"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Strona 9 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 5:15 pm

Patrzył. Ciekawił się. Cóżże ukaże za reakcje. Ciekawość, szelmowski uśmieszek i pożądanie mieszane na jego facjacie. Tak wiele emocji w tak drobnym ciele, które chciały eksplodować. Spojrzał wraz z nią, na łóżko, po czym powrócił oczyskami do niej. Aż wydał z siebie przesycony od erotyzmu śmieszek. Mógł tylko domyślać się tego, o co może chodzić dziewczynie. Sądził, że była tak mocno rozpalona, nie mogąc już używać czegoś takiego, jak ludzkiej mowy. Pozostało zatem zmusić ją do większych jęków, by pokazała to, jak jest jej przyjemnie mową ciała, gestami i innymi, lubieżnymi ruchami. Dlatego też, szybko przysunął dłoń na jej bok. Przesunął się opuszkami palców, lądując gdzieś pod jej pachą. Zaszedł tam na jej łopatkę. Wtem mocno się do niej przybliżył, ocierając całym ciałem o jej skórę. Do tego na końcu aż przyparł swymi kroczem o jej, by wydać aż rozkoszne sapnięcie ze swych ust. Drugą dłoń wsunął pod jej pośladki. Napiął swe mięśnie i podniósł Saiyuri, by zaraz wyładować ją na satynie. Samemu jednak na nią nie wchodził. Pozostał między jej nogami. Ona na miękkim podłożu łóżka, on klęczący na ziemi, będąc w idealnej pozycji by zaatakować. Odkleił się od jej ciała i przybliżył się jak kocur, przygotowujący się do ataku na swoją ofiarę, wprost do ostatniego skrawka jej bielizny. Przysunął swoją głowę. Wbił wzrok w przepiękny obrazek wilgoci przed sobą. Czuł ogromną dumę. Udało mu się ją rozgrzać do takiego stopnia, że teraz mógłby i wykonać inne działania. Lecz nie chciał tego teraz robić. Zresztą, nie miał czym. Jednakże, teraz najbardziej interesowało go doprowadzenie Saiyuri do takiego stanu, ze oderwie się od świata rzeczywistego, zachodząc do zakrzywionego królestwa szaleństwa i rozkoszy. Przed przejściem do ostatniego kroku, oblizał jeszcze swe usta lubieżnie.
- Pragniesz mnie cholernie… - mruknął zmysłowym głosem. Ułożył dłonie na jej biodrach. Wsunął leniwie same opuszki palców pod materiał i zaczął go ciągnąć ku sobie, tym samym uwalniając pewną część ciała, która aż skwierczała i krzyczała od pragnienia dotyku. Zjeżdżał materiałem dalej, wodzac jeszcze iście erotycznie po jej udach. Ku dołu. Dalej, wyswobadzając wreszcie jej kawałek ubranka z jej nóg. Bokserkami rzucił gdzieś w bok. Musiały iść zresztą do prania. Nie były już do użytku. Po tym ułożył dłonie na jej podbrzuszu, a na nie następnie ułożył brodę, patrząc się na nią figlarnie.
- Musisz powiedzieć że mnie pragniesz i tego, bym ulżył Tobie w tym rozkosznym cierpieniu… Inaczej… - przysunął tylko kciuk by zacząć nim drażnić jej delikatniutkie, cholernie erogenne miejsce które tak dobrze znał. Lekko wystające, przy wzgórku. Pieścił powoli, subtelnie i na tyle, by mozolność sprawiania przyjemności wzbijała ją do granic szaleństwa. - Nie pójdę dalej i nie przestanę… - opierał się o nią tez na tyle mocno, by ta nie mogła zbyt szybko uciec, czy też poderwać dołu swego ciała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 5:48 pm

Nie musiała się odzywać aby zrozumiał o co jej chodzi. Westchnęła czując jego dłonie zaciskające się na jej ciele. I aż wstrzymała kolejny oddech gdy poderwał ją z dywanu rzucając na łóżko. Spodziewała się że mężczyzna do niej dołączy ale była w jakże wielkim błędzie. Spojrzała na niego i spaliła się czerwienią widząc jak ten patrzy na jej bokserki, które już były całe mokre od jej soków. Dłonie zacisnęły sie na pościeli mocniej i wygięła sie delikatnie w łuk czując jego dłonie na swoich biodrach. Jak na kogoś kto bał się do niedawna jakiegokolwiek dotyku cholernie wiedział co ma zrobić żeby doprowadzić całe jej ciało do szaleństwa. Słowa jakie wypowiedział sprawiły że przygryzła dolną wargę niemal że odruchowo.
- nn nie.. wiem.. to.. to pierwszy raz.. gdy jestem z kimś.. aż tak blisko.. - zaczęła dukać w odpowiedzi, nie wiedziała jak nazwać to uczucie które nią targało. Aster już kilka razy nazywał te emocje, pragnienia. Znał swoje ciało zapewne bardziej niż ona. Zmrużyła oczka i zadrżała gdy zaczął zsuwać ostatni kawałek materiału jaki miała na sobie. Policzki paliły żywym ogniem, aż złapała za pościel i chciała się cofnąć. Niestety ta próba spełzła na niczym bo policjant przytrzymał ją w miejscu bardzo stanowczo. Aż jęknęła zaskoczona jego postawą. Spojrzała na niego i aż jej mowę odjęło zwłaszcza po tym co jej powiedział.
- ha.. ? - padło z jej ust gdy poczuła jak jej dotknął, aż oczy się zrobiły większe.
- Aster.. - jęknęła głośniej bardziej zaskoczona jego pewnością siebie i wyrafinowaną postawą. Nie żeby jej się to nie podobało w jakimś stopniu, chodź pierwszy raz była w takiej sytuacji gdy umysł był wyłączony na myślenie a ciało samo się domagało większej uwagi. Poruszyła się pod nim dziko, energicznie na tyle aby musiał faktycznie włożyć odrobinę siły by go z siebie nie zrzuciła przypadkiem. Czuła jak robi sie bardziej wilgotna od jego dotyku, tego nie rozumiała. Dłonie zacisnęły się mocniej na pościeli. Całe ciało zadrżało mocniej aż sapnęła. Oddychała bardzo szybko i niespokojnie.
- As.. ter.. proszę.. ja.. ja.. ahh.. - biedna nie umiała się skupić na tyle aby dać mu konkretną odpowiedź. Wiła się nadal, odchylając główkę mocno do tyłu. To uczucie już znała, wspominając ostatnią osobę która ją tam dotknęła. Ale teraz dotyk był delikatniejszy i bardziej wprawny. Mało tego, temu delikwentowi pozwalała sie dotykać, chciała tego ale była zbyt zawstydzona aby powiedzieć to na głos.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 6:15 pm

Przycisnął ją podczas wierzgnięcia. Oj, nie miał zamiaru puszczać swej ofiary. Była jego. Teraz sobie to jeszcze bardziej uświadomił. Mógł zrobić z nią w tej chwili wszystko. Co tylko dosłownie by chciał. I prawdopodobnie druga strona nie miałaby mu tego za złe. Był tego pewny. W szczególności że nie otrzymał satysfakcjonującej go odpowiedzi przez wzniosłość sytuacji. Nie trzeba było być specem by stwierdzić, że teraz pragnie tego bardziej niż ktokolwiek inny. Dotyku. Czegoś, co pozwoliłoby uwolnić się spod jarzma rozchodzącego się gorąca. By wreszcie uzyskać ukojenie od tegoż natarczywego uczucia. Jednakże nie z nim. Musiał usłyszeć prawidłową odpowiedź. Chciał, by się wysiliła. Jeżeli tego naprawdę pragnie, nie miała wyjścia. Jego zadaniem było jej torturowanie. Powolne do granic możliwości. Tak, by wiedziała co może otrzymać, ale tego nie dostawała. Igrał z ogniem. Prawdziwym płomieniem namiętności, nosząc do tego maskę z dekoracją szelmowskiego, pełnego arogancji uśmieszku. Spojrzenie przeszywające, pełne pożądania. Nie zmieniające się w sumie od rozpoczęcia wspólnej zabawy. Dalej tak samo ją obserwował i czekał. Choć jednak musiał dodać jej odrobiny motywacji.
- Reagujesz na to tak intensywnie... Pragniesz mnie bardziej niż czegokolwiek innego… widać to gołym okiem… - zjechał leniwie swoją głową w dół, ocierając się gładką brodą o jej wzgórek. Przekrzywił nieco głowę i wycofał atakujący ją kciuk. Zaczął drażnić jej delikatną cząsteczkę kobiecości swym ciepłym oddechem. Przysunął nos, ocierając się o nią, po czym zaczął sunąć wzdłuż.
- Chcesz tego… Musisz powiedzieć… Wykrzyczeć, wyjęczeć, dać mi jasny rozkaz… Bo inaczej… - zaczął napierać noskiem, który przez ilość wilgoci stawał się mokrawy. Wsunął się nim między jej dwie interesujące muszelki, zjeżdżając leniwie w dół. Gdy był przy niebiańskiej bramie, gdzie nosek mógł wsunąć ciutek głębiej, wyprostował bardziej głowę, wystawiając swój język. Od tego miejsca rozpoczął swą drugą ścieżkę. Tykając jej zapieczętowanej bramy, sunął językiem ku górze, by znów zahaczyć o wystającą pod wzgórkiem wystającą, przepiękną, erogenną cząsteczkę, na której wykonał parę kółeczek czubkiem języka, by po chwili unieść głowę nad jej kobiecość i usadowić nieco wilgotnawą brodę na swych rękach. Powrócił do początku, drażniąc kciukiem czegoś, co nazywało się łechtaczką.
- Nie będzie więcej... jeśli o to nie poprosisz… - głos iście diabelny i sadystyczny. Czekał. Znów.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 6:49 pm

Mężczyzna okazał się być z natury prawdziwym seksualnym sadystą, pastwiąc się nad biedną dziewicą. Posuwał się krok po kroku, najpierw skradł jej pierwszy pocałunek, teraz sunął ustami po jej ciele dochodząc do najczulszego miejsca każdej kobiety. Delikatnie masował ją kciukiem rozpalając ją do stopnia o jakim nie miała pojęcia. A okazało się to tylko początkiem, spojrzała na niego spod przymrużonych ślepek, usta drżały jak i całe jej ciało. Do tego mówił takim spokojnym, przesyconym od erotyzmu głosem. Kusił niczym wąż ewę w raju. Chodź ten biblijny mógłby się wiele nauczyć od pana Fostera. Nie znał drań litości drażniąc ją gorącym oddechem, na co ciało zaczęło jeszcze bardziej się wić pod nim. Czując jak ten zaczyna schodzić ustami i noskiem nieco niżej zamarła w bezruchu. Jedna dłoń zacisnęła się na pościeli, drugą niemalże odruchowo zakryła usta tłumiąc głośniejszy jęk. Próbowała się szarpnąć, zaparła się stópkami o materac łóżka i poderwała się niekontrolowanie tyłkiem z materaca. W złym momencie niestety, kiedy jego język delikatnie sunął o jej wrażliwym miejscu. Pisnęła s powodu niesamowitego uczucia jakie dał ten manewr.
- taa.. taak.. Aster.. ahh.. pra.. pragnę .. Cię.. - wydyszała zakrywając przedramieniem zamknięte oczy. Było jej głupio że z ust padły takie słowa, ale już nie wytrzymywała. Czuła jak wszystko w niej się gotuje, temperatura była nie do wytrzymania. Nie umiałam mu jednak spojrzeć w oczy po tych słowach. Uda drżały, zagryzła dolną wargę prawie że do krwi. Nie tylko jej uda się lepiły od soków, ale całe ciało było już wilgotnawe. Lśniąc w blasku księżyca, który oświetlał jakąś drobną cześć pomieszczenia. Miała wrażenie że wszystko dzieje się w zwolnionym tempie, słyszała uderzenia własnego serca w całym ciele, pulsowanie mięśni, gorąc i ten zniewalający zapach unoszący się w powietrzu. Od tego wszystkiego aż w głowie jej się zakręciło.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 7:18 pm

Wreszcie. W końcu do jego uszysk dotarł satysfakcjonujące go słowa. Pragnęła go. Jawnie to powiedziała. Szczyptę zniszczył przez to jej niewinność, gdy zmuszona, zdołała wypowiedzieć coś tak zbereźnego i wręcz egoistycznego. Aż z ust Astera wyszedł lekki, enigmatyczny chichot, dość szelmowski czyli taki, jaki powinien być. Oblizał się, po raz kolejny, zlizując szczyptę pewnej lepiej substancji, która tam jeszcze ostała. Wycofał ręce. Tym razem postanowił ją złapać nieco inaczej. Wsunął je pod jej uda, owinął się wokół nich i ostatecznie wylądował rękoma na biodrach Saiyuri, mocno ją trzymając. Ciut zszedł pułapem swego torsu, by być na wysokości z pewną cząsteczką, która ryczała aż szaleńczo, pragnąc wreszcie ukojenia. Lecz nie, oczywiście że nie. Inkub w ludzkiej skórze nie mógł od tak jej dać ukojenia. Nie miał zamiaru. Wyszczerzył zębiska zbereźnie. Spojrzał na przepięknie malujący się obraz roznegliżowanej kobiety, pokrytej drobną warstewką upiększającego ją potu jak i lepkawą, fantazyjnie lśniącą inną substancją, która ukazywała poziom jej podniecania. Samemu nie był w lepszym stanie. Rozgrzany do czerwoności. Ciut spocony od hamowania swej lubieżności. Nie mówiąc już o kiepskim stanie jego bielizny przez ukrywaną tajemnice. Uda tak jak i Saiyuri, miał pokryte przepięknym, przezroczystym soczkiem. Lecz na jego szczęście, z tej perspektywy nie było to widoczne dla dziewczyny. Wziął głęboki oddech. Przełknął ślinę i wreszcie zaczął się przysuwać.
Przybliżył swoją facjatę. Lecz nie tam gdzie pewnie Saiyuri oczekiwała. Oj nie. Zbliżył się do jej ud, udekorowanych w pewną cieknącą lepkość. Wyciągnął swój język i zaczął drażnić jej wewnętrzną stronę, cholernie powoli skracając dystans do głównej atrakcji. Jeździł nim, zbierając soki końcówką ogona. Mozolnie, diabelnie leniwie, nie spiesząc się. Sunął końcówką, niczym podczas zwyczajnego spacerku, aż w końcu, po wielu wzmaganiach, dziewczyna mogła poczuć ozór mężczyzny na swej kobiecości. A właściwie, z boczku. Był bliżej niż dalej. Ale jak widać, chciał się jeszcze podrażnić. Piął się na bokach, do góry i w dół, prawdopodobnie bardziej rozgrzewając Saiyuri. Aż zacisnął się ciut mocniej opuszkami palców na jej biodrach, by po chwili przetransportować się na wierzchołek góry lodowej. Wiedział, że to jedno z najbardziej erogennych punktów. Nie chciał jej jeszcze przebijać. Nie miał jak. Przez to nie dostanie się jeszcze do pewnego innego punkciku. Ale na jej szczęście, znał kobiecą cząsteczkę lepiej, niż mogło się jej wydawać. I postanowił wcielić wreszcie swój plan. Dać jej szczyptę ukojenia. Wznieść ją na wyżyny. Ukazać prawdziwą rozkosz. Dlatego tez zaczął bombardować jej cząsteczkę pod wzgórkiem językiem. Aż niemalże zassał się. Atakował od razu na najwyższych obrotach, nie szczędząc ani odrobinę dziewczyny. Chciał, by osiągnęła szczyt, apogeum w jak najszybszy i donośniejszy sposób. W górę, w dół, język wdał się w prawdziwy, żwawy taniec. O wiele szybszy od tanga. Niczym ogniste tornado. I nie zamierzał przestawać, póki nie usłyszy jej krzyku. Trzymał też mocno. Nie mogła teraz odejść.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 8:05 pm

Zamruczała czując jego delikatny, wilgotny język na skórze swego uda. Całe ciało drżało pod wpływem jego pieszczot. Nadal nie mogła uwierzyć w to że jeszcze kilka godzin temu była posiłkiem dla jakiegoś wampira a teraz oddawała swoje ciało dobrowolnie w ręce łowcy od którego nie umiała się uwolnić. Mało tego że nie umiała przestać o nim myśleć to jeszcze nie chciała się już z nim rozstawać. A fakt że tak szybko pozbył się fobii w stosunku do niej sprawił że serce łomotało za każdym razem mocniej w jego obecności. Sama go do siebie dopuściła, był prawdziwym dżentelmenem. Tyle razy mógł się do niej dobrać i wykorzystać okazję. Ale zamiast tego mówił jej o swoich potrzebach o emocjach jakie w nim wzbudzała swoją postawą i nie tylko. Nie spodziewała się że jeden pocałunek poniesie za sobą takie konsekwencje. Mało tego to ona sama go prosiła o więcej pieszczot nie zdając sobie sprawy z tego że w mężczyźnie jest tyle namiętności. Aż jęknęła głośniej na jego działania. Poderwała się całym prawie ciałem od materaca tylko po to aby na niego opaść z syknięciem. Głośne westchnięcie, głos zadrżał, czuła jak gorąca ciecz zbiera się w jej oczkach.
- błagam .. ! Aster.. - krzyknęła wyginając się jakby chciała obrócić się z pleców na bok. Jednak przytrzymywał ją za biodra tak mocno że nie umiała się wyszarpnąć.
- wystarczy.. wysta.. aaa.. Aster.. ! - kolejne jęki przecinające szelest satyny po której się rzucała wręcz.
- nie.. już.. aaa.. nie.. nie możesz.. - zaczęła się szarpać czując jak ogromna fala zalewa jej ciało ale od środka. Zacisnęła powieki mocniej i poderwała się całym ciałem wydając z ust piśnięcie. Opadła na satynę z trudem zaciągając się sporymi partiami powietrza, jakby było takie gęste że aż nie możliwe do napełnienia płuc. Całe ciało zaczęło drżeć, łzy zaczęły spływać po jej rozpalonych policzkach. Ale w tym stanie nie zdawała sobie nawet sprawy z tego że słone stróżki spływają z jej jadeitowych oczek. Na pewno nie były to łzy strachu czy bólu, raczej spełnienia.
- Aster.. przytul.. mnie.. proszę.. - wydukała łamiącym się, cichym głosikiem unosząc drżącą dłoń w jego stronę, tak bardzo chciała się w niego teraz wtulić całym ciałem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 10:21 pm

Można powiedzieć, że Aster był teraz wirtuozem, przedstawiającym swój recital niezwykle intrygującym instrumentem. A nim była sama dziewczyna, Saiyuri, która wydawała jęki zgodnie z tym, czego cholernie sprawny jęzor łowcy pragnął. Aż trud było uwierzyć w to, że ten sam człowiek, który uciekał zwykle od takich sytuacji, był w tym arcydiabelnie dobry. Zapewne wiele zazdrościłoby dziewczynie tego, że może otrzymać rozkosz od tegoż inkuba, którego głównym celem stało się spełnienie swego partnera. Chciał wypełnić jej umysł samą rozkoszą. Wyplenić złe emocje, zastępując je pożądaniem i związaną z tym wszechogarniającą przyjemnością. Dlatego też tak łatwo się nie poddał. Właściwie, to nie była liga, z którą teraz Saiyuri mogła się równać. Mogła wierzgać ile jej się podoba. Wyrywać. Aster nie odpuści. Nie teraz. Zbyt wiele odczuwał w tym satysfakcji. Napawał się jej ogromem rozkoszy, który powoli wznosił się do apogeum. Widok wijącej się pod jego językiem dziewczyny, ledwo wytrzymującej przesyt przyjemności, mógł zapierać naprawdę dech w piersiach. Chciał aż sprawić jej więcej zadowolenia. Mocniej dociskać językiem. Szybciej, lepiej, efektywniej. Czekając przy tym na magiczne zastąpienie. Niczym dotyk anioła, który rozniósłby fale rozluźniającą mięśnie po całym ciele. Starał się doprowadzić ją właśnie do tego stanu. Nie odpuszczał. Nawet zacisnął się silniej na jej bokach. Byleby tylko udaremnić jej ucieczkę. Diabeł dalej chciał kusić i pokazać prawdziwą esencje erotyzmu i rozkoszy oraz pokazać, jak przyjemnym może być po tym dotyk anioła.
I udało mu się. Szczytowała. Sam był już we swych sferach cholernie mokry od tego. Nieco ulało się po jego udach. Było to mocno niekomfortowe. Ale nie mógł nic na to poradzić. Sprawianie drugiej osobie czegoś takiego naprawdę wdawało mu się we znaki. Odczuwał satysfakcje. Wielką. Misja powiodła się. Mógłby jeszcze pobawić się, lecz rozumiał ją. Wolał, by nieco ochłonęła po czymś tak potężnym. Zapewne pierwszym w życiu. Oczywiście, orgazmie. Powoli zaprzestawał tykania jej delikatnej cząsteczki swym językiem, aż w końcu wycofał głowę, by spojrzeć na jej twarz. Oblizał lubieżnie usta, co by zebrać nieco lepiej substancji. Brodę jak i nos były całe ubabrane.
- Oczywiście… Daj mi chwilę… - odpowiedział przesyconym od erotyzmu głosem. Jeden łokieć oparł między jej nogi, co by wytrzeć się w miarę czystą dłonią z lepkości. Patrzył przez ten czas na Saiyuri w sposób arcydiabelnie zmysłowy. Lecz drugą ręką, subtelnie, nie chcąc by widziała cóż to robi, złapał za kawałek satyny która w wyniku lotu opadła. Następnie ją przysunął do siebie i szybko wyczyścił niepożądane działania podniecenia na swym ciele. Choć bokserki pozostawały dalej dość mocno wilgotne. To jednak mógł zwalić zawsze na pot.
Gdy skończył, ułożył obie ręce na łóżku, między jej nogami, zaczynając powoli, erotycznie, wspinać się do góry. Niczym kot, wyprężył grzbiet i cały czas mając wbity wzrok w nią, zaczął przybliżać się. Z sekundy na sekundę, coraz bliżej. Starał się unikać jednak kontaktu z jej ciałem swym kroczem. Aż w końcu, gdy uznał już pozycję za odpowiednią, leniwie opadł. Właściwie od pasa w dół był skrzywiony na boku, dalej między jej nogami. Lecz dzięki temu nie tykał jej przodem wilgotnych bokserek. Natomiast tułowiem ocierał się o jej ciało. Było skierowane w jej stronę. Nie bokiem jak jego druga część. Będąc na poziomie ramienia, opadł nań głową, kładąc jedną rękę na jej ramieniu. Mogła go objąć bez najmniejszego problemu. Drugą rękę natomiast zbliżył do jej twarzy. Położył dłoń na jej poliku, gładząc go kciukiem, zbierając tym samym łzę. Oczy miał wpatrzone w nią. Był już nieco łagodniejszy. Choć dalej erotyzm dopisywał na jego facjacie.
- Bidulka. Pierwszy orgazm w życiu. Aż ze Twych pięknych, zielonych oczysk wyleciały łzy - powiedział łagodnym tonem ze szczyptą troski, oczywiście o podłożu erotycznym, bo jakże by inaczej.
- Chcesz jeszcze? - nagle dodał, zjeżdżając lewą ręką wzdłuż jej ciała. Kierował się ku jej kobiecości. Lecz powoli. Dał jej czas.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Czw Lis 19, 2015 3:05 pm

W końcu podsunął się całym ciałem i kiedy opadł na jej ciało ta niemalże od razu wplotła jedną słoń w jego włosy. Druga delikatnie pomknęła na jego plecy gdzie delikatnie go miziała. Patrząc mu w oczka na jego słowa aż odwróciła wzrok lekko w bok. Było jej nadal trochę głupio, mało tego widać było że zbiera się aby coś powiedzieć. Przełknęła głośniej ślinę i spoglądając nadal w jakiś martwy punkt na ścianie powoli zaczęła sie motywować do wypowiedzenia swoich myśli na głos.
- ty.. ty wiesz że ja tego z nikim.. ummm.. - zaczęła bardzo nieśmiało. Przygryzła dolną wargę zbierając się w sobie aby mu w końcu to powiedzieć co chodziło jej po głowie. Może byłoby jej o wiele łatwiej gdy miała jakiekolwiek doświadczenie w tej sferze życia. Wzięła głęboki wdech.
- i ja.. ja też... ummm.. chciałabym aby Tobie... było dobrze.. ze mną.. - wydukała czerwieniąc się z każdym słowem co raz bardziej. Nadal go miziała paluszkami po pleckach, drugą dłonią bawiła się jego włoskami delikatnie. Po jego wyczynach aż była zaskoczona że był taki dobry w tym, zwłaszcza przez to jaki miał lęk przed dotykiem. "Ahh Mashiro powiedział przecież że on może się do poszczególnych osób przyzwyczaić.. może jest przyzwyczajony już do jakiejś kobiety.." zmrużyła oczka nie mówiąc tych myśli już na głos. Zabolało i to jak cholera, sama myśl że łowca mógł być w objęciach innej kobiety i dotykać ja w ten sam sposób, aż ścisnęło ja w gardle. "Chyba nie jestem tylko jego zabawką.. nie On nie jest taki.. nie może być.. prawda.. ?" Oczywiście że głupie myśli zaczęły krążyć po jej głowie, zwłaszcza że nie udzielił jej odpowiedzi w sprawie relacji jaką mieli. "Zawsze mi pomaga i ratuje mnie gdy mam problemy.. chodź w sumie zbyt wiele o nim nie wiem.. nie wiem czy się z kimś spotyka.. jest przecież przystojny, inteligentny i miły.. która by się z nim nie umówiła.." policzki zaczęły się czerwienić aż w końcu spojrzała na Astera swoimi jadeitowymi ślepkami i przygryzając delikatnie wargę postanowiła spytać w końcu.
- Aster.. ummm.. było mi z tobą naprawdę.. wspaniale.. ale.. ale ty nic z tego nie masz.. tak.. tak nie powinno być.. boję się że zrobię coś źle.. nie mam w tym doświadczenia.. żadnego.. - wydukała zmieniając zdanie w ostatniej chwili, serduszko by jej chyba stanęło gdyby dowiedziała się ile kobiet przewinęło się przez jego dłonie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Czw Lis 19, 2015 3:29 pm

Spokojna, miła chwila. Przecudna i przyjemna. Zwycięstwo w walce. Precyzyjne uderzenie, zakończone w sposób diabelnie spektakularny. Teraz już niczego nie potrzebował. Mimo, że jego ciało dalej było gorące, a dół prosił się o dotyk. Ba, skwierczał, pragnął. Z cudem Aster powstrzymywał się od wsunięcia tam swej dłoni i oddania się przyjemności, by wreszcie oddalić szaleństwo ze swej głowy. Jednakże nie przy niej. Nie chciał tego robić. Wolał by jego tajemnica pozostała na tyle długo, na ile mógł. Jej odkrycie mogło wiele zniszczyć. A tego wolał uniknąć. Dlatego mocno skonfundował się wraz z usłyszeniem jej chęci.
Chciał tego, ale w tej samej chwili wolał uniknąć. Pragnął, lecz się powstrzymywał. A przez fakt, że Saiyuri chciała by i Aster z tego coś miał, straszliwie niszczył umysł biedaka, który nie wiedział cóżże ma w takim przypadku czynić. Przełknął głośno ślinę i uśmiechnął się do niej przyjaźnie. Tyle, ile fabryka dała. Choć w jego oczyskach dało się zobaczyć coś na wzór strachu. Drobnego, na całe szczęście. Musiał coś wymyśleć. Dlatego przez parę chwil milczał, zastanawiając się jak wybrnąć z tej sytuacji.
- Wiem, ze z nikim, Saiyuri. Widziałem Twoją pieczęć. I wiem że nie masz w tym doświadczenia. Mi jednakże starczy samo to, że Ciebie usatysfakcjonowałem. Nie musisz się odwdzięczać. To w końcu Twój pierwszy raz. Na dodatek nie zerwałem jej. Dalej jesteś dziewicą. Ważne, że było Tobie dobrze. Mną się nie przejmuj. Zresztą… nie musisz się bać - dłonią, którą sunął do jej podbrzusza, zaczął wycofywać. Szybko w stronę jej głowy. Przyłożył ją do twarzy Saiyuri i zaczął leniwie pieścić policzka. Głaskać troskliwie. Z uczuciem. Mimo rozgrzania, starał się być teraz czuły i niezwykle miły, niźli diabelnie zbereźny. Choć opanowanie oddechu graniczyło teraz z trudem, to naprawdę wielce się starał by odpowiednio brzmieć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Czw Lis 19, 2015 3:59 pm

Oczywiście poczerwieniała od jego słów cała zawstydzona, przełknęła ślinę. Dostrzegła tą szczyptę niepewności w jego oczach wcześniej. "To chyba za wcześnie dla niego.. w końcu dotyk jest bardzo intymny, a on bał się jakiegokolwiek dotyku.." próbowała się jakoś pocieszyć tym że łowca jej odmówił. Powodów mogło być i z tysiąc na to czemu nie był za tym aby ona jego dotykała. Nie chciała teraz o tym myśleć, wymęczona i zmieszana postanowiła się gmerać w jego decyzji.
- mhm.. dziękuję Aster.. - wymamrotała cichuteńkim głosem spoglądając na niego. Trudno było nie zauważyć jak mężczyzna próbuje uspokoić swój oddech. Spojrzała na niego i uśmiechnęła się łagodnie.
- wymęczony jesteś.. połóżmy się spać.. - wyszeptała powoli wysuwając się spod niego i układając się w wygodnej pozycji na boku. Wślizgnęła się pod satynową pościel zakrywając swoje nagie ciało przed jego spojrzeniem. Czerwona na twarzy poruszyła się nieznacznie czując jak śliski materiał satyny przylega do jej ciała, był taki przyjemny w dotyku. Spojrzała na niego tymi swoimi niewinnymi oczkami. Dopiero kiedy się zbliży do niej, białowłosa złoży delikatny pocałunek na jego ustach i wtuli się w jego ciało w poszukiwaniu ciepła które tak bardzo sobie upodobała aby w końcu zasnąć w ramionach ukochanego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Czw Lis 19, 2015 4:12 pm

Do wymęczonych nie należał. Lecz to było dobre koło ratunkowe za które mógł się złapać i wyciągnąć z tonącego statku. W końcu, gdyby poszło to w złą stronę, jego tajemnica mogłaby się wydac. A bał się jej reakcji. Mocno. Wolał uniknąć tego zdarzenia. Przynajmniej nie chciał być szczególnie widziany we swej prawdziwej postaci. Mogła by uciec i nazwać go dziwolągiem. Był zresztą za takiego uwazany od zawsze.
W każdym razie, przytaknął w odpowiedzi na wzmiankę o spaniu. Zmienił nieco swą pozycję i wślizgnął się również pod przemiłą w dotyku pościel. Przybliżył swe ciało ku niej, lecz tak, by nie tykać przypadkiem wilgotną cząsteczką jej skóry. Ciutek ją wycofał, w zamian zginając swe nogi w kolanach, ażeby nie mogła się aż tak mocno przybliżyć. Wsunął nogę między jej, dla swej wygody. Rękę wsadził pod poduchę, a druga objął ją w okolicach lędźwi. Choć zdziwił się z powodu pocałunku przez nieco stresową sytuacje, wywołał on uśmiech na jego twarzy. Szczerzy, przyjazny.
- Dobrej nocy, Saiyuri… - mruknął jeszcze cichuteńsko pod nosem i postanowił oddać się w objęcia Morfeusza. Albo raczej w dniu dzisiejszym, swego kochanka. Pan Usypiacz nie był mu już potrzebny w łóżku. Wystarczyła ciepłota drugiego ciała, od którego bliskości się uzależniał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Czw Lis 19, 2015 4:48 pm

Wtuliła sie w niego na tyle na ile pozycja jego ciała jej na to pozwalała. Przespali całą noc wtuleni w siebie ale tym razem już świadomi swoich czynów. Delikatne promienie słońca wkradające się do sypialni przez uchylone kotary przyjemnie pieściło nagą skórę na plecach dziewczyny. Leżała teraz z główką na torsie Astera oddychając spokojnie. Powieki zaczęły się powoli unosić, zamrugała kilka razy aby wyklarować obraz i przetarła oczko jedną łapką. Poruszyła się niespokojnie, powoli przeciągając się. Spojrzała na twarz śpiącego mężczyzny i delikatny róż oblał jej poliki gdy tak się wpatrywała w śpiącego rudzielca. Na twarzy pojawił się delikatny uśmiech gdy wysunęła się spod satyny i zgarnęła koszulę z podłogi z której ją rozebrał w nocy. Delikatnie przesunęła opuszkami palców po brzuszku i zjechała nią niżej aż do swojego podbrzusza. Dreszcz ją przeszedł na samą myśl co jej pan policjant robił w nocy. Przełknęła głośniej ślinę spoglądając na śpiocha i postanowiła zrobić dla niego coś miłego. Podreptała do kuchni i panosząc się w rozpiętej koszuli po aneksie zaczęła pichcić mu coś dobrego. Usmażyła kupkę naleśników, powyciągała różne słodkości i zaczęła smarować naleśniki. Kilka z nich było wymazanych dżemem truskawkowym, inne powidłami śliwkowymi, pozwijane w ruloniki. Znalazła nawet składniki na bitą śmietanę, nalała świeżego soku z pomarańczy do szklanek. Sama pałaszowała coś podczas szykowania śniadania Fosterowi. Kiedy przyozdobiła talerz kilkoma naleśnikami, ułożyła go na tacce wraz z sokiem i wzięła ze sobą bitą śmietanę.
- Aster.. dzień dobry.. zrobiłam ci śniadanko.. - zawołała melodyjnym głosikiem. Powoli zaczęła się wspinać na łóżko z tacką w dłoni. Koszula była rozpięta ale jej poły delikatnie zasłaniały jej piersi. Na pyszczku miała trochę dżemu i odrobinkę bitej śmietany. Z resztą nie tylko tam bo i na dekolcie była odrobinka o której nie miała pojęcia. Przy energicznym trzepaniu ubabrała się nią, drobinkami ale na sporym obszarze. Na ustach miała jeszcze odrobinę dżemu truskawkowego. Odłożyła tackę na stoliczek i unosząc się na czworaka powoli zaczęła się do niego zbliżać. Musnęła noskiem jego policzek i liznęła języczkiem jego usta.
- wstawaj śpiochu.. - wyszeptała cichuteńko, owiewając gorącym oddechem jego usta.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Czw Lis 19, 2015 5:16 pm

Łowca był bardzo czujny. Nawet jeśli spał w objęciach swojej ukochanej istoty, dalej zachowywał czujność. I nawet jeśli Saiyuri sądziła, że go nie obudziła, niestety, zła wiadomość dla niej. Wystarczyło oddalenie się ukochanego źródła ciepła, by postać Astera nieznacznie się ruszyła. Na szczęście dla niej, albo dla niego, nie chciało mu się ukazywać swego wybudzenia. Dalej udawał że śpi. W sumie drzemał, świadomy tego co dzieje się dookoła. I gdy tylko usłyszał że dźwięk stópek był dostatecznie oddalony z pomieszczenia, rudzielec uśmiechnął się i oblizał swe usta nieznacznie, czekając na dalsze wydarzenie. Przeczuwał, że nie da mu spać po tak pięknej nocy zbyt długo. A zapach smażących się dobrodziejstw słodkości utwierdził go w tym przekonaniu. Oj, nie chciał wstawać. Czekał, choć z niecierpliwością, przejmując nieco większa część łóżka co by oczekiwanie na Saiyuri było bardziej komfortowe.
Aż w końcu przybyła.
Poczuł ciężar na materacu. Otworzył nieznacznie swe oczyska, wbijając wzrok w zbliżającą się wręcz kocice. Wtem dostrzegł jej seksowną nagość. A przez jej skradanie, ciut rozpaliła jego wyobraźnie. Aż oblizał w sposób lubieżny swe i tak już wilgotne usta. Przełknął ślinę. Był głodny, lecz chyba nie w taki sposób, jaki powinien być. I musiał przyznać, że był pod wrażeniem takiego działania ze strony Saiyuri. Ukazywał zadowolenie za pomocą swej mimiki twarzy. Nawet cicho zamruczał wraz z liźnięciem ust.
- Widzę, ze pewien seksowny kot bardzo chce atencji i pieszczoty z mojej strony… - powiódł wzrokiem szybko na naleśniki, powracając spojrzeniem w jej oczyska. - I muszę przyznać, że muszę ulec… choć głodny jestem na coś zupełnie innego… - jego głos przeistoczył się na taki, który jasno określić dało się mianem "erotycznego". Ułożył dłoń na jej ramieniu. Zaraz przesunął ją na jej kark.
- Uh… czyżby kocurek się pobrudził? - zadając to pytanie przysunął się wprost do jej twarzy. Lecz zamiast tykać ust, pofatygował się do dżemu. Liznął go, czyszcząc tym samym jej aparycję z drobnej słodkości. Zaraz przeszedł do bitej śmietany i dopiero wtedy, gdy już jej prześliczna buzia była ładnie wyczyszczona, zatrzymał się na ustach. Wpił się swymi wargami namiętnie w niej, składając na niej pełen tęsknoty i lubieżności pocałunek, który zakończył solidnym przejechaniem swego języka. Po tym spojrzał w strone jej dekoltu. I to w pełni świadomy, że może ją tym zawstydzić. Aż uśmiechnął się szelmowsko. - O, widzę, ze nie tylko twarz była brudna. Muszę zająć się Twym dekoltem. Cóż za trudne zadanie… ale cóż, podejmę się go - ręce usadowił na jej ramionach, zbliżając się główką tym razem do jej szyi, którą ucałował. - Choć będę musiał zmienić pozycję… Dasz się? - mruknął przy jej ciele cholernie zbereźnym głosem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Czw Lis 19, 2015 6:21 pm

Nie musiała go zbyt budzić, niemalże od razu otworzył te swoje dzikie zielone oczka w które wpatrywać się mogła godzinami. Jego gest oblizania ust sprawił że delikatny róż oblał jej policzki. Co jednak nie powstrzymywało jej od dalszego poruszania się w jego stronę. Aż się poruszyła nadal klęcząc przed nim, gdy tylko dotknął jej ramienia. Czując jego wilgotny języczek na swojej buźce westchnęła cichuteńko. Aż w końcu poczuła jego usta na swoich, zamruczała zadowolona odwzajemniając namiętnego całuska. Kiedy oderwali się od siebie jeszcze liznęła jego wargę delikatnie. Wiedział doskonale jak ją zawstydzić, odchyliła lekko główkę w bok pozwalając się mu 'wyczyścić' jęknęła zadowolona z pieszczot jego ust. Miała już jedną dość widoczną malinkę na szyjce którą jej przysporzył w nocy. Pochyliła się nieco nad nim tak aby ułatwić mu dostęp do swojego ciała ale gdy usłyszała o zmianie pozycji oderwała się od niego i pochyliła się pyszczkiem nad nim. Trąciła noskiem jego nosek i oblizała jego wargi czule.
- N.. I.. E.. - przeliterowała mu swoją odpowiedź czerwona na twarzy. Ucałowała jego usteczka delikatnie i po chwili dała mu całuska w kącik ust. Na tym się jednak nie skończyło, bardzo powoli zaczęła schodzić wilgotnymi usteczkami do jego szyjki. Dłonią delikatnie sunąc po torsie łowcy powoli zsuwała się w dół. Ocierając sie swoim ciałem o jego, pomagała śliskiemu materiałowi powoli odkryć jego dobrze zbudowane ciało. Teraz już obiema dłońmi delikatnie błądziła po jego skórze, pomrukując cichuteńko sunęła delikatnie języczkiem po jego klacie z każdym pocałunkiem co raz bliżej jego brzuszka. Oderwała się od niego tylko po to aby spojrzeć mu w oczy cała już czerwona na buźce. Czuła jak serce bije mocniej, przygryzła dolną wargę nieco mocniej.
- ty się zaopiekowałeś wczoraj.. więc.. teraz jak chciałabym sprawić trochę przyjemności tobie.. Aster.. - wyszeptała nadal błądząc opuszkami dłoni po miejscami wilgotnym od pocałunków i języczka torsie. Była bardzo blisko odkrycia jego tajemnicy, nawet nie wiedziała jaką niespodziankę zgotował jej mężczyzna.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Czw Lis 19, 2015 6:55 pm

Nie mógł przepuścić żadnej drobinki w jej dekolcie. Oj nie miał zamiaru. Musiał ją wyczyścić do cna. Tak, aby jej skóra aż błyszczała, by mógł przyjrzeć się w niej swemu odbiciu. Był w tym procesie naprawdę bardzo szczególny. Nic nie mogło zostać pominięte. Lecz wtem wkradło się na jego twarzy dość interesujące zdziwienie. Prawdziwe. Wyraz twarzy Astera mógł być w tej chwili niezastąpionym. Erotyczny uśmiech nieco zrzedł. Oczy szukały odpowiedzi na pytanie zadane w głowie. Było to coś niecodziennego, by kogoś jego pokroju móc zadziwić w taki sposób.
- Nie…? - mruknął aż pod nosem, nieco zbity z tropu. W szczególności, że była tego dość pewna. Jednakże nie chciał zadawać kolejnych pytań, bo zaraz dostał całusy. I w usta, jak i dalej. Jego oddech uległ drobnemu przyspieszeniu przez bijące szybciej serce. Powoli ciało łowcy zaczęło otrzymywać odpowiednie dawki gorąca. Lekkie uczucie podniecenia rozchodziło się z każdym kolejnym całusem i otarciami ciała o ciała. Odchylił nieco nawet głowę w boczek, byleby tylko wilgotne usteczka odczuć jak najlepiej na swej delikatnej skórze. Wraz z jej podróżą ku dołu, mogła poczuć jak serducho Astera przyspieszało. Mięśnie apetycznie się napinały, byleby mogła poczuć je w pełnej krasie. Poruszały się wręcz pod jej palcami. A musiało to być iście fascynujące zjawisko, cóżze dziewczyna może zrobić biednemu łowcy tylko za pomocą subtelnego przesuwania się z dodatkiem wilgoci w postaci pocałunków. Lecz wraz z dalszym zbliżaniem się w dół, rudzelca nabrała szczypta niepewności. Tam w końcu była jego tajemnica, której starał się ukrywać przed światem. Poruszył z wrażenia nogą, zginając ją nieco w kolanie. Pocałunki były tak czy siak przyjemne, dlatego nie miał jeszcze chwile temu zastrzeżeń do tego typu zbliżenia. Lecz wraz z obwieszczeniem informacji o zaopiekowaniu się nim w podobny sposób, jakim on zaopiekował się nią zeszłej nocy, poczuł się zagrożony. Musiał dyplomatycznie wyjść ze swej opresji. Wiedział, że kiedyś odkryje jego tajemnice. Będzie do tego zmuszony. Teraz jednak nie chciał jej już na samym początku straszyć. Przełknął ślinę, wbijając w jej oczyska swój wzrok.
- Nie musisz się mną opiekować, Saiyuri, jeśli nie czujesz się zbyt pewnie… Parę nocy z jednostronną przyjemnością nikogo nie zabije - jedną ręką ułożył na swoim boku, łapiąc nią pościel. A drugą dłoń przysunął do diablicy, wplatając ją w jej włosy. Delikatnie przeczesał włosy, podrapał czule czaszeczkę.
- Zamieńmy się pozycją… przekaże Tobie więcej miłości… Będziesz jęczeć moje imię dwa razy dłużej… tym razem nie odpuszczę, gdyż już swoje pierwsze osiągnięcie apogeum rozkoszy poczułaś… - powiedział głosem zwodniczym, łobuzerskim i przesyconym od erotyzmu. Złapał ją delikatnie za włosy i bardzo subtelnie ciągnął w swoją stronę. Bólu nie przysparzał. Wystarczyło, że wycofałaby odrobinę głowę. Lecz kusił. Taki miał zamiar.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Czw Lis 19, 2015 7:27 pm

Była już tak blisko, przyspieszony oddech, napinające się mięśnie i bijące szybciej serduszko mężczyzny dawały jej jasne sygnały że podobało mu się to co robiła. I kiedy miała zamiar zejść jeszcze niżej jej partner zareagował niemalże natychmiast. Spojrzała na niego zaskoczona tym co jej powiedział. Po chwili poczuła jak wplata dłoń w jej bielusieńkie włoski i delikatnie ciągnie ją w swoją stronę. Pokręciła delikatnie główką na boki i wyswobodziła się z uścisku. Zaczęła się cofać.
- Aster.. jeśli nie chcesz żebym cię dotykała.. wystarczy powiedzieć.. - powiedział spokojniejszym głosem, od razu zmieniła pozycję z klęczącej na siedzącą i łapiąc poły koszuli zaczęła ją zapinać na wszystkie guziki jakie ubranie posiadało. "Aż tak nieumiejętnie to robię że nie chce żebym chociaż spróbowała ?" zmrużyła oczka odwracając wzrok od niego. Zsunęła się z łóżka i wzięła tacę z jego śniadanie do rąk. Po czym postawiła na pościeli obok niego.
- zimne nie będą takie smaczne.. - powiedziała odsuwając się od niego tak że teraz była na skraju łóżka. Po chwili zeszła z materaca i podeszła do komody z której dał jej bieliznę i wygrzebała świeże damskie bokserki i założyła je na siebie. Po czym podeszła do okna i rozsunęła zasłony żeby wpuścić trochę więcej światła.
- umm.. może powinniśmy to odłożyć w czasie.. - powiedziała spokojnie odwracając się do niego przodem i podeszła do łóżka siadając na krawędzi przy nim. Dotknęła jego policzka delikatnie.
- nie jestem głupia Aster.. i nie będę naciskać na ciebie do puki sam nie będziesz gotowy żeby mi zaufać.. ale uważam że to niesprawiedliwe że mnie obdarowujesz pieszczotami.. a ja.. ja nawet nie mogę cię dotknąć.. zwłaszcza że jesteś pierwszym mężczyzną któremu pozwoliłam sie dotknąć.. jesteś jedynym.. którego dotyk chcę czuć na swoim ciele.. nie musimy się spieszyć z niczym.. ja nigdzie się nie wybieram.. i tak już się od siebie uzależniłam.. jakiś czas temu.. - mówiła łagodnym, ciepłym głosem. W pewnym sensie wyznała mu swoje uczucie ale dość okrężną drogą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Czw Lis 19, 2015 7:54 pm

Tego tym bardziej nie chciał. Jej rezygnacji. Było to jeszcze gorsze. Czuł się z tym cholernie źle. Całe podniecenie, które w nim wzbierała, poszło się walić. Totalnie zniknęło. Zamiast tego wypełniło go poczucie winy, szczypta smutku i niezadowolenie. Choć mimo to, serce dalej waliło mocno, a ciepło ciała rozchodziło się po nim. Musiał pokazać swoją tajemnice szybciej niż chciał. Widział to. Zagryzł aż wargę, gdy ta zapięła wszystkie guziki i podłożyła jedzenie.
- Nic takiego nie mówiłem… - dał w odpowiedzi na niechęć w sprawie dotyku. Po tym zbliżył się do jedzenia i ugryzł kawałek, trafiając akurat na truskawkowy dżem. Po tym jednak odrzucił od siebie satynową pościel i leniwie podniósł cztery litery. Lecz tylko w celu skrócenia wobec niej dystansu. Widać było w jego oczyskach niepewność i poczucie winy. Coś krył. Na pierwszy rzut oka można było to bez najmniejszego problemu zarzucić. Sunął, powolutku, do krawędzi, aż w końcu była w zasięgu. Uniósł ręce w jej stronę, układając je na ramionach. Wbił swe zielone oczyska w jej jadeit. Chciał coś wyznać. Zbierał odwagę. Serce mu aż przyspieszyło. Przełknął ślinę i przysunął głowę w stronę jej twarzy, w milczeniu. Chuchnął ciepłym powietrzem w jej usta. Kolejno wpił się wprost w wargi Saiyuri, ponownie składając na nich swój pysznie namiętny pocałunek. Delektował się. Postanowił nawet i wsunąć w nią swój język. Nie chciał końca po tym, jak go rozgrzała. To było czuć w tejże zmysłowości, jaką postanowił ją obdarować. Wszedł w taniec z jej ozorem, przesycony od erotyzmu. Wił się i prężył, tykał ścianek, wszystkiego co właściwie mógł, byleby rozgrzać siebie i ją ponownie. Zostało odczute to przez jego dolną cząsteczkę, która zaczęła leniwie generować pewną lepkość. Ale powoli. Potrzebował jeszcze większego rozgrzania. Wtem wycofał twarz, oblizując swe usta lubieżnie, by zerwać niteczki śliny po pełnym wilgoci pocałunku.
- Nie chodzi o to… pragnę dotyku… twojego… i tylko twojego… lecz… proszę… nie uciekaj ode mnie… zostań... zacznij jeszcze raz. Pozwolę Tobie… - wtem na jego ustach pojawił się szelmowski uśmiech. - Rozgrzej mnie jednak jeszcze nieco bardziej nim dojdziesz tam… dłuższy początek…  I jak już dojdziesz do celu… mam nadzieje po prostu ze mnie zaakceptujesz - powiedział nieco omijająco. Nie chciał jeszcze mówić o swej tajemnicy. Wolał, by ona sama do tego dotarła. Ułożył jedynie ręce na jej ramionach. Wystarczyło go pchnąć.
- Choć musisz mnie odrobinę zdominować. Czy taki łowca jak Ty poradzi sobie z… diabłem? - wyszczerzył aż figlarnie zębiska. Był już gotowy na ukazanie swej tajemnicy. Bał się jednak jej reakcji. Wszystko zależało od niej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 2:52 pm

Obserwowała go bardzo uważnie gdy po jej wypowiedzi się zaczął zbliżać. Przechyliła delikatnie główkę lekko w bok czy położył na jej ramionach dłonie. Nawet by jej nie przeszło przez myśl żeby go od siebie odepchnąć. Na pewno nie Astera, uśmiechnęła się delikatnie do niego. Chodź w oczach dało się zauważyć zmieszanie sytuacją. Miała wrażenie że chłopak się zmusza, widziała niepewność w oczach. Bał się czegoś i nie rozumiała co mogłoby być tego powodem. Gdy chuchnął gorącym oddechem w jej usta, aż zadrżała w jego dłoniach rozchylając usta na zawołanie. Aż poczuła jego usta na swoich, mruknęła gdy wsunął swój języczek do środka. Bawiąc się z złapała go za przedramiona i ścisnęła delikatnie. Oczka się same zamknęły, po plecach przebiegł jej impuls  sprawiając że się przysunęła do niego odrobinkę. Aż przerwał pozwalając jej na złapanie oddechu, czerwone policzki zdradzały lekkie zawstydzenie gdy spoglądała mu już teraz w oczka.
- Aster.. - szepnęła zaskoczona zmianą jego zdania tak nagle. Uśmiechnęła się delikatnie gdy usłyszała drugą część jego wypowiedzi. Na twarzy wymalowała się ciekawość. "Jak mam to rozumieć, dlaczego miałabym go nie zaakceptować.. ?" zmieszała się jego słowami. I poczerwieniała nieco bardziej na jego sugestię. Prośba była dość wyrafinowana jak na jej dziewicze początki. Dopiero się uczyła wszystkiego w tej dziedzinie życia, mało tego uczyła się jego ciała. Nie interesowały ją inne męskie jednostki, Aster miał w sobie wszytko czego kobieta szukała w facecie. Akarusa spodziewała się że chłopak miał w życiu nie jedną adoratorkę. Na ostatnie słowa aż w oczkach pojawił się dziwny blask. Nie miała wiedzy więc postanowiła postawić na instynkt, zrobić wszystko to na co miała ochotę, kierując się potrzebami własnego ciała. A że była bardzo spostrzegawcza i jej umysł analizował z miejsca sytuację to postanowiła z tego daru skorzystać. Zwinnie przeszła z siadu na jedno kolanko i pochyliła się do przodu zmniejszając dystans między ich ciałami.
- Aster.. nie muszę cię dominować aby zdobyć to na co mam ochotę.. chodź.. jest to bardzo kusząca opcja.. - wyszeptała mu lubieżnie prosto w usta, głos się nieco zmienił, nabrał więcej pewności siebie. Chyba pierwszy raz mężczyzna miał okazję usłyszeć tą barwę tonu białowłosej. Nie dała mu czasu na odpowiedź, liznęła delikatnie jego górną wargę swoim wilgotnym języczkiem, muskając jego usta gorącym oddechem przy tym. Złapała ząbkami za dolną wargę delikatnie i pociągnęła ku sobie aby przyssać się bardzo delikatnie. Zamruczała zadowolona sunąc dłońmi po jego nagim torsie, bardzo powoli i delikatnie. Popychając na plecy łowcę, tylko po to aby znaleźć sie nad nim. Jedna dłoń zsunęła się z jego torsu po żeberkach w dół na plecy. Zacisnęła tam delikatnie, druga od obojczyka delikatnie sunęła po przedramieniu i tam się mocniej zacisnęła. Pocałunki stawały się co raz intensywniejsze, języczkiem wtargnęła do środka i pieściła jego jęzorek. Aż się wycofała nagle i bez ostrzeżenia szarpnęła ciałem w bok zwinnie zamieniając się z nim miejscami. Dłoń z przedramienia wylądowała na jego karku i przysunęła twarz policjanta do swojej oblanej nieco intensywniejszym rumieńcem.
- rozepnij mnie.. - przygryzła dolną wargę czując jak zaczyna rumienić się co raz mocniej, serce zaczęło bić znacznie szybciej. Postanowiła się nim wyręczyć, leżąc pod nim wygięła się w łuk i poruszyła pod nim. Nie miała dość, to był dopiero początek. Uniosła swoją twarz wyżej oblizując swoje usteczka lubieżnie patrząc mu w oczy i po chwili zaatakowała jego wargi swoimi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 3:39 pm

Widząc odważną próbę zbliżenia się do niego i jakże interesujące, lubieżne słówka, był mile zaskoczony. Nie sądził, że Saiyuri, jako osoba tak niedoświadczona, pozwoli sobie na szczyptę lubieżności, która jeszcze bardziej rozpalała samego Astera. I choć jego cząsteczka jeszcze nie była gotowa, tak czując na swych ustach czyiś język, bombardowany jeszcze ciepłym oddechem wiedział już, że gdy dojdzie do tego, będzie przygotowany. Aż sam wydał z ust lekki pomruk wraz z jej zaciągnięciem się na jego wargach. Pocałunki oczywiście, z należytą namiętnością i pożądaniem odwzajemniał. Przyjemność dotykającej się, wilgotnej skóry z drugą rozniecało pożar pożądliwości w jego umyśle. A to natomiast oddziaływało na jego ciało ze wzmożoną aktywnością. Do tego potęgujące uczucie zadowolenia w postaci sunących dłoń. Ułożył się na plecy, zgodnie z jej wolą. W końcu chciał jej pozwolić na szczyptę zdominowania, w celach nauki. Zresztą, to był dowód jego ufności wobec niej, na co praktycznie nikt nie mógł sobie pozwolić. Zaraz po tym poczuł kolejną falę rozkoszy, którą sprawił mu język białowłosej. Cholernie ciężko było mu pozostać na to tak pasywny, uległy. Gromadziła się w nim ochota, by ją zrzucić i zdominować tak, jak on to uwielbiał najbardziej. Mieszając przyjemność z bolesną wręcz mozolnością. Jednakże musiał się mocno wstrzymywać. Wtem poczuł mocniejszy ruch, lądując na niej. Odkleił się od jej ust i wbił oczyska prosto w jej jadeit. Uśmiechnął się figlarnie. Usiadł sobie wygodniej, okrakiem na jej kroczu. I z wredną satysfakcją postanowił docisnąć jej linię bioder swoim ciężarem, przejeżdżając swą skrywaną tajemnicą po jej słodziutkiej części erogennego ciała. Aż wydał lekki odgłos przyjemności. Męski pomruk. Nie mógł sobie pozwolić na aż taką uległość. Musiał dodać swoje trzy grosze. Jego serce szaleńczo biło, a ciało już osiągnęło najwyższy poziom gorąca, zaczynając powoli generować małą warstewkę potu. Musiało to wyglądać niezwykle apetycznie z jej strony, gdzie słońce podkreślało jego drobne rysy mięśni. Niczym wyolejkowane ciało, choć jeszcze do tego nieco brakowało. Musiała go jeszcze bardziej zmęczyć i rozpalić.
- Oh… cóżże za rozkaz… Rozepnij mnie… I czerwień na polikach… - przysunął aż głowę w jej stronę, chuchając wprost na jej usta. - Wykonam go z egoistyczną przyjemnością… - dodał. Po tym ich usta spotkały się ze sobą. W bardziej lubieżny, pożądliwszy sposób niż poprzednie pocałunki. Siedząc dalej na jej kroczu i zginając się dość mocno by móc ją całować, przysunął obie wolne ręce na jej brzuch. Wymacał guziki, przymykając usta by złączenia ust były jak najbardziej rozkoszne. Gdy w końcu paluszki doszły do plasticzków, zaczął je odłączać od trzymającego materiału, pozbywając się blokady w kilka sekund. Był w tym niezwykle wprawny. Dlatego też Saiyuri mogła poczuć, ze w mgnieniu oka jej ubranko stało się luźne. Aster powiódł dłońmi bardziej na jej ręce, zaczynając ściągać koszule, co by w przyszłości nie przeszkadzała. Był przez to zmuszony do wycofania swych rozgrzanych od pożądania ust, oblizując jeszcze jej wargi na samym końcu. Uśmiechnął się figlarnie.
- Choć czuje, ze znów zaczynam dominować… Myślałem że Łowca Twojego pokroju będzie w stanie wykorzystać błąd wroga… Czyżbym się mylił? - głos erotyczny oczywiście. Motywujący. Właściwie wyglądający jak wyzwanie rzucone wprost w oczyska. Nie znał jeszcze Saiyuri z tej strony. Zaczął sunąć dłońmi ku jej dolnej partii ciała. Zdołał nawet wsunąć palce pod materiał jej bielizny i rozpoczął proces ściągania. Musiała interweniować. Robił to specjalne, z iście diabelną satysfakcją na twarzy.
- Pokaż mi więcej… - dodał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 4:29 pm

I wpadł w jej sidła tak po prostu, wykonując polecenie znalazł się w jej planie właśnie w tym punkcie do którego chciała z nim dojść. Czas na wcielenie drugiej części w życie, delektując się bliskością jego ciała. Gdy tylko był na niej, nie odrywała ślepek od niego twarzy uważnie studiując jego reakcje. Słuch wyczulony na wszelkie pomruki, westchnienia, warknięcia. Pod zwinnymi paluszkami czuła jak jego mięśnie się spinają i rozluźniają. Nie zdawał sobie sprawy z kim ma do czynienia. Uśmiechnęła się dość.. arogancko gdy rozpiął jej guziczki i pomógł zdjąć koszulę. Aż się uniosła i dopomogła w procesie kompletnego wyeliminowania materiału zakrywającego jej ciało. Słowami trafił ją jednak w czuły punkt, teraz już nie odpuści. Będzie żałował rzuconego jej wyzwania, zwłaszcza że nie wiedział co ona tak naprawdę potrafi zrobić. Oblizała usta bardzo powoli, pozwalając mu patrzeć na siebie, chodź czerwień na twarzy robiła się intensywniejsza z chwili na chwilę. Wygięła się nagle w łuk czując jak mężczyzna sunie po jej ciele opuszkami w dół, jęknęła zagryzając po chwili dolną wargę. Pożądanie i w niej wzbierało co raz bardziej, już miała za sobą pewne doznania z ubiegłej nocy. Szybkim ruchem dźgnęła go paluszkami między żebra po obu stronach ciała żeby zmusić go do zabrania dłoni z jej bielizny. Poruszyła bioderkami, ugięła nóżki w kolankach i sunąc dłonią po jego torsie po skosie złapała lewą dłonią za lewe ramię mężczyzny. Na twarzy pojawił się bezczelny uśmiech słysząc jego słowa.
- igrasz z ogniem Aster.. - mruknęła nagle łapiąc prawą dłonią jego przedramię. Napięła mięśnie ud i poderwała gwałtownie biodra w górę podrzucając łobuza i szybko z odpowiednią siłą przekręciła swoje ciało w lewo zrzucając chłopaka z siebie. Wylądował plecami na satynie dociśnięty łokciem prawej ręki do materaca. W mgnieniu oka znalazła się między jego nogami na nim.
- .. czas się sparzyć.. - wymruczała oblizując usta pochyliła się nad nim i liznęła jego wargi jednak nie pozwoliła się pocałować odchylając się w tył. Zsunęła się delikatnie w dół ocierając się o jego ciało. Nadal przytrzymując go rękami składała wilgotne czułe pocałunki na jego torsie. Puściła jego rękę i ramię teraz już gładząc delikatnie boki jego tułowia. Mruczała, wzdychała, drażniąc wilgotną od potu i śliny skórę swym ciepłym oddechem. Po chwili podsunęła się ku górze ocierając się o niego piersiami ale nim zbliżyła się do jego ust znowu zaczęła ślizgać się w dół rozmazując odrobinę wilgoci na jego torsie swoimi piersiami. Ustami doszła do jego podbrzusza. Spojrzenie ani na chwilę nie opuściło jego twarzy rejestrując najdrobniejszą zmianę mimiki twarzy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 5:54 pm

Dźgnięcie. W dodatku jego boczków. Czułej skóry. Bardzo trafne. Automatycznie wręcz, mimowolnie, cofnął ręce. Zwyczajny odruch, nad którym zapanować nie mógł. Gdyby kontynuowała, prawdopodobnie wybuchłby śmiechem. Nawet już tak krótki dotyk wystarczył, by z szelmowskiego uśmiechu przeszedł na bardziej rozbawiony. Zmienił go jednak w miarę szybko na dość figlarny, pasujący do aktualnej zabawy. Poczuł jak porusza udami. Do tego jego ciało zarejestrowało sunącą dłoń na torsie w taki sposób, że aż z ust Astera dobiegło miłe mruknięcie. Był zadowolony, że Saiyuri postanowiła walczyć z nim w ten sposób i nie pozwoliła tym razem na zdominowanie siebie. Wbił w jej oczyska swój wzrok i czekał na kolejny krok, który najwyraźniej chciała podjąć przez układanie swego ciała w odpowiedni sposób. Aż wyszło z niego ciche sapnięcie, gdy został tak nagle przewalony. Lecz to tylko spotęgowało jego uczucie pragnienia, pożądania i dominacji. Dolna część ciała to zanotowała, przyspieszając produkcje czegoś, co można było nazwać śluzem. Powoli uczucie dyskomfortu dawało mu się we znaki, a im bliżej dziewczyna była spełnienia swego celu, tym szybciej serce łowcy biło. Na tyle, by nie był w stanie zwyczajnie oddychać, będąc zmuszony do wydawania dźwięków sapania. Potęgowane jeszcze przez słowa, iście lubieżne, wzmacniające jego stan. Choć nie aż tak intensywnie. Przynajmniej do czasu.
Dobrze, że oddaliła się w porę. Widać było jak Aster podniósł nieco tułów z chęcią wpicia się swymi ustami w jej wargi. Rozgrzanymi. Jednakże nie było mu dane złączyć się nimi w pocałunku. Zamiast tego dostał jednak interesującą alternatywę. Całowanie i sunięcie biustem. Ocieranie się ciała o ciała. Sunięcie ku dołu w sposób erotyczny, dający rozkosz i wzniecający podniecenie. Aż ciało samo chciało się rwać, targane podrzędnymi instynktami. Na szczęście Aster, mimo wielkich trudności, dawał jej na dominowanie siebie. Tak pewną siebie akcje przewrotu musiał przecież skomplementować. A najlepszym do tego sposobem było stanie się dla niej uległym. Mimo to, twardo patrzył się na Saiyuri. Ani na chwile nie odrywał swego wzroku przesyconego od rozkoszy. Mogła wyczytać, że chciał więcej, choć milczał, nie chcąc psuć tak napiętej i gorącej atmosfery, która z sekundy na sekundę coraz bardziej gęstniała. Przy jej oddechu znów napinał możliwe mięśnie, którymi jego skóra była zaszczycona otrzymać. Im dalej, tym szybciej. I gdy w końcu doszła do podbrzusza, niestety, ale dość erogennego dla niego miejsca, wydał namiętne westchnięcie. Był już absolutnie pewny, że jak rozpocznie ściąganie jego bokserek, rozejdzie się dźwięk odklejania ich od skóry. Lepił się na dole. Bał się, ale równocześnie czuł pragnienie, którego spełnienia nie mógł się doczekać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 6:28 pm

Dzięki reakcjom jego ciała, jej pewność siebie rosła z sekundy na sekundę. Widziała jak mu się podoba to co robiła, a i pozostałe dźwięki jakie wydawał zostały zarejestrowane. Zapamiętywała co mu jaką przyjemność sprawiało, wykorzysta to jeszcze nie raz. Sama się podniecała na widok jego reakcji. Oblizała wargi i przykleiła się wilgotnymi ustami do jego podbrzusza, czule, delikatnie z namaszczeniem całując go w tym miejscu. Paluszki delikatnie wsunęły się pod materiał bokserek na bokach i przygryzając delikatnie wargę zaczęła ostrożnie zsuwać ostatni kawałek materiału zakrywający jego ciało. Zwinnym ruchem przeszła przez jego nóżkę ocierając się swoimi udami i jego udo. Zsunęła bieliznę uwalniając jego intymną cześć, bokserki rzuciła w bok odruchowo i czerwona na twarzy spojrzała na jego tajemnicę. Przechyliła główkę delikatnie w bok klęcząc obok niego i powiodła jadeitowym pełnym ciepła spojrzeniem po jego ciele aż zatrzymała się na jego oczkach. Na ustach pojawił cię łagodny uśmiech którym obdarowała łowcę i powoli zaczęła sunąć niczym kocica po satynie wzdłuż ciała mężczyzny kładąc się na boku przy nim. Dłonią sunęła delikatnie po jego brzuszku i torsie. Teraz jego wcześniejsze słowa wszystko tłumaczyły. Całe doświadczenie jakie miał w obchodzeniu się z jej cząstką było teraz wyjaśnione. Przybliżyła twarz do jego twarzy. Musnęła noskiem jego policzek i przysunęła usta do jego uszka.
- głuptasie.. - wyszeptała cichuteńko owiewając uszko ciepłym oddechem. Odchyliła się od jego twarzy, jej dłoń pomknęła powoli w dół na jego udo. Błądząc paluszkami po wewnętrznej stronie zbierała opuszkami lepką substancję.
- jesteś jedynym mężczyzną któremu pozwolę się dotknąć.. twoje całe ciało jest.. wyjątkowe.. każda twoja forma jest fascynująca i wspaniała.. każda jedna.. chodź nie widziałam wszystkich.. uwielbiam wszystkie z nich.. wszystkie jednakowo.. chcę być blisko ciebie.. bo to ty Aster.. - wyszeptała zabierając paluszki z jego uda i na jego oczach oblizała je z jego soków po czym zbliżyła swoje usta do niego obdarowując go namiętnym pocałunkiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 6:53 pm

Niepotrzebnie wydał te dźwięki. Czuł, że wraz z ukazaniem swej słabości, ta wykorzysta ją. I miał racje, gdyż pozostała na tamtym skrawku ciała nieco dłużej niż powinna. Co spowodowało też wydanie z ust kolejnych rozkosznych westchnięć. Ocieranie się nóżek o nogi było w sumie równie przyjemne. Zwłaszcza, że to była jego jedna z ulubionych części ciała. Lecz zaraz po tym poczuł jej palce, które wsunęły się za jego odwieczną tarcze. Zagryzł aż dolną wargę. Obserwował. Mięśnie zaczęły się spinać. Serce gruchotało intensywnie. Oddech się przyspieszył. Strach wychodził na wierzch. Bał się akurat tego momentu. Lada chwila zostanie ukazana jego tajemnica. Przełknął aż ślinę. Mimika jego twarzy stała się ciut neutralna, z nerwów. Aż w końcu doszło do tego. Bokserki zniknęły z jego części ciała. Jego wzrok był wbity w jej oczyska. Czekał na werdykt i widać, że jeszcze bardziej się denerwował. Nieco podkulił jedno z kolan, śledząc spojrzeniem dziewczynę.
Wystarczył jednak łagodny uśmiech. Rozluźnił się. Potrafił czytać z oczu i wiedział już, że ta drobna tajemnica o którą tak się bał, nie jest czymś przerażającym dla niej. Wydał z ust sapnięcie pełne ulgi. Mięśnie zaprzestały się boleśnie napinać. Oddech ciut spowalniał, choć nie za mocno przez dość wysokie podniecenie i rozgrzanie ciała. Figlarny uśmiech powrócił na jego usta. Wszystko z jego ciałem zaczęło wracać do normy. Delikatnie podparł się na łokciach, by unieść tułów i zacisnąć lekko mięśnie, co by mogła badać jego apetyczną i gładką skórę. Przymknął na chwile oczyska, gdy jej twarz znalazła się przy nim. Dodała mu w ten sposób pewności siebie, której na tę chwile mu brakowało. Lecz to było dość zwodnicze, gdyż zaraz poczuł dłoń, której się nie spodziewał, na swej dość delikatnej części ciała, na dodatek wilgotnej i erogennej. Aż otworzył oczyska z wrażenia by wydać dość erotyczny pomruk. Powiódł wzrokiem na nią, słuchając przemiłych słów.
- To moje prawdziwe ciało… Myślałem, że ciebie odstraszę. Cieszę się, że nie uciekłaś… - skomentował jej słowa, patrząc się jak z lubieżnością oblizuje swe palce z jego wygenerowanego śluzu. Na dole był już w pełni gotowy. Jego cząsteczka pragnęła dotyku i wyrwania ją spod szaleńczego pożądania. A teraz i umysł chciał, by dorwała się do niego. Choć póki co, musiał odwzajemnić namiętny pocałunek, wydając wprost w jej usta pomruk przyjemności. Po tym jednakże oddalił głowę i przestał opierać się łokciami. Wsunął ręce pod głowę, obserwując ją.
- Choć… nie zmieniaj mimo to mojej płci. Czułbym się dziwnie, gdybyś mówiła do mnie "ona". Nie mam też "pieczęci", więc… możesz dać z siebie wszystko… Obym nie żałował uległości… - ostatnie dwa zdanka powiedział z głosem diabolicznie erotycznym. Wcześniejsze nieco żartobliwie. Z jedną nogą nieco uniesioną w kolanie, wyczekiwał dalszej zabawy Saiyuri z jego ciałem. Był strasznie zadowolony z akceptacji, rozpalony przez żądzę. - A wiedź, że cholernie Ciebie pragnę… - dodał na zakończenie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 8:00 pm

Cmoknęła go delikatnie w usteczka i liznęła je języczkiem po chwili.
- głuptasie dlaczego miałabym uciec od ciebie z tego powodu ? -spytała ponownie sunąc dłonią po jego torsie. Na twarzy pojawił się tajemniczy uśmieszek. Poza gładzeniem go dłonią, ponownie zaczęła składać delikatne pocałunku idąc wzdłuż jego tułowia po lewej stronie. Aż złożyła delikatny pocałunek na podbrzuszu i ocierając się całym nagim ciałem o jego nogę wgramoliła się leniwie między jego nóżki. Przyłożyła wilgotne usta do wewnętrznej strony jego uda w połowie i zaczęła delikatnie piąć się w górę. Na jego drugim udzie ułożyła delikatnie wolną dłoń miziając i smyrając paluszkami wilgotną, lepką skórę chłopaka. Mrucząc natrafiła ustami na lepkość i wysuwając języczek z ust powoli, leniwie sunęła po skórze. Zlizywała lepki śluz z jego ud, nie spieszyła się nigdzie. Drażniąc wilgotną powierzchnię gorącym oddechem. Jeśli jest coś czego się nauczyła od niego to powolnego torturowania swojego kochanka.
- mmm.. jak przyjemnie.. - wymruczała odrywając się od jego uda i zbliżając ustami do jego intymnej cząstki. Drażniąc gorącym oddechem, patrzyła mu w oczka z zadowoleniem. Oblizała bardzo dokładnie paluszki którymi się bawiła przy drugiej nóżce. Po czym przeniosła się na drugą stronę. I zaczęła języczkiem bardzo sumiennie czyścić delikatną skórę Astera. Wolną dłonią ugniatając delikatnie pachwinę. Paluszki były tak blisko ale tak daleko. Podobała jej sie ta zabawa, w końcu mogła mu się odwdzięczyć z nawiązką. Poświęci mu dwa razy więcej czasu niż on to zrobił poprzedniej nocy.
- jesteś taki.. słodki.. - wyjęczała oblizując lubieżnie usta i powróciła do swojego zajęcia, pieszcząc skórę milimetr po milimetrze swym wilgotnym języczkiem, nie szczędziła przy tym gorącego powietrza w tych rejonach. Opierając policzek o udo aby było jej wygodnie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 8:20 pm

Nie zdążył odwzajemnić cmoknięcia. Choć uśmiechnął się dość figlarnie w jej stronie po jej krótkim ataku. W trakcie wędrówki jej dłoni po torsie, postanowił odpowiedzieć na zadane pytanie.
- Jestem dość egzotyczny, a nie wiedziałem czy przepadasz za tego typu odstępstwami - odpowiedział dość tajemniczym tonem. Widać, że już świadomość z faktu zdradzenia swej tajemnicy nie przytłacza więcej chłopaka. Był rozluźniony na tyle, na ile mógł, będąc atakowany lekką szczyptą pieszczot. Poderwał się lekko na łokciach widząc, że Saiyuri zaczyna zmierzać ku dołu. Zamierzał napawać się wyglądem swojego nowego kata, który z każdą chwilą rozgrzewał go coraz bardziej. Nie chciał aż wiedzieć jakie gorąco znajduje się w jego głębszych sferach na linii pasa, skoro już było mu niezwykle ciepło. Sądził jednak, że dziewczyna nie będzie na tyle pamiętliwa jego sadystycznej natury, którą postanowił pokazać już za pierwszym razem. Dlatego też, czując jak nie idzie od razu do celu, a rozpoczyna zabawę na około, aż zaklął w myślach, że też pokazał jej tak fajną sztuczkę. Dlatego, że czuł. Naprawdę mocno. Wilgoć zwiększyła w tamtych rejonach drobno wrażliwość, a przez delikatność i mozolność ruchów, Saiyuri zaczęła wręcz wpychać Astera w odmęty szaleństwa. Prawdziwy obłęd, irytująca przyjemność. Potęgowała jego żądze i pragnienia. Z każdym kolejnym oddechem i sunięciem palców po lepkiej substancji, wkraczał powoli do prawdziwego piekła, rozpierającego jego klatkę piersiową. A ta unosiła się przez zwiększony oddech. Gdy tylko palce zbliżały się niebezpiecznie blisko jego kobiecej cząsteczki, mięsnie z automatu napinały się. Lekko zgiął kolana. Oparł się mocniej stópkami o materac i zacisnął się pięściami na pościeli, starając się wytrzymać. Lecz twardo obserwował ją ze swej perspektywy. Lizanie jego tak erogennej części jak uda, dawało mu się naprawdę we znaki. Aby nie wydawać odgłosów, musiał aż zagryźć wargę na tyle mocno, by sprawić sobie porządny ból. Choć i tak długo nie wytrzymał. W końcu, wraz ze zbliżeniem się o kolejne kilka milimetrów, wydał w końcu ze swych ust prawdziwe, niepowtarzalne jęknięcie przyjemności. Odwrócił przez to głowę w bok i przymknął jedno oko, starając obserwować się ją z ukosa.
- Mam nadzieje że się arcydiabelnie cieszysz… Kiedyś Cię dopadnę… będę pastwić się jeszcze mocniej nad twym ciałem… Kobieca część jest… bardziej czuła… - mówił między sapnięciami. Naprawdę bardzo pragnął już rozluźnienia. Nie wytrzymywał. Chciał większej przyjemności, ale z ledwością dawał rady. Aż chciał sam przysunąć do siebie dłoń i rozpocząć zabawę ze swoją cząsteczką. Ciężko było. Nie mówiąc już o pożądaniu w jego oczyskach, które teraz aż zdawało się ulewać. Pragnął poczuć mocniej swe uda na jej twarzy. Ścisnąć ją i poczuć wreszcie uczucie ulgi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń - Page 9 Empty Re: "Niebieski Diabeł" i jego słodycz: Seria niefortunnych zdarzeń

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 9 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach