Restauracja "Słodki świat"

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Pią Lip 26, 2013 12:26 pm

Zostawiła swoją szyję, jednak jej wzrok był nieco melancholijny. To prawda, wampira już nie było...ale i tak wspomnienie pozostało w jej umyśle.
- Cały czas czuję jego chłodny oddech na swojej szyi, był taki...nieprzyjemny. - Mówiła przyciszonym głosem, jakby bała się że ktoś ją usłyszy.
Nie mogła się przyzwyczaić, że Hideo podchodzi do tego tak lekko...to była przecież przerażająca wizja. Pomachała lekko głową.
- Jasne. - Mruknęła, obserwując uważnie mały bukiecik położony na ich stoliku. Kolorowe kwiaty, trochę różu, pomarańczy, zieleni, fioletu i...czerwieni.
Od teraz czerwień zawsze będzie się jej kojarzyć z krwią... Odwróciła wzrok a pytanie łowcy nieco ją zaskoczyło. Ona jego łowczyni?
Nie nadawała się do tego...była trochę inna, a zabijanie jej tych smutnych istot wcale nie jest takie przyjemne.
- Nie kręci mnie to. Zabijanie tych biednych istot jest złe...powinno się im pomagać a nie...likwidować. - Powiedziała poważnym głosem, zastanawiając się jak to zrozumie łowca.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Pią Lip 26, 2013 1:25 pm

- Powiem ci że niektórym wampirom fakt trzeba pomagać ci którzy jeszcze posiadają uczucia ludzkie ale te które są już bestiami i nie potrafią już nimi być to jest niestety smutne bo one tracą kontrolę nad sobą w dodatku to robią nieświadomie - Odparł spokojnym głosem, faktycznie był z lekka smutny, bo widział brata tylko kilka razy ale potem zmył się, chciał mu pomóc odzyskać bycie człowiekiem ale nie znał przyczyny czemu tak nie postąpił. W dodatku romans człowieka z wampirem poziomu E to już zagadka naprawdę, co pamięta Yurisa była sługą jakiego czystego B wampira która była uratowana, to właściwie przeczytał w aktach gdzieś.
- Wiem że nie powinne być likwidowane, ale jedynie pomagane, ale tak się nie da, trzeba chronic mieszkańców żeby nie byli zaatakowani przez tamte stworzenia nocne - Odparł spokojnym i poważnym głosem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Pią Lip 26, 2013 1:45 pm

- No i właśnie dlatego ich mi szkoda, nawet nie wiedzą co robią...smutny jest ich los. - Powiedziała z żalem w głosie, patrząc ma większy tłok w kafejce.
Ludzie wręcz popychali siebie nawzajem, skrzywiła się lekko jak dostała z torebki w głowę. Oburzona kobieta nawet jej nie przeprosiła.
Pogłaskała się po głowie, ale lepiej będzie jeśli sobie gdzieś pójdą. Za dużo ludzi zaczynało się tu schodzić, a rozmowy o wampirach mogą ich nieco...zdziwić.
- Prawda, mieszkańcy są najbardziej zagrożeni...trzeba uważać. - Mruknęła, nagle wstając i pociągając za sobą Hideo.
- Zobacz jaki tłok! Może lepiej będzie jeśli się przejdziemy, chodź. - Powiedziała, jednak nie czekała na jego odpowiedź.
Potargała go za sobą, torując drogę do wyjścia. Jejku...ile tu się ich zebrało, przynajmniej potem będą mieli spokój. Ile można wytrzymać? z/t x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Czw Sie 22, 2013 8:51 pm

Z szarą torbą w ręku i laską pod pachą pchnęła drzwi do jednej z restauracji. Było ich tutaj mnóstwo a wybór był naprawdę przypadkowy. W końcu nie ma co się rozwodzić nad ciastkiem i czymś do picia. Tu czy tam będzie podobnie albo i jednakowo, nie ważne... Może siądźmy tu. Wybór padł na nie byle jaką lokalizacje. Otóż wybrany stolik był w bardzo bliskim sąsiedztwie wieszaka, na którym szybko zawisła torba z zakupami naszej laski. Kiedy obie panny usiadły nie wiadomo kiedy podszedł kelner. A dokładniej opisując facet, który kiedyś miał aspiracje nim zostać... Klasa tej restauracji bowiem była gdzieś na poziomie Mc Donalda tak więc i on nie miał ani odpowiedniego uniformu ani stylu wypowiedzi. Mniejsza o to. Ważne, że już po 5 minutach na blacie pojawiło się ciastko (dla młodej) i kawa dla Omi. Skinięciem głowy i drobnym napiwkiem niski brunet został odprawiony w stronę kuchni. Teraz kiedy dwa obiekty płci żeńskiej zostały same mogły porozmawiać. Mam na imię Omitsu. Mieszkam tutaj od kilku lat. Wywód na temat męża, syna, hotelu i kilku innych sprawach postanowiła odłożyć na bok. W końcu nie ma wypisanego na czole "mam bogatego męża i jestem właścicielką hotelu" a poza tym uwielbiam pieniądze i wszystko co z nimi jest związane. Materialistka to jej drugie imię ale zauważmy, że jeszcze nie dała tego po sobie poznać. I istnieje spore prawdopodobieństwo udanego kamuflażu. Spryciula dobrze maskuje swoje złe strony, a co !
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Manabi Czw Sie 22, 2013 9:06 pm

Manaś kiwnęła głową i usiadła na przeciwko Omitsu. Poza czekaniem na swoje zamówienie nie miała nic do roboty. A wielka szkoda. Chętnie by kogoś pozaczepiała. Jednakże gdy już dostała swoje zamówienie, zaczęła skupiać się na tym, aby wyglądało jak najobrzydliwiej - jednym słowem, zaczęła z ciastka robić papkę, a dopiero potem nabrała sobie troszeczke na łyżeczkę i wsadziła do ust. Oczywiście trzeba pamiętać o kulturze - nim odpowiedziała Omitsu, wyciągnęła łyżeczkę z ust i przełknęła to co miała w ustach.
- Ja mam na imię Manabi, mieszkam w Akademii Cross. - uśmiechnęła się szeroko i po raz kolejny łyżka pełna ciastka-papki wylądowała w jej ustach. Trzeba pamiętać o dochowaniu tajemnicy - faktu, że jest wampirem. Chociaż po bladej cerze i karmazynowych oczach to już na pewno rozpoznano w niej wampira, a co!- Jestem tu od niedawna - dodała, ładując kolejny kawałeczek na łyżkę.
Manabi

Manabi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Albinoska; bunny smile; biała jak mleko skóra.
Zawód : Modelka, prawa ręka Val.
Zajęcia : Brak
Moce : Niewidzialność, Urok, Nocturne.


https://vampireknight.forumpl.net/t1111-mana#15966 https://vampireknight.forumpl.net/t1117-mana#16206

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Sob Sie 24, 2013 7:54 pm

Telefon w torbie wydał śmieszny dźwięk wibrując przy okazji. Albo ktoś puścił dzwonka albo przyszła wiadomość. Może łaskawy Kyu postanowił odpuścić maltretowanej lasce na rzecz przyjemnego spotkania, które nie będzie miało nic wspólnego z seksem. Dla niego to pewnie cholerna nuda a dla niektórych narządów w jego cielsku odpoczynek. W końcu pewnego dnia się zajedzie i padnie jak koń po westernie. Jak okazało się po chwili to nikt inny jak synek. Biedactwo nudziło się przeokropnie a, że nie znał okolicy to i nie miał gdzie się podziać. Swojego towarzystwa nie miała mu nawet zamiaru proponować. Jakby to zresztą wyglądało gdyby chłopak prowadzał się po klubach z własną matką. Skoro ona była "za stara" to ta dziewczynka na przeciwko wydawała się być idealna ! Młodziutka, trochę jeszcze niepoukładana. Istnieje jakiś procent szans, że polubi jej pierworodnego. Miło mi Cię poznać. Tak się akurat składa, że mój syn też nie zna miasta. Może masz ochotę wybrać się z nim gdzieś ? Mogę dać Ci numer i umówicie się. Nim odpisze na jego wiadomość musi poznać zdanie małolaty. Czy to nie jest genialny pomysł ? No błagam Was... każda matka popełnia w swoim wychowaniu jakieś błędy. Omi tylko chciała żeby Sam miał koleżankę w nowym mieście. Na początku każdemu jest trudno zawierać znajomości. Nikt nie przybywa do nowego miasta wraz z paczką najbliższych kumpli. A wystarczy jedynie dać szanse obcym osobom. "To nic niezobowiązującego" - pomyślała kobieta będąc jak najbardziej gotową aby przekazać kilku cyfr tak bardzo związanych z jej ukochanym jedynakiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Manabi Sob Sie 24, 2013 10:14 pm

Spokojne pochłaniane ciastka przerwał dzwonek. Ciekawe jak to jest, kiedy ktoś obsypuje Cię sms'ami.. Chociaż, w końcu Mańka mogła by powiększyć swoją listę kontaktów, ale niestety zapomina gdy tylko musi uciekać. Ale tym razem to się zmieniło - Omitsu bowiem sama zaproponowała Mańce numer do jej syna. Ta zaś zdziwiona wyciągnęła telefon i trzymając łyżkę przy ustach słodko się uśmiechnęła.
- Tak, bardzo chętnie. Miło tak poznać kogoś nowego.. nieprawdaż? - kiwnęła głową. Nareszcie powiększy swoją listę o jeden kontakt.. nawet jeśli jeszcze nie zna tej osoby. No ale w końcu co by człowiek osiągnął bez ryzyka? Chyba nic.. no nie? Przynajmniej tak mi się wydaje.
Manabi

Manabi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Albinoska; bunny smile; biała jak mleko skóra.
Zawód : Modelka, prawa ręka Val.
Zajęcia : Brak
Moce : Niewidzialność, Urok, Nocturne.


https://vampireknight.forumpl.net/t1111-mana#15966 https://vampireknight.forumpl.net/t1117-mana#16206

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Nie Sie 25, 2013 12:57 pm

Nie długo trwało przedyktowanie numeru telefonu. Po zakończonym procesie "wciskania" obcej dziewczynie własnego syna Omitsu zerknęła na zegarek. Było już dość późno a wypadało jeszcze odwiedzić paru znajomych, z którymi dawno się nie widziała. Ma na imię Samael. Napisz do niego. Na pewno się razem gdzieś wybierzecie. Nie minęło dużo czasu a powtórnie rozległ się dzwonek przychodzącej wiadomości. Tym razem zamiast grzecznego pytania było mnóstwo pretensji i czegoś tam jeszcze. Z wielkim przymrużeniem oka kobieta odpisała i szybko wsunęła aparat do niewielkiej kieszonki w torbie, która była specjalnie wyznaczona do tego celu. Na mnie już pora. Pozwolisz, że pójdę bo mam jeszcze kilka spraw do załatwienia. Miło było mi Cię poznać. Uśmiechnęła się szczerze wstając z miejsca. Dosunęła za sobą krzesełko i zabrała dwie torby jakie tu ze sobą przyniosła oraz zajebistą laskę z diamentem na końcu. Trochę dziwnie to wygląda jak ktoś w tym wieku nosi takie rzeczy. Z drugiej jednak strony niech każdy pilnuje siebie i nie wtyka nosa w nieswoje sprawy. Wolnym krokiem wampirzyca opuściła restauracje mając nadzieję, że dobrze zrobiła.
Z/T
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Manabi Nie Sie 25, 2013 3:33 pm

Man od razu wysłała sms'a do syna Omitsu. Oby nie okazał się jakimś zwyczajnym pedofilem, jakich nie mało na świecie. Następnie schowała telefon - a gdzie, niech pozostanie tajemnicą lasu.
-Już. Mi też było miło Cię poznać. Do zobaczenia! - powiedziała z uśmiechem. No cóż, czas się zbierać, prawda? Trzeba się ruszyć, nim do końca zapuści korzenie.
Dokończyła swoje ciastko i zapłaciła. Wiadomo, że chłopak  nie odpisze od razu.. Eh.. Wstała więc, dosunęła za sobą krzesło no i wolnym krokiem wyszła z restauracji, żegnając się z personelem restauracji przy drzwiach. Może ta osoba będzie gdzieś tu, w centrum handlowym - a może po prostu będą musieli się umówić. Rozejrzała się i ruszyła korytarzem przed siebie, mijając różne sklepy. Kierowała się w stronę wyjścia z centrum.
[z/t]
Manabi

Manabi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Albinoska; bunny smile; biała jak mleko skóra.
Zawód : Modelka, prawa ręka Val.
Zajęcia : Brak
Moce : Niewidzialność, Urok, Nocturne.


https://vampireknight.forumpl.net/t1111-mana#15966 https://vampireknight.forumpl.net/t1117-mana#16206

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Sro Cze 11, 2014 3:50 pm

Nie było trudno wyjść z lasu, choć nieco problemu sprawiało znalezienie jakiegoś lokalu. Wampirzyca zatrzymała się na chwilę przed budynkiem. Przecież nie wejdzie do jakieś pierwszej lepszej meliny. Po upewnieniu się, że jest w miarę dobrze, weszła do restauracji. Takie miejsca dobrze jej się kojarzyły. Zapach jedzenia i ogólny wygląd pomieszczenia sprawiały pozytywne wrażenie. Usiadła przy jakimś stoliku.
- Może być tutaj? - zapytała.
Wzięła menu i zaczęła je przeglądać. Przewracając kartki zauważyła pod nadgarstkiem czerwoną wysypkę. Zaczęła jej się przyglądać. Nie przypominała sobie, aby coś takiego wcześniej zaobserwowała u siebie. Skąd to się wzięło? Odsłoniła nieco rękaw bluzki. Nie sądziła, że ujrzy ten sam widok. Co u diabła to miało znaczyć?
- Wampiry mogą mieć na coś uczulenie?
Przecież krwiopijcy nie chorowali, a przynajmniej jej się nie zdarzyło. Czy tym razem jednak coś ją dopadało? Może to jednak przejdzie? Na to właśnie Meli liczyła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Czw Cze 12, 2014 10:30 am

No przecież nie będzie narzekał, skoro kobiecie podobało się takie miejsce to jedynie włoży na twarz uśmiech numer cztery, oraz nie tylko będzie udawał, że coś mu się podoba, wbrew pozorom naprawdę będzie próbował, żeby tak rzeczywiście było. Takie miejsca miały swój klimat, każda restauracja miała coś w sobie, Charles zwyczajnie nie lubił takich miejsc z małego prostego powodu... Nigdy nie miał czasu rozkoszować się urokami tego miejsca, gdyż zawsze tylko praca i praca, na razie po raz pierwszy od dawna go miał, na dodatek został postrzelony także mały odpoczynek powinien mu się przydać. Wziął głęboki oddech biorąc wiele różnych zapachów do swoich nozdrzy, było tutaj tyle ludzi... na szczęście należał do tych którzy potrafili nad sobą zapanować, uśmiechnął się jakby to nazwać, szarmancko i jedynie skinął głową na jej pierwsze pytanie.
-Świetnie miejsce, powinniśmy usiąść. - jak powiedział, tak zrobili, dziewczyna chyba nawet zamierzał to zrobić bez jego wyjątkowo błyskotliwego komentarza, ale przysiadł się i również zaczął przeglądać menu, po jakimś czasie skinął głową jakby sam do siebie i uniósł zielone oczy w jej stronę.
-Nie jestem pewien co do żadnego uczulenia, nigdy mi się nie zdarzyło, słyszałem jednak, że są choroby, które dosięgają nawet czystą doskonałość, paro tygodniowe zarazy, nie wiem skąd się to bierze, szczerze wolałbym myśleć, że to przyczyny naturalne, ale ciężko mi w to uwierzyć. - westchnął, oczywiście, że podejrzewał ludzi którzy wampirów nienawidzili, tylko oni mogliby wymyślić wirusa, skoro nie mogli walczyć z nimi twarzą w twarz, wirusy biologiczne to na pewno idealny pomysł. Skinął palcami do kelnera, aby podszedł do ich stolika, pozwalając dziewczynie złożyć zamówienie jako pierwszej, następnie zajął się swoim oczywiście dołączając do tego szklaneczke whiskey, skoro wino było odpowiednie do obiadu to taki trunek też przejdzie, zresztą.... Bogactwo!

Po pożegnaniu, sam tylko poczekał na swoje danie,a skoro już nie miał komu imponować, mógł zjeść w spokoju, bez żadnego skrępowania, tak też zrobił, a następnie ocierając usta serwetką, wyciągnął portfel, zapłacił oraz zostawił spory napiwek wychodząc z lokalu.

z/t


Ostatnio zmieniony przez Charles dnia Nie Lip 06, 2014 4:50 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Sob Cze 14, 2014 6:49 pm

W menu było pełno dań do wybrania. Niestety żadne z nich nie za bardzo odpowiadały wampirzycy. Postanowiła więc zamówić jedynie szklankę zimnej wody. Nie było to jakieś wielkie zamówienie, ale na nic więcej nie miała ochoty. Możliwe, że później się na coś zdecyduje.
- No mniejsza z tym. Pewnie samo przejdzie - powiedziała.
Nie przejmowała się dziwną wysypką. Jeśli nie przejdzie po prostu pójdzie do gabinetu pielęgniarskiego w Akademii. Tam prawdopodobnie jej pomogą. W końcu tamtejsi pracownicy zapewne wiedzieli o przemiłych krwiopijcach. Nie mogła ukrywać, że miała cichą nadzieję na to, że nie będzie takiej potrzeby.
- Jakie jest twoje rodzinne miasto? - zapytała.
Skoro planowała w przyszłości odwiedzić Amerykę to może Charles podsunie jej pomysł skąd zacząć. W miedzy czasie kelner przyniósł zamówienie. Meli opróżniła do połowy szklankę.
__________________
Tak późno, a ona się obija! Meli pożegnała się grzecznie z wampirem i wybyła z lokalu. Gdzie ona to miała iść? No nieważne, przypomni sobie w drodze.
z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Wto Lut 24, 2015 9:16 pm

Skoro dziewczyna tak ochoczo się zgodziła na słodkości to z chęcią tu z nią przyszedł, nawet jesli nie lubił tłumów lubił kawiarnie, ta nie była może najbardziej znaną w mieście, ale wyglądała jak dla niego przyjaźnie, spokojny zielony wystrój był dla niego akurat, no i tak jak myślał kiedy tu doszli na dworze zaczęło się ściemniać, więc dobrze, że nie zostali w lesie.
Kiedy tylko wszedł do kawiarni zajął im miejsce przy oknie kładąc na wolnym miejscu plecak, kiedy przyszła kelnerka zapytać się co by chcieli zamówić spojrzał pytająco w stronę Luci
-Dwa serniczki, tylko jakiś bez rodzynek, może z morelą? Ja do picia poproszę Earl Greya, a dla Luci... nie wiem co byś chciała?
Po części zamówił co wiedział, po czym dał wolny wybór dziewczynie, woli herbatę, kawę, a może jeszcze co innego? Mogła wybrać co tam lubiła, w sumie był ciekaw co wybierze
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Pon Mar 09, 2015 9:44 pm

Lucinda jest jak małe dziecko – zaproponujesz jej coś słodkiego, a ona będzie w stanie pójść z tobą wszędzie. Oczywiście w przeciwieństwa do dziecka nie poszłaby na taki układ, gdyby słodycze proponowałby ktoś podejrzany… chyba.
Weszła do restauracji razem z Ruką i rozejrzała się. Miejsce to wydało jej się przyjazne, a jego wystrój też przypadł jej do gustu. Usiadła naprzeciwko blondyna i sięgnęła po menu. Oczywiście interesowały ją tylko i wyłącznie słodkie desery oraz napoje. Na szczęście nie trzeba było długo czekać na decyzję dziewczyny. Dość szybko dokonała wyboru, co raczej nie zdarza się jej często.
- Poproszę dacquiose migdałowo-waniliowe oraz … czekoladowe niebo. Do picia poproszę zieloną herbatę – Uśmiechnęła się niewinnie do Ruki. Pozwoliła sobie na dwa kawałki ciasta, ponieważ blondyn zamówił dwa serniki.
Już nie mogła się doczekać chwili aż posmakuje tego biszkoptu z musem czekoladowym, który nazwano czekoladowym niebem. Miejmy nadzieję, że faktycznie będzie niebieński.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Wto Mar 17, 2015 5:01 pm

Może i nie dałaby się skusić podejrzanej osobie, ale czy aby na pewno powinna zawsze wierzyć Ruce? Może podziwiała to w jaki sposób chłopak myślał, ale to nie dawało jej żadnego prawa by mu wierzyć, szczególnie, że nie należał do najnormalniejszych osób nawet, nawet jeśli sprawiał wrażenie niewinnego to jego "mała" kolekcja trucizn znajdująca się w pewnym kufrze mówiła sama za siebie jakie zainteresowania ma nasz herbaciarz. Ale skoro Luci chciała wierzyć, że jest taki dobry i niewinny, proszę bardzo.
Skoro pozwolił jej zamówić to najwyraźniej było go na to stać i nie przeszkadzało mu to, że zamówiła dwa ciastka, tylko się uśmiechnął lekko, jak zje tyle słodkości to to drobne blond stworzenie zaraz po tym pójdzie spać, ale nie będzie jej bronił. Po chwili kelnerka przyniosła ich zamówienia, więc Luci nie będzie musiała długo marzyć o tym "Niebie"
-Smacznego.
Sam dobrał się do jednego z serniczków ze smakiem, a co tam trzeba się trochę po rozkoszować, jak skończą to odprowadzi dziewczynę do akademii, aby była bezpieczna, choć jemu samemu nie chciało się wracać, jeszcze nie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Nie Mar 22, 2015 12:38 pm

Zacznijmy od tego, że dziewczyna nie wiedziała nic o Ruce i obdarzyła go swoim zaufaniem za nic. Równie dobrze chłopak może być seryjnym mordercą, a ona jeszcze dzisiaj skończy jako ofiara. Pytanie tylko brzmi, czy nasza kochana Lucinda aby na pewno byłaby wymarzonym typem ofiary.
Czyżby Ruka był małym trucicielem? W takim razie niech nawet nie wspomina o tym , bo jeszcze pewnego dnia ta blond istotka poprosi go o herbatkę z dodatkiem… dla niej samej.
Błękitnooka siedziała przy stoliku i jak małe dziecko z niecierpliwością machała nogami, czekając na ciastka.
- Nee~ Ruka-senpai~ - Spojrzała na niego z uśmiechem na twarzy i akurat w tym momencie przyniesiono ich zamówienie. Lucinda spojrzała na swoje ciacha ale również na sernik Ruki. Nie dało się ukryć tego, że blondynka jest bardzo chuda, ale prawdą było to, że uwielbiała słodycze i nie odmawiała ich sobie. Nabrała trochę Czekoladowego Nieba na widelczyk i podsunęła go blondynowi pod nos – Smacznego.
Kiedy Ruka zjadł kawałek ciasta, którym dziewczyna go poczęstowała zabrała się za degustację tego, co miała na talerzyku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Pią Mar 27, 2015 4:17 pm

Najwidoczniej Luci była mało zadowolona ze swojego życia, skoro by chciała prosić herbaciarza o specjalny dodatek do napoju, Ruka był znawcą trucizn, a to takich które wprawiają w męczarnie nim kogoś zabiją, albo takie które zabijały tak szybko, że trudno było mówić o jakimkolwiek bólu, były również takie nieliczne których wykryć było prawie niemożliwym, a możliwym tylko wtedy gdyby się wiedziało czego się szuka. Ale czy zaserwowałby Luci coś takiego? Nigdy nie wiadomo, w końcu Luci się nie dowie o niczym, na pewno nie teraz i gdyby wiedział, że dziewczyna aż tak pragnie śmierci pewnie straciłby jakikolwiek szacunek do niej. Może nie dbał o siebie czy przeżyje kolejny dzień, ale miał szacunek jako taki do życia i sam sobie by tego życia nie zabrał, inna sprawa jakby go wampir skonsumował, to już było bardziej naturalne, śmierć bez marnotrawstwa, przynajmniej czemuś to służyło.
Mimo wszystko dziewczyna przypominała mu z zachowanie jeszcze dziecko, szczególnie z zachowania, ile jeszcze mogła by się dowiedzieć o tym świecie, ciekawe czy gdyby pobyła dłużej z chłopakiem to nadal byłoby jej tak chętnie umierać. Ruka wszystkiego co wiedział uczył się przez cały czas od różnych ludzi i od zwierząt których ludzie dziś już nie szanują, miał swoje pojęcie o tym świecie, trochę go drażniło to, że mało kto dziś tak naprawdę myśli o tym co robi i jakie są tego konsekwencje, rzadko kiedy mógł porozmawiać z kimś inteligentnym kto miał jakąś wiedzę, chyba zaczynało mu brakować jakiejś konkretnej rozmowy.
Na razie za to czuł się jak z dzieckiem w cukierni, został nakarmiony kawałkiem nieba i uśmiechnął się lekko do Luci, taka słodziutka, choć zdawała mu się też w pewnym sensie smutną osóbką, wiedział, że dziecinność nie raz jest objawem pewnego dyskomfortu, czegoś z przeszłości o czym się nie mówiło, ale nie chciał drążyć tematu, tylko sama Luci może się mierzyć ze swoim życiem, on i tak już jej w głowie trochę namieszał dzisiaj.
-Nie jest złe, choć nie przepadam za kremowymi ciastkami.
Odpowiedział jak zwykle szczerze, ciastko było nawet dobre, gdyby takie nie było Ruka by go nie zjadł, a tak podsunął dziewczynie do skosztowania również swojego sernika, lubił sernik i już widząc samo ciastko wiedział, że jest to jeden z tych lepszych, najlepsze były na prawdziwym twarogu, lekko mleczne w smaku i kremowe, a nie twarde i suche jak niektóre sklepowe.
Potem również zabrał się do jedzenia.
Kiedy skończyli oboje Ruka odprowadził Luci do Akademika by była bezpieczna i sam ruszył z powrotem na miasto, naprawdę miał ochotę połazić jeszcze sam.

[Z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Czw Mar 15, 2018 7:42 pm

Okiełznywanie miejskiej dżungli bywa męczące. Zwłaszcza, kiedy natężenie decybeli dawało się we znaki, a niemal ocieranie się o przechodniów na przejściach dla pieszych lub podziemnych korytarzach było wręcz obowiązkowa, aby przebrnąć na drugą stronę drogi. Co jakiś czas jeden z dzikusów musiał zejść z gęstej sieci komunikacyjnej, najczęściej wchodząc do sklepu czy do innej placówki, gdzie podpytywał o możliwy wakat dla niego. Zawsze słyszał to samo: proszę zostawić CV, list motywacyjny, a może zadzwonimy do Pana. Dorwał jedną robótkę, która polegała na rozdawaniu ulotek przez trzy godziny w dość uczęszczanym zakątku Yokohamy. Większość podarowanych karteczek lądowała w pobliskim koszu, ale może co dziesiąta zostanie na dłużej w kieszeni. Cóż, dla Zyuu liczyła się szybka gotówka, a to dobry start. Wydawać się mogło, że co to są trzy godzinki rozdawania ulotek, nie mniej dla hybrydy to był koszmar. Z trudem dotrwał na stanowisku bez żadnych incydentów, a niejednego miał ochotę ugryźć za gburowate zachowanie i zero poszanowania jego fuchy. Tak czy inaczej dostał pierwszy zastrzyk gotówki, lecz był tak wycieńczony, że musiał gdzieś przycupnąć i odpocząć.
Wtedy też ujrzał szyld restauracji "Słodki świat" i trochę wahając się wszedł do środka. Szczerze to już po samej nazwie nabrał ochoty na coś do zjedzenia. Musiał tylko uważać, by nie przepłacić, wszak musiał już od pierwszych yenów odkładać część na materiał na ubrania. Nieśmiało przemierzył schludny lokal i usiadł przy jednym stoliczku z menu w rękach. Lekko podkrążone oczy utkwił w kilku pozycjach wyraźnie nie wiedząc co powinien wybrać. Dawno nie miał możliwości wyboru... ciężko tak coś wziąć, jak jest szeroki wachlarz ofertowy. Dodatkowo znużenie od fuchy w nieprzychylnym środowisku powodowało odrobinę stresu w Zyuu. I też próbował tak wymyślić, by wziąć też coś na wynos dla Midori, ale nie znał jej preferencji w słodkościach. Eh, i co teraz?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Shiro Fuyuki Pią Mar 16, 2018 10:47 am

Tam gdzie są ciastka... Tam i też znajduje się Shiro...! No przynajmniej podobno.
Mimo wszystko owe miejsce sprawiło, że rudowłosy postanowił postawić tutaj prędzej czy później nogę. Mimo wszystko nie był to do końca planowany wypad - prawdę mówiąc, chciał zabrać tutaj kogoś, kogo lubił. Pokazać mu cudny świat słodkości i w ogóle...
Ale koniec końców nie mógł wytrzymać, więc był tutaj sam.
Pod płaszczem ukrywał jedynie nieco nerwowy ogonek... Uszka jednak nie. I one stały wysoko w momencie, gdy wampirek szukał dla siebie miejsca w tym mini raju. Szybki obrót głową w lewą stronę... Potem w prawą... Potem zaś w lewą... Aż w końcu zdecydował się podejść do stoliczka, gdzie już siedział ktoś.
W sumie, niewiele się zastanawiając, przekrzywił nieco łebek i wlepił żółte ślepia w nieznajomego mężczyznę.
- Przepraszam, mogę się dosiąść? - tak właściwie, kogo zaczepił? Pewnego osobnika w kapturze... Najwyraźniej wciągniętego lekturą aka menu tego miejsca. Nie przeszkadzał mu teraz?
- Baaaardzo ładnie proszę - dodał jeszcze rudowłosy. Huh...? Wniósł tu zwierzaki? - prawdę mówiąc, nie umknęło mu to, że wyczuwał nietypowy zapach. Ludzki zmieszany ze zwierzęcym... Ale nie pomyślał przecież, że miał do czynienia z kimś wyjątkowym... Za to z miejsca założył, że musiał wprowadzić w ukryciu jakieś zwierzęta, które wpływały na jego woń.

Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Pią Mar 16, 2018 7:32 pm

Co tu wybrać, co tu wziąć? Tyle tego było, że głowa mała! Przebierał nieco palcami po okładce spisu dobrodziejstw oblanych cukrem i kaloriami. Wodził wzrokiem od jednej pozycji do drugiej i trzeciej, aż znów napotkał interesującą propozycję i ciche westchnięcie mogło zwiastować chęć uzyskania pomocy. No ale od kogo?
Najlepiej od jakiegoś znachora, smakosza słodkiego podniebienia. Ktoś, to obiektywnie przedstawiłby swój wariant i zaproponował skosztowanie. Szefa kuchni czy cukierni przecież nie zapyta... a ktoś z klientów?
Nim lepiej zaczął się rozglądać po lokalu, przed jego nosem wyrosła sylwetka nastolatka o krwisto czerwonych włosach i złotych oczach. Zjawił się tak dyskretnie, że Zyuu nieco wzdrygnął się na swoim siedzisku. Zakradł się niczym kot normalnie! Zabawne, że przecząc swej naturze dość odważnie przeprosił (ciekawe niby za co) i zapytał o możliwość przyłączenia się akurat do tego stolika. Blondyn trochę zbaraniał, nie spodziewał się tak nagłego pojawienia się towarzystwa, zwłaszcza że było kilka wolnych miejsc przy innych stolikach. Złotooki nieznajomy wręcz poprosił ślicznie o umożliwienie zajęcia wolnego krzesła. Nieco wybity z toku myślenia młodzieniec odparł dość luźno:
-No dobrze, zapraszam.
Podkulił nogi, które przedtem nieco wyprostował pod stołem, by zrobić miejsce niespodziewanemu towarzyszowi.
Wtedy też odruchowo zaciągnął więcej powietrza przez nozdrza i natknął się na nietypowy bodziec. Zapach kompana nasączony był czymś, co nie pasuje do ludzi. Bardziej... zwierzęciem? Trzymając mocniej w palcach kartę menu postanowił jeszcze raz wyniuchać powietrze. Niepokojący był ten aromat z pewnego powodu. Jeśli kolega, który wyglądał jak człowiek, nie był zwykłym śmiertelnikiem, to kim?
Kimś jak Zyuu?
Odrobinkę zaczął mu się kręcić ogonek z radości, co Volt próbował zatuszować poprawieniem sobie czterech liter na siedzisku. Eh krępujące. Popadał w paranoję, zmęczenie czy co sprawiało, że odnosił wrażenie, iż Czerwonowłosy miał jakieś wspólne korzenie z nim. W dodatku przysiągłby, że nieznajomy zastrzygł uchem! Czyżby przypuszczenia okazały się prawdziwe? Shiro nie krył się ze zwierzęcymi uszami (choć mogły przypominać elektroniczną zabawkę na głowie), a dotąd ukradkowe i niepewne spojrzenie Blondyna nabierało odważniejszego wyrazu. Nie zatuszował ich żadnymi okularami słonecznymi, choć znów - już jest modne tatuowanie sobie gałek ocznych. Bez konkretnego pytania nie rozwieje wątpliwości.
Nie mniej nie zadał go, poniekąd nie uważał za stosowne ujawniać wiedzę o czymś tajemnym. Nie zamierzał też przepędzać Shiro, wręcz spróbować rozgryźć go bez przepłoszenia. Kolega wydawał się być kulturalny, ale i niezwykle otwarty na nowe znajomości, skoro nie krępował się zagadnąć podejrzanego typa w kapturze.
-Jesteś stałym tubylcem tej restauracji? -zapytał spuszczając kartę menu tak, by móc ukradkiem spojrzeć na osobnika z kocimi uszami- Nie wiem, co tu mają dobrego... i godnego polecenia.
Może tak będzie lepiej? Najwyżej będzie miał na kogo zwalić winę, jak nie będzie mu smakować! Czy to rozsądne brać rady od osobnika, który w jakimś dziwnym stopniu wydawał się być spokrewniony z Zyuu? Nie, to niemożliwe. Jaka istniałaby szansa na spotkanie innej hybrydy w tymże wielkim mieście?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Shiro Fuyuki Sob Mar 17, 2018 1:26 pm

O dziwo szansa na spotkanie hybrydy... Niekoniecznie była taka mała, jakby się zdawało. Albo to też właśnie czerwonowłosy miał dość nietypowe "szczęście", związane z napotykaniem się jemu podobnym... A zarazem różnym. W końcu każda hybryda była unikalna, prawda...?
Jednakże to nie był czas, w którym Shiro zastanawiał się nad tym. Nie był przewrażliwiony na tym punkcie i nie doszukiwał się na siłę czegoś niezwykłego. Dla jego wyczulonych zmysłów zapach nieznajomego był nietypowy... Ale póki co obrał bardziej realniejszą wersję, tłumaczącą ową woń. Kto broni!
No i dodatkowo było mu w głowie jedynie słodycze, zwłaszcza w momencie, gdy mężczyzna zgodził się na to, by się dosiadł. Podziękował ładnie, siadł naprzeciw niemu i capnął menu do łapek, po czym zaczął je uważnie studiować. Nie odzywał się przez ten czas. Nie zagadywał nieznajomego, nie zwracał uwagi nawet na jego zachowanie, zupełnie jakby trzymany przez niego przedmiot pochłonął całkowicie jego skromną uwagę.
Dopiero wtedy zareagował, gdy tamten zdecydował się go o coś spytać. Uniósł łebek, wlepiając żółte ślepia w tymczasowego towarzysza.
- Hm... Nie - odpowiedział krótko na jego pytanie, patrząc na niego dość spokojnie. Akurat widok kaptura na głowie nie zniechęcał do tego, by zignorować albo nie odważyć się do działania związanego z blondynem. - Ale proponuję to - odwrócił menu w jego stronę, pokazując mu palcem na jedną z pozycji. - Ciasto śmietankowo-czekoladowe z polewą czekoladową - dodał jeszcze, unosząc delikatnie kąciki ust. - Przynajmniej ja zamierzam to zamówić na początku - uzupełnił swoją wypowiedź. - Ale nie będzie ci najprościej trafić w coś zbliżonego do twoich gustów? - spytał się dodatkowo, robiąc nieco zdziwioną minę.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Sob Mar 17, 2018 2:39 pm

Lepiej, że Shiro brał realniejsze wytłumaczenia, by potem nie zareagował w jakiś nieprzewidywalny sposób. Co prawda wiadomo, kto z tej dwójki miałby większe kłopoty, gdyby doszło do spięcia, ale jeśli podejść do tego po ludzku, to szansa na czarny scenariusz malała do zera. Kotołak zresztą przyzwyczajony był do poruszania się wśród innych istot żywych, nawet jeśli jeszcze krępowały go gwałtowne reakcje na żywe uszy i ogon oraz inne kocie atrybuty. Można powiedzieć, że młody Fuyuki oswoił się z miejską dżunglą. Blondyn w dalszym ciągu miał z tym problemy. Zresztą ograniczenia ludzkiego organizmu, mimo wzmocnienia zwierzęcymi genami, nie pozwalały się rozwijać tak szybko jak innym hybrydom. Ale nie złoży broni, zdecydował się przekraczać coraz kolejne granice, aż rzeczywiście zdoła nawet poprawić swoją kondycję fizyczną.
Cieszył się, że towarzysz nie był aż tak dociekliwy, najwyraźniej naprawdę zależało mu na zaspokojenie głodu na słodko. Określenie "Na początku" dawało sygnał, iż kolega zamierzał spędzić tu więcej czasu niż normalny śmiertelnik. Nie było w tym nic złego, po prostu anatomia Shiro nie wskazywałaby, że jest łakomczuchem. I to też nie było niczym krzywdzącym. Póki nie ciągnie za sobą chorób, może jeść co chce i ile chce. Zatem powiódł wzrokiem na pokazaną ilustrację, na opis, a potem znów na właściciela pomysłu. Niewiele trzeba było się wysilać, by namówić Zyuu na swoją propozycję.
-Zamówię to samo -lekko uśmiechnął się kącikiem ust, by przypadkiem nie pokazać przerośniętych, śnieżnobiałych zębów, odnosząc się również do gustu- Wiesz, niby tak, lecz czasem trzeba spróbować czegoś nowego. A po takiej rekomendacji jestem w stanie otworzyć się na nowe smaki.
Powiedział na spokojnie swój punkt widzenia i czekając na kelnerkę. A może powinien... powinien iść i sam złożyć zamówienie? Jak to się robiło... Podrapał się stopą (oczywiście w bucie) za łydkę drugiej nogi nieco przebierając palcami o kartę menu, którą wreszcie odłożył na blat stolika. Nawet dudnienie paznokciami o okładkę zaczynało go drażnić. Jak i odgłosy dookoła, gdy przestał skupiać się jedynie na nieznajomym. Może lepiej wrócić zmysłami tylko do jedynej sylwetki przed sobą? Tak, to dobry pomysł. Choć towarzysz wyglądał na bardzo skoncentrowanego na jedzenie słodkości. Czemu by nie iść jego śladem?
-Nie wiem, jak Ciebie, ale mnie kuszą jeszcze naleśniki z owocami. A w ogóle...
nazywam się Zyuu.

Skoro już mówią sobie per Ty (a przynajmniej Blondyn), to zdecydował się przedstawić. Jakby nie spojrzeć, kolega pomógł mu podjąć decyzję, za co był mu wdzięczny w myślach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Shiro Fuyuki Nie Mar 18, 2018 1:19 am

Kto wie czyja to sprawka, czyja to jest wina, że Shiro... Zachowywał się tak, a nie inaczej. I dlaczego tez wydawał się być jakoś tak bardziej przystosowany do życia pośród ludzi. Prawdę mówiąc, dość sporo robiło to, iż urodził się wampirem. Był przyzwyczajony od maleńkości do wyostrzonych zmysłów, więc teraz... Nie było z tym aż tak źle. Do tego często występujące dziecięce zachowanie... I proszę bardzo. Mały Shiro do boju!
Szkoda tylko, że nie zawsze to działało. Pomimo upłynięcia kilku lat, nie radził sobie nadal... Tak dobrze jakby chciał. Bywały momenty, gdy... Nie. To opowieść na inny raz.
Uśmiechnął się przyjaźnie do nieznajomego.
- Proszę bardzo - odparł spokojnie. - Mam nadzieję, że ci posmakuje - dodał jeszcze. Nie chciał, by przez niego mężczyzna miał się męczyć ze zjedzeniem tego ciasta! Co to, to nie.
Nie wiedział, co męczyło tamtego, ba, niespecjalnie zwracał na to uwagę. Bardziej zaabsorbował go widok pyszności w menu... Chociaż widoczne ceny sprawiały, że jego zapał nieco się studził. Muszę pamiętać, by potem kupić też i mięsko. Nie mogę wszystkiego wydać tutaj.
Ostrożnie uniósł łebek na słowa Zyuu. Przekrzywił go na lewą stronę, a uszy na jego głowie poruszyły się.
- Lody waniliowe - odpowiedział mu z miejsca. - Te pod nazwą "Słodki pucharek". Lody, sos i cukierki - objaśnił. - Jestem Shiro. Miło poznać - uśmiechnął się przyjaźnie. - Chcesz coś jeszcze czy składamy zamówienie? - dodał jeszcze. On sam zamknął menu i odłożył je na stolik, czekając na decyzję nowopoznanego. Byle potem zawołać kelnerkę i złożyć zamówienia.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Nie Mar 18, 2018 10:27 am

Mały Shiro w akcji radził sobie świetnie. Jak na kogoś, kto został zaczepiony przez nieznajomego o znajomość menu, wybronił się obrazując i szczerze deklarując swoje kulinarne preferencje. Mógł przecież zawsze zignorować, albo powiedzieć banalne "nie wiem", ale Ogoniasty okazał więcej empatii niż większość szarego otoczenia. Może z poczucia winy, iż przysiadł się do Zyuu, starał się teraz zadośćuczynić pomocą? To też nie należało do jego obowiązków, a zadbał o to, by nie brzmieć jak zmuszony do pomocy. Blondynowi wręcz zrobiło się głupio, że poniekąd wymusił na koledze wynalezienie czegoś tak dobrego, czego później nie żałowałby żołądek półczłowieka. Ale skoro już została podjęta decyzja, że zaufa wyborowi, nie będzie robić wyrzutów.
-Na pewno zasmakuje.
Postarał się uspokoić i rozwiać wątpliwości. Nawet jeśli nie zasmakuje mu smakołyk, nie zwali na niego winę. Przynajmniej nie bezpośrednio do niego, a w późniejszej rozmowie z Midori przestrzegając ją tym samym, by nie powtarzała tego kroku co on. Ale to byłby czarny scenariusz, Zyuu dawno nie jadł nic słodkiego, dlatego organizm ucieszy się na odmianę. Tak zakładał.
Jeszcze odkrył, że kompan miał chrapkę na zimny deser, który w oczach Długouchego rysował się w pięknych barwach. Na tyle, że omal nie zamówił tego samego, ale to wyglądałoby podejrzanie, by wybrał identyczne zamówienie do Kotołaka, prawda?
-Mmm... brzmi apetycznie, ale lodowy pucharek spróbuję następnym razem.
Oznajmił z szerszym uśmiechem, choć dalej wzbraniał się od pokazywania zębów. Wolał zachować w tej kwestii ostrożność, nie mniej mając w sobie geny różnych przedstawicieli fauny był też niestabilny w charakterze. O czym przekona się później Shiro, bo tak przedstawił się młodzieniec o złotych patrzałkach i dość dziecięcej aparycji.
Znów jego kompan poruszał uszami! Widział to! Oh, gdyby mógł rozprostować swoje biedne, długie uszy wciśnięte pod kapturem, na pewno mógłby i nimi poruszyć. Tak to tkwiły tam od blisko czterech godzin, co bolało na dłuższą metę. Ale nawet kaptur nie sprawiał, że dźwięki z otoczenia były przytłumione. Tłuczenie się porcelanowych naczyń na drugim końcu sali były dla niego tak słyszalne, jakby to działo się przed jego nosem. Już nie mówiąc o rozmowach klientów, czy nawet przechodniów na zewnątrz z ich głośnymi krokami stawianymi po betonowych chodnikach. Przez moment Zyuu stracił rezon i zerkał nerwowo to przed siebie, to na bok, próbując się upewnić skąd dochodzą dźwięki. Aż wreszcie zorientował się, że głos Czerwonowłosego wmieszał się w kakofonię, i przydałoby się odpowiedzieć na pytanie.
-Przepraszam, co mówiłeś? Czy to wszystko?
Otrząsnął się z mimowolnego nasłuchiwania otoczenia i skupić się na zamówieniu. Przyjrzał się cenom dwóm wybranym pozycjom i przeliczając swój dzisiejszy zarobek nieco posmutniał. Niestety musiał zrezygnować z innych dobrodziejstw tego miejsca, by nie wydać wszystkich zarobionych dzisiaj pieniędzy na jedzenie. A szkoda, chętnie spróbowałby też lodowego pucharka, wyglądał smakowicie na fotografii. Zresztą coś mu mówiło, że Kotołak miał dobry gust.
-...tak, na dzisiaj wystarczy.
Oznajmił z lekkim skinieniem głowy i również odłożył definitywnie menu na blat stolika. Więc teraz poczekają na kelnerkę i złożą zamówienie. Najpierw pozwolił Shiro na przekazaniu swojej propozycji pracownicy, a potem Blondyn idąc w ślad za kolegą podał swoje pozycje. Pieniądze wykładało się po spożyciu posiłku, choć odruchowo Zyuu już chciał sięgnąć po swoje mizerne oszczędności. W porę powstrzymał się od tego i pilnie przyglądał się Złotookiemu. Żeby przetrwać w tym zgiełku, musiał naprawdę skoncentrować się na jedynej osobie, która była na tyle przychylna, iż wciąż mu towarzyszyła. W zasadzie to dobry trening, nim zaprosiłby Midori do restauracji, aby znać już swoje możliwości. Lub nad czym powinien poćwiczyć.
Oczekując na posiłek musiał na nowo odciąć się od otoczenia tak, by tylko Czerwonowłosy był jedynym, którego usłyszy i zrozumie, z którym mógłby porozmawiać. Ale o czym mógłby pogadać z kimś, kogo dopiero co poznał? Przecież nie wypyta go o to, ile ma lat, skąd pochodzi. Zabrzmiałby jak detektyw czy prokurator na przesłuchaniu. I tu przybył impuls, który do tej pory hamował, ale jak widać bezskutecznie.
-Etto... -zaczął niepewnie, ściszył też głos do szeptu, choć nie wiedział, czy nie za cicho zaczepił kolegę- ...przepraszam, że o to zapytam, ale... masz ciekawe i słodkie uszy. One są prawdziwe, czy naszpikowane elektroniką?
Odrobinę zarumienił się, bo z treści pytania wynikało, że Zyuu prędzej wierzył w prawdziwość kocich narządów słuchu niżeli w ich sztuczność. Poza tym nie był pewny jak zareaguje Shiro, a ciekawość zżerała Blondyna dość mocno. Mimo początkowego zaparcia się w postanowieniu o niepeszenie towarzysza z restauracji nie potrafił utrzymać w rydzach swej natury.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Shiro Fuyuki Pon Mar 19, 2018 7:51 am

Huh... - w którymś momencie złapał siebie na ostrożnym obserwowaniu zachowania Zyuu. Miał wrażenie, że mężczyzna był dość nerwową osobą. Przynajmniej tak to widział po jego reakcji. Albo mi się wydaje - pomyślał niemalże od razu. W końcu nie wypada od tak się przyczepiać o cokolwiek. Był nerwowy? Może to przez niego samego, skoro zdecydował się mu towarzyszyć... Może wolał być po prostu sam... Sam, bez małego, rudowłosego wampirka. Dobra, nie ma co myśleć o takich sprawach. Na pewno mi się wydaje to. Wziął głębszy wdech, wracając ponownie do menu. Było tutaj za dużo pozycji... Zdecydowanie za dużo. Naprawdę było ciężko postawić głównie na jedną.
- To dobrze... - bąknął Shiro. - Skoro tak - no co pozostawało więcej od złożenia zamówienia? Zrobił to oczywiście... I poczekał aż Zyuu to zrobi. I w sumie to tyle z jego strony na teraz.
Pozostawało jedynie poczekać na zamówienie, by potem porozkoszować się słodkościami. Jednakże wychodziło tez na to, że nie mieli tego czasu spędzić w całkowitej ciszy. Ba, Shiro był ciut zaskoczony tym. Przekrzywił więc głowę, patrząc najpierw na niego uważnie, po czym uśmiechnął się z lekka przyjaźnie.
- A jak myślisz? - spytał sie go w odpowiedzi, po czym uniósł prawą rękę i tyknął jedno. - Na co ci to wygląda? - spytał się go. Chciał poznać jego zdanie... Ale zaś z drugiej strony, gdyby się przyznał, uznałby go pewnie za wariata... Więc teoretycznie wolał pozostawić to dla siebie.
- Tak właściwie, nie jest ci za ciepło w tym kapturze? - dorzucił od siebie pytanie, opuszczając już ręce na kolana.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 4 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach