Restauracja "Słodki świat"

Strona 5 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Pon Mar 19, 2018 6:56 pm

Chciał rozmawiać z kolegą, nawet jeśli ten nie garnął się aż tak bardzo do konwersacji. Może zabrzmi to samolubnie, lecz gadając z Kotołakiem jakoś automatycznie wyciszał resztę. Miał jeden punkt odniesienia, o wiele bardziej interesujący od nawet słodkości, żeby zrezygnować i użerać się z niekontrolowanym zachowaniem. Zaczepka o uszy Złotookiego była ryzykowna, ale najwyraźniej nie na tyle zła, by kompan gniewał się o ów pytanie. Założył się, iż jest to jedno z najczęściej stawianych mu pytań, o czym świadczyła lekkoduszna odpowiedź, z elementem zadziorności w formie kontry konkretnym pytaniem. Mówi się, że kij ma dwa końce, albo że broń jest obusieczna, to w tym przypadku zadziałał ten drugi wariant.
-Ee...
Przez moment mocno zaskoczony zgubił język w gębie. I co teraz miał powiedzieć? Utkwił czujny wzrok na uszach, to na oczach Shiro, jakby starał się rozgryźć jego pytanie z jak najlepszej strony i odpowiedzieć adekwatnie do sytuacji. Nie zamierzał ani nabijać się z uszu (przecież były prześliczne i na pewno miękusie w dotyku!), ani bagatelizować ich zbyt naturalne odruchy przypisując im sztuczne elementy niedoskonałej ludzkiej technologii.
-...szczerze to chciałbym, by były prawdziwe.
Wybronił się czy potwierdził swój dziwny tok rozumowania? Dla przeciętnej osoby taki zwrot mógłby świadczyć o tym, że Zyuu jest jakimś fanem fantasy albo fanatykiem futrzastych stworzeń. Albo czubkiem. Jednak najbardziej speszył się, gdy Czerwonowłosy zauważył brak logiki w chodzeniu w kapturze nawet w ciepłym lokalu. Źrenice skurczyły się do ledwie widocznych kresek, a po szyi czuł, jak spływają mu krople potu potęgując wrażenie bezsensownego zastosowania zakrycia głowy. Jednym palcem odchylił rąbek bluzy, by nieco przewentylować okolice szyi. Co powinien zrobić?
-Jest, ale muszę go nosić.
Zamiast słownych wyjaśnień podjął trudną decyzję. Może potrzebował ulgi dla uszu, albo jakiejś nici zrozumienia ze strony towarzysza, bowiem zdecydował się odsłonić swoją tajemnicę. Teraz to Blondyn sięgnął jedną ręką i ostrożnie odwinął wierzch kaptura, z tej części na czubku głowy. Powoli zsunął materiał, aż wreszcie jedno z długich uszu dotąd ściśle przylegających do owalu twarzy mogło nieco drgnąć. Ożywić się po zgnieceniu i uścisku. Niebawem drugie także, choć obawiał się ich stawiać na sztorc jak u prawdziwego zająca. Zatem przypominały te u Kłapouchego o sierści blond, bowiem nawet nastrój Zyuu uległ pogorszeniu. Chyba to przez stres, że prócz Shiro ktoś inny mógłby dostrzec nietypowe atrybuty, a najwyraźniej Volt nie czuł się z nimi tak swobodnie jak Malec.
-Nie są tak urocze jak Twoje, by móc się nimi chwalić.
Stwierdził i z lekką bojaźnią spoglądał na kilka sekund na Hybrydę, a potem uciekł wzrokiem na blat stołu, już próbując upakować uszy z powrotem pod okryciem. Sam nie wiedział, czy dobrze uczynił ujawniając swoje prawdziwe oblicze, lecz nie potrafił kłamać. Prędzej czy później wydałoby się, że jest Wynaturzeniem. Westchnął cicho i odważył się spojrzeć na nowo w towarzysza. Wyglądał tak, jakby od zawsze scalony był z kocimi narządami i cechami, jakby nie przejmował się niczym i nikim. Może to było kluczem jego anielskiego spokoju, gdy w przypadku Blondyna puchła głowa od hałasu i natłoku informacji od wyniuchanych aromatów w powietrzu.
-Podziwiam Twoje opanowanie... wydajesz się ignorować cały ten harmider dookoła.
Podparł ręką ciężką głowę i zmrużył na moment oczy, by chociaż ten jeden zmysł wyciszyć do minimum. Shiro radził sobie z tym wszystkim o niebo lepiej od Blondyna, którego sylwetka spięła się dość mocno. Nie wiedział, jak sobie z tym poradzić, a to bardzo ważne, by w przyszłości znaleźć nie tylko miejsce na zaproszenie przyjaciółki na rozrywkę, ale i we znalezieniu pracy. Nie dorywczej, a takiej, za którą mógłby utrzymać mieszkanie, lub chociaż połowę mieszkania Yukari.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Shiro Fuyuki Czw Mar 22, 2018 1:58 am

Wampir uśmiechnął się z lekka, gdy usłyszał odpowiedź nowopoznanego chłopaka.
- To powiedzmy, że są prawdziwe - odparł mu. - Skoro tak chcesz - niewinnie patrzył na niego, zarazem czekając, jak zareaguje na jego słowa. Międzyczasie uniósł lewą dłoń i poszturchał ostrożnie lewe ucho, dając zarazem mu nieco lepszą możliwość zobaczenia go... I jak reagował na zwykły dotyk. Nie robił tego za długo. Opuścił rękę, patrząc spokojnie na niego i starając się dostrzec lepiej jego reakcję.
Rudowłosy dość dobrze wyczuł strach, który nagle ogarnął blondyna. Strach... No, przynajmniej tak mu się wydawało. Był jednak pewny, że zmieniło się jego podejście do aktualnej sytuacji. Nie rozumiem. Nie wiedział, czemu to jedno proste pytanie sprawiło, że zachował się tak, a nie inaczej.
- Huh... - był prawie pewny, że poruszył całkiem niewygodną tematykę. I na dodatek nie wiedział, jak to dokładnie odkręcić. Jednakże nie nadszedł na to czas, bo dotarło do niego, że zapytany zdecydował się... Zdjąć ten kaptur? Patrzył jak zaczarowany, gdy materiał znikał z głowy tamtego... Aż w końcu zobaczył długie, leżące... Uszy. Dodatkowo w niego uderzyła mocniejsza woń człowieka i różnych stworzeń. Aż przekrzywił łebek na prawą stronę i wydał z siebie ciche kichnięcie. Potrzebował chwilki, by zrozumieć, co właściwie zobaczył. Niespecjalnie jak mógł więcej podziwiać coś, czego zdecydowanie nie spodziewał się zobaczyć, ponieważ blondyn ponownie nałożył kaptur.
- Królik - bąknął cicho, po czym zamrugał oczami. Uniósł obie dłonie i przetarł ślepia. -  Jesteś królikiem? - spytał się, po czym uświadomił sobie, że pomylił się. Wyczuwał coś więcej niż tylko ten jeden zapach. Tylko, że nie był pewny, co jeszcze. -  Prawdziwe? Czy nie?
Położył ręce na stole, chowając przy tym palce w wewnętrzną część dłoni.
-  Kwestia przyzwyczajenia - odpowiedział mu kotowaty. -  Miałem trochę czasu co do tego - bycie wampirem miało swoje uroki. -  W szkole często jest też głośno - powiedział, po czym uniół rękę, by stłumić ziewnięcie. -  Ale do wszystkiego idzie przyzwyczaić, jeśli się ma z tym często do czynienia... I w umiarkowanych dawkach - uzupełnił swoją wypowiedź. -  Rozluźnij się. Nawet ja widzę, że jesteś spięty.  Stresuję cię? - spytał się go jeszcze, wbijając w niego żółte ślepia, z uwagą. Powoli łączył już te wszystkie wątki, ale nie zamierzał na start zacząć gadać o takich rzeczach... Z osobą, którą dopiero co poznał i która zapewne uznałaby go za jeszcze większe dziwadło już teraz był.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Pią Mar 23, 2018 8:37 pm

"Powiedzmy" powtórzył w myślach. Kotek był cwany, albo ostrożny. Tak czy siak już miał pewność, iż rozmawiał z najprawdziwszą Hybrydą! W dodatku prawdopodobnie z przedstawicielem czysto kocich genów. Nie zdziwiłby się, gdyby gdzieś skrywał długi ogon, oczywiście nie będzie się za nim rozglądać. Już zauważył, że młodzieniec jest niezwykle przystosowany do unikania niepotrzebnych sytuacji. Ostrożność musiała towarzyszyć więc nie tylko w mowie, ale i w gestach i w zachowaniu. Shiro cechował się spokojem zbliżonego do znużenia, ale w przypadku kotowatych to normalne.
Od tej pory głos miał maksymalnie ściszony. Nie chciał ściągać kłopotów ani na siebie, ani na Koteczka. I jemu udzielił się entuzjazm, choć taki słodko-gorzki. Słodki, bowiem jest jeszcze istota podobna do niego, która jest na granicy świata zwierzęcego a ludzkiego. Gorzki, gdyż to oznaczało, iż i on padł ofiarą eksperymentów Hiro. Albo jeszcze innego wampira. Ponieważ absorbował go przede wszystkim koci zapach Czerwonowłosego, nie wyczuł w nim krwiopijcy. Jeszcze nie.
-Częściowo zgadłeś... mam geny kilku zwierząt, ale uszy wydają się być królicze.
Czyli jednocześnie odpowiedział, iż są prawdziwe. Tak jak te, które widniały na czubku głowy kolegi. Lekko uśmiechnął się, nos nowego kumpla nie zawiódł jego zmysłów. Nie to co Zyuu, który w dalszym ciągu był bombardowany informacjami zewsząd, a one przytłaczały go z chwili na chwilę. Starał się skupić jedynie na rozmowie, bowiem już wiedział, iż miał do czynienia z nietuzinkową osobą.
-Chodzisz do szkoły? -zamrugał oczyma wielce zdziwiony, że Shiro był na tyle luźno nastawiony wobec otoczenia, a otoczenie wobec niego, że mógł uczęszczać na zajęcia bez nieprzyjemności- Mam nadzieję, że nikt Ci nie dokucza.
Sam nie wiedział dlaczego, ale uważał, że wyróżniający wygląd Czerwonowłosego mógł przyciągać kłopoty. Nie mniej skoro dalej chodzi na lekcje, to oznaczało, iż sobie radził. Choć jak tak przyglądał się Ogoniastemu, to prędzej byłby atakowany masą przytulasów niżeli krzywdzony w inny sposób.
"Wygląda słodko z tymi uszami..." pomyślał w locie, ale jak złapał się na tego typu myśli, trochę speszył się i próbował uspokoić się. Towarzysz zauważył poddenerwowanie Zyuu, który zdecydowanie nie radził sobie w beztroskim godzeniu się na hałasy dookoła. A może tłumił w sobie psie instynkty, które uaktywniły się będąc w pobliżu naturalnego wroga? Nerwowo poprawił mocniej kaptur na uszy i idąc w ślad za kolegą położył dłonie na stole. Drżały, nie z zimna czy ze strachu. Postanowił odrobinę rozładować napięcie łącząc ręce we splocie i zaciskając je raz po raz.
-N-Nie, tylko... -spuścił wzrok z Kotołaka na splecione dłonie, coraz mocniej ściskał palce ze sobą- ...za dużo się dzieje.
Strużka potu przemknęła po skroni za kołnierz zdradzając, że odczuwa dyskomfort. O ile na stłamszenie hałasu i wzmożonych zapachów dookoła nie znał sposobu, o tyle na ochłodę już tak. Będzie musiał opuścić towarzystwo Ogoniastego, tylko na chwilkę. Może odrobina wody ochłodzi i ostudzi pozostałe bodźce?
-Przepraszam na moment.
Ostrożnie odsunął krzesło, by nie szurnąć jego nóżkami o podłogę, po czym wstał i udał się do łazienki. Może nie nadzwyczajnie wolno, ale na tyle, by dało się uzasadnić prędkość "nagłą potrzebą". A owszem, musiał coś zdziałać, żeby ulżyć w cierpieniu. Jak tylko zamknął za sobą drzwi do łazienki, doskoczył do umywalki i odkręcił kurek, by ochlapać twarz lodowatą wodą. Cicho dysząc uniósł nieco do góry łeb i spojrzał w lustro. Może nie wyglądał atrakcyjnie, lecz nie o to w tym chodziło. Przynajmniej było mu chłodniej. W dodatku zdecydował się odwinąć kaptur z głowy i dać możliwość rozprostowania króliczym uszom. Te jak na komendę stanęły na baczność, a Zyuu wyraźnie odczuł różnicę.
"Od razu lepiej" pomyślał i poruszał zewnętrznymi narządami słuchu dookoła, jakby robił im gimnastykę. Przy okazji przypomniał sobie słowa Midori o tym, że wygląda uroczo z uszami i ogonkiem. Lekko się zarumienił na to wspomnienie. To było bardzo miłe i zarazem niespodziewane wyznanie, które rzeczywiście podniosło go na duchu. "Gdyby spotkała Shiro, to pewnie udusiłaby biedaka, zanim by się z nią przywitał" dopowiedział sobie uwagę, by wreszcie się opanować. Wspomniany Kotołak pewnie wziął już zamówienie i uciekł. Blondyn jeszcze potrzebował chwili... a może i dłużej... dodatkowe ściany tłumiły część dźwięków, ale i tu dochodziły odgłosy wody z instalacji, czy z niedokręconego kranu, który docisnął do maksimum. Ah, gdyby jeszcze mógł wyzwolić ściśnięty w tyłek ogonek... ale to już nie tu. Na razie niech uszy dojdą do siebie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Shiro Fuyuki Nie Mar 25, 2018 12:50 am

- Nie tylko królik...? - czyli nie mylił się, tak? - A co jeszcze? - zastanawiało go to, co właściwie wyczuwał od niego. Gdyby miał dłuższą chwilę, to na pewno by wpadł na to...! Albo i nie. Bądź co bądź, dziwnie te zapachy przeplatały się, sprawiając, że wyczuwał w nim jedzenie, przyjaciela i niebezpieczeństwa. Dziwna mieszkanka, przez którą w pewnym stopniu odczuwał zawrót głowy.
- Geny...? - przekrzywił nieco łebek, wyraźnie nie rozumiejąc go do końca. - Aaa... Wiem. Urodziłeś się taki, prawda? - przyjazny uśmiech i ta pewność, że miał rację. W końcu... On nie wiedział o tym. Ani co stało się z blondynem, ani z nim samym.
Wzruszył delikatnie ramionami w odpowiedzi.
- Jest różnie... Po prostu różnie - stwierdził jedynie tyle, po czym wydał z siebie ciche westchnienie. - Ale w większości przypadków nikt nie zwraca na to uwagi- dodał z nutką wesołości. Cóż... Uszy można zwalić na moc i tyle! Uroki klasy Nocnej, ale o tym już nie dopowiedział. Ani o tym, że bycie wampirem sprawiło, że był przyzwyczajony od maleńkości do wyostrzonych zmysłów.
Poruszył uszkami, słysząc jego słowa, po czym niepewnie pokiwał głowa.
- Okay... - bąknął natomiast. Czy zdawał sobie sprawę, co przechodził Zyuu? Nie do końca. Nie. Dosłownie nie wiedział, że wyostrzone zmysły będą aż tak kłopotliwe. Z drugiej strony nie wszystko zdawał sobie teraz. Brak... Brak odpowiedniej wiedzy.
- Dobrze - powiedział cicho i skupił na nim swoje ślepia, w ten sposób go odprowadzając. Nie poszedł za nim... Po prostu siedział, czekał...
Międzyczasie dotarło do stoliczka ich zamówienie. Dlatego też Shiro postanowił sobie umilić czekanie i dorwał się do lodów. Wziął do dłoni małą łyżeczkę, przysunął pucharek i ostrożnie nabierał niewielkie porcje, by zaraz potem włożyć do ust. Za każdym razem, jak czuł zimno pod językiem, poruszał mimowolnie uszami. I grzecznie wyglądał, czy Zyuu już wracał.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Omitsu Nie Mar 25, 2018 11:11 am

Co by nie wyróżniać się z tłumu, Omi zarzuciła na siebie ciemnozieloną kurtkę. W tym sezonie dużo kobietek biegało w parkach więc i ona sobie taką sprawiła. Do jej dzisiejszego stroju nadawała się idealnie. Na auto nie trzeba było długo czekać ale nim obie panie odjechały gdzieś przed siebie, jasnowłosa poprosiła o chwilkę cierpliwości. W czasie gdy Vi siedziała grzecznie za kierownicą, młodsza przytargała coś z komórki za zamczyskiem. Zawiniątko było dość pokaźne i dopiero po chwili kombinacji zmieściło się do bagażnika.
No to goł!
Wskakując na fotel pasażera podkręciła nieco muzykę I oddaliła siedzisko do tyłu. Wyłożona jak na kanapie ze świetnym humor mknęła przed siebie nie chcąc zdradzić co zabrała ze sobą. To była jej mała, słodka tajemnica. Do czasu oczywiście.
Po kilkuminutowej naradzie i wyborze miejsca, traf chciał, że padło na centrum. Dlaczego to zawsze mają być jakieś ciemne uliczki? Przecież w kawiarniach, cukierniach czy dyskotekach roiło się od żądnych przygód ludzi. Żeby trochę urozmaicić życie Omi zupełnie nieoczekiwanie zaciągnęła Vei do jednego z takich miejsc.
Zobacz. Wskazała jej przez szybę siedzącego przy stoliku chłopca. Biedaczysko miało na głowie opaskę z uszami i wcinało samotnie lody. Zobacz jaki bidulek. Siedzi taki sam. Wykrzywiła usta w wyrazie smutku po czym ciągnąć koleżankę za dłoń, weszły do środka restauracji o bardzo zachęcającej nazwie. Możemy się dosiąść? Zapytała stając tuż przy stoliku, który ogarnęła wzrokiem. Podany deser świadczył, że ktoś tu jeszcze siedział ale na szczęście (lub nie) nadal pozostawały dwa wolne miejsca. Bez zgody odsunęła krzesło i usiadła na nim wspierając łokcie na blacie. Cześć kociaku. Uśmiechnęła się szczerze czując przyjemny szum, który pozostawił po sobie alkohol. Nie ma co, miała świetny humor na żarty. Dzisiejsza jej ofiara właśnie wcinała lody. No co za łasuch !
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Veina Nie Mar 25, 2018 1:13 pm

Dość szybko zwinęły się z zamku, zapakowały do czarnego samochodu wampirzycy i ruszyły przed siebie; Omi wiedziała dokąd, więc Veina tylko przyciskała pedał gazu i to dość często, dlatego mknęły przez las, a potem przez miasto bez poczucia żadnej odpowiedzialności.
Podczas jednego z przystanków, czarnowłosa przeszła na tylne siedzenie żeby się przebrać, bo przecież nie będzie jej wygodnie w szpilkach, do takich rozrywek musiała mieć na sobie coś odpowiedniego. Dlatego urządziła w samochodzie prywatny pokaz striptizu, przebierając się w rzeczy, które zawsze miała w bagażniku, na wszelki wypadek.
Po zaparkowaniu ich Mystery Machine przed restauracją o słodkiej nazwie, a jeszcze bardziej uroczym wystroju.
Kobieta weszła razem z jasnowłosą do środka i bez żadnych obiekcji usiadła przy stoliku, tuż obok ślicznego chłopca z tymi uroczymi uszami. Wydawało jej się, że to jakaś moda, bo co raz więcej osób widziała, które przywdziewały takie opaski.
- Nie zajmiemy dużo czasu. - dodała usadzając zgrabny tyłek na krześle. Dopiero po chwili zauważyła, że przy stoliku jest jeszcze jedno wolne krzesło, jednak stoi drugi talerz, to znaczy, że akurat wstrzeliły się w moment gdy rozmówca się oddalił.
- Chyba nie przeszkadzamy w randce? - zapytała, udając przejętą swoim nietaktem. - Nie chciałybyśmy zepsuć romantycznej atmosfery.. - a mogły to zrobić; obcy przy stole podczas podrywu to jednak problematyczna rzecz. Jednak teraz Kotek będzie musiał je jakoś znieść, bo chyba tak łatwo się nie odczepią.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Nie Mar 25, 2018 1:46 pm

Nie był pewny, czy powinien zdradzać swoją pulę genową nabytą doświadczeniami Hiro, lecz jeśli nie swemu pobratymcowi, to komu innemu? Zresztą... miał wrażenie, że i tak po ujawnieniu tajemnicy takie doszczegółowienie nie miało już większego znaczenia.
-Kota i... psa.
To ostatnie słowo wypowiedział ciszej, żeby nie przepłoszyć Shiro. Teraz Ogoniasty mógł zrozumieć, dlaczego Zyuu w jego głowie i instynktach odbierany był tak różnorako. Właściwie to miał rację, że taka zbieranina przeciwstawnych może kołować, zwłaszcza dla kogoś o wyostrzonych zmysłach. Na szczęście obecnie młodzieńcowi o blond włosach mało było do psiej agresji, zatem kompan mógł być spokojny.
Niestety nie był taki od urodzenia, pokręcił więc wolno i skromnie głową zaprzeczając myślom Kotołaka. Skoro jednak wspomniał o możliwości urodzenia się Hybrydą, być może Czerwonowłosy nabył te cechy po swoich rodzicach, a nie drogą eksperymentów. To by wyjaśniało, dlaczego tak dobrze radził sobie w tych warunkach, ale czy miał przez to lżej w życiu? Chyba niekoniecznie, lecz nie dopytywał się, jak to jest być połowicznie kotem przez całe swoje życie. Jeszcze za wcześnie na tego typu pytania, nie mniej na pewno zechce kiedyś wrócić do tego tematu.
Dziwne, jak większość osób mogła nie zwracać uwagi na jego uszy? Wąskie źrenice w oczach? Kocie odruchy i styl bycia? I od kiedy Zyuu był tak spostrzegawczy, że nie umknęły mu te cechy, gdy pozostałym... najwyraźniej tak?
-Zatem cieszę się, że możesz w spokoju uczęszczać na zajęcia.
Oczywiście nie wiedział, że Mruczek chodził do Akademii Crossa, gdzie tam rzeczy niezwykłe są na porządku dziennym. I nocnym. Choć powinien domyślić się, że Yukari pracowała w ekstremalnych warunkach jako nauczycielka. Nie skojarzył w tej chwili, bo dosłownie otoczenie atakowało go wszelkimi impulsami, które wreszcie zmusiły Zyuu do kapitulacji. Pewnie wypadł kiepsko w oczach kolegi, nie mniej wolał coś zaradzić na narastający dyskomfort niżeli bagatelizować symptomy i potem zrobić coś wbrew swojej woli.
Ale ile mógł siedzieć w toalecie publicznej? Musiał się opamiętać i wrócić do Shiro. Przetarł ręcznikiem papierowym czoło i zdecydował się wyjść. Po pierwsze dlatego, że nie mógł wiecznie siedzieć w łazience, ale też... ktoś przysiadł się do Kotołaka? Kobiecy głos, i to nie jeden... czyżby to były znajome Złotookiego? Oderwał się od zlewu i wyszedł z toalety nakładając szczelnie kaptur na głowę. Nie musiał zrobić wielu kroków, by dostrzec zarysy dwóch kobiecych sylwetek, które akurat zajęły dwa wolne miejsca przy tym samym stoliku, przy którym poznał Shiro. Było co prawda jeszcze jedno wolne miejsce, gdzie czekało na Zyuu zamówienie, tylko czy da radę towarzyszyć mu z jego koleżankami? Cóż, jak nie spróbuje, to się nie dowie.
Upewniwszy się, że uszy miał niewidoczne, powoli kroczył ku grupce. Bezwiednie wyniuchał w powietrzu niepokojący fakt. Obie dosiadające się istoty były Wampirami. Może wyglądały jak ludzkie kobiety, lecz nos go nie zawiódł. Nie zdradzał jednak w żaden sposób swojej wiedzy na ten temat.
-Dzień dobry.
Powiedział skromnie i grzecznym tonem, gdy stanął już przy wspomnianym stoliku, po czym zajął miejsce z naleśnikiem na blacie. Oh, musiał przyznać, że wyglądał apetycznie! Nawet lody Shiro pachniały aromatycznie! Koniecznie będzie musiał zaprosić tu Midori, bo już po powonieniu wydedukował, iż serwują tu smakowite, słodkie przekąski. Sięgnął po widelec i w milczeniu konsumował swoje zamówienie. Ostrożnie pakował kawałki do ust, by nie pokazywać przerośniętych, psich zębisk. W ogóle odnosiło się wrażenie, że Zyuu koncentrował się straszliwie na posiłku, ale po prostu nie wiedział, czy powinien podsłuchiwać rozmowę, a tym bardziej wtrącać się. Może to były znajome Kotołaka, które miały go znaleźć później w tymże miejscu? Trzeba przyznać, że grzeszyły i to mocno urodą, obie. Lecz Blondyn wolał skupić się na jedzeniu, a potem pewnie pożegnać się i wraz z czekoladowym ciastem poleconym przez Czerwonowłosego wrócić do Midori. Zanim ślicznotki porwą Shiro, przydałoby się jeszcze wymienić z nim numer telefonu! Naprawdę polubił młodzieńca, wydawał się być bardzo sympatyczny i może mógłby się od niego czegoś więcej nauczyć o życiu Hybryd? Albo po prostu pogadać, tak jak teraz, w miarę luźno.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Shiro Fuyuki Nie Mar 25, 2018 5:35 pm

Shiro nie urodził się z takimi cechami... Jednakże otrzymał takie wyjaśnienie i chcąc nie chcąc, musiał uznać je za prawdę. Nawet jeśli nie podobało mu się to i chciał zadawać jak najwięcej pytań... Istna dziecięca ciekawość. Tylko tyle potrzebował, wyjaśnienia, a nie kwestii dotyczących "nie zadawaj pytań i bądź cicho". Mimo wszystko, wampirze zmysły na swój sposób pomagały. I nawet aż tak bardzo nie było źle, zwłaszcza, że głównie rzucały się w oczy jego uszy i ogon, a czasem trochę oczy. Uroki zmieniających się źrenic przy pewnych warunkach...
Aww, a może jednak powróćmy do sytuacji tutaj? Albowiem rudowłosy otworzył nieco usta, słysząc wyjaśnienia tamtego... Aż w końcu prawie że zaświeciły mu oczy.
- Kot? Jesteś kotem? - na bok zostały odsunięte inne jego cechy. - Fajnie. Nigdy nie spotkałem innego kotowatego - uśmiechnął się przyjaźnie. No, to tym bardziej muszą się zaprzyjaźnić! I tak postanowił sobie w duchu chłopak, ale... Czy właściwie dojdzie do tego?
Chociaż i tak sporo działo się, patrząc na fakt, że dopiero co się poznali.
Nie dopowiedział niczego więcej na temat Akademii, jedynie kiwnął głową i uśmiechnął się przyjaźnie.
Podczas oczekiwania na powrót mężczyzny, umilał sobie czas, jedząc powoli lody... Gdy nagle do ich stoliczka przysiadły się dwie kobiety. Rudowłosy zamrugał niepewnie ślepiami, po czym spojrzał raz na jedną, raz na drugą, czując lekką niepewność. W końcu jednak było tutaj miejsca a miejsca.
- Dzień dobry - powiedział nieco nieśmiało. - Proszę. Jest wolne... - bąknął, nieco zbyt późno, bo już dosiadły się. - To nie randka - przypadkowe spotkanie. No i czuł się nieco onieśmielony, co sprawiało, że nie bardzo wiedział, co właściwie powinien zrobić.
- Witaj ponownie - rzekł jeszcze w stronę blondyna, po czym powrócił do konsumowania lodów. Prawdę mówiąc, po prostu nie wiedział, co powinien teraz powiedzieć i zrobić... Oprócz tego.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Omitsu Pon Mar 26, 2018 8:16 am

A dobry, dobry, nawet bardzo.
Odpowiedziała patrząc prosto na Veine. Zobacz jaka ta młodzież jest teraz kulturalna. Oczyma wyobraźni wyrysowała sobie obraz własnego syna, z którym mogłaby siedzieć na lodach i to on mówiłby do nieznajomych „dzień dobry”. Nie do końca wiedziała czy przywołać wizję, w której ma na głowie opaskę z kocimi uszami ale ostatecznie zaszalała i oto bez trudu przez chwilę żyła we własnych marzeniach, w których Sam miał parę uszów i był potulny jak baranek. Nie mogła się nie uśmiechnąć chociaż nikt ze zgromadzonych nie mógł wiedzieć o co jej chodzi, mniejsza.
Rudowłosy chłopczyk spuścił głowę wyraźnie zawstydzony sugestią ze strony wampirzycy o ciemnych włosach. Ktoś tak uroczy jak on pewnie lubi się wstydzić i jak widać dobrze mu to wychodzi. Tajemniczym „randkowiczem” okazał się drugi chłopak. Oj przecież nie ma się czego wstydzić. Omi nie miała nic do par odstających od reguł. Akceptowała i szanowała miłość w każdym możliwym wydaniu. Taka nowoczesna była z niej istota.
Smacznego.
Popatrzyła na zajadających w taki sposób jakby to ona przygotowała ich desery i była niezwykle dumna z tego, że tak smakują. Przy tym uśmiech nie schodził jej z twarzy i można jedynie zgadywać co było tego powodem. To może przedstawimy się. Zaproponowała jak terapeutka na zajęciach dla anonimowych alkoholików czy ludzi mających problem z narkotykami. Jak tak dalej pójdzie to każe się wszystkim złapać za dłonie i utworzyć krąg przekazywania sobie dobrej energii. Ja jestem Omi a to jest Vi. Naświetliła skróty znanych sobie imion czekając na rewanż ze strony łakomczuchów. Czy Shiro nadal obawiał się rozwoju wydarzeń? Przecież było miło i sympatycznie. Tylko ta w jasnoróżowych włosach miała taki podejrzany uśmiech...
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Veina Pon Mar 26, 2018 10:53 pm

O tak, kobiety były bardzo tolerancyjne, także nikt tutaj nie musi się wstydzić. Nieporadność obu chłopców była bardzo urocza, zamiast grzecznie, ale stanowczo wytłumaczyć wampirzycom, że są tutaj niemile widziane i powinny odejść, oni grzecznie się przywitali - kultura młodzieży jest niebywała. Veina spoglądała porozumiewawczo na jasnowłosą, bo przecież nie będą siedzieć tutaj wiecznie, póki co zawstydzanie obu było zajmujące, ale zaraz się znudzi.
Czarnowłosa odgarnęła włosy i wtedy zobaczyła jak do stolika podchodzi jeszcze jeden chłopak, drugi randkowicz.
- Dzień dobry! - powiedziała z promiennym uśmiechem, ale widać było, że nie kryje się za nim nic dobrego, z resztą nie trudno było się tego domyślić. Obie wyglądały jakby miała zamiar podpalić lokal.
- No to jak Wam mija dzień, Panowie? Wszystko smaczne? - czarnowłosa zaczęła pytać, powstrzymując się od śmiechu, którym teraz nie mogła wybuchnąć, bo to byłoby nieeleganckie. Gdy blondynka je przedstawiła, Vi podniosła rękę i pomachała do obu smukłymi palcami prawej dłoni. Bawiła się dobrze, ale miała zamiar jeszcze lepiej. Rozwoju wydarzeń nikt nie mógł przewidzieć, wszystkich pod pewnym względem czeka niespodzianka, a to chyba dobrze? Warto było urozmaicać sobie życie.
Na wszelki wypadek rozejrzała się po restauracji, by policzyć ile mniej więcej osób znajdowało się w tym uroczym miejscu. Taktyczną pozycję miały dobrą, ponieważ całkiem blisko wyjścia był zaparkowany czarny wóz wampirzycy. A większość klientów była pochłonięta swoim jedzeniem i rozmową, kobiety nie zwróciły na siebie uwagę, jeszcze.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Wto Mar 27, 2018 5:47 pm

Zyuu również nigdy przedtem nie miał do czynienia z kotowatą Hybrydą. W ogóle, nie licząc Kojiro, nie miał styczności z Wynaturzeniami. To rzadkość móc spotkać kogoś takiego, który nie wyśmiewał się z nieporadności Blondyna, wręcz emanował pogodną aurą. Najwyraźniej i Czerwonowłosy był rad, że poznał innego pobratymca.
Nie mogli długo nacieszyć się niespodziewanym spotkaniem, bowiem dwie kobiety, które później przedstawiły się zdawkowo jako Omi i Vi, dołączyły do stolika, które miało jeszcze dwa wolne miejsce. Z początku nie odzywał się do pań, tylko potajemnie podsłuchiwał, i wydedukował coś dziwnego. Czyli jednak miał do czynienia z kompletnie nowymi osobami, które nijak wiązały się z Shiro. Już po jego zakłopotaniu mógł zorientować się, że czuł się niezręcznie. Czy coś mu powiedziały lub zrobiły podczas nieobecności Długouchego? Jedno było pewne - za pozornie uśmiechniętymi buźkami kryło się coś tajemniczego. Obawiał się, iż tym sekretnym czymś mogła być chrapka na ich krew. No bo co do tej pory wampiry czyniły z Zyuu? Traktowały jak przekąskę, nawet jak biedak próbował przegonić agresorów. Zatem niezupełnie miał ochotę dowiadywać się, co to takiego skrywało się w głowach dam, tylko czy miał na to wpływ?
Dziwnie się ta rozmowa toczyła. W zasadzie nieznajome wymuszały na obu młodzieńcach nie tylko podtrzymywanie konwersacji, ale i podanie swoich imion. Zajęcza czujność wybudziła się w tym momencie, wraz z nieufnością. Niby ją maskował spokojnym zachowaniem, lecz kierował zdawkowe słowa i gesty.
-Aha.
Mruknął cierpko i niezbyt pewny w odpowiedzi zastanawiając się czy powinien zdradzać swoje prawdziwe imię akurat dwóm, obcym wampirzycom? Postanowił nie poruszać tego tematu udając, że nie rozumiał kontekstu podania danych personalnych. Na pytanie Veiny o posiłek skinął głową, że smaczne. Nie wiedział, co powinien był odrzec innego. Pakował do ust coraz szybciej kawałki naleśnika, aż nie pozostała ani okruszyna. Lody Shiro wydawały się również znikać z talerza.Co zrobić, co zrobić, by odejść nie niepokojonym przez śliczne Krwiopijczynie, jednocześnie nie wkurzyć zanadto kobiety o nieznanych zamiarach?
Prawie naturalnie spojrzał na zegarek wiszący na jednej ze ścian restauracji i od razu wpadł na pomysł. Nieco dziecinny, lecz na lepszy nie mógł wpaść.
-...popatrz ziom, która godzina. Miło było Panie poznać, ale czas na nas.
Poderwał się od stolika mając nadzieję, że kumpel podłapie wątpliwości i oceni podobnie zaistniałą sytuację. A może nie wiedział, iż ma do czynienia z wampirzycami? Tym lepiej byłoby dla niego, gdyby poszedł w ślad za Zyuu i oddalił się od podejrzanych kobiet. Tylko czy to będzie możliwe?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Shiro Fuyuki Pią Mar 30, 2018 12:28 am

Ogon delikatnie zadrżał, zdradzając niepewność, która ogarniała jego umysł. Jedno spojrzenie raz na jedną, raz na drugą kobietę, sprawiło, że zwykle ufny kotowaty wampir, nie wiedział co myśleć o owej dwójce. Dodatkowo instynkt zaczął powoli reagować, każąc mu zachować uwagę i uciekać. Przed czym? Dlaczego? Sam nie wiedział.
Albo to wina tego, że ewidentnie obie wzięły ich za parę.
Zaczynał już kończyć swój posiłek. Lody bardzo mu zasmakowały i postanowił jeszcze przyjść tutaj. Skosztowane potem ciasto również było niczego sobie. Muszę zaoszczędzać trochę pieniędzy. Nie mogę aż tyle jeść - pomyślał jeszcze.
- Shiro. Miło poznać - odparł natomiast, jeśli chodziło o kwestię poznawania się. To już była totalnie grzeczność... Ale... Dlaczego tak dziwnie się przy nich czuł? Może naprawdę wydawało mu się i to przez te zwierzęce zmysły zrobił się przewrażliwiony? Kotowaty naprawdę zaczynał mieć coraz to większy mętlik w głowie...
Drgnął gdy usłyszał słowa Zyuu. Przekrzywił głowę, po czym, niewiele myśląc, wygrzebał kasę z kieszeni. Nieco zamotały, więc nawet nie myślał, dlaczego właściwie to robią. Bardziej no... Pogubił się. Dwie piękne kobiety, które wydawały się kryć coś za swoimi uśmiechami. Położył banknoty, nie patrząc aż tak bardzo na nominały, wymamrotał przeprosiny i... Chyba czas odejść? A przynajmniej stał z miejsca, przeciągając się nieco.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Omitsu Pią Mar 30, 2018 8:08 pm

Na pierwszy rzut oka było widać, że chłopak, który doszedł do stolika przejmuje inicjatywę. Co więcej nie w tym kierunku jakiego oczekiwała kobieta. To średnio jej przypadło do gustu ale nie dała tego po sobie poznać. Zamiast komentować niezbyt udaną próbę wyjścia z restauracji, rzuciła mu jedynie tajemnicze spojrzenie. Takie sztuczki, chociaż istotnie wydawały się bardzo proste i akceptowalne to nie miały szans na powodzenie. W myśl powiedzenia „bujać to my a nie nas”, Omi nie dała się nabrać na marną próbę udawanego spóźnienia.
Dwie istotki byłyby świetnym rozwiązaniem bowiem na każdą z pań przypadałby jeden osobnik ale cóż... Z braku laku nie pogardzą i tą jedną, słodką przekąską, która z zadziwiającą prędkości zaczęła konsumować lody. O ile Omi nadal zachowywała pozoru beztroskiej szczęśliwości, tak w jej głowie zaczął układać się misterny plan. W gruncie rzeczy był tak samo banalny jak próby wyjścia Zyuu ale jeśli pomimo wszystko postanowi opuścić kolegę no to sorry, biedny Shiro nie będzie miał szans.
Jeśli tak bardzo Ci się spieszy to droga wolna. My jeszcze zamienimy kilka słów.
Odpowiedziała koledze o miodowych tęczówkach chociaż przez cały czas patrzyła na (chyba) zawstydzonego Shiro.  W sumie bardzo powoli, ale jednak, zaczynała tracić cierpliwość. Miała ochotę na dalszą jazdę. Veina była tak świetnym kierowcą, że mogła z nią jeździć po całym mieście niczym młodzi kawalerowie w swoich strych BMW po 10 dniu każdego miesiąca.
Ale masz rację, zaczyna się robić późno i czas się powoli zbierać. Myślę, że możemy Was podrzucić.
Ponownie obdarowała zgromadzonych uśmiechem, chociaż nie tak szerokim jak miało to miejsce przed chwilą. W sumie nie była jeszcze desperacko głodna i w pełni nie chodziło jej wyłącznie o kolację ale miała zamiar dobrze się bawić. To tutaj to taki wstęp do dalszego rozwoju wydarzeń.
Nalegam.
Dodała nieco bardziej szorstko opierając dłonie o blat tak jakby chciała się od niego odepchnąć I wstać. Nawet głupiec mógłby się domyśleć co kryje się pod tym sformułowaniem. W końcu gdy obaj chłopcy wstali i ona podniosła do góry tyłek. Z wewnętrznej kieszeni rozsuniętej kurtki wyciągnęła telefon, spojrzała na zegarek i schowała go na swoje miejsce. W tej samej chwili zupełnie naturalnie chwyciła pod rękę płomiennowłosego przyciskając mu do żeber lufę pistoletu. Nawet jeśli broń i trzymająca ją ręką były ukryte za materiałem kurtki to kiciuś powinien zdać sobie sprawę, że to żadna zabawka.
Przed wejściem stoi nasz samochód. Idziemy do niego. Przecież wszyscy chcemy być cali, w jednym kawałku.
Poinformowała rzucając obu chłopcom przelotne spojrzenia. Pewnie Zyuu nie chciałby, żeby Shiro miał nieestetyczną dziurę w boku więc wszelkie sztuczki były złym pomysłem. Na zachętę pociągnęła nieco nowego kolegę do przodu. Jeśli nikt nie będzie odstawiał cyrków to wszyscy zaraz powinni stąd zniknąć.
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Veina Pon Kwi 02, 2018 5:52 pm

Twarze kobiet nie zdradzały za wiele, właściwie to można było odnieść wrażenie, że miały dobre zamiary, a szukały jedynie towarzystwa. W rzeczywistości było kompletnie inaczej; szukały rozrywki - to prawda, ale niestety kosztem przypadkowych osób, które napotkały. A to nieszczęście spotkało właśnie Shira i jego kolegę, po prostu znaleźli się w złym miejscu i o złym czasie, to nic osobistego. Gdy kobiety się znudzą to zapewne pozwolą im odejść, ale szybko to nie nastąpi, a w każdym razie chłopcy jedyne co mogli zrobić to podporządkować się wampirzycom, bo chyba nie było warto denerwować ich, to mogłoby spowodować utratę humoru, a to znowu odbiłoby się na nich, także spokojnie.
Veina również posiadała broń, ale póki co nie musiała się z tym zdradzać, mogli myśleć, że tylko Omi nią dysponuje. Ta veinowa znajdowała się za paskiem jej spodni, ukryta pod kurtką skórzaną, na tyle by nie było widać nawet jej zarysu.
- Kolega chyba jednak nie ma wyboru i pójdzie z nami, nie będzie żałował, razem będziemy się świetnie bawić.
Gdy jasnowłosa użyła swojej jako perswazji, by Shiro wstał, Veina zbliżyła się do Zyuu i również pomogła mu wstać. Splotła z nim jedną rękę w łokciu by nie mógł uciekać za daleko.
- No, to teraz zapłacicie i spokojnie wyjdziemy. - położyła nacisk na słowo "spokojnie", teraz mogli być pewni, że jeden niepożądany ruch i Panie się zdenerwują, nie żartowały. A w rzeczywistości czarnowłosa miała ochotę parsknąć śmiechem, zacząć się śmiać w niebogłosy, jednak powstrzymywała się ostatkiem sił. Chciała być poważna, bo w końcu mieli się przestraszyć. Teraz cała czwórka powinna powolnym krokiem skierować się do wyjścia. Tuż przed cukiernią stał jej czarny jak smoła samochód, także daleko nie będą musieli wędrować.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Pon Kwi 02, 2018 6:34 pm

O dziwo miał przez krótki moment możliwość opuszczenia nieznanych dam, lecz pozostawienie Hybrydy w ich towarzystwie nie było niczym dobrym. Podskórnie wiedział, że grozi mu niebezpieczeństwo, i choć niewiele mógłby pomóc, nie zostawi go na pastwę krwiopijczego losu reprezentowanego przez dwie urodziwe kobiety.
-Kolo nie może już opuszczać zajęć, ma dużo nieobecności.
Próbował jeszcze urealnić powód, dla którego Shiro też nie mógł towarzyszyć niewiastom, ale najwyraźniej został przejrzany na wylot. Bardzo niedobrze. W dodatku Różowowłosa podchwyciła tematykę i nawet zadeklarowała podwiezienie. Skubana myślała niezwykle elastycznie, a jej koleżanka Veina dodawała wiarygodności w prawdomówności, bowiem nie zaprzeczyła ani razu. Czyżby aż tak dobrze były ze sobą zżyte, że znały się na wylot, i mogły swobodnie manipulować innymi? Podejrzliwość Blondyna gwałtownie przeistoczyła się w prawdę. Wystarczyło dostrzec, co też Omitsu czyni z jego kolegą. Źrenice Zyuu powiększyły się momentalnie jak u kota, prawie nie było widać złotych tęczówek, co na tle czarnych gałek ocznych wyglądało bardzo nienaturalnie. Były za szybkie i zbyt pewne siebie, żeby im przeszkodzić. Zresztą... Zyuu był po części człowiekiem, a nie wampirem, by móc posiłkować się mocami.
-Ksa...
Mruknął tylko cicho, gdy Veina pochwyciła go za łokieć i uniemożliwiła mu swobodne oddalenie się. W zasadzie to myślał, że w desperackim stylu porwałby za sobą Shiro, lecz może to i lepiej, że nie odważył się na szalony krok. Przyjaciel mógłby mocno oberwać, choć mógł to być zwykły blef. Po co Wampirzyce miałyby zabijać ich na oczach klientów? Może jednak powinien był być mniej uległy i po prostu zerwać się z chwytu Czarnowłosej? Nienawidził Krwiopijców, że najnormalniej we świecie stracił na moment racjonalne myślenie kosztem poddenerwowania i strachu, który starał się tuszować. Na pewno pragnęły widzieć lęk w pojmanych, ale nie da im tak łatwo powodu do satysfakcji. Chciały, by zachowali spokój, to to czyni. Odłożył wyliczone pieniądze do karty menu, zabrał zamówione ciasto w siatce (żeby było naturalnie, a nie, że zostawi placek, bo i tak wiedział, że zmarnuje się - wampiry nie jedzą słodkości, przynajmniej tak uważał Zyuu) i wyszedł ze spuszczoną głową, z mocniej naciągniętym kapturem na głowę. Za Damami Nocy, do wampiromobilu. Wydawał się być zrezygnowany, choć w głowie knuł, jak mógłby wyswobodzić siebie i kolegę z tarapatów. Póki Omitsu przyciskała lufę pistoletu do ciała Shiro, a jego własne ruchy były skrępowane, Blondyn nie miał żadnego pola manewru.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Wto Kwi 03, 2018 10:13 pm

Obowiązki, jakie Hiro zwalił na barki swoich hycli, były co najmniej śmiechu warte. Patrolowanie ulic mogłoby być dobre dla ludzkiej policji albo łowców, którzy woleli tracić czas na przeszukiwanie wzdłuż i wszerz miasta. Prawdopodobnie przełożony widział jakiś większy sens w chodzeniu po centrum miasta, tylko szkoda, że nie raczył podzielić się nim z wampirami. Może wtedy przyglądanie się ludziom i nasłuchiwanie stałoby się choć trochę ciekawsze.
- Patrz, pierwsza atrakcja tego wieczoru! - cichy, pobłażliwy śmiech wydostał się z gardła Isaaca, gdy uniósł rękę wskazując samochód zaparkowany pod restauracją. - Parkowanie w niedozwolonym miejscu. Myślisz, że powinniśmy zadzwonić na policję, żeby wypisali mandat za zatrzymanie auta parę metrów za znakiem zakazu? - Tym razem usta wykrzywił ironiczny uśmiech, nadając całej wypowiedzi jeszcze bardziej szyderczego wydźwięku.
Dłonią pogładził maskę samochód, wzrokiem przeczesując okolicę w poszukiwaniu właściciela tego cacka. Ktoś coś?
- Patrz - szepnął, łokciem dźgając Abaddona w bok, by zwrócić na siebie jego uwagę. Kiwnięciem głowy wskazał ludzi wychodzących z restauracji; dwie kobiety oraz chłopcy. To właśnie ci drudzy od razu przykuli wzrok swoim wyglądem.
Znał podobnie wyglądające osobniki. Czasami natykał się na hybrydę w czasie odwiedzin Hira w jego gabinecie. Kiedyś nawet stanął przed lustrem, dokładnie przeglądając swoje ciało w celu sprawdzenia, czy przypadkiem i jemu nie zaczyna wyrastać dodatkowa para włochatych uszu. Znał Przewodniczącego na tyle, by wiedzieć, że pytanie się o zgodę drugiej osoby na przeprowadzenie eksperymentów niekoniecznie było dla niego czymś oczywistym, dlatego wcale nie dziwiłby się, gdyby któregoś dnia obudził się posiadając zwierzęce atrybuty. Tfu.
Spomiędzy warg wypłynęło ledwo słyszalne parsknięcie, zagłuszone przez przystawienie zaciśniętej dłoni do ust.
- Wyglądają jak te dziwadła, które czasami tworzy Hiro. Może nawet nimi są.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Sro Kwi 04, 2018 9:05 pm

Niestety czasami trzeba było udać się w teren i obserwować wampiry hasające po dzielnicy dla ludzi. Abaddonowi po akcji z przeszukaniem oraz dostarczenie zdobytych materiałów, także oberwało się rozkazem patrolu. Przynajmniej dostał kolegę z który się dogadywał i nawet lubił pracować.
Przechodzili blisko miejsca  w którym to miało dojść do uprowadzenia, jak widać wampirzyce miały w planach złe rzeczy a krzywdzenie innych wampirów oraz ludzi bez powodu nie współgrało z kodeksem wampirów.
- Myślę, że tak. Od razu dodajmy, że zajmują kawałek miejsca dla niepełnosprawnych.
Doda do słów kumpla, uśmiechając się. Wymalowany hycel wyglądał dość upiornie, poza tym jego czerwone ślepia bez źrenic jawnie zdradzały, że miał chęć osobiście wkleić ten mandat. I zapewne drugi hycel także chciał pokazać jak brutalnie może ich praca wyglądać.
- Chociaż może one niedługo będą potrzebowały tego miejsca?
Zamyśli się, po tym jak Isaac dźgnął go w bok. Dopiero teraz zauważył, że istoty wyprowadzone były tworami Przewodniczącego. Syknął pod nosem, mrużąc ślepia. Mogą być poważne kłopoty jeśli odpuszczą sprawie.
- Chyba są. Lepiej to sprawdzić, bo jeśli okaże się, że faktycznie mamy do czynienia z hybrydami. Przewodniczący się wścieknie jak nic nie zrobimy.
Skinie głową, ruszając nieco do przodu, chociaż nie tak szybko aby czasami drugi nie został w tyle.
- Wiecie, że tutaj nie można parkować?
Zagadał do kobiet, co nie wyglądały zbyt podejrzanie. Jednak wiadomo, obie wampirzyce, dwóch bezbronnych zwierzaków. A pozory lubią mylić. Dodam że Ab był gotowy na każdy dziwny ruch, przyglądał się, starał się odczytywać. Hycle to wyszkolone bestie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Shiro Fuyuki Pią Kwi 06, 2018 1:00 am

Drgnął mimowolnie, zarazem zastanawiając się, o co chodziło z aktualną sytuacją. Dziwne zagadanie, dziwniejsze zachowania całej trójki... On sam zaczął jednak czuć coraz to większe niebezpieczeństwo, którego... Nawet nie rozumiał. Chciał jedynie zjeść spokojnie i nadal ufać swojej nieco naiwnej naturze, by zarazem zignorować to wszystko. Wziął głębszy wdech.
- Ale dlaczego? - zwrócił się do Omitsu, przekrzywiając delikatnie głowę. - Czy to nie będzie zbyt kłopotliwe? - zwrócił się do niej. Chociaż jakby nie patrzeć, to jest coraz to bardziej podejrzane. Nie potrafię połączyć tego wszystkiego we wspólną całość. No, ale skoro Zyuu zaproponował wyjście, to postanowił z niego skorzystać.
Zwłaszcza, że nachalność nie zachęcała go do dalszego zostawania tutaj z nimi.
Jednakże nie został nawet opuścić tego miejsca. Różowowłosa kobieta podeszła do niego i objęła. Jego uszy nieco drgnęły. Niespodziewane zbliżenie zaskoczyło go. Przełknął ślinę, po czym drgnął, czując... Coś nieprzyjemnego przy swoich żebrach. I raczej nie można było uznać, że to jedynie kwestia wyobraźni.
- Umm... To dość... - rudowłosy machnął ogonem, zdradzając tym samym niepewność go męczącą. - Niemiłe. Nie możecie chociaż jego zostawić w spokoju? - spytał się cicho. Wampirzyce zawsze mogły się zająć jedynie jednym z nich, prawda? No i sam Shiro nie bardzo chciał wiedzieć, co dokładnie mógł mieć przy żebrach. Chociaż nie, jednak rzucił wzrokiem w dół, chcąc to dostrzec.
Chcąc nie chcąc, został zmuszony do zostawienia ciasta i udania się w stronę wyjścia z lokalu. Jednakże i tam... Zostali zaczepieni. Żółte ślepia skakały raz na jednego, raz na drugiego mężczyznę. Wampiry. Więcej wampirów. Wspólnicy? - zastanawiał się, czy to ten czas, gdzie udaje bohatera, próbuje siebie i Zyuu uratować... Po czym zostanie brutalnie sprowadzony na ziemię i pobity. Westchnął w myślach przez taką wizję. - Chyba nie... Ale chwila... - ślepia skupiły się na Abie kilka sekund dłużej, po czym rudowłosy mimowolnie wzdrygnął i wbił spojrzenie w ziemię. O nie, nie, nie, nie... Jest coraz to gorzej - pomyślał jeszcze. Nie odzywał się jednak.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Omitsu Sob Kwi 07, 2018 6:54 pm

No dobra. Z Omi taki gangster I porywacz jak z koziego tyłka, wiadomo co. Cała akcja była realizowanym pod wpływem chwili i impulsu. Wiadomo, że przede wszystkim chodziło o pokazanie codziennej rutynie środkowego palca. Gdyby paniom faktycznie zależało wyłącznie na szybkim posiłku to już od dawna przebywałyby w gorszej dzielnicy i kończyły mało wyrafinowany obiad składający się z przypadkowego, pijanego dzieciaka. A tak? Umilały czas dwóm uczniakom swym jakże miłym towarzystwem. Nic tylko się cieszyć, że mogą przeżyć taką przygodę!
Kolo będzie miał jeszcze jedną.
Odpowiedziała  Zyuu puszczając mu oczko. Już widzę jak Omi puszcza obu przepraszając, że w ogóle śmiała stanąć im na drodze do zdobywania wiedzy. Serio wyglądała przez te różowe włosy na taką naiwną? Jeśli ktoś z obecnych był łatwowierny to na pewno nie ona.(I teraz wszyscy patrzą na Shiro)
Nie słońce, to żaden kłopot
Takiego słodziaka nie spotkała już dawno i aż dziw, że chodził po tym mieście w jednym kawałku. Albo udawało mu się do tej pory omijać kłopoty albo miał szczęście i zgrabnie z nich wychodził cało. W końcu może poza atrybutami kota miał jeszcze 9 żyć? Cholera wie!
Ale my chcemy się tylko przejechać w miłym towarzystwie Shiro.
Przyciskając go do siebie bliżej ruszyła ku wyjściu. Jeśli Omlet tylko chciał, to umiał być słodki, czarujący i przekonywujący. Zwłaszcza dla kogoś kto ma puchate uszy i ogon! Takie cuda to ona jeszcze nie widziała.
Tuż przed progiem rzuciła jej się w oczy nietypowa parka. Omi jako kobieta miała niezwykły zmysł nie tylko do wyprzedaży i promocji na ekstra ciuchy ale posiadła również niezawodny czujnik do wykrywania kłopotów. I właśnie teraz, jej wewnętrzny dzwonek zaczął dudnić niczym zagorzały ministrant podczas mszy. Czuła, że Ci dwaj przypieprzą się do nich. Szybkie spojrzenie rzucone Vi, które pewnie wyłapała bez problemów. Niemal natychmiast schowała nos we włosach Shira szepcząc mu krótkie: Potwierdź co powiem. Dla podkreślenia swoich słów mocniej docisnęła lufę broni, po czym znów wsunęła ją niezauważalnie do wewnętrznej kieszeni. Dłonią przeczesała włosy zaś drugą ciągle trzymała Shiro pod rękę.
Panowie, jakiś problem?
Zatrzymała się przy aucie, którego maska delikatnie zachodziła na miejsce dla osób niepełnosprawnych. Właśnie mamy zamiar odjechać. Faktycznie trochę źle zaparkowaliśmy ale zaraz będzie po problemie. To co, pod akademie?
Ostatnie pytanie skierowała do Shiro, któremu dała dodatkowo buzika w policzek. Omlet pomimo swych lat na karku wyglądał jak ich rówieśnik więc nie było się czego przyczepić!
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Veina Pon Kwi 09, 2018 9:43 pm

Póki co wszystko szło idealnie, chłopcy nawet się nie stawiali. Może i lepiej dla nich, przynajmniej nie będą musiały zrobić im krzywdy, a Veina była do tego skłonna jeśli ktoś ją zdenerwuje. Póki co utrzymywał się jej dobry humor, więc z wrednym uśmieszkiem poprowadziła Zyuu do samochodu, tylko zerkała porozumiewawczo na Omitsu, która szła obok Shiro, zterroryzowanego bronią; czarnowłosa póki co nie chciała wyjmować swojej, po co się zdradzać, użyć mogła jej zawsze.
- Napiszemy Wam usprawiedliwienia. - wisielczy humor. Jej uścisk ręki był mocny, dlatego Zyuu nie miał możliwości wyrwania się i ewentualnie podjęcia ucieczki, teraz niestety byli zdani tylko na dobrą wolę kobiet, które nie miały aż tak złych zamiarów.
Jedna jak zwykle musiała pojawić się jakaś przeszkoda. Kobiety jednak nie były takie głupie, by sądzić, iż chodzi tylko o samochód. Panowie bez mundurów wyglądali jak chodzące kłopoty, które tylko mogły popsuć im rozrywkę dzisiejszego wieczoru. Czarnowłosa założyła okulary przeciwsłoneczne, które miała w kieszeni skórzanej kurtki. Kątem oka zauważyła, że zaparkowała przodem samochodu na miejscu dla niepełnosprawnych, jakoś nie za bardzo ją to obchodziło. Nigdy nie przejmowała się takimi rzeczami, mandaty płaciła jeśli musiała. Przewróciła oczami, bo wiedziała, że nie o to im chodzi i zaraz przypierdolą się do byle czego, tylko żeby zyskać na czasie. Lepiej niech chłopcy grzecznie kiwają głową.
- Rzeczywiście mogłam trochę krzywo zaparkować, nie stał dłużej niż pięć minut, ale już odjeżdżamy. Tak się ucieszyłam ze spotkania, że nie zauważyłam znaku, nawet najlepszym się zdarza. Nie mam zamiaru polemizować z prawem. - dodała z uśmiechem, oczywiście sztucznym, ale jak można było nie uwierzyć takiej ślicznej czarnulce, wyglądało to w miarę naturalnie. Zapach nieznajomych nie pozostawał wątpliwości, że to wampiry. Wredne mordy również nie wskazywały na to, że szybko sobie darują. Jednak czarnowłosa przyjmie mandat, tylko gdy zobaczy odznakę policji, bo przypadkowi kozacy mogą się cmoknąć.
- No chłopaki, wsiadamy. Migusiem będziemy pod Akademią. - odparła zwracając się do Shira i Zyuu. Podeszła do samochodu i otworzyła tyle drzwi, by uszaści mogli spokojnie zająć tam miejsce. Chociaż zapewne nie pójdzie im tak łatwo, Omitsu mogłaby wybrać dowolne miejsce, z tyłu by pilnować chłopaków lub obok czarnowłosej, która znów będzie prowadzić. Niestety ona nie wyglądała jak rówieśniczka chłopców i jasnowłosej, z pewnością dawno skończyła Akademię, ale póki co nie spodziewała się przesłuchania i nie miała zamiaru się spowiadać obcym. Gdyby tylko wiedziała, że to hycle Rady, w której sama była - i uważała ją za organ kompletnie bezużyteczny, przestarzały.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Wto Kwi 10, 2018 6:02 pm

Niedobrze, zupełnie nie tak. Żadna z kobiet nie zamierzała przepuścić okazji i chciały mieć ich obu przy sobie. Shiro dzielnie się zachowywał mimo przystawionej lufy pod żebrami, choć pewnie bardziej był zaskoczony, że w ogóle mogło coś ze słów nieznajomych wyniknąć ostatecznie porwanie. No tak, to było uprowadzenie ucznia i jego kolegi w biały dzień! W zasadzie Zyuu nie był uczniem, choć wyglądał na mniej więcej dziewiętnaście lat lub mniej... ale chciał zrobić wszystko, by wyciągnąć Kotowatego z tarapatów. Niestety na próżno.
Co gorsza jak tylko wyszli na zewnątrz, hybryda o blond włosach była bombardowana hałasem, do którego nie mógł przywyknąć, odkąd opuścił zamek jego Pana. Ruch całkiem spory, hałaśliwe pojazdy, zgiełk miejski, duże zmęczenie stresem i obecnością wampirów, zwłaszcza gdy jeden z nich mierzył z pistoletu do kumpla; to wszystko tworzyło niebezpieczną mieszankę wpływającą na zachowanie Zyuu. Młodzieniec dalej miał skryte uszy pod kapturem, a wzrok spuszczony na buty, nie mniej jako jedyny w istocie żywy w towarzystwie zaczął szybciej i głośniej oddychać. Chwycony pewnie za ramię nie miał jak się wyrwać i uciec, a co dopiero z kolegą pod muszką. Zdawało się, że od razu będą wpakowani do pojazdu i gdzieś wywiezieni w siną dal.
Od tego scenariusza nieco odciągnęły dwie sylwetki, które stały przy samochodzie przed restauracją. Ostrożnie podniósł spojrzenie na hycli, kojarzył ich zapach z zamku. Rozbiegane ślepia przeskakiwały to na jednego, to na drugiego wampira. Sam nie wiedział, co powinien uczynić, komu zaufać. Był w kropce. Wszak nie ufał wampirom, Shiro był wyjątkiem, wszak wyróżniał się przede wszystkim zwierzęcymi atrybutami. Uszy Zyuu wyłapywały coraz więcej bodźców, coraz więcej słów wypowiedzianych blisko tworzyły kakofonię we łbie Blondyna. Choć usta odrobinę się skrzywiły w wyrazie grymasu, nie ujawniał, że ma rozrośnięte zarówno górne jak i dolne kły. Ostatecznie spuścił zakapturzoną głowę naprawdę zmęczony i zdenerwowany całym tym zamieszaniem, oraz swoją bezsilnością w obliczu zagrożenia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2018 1:21 am

- Przewodniczący się wścieknie, jeśli nic nie zrobimy? - Obdarzył Aba sceptycznym wzrokiem, jakby nie do końca wierzył w to, co ten powiedział. Bo czemu Hiro miałby się wściec? Jeśli chciał sprawować pełną kontrolę nad każdym etapem życia swoich zabawek, to nie powinien spuszczać hybryd ze smyczy, a już na pewno nie dopuszczać do tego, żeby obiekty badań samowolnie chodziły po mieście, jak zwykli ludzie. Ktoś bardziej spostrzegawczy na pewno mógłby zauważyć, że ta dwójka wyglądem odbiega od ogólnie przyjętych norm. - Przecież nic się im nie dzieje - dodał, wzruszając ramionami. Może towarzysz dostrzegł coś niepokojącego? Aż zmrużył oczy, badawczym wzrokiem sunąc po nowych obiektach zainteresowania.
- Weźmy zwierzaki ze sobą. Hiro się na pewno stęsknił. Myślisz, że da nam jakąś nagrodę, jak ładnie ich opakujemy i podstawimy pod jego nogi? - Oczami wyobraźni już widział Shiro i Zyuu oblepionych papierem świątecznym do pakowania prezentów i związanych czerwonymi wstążkami. Z pewnością taki widok rozbawiłby niejednego, ale nie Przewodniczącego Rady, który raczej stronił od dziecinnych zabaw.
Jedna brew powędrowała do góry, gdy okazało się, że źle zaparkowany samochód należy do jednej z wampirzyc, które szły razem z hybrydami. Krzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej, prawie na poważnie zastanawiając się, czy darować sobie wzbogacanie nudnego patrolu. No właśnie... To dobry sposób na zapewnienie sobie i Abowi odrobiny rozrywki. A skoro już nadarzyła się okazja do wbicia szpilek w życie innych osób, to szkoda z tego nie wykorzystać.
- Policja już została zawiadomiona - odparł, kłamiąc bez zawahania. - Może argument o pięciu minutach do nich przemówi na tyle, żeby nie wypisywać mandatu, choć na miejscu pań nie robiłbym sobie nadziei. - Oparł się o obok samochodu, niewiele robiąc sobie z tego, że ta urocza czwórka chciała odjechać. - Za to my możemy się dogadać. Jeśli ta dwójka - wzrokiem omiótł Zyuu i Shiro, wskazując na nich palcem - pójdzie z nami, to zapomnimy o całej sprawie.
Nawet nie brał pod uwagę tego, że dziewczyny się zgodzą. Z pewnością będą próbowały pozbyć się niewygodnych intruzów, którzy z braku ambitnego zajęcia postanowili uprzykrzyć życie niewinnym obywatelom. Nikt normalny nie poszedłby na taki układ i nie oddałby znajomych w ramiona całkowicie obcych ludzi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Pon Kwi 16, 2018 7:52 pm

- Prawdopodobnie.
Wzruszył ramionami odpowiadając. Nie wiedział zbytnio jak zareaguje, ale lepiej chuchać na zimne. Hiro mimo nie zwracania uwagi, może być zły że hycle zlekceważyli jego twory. Poza tym wśród tych tworów był człowiek, więc tak czy inaczej lepiej zareagować.
- W dodatku jednym z nich jest śmiertelnikiem.
Lepiej dopowie, jeśli kolega nie zdążył wyczuć. Atakowanie ludzi oraz wampirów wbrew ich woli też krzywdziło kodeks Rady, a hycle są właśnie po to aby pilnować porządku. Te dwie panny mogły planować coś złego albo faktycznie zakolegowały się z dwoma hybrydami.
- Dzieje się czy nie, myślę że lepiej zagadać. Wiesz, dla świętego spokoju.
Zgodzi się czy nie, Abaddon i tak ruszył im na przeciw. Samochód był dobrym pretekstem do rozmowy, a te dwie jak widać bardzo się spieszyły. Czyżby przerwali im randkę?
Nie odzywał się skoro Isaac zaczął mówić, jedynie pokiwał głową zgadzając się z jego przedmówcą. Lepiej jest iść na ugodę niż walczyć, prawda? Poza tym widok tych dwoje - Zyuu oraz Shiro. Czy po nich było cokolwiek widać? Po kocie na pewno, wszak Ab go rozpoznał, a Hiro mówił aby kota lepiej złapać i sprowadzić, więc tym bardziej musieli działać.
- Tak czy siak, idą z nami. Ten rudy jest dobrze mi znajomy, a ten drugi... To człowiek. Co dwie bladolice chciały zrobić z człowiekiem? Porozmawiać?
Zwykła dociekliwość, poza tym nie odpuszczą już. Skoro drugi hycel oparł się o samochód, Ab stał dość blisko wampirzyc oraz ich upatrzonych ofiar. Jeden ruch, a gotowy do kontrataku.
Z hyclami nie ma żartów.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Shiro Fuyuki Wto Kwi 17, 2018 11:55 pm

Sytuacja nie dodawała mu ani trochę pewności siebie. Wampir czuł się zupełnie osaczony i pozbawiony możliwości działania. Z jednej strony dwie wampirzyce... Z drugiej dwa wampiry. A nie musiał długo się zastanawiać, że mógł trafić z deszczu pod rynnę. Wbity wzrok w podłogę i napięte ciało, jak i nerwowo drgający ogon zdradzały, że lekko mówiąc był przerażony. Nie wiedział co robić... Po prostu... Nie wiedział.
Naprawdę nie chciał iść z żadnym z nich.
Wow, moje buty tak bardzo wciągają mnie - pomyślał. - Przynajmniej nie są tak beznadziejne jak moja sytuacja. I moja, i Zyuu. Brakowało mu pomysłów co robić. Poruszył palcami u dłoni. Niespecjalnie nawet mógł myśleć o próbie ucieczki... Nie teraz, gdy nagle hybrydy stały w centrum uwagi.
- Umm... Mhm - wymamrotał jedynie na słowa Omitsu. Wzrok nadal wbity w ziemię, a gdyby mogły, to na jego policzkach pojawiły sie rumieńce. W końcu pocałowany przez dziewczynę! Szkoda, że ta sama dziewczyna przykładała mu bliżej nieznany mu przedmiot do ciała.
Może powinienem kupić nowe buty... - pomyślał. Dość szybko przypomniał sobie kim jest jeden z wampirów. Musiał pokręcić delikatnie głową, by pozbyć się z niej nieprzyjemnych wspomnień związanych z bólem i krwią.
Ale chwila. Gdy tak myślał i myślał, i myślał, nagle... Do jego uszów dobiegły dość zastanawiające słowa. W końcu ośmielił się unieść głowę i poruszyć uszami. Jednakże nie był nawet na jotę spokojny.
- A może odejdziemy i nie będziemy przeszkadzać wam w rozmowie...? - zaproponował cichym tonem głosu, przeskakując raz z jednego wampira, raz z drugiego. - Nie.. Nie ma co się męczyć... - dodał już prawie bezgłośnie. Chciał po prostu stąd odejść i przestać być związany z czymkolwiek tak skomplikowanym jak ta sytuacja. Tylko, że nie podejmował się cokolwiek, skoro nie chciał po prostu zostawiać Zyuu.
Jego źrenice w przeciągu kilku sekund zmieniły się na pionowe. Za dużo stresu tutaj odczuwał. I nie zapowiadało się na zmianę...
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Omitsu Czw Kwi 19, 2018 9:06 am

Cóż, jak to się mówi, sprawa się rypła. Miało być miło, łatwo i przyjemnie a zamiast tego mamy napiętą sytuację, w której wszyscy JESZCZE udają, że są dla siebie mili. Takie okoliczności zdecydowanie nie podobały się Omi, która liczyła na coś zupełnie innego. Podsumowując ta dwójka zepsuła jej zabawę. Któż mógł przypuszczać, że chłopcy są tak rozchwytywani w mieście. Przez spędzanie większości czasu na terenie zamku nawet nie wiedziała co święci się w Yokohamie a przez to omijały ją wszystkie gorące ploteczki. W innym wypadku byłaby świadoma przyczyny popularności chłopca o kocich uszach. Swoją drogą, przesłodki był…
Panowie zawsze tacy przepisowi? Po co od razu policja?
Chociaż Omlet należał do średnio naiwnych istot to bajeczkę o wezwaniu glin połknęła bez oporów. Sprawa komplikowała się coraz bardziej. Jeszcze nie zdarzyło jej się brać udziału w takiej akcji ale wyglądało na to, że panowie chcieli udaremnić zbiegnięcie z miejsca przestępstwa jakim było zaparkowanie na miejscu dla niepełnosprawnych. Dżizas, serio?! Nie ma w tym mieście większych przestępców do złapania a właściwie to kim oni są? Straż obywatelska czy co? Ten z lepszą tapetą niż Omi, wzbudzał szczególnie złe emocje. Mocno podejrzany typ.
A dlaczego mają niby iść z Wami?
Oburzyła się puszczając w końcu Shiro i krzyżując jednocześnie ręce na wysokości piersi. Jeśli Ci dwaj mieli takie same zamiary jak kobiety to niech sami sobie poszukają łatwego łupu. Podbieranie cudzych chłopców jest słabe.
Pod burzą jasnoróżowych włosów toczył się istna gonitwa myśli. W sumie nie bardzo wiedziała czy dobrze robi stawiając narazi lekki opór. Nie miała pojęcia z kim rozmawia i co ten ktoś może. Krążący do tej pory w jej żyłach alkohol zaczął tracić na stężeniu więc i mylnie pojmowana odwaga była coraz mniejsza. Wiedząc, że jej brak trzeźwości zwykle jest złym doradcą przeniosła wzrok na Veina.
Ty zdecyduj co robimy.    
Tak jest najprościej, cała Omi. Najlepiej zrzucić na kogoś cały ciężar odpowiedzialności za podjętą decyzję.
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 5 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 5 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach