Pewnej zimnej nocy.

Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Pią Lis 04, 2016 7:41 pm

Zabawne było to, iż była taka pewna siebie. Właśnie tak przegrywali najwięksi generałowie. Bo po prostu uznawali, że inaczej się nie da.
-Cudnie wyglądasz jak się złościsz, wiesz?-Zaśmiał się krótko, po czym uniósł broń do kolejnego strzału.
Plan był genialny, ale standardowo- brak w tym chociaż odrobiny porządnego wykonania. Zraniła się w czasie jego bezdechu, poza tym była to jedynie kropla w morzu krwi, którą mógłby wyczuć. Nie było tu wiatru... Zapach trochę potrzebowałby, aby się roznieść...
Nic więc dziwnego, że Garruch ustrzelił po raz kolejny 9/10. Nie był on mistrzem strzelania, nie oszukujmy się. To nie jego brożka, a już na pewno nie na większą odległość jak 500 metrów.
Całe szczęście nie musiał zwracać uwagi na wiatry boczne i inne bzdety. Strzelanie dla sportu to zupełnie inna sprawa, niż strzelanie w plenerze.
-Nigdy nie mówiłem, że takowego mi brakuje.-Odparł dopiero po samym strzale, a następnie skrzywił się nieco i od razu spojrzał na zaciśniętą dłoń. Od razu poczuł jej zapach kiedy tylko zaczął znów oddychać, ale na początku wydawało mu się, iż to tylko złudzenie.
-Może mi zechcesz wmówić, że to pomoże Ci ustrzelić wreszcie tą druga dziesiątkę? A może to z nerwów, że przegrywasz zakład?-Role się odwróciły jak widać. Teraz to Garruch ją prowokował.
Oddał jej spokojnie broń, a następnie oczywiście obserwował. Nic się nie zmieniło. Ponownie użyje artefaktu, krzywiąc strzał ponownie w lewo, czyli tak samo jak za pierwszym razem, kiedy użył mocy. Fakt, faktem... Rozpraszała go, ale nie na tyle, aby nie potrafił jeszcze użyć artefaktu... Z jaką siłą? Podobną do ostatniej, aby nie przesadzić za bardzo...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Pią Lis 04, 2016 10:57 pm

Uniosła lekko jasną brew ku górze zastanawiając się czy dobrze usłyszała. Czyżby Garruch zaczął się dobrze bawić w jej towarzystwie bo się denerwowała? Miała ochotę dać mu w twarz ale odetchnęła tylko spokojnie i założyła ręce na pierś patrząc gdzieś w ciemny kąt sali, byle nie na jego twarz. Chciałby wysyczeć, że ten oszukuje ale pewnie oczekiwałby dowodu, a niestety takowego nie miała. Puste słowa jeszcze bardziej by go rozbawiły.
-Nie dziękuje.- rzuciła pod nosem nadal patrząc w kąt ale kiedy tylko uniósł broń do policzka od razu przyjrzała mu się uważnie. Czy on przypadkiem nie robił czegoś w trakcie odbierania od niej broni? Szczerze mówiąc... nie wiedziała nic podejrzanego co jeszcze bardziej ją zdołowało. 9? Miała ochotę jęknąć zaciskając dłoń jeszcze mocniej, czuła jak krew gromadzi się pod palcami. To niemożliwe! Zaraz czy ją zaczęły drażnić 9? Było aż tak źle...?
-Nie potrzebuję szczęścia do strzelania.- warknęła pod nosem i znów gwałtowniej złapała spokojnie podaną broń.
Nie rozproszyła go dość dobrze... a miało podziałać. Nie powinna tak paskudnie oszukiwać bo przecież, umiała strzelać ale co mogła poradzić. Szło jej coraz gorzej a to dobrze nie wróżyło na końcowy wynik. Opuściła broń niżej, lufą do ziemi dzięki czemu posoka mogła dotrzeć do miejsca obok celownika więc... bardzo blisko nosa. Spojrzała mu w oczy by za bardzo nie skupiał się na tym co też wyprawia Noriko.
-Ja zdenerwowana? Proszę cię...- wymusiła uśmiech i uniosła karabin. Przyłożyła ją do policzka, stanęła w pozycji do strzelania. Och tak teraz było lepiej czuć więc zanim przestanie oddychać powinien się nieco rozproszyć. Skupiła się na tarczy, teraz jak nigdy chciała trafić w dziesiątkę jednak i tym razem gówno z tego wyszło. Warknęła pod nosem widząc 8/10. Garruch oszukiwał! Wyciągnęła do niego rękę z karabinem nie patrząc mu w twarz.
-Życzę więc szczęścia.- zatrzeszczało jakby ktoś wszedł na lód pokryty śniegiem zimą. Błagam niech to zadziała... Pomyślała czując do siebie coraz więcej żałości.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Sob Lis 05, 2016 6:29 am

Garruch doskonale się bawił, kiedy widział wampirzycę w stanie tłumionej złości tylko dlatego, że coś co zawsze robiła, nagle przestało jej wychodzić idealnie. Zapach krwi się rozprzestrzenił, fakt. Kobieta igrała z ogniem w tej chwili. Wielkolud często reagował agresją na zapach krwi wampirzej. Krew Sharp czy też nie- bez różnicy. Doskonale wiedział, że zrobiła to specjalnie. Dobrze jednak to wykombinowała.
-Zaiste...
Rzekł, kiedy przyjął broń. Śmierdziała krwią strasznie. Garruch nawet przyjrzał się przez chwili plamie i strudze, która doleciała praktycznie pod sam celownik. Uśmiechnął się lekko patrząc na kobietę. Nie zamierzał jej wycierać i cudować teraz. Tak jak na początku... Nic nie było mowy o oszukiwaniu i chociażby robiła to jak najbardziej jawnie. Jak wykonał strzał? Żeby nie pobudzać się już za mocno, po prostu wstrzymał oddech, a następnie szybko uniósł broń i na odlew strzelił. 5/10.
-No, no...-Zaśmiał się sam z siebie, po czym opuścił broń i zarazem zaczynając oddychać-Niezależnie od tego jak trafisz, wygrana jest moja...-Czy świadomość o bezsilności jej nie wkurzy? Garruch nawet nie zamierzał jej przeszkadzać w tym strzale telekinezą. Oddał jej broń... Znaczy, kiedy ona ją złapała, nie puścił kolby i pociągnął ją do siebie. Czerwień jego oczu zalśniła, ale chwilę napięcia rozładował krótkim życzeniem-Powodzenia...
Chwilę później puścił broń i się nieco odsunął. Co to miało być? Właśnie skutki zapachu jej krwi... Nic dziwnego, ze łowca odszedł na stosunkowo większą odległość od stanowiska z którego strzelali.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Sob Lis 05, 2016 2:20 pm

Przyglądała mu się uważnie, bierze broń... chyba już ją wyczuł i? Uśmiechnął się? Tylko tyle? Zmrużyła oczy mając nadzieję na nieco bardziej efektywny finał, może odrzucenie broni czy anulowanie zawodów? Dobra... może życzenia nieco nad wyraz ale nie obraziłaby się na taki obrót spraw. A ten się po prostu uśmiechnął... Zdawała sobie sprawę że ta ostatnia akcja nie wiele jej da, ale przecież mógł rzucić bronią, prawda? 5. Jednak strzelił.
To nie o uwierzenia, przegrać z kimś kto strzela pomiędzy 5, a 10? Zacisnęła zęby i by zakończyć tą farsę odda strzał, niech mu będzie.
Parzyła w jego oczy jakby na prawdę chciała go zdzielić. Ta... pycha. Udław się nią. Chciałaby powiedzieć i wyciągnęła dłoń by szarpnąć karabinem jednak ku jej zdziwieniu pojawiła się druga siła która zamiast odepchnąć ją, przyciągnęła. Otworzyła na moment nieco szerzej oczy, będąc nadspodziewanie blisko łowcy, zaskoczenie trwało na szczęście krótko. Zmrużyła ślepia i uśmiechnęła się lekko słysząc jego słowa.
Krew zadziałała, nie tak jak to sobie wyobrażała ale niech będzie. Następny strzał można było opisać jako mrugnięcie okiem, pozycji, broń przy policzku i strzał w... 10? To jakiś żart? Odwróciła się w jego kierunku jak rażona piorunem. Ależ musiała dławić się słowem "Oszust". Skumulowana wściekłość trafiła do ręki, a z ręki... ku karabinowi. I chodź lubiła broń palną, dbała o nią i tym podobne to tego było za wiele. Żeby przegrać kiedy wygraną miało się mieć w kieszeni?! Kolba pękła pod jej dłonią, metal lufy uderzył o ziemię, a ona odetchnęła masując sobie skroń. Spokojnie. Drugą ręką wyciągnęła chusteczkę i owinęła wokół dłoni, za chwilę po skaleczeniu nie będzie śladu.
~Czy coś się stało?!~ głos dobiegał z korytarza zza drzwi.
-Nie, już wychodzimy!- odkrzyknęła po czym dłonią którą masowała skroń zrobiła dość zabawny choć całkowicie szczery ruch "I'm watching you" w kierunku Garrucha.
-Ze szczęściarzami trudno wygrać.- warknęła pod nosem i otwierając drzwi niemal nie wywaliła ich z zawiasów.
-Dopisz to wszystko do mojej karty.- dodała nie patrząc na rudego który stał lekko zszokowany. Co niby miał jeszcze dodać?
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Nie Lis 06, 2016 6:49 am

Kolba to jeszcze pół biedy. Gorzej jeśli ktoś stwierdzi, że rozwalona broń ma skrzywioną lufę przez jej wybryk. A mimo wszystko zabawnie było patrzeć jak ta niszczy sprzęt, który z pewnością jeszcze niedawno był w jej rękach. Jeszcze bardziej zabawny był ruch kobiety, który miał coś z pewnością znaczyć... Jednak dla niego skończyło się to po prostu na zabawnej sytuacji w której ona, ponad 30 cm mniejsza wampirzyca coś mu sugerowała. Gabriel pozostał niewzruszony aż to tego momentu. Nie chciał, ale mimowolnie się uśmiechnął z tego wszystkiego.
Miał coś powiedzieć rudemu? Nie zamierzał. Po prostu wsadził ręce w kieszenie i się uśmiechał. Zamierzał natomiast coś powiedzieć do Noriko, którą najwidoczniej rozwścieczyła przegrana.
-Jako nagrodę pocieszenia może zechcesz pójść do karczmy... Znaczy baru?-Oczywiście kierował słowa do kobiety, która dała już upust swojej złości. Oboje wiedzieli, że Garruch wygrał zakład i jeśli kobieta była słowna to w przyszłości wykona dla niego przysługę. Być może też tego nie zrobi, to wszystko zapewne zależy od tego o co poprosi, prawda?
Tym czasem wielki facet o porostu zrobił jeden krok w stronę wyjścia, a potem już na dobre ruszył, omijając zniszczoną broń, która leżała na podłodze. Noriko pójdzie za nim, albo po prostu tu zostanie i będzie tłumaczyć rudemu do czego doszło. Ważne, że Gabriel znał już drogę do wyjścia i powoli tam zmierzał. Noriko zapewne jeszcze będzie szła po swój plecak... Ale przecież wie doskonale gdzie zaparkował Garruch.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Nie Lis 06, 2016 6:20 pm

~Tę broń... też?~ zapytał spokojnym głosem widząc że dziewczyn chyba ewidentnie nie jest w dobrym nastroju. Czy karabin miał pękniętą kolbę? Podszedł do niego powoli i kucnął. Jak to mogło się stać? Zerknął na wielkiego faceta kątem oka ale nic nie powiedział.
-Tak broń też i nie zadawaj pytaj ok. Zawsze spłacam wszystko, racja?- rzuciła chłodno nadal nie patrząc na rudzielca, to Garruch i ten jego uśmiech pożerał całą jej uwagę. Bezczelny typ i jeszcze tak świetnie się bawi! Zmrużyła powieki i przewróciła oczyma podchodząc do ściany pod którą leżał plecak.
-Ok, niech będzie bar.- bąknęła podczas gdy chłopak zbierał z niedowierzaniem karabin z ziemi.
~To będzie...~ ale urwał gdy w końcu obdarzyła go spojrzeniem. Jeszcze jedno słowo. Uśmiechnął się i skinął głową.
~Rozumiem.~ wlepił wzrok w ziemię skupiony na zbieraniu broni. Garruch tym czasem już wyszedł dzięki czemu Noriko mogła przejechać dłonią po twarzy i odetchnąć ciężko. Jak to się stało, że w to wszystko się wpakowała.
Zarzuciła plecak na ramię i klepnęła rudego w plecy.
-Nic się nie stało.- zawahała się przez moment i sięgnęła do plecaka. Wyciągnęła nieco pieniędzy.
-Trzymaj, a ja wezmę broń ok? Potem powiem że uległa wypadkowi i oboje nie będziemy mieć nieprzyjemności, inaczej szef nie da ci spokoju prawda? A ja już wielokrotnie wypożyczałam stąd broń na swoją strzelnicę, prawda?- chłopak zmarszczył brwi i zamyślił się mocno ale kasa która fruwała mu przed nosem... To jak 4 jego dniówki, nie tak źle. Sięgnął po pieniądze które Noriko uniosła wyżej.
-Stoi?- kiwnął głową biorąc kasę, ona z kolei uklęknęła przed połamanym karabinem i zapakowała go do plecaka.
-Tylko ani słowa, rozumiemy się?- pokiwał głową wgapiając się teraz w jej biust który było całkiem nieźle z góry. Westchnęła kręcąc głową i wstała by powoli ruszyć do wyjścia.
-Oddam nowy.- dodała na odchodne i zniknęła. To by było na tyle. Oparła się na moment o ścianę i przymknęła oczy, o ileż łatwiej byłoby mu wyczyścić pamięć. Zacisnęła zęby słysząc bicie serca chłopaka zza drzwi który chyba zaczął zbierać łuski. Pokręciła głową i ruszyła zdecydowanym krokiem do wyjścia, a potem ku samochodowi. Plecak z grzechotem spoczął z tyłu tak jak i kabura z jej pistoletem i czarna kurtka.
-No to do baru.- westchnęła patrząc w okno. Musiała wypłukać z siebie gorycz porażki, palił jakby ktoś ją przysmażał.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Nie Lis 06, 2016 10:30 pm

Oczywiście wielkolud już to tego czasu był gotów do jazdy. Kiedy tylko zamknęła za sobą drzwi, silnik zawył i chwilę później już standardowo mruczał. Radio automatycznie się włączyło i akurat leciała piosenka niezbyt znanego w Azji zespołu "Three Days Grace". Garruch najwidoczniej go znał, ponieważ zaraz po zapaleniu świateł i ruszeniu, zaczął cicho nucić niektóre zdania z piosenki. Kiwał czasami nawet lekko głową w jej rytm.
-I will not die, i will survive...~
Czy na prawdę musiał jej coś mówić? Oboje doskonale zdawali sobie sprawę z tego jak bardzo nie spodobała się jej przegrana i to do tego nieodkrytym oszustwem. Oczywiście Garruch nie miał sobie nic do zarzucenia. W końcu od zawsze wykorzystywał pewne nieczyste zagrania, aby przewyższyć nawet najbardziej pewnych siebie.
A więc gdzie pojechali? Prosto pod bar? Nie. Garruch wyjechał z dzielnicy portowej i oczywiście pojechał na obrzeża dzielnicy rozrywki i tam nieoczekiwanie się zatrzymał na parkingu niedaleko... Kościoła. No i z pewnością nie był to jakiś żart, ponieważ zaciągnął ręczny i wyłączył silnik.
-Chyba nie myślałaś, że zamierzam potem zostawiać auto pod barem, co? Albo tym bardziej wracać po alkoholu... Możesz zostawić rzeczy, później po nie wrócimy.
Rozpiął pas i wysiadł z auta. Mięli do przejścia jakieś sto metrów do dzielnicy rozrywki, a następnie jeszcze jakieś sto do baru. Co to jest dla nic?
Kiedy kobieta wysiadła i już obeszła auto, on je zamknął, schował klucze i powoli ruszył, trzymając ręce w kieszeniach płaszcza. Nie wiedział czemu, ale teraz zaczął się zastanawiać nad tym, że dziś będzie musiał jeszcze się umyć. Może to przez to, iż jeszcze jakiś czas temu wisiała nad nim 'kolacja' z wampirzycą?
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Wto Lis 08, 2016 1:37 pm

Siedziała cicho wpatrzona w krajobraz za oknem, w końcu nadal było zła i podejrzewała, że Garruch po prostu ją oszukał. Z braku dowodów musiała to jednak zatrzymać dla siebie, przełknąć jakoś wielką kulę zwaną dumą i iść dalej, co nie było łatwe. Niespecjalnie interesowała ją w tej chwili piosenka chociaż słysząc pomrukiwania, a w końcu i ciche słowa od łowcy uniosła lekko brew. Śpiewał? Spojrzała na niego kątem oka, on nie tylko "śpiewał" ale i podrygiwał w rytm muzyki, no proszę to ci dopiero zjawisko. Wszystko było stonowane ale jednak! Pokręciła głową uśmiechając się pod nosem i znów spojrzała w boczną szybę. Zabawne.
Zdziwiła się widząc kościół zamiast baru, czyżby coś jej umknęło? Zamiast pić miał na myśli modlić się? Nie musiała długo czekać na wyjaśnienia.
-Dobrze panie władzo.- rzuciła z lekkim rozbawieniem i sięgnęła do tyłu. Nie planowała nikogo zabijać ale przezorny zawsze ubezpieczony, prawda? Wyciągnęła kurtkę i kaburę z glockiem po czym wysiadła bez słowa i położyła kurtkę na dachu auta. Założyła kaburę zapiętą na pasek niczym plecak, bez zapinania całości od przodu, potem na to kurta i była gotowa do drogi.
-Jak często wychodzisz z wampirami do baru?- zapytała nagle chcąc nieco rozluźnić atmosferę, czy raczej zapomnieć o upokorzeniu jakie jej zgotował.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Wto Lis 08, 2016 9:11 pm

Przynajmniej odrobinę duszy ukazywał przy muzyce... Nie można być zawsze niewzruszonym. Tak się po prostu nie da. Tym bardziej, że kilka słów lubianej piosenki jeszcze niczego wielkiego nie dowodziła- przynajmniej w jego mniemaniu. Może ktoś taki jak Testament nie posiadał niczego poza chęcią jedzenia i ewentualnie rozmnażania się.
Garruch był kompletnie inny, chociaż miał też kilka wspólnych cech z Testamentem... ale to nieważne teraz.
Wysiedli. Garruch oczywiście obserwował jak dziewczyna zakłada na siebie pasy od kabury, a następnie kurtkę. Mimo wszystko pod spodem miała kombinezon, który dla niego był czymś dziwnym. O świecie mody wiedział tyle co kot napłakał. Sam w końcu bez przerwy manewrował pomiędzy trzema strojami z czego dwa płaszcze były szkarłatne, a jeden czarny. Przynajmniej spodni miał około 5 sztuk, chociaż wszystko wskazywało na to, że będzie musiał wywalić niemałą kasę, aby wyrobić nowe. Nie wszędzie w końcu kupi się tak szyte spodnie. Na szczęście krawcy od wyszywania strojów dla księży byli na tyle kompetentni, aby zdobyć potrzebny materiał. Poza tym oczywiście mięli również niemałe doświadczenie w szyciu dziwnych strojów.
-Władzą jest policja, albo jeśli wolisz to nawet burmistrz miasta...
Skomentował krótko zarazem kończąc ten temat definitywnie. On z pewnością nie miał się za jakiegokolwiek przedstawiciela służb porządkowych, a co dopiero za władzę...
-Nieczęsto w ogóle chodzę do baru. Kościoły mają znacznie bardziej odpowiadające mi wino.
Cóż za szczerość. Chyba musiał polubić wampirzycę skoro był dla niej taki bezpośredni.

Droga do baru nie była zbyt długa, ale najważniejsze było to, że była spokojna. Był środek nocy, więc niewiele obywateli się szwendało po ulicach. Było ich znacznie więcej pod samym barem "Pijaczkek", a w środku również nie brakowało ludu. Na szczęście przy niektórych stolikach nie było nikogo. Przy barze również nie było zbyt tłoczno.
Za barem stał jakiś wampir, który ze znudzeniem słuchał opowieści jednego z klientów, ale kiedy tylko zauważył Garrucha, jego oczy się nieco mocniej otworzyły i przeprosił nudzącego klienta, iż musi się zająć innymi.
Chwilę później nieco zły barman po prostu zapytał wielkoluda, który od razu udał się do lady.
-Witam... Co podać?
Wszystko wskazywało na to, iż barman zna inkwizytora i z pewnością nie mają zbyt dobrych relacji. To znaczy wielkolud oczywiście nie wyglądał jakby się tym przejmował. Wyglądało na to, iż Garruch po prostu traktował go z góry. Typowy Garruch...
-Daj wytrawne wino. Butelkę
-Dać szklankę czy się obejdzie?- O co chodziło? Chyba można się domyśleć...
-Daj dwie lampki, albo szklanki. Wszystko mi jedno...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Sro Lis 09, 2016 1:44 pm

Czuła jego wzrok na sobie gdy zakładała broń, mogła to olać ale... nie chciała, zastanawiała się co też Garruchowi chodziło po głowie. Spojrzała na niego kątem oka i uśmiechnęła się pod nosem. Co z tego, że nie odczuwała zimna jak człowiek lepiej było jednak włożyć na ten lniany kombinezon jakąś skórzaną kurtkę. Dobrze jednak że łowca nie skomentował jej ubioru na głos, na pewno obdarzyła by go... wybuchem śmiechu. Łowca modowych wpadek?
Mimo iż nie usłyszała myśli Garrucha i tak dał jej powód do śmiechu, nie jakiegoś szyderczego ale po prostu, rozbawiło ją to co usłyszała. Wielokrotnie słyszała żarty na temat księży i ich uwielbienia w stosunku do mszalnego wina.
-To chociaż wiem co mogłabym ci kupić na urodziny.- rzuciła gdy już przestała chichotać. Wyciągnęła włosy zza kołnierza i ruszyła w kierunku w którym zdecydował się pójść łowca. Złość jak było słychać i widać powoli ustępowała i chyba dobrze, prawda? Wsunęła dłonie do kieszeni kurtki rozglądając się z rzadka po ulicy.
Już w samym barze nie przeżyła jakiegoś mega szoku, ot wielu ludzi i nieludzi też kilku wyczuła. Ciekawe czy ci nieliczni poczuli obecność Garrucha. Chociaż z drugiej strony czy trzeba było go jakoś specjalnie wyczuwać? Wystarczyło spojrzeć, dwumetrowa postać w płaszczu ze wzrokiem który widział zdecydowanie za dużo, pewnie stali goście dobrze go znali. O! I proszę, wykrakała, sam barman podszedł do nich i obrzucił łowcę wzrokiem pełnym miłości. Uśmiechnęła się lekko rozbawiona sytuacją i oparła głowę na dłoni patrząc na scenkę. Czy powinna się odezwać?
-Tylko czyste jeśli łaska.- dodała spokojnie patrząc na twarz barmana. Nie wiedziała jak bardzo nie cierpi on łowcy ale nie chciałaby dostać zaplutej szklanki.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Sro Lis 09, 2016 8:53 pm

-Hah, a wiesz w ogóle jak smakuje dobre wino? Śmiem wątpić.
Zamierzał ją tym obrazić? Skądże znowu. Po prostu podejrzewał, że skoro lubiła dzicz to dla niej rozwodnione piwo było nawet czymś dobrym. Poza tym wino winu nierówne. Na prawdę porządne wino smakowało dla zwykłego zjadacza chleba bardzo cierpko i stąd też z góry zakładano, iż stare wina są przereklamowane. I wtedy Garruch zdał sobie sprawę z tego, że on nawet nie pamięta daty swoich urodzin. Zamierzał się nawet tą wiedzą podzielić.
-Nawet nie pamiętam kiedy obchodzić powinienem urodziny... Każdego skleroza dopada prędzej czy później.
Jak można zapomnieć kiedy się ktoś rodzi? Ano można. Jeśli co dwadzieścia lat zmieniasz dowód, aby nie wzbudzać podejrzeń i do tego też często tuszujesz swoje pochodzenie... albo siedzisz w zapchlonej dziurze przez kilka miesięcy i ciągle martwisz się o życie, a nie o pierdoły...
-Z autopsji wiem, że wiek nie robi żadnej różnicy. Idiota zawsze pozostanie idiotą. Niezależnie od jego wieku.
Potem urwał temat i weszli do baru.
Barman oczywiście podał czyste szklanki, ponieważ Garruch zawsze mógłby wpłynąć na jego przyszłość w barze gdyby chciał. Oboje o tym wiedzieli, dlatego barman nawet gdyby chciał to nic nie zrobi. Nie tyle martwił się straceniem pracy co wkurzeniem się wielkoluda i klasycznym obiciu mu pyska. Nie wiedział jednak, że na obiciu pyska by się nie skończyło.
-To i tak szczyny w porównaniu z tym co można znaleźć w składzikach księży. Niektóre potrafią tam przeleżeć sto lat i być nietknięte. Te siuśki mają co najwyżej rok, albo dwa. No ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Garruch pogrzebał w kieszeniach wewnętrznych płaszcza i wyciągnął zwinięte w rulon banknoty. Dwa papierki rzucił na blat jako opłatę za wino- w tym był mimo wszystko napiwek, ale nie za miłą obsługę tylko, a tylko dlatego, że Garruch nie znosił nosić przy sobie klepaków. Facet złapał za szklanki i butelkę, a następnie udał się do stołu możliwie jak najdalej od wejścia, w rogu całej sali.
Kopnięciem odsunął krzesło, które zaszurało i prawie się wywaliło, jednak jakimś cudem zostało w pionie. Uderzenie serca później Garruch już siedział i otwierał butelkę.
-Opowiedz mi jeszcze coś o sobie...-Zagaił, kiedy skupił się na nalewaniu wina do szklanek, które raczej nie były najlepszym naczyniem na wino. No ale lepiej tak, niż w ogóle, prawda?
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Czw Lis 10, 2016 1:29 am

-Zaczekaj niech pomyślę... to nie wystarczy nasikać ci do butelki?- rzuciła złośliwie szczerząc zęby w uśmiechu po czym pokręciła głową i założyła ręce na pierś. Też mi żart... pamiętała jedną zasadę którą kierował się jej ojciec - im starsze tym lepsze. Sama pijała jedynie piwo i wódkę, zwłaszcza taką pędzoną przez tubylców w dżungli. Była o wiele mocniejsza od tej którą można było dostać w sklepie i pewnie nieco bardziej zanieczyszczona ale nie obchodziło ją to.
-Wydaje mi się, że nawet gdybyś jakimś cudem pamiętał to pewnie i tak spędziłbyś ten dzień szukając jakichś przestępców czy siedząc w kościele.- westchnęła spokojnie. Jak na razie właśnie takim typem widziała Garrucha - praca, praca, spacer, kościół, praca. Ach no i oszust bo to było pewne, tylko jak zwykle nie mogła powiedzieć tego na głos. Nie starała się być teraz nie miła, po prostu stwierdziła głośno fakt poparty obserwacją. To co jednak usłyszała na koniec sprawiło, że się zaśmiała. Nie jakoś otwarcie i na cały głos, przyłożyła dłoń do ust i po prostu zachichotała całkowicie zgadzając się z Garruchem. Czy uważała go za starego idiotę? No może troszkę... stąd śmiech!
-Zawsze mogłeś wziąć wódkę. Ta prawie zawsze jest taka sama.- wzruszyła ramionami na jego komentarz. Dla niej każde wino było gówno warte ale słysząc słowa łowca uznała, że nie będzie mówić tego na głos. Widać, że on był chyba jednym z tych co lubili i cenili dobre trunki. Jak jej ojciec... chyba. Nie pamiętała już za dobrze.
Poszła posłusznie za nim, wyprostowana i nie oglądając się na boki, wpatrywała się w jego plecy i jego chód. To jak przemieszcza się między ludźmi i w końcu dość brutalnie siada na miejscu. W sumie... ciekawe czemu zaproponował jej wyjście. Nie wierzyła, że to jakaś nagroda pocieszenia. Wygrał u niej przysługę i koniec pieśni... był wolny, a tu sam skazał się na picie z nią. Ciekawe. Złapała za oparcie, okręciła krzesłem i usiadła okrakiem tak że przed piersią miała owo oparcie. Oparła ręce na krześle po czym położyła na nich brodę i patrzyła jak Garruch rozlewa wino do szklanek. I dobrze swoją drogą że szklanek, nie chciała w tej chwili nic wykwintnego, a kieliszki się do tego zaliczały.
-Coś o mnie?- uniosła brew i ziewnęła nagle lekko w ramię. Znów chciał usłyszeć jakieś cenne informacje?
-Lubię psy i broń, szanuję wojsko, lubię gwieździste noce, zapach kokosa oraz prochu, czasem popijam sobie z ludzi zgodnie z prawem... same nudy.- wyliczyła kilka rzeczy na palcach, a kiedy jej szklanka została napełniona sięgnęła po nią.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Czw Lis 10, 2016 6:06 am

Pewnych rzeczy na prawdę nie wypadałoby jej powiedzieć do niego. Może i był idiotą, albo zwykłym oszustem, jednak gdyby o tym usłyszał to zanim wyciągnęłaby broń z kabury, już by wyleciała przez okno tego baru. Jak to mówią- nie spoglądaj na otchłań, ponieważ otchłań może spojrzeć na Ciebie. Garruch już nie wypowiedział się w ogóle dopóki nie weszli do baru. Dopiero kiedy skomentowała jego wybór, on lekko się uśmiechnął.
-Spokojnie. Wódka będzie później.
A co? Na prawdę myślała, że wampir i taki wielkolud na prawdę odczują moc jednego wina? Garruch już kilka razy sprawdził, że mógłby wypijać trzy butelki takiego wina i bardziej odczuć ochotę na szczanie, a nie na kręciołek w głowie.
-Ja też wolę psy. Niestety nie miałem większego wyboru przy łapaniu skalistego kota...- Chwilę się wpatrywał w swoją szklankę, przypominając sobie to jak się mocował z kotem, chociaż po prostu najchętniej by mu łeb ukręcił. Na dzień dzisiejszy jednak lubił swojego zwierzaka, pomimo pewnych problemów w dokarmianiem jej. Złapał za swoją szklankę i haustem wypił połowę jej zawartości, od razu dolewając sobie znów ją do pełna.
-Zamierzasz zostać w mieście na dłużej? Chyba bez powodu nie przyjechałaś tutaj, prawda? Co Cie wyrwało z dziczy?
Garruch jak zwykle nie odpuszczał sobie przez co można się przy nim czuć jak na przesłuchaniu... Jednak on ani razu nie powiedział, że nie odpowie na pytania skierowane w jego stronę, prawda?
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Pią Lis 11, 2016 2:08 am

Słysząc to odwzajemniła uśmiech i puściła mu oko.
-Może jednak się dogadamy.- zażartowała, a gdy dorwała już szklankę wypiła wszystko na raz i odstawiła naczynie z powrotem na stół. Odetchnęła i otarła usta powoli wierzchem dłoni, jak sądziła... wino było paskudne. Jakby ktoś rozgniatał owoce tyłkiem, a potem zostawił na wierzchu zamiast w beczce. Z resztą czy nie większość win tak smakowała. Oblizała wargę i zaczęła szukać czegoś po kieszeniach kurtki.
-Więc zostaliście na siebie skazani? Czasem tak bywa, choć faktycznie szkoda że to nie wilk.- rzuciła zamyślona na chwilę zaprzestając poszukiwań tajemniczego przedmiotu. Zawsze chciała mieć jakieś zwierzę... ale te nawet gdy sama była wilkiem jakoś wyczuwały odór śmierci. Westchnęła ale potrząsnęła głową by wybudzić się z melancholii w którą zaczynała wpadać i w tym samym momencie wydobyła z kieszeni - lizaka. Zwykłego, kulistego, truskawkowego lizaka. Rozpieczętowała go i wsunęła do ust po czym oparła łokieć o blat stolika. Possała chwilę patrząc na Garrucha, słuchając jego pytań. Faktycznie, uczucie nieco jakby siedziała na komisariacie. Wyjęła lizak i wskazała nim na mężczyznę
-Trzy pytania w jednej wypowiedzi, no może jedno retoryczne...- pokręciła głową uśmiechając się
-Tak trochę tu zabawię, może z 20 lat albo 50 lub tydzień, zależy od okoliczności. A ty Garruchu? Czy coś trzyma cię w tym mieście oprócz pracy?- machnęła lizakiem po czym wsunęła go znów do ust cmokając.
-W dziczy ciężko o papier toaletowy, ale to tak między nami.- zaśmiała się mając nadzieję, że taką odpowiedzią umknie przed dalszymi pytaniami o Wietnam. Wolała nie rozdrapywać wspomnień i... pewnych spraw które powinny zostać właśnie tam. To spowodowało jednak, że Noriko przypomniała sobie o tym o czym mówił łowca na strzelnicy. Zmarszczyła brwi patrząc się w stół i wyjęła powoli lizaka.
-To co mówiłeś o Yuki, to prawda? Wiesz kto jej to zrobił?- zapytała poważnie patrząc mu tym razem w oczy.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Pią Lis 11, 2016 7:03 pm

Skoro tak nie lubiła wina to co ją pchało do tak szybkiego picia? Gorycz porażki? Widocznie musiała ona być większa niż gorycz samego wina. Niemniej nie poruszał więcej tematu wódki. Po prostu poszedł za przykładem i kolejną szklankę wypił jednym haustem. Od razu napełnił obie- w końcu tak na prawdę nie miał zielonego pojęcia, że kobieta nie lubi wina. Poza tym ... jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
-Potrzebowałem przydatne zwierzę, a Tośka podchodziła zbyt blisko miasta. Prędzej czy później skończyłaby jako dywanik... Zniewoliłem ją w pewnym sensie, ale nie trzymam jej na uwięzi. Skoro wraca to chyba nie jest jej ze mną tak źle.
Widział, że dziewczyna się nad czymś zamyśliła, ale nie zamierzał tego faktu ani komentować, ani też wykorzystać do czegokolwiek.
Garruch po prostu taki był- lubił zadawać pytania i często nie dawać nic w zamian. Ale w końcu też przecież skończą się pytania i pozostanie cisza. Kiedyś zaspokoi swoją ciekawość.
-To mało? zawsze mogę więcej pytań zadać.
Nie wydawał się być rozbawiony własną odpowiedzią, ale co się dziwić. Był typowym gburem. Za dużo widział w swoim nieludzkim życiu.
Na uwagę o papierze toaletowym jego usta lekko drgnęły w górę, ale ciężko nazwać to rozbawieniem.
-W buszu jak chodzisz bez gaci to Ci niepotrzebny papier. Poza tym liście to i tak dobra alternatywa. Pomyśl, że kiedyś używano szmat i to kilkukrotnie przez różnych ludzi. Po prostu szukałeś sobie miejsca na szmacie, gdzie jeszcze brudu nie było.
Mina mu skwaśniała na samo wspomnienie, a potem się uśmiechnął krótko, ponieważ znów przyłożył szklankę i wypił całą zawartość. Kiedy znów rozlał po połowie szklanki, okazało się, iż butelka była pusta.
-Oprawcami były wampiry niskiej krwi. Pojawili się w lesie przez który Yuki wracała do domu w nocy. Fakt faktem jest wampirem szlachetnej krwi, jednak bez żadnej broni nie była w stanie zmusić dziesięciu napastników do ucieczki. I zanim zapytasz... Pojawili się tam przede wszystkim dlatego, iż my-łowcy- wykurzamy ich ze slumsów kiedy tylko mamy na to czas. Poszedłem ze slumsów za uciekinierami i natknąłem się na Twoją siostrę, nieco spóźniony. Zaniosłem ją jednak do posiadłości jej ojca i tam już się nią zajęli. Do dzisiejszego dnia nie ma raczej już żadnej rany po tamtym zdarzeniu.- Garruch zdał jej całą relację, a następnie powoli wstał z krzesła
-Idę zamówić coś jeszcze...-Upewnił ją, po czym po prostu ruszył przez bar do blatu.
Chwilę później wrócił z dwoma butelkami czystej wódki. Razem pół litra. Potem spoczął na swoim miejscu i przysunął się nieco do stołu, aby oprzeć na nim swoje łokcie, a ręce uformować w koszyczek przed sobą. Wpatrzony był... w nią. Być może jakby chciał coś powiedzieć, albo specjalnie starał się ją rozproszyć. Kto wie.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Pią Lis 11, 2016 11:06 pm

Garruch chyba nie był w stanie sobie wyobrazić jak bardzo zabolała ją przegrana. Jeśli ktoś myśli, że w życiu jest raczej przeciętny ale jest jedna rzecz na której się zna, a potem ktoś przypadkowo poznany zabiera mu ten mały element... nietrudno się wkurzyć, poza tym Noriko było też przede wszystkim kobietą z wszystkimi ich wadami i kilkoma zaletami. Porażkę trzeba było utopić i... nie, zapomnieć raczej nigdy o niej nie zapomni.
Na samą myśl, że ktoś mógłby obedrzeć zwierzę ze skóry zmarszczyła nos. Ulubiona zabawa Noriko w dziczy? Upoluj kłusownika. Opuściła głowę przez co jej twarz przysłonił cień. Widziała na własne oczy obdzieranie tygrysów, zabawne że skóra ludzi nie odchodziła aż tak łatwo od ciała. Zacisnęła dłoń w pięść i mruknęła
-Dobrze więc, że ją uratowałeś nawet jeśli musiałeś ją "zniewolić".- i tylko tyle miała do powiedzenia w tym temacie. Lepiej było nie drążyć. Na bogów czasem czuła się jak ci wszyscy ludzie co mają problemy gdy wracają z wojny, czy na serio była aż tak słaba? Sięgnęła po napełnioną powtórnie szklankę.
-Za zwierzaki.- szepnęła do siebie i wypiła całość.
Oparła głowę na dłoni patrząc na jego oblicze wcale nie rozbawione ku jej rozczarowaniu. Doprawdy... może gdyby zabiła jednego ze swoich wtedy by się uśmiechnął. Przykryła oczy jasnymi rzęsami skupiając wzrok na butelce. Już się kończyło? Nie dane jej było zobaczyć uśmiechu łowcy który jednak zagościł mu na twarzy, za bardzo skupiła wzrok na szklance wodząc po niej teraz palcem. Uniosła brew słysząc przypowieść i parsknęła
-I wyobraź sobie reakcję ludzi na widok nagiej blondyny w lesie. Ale fakt, liście się przydawały i dziękuje za... historię.- skończyła nieco niepewnie czy faktycznie powinna czuć wdzięczność.
Obserwowała jak reszta wina znika w gardle Garrucha. Swoją drogą ładnie unosiła mu się grdyka, aż chciałoby się... uśmiechnęła się pod nosem i westchnęła. Nie teraz, w tej chwili bardziej zależało jej na usłyszeniu co stało się z jej siostrą. Im dłużej słuchała tym krew bardziej odpływała jej z twarzy, jeśli to w ogóle było możliwe. Opuściła twarz, wiedziała że teraz jej oczy aż płoną czerwienią co dość mocno kontrastowało z bielą skóry. Nie omieszkała zapamiętać sobie zdania o łowcach, ale cóż się dziwić... oni mieli chronić worków z krwią nie wampirów. Kogo obchodzili krwiopijcy. Ciekawa czy rada wampirów wie jak zwalczają tych odmieńców łowcy. Milczała czując suchość w gardle i nie patrzyła na niego. Słyszała jak wstaje, idzie po coś jeszcze. Gdy odszedł od stołu sięgnęła pod kurtkę i zacisnęła dłoń na pistolecie, trwała tak chwilę po czym warknęła i zgarbiła się opierając czoło na rękach z powrotem spoczywających na oparciu krzesła. Zacisnęła mocno zęby, grunt że Garruch uratował jej siostrę, prawda? Usłyszała jego buty, jak siada, stawia dwie butelki na stole, opiera łokcie. Dopiero wtedy uniosła twarz patrząc na niego mieniącymi się ślepiami. Sięgnęła po butelkę, odkręciła i wypiła kilka łyków czując w końcu przyjemne ciepło w gardle. Odstawiła butelkę nieco głośniej niż chciała.
-Zamiast ich zabijać wypędzacie ich w inne miejsce. To jakaś nowa taktyka?- rzuciła pod nosem nawet nie drgnąwszy pod wzrokiem Garrucha. Najpierw ją oszukał, a potem odkrywa nieprzyjemną historię z Yuki, Noriko na pewno nie zamierzała teraz truchleć.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Sob Lis 12, 2016 1:02 pm

Tak już bywało. Ludzie nieczęsto bywali humanitarni... A przede wszystkim na kontynencie Azjatyckim, gdzie myślano, że im większa adrenalina przy śmierci zwierzęcia tym lepsze mięso, zwierzęta przeważnie umierały same w męczarniach. W końcu z takiego wielkiego kota można zerwać piękną skórę, a mięso zjeść.
Kłusownicy nie mięli skrupułów.
-Skoro tak mówisz...
Garruch jednak nie uniósł swojej szklanki. Tak na prawdę zdawał sobie sprawę z tego, że ich toasty niczego nie zmienią i chociażby dziewczyna poświęciła całe życie na łowienie kłusowników to i tak nie zdziałałaby zbyt wiele. Ludzie już od wielu tysięcy lat byli panami całej planety. Inne zwierzęta mogły się do tego przystosować, albo żyć swoim życiem i być zmuszanymi do ucieczki przed ich broniami palnymi.
Potem kobieta zagaiła o tym, iż mogłaby biegać po lasach nago. Coś mu się to jakoś nie widziało.
-Dlatego właśnie z przyzwyczajenia nie nosisz stanika?
Podejrzewał, że przesadzała z tym lataniem nago po lesie, jednak fakt nie ubierania stanika przez nią nie był przypadkowy. Coś się za tym musiało kryć, a Noriko mu o tym powie, albo odpowie pytaniem na pytanie. "Czemu przyglądasz się moim piersią?"- Raczej nie potrafiłby odpowiedzieć na to pytanie.
Potem widział jak reaguje na jego wypowiedź, ale dał jej czas na ochłonięcie. Po posadzeniu tyłka na krześle sięgnął po drugą butelkę, którą otworzył i wlał sobie pół szklanki czystego trunku.
-Zrozumiałaś mnie opacznie. Zawsze bardziej warto zabić dziesięciu krwi E, niż poświęcić na jednego cały miesiąc, ażeby go odwampirzyć. Kwestia polega na tym, iż nie jesteśmy w stanie wybijać całych gniazd do nogi... Ba! Niewielu łowców porywa się na neutralizacje całego gniazda, dlatego często atakuje się małymi grupami, żeby zabić kilku i rozbić ich gniazdo. To oczywiście powoduje, że te wampiry muszą gdzieś uciec, a rozbiegają się w różne strony. Po pewnym czasie wracają do starego gniazda jak gołębie do swojego rodzimego miejsca. Stąd też stało się jak stało...
Co on robił akurat przy lesie? A może kobieta sama się domyśli, że Garruch być może był powodem ataku na Yuki. Być może to on rozbił jakieś gniazdo i z tego właśnie powodu niska krew wampirów znalazła się w lesie... Kto wie.

OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Sob Lis 12, 2016 3:39 pm

Nie zwróciła nawet uwagi, że nie uniósł ręki ze szklanką bo i po co. To jej prywatna wojna i nikt nie musiał jej rozumieć, dołączać się, szanować. Wystarczyło, że ona dbała o coś co ludzie mieli głęboko w dupie. Nasłuchała się już opinii o klonowaniu, o odtwarzaniu gatunków, ale po co to wszystko skoro te stworzenia jeszcze chodziły po ziemi. Czasu na polowania miała nieco więcej niż przeciętny kłusownik, więc nie się nie martwiła, a jeśli zdoła ocalić choć jednego tygrysa z młodymi, czyż nie było warto? Skupiła wzrok na szklance. Kto lepiej mógł nadać się do tego zadania jak nie ona... "Coś zabija kłusowników!" och pamięta te nagłówki... musiała wtedy nieco przystopować by nie zwrócić uwagi zbyt wielu ludzi. Przymknęła oczy które zamgliły się teraz smutkiem i pewnym rodzajem żalu. Nigdy nie miała kogoś kogo mogłaby kochać, z resztą wielokrotnie udowodniono jej, że wampiry nie zasługują na miłość dlatego postanowiła oddać te uczucia zwierzętom. Czy to źle? Dlatego też posmutniała gdy Tośka ją minęła, nie miała jej jednak tego za złe. W końcu to zwierzę akurat polowało na wampiry.
Z zamyślenia wyrwało ją pytanie Garrucha o jej... bieliznę? Uniosła lekko brew i zaśmiała się na pół baru.
-To ty jednak zwracasz uwagę na cycki? No proszę.- parsknęła i pokręciła głową. Komentarz o zaschniętym penisie zostawiła dla siebie.
-Tak, właśnie dlatego go nie noszę. Ciśnie, jest niewygodny, a poza tym kobiety mojego pokroju nie muszą martwić się o starzenie się skóry, prawda?- wzruszyła ramionami mówiąc wszystko dosyć obojętnym tonem. Przecież nie powie mu, że lubi biegać po lesie jako wilk i stanik były wielce niepraktyczny podczas przemian.
Wysłuchała uważnie to co dopowiedział na temat ataku na Yuki i znów wypiła nieco alkoholu prosto z szyjki butelki, potem lizak znów wrócił na miejsce.
-Czemu nie zachowacie się jak wilki. Okrążyć ich gniazdo, a potem powybijać.- pokręciła głową.
-Gdybyś nie wpadł do tego lasu, zabiliby ją i to przez waszą nieudolność.- dodała pod nosem oskarżając bez ogródek wszystkich łowców łącznie z Garruchem.
-Ale w sumie co to ciebie obchodzi prawda? Jeden wampir mniej, nawet jeśli to moja siostra.- powiedziała półgłosem. Rozgryzła z głośnym trzaskiem lizaka i por prostu połknęła jego kawałki wypluwając patyczek na stół. Miała mu za złe, że do tego doszło. Przecież pewnie mieli jakieś tam zebrania łowców, nie mogli wymyślić innego sposobu na zabijanie większych grup? A najlepiej może niech to zostawią...
Oparła czoło o rękę i zacisnęła oczy. Biedna Yuki... nawet nie mogła sobie wyobrazić jak jej siostra musiała cierpieć w chwili ataku. Ona była przecież delikatniejsza, co  z tego że potężniejsza od Noriko. Odetchnęła i znów sięgnęła za butelkę.
-Dzięki, że ją zaniosłeś do domu... obroniłeś.- rzuciła i wypiła znów kilka łyków.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Nie Lis 13, 2016 11:20 am

Nie tyle nie rozumiał jak po prostu uważał to za bezcelowe. Wystarczy spojrzeć na niego- zabijał masę pomniejszych wampirów a te i tak były wszędzie. Tak samo miało to miejsce przy ataku na Yuki, prawda? Prawie codziennie polował, a i tak nawet Noriko wydawała się sceptyczna co do jego powodzenia w tej walce z wiatrakami.
-Pozwolę sobie tego nie skomentować.
Odrzekł po chwili ciszy, kiedy kobieta niemalże oskarżyła go o gapienie się na jej piersi. Nie jego wina, że jak zmokła to kombinezon uwypuklił je. Poza tym był on nadal człowiekiem, mężczyzną z krwi i kości. Krew wampirów którą pił również wzmacniała jego prymitywne żądze tak proste jak zwykła ochota na jedzenie, czy uciechy cielesne.
Nikt nie musiał jednak o tym wiedzieć, prawda? Jego uczucia i żądze to tylko jego sprawa. Nie urzeczywistniał ich i starał się pod każdym względem udawać neutralnego. Ba, nawet ucieszyłby się na uwagę o tym, że pewnie mu penis zasechł. Wtedy miałby pewność, że postępuje tak jak waśnie chciał być postrzegany.
-Nie wiem, nie mój problem zresztą.
Garruch wypił wszystko ze szklanki, a potem nalał sobie więcej. Przestał się patrzeć na dziewczynę w tej chwili, a skupił się na swojej szklance. I tak już wyciągnie sobie własne wnioski co do jego zainteresowania nią, prawda? A on w życiu się do niczego nie przyzna. Wbijał wzrok w szklankę nawet kiedy został zapytany o inną taktykę przy wybijaniu wampirów. Na prawdę chciała słuchać o łowcach?
-Jak już mówiłem... Niewielu chce brać udział w większych akcjach. Wielu jest wolnymi strzelcami. Zebranie większej grupy łowców w jednym miejscu wymagałoby jakiejkolwiek dyscypliny, ale dowódca woli pracować w oświacie nad udupianiem najbardziej niebezpiecznych wampirów. Nie marnuje swojego czasu na wybijanie gniazd dopóki nie biegają oni po dzielnicach mieszkalnych.
Przerwał, aby usłyszeć kolejne oskarżenie skierowane w jego stronę. Ściągnął brwi i spojrzał na kobietę. W jeden moment jego spokój został zachwiany.
-Ja robię swoje. Nie należę nawet do tutejszej oświaty, a raczej im po prostu pomagam. Jeśli chcesz mieć do kogoś pretensje to radzę pogadać z dowódcą, którego działania nie mają na celu niszczenia takich gniazd.
Chwilę później jego pięści zacisnęły się. Nie było już wątpliwości, że jej słowa obraziły go.
-Gówno o mnie wiesz, a z góry zakładasz, że mam wyjebane na życie każdego wampira.
Ale spokojnie. Zacisnął na chwilę usta i szybko złapał za szklankę, aby wypić jej zawartość. Przez pewien czas spoglądał wrogo na kobiete, a potem się odwrócił, aby spojrzeć na stół bilardowy przy którym grały dwie osoby. Potrzebował dłuższej chwili, aby się uspokoić... Jej podziękę zbył machnięciem ręki i krótkim warknięciem. Mógł równie dobrze powiedzieć, że jeszcze przed chwilą przecież próbowała go obrazić... Wolał się jednak ugryźć w język.
Po dłuższej chwili kiedy odetchnął, znów spojrzał na Noriko. Złość jeszcze się w nim chowała, tak samo jak uraza, ale tak samo jak łatwo wpadał w złość, równie łatwo potrafił przełknąć ją- teraz zrobił to po raz kolejny, wypijając to co nalał sobie do szklanki. Narzucił sobie strasznie szybkie tępo. Jeśli tak dalej pójdzie to w pół godziny będzie się tu kiwał na boki.
-Przegrałaś zakład, a więc czas na przysługę... Jutro, albo jeszcze dzisiaj pójdziesz do siostry i jej się pokażesz. Ojcu również...
Kto by pomyślał, że jego przysługa może być tak błaha? Stracił tak dużą możliwość zrobienia z nią co chciał, a wybrał coś takiego?
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Nie Lis 13, 2016 4:15 pm

Zachichotała znów słysząc jego chłodno wykalkulowaną odpowiedź, jakby faktycznie wcale nie interesował się płcią przeciwną. I wtedy wpadła na kolejny nieco diabelski pomysł. Zamrugała po czym zmrużyła oczy i pochyliła się nieco nad stołem patrząc w jego oczy.
-Garruch ale jeśli wolisz chłopców to wiesz... nie musisz się wstydzić.- szepnęła do niego po czym puściła mu oko i cofnęła się starając się nie wybuchnąć śmiechem. Słyszała to i owo o księżach, chłopcy, dziewczynki... byle byli młodzi i niewinni? Tak to chyba szło. Noriko to niestety nie szokowało, chyba z resztą nikogo kto przeżył tyle co ona czy Garruch nie powinno. Na niektóre sprawy człowiek obojętnieje.
Tematy jak i humory zdawały się opadać, wznosić i zmieniać z szybkością sztormu w przypadku tej dwójki. Chwila śmiechu zamieniła się w grobową ciszę i wymienianie lodowatych argumentów, stwierdzeń.
-Dobrze!- krzyknęła wstając i uderzając dłonią w stół aż połowa baru na nią spojrzała.
-Chcę więc pogadać sobie z tym waszym dowódcą.- syknęła również wyprowadzona z równowagi. Nie przejmowała się, że i w Garruchu wszystko się gotuje. Zapała za flaszkę i stojąc opróżniła ją do końca, ludzie nadal gapili się na nią, ale czy ją to obchodziło? Ani trochę. Odetchnęła i odstawiła pustą butelkę na stół. Powiodła po gapiach wzrokiem przez co niektórzy z nich zrezygnowali z obserwacji. Poczuła ciepło na policzkach i delikatny zawrót głowy więc postanowiła usiąść znów okrakiem na krześle.
Obydwoje milczeli, on patrzył na stół bilardowy, ona opierała czoło o ręce i gapiła się w podłogę. Chyba ludzie całkowicie stracili zainteresowanie przez panujący "spokój". Zaszurała nogą o ziemię kiedy usłyszała znów jego niski głos, uniosła czuprynę patrząc na niego spode łba. To co usłyszała sprawiło, że patrzyła na niego z niedowierzaniem, jakby ktoś huknął ją w twarz.
-Yuki?- jeśli łowca potrafił czytać z ruchu warg wiedział co szepnęła. Opuściła wzrok nagle interesując się wyjątkowo mocno jakąś plamą na ziemi obok ich stolika. Czemu zażyczył sobie własnie tego? To nie miało najmniejszego sensu... było przecież tyle rzeczy których mógł od niej chcieć, zażądać. Może Yuki się zmieniał i on o tym wiedział? Może stała się lodowata jak ojciec i Garruch chciał by Noriko na to patrzyła? Przygryzła wargę kłem na tyle mocno, że stróżka krwi spłynęła po jej białym podbródku. Może to wina alkoholu? Przecież wcale nie wypiła... aż tak dużo, ale czuła się rozchwiana.
-Czemu... czemu chcesz właśnie tego?- przeniosła wzrok z podłogi na wielkoluda, nie rozumiejąc co się dokładnie stało.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Nie Lis 13, 2016 6:05 pm

-Nie wkurwiaj mnie...-Odpowiedział z krótkim spojrzeniem na nią spode łba. Księża uciekały się do zabaw z dziećmi, bo przeważnie z nimi mieli do czynienia... Albo ze starymi wdowami w moherowych beretach. Wybór był raczej prosty, prawda? Dziecko znacznie łatwiej przekonać do dziwnych zabaw. Stara kobieta nie była ani atrakcyjna, ani też nie była przeważnie głupia. Garruch nie miał styczności z dzieciakami nie dlatego, iż mógłby zrobić im fizyczną krzywdę, a po prostu małe knypki z głupimi pytaniami doprowadzały go do szału znacznie szybciej niż smród krwi wampirzej pod nosem. Poza tym warto też wspomnieć o tym, że znaczna większość mieszkańców była dla niego niczym dzieci. Nawet wiekowa staruszka, która była obłożnie chora i na łożu śmierci... była dla niego dzieckiem.
Nagle kobieta oszalała. Wstała, a Garruch kątem oka spoglądał na nią i jej zachowanie.
-Przestań się zachowywać jak smarkacz. Jeśli tak bardzo chcesz z nim pogadać to rozwal bar, a zaprowadzę Cie bardzo szybko do oświaty...
Rzekł dopiero kiedy usiadła znów na tyłku. Kto by pomyślał, że potrafi być tak wybuchowa i zmienna? Zupełnie jak siostra.
Potem było spokojniej... I tak stan rzeczy znacznie bardziej odpowiadał inkwizytorowi.
Na prawdę myślała, że on zdradzi powody dla których zrezygnował z większej przysługi? Garruch nie był z tych co tłumaczyli się komukolwiek. Noriko również nie pozna jego prawdziwych intencji.
-Bo mam taki kaprys. To nie jest wystarczający powód?
Odparł ironicznie i lekko się uśmiechnął znów nalewając sobie do szklanki wódki i ją wypijając.
-Wolisz, żebym wymyślił coś gorszego? Zawsze mogę Cie przebrać za dziewkę i wysłać na złapanie dla mnie jednego niewygodnego wampira. Już tak zrobiłem z jedną wampirzycą. Na prawdę chcesz spróbować?
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Pon Lis 14, 2016 2:24 am

-Tylko pytam czy nie jesteś homo, spokojnie.- wzruszyła ramionami już bez uśmiechu i skupiła się na wodzeniu palcem po szklance. Nie wydawał się być nawet ociupinę rozbawiony tym co mówiła, więc postanowiła zostawić temat na chwilę gdy będzie w nieco lepszym humorze. Ciekawe tylko czemu aż tak się zezłościł, miała mimo wszystko nadzieję, że to nie dlatego iż trafiła w czuły punkt. Jak na kobietę przystało jej myśli zaczęły biegać i tkać niestworzone rzeczy... co jeśli łowca sam był wykorzystywany? Nic dziwnego, że by się tak wkurzył.
Syknęła przez zęby i zacisnęła pięść nie wiedząc do końca czy chce mu przyłożyć czy może walnąć raz jeszcze w stół, co mogłoby się okazać dosyć tragicznego dla owego mebla. Spokojnie jednak... nie chciała trafiać w takim stanie przed niczyje oblicze, a domyślała się że jeśli jeszcze troszkę przeciągnie strunę ta po prostu pęknie i Garruch wyprowadzi ją z baru (i to nie za rączkę). Odetchnęła i milczała. Wypuszczenie złości werbalnie i nieco też cieleśnie pomogło, choć miała ochotę udusić Garrucha za nazwanie jej smarkaczem. Nadal miała też za złe łowcom czy też dowódcy rozwiązywanie spraw w taki sposób, ale lepiej było przemyśleć to na chłodno, w samotności.
Nie patrzyła na niego gdy opowiadał co innego mógłby od niej chcieć. Nie brzmiało to dobrze, poczuła ukłucie strachu przed tym człowiekiem, które notabene próbowała odgonić odkąd przejechał jej szponem po policzku. Był stanowczy, zimny, nie bał się wykorzystywać wampirów, a mimo to de facto puścił ją wolno, podśpiewywał w aucie? Oparła dłoni na skroni zasłaniając też oko czując jak świat zaczyna sobie swoją własną potańcówkę przed jej ślepiami. Za dużo tego... nie potrafiła go zrozumieć do tego wino z wódką zaczęły bawić się w jej mało zapełnionych krwią żyłach.
-Pójdę do nich... jutro. Mam coś przekazać?- zapytała ciszej niż chciała, nie patrzyła na niego w dalszym ciągu.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Pon Lis 14, 2016 8:19 am

Szczerze mówiąc to miał w poważaniu to co sobie o nim pomyśli. Garruch widział w życiu na prawdę steki różnych dziwów. Widział śmierć na tysiąc sposobów, widział śmierć każdego bliskiego mu człowieka, widział śmierć swojej miłości sprzed ponad dwustu lat i od tamtej pory nie traktował ludzkich kobiet jako obiektów w których można by ulokować jakieś większe uczucia. Wampirzyce natomiast przez następne dwieście lat wydawały się zbyt abstrakcyjne, albo po prostu próbowały uwieźć łowcę tylko po to, aby go wykorzystać. Związki tej samej płci były dla niego obrzydliwe i wręcz nieludzkie. Kazirodztwo natomiast już niekoniecznie. Sam pochodził z rodu, który nie zamierzał rozpuszczać krwi z jakimiś innymi. Stąd też właśnie wyginął tak szybko.
-Związki tej samej płci są zaprzeczeniem natury. Tak samo jak sprawa zmieniania sobie płci operacyjnie. Koniec tematu.
Chciała poznać jego zdanie to poznała. Garruch nie był szczęśliwy z powodu tego tematu i znów zaczął pić to co było w butelce. Mu osobiście się nie śpieszyło tak bardzo z wypijaniem wódki. U niego dopiero co pół butelki było. Czy chciał czy nie- nadal był człowiekiem i alkohol działał na niego znacznie bardziej niż na wampirzycę. Wyczyn Noriko nie pozostawi jej jednak bez 'szwanku'. Człowiek wypijający pół butelki jednym duszkiem z pewnością w przeciągu półgodziny zwymiotowałby drugie tyle na ziemię po siebie. Być może też straciłby przytomność...
W końcu butelki były litrowe, nie jakieś połówki.
-Masz z nimi szczerze porozmawiać... Nic więcej nie chcę.
To już nie była jego sprawa jak się potoczy rozmowa i czy Noriko się przyzna do tego, iż nie chciała w najbliższym czasie odwiedzić rodziny, ale została zmuszona przez przegrany zakład. Chyba dla niej lepiej będzie jak pominie tą sprawę przed Yuki.. Po tak wielu latach nieobecności mogłoby to jedynie zaszkodzić na ich relacje. Kto wie zresztą jakby blondynka zareagowała na wieść, że to akurat Garruch znalazł i wysłał jej siostrę do domu...
Emocje opadły, wielkolud się uspokoił z zaczął się nawet bawić szklanką z nalaną chwilę wcześniej wódką.
-Zastanawia mnie jakie masz moce. Czy jakakolwiek pokrywa się z umiejętnościami Yuki? Potrzebowałbym w przyszłości kogoś od leczenia...
Rzucił niby od niechcenia, jednak w jego ślepiach, które wbijał akurat w twarz kobiety, nie było widać znudzenia, a raczej ciekawość.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Noriko Pon Lis 14, 2016 5:44 pm

Koniec tematu i niech tak zostanie, zirytował się a od tego tylko krok do wkurwienia. Opuściła wzrok i skinęła niezauważalnie głową. Chociaż wiedziała już że nie jest gejem tylko wyjątkowo zasuszonym egzemplarzem, który jednak zwrócił uwagę na to, że nie nosiła stanika. Uśmiechnęła się lekko do siebie ale nie ważyła się nic dodać.
Czy miała słabą głowę? Jasne że nie chyba, że była na skraju głodu krwi, wtedy za dużo alkoholu zaczynało zabawiać się z jej zmysłami. No i wypiła duszkiem pół litra czystej wódki jakby chciała niby coś i niby komuś udowodnić. Wizyta u siostry, a zwłaszcza u ojca w tej chwili nie była dobrym pomysłem. Pokiwała głową marszcząc brwi.
-Dobrze, pogadam...
Co jeśli to był jakiś wysublimowany sposób by wrobić ją w ochrzan? Rany... ojciec pewnie nie będzie szczęśliwy, z resztą pewnie nawet nie zauważy że wróciła. W końcu to Yuki była tą szlachetną, co niby jej krew B tu znaczyła. Zasnuła się w swoich myślach wyobrażając sobie wizytę na różne sposoby, w pewnym momencie zaczynały się robić nawet zabawne, a z zabawnych przeradzały się w coś z stylu - spoliczkowanie Noriko albo wywalenie na zbity pysk za próg. Ciekawe też jak zareaguje Yuki... przecież obie były zawsze takie spokojne, ale po tym co dziewczyna przeżyła w lesie. Nagle nieśmiertelnik zaczął się robić naprawdę ciężki, a z ratunkiem przyszedł... Garruch? Tak, jeszcze tu siedział i obudził ją ze stanu w jaki zaczynała wpadać. Odwieczna melancholia. Przekrzywiła głowę lekko w bok zdziwiona rodzajem pytania. Opowiadanie o swoich "mocach" nie było czymś codziennym. I znów Yuki, w dodatku wspomniał o leczeniu. Siostro czyżbyś składała go kiedyś? Co do umiejętności nawet tu Noriko okazywała się być gorsza od niej. Ciągła ucieczka obudziła w niej inny rodzaj mocy, a w lesie gdy pomagała zielarzom... ale to nie było coś o czym myślał łowca.
-Nie potrafię leczyć w sensie jakiego byś oczekiwał po kimś kto włada mocami nocy.- rzuciła zagadkowo i spuściła wzrok.
Mogła zdobyć każdą roślinę jaką tylko chciała ale nie równało się to nijak z natychmiastowym złożeniem kości czy zasklepieniem rany. Jej mazidła i napary potrzebowały czasu by zadziałać. Westchnęła ciężko.
-Moje umiejętności raczej w niczym ci się nie przydadzą.- dodała i wstała powoli. Musiała uważniej stąpać ale jeszcze się nie zataczała. Uniosła palcem do góry, a drugą dłoń oparła o biodro.
-Za moment wrócę.- i ruszyła mniej więcej w kierunku toalet. Wpadła do kabiny, zamknęła klapę i usiadła na niej chowając twarz w dłoniach. Może powinna teraz uciec? To miał być tylko spacer, a stało się tyle rzeczy na raz... ucieczka zawsze była dobrym rozwiązaniem. Siedziała tam jeszcze z 5 minut by się uspokoić po czym wstała i podeszła do umywalki by obmyć nieco twarz. Rozejrzała się po pomieszczeniu zastanawiając się czy by nie użyć po prostu teleportacji do domu. Byłoby łatwo. Po 15 minutach otwarły się drzwi łazienki, jednak zdusiła chęć ucieczki.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by OP Garruch Pon Lis 14, 2016 6:20 pm

-Nie robię tego dla siebie, a dla Ciebie. Nie wiem jak zareaguje Twój ojciec, ale lepiej wiedzieć na czym się stoi, a nie ciągle kulić ogon pod sobą.
Garruch oczywiście miał swoje zdanie i nie musiała mu wierzyć, chociaż zrezygnował z przysługi nie tylko z ukrytych dobrych intencji, ale również przez oszustwo, którego się dopuścił, aby je uzyskać. Z pewnością jednak żałował, że nie udało mu się wynegocjować trochę jej krwi. Potem widział, jak kobieta się zawiesiła, jakby odpłynęła myślami. Nie do końca wiedział dlaczego, ale z pewnością nie zamierzał dać jej pozostać w takim stanie.
-Szkoda...
I tylko tyle powiedział popijając kolejny raz wódki. Spojrzał się tylko na nią kiedy oznajmiła, że zaraz wraca. Widząc idącą ją do toalety to jakoś się nie przejął. Odprowadził ją jednak do samych drzwi, śledząc dokładnie ruch jej bioder. No i po cholerę? Co w niego znów wstąpiło? Wszystko wina tego, że kobieta poruszyła dość... Niewygodny temat.
Pięć minut minęło... Ok, kobiety zazwyczaj potrzebują dużo czasu w kiblu, a może po prostu jest straszna kolejka? W takich barach te kible raczej duże nie były.
Dziesięć minut minęło. Garruch już wypił kolejny raz nalany trunek, a następnie wstał. Przeszedł się pod drzwi toalety i sam się pokusił na skorzystanie z męskiej...
Piętnaście minut minęło. Gdyby mu zależało to by wparował do kibla i zobaczył czy ona się tam przypadkiem nie rozpuściła, w końcu nawet nie spodziewał się, iż potrafi się teleportować.
On jednak postanowił usiąść na dupie i przynajmniej dokończyć to co miał na dnie butelki.
Chwilę później pojawiła się i blondyna. Garruch spojrzał na nią nieprzychylnie i poprawił się w siedzeniu. Kiedy w końcu wróciła do stolika, on dość przeciągle westchnął.
-Byłem pewny, że już uciekłaś przez okno... O ile w ogóle tam są okna.
Burknął i dopił końcówkę tego co miał.
-A więc co się stało?
Wlepił w nią swój wzrok i czekał na jakąkolwiek odpowiedź. Chciał przeszyć ją wręcz, aby dowiedzieć się czy skłamie. Co w końcu mógł sobie o tym pomyśleć? Że po prostu nie tyle chciała uciec od niego, ale być może również zapomnieć o danym mu słowie. Garruch nie przepadał za niesłownymi osobami.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Pewnej zimnej nocy. - Page 3 Empty Re: Pewnej zimnej nocy.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach