Gabinet medyczny dla wszystkich

Strona 3 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Czw Lut 19, 2015 10:28 pm

zachichotał cicho na jej reakcję
-wybacz, ale nie umiem tego określić inaczej...
kiedy mu tak pogroziła tym bardziej się roześmiał, przy niej czuł się dosyć swobodnie
-trzymam cię za słowo, moja kochana... trochę pozwolę ci się rozpieścić, ale muszę zachować jednak trochę swojej nadszarpniętej męskości
ona musiała wypomnieć mu ów dźwięk i znów go zawstydziła, lecz nie chciał się chować z tym tak zupełnie, miała rację, podobało mu się
-eettoo... tak podoba mi się, po za tym naprawdę cię lubię, to chyba też robi swoje.
jednak kiedy zaczęła go tak przepraszać trochę go tym zaskoczyła i pomachał rękami jakby w obronie
-Ehh nie musisz przepraszać! to nic takiego... tak właściwie to też moja wina, w końcu... właściwie sam tego chciałem. Nie masz za co przepraszać, naprawdę. Właściwie to... po prostu też mi na tobie zależy, nie chcę ci zrobić krzywdy, a przy tym mnie chyba trochę... ponosi...
patrzył jak dziewczyna przygląda się swoim poparzonym dłoniom i dotknął delikatnie jej o puszków z czułością
-czy to bardzo boli? w sumie czy gdzieś tu nie powinno być maści na poparzenia?
po chwili wstał i zaczął przeglądać rzeczy na półce, wiedział jak wygląda specyfik, bo sam się kiedyś poparzył i ten gabinet przypominał mu ten który był przy sierocińcu, kiedy znalazł ów żel wrócił do Daszy i o ile mu z rękami nie uciekła to pozwolił sobie posmarować te rany które widział, aby choć trochę jej ulżyć, żel był zimny więc powinien załagodzić ból, nawet jeśli nie pomagał zbyt wiele w regeneracji, lecz coś musiał zrobić widząc, że jednak Dasza wyraźnie nie czuje się dobrze z tym bólem, bo w końcu kto lubi ból? chyba tylko masochiści. w sumie to ciekawy był czy ktoś tu w końcu przyjdzie? w końcu przydałby się jakiś pielęgniarz czy coś, ktoś w końcu chyba musiał ten gabinet prowadzić, póki co wrócił do siedzenia przy dziewczynie, oparł się o ścianę obok, pomału zaczął odczuwać zmęczenie tą całą stresującą sytuacją z wcześniej i najchętniej zapadłby w sen gdyby nie to, że chciał czuwać przy Daszy, nawet jeśli martwiła się swoim wyglądem teraz Teru widział w niej nie tylko piękno ciała, dziewczyna była jego ideałem jeśli chodzi o charakter i to jaka po prostu była, a ciało, no cóż była piękna tak czy inaczej, rany trochę zabrały z jej nieskazitelności, ale one się zagoją, to co najważniejsze nie mógł wypalić żaden ogień.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pią Lut 20, 2015 6:25 am

Bardzo dużo sie uśmiechał i miał w sobie dużo pozytywnych cech był młody i życie było przed nim ale jak widać korzystał z każdej sekundy zycia, nie to co ona zmarnowali tyle lat ale nie mogła zapomnieć i nigdy nie zapomni co sie stało. Spojrzała na niego z lekkim uśmiechem.
- Moja kochana? Dobrze, dobrze nie będę robić tego za często.
Dzięki rozmowie z nim mogła zapomnieć na chwile o tym, że miała wrażenie iż jej skóra płonie przez te oparzenia a po za tym potrzebowała tez krwi aby najeść sie do syta wtedy wszystkie rany zagoily by sie o wiele szybciej ale nie mówiła o tym Teru i bała sie, ze znowu zrobi coś złego dlatego będzie musiała poczekać jeszcze z krwią.
- Miłe uczucie, od tylu lat nikt nie powiedział, ze mnie lubi a tym bardziej chłopak.
Były ma wdzięczna za taka szczerość wobec niej i poczochrala mu włosy na tyle na ile mogła dosięgnąć dłonią. Miała wrażenie, ze jeszcze ma w sobie dzieciaka ale właśnie to w nim jest takie najlepsze. Zdziwiła sie delikatnie na tym, ze jemu zależy na niej ale czy na prawde chciał ryzykować dla niej? Była w końcu wampirem.
- Nie chciałbyś młodszej i ludzkiej dziewczyny? Ja już jestem przestarzały model na dodatek używany...
Domyśli sie o co jej chodzi ale który młody chłopak chciałby mężatke a na domiar złego jeszcze stara. Uśmiechnęła sie do niego aby nie czuł sie z tym wszystkim zle. Poczuła jego dotyk wiec spojrzała na niego kiwając głowa na znak Nie gdyż tak na prawde nocne istoty były bardziej wytrzymałe na ból także już nie czuła go tak intensywnie. Na prawde sie nią przejmował a żel był przyjemny podobał sie jej ten chłód. Zauważyła, ze był zmęczony.
-Odpocznij ja mam niespokojne noce i mało śpię wiec nie krępuj sie a ja po prostu przymknela oczy.
Oparła sie do tylu przymykajac oczy zdążyła ziewanie nawet ukazując swoje kły, które wydłużają sie oczywiście ale teraz nie było takiej potrzeby. Mogl teraz zobaczyć jakie ma ładne zabki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pią Lut 20, 2015 7:17 pm

westchnął cicho kiedy mówiła co czuje i że tak długo tego nie czuła
-to albo na prawdę musiałaś mieć takiego pecha, albo się gdzieś schowałaś po tym co ci zafundował los na początek, hmm...? Nie rozumiem jak można by cię nie polubić, jesteś bardzo miła i troskliwa tak mimo wszystko, a jeśli ktoś nie umie tego docenić to chyba jest tchórzem , albo idiotą.
Stwierdził domyślając się poniekąd, że jej pytania wynikają w głównej mierze z tego, że jest wampirem i wiedział, że ludzie myślący stereotypowo mogą się bać kogoś tylko z tego powodu, sam nie czuł strachu, choć wiedział, że jeśli będzie głodna to może mieć powtórkę z rozrywki, ale jakoś nie bał się tego od jej strony, mogłaby go co najwyżej trochę wystraszyć jeśli zrobi to bez ostrzeżenia, a w sumie myśląc w ten sposób znów mu przyszły do głowy kolejne pytania, lecz nie zadał ich bo go wybiła z "rytmu" swoim pytaniem
-Baka! nie mów o sobie jak o jakiejś rzeczy!
zamiast odpowiedzieć na początku ochrzanił ją delikatnie z miną sugerującą, że naprawdę uważa to za głupie pytanie
- Nie obchodzi mnie to czy moja dziewczyna może być wampirem czy człowiekiem, to akurat najmniej istotne, choć przyznam, że będę się musiał chyba trochę douczyć w pewnych kwestiach. A na to co było też wpływu nie ma, patrz na to co jest w przód, tam możesz coś zmienić, przeszłość warto pamiętać, ale nie się co chwilę na nią oglądać, bo jak utkniesz we wspomnieniach to nie ruszysz się o krok.
w ostatnim zdaniu chyba nawet dobitnie wyznał w jaki sposób sobie radzi w swoim życiu, gdyby myślał o tym co się stało kiedyś pewnie nigdy nie byłby tak wesoły jak był teraz, chciał przeżyć kolejne dni swojego życia nie użalając się nad sobą, w końcu czasem zdarzało się coś dobrego, choćby teraz poznał kogoś kogo naprawdę bardzo polubił i na dodatek ona chyba to w jakiś sposób odwzajemniała i to go cieszyło.
W końcu ponagliła go do spania, a on oparł głowę o poduszkę obok niej i podsunął rękę pod jej aby mogła ją trzymać gdyby się czuła źle, mógł się domyśleć, że dziewczyna może mieć koszmary, ale w końcu co w tym dziwnego? gdyby tylko mógł jej jakoś pomóc... chciałby tego, ale na razie przysnął, choć jego sen był raczej z tych czujnych, więc jeśli ktoś wejdzie do pomieszczenia pewnie się przebudzi
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pią Lut 20, 2015 7:57 pm

Musiała przyznać, że jak na młody wiek potrafił się również zachować odpowiednio do sytuacji i bronil ją zawzięcie jak nikt wcześniej. Na prawdę nie bał się jej? Była wampirem a w parku doznał niemilego doswiadczenia w parku to i tak nie zrazil sie co do jej osoby. Czuła się jak mała dziewczynka gdy tłumaczył jej jak powinnot to być i chyba nie zamierzała się z nim wspierać w tym temacie. Gdy głód przejmie nad nią kontrolęwtedy pokaze swą drugą naturę a wtedynie jest sobą nie potrafi oprzec się zapachu i smaku krwi jak bestia. Ale musiała by być na prawdę głodna jednak chyba wolała glodowac i chamowac się niż go gryźć ale jeśli pozwoli jej na swoją krew wtedy to już inna sprawa. Zdziwiła się na jego slowa i nawet lekko Uśmiechnęła bo cieszyła się, że nie traktuje jej jak przedmiotu. Rzeczywiście zdenerwował się lekko jej pytaniem ale musiała po prostu wiedzieć co on sądzi na ten temat. Milczala gdy mówił a jej twarz była poważna trochę nie obecna.
- Dziękuję.
Nawet mając zamknięte oczy odpowiedziała mu tylko tak i lekko się Uśmiechnęła na słowo dziewczyna czy tym razem znów go zawstydzi a może nie.
- Więc jestem twoją dziewczyną?
Mógł poczuć jak zaciska delikatnie dłoń na jego dłoni wcale nie spała po za tym tylko czuwała a on powinien odpocząć. leżąc podniosła wyżej koc którym była okryta i miała na sobie resztki ubrań, które nie zostały zerwane i chyba będzie musiała sobie poradzić. Ostrożnie zaczęła unosić się do siadu i chciała wstać. Oparła dłoń o ścianę i powoli wstała okrywajac ciało kocem bo była pół naga. Była tyłem do Teru i zamknęła oczy łapiąc za poerwszy skrawek ubrania i szybko go zrywajac. Z jej ust nie wydobył się nawet jeden dzwiek jakoś da się znieść. Zobaczyła trochę krwi na dłoni i polizala ją co sprawiło, że jej kły się powiekszyly tak nagle. Ale nie da się ponieść emocji. Jej ciało regenerowalo się już ale trochę wolniej z powodu oslabienia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pią Lut 20, 2015 9:15 pm

no i znowu jedno z tych podchwytliwych pytań, Teru się zarumienił, w sumie nie wiedział czy może odpowiedzieć twierdząco, bo może ona wcale tego nie chciała? nie był pewien do końca
-To znaczy jeśli byś chciała, w każdym razie... na pewno nie miałbym nic przeciwko... no chyba, że nie chcesz...
chyba trochę się w tym zaplątał, ale można było po zachowaniu stwierdzić, że jednak ma nadzieję, że się zgodzi.
Praktycznie już przysypiał kiedy poczuł, że dziewczyna puściła jego rękę, a później również rozbudził go ruch obok niego, w końcu ranna dziewczyna nie poruszała się teraz z pełnią delikatności i gracji, bo kto by mógł w takiej sytuacji, jednak chwila minęła nim sobie uświadomił co się dzieje, spojrzał na Daszę trochę zaskoczony, dopiero po chwili zrozumiał co ona robi
-Matko kochana, Dasza nie strasz mnie tak! I co ty właściwie robisz? Stara jak brzoza, a głupia jak koza, tak tylko krzywdę sobie zrobisz większą...
Niemal, że warknął na nią widząc krew na jej ręce, nie spodziewał się, że zrobi coś takiego na własną rękę, gdzie ten pielęgniarz , czy tu w ogóle nikt nie zagląda?
Jedno wiedział, że tak to się na pewno nie robi, ale w sumie chwila...
-Poczekaj chwilę...
rzucił i poszukał czegoś co mu się przypomniało, kiedy ktoś miał bandaż to ten często się przylepiał do ran, czy to nie jest podobne, skoro już widział, że w niej się budziło pragnienie to tym bardziej nie powinna widzieć więcej krwi, w końcu chyba znalazł to czego potrzebował, ale dla pewności przeczytał co pisze na opakowaniu kiedy był już pewien wziął wacik i namoczył go płynem podając Daszy
-spróbuj użyć tego, nie ma sensu abyś odrywała sobie skórę.
sam wziął drugi wacik i zajął się materiałem na jej ramionach i mniej... wstydliwych miejscach, kiedy materiał trochę nasiąkł specyfikiem odchodził łatwiej od poranionej skóry, nie krwawiło aż tak, czyli chyba jednak mógł jakoś pomóc, choć kiedy przysunął się do niej widział, że to nie wszystko czego ona potrzebuje
-Dasza czy te tabletki w ogóle coś ci dają?
Zapytał się z wyraźnym powątpiewaniem, głównie przez tą reakcję jaką przed chwilą widział, gdyby nie była głodna chyba nie powinno tak być?
-Jeśli czegoś potrzebujesz możesz mi powiedzieć, nie będę miał nic przeciwko jeśli to zrobisz ty
odpowiedział zgodnie z prawdą, choć nie wiedział jak zareaguje na to, no i broń boże aby się nie obraziła za tą kozę, powiedział to tylko przez zdenerwowanie
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Sob Lut 21, 2015 6:52 pm

Chyba bardziej miała nadzieję, że nie uda mu się zobaczyć co jego droga znajoma robi w tej chwili od razu wiedziała że panikowal by gdyby zobaczył co teraz wyprawia a wolała to zrobić osobiście niż go martwić. Ból nie był zbyt przyjemny ale z nośny skoro nie wydała z siebie żadnego dzwieku i stała spokojnie do niego tyłem ale Teru nie mógł chyba zbyt mocno spać bo obudził się i natychmiast dostało się jej tak jak myślała. Nie odwróciła się do niego nawet ale dobrze słyszała jego każde słowo i wyczula gniew z jego strony. Nie potrzebowała już więcej pomocy od nikogo i tak już dużo dla niej zrobił więc resztą zajmie się sama bo jest już dużą dziewczynką. Ale na widok krwi chwilowo się zapomniała i zlizala ją z dłoni czując pyszny smak dawno nie piła prawdziwej krwi to było jak narkotyk lecz za chwilę o przypomniała.
- Nie jest dobrze...
Powiedziała raczej do siebie samej cichym głosem niż bardziej do niego bo właściwie to jej prywatna sprawa ale musi się trochę opanować. Odwróciła się lekko zaskoczona jego slowami ale najwidoczniej uparty z niego dzieciak i nic na to nie poradzi. Wzięła to co jej podał i zaczęła się zajmować już trochę sama sobą. Czuła się dziwnie czując jego dotyk na swoim ciele i odsunela się nagle jednak Uśmiechnęła się pocieszajaco zakrywajac się bardziej.
- Dziękuję ale nie chce abyś widział moje ciało w tym stanie powinnam sama to zrobić.
Teraz nie była atrakcyjna także czuła się okropnie a musi poczekać aż się zagoi. Dalej już zaczęła sama sobie odrywać kawałki materiału ze skóry już nasiaktniete specyfikiem.
- Zastanów się czy aby chcesz na pewno związać się z wampirem to nie jest takie proste. Chciała bym ale sama siebie się czasem boje.
Musiał sam wszystko przemyśleć ona chciała i to bardzo ale musiała znać jego zdanie. Gdy zadał jej pytanie na temat krwi Spojrzała na niego z delikatnym uśmiechem i podeszła bliżej całując go czule w czoło.
- Przykro mi ale nie zgadzam się pić twojej krwi nie chce żeby mój instykt wziął w górę. Jakoś wytrzymam i znajde zastępstwo.
Odeszła siadając na łóżku jeszcze.
- Ale jeśli moja agresja wzrośnie nie zbliżaj się do mnie jestem dziką bestia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Sob Lut 21, 2015 8:43 pm

W pewnym momencie mu zwiała tak się tłumacząc, a Teru zamarł z materiałem w ręce, po chwili jednak po prostu wyrzucił go do kosza
-Przepraszam, rozumiem, w sumie wcale nie musisz mi ufać, to nic...
odwrócił się tyłem aby mogła się poczuć trochę swobodniej, dla niego to jak teraz wyglądała nie miało większego znaczenia, albo raczej, widział to trochę inaczej niż ona, po prostu nie wiązał tego z jej stałym wyglądem, wiedział, że to tylko tymczasowe, więc nie przywiązywał do tego uwagi, bardziej chciał jej pomóc i tyle.
-Już ci mówiłem, to jest dla mnie nieważne, możesz być wampirem, możesz sama siebie nazywać potworem, ale dla mnie jesteś kimś ważniejszym. Myślisz, że gdybym miał jakieś wątpliwości to bym tu cały czas spokojnie stał? Gdybym nie był pewien powiedziałbym to, nie lubię nieszczerości. Po za tym, nie tylko to nie jest proste, całe życie nie jest wcale proste, nie chcę z czegoś rezygnować tylko dla tego, że jest "prostsze wyjście", to że jest prostsze wcale nie oznacza , że jest lepsze.
Odpowiedział jej stanowczo, faktycznie był uparty, ale też trzymał się swoich zasad, kierował się sercem i nigdy tego nie żałował, nawet jeśli była wampirem, to czuł się przy niej lepiej niż przy wielu ludziach, był przy niej sobą, a ona go nie odrzucała, w każdym razie nie z powodu tego jaki on był, kiedy już usiadła i zasłoniła się spojrzał na nią szczerze
-Jeśli jest prawdą to co mówisz, że jesteś bestią, to ja wiem jedno...
to co zamierzał zrobić pewnie jej się nie spodoba, ale nie mógł tego tak zostawić, jeśli zamierza się głodować to on nie może na to pozwolić. podszedł do półki gdzie leżały narzędzia medyczne, po chwili podszedł do niej po drodze rozcinając sobie skórę przy kciuku i podsuwając jej niemal pod nos.
-Wybacz, ale nie mogę ci pozwolić abyś głodowała, jeśli przyrównujesz się do bestii to znaczy, ze jesteś jak każdy drapieżnik, wiem, że chcesz mnie chronić, ale nie ma potrzeby abyś wariowała z głodu, Dasza, przy mnie nie musisz się bać, ja się ciebie nie boję, ufam ci , nie zrobisz mi krzywdy.
Nie wiedział co mu daje tą pewność, ale był tego pewien, teraz na pewno była spokojniejsza niż gdyby jej pozwolił głodować, w końcu czy nie tego szaleństwa najbardziej się bała? nie mógł jej pozwolić aby ten strach narastał, a on wytrzyma tyle ile będzie musiał, no najwyżej nabawi się lekkiej anemii, ale to się dało przeżyć
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pon Lut 23, 2015 7:58 am

Miała trochę mieszane uczucia bo z jednej strony chciała by pozwolić mu na wiele a z drugiej bała sie zrobic za dużo także to nie było takie proste jak sie wydawało. Wcale nie chciała go urazić tym co teraz sie zdarzyło nawet nie miała pojęcia, ze tak to odbierze. Spojrzała na niego wyzdychają nie chciała tak go urazić.
- Przepraszam. Wiem, ze mogę ci zaufać i staram sie ale bycie samotnym tyle lat sprawia, ze trudno jest oczekiwać wiele...
Musiał zrozumieć iż dla niej to ciężkie aby nagle po tylu latach znowu ufać skoro ciagle ktoś łamał jej serce na pół i musi dać sobie samej szanse. Wyciągnęła dłoń gdy stał tyłem i chciała go dotknąć być może przytulić ale cofnęła swą dłoń tak nagle po prostu. Ciagle na niego spoglądali gdy mówił zdziwiona ale i było widać na jej twarzy uśmiech gdzie oznacza iż wierzy mu w to co mówi a jego upartosc jest godna pochwały.
- W jakiś sposób masz coś niezwykłego.
Po za tym czemu miała by go odrzucać był bardzo sympatyczny i przyjazny wobec innych i lubiła go. Lubi go w bardzo mocnym znaczeniu tego słowa. Spojrzała na niego przez chwile zastanawiając sie co ma jeszcze do powiedzenia ale na początku nie zrozumiała co on robi gdy zobaczyła jak rozcina sobie rękę natychmiast wstała zła tym co wyprawia.
- Przestań! Nie możesz!
Nie była zadowolona bo nie powinien sie tak podstawiają a gdy poczuła silny zapach krwi pod swoim nosem cofnęła sie zakrywających usta i patrząc na niego. Jej oczy miały teraz intensywny kolor czerwonego. Głód sam sie odzywał a zapach krwi powodował, ze wariowala.
- Nie...uspokoj sie, uspokoj.
Mówiła bardziej do siebie bo robiła sie coraz bardziej głodna i gdy odsłoniła usta jej kły były już o wiele większe i gotowe do przebicia skory. Nie opanuje sie teraz i zrobiła to nieświadomie gdy podeszła do niej i językiem zlizala cała krew z jego ręki oblizujac sie po ustach. Było za późno już wiec musi sie przygotować na ból.
- Wybacz...
Już wiedziała, ze nie wytrzyma nawet zapomniała o swoim stanie i pod wpływem instynktu przylgnęła do niego upuszczając na podłogę koc, którym była owinięta będąc teraz przy nim naga. Przylgnęła do jego ciała i złapała go tez za górna garderobę odsłaniając sobie lepszy dostęp do szyi i odchylila mu głowe. Dłoń wsunela mu pod bluzkę ale jeszcze nie ugryzla go tylko sie przymierzala wiec póki miał jeszcze szanse mogl uciekać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pon Lut 23, 2015 8:46 am

wiedział, że ją tym rozzłości, to jak nadal próbowała się powstrzymywać było godne podziwu, tak bardzo nie chciała go zranić, ale on już zdecydował, może wyglądało to spontanicznie, ale wiedział co robi, wbrew tym pozorom, już samo skaleczenie bolało, ale dało się znieść, wiedział, że jak go ugryzie będzie boleć, to było nieuniknione, choć zdecydowanie wątpił by bolało tak jak wtedy w parku, tamto było o wiele gorsze, bał się Kanibala, jednak jej się nie bał, nie w ten sposób, bardziej się bał o nią, o to jak musi się czuć, to było dla niego priorytetem, kiedy mówiła o uspokojeniu się uśmiechnął się lekko
-spokojnie nie bój się, tak będzie dobrze...
sam o dziwo był naprawdę spokojny, nawet kiedy zobaczył jak wygląda w tej chwili, wręcz zafascynowany patrzył jak zlizuje jego krew.
-Nie musisz mnie prosić o wybaczenie, sam cię sprowokowałem.
Stwierdził jeszcze dość trzeźwo, zanim przylgnęła do niego zupełnie się zapominając, pozwolił jej się "ułożyć" i wcale nie miał zamiaru uciekać, wręcz na odwrót, objął ją czule, tak jakby chciał aby poczuła się bezpieczna, w końcu kiedy go ugryzła, bo w końcu musiało to mieć miejsce syknął tylko z bólu, ale po chwili uśmiechnął się ukradkiem, nawet w takiej sytuacji miał dobry humor, od co został z własnej woli chodzącym bufetem dla wampirzycy, ale to zamiast go martwić raczej dawało mu pewien głupi do opisania rodzaj zadowolenia, na dodatek musiał mieć teraz ciekawą minę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pon Lut 23, 2015 8:59 am

Nie bal sie także jest tego duży plus i co najważniejsze aby nie szarpał sie i nie próbował uciekać teraz bo może ona sama uzna to za jakies polowanie czy coś takiego. W tej chwili nie była zbyt sobą bo w głowie miała tylko jedno, jedzenie. Dawno nie Piła smacznej i cieplej krwi a była bardzo głodna i to było tak bardzo kuszące ze nie mogła już powiedzieć nie.
Musiała przyznać, ze jego krew była na prawde smaczna gdy ja zlizywala a gdy wreszcie dostała sie do jego szyi wbiła sie w nią bez żadnego ostrzeżenia. Jej oczy świeciły a instynkt kazał pic ile tylko chce także zaczęła pic jego krew dość szybko bo była głodna tylko miała nadzieje, ze opanuje sie w odpowiednim momencie i przestanie bo nie chciała by znów skrzywdzić. Poczuła jego ramiona ale w tej chwili była bardzo zajęta czym innym i tylko obiegła go rekami jeszcze żeby wbić sie trochę głębiej. Czy chłopak utrzyma długo? Dasza jak na razie nie przestawała pic była tak pochłonięta i nawet gdyby zaczął protestować to nie przestała by. Minęło kilka minut a pewnie już zdarzyła zabrać mu spora ilośc krwi a jej oczy powoli sie uspokajała. Musiał wytrzymać jeszcze trochę bo nie najadla sie do końca. Musiał wytrzymać jeszcze tylko trochę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pon Lut 23, 2015 9:21 am

Dasza w tej chwili kojarzyła mu się z wilkiem, to jak patrzyła na niego kiedy czuła głód, wiedział też, że jeśli już pozwolił się ugryźć to nie ma sensu się szarpać, po co? żeby rozerwać ranę którą stworzyła swoimi zębami? żeby ją zirytować dodatkowo? zamiast tego się poddał, choć uczucie utraty krwi było dosyć dziwnym uczuciem, chwilę to trwało, przez chwili nawet zobaczył mroczki przed oczami jak wtedy gdy zbyt wiele chciał zrobić w jednym czasie, osłabiła go więc trochę, będzie musiał zjeść jakąś czekoladę, żeby się anemii nie nabawić, jednak kiedy przymknął na chwilę oczy poczuł, że Dasza się trochę uspokoiła, czyli już było lepiej... sam potworzył oczy kiedy poczuł ,że ta już skończyła "posiłek", spojrzał na nią, miała krew na ustach, a może by to tak wykorzystać? przyciągnął ją do siebie i zlizał tę odrobinę by po chwili ją pocałować czule, dopiero kiedy skończył wypuścił ją z objęć i sięgnął po koc na podłodze i nakrył jej ramiona, żeby nie czuła się źle zupełnie odsłonięta
-Widzisz? mówiłem, że będzie dobrze. Następnym razem się już tak nie broń, im dłużej będziesz się głodować tym będzie gorzej, moja ty najukochańsza bestyjko.
usiadł sobie na łóżko czując jak mu się kręci w głowie, ciało jednak musi się przyzwyczaić do takich rewelacji, po chwili również dało się słyszeć głuche burknięcie, no tak on też był głodny, ale dopiero to mu uświadomiło kiedy ostatni raz jadł coś,po pierwszej chwili zaskoszenia zaczął się śmiać
-Waa... za to teraz ja jestem głodny, chyba jednak będę w końcu musiał iść na tą stołówkę zanim ją zamkną.
Stwierdził nie mogąc powstrzymać rozbawienia, a ręką odruchowo powędrował do ugryzienia gdzie go trochę piekło, ale w sumie, tak jak myślał, nie było gorzej niż tam w parku, ba wręcz o niebo lepiej
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pon Lut 23, 2015 10:13 am

Nie chciała tego robi a on ja zmusił do tego aby go ugryzla czy on nie wiedział, ze wampir na głodzie to bardzo niebezpieczny wampir?! Dasza na pewno nie będzie zadowolona tym co zrobił ale chwilowo jego plan powiódł sie bez problemu i dziewczyna poddała sie. Jednak chyba tym razem chłopak miał wiele szczęścia bo w ostatniej chwili Dasza opanowała sie i oderwała od niego odsuwajac sie. Spojrzała na niego potem dotknęła swoich ust i widziała krew. Nie odezwała sie nic tylko patrzyła na niego nie wiedząc co ma w tej chwili zrobic. Lecz nagle pocalowal ja czule w usta i już nie miała na ustach krwi. Na jej twarzy pojawiły sie mocne rumieńce i spuściła głowe na chwile nawet nie drgnęła gdy ja okryl.
- Dlaczego...
Czuła sie dziwnie czuła złość i wstyd? Jej dłonie lekko drżały gdyby nie pamiętała sie mogła by go skrzywdzić i gdy usiadł odwróciła sie do niego mając łzy w oczach.
- To nie zabawa! A gdybym sie zapomniała to co wtedy?!
Uniosły głos chociaż miała nadal rumieńce bo jego pocałunku lecz dostała zachwiania nastroju w tej chwili. Była zła na niego i uniosły dłoń aby go uderzyć i w ostatniej chwili zatrzymała sie będąc zaskoczona swoim zachowaniem i spojrzała na Teru.
- Wybacz...
Usiadla obok niego mając poważna minę na twarzy i poczochrala mu włosy już trochę sie uspokoiła i uśmiechnęła lekko. Wolała by aby sam tego nie robił.
- Nie rób tak więcej gdy będę gotowa sama cię poproszę.
Położyła mu dłoń na ramieniu.
- Przypominasz mi bmojego brata był taki beztroski i był podobny charakterem do ciebie wiesz?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pon Lut 23, 2015 1:23 pm

Mimo tej "beztroski" jak to nazwała dziewczyna chłopak przyglądał się jej reakcji, nie myślał, że aż tak ją zawstydzi, jednak z rumieńcami wyglądała naprawdę ślicznie i była zła na niego, na pytanie dlaczego spojrzał na nią
-bo nie pozwolę ci się głodzić. Głodny człowiek to zły człowiek, więc głodny wampir to na pewno nie przyjazny wampir. A mówisz mi, że mam się trzymać z daleka jak się zrobisz agresywna, jakbym dalej czekał i ci na to pozwolił to na pewno by lepiej nie było, a nie chcę cię unikać jak prześladowcy. Po za tym wierzę w ciebie i jak widać nie pomyliłem się.
Wytłumaczył swój tok rozumowania skoro tak bardzo tego potrzebowała, po chwili tak na niego nakrzyczała i spojrzał zdziwiony na jej uniesioną rękę, chciała go uderzyć? aż tak sobie jej zdaniem zasłużył? spojrzał na nią poważnie i może nawet trochę groźnie co u niego nie było zbyt częste
-A kto mówił, że to zabawa? bo ja nic takiego nie powiedziałem! po za tym dla twej wiadomości, byłem pewien, że teraz się to uda, nie czułbym takiej pewności gdybyś zaczęła robić się nerwowa z głodu.
Odpowiedział poważnie, ale i z wyraźną wiarą w to jaka jest dziewczyna, mimo bycia wampirem była dobra, nie chciała go skrzywdzić i był przekonany, że to pozwala jej się opanować nawet w takiej sytuacji, choć zdawał sobie również sprawę z tego, że jest to dla niej ciężkie, na jej słowa pokiwał głową spokojnie choć skrzywił się lekko czując przy tym igiełkę bólu na szyi
-Dobrze, następnym razem poczekam, teraz zrobiłem to tylko dlatego, że tego kategorycznie odmówiłaś, jeśli mogę to zrobić, to nie chcę abyś szukała sobie jakiegoś zastępstwa, a już tym bardziej się głodowała. A i mam nadzieję że nigdy nie dokończysz tego ruchu który chciałaś wykonać, jak będziesz mnie bić to się przestanę do ciebie odzywać, co jak co ale tego nie będę tolerować, nawet jeśli jesteś zła, nie masz do tego prawa.
Odpowiedział również już spokojnie i szczerze, na razie się na nią nie obraził, bo wiedział, że trochę w tym i jego winy, lecz bicia nie tolerował, tym bardziej jeśli mają być razem, sam nigdy by nie wpadł,aby w ogóle podnieść na nią rękę, mógł najwyżej na nią po nakrzyczeć lub coś, lecz rękoczynom był przeciwny, po jej porównaniu do jej brata miał lekki grymas zakłopotania
-Nie wiem czy nazwał bym to beztroską, raczej po prostu wolę żyć tak aby niczego nie żałować, ostrożność może jest dobra, ale jej przesadna ilość jest niszcząca dla motywacji do działania i chęci poznania świata takim jaki po prostu jest. A teraz już mi więcej nie płacz skoro jest dobrze i przytul...
zapiał bluzę zasłaniając ranę na szyi i przytulił się do dziewczyny znów z wesołym uśmiechem
-Wrruu... wiesz, naprawdę ślicznie wyglądasz z rumieńcem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pon Lut 23, 2015 1:50 pm

Gdy poczuła jak sie do niej przytula uśmiechnęła sie delikatnie i poglaskala go po głowie czule jak młodszego brata, jakoś nie potrafiła nie uśmiechnąć sie przy nim jak na swój wiek młody potrafił być poważny i rozważny a to dobre cechy. Miała nadzieje, ze następnym razem tez będzie dobrze i opanuje sie w ostatniej chwili chociaż nie musiał tego robić ale uparł sie. Była zla ale nie będzie przez całe życie gniewać sie o to gdyż niestety coś musi jeść jednak w akademik gryzienie innych uczniów jest zapewne ostro karane wiec będzie musiał uważać z śladami na szyi.
Przepraszam, ze uniosły na ciebie rękę i prawie cię uderzylam. Przez chwilkę poczułam sie jak nie ta sama osoba sama nie wiem.
Zamyslila sie na moment bo miał prawo być na nią zły o coś takiego bo rzeczywiście nie powinna była tego robić ale to było tak nagle tak pod wpływem chwili i niekontrolowane. Nie była skłonna do bicia ani nic z tych rzeczy ale przy złości nie panowała nad sobą czy to znaczy, ze może mieć jakiś problem z tym?
- Prawie zachowałam sie jak.... Em.. Nie gniewaj sie już na mnie nie chce żebyś sie złością ok?
Złapała go za jeden kosmyk włosów ciagajac go delikatnie i tak zaczepnie bo ciekawiło ja dlaczego akurat niebieskie włosy ona farbowała na taki kolor a on?
- Czemu długie i niebieskie?
Skoro mieli być razem to mogą sie poznać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pon Lut 23, 2015 6:42 pm

Kiedy go przeprosiła uśmiechnął się do niej wesoło
-już dobrze
odpowiedział cicho tak wtulony, gdyby był kotem to pewnie by mruczał zadowolony. Poczuł że dziewczyna go ciągnie za kosmyk włosów i usłyszał te pytanie dosyć uproszczone
-W sumie mógłbym tobie zadać to samo pytanie. Lubię niebieski, a ścinać nie lubię, jak są za krótkie to do oczu wchodzą, a takie jak teraz są dobre, bo na całkiem krótko nie lubię, nie jestem żadnym żołnierzem czy coś. Na mojej ulicy wielu chłopaków ma długie włosy, może to też dlatego, że nikomu nie chce się jedynego kieszonkowego wydawać na fryzjera, choć jedna dziewczyna czasami nas obcinała jak stwierdziła, że wyglądamy jak stado dzikusów.
Odpowiedział jej wspominając sobie jeszcze nie tak dawne czasy
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pon Lut 23, 2015 7:11 pm

Na prawdę jak dzieciak taki uroczy tylko z tą różnicą, że był już duży ale to tex są jakieś plusy. Ciągnęła go jeszcze trochę za kosmyk włosów tak dla poprawienia humoru. Podobało jej się to, że ma takie ładne i grube włosy po za tym jakoś wizja Teru w krótkich włosach nie wyglądała zbyt dobrze więc dlatego niech zostanie tak jak jest po za tym niebieskie jest bardzo ładnym kolorem jak widać jej włosy mówią same za siebie.
- Lubię niebieski i długie włosy jeśli chcesz wiedzieć.
Na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech bo zaczynali mieć coś trochę ze sobą wspólnego. Rzeczywiście nie miał za wesoło w młodości ale to się jeszcze da nadrobić. Jednak wszystko ma swój koniec a chłopak siedzi z nią już wystarczająco długo wiec powinien trochę odpocząć bo i tak zrobił już wiele, a ona musi się tylko wylezec i może wrócić do swojeho pokoju. Poglaskala Teru po głowie czule.
- A teraz posłuchaj się starszej osoby i ładnie pojdziesz coś zjeść i wyspisz się we własnym pokoju a ja tutaj poleze i wrócę do siebie. Dużo już po mogłeś także odpocznij.
Powiedziała przesuwając się do tyłu i kładąc na łóżku przykrywajac się kocem i oczywiscie podała chłopakowi małego spiocha do rąk aby niktnie zobaczył go w gabinecie. Miała nadzieję, że ktoś tu zajrzy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Wto Lut 24, 2015 6:10 pm

uśmiechnął się do niej kiedy odpowiedizła tak krótko, sam chyba nigdy nie będzie potrafił odpowiadać tak zwięźle i na temat, był gadułą więc zawsze musiał dołożyć swoje pięć groszy. Na osobę starszą zrobił minę typowego niezadowolonego dziecka
-Dobrze babciu... skoro tak bardzo musisz mi wypominać, że jesteś starsza.
Odpowiedział mimo to z żartem więc wcale nie miał złego humoru, droczył się trochę.
Kiedy dziewczyna mu podała szczeniaka wziął go otulił swoją kurtką więc ten nawet jak się rozbudził to po chwili znów już spał, faktycznie był śpiochem, przynajmniej na razie.
-a właśnie na podwórku są psy, czyli i tak muszę iść je odprowadzić. Dasza przynieść twoje rzeczy? Nadal są w schronisku, ale tu ci się raczej bardziej przydadzą, choćby coś do przebrania.
Przypomniało mu się i właściwie nie do końca zapytał, bo wiedział, że tak raczej będzie bardziej na rękę dziewczynie, chyba, że miała coś jeszcze w pokoju, ale przecież to mało możliwe, no chyba że mundurek, w tej chwili zaczął się zastanawiać jakby w takim wyglądała i zarumienił się lekko, ale po chwili pokręcił głową aby oprzytomnieć, spojrzał jeszcze raz na Daszę i się uśmiechnął promiennie
-To ja zrobię co trzeba i spotkamy się później. Pa.
Dał jej całusa na pożegnanie i wyszedł musiał przywołać biegające i nudzące się trochę psy zanim coś wykombinują, a potem uda się z nimi do schroniska

{z/t}
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Nie Mar 01, 2015 6:01 pm

Wypadałoby w końcu odwiedzić gabinet. Jeszcze dyrektor posądzi o to, że personel medyczny się obija. No w sumie to racja, ale takich rzeczy lepiej na głos nie rozpowiadać... Tak więc w stronę gabinetu zmierzała kobieta, ubrana w biały fartuch. W dłoniach trzymała kubek gorącej czekolady, a pod pachą miała teczkę z dokumentami. Dziwiła się, kiedy zobaczyła kogoś w łóżku. No tak, przez ten czas już ktoś zdążył na pewno zachorować. Zima szaleje i takie tam...
- Długo już tutaj leżysz?
Pewnie okaże się, że dziewczyna czeka już niemało. Ech, następnym razem nie będzie można do tego dopuścić. Pielęgniarka dalej chciała tutaj pracować, no a ostatnimi czasy nieco bardzo zaniedbała pracę.
- Przeziębienie, grypa?
Nie dostrzegła jeszcze ran na ciele Daszy. Nawet dokładnie jej się nie przyglądała. Upiła nieco gorącej czekolady, po czym postawiła ją na biurku, dokumenty również na nim wylądowały. No, teraz może zająć się pacjentką.


Ostatnio zmieniony przez Keiko dnia Pon Mar 02, 2015 7:19 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pon Mar 02, 2015 5:12 pm

Odkąd Teru opuścił gabinet medyczny Dasza usnęła chociaż na godzinę udało jej się zmrużyć oczy w sumie to i tak dużo jak na razie bo ze snem miała same problemy. Zanim jeszcze pani lekarz raczyła przyjść do gabinetu zdarzyła obudzić się ze snu ale nie ruszała się nadal z miejsca tylko cierpliwie czekała chociaż jako wampir jej rany same niedługo powinny się już całkiem zagoić było coraz lepiej i odkąd napiła się krwi poczuła się w pełni się i czuła na dodatek jak jej ciało regeneruje się szybciej. Gdy tylko usłyszała otwierające się drzwi spojrzała w tamtą stronę i ujrzała kobietę w białym fartuchu. Czyli w końcu ktoś przyszedł.
- Trochę tak. Dziękuję, że pani się zjawiła.
Nie było słychać w jej głosie żadnych nieprzyjemnych tonacji czy irytacji skierowanej do niej a wręcz przeciwnie dało się słyszeć miły ton. Była spokojna i nie denerwowała się zbytnio także cierpliwie leżała na swym miejscu.
-Miałam styczność z ogniem i mam poparzone ciało ale jak widać już jest o wiele lepiej ale chciała bym się upewnić czy wszystko w porządku. A i poprosić o przepisanie tabletek nasennych jeśli można, mam kłopoty ze spaniem.
Uniosła się bardziej ale zakrywała swoje ciało bo jej ubrania musiały zostać natychmiast zerwane także i jakieś byle jakie ubranie również przydało by się jej chociaż na trochę. Czekała co dalej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pon Mar 02, 2015 9:39 pm

Prawda była taka, że gdyby pielęgniarka nie zapomniała jakiś papierków z gabinetu, nie przyszłaby tutaj. Tą informację wolała zachować dla siebie. Po co psuć sobie opinię wśród uczniów! Posłała wampirzycy uśmiech. Nie będzie się jej pytała, jak doszło do tych ran. Wolała szybko uporać się z pacjentką, aby obie miały wolne. Biedna, pewnie długo musiała czekać.
- Jak się nazywasz?
Musiała odnotować, że ktoś został ranny. Podeszła do szafki. Musiała się trochę naszukać, aby znaleźć to o co prosiła Dasza. Dodatkowo podała jej także tabletki krwi. Pomogą jej w zaspokojeniu głodu.
- Obrażenia niedługo same powinny Ci się zagoić. Możesz wrócić do pokoju.
Na szczęście nie doszło do poparzeń trzeciego stopnia. Jeśli tak by było, dziewczyna zostałaby przewiedziona do szpitala, a tak może wrócić do swojego lokum. Oczywiście nadal powinna odpoczywać!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Wto Mar 03, 2015 11:01 am

- Na imię mi Dasza.
Odpowiedziała jej na pytanie i oczywiście dostała to o co prosiła wiec chyba już nic tu po niej skoro jest wszystko w porządku a rany niedługo same znikną chodź pewnie miejscami jej skóra będzie odrobine jaśniejsze no ale to nic. Oczywiście rownież dostarczono jej jakies ubranie aby miała co założyć wiec jesli nie przeszkadzało to pani doktor Dasza chwyciła jakaś czarna bluzkę z długi rekawami zakładając wcześniej bieliznę do tego jasne dzinsowe ruki i buty.
- Dziękuje bardzo.
Powiedziała to co miała powiedzieć i po chwili już o własnych siłach opuściła gabinet pani doktor idąc tam gdzie chciała iść tylko dokąd?


Z.t + pielęgniarka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Esmeralda Nie Kwi 12, 2015 4:08 pm

Ismena została przyniesiona do nowego pokoju i położona na łóżku. Było to jedyne słuszne rozwiązanie, gdyż poprzednia sytuacja wymknęła się nieco z pod kontroli… a wszystko dzięki małemu nienażartemu wampirowi… Sam uśmiechnął się zalotnie do lekarki, a jego brwi uniosły się lekko do góry – To co, dziś kolacja? – młody lekarz pomimo olbrzymiej wiedzy medycznej był pospolitym ale i nie groźnym kobieciarzem – Zobaczymy. Podałam jej antybiotyk i założyłam szwy. Chciałabym żebyś został na miejscu i monitorował jak wygląda rana dziewczyny. Jeśli będzie wyglądała gorzej, musisz podać ponownie… - powiedziała Esme, lecz Sam nie pozwolił jej dokończyć – Tak, wiem. Muszę pamiętać też o zmianie opatrunku i jak dziewczyna się obudzi mam jej nie wystraszyć. Trzeba ją uczulić na częstą zmianę opatrunków, bla bla bla. Esme zlituj się, nie jestem lekarzem od wczoraj. Leć już, małpo – uśmiechnął się i z przekąsem otworzył drzwi, za którymi po chwili znalazła się lekko naburmuszona lekarka. Niemal w biegu wysłała również wiadomość do Jaśnie Pana Grigorija, który po części był winien całej sytuacji.

Esme zt

Samuel usiadł za biurkiem i pogrążył się w lekturze. Tak oto grzeczny pan medyk czeka na przebudzenie się Ismeny. Kto wie, może trafią się jeszcze inni pacjenci?
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Grigorij Nie Kwi 12, 2015 7:08 pm

Burdel nie szkoła. Ot do czego doszedł Vladislau przebywając w tym miejscu zaledwie jeden dzień. Nie dość, że uczniowie pałętają się po całym mieście w dupie mając zasady Akademii to jeszcze ciągle gdzieś walają się niedoszłe trupy dziewcząt. Tuż po wyjściu z dyrektorskiego gabinetu Vlad spotkał swojego psiego przyjaciela niosącego na sobie dwie bezwładne uczennice. Nie trzeba być psem by wyczuć alkohol ani medykiem by sprawdzić, że źrenice bardzo nieprawidłowo reagują na światło co by dodatkowo wskazywało na wykorzystanie dodatkowych używek. Dobrze, że nie było jeszcze mniej lub bardziej dziewiczej krwi i spermy bo to by dopełniło czary goryczy. W dodatku nieprzytomna uczennica niesiona przez Vlada, a dostarczona do szkoły przez zdeprawowanego i skurwiałego Gówniarza w postaci Burmistrza. Tego było za wiele, niemniej trzeba przyjąć wszystko co los da jak mężczyzna. Vlad nie pukał do gabinetu. Cielęcina go nie kręciła toteż jego dodatkowy palec był w stanie spoczynku, a ręce miał zajęte. Uniósł nogę i kolanem nacisnął na klamkę z nadzieją, iż ten cholerny gabinet jest otwarty. Ktoś na górze musi go widać lubić, gdyż drzwi ustąpiły. Wparadował do pomieszczenia niosąc nieszczęsną Rukię, a tuż za nim wszedł powoli pies z przerzuconymi Candice i May. W środku leżała już jedna dziewczyna,a także znajdował się jasnowłosy mężczyzna. No! Nawet jest medyk. To znaczy, że Vladislau może pozbyć się zbędnego balastu i iść w swoją stronę... A raczej mógłby iść gdyby właśnie jego telefon nie zawibrował. Fantastycznie... Jeszcze ktoś od niego coś chce. Jak zwykle zresztą. Jeśli to nie Bennet będzie zły, a nawet wkurwiony. Łowca rozejrzał się po gabinecie i na sam koniec jego wzrok spoczął na znajdującym się tutaj mężczyźnie. Mógł wyglądać dość niepokojąco w płaszczu, wilczej masce i z granatnikiem na plecach... lecz wisiało mu to i powiewało niczym amerykańska flaga na kapitolu.
- Świetnie. Miałem nadzieję, że mógłby Pan się zająć tymi małolatami... Ale chyba jest tu trochę za mało miejsca. Zaraz wrócę. - rzekł kładąc Rukię na jednym z dwóch łóżek i wyszedł by powrócić z innym łóżkiem zawiniętym z sali chorych. Tutaj bardziej się przyda.
- Nie mam pojęcia co się z nimi stało, ale te dwie są w najgorszym stanie. Z tego co zrozumiałem kilku mężczyzn, w tym wampir napastowali dziewczyny. – wskazał na dziewczęta leżące na Kresie. Choć znali się długo i rozumieli się całkiem nieźle jak na przedstawicieli różnych zgoła ras, nie mógł przecież zrozumieć wszystkiego. Zresztą Kres niewiele więcej widział. Vlad pomógł medykowi przenieść nieprzytomne dziewczyny po czym odczytał SMSa. Zaklął w duchu.
- Muszę iść. Powodzenia. – powiedział, lecz w jego głosie było nuta, która zwykle towarzyszy pogrzebom. Innymi słowy jak zwykle w każdej wypowiedzi był raczej oszczędny o chłodny. Toteż opuścił gabinet.

[z/t]
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Esmeralda Nie Kwi 12, 2015 10:30 pm

Samcio - NPC medyk, erotoman i gawędziarz

Samuel popijał swoją ulubioną kawę, doprawioną dziwnie pachnącymi przyprawami oraz wzbogaconą o słodycz w postaci trzech (!) łyżeczek cukru. Od niechcenia przewracał strony książki. Czytał już ją. A jakże! Czemu miał nie czytać? Psychologowie twierdzą że czytanie ponownie tej samej książki pozytywnie wpływa na mózg, ale co oni tam wiedzą… sztywniaki. Lekarz ziewnął i wyciągnął się na krześle, manifestując tym samym jakąkolwiek chęć do pracy. Pacjentka była stabilna, całą robotę wykonała czerwono włosa małpa, więc co mu zostało? Czekać, czekać i jeszcze raz czekać. Nie trzeba było więc wspominać że nasz erotoman gawędziarz myślami był w jakimś nocnym klubie otoczony wianuszkiem hojnie obdarzonych przez naturę panienek – Taaa….- uśmiechnął się na same wspomnienie ostatniego wypadu i mógłby właściwie rozmyślać dalej gdyby nie wejście jakiegoś dziwnego typa z psem i kolejną dostawą dziewczyn – O kurde, nie zamawiałem cielęciny – rzekł odruchowo, po czym w końcu zrozumiał że oto zaczęła się prawdziwa praca. Ale hola hola! Tyle dziewcząt? I gdzie on je pomieści? Miejsca nie urodzi, ale też nie odmówi medycznej opieki. A trzeba przyznać że Samuś lekarzem był niezłym.. (oczywiście jeśli wiesz co mam na myśli drogi czytelniku). Ubrany na czarno typek załagodził nieco sprawę i już po chwili łóżka w pokoju medycznym rozmnożyły się, dodając zawrotną ilość jednego posłania w że tak powiem… gratisie.  Koleś nie popisał się jednak, bo prysnął równie szybko jak się pojawił. Sam zamrugał oczami, ale faceta nie było, za to miał na głowie trzy młode dziewoje. A to pech. On sam pomiędzy czterema (powtarzam, czterema!) dziewczynami.
- Dobra, bierzemy się do roboty Sam. Wszystko inne później – pomyślał i odpowiednio do potrzeb wydzielił miejsca. Miał dwa tylko dwa wolne łóżka, dlatego z racji na stan naćpanych nastolatek to one właśnie trafiły na te jakże królewskie posłania. Rukia, jako nie zdradzająca upojenia wątpliwymi użytkami została usadowiona na wygodnym krzesełku, a w razie jakichkolwiek potrzeb Samcio po prostu zwali wszystko z biurka i przygotuje prowizoryczne posłanie. Tak to sobie wymyślił skubaniec. Na szczęście krzesło dość dobrze utrzymywało ją w odpowiedniej pozycji, dlatego zbadał uczennicę poszukując śladów krwi, złamanych kości, czy innych brzydkich i zarazem zagrażających jej zdrowiu rzeczy. Nic takiego nie odnalazł co oznaczało że dziewczyna była tylko (albo i aż) nieprzytomna. Kilka siniaków nie było czymś co miałoby jej teraz, już, czy natychmiast zaszkodzić, dlatego Samcio dokrył Rukię kocykiem i chwilowo jej nie cucił. Kto wie czy małoletnia nie wpadnie w panikę i nie wyskoczy mu ze strachu przez okno? Nie chciał mieć na sobie złości tej czerwono włosej małpy, a jej szpilka w tchawicy byłaby wówczas ostatnim co poczuł na tym Bożym świecie. Ale do rzeczy.
Sam podszedł do dziewczyn czując odstręczającą woń dziwnych substancji – Ja pierniczę, żebym ja jeszcze się cholera znał na tej toksykologii… - sam zapach sugerował mocny alkohol, ale było oczywiście coś jeszcze. Do tego jedna z dziewczyn trzęsła się jak gdyby zaraz miała zejść z tego świata. Jezu. Co za pech. Co za przeklęty pech. Ale był lekarzem, więc pierwsze co musiał zrobić to po prostu nie tracić głowy.
- Jak ta małpa mówiła… Cholera, że też jej wtedy nie słuchałem… - przez chwilę przypominał sobie szkolenie z substancji toksycznych, lecz również i wtedy znajdował się bardziej na że tak ujmę parkiecie życia, niźli na wysłuchiwaniu wrednej baby. Miał jednak ze sobą podręczną apteczkę – uzupełnianą o różne, często dziwne dobrodziejstwa autorstwa Esme. Poza dziamgoleniem naprawdę potrafiła zadbać o szczegóły. To fakt! Sam nałożył rękawiczki i maseczkę ochronną na twarz. Otworzył również okno, bo jak tu wytrzymać przy takim śmierdoleniu? Gdyby zombie mogli żywić się zapachami, z pewnością nie pogardzili by tym który unosił się aktualnie w medycznym pokoju. Sam wyciągnął z apteczki mały słoiczek z przeźroczystym płynem oraz dwa patyczki do uszu. Improwizując i z pamięci przypominając sobie postępowanie w przypadku tego typu sytuacji, pobrał na patyczki próbki śliny dziewcząt.
- Jezu, gorzej niż u Shreka – skrzywił się i poprawił maseczkę która obsunęła się akurat w dość nieodpowiednim momencie. Co dziwnego, patyczek May posiadał dziwne, kolorowe zabarwienie, co było nie lada nowością u pana doktorka. Zanurzył patyczek Candy w substancji i woda zabarwiła się na lekko różowy odcień. Przy powtórzeniu czynności z patyczkiem May, woda zmieniła się na szkarłat, co oznaczało że nie jest zbyt dobrze. Sam podłączył kroplówkę dla Candy, licząc na to że dziewczyna przebudzi się i powie co tak naprawdę się wydarzyło i co do cholery wzięły że jedna z nich gra teraz ze śmiercią w pokera. W przypadku May nie było innej rady jak tylko ją zaintubować. Była nieprzytomna i dostała drgawek, więc próba założenia wkłucia mijała się zupełnie z celem. Przed intubacją podał środek, który zniwelował… ba, zatrzymał drgawki. Samcio dzięki przezorności Esme był przygotowany na różne okazje, a jeśli nie był… cóż, znajdowali się w gabinecie medycznym. Mężczyzna po intubacji May rozpoczął proces płukania żołądka. Wyjątkowo obrzydliwy z racji wydalanych przez dziewczynę treści, ale skuteczny. Dający szansę na to że się uda. A co. Trzeba jednak przyznać że nasz medyk był sam (co za niefortunny zbieg okoliczności), a to znacząco utrudniało całą procedurę. Sam wyjął lejek i słysząc w miarę równy oddech dziewczyny niemal się uśmiechnął. Podłączył kroplówkę i czekał na reakcję.


Bilans:
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Nie Kwi 12, 2015 11:50 pm

Spała? Niemożliwe, sen byłby zdecydowanie przyjemniejszy od pochłaniającej wszystko ciemności. Candice nie miała zielonego pojęcia o tym, że wielki pies, czy raczej ekshibicjonista jakiego ona widziała, który wcześniej ich uratował, zdoła udźwignąć dwie nieprzytomne dziewczyny i zawlec do gabinetu medycznego, aby ktoś zajął się strutymi małolatami. Fakt faktem, jej świadomość powoli wracała, a sama Candy poczuła przebiegający przez jej całe ciało zimny dreszcz. Nie potrafiła jeszcze się ruszyć, lecz jak gdyby zza ściany docierały do niej powoli jakieś dźwięki... Krzątanina, westchnięcia, czy ona nadal była na dachu? Wciąż nie mogła się ruszyć, ba, nie mogła nawet rozchylić tej pieprzonej powieki, żeby chociaż zobaczyć gdzie jest! Minęły kolejne minuty, czuła, że wraca do niej życie, że może poruszyć palcami, chyba nawet drgnęła jej noga. Otworzyła powoli oczy... i usiadła raptownie, przerażona, jakby chcąc się znowu bronić przed czyhającym niebezpieczeństwem (ehe). Taki ruch był jednak BARDZO złym pomysłem - Candy zakręciło się piekielnie w głowie, a coś kwaśno-żrącego podeszło jej pod same gardło. Zatkała szybko usta dłonią i opadła znów na łóżko, rozglądając dookoła z przestrachem.
- Gdzie ja...? To gabinet medyczny...? - wychrypiała ledwo co, nie mogąc pozwolić sobie na więcej przez wrzask jaki z siebie wydobyła na dachu, wołając o pomoc. Dopiero teraz poczuła jak faktycznie jest słaba, jak kręci jej się w głowie, jak nadal chce jej się wymiotować. I jeszcze to nieprzyjemne uczucie wbitego wenflonu... Jej wzrok zatrzymał się w końcu na szkolnym medyku, który majstrował coś przy innym łóżku.
- Kto... Nas tu sprowadził? - spytała, choć już po chwili jęknęła, tracąc na moment zainteresowanie czymkolwiek, oprócz... - Rzygać... mi się chce.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 3 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach