Pewnej zimnej nocy.

Strona 1 z 6 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Pon Paź 17, 2016 7:07 pm

Jesienna pogoda nie szczędziła deszczu, przez co wieczorami bywało mokro i zimno. Tym razem jednak noc zapowiadała się pogodna i wręcz było widać księżyc, który powoli rozpoczynał nową fazę i teraz był ledwie widocznym sierpem na niebie, który przebijał się co jakiś czas pomiędzy niewielkimi chmurami. Na niebie oczywiście było również widać gwiazdy. Oczywiście gołe niebo oznaczało również zimno, a wczorajszy deszcz spowodował, iż dookoła było mokro.
Cóż robił Garruch na mokrej ławce w parku? Pilnował kocicy, która biegała jak porąbana po parku. Przez ostanie trzy godziny siedziała ona z nim w kościele, a jako wielki kot na prawdę nie przepadała za małymi pomieszczeniami. Odrapała nawet całe drzwi, które oczywiście będzie trzeba wymienić po jej wielkich łapach. Niemniej księża się nie obrazili- za bardzo się bali kota i machali ręką na taką drobnostkę byleby Garruch już wziął kocicę i wyszedł z nią.
Była niedziela, po wieczornym nabożeństwie... Gabriel oczywiście w niedziele nigdy nie 'pracował', ba! On nawet nie pomógłby zarzynanej kobiecie kilka metrów od siebie! Nie w niedzielę-ten dzień był święty i koniec. Jedyne co robił to co tygodniowa kąpiel, wyczyszczenie wyposażenia i ewentualne uzupełnienie braków w krwi wampirzej.
O tej porze już dawno zakończył wszystkie te 'robótki' i siedział, obserwując śmiałe ruchy wielkiego kota, który od dwudziestu minut jak głupi latał po parku. O tej porze roku liście zaczynały opadać, ale nadal na krzakach nie brakowało liści, przez co w pewnym momencie tracił ją z oczu... Tyle że od ostatnich dziesięciu minut jej nie zauważył, więc odkleił sobie tyłek z ławki i poszedł w park.
A gdzie była kocica? Węszyła przy jednej z wydeptanych dróżek, jakby szukała jakiegoś żarcia- jak zawsze zresztą...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Pon Paź 17, 2016 8:37 pm

Niedawno wróciła do domu, a już zaczęło ją prześladować to przed czym uciekała, rutyna i te wszystkie wampiry które albo zadzierały nosa albo udawały najważniejsze na świecie. Ona od takich stroniła, nie lubiła wielkich bali, picia krwi z kryształów i ciasnych, niewygodnych sukienek. Nie była też jednak ostrą, pyskatą, samotną małolatą, godne pożałowania były te dzieci nocy które uważał się za pępek świata. Westchnęła ciężko i uniosła głowę patrząc w niebo, spomiędzy gałęzi ledwo widoczne były gwiazdy, tu nieboskłon nie był tak piękny jak w Wietnamie. Tam nic nie walczyło ze światłem nocnego nieba.
Poprawiła skórzaną kurtkę oraz kaburę znajdującą się pod nią po czym ruszyła przed siebie niemal bezgłośnie stawiając noga za nogą po pokrytej listowiem alejce. Wiatr zaczął bawić się jej włosami gdy poczuła zapach wilgotnej sierści i miarowo, spokojnie bijące serce jakiegoś stworzenia, większego niż domowy kot to pewne, serduszka tamtych biją o wiele szybciej. Przymknęła oczy skupiając się na zapachu, czy poczuła nutę starych ksiąg i prochu? Uniosła lekko brew i otwarła oczy które zalśniły nieco w ciemności nocy niczym oczy jaguara, tylko że czerwienią.
Nie chciała by jej przeszkadzano ale ciekawość... tak, tak była pierwszym stopniem do przysłowiowego piekła, ale kto by się tym przejmował. Zwolniła i ostrożnym krokiem skierowała się ku drzewom obok alejki. Niech ten zwierz ją minie, a ona będzie mogła mu się przyjrzeć. Jakież wielkie było jej zdziwienie gdy faktycznie nie zobaczyła domowego mruczka... Kochała zwierzęta więc patrzyła na stworzenie jak zaczarowana, na każdy mięsień który poruszał się po jego skórą. Wibrysy poruszane przez wiatr i te wielkie ślepia, oraz nos który ewidentnie czegoś szukał. Oparła zimne dłonie na szorstkiej korze drzewa, a potem policzek o wierzch jednej z nich i patrzyła.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Wto Paź 18, 2016 8:37 am

Z daleka zwierze nie było tak dobrze widoczne, ale w pewnym momencie podeszła znacznie bliżej, dalej węsząc. Kobieta za drzewami mogła zauważyć, iż jest to zwierze kotowate, jednak jego rasa pozostawała tajemnicą. Nie był to tygrys, ani też puma, czy jaguar. Musiał być to jakiś lew, tyle że taka rasa raczej nie występowała często w przyrodzie- stąd też mało informacji o nim samym.
Nic dziwnego też, że kocica w pewnym momencie wywąchała trop jakiegoś wampira i powoli zaczęła się zbliżać. Stojąc nie dalej niż piętnaście metrów od wampirzycy Tośka uniosła łeb, a jej ogon nerwowo się zakołysał. Zwierze wydało nawet z siebie pomruk jakby niezadowolenia, iż mu się przeszkadza. A co tak na prawdę robiła? Wzywała swojego pana, który za pewien czas się zjawi. Trudno uwierzyć jak mądre może być takie zwierze i tym bardziej jak trudno nauczyć go pewnych zachowań, aby stało się w stu procentach przydatne dla łowcy.
Nie chodziło tu o węch, słuch, wzrok i siłę. Garruch nie potrzebował tych cech, ponieważ plasowały się one na wysokim poziomie (nawet jeśli chodziło o klasyfikację większości żyjących wampirów).
W każdym razie nie minęła chwila, a jakieś sto metrów dalej na dróżce pojawił się wielki wampir- a przynajmniej tak wyglądał. Wielka budowa ciała, czerwone ślepia, blada skóra i bardzo staromodne ubranie w kolorze szkarłatu. Nawet rękawice i buty płytowe miał z dawnej epoki...
Zwierze pilnowało "zdobyczy", a pan nieśpiesznym krokiem szedł w stronę swojego zwierzęcia. Nie miał zielonego pojęcia co kocica znalazła, ale pomruk oznaczał tyle, że coś faktycznie jest warte uwagi.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Wto Paź 18, 2016 12:12 pm

Gapiła się na stworzenie aż to nie zorientowało się o jej obecności, co dało się z resztą usłyszeć. Dziewczyna nie wiedziała jednak, że pomruk był wezwaniem, a nie groźbą wystosowaną w jej kierunku. Zmrużyła lekko oczy i przekrzywiła głowę w bok, nie poruszyła się jednak. Tak się składa, że w dżungli spotkała wiele drapieżników i lepiej było nie reagować zbyt gwałtownie, odbierały to naturalnie jako zachętę do ataku co nie było w jej intencji w tej chwili.
Swoją drogą to ciekawe co taki maleńki kotek robił w parku...
I nagle! bo jak wiadomo niespodziewani goście lubili pojawiać się "nagle" na dróżce zauważyła właściciela mruczka. Jego strój był... jakby ktoś go ubił w dawnych czasach, a on nagle postanowił się obudzić w XXI wieku. Wampir? Oczy, nieśpieszny chód zerkała to na niego to na kocicę, zmarszczyła też lekko nos czując wyraźniej zapach starych ksiąg charakterystyczny dla kościołów, na razie jednak postanowiła nie wyciągać pochopnych wniosków.
-Ładny kot, choć chyba nie lubi obcych.- zaczęła bo co jej niby innego pozostało. Uciekać na razie nie zamierzała, a prędzej czy później obcy musiał ją wypatrzeć, lepiej niech więc najpierw usłyszy jej głos dochodzący zza zdrowej brzozy nieopodal alejki. Postąpiła o miękki krok do przodu tak by się ukazać i oparła się plecami o drzewo. Wsunęła dłonie do kieszeni kombinezonu i patrzyła zaciekawionymi szkarłatnymi oczyma na gościa.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Wto Paź 18, 2016 1:17 pm

Trochę zajęło mu dojście do kocicy, która usiadła na zadzie, a ogon lekkimi ruchami się poruszał się po ubitej ziemi. Czy zamierzałaby gonić uciekającą? Oczywiście, jednak wyuczona została, iż atakuje na polecenie. Na tą chwilę była po prostu głodna, ale z doświadczenia też wiedziała, iż wampiry nie mają zbyt dobrego mięsa, a poza tym przy śmierci takowego nagle zdobycz znikała w popiele... No i co z tego, że raptem godzinę temu zjadła pół świni? Koty potrafiły jeść na zapas, ale Garruch dbał o to, aby zwierzak nie przytył za dużo i zarazem po jedzeniu nie zrobił się zbyt leniwy.
Zauważył kobietę w połowie drogi, ponieważ wciąż patrzył pomiędzy drzewa podchodząc coraz bliżej. Stanął w końcu obok zwierzęcia i skrzyżował ręce przed sobą.
-Nie lubi jak wampir chowa się po krzakach.
Niski ton głosu mężczyzny był pasujący do jego budowy ciała, a z samego głosu można było poznać też jego naturę. Rozmówca na pewno nie należał do tych spokojnych i opanowanych osób. Musiał się cechować brutalnością postępowania i zimnej krwi w żyłach... A jednak poza samym zapachem starych ksiąg i kurzu z kościoła, bił od niego smród krwi wampirzej w różnorakiej mieszance krwi oraz (co mogłoby być zadziwiające) bił od niego zapach krwi ludzkiej, a serce biło, chociaż nie jak u normalnego człowieka- musiał mieć bardzo niskie tętno, ale jednak serce biło. Nie mógł być więc wampirem.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Wto Paź 18, 2016 1:49 pm

Może to widok zwierzęcia tak ją otumanił? W sumie wszystko było możliwe, zwłaszcza że Noriko zachowywała się czasem dziwnie. Skupiła się na swoich zmysłach i faktycznie, od tego jegomościa na pewno dało się wyczuć nic innego jak życie, w przeciwieństwie od niej. No nieźle... albo to ta kolacja z wczoraj albo nieprzespany dzień, albo ten kot sprawił że tego nie zauważyła. Nie fakt życia obcego zaskoczył ją najbardziej ale mieszanina zapachów krwi wampirzej. Zmarszczyła nos jakby ktoś zaczął kroić czosnek w jej obecności. Łowca. Niby nic, a niby jednak coś, czy "aż coś"... poczuła ciężar kabury pod kurtką jakby nosiła przy sobie jakiś głaz.
-Zapewne wiesz jaki problem moją moi pobratymcy.- powiedziała nagle i wysunęła dłonie z kieszeni. No dobra, przecież to tylko wielki facet który zna się na zabijaniu jej podobnych... co niby w tym strasznego oprócz, wszystkiego. Odetchnęła i zaczęła powoli podchodzić patrząc na kocicę.
-Nawet jeśli bardzo się starają, mało jest zwierząt oprócz sępów czy hien które nas lubią.- westchnęła smutno i choć wiadomo było, że wampiry to świetni aktorzy to jej oczy stały się jakby matowe, nieżywe bardziej niż zwykle.
-Stąd wampir w krzakach jeśli rozumiesz teraz co chcę przez to powiedzieć.- dodała stojąc jakieś trzy metry od łowcy. W końcu też przeniosła wzrok z kota na jego chłodnego właściciela. Miała spokojny wzrok i starała się by jej ruchy były powolne, oprócz szybkiej reakcji u drapieżników chyba bardziej obawiać się mogła teraz szybkiej reakcji łowcy.
-Jest piękna.- dodała ciszej i znów wróciła oczyma do kocicy.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Wto Paź 18, 2016 2:54 pm

Niedziela. Nawet gdyby miał ochotę ją zaatakować to z racji tego dnia nie zrobiłby tego. Czy była groźna? Z pewnością. Teraz jednak kiedy wyszła z ciemności drzew, wydawała się podobna do kogoś... Jednak przypuszczenia pozostawił dla samego siebie.
-Jesteś tu nowa, prawda? Nie zdajesz sobie sprawy z tego, że połowa tego miasta to wampiry...-I była w tym pewna ironia, że to przeważnie Garruch się chował przed wzrokiem wampira, niż one przed nim. W końcu dobry atak nawet przy braku przewagi mógł okazać się miażdżący kiedy oponenta zaskoczono.
-Dlatego właśnie nie możecie zdradzać, iż jesteście wampirami, nieprawdaż?-Tą zasadę znał każdy wampir. Tak było na całym świecie i zawsze likwidowano tych, którzy nie przestrzegali zasad starszych wampirów. Na przestrzeni lat widać było, że ujawnienie się światu skazuje takiego delikwenta na wieczne potępienie (O ile w ogóle można mówić o potępianiu wampira, który sam w sobie był już złem wcielonym... Niekiedy...)
-Mam dla Ciebie jedną darmową radę. Nigdy więcej nie ukrywaj się przede mną...-Co przez te słowa mogła zrozumieć kobieta? Ano dwie rzeczy. Albo uznał ją za ciekawą i wyraził chęć drugiego spotkania, albo (co bardziej prawdopodobne przy jego wyglądzie) zagroził jej, iż następnym razem może doszukać się w ukrywaniu się chęć ataku na jego osobę.
Garruch nie zwykł ufać wampirom. Ba! Nieczęsto pozwalał sobie nawet na rozmowy z nimi- przeważnie zaczynał od pospolitego ataku...
-Jest zabójcza. To się liczy.-Sprostował wypowiedź wampirzycy, a następnie położył rękę na łbie kota, który do tej pory beznamiętnie wpatrywał się w przestrzeń za wampirzycą. Po dotyku przymknęła ślepia, a następnie podniosła tyłek i ruszyła w stronę wampirzycy, aby powąchać skrawek jej ubrania. Po zakończonych oględzinach, po prostu pójdzie sobie w stronę drzew za wampirzycą. Może coś jeszcze ciekawego uda jej się znaleźć?
Garruch nie przepadał za kotami i również nie był miłośnikiem zwierząt. Miał ją i dbał o nią, ponieważ tak chciał los i tyle. Była mu przydatna w różnych kwestiach i jeszcze bardziej go denerwowała swoim bytem. Przyzwyczaił się jednak do niej i jakby nie patrzeć, była na każde jego zawołanie... Nie tak jak reszta jego 'sympatii', wliczając w to Trevora.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Wto Paź 18, 2016 4:47 pm

Uśmiechnęła się słysząc to stwierdzenie ale tylko kącikiem ust, poza tym jej wzrok podziwiał linię grzbietu kocicy. Zdawała się w tej chwili bardziej zaciekawiona zwierzęciem niż jego właścicielem.
-Powiedzmy, że to tej pory bytowałam bardzo daleko od wszelkiego życia i nieżycia.- rzuciła spokojnie wspominając przez chwilę ciche noce wśród lasu deszczowego, bez nawet jednego wampira w promieniu dobrych kilkunastu kilometrów. Słysząc słowa o "niezdradzaniu swojej natury" spojrzała na swojego rozmówcę, a jej oczy przybrały bardziej brązową niż czerwoną barwę no i przestały odbijać światło księżyca niczym ślepia drapieżnika. Może tego nie lubił? Teraz wyglądała po prostu jak kobieta o bladej cerze w nieco za lekkim ubraniu na jesienną noc. Miała wrażenie jakby rozmawiała z tygrysem których nie mało było w buszu, dzikim niechętnym do spotkań stworzeniem.
Rada? Przekręciła lekko głowę na bok wpatrując się w niego z większym zaciekawieniem niż dotychczas.
-Czemu miałabym się przed Tobą ukrywać?- odpowiedziała ale nie naiwnie czy z ironią. Był to raczej łagodny głos, a jego właścicielka starała się wyczytać z twarzy mężczyzny coś poza potężną fortyfikacją którą wokół siebie zbudował.
Spuściła wzrok na kocicę która chyba znudziła się już ich towarzystwem. Kiedy ją mijała jej przepływająca, ciepła krew niemal szumiała w uszach Noriko, ale nie dlatego że miała na nią chrapkę. Dziewczyna przez sekundę myślała, że stworzenie zatrzyma się obok niej. Jakaż szkoda... powiodła za nią wzrokiem, odwracają głowę w kierunku drzew. Wiatr uderzył nieco mocniej kiedy wampirzyca straciła z oczu lwa, westchnęła ciężko ze smutkiem.
-Zabójcza i piękna, jak większość drapieżników. Chcesz ich dotknąć ale musisz liczyć się z faktem, że to wciąż maszyna do zabijania.- dlatego też ona ich nie dotykała... nie chciała zabijać w obronie własnej tak pięknego zwierzęcia.
Odwróciła się w końcu ku niemu.
-Nie lepiej gdybyś poszedł z nią do lasu? Tu znajdzie raptem kota, bezpańskiego psa albo szczura.- rzuciła patrząc mu w oczy.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Wto Paź 18, 2016 5:58 pm

No skoro musiał tłumaczyć kobiecie takie oczywiste fakty to zapewne faktycznie była w jakiejś zabitej dechami dziurze. No ale nie miał jej za co winić- niektóre wampiry po prostu szukały nieco innych doświadczeń w odludnych miejscach, albo chciały poczuć dreszcz. Czy warto wspomnieć o tym, że Garruch brał udział w obu wojnach światowych? Raczej nie. Znał realia wojny, ale mimo wszystko po każdej z nich wracało się do normalnego życia. Dla tego starego inkwizytora śmierć była niczym chleb powszedni. Zabijał za młodu, zabijał dorastając i stając się stulatkiem, zabijał nawet kiedy dzieci jego pobratymców umierały ze starości... I zabijał do dziś. Stanowił w pewnym sensie fortecę pełną labiryntów, gdzie na końcu czekało czarne serce z małą dozą czerwieni. Gabriel był dobry kiedy chciał, albo kiedy serce po prostu uznawało, że ktoś jest warty jakiegokolwiek uczucia. Niewielu jednak poznało tą drugą stronę jego wcielenia i pewnie ta tutaj również jej nie pozna. Przynajmniej tak podejrzewał na tą chwilę.
-Może się niegdyś dowiesz...-Odpowiedział z nikłym uśmiechem, a następnie opuścił ręce. W tym czasie kobieta odwróciła się za zwierzęciem, a co Garruch na to? Wykorzystał moment nieuwagi i zrobił krok bliżej w stronę wampirzycy. Odległość zmniejszyła się do dwóch metrów... Następnie skupił się na tym, aby wyczuć zapach wampirzycy. Zaraz... skąd on znał tą woń krwi? Z przemyśleń wyrwała go kolejna wypowiedź wampirzycy. Miała zielone włosy? A może to tylko jakaś farba? A może wytarzała się w trawie? Dla niego była niczym blondynka. Przez ten cholerny kokos nie był w stanie wyczuć dokładnego zapachu!
Co więc zrobił? Kiedy się obracała, on właśnie wykonał krótki ruch prawą ręką... Precyzyjnie i tylko palcem wskazującym... Ruch piekielnie i zaskakująco szybki. To nie była szybkość człowieka, chociaż wykorzystując element zaskoczenia, mógłby ją dziabnąć nawet nie wykorzystując swojej nadnaturalnej szybkości... Co się stało? Niemalże w tej samej chwili kiedy opuścił rękę, kobieta mogła wyczuć lekkie pieczenie na twarzy. Ostry pazur z rękawicy przeciął jej skórę, a po policzku spłynęła odrobina krwi. Gabriel nie zrobił nic poza tym, tylko złapał zapach krwi zaskoczonej kobiety. Temat jedzenia lwa pozostawił bez podpowiedzi, ponieważ miał teraz większą sprawę.
-Sharp? No proszę. Yuki nigdy nie mówiła, że ma siostrę...-Teraz dopiero wydawał się nieco mniej oschły i napięty. Głos mu nieco zelżał, a nawet nadał mu pewną dozę rozbawienia.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Wto Paź 18, 2016 7:54 pm

Byli niezwykłymi istotami ale tej jednej umiejętności nie posiadali, przewidywanie przyszłości. Mogło się też zdawać, że Noriko jest względnie pogodną postacią jednak jej przeszłości, zwłaszcza posiadanie ojca w Radzie wcale nie było takie wesołe. Wolała to jednak zatrzymać dla siebie. Czy zależało jej by się dowiedzieć co się stanie gdy się ukryje? Być może... w tej chwili obcy zaintrygował ją nie tylko zapachem ale i zachowaniem. Poza tym mówiąc kompletnie szczerze, jeszcze nigdy w życiu nie stała na 3 metry od łowcy i nie gadała z nim. Zazwyczaj w takich momentach już zamieniała się w chmurę i uciekała w bezpieczne miejsce, z nimi ciężko było coś przewidzieć. Najpierw się uśmiechają, a potem chcą ci wbić przysłowiowy kołek w serce, i tak tu żyć?
To co nastąpiło później całkowicie odebrało jej dech w piersiach, to znaczy... gdyby miała ten dech pewnie by ją zatkało. Cios był szybki, szybszy niż zwykłego człowieka i w dodatku co tu wiele ukrywać, nie spodziewała się go. Szczypanie policzka było chwilowe ale niezbyt przyjemne... Opuściła do połowy powieki i założyła ręce na pierś. Smużka na jej policzku powoli spłynęła sobie ku brodzie. Zaległa cisza, zwłaszcza po zadanym przez mężczyznę pytaniu. Na prawdę były inne sposoby by zdobyć informacje na temat drugiej osoby zamiast atakować ją by poczuć jej krew.
-Nie chwalimy się swoimi rodzinami.- rzuciła nieco mniej pogodnie niż dotychczas. Ze stanu "o nowy zapach i do tego ma zwierzaka" weszła w stan "jeszcze ruch i wyrwę ci tchawicę dłonią", jednym słowem mówiąc po prostu stała się czujna.
-Noriko, nie używaj mojego nazwiska. A ciebie jak mam nazywać łowco.- dodała obserwując go już nie z ciekawością, a uwagą.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Sro Paź 19, 2016 7:00 am

Nagle zrobiła się poważna i zarazem uważna? Dobrze.
Taki stan właśnie powinien jej towarzyszyć przy jego obecności. Większość wampirów o tym wiedziało, i teraz ta tutaj również się dowiedziała... No ale nie zawsze tak było, prawda? Yuki znała już trochę Garrucha, a ten tylko przy pierwszym spotkaniu ją 'skrzywdził', odbierając jej krew. Potem było już tylko lepiej. Czy to samo czeka wampirzycę przed nim? Wydawała się interesująca, była zgrabna i ładna-jak przystało na siostrę blondyny. Jej charakter jednak wydawał się inny, bardziej hartowany jak stal.
Fakt. Istniały inne sposoby na pozyskanie informacji, chociażby zapytać wprost i oczekiwać szczerej odpowiedzi. Problem jednak w tym, że Garruch nie zamierzał się prosić o informacje, które mógł pozyskać w tak prosty sposób.
Podsumowując: Był po prostu bardzo specyficznym człowiekiem, którego zachowanie niekiedy prowadziło do konfrontacji.
Groźna mina kobiety spowodowała u niego tylko lekki uśmiech.
-Twoja rodzina jest mi znana, a przynajmniej Yuki i jej dzieci.
Oznajmił bez pytania, po czym zmrużył ślepia. Powiedziała prawdę o imieniu czy teraz był on sprawdzany? Spodziewałby się raczej kłamstwa, jednak sam obdarzył ją swoją ksywką.
-Zazwyczaj mówią na mnie "Garruch".
Oczywiście mogła mieć świadomość, iż to nie jest prawdziwe imię, ale jeśli faktycznie będzie potrzebowała znać jego imię to zapyta o nie nawet Yuki, cóż za problem...?
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Sro Paź 19, 2016 10:35 am

No tak, ona zachowywała się na rozluźnioną i neutralnie nastawioną to on był jakby zły, a gdy teraz ona stała się nieufna to łowca okazał jej... jakby uśmiech? Jej gładkie czoło przeszyła zmarszczka. Jak dawno temu ostatni raz widziała się z siostrą? Bardzo dawno, jeszcze przed jej ucieczką i wojną, ileż zdążyło się już zmienić w jej życiu. Myśl o Yuki sprawiła jej ból, gdyby była przeciętnym człowiekiem to ją by obwiniała za swoje nieszczęście, zostawiła młodszą siostrę... , ale nie była śmiertelnikiem. Yuki jako świadoma wampirzyca musiała opuścić dom rodzinny zanim ich ojciec ją zniszczył i podobnie postanowiła Noriko ale dopiero po kilku samotnych latach pod wpływem tatusia. Skąd jednak jej siostra miała kontakt z łowcą? Czyżby aż tak bardzo chciała postąpić na przekór ich rodzicielowi? I dzieci... dziewczyna o nich nie wiedziała. Zacisnęła lekko zęby, jednak po chwili je rozluźniła i wsunęła palec do ust, zwilżyła go by teraz móc zetrzeć krew z policzka.
-Pozdrów ją więc gdy się spotkacie.- rzuciła nieco chłodniej niż chciała i cofnęła się do tyłu o kilka kroków nie spuszczając jednocześnie łowcy z oczu, które swoją drogą znów zalśniły szkarłatem. Był zbyt szybki i był łowcą... to wystarczające powody by zachować zdrowy dystans. Odbiła się nagle z ziemi w górę i znalazła się na jednym z konarów bliższego drzewa, jakieś 3 metry nad ziemią. Teraz mogła obserwować Garrucha z wysoka i ewentualnie smagnąć go gałęzią jeśliby znów za bardzo się zbliżył. Uśmiechnęła się pod nosem czując to nikłe bezpieczeństwo ze strony drzewa.
-Garruch, nie brzmi zbyt dostojnie jak na kogoś w twoim wieku.- powiedziała jednocześnie zakładając nogę na nogę i opierając jedną rękę na kolanie, a drugą podpierając sobie policzek. Z wysoka wydawał się inny, nadal wielki jak dąb a jednak inny. Może to kwestia dystansu i fakt, że mogła mu się bezpiecznie teraz przyjrzeć? Od stóp, po głowę. Swoją drogą z wysoka i z pozycji w jakiej siedziała łowca mógł zauważyć wystająca spod kurtki kaburę znajdującą się koło piersi.
-Nie przeszkadzaj sobie, nie zamierzałam nikogo tu zabijać więc nie musisz marnować na mnie swojego cennego czasu.- dodała spokojniej choć nadal zachowywała czujność.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Sro Paź 19, 2016 4:37 pm

Skąd miała kontakt z łowcą? Przechodziła dokładnie to samo z łowcą co ta tutaj. Niemniej jednak miała nawet gorzej, bo wypił z niej krew za pierwszym spotkaniem. Noriko raczej to nie czeka... nie była tak uległa jak Yuki. To zabawne ile można dowiedzieć się o drugiej osobie z samego zachowania i raptem kilku wymienionych słowach. Więc dawała mu znać, że wcale nie zamierza zobaczyć się z siostrą? A może nawet nie wie gdzie dokładnie jest skoro do tej pory nie ruszyła prosto do niej. Albo gorzej- nie zamierzała jej zobaczyć.
-Masz do niej z dwa kilometry. Idź i sama ją pozdrów...- Zamierzał ją sprowokować do tego, aby powiedziała coś więcej. Co było powodem, że faktycznie sama do niej nie poszła? Kłótnia? Może bała się, że siostra po długiej rozłące nie będzie chciała jej znać, albo w ogóle nie będzie pamiętać? Cholera wie ile miała lat w sumie jedna i druga. Czy to zresztą ważne?
Nie zamierzał powstrzymywać kobiety przez wskoczeniem na drzewo. Wyglądało to co najmniej przekomicznie, ale jak zwykle na przekór na pysku faceta uśmiech zbladł i zamienił się w zimną powagę. Teraz przypominało to sytuację kota i psa. Na prawdę uważała, że mogłoby to ją ochronić, gdyby chciał jej zrobić krzywdę? No i oczywiście... Czy przypadkiem nie zaatakowałby wcześniej, niż tylko dziabnąć ją pazurem. Prawdę mówiąc gdyby nie wyczuł znajomej woni krwi to zapewne skończyłoby się to atakiem dla niej, ale było inaczej. Z sympatii do Yuki nie zamierzał atakować rodziny Sharp. Pomijając męża Yuki i ewentualnie jej dzieci (Ci oberwą jeśli zasłużą i będą środkiem do dopierdolenia Ringo).
Gabriel zadarł nieco łeb do góry, ale nie oszukujmy się- niezbyt wysoko. Trzy metry do ponad dwóch metrów? Nogi kobiety były praktycznie na wyciągnięcie jego łapy...
Oho. Tyle czasu już żył, a dawno nikt nie zwrócił mu uwagi, że używa dziwnej ksywki. Czas więc na lekcję historii.
-Wzięło się od nazwy tortury, którą praktykowano w mojej rodzinie. Polegało na związaniu delikwentowi rąk na plecach i podniesieniu go za nie. "Garrucha", tak ją zwano. Stąd też właśnie moje przezwisko...- pod pewnym względem kłamał, ponieważ rodzina jego nie słynęła z tej tortury, a po prostu on. Jednak skoro żył jako ostatni ze swojego rodu to równie dobrze mógł siebie samego zwać tą rodziną... czyż nie?
A teraz jeszcze chciała się go pozbyć... Myślała, że to takie proste?
-Nie, dziękuję. Na razie nie zamierzam stąd iść. Tośka musi się wyszaleć, zanim znów ją nakarmię...
Kłamał? Być może. W każdym razie znów skrzyżował ręce przed sobą. A broń w kaburze? W ogóle się nią nie przejmował. Potrafił walczyć przeciwko broni palnej, a poza tym wampirzyca nie wydawała się skłonna do ataku.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Sro Paź 19, 2016 9:57 pm

2 kilometry? Tylko tyle? Jej oczy zaszły lekką mgłą, taką jaka zazwyczaj pojawia się na ślepiach bohaterów gdy cofają się myślami do przeszłości. Mogłaby do niej pójść, w sumie zbierała się już do tego dosyć długo. Opuściła powieki na oczy i pokręciła głową obdarzając łowcę słabym uśmiechem.
-Nie takie miałam plany na dzisiejszą noc, niemniej dziękuje za zaproszenie.- rzuciła z lekkim rozbawieniem którym zamaskowała zmieszanie jakie wywołała w niej ta informacja. Och Yuki byłaś jedyną gwiazdą w mym życiu, a potem tak po prostu zgasłaś. Nie mogła jednak dać pochłonąć się wspomnieniom całkowicie, miała przed sobą kogoś kto już raz wykorzystał jej nieuwagę.
Siedząc już na drzewie i wpatrując się w nieco zadzierającego głowę łowcę słuchała z zainteresowaniem. Jej porcelanowa twarz nie zdradzała żadnej emocji jak to bywało czasem u wampirów, ale z pewnością gość pochłaniał całą jej uwagę.
-Więc przezwisko, no dobrze skoro tak ci wygodniej.- rzuciła w odpowiedzi na jego historię i wzruszyła lekko ramionami.
-Słyszałam o nieco gorszych torturach ale chwali ci się fakt jeśli sam dalej pielęgnujesz rodzinną tradycję.- powiedziała z uznaniem choć sama nie mogła tego powiedzieć o sobie. Wolała sama tworzyć sobie "tradycje" niż chodzić w butach ojca.
-Bo rozumiem, że klientami do stryczka są jedynie wampiry?- jej głos był spokojny, a oczy błysnęły z zaciekawienia. Czy sama chciała poczuć taką torturę? Oczywiście, że nie i nawet jeśli pistolet nie zabiłby Garrucha to zrobienie mu dziury w bebechach wydawało się niezwykle romantyczne... jeśli tylko chciałby ją związać sznurem.
Westchnęła słysząc odpowiedź, więc tak łatwo go nie spławi? Nie to żeby bardzo tego chciała... bądź co bądź rzadko miała okazję rozmawiać z łowcą dłużej niż kilkanaście minut i nadal nie rozpłynąć się we mgle. Och ten jeden raz gdy o mało nie dostała zawału przez jednego takiego... Zawału, zabawne słowo w ustach wampira. Ale facet przeraził ją nie na żarty gdy ją tak zaskoczył. Na szczęście był o wiele wolniejszy niż ten tu na dole.
Zdjęła nogę z drugiej nogi i zamachała nimi nieznacznie.
-Więc będziesz tu stał i mnie obserwował czy czasem nie rzucę się na jakąś niewiastę?- rzuciła z rozbawieniem.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Czw Paź 20, 2016 6:20 am

On również obserwował ją i widział chwilowe zamyślenia kobiety. Jak takie rzeczy sprawdzić? Wystarczyło przenieść ciężar z jednej nogi na drugą, powodując lekki ruch ciała i obserwować oko, które z opóźnieniem powędrowało na niego. Łatwiej byłoby gdyby nie była teraz czujna, ale mimo wszystko powtórzył to z pięć razy i za każdym razem przyzwyczajał ją do tego widoku, co powodowało chwilowe usypanie czujności... I przy czwartej próbie zobaczył już dłuższe zamyślenie.
Nie wiedział nadal skąd u niej taki brak wiedzy, ale był pewny, ale najprawdopodobniej Noriko nie zna dokładnego położenia rezydencji Sharp. Jej słowa jednak znów zachwiały tą pewnością. Może po prostu sobie kalkulowała czas potrzebny do czegoś jeszcze?
-A więc co takiego masz w swoich planach, że nie dasz rady wpaść na dawne 'śmieci'? Z tego co wiem Twój ojciec również może być w rezydencji...
Znów rzucił jej strzępkiem informacji i obserwował zachowanie. Porcelanowa twarz to jedno, ale oczy odbijały prawdę i kłamstwo najlepiej. Była w cieniu drzew, ale mimo wszystko Garruch widział ją wyraźnie. Najlepiej dla niej, aby odwróciła wzrok, aby nie dać mu powodu do 'odczytywania' jej stosunku do spraw o których mówi... No, ale przecież tego nie zrobi, biedna wampirzyca... Za bardzo się boi, że łowca znów wykorzysta taki element zaskoczenia. Nie zamierzał, ale podejrzliwość to cena jaką płaci się za przeżycie.
Kiwnął tylko barkami na wzmiance o przezwisku. Chciała wiedzieć jak na niego 'wołać', a nie chciała informacji na temat jego imienia. Być może z uwagi na jej rodowód... powiedziałby nawet prawdę? Znała gorsze tortury? Oh, on również i mógłby jej nawet je zademonstrować gdyby się zgodziła na to... Oczywiście na niej ~był taki bez serca...
-Sztuka ta opłacała się przede wszystkim na ludziach. Bez sensu było trzymać uwiązanego tak wampira, który mógł utrzymać swój ciężar ciała nawet przez cały dzień i noc. Ludzie zwyczajowo odpuszczali sobie napięcie rąk do dwóch minut i zarazem gwałtowność tego ruchu sprawiała im większy ból...- Teraz zasadniczym pytaniem było to kiedy ostatni raz wykonywał te technikę tortury? No i oczywiście znów pytanie zasadnicze- czy mu wierzy? Z pewnością jego poważna mina wskazywała jednak na szczerość. Po co jej to wszystko mówił? Chciał wzbudzić w niej jeszcze więcej czujności? Może nawet lęk?
-Raczej nie. Skoro jednak masz inne plany na noc to z chęcią przekonam się czy faktycznie tym planem jest siedzenie bez przerwy na tym drzewie.
I tak oto bez większego ostrzeżenia, nie wiadomo skąd(może drzewo postanowiło się zemścić), ale jedna większa gałąź nad głową wampirzycy zaszeleściła i chyba wszystkie liście na raz pozbyły się niewielkich kałuż wody, które zleciały wprost na siedzącą na drzewie, ba! Spadło nawet i kilkanaście liści symbolizując zbliżającą się zimę.
Co się tak na prawdę stało? To Garruch jak mały psotnik, po prostu użył telekinezy i poruszył mocniej gałęzią... Ba, nawet po krótkiej kąpieli wampirzycy się uśmiechnął.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Czw Paź 20, 2016 10:09 am

Wampirzyca starała się zrobić wszystko by zapomnieć jednak nie było to takie łatwe... w rezydencji stało się tyle rzeczy, jak mogłaby zapomnieć gdzie była położona. Inna kwestia dotyczyła jednak miejsca zamieszkania Yuki, czy na prawdę wróciła do ojca? Noriko zacisnęła zęby, ktoś musiałby na prawdę mocno ją związać by sama chciała tam wrócić. Zmrużyła szkarłatne nieco kocie oczy i obrzuciła chłodnym spojrzeniem swojego rozmówcę. Czy ten aby nie idzie w swoim toku rozumowania nieco za daleko? Z pewnością.
-Nie chciałabym być nieuprzejma ale to nie twoja sprawa i nie twoje zmartwienie, a jeśliś ciekaw to nie ja będę tą która ją zaspokoi.- uciekła rozmowę dość zdecydowanie. Ostatnią rzeczą jakiej potrzebowała to spowiadanie się przed łowcą, czemu, dlaczego, jak... Niech sam sobie wyniucha prawdę, ona miała dość tego tematu zwłaszcza, że wspomniał o jej ojcu. Jednym słowem zdenerwował ją tym pytaniem, a ona nie omieszkała tego okazać wzrokiem i głosem.
Odetchnęła chcąc się nieco opanować, w końcu była tu zimnokrwistym krwiopijcą, a nie rozkapryszoną dziewczynką. Machnęła głową w bok pozwalając włosom na nowo ułożyć się na jej ramionach.
-Ciekawe. Czyli można uznać, że był to jeden ze starszych sposobów na zbadanie czy ktoś nie jest wampirem? Czy może wy zawsze to wiedzieliście, z małą pomocą naszej krwi?- powiedziała spokojnie z lekkim uśmiechem wpatrując się w łowcę. Zawsze uważała ich za chodzące ironie losu, walczyli z nimi odkąd pamiętała, czytała nawet o tym w księgach swojego ojca. Walczyli z krwiopijcami ale sami stawali się nie mniej okrutni od nich. Ciekawa była co odpowie jej łowca, jakie ma nastawienie to faktu picia wampirzej krwi. Może za tą maską całkowitego wyprania z uczuć i samczości jest jednak czuły na tym punkcie? Obserwowała.
Jęknęła pod nosem słysząc jego odpowiedź i lekko się przygarbiła jakby opadając z sił. Na prawdę zamierzał stać pod tym drzewem? Ok czuła się tu wyżej bezpiecznie ale jej tyłek, nawet jeśli nieżywy niedługo zacznie ją boleć od tego konara. Już miała coś powiedzieć gdy nagle woda z liści, a także i te małe dranie spadły na nią z wysoka. Co tu powiedzieć, nie spodziewała się takiego obrotu spraw więc siedziała tam z otwartymi szeroko oczyma nie mogąc uwierzyć w to co się właśnie stało. No tak i czar, o poważnej wampirzycy poszedł się kochać. Zmrużyła lekko oczy patrząc na uśmiechającego się Garrucha. Co mógł sobie obejrzeć łowca? Między innymi jasne włosy przyklejone do jej policzków i czoła, mokry kombinezon i odznaczające się wyraźnie pod nim sutki. Naturalna kolej rzeczy gdy polejesz wodą koszulkę dziewczyny, czyż nie? Wstała nadal stojąc na konarze i zeskoczyła do tyłu nie spuszczając z oczu łowcy.
-Zabawne, jakbyście ty i to drzewo się zmówili, nieprawdaż?- rzuciła uśmiechając się ironicznie po czym westchnęła z rezygnacją. Nie miała powodu by sądzić iż była to wina Garrucha ale coś jej tu śmierdziało.
-Jak widać nie zamierzam tam dłużej siedzieć.- rzuciła pod nosem jakby bardziej do siebie niż do niego. Odgarnęła mokre włosy z czoła, tym razem stali oddaleni od siebie na 4 metry.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Czw Paź 20, 2016 11:43 am

Nie odpowiedziała? Jaka szkoda. Niemniej jednak jej chwilowe zdenerwowanie sugerowało, iż nie tyle Yuki była problemem, a ojciec... Cóż, jej siostra za to szczerze nienawidziła chyba rodziciela. Cenna uwaga. Niemniej kolejna odpowiedź zrodziła kolejne pytania.
-Chcąc czy też nie... Trochę ją zaspokoiłaś.
Ironia czy raczej uszczypliwość? Problemem Garrucha była przede wszystkim szczerość, która częściej przybierała kształt niematerialnej szpili, którą nie zawsze celowo wbijał rozmówcy w tyłek. To co dopiero jeśli chciał kogoś zdenerwować? Nie, on się nie bawił w gierki słowne. Jak chciał walki to po prostu atakował i tyle. Był bardzo prostym i zarazem przez to skutecznym łowcą. To on proponował na zebraniach oświaty, aby użyć praktycznie zawsze rozwiązania siłowego, ponieważ przeszłość mu pokazała, iż sianie terroru nie niesie zbyt dobrych skutków na dłuższą metę, ale wystarczająco długo, aby móc postawić pewne sprawy do pionu. A kiedyś było lepiej? A teraz było lepiej? Po co były wojny, krucjaty i wszystkie tego typu rzeczy? Była to przemoc w czystej postaci, ale prowadziła do władzy, prawda?
To nie były czasy kiedy ród wampirów siedział w jednym miejscu, ale jak już nie raz mówił- utnij głowę hydrze, a reszta się sama wyniszczy, albo przynajmniej na jakiś czas będzie spokój z takimi... Czy gdyby wiedział, że ich ojciec jest w radzie wampirów to wziąłby go na celownik? Pewnie nie. Jego córki były pewną tarczą, której Garruch nawet nie chciałby przekroczyć. No... Przynajmniej na razie jedną 'tarczę' wolałby nie niszczyć...
-Kiedyś wampiry były bardziej wyraziste. Ubierali się lepiej od ludzi i zawsze stanowili władzę przynajmniej w jakiejś grupie ludzi. Poza tym rzadko widziano ich na słońcu...- Mężczyzna westchnął i się leniwie rozglądnął. Nie podejrzewał, aby kobieta zeskoczyła z drzewa wprost na niego. Poza tym chyba ciekawiła ją ta tematyka.
-Skoro jesteś taka zainteresowana przeszłością to mogę Ci udzielić prywatnych lekcji. Oczywiście nic za darmo...-Znów spojrzał na nią i ponownie uśmiech zagościł na jego pysku. Tym razem bardziej cyniczny. Od razu było wiadomo, że nie o pieniądze chodziło i zarazem zapewne przekazana wiedza nie pokrywałaby się z 'ceną', którą kazałby sobie 'zapłacić'. Czy to wystarczający dowód, że Garruch nie był do końca cywilizowanym człowiekiem?
Woda zleciała na wampirzycę, a on patrzył jak ta moknie z niemałą frajdą. Zwrócił uwagę oczywiście na jej mokry kombinezon i odciskające się na nim piesi... Interesująca informacja- nie nosiła stanika, a więc albo miała dziwne przyzwyczajenia, albo z jakiegoś powodu uważała, iż stanik może jej w czymś przeszkadzać. Oh! Nie, nie! Pod względem seksualnym to on chyba myślał w ostatniej kolejności. Oczywiście, że widział jej pomętną budowę ciała, przyjemną buźkę... ale to nie powód, aby podniecać się wystającymi sutkami, prawda?
-Du­cunt vo­len­tem fa­ta, no­len­tem tra­hunt...-Rzekł po łacińsku wciąż się uśmiechając kiedy kobieta wreszcie zeskoczyła z drzewa. O czym on gadał? Nie musiała przecież wiedzieć, a jeśli nie zapyta to po prostu się nie dowie.
-Dobrze i tak. Więc gdzie teraz zamierzasz uciec ode mnie?-Rzucał jej wyzwanie czy nadal chciał ją zdenerwować? Facet widocznie miał zabawę z tego, że wampirzyca zachowywała się tak, a nie inaczej.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Czw Paź 20, 2016 12:20 pm

Na ten komentarz wzruszyła ramionami, bo jak inaczej miała zareagować. Przecież nie tupnie nóżką, nie założy rąk na pierś i nie pokaże mu języka tylko dlatego, że niby facet postawił na swoim. Pozwoliła mu powiedzieć ostatnie słowo bo nie chciała wdawać się z nim w przepychanki, które prędzej czy później zbudowałyby w niej tyle frustracji, że po prostu by zniknęła we mgle udając się tym samym do swojego spokojnego mieszkania.
Dopiero co wróciła, a już temat ojca zaczynał ją prześladować, czyż to nie urocze? Zaczynała czasem żałować, że ten zasiadał w radzie, wampiry traktowały ją przez to inaczej jak i ten gość tu. Na pewno była to wina jego ojca, pewnie inaczej strzeliły do dziewczyny albo zupełnie ją zignorował, a tak? Drążył w niej dziurę pytaniami.
Przekręciła lekko głowę w bok słuchając łowcy, który chyba faktycznie był tak stary jak jej się zdawało. Albo po prostu w kościołach mieli więcej interesujących ksiąg niż myślała... Ona pamiętała tylko czasy lekkich sukienek z dekoltem i delikatnie bufiastymi rękawkami, potem było coraz dziwniej... aż nie doszło do momentu gdy kobietom udostępniono spodnie. Cudowne czasy.
-Nadal się nie opalamy, nie przesadzaj.- wtrąciła z uśmiechem, jakoś nie była sobie w stanie wyobrazić wampira na plaży, choć fakt faktem zdarzyło jej się chadzać za dnia. Nie należało to do najprzyjemniejszych rzeczy pod... słońcem.
Obserwowała go uważnie gdy się rozejrzał ale faktycznie się nie poruszyła. Nie miała powodu by się na niego rzucać, poza tym... on zabijała tylko ludzi, nie wiedziałaby nawet jak zabrać się za łowcę zwłaszcza, że oni byli specjalistami w neutralizowaniu wampirów. Po co kusić los?
Parsknęła słysząc o prywatnych lekcjach, chociaż Garruch zaczął się w końcu uśmiechać tylko czy to było takie dobre? Jego uśmiech był dwuznaczny, ni to szczery ni to ironiczny. Sama nie była pewna jak go odczytać.
-Jeśli chodzi o pieniądze to nie zarabiam kokosów, a moja krew jest zbyt cenna by rozdawać ją łowcom na lewo i prawo.- powiedziała opierając łokcie o uda, a brodę o dłonie. Wbijała w niego wzrok cały czas ciekawa jego odpowiedzi. Czy to naiwnie czy nie, spodziewała się że właśnie tego chciałby mężczyzna, jej krwi. Musiałby jednak liczyć się z tym, że nie uzyskałby jej za ładne oczy i uśmiech, nawet wiedzę która ciekawiła Noriko.
-To znaczy?- zapytała po prostu stojąc już na ziemi. Zacisnęła też dłonie na końcach włosów, na szczęście wody nie było aż tak dużo, odrzuciła więc kłaki do tyłu i oparła dłonie na biodrach.
-Tam gdzie poniesie mnie wiatr?- rzuciła w odpowiedzi i uśmiechnęła się pod nosem.
-Albo rozpłynę się po prostu na twoich oczach, co ty na to?- dodała zagadkowo choć pewnie taki stary łowca jak on załapał o co chodzi w mig. Igranie z ogniem? Być może... Zdjęła dłoń z biodra i postukała palcem o swój policzek rozmyślając czy faktycznie takie wyjście nie byłoby najlepsze. Ten facet był... niebezpieczny ale i wzbudzał w niej wiele ciekawości. Bicie jego serca dosyć mocno ją rozpraszało, to dziwne że brzmiał... to znaczy jego organizm brzmiał jak ludzki ale zachowanie i aparycja były wampirze. Intrygujące.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Pią Paź 21, 2016 8:02 am

Nie zatrzymywał jej i zarazem nie zamierzał nawet. W każdej chwili mogłaby po prostu odejść. Czy zamierzała użyć mocy czy po prostu odejść. Przecież nie będzie chodził za nią krok w krok. Garruch bywał natarczywy, ale w tym przypadku nie widziałby powodu, aby łazić za nią. Niedziela była jedynym dniem w którym pozwalał sobie na kompletne odpuszczenie sobie spraw związanych z wampirami i zajmował się jedynie swoimi osobistymi sprawami. Poznanie siostry Yuki...
No dobra, to robi się nudne i niepotrzebne. Nie może patrzeć na Noriko przez pryzmat jej siostry, prawda? Gdyby czytała mu w myślach to wręcz mogłaby się nieziemsko obrazić.
Czy był stary? Był. Jako człowiek przeżył już cztery, albo i pięć pokoleń. To nie było normalne i z pewnością zmienił się przez jakiś czynnik. A jedynym czynnikiem jaki mógł na niego wpłynąć to oczywiście krew. Krew wampirza i to różnej klasy. Musiał być od niej w pewnym stopniu uzależniony, ponieważ bez niej nie przeżyłby tyle lat... Ale to nie wszystko. Był silniejszy, sprawniejszy i zarazem mniej... wampirzy. Był w większym stopniu już wampirem, niż człowiekiem. Czy można nazwać go mieszańcem? Jak najbardziej.
-Trochę czasu minęło. Ewolucja idzie do przodu i wydaje mi się, że wampirom coraz mniej przeszkadza światło słoneczne. No i poza tym należycie do części społeczeństwa.-Jeszcze dwieście lat temu gdyby dowiedział się o takim przebiegu wypadków to zabiłby rozmówce pod pretekstem herezji. Patrząc przez pryzmat lat Garruch był w pewnym stopniu zawiedziony. Pomimo zabijania większości napotkanych wampirów, one wciąż się pojawiały... Być może za kilka setek lat nie będzie już normalnych ludzi? Wtedy pozostanie wampirom karmienie się sztuczną krwią. Tak miał wyglądać koniec świata dla dzieci boskich? To dość przykre.
-Nikt Ci nie mówi, że masz ją rozdawać na prawo i lewo.... Konkretnie- mi.
Tyle jej wystarczy informacji. Nie rozkaże jej, aby po prostu się pocięła i spuściła z siebie całej krwi. Dwieście mililitrów tygodniowo to chyba nie jest zbyt dużo dla wampira, który przeżyłby nawet z brakiem krwi... Krew wampirza była mu potrzebna, więc zdobędzie ją w ten czy inny sposób, jednak pójście ugodowe zawsze jest lepsze niż ciągłe szukanie ofiar.
-Znaczy to tyle, że skoro sama nie chciałaś zejść to albo los, albo pewna złośliwość postanowiła Ci w tym pomóc...- Luźna interpretacja powiedzonka nie będzie przecież czymś złym. I tak raz usłyszany cytat raczej nie spamięta. Niemniej jednak nie zamierzał się przyznać, że to "jego" złośliwa siła zmusiła ją do zejścia z drzewa.
-A może poczekasz, aż wiatr Cie po prostu przeleci?- Uszczypliwe uwagi go chyba nie opuszczą. Zgryźliwy i nieprzyjemny typek, a przez to zarazem taki 'wyrazisty'. Od razu po nim widać, że raczej szczęśliwego życia to on nie wiódł. Jak żołnierz, który wraca z wojny... Państwa odkładają broń i się godzą, ale w żołnierzach wojna pozostaje.
-A więc potrafisz się teleportować? Nie zamierzam Cie zatrzymywać skoro chcesz sobie pójść. Prędzej czy później nasze drogi i tak się ponownie skrzyżują.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Pią Paź 21, 2016 12:02 pm

-Do części społeczeństwa...- powtórzyła po nim i parsknęła śmiechem.
-Brzmiałeś jakbyś próbował zjeść zdechłą, nadgniłą kapibarę.- nie pytajmy się skąd niby Noriko wiedziała jak wtedy człowiek brzmi. O niektóre rzeczy lepiej było nie pytać.
-Nie jesteś chyba szczególnie szczęśliwy, że to się zmieniło, hm? Z resztą łowcy i tak patrzą nam cały czas na ręce. Sami szukacie sobie problemów, zamiast skupić się na tych z grupy E, o których i tak sami potrafimy zadbać to wszędzie staracie się zwęszyć podstęp.- pokręciła głową i opuściła powieki do połowy oczu. Jej czerwone ślepia zalśniły gdy wbijała je w Garrucha. Dlatego wolała gdy panowała wojna... nikt nie sprawdzał kto kogo zabił, za duże zamieszanie wtedy panowało, a i ludzi całkiem skrzętnie i udolnie zabijali siebie nawzajem.
-Konkretnie tobie, za informacje o przeszłości.- zamyśliła się stukając palcem wskazującym o policzek. Lubiła historię ale czy aż tak?
-Sama historia jest sporo warta ale nie tyle bym stała się twoim dawcą.- odpowiedziała chłodno. Dawać mu krew by mógł sobie hasać i zabijać inne wampiry? Poza tym jego pewność siebie ją denerwowała, jakby miał przed sobą dziewczynę a nie kobietę która... Zacisnęła zęby starając się by wspomnienia znów nie uderzyły w nią z siłą gromu. Wojna się skończyła... nie było do czego wracać. A jednak... Najgorsze było to, że te wspomnienia wcale nie były takie złe. Podobało jej się co robiła ale teraz, w cywilizowanym świecie. Zacisnęła jedynie pięść.
Słowa po łacinie może i zapamięta, a może i nie, nigdy nie lubiła przysłów czy ludzkich powiedzonek. Zawsze starały się wytłumaczyć jakoś ludzką głupotę, odwrócić uwagę od zdarzenia. Wzruszyła ramionami, a na komentarz o wietrze zaśmiała się i w sumie wyszczerzyła kły
-Wiatr mnie? Raczej nie miałby szans i skąd ta pewność, że znów się spotkamy.- dodała zaintrygowana.
-Chyba, że masz mnie na tej waszej liście tylko nie chciałeś mi tego powiedzieć.- założyła ręce na pierś i uniosła lekko brew.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Pią Paź 21, 2016 4:19 pm

Garruch podniósł prawą rękę do góry i zaczął przyglądać się stalowym pazurom na opuszkach rękawicy.
-Nie zrozum mnie źle. Wampiry są chorobą ludności... Pasożytem, który jeszcze niedawno nie dałby rady przeżyć bez swojego krwiodawcy. Z czasem przestaliście się chować po kątach i zaczęliście uważać siebie za równych, a niekiedy nawet i lepszych od ludzi. Pochodzicie jednak od nich czy tego chcecie czy nie. Czy jednak mogę obwiniać was za chęć swojego nieżycia? Naziści również robili okropieństwa, a większość z nich zmarła ze starości, kompletnie zapominając o okropieństwach, które czynili.
Eh, dlaczego ich rozmowa musiała schodzić na tematy wojskowe? Garruch nie do końca wiedział, chociaż intuicyjnie uważał jej ubiór za jakiś związany z wojskiem. A może to znów przez Yuki? Ona to zawsze była w jakiejś sukience... Pierwszą uwagę o łowcach sobie odpuścił. Jeno się znów krótko uśmiechnął- i tym razem wersja bardziej pobłażliwa.
-A jak bardzo cenisz sobie żywot w spokoju? Albo jak bardzo cenisz sobie samo 'życie'?
Groził jej? Bardzo prawdopodobne, ponieważ zacisnął pięść z pazurami i ją opuścił, przerzucając wzrok na jej czerwone ślepia. Kolor oczu obojgu rozmówców się nie różnił...
Cytaty brały się od mądrych ludzi i nawet w tej chwili mógłby zacytować jej pewien bardzo istotny w tej chwili cytat: "Sprytny człowiek szybko rozwiązuje problemy... Mądry człowiek ich unika..."
Do czego 'pił'...?
Kolejna jej uwaga zaczynała już przelewać czarę.
-Gówno wiesz o łowcach, dziewczyno. Chyba faktycznie żyłaś w jakimś lesie do tej pory...-Wściekł się? Bardzo możliwe, ponieważ na twarzy pojawił się nieprzyjemny wyraz, który zwiastował kłopoty. Poza tym sam głos w ostatniej wypowiedzi był bardziej szorstki.
-Może jeszcze powiesz mi, że powinienem mieć czosnek przy sobie? To niedorzeczne...-Druga już wypowiedź była nieco cichsza, jakby wściekłość była chwilowa. Zapewne wszystko zależy od tego co powie, albo co zrobi...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Pią Paź 21, 2016 7:09 pm

-Fakt, z tym że oni nie "cierpieli" na nieśmiertelność.- raczyła zauważyć i również zwróciła uwagę na jego rękawicę jednak bez większych emocji. Domyślała się, że potrafił nią narobić nie mniej szkód niż mieczem czy inną bronią białą ale cóż... nie mogła trząść się na widok każdej broni czyż nie?
-Nie wybierałam jaka się urodzę Garruchu, więc nie mierz wszystkich moich pobratymców tą samą miarką. Jestem jak ten nietoperz który musi spijać krew ze swych ofiar by żyć.- rzuciła i spojrzała na moment w bok. Nie brzydziła się sobą, co to to nie... przecież nie znała innego życia dlatego oszczerstwo co do jej jestestwa było równie dziwnie co oskarżanie psa, że "jak śmiesz być psem".
Westchnęła i uniosła lekko brew słysząc to dosyć dziwne pytanie.
-Chyba tylko łowca byłby w stanie powiedzieć coś takiego. Czy życie nie powinno być bezcenne?- uśmiechnęła się pod nosem i oparła dłoń na szyi, przejechała po niej przekrzywiając znów głowę lekko w bok
-Uciekłam z tego kraju by zyskać spokój.- powiedziała całkowicie szczerze i spokojnie wpatrując się w jego ślepia. Fakt... czy w tej chwili na prawdę aż tak bardzo się różnili? Według niej łowca był bardziej jak wampir niż te niektóre wredniejsze które udał jej się spotkać na swej drodze. Postanowiła jednak mu tego nie mówić, jeszcze by się obraził za podobną "zniewagę". I znów obosieczny miecz, czy bycie nią, wampirem było takim okropnym doświadczeniem?
-Jeśli sugerujesz, że nie dasz mi spokoju dobrze.- uśmiechnęła się znów lekko i tyle, koniec. Niech przeanalizuje sobie te słowa jak chce, jej zrobiło się całkiem zabawnie.
Następne słowa nieomal wprowadziły ją w śmiech jednak przygryzła jedynie dolną wargę i wsunęła dłoni do kieszeni kombinezonu.
-Jakbyś zgadł.- rzuciła spokojnie i zaczęła do niego powoli podchodzić, stanęła pół metra od niego i w sumie musiała zadrzeć dość mocno głowę by nadal patrzeć na jego twarz. Stuknęła palcem w jego tors i dodała.
-Fakt, gówno o was wiem ze szczęściem dla ciebie bo inaczej już dawno bym się rozpłynęła, a tak... stoję tu przed tobą i rozmawiam jak powiedzmy cywilizowany i kulturalny, żywy człowiek. A co do czosnku, nie przepadam za tą przyprawą więc mam nadzieję że na serio jej przy sobie nie masz, okropnie cuchnie. Podobnie jak cząber i kmin.- uśmiechała się do niego spokojnie jakby nigdy nic, ale łagodnie nie zaczepnie. Zabrała dłoń i westchnęła.
-Lepiej mi było na drzewie, jak tak stać obok ciebie to na serio chłop jak dąb.- rzuciła pod nosem i pomasowała tył szyi. Odsunęła się chcąc iść na spacer.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Pią Paź 21, 2016 8:22 pm

-Zapewne niektórzy i cierpieli... I cierpią nadal. Na świecie zawsze przyda się kilka katów więcej...- Niestety na wojnach światowych nie brakowało przecież i wampirów. Ich plaga trwa kilka wieków, a więc i tam nie mogło ich zabraknąć. Szczególnie tam, gdzie krew lała się hektolitrami. A niby kto najbardziej dręczył żydów? Ludzie?
-Dlatego też nie rzucam się na każdego wampira krwi czystej. Zrodziłaś się taka, a nie stworzyli Cie. Krew E i D można odwampirzyć. Krew czystą już nie...
A mimo wszystko zabijał ich na potęgę. To podpadało pod hipokryzję. Sam był tutaj katem i osądzał własnymi pięściami. Oh, ale ona tego przecież nie wiedziała... Ale zapewne się dowie. Prędzej czy później.
-A więc czym jest życie wobec odrobiny krwi? Czy cena krwi nie robi się zaskakująco mała w takim przypadku?- No ale trzeba mu przyznać, że myślał i dobrze kombinował. Niemniej jednak nie uważał, aby Noriko się zgodziła dobrowolnie oddać krew. I jak z nieba... zaczęła podchodzić. Zamierzała się mu po prostu tak oddać? Ah, nie... Tylko go postukała swoim palcem. To było zabawne nawet i dzięki temu nie złapał jej za rękę i nie próbował jej złamać...
-Łowcy to nie potwory, które mordują wszystko w czym nie bije serce. Łowcy to pieski, które podlegają zasadą tak samo jak radzie wampirzej podlegają wampiry. Dlatego właśnie nie jestem takim 'typowym' łowcą. Radzę Ci, abyś miała to na uwadze...
Uwagi o czosnku sobie odpuścił i znów uniósł dłoń z pazurami. Cofnie się ? wystraszy? Zamierza położyć jej rękę na niewielkim ramieniu, a potem nieco ucisnąć.
-Nie dziwne. Drzewo Ci krzywdy większej nie zrobi. Ja natomiast już mogę...
Znów groźba czy raczej stwierdzenie? Trzeba było wytrzymać jego humor i skłonności do sadyzmu. Widocznie taki właśnie był.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Pią Paź 21, 2016 9:47 pm

Parsknęła pod nosem i pokręciła głową nie wiedząc co więcej mu powiedzieć, nie było to najodpowiedniejsze zachowanie jednak... Garruch był bardzo stary, starszy od niej pewnie z dwukrotnie, to tak jakby chciała przesadzić stare drzewo albo nagiąć do swej woli pokręcony konar. Za mocny impuls i pęknie. Wolała nie wiedzieć jak wygląda pęknięty łowca.
-Przełóżmy rozmowę o tym na inny czas. Ani ty nie przekonasz się do mnie, ani ja nie wytłumaczę ci że nie wszystkie wampiry są złe i trzeba je monitorować.- zrozumiała że nie rzucał się na wszystkich jak leci ale jego niechęć odpychała ją jakaś aura nie do przebicia.
-Jeśli udałoby mi się ciebie przekonać, a nie uda to faktycznie cena jest mała. Ale ja będę podlewać jedynie twoją nienawiść nie ją gasić, a tego nie pożądam.- powiedziała poważnie patrząc mu głęboko w oczy. Niech sobie zapamięta to co powiedziała bo miała nadzieję, że trafi to do jakiejś zmurszałej cząstki jego mózgu.
-Jeśli więc rada zdecyduje się mnie pozbyć ty albo inny łowca spróbujecie to zrobić. Rozumiem.- wzruszyła ramionami. Wiedziała czym są zasady tak jak i czym są rozkazy kapitana czy generała.
-Jednak mówimy tu o twojej konkretnej niechęci, nie o byciu pieskiem. Powiedz, chciałbyś złamać mi kark gdybym nie była Sharp?- zapytała poważnie i nie zamierzała cofać się do tyłu.
Ciężko było nie zwrócić uwagi na wielką łapę więc na nią spojrzała jednak nic poza tym. Czy się bała? W tej chwili nie, ucisk się wzmocnił a ona patrzyła mu w oczy równie mocno pałające czerwienią jak jej. Czy było to wyzwanie? Być może.
-Zdziwiłbyś się ile potrafi takie drzewo.- uśmiechnęła się pod nosem, nie poruszyła się co gorsza... nie dało się powiedzieć czy jej serce waliło czy nie, bo przecież stało.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Pią Paź 21, 2016 10:40 pm

-Na prawdę chcesz mi wmówić oczywistość? Ani razu nie stwierdziłem, że jest w was samo zło. Twoi przodkowie zrodzili się ze zła, ale cień jest wszędzie gdzie jest i światłość...
On jak nie zamierzał jednak dać jej ostatniego słowa w tej sprawie i postarał się krótko naprostować to, co kobieta zrozumiała opacznie. Zadanie ciężkie oraz nieprzyjemne- to tak jakby tłumaczyć niekumatym jakiś dobry żart. Zresztą obrażał coś, czym praktycznie sam się stał. Czy siebie też potępiał? A skądże. Mimo wszystko gdyby miał wybór po raz kolejny stać się takim, albo dożyć starości i zginąć w przeszłości... wybrałby oczywiście życie w ciągłej walce.
-Nadal nie pojmujesz? Nie lubię tego robić, ale poddaję się...
Cóż więcej miałby powiedzieć? Nie rozumiała jego specyficznego podejścia do wampirów, a więc będzie musiał przejść na 'chłopski' rozum i wysławiać się chyba bardziej prostolinijnie.
-Przestrzegaj zasad społeczeństwa, a nie będziesz musiała cierpieć. To bardzo prosty schemat. Pij sobie krew jak chcesz, ale wymazuj pamięć ofiarom. Nie okradaj ich... i tak dalej...
Aż mu się nie chciało wierzyć. Czuł się tak jakby po raz kolejny uczył Trevora, który chciał po raz pierwszy wyjść samodzielnie pomiędzy ludzi. Ah, wspaniałe czasy... O tym również kobieta nie wie- On wychował WAMPIRA. Czy to nie wystarczający dowód na to jakim hipokrytą jest?
-Nie złamałbym Ci karku. Raczej zaatakowałbym dla Twojej czystej krwi. - Odparł tak nawet bez chwili zastanowienia. Teraz to ona zaczęła sprowadzać samą siebie na tematy związane z Yuki.
-Gdybym miał Ci złamać kark to nawet moja sympatia do Twojej rodziny by Ci nie pomogła- Kolejna wypowiedź nadeszła dopiero kiedy już położył na jej ramieniu swoją łapę.
-Być może... Ja jednak potrafię nieco więcej.
Chwilę później puścił jej ramię z lekkim odepchnięciem w tył. Czemu? Może po prostu nie podobała mu się odległość na jaką podeszła? Jego uczucia tu nie grały roli, po prostu wiedział jakie wzbudza u innych odczucia. Chwila ciszy nastała...
-A więc? Chcesz zobaczyć Yuki czy będziesz się szlajać, aż jakimś cudem na siebie traficie?
Widocznie miał już dość gadania tak na prawdę o niczym i zamierzał nabrać pewności co do jego własnych podejrzeń. Tyle że przeważnie robił to właśnie w taki sposób- stwierdzając, jakby czytał w jej myślach, albo wiedział o tym od dawna.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 6 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach