"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Strona 5 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 3:04 am

Wziął soczystego kęsa do ust. Patrzył się jednakże z ukosa na dziewczynę. Oh, pobrudziła się bidulka. Gdyby był jej partnerem, prawdopodobnie wykorzystałby tę chwilę do wytarcia warg Saiyuri. Lecz na nieszczęście, bo takie sytuacje nie zdarzają się za często, nie traktował jej w ten sposób. Cieszył się też, że dziewczyna ma szczyptę kultury wykutej w sobie. W końcu była wychowywana w klanie. Czymś staroświeckim. Widział jak ją traktują. Troglodyci, zwierzęta. Brakowało mu aż słów. Przez to chciał ją traktować jak osobę, która została wychowana z wilkami. Choć było to nieco mylne założenie.
Na ostatnie pytanie sam wystawił język. Tyle, że z nieco nadgryzionym stekiem. Wygląd może i ohydny. Do tego wręcz hipokryzja, by myśleć o kulturze, a tutaj okazywać jej brak, otwierając usta z jedzeniem w nich. Lecz zaraz powrócił na ziemie i postanowił odpowiedzieć.
- Wyłącznik wyrwany. Dawali za darmo, to wziąłem. A ćwiczenia wiem jak będą wyglądały. Zaraz Tobie opowiem… - wziął kawałek ziemniaczków i spałaszował część steka. Zajadał się, wydając do tego aż od czasu do czasu przemiłe dźwięki zadowolenia. Mruczał. W ten sposób komentował zacność potrawy, nad którą raczej przepadał.
- Zatem tak… muszę przyzwyczaić się do Twojego dotyku. Tak samo zresztą, jak Ty. Ćwiczenie polega na dotykaniu się. Chociażby ściskanie ręki na przywitanie jak to robią Europejczycy najczęściej. Po tym wchodziłoby się nieco dalej, jeśli taki ruch byłby już niestraszny. Czyli na przykład zwyczajne przytulenia. W końcu każdy lubi tulasy. Kolejna część polegałaby już na nieco dłuższym przyleganiu ciała do ciała, czyli taki przykładowy masaż. Pożyteczne z przyjemnym - mówił zwyczajnie, jakby nie robiło to najmniejszego problemu. Choć sprawa raczej w jego wypadku wyglądała inaczej.
Dlatego też jadł. Lecz był już nieco śpiący. Mimo, że jeszcze chwile temu był pobudzony, to teraz siedzenie wzięło górę. A fakt, że potrawa, mimo orzeźwienia, była ostra i rozgrzewała jego ciało, chciało ono się przez to ułożyć do snu. Odłożył talerzyk na stoliku i rozciągnął się.
- Jestem już zmęczony. Pościele Tobie łóżko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 5:30 pm

Brała do buzi małe kęsy na spokojnie pałaszując obiad przyrządzony przez lokatora Astera. Musiała przyznać że facet potrafił świetnie gotować. Każdy kolejny kęs smakował lepiej od poprzedniego. W końcu łowca postanowił zdradzić plan działania w przypadku leczenia ich lęków. Zamilkła spoglądając na niego z uwagą, przełknęła to co miała w ustach i zmrużyła oczka nieco. Nie wchodziła nigdy z nikim w kontakt fizyczny, na powitanie czy też na pożegnanie a Foster się już rozpędził dorzucając z czasem tulenie się i już nie wspominając o dotykaniu się cię ciałami w formie masażu. Poczuła aż jej serce mocniej uderzało z każdą wzmianką o kolejnym etapie. Bidulka robiła się co raz bardziej czerwona na twarzy zwłaszcza że doskonale wiedziała jak wygląda Aster bez koszulki i na samą myśl o dotykaniu jego torsu przeszły ją dreszcze. Z jednej strony nie mogła zaprzeczyć, był cholernie przystojny ale z drugiej uważała to za zbyt szybkie.
- ale... ale tak od razu.. ? ja ja nie umiem tak po prostu.. zacznijmy od drobnego dotyku.. takiego trochę bardziej niewinnego.. - zaproponowała. Na szczęście w walce nie miała z tym problemów, jednak to nie była walka, nawet nie sparing. Zamyśliła się zastanawiając się co byłoby najlepsze na pierwszy kontakt. Dokończyła swój posiłek i odłożyła talerzyk na stolik spoglądając na chłopaka zaskoczona.
- ale.. ale jak to ? Przecież to twoje łóżko.. musisz się wyspać.. jest faktycznie już późno, ja zajmę kanapę.. - powiedziała podnosząc się z fotela, podeszła do kanapy czekając aż jej ustąpi miejsca.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 5:51 pm

Czerwień oczywiście została przez Fostera wychwycona w sposób błyskawiczny. Lubił ją. Czuł dziwną satysfakcje z tego powodu. Chciało mi się wtedy chichotać. Zresztą, nawet nie krył się z tym. Skomentował to poprzez wydanie z ust swojego cichego śmieszku. Lecz nic ponad to. Nie chciał jej jakoś szczególnie mocniej zawstydzać. Tyle wystarczyło. Zwłaszcza, że nie trzeba było dużo. Zwyczajna rozmowa o czymś intymniejszym, co wymagałoby kontaktu z drugą osobą i już pojawiał się na jej licach zdrowy kolorek z kręgu czerwieni i różu. W każdym razie, wtem padły dwa pytania. "Ale". Aż odechciewało się żyć przy takich słowach. Westchnął i założył ręce na karku sądząc, że ta zajęłaby kanapę i nie dała się wynieść do łożka. Ba. Położył się na niej, nie dając ani krzty wolnego miejsca. Wyciągnął się do granic możliwości.
- Nie i nie - odpowiedział krótko i na temat. Tym razem ton miał nieco twardszy. Jak Niemiec wydający rozkazy swemu plutonowi. Nie przyjmował słów "ale" czy wywodów. Lecz postanowił rozszerzyć swe negatywy w postaci dwóch "nie".
- Nie od razu. Stopniowo. Jak przyzwyczaisz się, przechodzimy na etap wyżej. A co do drugiego, nie zgadzam się. Jesteś moim gościem i mym obowiązkiem jest uraczyć Ciebie jak najlepszymi warunkami. Dlatego też nie pozwolę Tobie spać na kanapie czy to się Tobie podoba, czy nie. Jeżeli będziesz próbowała wymusić na mnie posłuszeństwo, będę spać na niewygodnej… twardej… niemiłej ziemi. Będziesz miała mnie na sumieniu. Wszystko z Twojej winy, że nie chciałaś wziąć łóżka - przedstawił swój pogląd, wkładając ręce za swoją głowę. Zamknął do tego oczy, wyczekując odpowiedzi na swoje zaprzeczenia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 6:11 pm

Rozdziawiła usta w nie małym szoku spowodowanym jego słowami.
- ja wiem że nie zaczniemy od razu od czegoś większego.. po prostu chciałam zapytać czy możemy zacząć od czegoś mniejszego niż uścisk dłoni.. - poprawiła się i po chwili skrzyżowała ręce pod piersiami uwydatniając je w ten sposób nieświadomie. Wciąż patrzyła na twarz Astera nie zauważając że jeden z guziczków na biuście się odpiął, na szczęście nie ukazywał zbyt wiele. Ale jednak więcej niż ona by na to pozwoliła, gdyby tylko wiedziała.
- nie żartuj sobie nawet tak.. po prostu nie chcesz się podzielić tym miejscem.. a może mi się będzie tu lepiej spało niż w łóżku.. poza tym ja również mogę spać na podłodze.. - to mówiąc klapnęła po turecku na tyłku na ziemi. Teraz była nieco niżej od niego i musiała zerknąć w górę aby napotkać jego spojrzenie.
- ja będę mieć ciebie na sumieniu a ty mnie i będziemy kwita.. a tak serio.. ostatnio jak cię znalazłam to aż dygotałeś na tym meblu.. to tak jak byś spał na posadzce w łazience.. więc idź się połóż do łóżka.. gościem już nie jestem.. to moja druga wizyta tutaj.. czuję się jak bym była w domu u siebie.. zginąć tu nie zginę.. - powiedziała wpatrując się wciąż w jego twarz, nie miała zamiaru tak łatwo ustępować.
- a jak będziesz tak uparcie brnął w swoje.. to się tu wprowadzę i permanentnie zajmę tą wersalkę.. ! - może i byłoby to podobne do groźby gdyby na sam koniec nie wystawiła mu języka jak małe dziecko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 6:23 pm

Prychnał niezadowolony otwierając oczy. I nie było to spowodowane wzmianką o dotyku, a niechęcią do spania na jego łóżku. Jakoś się specjalnie poprzestawiał na łożku, by mieć jak najlepszy wgląd w nią. No i, jego oczyska zauważyły oczywiście pewien ciekawy obiekt. Nie to, aby patrzyl się w tamtą stronę. Po prostu obserwował jej całe ciało. Lecz to akurat przykuwało większą uwagę. A jak usiadła, tak miał jeszcze lepszy wgląd z góry. Było mu aż głupio z tego powodu. Odwrócił głowę w bok.
- Wybacz że akurat tam patrzyłem, ale bardziej pokazujesz swój biust niż powinnaś. Tak mi się zdaje - postanowił nie odpowiadać na pytania, a zacząć od jej walorów. Miał jednak w tym ukryty cel dezorganizacji wroga. Psychologiczne pociągnięcie, by bardziej przeciągnąć wygraną na swoją stronę.
- I… dalej jesteś gościem. To tylko druga wizyta. Choć próba z wprowadzeniem się była ciekawa, tak niestety muszę powiedzieć, że ten atak się nie uda. Spanie na ziemi będzie dla nas niekomfortowe. A to tylko z naszego uparcia się. Tak nakazuje mi kultura, więc tak postąpię. Musisz mieć lepsze lub takie same warunki jak ja, dlatego też będziesz spała w moim łóżku. Nie przyjmuję odmowy i dalszych prób przekonania mnie do zamiany ról.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 6:40 pm

Wiercił się na tej skórzanej wersalce i zmieniał pozycję z chwili na chwilę nie spuszczając z niej wzroku. W końcu zdobył się na to aby jej się przyznać do tego co go tak strasznie pochłaniało. Przechyliła lekko główkę, nie wiedząc o co mu chodzi.
- przecież mam na sobie twoją koszulę zapiętą prawie pod.. - zamilkła spoglądając już na piersi. Zamrugała kilka razy chcąc się upewnić że nie ma urojeń. Z tej perspektywy jej walory wydawały się nieco większe i faktycznie guzik na dekolcie był rozpięty. Mało tego ale pod spodem nie miała stanika bo był w koszu na pranie zabrudzony krwią. I że siedziała na zimnej podłodze to ciało od razu reagowało. Przez koszulkę było widać nawet jej sterczące sutki. Twarz przybrała barwę dorodnego buraka i niemalże błyskawicznie poderwała tyłek z ziemi odwracając twarz od niego. Teraz już rękami zakrywała opięte czarną koszulą piersi. Nie umiała mu spojrzeć w twarz wiedząc że przed chwilą i on to widział, odwróciła sie do niego plecami próbując jakoś sie ogarnąć.
- wygrałeś.. będę spała w twoim łóżku.. ale nie myśl sobie że zawsze będę ci ulegać.. tylko ten jeden raz..- wymamrotała jakby podnosząc się na duchu że przegrała co prawda potyczkę ale nie całą wojnę.
- tylko tym razem się owiń kocem bo się rozchorujesz.. - mruknęła nadal patrząc gdzieś w bok cała czerwona.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 6:53 pm

Epicka wygrana. I to w przepięknym stylu. Tylko tyle wystarczyło by wygrał. Aż odwrócił się na plecy z powrotem. Włożył dłonie pod głowę i zamknął oczy. Nie wyglądał na osobę, która akurat będzie chciała wysłuchać dziewczyny w tym wypadku. Było mu gorąco. Nie był tym razem zimny. A do tego nie chciało mu się już transportować swoich czterech liter do pokoju, by wziąć koc czy lepszą poduszkę. Może spartańskie warunki to nie były, ale też nie najlepsze. Choć mu odpowiadały.
- Ulegać ogólnie czy tylko w tym? Bo to brzmiało tak, jakbyś faktycznie chciała się tutaj wprowadzić i sypiać systematycznie. Lecz nic do tego nie mam. Jesteś osobą której ufam i która nie wykorzysta moich słabości. Takich osób jest mało, dlatego Saiyuri, jesteś tutaj mile widziana kiedy chcesz i jak chcesz. Zresztą… będę mniej denerwować się, że zrobisz głupotę od której możesz zginąć jeśli będziesz tutaj przychodziła codziennie. Niemniej jednak mnie czasem może ubywać. Jestem szpiegiem i tak dalej… - wzruszył ramionami i ułożył się na boku, odwracając do niej bardziej plecami.
- Ruszaj do łóżka. Zarządzam ciszę nocną. Chyba że dalej chcesz się wykłócać, ale nie znajdziemy w tym innego rozwiązania - dodał jeszcze na sam koniec.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 7:10 pm

Nie odpowiedziała mu już i poszła do jego sypialni ale po chwili wróciła z jedną poduszką oraz kocem. Nie odpowiedziała mu na propozycję codziennego przychodzenia, z tym zamieszkaniem oczywiście żartowała. On miał swoje życie, a ona swoje i to że lubili swoje towarzystwo nie zobowiązywało ich do niczego. W końcu nie chciała osaczać biedaka, bo jeszcze mu się trauma pogłębi. No i musiał mieć okazję aby od niej odpocząć.
- z tą uległością to się jeszcze musisz przekonać na własnej skórze mój drogi.. - wyszeptała. Wsunęła poduszkę między uda żeby mieć obie ręce wolne i rozłożyła koc nakrywając do połowy mężczyznę. Po czym wzięła poduszkę w dłoń i podała w taki sposób aby Aster swobodnie mógł ją od niej wziąć.
- nie tak szybko.. na mojej warcie nie będziesz dygotał z zimna to po pierwsze.. a po drugie.. wysuń tak dłoń, wewnętrzną strona ku górze.. - powiedziała do niego bardzo łagodnym tonem.
- w końcu.. trzeba kuć żelazo puki gorące.. a to będzie o wiele krótsze niż gdy mnie obejmowałeś.. tylko mi zaufaj.. - powiedziała czekając aż łowca zrobi to o co go prosiła. Sama była trochę spięta, w końcu to co chciała zrobić i dla niej łatwe nie było. Wzięła głęboki wdech próbując się uspokoić, musiała się liczyć z tym że odskoczy, piśnie bądź zareaguje jeszcze gorzej, ale skoro i tam musieli kiedyś zacząć to czemu nie teraz ?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 7:25 pm

Leżał cały czas. Już chciał wejść w ramiona morfeusza. Lecz niestety, jego modly nie zostały wysłuchane. Zamiast tego to on musiał wysłuchać czyiś słów. Należały one oczywiście do dziewczyny. Aż otworzył oko i jakoś odgiął na tyle głowę, by móc na nią zerknąć. Poczuł przemiły kocyczek, a po tym szybko wziął od niej poduszkę i wsadził pod głowę. Jednakże prośba go zdziwiła. Nie spodziewał się, że Saiyuri postanowi od razu zacząć treningi. Mimo, że nie był do nich aż tak przekonany, postanowił jej posłuchać. Zamknął oczy i uniósł ręce ku górze, mając skierowaną wewnętrzną stronę dłoni w jej stronę. Niczym dziecko podnoszące swe odnóże chcąc odpowiedzieć na pytanie lub je zadać.
- To będzie zapewne dziwnie wyglądać… Rób co chcesz, pókim nie powiem stop. Nawet jeśli się odsunę, bo to na pewno zrobię. Nowy dotyk, nie przyzwyczaję się szybko, choć takie… hmm… "mizianie" raczej nie powinno być aż tak trudne do zaakceptowania. Mam nadzieje, że też dasz radę… - wtem z jego ust dobiegło przeciągłe ziewnięcie. - Choć w sumie sądzę, że takie dotykanie mimo subtelności, jest bardziej zmysłową rzeczą i nawet intymną niż zwyczajny uścisk dłoni. Ale to wybieraj już Ty… - wypowiedział co ma powiedzieć i skomentował to kolejnym ziewnięciem. Czekał. Było to interesujące. Jednakże nie spodziewał się pozytywnych wyników.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 8:07 pm

Skinęła głową ale stała przed nim patrząc na jego dłonie, wysunęła luźną dłoń przed siebie. W połowie drogi zaczęła delikatnie drżeć, zatrzymała ja przełykając głośniej ślinę. Czuła jak zaczyna jej się robić co raz cieplej, jakby miała wsadzić dłoń prosto w ogień. Zawahała się nawet kilka razy zanim jej dłoń była prawie nad jego.
- już to zrobiłeś.. Ty już mnie dotykałeś.. gdy cię prowadziłam do lekarza w psychiatryku.. gdy złapałeś mnie za szyję w uliczce w swojej innej formie i przeniosłeś mnie do swojego mieszkania po raz pierwszy.. i teraz mnie tu przyniosłeś.. dotykałeś mojego ciała chodź sprawiało Ci to ból.. nie chcę ci zrobić krzywdy.. nie posunę się dalej niż mi na to pozwolisz.. możesz mi zaufać tak samo jak ja ufam Tobie.. - mówiła bardzo łagodnym, dźwięcznym głosem. Dało się wyczuć w nim troskę i ciepło. W jadeitowych oczach czaił się strach przed nieznanym. Zbliżyła dłoń nieco bliżej i opuszkiem środkowego palca delikatnie z namaszczeniem dotknęła jego skóry.
- Aster.. - szepnęła cicho i niemalże od razu wycofała paluszek, ba całą dłoń. Zrobiła to nim zdołał powiedzieć magiczne słowo 'STOP'. Trwało to może ułamek sekundy, ale czuła jak serce bije jej naprawdę mocno w piersiach. Przygryzła dolną wargę spoglądając mu w oczy szukając rekcji po tym co zrobiła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 8:20 pm

Aster nawet nie zdawał sobie z jednej rzeczy sprawy. Przez fakt, że zdarzało mu się ją dotykać dość częściej, niż sądził, jego odruchy nie były takie typowe, jakby się spodziewał. Właściwie, patrząc na to z jego strony, to bardziej dziewczyna wymagała przyzwyczajenia się do dotyku niż on sam. Mimo, że gdy jej skóra zetknęła się z jego delikatną dłonią, ten jej nie wycofał. Dalej miał ją wyprostowaną, dziwiąc się samemu ze słabości reakcji na jej dotyk. Gdyby Saiyuri mogła zobaczyć jego mimikę twarzy, dostrzegłaby właśnie ten nietypowy wyraz zaskoczenia. W szczególności, że trudno było obudzić w nim tego typu emocje. Zwłaszcza podczas bitwy, przy której ma najczęściej władzę nad prawie każdym aspektem. Aż na jego ustach pojawił się z wrażenia uśmiech. Szczególnie, gdy usłyszał jej szepnięcie.
- Hej… Przecież trenowałaś walkę bronią białą i prawdopodobnie też wręcz. To tylko dłoń. Nie jest to coś czułego i intymnego. Hmm…  Właściwie sam się dziwie, że bardziej Ciebie akceptuje niż myślałem. W każdym razie… - odwrócił się wtem na brzuch. Jedną ręką pozwolił sobie na uniesienie głowy, jak i nieco korpusu. Piąstkę zacisnął, opierając o nią policzek. Łokieć oczywiście na podłokietniku. Nieco ugiął nogi w kolanach, unosząc je na poziom głowy. Wyglądał dość uroczo. Zwłaszcza z naprawdę przyjaznym uśmiechem. Przysunął on drugą, lewą rękę w jej stronę. I nie tak, jak poprzednio, niczym uczeń do odpowiedzi. Bardziej, jakby chciał spleść z nią palce.
- Zbliż rękę. To akurat jest dobre do tańca. A przecież taniec to taniec, rozluźnienie się. Podejmiesz się wyzwania? Bo… to więcej niż tknięcie paluszkiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 8:38 pm

Sama była zaskoczona tym jak bardzo był opanowany przy pierwszym kontrolowanym i świadomym dotyku, ale też nie chciała przedobrzyć i go zestresować. Zdecydowanie dotykał jej częściej niż ona niego, no bo przecież nie tknęła go ani razu będąc świadomą jego fobii. Aż drgnęła gdy wysunął druga dłoń i powiedział żeby wysunęła dłoń. Jej łapka zacisnęła się odruchowo na skrawku koszuli.
- umm.. jesteś.. tego pewien Aster ? - spytała dość cichym szeptem wlepiając w niego jadeitowe ślepka. Serce nadal biło mocniej w piersi ale słysząc o wyzwaniu aż rozdziawiła usteczka zaskoczona jego pewnością siebie w takiej kwestii. Nie zmienia to faktu że postanowiła się zmobilizować i sprostać wymyślonemu zadaniu. Powoli, baaaaaardzo powoli zaczęła wysuwać dłoń w jego stronę. Chodź na twarzy było widać skupienie, to dłoń delikatne drżała od czasu do czasu.
- nie wiem czy to dobry pomysł.. powinniśmy przystopować.. odrobinkę.. jutro też jest dzień.. moim zamiarem było pozostawienie Cię z dobrym wspomnieniem obcego dotyku.. - jej dłoń zatrzymała sie przy jego ale nie dotykała go, ten krok musiał on sam wykonać. Czekała starając się uspokoić myśli ale nie pomagał fakt że to Aster był tym którego musiała dotykać. Nie żeby nie chciała, właśnie dlatego mała się zepsuć już to co było osiągnięte.
- bądź silny.. dasz radę.. - starała sie go jakoś podnieść na duchu ale w gruncie rzeczy sama się bała jego reakcji, no i swojej własnej nie była w stanie przewidzieć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 8:50 pm

Łowca przytaknął na pierwsze pytanie. Zauważył zaskoczenie. Sam zresztą był zdziwiony faktem, że zaproponował coś tak śmiałego. Mogło skończyć się naprawdę negatywnie, lecz przez fakt, że zwyczajne tyknięcia w sumie nie wywoływały negatywnych reakcji wiedział, że musi zwiększyć poziom. Bał się jednak odrobinę, że mimo jego nastawienia, ona będzie w gorszym stanie. Zwłaszcza, chciał dodać do dotyku szczypty zmysłowości. Intymności, której tak się bała. W końcu zależało mu, aby i dziewczyna czuła komfort z takiego typu działań. Nie tylko on.
Patrzył na dłonie blisko siebie. Wyglądało to co najmniej dziwnie. Nietypowo. Dlatego też zaczął się przysuwać. Dotknął jej opuszków palców swoimi. Stykał się, nie wycofując dłoni. Było to na tyle przyjemne i minimalne, że nie wywoływało negatywnych wspomnień. Zwłaszcza, że notabene naprawdę ciut się przyzwyczaił do jej bliskości. Zrobił kolejny krok.
Zaczął przesuwać delikatnie opuszkami palców po jej zewnętrznej części ręki. Nie zamierzał tak łatwo zaprzestać. Dalej był to ten sam dotyk na tym obszarze. Bardziej obawiał się ucieczki ze strony dziewczyny, niż swojej. Przystosowywał się. Był tego pewny.
Wtem postanowił zwiększyć poziom. Dość szybko. Ciekawość go naprawdę zżerała, na jakim etapie z przystosowywaniem się do drugiego człowieka się znajduje. Wsunął palce między jej palce i zacisnął dłoń w pięść. Lecz to już dawało się we znaki. Aż przekręcił głowę w bok, niezadowolony że zaczyna odczuwać to, czego nie chce. Zamknął oczy, starając się by te nie pokryły się łzami. Choć panował po części nad tym, zapomniał że Saiyuri może już chcieć się wycofać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 9:12 pm

Zaczęła oddychać głębiej przez nocek gdy poczuła jego palce na swoich, ale trwała w tym zaskoczona że po nim nie było widać negatywnych emocji. W oczkach już się czaił strach, chodź przez Astera jeszcze nie dostrzegalny. Za bardzo był pochłonięty poznawaniem jej dotyku. Kiedy wsunął bardzo powoli palce między jej aż wstrzymała oddech czując jak dziwne uczucie przebiega ja po plecach. Wygięła delikatnie kręgosłup wypinając klatkę piersiową nieco do przodu, jakby stając na palcach. Teraz już oddychała nieco szybciej przez usta, dłoń zadrżała i gdy mężczyzna zacisnął dłoń w pięść na jej aż jęknęła niekontrolowanie. Chodź miał w sobie nutę podniecenia to jednak po policzkach popłynęły łzy, nie chciała krzyczeć, nawet nie potrafiła. Jej reakcje na takie zagrania były cholernie nielogiczne. Nie wiedziała co ma zrobić i jak.
- Aa.. Aster.. starczy.. - wydyszała oswabadzając szybko dłoń z jego dotyku. Przycisnęła ja do piersi robiąc krok w tył.
- przepraszam.. przepraszam.. ale to.. to za szybko.. - wyszeptała cała czerwona na twarzy, oczy błyszczały od łez.
- dobranoc.. - wyszeptała niego głośniej i pobiegła w stronę jego sypialni. Zamknęła drzwi za sobą i opierając się o niej zsunęła się po nich tak że tyłkiem wylądowała na dywanie. Oparła główkę o drzwi i mocno przycisnęła dłoń która dotykała łowcę do klatki piersiowej. Zagryzła dolną wargę bardzo mocno. Było jej głupio że tak źle zareagowała ale to był pierwszy raz kiedy ktoś z taką czułością delikatnie dotykał jej skóry, po dłuższej chwili gdy już sie uspokoiła wstała z dywanu. Podeszła do łóżka i wgramoliła sie na nie chowając się cała pod kołdrą, czując zapach Astera tak intensywnie w jego pościeli zaczęła się nim delektować skrywając pod satyną wypieki na policzkach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 9:22 pm

Trudniej było ją obserwować. Zwłaszcza, że on sam powoli zaprzestawał kontrolowania swych odczuć w tej sprawie. Myślał, że on pierwszy pęknie. Jednakże sprawa wyglądała o wiele inaczej i gdy usłyszał jej słowa, otworzył oczy patrząc na nią. Było mu głupio że z tego dotyku wyszło coś takiego. Przysunął szybko dłoń do siebie, opadając. Włożył ręce pod brodę, uspokajając swoje ciało. Było przyjemne, lecz również niekomfortowe. Ale był to dobry krok, mimo że bitwa ta należała do przegranych.
- Nie ma problemu, Saiyuri… dobrej nocy… - powiedział nieco smutniej i ułożył się bardziej wygodnie, na boku. Machnął ręką, tworząc kilka motylków, które zgasiły światła w salonie. Po tym pozostało mu tylko nasłuchiwanie, czy aby na pewno dziewczyna zdołała dojść do łóżka. Czy może będzie płakać z powodu swej słabości, przez co Aster postanowiłby wejść do środka. Tylko to mu pozostało, pókim dziewczyna nie wejdzie w objęcia Morfeusza, to łowca sam nie pójdzie spać. Czekanie i czuwanie, nawet mimo zamkniętych oczów i dużego zmęczenia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 9:36 pm

Długo nie mogła zasnąć nękając samą siebie za to że nie umiała dłużej wytrzymać, uczucia się kłębiły w niej ale nie chciała go skrzywdzić. Łzy pomogły jej szybciej usnąć, ale pomimo tego nadal się wierciła i kręciła po pościeli. A że satynowa to oddawała specyficzne odgłosy pocierającego się ciała o tkaninę. Zwłaszcza że miała bardzo krótkie spodenki na sobie a czarna koszula Astera podczas gwałtownych ruchów się porozpinała i już tylko jeden guziczek trzymał poły ubranka w kupie. Mamrotała coś i mruczała niezrozumiale jakby coś mówiła. Ale widocznie śnił jej sie jakiś niespokojny sen. Nawet Aster ze swym idealnym słuchem nie mógł poskładać sylab w konkretne słowa. W końcu położyła się na boku i nagle szarpnęła całym ciałem w tył zsuwając się z brzegu. Z głośnym hukiem trzepnęła o podłogę z sykiem. Oczka bardzo powoli zaczęły się otwierać, leżała teraz na plecach z ugiętymi w kolanach nóżkami. Podparła sie na łokciach jęcząc pod nosem coś, zaczęła omiatać spojrzeniem pomieszczenie z perspektywy podłogi. Wszystko było takie wielkie a ona czuła jak jej sie w głowie kręci. Musiała solidnie uderzyć tyłem głowy o podłoże. Nadal była noc więc nie spala wcale długo, przetarła delikatnie oczka z jękiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 9:52 pm

Mamrotanie i poruszanie się po jego przyjemnej pościeli. Sądził, że raczej już śpi i że sam sen jest w miarę przyjemny. Albo przynajmniej nietypowy. Nie słyszał krzyków czy głośniej wypowiedzianych słów, więc nie świadczyło to raczej o jakimś horrorze rodem z filmów. Mógł oddać się w objęcia morfeusza, nie martwiąc się o smutek dziewczyny. Był dzięki temu o wiele spokojniejszy. Jednakże wtem doszło do jego uszysk coś nietypowego. Huk. Prawdopodobnie przez swoje wygibasy, nieco zjechała i uderzyła się. Aster szybko odrzucił swoją kołderkę na bok. Z lekkim niezadowoleniem podniósł się z kanapy. Kawałek koszuli na boku zjechał z jego ciała, odsłaniając jego klatkę piersiową. Wyglądał dzięki temu bardzo apetycznie. W szczególności z dość kontrolowanym bezwładem na włosach i zamulonymi oczyskami. Poprowadził swe bose stópki prosto przed drzwi. Dotknął ich, leniwie otwierając. Po tym wtargnął do środka, spoglądając na dziewczynę. Była bardziej roznegliżowana niż się spodziewał. Aż zatrzymał się na chwile, nie robiąc kroków w jej stronę. Pokiwał głową na boki, wyrzucając ze swojego umysłu nietypowe obrazy, po czym postanowił do niej podejść i przykucnąć. Nie miał spojrzenia chętnego zbliżeń, czy innego, który pewnie wiele mężczyzn na jego miejscu by miało. Uśmiechnął się on przyjaźnie.
- Wszystko w porządku, Saiyuri? Słyszałem, że spadłaś. Boli Ciebie coś? Mogę spróbować wyleczyć ewentualne rany - głos miał troskliwy. Pasujące do jego całej postury. Aczkolwiek przez nagość, jaką teraz eksponował równie nieświadomie, przydałoby się szczypty erotyzmu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 10:42 pm

Leżała przed nim mrugając powoli, musiała sobie obraz wyklarować. Z trudem z pozycji leżącej przekierowała się do siadu, potarła jedno oczko delikatnie. Foster kucał teraz przy niej między jej ugiętymi w kolanach nogami. Mruknęła przeciągle, obraz bardzo powoli się klarował.
- As.. ter.. - ni to do końca mruknięcie, ni to stłumione jęknięcie. Coś pośrodku, chodź nuta tęsknoty była dobrze wyczuwalna to też nie dało się ukryć zaskoczenia. Bardzo powoli wyciągnęła dłoń w jego stronę, tym razem jednak nie drżała już. Widocznie jeszcze sie nie wybudziła na dobre, mało tego jasno sugerowała mu że pragnie go dotknąć tak jak wcześniej.
- Aster.. jeszcze raz.. ? Spróbujmy jeszcze raz.. ale.. ale delikatnie i powoli.. chcę tego.. - wyszeptała dość błagalnym jak na nią tonem. Czekała na jego odpowiedź, dłoń nadal była wyciągnięta przed nim. Na twarzy dziewczyny wymalowany był delikatny, ledwo dostrzegalny uśmiech.
- dotknij mnie... Aster.. - szepnęła ponownie cichuteńko chcąc go zachęcić do ponownej próby, tym razem jednak w oczach nie było łez ani strachu. Coś na miary pragnienia, oczywiście mógł jej odmówić ale miała nadzieje że da się skusić raz jeszcze.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 10:58 pm

Zamurowało go. Naprawdę mocno zdziwił się. Nie spodziewał się, że będzie skłonna tak od razu chcieć powtórzyć ćwiczenie. To było niezwykle nieoczekiwane zjawisko. Dlatego chwile patrzał na nią z wyrazem twarzy ukazującym zaskoczenie. Lecz zaraz uśmiechnął się przyjaźnie. Naprawdę mocno. Z jego ust wyszło cichy chichotek. Po tym przytaknął.
- Oczywiście, że tak, Saiyuri. Oczywiście, że tak. Nie musisz mnie błagać. To tylko ćwiczenie - uniósł powoli dłoń. Nie chciał jej wystraszyć, czy przyspieszyć swojego działania. Zaczął on przysuwać powoli rękę do jej wyciągniętej. Naprawdę, nie spieszył się. Dawał jej jasno do zrozumienia, że może być spokojna. Nie miał zamiaru zrobić jej przykrości. Wolał, by wszystko było kontrolowane. Wpierw delikatnie musnął jej opuszków palców swoimi. Bardzo delikatnie, spokojnie. Po tym zaczął nimi nieco napierać na skórę dziewczyny. By oswoiła się z jego dotykiem. Pochłonął się aż w tej chwili. Przez fakt, że Saiyuri chciała tego ćwiczenia, Asterowi przychodziło wykonywanie go o wiele łatwiej. Z uśmiechem. Poza tym, czuł dziwne zadowolenie przy dotykaniu jej łapek. Były kobiece, delikatne mimo wszystko. Chciał o dziwo więcej. Dlatego też po tym zaczął przejeżdżać palcami po zewnętrznej części jej dłoni. Dość zmysłowo. Przysunął nawet swoje ciało bliżej niej, by nie musieć prostować jakoś mocno ręki. Doszło w końcu do ostatniej fazy. Wsunął on palce między jej. Zrobił to powolniej niż w poprzedniej próbie. I co dziwniejsze, nie czuł strachu, choć wcześniej wyglądało to nieco inaczej. Po tym splótł palce, zaciskając dłoń bardziej w pięść. Dotykał jej rękę całą swoją. I nie czuł niezadowolenia. Nie uciekał. Tym razem nie miał złowrogich obrazów. Naprawdę się do niej przyzwyczaił. Przynajmniej do bardziej kontrolowanego dotyku.
- Nie wiedziałem że tak szybko się przyzwyczaję do tego dotyku… hej, on jest nawet przyjemny - uśmiech rozbrajający. Odwrócił nieco głowę w bok, by spojrzeć na nią tajemniczo z ukosa. Nie uciekał ręką.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 11:38 pm

Jego słowa sprawiły że się uśmiechnęła zadowolona, może nadal była jeszcze trochę zaspana. W sumie dzięki temu nie wybiegała myślami na przód, ciało było rozluźnione. Gdy dotknął jej dłoni cichuteńko westchnęła z ulgą. Przechyliła delikatnie główkę w bok i zmrużyła ślepka delektując się już teraz bardzo przyjemnym dotykiem jego zadbanych dłoni. Mruknęła gdy zaczął gładzić wierzchnią stronę łapki. Wciągnęła więcej powietrza w płuca i powoli wypuściła je z ust delikatnie poruszając dłonią.
- jest tak miło.. - wyszeptała cichuteńko i gdy poczuła jak ten wplata swoje palce w jej aż wygięła sie delikatnie swym ciałem. Jadeit napotkał zieleń i zdawało się że już się od siebie nie oderwą. W pomieszczeniu panował istny półmrok, zasłony były lekko uchylone pozwalając natarczywemu księżycowi wtargnąć swą srebrzystą poświatą. Dłoń mężczyzny bardzo ostrożnie zaczęła się zaciskać, ale tym razem nie tylko jego, bo po chwili Saiyuri poszła w ślady za nim. "Tak przyjemnie.. jego dłoń jest taka przyjemna w dotyku.. mogłabym tak cały czas z nim siedzieć.. " przeszło jej przez myśl gdy mężczyzna się przysunął do niej aż westchnęła cichuteńko. Nie miała nic przeciwko temu co było zaskakujące dla niej również. Cały czas sobie wytykała to że tak zareagowała wcześniej. Więc gdy teraz znowu się dotykali ale delikatniej, z ust białowłosej wydobył się stłumiony pomruk zdradzający zadowolenie..
- Aster.. proszę.. nie zostawiaj mnie teraz samej.. - wyszeptała czując jak zaczyna się rumienić bardziej, zwłaszcza że jej prośba była bardzo nietypowa jak na kogoś kto bał się bliskości. Jednak było coś czego bardziej sie bała. Była w każdej chwili puścić jego dłoń i się wycofać jeśli ten by sobie tego życzył. Ale czego sobie życzył pan Foster to już tylko on wiedział.


Ostatnio zmieniony przez Saiyuri dnia Pią Lis 13, 2015 11:55 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 13, 2015 11:50 pm

Bądź co bądź, reakcje dziewczyny na zwyczajny dotyk były naprawdę nietypowe. Mocne. Jakby pierwszy raz w życiu polizała loda stwierdzając, że ma przyjemny smak. A fakt, że reagowała mimo wszystko słyszalnymi westchnięciami zadoowlenia, atmosfera nie tyle, co stawała się przyjemna, ile gorąca. Nawet Aster to dostrzegł. Osoba, która bała się dotyku. Przynajmniej reszty świata. Tak teraz, patrząc na nią w nieco rozpiętej koszuli, trzymając za rękę, aż zaczął czuć coś, co mógł nazwać odrobiną namiętności. Zaschło mu aż w gardle. Takie uczucia rzadko zdarzało mu się poczuć w sobie. Był to niezwykły czas. Odkrywczy.
Wtem doszło do jego uszów pewno zdanie. Aż przekręcił głowę bardziej w bok, byleby na nią nie patrzeć. Nie wiedział przez pewien czas co odpowiedzieć. Musiał się dość mocno nagłowić. Po czym powrócił do niej spojrzeniem. Uśmiechnął się przyjaźnie.
- Przecież cały czas jestem tutaj, Saiyuri. Nie zamierzałem Ciebie zostawić. Chyba naprawdę Tobie przyjemnie, mogąc dotykać mnie bez strachu, prawda? - szczypta rozbawienia, co by dziwna, przytłaczająco gorąca aura nieco zelżała. Wyprostował palce i pozwolił wycofać dłoń. Podniósł się i poprawił koszule, zakrywając nią większą część swojego ciała.
- Mam tutaj zostać z Tobą i poczekać, aż zaśniesz? - zapytał się. W końcu nie wiedział dokładnie o co chodziło w "nie zostawiaj mnie samej". Lecz teraz Aster był w takim stanie, że praktycznie przystałby na każdą opcje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Nie Lis 15, 2015 10:13 pm

Siedzieli tak nie wiadomo ile sekund czy minut, patrząc na siebie aż w końcu mężczyzna oderwał wzrok aby po chwili uraczyć swego gościa odpowiedzią. Saiyuri się jedynie uśmiechnęła łagodnie do niego spoglądając na niego troszkę zaspanymi ślepkami.
- to.. to pierwszy raz.. - zaczęła nieśmiało czując jak policzki delikatnie się rozgrzały, więc i pokryły delikatnym różem. Ludzie z natury są ciekawscy, gdy odkryją coś nowego a w dodatku przyjemnego, nie chcą zaprzestać w poszukiwaniach. Nigdy nie doświadczyła troski i opieki z dobrego serca od nikogo więc z początku broniła się przed łowcą. Jednak walka i izolacja nie przyniosła ulgi. Bardziej się tylko męczyła nie mogąc zapomnieć o mężczyźnie. Więc postanowiła stawić mu czoła, bo skoro nie da się przed czymś uciec, trzeba po prostu to zaakceptować. Nabrała więcej powietrza do płuc zbierając w sobie odwagę aby dokończyć wypowiedź.
- pierwszy raz jestem z kimś tak blisko.. i.. i nie chcę by to się skończyło.. - barwa na policzkach przybrała na intensywności. Odwróciła wzrok od niego gdzieś w bok. Poczuła jak ten delikatnie wyswobadza dłoń z uścisku, oczywiście pozwoliła mu bez szemrania ale wypuściła z ust westchnienie. Powoli zaczęła się podnosić i jeszcze wolniej wgramoliła się na jego łóżko kładąc się na boku na pościeli. Przymrużone ślepka wlepiły się w twarz Astera.
- tak.. proszę zostań.. przy Tobie czuję się bezpieczna.. - jej dłoń drgnęła, tęsknym spojrzeniem spojrzała na jego dłoń. Nie chciała naciskać na niego, musiał przecież odpocząć o tak intensywnych ćwiczeń. Zaczęła się poruszać na łóżku odsuwając się na jeden koniec łóżka i pogładziła wolne miejsce obok siebie.
- umm.. możesz.. możesz się położyć obok.. jeśli chcesz.. łóżko jest duże.. - wymamrotała cichuteńkim głosem i schowała twarz w poduszce nie wierząc jaka zuchwała się zrobiła przy nim. "Boże co ja mówię.. przecież ledwie zaczęliśmy te ćwiczenia.. oczywiście że to za wcześnie.. aaahhh idiotka.. jak mogłam palnąć taką głupotę.." zaczęła się karcić w myślach. Nie odważyła się spojrzeć na niego, nadal przyciskała pyszczek do satynowego materiału.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Nie Lis 15, 2015 10:56 pm

Wysłuchał pewnego rodzaju wyjaśnienia. W końcu właśnie o to mu chodziło. Był zdezorientowany. Można powiedzieć że w pozytywnym sensie. Choć słowa były dwuznaczne. Zapomniał na parę chwil o ważnej rzeczy. Przypuszczeniach, które niegdyś wysnuł. O tym, że dziewczyna może czuć do niego zauroczenie. Dopiero teraz sobie o tym przypomniał. A analiza nowych słów tworzyła dość skomplikowane wnioski. Lecz co gorsza, Aster aż karcił się w myślach, że jej na to wszystko od tak pozwala. Ba, przeklinał się w głowie, że mimo tego, jest to dla niego coś pozytywnego. Musiał to przetrwać i zobaczyć. Choć w sumie, widzi postęp. A to jest najważniejsze. Choć kolejna prośba była dość skomplikowana.
Aż zamilkł. Znów. Musiał podjąć decyzje, która mogła ponieść za sobą srogie konsekwencje. Mogłyby być jednak pozytywne. Nie będzie pewny, póki się sam nie przekona. Dlatego też aż zaśmiał się na jej zuchwałość. Poklepanie po boku. Zachęcanie. Nie trzeba było już mu w sumie więcej. Do tego gorąca atmosfera. Bliskość, która pierwszy raz od wielu lat sprawiała mu coś, co mógł nazwać rozkoszną przyjemnością. Jednakże nim to zrobił, postanowił zorganizować swe cztery litery dla bardziej komfortowego snu.
- Dobrze. Dzisiaj się nie skończy. Położę się obok. W sumie… też wole mieć Ciebie na oku - przeszedł się kawałek po to, by zajrzeć do szafy. Otworzył ją, ściągnął parę rzeczy ze swego ciała, zostając autentycznie w samych bokserkach i rękawicy na lewej ręce. Po tym przetransportował swoje ciało prosto na łóżko. Położył się oczywiście normalnie. Bez skoków. Miał obolałe ciało. Podkradł w dość zabawny sposób kawałek kołderki, zasłaniając swoje nagie ciało. Nawet odrobinę przysunął się do dziewczyny. Lecz nie tykał. Bał się już tego. Mogło zmienić się to w coś niekomfortowego. Lecz to jedynie obawy. Zachowując odległość połowy ręki, sądził, że będzie to raczej bezpieczny dystans. Wyprostował on jednakże tą, która miała rękawice i naprawdę delikatnie przejechał opuszkami palców po jej włosach. Zaczął ją ot tak, troskliwie miziać. Nie wiedział po co to robi. Po prostu czuł dziwne pragnienie.
- Tak wystarczy?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Nie Lis 15, 2015 11:18 pm

Przyciśniętą miała twarz do poduszki żałując że wykazała się taką zuchwałością i wtem do jej uszu dotarła jego wypowiedź. Aż poderwała buzie z mięciutkiego przedmiotu i wlepiła zaskoczone spojrzenie w Astera.
- ha ? - padło z jej ust i aż zamrugała kilka razy wpatrując się w łowcę. "Czy on.. On się zgodził ?! Ale.. ale przecież.. ale dlaczego.. ?" zamyśliła się nie wiedząc co ma o tym myśleć. Położyła główkę na poduszce ale na boku. Tak że obserwowała każdy jego ruch. Widziała jak podchodzi do szafy i powili zaczyna się rozbierać przed nią. Chodź w pomieszczeniu było ciemno a jedyne oświetlenie zawdzięczali księżycowi to jednak całkiem sporo mogła dostrzec. Widziała jak materiał zsuwa się z jego siała obnażając je kawałek po kawałku. A najgorsze było to że widok był przyjemny dla oka. Aż za bardzo, bo serduszko zaczynało bić co raz mocniej w piersiach. Policzki zaczęły przybierać na mocniejszej czerwieniu i chodź wiedziała że powinna odwrócić spojrzenie to nie potrafiła. Kiedy odwrócił się do niej przodem w samych bokserkach aż przełknęła głośniej ślinę mrużąc delikatnie oczka. Szedł powoli i w końcu dotarł do materaca, wpakowując sie pod kołdrę. Przysunął się na tyle aby być blisko ale zachowując nadal bezpieczny dystans. Skinęła delikatnie główką i widząc jak ten wyciągnął dłoń w stronę twarzy zamknęła oczka nie wiedząc co chłopak kombinuje. Poczuła przyjemny dotyk i lekko uniosła powieki dostrzegając że głaska ją po włoskach.
- powinny być czarne.. - wyszeptała i poruszyła delikatnie główką tak że opuszki dłoni spowite skórzaną rękawicą musnęły jej rozgrzany policzek. Kątem oka spojrzała na policjanta i obdarowała go czułym uśmiechem. Chodź czuła jak serce bije co raz mocniej to starała się tego nie pokazywać. Jedynie rumieńce zdradzały jej stan emocjonalny, ale tych nie potrafiła się pozbyć.
- mhm... tak jest dobrze.. Aster.. - wyszeptała powoli zamykając oczka wpatrując się w niego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Nie Lis 15, 2015 11:31 pm

Nie umknęło mu to. Oh, nie umknęło. Zauważył te rumieńce. Aż poczuł się nieco głupio. Nie dość, że miał swoje przypuszczenia, to jeszcze tak beztrosko wzniecał atmosferyczne ognisko. Robiło się goręcej z każdą sekundą a przez fakt, że ta nie postanowiła się odwrócić a patrzyła na jego ciało, naprawdę było mu trudno znaleźć obejście tej sytuacji. Lecz cóż miał zrobić. Może i nie przywykł, lecz wiedział że jego ciało jest apetyczne. Połączenie kobiety z mężczyzną. Coś, czego jeszcze Saiyuri nie wiedziała. I miał nadzieje, że się nie dowie. Nie chciał psuć tak pozytywnych relacji i wolałby ukryć swoją tajemnice.
W każdym razie, rozpoczął proces głaskania. I nie zamierzał od tak wycofać ręki, gdy zmienił się jej cel. Teraz naprawdę, z delikatnością i dziwną troską, przejeżdżał kciukiem po jej policzku. Czuł przez skórzaną rękawice jak bardzo ciepła była dziewczyna. Był też pewny jednej rzeczy. Że gdyby nie byłaby to Saiyuri, cierpiałby. Chwile później jednakże wsadził swoją rękę wprost we włosy dziewczyny. Zmierzwił je porządniej, przyglądając im się. Pokiwał głową na boki.
- Czarne nie pasowałyby do takich szmaragdowych oczu, Saiyuri. Sądzę, że biel Twoich włosów nie tylko jest oryginalna, ale naprawdę pasuje do Ciebie. Zresztą, Mashiro nie kłamie. Mówi to, co przyjdzie mu na myśl. Podobasz mu się. Zresztą… mi też - ostatnie słowa powiedział nie tyle, co niezbyt przekonanym, ile troszkę skonfundowanym. Nie wiedział jak to odbierze Saika. Choć sądził, że zaraz zobaczy czerwone poliki.
Wycofał chwile po swych słowach dłoń do jej liców, które pogłaskał ostatni raz. Wtem jego dłoń powędrowała pod poduchę, a on ułożył się bardzie wygodnie, zamykając oczy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 5 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 5 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach