale podsumowując więcej zdań z siebie nie wyrzuciła. Była kobietą i to naprawdę zmaltretowaną, chyba nie miała już siły...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Marcus Namikaze Sro Lis 20, 2013 2:15 pm

Drugie słowa wampirzycy niemal rozbawiły Christiana. W sumie to śmieszna sytuacja, aby wampir trafił do Oświaty za nieświadome nawet potrącenie lub próbę, rozjechania łowcy. Christian i tak nie wiedział jak było na prawdę. Nie było go tam, a szczerze to trzymanie tu wampira z takiego powodu nie było sensem. Pani Omitsu została tutaj najwyraźniej na wzgląd tej drugiej wampirzycy i posiadania pewnych informacji. Jak się okazało, podejrzana nie była tą o której wspomniano w raporcie Ravena. Zatem może liczyć na wolność.
- Zostaniesz wypuszczona.
Uspokoił ją i wyszedł z celi, wybierając numer do jednego z łowców. Słowa jakie Omitsu mogła usłyszeć, to zwykłe polecenie.
- Zjaw się w lochach i przynieś jakąś koszulę.
Łowca jaki się tu zjawi, będzie miał za zadanie odesłanie Pani Asmodey pod posiadłość jej męża, albo jego pobliże. Wtem w podziemiach zjawił się oczekiwany medyk. Pan Yutaka Matsushita, w białym kitlu i okularach na nosie. W dłoni trzymał zawinięte w materiał strzykawki. Podszedł do Christiana i zerknął w głąb celi, widząc tylko jedną wampirzyce.
- A gdzie druga? Marcus mówił o dwóch. - Zapytał.
- W sali przesłuchań z Ravenem. - Odpowiedział krótko zastępca. Yutaka przyjął to do wiadomości i wszedł do celi podchodząc do wampirzycy. Poprosił jednak Christiana aby potrzymał jego zawiniątko. Z niego wyjął jedną strzykawkę, z której odbezpieczył igłę.
- Nie będzie bolało. - Poinformował wampirzycę, aby czasem nie próbowała się szamotać. - To lek usypiający. Prześpisz się parę godzin.
Małe zabezpieczenie podczas transportu wampirzycy. Substancja została jej wstrzyknięta w żyłę przy szyi. Po czym medyk się cofnął i odczekał aż wampirzyca odleci. Dopiero później wstrzyknął jej drugi płyn, jakim była blokada mocy. Taka mała kara, aby pamiętała by łowcom nie podskakiwać a wobec ludzi zachowywać grzecznie.
Po całym małym zabiegu ze strzykawkami, w lochach zjawił się kolejny łowca, imieniem Shun. Do niego zaś zwrócił się Christian.
- Zabierzesz tę wampirzycę pod jej posiadłość lub zostawisz gdzieś w okolicy. Terenem jest las. - Przekazał polecenie blondwłosy łowca i jeszcze jedno pytanie skierował do Yutaki.
- Ile ma czasu?
- Około 8h powinna dobrze spać. Więc wyrobi się w czasie.
- Świetnie. Więc wiesz co robić.
I tymi słowami zakończyło sie spotkanie w lochach. Yutaka udał się zatem do sali przesłuchań a Christian do swoich obowiązków. Shun natomiast uwolnił wampirzycę z kajdan i teleportował się z nią w pobliże swojego auta.


[z/t wszyscy]
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by OP Garruch Pon Lis 25, 2013 10:39 pm

Normalnie to było śmieszne. Po raz kolejny Garruch przyprowadził więźnia. Kobietę. Tym razem krwi D. I tym razem również miał swoje powody.
Gabriel bez ceregieli ruszył do podziemi, tłumacząc reszcie łowców, że wampirzyca wystrzelała pół kasyna w mieście.
I wtedy też nastało zdziwienie. A gdzie jego więźniowie. Omi i Yvelin?
Gabriel trochę zdenerwowany przyczepił Kat do ściany, przez co straciła swoją moc, a potem zamknął za nią kraty. Garruch znał jej moc i musiał powiadomić łowców, aby nie wypuścili jej, dopóki nie zablokują tej mocy.
No ale mniejsza. Czas ruszyć do Marcusa. Najwyższy czas z nim porozmawiać.
[zt]
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Nie Paź 04, 2015 7:29 pm

MG | NPC dwóch łowców

Kajl został przyprowadzony od razu do przecudnej celi. Nie zdjęto z niego kajdanek. Jednak łowcy byli na tyle hojni, że ofiarowali mu książkę do czytania, pt. "Najpiękniejsze baśnie Andersena". W celi jest całkowicie sam, a światło dochodzi ledwie do krat. Nie ma picia i jedzenia. Łowcy poszli, uprzednio zamykając celę, aby wampir się nie wydostał.

Z.t dla łowców. Kajl, jeśli chcesz, aby podesłać jakiegoś NPC - ale w grę wchodzi tylko łowca - pisz.

Edit.
Po Kajla przyszło dwóch łowców. Zaaplikowali mu środek uspokajający, nawet jeśli nic nie robił i wyprowadzili.

z.t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Grigorij Sob Maj 14, 2016 8:07 pm

Po jakże uroczej przejażdżce furgonem w postaci samochodu dostawczego, przynajmniej powierzchownie tak wyglądał, Vladislau wraz z Testamentem i kilkoma ludźmi zawitał do Oświaty. Jeśli kiedykolwiek Testament tu był zapewne zauważył, iż w wystroju niewiele się zmieniło. Dowódca osobiście zaprowadził go do tej najgłębiej położonej celi gdzie czekał już łowca w lisiej masce. Miał przygotowaną maskę specjalnie dla Testamenta zaprojektowaną przez Śrubę. Oczywiście użyte na nią zostały nie byle jakie materiały. Przede wszystkim cudowny metal z którego zrobiono wszystkie kajdanki łowieckie. Co więcej przygotowano także specjalne zestawy bransolet z łańcuchami o zdecydowanie grubszych okach. Zastosowano specjalnie dla Testamenta nowy, wytrzymalszy stop. Wszystko by zapewnić wampirowi należny komfort. Maska zapinana była na wiele klamr z tyłu głowy. Biorąc pod uwagę wymiary i toporność kajdanek i tak miałby trudność ze zdjęciem.
- Bądź tak dobry i pochyl się by nasz Lis mógł założyć Ci kaganiec. Masz silne i mocne szczęki. Nie chciałbym byś ich użył w nieodpowiednim celu. - rzekł chłodno Vladislau wciąż trzymając wampira na celowniku. Nie specjalnie miałby miejsce aby się uchylić. Trzeba było uposażyć odpowiednio Testamenta zanim uzna się go za zagrożenie akceptowalne. Chce czy nie Vlad nigdy nie należał do osób bojaźliwych, ale głupich czy niefrasobliwych też nie.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Nie Maj 15, 2016 9:33 am

Całą podróż przemilczał. Doskonale wiedział gdzie zabierają go, lecz nie miał pojęcia z jakim to człowiekiem ma do czynienia.
Jednego jednak mógł się domyślać - ów mężczyzna wcale nie należał do łagodnych osób.
Ranny stwór nie rzucał się niepotrzebnie do walki. Z doświadczenia wiedział, że w Oświacie znajduje się za dużo silnych osób, w dodatku wyczuwał nowe zapachy. Gdzie podziały się stare? Nowa Oświata?
Zaprowadzony do celi, skuty i bez cienia szansy na wyjście. Zwrócił gadzi wzrok na postać Łowcę z bronią. Nadal nie znał jego imienia...
- Nie będę rzucał się w wir walki. Jest was zbyt dużo.
Odezwał się nagle wampir, pochylając się by rzekomy Lis mógł założyć mu maskę. Więc teraz tak to wszystko wygląda. Zmrużył ślepia nie zabierając ani na chwilę wzroku z Dowódcy.
- Kim jesteś?
Odpowie Kanibalowi? Właściwie powinien się przedstawić skoro jest nowym Panem tychże włości. Przynajmniej nie miał problemów z odnalezieniem się w miejscu, Kanibal wszak Oświatę zna aż nadto.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Grigorij Pon Maj 16, 2016 8:18 pm

Faktycznie nie mało mógł wyczuć nowych zapachów. Wampiry, które bywały w celach jak dotąd rzadko używanych. Łowcy z różnych zakątków świata. Nowe dowództwo tego rejonu. Wszystko to sprawiało, że Oświata chociaż pozornie stara i znajoma to jednak była nową.
- Rozsądnie. Łatwiej rzucać się w szkole, szpitalu bądź innym miejscu pożytku publicznego gdzie nie ma uzbrojonych ludzi znających Twoją rasę. - odparł Vlad zimno jak zwykle. Nie musiał jednakże intonować by można było wyczuć pogardę. W momencie gdy Testament miał już nową kolekcję biżuterii na sobie i twarzową maskę Dowódca zabezpieczył swoją broń i przewiesił ją sobie przez ramię. Nie zdejmował jednak maski. Na ten przywilej by znać jego rysopis wampir powinien sobie zasłużyć. Szczególnie, iż przywódca dawać musi przykład i przestrzegać własnych reguł. Tym różni się lider od zwykłego szefa.
- Jestem Vladislau Darkhawk. Zakarbuj to sobie. - odpowiedział sucho. Nie miał zamiaru podawać na tacy swojej przykrywki i nie chciał bawić się w pseudonimy. Szczególnie, iż miał plany co do tego wampira i dobrze by było aby ten znał jego oryginalne miano. Łowca w masce lisa zabrał mniejsze kajdanki, które zostały zastąpione na ciele wampira po zamknął drzwi celi, wręczył klucze Vladowi i odszedł chcąc zejść tej dwójce z pola rażenia. Czuł się trochę jakby przebywał na jednej przestrzeni z dwoma wygłodzonymi drapieżnikami.
- Jak myślisz? Co Cię czeka? - zapytał z czystej ciekawości. Co sobie może taki zwyrodnialec wyobrażać po tego typu ataku na jakikolwiek przybytek, szczególnie należący do łowców. Chyba nie sadził, że bez durno go wypuszczą dając pstryczka w nos i pouczenie.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Pią Maj 20, 2016 9:25 am

W celi rozległ się przygłuszony rechot pochodzący od wampira. Faktycznie zawsze mógł uderzyć tam, gdzie nikt nie musiałby z nim walczyć. W sumie Kanibal spodziewał się, że ów miejsce do którego dotarł, należało wyłącznie do rannych ludzi. Nie trafił.
- Mój błąd.
Odrzekł wampir nie tak chłodno jak jego drugi rozmówca. Był wyraźnie trochę rozbawiony, że trafił w szpony całkiem innego łowcy. Czyli Namikaze nie był już tutaj szefem? Może ten koleś który to teraz trzymał w dłoni klucze od celi?
- Vladislau... Rosjanin?
Był ciekaw czy obecny tutaj jegomość zechce zdradzić i swoje pochodzenie. Naprawdę facet w masce wydawał się intrygujący, chociaż jego chłód doprowadzał wampira do dziwnych, niepokojących odczuć. Mógł być gorszy od Marcusa pod względem podejścia w sprawach przestępców.
Na pytanie pomyślał przez chwilę i gdyby nie maska na pysku potwora, łowca widziałby uśmiech.
- Na pewno nie porozmawiamy o naszych pasjach czy pogodzie.
Przecież doskonale wie co czeka go w tym miejscu. Łowca nie odpuści komuś, kto o mało nie zabił jego podwładnego. Poza tym Kanibal doskonale wiedział, że góruje na liście poszukiwanych. Może był i na pierwszym miejscu?
- Liczę jednak, że nie zaczniesz mi zadawać pytań typu Dlaczego to robię i atakuję ludzi.
Westchnął, mrużąc gadzie ślepia. Jakoś nie miał ochoty opowiadać o wszystkim, ba, uznał że nie ma sensu. ten typ tutaj, wcale nie wydawał się, że pójdzie na każde ckliwe historyjki. Poza tym Stwór na takie opowieści nie miał ochoty, był zbyt ciekawy nowego Pogromcy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Grigorij Pią Maj 20, 2016 1:15 pm

Wampir choć okazywał nutę dumy czy buty to jednak zachowywał się jak na niego ulegle. Faktycznie instynkt samozachowawczy i ciekawość zwyciężyły nad głodem i wściekłością.
- Nie Twoja sprawa. - odparł szorstko. Nie miał zamiaru się mu spowiadać. Nie mógł mieć pewności jak sprytny bądź głupi może być testament i nie zamierzał mu na razie dawać więcej danych niż by było konieczne.
- W tej kwestii Cię nie zawiodę. - stwierdził krótko gdy wampir odpowiedział na jego pytanie, lecz zaraz potem Testament znów się odezwał. Nastąpiła chwila ciszy, a twarzy czy oczu łowcy trudno było szukać. Były niewidoczne pod maską. Wiele to jednak nie zmieniało ponieważ twarz Vlada była jak zwykle stężała, bez żadnych emocji. Jedynie oczy mogłyby zdradzić pewną dzikość.
- Masz rację. Atakowałeś często, brutalnie i z premedytacją. Nie ma mowy o niepoczytalności. Robiłeś to z wyrachowania pragnąć zaspokoić swój głód i pierwotne instynkty bez zważania na konsekwencje. Liczyłeś, że kategoria krwi, pozycja lub Twoja siła dają Ci prawo być ponad innymi. - mówił spokojnie, bez gwałtownych uniesień. Vladislau gdy otrzymał klucze do zamkniętej celi schował je do kieszeni swojego kombinezonu. Następnie skrzyżował ręce z tyłu pleców i stanął w lekkim rozkroku. I stał tak cały czas bez większych drgnień czy poruszenia.
- Nie mam zamiaru rozmawiać z Tobą o motywach. Po prostu sprawię, że pożałujesz swego braku pohamowań. - dodał uściślając sytuację wampira. Powinno to dać pewien pogląd na sytuację dla przedstawiciela rodu Kuroiashita.
- Nie lubię skurwysynów, a Ty się do nich zaliczasz. Nie zabiję Cię jednak choć kusi. Mam dla Ciebie dużo ciekawszą przyszłość. - rzekł planując najbliższą przyszłość. Zwykle większość wampirów pokroju Testamenta zabijał. Jakby usypiał wściekłe psy. W przypadku gdy były potrzebne informacje męczył ich choć nie sprawiało mu to szczególnie wielkiej satysfakcji. W jego przypadku miał jednak inne plany.
- Radzę Ci okazywać posłuszeństwo. Nienawidzę skurwysynów, ale jestem też sprawiedliwy. - dodał na koniec po czym w końcu się poruszył nieśpiesznie obracając wokół własnej osi. Zapewne chciał opuścić Kanibala.
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Gość Wto Maj 24, 2016 9:15 am

Jeśli by zdradził pochodzenie, Kanibalowi na nic by ono było potrzebne. Była to jedynie czysta ciekawość, a skoro ten nie chciał odpowiedzieć. Trudno. Obejdzie się i bez tego.
Przynajmniej tyle dobre, że Łowca nie zamierzał zadawać głupich pytań jak to czyniła większość na jego miejscu. Ba, nawet sam na nie odpowiadał.
- Nie wytępisz we mnie instynktu drapieżnika, Człowieku. Nie jeden próbował i jak widać, bez rezultatów.
Oczywista prawda wypowiedziana przez bestię. Gadzie ślepia zabłysły na chwilę czerwienią. Wciąż odczuwał głód.
No patrzcie. Litościwy się znalazł... lecz cóż była to za przyszłość? Kanibal pokręcił łbem, nie myśląc nawet czym oba może być.
- Zapewne chore pomysły krążą w tej głowie. W sumie jaki łowca nie jest chory umysłowo?
Nie raz można się zastanowić, że i łowcy są podobnymi zwyrodniałymi skurwielami co wampiry. Odwieczna walka nigdy nie będzie miała końca, póki ktoś nie przegra i nie wyginie całkiem. Jednak bez tego drugiego właśnie pierwsze nie miałoby sensu istnienia.
Jeśli jednak mowa o atakach. Jak Kanibal może, to zbliży się na tyle ile mógł do Dowódcy. Gadzie ślepie wbije prosto w twarz człowieka, patrząc na niego wzrokiem wygłodzonego.
- Jestem skutecznie unieruchomiony, więc nie mam jak być nie uległym.
Wysyczy stwór, marszcząc brwi w złości. Poruszył rękoma brzęcząc kajdanami, dając mu do myślenia, że póki co nie ma jak atakować. A przynajmniej na razie... Stwór nie zamierzał kulić ogona.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 1 [podziemia] - Page 4 Empty Re: Cela nr 1 [podziemia]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach