Apartament Frika

Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Apartament Frika Empty Apartament Frika

Pisanie by Gość Pon Kwi 22, 2013 8:58 pm

Mieszkanie z niewielkim korytarzem, z którego można wejść bezpośrednio na schody do góry. Przy drzwiach wyjściowych znajduje się łazienka z dużą wanną i baterią prysznicową. Dalej, za korytarzykiem jest wielkie pomieszczenie z kuchnią i salonem w jednym. Cały pokój oddziela wielki blat, który robi za stół jadalny. Siada się do niego na barowych krzesłach obitych skórą.
Z tego pokoju wychodzą jeszcze jakieś drzwi chronione dodatkowym zamkiem. Drzwi są tam antywłamaniowe.
Na piętrze znajduje się sypialnia i gabinet. Nie są to wielkie pokoje. Zaledwie zajmują połowę przestrzeni kuchnio-pokoju. Wszystkie w domu są tylko drzwi wyjściowe, do łazienki i do labolatorium... Reszta to otwarta powierzchnia. Dom też ma trzy balkony. Największy wychodzi z sypialni. Dwa mniejsze z kuchni i gabinetu...

.........
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Pon Kwi 22, 2013 9:42 pm

Frik otworzył drzwi wpuszczając przed sobą dziewczynę. Od razu uderzyła w nich jeszcze nie wywietrzone mieszkanie od całego dnia. Nagrzało się w środku przez cały dzień i teraz było nieco duszno, ale ciepło.
-Kawałek drogi, wybacz...Nie musisz ściągać butów.
Chłopak wszedł zaraz za dziewczyną zapalając światło na nie wielkim korytarzu i zarazem nad blatem w kuchni. Blaszak wyminął dziewczynę i ruszył w stronę laboratorium. Szybkim ruchem wpisał kod i nacisnął klamkę wchodząc od pomieszczenia. Wyłączone światło nie przeszkadzało Frikowi, aby ściągnąć i odstawić na miejsce egzoszkielet. Zdejmowanie nie było tak ciężkie jakie mogło się wydawać. Technologia pozwalała na to, że po wyciągnięciu generatora, zbroja się poluźnia na tyle, aby facet wyszedł z niej przez kołnierz...
W końcu wyszedł z laboratorium i zamknął za sobą drzwi. Następnie udał się pod blat, wziął czajnik, nalał wody i wstawił na palniku....
W domu panował przesadny porządek, chociaż równie dobrze można powiedzieć, ze on po prostu nie przebywał zbyt często w mieszkaniu. Być może też wynajmował kogoś do sprzątania. Albo cierpiał na bezsenność i sprzątał po nocach... Kto wie. Może trzeba go zapytać?
Nigdy nic nie wiadomo. A prawda była taka, że przebywał w domu często. Siedział na laptopie, a potem sprzątał całymi dniami. Potem potrafił cały dzień przesiedzieć w laboratorium... I tak dalej i tak dalej. Całe dnie wypełniała mu rutyna. Miła odmiana. W końcu ktoś pojawił się w jego domu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Pon Kwi 22, 2013 10:09 pm

Trafili po nie aż tak dużej ilości drogi do jego apartamentu. Otworzył drzwi, po czym przepuścił ją jako pierwszą. Weszła powoli i z lekka niepewnością, rozglądając się po przedpokoju, szczególnie gdy zapalił światło. To, że skupiła uwagę na tym, iż przyglądała się apartamentowcowi, nie przeszkadzało jej w słuchaniu chłopaka co miał do powiedzenia jej w tym momencie.
Posłała mu porozumiewawczy uśmiech, oświadczający, że rozumie bez problemu i zarazem, że nic się nie stało. Sama stamtąd miała taki odcinek drogi, bo mieszkała w tym samym apartamentowcu. Ale na razie nie mówiła - po co? Nie musi obecnie wiedzieć, najlepiej jak się nie będziemy zdradzać z tym - do czasu. Obecny bałagan nie był czymś, co chciała zaprezentować nowemu koledze.
Zaraz potem zniknął za jakimiś dziwnymi drzwiami, do których potrzebny był kod. Przyglądała się chwilę, ale ze względu na to, iż stała samotna w przedpokoju jeszcze nie rozebrana, zdjęła z siebie skórzaną kurtkę, zawieszając ją na wieszaku, po czym zdjęła buty. Tak - wyszło na to, że miała gdzieś jego polecenie na temat obuwia. Wolała jednak zdjąć. Było tu tak czysto, że aż było jej szkoda.
Właśnie - samotnie mieszkający mężczyzna w apartamencie, w którym może robić wszystko to, co mu się żywnie podoba, a tutaj... A tutaj taka czystość, niebywały porządek? Aż jej się zrobiło wstyd, pomimo iż jeszcze nie widział jej mieszkania. Za pewne by się przeraził i straciłby całkowite zdanie, które na razie może sobie pozytywnie wyrobiła. Czy to on w ogóle sprzątał? Sam? Czy raczej korzystał z usług pomocy domowej, która wykonywała kawał dobrej roboty, a tak na prawdę Frik jest jednym wielkim leniuchem, ślęczącym przed laptopem czy tez telewizorem z wielką ilością jedzenia obok siebie, choć nie widać nic takiego? Podrapała się aż po głowie z niemocy nie posiadania informacji na ten temat, po czym przechodząc do dalszej części posiadłości, gdy właśnie w tym momencie zza tych dziwnych drzwi pojawił się gospodarz, lecz... Lecz bez swojego pancerza. Był ciągle takiej samej postury, potężny w barkach, ale luźniej ubrany. Jedynie co pozostało co tamtym "ubraniu" to mechaniczna ręka. Już rozumiała dlaczego stworzył kombinezon na całe ciało.
Odwróciła się w jego stronę, splątując dłonie za swoimi plecami.
- Bardzo ładnie mieszkasz. Aż mogę bez problemu pozazdrościć. - odparła z uśmiechem, śledząc jego ruchy, które skierował do kuchni, z widocznym późniejszym zamiarem, iż wstawia wodę. Pewnie na obiecaną kawę.
Podeszła do niego, jednak siadając na pobliskim krześle, rozglądając się przy okazji pomieszczeniu, po czym znowu na nim się zatrzymał wzrok.
- Szkoda, że nie chodzisz na zewnątrz ubrany tak, jak teraz. - odparła, , obserwując go od góry do dołu, nie mogąc się nadziwić, że widzi go w całkowicie innej "formie".
- Oprócz kawy mówiłeś, że masz coś mocniejszego... Co masz do zaoferowania? Z chęcią bym się czegoś napiła z pogranicza napojów alkoholowych. - dodała po chwili, patrząc na czajnik, w którym woda się powoli gotowała. Nie znaczyło to, że nie napije się kawy - z chęcią, bo chciała jeszcze dopełnić tego, co już się unosiło w powietrzu - czyli ciepłota, którą tak lubiła.
Znów oczyska wróciły na niego, sama nie wiedziała nawet czemu. Oparła się o oparcie krzesła barowego, które nie było wielkich i pokaźnych rozmiarów, ale jednak o coś można było się oprzeć. I tak po prostu siedziała, zakładając dodatkowo nogę na nogę, oczekując reakcji Frika.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Pon Kwi 22, 2013 10:41 pm

Frik był ubrany w swój strój termiczny, który był dopasowany do ciała nawet do najmniejszych szczegółów. Ubranie na pewno nie wyjściowe, tylko typowe dla chodzenia w domu. I owszem. Odciskały się wyćwiczone barki, a na brzuchu widać było nieco falującego ubrania. Czarny kolor stroju był ciekawie zakończony jaśniejszymi elementami, które były z nieco grubszego materiału.
Woda się gotowała. Frik już przygotował szklanki i miał pytać o kawę, gdy usłyszał dziewczynę.
-Pozazdrościć... bez problemu...Powtórzył z rozbawieniem. Powoli zaczynał rozumieć o co jej chodziło. Albo po prostu był przewrażliwiony i szukał dziury w całym...
-Rozpuszczalna czy sypana?
W tym czasie nasypał już sobie dwie łyżeczki rozpuszczalnej kawy, którą przede wszystkim wybierał. Często pijał kawę przed laptopem. Często też szklanki pozostawiał przy laptopie... No mniejsza.
Po chwili usłyszał drugą wypowiedź i się zaśmiał pod nosem.
-Wydaje mi się, że ludzie patrzyliby na mnie jak na chorego psychicznie. Ten strój przypomina mimo wszystko obcisłą piżamę, albo strój na motor...
No nie dało się ukryć, że ten akurat strój był tylko do noszenia egzoszkieletu. Musiał jednak przyznać, że czasami robił z tego stroju codzienne ubranie. Poza tym doskonale zrozumiał co miała dziewczyna na myśli mówiąc, że powinien wychodzić bez egzoszkieletu. No jednak mimo wszystko lepiej się czuł w nim. Ręka na prawdę mu przeszkadzała, a nie chciał ciągnąć tego tematu. Może kiedy indziej...
I chwilę po tym znów usłyszał dziewczynę. Alkohol? Och miał go tak dużo, że lepiej nie wymieniać nazw, które lubił i które pił.
-Masz na coś konkretnego ochotę?- Frik wiedział, że znajdzie w barku to co zechce. Wykupił praktycznie wszystko co był w stanie znaleźć w sklepach...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Pon Kwi 22, 2013 10:57 pm

Słuchała go, przyglądając się przy okazji jego odzieniu. Na pewno to też nie było zbytnio klasyczne ubranie do chodzenia po domu, jak to większość ludzi zakłada na siebie, coś w stylu dres, ale jednak stylowe. No i przecież mógł tak wychodzić na zewnątrz. Ale z drugiej strony - przecież to nie leżało w jej interesie. Jedynie zarzuciła takim pomysłem, to, że mogło mu się to nie spodobać, nie miała zamiaru jakoś z tego powodu nim gardzić czy coś takiego. W końcu to jego życie, o którym decydował, nie posłucha się kogoś, kogo zaprosił do domu, bo po prostu wyszło tak, że nie miał wyboru, choć to tez nie do końca tak wyglądało. Zawsze mogli się rozejść do siebie. Właśnie, wszystko miało swój cel, to, co się wydarzyło najwidoczniej też posiadało coś w sobie w przyszłości, choć nie wiedziała co to mogło być.
- Rozpuszczalna bez dwóch zdań. - odpowiedziała szybko, bez namysłu. Sypana była według niej gorsza, nie mogła określić z jakiego powodu - po prostu tak było i nie miała zamiaru zmieniać zdania, nawet jeśli trafiłaby na jakąś wyjątkowo dobrą, polecaną przez wybitnych baristów. Chociaż i tak wolała cappuccina, to i tak nie zwracała na to uwagi. Nie chciała wyjść na dziwną i najważniejsze było to, żeby było przyjemne w smaku dla gardła i ciepłe, aby dziewczynę zaciepliło.
Przyjrzała się po jego opinii jeszcze raz wdzianku, które posiadał na sobie. No rzeczywiście, trochę nie przypomniało stroju wyjściowego, ale to tam już nie było ważne. Obiecała, że nie będzie o tym wspominać, także... Koniec tematu uważam za otwarty!
- Czy mam ochotę na coś konkretnego? Hm... - przy okazji westchnęła, zastanawiając się. Skoro mówił, żeby podała co by chciała skosztować, to musiał mieć na prawdę spora ilość alkoholi. może to była jego prywatna kolekcja, którą uzupełniał, gdy coś się skończyło? Każdy miał różne hobby, więc i to także mogło się okazać czymś takim.
- Jeśli można, to na początek chciałabym poprosić dobrą whiskey z cola i odrobiną cytryny. - odparła po chwili zastanowienia, wkładając dłonie pomiędzy założone na siebie uda.
- Jak potrzebujesz jakiejś pomocy, aby Cię w czymś wyręczyć, co by mogło pozwolić na szybsze działanie, to mów, jestem do dyspozycji. W końcu nic nie robię, tylko siedzę bezczynnie. - rzeczywiście - Megumi jest strasznie pracowita - ale tylko wtedy kiedy chce. Najwidoczniej wyszło na to, iż jest tak w obecnym momencie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Pon Kwi 22, 2013 11:20 pm

Frik podszedł do blatu i zarazem do dziewczyny. Wcześniej nasypał kawy rozpuszczalnej jak zechciała.
Spoglądał na dziewczynę z lekkim uśmiechem. Teraz już żadna stalowa szczęka nie zasłaniało jego uśmiechu. Siedział słuchając jej wypowiedzi w ciszy, z ciągłym uśmiechem. Następnie udał się na drugą część dużego pokoju i otworzył tam jeden z mebli. Okazało się, że to był barek wypełniony nie tylko wszelkim trunkiem, ale również po prawej stronie leżały cztery ramy fajek z klikami. Co poradzić, że facet lubił palić przeważnie fajki z mentolowym smakiem. Tak palił. Nic wcześniej jednak nie wskazywało na to, aby lubił kopcić. Frik wyciągnął whiskey i nalał do dwóch szklanek, które wyciągnął z innej pułki. Cola leżała na niższych poziomach barku, skąd facet ją wyciągnął, otworzył i nalał w odpowiedniej proporcji. Samemu sobie nalał czystą... Udał się do kuchni, gdzie pokroił cytrynę i wyciągnął trochę lodu do swojej whiskey.
W tym czasie też zagotowała się woda, którą wlał do kawy.
-Z mlekiem?-Zapytał z uśmiechem na twarzy. Sam nie pijał z mlekiem, ponieważ wychodził z założenia, że dodawanie mleka do kawy wcale nie pomaga jeśli chce się ktoś rozbudzić. Poza tym kawa byłaby wtedy zimniejsza...
-Nie trzeba już... Chcesz może jeszcze jakieś ciastka...? Albo kawałek czekoladowego ciasta...?- Frik starał się być dobrym gospodarzem. Pytanie czy zawsze był taki, czy tylko teraz dla konkretnej osoby.
Kogo chciał oszukać? Przecież nie miał znajomych i przyjaciół. Nikt go nie odwiedzał, bo nie potrzebował jakoś tego. Tak przynajmniej myślał...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Wto Kwi 23, 2013 7:50 am

Zauważyła na jego twarzy uśmiech. Wreszcie. Czemu wreszcie? Gdyż był wysoki, co utrudniało wcześniej w ujrzeniu, bo ciągle zadarta głowa do góry nie pomagała aż tak bardzo w tym, a w dodatku - pancerz, według niej, zakrywał to. A tak to teraz przynajmniej widziała. Odpowiedziała na uśmiech podniesieniem kącików ust ku górze. Następne co zrobiła, to odprowadziła go wzrokiem do miejsca, jak przeczuwała, gdzie znajdował się alkohol, aby im rozlać jakieś trunki, a raczej specjalnie zamówieni, które złożyła całkiem niedawno dziewczyna gospodarzowi.
Po jakimś czasie powrócił on do Megumi, która siedziała ciągle w kuchni na tym samym krzesełku, jaki wcześniej sobie zaklepała, usadawiając się najzwyczajniej w świecie.
Patrzyła jak nalewa do kubka, w które były już przygotowane tylko i wyłącznie do zalania wodą. Dziewczyna spojrzała na niego, automatycznie, gdy zapytał czy potrzebuje mleka.
- Tak, jeśli można prosić - nie wyobrażała sobie kawy bez mleka. Miała mu o tym wcześniej wspomnieć, lecz całkowicie zapomniała - nawet nie wiedząc czemu z jej głowy wypadła tak ważna rzecz. Nie lubiła mocnych kaw, jak wcześniej zostało wspominane - bardziej była przychylna ku cappuccino. A w dodatku - nawet lepiej, że będzie zimna, bo w jego całym mieszkaniu jest tak ciepło, że nie była pewna, czy by się w końcu nic nie stało od takiego szybkiego nadmiaru odwrotnej temperatury, kiedy jeszcze byli na dworze. Fakt faktem - trochę przemarzła, ale też - co za dużo, to nie zdrowo. Ach, ta przesądna Megumi...
Posłała mu uśmiech, gdy zaproponował jej jeszcze, czy by coś przekąsiła. Przy okazji wstała z krzesełka, przysunęła je bardziej w miejsce, gdzie nie będzie przeszkadzać, po czym podeszła bliżej do niego.
- Nie, nie trzeba, wystarczy tylko coś do picia. - odparła, trochę zadzierając brodę ku górze, patrząc na jego twarz krótką chwilę. Następnie wzięła do rąk naczynia, w których były przygotowane dla niej napoje.
- Przechodzimy do salonu? - i nim odczekała na jego reakcję, ruszyła przed siebie, patrząc co jakiś czas, czy nic się nie wylało jej po drodze. Niestety - trochę była taka niczym słoń w składzie porcelany, lecz na szczęście nic się nie wydarzyło, postawiła ostrożnie szklankę z whiskey na stoliczku, po czym siadła na kanapie, mając ciągle w dłoni kubek z kawą, z której upiła parę łyków. To trochę dziwne - pić na noc taką energetyzującą ciecz, ale trudno. Będzie musiał z nią wytrzymać, prawdopodobnie, do białego rana. Chyba, że wcześniej przy niej nie zwariuje i nie wygoni dziewczyny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Wto Kwi 23, 2013 9:14 am

Nalał oczywiście mleka tak jak chciała. Zapomniał jednak o cukrze i zaraz potem postawił pucharek z łyżeczką na stoliku w salonie. Z szuflady wyciągnął również jedną łyżeczkę, aby dziewczyna mogła pomieszać rozpuszczający się cukier. Zaraz potem przyniósł swoje napoje na stolik przed kremową kanapą ze skóry.
Frik po chwili usiadł obok dziewczyny i złapał za pilota, który również leżał na stoliku. Jeden przycisk i sztuczna ścianka przed nimi znikła, odsłaniając płaski telewizor wraz z szufladą, która również automatycznie wyjechała ze ściany. Miał tam pokaźną kolekcję filmów i posiadał również konsolę do gry. Pomimo wieku widocznie lubił też taką rozrywkę od czasu do czasu.
-A jaki typ filmów preferujesz?- Pytanie jasne. Przecież nie będą oglądali filmu od środka. Zresztą i tak na ekranie pojawiła się jakaś reklama piwa...
Frik siedział na sofie dziwnie prosto dbając o to, aby nie garbić się. Był spięty? Nie. Zawsze trzymał prostą postawę. Taki już jego nawyk.
Kawa jako tako nie przeszkadzała mu do tego zasypiać w nocy jeśli na prawdę chciał iść spać. A jeśli nie musiał- praca jako szpieg wymaga różnych poświęceń i umiejętności. Potrafił też siedzieć bez snu przez trzy dni, a z kawą jeszcze dłużej. Poza tym Meg była miłą osobą i na pewno nie męczyła go jej obecność. Wręcz przeciwnie.
Frik zastanawiał się czy nie puścić jakiejś komedii, ponieważ przy piciu alkoholu dobrze jest mieć też dobry humor. Mimo wszystko prawda była taka, że jak się napiją to oboje przestaną być tacy sztywni. Przynajmniej z jego punktu widzenia nie potrafił wylewać z siebie potoku słów i wyciągać różnych spraw na światło dzienne.
Pił więc swoją kawę lekko parząc sobie język, ale właśnie taką mocną i gorącą kawę lubił.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Wto Kwi 23, 2013 4:23 pm

Ona sama zapomniała o cukrze do tej kawy, trochę się napiła, ale po spróbowaniu od razu poczuła ten jeszcze mocny smak kawy. Akurat wtedy postawił przed nią na stoliku pucharek z zawartością tej słodyczy. Od razu sięgnęła, aby posłodzić sobie napój, sypiąc trzy łyżeczki, po czym rozmieszała wszystko, ale ładnie się połączyło ze sobą i dało już ten pożądany smak. Gdy to zrobiła - spróbowała, czy aby już jest wszystko w porządku.
Tak, jest wszystko na swoim miejscu.
Spojrzała na niego kątem oka, widząc, że włącza telewizor. Zaraz, jaki telewizor? Przecież tu żadnego nie ma. Więc... A nie, jednak coś się ukazuje. Chyba był na prawdę z super limitowanej edycji, bo nigdy takiego czegoś nie widziała na własne oczy. Jedynie z filmach w stylu : James Bond i jego gadżety. Czy Frik był takim James'em Bond'em? Na tym wychodzi, z tego co zauważyć mogła - telewizor, ten pancerz... Nie wiadomo jak jeszcze wiele ten apartamentowiec ukrywał w sobie zagadek i różnych przedmiotów poukrywanych w najmniejszych zakamarkach.
Przyglądała się chwilę cacku, po czym spytał jaki typ filmów preferuje Megumi. Hm... Dobre pytanie. Głównie to były fantasy, akcji, horrory. Ale komedie też lubiła i to nawet bardzo. A że najlepiej by było, jakby trochę się rozruszało to spotkanie, to chyba najlepiej będzie ten typ zaproponować. Kto wie, może będzie lecieć coś takiego gatunku? Raczej tak, bo teraz jest ten czas filmów.
- Poszukaj, może będzie jakaś komedia. - odpowiedziała mu, nie spuszczając z oczu dużego, pełnego kolorów, ekranu. Szczerze powiedziawszy rzadko miewała coś takiego w dłoni jak pilot od telewizora, bo nie miała w dzieciństwie nawet czasu na takie rzeczy - niestety, taki ją spotkał los i tego nie zmieni. Tak jak to stwierdziła po wręcz przymusowym opuszczeniu domu, że z drugiej strony odżyje sobie za te wszystkie lata.
Właśnie - jeszcze przez nimi jest whiskey. Więc miał rację - powinno się to wszystko między nimi jakoś rozkręcić po wypiciu, Alkohol jakoś zawsze bardziej otwierał człowieka i robił się chętniejszy do poznawania nowych ludzi. A że właśnie Frik był taki dla Megumi, tak więc idealna sytuacja, aby wypić coś mocniejszego, co rozplącze języki. Miała tylko nadzieję, że nie przesadzi, że się nie wstawi, bo jednak miała słabszą głowę i nie zacznie opowiadać jakiś głupot. Najwyżej będzie musiał ją zamknąć, mówiąc jej na przykład, że nie powinien tego wiedzieć, czy coś takiego. Tak, to jest dobra taka dla Ciebie, Frik.
Z tego wszystkiego, o czym myślała i co widziała w telewizorze nawet nie zauważyła, jak jej kawa w kubku zniknęła. Spojrzała, widząc dno, na którym może się znajdowała ostatnia kropla. Postawiła puste naczynie, wracając do wygodnego siedzenia, będąc opartą o kanapę.
Czy była spięta? Trochę tak, gdyż rozmowa się zbytnio nie kleiła, a w dodatku on siedział dziwnie sztywno. Ok, pewnie to przyzwyczajenie przez ten pancerz. Ale za to ona dziwnie się czuła. Nieswojo jakoś. To chyba właśnie to, że nie była u siebie. Nie wiedziała co zrobić, co powiedzieć. Więc najlepiej, jak będzie siedzieć cicho - jak na razie. Trunek na pewno ją jakoś rozkołysze. A tak to liczyła na jakąś inicjatywę ze strony gospodarza.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Wto Kwi 23, 2013 6:13 pm

Chłopak jednak wstał z fotela i podszedł do DVD, które stało obok konsoli i włączył 'Nagą broń'.
Ah. Cóż za komedia. Typowo w amerykańskim stylu, którą przyjemnie się oglądało, choć wcale nie wzbudzała jakiegoś wielkiego śmiechu. To na początek...
Frik wrócił na miejsce obok dziewczyny. On już dawno skończył swoją kawę przerzucając przez kanały w poszukiwaniu czegoś konkretnego. Teraz już sączył whiskey, którego nie poskąpił sobie. Opróżnił szklankę bardzo szybko i westchnął z zachwytu.
-Drogie, ale dobre. Dlatego warte zarazem wszystkich pieniędzy...
Lubił whiskey, a od kiedy przepalił sobie gardło nią, znacznie lepiej było ją pić bez żadnych dodatków.
Frik znów wstał i poszedł do kuchni. Zniknął pod ladą i zaszeleścił papierem, który zaraz został rozerwany. Następnie wziął głębokie naczynie i wsypał do środka paczkę chipsów solonych.
Postawił je oczywiście na stoliku przed dziewczyną wraz z butelką coli i whiskey Jack Daniels'a, którego facet uwielbiał od korka po samo dno. Miał jeszcze dwie butelki, więc mógł spokojnie całą noc przepić.
Co do słabej głowy dziewczyny, to Frik nie miał żadnych z tym problemów. Jeśli kawa i alkohol wzbudzą w niej energię na całą noc, to dobrze. Będzie mógł ją popytać o różne rzeczy i dowiedzieć się nieco o niej bez żadnego skrępowania. Jeśli wywoła wręcz odwrotny efekt... No cóż. Nie wiedział, gdzie dziewczyna mieszkała, choć podejrzewał, że niedaleko wnioskując to z jej wcześniejszych słów jak wchodziła do mieszkania. Frik odstawi ją do jego łóżka, a on przesiedzi i coś porobi, choćby i nawet pomajsterkuje w laboratorium. Wszystko zależy co się stanie.
Alkohol nie wpływał na Frika tak jak można by się spodziewać tego po facecie. Pił z umiarem i wiedział kiedy przestać. Kiedy dziewczynie będzie wszystko jedno do naleje sobie choćby połowę szklanki i przyłoży do ust nie pijąc więcej. Facet chce być świadom całą noc. W końcu ma gościa i nie chce jej spławić jakimś dziwnym i głupim zachowaniem. Znał siebie i wiedział, że pewnie paplałby o swojej przeszłości, jak to jako szpieg musiał bajerować ludzi. Nie, tego właśnie należy się wystrzegać. Dziewczyna musi mieć dobre wspomnienia z wieczoru, a nie ma się dowiadywać o jego dawnych dziejach i zarazem pewnie o kłamstwie jego imienia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Wto Kwi 23, 2013 7:01 pm

Dziewczyna po postawieniu kubka na stoliczku, od razu nie sięgnęła po szklankę z alkoholem. Patrzyła co takiego włączy najpierw, bo przeszedł się, aby włączyć coś z płyty, za pewne przez DVD. Niestety - jednak się pomyliła, nie trafili na żaden ciekawy film, który mogliby wspólnie obejrzeć. "Naga Broń"? No tak - nie oglądała telewizji, to nie widziała nigdy tego filmu. Nie słyszała chyba nawet o nim. To dobrze - może nadrobi te straty wreszcie. Właśnie - w ogóle musi pomyśleć o tym, czy by nie zrobić sobie jakiegoś maratonu filmowego z największymi, kultowymi i najbardziej polecanym filmami. To przecież nie głupi pomysł. Dobrze by było z kimś taką nockę spędzić, bo podobno w gronie najlepiej. Tylko właśnie - kogoś takiego trzeba najpierw mieć, a ona nie zaliczała się do ludzi, z którymi mogłaby się spokojnie umówić na takie coś. Dobrze dobrze, nie rozpaczajmy, jeszcze ma tyle czasu przed sobą, że może jakąś taką osobę spotka w swoim życiu i możliwe, że zaliczy takich wieczorków parędziesiąt razy.
Następnie wspomniał o trunku, który... Czekaj, czy on go już nie wypił? Tak, właśnie się to stało. Popatrzyła na niego z niedowierzaniem, ale nie chciała wyjść na gorszą, że nie ma zamiaru pić, chociaż zamówiła sobie taki, a nie inny napój.
Wzięła szklankę w dłoń, trochę się rozgaszczając. Miejmy nadzieję, że Frik jej bez problemu wybaczy. Zgięła nogi w kolanach i umieściła nogi na kanapie, siadając tak, jak zwykła sobie siedzieć, kiedy chciała się zrelaksować. Aż delikatnie uniosła kąciki ust ku górze, a po chwili spróbowała łyk trunku, aby przekonać się, czy jest dzisiaj w nastroju do jakiegokolwiek nawet picia.
Tak - jest gotowa, dzisiaj ma jakiś dobry dzień, a dokładnie od paru dni. Ale nie trzeba o tym mówić na głos przecież.
Niech się modli wręcz, aby nie wywołał odwrotnego efektu, aby nie wyszło, że jest strasznym imprezowiczem ze słabą głową, a przy okazji nie miałby o niej zbytnio dobrego zdania, co by wywołało obrzydzenie jej osobą z jego strony, a czego by nie chciała uzyskać już na pierwszym spotkaniu.
Czemu rozmowa między nimi się nie kleiła? To ją najbardziej jednak z tego wszystkiego zaciekawiało. Podciągnęła się wyżej, aby być bardziej wyprostowaną na tym oparciu kanapy, o który się bez przerwy opierała. Co jakiś czas nabierała coraz większe łyki trunku do ust, które natychmiastowo połykała, czasami zatrzymywała na dłużej w jamie ustnej, ogrzewając napój i "doprowadzając do zadowolenia" jej podniebienie tym smakiem, który trafiał potem przez przełyk do żołądka. Tak, dawno nie piła takich luksusów - niestety aż tak forsiasta nie była, co nie jest naturalnie z jej winy.
Powędrowała na niego swoimi szarymi oczami, wzdychając ciężko, po czym położyła dłoń na jednej ze swoich nóg, które ułożyła już na leżąco blisko siebie.
- Powiedz mi - jak to jest być Łowcą? Znaczy, nie pytam jak się z tym czujesz, ale czy macie dużo obowiązków, jakiegoś przywódcę i takie rzeczy. Miałam nim być, ale wyszło inaczej. Ale z drugiej strony mnie bardzo intryguje takie życie kogoś takiego. - zapytała ni stąd ni zowąd, siedząc blisko niego, poprzez to jak się ułożyła na kanapie, przyglądając się mu, zapominając o filmie, który leciał w tle, a zarazem który, na szczęście, nie zakłócał porządku przy zadaniu przez nią pytania. Była teraz do niego całą sobą zwrócona, oczekując jakiejś ciekawej historii. Szczerze mówiąc to ją na prawdę bardziej ciekawiło niż to, co leciało z DVD na wielkim ekranie, ale to nie znaczy, żeby wyłączać. Przecież jak wygasną im tematy, to zawsze można wrócić do oglądania filmu, co może i będzie trochę bez sensu, bo nie będzie wiadome o co nawet chodzi, ale trudno. Przy okazji oczekiwania i, za pewne, dalszego słuchania sączyła whiskey. Z każdym łykiem było coraz smaczniejsze. Przypadek? Nie sądzę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sro Kwi 24, 2013 6:17 am

/Wybacz. Wczoraj nie wiedziałem, gdzie jestem ; / /
Sam Frik oglądał ten film już z pięć razy i nie bardzo go interesowało to co się działo na ekranie. To, że nic nie mówił nijak miało się do jego wyszkolenia. Wprawny agent zawsze znalazł temat do rozmowy ze swoimi kontaktami i celami. Problem był jednak w kontakcie międzyludzkim poza pracą. Frik nigdy nie był dobry w gadaniu o pogodzie, o wyglądzie swojego mieszkania... Wtedy jednak w końcu usłyszał słowa dziewczyny. Nalał sobie pół szklanki alkoholu zarazem dziewczynie też dolewając i zaczął skrupulatnie odpowiadać. Słowa się lały z jego ust jak jeszcze nigdy...
-Do niedawna Łowcy Wampirów mieli ścisłe reguły i zasady dotyczące ich roboty. Poranne wstawanie, ćwiczenia siłowe, i na sprawność ruchów, ćwiczenia na walkę w grupie i tak dalej. Oświata została jednak zaszczuta przez burmistrza miasta. Teraz praktycznie wszyscy łowcy działają na własną rękę. Oczywiście są podziały na tych dowódców i zwykłych łowców, ale nie trzymamy i nie spotykamy się razem zbyt często. Sam od kiedy tu trafiłem, nie miałem styczności z naszym dowódcą, który ponoć gdzieś zaginął.-Zamilkł na chwilę, napił się alkoholu. Westchnął i kontynuował swoje niewielkie opowiadanie.
-Teraz życie łowcy nie różni się aż tak bardzo od typowego ludzkiego życia. Większość z nas nie idzie na ulicę i nie szuka wampirów, ponieważ ogółem oświatę uznano za organizację przestępczą. Większość z nas jest obserwowana. Pewnie kiedyś znów wrócimy do wspólnych ćwiczeń i robót. Na razie jednak nigdy nic nie wiadomo. Działamy po prostu we własnym zakresie.
Mówił jak najbardziej szczerze, pomimo że przez ponad pół wypowiedzi patrzył się w ekran telewizora, a potem wreszcie mówił spoglądając w oczy kobiety. Czuł się skrępowany, choć na wyćwiczonej od masce spokoju nie było cienia zawahania. Nie przeszkadzało mu w żaden sposób to jak siedziała. Nie przeszkadzało mu również to, iż siedziała tak blisko. Taka jednak pozycja wywołała u Frika to co wywołać musiała. Mianowicie chłopak teraz nie odrywał wzroku od dziewczyny. Teraz już na pewno film był nieważny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sro Kwi 24, 2013 1:11 pm

Dziewczyna kiedy odstawiła swoją już pustą szklankę po alkoholu, Frik rozpoczął dolewkę tego samego. Ale czyżby już bez coli? Wyglądało na to, że poprzedni drink był tylko na rozgrzewkę, a teraz przejdą do picia czystego trunku. To jak, jak się zaczyna z piciem wódki - od małych łyków, od picia drinków, do używania przy każdym z kieliszków przepojki, kończąc na już samym piciu czystego alkoholu, który, jak to znane jest w większości przypadkach, zaczyna się lać wręcz hektolitrami. Ale to mniejsza - nie opowiadajmy tutaj przygód z alkoholem na podstawie własnych doświadczeń.
Więc wracając - skoro nalał ponownie whiskey, to nie szkodziło ponownie zacząć ją pić. A że jeszcze w dodatku zaczął opowiadać jak to jest być Łowcą, to tym bardziej. Szczerze mówiąc? Bez coli była równie dobra. Więc przynajmniej napój nie zniszczył momentu, w którym się wypowiadał na ten temat.
Łowcy już nie są razem?
Brak współpracy?
Zaginięcie dowódcy?
Łowcy jako organizacja przestępcza?
I wiele innych pytań, które nasuwały się jej na myśl, gdy powoli kończył swój wywód na ten temat, o który zapytała. Nie spodziewała się, że doszły takie radykalne zmiany. Całkowicie co innego słyszała, a co innego obecnie się dowiedziała na ich temat. Co dokładnie posiadała w swoich osobistych informacjach na ich temat? To, co wspomniał na początku - wstawanie, ćwiczenia i potem ewentualnie wyselekcjonowaną najlepsza grupę wysyłano na polowanie na wampiry. Trochę brzmi tandetnie, niczym z jakiegoś filmu czy serialu, ale ojciec zapewniał ją, iż tak było. Pewnie to było dawno, za jego czasów, gdy to on miał te 20 lat na karku. Jak widać - wszędzie czasy się zmieniały, nawet przy takim zawodzie, jak Łowca Wampirów. Trochę to było bez sensu, że burmistrz miasta się w to wkręcił i zakazał paru rzeczy, bo raczej powinien się cieszyć, że nie ugryzł żaden wampir jego tłustego tyłka dzięki tylko i wyłącznie takiemu komuś, jakim był Frik. Doprawdy, nie rozumiała toku myślenia niektórych urzędników i ludzi na wysokich stanowiskach. Za dużo w portfelu, za mało w głowie - tak ich głównie oceniała. Prosto, krótko i na temat.
- Czyli chyba nawet lepiej, że podjęłam słuszną drogę stania się normalnym obywatelem miasta. - skwitowała tymi słowami całą jego wypowiedź. Patrzyła na niego bez przerwy, biorąc teraz większy łyk do ust.
- Ale i tak niedługo muszę znaleźć sobie jakąś pracę. W końcu z czegoś trzeba żyć. - dodała, kończąc swoją wypowiedź na temat zawodów. Czy ona miała jakiś? Tylko wykształcenie zawodowe pod kątem sportowca, ale to nic ciekawego nie dawało. Pewnie skończy za kasą w supermarkecie albo w jakimś fast foodzie typu McDonald.
Nie spuszczała go z oczu, co jakiś czas bawiąc się włosami - ot tak z nudów, taki nawyk jej pozostał do dziś dnia, kiedy odczuwała potrzebę czegokolwiek zrobienia, a nie miała na myśli co to mogło takiego być. Sączyła dalej trunek. Co dalej powiedzieć? Na razie jej nic nie przychodziło ciekawego do głowy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sro Kwi 24, 2013 1:33 pm

Tym razem Frik wyszedł z inicjatywą zaraz po tym jak opróżnił szklankę.
-Rodzice chcieli, abyś została łowcą? Chociaż nie. Przeważnie to ojciec chce, aby córeczka była taka jak on...- Zaryzykował stwierdzeniem, ponieważ jedynie domyślał się prawdy. Dedukcja ma swoje plusy.
Jego rodzina była wstrząśnięta, gdy usłyszała o tym co planował Michael. Tak. Dla nich zawsze miał tak na imię i nie przyjęli jego przykrywki, choć usilnie chciał ich do tego przekonać.
W każdym razie jego rodzice starali się zatrzymać syna blisko siebie, gdy tylko stracił rękę po pięciu latach rozłąki. Obawiali się, że następnym razem już nie wróci. Jako tajny agent często wpadał w tarapaty. Potrafił jednak uporać się z każdym problemem, choćby mierzono do niego z broni palnej. Pewnie nawet nie wiedział, że czasami prowadził interesy z wampirami, aż do czasu pamiętnej nocy, gdy stracił rękę. Wtedy ten jeden jedyny raz czuł się niepewnie i uważał, iż może zginąć...
Nie ma co się rozwodzić nad przeszłością. Miał obok siebie atrakcyjną dziewczynę... Tak. To chyba whisky zaczynała robić swoje. Zamiast widzieć w kobiecie zwykłą rozmówczynie, zaczynał patrzeć na nią też pod innym kątem.
Faktycznie kobieta niczego sobie... Chwilę później Frik złajał się za swoje głupie myśli. Chyba zbyt duża przerwa w piciu odbijała się teraz na nim...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sro Kwi 24, 2013 2:30 pm

Popatrzyła na niego z lekkim zaskoczeniem, jakby wiedział o co chodzi. Chociaż... Może już o tym wspomniała? Szczerze mówiąc - nawet nie pamiętała jak to wyglądało wszystko, czy sam się po takim czymś zorientował. Czyżby alkohol ja na nią zaczął wpływać? Na to wygląda, skoro zapominała tego, co się działo nawet całkiem niedawno.
- Rzeczywiście - ojciec chciał, abym stała się Łowcą, chociaż on sam nim nie był. Chyba dlatego, że jemu się nie udało to chciał we mnie zaszczepić takie zainteresowanie. Szkoda tylko, ze mu się nie udało. Nie mam mu nic za złe, kocham go, ale na prawdę mnie do dziś drażni z tym, abym jeszcze nad tym pomyślała. - odparła spokojnie, zaplątując wokół palców kosmyki brązowych włosów, nie spuszczając go z oczu druga dłoń ciągle miała szklankę z zawartością napoju procentowego. Coraz częściej pojawiało się naczynie przy jej ustach, aż zostało ponownie bardzo mało. Lecz i tak nie patrzyła na zawartość - nie spuszczała go z oczu bez przerwy.
Widziała także, że on nie zmieniał obiektu swoich obserwacji. Ciągle ją bacznie obserwował, jakby widział w niej coś nie wiadomo jak bardzo coś drogocennego, ważnego. Tak, umiała rozpoznawać emocje po oczach. Pewnie to wszystko sprawka alkoholu - zupełnie jak w jej przypadku. A żeby nie wyjść na gorszą - 'odpłacała' się tym, przyglądając mu się bacznie.
Skończyło się whiskey - odstawiała więc szklankę, wracając do poprzedniej pozycji siedzenia. W dodatku oparła na dłoni swoją głowę, aby było jej wygodniej. Wcześniej jeszcze przeleciała oczami po ekranie, ale nie zbyt ją to interesowało - to chyba z takiej jakby rutyny, gdy się widzi coś kolorowego przed sobą, ludzie chociaż na ułamek sekundy kierują wzrok na coś, aby zapoznać, czy jest to cokolwiek, co byłoby godne skupienia uwagi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sro Kwi 24, 2013 9:33 pm

-Rodzice nigdy nie mogą zmusić swoje dzieci do podejmowania takich decyzji. Sami zdecydujemy czego chcemy w życiu.
Frik na chwilę oderwał wzrok od dziewczyny, aby sięgnąć znów bo butelkę whisky. Nalał znów do szklanek i wziął swoją.
-Możemy pracować gdzie chcemy, możemy żyć jak chcemy, możemy zapoznawać się z kim chcemy... I możemy po prostu upijać się do woli.
Chłopak podniósł szklankę nieco w górę z uśmiechem. Widać, że alkohol już krążył w żyłach. Stawał się widocznie coraz bardziej śmiały. Przestawał również siedzieć w tej sztywnej pozycji. Rozluźniał się.
-A więc wypijmy tym razem za zwykłe upijanie się na wesoło!
Frik stuknął lekko szklankę dziewczyny i wypił wszystko na raz. Koleś miał albo przełyk ze stali, albo pił od wielu lat. Jako agent musiał trzeźwo myśleć nawet po kilku drinkach. Trudno jest więc go upić, aby czegoś nie pamiętał...
Po wypiciu odstawił szklankę na stolik i znów kontynuował wpatrywanie się w dziewczynę. Znów podjął temat, tym razem zaczynając mówić nieco więcej o sobie.
-Moi rodzice nie byli zachwyceni, gdy poszedłem do służb specjalnych jako agent rządowy...
Chyba nie powinien mówić tego dziewczynie, ale co tam! Czuł się tak, jakby mógł jej wyjawić wszystko bez obawy o utratę wiarygodności. Miło byłoby też wreszcie zdradzić jej sekret jego prawdziwego imienia...!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sro Kwi 24, 2013 9:58 pm

Słuchała go, gdyż po prostu miał świętą rację. Szkoda tylko, że jej ojciec należał do typu ludzi, którym wręcz nie można było się przeciwstawić . Taka natura - natura takiego jakby władcy, który lubi mieć osoby, jakimi może posterować. A co ona, maa dziewczynka, mogła dokonać wobec dorosłego mężczyzny? Właśnie, zupełnie nic. Natomiast matka wolała tez nie podnosić głosu sprzeciwu na ten temat. Po prostu ułatwiała sobie życie, aby mieć tylko i wyłącznie święty spokój.
Zanim jednak w ogóle padły słowa na temat tostu, dziewczyna postanowiła przedstawić sytuację, o której była mowa między nimi.
- Tylko to nie jest takie proste. Gdybyś tylko znał mojego ojca... Szczególnie w latach mojego dzieciństwa. Zdeterminowany, pewny swojego i nie pozwalający na przeciwności. Czasami nawet nie mógł się pogodzić z tym, że gdzieś się przeziębiłam, zachorowałam porządnie, złamałam sobie rękę czy coś takiego. Nie mógł znieść myśli, że treningi nie będą się odbywały przez jakiś czas, a dopóki nie powróciłam do pełni sił, siedział sam w swoim małym gabinecie całymi dniami i nocami, czasami idąc do lodówki po jakieś jedzenie. Więc to nie jest, a raczej już, nie było takie proste w moim przypadku. Sugerujesz, że nie próbowałam się od tego uwolnić? Skoro tak, to mylisz się, ale słowo dziecka przeciwko słowo dorosłemu. Matka nie zwracała uwagi, gdy wybuchały między nami o to konflikty - najlepiej było jej patrzeć z boku na to wszystko... - odparła diametralnie szybko, jakby chciała mu się wyżalić z tego, co ją spotkało przez tyle lat. Tak, tak jak mówiła - język dzięki alkoholowi się jej rozplącze bez problemu. Tylko, nie wiedząc czemu, czuła, że sobie tylko poprzez to szkodzi...
Zaraz potem wzniósł toast. Toast? Nie spodziewała się tego, właściwie, po nim. Ale wychodzi na to, że nie tylko ją rozluźnił alkohol. Chociaż tyle! Nie czuła się odosobnionym wyrzutkiem z za słabą głową do trunków procentowych.
Jednak nie miała zamiaru nie "uczcić" tego, swoją również uniosła ku górze, po czym wypiła - ale nie tyle co on. Na pewno nie chciała się doprowadzić do stanu, w którym zaraz by zwracała wszystko z żołądka. Chyba nikt tego nie chciał z obecnych w tym mieszkaniu, prawda? Megumi na pewno, a Frik tym bardziej. Nie byłoby to miłe spotkanie wtedy, a zapowiada się na prawdę obiecująco, co będzie można wspominać w przyszłości z uśmiechem na ustach.
Po paru chwilach ponownie mogła usłyszeć jego głos.
Nie byli zadowoleni? Dziwne...
- Czemu, jeśli można wiedzieć...? - zapytała niepewną, bardzo niepewną tonacją strun głosowych, bacznie mu się przyglądając, ponownie skupiając swoja uwagę na jego oczy. W końcu były one całkowitym odzwierciedleniem duszy, jak to się mówiło. Była ciekaw tylko, czy podzieli się czymkolwiek po zadanym przez nią pytaniu...
Ale... Skoro zaczął... Ach, nie wiadomo! Faceci byli czasem bardziej zmienni niż kobiety, więc nie zawsze trzeba być pewnym, jeśli idzie o poważne rozmowy, czy się nie rozmyśli, czy też mówiąc o obietnicach - czy je dotrzyma. Lecz, na razie, nie wymyślajmy scenariuszów na siłę - przekonamy się przecież o tym niebawem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 8:32 am

Słuchał ją z lekkim uśmiechem. W jego domu nie wymagano od niego praktycznie nic. Ojciec wciąż siedział w pracy, a matka zajmowała się pracami domowymi... U bogatych ludzi te robótki wyglądały zupełnie inaczej. Ojciec pilnował wszystkiego zza biurka i ewentualnie z nudy chodził po wytwórni broni. Oczywiście były chwile ciężkiej pracy, gdy trzeba było negocjować cenę za setki karabinów maszynowych, albo wyrzutni. Wtedy też jednak miał do pomocy trzech negocjatorów i masę prawników w razie problemów.
Matka przede wszystkim skupiała się na utrzymywaniu swojej cery trzydziestolatki. Masa służących i ogrodników robiły wszystko za nią.
To jednak nie oznaczało, że Michael nie był oczkiem w ich głowie. Rozpieszczali go i zabierali czasami na różne wypady rodzinne. Ojciec często pokazywał mu warsztat i smykałka do tworzenia sama przyszła z czasem. Michael kończył szkoły prywatne do których przyuczali go najlepsi nauczyciele w całych stanach.
Gdy jednak skończył studia, ojciec oczekiwał, iż może liczyć na przejęcie firmy przez swojego syna. Tak się jednak nie stało. Oczywiście cała firma jest teraz przypisana na niego i często kontaktował się ze swoim współpracownikiem, który załatwiał wszystkie formalności.
Świetlana przyszłość kwitła, ale zupełnie nie tam, gdzie chciał być Michael. Został agentem rządowym i zyskał zupełnie inne dane osobowe. Trudno jest ukryć swoją przeszłość, ale wyjazd na drugi koniec stanów dopomógł. Siostra, która została w rodzinnym domu pewnie powoli zaczynała się przyzwyczajać do bycia 'królową składów broni'. To była świetlana przyszłość, ale na pewno nie dla Frika...
Alkohol oczywiście wpływał na wypowiedzi faceta, lecz nadal trzymał się z łatwością w ryzach, które sobie wytyczył.
Więc co miał odpowiedzieć dziewczynie, która się teraz dopytywała? Prawdę. Ale niecałą.
-Wywodzę się z bogatej rodziny. Nie dziwne, że chcieli mnie zatrzymać przy bogactwie i bezpieczeństwie. W końcu idąc dalej, musiałem mieć czyste konto. Bez pieniędzy, bez kredytów, żadnej roboty... Zaczyna się z tym co ma się w karcie nowej tożsamości.
I tak nieuchronnie dążył do tego, aby wyznać prawdę jak ma na prawdę na imię. Robił to delikatnie, ponieważ nie chciał rzucić od niechcenia stwierdzeniem, że tak na prawdę ma inaczej na imię.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 12:48 pm

U niej, niestety, było całkowicie inaczej - ojciec skupiał na nią uwagę tylko wtedy, kiedy chciał oraz, kiedy trzeba było zrobić trening. Matka praktycznie z nią nie rozmawiała - tylko przy obiedzie, kiedy był rok szkolny, jak jej idzie i czy zdobyła pozytywne oceny albo wtedy, gdy potrzebowała pomocy przy zakupach. Tak to więcej czasu rodzice jej nie poświęcali. Albo sama kopała piłką o ścianę, bo znajomych nie posiadała, albo czytała książki w swoim pokoju, dzięki czemu przynajmniej wyróżniała się bardzo w swoich klasach, za każdym razem, gdy przechodziła do wyższych uczelni z wiekiem.
Czy chciała mieć inne życie? Na pewno - ale tylko to, że rodzice zwracają na nią jakąkolwiek uwagę oraz także to, iż miała jakiś przyjaciół, chociaż jedną, z którymi mogłabym spędzać wolny czas. Kto wie, czy to nie przeciążyłoby na to, że jej życie nie byłoby jednym wielkim treningiem? Że ojciec by się pogodził z tym, że z dziewczynki nie można zrobić wojownika? Naturalnie - miała do tego smykałkę, szybko się uczyła technik i wielu innych rzeczy, ale pomimo iż tłumaczyła, wykrzykiwała i uciekała nawet parę razy z tego powodu, to nie trafiło do mężczyzny. Pewnie żałował, że nie posiada syna, choć gdy była w brzuchu zapowiadali lekarze, że będzie to chłopak. A tu niespodzianka, która mogła go załamać. Jak mi przykro...
Właśnie... Chyba niedługo trzeba odwiedzić samotnego staruszka. Nie kontaktował się z nią, nie wiedziała co się z nim dzieje. Więc wypada do niego wpaść chociażby na chwilę.
Po swoich przemyśleniach Frik zaczął mówić o swojej rodzinie. O swojej sytuacji. Przy okazji ponownie alkohol szedł w ruch, nabierając małe łyki do ust. Nie, nie chciała na prawdę doprowadzić się do wręcz stanu nieprzytomności.
Słysząc o jego pochodzeniu, rozejrzała się po pomieszczeniu, w którym siedzieli, widząc gdzieniegdzie przejścia do innych miejsc, w tym kuchni, w której niedawno byli.
- To już wiem skąd te luksusy. - odparła spokojnie, kierując także swoje oczy w stronę telewizora, który był wcześniej super niewidoczny. Tak, właśnie się włączyła w niej zupełna i najszczersza szczerość. Niestety, było za późno na ugryzienie się w język. Spojrzała na niego po chwili, oczekując jakiejkolwiek reakcji.
Odstawiła jednak w tym czasie szklankę, na zupełną chwilę, by dolać sobie trochę whiskey, także jemu nalewając. Zawartość butelki powoli się kończyła, było coraz bliżej pustego i przeźroczystego dna. Za pewne ma jeszcze inne butelki z tym samym, albo zaproponuje coś zupełnie innego dziewczynie. W sumie zaczynało jej się to robić obojętne. Choć nawet nie pomyślała o tym, że mieszanie różnych alkoholi szkodzi.
Zanim wzięła szklankę do ręki, przysunęła się jeszcze bliżej niego. Sama nawet nie wiedziała czemu, szczerze mówiąc odkryła przysunięcie się do jego osoby po fakcie, gdy właśnie skosztowała ponownie trunku. Spojrzała na swoje nogi, które leżały tuż przy niej na kanapie, gdy były tak blisko niego. Jednak nie dała się zwariować, nie zmieniła pozycji i przeniosła oczy na Frika. Tak, Megumi, procenty całkiem uderzyły Ci do głowy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 3:08 pm

-No racja. Biednym się nazwać nie mogę. Samo stworzenie mojego ezgoszkieletu kosztowało tyle co postawienie jakiegoś hotelu...- To była cenna uwaga, ale i niebezpieczna. Egzoszkielet na prawdę pochłonął tak wielkie wydatki, że ojciec zwiększył produkcję broni i podniósł ceny na całym rynku. Egzoszkielt był naznaczony marką jego ojca, lecz projekty i sposób stworzenia należał do Michaela. Nikt nie potrafiłby skopiować egzoszkieletu bez tych planów. Gdzie one teraz były? Daleko stąd. W miejscu, gdzie nikt ich nie znajdzie.
Frik wziął swoją szklankę i napił się. A tak na prawdę tylko to upozorował. Wiedział doskonale, że jeśli wypije tą połówkę szklanki w najbliższym czasie urwie mu się film i nie będzie nic pamiętał do rana...
-No więc powiedz mi jeszcze jedno, Meg. Mogę się do Ciebie tak zwracać?-Pomimo ilości wypitego trunku, nadal pamiętał o manierach.
-Co tutaj robisz, znaczy...-Udawał, że się zastanawia. Tak na prawdę myślał jak to wszystko ubrać w słowa-Co zamierzasz. Jaką chciałabyś pracę znaleźć? W jakiej się widzisz...?
To nie było to o co chciał zapytać. Spoglądał jednak na dziewczynę i podążał także za jej wzrokiem. Spojrzał na jej nogi. Chciałby zobaczyć jej zgrabne nogi. Pewnie ćwiczenia... Chwila! Znów to robił! Dziewczyna mogła jedynie zobaczyć, że na chwilę odwrócił wzrok i przejechał ręką po swoich białych włosach. Cholerny alkohol. Co innego jak pijesz sam, grając sobie na konsoli, albo oglądając kryminały... Zupełnie inna sprawa jeśli dziewczyna z krwi i kości siedzi obok niego. Do tego tak blisko...
-Masz chłopaka?-Zapytał nagle znów patrząc w oczy dziewczyny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 3:44 pm

No właśnie. Tak przypuszczała już widząc go na początku tego wieczora. W końcu taki strój nie kosztował byle groszy. Jeszcze w dodatku, że sam go zaprojektował, stworzył... To było dopiero takie płatne, że aż nie chciała myśleć ile zer, będących za jedynką, zostało wykorzystanych. Ale w końcu - to nie leżało w jej interesie, bo w końcu to były tylko i wyłącznie pieniądze Frika. No i jeszcze jego rodziny. Lecz w każdym bądź razie ona się nie powinna wypytywać ani wypominać tego, że lepiej ustawiony w życiu niż sama Megumi.
Ona jednak dalej piła swój alkohol. Małe, drobne łyki już tak na nią nie wpływały. Jednak stan upojenia pozostał i trzymał się. Pewnie będzie on do samego rana, ale co z tego? Tym się natomiast nie przejmowała. Bardziej się obawiała tego, że trochę ograniczyła jego przestrzeń życiową tym, że się przysunęła.
- Tak, nie krępuj się, możesz mnie tak nazywać. - twierdząco odpowiedziała na jego pytanie. Meg? Nikt jeszcze jej tak nie nazywał, tak prawdę mówiąc. Dziewczyna aż się poczuła lepiej, że ktokolwiek zaproponował jej, aby zaczął zdrobniale się do brązowowłosej zwracać.
Jednak tutaj już czekało na nią kolejne pytanie, na które miała zamiar, naturalnie, odpowiedzieć.
- Szczerze mówiąc, to nie mam pojęcia. Ukończyłam zawodowo szkołę sportową, ale nie wiem, czy iść w tym kierunku. Nigdy nie miałam szans na rozwijanie swoich pasji, więc ich nie posiadam. Jedynie co umiem zrobić to trochę ugotować i walczyć za pomocą łuku i broni oraz wręcz. - rzekła trochę smutnym głosem, dopiero teraz sobie uświadamiając jak bardzo była beznadziejna. Ale, nie czas ani nie miejsca, aby się użalać nad sobą. Była w gościach, na terenie nieznanym dla niej, u kogoś, kogo dopiero poznawała. Tak więc... Nie, to nie był odpowiedni moment, poza tym nawet nie chciała pogarszać swojego wizerunku w taki idiotyczny sposób.
Widziała jego wzrok, który nagle uciekł, po czym przeczesał palcami swoje białe włosy. Przełknęła głośno, lecz nie aż nadto, ślinę, zastanawiając się jakie są one w dotyku.
Cholera, o czym o na myśli w tym momencie? Właśnie! To było wręcz niedopuszczalne - zostać zaproszoną i mieć takie przemyślenia.
Ale na prawdę Megumi była zainteresowana tym...
Nie, nie możesz o tym myśleć, przestań!
Aż się czuła, jakby posiadała rozdwojenie jaźni. Niczym Golum z Władcy Pierścieni.
Ostatnie pytanie najbardziej ją zaskoczyło ze wszystkich, jakie tutaj padło. Ale z drugiej strony - alkohol tak na nią wpłynął, że nie było to dla niej problemu, aby się podzielić tym z nim.
- Nie, nie posiadam. - odpowiedziała, patrząc na niego, gdy i on to zaczął robić.
- A czemu pytasz? - tak, musiała to wiedzieć, dopytać się. Uniosła delikatnie kącik ust, wręcz niewidzialnie, nie spuszczając go z oczu. To chyba było obecnie najważniejsze dla niej, co odpowie w tym momencie. Jak ubierze swoje słowa? Przekonajmy się.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 4:29 pm

-To dobrze, że nie masz. Inaczej musiałbym mu pokazać, że ja nie odpuszczę tak łatwo.
Tym razem to on się przybliżył mówiąc te słowa. Nie siedział w tak wygodnej pozycji jak dziewczyna, ale i tak obrócił się bardziej w jej stronę i z łatwością nachylił się. Jego czubek nosa o mało nie stykał się z jej noskiem.
Takie ładne oczy. Wcześniej je widział już, ale będąc aż tak blisko, czuł się jakby zagłębiał się w nie coraz głębiej. W jego oczach za to było widać zdecydowanie, ale również pohamowaną żądze, która powoli w nim narastała. Nigdy by się tak nie zachował, gdyby nie napił się w tak krótkim czasie tyle whisky. Nigdy nie pokazałby dziewczynie, że zaczyna go rozbudzać nie tylko jako partnerka do rozmowy.
-Na prawdę mi przykro, ale nie mogę się powstrzymać...
Znów wykonał krok do przodu. Chłopak nie należał do tych co umiał uwodzić i tak dalej. Czuł jednak instynkt, który kierował nim po wypiciu. Tenże instynkt mówił mu, że ma tak zrobić. I zrobił. Powoli znów zaczynał się przybliżać...
A co się może stać? Co ma do stracenia? Przecież zawsze można zwalić na alkohol. W najgorszym przypadku dziewczyna wyjdzie. I tak było już za późno na zmianę decyzji...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 5:06 pm

Zastanowiła się nad jego słowami. Pokazać mu, że nie odpuści tak łatwo? Ale dlaczego? Co on miał na myśli? Czemu i czego nie odpuści w prosty sposób? Czy chodziło o nią? Tyle pytań, tyle zastanowień i żadnych wskazówek na odnalezienie odpowiedzi na jakiekolwiek, które przechodzą jej przez głowę. Zaraz potem przybliżył się do niej, że aż prawie się ze sobą dotknęli za pomocą nosów. Patrzyła w jego oczy, zupełnie jak i on. Niebieskie tęczówki bardzo hipnotyzowały ją, chociaż nie chciała się tak łatwo poddać, nie bez walki! Mrugała rzęsami, poruszając nimi, starając się skupić uwagę na tym widoku. Dlaczego tylko starała, a nie robiła tego, skoro był tak blisko? Gdyż myśli zaprzątały jej tak głowę, że nie wiedziała co aż ze sobą zrobić.
Dyskretnie postawiła szklankę na meblu, który przecież nie był daleko od nich, teraz już całkiem w niego się wgapiając. Była przestraszona? Nie, raczej zaskoczona przełamaniem się jego nieśmiałości - bo z początku nie wydawał się na takiego gwałtownego osobnika płci męskiej, który z sekundy na sekundę zmieniał swoje zdanie. A tu jednak... Cicha woda brzegi rwie. Szkoda, że to tylko i wyłącznie dzięki alkoholu, jaki wcześniej wypił wraz z dziewczyną. Tak, rzeczywiście, Megumi także była w takim stopniu pijana, ale jednak się wstydziła, aby takie rzeczy wykonywać w kierunku chłopaka, ba, w stronę jakiegokolwiek chłopaka, z którym mogłaby się znaleźć w takiej samej sytuacji.
Co mogła widzieć w momencie, kiedy patrzyła wgłąb oczy Frika? Widziała to, co widzieć powinna i czemu nie trzeba się przyglądać przez długi czas - to pożądanie, które starał się zamaskować. Nie sądziła, że to spotkanie się skończy tak szybko, tak nagle, tak niespodziewanie. W dodatku pewność, która podkreślała żądzę, dodawała uroku tej całej sytuacji. Tak, ten wzrok aż się prosił, aby się zgodzić na jego kolejny krok, na poddanie się hipnotyzacji, którą niedawno co rozpoczął.
Wypowiedział przed tym wszystkim przeprosiny, który brzmiały wyjątkowo szczerze. Chyba wiedziała co się za chwilę wydarzy, intuicja ją nie okłamywała, a jeśli tak, to było to tak rzadko, że aż nie pamiętała.
Ponowne przybliżanie się jego twarzy do niej, coraz to bliżej, po czym się to po prostu stało. Jednak ona nie stawiała oporu, nie przeszkadzała, nie uciekła. Chciała tego? Prawdę mówiąc nigdy nie całowała kogokolwiek, więc nie wiedziała jakie jest to uczucie. Podobno jest niesłychanie cudowne, ale czy ona też tak będzie uważać? Racja - jego usta wyglądały doprawdy kusząco, którym nie można było odmówić, ale co, jeśli jednak nie spodoba jej się to? Nie chciała jednak Frika urazić tym, tak zwanym, "daniem kosza".
Tak, rzeczywiście, białowłosy mężczyzno uwodzący Megumi, zwalenie winy na alkohol będzie najlepszym rozwiązaniem w tym momencie! A niech Cię diabli! Nigdy to nie przejdzie przy niej, więc musiałbyś się niestety bardziej wysilić. (: P)
Jednak, wracając do sytuacji, musnął jej usta, na co odpowiedziała tym samym. Ich wargi się złączyły w słodkim i przesiąkniętym whiskey pocałunku, po czym odruchem bezwarunkowym położyła wolną dłoń na jego włosach, zaplatając sobie kosmyki wokół palców - zupełnie tak, jak wcześniej to robiła ze swoimi. Nie sądziła, że aż tak szybko wykona kolejny krok na przód, ale... Skoro on się przełamał, to ona także, a co! Na prawdę ją korciło dowiedzenie się, czy są przyjemnie miękkie. I jak, zdał test? Z 10 możliwych punktów otrzymał 11.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 7:25 pm

Agenci muszą umieć wiele rzeczy. Od walki wręcz po nawet dobre pocałunki, które przeciągną i przekonają wroga do dobrych intencji. Zawsze jednak w takim przypadkach nie kieruje nimi żądza, ani wypity alkohol. Robią to, ponieważ muszą radzić sobie w każdej sytuacji. Nie raz Frik musiał zmierzyć się z problemem kochanki gangstera, na którego trzeba było znaleźć pewne dowody zbrodni. Kto będzie bliżej niego jak jego panienka?
Facet na pewno nie miał się czym chwalić, że uwodził i całował różne kobiety. Niekiedy było też i więcej tego. Była to jednka z historii, którą nie opowiadało się nikomu. Nikt oprócz samego agenta i takiej paniusi nie wiedział co się wydarzyło.
Frik nie należał do brzydkich agentów. Potrafił zadbać o siebie i jeśli musiał to zmieniał się nie do poznania. Białe włosy ułatwiały farbowanie. Zwykła szamponetka zmieniała kolor włosów na dostatecznie długo. To jednak nieważne jest teraz.
Frik umiał całować, ale oprócz umiejętności posiadał właśnie to co wcześniej nie było osiągalne. Porządanie rozpaliło w nim jeszcze większą namiętnosć. Jego szklanka za to runęła w jednej chwili na podłogę jakimś cudem nie rozbijając się. Być może to dlatego, że uderzyła na początku w dość miękki dywan postawiony pod stołem... W każdym razie zawartość rozlała się na podłogę tak samo jak w facecie zabrzmiało uczucie.
Czemu nie potrafił się przełamać bez cholernego alkoholu? To było bardzo proste. A kto chciałby mieć za chłopaka takiego agenta? Popełniał on różne błędy i bez przerwy narażał się na niebezpieczeństwa...
Pocałunek był jak najbardziej dobry i Frik nie chciał go skończyć i dziewczyna mogła to odczuć, gdy jego głowa zaraz za nią podążyła w jej stronę, gdy się cofnęła lekko. Chwilę później jednak ustąpił. Co za dużo to nie zdrowo. Teraz nie był w stanie powiedzieć nic. Chociaż nie. Wiedział co mógł powiedzieć.
-Dziękuję i przepraszam...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 7:48 pm

Właśnie - niech lepiej nie mówi. Jakoś to nie jest miłe słuchać, że przed nią były dziewczyny, które równie dobrze całował, jak i ją samą. Na pewno nie byłoby to zbytnio ciekawe, szczególnie, że Frik był pierwszy facetem w jej życiu, z którym się całuje. Więc to chyba nie byłoby pożądane ani przez nią, a raczej na pewno, a przez niego także przy okazji. Na pewno by się spłoszyła, odsunęłaby się, zgorszyła i więcej razy by mu się nie pozwoliła dotknąć, nawet jeśli wyszłoby to, że stało się całkowicie przypadkiem.
Usłyszała stłumiony hałas upadającego szkła, które lądowało na czymś miękkim. Jednak tym się nie przejęła - tak została zajęta przez Frika, że nic ja nie interesowało. Nawet to, że w tym momencie brudzi się jego dywan, chociaż to nie było dziewczyny mieszkanie i raczej w ogóle nie powinna się tym interesować. Jedynie zajmowała się odwzajemnianiem pocałunku, który stawał się coraz to bardziej szaleńczy i chcący ukazać emocje dwojga wobec siebie, spowodowane alkoholem oraz bawiła się bez przerwy jego długimi, jak na faceta, kosmykami białych włosów - bez przerwy. Były tak przyjemne między jej palcami, że aż było jej żal przerywać pieszczotę, którą mu dawała.
Emocje... Czy można tu o nich mówić? Wszystko to, co się działo między nimi było pożądaniem spowodowanym podobaniem się fizycznym sobie wzajemnie i alkoholem, który tylko i wyłącznie to podsycał. Za pewne - niczym w serialach - następnego dnia okaże się, że będą się zachowywać, jakby się nic nie stało i traktować siebie z dystansem do czasu, gdy nie powtórzy się wspólne upijanie whiskey czy innym procentowym trunkiem. Czy tak chciała? Szczerze mówiąc miała dziwnie mieszane uczucia - ale nie do niego i nie jest to dosłowne określenie ich. Nie była pewna, czy to wszystko, co się działo między nimi, było prawdziwe z jego strony. w końcu Łowcy są urodzonymi wręcz kłamcami, więc jeszcze wolała do wszystkiego podchodzić z pewnej odległości. Tak na wszelki wypadek, żeby potem nie cierpieć.
Miała przez cały te czas przymknięte powieki, a dłoń, która ciągle spoczywała na jego głowie, dawała pozór przyciskania go coraz bardziej do siebie. Czy to już było mechaniczne? Nie wiedziała, wszystko to było dla niej nowością. Ale z drugiej strony nie potrafiła się pohamować - Frik też, wydawałoby się, że nie jest skłonny do kończenia namiętnej chwili.
Przerwał. Drastycznie przerwał. Tragicznie, okrutnie, niebezpiecznie, w najgorszym momencie jaki istniał!
Otworzyła powoli powieki, skupiając na niego swoje szare tęczówki, słysząc jego słowa. Aż się uśmiechnęła, co mogłoby nawet wyglądać, że parsknęła.
- Nie masz za co przepraszać, na prawdę. - uśmiech na ustach dziewczyny, które przed chwilą były całowane, jeszcze się utrzymywał.
- Także Ci dziękuję, było na prawdę baardzo miło. - dodała na koniec podziękowanie wręcz rozmarzonym głosem, nie spuszczając go z oczu. Czy zastygną w takiej pozycji blisko siebie? Nie przeszkadzało jej to, więc nie miała zamiaru go odpychać go od swojego ciała. Może jeszcze tak tkwić ile mu się tylko podoba.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach