Sypialnia Fabio - piętro

Strona 6 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Pią Paź 28, 2016 9:44 pm

Spoiler:

Sen spokojny trwał. Fabio wreszcie opuścił już smutki zaległe, wpuszczając upragniony spokój oraz wielką miłość do obu panów. Ale jak się czuł Xin? A jak Red? Bo Fabio po tych kilku godzinach senności zapewne wybudzi się z pomrukiem, czując w dole cóż... delikatne mrowienie. Czyżby zakwasy? Dupka też bolała! Rozmasował swoje lędźwie, marszcząc przy tym śmiesznie nosek. Czy słyszał pukanie? A może to był sen? Mniejsza! Fabio był tak... leniwy że nie chciało się mu wystawiać noska nawet na milimetr. wolał leżeć z mężczyznami swojego życia, mając w nosie resztę świata. Nie no, rodzinę też kochał!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Sob Paź 29, 2016 9:11 pm

Upojony miłością w każdej postaci od wypieszczonego Fabia, a obok nich wypompowany z sił lecz napełniony tym samym pysznym trunkiem Red. Uroczy obrazek, taki niewinny, gdy wszyscy pływali w jednym sosie, pod jedną kołderką, na jednym łóżku. Wilk zajmował jego prawą stronę (jeśli to w ogóle miało znaczenie) i ogonem obejmował kostki u stóp wszystkich obecnych, robiący za opatulinkę. W przeciwieństwie do dwójki mężczyzn nie mógł zmrużyć oka. Był pod wrażeniem tejże ekscytującej nocy i nawet jeśli był zmęczony - uniesienie emocjonalne robiło swoje. Także chcąc nie chcąc warował pilnie niczym pies obronny i obserwował czujnie nie tylko śpiącą dwójkę, lecz przerzucał wzrokiem na zamknięte drzwi, jakby tylko czekał aż wparuje ktoś mniej mile widziany. Nikt nie powinien przerywać snu członkom stada.
Wizerunek Xin'a uległ deformacji ku bardziej ludzkim rysom. Już nie miał pyska, lecz bladą twarz z malinowymi ślepiami. Sporo owłosienia przykleiło się do zupki pod kołdrą, ale i sporo leżało na ziemi dookoła. Takie boskie cuda - tylko Fabia uda! Nu, nie tylko uda, calusieńki on potrafił wtłoczyć w egzystencję Wilka mnóstwo miłości. Miał wiele śladów na skórze od drapanka i ściskania, lecz Wierny tez odwdzięczał się Bóstwu tym samym, a przynajmniej starał się odwzajemniać gesty. Trudno naśladować Boga Miłości. Najważniejsze, że Syrenka spała obecnie smacznie i nie zapowiadało się, że ktoś im przerwie wypoczynek.
Zatem jak Malec zamruczał, Amiko wciąż był na posterunku. Pilniej nadstawił uszy i odpowiedział pomrukowi swoim własnym mruczeniem oraz delikatnym wplątaniem palców we włosy Skarbka, którego zaraz głaskał po główce. Biedactwo, musiało go wszystko boleć, więc postara się go wyręczać we wszystkim, co było możliwe. Nawet nachylił się bardziej, żeby nie musiał Najdroższy szukać daleko ust Xina, gdy ten złożył pocałunek. Odrobinę krwisty, specjalnie po to, by Fabio zregenerował szybciej siły. Może wilcza krew nie była taka smaczna jak Himury czy kogokolwiek innego, lecz powinna sycić podobnie.
-Dzień dobry, Skarbie.
Przywitał się grzecznie tuż po odsunięciu warg, po czym podsunął się wyżej łóżka, aby swoim torsem zapewnić podparcie głowy dla Księcia. Dłońmi zaś objął jego drobną, obolałą w pozytywnym celu sylwetkę.
-Jak się czujesz?
Wyszeptał cicho, aby nie obudzić Red'a. Niech wypocznie przed kolejnym dniem, zwłaszcza że noc miał pracowitą. Aż wziął nadgodziny - taki pracoholik.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Nie Paź 30, 2016 1:08 pm

Czyli Xin cały czas czuwał? Fabio gdyby wiedział szybko by go ululał do snu aby nie musiał się męczyć! W każdym bądź razie wampirek sobie słodko spał otulony swoimi życiowymi wybrankami. Z Red'em, z Xin'em... Czy mogłoby być lepiej? Sen spokojny, ciało odpoczywało i regenerowało siły na kolejny dzień. Chociaż umęczona pupka dawała czasem we znaki przez co skrzywił się lekko pod noskiem, lecz snu nie przerywał ból. Pierwszy raz gdy przyjął na siebie dwóch wygłodzonych samców alfa z czego jeden naprawdę długo utrzymywał post.
Więc nie może narzekać, chociaż właściwie nawet nie musiał. A czemu? Bo jest szczęśliwy! Bardzo, bardzo szczęśliwy! Ból z rozkoszy, ot co.
Gdy otworzył swoje oczka ujrzał twarz Wilka. Oczy malinowe lśniące w pół mroku. Był przesłodki! I jeszcze ten pomruk! Ciarki aż po plecach przeszły - takie przyjemne ciarki. Sam dotyk wilka też był pożądany, nie wspominając już o pocałunku który nieco krwawy! Kilka kropel i postawi szybciej na nogi, po buziaku oblizał się szybko uśmiechnąwszy szeroko za chwilę po tym.
- Dzień dobry. - odpowiedział, korzystając z zaproszenia by wtulić się w wilcze ramiona. Wyciągnął też rączkę aby dotknąć twarzy wampira - Dobrze, Xin. A Ty jak się miewasz? Troszkę już się uspokoiłeś? - chodziło o wcześniejsze wydarzenia, o gniew, o żądzę. Przecież tak upojna noc nie tylko miała posłużyć na wyrażenie miłości ale też służyła jako terapia dla zwierzęcych nerwów - I wiesz co muszę powiedzieć? Byłeś wspaniały. - szepnął jeszcze do ukochanego, zsuwając łapkę niżej na usta, potem na bródkę i wreszcie na tors. Zerknął na Red'a, który słodko spał jeszcze. Biedaczek.
- Red to straszny śpioch. - zaśmiał się cichutko, przymykając oczka i opierając główkę o ciało Amiko. Wilcze serce biło mocno, takie zdrowe - Spałeś coś? - lepiej zapytać a jak się dowie prawdy... To... Nie uniknie utulenia przez wampirka!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Nie Paź 30, 2016 10:07 pm

Słonko przebudziło się na dobre, a przy tym prawdziwe słońce bladło w swym majestacie. Mógł więc spokojnie delektować się fiołkowymi oczętami, które spoglądały czule i radośnie na Wilka, jak na swego Wybranka. Bo nim był, nie ma jak zaprzeczyć. I trudno przeoczyć jeszcze czulsze gesty jak gładzenie twarzy Amiko czy pocałunki, których nigdy nie miał dość.
-Trudno zachować spokój przy takim Bóstwie, ale jest już znacznie lepiej.
Wyszeptał cicho, żeby nie zbudzić Himury ze snu. No właśnie, mały śpioch nawet nie drgnął. Rzeczywiście pracował solidnie nad dopieszczeniem Fabia z każdej możliwej strony, zwłaszcza z jego gorejącym serduszkiem. Xin też dawał z siebie wszystko (no prawie, musiał powstrzymywać się przed tym brutalnym Ja), żeby Najdroższy nie poczuł się ani przez chwilę porzucony w miłosnym uniesieniu. Dbał o niego równie solidnie co Red, ale po prostu... nie potrafił zasnąć. Może bał się, że jak uśnie, to po przebudzeniu się znów coś złego się stanie? Albo najdą koszmary?
-Śpi również za mnie, bo nie mogę zmrużyć oka od...
Urwał nieco zmieszany przypominając sobie okoliczności ostatniej drzemki. To było przy trupach, na terenach basenu wewnętrznego. Od tamtej chwili nie spał, czyli mniej więcej od dwóch dni. Przez co miał dość spore cienie pod oczyma, lecz nie wydawał się być jakoś szczególnie zmęczony, przecież i tak odpoczywał leżąc u boku Fioletowookiego i Czerwonego.
-W każdym razie - póki Red jeszcze śpi, zajmę się osobiście pieszczeniem Twego ciałka.
To powiedziawszy pochylił się głębiej i ucałował w słodkie wargi Księcia, a później otoczył ramionami, gdy tak leżeli w sobie wtuleni. Oparł brodę o czubek głowy Ukochanego i tak leżąc razem starał się nie powodować bólu Malcowi. Nie tylko nóżka od nastawiania mogła boleć, ale i inne części ciała. Ostrożnie nawet zsunął jedną rękę, by subtelnie ocierał opuszkami palców jego boczki. Takie słodkie jak ich właściciel. Do pupci jeszcze nie wybierał się z wizytą. Niech odpocznie jeszcze.
-Kocham Cię.
Zamruczał jak Mruczek, aż wibrował jego tors, na którym leżał największy Skarbek. Taki piękny, taki kochany, ciągle myślący o innych niż o swoim obolałym ciałku. Pod tym względem nic się nie zmieniło.
Ale z dnia na dzień był coraz bardziej kochany i już wiedział, że wszelkie rozłąki będą okraszone nie tylko głęboką tęsknotą, lecz i smutkiem. Najlepiej jakby chodził krok w krok za Fabiem, ale to przecież niemożliwe.
-Śniło Ci się coś, Najdroższy?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Sro Lis 02, 2016 7:54 pm

Cieszył się, że Xin zdołał jakoś ukoić swoje zdziczałe nerwy. Był gotowy do wielu poświęceń, aby tylko Wilk czuł się dobrze. Także dla Red'a starał się jak najlepiej... Dla nich obu.
Wciąż głaskał jego policzek, nie mogąc się nacieszyć wilczym widokiem. Tęsknił za nim... Raz go utracił, a teraz ma go na nowo! Cały, kochany Xin!
- Bardzo mnie to cieszy, Wilku. - odpowiedział, musnąwszy po raz kolejny jego usta, a potem nos. Trzeba nadrobić każdy utracony czas, przecież minął tak ogromny czas. Aż westchnął cicho - Jeśli chcesz możemy pomyśleć nad Twoją kontrolą... Na pewno razem coś wymyślimy. - nie chodziło o przymus, czy coś, niech Wilk wie, ze w fioletowym ma oparcie! Gotowy do wielu! Taka prawda.
Zmartwił się jednak, gdy usłyszał o braku snu... Długo nie spał, zbyt długo i było to po nim widać. I z jakiego powodu? Z powodu wpadnięcia w szał?
- Xin, myślę, że to nie było spowodowane snem. Byłeś rozdrażniony... Zakładam, że nie tylko sytuacją z tymi włamywaczami, samym widokiem oraz wonią ofiar. Ale też tą sytuacją z Nami, brakiem fizycznej czułości. To ma ogromny wpływ na zachowanie. - czy ma rację? Oby! Xin ma instynkty zwierzęcia, więc także wchodziły w to potrzeby. Fabio aż nadto rozumiał swojego kochanego, chociaż zwierzakiem nie jest.
Wtulił się bardziej do Czarnego, dotykając teraz paluszkiem jego piersi. Było mu tak dobrze! Nawet nie miał ochoty wychodzić z łóżka!
- Nie masz jeszcze dość? - zachichotał tuż przy ustach uszatego, odwzajemniając jego czuły pocałunek, a na jego zakończenie liznął szybko dolną wargę - Wiem, najdroższy. - zamruczał ponownie na pieszczenie ciałka. Mimo iż tylne części bolały, a niektóre ugryzienia czy zadrapania szczypały, to i tak nie mógł zaprzestać pieszczot. Xin był zbyt pochłaniający...
- Tak, że w końcu odnalazłem swoje szczęście. - w końcu spał dobrze! Mimo iż snu nie pamiętał zbyt dobrze, to gdy się tylko zbudził, czuł szczęście a to oznaczało że z jego snem było dobrze!
- Na pewno nie chcesz się przespać? W razie czego przypilnuję aby Twój sen był spokojny. - zaproponował delikatnie, nie chcąc go rozzłościć czy coś. Wilk potrzebował odpoczynku, bo przecież jak będzie zmęczony to może być zły. Wyciągnął rączkę do kudłatego uszka aby dotknąć je oraz podrapać. W końcu lubi takie czułości!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Sro Lis 02, 2016 8:51 pm

Oh Najmilszy... Ty już wiele poświęciłeś się dla innych, daj sobie więcej przyjemności. Mimo wszystko nie odtrąci kuszących planów Długowłosego i zechce z nim spędzić tyle czasu, ile tylko było możliwe. Z Red'em czy w cztery oczy - to już bez większego znaczenia. Byleby mieć Aniołka w wampirzej, namiętnej skórce przy sobie. Zwłaszcza, gdy tak pieścił niedobrego Wilka po twarzy i za uszkami, od których to gestów merdał weselej ogonem, albo łasił się, albo oblizywał zbawcze paluszki Fabia.
Musiał na chwilę powstrzymać się od kiziania-miziania towarzysza, gdy ten wskazał na bardzo ważną kwestię. Panowanie nad swoimi zwierzęcymi instynktami, które to gdy wymkną się spod kontroli mogą przyczynić się do wielu złych, mrocznych czy niegodziwych rzeczy. Póki jest szansa na resocjalizację lub chociaż częściowe pohamowanie najbardziej agresywnych zachowań - trzeba działać zdecydowanie.
-Pomyślimy o tym.
Zapewnił szeptem Fabio, ponieważ ta kontrola miała dotyczyć również tego, aby nie nosić otoczeniu szkód - materialnych i niematerialnych. Zatem musieli rozprawić się z wynaturzeniem wampira o malinowych oczach, skoro samodzielnie nie dawał sobie rady. Może i Red przyłączyłby się do pomocy? Tylko znów - męska duma robiła swoje i raczej nie zapyta się o to Himury. Poniekąd to też wynikało z nieśmiałości, ale cii.
Głębokie cienie, niemal czarne, kreślące się na kontrastowo białej skórze nie napawały optymizmem. Co prawda nie wykazywał aż tak agresywnych zachowań będąc już drugą dobę na nogach, chociaż podczas zabawy z Długowłosym... no właśnie - nie wszystko było jak należy. I chyba Doktorek znalazł przyczynę. Rozdrażnienie wywodzące się z niechcianych, gwałtownych sytuacji jak zabicie ludzi czy grożenie śmiercią Red'owi. A w środku było tego znacznie więcej, lecz nie pokazywał tego po sobie.
-Możliwe.
Odpowiedział skromnie łasząc się policzkiem do jego barku. Jakoś nie chciał o tym myśleć w tej chwili, lecz musiał pamiętać, że jego stan zdrowia jest pilnie monitorowany przez najlepszego Specjalistę na świecie. Po prostu martwił się o Wilka, nawet słusznie, lecz Xin wolał przejść do innego rozdziału, byleby nie mówić o nim. Nie lubił, kiedy Malec zadręczał się problemami Amiko, więc przystąpił do pieszczenia. Subtelnego, aby nie narazić żadnej części ciała Księcia.
Zanurzył się ślepiami w Ukochanego i tylko jego chciał mieć w myślach przez następne godziny. Jak nie na zawsze.
-Nie.
Oblizał wargę, którą przed chwilę przyjmowały wizytę samego Fiołka, a które to łakome usta pragnęły więcej. Dlatego obsypywał pocałunkami już nie tylko usteczka Najdroższego, ale całe jego ciało, jakie udostępniał z pułapu wtulonych ciał.
W międzyczasie dowiedział się, że Luby miał spokojny sen, który przyniósł mu nawet marzenia. Bardzo dobrze, to świadczyło o tym, że smutki poszły precz, a trud Xin'a i Red'a przyniósł owoce.
-Piękny sen.
Wyszeptał cicho i przylgnął głową do włosów Najmilszego. Nieco zamarł w bezruchu, jakby właśnie ucinał drzemkę z otwartymi oczyma, a po prostu zamyślił się. Dłoń wtedy bezwiednie miziała po pleckach i boczkach całuśnego Wampirka, który zapytał czy nie zechciałby i Amiko odetchnąć we śnie.
-Jeszcze nie teraz, ale na pewno skorzystam z Twojej oferty, Skarbie.
Powiedział szczerze, chociaż uwagę całą skupiał tylko na Malcu, którego na nowo zaczął częstować palcami, którymi głaskał po pleckach czy drapał za uszkiem, tak jak przedtem Bóstwo swego wiernego.
-Mrrr, wiesz co wilki lubią najbardziej.
Wymruczał mu do ucha, które polizał po wierzchniej stronie małżowiny i cmoknął pod koniec tej czułości. Ręce zaś splótł szczelnie z ciałem Landryneczki i nie zamierzał jej puścić, chyba, że wreszcie dopadłby go sen. Adrenalina, jakiś wewnętrzny przymus czuwania i pewne obawy co do snu sprawiły, iż pieścił w pojedynkę Bóstwo. Jak Red ocknie się, też będzie mieć okazję do kolejnych porcji radości z Fontanny Miłości. Jeszcze Fabio był w jednym kawałku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Czw Lis 03, 2016 9:34 pm

Cóż, Czerwony po prostu padł jak kłoda, nie ma co tu kłamać! Sen go zmorzył i to bez jakiejkolwiek zapowiedzi! Ciężkie jest życie, gdy tak łatwo się zasypia, niemal wszędzie, trzeba jednak jakoś żyć, chociaż najważniejsze było i tak jedno – Fabio znowu mógł być szczęśliwy w towarzystwie tej dwójki, dało się to i widzieć, i czuć!
Niestety, sen Red'a był jak zawsze pusty, pozbawiony dźwięków czy chociaż pojedynczych kolorów, był po prostu pustką. Jednak może to wychodzi jakoś na dobre dla niego? W końcu tak puste sny pozbawiają również z koszmarów nocnych czy innych zmor, które tylko czyhają na odpowiednią chwilę. Nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło, oj tak. Czasem jednak fajnie by było mieć jakiś ciekawszy sen... Ciekawe jak to by było, gdyby Fioletowy pojawiał się także w jego snach?
Sen Himura już wiadomo jaki jest – kamienny i długi, nawet bardzo długi, o ile nie za długi! Co prawda jemu to nie przeszkadza... W końcu sen to zdrowie (tak sobie tłumaczy)! Chłopak sobie spokojnie spał w najlepsze, nawet ciałem nikomu chyba nie zawadzał, leżał sobie spokojnie, bez wiercenia. Jednak dwa gołąbki obok już zaczęły na gruchać, ledwo wstali, no proszę! Jakieś pomruki docierały do jego uszu, lecz z początku nie było to jeszcze coś specjalnego, jakieś szumy, szmery, uszy nigdy nie śpią, o tym trzeba pamiętać! Parka siedziała sobie w najlepsze, a gdy tylko doszły do tych szmerów jakieś wiercenie się czy zmienianie ich położenia coś zaczynało budzić wampirza, powoli, ale budziło.
Z początku były jakieś pomruki, w końcu Czerwonooki by jeszcze pospał, ot co! Ale nic chyba nie reagują... No to otworzył leniwie oko, rozejrzał się i z tej strony nic, no to obrócił głowę w drugą stronę, tutaj są!
- Gołąbki, co wy już tak wcześnie się dobieracie do siebiee? - wymruczał ledwo zrozumiale w ich stronę, przecierając oczy dłonią. Skąd oni w ogóle mają tyle siły na takie coś? - Jak chcecie się pieprzyć jeszcze, to powiedzcie i wam zwolnię miejscee... - wymruczał dalej, przeciągając się na krańcu łóżka. Szaleńcy jedne!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Czw Lis 03, 2016 10:14 pm

Pieszczotom nie było końca! Xin pragnął dotyku, tak samo jak fioletowy wampirek, który to tak martwił się mocno. W końcu Wilk cierpiał i to bardzo, nie tylko przez zmęczenie. Więc dłoń aż sama wędrowała do jego głowy by głaskać czarne jak noc włosy i kosmate uszy.
- I to jak najszybciej, Xin. Ty musisz też spać. - brak snu bywa groźny, nawet i dla wampirów. Zresztą jak wiadomo brak snu wpływa też na zachowanie. Chyba Wilk nie chciał być rozdrażniony przez zmęczenie?
Pomoże mu we wszystkim, tak jak obiecał.
Gestów nie było końca. Wilk jak widać nadal chciał przytulasów czy miłości oraz okazywania sobie uczuć. Fabio przyjmował wszystko ochoczo, oddając też wiele od siebie, chociażby czułym pocałunkiem czy dotykaniem ciała Amiko. Oczywiście starali się by sen Red'a nie był zakłócony. Jednak skąd mógł wiedzieć, że Czerwony i tak wyczuje?
Możliwe? Raczej bardzo możliwe. Więc nie ma co podważać! Fabio miał rację, a Xin doskonale o tym wiedział.
Ale dość o stresach!
Xin w końcu był nadal łasy na tulasy! Łasił się, mruczał. Istny zadziorny zwierzak! I nawet przyznał się, że nie ma dość! Wampirek aż zaśmiał się cicho, cmoknąwszy go w brodę. Zresztą to spojrzenie... Aż łamało go w ciałku! Chcica powracała! Ale zaraz! Co z dupką? Zabolała troszkę jakby przypomnieć o zeszłej nocy. Przyjął w końcu dwóch panów.
- Byłby piękniejszy, gdyby umożliwił mi zaprzestanie bólu dupki. - zmarszczył nosek, pociągnąwszy nim. Naprawdę teraz odczuwał zakwasy! Poruszył się odrobinkę, przez co faktycznie mógł niechcący tyrpnąć śpiącego Himura!
- Mam nadzieję, Xin. Nie chcę byś mi czasem padł z przemęczenia! Musisz mieć siłę aby się mną zająć. - puścił mu oczko, uśmiechnąwszy się pod noskiem. Wtulił się zaś do Wika, kolejny raz czując jego usta. Znowuż go brało! Fabio westchną cicho, nie przerywając mu - niech ma! - Ty naprawdę chcesz jeszcze raz? - złakniony miłości Wilk, nie ma co! Niby jak ma odmówić? Miał coś powiedzieć, gdy doszły do jego uszka pomruki. Red się wybudził! Fabio odwrócił łebek na tyle ile mógł, by spojrzeć na drugiego kochanka. Słodki jak zawsze po przebudzeniu - Nie, Red. Dzisiaj odpoczywam. Daliście mi wycisk zeszłej nocy, więc... każdy z Was musi teraz uzbroić się w cierpliwość. - poklepał Xin'a po torsie, po czym wyciągnął łapkę do Himura aby i jego poklepać w nagrodę - Może spędzimy jakoś miło dzień? Razem? - rzuci luźną propozycją, chcąc też ostrożnie wyswobodzić się z objęć mężczyzn. Wypuszczą go? A może nie?
- Musze wziąć prysznic. - ktoś chętny? Na pewno! Jeśli tylko uzyska wolność, wyślizgnie się ostrożnie z pod pościeli prosto na podłogę. Wypadałoby znaleźć bieliznę, jakieś wdzianko i ogarnąć dzień! Następnie uda się do łazienki, pierw posyłając wampirom całusa. A tam już tylko odkręcenie kurka od gorącej wody oraz wejście do kabiny pod gorący natrysk. Dzień zapowiadał się przyjemny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Pią Lis 04, 2016 9:52 pm

No ba. Ani nie miał dość czułości, ani miłości wobec Najdroższego. Podnosił mu adrenalinę, nie mógł przestać myśleć o Ukochanym, a przecież miał z kim się dzielić Skarbkiem. Bardzo mądrym Skarbkiem, skoro tyle rzeczy zdołał przemyśleć na temat Zwierzaka i wyciągnąć słuszne wnioski. Najbardziej słuszny nie tyczył się jego bezsenności i podniesionemu poziomowi agresji (co też było prawdą), lecz z tym, że Xin nie miał dość zabaw. Nie musiał być to ostry seks, jak to wspomniał przed chwilą Czerwony...
...o, obudził się. Nie przegapił zbyt wiele, bowiem niedawno ich Miłość otworzyła oczka i zasypywała ich kusicielskimi słówkami, jak i gestami. Podczas jego nieobecności umysłem, bo ciałem był cały czas przy nich, Słodziak zdołał wyjaśnić Xin'owi, że nie powinien bagatelizować problemu ze snem, i że Czarny Wilk miał przecież wielbić Bóstwo, dwadzieścia cztery godziny na dobę. Nie mniej... nie potrafił zasnąć, tym bardziej na polecenie. Zresztą przy takim Uroczym aż jego wilcze jestestwo nie mogło się nacieszyć z jego osoby. Pocałunki, tulenia i mruczenia towarzyszyły podczas leniwego dotąd poranka, który to chciał koniecznie zmienić Fioletowy. Chciał działać, chociaż miał jeszcze nie w pełni zdrową nóżkę. A może już się zagoiła? I tak powinien uważać!
-Masz coś konkretnego na myśli? -zapytał Amiko odrobinę rozluźniając uchwyt, bo Skarbek zaczynał się wiercić- Nie mam nic przeciwko, a Ty Red?
Jakby miał się nie zgodzić? Przecież to Ukochany Ukochanego, nie mógł o tym zapominać. A co do wspólnego wypadu pod prysznic - poszedłby za Fabiem do łazienki, ale... wodowstręt powstrzymywał Wilka przed pełną rozkoszą u boku Lubego w strugach wody. Jak przedtem się kąpał, to w zasadzie były tortury, niewiele lepiej mu wypadło od higieny wymyślonej przez Red'a tuż po pojawieniu się znienacka na terenie posiadłości. Nie chciał więc dodatkowo martwić Długowłosego za bardzo możliwe, nieprzyjemne zachowanie.
-Dobrze, Skarbie.
Pogładził ręką miejsce na łóżku, gdzie jeszcze przed chwilą leżał Fabio i przeciągnął się w kręgosłupie. Powinien pamiętać, aby nie stwarzać nowych powodów do złości kogokolwiek, tym bardziej swej zwierzęcej natury. Nie mogąc zasnąć (troszkę próbował kokosząc się na łóżku) wreszcie sam wstał i stąpając wolno po podłodze zbliżył się nago do potarganych ubrań z zeszłego dnia. Wydobył klucz i otworzył dotąd zamkniętą sypialnie, bowiem musiał znaleźć jakieś ubranie dla siebie. Zniknął więc na moment i wrócił w dresowych spodniach i w bezrękawniku. Dość mocno podkrążone oczy utkwił wpierw w drzwi od łazienki, a potem siedząc na parapecie - na widok za oknem. Chyba ciągnęło Wilka do lasu, ale nie na tyle, by przerywać wartę u boku Fabia i Himury.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Nie Lis 06, 2016 12:01 am

Uroczy? Czy faktycznie dla niego był uroczy z rana? Chyba jedynie usta zdawać by się mówić więcej aniżeli za dnia, ale tylko by wyżebrać jeszcze trochę snu! No... Tylko widok tego Fioletowego wampirka napawać może szczęściem, niemałym na dodatek! Co prawda pospać by jeszcze pospał, samymi ziewnięciami to ukazywał, długie i przeciągłe, jak jego sen. Tylko otworzył trochę szerzej oczy na dotyk Fabio, obrócił głowę w jego stronę, spoglądając się na niego szkarłatnymi oczętami.
- Możemy chyba, nie robi mi to problemu. - odpowiedział krótko na propozycję Aniołka, a jednocześnie odpowiadając na pytanie Xin'a. Zaś znowuż ziewnął przeciągle, przeciągając się dodatkowo. Chyba czuć będzie dziś każdy mięsień po tej nocy! Może jeszcze kiedyś to powtórzą? Na pewno, mniejszy wampirek przecież zdawał się bardzo chętny na takowe zabawy, to raczej bez dwóch zdań! Tylko na następny raz najlepiej, aby go poinformować o nadchodzącej zabawie, najlepiej co najmniej dwa dni przed, by jeszcze zdążył się przygotować fizycznie! - Tylko już mówię, że dziś nie mam zamiaru gdziekolwiek biegać, bo nie mam na to sił. - mruknął w stronę gołąbków, przecierając znowuż oczęta. Może jeszcze za dnia znajdzie chwilę i miejsce na zdrzemnięcie się gdzieś? Czy to w domu, czy też na zewnątrz, różnicy nie robi w sumie, sen jest dobry wszędzie!
Swego ukochanego odprowadził jeszcze wzrokiem do łazienki, a gdy ten zniknął w drzwiach łazienki, zerknął kątem oka na Amiko. Widać było, że ten starał się jakoś zmusić chociaż do chwili snu, w odróżnieniu od Czerwonego, który już po chwili ułożył się znowuż na swoim miejscu, przysypiając na jeszcze kilka minut, tak dla zdrowia, profilaktycznie!

Co prawda nie spał już snem tak głębokim jak wcześniej, lecz musiał dospać jeszcze te kilka minut, których mu widocznie zabrakło, wydawał przy okazji drzemki ciche pomruki. Oczywiście nie spał też tak długo jak wcześniej, jedynie kilka minut, góra dziesięć, ale jakże cenne były dla niego te minuty! Po tym czasie już samoczynnie oczy się otworzyły, a twarz nabrała żywszego wyrazu, co prawda wciąż stoicko spokojnego, lecz mniej zaspanego. Rozejrzał się wtem po pokoju, dostrzegając póki co tylko Wilka siedzącego w oknie. - Chyba nie pospałeś dzisiaj też, co? - zwrócił się nagle do niego. Wyrwał go z jakiegoś poważnego zamysłu? - Tobie też przyda się dzisiaj trochę odpoczynku, Wilku. Nie dość że w nocy dałeś z siebie wszystko, to jeszcze później siedziałeś pewnie cały czas, nie? - kontynuował po chwili, uśmiechając się lekko. Ciekawy osobnik z tego Wilka – strasznie troskliwy, podobnie jak Fabio. Można uznać że się tym od niego zaraził? Chyba tak. A Czerwony? Czy on też kiedyś zarazi się tak bardzo tym charakterem Nessuno, by być gotów do pomocy jak ta dwójka? Możliwe, tylko do tego potrzebna będzie chyba dłuższa droga.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Nie Lis 06, 2016 12:27 pm

Czy miał coś konkretnego na myśli? Fabio uśmiechnął się jedynie, puszczając swojemu Wilczkowi oczko, a Red otrzymał buziaczka w powietrzu! Niech ma leniwiec jeden!
w każdy bądź razie nie tracąc już ani jednej minuty, czmychnął w głąb łazienki. Obyło się bez dodatkowego towarzystwa, na co ciałko wampirka odetchnęło! Nie, nie że nie chciał, po prostu czuł zmęczenie po zeszłej nocy oraz boleści w niektórych częściach ciała, zwłaszcza w tej tylnej dolnej. Dlatego odprężający prysznic jak najbardziej był wskazany. Jak bardzo zadziała zapach jagodowy na jego panów? Fabio w końcu jest wielkim fanem owocowych zapachów! Oby nikogo nie odstraszył!
Gdy minęło kilka minut, opuścił kabinę by porządnie wytrzeć ciało. Założył pierw błękitny szlafrok, by ochłonąć po miłym prysznicu, poza tym delikatny, aksamitny materiał zawsze subtelnie muskał jego wrażliwą skórę. Włosy zwinął w średni, fioletowy ręcznik. Sznur od szlafroka związał w kokardę, by następnie wyjść z łazienki. Panowie zapewne podczas jego nieobecności mogli sobie przez chwilkę porozmawiać.
- Jak się uszykuję oraz Wy moi drodzy ogarniecie, możemy wyskoczyć na miasto. Wypadałoby kupić trochę odzienia dla Xin'a, bo wilczek się Nam w końcu rozrósł. - słodkie słówka wychodziły z ust wampira, który to podszedł do Amiko i złapał dłonią za kolano oraz zbliżył miękkie usteczka by złożyć na wilczych ustach krótki pocałunek. Po czym udał się na łóżko i usiadł po stronie Red'a. W końcu miał tutaj swoją szafkę nocą, a w jej szufladzie krem do rąk! Uzależnienie od zapachów nadal miało ujście na zewnątrz - A Ty właściwie masz zamiar wstać, Red? - dźgnął następnie lekko Himura w ciało schowane pod kołdrą. Oczywiście po tym przestąpił do pobrania odrobiny kremu i wsmarowaniu w drobne dłonie. Nadal nie miał pojęcia o wizycie ojca. Może to i lepiej? W końcu rodzice wciąż nie wiedzieli o orientacji wampirka, a jakoś nie chciał nikomu sprawiać przykrości. Lecz czy rodzice nie powinni go zaakceptować oraz jego cudownych wybranków? Odłożył krem z powrotem do szuflady, wzdychnąwszy cichutko. Jakoś ciężko siedziało się na obolałej dupce. Ale jak pokazać to obu panom? Pokręcił się troszkę, by usadowić tak, aby pupka nie dawała za bardzo o sobie znać!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Nie Lis 06, 2016 2:10 pm

Jakby prysznice były suche, to polazłby za Fabiem pod dyszę, ale tak to musiał obejść się ze smakiem. Powinien szybko nauczyć się kąpieli, jak na cywilizowanego wampira przystało. Nie mniej na samą myśl o wodzie marszczył lekko brwi. Samo wietrzenie na balkonie nie wystarczy, trzeba było i na to zaradzić, ale o to postara się zadbać sam. Nie mógł wszystkich postawiać na nogi, żeby nie wyszedł na mięczaka.
O tym i o innych rzeczach myślał siedząc już przy oknie i wlepiając oczy w widoki. Nie na długo, ciszę przerwał również biorący się do życia Czarnowłosy, który wysnuł dobre wnioski i podzielił się nimi z Amiko.
-Hai.
Powiedział skromnie, i wydawało się, że tyle miał do powiedzenia Red'owi, lecz potrzebował jeszcze minutki ciszy, by wrócić myślami do towarzystwa. Nawet zjechał tyłkiem z parapetu i usiadł na skraju łóżka spoglądając ukradkiem na zakopanego pod pierzyną Himurę. Nie miał czego obawiać się Czerwonego, chyba nie podkabluje Bóstwu tego, co powie do przyjaciela. Tak, uznawał go za przyjaciela, było ku temu wiele powodów. Między innymi był bardzo dobrym słuchaczem, i jeszcze lepszym radcą.
-Może i powinienem, ale nie mogę.
Eh, brakowało mu słów, żeby opisać, co go dręczy. Nie był zbyt wylewny, i wolał nie pokazywać słabości, żeby później wróg nie wykorzystał tego przeciwko im wszystkim. Ale przecież Red stał po tej samej stronie frontu co Luby.
-Fabio powiedział, że byłem rozdrażniony podczas zabawy. Martwię się, że... zresztą nieważne.
Zamilknął i uciekł wzrokiem na drzwi do łazienki, bowiem miał wrażenie, że klamka się poruszyła. I nie mylił się - wrócił do nich wypachniony, odświeżony Skarbek. Mocny zapach jagód uderzył go w nozdrza, kojarzył mu się z lasem, głębokim i dziewiczym. Zwierzak najwyraźniej nie mógł długo znieść siedzenia w czterech ścianach, ale z pomocą przybył Ukochany. Zaproponował, że jak przygotują się wszyscy do wyjścia, to wybiorą się do miasta na zakupy. Bardzo dobry pomysł, ale czy Xin był gotów na spotkanie z miastem i jego mieszkańcami? Na pocieszenie dostał pysznego całuska, którego zdołał odwzajemnić tym samym, a to dobry kop, żeby wziąć się w garść.
-Nie musicie spieszyć się.
Powiedział Xin merdając z wolna ogonem i powoli opuszczając pokój. No tak, trzeba doprowadzić się do ładu, przede wszystkim wykąpać, a to będzie bolesne dla Wilka. Pozbierał z podłogi potargane szmatki po kostiumie gestapowca i wrócił ponownie do swojego pokoju. To był błąd ubierać nowe ciuchy na nie do końca odświeżone ciało. Nie będzie tego efektu co u pachnącego jagódkami Słodziaka. Poszedł do innej łazienki i walczył ze sobą, by nie uciec spod prysznica, jak lały się małe strumienie wody. Biała piana kłębiła się wokół jego kłów ze wściekłości, ale póki mógł szorował tu i ówdzie. A jak nie wytrzymywał - wychodził spod kabiny, robił przerwę i wracał z powrotem, dopóki nie wymył wszystkich zakamarków swego ciała. Dobre pięćdziesiąt minut zajęło mu doczyszczenie ciała, wytarcie do sucha i pozbycie się ślinotoku z pianą z ust. Przy okazji umył zęby pastą, chociaż nabrudził przy tym połowę łazienki, a druga latała w kudłach. Będzie musiał to później posprzątać, póki co powinien zamknąć ją na cztery spusty i nikomu nie pokazywać tego pola bitewnego.
Kolejna batalia działa się przy szafie z ubraniami. Musiał przekopać wszystko co posiadał, a nie było tego wiele, i kombinować. Znalazł różne różności i nakładał na siebie tak, aby przy okazji nie rozerwać na strzępy. O rety, zaraz ugotuje się w tym ciuchu, lecz nie miał lepszego pomysłu na zamaskowanie zwierzęcych atrybutów jak nałożenie kolejnych części garderoby. Jakby miał chociaż cieńszy golf, lepiej zniósłby zakrywanie nadmiernie owłosionej klaty. Ale czego nie robi się, by nie wplątywać w kłopoty Ukochanego? Nie wiedział w ogóle, czy są sklepy przystosowane tylko i wyłącznie dla wampirów, gdzie widok Wynaturzenia nie byłby aż tak sensacyjny. Poprawił spinki we włosach (a jednak przydały się te maleństwa od Ukochanego), by mieć pewność, że uszy nie staną mu dęba, i potarmosił fryzurę, by skryć dodatkowo futrzane uszyska. Sprawę z ogonem nie potrafił lepiej rozwiązać niżeli przez nałożenie starego płaszcza bez rękawów, bo był za długi, aby owinąć go wokół pasa czy wsadzić do nogawki. Zresztą pewnie chodziłby jak paralityk, a wzbraniał się od rzucenia na siebie podejrzeń wśród ludzi. Dodatkowo ubrał czarne rękawice i glany, w które ledwie się wcisnął przez pazury u stóp. Westchnął cicho rzucając krytyczne spojrzenie w lustrze na swój wygląd, ale cóż zrobić. Lepiej nie będzie.
Wreszcie, po niemal godzinie od wyjścia z sypialni Lubego, wrócił ubrany niemal jak komandos. Podszedł ostrożnie (buty go cisnęły, zresztą dawno nie nosił nic na stopach) do obecnych i stanął przed nimi z założonymi rękoma na torsie.
-Gotowi?
Zapytał, po czym sięgnął po Fabia i nagle znalazł się Fioletowowłosy na jego barkach. Skoro pupcia bolała, nóżka nie wyzdrowiała, to trzeba było zapewnić jak najwięcej komfortu dla Jagódki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Pon Lis 07, 2016 9:21 pm

- Nie masz się czym martwić. - mruknął mu cicho w odpowiedzi. Biedny, widać było, że zadręczają go jakieś myśli, lecz nie do końca chce powiedzieć jakie. - Fabio sobie poradzi, jest silny... Jakoś mnie udało mu się okiełznać... W miarę. Jednak okiełznał jakoś, więc nie masz się czego obawiać. On chyba ma rękę do trudnych przypadków. - mówiąc to uniósł się lekko by poklepać Wilka po plecach. - Zresztą w porównaniu ze mną i tak idzie Ci wszystko sprawniej. - przyznał szczerze Xin'owi, padając znowu po chwilę na łóżko. Najchętniej by się nie ruszał z wygrzanego do granic możliwości łóżka, tak tu przyjemnie, aż żal wychodzić, bo się zmarnuje przecież! Jednak jak już się zarzekł, że spędzi z nimi dzień, to go spędzi z nimi, kto wie, może jeszcze uda mu się gdzieś drzemnąć?
I przyszedł ich królewicz, cały wypachniony, że już go w drzwiach od łazienki można było poczuć, bardzo słodki aromat. Nawet wciąż przyćmione zmysły Himura w pełni go zaabsorbowały, spoglądając na osóbkę, z której aromat się unosił. Pomysł wyjścia na miasto był dla niego jak powrót do domu, niby dawno tam nie był, lecz raczej pewne jest, iż wszystkie ciemne uliczki pozostały takie same, jak były za czasów jego pobytów tam. Może jeszcze złoży indywidualną wizytę w jedno, może nawet dwa miejsca? Raczej nie powinni się obrazić, a w ostateczności może nawet ich zabierze ze sobą? Wszystko dopiero wyjdzie, bo póki co borykał się z problemem w kwestii wstania z legowiska.
- Mooże... Nie wiem, jeszcze pomyślę. - wymamrotał cicho, obracając się w stronę Włocha. Z bliska pachniał jeszcze słodziej, jak świeże owoce. Powoli się już podnosił, lecz zamiast już wstać, wsunął głowę pod ramię, mrucząc przy tym z zamkniętymi oczyma. - Ale jak dasz mi kawy, to zrobię wszystko. - gorzki wywar życia każdej osoby pokroju Himura, która nawet go nie tolerując będzie pić go tyle, by zaspokoić potrzebę energetyczną ciała. Chyba naprawdę czas się zaczynać ogarniać skoro i Wilk ruszył w tango z poranną toaletą.
Więc i on ruszył z pokoju, by się ogarnąć, ówcześnie ubierając na cztery litery spodenki z wczoraj, coby nie było przypadkowych spotkań pierwszego stopnia w razie czego. Wyruszył do swojego pokoju, gdzie klasycznie, ciuchy padły na podłogę, a on ruszył do łazienki by samemu się ogarnąć. Noc wymieszała na nim zapach potu z białą słodyczą, więc zapach miał dosyć gorzki, pomijając już, że skóra w niektórych miejscach zdawała się wciąż lepić. Zimna woda poszła w ruch, oblewając ciało Czarnowłosego swym błogim chłodem. Bardzo przyjemne uczucie, zwłaszcza po tak długim wygrzewaniu się. On w odróżnieniu od Aniołka potrzeby w korzystaniu z tylu pachnących płynów nie miał, więc zwyczajny żel pod prysznic mu w zupełności wystarcza, to samo z szamponem. Trochę czasu mu zeszło na tej czynności, ale miał chociaż pewność iż jego ciało jest doczyszczone z pamiątek po nocy, więc spokojnie mógł już wyjść z kabiny i osuszyć pierw ciało, a później kudły na głowie. Czy chociaż je ogarnął? Niee, po co? Zresztą one żyją jak oddzielny organizm, nie ma nad nimi władzy przecież, a szczotka czy grzebień zapewne się w nich zgubią.
Pozostało tylko się ubrać jakoś sensownie. Najważniejsze – bielizna, bo bez niej ani rusz. Czerwone bokserki w białe gwiazdy powinny się sprawdzić. Dalej jakieś spodnie, przeglądał wszystko co ma, przeglądał i... Znalazł czarne spodnie z wydartymi dziurami na kolanach, też mogą być! Wybór górnej części garderoby już był trochę trudniejszy, w końcu Red niczym blogerka modowa ma w czym przebierać! Przekładanie wszystkiego nie miało końca, pytania czy ubrać po prostu koszulę, czy T-shirt z bluzą, a może T-shirt z koszulą? Jak kolorystycznie dobrać wszystko... A tak na poważnie, złapał pierwszą z brzegu, czerwoną, kraciastą koszulę, ubierając się w nią zaraz. Chyba był już gotowy, panowie nie zasnęli w oczekiwaniu na niego?
Wrócił do pokoju ukochanego, w którym już uprzedził go Amiko. Stanął w drzwiach, podpierając się o ich framugę, oglądając dwójkę tam stojącą. - To co teraz robimy? - zapytał w końcu, dmuchając w górę, by odgonić jeden z opadających kosmyków włosów.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Wto Lis 08, 2016 6:55 pm

Nie zamierza się wtrącać ani tym bardziej wypytywać o prywatne rozmowy Xin'a oraz Red'a. Maja jedną osóbkę do kochania, muszą się dzielić więc ich relacje powinny pozostać wyłącznie dla nich. No chyba, że będzie wymagana interwencja, wtedy Fabio zostanie zmuszony aby zadziałać. Póki co, było dobrze.
Lepiej więc zająć się dniem i to, co będą robić! Fabio już miał w głowie cały plan, więc musiał go jak najszybciej wdrążyć w życie.
Pogłaskał Red'a, gdy ten wcisnął głowę pod ramię - Nie wymigasz się leniuchu. - zachichotał, jeszcze raz tarmosząc włosy wampira. Jak zwykle nie miał ochoty na wstanie, a co dopiero na wyjście z domu! Poza tym też muszą odwiedzić kilka sklepów, a przynajmniej wampirek.
- Kawy napijesz się jak zejdziemy na dół, a Ty oczywiście będziesz ubrany. - poklepał Ukochanego po ramieniu, posyłając uśmieszek Wilkowi. Xin oczywiście udał się do swojego pokoju by przełamać pewne sprawy. Gdyby chciał pomocy... Fabio nigdy jej nie odmówi.
Lecz gdy Wilk znikł w drzwiach, a chwilę po nim Red, Fabio zajął się sobą. Także musiał ostrożnie nałożyć bandaż elastyczny, chociaż kostka była w dobrym stanie, to jednak wolał na nią uważać. Po zajęciu się nogą, wysuszył włosy i wreszcie zaczął wybierać ubrania. Z szafy wyciągnął wąskie, jasnoniebieskie spodnie jeans oraz biały, długo do połowy ud sweterek z doszytym materiałowym kołnierzykiem. Nie zapomniał też o jasnych skarpetkach, chociaż na obandażowanej nodze było widać zgrubienie. Miał nadzieję, że nóżka do buta się zmieści...
Troszkę musiał poczekać na Xin'a, o Red'zie już nie wspominając. Zmartwił się jednak, gdy Wilk nie pojawiał się długo. Usiadł nerwowo w fotelu, patrząc tęskno w stronę drzwi Pierwszy o dziwo pojawił się Amiko. Na co było się martwić? Chociaż co z Czerwonym?
Cóż... Biedny Wilk musiał namęczyć się nie tylko w łazience z wodą, ale także z ubiorem. Fioletowy nie mógł przestać mieć tego swojego, troskliwego uśmiechu.
- Kochanie, trzeba prędko iść do sklepu. - Przytulił się do wyrosłego wampira, zmuszając go by się pochylił, a wampirek ucałował jego wargi - No proszę... Myłeś ząbki? - poczochrał ostrożnie głowę, czując wsuwki pod palcami. Trzeba docenić starania drapieżnika.
I właśnie wtedy wstąpił Red. Włoch skierował swoje oczka w jego stronę, lustrując go od stóp aż po głowę - Jesteś taki cudowny, Red. - pochwalił wampira, odchodząc od wyższego by podejść do drugiego kochanka i ucałować czule prosto w usta - A ta koszula dodaje Ci jeszcze większego seksapilu. Załóż ją w dniu, w którym będziemy się kochać... - puścił mu oczko, całując raz jeszcze. Ostrożnie się odsunął, chociaż łapki nadal trzymał na jego biodrach. Taki rozczochrany, seksowny Red. Uśmiechnął się znowuż, pozostawiając wampira już w spokoju. Co do Xin'a?
Biedaczysko naprawdę się namęczył, w dodatku zapomniał go pochwalić. Dlatego podszedł, chcąc pogłaskać znowuż czuprynę... Ale... - Kawał dobrej robotyyyy! - pisnął trochę nie kontynuując bo przecież Wilk wziął go na swoje barki! Musiał złapać się jego głowy by nie spaść! Co teraz?
Udali się na zakupy! A skoro ojciec okupywał wyjście, udali się tylnym i to prosto do garażu.

z/t wszyscy <3
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Nie Gru 04, 2016 9:01 pm

Miał nadzieję, że podczas jego krótkiej nieobecności nic złego się nie działo. Że Red zajął się sobą, a Xin grzecznie poszedł spać lub po prostu odpocząć po sowitym posiłku. Martwił się o nich obu, bo przecież życie jako wampir nie jest niczym łatwym. Nie chciał dla nich źle i wiedział doskonale, ze za obu oddałby całą swoją duszę! Całego siebie! Byleby oni byli cali oraz zdrowi. Mocna miłość wampirka została jeszcze bardziej rozbudowana po całek akcji pod sklepem oraz w kuchni. Ból Wilka był nie do zniesienia, a chęć pomocy Red'a aż paliła się do wynagrodzenia. Dobrze, że obaj mężczyźni mogli się dogadać, że jeden nie podkładał kłód drugiemu pod nogi. Tworzyli rodzinę, więc muszą się wspierać.
I jadąc tak przez miasto rozmyślał o wszystkim. Bolało serduszko na myśl iż jego bliscy są teraz smutni. Żałował nawet, że nie rzekł nic Wilkowi odnośnie przebaczenia. Ale... ale nie mógł tym razem. Xin musi sam zrozumieć, że jeśli sam też nie zacznie walczyć, to nikt nie będzie w stanie mu pomóc.
Kiedy dotarł do odpowiedniego miejsca, wykonał dwa telefony. Musiał coś zdobyć, by zacząć kolejną pracę nad Amiko. Nie zostawi przecież Ukochanego samego ze wszystkim, mimo iż zaczynał wymagać od niego samodzielnego myślenia nad poprawą. W życiu nie porzuci na pastwę bestii Wilka, tak samo jak i Red'a. Więc jeśli nie podejmie kolejnych kroków, nie wiadomo jak sytuacja będzie wyglądała dalej.
Zakupy na szczęście zachowały się, właściwie dokupił kilka prezentów dla swoich panów. A co? To już niebawem się okaże. Póki co wampirek zapakował się z torbami, po czym udał się do kolejnego miejsca - jeden z wielu zakamarków przy barze. Tam czekał na niego znajomy jegomość w garniturze. Białe włosy, nieco dzikie spojrzenie. W pełni okazałości sługa Hiro - Albino. Otrzymał od niego do swych łapek małe, drewniane pudełeczko. Skinięciem głowy podziękował mu, by udać się w stronę samochodu.

Po powrocie do domu, nie kierował się do chłopców. Od razu swoje zmęczone nóżki nakierował na swoją sypialnię. Zakupy oczywiście pozostawił pod drzwiami Red'a i Xin'a. Nie wchodził, bo przecież panowie mogli chcieć dla siebie prywatność. Zresztą sam wampirek na tą chwilę nie chciał z nikim rozmawiać ani tym bardziej zetknąć się spojrzeniem. Poza tym musiał zająć się małym podarunkiem od Pana Hiro. Brązowe pudełeczko nadal tkwiło u wampirka w sypialni razem z jego prywatnymi zakupami. Prócz obroży dla Xin'a czy Red'a, znalazł też kaganiec. Czy innych bajerów do ostrzejszej gry. Jak na razie odsunął ów przedmioty na bok, pozostawiając jedynie skrzynkę. Ułożona na łóżku została otwarta - jej wnętrze było wyścielane ciemnym materiałem a w miejscu na przedmioty leżało kilka szklanych buteleczek oraz strzykawka. Znalazł też kilka grubych, długich igieł. W małej kieszonce na wieczku, była karteczka. Fabio wydobył ją, odczytując jej zawartość...
Cała instrukcja przebiegu podawania leku. Bolesne, ale jeśli to miało pomóc Wilkowi. Fabio westchnął, odkładając karteczkę na miejsce i zamykając skrzyneczkę, którą z kolei schował do szafki nocnej. Nikt nie obrazi się jeśli wampirek ułoży swoje drobne ciałko na łóżku, a główkę złoży na poduszce? Chociaż kilka minut snu... nic więcej.

Spać niestety nie mógł. Im dłużej sam w nerwach tym gorzej. Co jest najlepsze na smutki? Wypad na miasto! Może alkohol? Nikt nie wie i nikt nie przewidzi co zrobi zdenerwowany Fabio, ot co.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Wto Gru 13, 2016 8:21 pm

Jak dobrze że wpadł na dość doświadczonego taksówkarza, który miał pojęcie jak daleko jest cel podróży, jak i wiedział gdzie tam dojechać, bowiem sam Castas nie wiedział dokładnie. Wóz poruszał się dość spokojnie, by czasem gwałtowne szarpnięcie nie zbudziło Fabia. ułożył go wygodnie na fotelu i zapiął pasem, samemu postępując podobnie. Podczas drogi przyglądał się mu, jak i temu co mijają. Gdy zaczęli się powoli zbliżać do celu, poprawił płaszcz młodszego wampira sprawdzając czy czasem nic mu nie wypadło z kieszeni itp. Dotarli na miejsce nieco później, a sam taksówkarz upewnił Castasa o dotarciu, krótkim stwierdzeniem "Dotarliśmy na miejsce.". Wampir skinął głową na znak że zrozumiał, po czym odpiął powoli młodszego wampira, po czym sięgnął po portfel płacąc za usługę człowieka. Upuścił samochód, obchodząc go po chwili, by otworzyć drzwi od strony Fabia, po czym przejmie go na swoje ramiona, nie zapominając oczywiście o jego płaszczu. Poprawił go sobie na rękach, po czym zamknął drzwi łokciem. Skierował się do bramy, obejmując Fabia mocniej, by móc uwolnić na chwile jedną ręką, którą otworzy bramę, a jeśli miał pęczek kluczy, to mógł się męczyć z odgadnięciem który to klucz. W końcu jednak powinno mu się udać przedostać do środka. Ujmując pewniej Fabia skieruje się do budynku. Zapewne nie zostanie niezauważonym, ale nie miał problemu z tym. Chciał położyć Fabia, poznając nawet z chęciami więcej domowników.
Pomijając fakt jak się dostanie do sypialni Fabia, jak i skąd odgadnie iż należy właśnie do niego... Ważne że się pojawił, powoli układając wampirka na posłaniu. Płaszcz położył na krześle, czy też gdzieś by był on widoczny, po czym złapie za but Fabia i go zdejmie powoli. To samo zrobi z drugim.
Minęło sporo czasu od ich ostatniej wizyty, dlatego też nie rozbierał go bardziej. Nie wiedział jak teraz Fabio zareagowałby na fakt iż Castas go rozebrał, więc tylko okryje go kołdrą, pozwalając odpoczywać, a sam chwile mu się poprzygląda, po czym podejdzie do okna podziwiając widoki z niego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Sro Gru 14, 2016 7:15 pm

A Fabio od momentu zaśnięcia spał jak zabity. Dlatego Cast bez problemu mógł go przenieść do zamówionej taksówki, a potem dostarczyć do domu. Jedynie co, to pomruczał coś pod noskiem przez sen ale to tylko też przez chwilę.
Castas nie miał zapewne żadnych problemów z przetransportowaniem wampirka do jego domu. Nie ruszał się, tylko odruchowo wtulił w jego ramionach, drzemiąc nadal. Już w taksówce sobie pospał bo przecież droga była długa!
Ale gdy tylko dotarli do domu, Opiekun od razu skierował się do odpowiedniego miejsca, mianowicie sypialni - mógł łatwo trafić bo przecież zapach wampirka był wyraźny z owego pomieszczenia! I ułożony na posłaniu, rozebrany z butów, zapadł w głębszy sen. Westchnął cichutko, tuląc się teraz do okrycia. Cas naprawdę wiedział co dla Fioletowego jest najlepsze! I w sumie czemu go nie rozebrał? Faktycznie mógłby czuć się przy rym nieco zakłopotany... o to nie tylko opiekun, lecz też wampirek. W końcu ciało dorosło, zmieniło się aż nadto.
Minęło trochę odkąd spał już w sypialni. Castas mógł wówczas pozwiedzać dom! Przygotować coś sobie do jedzenia! Bo Fabio naprawdę spędził na swoim śnie ponad dwie godziny! Wiadomo, że wampirom szybciej alkohol zanika we krwi. Toć oznaczało iż powoli się zaczął wybudzać.
- Mam... suche... gardło... - aż się za nie chwycił! Wybudzony przez wysuszony przełyk, usta... Nic przyjemnego - Woody... - zachrypnięty głosik nadal prosił! Wciąż jednak zamykał oczka, bo ból głowy także nadchodził. Niechciany kac niestety dopadał tak słabe główki - ma nauczkę oczywiście. Ale niestety czasem trzeba pomóc umysłowi wyspać się porządnie. Zapewne wysłucha reprymendę od swojego opiekuna. Jak za starych czasów.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Czw Gru 22, 2016 12:19 pm

Zadbał o wszystko by Fabio wrócił cały, zdrowy i bezpieczny do swojego domu. Choć nie znał jego posiadłości, to to był odpowiedni czas, by ją poznać. By poznać gdzie większość czasy spędza wampirek, z kim i czy jest tam szczęśliwy. Choć ich początkowe spotkanie nie wykazywało na radość Fabia, to w życiu bywa różnie i nie ma żadnego dobrego związku bez kłótni. Możliwe że ta kłótnie, właśnie dopadła Fabia i jego Panów.
Najważniejsze jednak że dotarli przed bramę domku fioletowo-włosego. Po kombinacji z kluczami przebili się do środka, a potem głównie poprzez węch dotarli do pokoju, który właśnie należał do Fabia. Młodszy wampirek nie obudził się podczas całej podróży, co stanowczo ułatwiło transport, bo nie wiadomo czy Fabio nie chciał być na tyle dumny, przyjmując że sam trafi na własnych nogach... Ta... Castas by mu na pewno pozwolił. Tak czy siak trochę sobie pospał, a opiekun miał odpowiednią ilość czasu by ułożyć Fabia na jego posłaniu, jak i porozglądać się po jego pokoju.
Miał już nie raz do czynienia z alkoholem, dlatego wiedział, że większość jego konsumentów, po przebudzeniu niemalże łaknie i błaga o wodę, nawet jeśli tylko szklankę.
W tym celi miał okazje nieco zwiedzić dom, w celu w sumie dotarcia do kuchni. Mogło to się wydać nieco chamskie z jego strony, ale jeszcze Fabio mu za to podziękuje. Dotrze do kuchni, zauważony, czy też nie, po czym skupi swoją uwagę na blaty w niej. Czy była na nich jakaś butelka z napojem, najlepiej wodą, jeśli tak to zgarnie jedną pod pachę, a jeśli nie, to podejdzie do czajnika. Podczas gotowania na coś wody, zazwyczaj leje się do niego większą ilość niż potrzeba, a każdy wie, że przegotowana woda również jest zdrowym źródłem. Weźmie kubek i naleje do niego wodę z czajnika, powoli wracając do sypialni Fabia, który już powoli zaczął się przebudzać.
Podszedł powoli do łóżka, widząc cierpienia Fabia, po czym na szafce nocnej ułożył albo kubek z wodą, albo butelkę. W zależności co znalazł w kuchni.
-Na szafce masz.
Odparł chwile po tym, jak wampirek prosił o wodę. W sumie mógłby zacząć go karać, ale czy było to potrzebne? Już samo poczucie kacu, było idealną kara dla tak kruchego wampirka.  Ale na ewentualne skarcenie było jeszcze czas... Niech najpierw wstanie na nogi nie co...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Nie Gru 25, 2016 12:19 pm

Kac morderca atakuje! Fabio doskonale zdawał sobie z niego sprawę, ale w pewnym momentach nie mógł nie pozwolić sobie na odrobinę zapomnienia w stanie upojenia. Ta mała kłótnia powodowała ogromny smutek oraz żal z którym wampirek poradzić jak widać sobie nie umiał, bo przecież po obu ślad nagle zaginał. I co ma począć? Zostawili go? Czy co?
Nie, nie może tak myśleć! Nie czas na tak dramatyczne wizje przyszłości. Może chcą przemyśleć sprawę? Dać im czasu trzeba.
Fabio póki co zmagał się sam ze sobą, a dokładniej z suchością w gardle. Castas ocalił jego umęczony przełyk pustynią i przyniósł szklankę. Sięgnął po nią ostrożnie z szafki, siadając też powoli. Włosy rozwiane we wszystkie strony, buźka tak umęczona jakby co najmniej całą noc spędził na pracy! A cienie pod oczami? Już o nich nie warto wspominać. Było widać, że cała sytuacja zbyt mocno się na nim odbijała.
Ale lepiej wrócić do Opiekuna. Przybył on po długim czasie, zapewne też z daleka. Zapewne zacznie go wypytywać, gdy tylko dojdzie odrobinę do siebie. Dlatego też wypił duszkiem szklankę wody, odstawiając po chwili szklaneczkę na szafce. Westchnął głośno, wycierając łapką bródkę bo przecież ostatnia ofiara ma dziurawą brodę i musiało się trochę ulać.
- O rety, muszę wyglądać okropnie. Wybacz mi Castasie. - bąknął cichutko pod nosem, przeczesując palcami włosy. Nie chciał by dawny opiekun widział go w tak opłakanym stanie. Zresztą i tak zapewne swoje już pomyślał... spotkał podopiecznego w barze, pijanego a w dodatku w tak kiepskim stanie. Ale skąd mógł wiedzieć, że akurat teraz Castas wróci?
- Dziękuję Ci za wodę. Jak zwykle troszczysz się o mnie i myślisz w przeciwieństwie do mojej pustej głowy. - miał jeszcze dodać naiwnej lecz zrezygnował. Okrył się bardziej pościelą, chociaż niezbyt wygodnie leżało się w ubraniach. Więc co zrobić? Zacząć się rozbierać? Ale czy Castas nie wpadnie w zakłopotanie? Nie powinien... Chyba...
Wampirek powoli zrzuci z siebie sweterek oraz spodenki by pozostać w samej bieliźnie. Siedział oczywiście pod kołdrą.
- Załatwiłeś swoje wszystkie sprawy skoro jesteś? I już nigdy nie odejdziesz? - brzmiało może zbyt samolubnie, jednak wampirek nie znosi samotności. Zawsze ciągnęło go do towarzystwa, zwłaszcza tych najbliższych. Pewnie dlatego teraz też tak cierpiał z braku Red'a oraz Wilka. A co jeśli nie wrócą?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Nie Gru 25, 2016 6:56 pm

TO NAPISAŁ CASTAS! NIE WYSŁAŁ, BO NIE MÓGŁ :V

Jak to się mówi, kac morderca nie ma i też serca. Fabio padł ofiarą alkoholu, który ukarał go srogo i słusznie. Będzie miał nauczkę, by nie pić więcej w takich ilościach, a najlepiej wcale, to wtedy kac nie będzie go nawiedzał. Jednak jeśli zaś Fabio będzie zasmucony, to niech znajdzie inny sposób topienia, swojego bólu, żalu, bo alkohol jest dobry, lecz tylko przez chwile... Co niestety teraz wampirek odczuje. Castas nie mógł mu zbytnio pomóc. Przyniesiona woda to też nie wszystko, ugasi pragnienie, lecz tylko na chwile. Na walkę z kacem było już za późno. Chyba że możliwe że jakiś rosołek by pomógł, choć czy na pewno wampirowi? Poza tym... Jak to się mówi! Na kaca najlepsza praca!
Castas przyglądał się podopiecznemu, jak ten się męczył. Jego wyraz twarzy choć był neutralny to dało się z niego wyczytać tyle, że był zadowolony że kac dopadł Fabia, bowiem to była najlepsze kara dla niego. A gdzie jeszcze reprymenda od samego opiekuna... To niebawem, zostawmy to na deser. Oczywiście to że dopadł go kac nie oznaczało, też tego że starszy z wampirów z czystym entuzjazmem podziwiał cierpienie właściciela domu. Nie cieszył go taki widok, nigdy go nie cieszyły cierpienia Fabia, jednak kara była tu jak najbardziej potrzebna.
-Moje oczy krwawią widząc ten widok, czuje zarówno wyrzuty sumienia, jak i zasmucenie twoim pijaństwem.
Czy chciał by jego opiekun czuł wyrzuty sumienia? Niezależnie od tego, gdyby Castas pojawił się prędzej to nie dopuściłby by Fabio się upił, nie byłby teraz w takim stanie, byłby nadal piękny, rozkoszny i uśmiechnięty. Może samo zagranie miało na cel by  Fabio zrozumiał psychicznie jak wielki błąd uczynił nie tyle co pijąc jak pozwalając się ujrzeć w takim stanie.
Mimo wszystko po chwili zechce usiąść koło wampirka jeszcze bliżej, widząc jego te umęczone oczy i zanim ten się położy uniesie lekko ręce i skinie jedną z nich by Fabio się nieco przybliżył. Zechce po tym ułożyć dłonie na twarzy Fabia, tak by kciukami zacząć masować, okrążanymi ruchami oczodoły Fabia, który musi mieć wtedy zamknięte oczy. Miało to na celu rozetrzeć nieco jego wory pod oczami, jak i był to dość pobudzający zabieg, jak i przyjemny, bowiem Castas robił to z wyczuciem.
-Fabio nie masz pustej głowy, i potrafisz myśleć. A troszczę się, bo jesteśmy rodziną.
Odparł do niego ze spokojem masując mu oczka jeszcze chwile, po czym jednak zabierze łapki chcąc po tym ujrzeć ponownie jego oczka, czy coś pomogło jego działanie. Wtedy jak będzie chciał się płożyć, to jak najbardziej mógł, Castas nie stał mu na drodze. Nie krępowała go nagość Fabia, a nawet rozumiał ze bez ubrań się jednak lepiej śpi, coś o tym wiedział.
-Nie wiem czy w przyszłości nie odejdę, jednak na chwile obecną wszystkie sprawy mam pozamykane dzięki czemu mogłem powrócić tutaj, by ponownie sprawować nad tobą pieczę.
Nie wiedział co pokaże przyszłość, dlatego niczego nie obiecywał, a Fabio wiedział że Castas mało kiedy składa obietnice, jeśli czegoś nie jest pewny. Bo tego nikt nie był, a był wampirem słownym.  
-Odpoczywaj jednak, bo wyglądasz jak z krzyża zdjęty...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Pon Gru 26, 2016 9:15 pm

Bardzo smutny widok pijanego Fabio. wampirek wstydził się strasznie za swoje zachowanie, ale bardziej cierpiał, ze nakrzyczał na Xin'a i Red'a. Jak widać nie jemu bycie surowym! Za chwilę lamenty, płacze oraz gryzące sumienie. I teraz obu ni ma, o! Może Fioletowy dostał za swoje? Ale przecież wszystko robił dla nich! Jak widać źle. Fabio wyszedł na złego.
teraz siedział w sypialni, skacowany i zmieszany przez swoje zachowanie. Castas miał rację. Nie powinien tak postępować, lepiej znaleźć inne rozwiązanie. Chociaż jak wrócił opiekun, to zawsze może skryć się właśnie w jego ramionach! Fabio lgnie do czułości jak pszczoła do kwiatka.
- Przepraszam. - burknął pod noskiem. Było widać, że wampirkowi jest strasznie głupio i jak się wstydzi swojego zachowania. Już wiedział, że alkohol to zły sposób. Bardzo zły wręcz.
Podkulił nóżki pod siebie, wyzdychawszy ciężko. Nadal ciążyło mu na serduszku cała ta sprzeczka i ból. Okropnie się czuł przez wszystkie słowa jakie wypowiedział... tak bardzo chciał ich przeprosić.
Uniósł oczka na Castas'a gdy ten przysiadł się bliżej. Skorzystał z masażu na... oczkach?
Zamknął powieki, czekając aż on skończy. O dziwo czuł ulgę! Gdy przerwał zapewne worki już były mniejsze!
- Och, lepiej mi! Twoje ręce czynią cuda! - uśmiechnął się do opiekuna, biorąc jego obie dłonie by wtulić do nich swoją twarzyczkę! Uwielbiał dotyk męskich dłoni, właściwie... może był nawet od tego uzależniony? Zaś dało się usłyszeć ciche westchnienie.
- Zawsze byłeś taki dobry. Może nie powinieneś mącić sobie mną swojej głowy? Nie zasługuję na to. - troszkę płaczu, nic poza tym. Naprawdę było ciężko... w końcu zaś miał dziwne uczucie, że znowu zostanie sam. A może... może właściwe powinien? Być tylko na jeden raz!
- W sumie... nie mogę Cię trzymać na siłę. Jesteś wolnym wampirem, moją rodziną, ale wolnym. - wzruszył ramionami, które jednak za chwilę ujął w łapki obejmując samego siebie. Uczucie zadręczenia nie schodziło i szybko nie zejdzie - Co mi da odpoczywanie, Castas? Powinien wstać i ogarnąć się. - postanowił, bo po słowach wstał z łóżka. Jakoś zaprzestał na dany moment przejmować się tym iż był w samej bieliźnie. Czego ma się wstydzić? Castas znał jego ciało, chociaż zza młodu... Teraz Fabio nabrał kształtów - i to mocno kobiecych. Gdyby tylko dodać mu piersi już w stu procentach każdy by się pomylił. Wąskie ramiona, szerokie biodra. Czy tak wygląda mężczyzna? Natura nie chciała by wyglądał jak facet, więc wszystko poza dwoma szczegółami było kobiece.
- Mam kilka spraw na głowie. Chociaż nie wiem czy kilka z nich będzie aktualne. - aż musiał zacisnąć usta by nie rozpłakać się. Nie chciał wylewać łez przy opiekunie, niech widzi że mimo wszystko wampirek jakoś jest twardy. Ale kogo oszukiwać? - Masz się gdzie podziać Castas? Czy naszykować Ci pokój? Masz jakieś swoje rzeczy? - wypada zapytać, bo przecież nie pozwoli włóczyć się wampirowi. Co to, to nie! Podszedł do szafy, wyciągając z niej jasno beżowy sweter. Po nałożeniu go, odzież przypominała bardziej tunikę! Był tak długi, ze zakrywał całe pośladki. Wyciągnął włosy zza materiału, rzucając je luźno na plecy. Nadal stał tyłem do Castas'a, więc nie bardzo widział co robi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Sro Gru 28, 2016 6:46 pm

Fabio był delikatną osóbką jednakże jego stanowczość bywała słomiana. Potrafił się gniewać, jak i mówić w przypływie słowa które po opadnięciu emocji zaczynają powodować wyrzuty u wampirka. Jak widać nie zmienił się od lat w tej kwestii, jednak jeszcze trochę czasu minie, nim Castas  ponownie pozna Fabia. Pamiętał jaki był jego podopieczny, jednak trochę czasu minęło od tamtego czasu...
Każdy dobry związek nie istniał by bez kłótni. Może Fabio miał właśnie taki moment. Wtedy najlepiej dać sobie czas, by potem ponownie spróbować porozmawiać. Jeśli im zależy to na pewno jakoś się dogadają. W wielu przypadkach miał racje, teraz też miał. Nie chciał krzywdy Fabia, a sięganie po alkohol to było ino łudzącą nadzieją, której konsekwencją był kac.
-Nie przepraszaj Fabio, tylko następnym razem jeśli będziesz miał problem, nawet emocjonalny przyjdź do mnie. Udzielę ci lepszą pomoc, niż alkohol. Dobrze?
Odparł miękkim głosem obserwując wampirka, który był skupiskiem smutku. Dobrze. Niech ma świadomość jak głupio postąpił. Jeśli widział swoje błędy, to nigdy nie jest za późno by chcieć je naprawić.  Każdy powinien dostawać drugą szanse, a taki Fabio tym bardziej.
Rozpoczął masaż oczów młodszego wampirka, który miał na celu pomóc mu z workami. Udało się... Niebawem zabrał kciuki z oczu Fabia, nadal ujmując jego twarz w dłoniach, przyglądając się efektom pracy.  
-Mogą i więcej, ważne ze wyglądasz lepiej.
Mruknął do niego pozwalając mu wtulać się w swoje dłonie. Dłonie były dobrze zbudowane, szorstkie, a zarazem delikatne. Nie bał się pracy i niejednokrotnie jego ręce zderzyły się z pracą fizyczną. Ułożył je w koszyk, ułatwiając poczynania Fabia.
-Fabio nie myśl o tym. Wróciłem tu dla Ciebie, obiecałem ci, jak i Twojemu ojcu ze co by się nie działo, będę Twoim stróżem. Nie sprawiaj bym czuł się tu zbędny, bo skrzywdzisz siebie jak i mnie .
Nie była to prośba, bo wiedział że nigdy nie będzie czuł się zbędny przy Fabio. Nad nim trza było mieć oko, jak i mimo rozłąki jego umysł nadal pamiętał jak powinien się troszczyć o wampirka. Wiedział że był wolny, nigdy nie czuł się zniewolony, chyba że przy ojcu Fabia, jednak przy samym fioletowowłosym czuł się jak ktoś kto pełni w jego życiu o wiele ważniejsza role, po części tak też było.
Pozwolił mu wstać obserwując to co robi. Miał okazje poznać stan jego ciała, jak bardzo się zmienił i jak wiele go ominęło. Był bardziej kobiecy, gdyby może nie to że traktował Fabia jak syna, to pewnie zawiesiłby na nim spojrzenie, którym na pewno nie cechuje się miłość opiekuna.
-Masz wiele spraw na głowie, zajmij się nimi, oderwij umysł od tego co cie martwi, nabierając tym samym siłę psychiczną, by po tym móc rozsądniej wrócić do rozwiązywania problemów, przykrości, które się wydarzyły niedawno. Dasz rade tego dokonać, ja to wiem Fabio. Daj sobie, jak i im czas.
Odparł do gospodarza domu powoli wstając, jak i poprawił swoje ubrania nieco, obserwując nadal Fabia, którym targały emocje. Pozwolił mu się ubrać, po czym powoli zaczął do niego podchodzić.
-Jak bym mógł prosić, to chętnie skorzystam, moje rzeczy są w hotelu w centrum miasta, a niebawem kończy mi się doba wynajmowania go.
Odpowiedział na jego pytanie, i zechce położyć dłoń na jego ramieniu, by przyciągnąć go do siebie jednocześnie obracając przodem do siebie. Zrobił to głównie po to by przytulić Fabia do siebie. Nie był już sam, a Castas chciał mu pomóc nawet takim drobnym gestem
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Nie Sty 01, 2017 11:27 pm

Zgadza się. Fabio nie umie się gniewać, zwłaszcza na swoich najbliższych. Mówił wszystkie słowa w chwili gniewu oraz trosce o ich bezpieczeństwo. Jak to odebrali, tylko oni wiedzieli, wampirek mógł jedynie przypuszczać.
Przepraszał bo czuł, ze tak musi. Pociągnął nosem, patrząc się na Castas'a.
- Dobrze, następnym razem przyjdę do Ciebie. - skinął główką potwierdzająco. Wampirek uczyni tak, jak chciał tego Opiekun. Przybędzie do niego w razie potrzeby, a przecież ona już była! Potrzebował wsparcia, a przede wszystkim obecności obu panów. Tęsknił już za nimi.
Ale gdzie byli? Czemu się bał i miał wizje, że go zostawili? Otarł oczka dłońmi, by po chwili otrzymać masaż. Krótka radość, a jednak była! Następnie przyodziać się musiał!
- Nie chcę byś czuł się zbędny, Castasie! Nawet mi to przez głowę nie przeszło i chodziło mi czy nie będę dla Ciebie utrapieniem. - zakręcił loczka przy włosach, patrząc gdzieś w dół na nieistniejący punkcik. Nie chciał ranić wampira, w żadnym wypadku! Po prostu nie lubi być cudzym ciężarem oraz balastem, a Cas swoje życie ma... ale skoro chciał zaś pomagać wampirkowi, to ten się uśmiechnie pogodnie - Ale mimo to, dziękuję Ci że jesteś znowu ze mną. - lepiej się poczuł wampirek i liczył iż Castas nie gniewa się na niego. Fioletowy nie chce źle dla nikogo, chociażby kosztem samego siebie.
Podczas ubierania się, czuł na sonie spojrzenie wampira. Nawet ukradkiem spojrzał na niego z nad ramienia... Czy to było spojrzenie opiekuna? Delikatny rumieniec wystąpił na obliczu wampirka. Może nie powinien jednak tak paradować? Szybko zatem nałożył na siebie sweter, a później spodenki w kolorze bieli do kostek.
- Tak, wiem. Ale i tak nie umiem się pozbyć tęsknoty. Niby chwila, a już chcę żeby byli tutaj. - westchnął cicho, zamykając oczka. Pora się pozbierać, porobić coś. Może pospaceruje? Jednak nim cokolwiek zrobił, Catas już przy num był i przytulał. Fabio uniósł oczka bo przecież stał do niego przodem - Castasie... - i co? Wampirek to wrażliwiec, więc się rozpłakał! Rozkleił tak, ze aż głośno załkał po czym szum łez zaś został wylany. Musiał się wtulić do wampira by jakoś opanować nerwy, przecież musiał pomóc w wprowadzeniu się!
Pociągnął zaś noskiem, przecierając oczka dłonią - Trzeba... trzeba iść po Twoje rzeczy. Uszykować pokój... Musisz mieć gdzie spać. - co z tego, że wszystkie słowa mówił przez łzy? Jak widać zbyt mocno cierpi nawet przez słabą awanturę! Ale jednak! Jednak im nagadał, nastraszył! Zły Fabio, bardzo zły.
Odsunie się w pewnym momencie, by załzawionymi oczkami popatrzeć na wampira - Naprawdę będziesz ze mną przez dłuższy czas? Nie brzydzisz się tego, że wiesz... wolę mężczyzn? - dramatyzowania ciąg dalszy, chociaż lepiej znać opinie Opiekuna. Nigdy nie wiadomo o czym on myśli.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Pon Sty 02, 2017 4:17 pm

Fabio był zbyt delikatny by się gniewać. Bywał roztrzepany i nawet byłby gotów by wybaczyć swojemu wrogowi, który swojego czasu wyrządził mu wielką krzywdę. Powie się że naiwny typek, a mimo to Fabio potrafił mimo swojej dobroci, delikatności, nieśmiałości, zdobyć kilku dobrych znajomych, który zapewne na początku ich znajomości oderwali by mu łeb. Był troskliwym i czułym wampirkiem, dlatego trza było mieć przy nim wiele cierpliwości, jak i wyrozumiałości.
-Koniecznie, razem rozwiążemy każdy problem, jak za dawnych czasów. Czy pamiętasz je jeszcze?
Choć pytanie było retorycznym, to łagodny uśmiech Castasa mógł nakłonić Fabia do komentarza nawet jeśli krótkiego, to jednak. Fabio wiedział że za czasów gdy Castas był blisko ten mógł przyjść. Nie każda rozmowa prowadziła od razu rozwiązanie, jednak dla takiej uczuciowej duszy jak Fabio bywały tego typu rozmowy pomocne. Pomagały oczyścić jego umysł, czy też pomagały mu nasunąć drogę, którą powinien wybrać, bądź jak powinien postąpić.
-Fabio nie byłeś dla mnie utrapieniem, będąc małą kuleczką w mych dłoniach, teraz też nim nie jesteś, nie będziesz.
Nie miał bladego pojęcia co kryje się w główce wampirka, jednak jego myśli były chaotyczne, jak i pesymistyczne. Fabio nigdy nie był balastem dla swojego Opiekuna, który potrafił znaleźć dla niego czas, choć miał jeszcze wiele innych prac do zrobienia. Nigdy nie marudził na spędzany czas z Fabiem i nie uważał go za czasem straconym. Nie czuł się ani uwiezionym, zmuszonym do pilnowania go. Po prostu czuł się dobrze z tym że może się nim zajmować, jak i go uczyć. Mógł się czuć także dumnym, kiedy okazywało się że starania, czas który spędził koło Fabia przyniósł jakiś owoc, lekcje która czegoś nauczyła Fabia. Najbardziej błogo się czuł wtedy kiedy jednak Fioletowo-włosy potrafił zachowywać się jak on sam, chodzi tu głównie o nawyki Castasa.
dał młodszemu czas na ubieranie się, spokojnym spojrzeniem go obserwując. Fabio był pięknym mężczyzną, to mu trza było przyznać. Nie musiał się jednak obawiać, że spotka go coś złego od strony Castasa, coś co na pewno nie przypisywało by się relacji, Podopieczny Opiekun.
-To dowodzi iż mimo sprzeczki, kłótni, nadal kochasz ich tak samo, a nawet mocniej. Ty już tęsknisz, to widać, daj im czas, by również mogli zatęsknić za tobą. Czasem takie rozłąki są konieczne
Będąc już blisko Fabia, przygarnął to drobne ciało do siebie, po czym już po chwili usłyszał reakcje Fabia. Pozwolił mu na to, pozwolił mu się wypłakać w swoją koszule, samemu głaskając go spokojnym ruchem po główce, by dodać mu otuchy.
-Ciii... Spokojnie, popłacz... To przyniesie Ci ulgę.
Choć nie każdy chce by patrzono na niego, gdy płacze, to sam ten akt jest sposobem na ukojenie, wylanie z siebie żali, złych emocji które siedzą w pogrążonej płaczu osobie. Fabio martwił się tym by uszykować pokój dla Opiekuna, a to dla samego Castasa nie było zbytnio ważne. Bo mógł spać wszędzie... No prawie...
-Teraz gdy widzę w jakim jesteś stanie wiem, że nie powinienem zostawiać cię bez opieki, zatem spokojnie. Skoro już powróciłem, prędko nie odejdę, a to czy wolisz kobiety czy mężczyzn jest szczegółem ino.Fabio To Fabio.
Odparł do wampirka, który doskonale wiedział że Castas był wstanie bez żadnego problemu tolerować jego orientacje. Nie mógł jej zmienić i nawet nie próbował. Nie wyobrażał sobie teraz Fabia, gdyby ten stał się męskim dominującym osobnikiem, wolącym kobiety.
-Fabio Co ty powiesz na Kawe, bądź dla Ciebie rosołek?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Gość Pią Sty 06, 2017 1:40 pm

Miłość Castas'a nie znała granic, Fabio został wręcz uszczęśliwiony, ze ktoś taki jak on powrócił. Troskliwość wampira od zawsze powodowała wielką radość jednakże nie zawsze był taki miły! W końcu wampirek bywał nieznośny, a to oznaczało kary. Bóg wie jakich nie stosował! Były normalne! Fabio się na nich uczył, aczkolwiek czasami się zapominał. Ale nadal pragnął przychodzić do niego gdy miał problem... - Tak. - westchnął przy odpowiedzi, mrużąc oczka. Wciąż czuł ból przez gniew jaki rozniósł po najbliższych swemu sercu osobach. Tak wielki ciężar czuł.
Chociaż wspomnienia z lat dziecięcych - odrobinkę poprawiły humor. Castas zajmował się od lat dziecięcych wampirkiem, widział go jak był maluteńki! Trochę zawstydzające, lecz przyjemne.
Uśmiechnął się pogodnie do wampira, czując się dobrze w jego ramionach. Bezpiecznie, otoczony opieką.
- Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Nie chciałbym tracić bliskie mi osoby. Nie wytrzymałbym już dłużej trwałej rozłąki. - co jak co, Fabio przeżywał kryzys w sobie. Dopóki nie ujrzy twarze swoich panów będzie w tak opłakanym stanie. Bardzo chciałby ich przeprosić, aby było im lepiej i wiedzieli, ze Fabio zawsze ich kocha.
Owszem, płacz przynosi ulgę, potrafi rozładować ciążące emocje ale nie przynosi na tyle ulgi by było dobrze. Póki nie przytuli się do obu, zawsze z oczek będą toczyły się łzy.
Więc płakał sobie w najlepsze, póki nie uznał że wystarczająco zmoczył koszulkę Castas'a. Przetarł oczka dłonią i popatrzył się zaś na swojego przyjaciela -Dziękuję, że mnie akceptujesz. To naprawdę wiele znaczy. - znowuż na buce wampirka zagościł uśmiech. Już tak nie płakał, tylko oczka nieco popuchły oraz zaczerwieniły się. Skierował się do okna teraz by je otworzyć i wpuścić do pokoju trochę zimowego powietrza - Może rosołek, Castasie. Kawa raczej sprowadziłaby na mnie ból głowy. - tak, kawa na kaca nie jest za dobra. Odwrócił się zaś w stronę wampira - Posiedź troszkę jeszcze ze mną. Nie chcę być teraz sam. - poprosił cicho Opiekuna, podchodząc do niego. Zaś drobne ramionka opatuliły jego ciało chcąc się przytulić. Taki rodzinny, przyjazny uścisk. Pragnął cichy, spokoju i przede wszystkim odrobiny czułości. Tęsknota zbyt silna by cokolwiek robić - Nie ruszaj się przez chwilę jakbyś mógł. - dodał jeszcze ciszej, zamykając oczka. Zimny powiew od razu orzeźwił nieco umysł, ale dostarczył dość konkretne wspomnienia. Westchnął ciężko, nie mogąc się jakoś oderwać od ciepła Opiekuna. Wszystko było takie dziwne...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Sypialnia Fabio - piętro - Page 6 Empty Re: Sypialnia Fabio - piętro

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 6 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach