Sypialnia Fabio - piętro

Strona 1 z 10 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Pią Sie 14, 2015 9:18 pm

Szaro fioletowa sypialnia dla właściciela domu. Duża, przytulna z pięknym widokiem za oknem. Przyciąga uwagę.
Prywatna łazienka także się znajdzie.


Sypialnia:
Sypialnia Fabio - piętro CWsNebo

Łazienka:
Sypialnia Fabio - piętro T8yMSxA


Ostatnio zmieniony przez Fabio dnia Nie Lut 14, 2016 6:12 pm, w całości zmieniany 3 razy
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Wto Paź 13, 2015 11:43 am

Trasa trwała długo. Dobrze, że Lorenzo zabrał ze sobą także i medyka, który postawił Marco na nogi, napoił krwią i przede wszystkim zajął się jego ranami. Fabio wziąć pozostawał we śnie, wtulony na tylnym siedzeniu do koca. Pilnował go Lorenzo, siedzący obok niego. Lucjusz był w drugim samochodzie wraz z Marco i innym wampirem robiącym za kierowcę. Starszemu wampirowi nic nie zagrażało życiu, poza drobnymi siniakami nie posiadał żadnych fizycznych urazów.
Oczywiście chatka była przeszukana lecz nie znaleziono porywacza. W sumie może to i lepiej?
Kiedy dotarli do domu, samochody zostały zaparkowane, a biedne wampirki ostrożnie wyprowadzone z wnętrza pojazdów.
Lucjusza przeniesiono do sypialni dla gości, Marco do swojej, jak i Fabio. Nie leżeli w jednym pokoju. Uznano, że każdy z nich musi dojść do siebie po tak traumatycznych przeżyciach zwłaszcza dla Marco oraz Fabia. Jeśli zechcą ich wspomnienia z wydarzeń zostaną usunięte.
Fabio znalazł się w swoim łóżku. Już przebrany, opatrzony dosypiał w miękkiej pościeli będąc pod opieką kuzyna. Marco wraz z Lucjuszem także nie byli sami. Nie można nikogo spuścić z oka, zwłaszcza obcego wampira. Czemu towarzyszył Fabiowi? Nie mógł powiadomić kuzyna? Czy miało to związek z dziwnym zachowaniem młodszego fioletowego wampirka? Lorenzo siedział w fotelu, rozmyślając. Fabio od czasu do czasu pojękiwał, męcząc się zapewne ze snem. Nie ma co się dziwić. Przeżył wiele, a tak dla wrażliwego umysłu to ogromny cios. Trochę minie zanim wampirek dojdzie do siebie. Lorenzo westchnął ciężko, zamykając oczy. Niewiele zrobił, ale i tak poczuł się zmęczony. Po wyjeździe stąd, na pewno powiadomi Hiro o zaistniałej sytuacji. Trzeba zająć się porywaczem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Lucjusz Wto Paź 13, 2015 4:58 pm

Wychodząc z pokoju nie wiedział w sumie gdzie iść. Nie znał domu, ani nie wiedział zbytnio kto jeszcze w nim jest. A na pewno jest. Pokonując kolejne metry domu rozglądał się co go otacza na korytarzu. Starał się iść bezszelestnie, nie chcąc się naprzykrzać.
W którymś momencie stanął przy pewnych drzwiach i złapał za klamkę i powoli nacisnął przez co pewnie wyda to z siebie cichy dźwięk. Chyba że jednak nie. Lecz mimo to nie ważne i tak zajrzy do pokoju.
Pierwsze co ujrzy to łózko na którym po chwili, jak zauważył Lucjusz leży Fabio. Juz chciał coś nawet powiedzieć, ale skoro Fabio śpi, to uszanował to że lepiej by odpoczął, a wiedział ze to na pewno go wykończyło. Zwłaszcza widok śmierci brata.
Rozejrzał się po pokoju i właśnie w tej chwili ujrzał jeszcze jedną osobę. Kuzyn Fabia. Spojrzał an niego uważnie.
-Witam.- Odparł cicho szanując to że Fabio śpi. Wypadało by się przywitać. -Mogę wiedzieć kim jesteś?- Dodał po chwili jak by mimo wszystko wyczuwał nadal zagrożenie. A On był obok Fabia. Fabia w którym się zakochał więc i martwił się widząc koło niego nieznajomą osobę.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Wto Paź 13, 2015 5:57 pm

Lorenzo od razu zareagował gdy tylko wszedł Lucjusz. Wstał z fotela, patrząc uważnie na przybyłą osobę. Nie znał typa, nie miał pojęcia kim jest i dlaczego był tam z Fabiem. Zerknął na śpiącego kuzyna który wcale dobrze nie wyglądał. Najwidoczniej wydarzenia wywarły na nim zbyt mocne wrażenia i kto wie czy biedula zaś się nie podłamała. Na szczęście sen miał już spokojny, co świadczyło o wyrównanym, niegwałtownym oddechu. Jednak pozostaje kwestia Lucjusza. Z troskliwego wyrazu twarzy, Lorenzo miał już minę dość poważną i kipiącą podejrzeniami. Nie był pewny co do tego osobnika.
- Równie dobrze mogę zapytać o to Ciebie. - warknął włoski wampir, podchodząc do Lucjusza, jakby chciał odgrodzić od niego kuzyna. Nadal nie ufał obcemu, a Fabio wystarczająco wiele przeszedł i równie dobrze sam Lucjusz mógł być sprawcą wszystkiego. Przecież się nawet ie przedstawił.
- Nawet nie wiem kim jesteś dla mojego kuzyna i co robiłeś z nim w tej chacie. A może to Ty jesteś wszystkiemu winien? - kolejne pytania. Lucjusz niech się nie dziwi, bo Lorenzo martwił się o swojego delikatnego kuzyna, poza tym nie wiedział też o jego upodobaniach względem płci. Ale nie jest to teraz ważne. Najważniejsze aby Fabio wraz z Marco doszli do siebie. Podszedł jeszcze bliżej żeby wampir nie miał dostępu do śpiącego. Najlepiej jakby wyszli z sypialni, co oznaczało iż Lorenzo wskazał ręką na drzwi. Nie chciał naruszać spokoju biedaka. Lucjusz także powinien to docenić. Zatem jak wyjdą, staną niedaleko drzwi sypialni. Czekał teraz na wyjaśnienia.
Fabio nadal spał, owinięty kołdrą. Sen z początku koszmarem, przerodził się w spokojną oazę. Westchnął nawet cicho, delektując się spokojem. Jednak co będzie jak się wybudzi?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Lucjusz Sro Paź 14, 2015 6:43 pm

W sumie skoro nieznajomy jest kuzynem, to zrozumiałe, że jest taki zaborczy co do swojego członka rodziny. Dlatego też Lucjusz nie reagował agresywnie, czy coś w tym stylu, widząc jak nieznajomy staje mu na drodze do łóżka Fabia o którego mimo to nadal się martwił.
-nie rzucaj do mnie takich oskarżeń jeśli nie wiesz co tam zaszło...- Odparł mi cicho, ale z chłodem. Nie pozwoli sobie by w jego kierunku leciały takie słowa, nie poparte żadnym dowodem. Nie zna go i będzie jeszcze go obrażał... Za kogo on się uważa?!
Lecz mimo to skinął głową na znak porozumienia, widząc jak skierował ręką na drzwi. Skieruje sie po chwili do nich, jednak przed tym, przyjrzy się jeszcze badawczo Fabiowi, mimo iż nie za wiele mógł zobaczyć.
Wychodząc stanie gdzieś nie daleko, by nie odchodzić za daleko i będzie czekał an nieznajomego.
-Domyślam się, że skoro ja jestem tu, to ktoś musiał pomóc Fabiowi z resztą bałaganu, który powstał w tamtym pierdolniku. Obstawiam, że to Ty.- Odparł cicho próbując sobie powoli wszystko wyjaśniać. Wiedział, że Fabio sam sobie by nie poradził będąc w takim stanie. Więc musiała być osoba trzecia.
-Jestem Lucjusz. Znajomy Fabia.- Przedstawił się, by nie zostać bezimiennym. Wolał jednak nie mówić nieznajomemu w jakich stosunkach jest z Fabiem. W tym momencie przypomniał sobie po co oni poszli do tej chaty.
-Skoro Fabio odpoczywa, to co z jego Bratem?- Zapytał patrząc uważnie na nieznajomego. Skoro to po Marco byli tam to też chciał wiedzieć co z nim i czy w ogóle żyje. -Ale i tak bardziej interesuje mnie co z Fabiem.- Odparł pod nosem. Najchętniej wrócił by do sypialni Fabia i tam usiadł obok by pilnować Fabia. Przecież tak mu na nim zależało, nawet jak tego nie okazywał.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Sro Paź 14, 2015 8:46 pm

Jak mógł nie rzucać? Lorenzo martwił się o swoich kuzynów, nie wyszli oni cało, a ten typ tutaj pojawił się bo także był na miejscu i wyglądał na również poszkodowanego. A wstał najszybciej! Dlatego kuzyn Fabia nabrał większych podejrzeń, czy aby nie zabrali ze sobą porywacza. Bądź co bądź, wciąż pozostawał na baczności mimo wyjaśnień Lucjusza. Zmrużył oczy wciąż pozostając pełny podejrzeń. Nie ufał obcym, co było naturalne, zwłaszcza gdy w grę wchodziła rodzina.
- Jesteś jedynym kolesiem którego nie znam w tym domu, więc nie dziw się. - odparł szorstko, lecz już bez cienia wrogości. Aczkolwiek nie mógł pozostać nie na uwadze. Przynajmniej wysłuchał Lucjusza oraz skinął głową na jego przypuszczenie.
- Fabio zdołał mnie wezwać. Tylko szkoda, że wcześniej tego nie zrobił. - westchnął i potarł ręką kark. Zmęczony całą akcją ale zadowolony, że jego rodzinie już nic nie zagraża. No i że wyciągnęli znajomego Fabia. Biedak pewnie by się o niego zamartwiał.
- Lorenzo. Bliski kuzyn. - skoro i rozmówca się przedstawił, wampir także to uczynił.
- Z Marco wszystko jest w porządku na szczęście. Zastanawiam się kim był ten typ co do tego doprowadził. - zastanowił się, zagryzając długi pazur u kciuka u dłoni. Nadal się głowił i głowić pewnie będzie póki nie otrzyma jakiś niezbędnych informacji. Z zamyślenia wyrwało go pytanie. Zależy na Fabio?
- Jest w dużym szoku i przerażeniu. Coś czuję, że cała ta sytuacja mocno się na nim odbije i trochę potrwa nim dojdzie do siebie. Zwłaszcza... - przerwał i wyciągnął z kieszeni karteczkę skierowaną do Fabia. Przeczytał - Że ten typ jeszcze z nim nie skończył. - kolejne westchnięcie. I co mają zrobić? Fabio ani Marco nie mogą od tak sobie opuścić tego miejsca. Czym prędzej należy powiadomić Hiro. Co chciał od Fabio? Czemu porwał jego brata? Może jakiś zboczeniec?!
I gdy Lorenzo wraz z Lucjuszem stali poza drzwiami pokoju, biedny wampirek kręcił się w łóżku. Stękał zaś, rzucając się lekko. Co się śniło biedakowi? Śmierć Marco. Krążyła w jego łebku niczym najgorsza z chwil. Wreszcie wybudził się z cichym krzykiem, nie mogąc pozbierać się po nawet ciężkim śnie! Usiał w łóżku i najzwyczajniej w świecie schował łebek w dłoniach, łkając cicho. Miał za złe, że nie był na tyle silny aby sprawa potoczyła się inaczej. Lorenzo usłyszał wszystko, więc musiał wejść do pokoju, zerknąwszy na Fabia. Lucjusz także się zainteresuje?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Lucjusz Czw Paź 15, 2015 2:39 pm

No dobra... Martwił się no, ale bez przesady. Aby oskarżać nie mając dowodu. To że był obcym o niczym nie świadczyło, ale jak widać kuzyn Fabia jest na tyle bezczelny by odrzucać błotem innych. Ciekawe czy z innymi tak samo robi...
Był tylko osłabiony przez używanie mocy, a także przez porywacza. Jego psychika nie ucierpiała, a z natury dość szybko wracał do sił. Ale w sumie mógł stanowić jednak to zagrożenie, skoro zabił podrobionego Marco bez mrugnięcia okiem. Czy faktycznie jest taki zimny? Nie gdzieś tam w środku muszą być ciepłe uczucia.
-Może i nie znanym, jednak nie obrzucaj mnie błotem skoro cie tak nie było i nie widziałeś porywacza. -Odparł oschle do swojego rozmówcy, dając mu jednocześnie znak że nie podoba mu się zachowanie wampira, ale je rozumie dlatego też urwał temat nie chcąc się kłócić.
Widząc jak wampir przeciera swój kark ręką pomyślał że jest zmęczony, ale mimo to nie komentował nadal tego. Każdy ma prawo do zmęczenia i jest to stan nie kontrolowany. Skinął lekko głową na to gdy usłyszał imię wampira i westchnął ciężko.
-Nie wiem. Sam nie widziałem osobiście Marco, za to jego kopię tak więc nie wiem czy powiedzenie jak wyglądał psychol pomoże. Mógł zmienić swój wygląd. Niczego nie można być pewnym- westchnął zaś i wzruszył ramionami.
-tak. Na pewno go dotknie zwłaszcza ze widział dwa razy śmierć swojego brata. Jest taki delikatny... Oby się nie załamał. - Odparł z krzywą mina. Słysząc drugą część wypowiedzi wampira zmrużył oczy. -Wiec będzie trza było mieć wszystko na oku. Tym razem wszyscy żyjemy, ale następnym razem może dojść do tragedii...- Westchnął i zacisnął swoją dłoń myśląc o tym co robić by nie dać się wykiwać.
Z rozmyślań wyrwał go odgłos Fabia dlatego też automatycznie spojrzał w stronę drzwi. Tak podaży za kuzynem Fabia by sprawdzić co z Fabiem a martwił się. Puścił wampira przodem szanując to ze to młodszy jest mieszkańcem tego domu. Wchodząc do sypialni spojrzy na Fabia, ale nic nie będzie mówił. Dopiero po chwili ruszy w stronę łóżka i kucnie przy nim.
-Fabio Spójrz na mnie- Poprosił go czekając.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Czw Paź 15, 2015 4:34 pm

Czyli nie wiadomo jak wyglądał porywacz? Kopie? Podwójna śmierć? Czyżby cała trójka miała do czynienia z iluzjonistą? Lorenzo zastanowił się przez chwilę i uznał, że przesłuchanie Fabia pozostawi na późniejszy czas. Teraz wampirek zapewne przeżywał wszystko i potrzebuje czasu. Sporego czasu. Ale nie odstawi tej sprawy na bok. Co to, to nie.
- Sprawa wygląda na bardzo poważną. Ale nie będę męczył Fabia na razie ani tym bardziej jego brata, niech wypoczną. - oświadczył, patrząc na Lucjusza trochę przepraszająco. Źle go ocenił z początku, ale niech się nie dziwi. Sprawy ochrony i tak dalej.
- Dlatego na razie trzeba dać spokój. I wiem, trzeba pilnować wszystkiego bo nie wiemy kiedy czubek może znowu uderzyć. - wiadomo. Fabio nie powie nic kiedy jest w silnym szoku. Będzie się tylko kleił i rozklejał. Jak ostatnio bywało... Lorenzo i tym się martwił. Cóż takiego działo się z jego kuzynem? Który to właśnie zaczął piszczeć z pokoju? Kuzyn wampirka tak że podszedł do łóżka, kiedy do Lucjusz uczynił. Zerknął z troską na młodszego, który trząsł się jak osika!
- Spokojnie, Fabio. Nic Ci już nie grozi, jesteście bezpieczni. Ty i Marco. - starał się uspokoić kuzynka, chcąc dotknąć jego ramienia. Delikatnie bo nie wiedział jak ten zareaguje na dotyk. I jak wiadomo... Zareagował piskiem. Na Lucjusza także nie spojrzał. Schował się za to pod poduszkę, trzymając ja mocno łapką. Nie chciał z nikim rozmawiać. Wciąż się bał, wciąż miał przed oczyma śmierć braciszka jak i swoją. Duszony, bezbronny i bezsilny. Do czego niby się nadawał skoro wszystko musi psuć?
Lorenzo jedynie westchnął po czym spojrzał na Lucjusza.
- Zajmij się nim. Ja pójdę zobaczyć co z Marco. - skoro Fabio nie chciał widzieć i kuzyna, to lepiej zmyć się mu z oczu. A nuż Lucjuszowi pójdzie lepiej? Skoro byli tak... blisko. Wampir opuścił sypialnię.

zt Lorenzo
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Lucjusz Czw Paź 15, 2015 7:36 pm


No nie, ale niestety niczego nie można być pewnym ,jeśli faktycznie mieli do czynienia z kolesiem, który panuje mocami iluzji. Byli można rzec w kropce, nie wiedząc czego dokładnie się spodziewać, przy następnym ataku. A może następnym razem porywacz stworzy iluzje udając np Marco, albo kogoś innego. Co za chujowa sytuacja. Mimo wszystko Fabio ucierpiał na tym może nie tak jak Marco ale jednak. Fabio był słaby i kruchy. Wszystko odczuwał bardziej intensywniej. Może i był wampirem klasy B, ale nie oszukujmy się. Jak na taką klasę jest słaby. Jego psychika na pewno dostała mocne baty. Kto wie czy wyjdzie z tego.
-Tak. Masz rację. Wypytywanie Fabia teraz nie będzie zbyt słuszne. Teraz potrzebuje odpoczynku. Niech jego umysł odpocznie nim zaczną się pytania i powrót do ciężkich chwil. -Odparł poważnie niemal jak psycholog którym nie był. Rozumiał zachowanie kuzyna Fabia, ale i ten musiał zrozumieć Lucka który od razu na dzień dobry był atakowany.
-Musimy być czujni. Bo skoro porywacz potrafi używać iluzji to wrogiem mogę być ja, albo Ty- westchnął ciężko mając na myśli iluzje taka jak w chacie, gdzie Marco nie był prawdziwym Marco. Mimo to będzie trza było zwracać szczególną uwagę na Fabia i na to co się będzie mówić w jego obecności i jak. Po takich przeżyciach może tknac go niemal wszystko, a nawet może się bać własnego cienia. Będąc tuż przy Fabiu, jego serce jakby się kurczyĺo sprawiając ból, widząc w jakim stanie jest Fabio. Nie dotykał go widząc jak reaguje na dotyk nawet członka rodziny. Na słowa Wampira tylko skinął głową, patrząc na Fabianne która trzesac się chwała pod poduszką. Kiedy wampir wyjdzie Lucjusz usiądź na krawędzi łóżka nadal nie dotykając Fabia.
-Fabio uspokuj się. Wiem, że jest Ci ciężko, ale spójrz na to z innej strony. Mimo iż to nie koniec, to masz Brata z Powrotem. Poszłaś tam i odzyskaleś go żywego. To że nie udało Ci się złapać porywacza nie znaczy, że polegles w walce. Osoba po która tam poszłeś, żyję i leży w jednej z sypialni tego domu. Dlatego jeśli chcesz zapewnić mu bezpieczeństwo musisz przygotować się na powrót wroga.-Mówił bardzo powoli jednak dość głośno by Fabio mógł słyszeć, a ze miał lepszy słuch od Ludzi to nie powinien mieć problemu. Lucjan mówił tak, bo chciał podbudować Fabia i chciał mu dać motywację by nie zalamywał się.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Czw Paź 15, 2015 8:28 pm

Niby pomógł, niby poszedł. Ale gdyby nie było to tylko nadzwyczajnie rzeczywistym koszmarem? Tylko prawdą?! Fabio tego nie mógł znieść! Że nie ocaliłby siebie ani tym bardziej brata! Aż zaniósł się szlochem kiedy słyszał pocieszający głos Lucjusza, a przynajmniej ten próbował taki być. Jest taki słaby, nie mający aż tyle siły żeby walczyć z potężnymi wampirami. On się nigdy do walk nie nadawał! Fabio zacisnął mocniej poduszkę, nadal się trzęsąc. Skulił nogi pod samą brodę, chcąc jakoś powstrzymać dreszcze. Nie mógł nawet słowa powiedzieć ani tym bardziej się pozbierać. W dodatku... W dodatku Lucjusz był skłonny zabić jego brata! Poświęcić jego cenne życie! A tego tak zostawić nie mógł, jak tylko Lucjusz wspomniał o byciu przygotowanym na powrót wroga. Lecz jak naprawdę będzie on wyglądał? A może rzuci się na kogoś innego? Może bezpośrednio na Fabio? Albo może zapomni?
- D-Dlaczego... byłbyś zdolny poświęcić życie... mojego brata. - załkał cicho ale Lucjusz mógł usłyszeć, bo Fabio odkrył kawałek buzi z pod poduszki. Jedno załzawione oczko spoglądało smutnie na wampira doszukując się właściwiej odpowiedzi. Kwestię dzieci na razie nie poruszał, a właściwie umysł do tego nie dopuszczał bo wampirek mógłby się podłamać jeszcze bardziej. A wtedy nie byłoby już tak ciekawie. Przecież przeżył kolejne bezsensowne śmierci. I to miałoby być niby sprawiedliwie? Że tak niewinne istoty muszą kończyć?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Lucjusz Pią Paź 16, 2015 4:41 pm

Tak próbował pocieszyć Fabia. Wiedział ze Fabio przeżył koszmar i nie wiadomo co by to było gdyby Lucjusz na prawdę zabił brata Fabianny. Nawet lepiej o tym nie myśleć... nie był dobra osoba do pocieszenia,  ale starał się jeśli chodziło o Fabia.  Był współwinny jego stanowi, w końcu zabił jego brata,  nawet jeśli był to blef. Fabio widział to. Siedział tak na krawędzi i patrzył uważnie na Fabia,  zmartwiony. Słysząc jego pytanie a także widząc jak na niego zerka, westchnął.
-Nie posłał bym Twojego brata na śmierć nie mając powodu. Tamtego Marco zabiłem bo wiedziałem ze to blef. Juz pierwszy "Marco" dal mi do myślenia. Był to tani chwyt by nie utracić prawdziwej karty przetargowej a przy okazji zdobyć to co chcemy.  Zapewne gdybyś mu oddał to co on chciał to by doił z ciebie dalej,  jak z krowy. Wiedząc że mimo oszustwa i tak zrobisz to czego rządna byś mógł ratować brata-odparł z krzywym uśmiechem i pogłaskał go po ramieniu okrywając bardziej,  myśląc że w ten sposób poczuje się bezpieczniej. Poza tym siedział dalej patrząc na niego. Po jego stylu mówienia było widać ze zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji przez co nie ubierał jej w czułe słówka.
-Fabio martwię się o Ciebie- Odparł po chwili ciszy.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Sob Paź 17, 2015 10:31 am

Blef? A czy te dzieci które zabił. Też były blefem? Nie oszczędził ani bezbronne wampiry ani też Fabia. Musiał wszystko na to patrzeć, słuchać i przede wszystkim być świadkiem okrucieństwa jakie nosił za sobą Lucjusz. Fabio nie należy do złych wampirów, nie lubi krzywdzić ani tym bardziej zabijać. Od zawsze starał się żyć w zgodzie mimo bycia podwładnych Hiro oraz sługą Burmistrza. Wystrzegał się przemocy jak ognia. Lucjusz taki nie jest.
Wysłuchawszy tłumaczeń, wampirek zasłonił się mocniej poduszką gdy ten dotknął jego ramienia. Zamknął też umęczone oczy, chociaż potrzeby snu już nie czuł. Wolał ochłonąć psychicznie, lecz wspomnienia same się nasuwały. Każda śmierć, widok martwego Marco i jego własna. Te okropne duszenie. Złapał się drugą rączką za szyję, czując nadal ból. Mimo iż całe wydarzenie nie było rzeczywiste, odczuwał go aż nadto. Westchnął cicho, chociaż Lucjusz mógł usłyszeć. Wampirek wreszcie odsłonił się, ostrożnie podnosząc się do siadu. Włosy rozczochrane, buzia umęczona od wszystkiego i płaczu. Spojrzał na wampira naprawdę smutnie, z widocznym żalem.
- Nie powinieneś wszystko rozwiązywać za użyciem przemocy, Lucjuszu. Nie zawsze ona jest dobra. Nie, ona w ogóle nie jest wyjściem. - Może przyjmie do siebie słowa wampirka? Fabio spuścił łebek, patrząc na swoje drobne palce u dłoni.
- Śmierć dzieci. Nie była ona potrzebna. - dodał ciszej, zaś mając obraz umierających powoli nocnych istotek. I ich wzrok pełen niewiedzy, błagania. Jak Lucjusz może z tym żyć? Wampirek zasłonił dłońmi uszy, kuląc się w sobie. W dodatku Puszek został sam w mieszkaniu Lucjusza!
- Puszek jest u Ciebie. - odezwał się nagle, nie podnosząc jednak łebka. Jakoś nie był jeszcze w stanie. A jak na dobicie, odczuwał wampirek głód.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Lucjusz Sob Paź 17, 2015 7:55 pm

Na dzieci nie zwracał uwagi, chciał ich śmierci, zwłaszcza kiedy słyszał ten pierdolony pisk w uszach. Nie panował wtedy nad gniewem, chciał zniszczyć to co powodowało, że jego uszy krwawiły. Może nie była to najlepsza decyzja, ale podjął ją pod wpływem chwili. Sam Fabie wiedział, że Lucjusz ma wiele za swoimi uszami, a jeśli posunął się do gwałtu, to można było się spodziewać, że zabicie to dla niego nie trudne wyzwanie. Nie był delikatnym i słabym, wiedział na co go stać i ile potrafi wytrzymać. Ciężko było go zranić fizycznie, a psychicznie tym bardziej. Nie miał przy sobie co by tak na prawdę go zrujnowało na Amen. Choć jak by pomyśleć, to w obecnej chwili Fabio był jego czułym punktem, więc ruszyło go jego ból i jego stan. Nie był mu obojętny.
Patrzył uważnie na Fabia, kiedy ten usiadł na łóżku. Widząc jaką ma twarz tylko spojrzał w bok i wziął głębszy oddech by uspokoić się nieco. Był wkurwiony na porywacza widząc co się dzieje z Fabiem przez jego zagrywki.
-Fabio, wiem o tym, ale to było konieczne. Nie było innego sposoby by pokazać Ci że to blef Nie mogliśmy tracić czasu, kiedy Twój brat był w prawdziwej potrzebie. Wszelka strata czasu mogła by się odbić na nim, a tego chyba nie chciałbyś.- Odparł spokojnie i widząc jak wrócił wspomnieniami do dzieci, skoro o nie zapytał westchnął ciężko. -Masz racje, jednak czasu nie cofnę.- Dodał i spojrzał na swoje ręce. Wiedział że odebrał życie istotą, które nie były bardzo winne, ale niestety kiedy działa się emocjami, to rożnie to bywa. Jego instynkt kazał wyeliminować źródło krzyku, więc to zrobił...
-Zapomniałem o nim. Zaraz po niego pójdę, dobrze?- Zapytał spokojnie i spojrzał na Fabia, po czym złapał go delikatnie za rękę. -Przepraszam Fabio, że musiałeś zobaczyć moją ciemną stronę, ale pewnie wiedziałeś jaki mam charakter. - Odparł i puścił jego dłoń.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Sob Paź 17, 2015 10:14 pm

Tak, czasu nie cofnie. Przekonał się też, jak wampiry potrafią być okrutne mimo iż sam nim był. Ale nie była to żadna nowość. Żył obok zwyrodniałych potworów czyhających na życie najbardziej niewinnych. Otarł rączką oczy czując kolejne napływające łzy. Zbiornik się wypełnił na nowo, więc ma czym płakać. Zmęczony i całkowicie zniechęcony wszystkim. Cała akcja odbije się na nim wystarczająco mocno. Właściwie, nawet za mocno.
- Blef czy nie, musiałem to widzieć. Boję się. - pisnął cicho, zaś rozklejając się mocno. Tęsknił za Xin'em. Gdzie on był. Fabio potrzebował się przytulić, zasnąć w ramionach. Ciepłych, ludzkich ramionach i zapomnieć o całym świecie. Cieszył że że był tutaj Lucjusz, ale... Ale jednak nie był on tym wybranym. Dał nawet dotknąć swojej łapki.
- Nie rób tego następnym razem przy mnie. Nigdy. NIGDY! - pokręcił łebkiem, czując jak szloch nabiera na sile. Aż się zaniósł gorzkim płaczem, nie mogąc łapać już oddechu. Co poradzić. W ten sposób rozluźniał swoje nerwy, wymazywał ból.
Odnośnie węża pokiwał główką. Poczeka na Puszka, na swojego gadziego kompana. Wąż który został ocalony z łap tego zwyrodniałego psychola co nadal ma chrapkę na biednego wampirka. A może nuż zapomni? Kiedy Lucjusz puścił dłoń, Fabio już nic się nie odezwał. Opadł zaś na poduszki, lecz nie zasłonił buzi. Zamknął załzawione oczy i starał się jeszcze wypocząć. Niedługo pójdzie do brata. Przeprosić za bycie słabym oraz bezużytecznym.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Lucjusz Nie Paź 18, 2015 11:14 am

Lucjusz wiedział że nie należy do dobrych, ciepłych wampirów, które pragną życia w pokoju, a także rozwiązując konflikty słowami. Nie był taki i o tym wiedział, jednak nie wyobrażał sobie, aby miał się zmienić. Zmienił się w stosunku Fabia diametralnie. Kto by pomyślał, że gwałciciel może się zakochać w swojej ofierze? Zapewne nikt, no ale jak to się mówi miłość nie wybiera. Lucjusz starał się by Fabio nie czuł strachu przy nim, jednak wiedział, że to jest nie możliwe, że mimo iż nie ma wspomnień z chwili gwałtu, to ta świadomość jest i to pewnie powoduje strach u Fabia. Ale rozumiał go i nie naciskał na Fabianne.
-Fabio a gdybym Ci powiedział, że to blef uwierzyłbyś mi? - Zapytał patrząc na niego uważnie, a może nawet ze smutkiem nadal. Fabio miał teraz ciężki okres, bo niech sobie co zrobił kiedy byli w mieszkaniu Lucjusza, a rzekomo ma innego wybranka, więc po co było to? Niezbyt fajnie...
-Dobrze Fabio.- Zgodził się z nim nie chcąc go denerwować, ale i wiedział, że skoro wampirek jest delikatny, to śmierć go na pewno ruszy, nawet obcych mu osób.
Kiedy Fabio się położył zaś, to Lucjusz wstał i okrył Fabianne szczelnie kołdrą, a nawet pocałował go lekko lecz czule w głowę.
-Wrócę z Puszkiem szybko.- Odparł cicho mu do ucha i wyprostował się. Chwile jeszcze popatrzył na Fabia i skierował się do wyjścia. Przed ty jednak znajdzie kuzyna Fabia i zakomunikuje mu, ze niebawem wróci, a także że ogólnie wychodzi wiec i poprosił go by ten zajrzał też do Fabia, jak go nie będzie.
z/t
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Nie Paź 18, 2015 11:57 am

Jeszcze nigdy tak się nie spieszył jak teraz. Po nieudanych policyjnych poszukiwaniach, i tych na własną rękę, wieść o tym, by Fabio Nessuno znalazł się już w domu dodawała mu skrzydeł. Ale i wątpliwości, w jakim był Ukochany stanie. Ledwie co wrócił z ekspedycji, a już miał nowe siły, by tylko ujrzeć Landryneczkę. Szusował na rowerze jak na prawdziwych zawodach, żeby upewnić się o prawdziwości nowiny.
Był tak zaaferowany, że mijając ludzi nie widział w tej chwili koło kogo przejeżdżał, tylko uważał, by ich nie przejechać. Płaszcz powiewał niczym peleryna u jakiegoś podlejszego bohatera, gdy tylko wyciskał z roweru całkowite osiągi. Tak oto dojechał zziajany, zlany potem, aby dowiedzieć się wszystkiego od Lorenzo. Tak, był wiarygodnym źródłem informacji i mimo jego ostrzeżeń, iż Fabio potrzebował sporo snu, nie mógł ot tak być spokojny o jego los. Mimo bezpiecznego schronu nie znał jego kondycji, ani zdrowia. Kuzyni tak mają, że lubią od czasu do czasu czegoś nie dopowiedzieć, i to z zamysłem. Jakże mu spadł kamień z serca, gdy dopadł sypialnię Długowłosego i otwierając drzwi widział jego cudną osóbkę.
Zamknął cicho drzwi za sobą i drżącym z emocji krokiem podszedł do łóżka Ukochanego, przy którym klęknął i objął jego porcelanowe łapki. Delikatne i bielutkie jak śnieg.
-Fabio... -z trudem złapał oddech, lecz między oddechami składał nie tylko słowa, ale i pocałunki w szczupłe rączki- -...przepraszam... przepraszam, Mój Skarbie...
Serce niemal gardłem chciało wylecieć, biło jak szalone. Wtulił rozpalony policzek w chude paluszki Wampirka i bał się podnieść wzrok na niego. Zawiódł go, zawiódł go na całej linii. Miał być przy nim bezpieczny, a tu porwanie! Powinien był być częściej w domu, upilnowałby Kruszynkę i jego brata. Nie chciał zadręczać Malca wieściami o Marco, ale z tego co Lorenzo wspomniał - nie było go w domu. Oby nie doszło do tragedii... oh, jaki Xin był naiwny... Nie dość, że zawinił, to jeszcze łudził się, iż ten bajzel nie miał większych konsekwencji!
-Fabio...
Załamał mu się głos, i chociaż nigdy łez nie uronił (nawet teraz, w tak traumatycznej chwili) wzruszenie zmieszane ze strachem o najbliższą mu osobę zrobiły swoje. Skrył twarz w jego bezcennych dłoniach i skruszony czekał na jego słowa. Tak bardzo nie chciał go stracić, a było ku temu bardzo blisko, skoro... skoro nie był godny do chronienia Maleństwa. Nie udało mu się go nawet odnaleźć po utracie. Czuł się całkowicie winny za to, co stało się z Fabio i nie dopuści do siebie myśli, że było inaczej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Nie Paź 18, 2015 7:27 pm

Już się nic nie odzywał do Lucjusza. To miłe, że pojedzie po Puszka i przywiezie go tutaj. Pofatyguje się dla biednego, podłamanego wampirka który czekał na swojego ukochanego. Kiedy Lucjusz wyszedł, Fabio odetchnął cicho przytulając się do poduszki. Zamknął oczy, wsłuchując się w ciszę. Minęło trochę minut i wampirek wpadł w lekki sen. Nie obudził się gdy wszedł Xin, dopiero gdy przysiadł i odezwał się cichym głosem, uchylił powieki. Ucieszył się na widok Ukochanego i nie, wcale nie miał za złe. Był zajęty, zajął się poszukiwaniami. Kuzyn mu o tym mówił. Xin naprawdę wiele robił. Pokazał jak bardzo troszczy się oraz martwi. Wampirek to naprawdę doceniał. I nie odzywał się, póki biedny Chłopak nie zamilkł, tuląc się.
- Kochanie. Już dobrze. - powiedział cicho, wciąż się uśmiechając delikatnie. Pozwalał na drobne pieszczoty łapek, były przyjemne więc poprawiały odrobinę humor. Odsunie się też nieco, dając tym samym znać aby wszedł na łóżko. Nie może tak kucać na podłodze.
- Chodź, chcę się przytulić do Ciebie. - szepnął z prośbą, patrząc naprawdę z czułością. Jeśli Xin wejdzie, wampirek przysunie się do Lubego, wtulając mocno. Tęsknił za nim, potrzebował mocno. Dlatego też ucałuje jego usta.
- Dziękuję, że się o mnie martwiłeś. Jestem cały i zdrowy, Marco także. Xin... - dodał, zamykając swoje fioletowe oczy. Teraz tylko on z Ukochanym. Ciepłym, ludzkim i takim dobrym. Czuł się przy nim bezpiecznie, lecz także chciał chronić i jego. Nie pozwoli na jego krzywdę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Nie Paź 18, 2015 8:22 pm

Naprawdę martwił się o swoją Połówkę. Nigdy nie stracił wiary, że ją odnajdzie, ale w takich krytycznych momentach jest się na skraju rozpaczy. Nerwy w strzępach, i chociaż nigdy po sobie nie okazywał emocji, w środku szalał jak tajfun. W pewnym momencie zdawało się nawet, że ze swej bezsilności oddałby swoje życie, żeby tylko odnaleźć Malca. Podpisałby cyrograf z samym Lucyferem, by życie Kruszynki nie było zagrożone.
A jak go dotykał, jak z pokorą kulił się pod jego łóżkiem, prosił o wybaczenie. Że był nikim, że nie miał żadnej mocy, by sprawić, aby ocalić ze złych sideł kogoś, kogo kochał. Rozpalony od mieszanki wrażeń uniósł odrobinę spojrzenie, by podążyć wzrokiem za głosem Ukochanego. Na buźce Malca widniał uśmiech, a nie karcące czy pogardliwe spojrzenie. Ile on musiał mieć miłości wobec Xina, że wybaczył mu taką zniewagę? Nawet... nawet udostępnił kawałek łóżka, żeby podzielić się nim z młodzieńcem.
-N-napewno tego chcesz? Ale... ale ja...
Zająknął się, był roztrzęsiony, że omal nie stracił swojego Lubego, a ten sam zaproponował miłym gestem wspólne zgaszenie tęsknoty w ramionach. Trochę wahał się, lecz tylko dlatego, że nie był godny takiego zaszczytu. Nie po tym co zrobił, a ściślej nie zrobił. Zdjął buty i płaszcz zostawiając go na podłodze, po czym podsunął się bliżej i został obdarowany karesami. Najczulszy całus został pochwycony przez - łakome obecności Fabia - wargi Xina. Później mocne wtulenie Słodziaka dopięło swego, już wiedział, że tego pragnął mimo okoliczności. Wtulił policzek w główkę Wampirka i poprawił kołdrę, żeby ich okrywała szczelnie.
Ukochany jeszcze miał na tyle energii, by koić nerwy człowieka, a przecież powinno być na odwrót. Jak mógł mu dziękować za coś takiego? Martwić się to obowiązek, a nie dodatek do miłości. Przy okazji dowiedział się, że Marco także był zdrów. Całe szczęście. Eh ten Lorenzo, nic nie powie wprost, tylko się domyślaj, kiedy jest się w rozsypce!
-Cii... oszczędzaj siły, Mały Książę.
Głaskał go po skroni i objął mocniej ramieniem, żeby tym razem go nie wypuścić z objęć. Żeby był tylko przy nim. Maleństwo musiało odetchnąć po trudach, które przeżył. Nie miał serca go pytać, co zaszło, lecz wiedział, iż nie było to nic dobrego. Tylko dlaczego do tego doszło? Poczucia winy nie było końca.
-Przepraszam Cię...
Szepnął czule i ucałował gorącymi ustami skroń towarzysza. Już nie popełni więcej takiego błędu. Zwolni się z jednej pracy, i znajdzie coś bliżej ratusza burmistrza, byleby mieć Długowłosego na oku. I na jego wrogów, którzy mogliby czaić się nieopodal. To musiała być zaplanowana akcja, żeby porwać piśmienną prawą rękę Samuru.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Pon Paź 19, 2015 12:57 pm

Właściwie sama obecność Xin'a już podbudowywała wampirka na tyle, aby mógł się cieszyć i zapomnieć o najgorszych chwilach swojego życia. Utrata Marco byłaby czymś naprawdę bolesnym, a utrata swojego życia widniała na niemal samym szczycie listy najgorszego. A co było najgorsze z najgorszych? Utrata tego chłopaka, który przytulał się do zimnych łapek wampirka. Dlatego jego widok po prostu usuwał koszmary na całkiem osobny plan. Ten zapomniany plan. Xin leczył wszystko.
I niby czemu miałby się gniewać? Fabio skinął główką na jego niepewne pytanie, pragnąc aby ten wszedł i się przytulił. Kiedy tak też się stało, odetchnął głęboko. Obdarowany najczulszym gestem oraz ciepłą ciała, nie było już nic potrzebne.
Skoro miał oszczędzać na siłach w mówieniu, gestami zechce się odwdzięczyć. Jedna drobna łapka zsunęła się na twarde ramię chłopaka aby pogłaskać je przez chwilę. Nie czuł się lepiej od dawna.
- Nie musisz mnie przepraszać, nie masz za co. - odrzekł na przeprosiny Ukochanego, zamykając oczy. Oby nic nie przerwało teraz tej całej jakże leczącej sytuacji dla obu całkiem innych istnień. Wtulał się, łapał zapach i przede wszystkim otrzymał upragnione, ludzkie ciepło.
- Dałbyś radę wziąć sobie dłuższy urlop? Chociaż kilka dni. - nie żaden przymus, a cicha prośba. Xin u boku wampirka całymi dniami i nocami, aż biedny człowiek musiałby uciekać od fioletowej istoty! Ale czy będzie chętny? A może jednak potrzebuje ucieczki od obecności wampirka? Zaś dało się słyszeć kolejne westchnięcie i dało się też usłyszeć ogromną ulgę. Xin kurował wampirka samym swoim jestestwem. Tylko szkoda iż nadal nie wiedział kim jego mniejszy ukochany jest.
- Musisz też na siebie uważać, Xin. Ten drań nie zaprzestanie póki mnie nie dopadnie. - jednak postanowił ostrzec Lubego. Ostrożnie odsunie łebek z pod jego policzka, aby spojrzeć w jego spokojną twarz. Łapką też pogładzi jego ciepły policzek, a on sam dostrzeże w Fabio smutek. Lecz jaki strach kłębił się w wampirku... Tego już mu nie zdradzi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Pon Paź 19, 2015 5:20 pm

Aż serce krajało się na widok tak drobnej istotki, która chyba tylko przez swoją nadmierną niewinność mogła być pokarana. Co on plótł… Fabio nie zasłużył i nie zasługuje na takie traktowanie! To ostatnia osoba, która powinna być zamieszana w taką brutalną aferę! Tym bardziej miał do siebie ogromny żal, że nie udaremnił porwania. Jak to się mogło stać? To musiała być pomyłka! Może ktoś połakomił się na posadkę Jagódki i chciał wyeliminować konkurencję? Naprawdę, nie miał głowy do takich dyrdymałów, zwłaszcza że chciał teraz zapewnić Kruszynce jak największy komfort fizyczny i psychiczny, by mógł powolutku dojść do siebie.
Mimo wszystko nie przestawał być tym kochanym Maleństwem, które ochoczo tuliło do siebie człowieka i nie odrywał się od niego ani na moment. Gdyby mógł, pokazałby łzy radości, obdarzyłby go najpiękniejszym uśmiechem… ale nie może. Tylko gestami i słowami mógł ofiarować swoją gotowość do wspierania Cukiereczka w trudnych chwilach. Nie tylko on, ale i Marco musiał cierpieć katusze… oh, to Xina powinni wziąć na tortury, to jego powinni porwać, a nie te dobre istoty!
Tak karcił siebie w zmysłach, chociaż coraz mniej za sprawą słodkich dłoni Kruszynki, która koiła zszarpane nerwy człowieka. Aż do momentu, kiedy usłyszał nieśmiało postawione pytanie Fabio. Naprawdę był spragniony towarzystwa Malinowookiego.
-Oczywiście. Wezmę, nawet jakby mieli mnie później zwolnić. Jesteś dla mnie najważniejszy.
Cicha prośba została spełniona. Nie tylko dlatego, że tak wypadało – też pragnął nie opuszczać Landryneczki. Ich rozłąka skrwawiły serca, muszą podbudować swoje siły witalne i mentalne, a najlepiej będąc blisko siebie. Tak jak teraz. Najlepszą kuracją dla nich to ich bliskość i miłość. Mogli tak wymieniać pozytywne fluidy do końca świata, niektórymi wypełniać się po brzegi.
I znów pojawił się cień niepewności w ich związku. Malec wciąż trapił się przeszłością, nic dziwnego. Nie mógł mu tego zakazać, jednakże nie mógł mu pozwolić na zadręczanie się.
-Nie pozwolę na to.
Powiedział stanowczo i bardzo poważnie nie przestając go głaskać po ramionku. Tak jakby już planował z zimną krwią zemstę na tym, który dopuścił się tak odrażającego czynu, jakim było porwanie jego Lubego. Już nie wspominając o detalach, o których człowiek nie wiedział. Gdyby dane mu było wiedzieć, co się działo z jego Podopiecznym Serca... nie byłby tym samym człowiekiem co przedtem – to na pewno.
-Wiem, że to trudne, ale postaraj się wypocząć, Skarbie. Będę przy Tobie.
Ucałował go czule w usteczka i pomiział nosem o jego noseczek. Biedactwo, musiało przeżyć straszny koszmar, a on nieudolnie starał się pocieszyć Drugą Połówkę. Jak mógł mu pomóc, by nie dręczyły go więcej złe wspomnienia? Co Xin mógł… Same pieszczoty to za mało, by zaleczyć rany psychiczne. Zatem może jak odzyska siły – zastąpi koszmary czymś, czego Fabio nigdy nie zapomni?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Wto Paź 20, 2015 10:05 am

Ucieszył się, że Xin zechce wziąć urlop i wypełnić wolny czas swoją małą Kruszynką. Wampirek zamruczał cicho, nie mogąc już chyba bardziej się wtulić do Ukochanego. Koszmarne wspomnienia odsuwały się na bok gdy leżał przy nim i delektował się przyjemnościami. Mimo wszystko czuł się bezpiecznie przy nim i nie odtrąci go nigdy. Chociaż wiedział jak Marco reaguje na chłopaka, to i tak nie jest w stanie ich od siebie odseparować. Wampirek nie potrafił też odmówić czułych całusków jakie zachodziły w trakcie jakże miłego leżenia. I tak w ogóle gdyby Xin wiedział co było przyczyną tego całego okrutnego zdarzenia... Porywacz chce Fabio, będąc skłonnym do naprawdę nieprzewidywalnych ruchów byleby wampirka mieć.
- Nie chcę żeby i Tobie stała się krzywda, Xin. Jeśli więc cokolwiek ujrzysz dziwnego, wyczujesz, a nie będzie mnie w pobliżu. Daj mi szybko znać. Ja także podobnie uczynię. - Mimo wszystko Fabio jako wampir był w stanie jakoś unieszkodliwić silnego Potwora czyhającego na ich wspólne bezpieczeństwo. Xin także mógł, ale nadal przecież o wampirach nic nie wiedział. Może pora nadrobić tą niewiedzę? Tak w ramach i jego bezpieczeństwa i nawet gdyby miał okazję się zemścić. Nie żeby Fabio pochwalał zemstę aczkolwiek każda wiedza się przyda. Spojrzał zaś na Ukochanego. Jego postanowienie przywołało zaś ciepły uśmiech.
- Naprawdę jesteś Dzielnym Rycerzem, Xin. Kocham Cię. - i skinie też główką na polecenie Najdroższego. Odpoczynek. Tak, jest bardzo ważny w tej chwili, jednakże same towarzystwo Ukochanego już działało jak relaksujące spanie. Cicho zachichotał na drobną pieszczotę. Wreszcie wcisnął się w jego ramionami, kładąc łapkę na jego plecach.
- Gdy tylko się pozbieram, spędzimy razem wspaniały czas. Nie pozwolę Ci się nudzić, Xin. A jeszcze nawet będziesz miał mnie dosyć. - już bez smutku. Wampirek naprawdę musiał ogarnąć się. Lecz widok martwych niewinnych istot, oraz sam fakt śmierci brata, jak i jego samego, wyryje ogromny ból we wspomnieniach. Atoli czuł iż cały ten okres wolnego swojego chłopaka pozwoli na zakopanie chociażby w mało widocznym miejscu każdego koszmaru. Tak, Fabio doskonale o tym wiedział i zdawał sobie sprawę, jak dobrze, że Xin z nim jest. Mimo jego braku uśmiechu, wiedział jak ludzkie serce się raduje. Wampirze usteczka zaś przyczepiły się do ludzkich, lecz tym razem na dłużej i bardziej czule.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Wto Paź 20, 2015 3:46 pm

Jak urlopu zabraknie, to zrzeknie się pracy, dopóki Fabio nie dojdzie do siebie. Bo jak tu odejść od mruczącego do ucha Koteczka o fiołkowych oczach, no jak? Był na dobrej drodze ku wyjściu na prostą, lecz nie jest specjalistą w dziedzinie psychologii. Mógł jedynie siebie ofiarować, swój czas i swoją miłość, co raczej nie należy do trudnych zadań. No ba - same przyjemności. Wielka szkoda, że z tego powodu kontakty z Marco nie balansują się wysoko, aczkolwiek postara się udowodnić, iż jest godny towarzystwa u boku Fabio. Nie dał dobrego popisu jeśli chodzi o porwanie... ale od teraz będzie jeszcze bardziej ostrożny.
Oczywiście również w kwestiach cielesnych. Nigdy nie wiadomo, co zaszło pod jego nieobecnością, jakie krzywdy mu wyrządzono, a zwoływanie specjalistów mogłoby tylko podburzyć wrażliwą psychikę Landryneczki. Może i był odporny na wiele spraw, może na wiele rzeczy przymykał oko, jednak nienawidził krzywd. Swojej, a w szczególności innych osób. Zatem Xin nie pozwoli na dodatkowe cierpienie tylko po to, by stwierdzić faktyczny stan.
Właśnie o tej kwestii powiedział sam Luby, którego pilnie słuchał i nie bagatelizował jego słów. Mogły brzmieć nieco dziwnie, lecz wziął je do serca. Skinął głową i opatulił mocniej swoje Maleństwo.
-Dobrze, zrobię tak jak mówisz.
Wierzył w jego intencje, i w wykreowany plan także. Mogą siebie nawzajem ostrzegać przed niebezpieczeństwem, jeśli ktoś z nich wykryje nieprawidłowość. Gdyby znał dokładniejszy zarys pomysłu, mógłby intensywniej dopomóc, albo jeszcze bardziej mieć się na baczności. Na szczegóły przyjdzie czas, gdy Malec uśnie. Nie opuści go we śnie, tak więc będzie dumać nad rozwiązaniem trudnego problemu.
-A ja Ciebie bardziej, mój Książę.
Powiedział słodko do uszka Jagódki, gdy ten podzielił się z nim swoją myślą. Fakt faktem, nie dało się zmierzyć, kto kogo bardziej kochał, nie mniej zazwyczaj tak odpowiadał, aby to Kruszynka miała wszystkiego najwięcej, najbardziej i najlepiej. Xinowi niewiele potrzeba, żeby być w duchu bardzo szczęśliwy. Jego spojrzenie, jego dotyk, jego uśmiech... takie drobne niuanse już zastępowały tysiąc słów o kochaniu.
Zabawne więc, że dostawał proporcjonalnie więcej ofert wspólnego spędzania czasu niż tego wymagał na daną chwilę od Ukochanego.
-No coś Ty... nigdy nie będę mieć Cię dosyć. Chyba już Ci lepiej, skoro masz siły na żarty.
Zmierzwił mu fryzurkę szybszym ruchem ręki, by za chwilę wrócić do płynniejszego głaskania. Spojrzał na niego troskliwie i z wielką miłością. Taki widok smutnego towarzysza, jaki miał przedtem okazję dostrzec, zniknął, ale na pewno jeszcze minie sporo czasu, nim pewne sprawy poukładają się do najdalszych szuflad. Chciałby splamione akta wspomnień własnoręcznie podpalić i usunąć popiół, by nie brudziły czystej duszy Ukochanego.
Zasługiwał na wszystko, co najlepsze, łącznie z niemożliwym.
-Może chcesz, żebym przyniósł Ci coś do jedzenia? Albo do picia?
Zapytał się cicho, kiedy skończyli łapczywe pocałunki. Oh, jeszcze do nich wrócą, lecz skoro Fabio spalał mnóstwo energii, by radować siebie i Xina każdą pieszczotą, to musiał nadrobić kalorie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Lucjusz Wto Paź 20, 2015 4:41 pm

Lucjusz ze spokojem szedł w stronę domu w którym chyba mieszka Fabia, bo w sumie nie zostało mu to przekazane w prost, ale tak tylko myślał. Zawsze mógł się milić. Rzecz naturalna dla istoty takiej jaką był Lucjusz.
Mimo to wracając co się działo przez całą drogę do dom na uboczu. Podczas tej trasy wąż Fabia niezbyt współpracował z Lucjuszem, bo zamiast siedzieć spokojnie schowany, by nie straszyć przechodnich, to wystawiał łeb tu i tak, albo gilgotał. Ale nie gryzł go, bo zapewne by pożałował tego. Wiedział że skoro nie należy do Lucjusza to rozrabia, jak i tęskni za Fabiem, no ale musiał go jakoś przenieść, a nie chciał ciągnąć Fabia za sobą. Niech odpoczywa. A Lucjusz jeszcze nie wie, że serce mu zadrży kiedy zobaczy co Fabio wyczynia z Xinem.
Wszedł do domu dość powoli i bez pośpiechu nie stanowiąc żadnego zagrożenia dla żadnego domownika, chyba... W związku z tym, że chciał jak najszybciej zrzucić z siebie węża, podążył do sypialni Fabia.
Wszedł powoli do pomieszczenia, co pewnie poprzedzi ciche skrzypienie drzwi, albo i nie. Wchodząc zobaczy mężczyznę blisko Fabia, mało tego którego całował... Lucjusz zmrużył oczy niebezpiecznie patrząc na człowieka.
-Hymmm Przeszkadzam?- Zapytał dość chłodno i zaczął powoli rozpinać płaszcz, by już nie chować węża. -Widzę Fabio, ze czujesz się lepiej. - Odparł patrząc na nieznajomego. Może gdyby nie przyłapał ich na całowaniu, to wziął by go za wroga, ale po chwili zdał sobie sprawę z tego, że psychol posługiwał się iluzjami. Skopiował Marco, przez co aż drgnął i od razu sięgnął po broń celując w Xina, ale nie strzelał.
-Fabio kim on jest i czy jesteś pewny, że to on?- Zapytał poważnie mrużąc niebezpiecznie oczy. Wolał być pewny, a to że wyjął broń to nie oznacza, że od razu go zastrzeli. Martwił się o Fabia przecież, a skoro mieli do czynienia z iluzjonistą, to skąd pewność, że psychol nie znał czułego punktu Fabia. Mógł go śledzić, obserwować.
Moze Xin, to był prawdziwy człowiek, nie iluzja, ale Lucjusz nie miał pewności. Wąż jakiego miał na sobie zaczął wędrować po ciele Lucjusza zapewne chcąc do Fabia.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Wto Paź 20, 2015 5:34 pm

I jak nie kochać tego człowieka? Całym sercem, całym sobą chce chronić wampirka, chce z nim być i uszczęśliwiać go ponad swoje siły. Wampirek czuł dokładnie to samo. Dlatego też całował go szczerze oraz z uczuciem. Głaskał jego twarz, jego włosy i czuł najprzyjemniejsze ciepło ze wszystkich. Xin dawał wiele samą swoją osobą, a Fabio nie potrzebował niczego więcej do szczęścia niż tylko uszczęśliwionego Ukochanego.
Zachichotał na krótkie przekomarzanie. Kolejny gorący całus i już delikatne dotknięcie w bok słowne.
- Dzięki Tobie mam humor, Xin. Odprawiasz moje smutki z kwitkiem na drugi plan. - Szczerze mówił. Człowiek zawsze pocieszał wampirka i dzieje się tak teraz. Jest gdy tego potrzebuje, kiedy ciążą złe wspomnienia. Xin przy nim był. Fabio także i to doceniał. Wynagrodzi to solidnie.
- Mam ochotę na coś słonego i... coś... Twojego. - świntuszyć? Czemu nie?! Fabio zaśmiał się nieśmiało, całując kącik ust Ukochanego - Myślę, że herbata i ciasteczka dodadzą jeszcze więcej zdrowego cukru. - poprawił się szybko, przytuliwszy się mocniej. Xin sam miał zbereźne myśli, lecz Fabio miewał je tak że. I właśnie wtedy wszedł Lucjusz. Fabio przeniósł na niego swój wzrok zmieszany. Przecież wszedł kiedy przytulał się do Ukochanego! Złamał jego prywatność! I nawet nie zapukał. Lecz co było najgorsze? Broń! Wampirek momentalnie zerwał się z łóżka, stojąc między Lucjuszem a łóżkiem na którym leżał Xin.
- Rany Boskie! Lucjusz! Schowaj broń! To mój chłopak! - był wściekły. Mówił, żeby więcej nie stosował przemocy, żeby nie wyciągał bezsensownie broni! W dodatku Xin nie wiedział o żadnej iluzji, nie wiedział o wampirach!
- Zostaw węża i natychmiast stąd wyjdź! - syknął, nie żartując. Sama myśl, że Lucjusz byłby skłonny zabić albo chociaż zranić Ukochanego. Nie, nie myślał nawet o tym. Jednak wiedział iż ten TYP był skłonny skrzywdzić kolejną, niewinną osobę. Warknął cicho, a piękne, purpurowe oczy zalśniły na kilka chwil czerwienią. Ukochany tego nie widział, bo Fabio stał do niego tyłem. Nie oznaczało to głodu, wpadł w gniew.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Wto Paź 20, 2015 6:06 pm

Wiele miłości między nimi kwitło, rozwijało się i zaciskało więzy. Byli od siebie uzależnieni, od tej bezpodstawnej zdaniem Xina rozłąki obaj chcieli tylko swoich partnerów i karesów, ażeby pocieszyć się wzajemnie. Z wiadomych względów najwięcej otrzymywała Jagódka, gdyż to ona ucierpiała najbardziej i nie sposób z tym się nie zgodzić. Pieścili się fizycznie i psychicznie, jakże więc nie chcieć tych czułości? Fabio to wielki darczyńca o jeszcze większym sercu, człowiek już wiele razy o tym się przekonał i nigdy nie zawiódł się.
Na sprośne życzenie Cukierka zmrużył połowicznie powieki i zamruczał cicho wtórując swojemu Mruczkowi.
-Niebawem spełnię Twoją prośbę, Koteczku.
Z ciasteczkami nie powinno być problemu, z dobrego ciasta ulepi się mnóóóóstwo słodkich sztuk. A herbatę doniesie już taką z torebeczki, jego ulubioną. Już, tylko jeszcze jeden buziaczek, jeszcze jeden przytulasek i pójdzie, nawet w podskokach, by rozśmieszyć jeszcze bardziej Maleństwo.
Jakże więc było zdziwienie, że tak nagle zmieniła się sceneria, gdy do sypialni wparował uzbrojony człowiek i celował w nich... a jak się później okazało tylko w Xina. Trochę nie rozumiał, dlaczego dopiero po upewnieniu się, że Fabio ma się lepiej, zdecydował się na grożenie, lecz szczerze... wolał, aby to oni mu wyjaśnili. Mówili sobie po imieniu, to nie przypadek.
-Fabio... to Twój nowy ochroniarz?
Zapytał, aczkolwiek nie wiedział co powinien w tej sytuacji zrobić. Ten gostek mierzył do niego (z jakiejś broni, której nigdy na oczy nie widział), jakby to on był sprawcą porwania Landryneczki. Co się tu porobiło... Niezależnie od tego, że miał teraz niepewny byt, gdy celował w niego nieznany mu typ, wstał z łóżka i wolnym krokiem zbliżył się do nich. Stanął przed Fabio na baczność, i utkwił malinowe tęczówki we czujne spojrzenie Lucjusza. Nie dostrzegł odmienionych tęczówek Ukochanego, był skupiony na potencjalnym zagrożeniu z bronią palną. To, że Xin nie okazywał po sobie strachu wcale nie oznaczało, iż nie bał się. Nie uzewnętrzniał tak jak większość ludzi emocji, tylko oczy mogły cokolwiek zdradzić. Lecz pewność, że Dzielny Rycerz musi ochronić Księcia była nade ważniejsza. Zwłaszcza, że jak widać - o spotkanie osoby bezwzględnej nie było trudne. Sama tu przyszła, z wężem należącym do Lubego. Może chciał oddać zwierzaka, a że Lucjusz i Xin nie zostali sobie przedstawieni, czujny ochroniarz podjął ryzykowną grę?
Właściwie lepiej by było, gdyby wyjaśnili mu, co tu się do diaska dzieje. Widać jak na dłoni, że się znają, a jak dobrze? Pozornie spokojna twarz przyglądała się osobnikowi o dość gorącym temperamencie, skoro zdecydował się bez odpowiednich rozeznań mierzyć we współlokatora ów domu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 10 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach