Apartament Frika

Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 8:15 pm

Jego uczucia były prawdziwe. On sam co do tego wątpliwości nie miał. Jego burzliwa przeszłość zakończyła się i był wolny od służby agenta. Mógł oczywiście przyjmować zlecenia jakby chciał, lecz teraz był łowcą. Łowcy lubią kłamać i lubią gierki... To był fakt i nie miał zamiaru zaprzeczać. Ale przed samym sobą skłamać nie mógł. Dlatego też zrobił coś czego pewnie nie oczekiwała. Zaraz po tym jak powiedziała, że było przyjemnie i że nie popełnił błędu robiąc kolejny krok, znów się przybliżył. Tym razem i jego ręce ruszyły w stronę kobiety. Na początku jedna się wsparła o jej nogi, ale zaraz potem całe jego ciało obróciło się w jej stronę, usiadł 'na kolanie' lewej nogi i podniósł się nieco. Noga poślizgnęła się nieco na czystej skórze, ale jakoś się tym nie przejął, ponieważ noga po chwili zatrzymała się na oparciu. Uśmiechał się, a odzwierciedleniem jego szczęścia był wzrok. Chwilę później znów całował dziewczynę zaplatając sobie ręce na jej plecach.
Tym razem się nie wywinie, a on nie zakończy pocałunku, ponieważ pierwszy pocałunek był jedynie wstępem, inwokacją do czegoś dłuższego. Do tego co dopiero miał zamiar jej pokazać i tym razem będzie ją całował, aż nie będzie mogła złapać tchu, albo nie przerwie i pobiją rekord świata! Kto to wie.
Co za dużo to nie zdrowo? To była pewna farsa. Nie było co kryć się z tym co narastało w łowcy. To przekraczało chęć na wszystko inne. Jedyne co teraz chciał to pocałunku. Pokazać jej, że ta 11 z 10 może podnieść się jeszcze dziesięciokrotnie. Niemożliwe!? Ale on i tak będzie dążył do lepszego wyniku...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 8:32 pm

Więc... Będzie walczył o wyższą ocenę jego osoby? Żeby ta 11 wymierzona mu stała się większa? A jeśli nie da się już wyżej, nawet jak będzie robił nie wiadomo jakie rzeczy? Ach, tutaj o tym Frik nie pomyślał. Poza tym, może się okazać, że Megumi większych ilości punktów nie przyznawała, nawet jeśli okaże się, że zrobi podczas tej sytuacji zgrabny szpagat czy też zaskoczy ją jeszcze czymś innym.
Ale z drugiej strony, wychodziło na to, że chciał zaimponować dziewczynie. To na prawdę miłe i słodkie! Nie, facet, prawdziwy facet, nie może robić słodkich rzeczy, bo to się na samym wstępie ze sobą sprzeczało. W dodatku - jakby nie był prawdziwym mężczyzną, to by się z nim właśnie nie całowała. Jakoś nie wyobrażała sobie swojego pierwszego pocałunku z chłopaczkiem wyglądającym jak kopia Justina Biebera. Och, co to, to nie.
Ale, Pranie Friku, czy jej wcześniejszy komplement, co do męskości, nie podwyższył ego białowłosego? Tak, tak mogło być! Chyba więcej komplementów nie zostanie przekazanych z jej strony - tak będzie lepiej. Jeszcze się przyzwyczai i będzie oczekiwał z dnia na dzień coraz to znacznie dużej ilości faworyzujących słów, na co nie była gotowa, jak na razie. Jak na razie? Ona coś planowała? Kobiety są dziwne, nieobliczalne i nieprzewidywalne, więc proszę się uzbroić w cierpliwość, może kiedyś tam się dowiecie co tak na prawdę miała na myśli Meg.
Ponownie zdecydował się ją całować, tym razem blokując ją, otaczając swoimi rękoma. Prawdę mówiąc nie przeszkadzało jej to, że posiadał mechaniczną rękę. To właśnie dawało mu ta inność pośród innych, która jej się podobała.
Matko i córko - nie sądziła, że tak wszystko się potoczy, że będzie go komplementować w swoich myślach i uświadamiać sobie, że jest przystojnym mężczyzną, na którym na prawdę warto skupić swoja uwagę. Tak, taka mała dygresja do wszystkiego tego, o czym myślała. Po prostu była oniemiała, że czas i los tak wszystko ze sobą poplątał, że aż się można było zgubić.
Nie wywinie się? Czyli Frik sugerował tutaj, że dziewczyna ma zamiar uciekać! A może by tak zrobić? To by było bardzo ciekawe...
Uśmiechnęła się aż podczas pocałunku, ale przecież nie mógł on nabrać podejrzeń - w końcu mogła się cieszyć z dziejących się zdarzeń. Patrzyła mu w oczy, nie zamykając teraz powiek, zupełnie jak i on. Postanowiła wprowadzić swój plan w realia. Musiała tylko szybko ogarnąć gdzie jest jedno pomieszczenie...
Zaczęła się wyrywać, odblokowała jego uścisk na plecach, po czym wyszarpnęła się od Frika z szerokim uśmiechem, schodząc i odchodząc od kanapy. Patrzyła na niego chwilę, po czym ruszyła w stronę sypialni. Siłą dedukcji starała się trafić do tego pomieszczenia. W trakcie drogi poruszała się zgrabnie, a gdy odkryła, że wybierała się w dobrym kierunku, Megumi odwróciła się w jego stronę, posyłając mu niewinny wzrok i minę.
- Chyba wiesz dokąd zmierzam... - odparła kuszącym tonem, po czym jedną z dwóch bluzek zrzuciła z siebie. Znalazła się ona szybko na podłodze, a dziewczyna zniknęła za drzwiami sypialni.
Zastało ją tam łózko, na którym się natychmiast położyła i oczekiwała jego przybycia. Nie zapalała światła - bo po co? Trzeba wprowadzić trochę tajemniczości do tego wszystkiego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 9:33 pm

Frik się nie ociągał. Gdy się wyrwała to nie bardzo rozumiał co się stało. Gdy zobaczył jednak, że wchodzi po schodach i na nich zostawiła jedną ze swoich bluzek to coś mu zaświtało. Prowokacja! Kobieta zdawała się podać mu jasno na tacy stare powiedzenie. "Goń króliczka"...
A on oczywiście był łowcą! Wstał zanim weszła jeszcze po schodach. Już powoli szedł w stronę schodów. Złapał tylko pilota i wyłączył telewizor, zaraz potem przypadkiem kopnął swoją szklankę, która tym razem się rozpadła. A niech to!
Kto by się tym przejmował. Frik wszedł cicho po schodach. Tam było ciemno, ale znał dokładnie swój dom. Przekroczył ściankę za którą było łózko i nie musiał widzieć, ale wiedział, że jest tam dziewczyna. I wtedy dopadła go myśl, że nawet gdy dotyka dziewczynę to nie czuje nic lewą ręką... Myśl ta była zła i nieco go zbiła z tropu. Przez chwilę zastanawiał się co na to dziewczyna.
Alkohol potęgował wszystko.
-Czy na prawdę nie przeszkadza Ci... moja ręka?
Zapytał dziewczynę siadając na brzegu łóżka to na prawdę nie był czas na takie pytania. Pamiętać należy jednak, że facet na prawdę nienawidził siebie za tak widoczny uszczerbek w swoim ciele. Nieważne było ciało wielu miesięcy ćwiczeń. i choćby i nawet jego przystojny wygląd. To wszystko było przez tą chwilę nieważne. Poczuł się nieatrakcyjny. Niegodny tego wszystkiego. Gdy pracował jako agent miał... Całego siebie... Cholerny alkohol. Pomagał i szkodził.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 9:51 pm

Prowokacja? To takie brzydkie słowo! Ale z drugiej stronie bardziej pasowało do obecnej sytuacji, więc niech będzie, że właśnie to robi. Lecz przecież to roiła, to o co chce się tutaj kłócić? Nie, to już nie ważne. Powiedzmy po prostu, że nie było tego wszystkiego, co przed sekundą padło.
Nie słyszała jak szedł, ale jednak przecież zauważy, pomimo ciemności, że wchodzi do pokoju przez ściankę. Oczy dziewczyny przyzwyczaiły się do tego, iż nie ma światła w pomieszczeniu. Zdjęła tylko z siebie naszyjnik, który był zawieszony na rzemyku, który to właśnie rozplątała. Tylko by przeszkadzał w tym momencie. Położyła go na szafce obok łóżka, na którym leżała, a właśnie w tym czasie się pojawił Frik. Nie, jednak nie zauważyła kiedy się to przydarzyło.
Leżała wygodnie na materacu pokrytym pościelą, która było niesłychanie miękkie i przyjemne w dotyku. Jednak nie podobało jej się to, iż nic nie zrobił, że nie kontynuował. Coś się stało? Na pewno musiało, bo po chwili siadł na brzegu łoża, pytając się o rękę.
Tak myślała, że to mogło być powodem utraty jego humoru, który przed chwilą z każdą minutą coraz bardziej kwitł. Megumi nie miała zamiaru doprowadzać do tego, aby coraz dłużej się załamywał i smucił z tego powodu. Po prostu chce mu powiedzieć najprawdziwszą prawdę. I nie po to, aby przyspieszyć, bo ona tylko czekała na dokończenie tego, co się zaczęło w salonie. Ale chciała dać mu odwagi i pewności siebie. Przypuszczała jak musiał się czuć, że był w sypialni z dziewczyną, która miała wszystkie kończyny, a u niego jedna z nich była zmechanizowana.
Wstała z łóżka i kucnęła przed nim tak, żeby nie musiał podnosić głowy. Lekko tylko zadarła jego brodę, aby mógł na nią spojrzeć. Posłała mu uśmiech, aby dodać mu jeszcze większej otuchy. Nie chciała, aby się tym zamartwiał. Był na prawdę fajnych mężczyzną, któremu nie pasował smutek.
- A czemu miałaby mi ona przeszkadzać, powiedz mi? - odparła cicho, jakby się bała, że ktoś ich podsłuchuje. Jednak mówiła tak, aby słyszał bez problemu dziewczynę. Tak, chyba chciała się wtopić w tło, jakie między nimi było - czyli mrok, ciemność i tajemnica, stąd ten ściszony ton głosu.
- Frik, nie przejmuj się, bo nie ma czym. Jest z Tobą jak najbardziej w porządku, a to, że masz taką kończynę, a nie inną, nie świadczy o tym, że jesteś gorszy. Nie przeszkadza mi ona w ogóle - właśnie to Cię wyróżnia, a zarazem to mi się podoba. Wiem, że to do łatwych rzeczy nie należy, akceptacja, ale bez tego nie będziesz się dobrze czuł w życiu, a chyba tego być nie chciał, co? - dodała nie zmieniając głośności głosu, dodając do tonu ta pewność w to, co mówiła. Uśmiech nie schodził z jej ust, a oczy, o jeśli je dobrze widział, pokazywały, że było to wszystko najzupełniej szczere.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 10:20 pm

Ah. Zainteresowała ją jego wymyślona historia. Udawana depresja. Nie ma to jak przekonać się, że magia alkoholu jest w stanie przekonać każdego. Miło było wiedzieć, że umiał jeszcze zaskoczyć ludzi...
Wcześniej na prawdę się martwił, że nie podoba jej się fakt, że stracił rękę, ale z jej zachowania wydedukował już wcześniej, że tak nie jest. Zabawa w zranionego faceta była komiczna i przenia. Teraz, gdy Meg kucnęła przed nim, ten się szeroko uśmiechnął, ale nie mogła tego zobaczyć. Chwilę później złapał ją za tyłek normalną ręką i mechaniczną, zarazem podnosząc. Miał krzepę, nie da się ukryć. Nawet przy tak niewygodnej pozycji podniósł dziewczynę i położył ją na łóżko przekładając ręce z jej tyłka na nogi, które położył na łóżku. To on tu teraz rządził i pokazał jej to w dość dobitny sposób, górując nad nią.
-Przynajmniej mam najdroższą rękę na świecie, no nie?
Uśmiechał się, ale dalej widzieć tego nie mogła. Zaraz potem 'wspiął się' po niej, aż ręce splotły się z rękami Meg. Została unieruchomiona. Przynajmniej na razie.
-I co teraz pani ma zamiar zrobić?
Słowa jego były zadziorne. I nie było w nich cienia smutku. Więc wszystko grał na pozór. Obawa była kłamstwem. Przynajmniej teraz. Wcześniej to co innego. Ważne było, że dziewczyna nie była gotowa na taki obrót sytuacji...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 10:38 pm

Patrzyła na niego jego jeszcze trochę, zaniepokojona, że nic nie mówi. Czy całkiem się dobił tym wszystkim, a jej słowa były zbędne, bo nic nie pomogły? Przecież to na prawdę nie był aż tak wielki problem, a Frik się nie potrzebnie tym tylko przejmował. Powinien przecież już dawno się z tym pogodzić, skoro nie od dzisiaj żyje z mechaniczną ręką, prawda? Aż jej się trochę wierzyć nie chciało w to wszystko, co się właśnie stało. Ale jednak - wydarzyło się i trzeba być cierpliwym w pomocy, prawda? To było najważniejsze w tej chwili.
Po chwili się ruszył i poczuła na swoich pośladkach jego dłonie - i ta normalną i tą zmechanizowaną. Popatrzyła na niego wielkimi oczami, nie dowierzając w to. Czy on ją właśnie okłamał?! A to nie dobry z niego Łowca! Skoro on tak zagrał, to ona się odpłaci, niech tylko znajdzie odpowiednią okazję, to się zemści! nie wie właśnie z kim zadarł białowłosy!
Patrzyła na niego, gdy była pod nim. Przyglądała mu się, niestety nie widząc jego twarzy, która pewnie była bezczelnie szczęśliwa, że udało mu się ją wkręcić w tą bajkę z załamaniem spowodowanym uszczerbkiem. Oddychała ciężko, co można było zauważyć przy ruchach klatki piersiowej.
- Niegrzeczny... - odparła przeciągającym się głosem, nie spuszczając go z oczu, które delikatnie przymrużyła. Uśmiechnęła się, mając jeden kącik ust wyżej uniesiony. Ale czy on to widział? Nawet jeśli nie, to trudno w dodatku to nawet lepiej - pewnie pomyślałby wtedy, że coś wymyśliła na niego.
Po chwili splotły się ich dłonie, na które spojrzała na drobną chwilę, po czym wróciła oczami na jego osobę. No cóż - miała trochę problemy z poruszaniem się, ale to nie był problem - skoro chciał porządzić, to proszę bardzo, jej to nie przeszkadzało.
- A co Ty masz zamiar zrobić z moją osobą, skoro tak mnie zaplanowałeś uwięzić? - odpowiedziała na pytanie pytaniem. Poprawiła się tylko, aby było wygodniej leżeć, nic więcej nie wykonując. Była ciekawa co tak na prawdę posiadał w planach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 10:54 pm

-Ja... mam... zamiar... jedynie... umilić...Ci... czas...- Mówił powoli się pochylając, aż w końcu natrafił na jej twarz. Licząc od trzeciego słowa, rozpoczął pocałunki jej szyi, przez policzek, aż dotarł do ust, w które wczepił się na dłuższą chwilę.
Mógłby sobie teraz rozważać na temat jej tyłka, który przed chwilą czuł pod rękami, ale po co myśleć o tym, skoro miał jego właścicielkę pod sobą. Chwilę później pokazał jej, że wcale nie jest taki grzeczny jak mogła wcześniej myśleć. Mianowicie puścił jej jedną rękę i zaraz sięgnął pod nią, aż dostał się do zapięcia stanika, który odpiął jedną ręką bez większych problemów.
Teraz nie ma co się rozwodzić nad tym skąd ta umiejętność. Miało to tylko zwrócić uwagę na to, że zabawa się rozpoczęła... na dobre.
-Ups...- Szepnął jej do ucha, a potem znów pocałował w usta. Tym razem nieco dłużej.
Ręka, która rozpięła dopiero co stanik, teraz dotknęła jej szyi. Nie było wątpliwości, że to była ciepła dłoń. Prawa. Zwykła. Teraz właśnie jechała od szyi w dół. Podkoszulki... Żaden problem. Pytanie było jedno. Jak dziewczyna zareaguje na takie lubieżne zachowanie...?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 11:11 pm

Czuła pocałunku na szyi, które pięły się ku górze, a w przerwie dokańczał rozpoczęte zdanie.
- Umilić czas...? Ciekawe, czy spełnisz wypowiedzianą obietnicę, bo jak nie, to... Oj, nie będzie z Tobą dobrze, tyle powiem. - odparła ze słyszalnym uśmiechem w głosie.
Policzek był kolejnym miejscem jego drogi, aż zakończył na ustach. Czy on się właśnie coraz bardziej rozkręcał? Tak, na pewno tak było. Dziewczynie jednak to nie przeszkadzało - jak wiadomo niesłychanie się podobało, co można było usłyszeć poprzez ciche pomruki z rozkoszy, co odczuwała na skórze.
Uśmiech przy okazji nie znikał z jej ust, a po chwili poczuła, jak jej dłoń zostaje wypuszczona. Zaskoczona tym, że zaczyna puszczać swojego niewolnika, starała się podążać, poprzez dotyk, który na sobie czuła, gdzie też to się wybierał Frik. Czyżby mu chodziło o...
Tak, to było to, o czym myślała. Potwierdziło się, gdy poczuła luz na swoich piersiach. Spojrzała aż w dół dla pewności. Lepiej być dwa razy pewnym swego. Szybko powróciła szarymi tęczówkami na białowłosego, gdy ten wyszeptał jej wprost to ucha to "ups". Tak, że żeby wyszło, że stało się to całkowitym przypadkiem. Ach, ten niedobry Łowca! Już wiedziała czemu trafił do nich - nie dość, że perfekcyjnie kłamał, to umiał uwodzić kobiety, a w dodatku miał tyle cech, które idealnie pasowały do typowej osoby polującej na wampiry, że nie wie, czy nie od dzisiaj nie określać ich mianem "Frik".
Zaraz potem poczuła ciepło na skórze szyi, przy okazji odwzajemniając pocałunek. Przymknęła teraz powieki, relaksując się i ciesząc chwilą, która to właśnie trwała. Schodziła na dół, coraz to niżej i niżej. A ona przy okazji uwolnienia swojej dłoni, zaczęła łapać za jego ubranie, aby móc je jakoś zdjąć. Nie dość, że nie wiedziała jak, bo nigdy nie zdejmowała takiego typu ciuchów, to w dodatku jedną ręką za dużo nie zdziała. Więc tutaj będzie musiała prosić o pomoc Frika, w końcu - sam się tak ubrał, to niech się teraz sam rozbiera.
Co ona na to jego bezwstydne zachowanie? Nic, jedynie stwierdziła, że trzeba mu pokazać, że gdyby tylko miała jak, zajęłaby się nim odpowiednio. Nie przerywała, nie buntowała się, to chyba znak, że podobało się dziewczynie to, jak się z nią obchodził. Czyżby właśnie polubiła to, że facet nad nią dominuje w sprawach łóżkowych? Tak, na to wychodzi. A więc od dzisiejszego dnia nie przyjmuje innej formy pieszczot jak takiej, kiedy to facet rządzi nad nią. Zbyt wiele to frajdy sprawiało, aby móc to przegapiać w taki prosty sposób.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Czw Kwi 25, 2013 11:36 pm

Ano ma zamiar ją spełnić. I nie nazwałby tego obietnicą, lecz groźbą. I już zaczynał ją wykonywać zbliżając się do miejsc, które nie były przeznaczone do oglądania publicznego. Teraz to ich prywatna sprawa. Frik wiedział, że dziewczyna też chce się do niego dorwać i zrzucił bluzę od stroju termicznego jak zwykłą bluzkę. Wystarczyło złapać mniej więcej w połowie pleców i pociągnąć, a ubranie wręcz się zsunęło przechodząc przez głowę. Na chwilę musiał oderwać drugą rękę, aby i przez nią przeszedł rękaw. Chwilę później on siedział już bez niczego na torsie. Pozostał tylko wyrzeźbiony tors i kilka niewielkich blizn na całym ciele. Kto by się jednak nimi przejmował?
No a teraz nasza pani nie mogła zostać dłużna i Frik nie bawił się długo z jej podkoszulkami mechaniczna ręka miała w sobie jedną zaletę. Mianowicie posiadała na prawdę porządną siłę. Dołączył do tego jedynie drugą rękę, aby rozerwać materiał jednej, a potem drugiej 'szmaty', która w tej chwili była zbędna.
Chwilę potem znów złapał za jej ręce przytrzymując je przez czas, który całował dziewczynę, a potem zwolnił jej ręce i rozpoczął badanie jej ciała zaczynając od bioder i jadąc wyżej.
Powoli zbliżali się nieuchronnie do konkretów i czas niedługo miał stanąć w miejscu...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Pią Kwi 26, 2013 6:46 am

No cóż, poprzez to, iż było ciemno w pomieszczeniu, a ona jednak dalej była w połowie zablokowana, nie miała jak zbytnio wykonać czynności, jaką był rozbieranie Frika. Skoro tak postawił - niech to robi za nią! W końcu tak szybko i zwinnie robił, że nie potrzebował najmniejszej pomocy ze strony dziewczyny.
Gdy nie miał już na sobie nic, mówiąc o górnej części jego ciała, patrzyła krótką chwilę, którą jej tylko dał. Tak, tyle sekund wręcz wystarczyło, aby móc ucieszyć oczy tym widokiem. Zaraz potem wrócił, kładąc się na niej delikatnie. Oj dobrze, jeszcze może będzie miała dzisiaj okazję, więc się nie przejmowała!
Rozerwać? Czy on... rozerwał właśnie jej ubrania? O matko, i powiedz mi teraz, Frik, jak Megumi powróci do domu? No ok, miała kurtkę, ale ona nie była do pasa, tylko znacznie krótsza, więc za bardzo nie będzie mogła się nią zakryć. Westchnęła ciężko, pomimo tej utraty, bo wszystko to, co się między nimi działo, coraz bardziej jej się podobało. Aż cicho zamruczała mu do ucha, gdy tylko było to możliwe do wykonania.
Ponownie ich palce się ze sobą splotły, a ich usta dotykały się w coraz to bardziej szaleńczy sposób. Pożądanie, które obydwoje odczuwali wobec siebie, przeplatało się ze sobą tworząc takie rzeczy. Czy to były tylko krótkie i chwilowe, jedynie na ten wieczór, emocje? Była właśnie tego najbardziej ciekawa. Alkohol jeszcze nimi kierował, a kiedy wytrzeźwieją? Dokładnie, tutaj był pies pogrzebany.
Jednak poczuła ponownie luz na dłoniach, a jego ciepła i chłodniejsza ręka znalazła się na jej biodrach. Az cicho je podniosła, gdy poczuła dwie różne temperatury na sobie, gdy jej ciało już teraz było rozgrzane do praktycznie granic możliwości. Przy okazji cicho westchnęła z zachwytu, czując, że mechaniczna ręka nie odbiega bardzo z dawaniem rozkoszy od tej zdrowej. Czyżby na to też patrzył, przy tworzeniu jej? Tak, musiało tak być, skoro odczuwała taką przyjemność i z jej strony, ze strony metalowej konstrukcji.
Dziewczyna czuła, jak jego palce badają je ciało, ale przy okazji przechodziło ono coraz wyżej, jakby je już wcześniej znał. Pewnie poprzedniczki musiały mieć podobny kształt figury i ułożenie poszczególnych części ciała, tak jak na przykład jej piersi. Szczególnie w tym miejscu odczuwała pewność w dotykaniu. Przełknęła ślinę, po czym, przy zetknięciu się ich z jego dłońmi, po jej ciele przeszły dreszcze przez całe plecy, ale i także z jej ust można było słyszeć stłumione jęki. Stłumione? Czyżby się wstydziła? Nie - to był za pewne początek tych dźwięków z jej ust, więc wychodzi na to, że aby więcej i głośniej słyszeć ich, musi się bardziej postarać. Czy tak zrobi?
To pozostanie między nimi. Dlaczego? Dlatego. Cenzura.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sob Kwi 27, 2013 11:26 am

Koniec cenzury.

Dziewczyna wpatrywała się w jego oczy spokojnie, dalej całując go, uspokajając się po całej zabawie z Frikiem, która kosztowała ich bardzo dużo energii. Jednak to nie przeszkadzało Megumi. Była usatysfakcjonowana tym wszystkim, co się działo w tym momencie. Dopiero gdy przerwał, delikatnie i na nie dużą odległość odsunęła się od jego twarzy, by móc się przyglądać jego całej twarzy, która bez przerwy wyrzucała z siebie pozytywne emocje. Również była szczęśliwa, na równi z nim. Uśmiech nie znikał z jej twarzy, spotęgował się on, gdy usłyszała podziękowanie z jego ust. Przytuliła się również mocno do niego, gdy on to zrobił uprzednio wcześniej, Stykali się ze sobą praktycznie wszędzie, nie spuszczając z siebie oczu. Cóż za romantyzm!
Zaraz potem, dzięki białowłosemu, znaleźli się pod kołdrą, która była przyjemnie chłodna dla gorącej skóry, którą miała właśnie Megumi. Dzięki niej bardziej się uspokajała, czując jednak ciepłotę ze strony Frika, który ponownie powrócił do przytulania się do niej. Nie miała jednak tego mu za złe - przełamanie dwóch różnych temperatur dawały przyjemne dreszcze na jej ciele.
Słuchała jego pytania, które miało zamiar zasygnalizować, że już nie da jej odejść, nigdy. Tak przynajmniej to odebrała. No chyba, że znajdzie sobie ładniejszą, weselszą, lepszą dziewczynę. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że były takie na tej ziemi, w tym mieście. Chwila słabości, którą zafunduje mu taka i już kończy się tragizmem. Czy pozostanie wierny? Przekonamy się o tym z czasem.
- Sądziłeś, że miałam zamiar uciekać od Ciebie? - odparła, chichocząc cicho, posyłając mu przyjemny dla oka uśmiech, szeroki i wesoły, przedstawiający coraz to większe szczęście, jakie ją spotkała. Czy się zakochała? Nie mogła tego określi, bo nie znała pojęcia takiej miłości wobec kogoś, kto nie jest związany z nią pokrewieństwem, kogo poznaje przypadkiem, tak jak to zaczęło się z Frikiem.
Długa rozmowa ich na pewno czeka, będzie musiała z nim omówić wiele faktów, ale na razie nie chciała o tym myśleć - dziewczyna nie chce psuć sobie ani jemu humoru. Było dobrze tak, jak jest teraz i na razie nie ma sensu tego zmieniać.
Położyła głowę na poduszce, która była najbliżej niej. Wróciła do obserwacji jego osoby. Przyglądała mu się z tak bliska, zapamiętując go jak najdokładniej, chcąc znać jego najmniejsze szczegóły. Jednak zmęczenie brało nad nią górę i nie chciała mu zrobić psikusa, który by się skończył tym, że dziewczyna mu zaśnie w objęciach bez jakiegokolwiek pożegnania.
Zdecydowała, że jeszcze przed zaśnięciem cokolwiek ubierze. Rano mogło być chłodno, co się skończyło przewianiem się, a później zachorowaniem. Tego nie chciała, więc wstała z łózka, puszczając go. Poszła po koszulę, białą, klasyczną, którą zapięła na kilka guzików. Poprawiła ją w miejscach, gdzie było to potrzebne, po czym wróciła do Frika, przytulając się do niego w tej samej pozycji. Zupełnie tak, jakby w ogóle nie wychodziła. Posłała mu rozbawiony uśmiech. Zmęczenie w tym momencie tym bardziej się w niej obudziło.
- Prześpij się, kochany. - odparła, jeszcze patrząc na niego przytomnymi oczami. Uśmiechnęła się delikatnie w jego stronę.
- Dobranoc, Mój Miły, do zobaczenia rano. - dodała pożegnanie, mając nadzieję, że rano wszystko będzie w porządku, że się nie pokłócą w jakiejś kwestii, nie wyobrażała sobie tego. Pocałowała go namiętnie w usta, wtulając się w jego tors głową, zamykając powieki i poddając się objęciom Morfeusza.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sob Kwi 27, 2013 1:21 pm

Frik uśmiechał się jeszcze dłuższy czas, aż nie zasnęła. Wtedy odkleił z twarzy swój uśmiech i westchnął przeciągle. Wzięła jego koszulę, więc jasne było, że czuła się jego. Z jednej strony to dobrze. Z drugiej właśnie źle. Nie mógł teraz spać. Poczekał i poluźnił jej splecione ręce na nim i wyślizgnął się po kryjomu ubierając na siebie bieliznę. Zszedł na dół i wziął gorący prysznic, który zmył z niego pot, który nagromadził się przez całą tą zabawę.
Czyli udawał zadowolenie? Absolutnie. Teraz jednak, gdy Meg spała, on myślał długo nad tym co może powiedzieć jej rankiem. Nie ma zamiaru się kłócić, ale postawić sprawę jasno przed nią. Nawet agent nie ma odpowiedzi na wszystko w danej chwili...
Myśli Frika, albo raczej Michaela krążyły wokół dziewczyny i jego przyszłości. Nie porzuci zawodu łowcy. Nie może zapewnić jej o jego własnym bezpieczeństwie. Nie mógł też gwarantować jej, że nie będzie celem wampirów. I co w takim razie miał robić? Ryzykować jej zdrowie i bezpieczeństwo, ale pokazywać się razem w miejscach publicznych...? Czy miał udawać, że nic ich nie łączy i będą się widzieć tylko czasem? Tyle pytań a zero odpowiedzi.
Po gorącej kąpieli, facet zapalił z cztery fajki i zjadł jogurt z lodówki. Potem pokręcił się po laboratorium, w którym trzymał egzoszkielet. Polerował swój pancerz do czysta, choć i tak nie miała ani zadrapań, ani żadnego zabrudzenia.
Tak zleciały mu cztery godziny. O szóstej rano zagotował wodę na kawę i przygotował ją tak jak Meg lubiła. Mianowicie była to kawa rozpuszczalna z mlekiem i sporą ilością cukru.
Następnie zrobił jej śniadanie. Tak. Frik chciał, aby poranek też był dość miły, pomimo rozmowy, która ich później czeka. Przygotował on kanapki z szynką, sałatą, serem, pomidorem, papryką, w różnych kombinacjach ze sobą, a potem położył to wszystko na tacę wyciągniętą z szafki pod piecykiem. Swoją kawę wypił migiem. Nie był zmęczony, tylko nieco przygnębiony. Tyle czasu siedział i nadal nie umiał ubrać w słowa to, co chciał powiedzieć.
Poszedł z tacą do góry, do sypialni i postawił tacę na łóżku obok śpiącej dziewczyny.
Frik nie mógł się opanować. Podszedł od drugiej strony i ucałował ją lekko w policzek, a potem, gdy zaczęła się wybudzać, to pocałował ją w usta.
-Dzień dobry, Meg...-Oznajmił już wesoły głos faceta, który jeszcze przed chwilą by się łamał z pewnego smutku. Teraz już na twarzy gościł uśmiech. Wcześniej nie uśmiechał się. Ale nie chciał psuć jej pobudki...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sob Kwi 27, 2013 1:41 pm

Śniła piękne sny, a z powodu zmęczenia nie poczuła nawet, że wyszedł. Spała twardo, nic jej nie mogło w tym momencie zbudzić. Czy to dobrze? Tak, dla ich obojga wychodziło to na plus. On mógł spokojnie wyjść z łóżka, a ona zasnąć i nie zamartwiać się czemu go nie ma obok niej. Nawet krzątanie po mieszkaniu nie zbudziło jej ani na moment. Aż tak ją wymęczył? Na to wychodziło. Pierwszy raz miała taką ochotę na pójście spać, by się przytulic do ciepłej kołderki. I w dodatku pierwszy raz w życiu się wyśpi tak porządnie, jak to się okazało z samego rana.
Zaczęła się powoli przebudzać, otwierając powoli powieki, coraz to wyżej i wyżej, choć one starały się odmówić posłuszeństwa swojej właścicielce. Pierwszą rzeczą, którą dostrzegła, był brakiem Frika obok siebie. Aż na ten widok otworzyła szerzej oczyska, zastanawiając się gdzie tez on może być. Co, już jakieś zlecenie dostał i nie chciał jej budzić oraz przy okazji nie robiąc sobie kłopotów u niej, wyszedł na polowanie? Skąd takie w ogóle myśli? Może po prostu poszedł do łazienki, jak najnormalniejszy człowiek? Miała mętlik w głowie, za pewne każda pora, kiedy będzie daleko od niego, będzie przypominała jak bardzo jego on uzależniony od swojego zawodu. Że gdy okaże się, że każde ręce są potrzebne, on także ma obowiązek się ruszyć do boju. Westchnęła przeciągle, lądując ciężko na łóżku, ponownie zamykając oczy. Tylko spokojnie, Megumi, nic się nie stało, pewnie gdzieś znajduje się w mieszkaniu, wstał po prostu wcześniej, aby zastać wolną łazienkę...
I tak też chyba było, bo słyszała kroki na schodach. Miała przeczulone zmysły, nie dało się tego ukryć. Jednak nie otwierała oczu, były jeszcze zbyt ospałe, aby to zrobić. Po prostu leżała i oddychała spokojnie, czuła się tak, jakby miała za chwilę ponownie zasnąć.
Poczuła obok siebie, jak kołdra trochę się zablokowała, jakby ktoś ją czymś zastawił, żeby nie mogła ją zabrać. Natomiast po drugiej stronie poczuła na policzku pocałunek. Otworzyła oczy delikatnie, by ujrzeć właśnie przed sobą Frika. Posłała mu ciepły uśmiech, po czym odwzajemniła pocałunek.
- Dzień dobry. - miała nie do końca otwarte jeszcze powieki, jednak doskonale widziała, że humor go nie opuszczał, czego się wcale nie dziwiła. Położyła dłoń na jego policzku, który, może jej się wydawało, że zaczynał zarastać delikatnym, małym zarostem. Chwilę zastygła w takiej pozycji, jedynie głaszcząc go twarzy.
Następnie spojrzała w stronę tego, co znajdowało się obok jej ciała. Była to tacka ze śniadaniem. Przyjrzała się jej, widząc tyle jedzenia. Aż się przestraszyła.
- To wszystko dla mnie? Nie dam rady tyle zmieścić. - odparła z rozbawieniem w głosie, po czym zaczęła ostrożnie przechodzić do siadu. Pierwsze co wzięła, to kubek kawy. Najbardziej z tego wszystkiego, co się tam znajdowało, potrzebowała tej energetyzującej cieczy. W dodatku widać, że się szybko uczy, gdyż zrobił taką, jaką lubiła. Przy okazji tego przyglądała mu się.
- Od dawna nie śpisz? - zapytała, gdy odstawiła kubek na tackę, biorąc najmniejszą kanapkę, jaką znalazła. Czemu taką? Tak na dobry początek, poza tym, wydawało jej się, że teraz będą więcej ze sobą rozmawiać, a nie miała zamiaru mówić z pełnymi ustami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sob Kwi 27, 2013 2:56 pm

Nie spodziewał się, że dziewczyna wstała wcześniej. Wszakże nie spała wcale tak długo.
A on nie spał w ogóle. Musiał jednak skłamać, aby jeszcze nie zadawała pytań. Niech się nie martwi niepotrzebnie jego brakiem snu. Po gorącej kąpieli wróciły mu siły, a po kawie nie chciało mu się spać.
-Tyle ile potrzebowałem na zrobienie dla Ciebie śniadania.- Sam nie był głodny. Żołądek i tak odmówił mu posłuszeństwa wcześniej. Poza tym nie miał zamiaru w siebie pchać więcej jedzenia.
-Zjedz ile dasz radę. Jeśli będziesz chciała jeszcze kawy to zaraz polecę i zrobię-Frik zapomniał oczywiście o ubraniu. Miał na sobie jedynie bokserki i czarny podkoszulek. Chodził na boso, ale nie obawiał się przeziębienia, ani przewiania. W domu były pozamykane okna i nadal było nieco duszno. Później je otworzy, gdy Meg zechce wyjść z jego apartamentu. Nie chciał, żeby szła, ale i on pewnie będzie musiał się wreszcie ruszyć.
Mógłby powtarzać wczorajszy wieczór przez cały tydzień, ale na tą chwilę jego myśli zaprzątały jedynie sprawy związane z rozmową. Nie był w stanie sobie wyobrazić, że może zranić Meg tym co powie, i musiał to zrobić delikatnie. Pewnie ona sama doskonale wie, że podejmując ryzyko bycia z Frikiem, zarazem zgadza się na bezustanne zamartwianie się, czy facet wróci do domu na następny wieczór...
Zawsze były komórki. No tak, tylko w egzoszkielecie nie bardzo można było jej używać. Może w końcu zmechanizuje egzoszkielet do automatycznych wiadomości... No mniejsza.
Najważniejsze było to, że teraz wpatrywał się w dziewczynę jak je... Zaczął łagodnie i miał zamiar jeszcze trochę to pociągnąć.
-Jak spałaś?-Pytanie naturalne i normalne w takiej sytuacji. Musiał zapobiec wymowniej ciszy. Jeśli pozwoli na ciszę to wiadomo będzie, że atmosfera się zagęszcza...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sob Kwi 27, 2013 3:30 pm

Słuchała go uważnie, wziąć jedząc kanapki. Co teraz? Czy ona powinna w ogóle zacząć temat tego wszystkiego, co się wydarzyło i streścić to, co uważała za słuszne. Nie wiedziała jak zacząć całą tą rozmowę. A z tego co widziała, to Frik również. Był trochę zaniepokojony, oczy go niestety zdradzały, ale nie dawała po sobie poznać, że się tego domyśliła. Uśmiechała się, gdy tylko mogła, aby dodać mu otuchy w tym, o czym mają niedługo rozmawiać. A może ma zamiar poczekać, aż dziewczyna przestanie jeść? Tak może być, żeby się Megumi przypadkiem nie zadławiła ogórkiem, pomidorem czy jeszcze czymś innym, co mogłoby doprowadzić do zakrztuszenia się, co pogorszyłoby tylko całą zaistniałą sytuację.
Wzięła kolejną i kolejną. Jednak miała apetyt, jak na nią, musiała to przyznać. Brązowowłosa zjadła maksymalnie cztery kromki, które przygotował, choć przed nią jeszcze było tego pełno. Wszystko popiła kawą. Aromatyczną i cudownie smakującą. Przymknęła aż oczy, rozkoszując się smakiem, by zaraz potem móc spojrzeć na niego swymi szarymi tęczówkami.
Zapytał pytanie. Jak spała? Na pewno dobrze, ale sny miała niektóre dziwne, niektóre przemiłe dla duszy i ciała. Głównie jednak były to wyobrażenia dziewczyny, kiedy Frik znikał z domu, traciła go na kilka dni i wracał w opłakanym stanie. Głównie kończyło się to krzykiem na niego, a potem ratowaniem i opatrywaniem jego ran. Tak, takie miała głównie sny. Nigdy takich nie posiadała.
Ale, w końcu miała odpowiedzieć na jego pytanie!
- Spałam nawet nieźle, jak na pierwszą noc w innym miejscu. Strasznie głęboko chyba spałam, bo nie poczułam nawet jak zniknąłeś. - odparła, nie spuszczając go z oczu, pijąc ponownie kawę z kubka małymi łykami. Zamrugała parę razy oczami czując, że narasta w niej energia dzięki Nektarowi Bogów, podobno tak go nazywają.
- Coś się stało? Nie masz zbytnio ciekawej miny, Mój Miły. - zapytała, chcąc wiedzieć. Nie miała pojęcia co miał dokładnie na myśli. A skoro są razem - bo chyba tak jest? - to muszą sobie mówić jednak większość rzeczy, dzielić się uczuciami, myślami, jeśli mają sobie zaufać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sob Kwi 27, 2013 4:14 pm

To dziwne, że się zdradził tak łatwo. Agent musiał panować nad swoimi uczuciami. Byli świetnymi hazardzistami dzięki temu. Chociaż... Mówili, że kobieta, którą agent będzie kochał, przejrzy go za każdym razem, gdy chociaż wyminie prawdę. Oby tak nie było, ponieważ szykują się długie i bolesne chwile. Oczywiście licząc tu robotę łowcy.
Teraz nie pozostało nic innego jak wytłumaczyć się. I zacząć rozmowę.
-Oboje wiemy, że musimy trochę pogadać... O nas.-Głos Frika nie załamał się ani na chwilę. Mówił poważnie i zdecydowanie. Zanim zaczęła się dłuższa cisza, facet kontynuował.
-Oboje wiemy kim jestem i co robię. Mówiłem też, że jestem byłym agentem rządowym, Meg. Mam tak na prawdę imię Michael Lakburn. Jestem synem największego producenta broni na tym kontynencie...- Nie ma to jak powiedzieć z grubej rury. To raczej dobrze, że poczekał, aż zje.
-Ale lepiej było, abyś znała mnie jako Frika. Bo wszystkie dokumenty w tym domu są na niego. Na moją przykrywkę, którą utrzymuję już pięć lat...-Frik obiecał sobie, że nie przerwie nawet jeśli dziewczyna rozszerzy ze zdziwienia oczy i zacznie płakać. A zacznie? Kto to ma wiedzieć? Jednak na pewno nie pozwoli dziewczynie wyjść z łóżka dopóki nie będzie wszystko wyjaśnione. Czuł, że musiał powiedzieć te rzeczy, aby zdawała sobie sprawę z kim się związała. Poza tym chciał jej dać wybór. Wczorajszej nocy nie odkręcą, ale może resztę życia spędzić w bardziej bezpiecznym towarzystwie. Frikowi zdawało się, że tak byłoby lepiej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sob Kwi 27, 2013 4:50 pm

Kobieta, którą kochał agent, czy tez łowca, zawsze go przejrzy, nawet w najmniejszym kłamstwie? Dobrze wiedzieć! Przynajmniej nie będzie miała problemu z rozszyfrowywaniem go. No racja - dla niego to nie za dobrze, bo gdy na przykład, dojdzie do sytuacji, że no nie wiem... Zdradzi ją, o! To przecież to rozpozna bez problemu. Nie, nie zrozumiałaby tego nawet, gdyby się okazało, że on musiał wykorzystać taki sposób na dowiedzenie się od kobiety czegoś czy też uzyskanie jakiś rzeczy, ludzi. Nie, nie miała zamiaru się narażać z powodu zawodu jakiego posiadał! Ale to się nie równało temu, że go zostawi. Na to proszę sobie nie liczyć. No chyba, że Frik jej powie wprost, że chce tego, że będą się widywać raz na jakiś czas, ale nie będą ze sobą. Nie sprzeczałaby się o to - w końcu to też była jego decyzja, bycie z dziewczyną taką jak ona.
Przytakiwała głową, gdy wspomniał, że trzeba porozmawiać na ich wspólny temat. Przeszedł nawet dość szybko do kontynuowania tematu. Ona zbytnio nie miała co tutaj przedstawiać na swój temat, bo dziewczyna nie miała nic do ukrycia, nie była Agentem ani Łowcą. Więc miała przynajmniej łatwiej - w porównaniu do niego.
Przyznał się do swojej prawdziwej tożsamości. Nie sądziła, prawdę mówiąc, że ją okłamał, że nazywa się Frik, a nie właśnie Michael, jak to go nazwali rodzice. W dodatku był synem człowieka, który tworzył broń? Już wiedziała skąd to zamiłowanie i te zdolności do tworzenia takich rzeczy, jak jego pancerz. Wszystko się ze sobą łączyło, przynajmniej jak na tą chwilę. Czego się jeszcze dowie ciekawego? Posłuchajmy dalej!
Lepiej jako Frik się do niego zwracać? No to jej akurat nie przeszkadzało, ale jednak... Dziwnie czuła się z tym wszystkim, że została okłamana, a potem zaciągnięta do łóżka. Westchnęła ciężko, gdy jak na razie przedstawiać swoje informacje, które przed nią ukrywa. Patrzyła na niego rozbieganymi i pełnymi pytań i niepewności oczami, wstając z łóżka, by siąść na kołdrze. Zakryła swoje nogi, jakby zrobiło jej się zimno. Tak na prawdę było jej głupio, że siedziała w samej koszuli, pomimo iż spędzili taką noc ze sobą.
- Czy jeszcze jest coś, czego mi nie powiedziałeś? Czy tylko w tych sprawach mnie okłamałeś? - odparła, patrząc na niego ciągle tymi samymi oczami. Wolała wszystko wiedzieć już teraz, niż się dowiadywać wszystkiego po kolei, z czasem. Oby tylko był chętny do dalszej rozmowy na ten temat.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sob Kwi 27, 2013 5:06 pm

-Agenci nie wybierają sobie zadań. Góra przydzielała je nam według ich upodobania i nie wolno było się sprzeciwić. Zdajesz sobie sprawę co czeka agenta, który jest nieposłuszny? Żyję, więc wiedz, że robiłem wiele na prawdę paskudnych rzeczy i nie starczyłoby mi całego dnia, aby gadać o tym. Teraz zostałem wydalony i dostałem emeryturę jak tylko dowiedziano się, że straciłem rękę. Byłem niepotrzebny. Gdy stworzyłem rękę postanowiłem przystąpić do łowców, aby nie siedzieć na tyłku do końca życia...- Jeśli liczyła, że się otwarcie przyzna to tego, że zabił dziesiątki ludzi i przespał się z kilkoma kobietami, to myliła się. Frik nie był jakimś kobieciarzem i wstydził się tego co robił, ale taka była to robota. On się nie prosił losu o dziewczynę, którą teraz miał ranić.
Serce na chwilę mu stanęło, gdy usiadła na łóżku! Nie chciał, aby odeszła od tak, nie chciał widywać ją co jakiś czas. Chciał za to po prostu jej bezpieczeństwa. Zdarzało się, że wampiry porywały panny łowców, aby się zemścić. Mieszkanie na tak wysokim piętrze było dość bezpieczne, ale dziewczyna cały czas tu siedzieć nie będzie.
Istniały jednak nadajniki i różne takie rzeczy... Wiadome! To przecież było łatwe. Mógł kupić dziewczynie od serca wisiorek, w którym umieści nadajnik! Przyjemne z pożytecznym.
Myślał i gadał, a nic z tego nie wychodziło. Dał kobiecie wolny wybór. Nie mógł jej na siłę zatrzymać, ale nie chciał jej odejścia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sob Kwi 27, 2013 5:33 pm

- Tak, zdaję sobie sprawę czym to grozi... - odpowiedziała na jego pytanie, czy wie co czeka za nieposłuszeństwo. Czy uważał, że była głupia? Ojciec jednak ją tym katował, zdawała sobie sprawę, dlatego nie chciała też podjąć się takiego zawodu. Dziewczyna wzdychała coraz głębiej w tym momencie. Miała bardzo poważną minę, nie przedstawiała żadnych emocji, a jej oczy skierowane były na jej dłonie, z którymi nie wiedziała nawet co zrobić. Dlatego tylko i wyłącznie trzymała nimi koszulę, aby zakryć się porządnie. To trochę wyglądało dziwne, że ukrywała swoje wdzięki, które widział całkiem niedawno i że w dodatku właśnie się chyba stał jej chłopakiem. Właśnie - ta kwestia stała pod znakiem zapytania. Nie wiedziała co zrobić, co powiedzieć, aby go nie zrazić. W końcu jednak z tego żył i, z tego co wywnioskowała, żył tym, że jest agentem czy też łowcą. Związek nie polegał na ograniczaniu, a na pomaganiu w rozwijaniu zainteresowań drugiej połówki. Tak, ale to zależało od zawodu! Aż się jej zakręciło w głowie z tego wszystkiego.
- Nie, nie musisz opowiadać co zrobiłeś do tego czasu. Wolę tego nie wiedzieć, domyślam się co to mogło być takiego. - odparła, ciągle patrząc na swoje nogi, na ręce, które trzymała bez przerwy ubranie, jakie posiadała na sobie. Czy to wszystko ją przygnębiało? Tak, bo ich przyszłość, które podczas nocy wydawała się tak cudownie, stoi pod znakiem zapytania w tym momencie. Czy on chce być z nią? Nie mówił nic takiego, ona także nie chciała się wychylać, aby nie wyjść na zdesperowaną idiotkę, która szuka pierwszego lepszego faceta. Na prawdę czuła do niego zafascynowanie, zauroczenie, może i nawet to była miłość. Nie umiała tego dokładnie określić, bo te emocje były dla niej nowe.
W dodatku gdy pomyślała sobie, że kobiety, które spotkał w swoim życiu, były kiedyś na jej miejscu, jeśli mówimy tu o przeżyciach z nocy... I że to może nie być ich koniec. Aż przymknęła oczy, żeby się nie zdradzić, że poczuła się strasznie smutno z tego powodu. Okropne uczucie, jakie doprowadziło aż do zakłucia serca.
- Wiem o tym, że nie zejdziesz teraz z posady łowcy, że nie zrezygnujesz. Z dnia na dzień przecież przez dziewczynę, którą spotkałeś przypadkiem, szczerze mówiąc, nie rzucisz wszystkiego. - jej głos nie zdradzał żadnych emocji - czy też pozytywnych, czy tych negatywnych. Był neutralny, wręcz obojętny. Podniosła potem głowę, spoglądając w jego oczy. Szare tęczówki były... Nie do opisania. Takie jakby puste.
- Wiesz, chyba pójdę wziąć prysznic. Powiesz mi gdzie masz łazienkę? - zapytała po chwili, nie mogąc wytrzymać już tego. Była jednak słaba psychicznie na takie rzeczy. Nie spuszczała go z oczu przez dłuższy moment. Chciała jednak dać sobie spokój z tym? Prawdopodobnie tak, jednak już zrezygnowała z dowiedzeniem się wszystkiego na temat jego życia. Stanęła na łóżku, starając się ominąć ostrożnie tackę z jedzeniem, aby nic nie przewróciło się. Zaraz potem znalazła się za polem łóżka, czekając na niego, w końcu musiał ją zaprowadzić do odpowiedniego pomieszczenia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sob Kwi 27, 2013 5:53 pm

Na siłę udawała, że trzyma się kupy. To mimo wszystko on tu był mistrzem blefu. Mimo wcześniejszej porażki nadal dostrzegał jej niezdecydowanie i nie mogła ukryć tego. Lekki ruch rękami, lekkie drżenie przy mówieniu. Zbyt długa przerwa pomiędzy słowami. Frik nagle zrozumiał jej wahanie. Odczekał i gdy tylko zeszła z łóżka, on szybkim krokiem doszedł do niej i mocno przytulił przez chwilę nic nie mówiąc, ale potem w końcu zaczął jej szeptać do ucha.
-Nie chcę zmuszać Cie do zostania ze mną. Wiedz jedynie, że bardzo chciałbym abyś jednak została. Może i nie jestem najlepszym partnerem, ale będę się starać i ochronię Cię za każdym razem. Nie zapewnię Ci całkowitego bezpieczeństwa, ale będę się starał, abyś była bezpieczna. Tu. Ze mną...
Potem potok słów umilkł. Chwilę odczekał dalej ją tuląc. Czuł zapach jej włosów. Kolejna rzecz do zapamiętania. Wreszcie puścił. Jak już powiedział. Zatrzymać jej nie może. To co zrobi będzie jej decyzją. On swoją już przedstawił...
-Jest na dole. Naprzeciwko schodów...
Dziewczyna może się przerazić tym, że połowa kosmetyków w łazience to wszystkie rodzaje szamponetek zmieniających kolor włosów. No wiesz. Agenci i ich zmieniane tożsamości. To na pewno wcale nie pomoże. Przynajmniej w środku była wszechstronna wanna...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sob Kwi 27, 2013 6:31 pm

Lepiej starać się udawać i ukrywać, niż się po prostu rozpłakać, zacząć krzyczeć i wybuchać agresją z powodu niewytrzymywania tego wszystkiego, co się tutaj działo. Dziewczyna umiała utrzymać swoje nerwy na wodzy - wiadomo tylko w szczególnych przypadkach. W takich jak ta najlepiej ścisnąć mocniej ręce, ugryźć się w język i nie mówić nic, chyba, że jedynie się zostanie poproszoną do głosu. Mówić wtedy najlepiej stłumionym tonem głosu, neutralnym, żeby choć trochę się nie zdradzić.
No dobrze - przerywała swoje zdania, mówiła raz na jakiś czas, a więcej myślała na te tematy. Ale po prostu musiała wszystko przemyśleć, ułożyć, ubrać dobre słowa do siebie, aby nie wyszło, że potępia jego zawód, który z każdą chwilą jej się nie podobał.
Ale to nie było ważne, znaczy było, naturalnie! Ale nie chce już o tym myśleć. Chce wziąć kąpiel bądź szybki prysznic, rozluźnić się, poczuć się świeża i wypoczęta. Po takiej nocy tak powinno być, a gdyby dotknąć jej barków, można by odczuć bez problemu jak bardzo ma spięte mięśnie.
Patrzyła na niego, jak zaczął szybko do niej zmierzać. Zrozumiała to jako, że chce iść jej pokazać, zaprowadzić ją. Miała właśnie ruszyć się ze swojego miejsca, poprawiając uprzednio koszulę, gdy została przez niego do siebie przytulona. Tak, tego jej było najbardziej, w tym momencie, potrzeba. Stanęła na palcach, od razu się w niego wtulając, będąc nadal cicho. Oplotła rękami go wokół szyi i stała tak, zupełnie jak on. Nie przeszkadzało jej to, że utrzymywała się na paluszkach praktycznie, niczym baletnica. Najważniejsze, że poczuła z jego strony teraz wsparcie.
Słuchała jego wyznania dokładnie, przymykając oczy, sama nie wiedząc czemu. Uśmiechnęła się delikatnie, chociaż on tego nie widział, gdyż miała schowaną głowę w jego ramionach.
- Nie mam zamiaru Cię opuszczać, Frik. Chcę, aby było tak, jak jest teraz, jak było w nocy. Żebyśmy się kochali i nie wstydzili się tego. - odparła, zadzierając głowę, aby mówić mu do ucha, jak to było najbardziej możliwe.
- A co do bezpieczeństwa - nie musisz się martwić, umiem się przecież obronić dzięki treningom ojca. - dodała z lekkim rozbawieniem, ukazując jaka to jest odważna! No jasne, że w takiej sytuacji nie będzie się poddawać, jeśli ktokolwiek będzie chciał brązowowłosą zaatakować tylko i ze względu na to, że jest dziewczyną łowcy, czy też, że wampir chce ją ugryźć.
Objęcie zelżało, odsunęła się i również ona, chociaż jeszcze nie chciała. Ale w końcu miała iść do łazienki. Posłała mu szczery uśmiech, po czym przedstawił gdzie się znajduje poszukiwane i potrzebne pomieszczenie dla Megumi. Pocałowała go szybko w policzek, idąc na schody, po których zeszła na dół. Spojrzała, według wskazówek, na drzwi naprzeciw. Otworzyła je, zapalając światło. Rozejrzała się w środku, nie zamykając ich do końca. Po prostu nie domknęła, chociaż to robiła. Zagłębiała się do pomieszczenia, schylając się do wanny. Miała dylemat nad nią i prysznicem, ale potrzebowała relaksu, więc stąd ten wybór.
Gdy nalało się już trochę wody, zsunęła ze swojego ciała koszulę, zostawiając ja na podłodze koło wanny. Weszła, najpierw nogą sprawdzając ciepłotę, która była tam. Idealna, więc weszła szybko, kładąc się w niej, opierając głowę i ręce o jej brzegi. Zamknęła oczy i zaczęła o tym wszystkim myśleć. Wiadomo - gdy już było nader wody, to zakręciła kurki, by powrócić do relaksacji.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sob Kwi 27, 2013 9:42 pm

A więc jednak miał rację. Skończyło się bez kłótni o cokolwiek. Wyjaśnili sobie dość szybko o co chodzi i na szczęście Frik postanowił powiedzieć co czuje zanim wskazał gdzie jest łazienka.
Cieszył się, że dziewczyna podjęła taką, a nie inną decyzję. Trudno powiedzieć, że facet wiązał z Meg większe plany na przyszłość... Aż do tej chwili. Było to dla niego jak przyznanie mu prawa do siebie. Oczywiście będzie ją kochał i to zawsze. Nie tylko jak w nocy... Zawsze będzie kochał Meg, choć będzie starał się mimo wszystko studzić emocje pomiędzy ludźmi. Jeśli pokaże, że mu na niej zbyt zależy, będzie świetnym celem dla jego przeciwników. Nie chciał na to pozwolić.
Frik niedługo potem zszedł na niższe piętro i zaglądnął przez szparę z niedomkniętych drzwi. Postanowił dać jej chwilę na spokojne umycie się. Wziął paczkę fajek, którą rzucił w nocy na blat kuchni i zapalił fajkę przy oknie, które wcześniej otworzył. Po wypaleniu jednej, złapał kilka chipsów solonych, a potem popił je... Jogurtem z lodówki. Dziwna doprawdy dieta.
W każdym razie zabił smak papierosów.
Ukradkiem podszedł do drzwi łazienki. Nie starał się być przesadnie cicho. Drzwi się nieco otworzyły i zaraz przymknęły do wcześniejszej pozycji. Tylko tym razem Frik powolnym krokiem podszedł do wanny w której leżała Meg. Nie wiedział, czy zamknęła oczy, a nie miał zamiaru jej straszyć, więc po drodze włączył na chwilę wodę w kranie, a następnie ją wyłączył.
Gdy miał już pewność, że dziewczyna jest świadoma jego obecności uśmiechnął się niby przepraszająco.
-Dziękuję...-Powiedział odnosząc się do wcześniejszych słów zanim zeszła na dół. Miał zamiar jednak dodać coś więcej...
-No i przepraszam. Chociaż ten widok zawsze będzie przed moimi oczami...-I znów ten sam łobuziarski uśmiech...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sob Kwi 27, 2013 9:56 pm

Leżała spokojnie, oddychając głęboko, starając się zrelaksować i myśleć o czymś pozytywnym. Była uradowana, że miała chwilę dla siebie po takiej poważnej rozmowie, która do przyjemnych nie należała. Na pewno nie dla niej. Miała ciągle przymknięte oczy, czując jak ciepło wody ją rozgrzewało i rozluźniało mięśnie. Tak, tego potrzebowała Meg jak jeszcze niczego innego w życiu. No, może jeszcze jakieś bąbelki niczym w jacuzzi i jakiś seksowny masażysta, który przy okazji masowania, umyłby ją? Perspektywa w jej głowie wyglądała obiecująco, ale nikogo takiego nie miała. Nie! Był! Tylko teraz wsiąkł, pozostawiając dziewczynę samotną w łazience. No tak, rzeczywiście, chciała trochę prywatności. Tak więc już nie komplikujmy sprawy, po prostu dalej się uspokajajmy.
Usłyszała cichy skrzyp poruszanych drzwi, ale myślała, że to jaki przeciąg czy coś. A wiadomo to? Może Frik otworzył okno stwierdzając, że w apartamentowcu było za gorąco, aby mógł tu dłużej wytrzymać, a powietrze z dworu dostało się aż tutaj, wykorzystując niedomknięte drzwi. Opcja była taka, według niej, ale i także Frik mógł spokojnie wejść sobie do środka, co później okazało się prawdą.
Megumi się jednak tego nie spodziewała i gdy usłyszała puszczoną wodę, wystraszyła się, utrzymując równowagę, co jak co. Wyprostowała się, była otoczona pianą, więc nic nie było zbytnio widać, jedynie jej nagie barki, a to nie był zadowalający chyba widok, prawda? Zwróciła ku niemu wzrok, przyglądając się białowłosemu.
Podziękowania przyjęła z uśmiechem, lecz drugie zdanie dało jej do myślenia. Czyżby coś w tym momencie jej sugerował? Przyglądała mu się uważnie, od stóp do głowy, mając ciągle miły dla oka uśmiech.
- A rączek to Bozia nie dała, że nie dało rady zapukać? - odparła z rozbawieniem, mając także szeroki, szczery uśmiech przy wypowiadaniu tej 'obelgi'. Chciała jakoś rozluźnić między nimi sytuację, aby nie powstała głucha, martwa cisza w łazience.
Po chwili potraktowała go tak, jakby go nie było. Uśmiech przeobraził się na bardziej cwaniacki, kładąc się ponownie w wannie jak wcześniej, gdy ją zastał, wchodząc tutaj. Przymknęła powieki.
- Coś się stało, czegoś tutaj szukasz? - zapytała od tak zaczepnie, nie przerywając swojej relaksacji w wannie. Czyżby się z nim drażniła? Mogło to i tak wyglądać, a czy tak było? Chyba tak.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sob Kwi 27, 2013 10:14 pm

-W sensie, że dała i jedną odebrała...?-Udał naburmuszonego gdy usłyszał coś o obu rękach. Spokojnie. Frik miał do siebie wystarczający dystans i wystarczająco lubił dziewczynę, aby pominąć to i owo, a gdy zignorowała jego obecność narodził się plan zemsty...
-Nic poważnego...-Skomentował zasłaniając usta od strony dziewczyny, aby dźwięk wydawał się dochodzić z pewnej odległości od wanny. Mimo to Frik był już całkiem blisko wanny. Uważał, aby nie zakłócić spokoju panującego dookoła i...
Zaatakował prawie jak wampir, tyle że atak przypuścił na usta. Wsadził swe ręce pod jej pachy, aby nie ześlizgnęła się do wody, a potem pocałował nie patrząc, że przy tym robi się cały mokry.
Mechaniczna ręka nie bała się wody. Po pocałunku obie ręce powędrowały na jej talię i zaczęły łaskotać. Było na prawdę niewiele kobiet, które nie miały łaskotek. Liczył tylko, że ona nie okaże się tą 'wytrzymała'.
-Jeszcze masz coś do moich rączek, hmmm?-Zaśmiał się tylko po chwili nie dając jej spokoju, jeśli łaskotki zadziałały. W końcu jednak dał jej odetchnąć i mechaniczna ręka znów dotknęła jej noska...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Gość Sob Kwi 27, 2013 10:32 pm

Dopiero teraz zorientowała się co powiedziała. Nic nie zrobiła w kierunku tego, aby jakoś się poprawić, bo było całkowicie na to za późno. Człowiek się przyzwyczaja do różnych tekstów, a w dodatku rzadko kiedy spotyka się kogoś, kto utracił całkowicie przypadkiem rękę, co te słowa tracą na znaczeniu przy kimś takim. Miała zamiar zanurzyć się pod wodę i najlepiej stamtąd nie wychodzić, bo było jej strasznie głupio. Aż się zarumieniła ze wstydu, że tak się do niego odezwała. Pomimo tego wszystkiego pozostała z zamkniętymi powiekami. Najlepiej było dalej grać niewzruszoną. Przy okazji musi się przy nim nauczyć być dobra aktorką.
Drugie jego zdanie już zabrzmiało trochę dalej. Czyli już wychodził i zostawiał ją samą w łazience? Tego się najmniej spodziewała ze wszystkich reakcji, szczególnie, że leżała w wannie naga, dostępna i tylko na wyciągnięcie ręki wręcz. A tu taka niespodzianka! No no no, jak widać, nocne igraszki wystarcza mu na jakiś czas - tak sobie tylko wydedukowała, po czym się okazało inaczej.
Dziewczyna nie słyszała żadnych zbliżających się kroków w stronę wanny. Jak na złość! Nie mogła tego przewidzieć, jakoś się przygotować, bo jego atak zakończył się wystraszeniem dziewczyny, który został nagrodzony pocałunkiem. Ach, jakie to było miłe, bądź co bądź. Szkoda tylko, że następna część już nie była taka przyjemna.
Łaskotki miała niewyobrażalnie okropne, a on, pomimo iż tego przecież nie wiedział, zaczął to robić tak brutalnie i dokuczliwie! Tak, to chyba była ta kara za słowa odnośnie rąk... Zaczęła się tylko i wyłącznie głośno śmiać, starając mu się wyrwać, co było wręcz niemożliwe w takich warunkach - nie dość, że była w wodzie, to wanna, w której się znajduje, aż taka obszerna nie jest, aby miała ułatwić jej ucieczkę przed nim. Niestety. Otworzyła oczy, przyglądając mu się z dołu.
- Oj... no...! To... wyszło... przez... Hahaha, o mój Boże... przypadek...! Nie... chciałam...! Na prawdę...! - wydusiła ledwo z siebie poprzez śmiech, który narastał z coraz to dłuższą chwilą, gdy ten nie przerywał ani na moment łaskotek. Czemu on to jej robił! To takie niesprawiedliwe wobec dziewczyny!
Nagle przerwał. Aż się zdziwiła, mógł to zobaczyć w jej oczach, które skupiły na jego osobie swoją uwagę. Zmechanizowana ręka dotknęła jej nosa, przy czym się do niego uśmiechnęła. Czy miała zamiar pozostać w tym, że należało jej się? Naturalnie, że nie!
Zaraz po romantycznej chwili, jaka nastąpiła w tym momencie, dziewczyna się wysunęła, by wyprostować. Uśmiechnęła się do niego słodko, uroczo, a zarazem uwodzicielsko. By po sekundzie zacząć go chlapać wodą, która ją otaczała niczym jakaś fosa zamek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Apartament Frika - Page 2 Empty Re: Apartament Frika

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach