Czerwony Kieł

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Go down

Czerwony Kieł - Page 5 Empty Re: Czerwony Kieł

Pisanie by Gość Sro Lis 08, 2017 9:29 pm

- Jest wręcz moją rodziną. - odparł do niego z lekkim uśmiechem, ale to była prawda. Nie miał nikogo więcej poza nią. Ze swoim rodem mało się utożsamiał. Był przez to nieco samotny, ale nie przeszkadzało mu to bynajmniej.
- Słyszałem, że mimo wszystko należy przy tak sporych zwierzętach uważać. Pilnować, by nie były głodne. - mruknął nieco zamyślony, ale wątpił by ktoś chodził od tak sobie z tygrysem po mieście. To chyba było zakazane? No chyba, że Manabi była u tej kobiety w domu choć nic na to nie wskazuje by się znały na tyle. Sama wampirzyca potwierdziła, że ją nie zna. Lisek zerknął na jej rękę uważnie ale zawarczał cicho. Dał się jednak pogłaskać, ale krótko, by po chwili ukryć się za plecami swojego Pana i schować tam. Wystawiał tylko łepek mierząc wampirzycę spojrzeniem.
- Nie przepada za obcymi. Pilnuje mnie i nie. Nie jestem. Przyjechałem tu jakiś czas temu i zostałem na dłużej choć ostatnie wydarzenia nie były za ciekawe. - odpowiedział jej na pytanie sącząc spokojnie swojego drinka. otwarcie tej dzielnicy nadal wzbudzało w nim mieszane uczucia. Nie zamierzał odgradzać się od źródła pożywienia. Przyglądał się jednak dziewczynie uważnie złotymi ślepiami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Czerwony Kieł - Page 5 Empty Re: Czerwony Kieł

Pisanie by Manabi Pon Lis 13, 2017 6:57 pm

- Rodzina jest wspaniała... - szepnęła wpatrując się w swojego drinka, w którym powolutku mieszała słomką. Wpatrywała się w napój jakby smutno, bo jego słowa przypomniały jej w sumie, że ona nie ma czegoś takiego jak rodziny. Jej rodzice... Cóż, umarli a żyje jedynie z ciocią i kuzynem którzy ostatnio też dosyć mało czasu z nią spędzali, huh. To trochę smutne, ale specjalnie narzekać na to nie będzie, o! - Chociaż czasem lepiej żyje się bez niej. - dodała zaraz siląc się na lekki uśmiech i wygodnie oparła się o fotel. Pociągnęła parę łyków przeczesując palcami swoje śnieżnobiałe włosy.
Lis nie zareagował dobrze, na jej ciepłe przyjęcie ale skoro jej nie potraktował przyjaźnie to nie będzie próbować. Lubiła zwierzęta i te lubiły na ogół ją. Zupełnie nie rozumiała dlaczego ten osobnik tak zareagował, aczkolwiek przyjęła to dobrze.
- To zrozumiałe, że pieszczota chroni swojego pana, choć mężczyźnie który na dodatek jest wampirem niczego raczej nie grozi, prawda? - zaśmiała się cicho odstawiając szklankę na stół. Albinoska wlepiła swoje szkarłatne ślepia w mężczyzna z delikatnym uśmiechem. Założyła też nogę na nogę, poprawiając się w fotelu, o.

Długo tu nie posiedziała, gdyś towarzysz najprawdopodobniej zasnął czy coś, więc go dłużej nie męcząc zwinęła się do domu bo czemu nie.

z/t
Manabi

Manabi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Albinoska; bunny smile; biała jak mleko skóra.
Zawód : Modelka, prawa ręka Val.
Zajęcia : Brak
Moce : Niewidzialność, Urok, Nocturne.


https://vampireknight.forumpl.net/t1111-mana#15966 https://vampireknight.forumpl.net/t1117-mana#16206

Powrót do góry Go down

Czerwony Kieł - Page 5 Empty Re: Czerwony Kieł

Pisanie by Veina Sob Wrz 14, 2019 10:45 am

I choć czarnowłosa uchodziła za osobę wyjątkowo zdecydowaną, to co kilka dni stawiała się w jakże niezręcznej i trudnej sytuacji, gdy wybór był koniecznością, a mógł determinować fakt czy wieczór będzie udany. Dlatego Vi przed podjęciem kluczowej decyzji, zawsze siadała i w spokoju zbierała myśli, by dopiero po chwili bicia się z własnymi myślami zdecydować, do którego lokalu ma udać się tej nocy. Czy można zaryzykować teorię, iż wampirzyca znała już właściwie każde miejsce oferujące choć odrobinę rozrywki, zaczynając od tych najekskluzywniejszych, a kończąc na spelunach gdzie policja bała się interweniować? Oczywiście, że tak, bez pudła. Tym razem przez własne lenistwo postanowiła wybrać miejsce znajdujące się w dzielnicy zarezerwowanej tylko dla jej gatunku, nie będzie musiała szukać kolacji na ulicy; powinien trafić się jakiś chętny pojeb, którego podnieca gryzienie przez wampira.
Dziś miała wyjątkowo ponurą minę, więc liczyła, że przynajmniej to odstraszy potencjalnych towarzyszy rozmów, którzy natrętni niczym mucha w upalną noc będą starali się dosiąść do wampirzycy, nie mającej najmniejszej ochoty na pogawędki z tymi desperatami. Czarnowłosa zgodnie ze zwyczajem zamówi butelkę alkoholu - najbardziej ekscytującym momentem nocy jest wybór trunku - i krew, która w tym miejscu była dostępna od ręki, jak idealnie. Właściwie gdyby zmieszać krew oraz wódkę - dzisiaj padło na nią, to Vi otrzymała by krwawą Mary albo mad doga w wersji niewegetariańskiej. Ale kto by się tym teraz przejmował, na pewno nie wampirzyca, która po zajęciu ciemnego kąta w lokalu skupiła się na sobie i karmieniu prywatnego wewnętrznego demona, wymagającego ofiary z alkoholu i papierosa. Owiana siwym dymem tytoniowym, w ciemności błyskała szkarłatnymi tęczówkami, które były jak dwie diody informujące o zagrożeniu. Tym sposobem Veina zapewniła sobie chwilowy spokój, niezmącony natręctwem wyposzczonych samców. Wolała skupić się na krwi, która rozgrzewała gardło przy każdym łyku, powodując przyjemny dreszcz przechodzący wzdłuż kręgosłupa. Takie chwile doceniała jako małe przyjemności dnia codziennego, potrafiące utrzymać ją przy życiu przez - jak się okazuje - wiele lat.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Czerwony Kieł - Page 5 Empty Re: Czerwony Kieł

Pisanie by Naoto Shiroyama Sob Wrz 14, 2019 11:06 am

Czarne włosy, niebieskie oczy, ładna buzia. Twarz wampirzycy bez problemu utkwiła mu w pamięci. Rzadko miał okazję łapać ślicznotki. Nie wiedział co przeskrobała, nie miało to żadnego znaczenia. Robota była robotą, a Naoto brał ją na poważnie. Różnił się znacznie od innych hycli, nie wyglądał jak kłopoty. Dostał cynk od barmana. Miał swoje wtyki, przede wszystkim przez ojca. Dużo wampirów znało starego Ringo, a nikt nie chciał zadzierać z Kuroszami. Zebrał się szybko i pojechał na miejsce. Nie przewidywał większych komplikacji, ale kto to tam wie. Wątpił, żeby czarnowłosa poszła z nim bez stawiania oporu. Będzie ciekawie, chociaż nie uśmiechało mu się szarpać z kobietami.
Wszedł do środka i od razu uderzył go zapach papierosów, krwi i alkoholu. Dawno nie był w tym miejscu, jednak wiele nie stracił. Nic się nie zmieniło. Przeszedł przez salę prosto do baru. Zamienił dwa słowa z barmanem i już widział dziewczynę, dla której tutaj przyszedł. Była ładniejsza niż na zdjęciu, zaszyta w ciemnym kącie. Wyglądała na zajętą, jednak nie powstrzymało go to w przeszkadzaniu.
- Veina Erika Virtanen jesteś poszukiwana przez Radę. Będziesz musiała pójść ze mną.
Zagadnął stojąc przed nią. Dobrze, że w klubie było dużo wampirów, zbyt zajętych, żeby zwrócić na nich uwagę. Wyglądał jak typowy koleś, proszący ją do tańca. Po części tak było. Był ciekawy gdzie znajdował się ten tatuaż, o którym pisano w raporcie.
Naoto Shiroyama

Naoto Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Fotograf, Architekt Krajobrazu
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : -
Moce : Żywioł ziemi, psychokineza, czytanie w myślach


https://vampireknight.forumpl.net/t751-naoto-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t4311-naoto#95306

Powrót do góry Go down

Czerwony Kieł - Page 5 Empty Re: Czerwony Kieł

Pisanie by Veina Sob Wrz 14, 2019 12:20 pm

Zawartość butelki zbliżała się ku dnie, jednak nie zniechęciło to czarnowłosej, która będąc zanurzoną w błogiej samotności nie myślała póki co o zmianie miejsca rozrywki, jeśli można to tak nazwać. Po wypiciu trzech jednostek krwi, na jej bladych policzkach można było dostrzec drobny rumieniec świadczący o nasyceniu starej wampirzycy; przez najbliższych kilka godzin nie musiała troszczyć się o głód, który doskwierał jej coraz częściej, wiercąc w smukłym ciele dziurę, która nigdy nie zasklepiała się do końca. Tworząc własną wersję krwawej Mary, zapewniła sobie błogostan przynajmniej do końca nocy. Idealną chwilę sam na sam z cienkim, typowo damskim, papierosem, musiał przerwać jej nieznajomy. Choć myślała, że jej mina wystarczająco bardzo odstrasza nawet krwiopijców, ten musiał być wyjątkowo bezczelny. Słysząc to jedno wypowiedziane przez niego zdanie i przyglądając się jasnowłosemu mężczyźnie, zaczęła się śmiać. Pokręciła głową z rezygnacją i po wydmuchaniu kolejnej porcji siwego dymu, zapytała:
- Kiedy Wam się to znudzi? - ale spokojnie, to było pytanie retoryczne, więc Naoto nie musiał odpowiadać. - Jeśli tak dalej pójdzie, poznam wszystkich hycli. - dodała po chwili namysłu, a była to ciekawa perspektywa - będzie mogła zrobić własny ranking hycli.
- A gdzie nakaz? Zarzut? Wygląda to dość nieprofesjonalnie. - powiedziała, wlewając się w siebie kolejnego shota i pokazując mężczyźnie żeby dał jej jeszcze sekundę, bo nie miała zamiaru zostawiać niedokończonej butelki.
- Możesz przedstawić mi moje prawa, a ja w tym czasie się zbiorę. - choć dobrze wiedziała, że hycle nie działają jak policja, krztyna praworządności powinna być choćby dla pozorów sprawiedliwej woli Rady. Organu, w którym była, wciąż nie mając o nim lepszego zdania niż przed laty.
Tylko kilkoro gości lokalu zwróciło uwagę na osobliwą rozmowę dwójki wampirów. W tej sytuacji Vi mogła oczywiście zaatakować nieznajomego, jednak była wciąż zdrowo myślącą kobietą o dobrze rozwiniętym instynkcie samozachowawczym, które przez całe życie nie raz pomógł jej w krytycznych sytuacjach. Mogła również zdemolować to miejsce, co z pewnością byłoby efektowne, ale nie zadziała na jej korzyść. Takie drobne myśli kołatały jej się w czarnej główce, gdy wypiła ostatni kieliszek i dopalała papierosa, z torebką na ramieniu, właściwie gotowa do wyjścia. Ale jakże kusząca była perspektywa małego zamieszania, tego jej doprawdy brakowało.
- Znów na Golgotę? A może tym razem zabierzesz mnie w przyjemniejsze miejsce? - zapytała z ciekawości, choć wiedziała, że ostatnio była niegrzeczną dziewczynką, która myślała tylko o sobie, odrzucając na bok dobro całego społeczeństwa i może nie zasługiwała na kolejną karcącą rozmowę z Przewodniczącym.

Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Czerwony Kieł - Page 5 Empty Re: Czerwony Kieł

Pisanie by Naoto Shiroyama Sob Wrz 14, 2019 3:21 pm

Naoto został hyclem dawno temu. Odkąd odnowił znajomość z ojcem postanowił brać czynny udział w społeczności wampirzej. Podchodził do swojej pracy bez emocji, równie dobrze mógłby sprzedawać lody w parku. Już dawno popadł w rutynę, każdy łapany przez niego wampir wydawał mu się taki sam. Jedni prosili o przebaczenie, inni byli agresywni. Duża część próbowała uciec. Normalka.
Poszczęściło mu się jednak tym razem. Liczył, że spotkanie z Veiną będzie conajmniej ciekawe, przynajmniej miał na czym zawiesić oko. Oczywiście nie spodziewał się aplauzu z jej strony. Logiczne, że nie była szczęśliwa na jego widok, zazwyczaj nikt nie był. Nie wiedział co przeskrobała i jaka kara na nią czekała. Miał to gdzieś. Jego zadanie było proste. Schwytać, możliwie nie uszkodzić i przyprowadzić przed oblicze Przewodniczącego. Zastrzegał sobie jednak, że z tym uszkodzeniem może być różnie. Przebieg spotkania w dużym stopniu zależał też od Czarnulki.
- Skończyłaś?
Odczekał grzecznie aż się wampirzyca wymarudzi. Kobiety. Dał jej też wypić ostatnie łyki trunku. Aż jej zazdrościł, chętnie wypiłby kielona. Może po wszystkim Veina da się namówić na następną kolejkę? Na jego koszt oczywiście.
Póki co zachowywała się grzecznie, jednak miał zbyt duże doświadczenie i nie zamierzał jej lekceważyć. Kiedy kończyła butelkę spróbował przechwycić niektóre jej myśli, żeby mieć na nią bliższe oko. Wiedzieć czy przypadkiem czegoś nie planuje. Zdecydowanie wyglądała na kombinatorkę. Naoto zlustrował ją fioletowymi tęczówkami, aż żałował, że nie spotkali się w innej sytuacji. Była w jego stylu. Okręcił na palcu kajdanki blokujące moc.
- Bez tego nigdzie nie pójdziemy. Jest dużo przyjemnych rzeczy, które możemy zrobić po drodze.
Uniósł nieznacznie kąciki ust. Zaparkował tuż przed klubem, wampirzyca nie musiała daleko chodzić. Kto wie, zastanawiał się czy nie zabrać jej na wycieczkę. Jeśli wyłożyła ręce w jego stronę założył na nich kajdanki. Jeśli nie - będzie musiał spróbować zrobić to siłą. Naoto nie miał w zwyczaju zachowywać się agresywnie bez powodu. Przede wszystkim nie w miejscu publicznym, wobec kobiety. Różnił się od Ringo, lubił zadawać kobietom ból, ale tylko jeśli tego chciały. Niech jednak Vi nie myśli, że potraktuje ją ulgowo.

Czytanie w myślach post 1
Naoto Shiroyama

Naoto Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Fotograf, Architekt Krajobrazu
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : -
Moce : Żywioł ziemi, psychokineza, czytanie w myślach


https://vampireknight.forumpl.net/t751-naoto-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t4311-naoto#95306

Powrót do góry Go down

Czerwony Kieł - Page 5 Empty Re: Czerwony Kieł

Pisanie by Veina Sob Wrz 14, 2019 4:58 pm

Nie trudno było się domyślić jakie dokładnie zadanie otrzymał wampir, z pewnością obchodzenie się z czarnowłosą jak z porcelaną nie było jego częścią, czemu się nie dziwiła. Myśli krążące wokół potencjalnej możliwości stawiania się to była jedynie kalkulacja czy faktycznie opłacałoby jej się niszczyć przy okazji taki miły lokal. Oczywiście była pierwsza w kolejce do bezsensownego rozlewu krwi, zwłaszcza jeśli nie była to jej własna, jednak teraz powinna zachować siły, bo była wręcz przekonana, iż tym razem nie skończy się na pouczającej rozmowy. Poza tym biorąc pod uwagę, że pierwsza nie wiele zdziałała, a Vi postanowiła robić swoje, najwyraźniej nie miały one sensu, a argumenty nie były zbyt dobre, by powstrzymać czarnowłosą.
Hycel nieb był rozmowny, co miało swoje dobre i złe strony. Najwyraźniej większą wagę przykładał do działania; ale liczyła, że po drodze również nie będzie taki wylewny oraz odpuści pierdolenie w jakie to duże kłopoty kobieta wpakowała się na własne życzenie, bo ile razy można słuchać tego samego.
- Nie, nie skończyłam. - odpysknęła jasnowłosemu mężczyźnie. Na bladej twarzyczce pojawiło się skrzywienie, gdy tylko zobaczyła kajdanki, jak ona tego gówna nie znosiła. Poza tym uważała to za wyjątkowo słabe zagranie, że wynalazek, którego autorstwo pewnie można przypisać łowcom, wykorzystują również krwiopijcy w stosunku do swoich pobratymców. Veina miała wieloletnie doświadczenie i jedynego czego nie tolerowała pod żadną wymówką, to zdrada własnego gatunku. Teraz nie pozostało jej nic jak zdecydować się na sposób rozwiązania tej trudnej sytuacji. Hycel wydawał się na tyle interesujący, że postanowiła bardzo mu tego nie utrudniać. Po co dokładać sobie nieprzyjemności; była przekonana, że jeszcze wiele ją czeka przez najbliższe godziny.
Słysząc dwuznaczne stwierdzenie mężczyzny, uniosła brwi do góry, w geście zdziwienia, ale i zainteresowania.
- Daj mi jeszcze sekundę. - powiedziała przekładając torbę przez ramię i wstając z kanapy. Wyjęła papierosa z ust i zgasiła na blacie stołu, tuż obok szklanej popielniczki. Jej wzrok spoczął na pustej butelce wódki, by szybko przenieść go na barmana, pilnie wykonującego swoją pracę. Wraz z jej spojrzeniem, szklana butelka przeleciała tę samą odległość, by uderzyć faceta w głowę. Nie miał szans uchronić się przez niespodziewanym atakiem, dlatego puste naczynie rozbiło się o jego mordę z impetem, ku przerażeniu lub rozrywce klientów, którzy niestety teraz nieco dłużej poczekają na swoje zamówienia. Wampirzyca spojrzała na na niego z pogardą i nienawiścią w oczach, dobrze wiedząc jakim sposobem Naoto wiedział gdzie jej szukać. Nawet hycle nie działaliby tak sprawnie gdyby nie drobna pomoc szczurów na telefon, takich jak ten barman - który nie może być pewien, iż to wszystko co przygotowała dla niego wkurwiona wampirzyca, długo potrafiąca chować urazę.
- Teraz możemy iść. - odpowiedziała mężczyźnie, podchodząc bliżej i podstawiając ręce do skucia. Może ku jego rozczarowaniu, Vi nie miała zamiaru dodatkowo męczyć się atakiem; innym razem nadrobią takie przyjemności, Naoto będzie musiał cierpliwie poczekać.

Telekineza, pierwsze użycie
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Czerwony Kieł - Page 5 Empty Re: Czerwony Kieł

Pisanie by Naoto Shiroyama Sob Wrz 14, 2019 8:50 pm

Naoto musiał hamować uśmiech, kiedy przechwycił niektóre myśli Czarnulki. Taka śliczna zadziora. Na prawdę mu się dzisiaj poszczęściło. Miała rację, powinna była zachować siły na potem. Chłopak nie znał powodu jej schwytania, jednak wątpił, żeby był on miły. Spotkanie z Przewodniczącym rzadko kiedy było pozytywne. Prawie było mu jej żal, prawie. Była też uparta. Taka typowa cecha wampirów, chyba wszystkie były uparte. Vi nie okazywała skruchy, wyczytał to z jej pięknej główki, Hiro nie będzie zadowolony. Mimo to nie zachowywała się uparcie w stosunku do Nao, na prawdę był zdziwiony. Wręcz ułatwiała mu pracę, był baardzo zadowolony. Może tym razem obejdzie się bez niepotrzebnych przepychanek. Myślał pozytywnie.
Zaśmiał się cicho na jej pyskowanie, czemu umiała go tak szybko rozbawić? Czuł się przy niej swobodnie. Gdyby spotkali się w innych okolicznościach mogliby zostać dobrymi znajomymi. Niestety nie mieli na to wpływu. Chociaż życie wampirów było długie, może będą mięli ku temu okazje w przyszłości? Miał taką nadzieję. Wątpił, żeby było to ich ostatnie spotkanie. Veina miała przecież talent do pakowania się w kłopoty, pewnie przyjdzie mu ją łapać jeszcze nie raz. Oby następne razy były równie owocne. Znów przyszło mu hamować uśmiech, kiedy zgasiła peta obok zapalniczki. Co było nie tak z tą wampirzycą? Skinął lekko głową, kiedy poprosiła o sekundę. Tak na prawdę nie spieszyło mu się. Doliczył czas na bójkę, przekomarzanie się i kłótnie. Ewentualną ucieczkę i pościg. Taka niewdzięczna praca hycli. Podążył za jej wzrokiem spoglądając na barmana. 2 sek później huk roztrzaskującej się butelki o ludzką czaszkę rozległ się po klubie. Barman padł jak długi na podłogę. Nao przyglądał się scence przez chwilę żałując, że nie miał okazji zobaczyć rozbryzganego mózgu mężczyzny na podłodze. Gdzieś tam w środku buzowała w nim krew Kuroszów. Nie dało się jej wyplenić. Większość życia walczył ze swoimi instynktami. Próbował wdać się w matkę i jej rodzinę. Shiroyama nie byli źli. Jednak prędzej czy później jego prawdziwa natura wygrała. Takim sposobem zabiła mu informatora. Trudno, będzie musiał poszukać nowego.
- Zepsułaś mi informatora.
Skwitował jedynie uśmiechając się pod nosem. Grzecznie założył jej kajdanki, nie przejmując się zbytnio jej opinią o nich. Przestał też czytać w jej myślach, było to już nie potrzebne. Mieli przed sobą jeszcze trochę drogi, sam nie chciał bezsensownie marnować sił. Przecież nigdy nie wiadomo. Teraz była milutka, zobaczymy za 15 min. Przecież kobiety były zmienne. Wskazał jej drogę do wyjścia.
- Panie przodem.
Ruszyli w stronę auta i odjechali. Bye

zt x2
Vi zapraszam tutaj
Naoto Shiroyama

Naoto Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Fotograf, Architekt Krajobrazu
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : -
Moce : Żywioł ziemi, psychokineza, czytanie w myślach


https://vampireknight.forumpl.net/t751-naoto-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t4311-naoto#95306

Powrót do góry Go down

Czerwony Kieł - Page 5 Empty Re: Czerwony Kieł

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach