Restauracja "Słodki świat"

Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Veina Sob Kwi 21, 2018 9:10 pm

Oczywiście, że najlepszym rozwiązaniem jest powierzenie decyzji sfrustrowanej wariatce, z pewnością dobrze zdecyduje. Czarnowłosa już była zmęczona cała sytuacją, bo miała to być szybka zabawa kosztem innych, a tu zrobiła się jakaś większa pogadanka z obcymi wypacykowani wampira, którzy wyglądali jak w połowie zrobione drag queen - zwłaszcza jeden. Owszem były wampirzycami, a Zyuu był człowiekiem, nie wiedziały, że obaj to hybrydy, jednak czarnowłosą zastanawiało dlaczego tak bardzo chcą ich zabrać; tak samo byli wampirami, a na szczere chęci wyswobodzenia z pazurów kobiet nie liczyła, bo głupia również nie była.
Plan był niezły, ale jak zwykle coś musi pójść nie tak, a niestety czarnowłosa nie należała do cierpliwych, więc chciała jak najszybciej zakończyć to spotkanie, zwłaszcza, że wampiry zaczęły działać jej na nerwach. Mało obchodziły ją losy Shiro i Zyuu, skoro i tak miały bawić się ich kosztem, jednak nie sądziła, że tamci też przypadkowo się nimi zainteresowali.
Gdy Omitsu kazała jej wybierać, Veina posłała jej wzrok typu Are you fucking kiddin' me?
- No cóż, w tej sytuacji chyba faktycznie poczekamy na policję. Z chęcią zapłacę ten mandat, może wreszcie się czegoś nauczę. - dodała z ogromnym wyszczerzem, chociaż dobrze wiedziała, ze żadna policja nie przyjedzie, nie próbujcie robić z niej głupie. Z resztą, myśleli, że przestraszy się wizją mandatu za złe parkowanie? Serio? Postarajcie się bardziej.
- Tak dokładnie, porozmawiać. To nasi koledzy, których podrzucimy pod Akademię zgodnie z ich życzeniem, dawno się nie widzieliśmy, a to dobra okazja do zapytania co u nich słychać. - odparła. Z resztą, dla człowieka też można być miłym, dlaczego od razu zakładać najgorsze.
- Po za tym.. - dodała, patrząc na Shiro, a następnie przenosząc wzrok po kolei na wampiry. - Obaj nie wyglądają jakby dobrze Was znali, zwłaszcza Shiro, którego podobno dobrym znajomym jesteś. Nie mogę zaryzykować ich bezpieczeństwa. - powiedziała, krzyżując ręce na piersiach. Niestety wpadała w zły humor, bo nie lubiła gdy ktoś wchodził jej w paradę; oby jak najszybciej to wszystko się skończyło, bo miała ciekawsze rzeczy do roboty.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2018 9:07 pm

I zaczęły się licytacje, kto zgarnie dwóch niewinnych, miłych młodzieńców ze zwierzęcymi akcentami - lepiej lub gorzej ukrytymi. Wiadomo, że wygra ten, którego argumenty będą bardziej przekonujące, a póki były to zabiegi słowne, jeszcze dało się coś zdziałać. W zasadzie cofam to co napisałem przed chwilą - Shiro miał gorszą sytuację, gdyż lufa gnata Omitsu dalej uwierała go pod żebrem. Gdyby był kimś innym, zostawiłby na pastwę losu kolegę i sam próbował czmychnąć z zasadzki. Lecz miał zbyt dobre serce, by porzucać (jakby nie spojrzeć) kogoś, kto klasyfikowałby się do rodziny. Przy Czerwonowłosym na moment zaczął wierzyć, że dałby radę stłumić zwierzęce zapędy i zachowywać się normalnie. Kotołak również stresował się tym zajściem, usłyszał jego cichą prośbę o pozostawienie ich w spokoju. Nikt na to nie zareagował, lecz Zyuu jeszcze bardziej utwierdził się w zdaniu, że powinni trzymać się razem. Cokolwiek się stanie, w czyjekolwiek ręce trafią, tylko tak przetrwają.
Cóż z tego, skoro w głowie huczało Blondynowi jakby ktoś odpalał w niej silnik odrzutowy. Przez to nie mógł nic wskórać, ani zastanowić się, która opcja porwania byłaby lepsza. Czy przez kobiety czy przez mężczyzn. Żadnej ze stron nie znał na tyle, by powierzyć własne i kolegi życie. Jedno było pewne - im dłużej będą podbijać stawkę co do utwierdzania do swoich racji, tym szybciej Zyuu popadnie we zwierzęce zaszczucie. Właściwie już odczuwał pierwsze skutki przepychanek między nieznanymi wampirami, których najzwyczajniej we świecie się bał. Wszak nie wiedział, jakimi mocami dysponują oraz to, co siedzi pod ich czaszkami.
Wreszcie na nieszczęście kondycja psychiczna siadła, wkradły się pierwsze symptomy zezwierzęcenia. Spod kaptura spływały słone krople potu otaczające cieplutką szyję i skronie pojmanego. Wzrok rozmazywał się co kilka sekund. Tracił względny rezon.
-Niedobrze mi...
Zdołał jedynie tyle rzec, gdy zaczęły mu się uginać nogi w kolanach. Jeśli Veina będzie na tyle szybko zareagować, to nie siądzie na tyłku na chodniku, ale i tak organizm ostro buntował się na zgiełk i bliskość krwiopijców. Z jednej strony królicze geny kazały Zyuu udawać martwego; z drugiej kocie pragnęły podrapać oczy tego, kto będzie w zasięgu; zaś od psa strony chętnie wbiłby zębiska w czyjeś ciało. Wszyscy obecni mogli wyraźnie usłyszeć i poczuć różnicę w biciu serca, które w szalonym tempie tłoczyło krew. Uruchamiały się też sprzeczne ze sobą mechanizmy obronne, które wzajemnie się wykluczały i przyprawiały o gorączkę ludzką Hybrydę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Czw Kwi 26, 2018 12:08 am

I co po ten upór? W przeciwieństwie do wampirzyc i hybryd Isaack bawił się prawie dobrze; w końcu działo się coś ciekawego. Przez kilka dni patrol zaczynał się i kończył jedną wielką nudą, dlatego zaczepienie nieznajomych dziewczyn było miłą odskocznią od monotonii, której szczerze nie znosił.
- Kolega nalegał, żeby zadzwonić na policję, bo samochód stał zdecydowanie za długo tam, gdzie nie powinien - odparł, bez oporów zwalając winę na swojego współpracownika. No przecież ktoś musiał być tym niedobrym, a Abaddon świetnie nadawał się do tej roli, to on był tym, który zazwyczaj wzbudzał bardziej mieszane uczucia u innych.
Powstrzymał się od przewrócenia oczami, gdy padło kolejne pytanie. Najchętniej pochwyciłby Shira oraz Zyuu i się oddalił, ale niestety ten jakże misterny plan na starcie był skazany na porażkę. Inni ludzie mogliby źle odebrać ich zamiary i próbować powstrzymać przed porwaniem, a wdanie się w bójkę nie byłoby nikomu na rękę.
- Ktoś się o nich martwi - łagodny ton głosu doskonale maskował kłamstwo, choć jeśli przymknęłoby się jedno oko, długie wydłubało, to słowa wampira można by podpiąć pod półprawdę.
Palce zastukały o maskę samochodu, gdy jasne oczy spoczęły na Zyuu. Hybryda ewidentnie źle reagowała na to, co się działo. Isaac bez dłuższego zastanowienia doskoczył do niego, łapiąc go za rękę, by posłużyć mu jako wsparcie.
- Spokojnie, pomogę ci - zapewnił, choć nie mógł mieć co do tego stuprocentowej pewności. Leczenie ludzkich hybryd wykraczało poza program studiów medycznych, które i tak w pewnym momencie rzucił do kosza wraz z nadzieją w ludzkość. Ten etap w życiu kolejny raz udowodnił mu, że wampiry pod niemal każdym kątem górują nad tymi, którzy beztrosko cieszą się blaskiem słońca nie zdając sobie sprawy z zagrożenia kroczącego za nimi.
- Chodź ze mną, nie wyglądasz dobrze, a u siebie czy nawet w szpitalu będę mógł ci pomóc. - Grymas zatroskania wykrzywił twarz Isaacka. Tylko Abaddon mógł być świadom, że troska o innych nie była w pełni naturalna u czarnowłosego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Sob Kwi 28, 2018 7:42 pm

Nie tylko wampirzycom kończyła się cierpliwość. Abaddon gdyby mógł skakałby z nogi na nogę, powarkując. Dziewki powinni odpuścić, a Ab miał dość grania w chorą gierkę. Wolałby już dawno dopaść do hybryd a te dwie unieszkodliwić raz, a porządnie. Nie mają czasu na pierdoły, więc posłał towarzyszowi porozumiewawcze spojrzenie, chociaż po tym jak zwalił całe rzekome powiadomienie policji na niego, ciężko wciągnąć powietrze. Na wymalowanej twarzy zaś zagościł szeroki, lecz niezbyt miły uśmiech.
- Dokładnie. Dlatego lepiej zamiast stać i gadać o pierdołach, oddajcie nam tych dwóch a nas zaraz nie będzie. Taki mały układ, bo głupio płacić ludziom za łamanie ich praw.
Odpowie na szybko, krzyżując ręce. Już dość stania, są lepsze rzeczy do roboty. Poza tym nie zamierzał odpuszczać obu kobietom tych dwoje. Nie mogą to raz, dwa nie chciał tracić dobrej oceny jako hycel. Zapewne tak samo myślał Isaac.
- A skąd mam mieć pewność czy wy jesteście dobrymi znajomymi? Zresztą, znamy opiekuna tych dwoje i raczej nie będzie zadowolony, jeśli cokolwiek im się stanie. Naprawdę, to dla waszego dobra.
Doda zaraz po Veinie, co nagle wpadła w wątpliwości w wiarygodność hycli. Bezczelne babsko, nic więcej. A ta druga? Tchórz. Chwilę po zasłabła jedna z hybryd. Ab syknął pod nosem, krzywiąc się. W porę zareagował drugi hycel, zajmując się nim. Skinął głową w potwierdzeniu na jego słowa.
- Shiro oraz ty, kolego. Idziemy. Powiedzcie paniom papa i nas już nie ma.
Nalegał. Nie ruszy się na krok, nie odpuści ani nie zacznie wierzyć, że te dwie miały dobre zamiary. Shiro wraz z Zyuu byli nieźle skołowani, przerażeni, chociaż ten pierwszy zapewne doskonale pamiętał spotkanie z umalowanym hyclem. Oberwał wtedy kocurek dość mocno.
Teraz też ma dostać, więc lepiej niech zacznie być milszy i podejdzie do psów Rady.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Shiro Fuyuki Nie Kwi 29, 2018 7:25 pm

Zdecydowanie nikt nie liczył się tutaj ze zdaniem hybryd... Które po prostu chciały spędzić milutki czas. No i teraz odejść. Bez mieszania się w ten konflikt, gdzie... Tak właściwie to oni byli stawką. Kłótnia o to, gdzie pójdą? Chwila, a co z wolnością słowa i możliwością wyboru?
Nie spodziewałby się, że to wszystko się tak potoczy.
Jego ogon poruszał się coraz to bardziej energicznie, wraz ze wzrostem negatywnych emocji targających rudowłosego. Bał się tego. Nie chciał tutaj być. Naprawdę nie. Jednakże los nie chciał tego samego i teraz utkwili między młotem a kowadłem. Pójdzie albo z jedną grupką, albo z drugą miało sporo... Minusów. Już nawet nie szukał pozytywów.
Przełknął ślinę. Żółte ślepia wlepiły się w umalowanego hycla, a prawa dłoń odruchowo powędrowała do miejsca, gdzie przy pierwszym spotkaniu zadał mu niemałą ranę. Wyraźnie pobladł. A co, jeśli będzie chciał to powtórzyć? - inną sprawa było, że charakter Shiro nie bardzo mógł pozwolić mu zrozumieć, dlaczego właściwie doszło do takiego ataku i obrażeń. Ale to historia na inny raz. - I zaatakuje resztę, jeśli będziemy zwlekać? - nie wiedział.
Słowa o opiekunie... Sprawiły, że przed jego oczami stanął obraz Hiro. Białowłosy wampir... Miał lekki mętlik przez to w głowie. Czuł jednocześnie, że powinien i nie powinien się znaleźć blisko niego. Nie rozumiał tego. Zdecydowanie nie. Ale jeśli naprawdę chciał zobaczyć ową dwójkę, to czy odmowa będzie... niezbyt odpowiednią decyzją?
Drgnął mimowolnie, wyczuwając zmysłami, że i blondyn nie wytrzymywał. Żółte oczy skierowały się na niego, a sam poruszył się, mając zamiar już podejść do niego i pomóc mu. Nie zdążył. Zareagował drugi z mężczyzn, brzmiąc... Jakby z troską? Naiwna istotka uznała, że rzeczywiście martwił się o niego.
Mimo wszystko, to nie rozwiązywało problemów.
- Zrozumiałem - odezwał się czerwonowłosy na słowa Abaddona. - Przepraszam, Omi, Vi. Pójdziemy innym razem... - pewnie nikt nie zrozumie motywów Shiro, ale nie chciał, by dziewczyny mogły być zranione. No polubił je, no! Nawet jeśli ich zachowanie było nietypowe. I ta broń. Też niezachęcająca.
Odsunął się od różowowłosej. Jeśli nie zostanie zatrzymany, to zbliży się do Zyuu. Starał się zewnętrznie zachować spokój, ale... Nie było ciężko zauważyć, że nadal targały go negatywne emocje.
- Zyuu, dasz radę? - powiedział do niego, zarazem zadając mu pytanie. Zacisnął dłonie w pięści, tak, że pazury z łatwością przebiły jego skórę. Nie wiedział jak mu pomóc. Sam ledwo co radził sobie i prawdę mówiąc - cokolwiek jeśli teraz pójdzie nie tak, nie wytrzyma i da się ponieść zwierzęcemu instynktowi.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Veina Pon Kwi 30, 2018 8:05 pm

Czarnowłosa zaraz zacznie ziewać, cała sytuacja zrobiła się nudna i zbyt długo trwała. Nieznajomi zaczęli ją denerwować, nie chcieli odpuścić, z niewiadomych powodów. Z drugiej strony jakie to miało znaczenie, nie wierzyła w ich prawdomówność, a tym bardziej w dobre intencje. Z drugiej strony one również nie planowały nic dobrego w stosunku do Shira i Zyuu, nie było to nic złego, ale chciały zabawić się ich kosztem, więc koniec końców najlepiej by się to dla nich nie skończyło. Jak już wspominałam, Veina nie wierzyła w wezwanie policji, ale było to całkiem niezłe zagranie.
- Opiekuna? A oni są niedorozwinięci, że nie mogą sami przebywać w mieście? - powiedziała sarkastycznie, jednak już dla zwykłej przyjemności przekomarzania. Męczyło ją to, więc postanowiła się stamtąd ewakuować, kiedy indziej się zabawią.
Wtedy jedna z hybryd praktycznie zemdlała osuwając się na chodnik, naturalnie, że kobieta mogła temu zapobiec, ale nie miała zamiaru. Zyuu upadł, może w odpowiedniej chwili złapany przez jednego z hycli.
- Dobra, mam lepsze rzeczy do roboty. - odpowiedziała i skinęła na Omitsu, która z pewnością będzie chciała wracać razem z nią. Czarnowłosa skierowała się do samochodu i oczywiście usiadła za kółkiem no i poczekała na Omi. Przewróciła oczami i odpaliła silnik, wieczór w połowie był niewypałem, ale nie miała zamiaru do końca mieć go zepsutego. I tak sposobem zostawiły hybrydy na pastwę hycli, powodzenia. Po kobietach został jedynie pisk opon słyszalny jeszcze przez chwilę.

[zt x2]
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Wto Maj 01, 2018 7:11 pm

Niemalże miał spotkanie z chodnikiem, gdyby nie reakcja jednego z przybyłych wampirów. Vi pewnie musiała uznać, że taki słaby typ nie nada się do jej planów, więc nawet nie próbowała udawać, że obchodził ją los hybrydy. Pytanie czy troska Isaaca była fałszywa czy prawdziwa? Tak czy siak stało się, uchronił go od upadku, a to jest dowód. Na pewno wyszedł lepiej w ślepiach Zyuu, gdyby nie to, że ten akurat spuścił łeb ku ziemi i nie mógł spojrzeć w oczy wybawcy. Nie spodobałyby mu się kurwiki w wąskich źrenicach, byłaby to marna zapłata za pomoc od uwolnienia się od kobiet.
Inna sprawa, czy nie trafi do innej celi z Shiro, który również zaniepokoił się stanem blondyna. Słysząc jego głosik nie mógł wydusić z siebie żadnego ludzkiego słowa, choć ciche miauknięcie miało potwierdzić, że da radę stać, a potem iść o własnych nogach i siłach. To też spróbował zrobić, drżącą nogę przesunął do tej mniej chwiejnej i wyprostował się w kręgosłupie. Trzęsącą się ręką prędko zasłonił twarz kapturem tworząc cień sięgający do ust. Po dziewczynach zniknął ślad. Atmosfera nieco zelżała, lecz nadal nie wiedział, z kim mają do czynienia. Był zbyt osłabiony na bezpośrednie starcie, zresztą przerażenie i zaburzenie zmysłów nie działało na korzyść Zyuu. Na wszelki wypadek miał przygotowane: pazury, które nie mogły wrócić do ludzkiej postaci, nawet gdyby chciał; oraz rozrośnięte kły z trudem mieszczące się w ustach. Jakoś bronić się musiał, siebie i kolegę, do którego zdążył się bardzo przywiązać. Ta wspólna, dość burzliwa przygoda na pewno wywrze na nich podobne wrażenia. Tak uważał.
Pod sumując Zyuu poddał się. Midori zabije go, jak hycle nie uprzedzą jej zamiarów. Miał nie pchać się w kłopoty, tylko znaleźć pracę. A co wyszło? Wypad na naleśniki i ciasto, a teraz porwanie...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Pią Maj 04, 2018 3:53 pm

Kobiety wreszcie odpuściły. Może rozsądek wziął w górę nad babskim uporem? Nieważne co wreszcie skłoniło je do zostawienia hybryd i pojechania w długą, liczyło się, że Abaddon i Isaac dopięli swojego celu. Czarnowłosy odprowadził wzrokiem nieznajome do auta. Najwyraźniej aż tak nie zależało im na zabraniu zwierzęcych kolegów, skoro tak łatwo oddały ich w ręce dopiero co poznanych wampirów.
Puścił człowieka, widząc, że ten jeszcze stoi o własnych siłach, choć blondyn nadal wyglądał, jakby bez asekuracji nie mógł zbyt długo utrzymać się w pionie. Kto by przypuszczał, że tak źle zareaguje na tę całą sytuację, a stres weźmie w górę.
- Chyba nie dasz rady zbyt iść, co? - zapytał, nawet nie udając, że czeka na odpowiedź ludzkiej hybrydy; od razu pochwycił chłopaka w ramiona niczym królewnę w opałach, którą księże musi donieść do zamku. W oczach innych osób mógł wyglądać odrobinę dziwnie, niosąc Zyuu na rękach, jednak teraz liczyło się szybkie dojście do...
- Myślisz, że Hiro jest u siebie? - Może powinni podrzucić dzieciaki do lochu i po prostu zawiadomić Przewodniczącego o niespodziance? Przeniósł wzrok z Zyuu na swojego współpracownika, jakby oczekiwał od niego, że to właśnie on zadecyduje o dalszym planie działania.
- Tego tutaj - pochylił głowę, wzrokiem wskazując na człowieka - powinniśmy chyba nakarmić albo dać coś do picia. Jeszcze chwila i całkiem nam tu padnie. - Tak, to mógłby być spory problem.
Ruszył przed siebie, mając nadzieję, że Abaddon poradzi sobie z Shirem i nie pozwoli mu zwiać. Teraz, kiedy wampirzyce odjechały, a inni ludzie nie zwracali na nich większej uwagi, pochłonięci własnymi sprawami, Ab mógł użyć mniej przyjemnych środków, by skłonić Kota do współpracy.

zt + Zyuu, Ab, Shiro
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Pią Cze 01, 2018 2:43 pm

Całe szczęście w okolicy była otwarta jedna z bardziej popularnych kawiarni na dzielnicy. Zack nie specjalnie przepadał za słodyczami, ale lepiej tak niż pozwolić dziewce włóczyć się samej po okolicy. Może i ludzie stanowili zagrożenie, to jednak większe stanowiły wampiry. Głodne potrafią nie kontrolować swoich morderczych zapędów i Frea mogłaby paść ofiarą jednego z nich. Trizgane ciężko by się czuł, jakby zakręconej coś się stało. Nie zasługiwała na krzywdy, wszak poniekąd miała w sobie coś przyciągającego.
Kiedy znaleźli się w środku, zajęli miejsce przy oknie dalej od wejścia. Zack nie chciał wprowadzać ich w sam kąt, zważywszy że chyba nie są aż tak aspołeczni. No, chociaż bywało że on wolał się zaszyć z dala od wszystkich. Ale chyba każdy ma taki dzień, prawda?
- Możesz czuć się zaproszona, więc ja stawiam.
Od razu powiedział, a gdyby umiał to zapewne także by się uśmiechnął. Od pewnych wydarzeń zanik grymasu zadowolenia prawie zanikł.
- Nie jestem jakimś łasuchem by biegać za słodkościami, ale ciasto czekoladowe z lodami brzmi okey. A tobie co się podoba?
Dopowie, nim dziewczyna zdąży coś zamówić. Poza ciastek wybrał jeszcze mocną, niesłodką kawę. Wszak zasłodzić się nie zamierzał. Jeśli zamówienia zostaną złożone, będą mogli się lepiej poznać. Zack rozsiadł się wygodniej, oczywiście w granicach kulturowych. Żadnym to on Januszem w przepoconym podkoszulku nie jest.
- Zajmujesz się czymś konkretnym? Czy tylko przelotem?
Bezpośrednie zapytanie w jego stylu. Dołóżmy poważną minę, wzrok zabójcy i już pomyśleć, że dziewczynę przesłuchuje, a nie to że chce lepiej poznać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Sob Cze 02, 2018 10:09 am

Zatrzymała się przed restauracją, uniósłszy głowę w stronę szyldu. Słodki Świat. Tandetna nazwa odbijała się echem w jej głowie, przyprowadzając ją za rączkę nad skraj urwiska, jakim było zażenowanie. Uniosła prawą brew, snując wzrokiem za sylwetką Zacka. Nie wyglądał na osobę, która wpisywała się w ramy tego typu miejsc. Ba. Oczami swojej duszy widziała, jak czas wewnątrz budynku staje, a pracownicy wstrzymują oddech w oczekiwaniu, aż wątpliwej uprzejmości mężczyzna przyłoży komuś nóż do gardła. Wzruszyła ramionami i weszła do środka, poruszając charakterystyczny dzwoneczek nad drzwiami. Mimo późnej pory, ludzi było dość sporo, zaś mimo tłoku panowała przyjemna, szemrząca cisza. Kultura. Zajęła miejsce naprzeciwko mężczyzny, opierając podbródek na lewej dłoni, by prawą od razu złapać za wykałaczkę, którą zaczęła przeplatać między palcami.
- Nie... - mruknęła szorstko, przenosząc spojrzenie na Zacka - Nie jestem zabiedzonym ciućmokiem i nie chcę być na niczyjej łasce. Sama za siebie zapłacę, jeśli nie masz nic przeciwko - złagodniała na twarzy, posyłając mu uprzejmy uśmiech. Bynajmniej nie była to propozycja, tylko bezdyskusyjne przedstawienie tego, jak sprawa będzie się miała. Wiedziała, że mężczyźni mają w zwyczaju finansowanie tego typu rozrywek, aczkolwiek była temu przeciwna. Niezależność. Rozszerzyła lekko oczy, nie zaprzestając bawić się kawałkiem drewna.
- Ja... - zaczęła, rzucając krótkie spojrzenie na ścianę, pełną jakichś plakatów z ofertami - Ja tylko herbatę różaną. Nie przepadam za ciastami i czekoladą - co często było traktowane przez ludzi niczym chorobliwa abstrakcja. Poza tym, było już późno. Wiedziała, że jeśli napełni żołądek ciężkim cukrem, nie będzie mogła zasnąć, dopóki tego nie strawi. Westchnęła bezdźwięcznie, widząc jak na szybie osiadają pierwsze krople deszczu. Dobrze zrobili, przychodząc tu.
- Pracuję w kwiaciarni - przymrużyła lekko oczy, posyłając mu łagodne spojrzenie - Duża ilość roślin pochodzi z mojego ogrodu, więc... tak. Poświęcam chabaziom mnóstwo czasu, choć pierwotnie miałam marzenie, by zostać ornitologiem - z tej też racji hoduje pod dachem jednego takiego, dziobatego delikwenta, za którym zapewne wskoczyłaby w ogień. Przesunęła badawczym spojrzeniem po jego surowej twarzy, pochłaniając najdrobniejsze zmiany w ekspresji, których... praktycznie nie było.
- A Ty? Mówiłeś, że nie jesteś stąd, zatem co Cię tu przygnało? - ona sama też nie urodziła się w Yokohamie, aczkolwiek przynajmniej w granicach Japonii, przez co stanowiła widoczny kontrast przy osobowości i kulturze towarzysza.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Sob Cze 09, 2018 2:13 pm

O tej porze głównie stacjonują wampiry, więc nie zdziwiłby się jak większość klientów składała się właśnie z nich. Nie żeby Zack sceptycznie podchodził do nocnej społeczności, właściwie nie mieszał ich do jednego wora i nie pragnął wybić co do jednego. Pracowali, płacili podatki i żyli jak inni, więc z jakiej niby beczki miałby szerzyć do nich nienawiść? Ludzie bywają gorsi, poza tym mimo pochodzenia łowieckiego, Zack nie traktował tego jak przeznaczenia. Ma żyć normalnie, z dala od honorów pogromcy jak to ma w mniemaniu jego ojciec. Wracając jednak do obecnej sytuacji, młody Trizgane jedynie wzruszył ramionami na decyzję co do samodzielnej zapłaty. Naciskać nie zamierzał.
- Rób jak chcesz,
Odparł beznamiętnie, po czym złożyli zamówienie. Każdy lubi co chce, Zack jakoś nie wytykał gustu Frey (nie wiem jak się odmienia). Sam chłopak nie przepadał za słodyczami, ale od czasu do czasu można zjeść.
- Masz trudności ze snem?
Spyta bez żadnego cienia ciekawości. Ot, zwykłe pytanie i mina jak zwykle mordercza. Aż osoba co przyniosła zamówione trunki drgnęła na spojrzenie Zacka. A siostra tyle razy mówiła by oduczył się dokuczliwego innym spojrzenia.
Ale dosyć, pora przejść do jako takiego poznania. Frea kwiaciarka, więc zamiłowanie do roślin. Zapewne mogłaby rozmawiać o nich godzinami, z czego Zack nawet nie wiedziałby co ma mówić. Dla niegą istnieją chwasty, trawa i kwiatki.
- Z ptaków na rośliny. Dość spory przeskok.
Zauważył, upijając łyk dostarczonej kawy. Niebawem otrzymał też ciasto, więc zaczął je powoli i z małym niesmakiem skubać.
- Nie możesz dla pasji obserwować ptaków?
Spyta, obserwując dziewczynę uważnie. Jej łagodne usposobienie nie wpędzało w znudzenie, raczej koiło, co dla Trizgane było jak na lekarstwo.
Zapytany zmrużył oczy i nim odpowiedział, westchnął.
- Głównie to młodsza siostra. Mieszka w tym mieście.
Odpowie bo przecież żadna tajemnica. A skoro są przy pochodzeniu...
- A tak właściwie pochodzę z Francji.
Doda tak by w razie chciała zapytać i oczywiście liczył na jej rewanż. Zack nie specjalnie lubił o sobie mówić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Sob Cze 22, 2019 7:07 pm

Z Malcolmem!

Zabrała go do najlepszej kawiarni, jaką pamiętała przez całe swoje życie. Dziadek Barabal często umilał dzieciom czas, a zwłaszcza tym najgrzeczniejszym. Blanka poprzez takie a nie inne zachowanie zaskarbiła sobie najwięcej lodów z całej trójki. Miała okazję zwiedzać wiele tego typu miejsc, a najmilej wspomina to. Aż sama nabrała większej ochoty na słodkości.
W malutkiej torebce, jaką miała przy sobie, wygrzebała portmonetkę. W niej zaś mieścił się całkiem pokaźny plik banknotów, ale nie wyjmowała jeszcze żadnego z nich. Musiała uważać, żeby nie zostać napadniętą przez złodzieja. Jak tak dalej myślała, to trochę niebezpiecznie poruszać się tylko z bratem po mieście, gdy nie wiadomo co dokładnie stało się Blyth'owi.
Cały ponury czar prysnął, gdy dostrzegła kolorowe plansze ze zdjęciami odjazdowych zestawów lodowych. Ślinka ciekła na sam widok.
-Malcoś, które chcesz? Możesz wybrać większy deser, a nie tylko gałki.
Zapytała, gdy była ich pora na wybór deseru. Blanka zdecyduje się na takie w kształcie głowy pieska, o smaku czekoladowo-śmietankowo-toffi. Wolała, aby rodzeństwo wybrało sobie coś większego, zresztą możliwe, że na jednym takim zestawiku nie skończy się ich wizyta w restauracji. Gdy już Fioletowowłosy wybrał coś dla siebie, zajęli miejsce przy stoliczku i jedząc powoli swoje łakocie oddawali się chwili zapomnienia od wszelkich trosk. No, do czasu opróżnienia kubeczków czy pucharków.
Dziewczynka była pierwsza, ale grzecznie poczekała, aż i Okularnik skończy. A może dał jej fory? W każdym razie odezwała się po pierwszych słodyczach:
-Po cichu marzyłam, żeby ujrzeć tu dziadka z Blyth'em, ale nic z tego.
Albo chociażby rodziców, którzy... no właśnie, długo nie dawali o sobie znać, lecz to normalne w ich przypadku. Bardzo, ale to bardzo bywali zajęci tylko sobą. Wolała nie wgłębiać się, jak bardzo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Malcolm Wto Cze 25, 2019 2:09 am

Ostrożnie rozglądał się po pomieszczeniu, czując zarazem jak ogarnia go nieufność na widok nieznajomych mu osób. Nigdy nie wiadomym było, który z dorosłych uzna, że warto zainteresować się dwójką samotnych dzieci. Chwila rozmowy, by potem samemu uznać, że dane dzieciaczki koniecznie potrzebuje pomocy i wsparcia. A to przekreśliłoby ich plany na najbliższą przyszłość.
Z drugiej strony, niełatwo było myśleć o negatywnych rzeczach, gdy miało się przed oczami to! Tyle łakoci, słodkości... tyle do wyboru! Ostrożnie śledził wzrokiem możliwości, które roztaczało przed nim menu, zastanawiając się zarazem nad najbardziej optymalną opcją. Przewracał strony, powoli studiując skład poszczególnych deserów, zanim odwrócił menu w stronę siostry i palcem wskazał jej swój wybór.
- Ten - palec znajdował się na pucharku lodowym. Opis wskazywał na to, że w zestawie znajdowały się dwie gałki lodów polane polewą do lodu i obsypane drobnymi, czekoladowymi cukierkami. I to wszystko w pudełeczku. Do swoich słów dorzucił jeszcze smaki lodów i polewy - jagodowo-śmietankowe z czekoladową polewą. To wszystko podsumował niezwykle uroczym uśmiechem.
Dojście na miejsce, poczekanie, aż w końcu zjedzenie... Na to wszystko przyszedł swój czas. Różowowłosa mogla zauważyć jednak przez ten moment dość specyficzny sposób jedzenia lodów przez jej brata. Nabierał odrobinkę na łyżeczkę i tak zlizywał. Jeśli zaś zaczęła przyglądać się temu, zmieszałby się i próbowałby je jeść bardziej w normalny sposób.
- Nie czuję ich zapachu - odpowiedział jej cicho. - Ale zaś sporo się ich miesza ze sobą. Łaskocze to - uniósł rękę i delikatnie potarł nosek. - Nie wiem... Może spróbujmy poszukać w jakimś ogólnym miejscu? Park? Plac zabaw? - gdzieś, gdzie najprawdopodobniej dałoby się spotkać ich równolatka. - Jeśli nie znajdziemy... To... To... Wtedy pomyślimy co dalej - wypalił.
Malcolm

Malcolm

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Fioletowe oczy
Zajęcia : Brak
Moce : Wyzwolenie, Lecznicza woda, Zamroczenie umysłu


https://vampireknight.forumpl.net/t3876-malcolm#85531

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Pią Lip 12, 2019 5:30 pm

Mówiło się wiele o uprowadzeniach dzieci, i choć już mieli po dwanaście lat, to i tak nie mieliby szans z dorosłym porywaczem. Trzeba było jednak ruszyć się z miejsca, w tym zachęcić Malcolma do współpracy, zresztą trochę cukru w organizmie na pewno pobudzi komórki do działania. W każdym razie rodzeństwo było przeszczęśliwe móc choć na chwilę zanurzyć się w słodko-lodowym świecie i podnieść się na duchu, gdy dorośli czy opiekunowie stracili całkowitą czujność nad pociechami. W świecie ludzi mogliby zostać już odebrani od rodziców i przeniesieni do rodzin zastępczych, na szczęście w wampirzym świecie było inaczej.
Starała się nie być nachalna w podglądaniu brata, jak zjadał lody, ale styl konsumpcji zupełnie różnił się od tego preferowanego przez Blankę, toteż ciekawiło. Dziewczynka bowiem wręcz kąsała malutkie kawałki loda, i dopiero w ustach pozwalała się delektować smakiem. Braciszek poszedł w inną stronę, wolał zlizywać z łyżeczki. Mimo, że byli trojaczkami z Blyth'em pewnie i ten ostatni inaczej wszamałby swoje słodkości. Wybór we smaku także różniłby się od Blanki i Malcolma, ale miało to swój urok. Nie musieli być zupełnie takimi samymi dzieciakami, a mimo to łączyła ich niesamowicie silna więź.
Gdy niestety Malcolm nakrył siostrę na podglądaniu i speszyła go, uśmiechnęła się przepraszająco i na moment wbiła wzrok w blat stołu. Nie powinna zawstydzać Mola Książkowego.
-Słusznie, nic a nic -musiała potwierdzić niezbyt dobre nowiny brata, jednocześnie nabierając lekkich podejrzeń- Park i plac zabaw na sam początek. Tylko czy Blyth lubi takie publiczne miejscówki? Wydawało mi się, że zabierał Cię w jakieś takie tajemnicze zakątki, o których nigdy mi nie mówiliście. Jeśli coś ukrywacie przede mną, to nie ma potrzeby. Naprawdę martwię się o niego. Cokolwiek przeskrobał.
Westchnęła cicho i serweteczką przejechała po ustach zmywając resztkę po lodach.
-Park... oh, ale on jest olbrzymi. Musielibyśmy rozdzielić się, żeby nie przeoczyć Blyth'a. Chociaż to zły pomysł... a jak któreś z nas się zgubi? Naprawdę, przydałyby nam się komórki.
Strapiona dziewczynka przebierała nóżkami w powietrzu i opierając głowę o ręce zadumała się na moment. Próbowała znaleźć jakiś punkt zaczepienia, aż wreszcie podzieliła się swoimi przemyśleniami z bratem:
-Malcoś, a co byś zrobił, gdybyś zgubił się w jakimś miejscu? Albo co mógłby zrobić Blyth, gdyby nie umiał znaleźć drogi do domu?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Malcolm Czw Lip 25, 2019 1:40 am

- W różne miejsca - odpowiedział jej. - Sporo ich... - odwrócił wzrok, wyraźnie niespecjalnie paląc się do zagłębiania się bardziej w ten temat. - I niekoniecznie. Bywaliśmy często na placu zabaw - nawet jeśli to nie zawsze miało dobre zakończenie... Tego jednak nie dodał już. Uważał teraz, że lepiej, jak niektóre rzeczy pozostaną w tajemnicy... Zwłaszcza dotyczące wydarzeń powiązanych z różnymi miejscami.
- Zawsze to jakiś początek - burknął cicho. - Pytać innych też możemy - zacząć rozpytywać obcych o ich brata? Wydawało mu się być to jakimś wyjściem, ale niespecjalnie palił się do tego. Takie zachowanie mogłoby przede wszystkim skupić uwagę dorosłych na nich samych, a potem jedynie nastąpiłyby problemy przez to, że nie są z dorosłym.
- Um... Co ja bym zrobił... Pewnie zawołałbym dziadka - palnął momentalnie, po czym zmieszał się i odwrócił na moment wzrok. - No bo... Pamiętasz... Mówił kiedyś, by go wołać, jakby co... Aaaa... Nieważne - naburmuszył się na moment i zamikł.
Zamknął na moment oczy, by przywrócić się do poprzedniego stanu. Lód nie był dotkliwy dla wampirów specjalnie, więc bardziej to reakcja instynktowna.
- Chyba próbowałbym szukać znajomego miejsca... Coś, co pozwoliłoby mi odnaleźć się w tym, gdzie jestem - odpowiedź na pytanie dziewczynki nastąpiła dopiero po pewnej chwili. - Albo pytałbym ludzi o pomoc... Ale... Blyth... Nie wiem - przyznał się jej. - Może zrobiłby to samo co ja? Albo szukać drogi powrotnej na własną rękę.
Nie wiedział już, co myśleć o tym i czy szukanie ich brata byłoby teraz dobrym pomysłem. Nie zdawał sobie sprawy przecież, co z nim właściwie się działo. Czy... równie dobrze da się stwierdzić, że to wszystko wyglądało całkowicie inaczej niż sądzili.
- Chyba, że spytamy się dziadka, czy widział Blytha - rzekł, ale bez cienia większego zaangażowania. Ciemnowłosy nie wiedział, z której strony spróbować zacząć poszukiwania, by ich efekty były widoczne jak najszybciej. - Zawsze to lepsze niż bezsensowne błąkanie się... W domu mamy telefon dostępny dla wszystkich? - spytał się jeszcze siostry. Może przy odrobinie szczęścia zdołają zadzwonić? - Albo zobaczymy, czy nie wrócił Blyth do domu. Może już będzie.
Malcolm

Malcolm

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Fioletowe oczy
Zajęcia : Brak
Moce : Wyzwolenie, Lecznicza woda, Zamroczenie umysłu


https://vampireknight.forumpl.net/t3876-malcolm#85531

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Gość Sob Sie 03, 2019 11:02 am

Wyciągnąć cokolwiek więcej z Malcolma graniczyło z cudem. Albo robił to specjalnie, żeby Blanka nie wiedziała za dużo. Rozumiała, że są chłopskie i babskie tajemnice, ale tu chodziło o ich brata. Może naprawdę za bardzo przeżywała nieobecność bliźniaka, to świadczyło o jej wielkich rozterkach. Rodzina zawsze była u niej na pierwszym miejscu. Chyba nie powinna była tak naciskać na Malcosia, jeszcze jego odstraszy od siebie i już zupełnie będą chować się przed nią.
Okularnik odpowiadał dzielnie na coraz bardziej wnikliwe śledztwo, jakie prowadziła Blanka na temat Blyth'a. Nie mniej jego słowa skłaniały dziewczynkę do tego, aby zmienić odrobinę tok śledztwa. Może rzeczywiście ich brat nie zaginął, tylko mijali się od kilku dni? Lubił udawać dorosłego i chodzić samotnie po wielkim mieście. Może rzeczywiście czeka na nich w domu?
Zaczęła się motać z tymi wszystkimi przemyśleniami, brata i swoimi.
-Czyli podsumujmy... -podparła podbródek obiema rączkami i westchnęła- ...mamy kilka opcji. Sprawdzić plac zabaw, iść do dziadka, popytać obcych lub wrócić do domu i stamtąd zadzwonić do dziadka.
Wyliczyła cztery czynności na palcach u jednej ręki, jakie mogliby jeszcze przedsięwziąć, aby spróbować odszukać Blyth'a. Problem był w tym, że byli za mali, bez kontaktu z rodzicami, sami mogli narazić się na niebezpieczeństwo. Chyba musieli odwołać misję i zwrócić się o pomoc dorosłych. Teraz było jej głupio, że oderwała Malcolma od książek. Guzik zrobili, a oderwała Fioletowowłosego od jego krainy mieszczącej się między stronicami wielkich ksiąg.
-Przepraszam Cię, Malcoś -podniosła smutny wzrok na brata- mogłam nie zabierać Cię z biblioteki... ale... nie pomyślałam... j-jak chcesz to możesz wrócić, a ja zadzwonię do dziadka z domu. Chyba, że chcesz iść ze mną?
Uśmiechnęła się blado, i tak za bardzo wyprowadziła brata ze strefy komfortu przyciągając go do restauracji i wypytując jak policjant złodzieja. Przynajmniej smakowały mu lody, nie wszystko było stracone, prawda?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Malcolm Pon Sie 05, 2019 10:17 pm

Podsumowując... jego obecność tak właściwie była zbędna. Nie mógł specjalnie pomóc siostrze, nie ładując się tym samym w niepotrzebne problemy. Nie potrafił zarazem też znaleźć innego rozwiązania oprócz tych, co podał. Wampir zdawał sobie sprawę, że byli zaledwie dziećmi. W tym świecie pełnych dorosłych, takie maluchy niespecjalnie miały wiele do powiedzenia. Po przemyśleniu uznał, że same poszukiwania mogłyby zostać albo zlekceważone, albo potraktowane zbyt poważnie. Ze skrajności w skrajność... A mała ilość informacji jakie posiadali powodowała, że ciężko było zdecydować się na jedno działanie. Może rzeczywiście lepiej byłoby to pozostawić w rękach dorosłych.
Potrząsnął przecząco głową na słowa siostry.
-Nie przepraszaj - odparł krótko. - Nie widzę powodu, byś to robiła - dodał jeszcze, splatając palce ze sobą i kładąc je na kolanach. Według Malcolma postąpiła w normalny sposób, poszukując pomocy tam, gdzie mogła najbliższej. Nie mógł i nie zamierzał nawet jej winić za takie zachowanie. Miał wrażenie, że osobiście postąpiłby w podobny sposób co jego siostra.
Zastanowił się na moment nad jej słowami.
- Nie - zdecydował. - Nie wracam do biblioteki. Idę z tobą.
Zeskoczył ostrożnie z krzesła, po czym podszedł do dziewczynki i położył dłoń na jej głowie, delikatnie głaszcząc.
- Dobrze się spisałaś. Wracajmy do domu - wziął rękę, po czym chwycił za jej dłoń i delikatnie pociągnął w swoim kierunku. Czy było na coś więcej czekać? Chyba nie... Przynajmniej tak uważał wampirek, który z zdecydowaniem zamierzał powrócić do domu teraz.
Chociaż czekał ich niekrótki spacerek.


z/t x2 (zaczynasz w nowym temacie)
Malcolm

Malcolm

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Fioletowe oczy
Zajęcia : Brak
Moce : Wyzwolenie, Lecznicza woda, Zamroczenie umysłu


https://vampireknight.forumpl.net/t3876-malcolm#85531

Powrót do góry Go down

Restauracja "Słodki świat" - Page 6 Empty Re: Restauracja "Słodki świat"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach