Pewnej zimnej nocy.
Vampire Knight :: Informacje :: Kącik Graczy :: Retrospekcje :: Zakończone
Strona 5 z 6
Strona 5 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Re: Pewnej zimnej nocy.
Trzeba było coś obwiniać, w końcu nie zachowywał się jak przystało na jego reputację niewzruszonego wielkoluda, który jedynym uczuciem jakie może posiadać to gniew. Alkohol tak na prawdę tylko otworzył mu jedynie uczucia i same odczucia tego wszystkiego. To nie znaczyło, że dał się porwać jakiejś niewyjaśnionej fali i po prostu odpłynął. On po prostu tego chciał i świadomie działał z każdą kolejną chwilą. Delikatny dotyk ust jak i ocierające się o siebie ciała... Nie czuł tego uczucia od dwóch wieków i nie zamieniłby tej chwili na żadną euforię związaną z zabijaniem. Pożądanie z którym zetknęła się Noriko raczej nie zapewni jej spokojnej nocy. Teraz już żadna obrona nie miała sensu. Wiedząc dokładnie gdzie ma odpiąć rękawicę, która stanowiła dla niego największy skarb, po prostu sięgnął za jej plecami i bez najmniejszego wahana ta cenna zdobycz towarzysząca mu od 250 lat, nagle stała się jedynie zawadzającą kupą metalu.
Kiedy trzasnęła o podłogę, zabrzmiało to tak jakby ktoś upuścił z dwa garnki na ziemię i chyba jedynymi osobami które mogły się tym przejąć, spały piętro niżej nieświadome tego co działo się piętro wyżej w pozornie spokojnym mieszkaniu.
Kobieta dawno nie czuła dotyku mężczyzny? Zapewne tego długo nie zapomni, bo akurat Gabriel nie był zwykłym frajerem, który szukał kobiety na noc. Na pewno nie planował takiego zakończenia nocy.
Noriko jednak nie mogła mieć wątpliwości, że Garruch będzie leżał jak ta ostatnia kłoda i tylko czekał, aż ona coś zrobi. O nie! Nie po to tak skrupulatnie obserwował jej ciało, w ubraniu, że nie pozostało mu nic innego jak zbadać ciało tylko że tym razem samym dotykiem!
Cóż więc się stało? To chyba jasne... Skoro jej ubranie utknęło na biodrach to bez problemu mógł wsunąć ręce, zjeżdżając rękoma po ciele, aż do samego tyłka. A jeśli ubranie mu w tym przeszkodzi... Pieprzyć ubranie! Rozerwie je w cholerę!
Kiedy trzasnęła o podłogę, zabrzmiało to tak jakby ktoś upuścił z dwa garnki na ziemię i chyba jedynymi osobami które mogły się tym przejąć, spały piętro niżej nieświadome tego co działo się piętro wyżej w pozornie spokojnym mieszkaniu.
Kobieta dawno nie czuła dotyku mężczyzny? Zapewne tego długo nie zapomni, bo akurat Gabriel nie był zwykłym frajerem, który szukał kobiety na noc. Na pewno nie planował takiego zakończenia nocy.
Noriko jednak nie mogła mieć wątpliwości, że Garruch będzie leżał jak ta ostatnia kłoda i tylko czekał, aż ona coś zrobi. O nie! Nie po to tak skrupulatnie obserwował jej ciało, w ubraniu, że nie pozostało mu nic innego jak zbadać ciało tylko że tym razem samym dotykiem!
Cóż więc się stało? To chyba jasne... Skoro jej ubranie utknęło na biodrach to bez problemu mógł wsunąć ręce, zjeżdżając rękoma po ciele, aż do samego tyłka. A jeśli ubranie mu w tym przeszkodzi... Pieprzyć ubranie! Rozerwie je w cholerę!
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Pewnej zimnej nocy.
Usłyszała za plecami brzęk świadczący tylko o jednym, jej towarzysz pozbył się właśnie ostatniej rzeczy która zabijała wampiry i nie była częścią jego ciała. Uśmiechnęła się mimowolnie podczas gorących pocałunków i objęła łowcę wsuwając jedną z rąk w jego włosy. Jeśli ktokolwiek by się jej zapytał, czy tak właśnie wyobrażała sobie finał spotkania z Garruchem, chyba dostałaby ataku śmiechu, a jednak... siedzieli teraz w jej mieszkaniu.
Czy ubranie było jej teraz potrzebne do szczęścia? Pytanie czysto retoryczne zostało podsumowane przez mężczyznę głośnym darciem materiału. Kombinezon zwężał się nad biodrami więc bez brutalnego traktowania, tyłek Noriko był raczej nieosiągalny. Nie przejęła się tym ani trochę, tak jakby podczas przemian w wilka nie podarła już mnóstwa ciuchów.
Pragnienie krwi nieco przycichło zastąpione przez coś o wiele silniejszego, nawet nie chciała teraz sobie wyobrażać jak głodna będzie po tym wszystkim. Niechętnie spróbowała odsunąć się od ust Gabriela po to tylko by zbliżyć wargi do jego ucha i szepnąć
-Mam... sypialnię zaraz za ścianą...- co będzie chciał z tym zrobić to już jego sprawa. Mogli równie dobrze zostać tu, ale pomyślała że warto wspomnieć o wygodnym łóżku z materacem. Po szepcie wampirzyca przygryzła jego ucho, bez kłów...
Czy ubranie było jej teraz potrzebne do szczęścia? Pytanie czysto retoryczne zostało podsumowane przez mężczyznę głośnym darciem materiału. Kombinezon zwężał się nad biodrami więc bez brutalnego traktowania, tyłek Noriko był raczej nieosiągalny. Nie przejęła się tym ani trochę, tak jakby podczas przemian w wilka nie podarła już mnóstwa ciuchów.
Pragnienie krwi nieco przycichło zastąpione przez coś o wiele silniejszego, nawet nie chciała teraz sobie wyobrażać jak głodna będzie po tym wszystkim. Niechętnie spróbowała odsunąć się od ust Gabriela po to tylko by zbliżyć wargi do jego ucha i szepnąć
-Mam... sypialnię zaraz za ścianą...- co będzie chciał z tym zrobić to już jego sprawa. Mogli równie dobrze zostać tu, ale pomyślała że warto wspomnieć o wygodnym łóżku z materacem. Po szepcie wampirzyca przygryzła jego ucho, bez kłów...
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Pewnej zimnej nocy.
A więc ubranie się rozdarło z głośnym trzaskiem i sięgnął do jędrnych pośladków i zacisnął na nich obie wielkie łapy.... i...
Chwila przerwy była przyjemna. Pamiętajmy o tym, że jeśli na prawdę namiętnie się człowiek całuje to często zapomina o tym, że przytrzymuje oddech! Kiedy się nieco odsunęła, Garruch oczywiście lekko uchylił oczy, które do tej pory miał zamknięte. Wreszcie wziął dwa głębsze wdechy. Klatka piersiowa uniosła się i popadła rytmicznie.
Garruch był duży, więc koczowanie na sofie było niewygodne...
Cóż. Tłumaczyć mu nie musiała, a że ją za tyłek już trzymał to wystarczyło podnieść się i bez większego problemu unieść ją ani na chwilę nie puszczając tyłka prawą ręką, a lewą natomiast złapał jej plecy, aby przypadkiem nie odchyliła się za bardzo do tyłu. Wstał z nią bez żadnego problemu. Wiedział gdzie powinien iść, w końcu oglądnął już sobie mieszkanie. Wszedł jednak na początek prosto w stół, który zadzwonił aż od uderzenia. Mężczyzna oczywiście wyraził swoje niezadowolenie w postaci krótkiego pomruku, a następnie dał upust swojej złości, kopiąc cholerny mebel i dość mocno go uszkadzając przy tym...
No tak bywa....
Gdzie mu tak śpieszno? To chyba jasne, że nie chciał tracić żadnej chwili więcej. Chwilę później już wszedł do kolejnego ciemnego pomieszczenia, tylko na chwilę się obrócił, ażeby nie rzucić kobiety na ziemię. Byłoby niemiło, prawda?
Chwila przerwy była przyjemna. Pamiętajmy o tym, że jeśli na prawdę namiętnie się człowiek całuje to często zapomina o tym, że przytrzymuje oddech! Kiedy się nieco odsunęła, Garruch oczywiście lekko uchylił oczy, które do tej pory miał zamknięte. Wreszcie wziął dwa głębsze wdechy. Klatka piersiowa uniosła się i popadła rytmicznie.
Garruch był duży, więc koczowanie na sofie było niewygodne...
Cóż. Tłumaczyć mu nie musiała, a że ją za tyłek już trzymał to wystarczyło podnieść się i bez większego problemu unieść ją ani na chwilę nie puszczając tyłka prawą ręką, a lewą natomiast złapał jej plecy, aby przypadkiem nie odchyliła się za bardzo do tyłu. Wstał z nią bez żadnego problemu. Wiedział gdzie powinien iść, w końcu oglądnął już sobie mieszkanie. Wszedł jednak na początek prosto w stół, który zadzwonił aż od uderzenia. Mężczyzna oczywiście wyraził swoje niezadowolenie w postaci krótkiego pomruku, a następnie dał upust swojej złości, kopiąc cholerny mebel i dość mocno go uszkadzając przy tym...
No tak bywa....
Gdzie mu tak śpieszno? To chyba jasne, że nie chciał tracić żadnej chwili więcej. Chwilę później już wszedł do kolejnego ciemnego pomieszczenia, tylko na chwilę się obrócił, ażeby nie rzucić kobiety na ziemię. Byłoby niemiło, prawda?
- Niech i się stanie cenzura *^*:
- Zacznijmy od tego, że oczywiście uniósł kobietę, ale tak, że jej piersi znalazły się na wysokości jego twarzy. Nic dziwnego, że w pewnym momencie przystanął, i walnął w stół, bo był za bardzo zajęty całowaniem jej piersi. Jego zarost ocierał się też pomiędzy jedną i drugą, drażniąc lekko skórę... Do czasu dojścia do łóżka jednak uważał już na pokonywaną drogę i stąd ten pośpiech.
Rzucił ją wreszcie na materac tak, aby cała się znalazła na nim, a następnie po prostu złapał za resztki porwanego ubrania i zsunął je z obu nóg. Nie przyglądał się, bo i na to czasu nie było. Miał za to chwilę, kiedy nadepnął na podeszwy swoich butów i je pościągał. Te również trzasnęły, kiedy wywróciły się na bok. Spodnie? Wystarczyło pociągnąć za rzemienie i po sprawie, opadły na ziemię niczym worek po kartoflach. W końcu staromodny strój zamków i guzików nie posiadał.
Nie rzucił się na kobietę, ale po prostu wszedł na łóżko i zarazem na nią, układając przyrodzenie tak, aby było na kroczu wampirzycy i dotykało jego podbrzusza. Chciała się ocierać? Teraz to Gabriel lekkim ruchami w dół i w górę będzie ocierał się o nią, rozgrzanym przyrodzeniem. Delikatnie! nic na siłę.
Jak reszta? Oczywiście znów wpił się ustami w nią, łącząc usta w kolejnym dzikim tańcu. Na szczęście tym razem wziął 'ze sobą' większy zapas powietrza...
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Pewnej zimnej nocy.
Słysząc jego głębszy oddech zastanowiła się czy raczej zreflektowała, no tak... przecież ktoś tu potrzebował powietrza by żyć. Cóż mogła poradzić na to, że nie za bardzo chciała się od niego oddalać, wybaczy jej chyba czasowe przetrzymanie, czyż nie? Czując jego łapska i wykorzystując fakt, że miała blisko ucho po prostu zamruczała.
Chyba jednak pomysł z wielkim, wygodnym łóżkiem mu się spodobał bo wkrótce dziewczyna powędrowała dosyć wysoko do góry. Wyżej niż przypuszczała ale powód nie był długo przed nią ukrywany. Na częściowe zdewastowanie jej uroczego stolika zareagowała śmiechem, bo kto niby by się przejmował meblami w takiej sytuacji. Złapała go za głowę rozkoszując się pocałunkami, aż nie przyszło im przejść do sypialni.
Chyba jednak pomysł z wielkim, wygodnym łóżkiem mu się spodobał bo wkrótce dziewczyna powędrowała dosyć wysoko do góry. Wyżej niż przypuszczała ale powód nie był długo przed nią ukrywany. Na częściowe zdewastowanie jej uroczego stolika zareagowała śmiechem, bo kto niby by się przejmował meblami w takiej sytuacji. Złapała go za głowę rozkoszując się pocałunkami, aż nie przyszło im przejść do sypialni.
- Cenzurowane ładne opisy :
- Mimo iż jej ciało było zimne, teraz płonęło ogniem pożądania i pragnęło więcej. Dlatego też kiedy znalazła się w jasno brzoskwiniowej pościeli i pozbawiono ją resztek ubrania przeciągnęła się patrząc na rozbierającego się w pośpiechu łowcę. Widok był zabawny ale nie śmiała zachichotać. Jej wzrok skupił się nie na twarzy, czy torsie mężczyzny ale na hojnym uposażeniu Gabriela. Przygryzła lekko dolną wargę i nim zdążyła cokolwiek powiedzieć czy zrobić poczuła na sobie ciężar mężczyzny. Na szczęście dla łóżka nie skoczył na nią, ale wpełzł... tak to było dobre określenie. Kiedy tęskne usta znów się ze sobą spotkały objęła go za szyję i kark oddając całą siebie w tym pocałunku. Teoretycznie nie powinna mieć zielonego pojęcia na temat całowania się ale jakoś samo poszło. Czując przyrodzenie na podbrzuszu, tak blisko celu, przesuwające się w górę i w dół myślała, że na prawdę się zapali. Brzmi zabawnie czyż nie? Jednak Noriko na prawdę czuła ciepło, tylko nie na podbrzuszu a w swoich kroku. Kiedyś bardzo mocno pragnęła krwi, jak narkotyku, teraz okazało się że jest coś czego, w tej chwili chce, nie... nie chce, żąda o wiele bardziej. Wygięła plecy na tyle na ile mogła w łuk również ocierając się o Gabriela.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Pewnej zimnej nocy.
Kompletnie nie wiedział czym niby różni się wampirzyca od zwykłej kobiety, jednak jak sięgał pamięcią to może jedyną różnicą jaką w tej pory mógł zauważyć to co najwyżej oczywiście stan ciepłoty ciała. Wszystko inne było jednak takie samo. Temperatura jednak wzrastała wraz z tym jak ją trzymał i ocierał się o nią... Więc w sumie na dłuższą metę nie będzie żadnej różnicy.
Otóż właśnie będzie. Garruch włożył (bez takich sprośnych myśli tu) w Noriko całkiem sporo uczuć i jeśli w ogóle można było rozważać, że ich związek rozpoczynający się taką akcją, przetrwa to Gabriel wiedział, że to będzie jedyne logiczne wyjście na jego odwieczny problem zmarłej partnerki- po prostu mieć wampirzycę zamiast kobiety ludzkiej. Genialne w swojej prostocie...
Otóż właśnie będzie. Garruch włożył (bez takich sprośnych myśli tu) w Noriko całkiem sporo uczuć i jeśli w ogóle można było rozważać, że ich związek rozpoczynający się taką akcją, przetrwa to Gabriel wiedział, że to będzie jedyne logiczne wyjście na jego odwieczny problem zmarłej partnerki- po prostu mieć wampirzycę zamiast kobiety ludzkiej. Genialne w swojej prostocie...
- I znowu...:
- Na początek postanowił sobie ułatwić. Jedna z rąk, która opierała się o łóżko, ażeby nie zgnieść dziewczyny, nagle się cofnęła do jej nóg, aby nakłonić ją do większego rozstawu. Zawsze może spróbować go objąć nogami. Był wielki, ale nie gruby, więc raczej się jej uda. Co poza tym? I ten pocałunek nie mógł być przecież ciągły. Gabriel oderwał się od jej ust i łapiąc znów powietrze, zaczął całować jej szyję, aż za samo ucho. Przez chwilę przeszła mu myśl o wgryzieniu się w nią, jednak raczej nie byłaby to zbyt pożądana reakcja w tej chwili, prawda? Dlatego też skończyło się na mocnych pocałunkach i co najwyżej jednym jednym, drażniącym ją podgryzieniem. Od kiedy jedną ręką zaczął się podtrzymywać i druga już zrobiła swoje, odnalazła ona pierś dziewczyny i mocno zacisnęła się na niej, a potem jakby ją masował, poruszał ją wraz ze swoimi biodrami. W końcu jego przyrodzenie w takowej pozycji miało lepsze dojście poniżej podbrzusza i z pewnością nawet Noriko to odczuła. Nie będziemy tu wychwalać rozmiarów, ani rozwodzić się nad tym czy ktoś coś powinien umieć czy nie... Po prostu się działo i winni właśnie leżeli ze sobą na tej brzoskwiniowej pościeli.
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Pewnej zimnej nocy.
Noriko z drugiej strony była w doskonałym położeniu, może i nigdy nie miała partnera jako takiego ale widziała różnicę pomiędzy ludźmi, a wampirami. Czy to facet czy to kobieta, ludzie byli delikatniejsi, krusi. Zapomnisz się i jeszcze coś im złamiesz... pamiętała kiedy chodziła na pierwsze polowania, zdarzyło jej się rozerwać tętnice wraz z tchawicą i większość krwi lądowała na ziemi zamiast w jej ustach. Wampiry były silniejsze ale... zimne, nawet jeśli słyszała od wampirzyc o niezwykłych doznaniach jakich można z nimi doświadczyć, wliczając w to gryzienie. Łowca był tu złotym środkiem, przede wszystkim był jak piec hutniczy, a to tylko sprawiało że chciała go bardziej i więcej. No i nie był kimś kogo można niechcący zranić...
- xxx:
- Nie musiał długo czekać na reakcję ze strony dziewczyny, gdy tylko nadarzyła się sposobność objęła udami jego biodra i ścisnęła znacznie. Odsuwając od niej głowę by zaczerpnąć powietrza znów uśmiechnęła się lekko pod nosem czekając co też teraz wymyśli. Szyja? Mogłaby zadrżeć i nieco cofnąć wgłąb siebie ale nie ukrywajmy pewnych faktów... Była wampirem i gryzienie było dla niej czymś pokroju pocałunków, zarezerwowane tylko dla tych którym na to chciała pozwolić. Czując więc kąsanie ze strony Gabriela zamruczała i położyła dłoń na jego głowie. Widziała jak pił więc bardzo spragniony pewnie nie był, w porównaniu do niej... z ich dwójki lepiej więc by to on smakował.
Ruchy stały się bardziej bezpośrednie więc musiała zelżeć uścisk jakim obdarowała jego biodra jeśli chciała czegoś lepszego. Rozchyliła usta ukazując ostre kły, na jej twarzy malowała się rozkosz, wciąż jednak czekała na kulminację wszystkich zabiegów. Wsunęła biodra nieco wyżej by przyrodzenie Gabriela trafiało podczas ocierania właśnie tam gdzie trzeba, jeśli za chwilę nie pchnie to sama się na niego wsunie i tyle.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Pewnej zimnej nocy.
Złoty środek? Można było tak to określić. Dla jednych Garruch był zmutowanym człowiekiem, a dla jeszcze innych był po prostu wybrakowanym wampirem. Niezwykłe doznania? Z tym raczej ciężko. Gabriel w znaczniej mierze był bardziej wyszukany jeśli chodzi o tortury. Poza tym standardowy wampir podczas swojego życia miał kilkadziesiąt partnerek z którymi potrafił współżyć kilkaset nawet razy... Inni natomiast- zapewniający wyszukane doznania- byli raczej zainteresowani dziewczynami na jedną noc, bądź co najwyżej na miesiąc wspólnego sypiania.
Nie zrobi zupełnie nic wymyślnego, po prostu rozkoszował się prostotą ich pierwszego zbliżenia. Miał jej zaimponować? Zaimponuje pod innymi względami niż, wyginaniem jej w jakieś dziwne pozycje, albo jakieś wiązania...
Nie zrobi zupełnie nic wymyślnego, po prostu rozkoszował się prostotą ich pierwszego zbliżenia. Miał jej zaimponować? Zaimponuje pod innymi względami niż, wyginaniem jej w jakieś dziwne pozycje, albo jakieś wiązania...
- Wracając jednak do ważniejszych spraw...:
- I owszem, jego kły nie należały do najostrzejszych i najdłuższych jakie wampir może posiadać, jednak celowe spiłowanie reszty zębów sprawiło, iż odznaczały się one i potrafiły się wgryźć w skórę. Czy ją przebijały? Tak! Niemniej jednak była to rana na co najwyżej krótką chwilę. Nie można być jednak monotonnym, a kręcenie się dziewczyny było jedynie potwierdzeniem tej teorii. Stąd też przerwał podgryzanie i na chwilę się uniósł, pozostawił jej pierś w spokoju i wreszcie wziął przyrodzenie w rękę, aby wycelować niżej, niż żeby się po prostu o nią ocierać. Czas na coś poważniejszego, tak? Skąd jego 'wahanie' przed tym? Bo drażnienie się nie zawsze wystarczało, aby rozgrzać dobrze kobietę- tak przynajmniej spamiętał... Może jednak alkohol zmącił mu w umyśle, albo tak oddziaływał na kobietę? Co za różnica...?
Chciała tego, była pewna to nie pozostało mu nic jak spełnić jej bezsłowną zachciankę. Pchnął, wsunął... a raczej wślizgnął się w nią. Połączył ich obu wręcz w jedno. Pchnięcie nie musiało być brutalne, aby było silne. Jedno miarowe w zupełności wystarczyłoby na falę zmieszania bólu i przyjemności... No ale przecież na jednym pchnięciu się nie skończyło. Po jednym przyszło drugie, a potem kolejne... Szybkość? Na początku nie starał się być szybki, ponieważ znów się wrzepił w jej szyję... Wolał słuchać jej, niż zatykać jej usta...
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Pewnej zimnej nocy.
Szczerze mówiąc nie oczekiwała po nim biegania po suficie czy czegoś w tym stylu. Już dawał jej to czego pragnęła, poza tym był czymś co nie tak łatwo znaleźć pośród łażących po ziemi istot. Przez czytanie głupich romansideł miała też nieco skrzywione postrzeganie partnerstwa jak na wampirzycę... nie chciała ich wielu, w ogólnie nie chciała nikogo dopóki nie spiła się w barze z tym oto jegomościem. A może to zaczęło się już wcześniej? Zaintrygował ją podejściem i sposobem bycia, poza tym jeśli ktoś ma jakieś zasady to już jest nieco bardziej wartościowy niż reszta, a Gabrielowi ich nie brakowało. Czy była mowa o wyższym uczuciu? Ciężko powiedzieć... na razie chciała go czuć całą sobą, więc jak na razie spełniał chyba swój plan z zaimponowaniem dziewczynie.
- brzoskwiniowa pościel..:
- Trzymała go blisko siebie podczas pieszczot zarówno piersi jak i szyi, no i dolnych partii. Rozpływała się w uniesieniu, a co gorsza ciągle chciała więcej, jakby ktoś podsuwał jej kubek z ciepłą krwią, a potem nagle zabierał. Czuła pot Gabriela, jego ciepło i silne ruchy, poczuła rozczarowanie gdy musiał się od niej odsunąć. Jakby była jakąś młodą dziewuchą której zabrało się cukierka, było widać pragnienie w jej oczach gdy patrzyła w twarz łowcy. Ten jednak nie odsunął się po to by gdzieś zwiać... nie, dał jej to czego chciała i była na to gotowa jak mógł się o tym przekonać. Wślizgnięcie było tu odpowiednim określeniem i choć gabaryty mężczyzny nie należały do skromnych, sprawiały lekki ból przy pchnięciach to tego właśnie pragnęło jej ciało. Wbiła paznokcie w jego kark i plecy czując jak wraca by znów skupić się na jej szyi. Poczuła w powietrzu nie tylko zapach jego potu ale i nieco krwi z ledwo draśniętej skóry na plecach mężczyzny. Wygięła się w tył, a pokój wypełniły jej jęki. Za dużo doznań, zapachów, bodźców. Chciała być cicho ale dźwięki same uciekały z jej ust.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Pewnej zimnej nocy.
Chciał jej zaimponować? A skąd! Był najzwyczajniej sobą przez całe ich spotkanie. Nie kochał zwierząt jak ona, a po prostu je szanował. Sanował również ją i jej umiejętności- stąd też jej przegrana. Przecież doskonale wiedzieli, że to on powinien przegrać. Garruch jednak zawsze działał według swojego własnego myślenia. Chodził własnymi drogami jak kot, chociaż nazwać go kotem nie można było. Był bardziej jak byk, o duszy kota? Nie był skryty i skąpy, nie miał litości i był zarazem nieprzewidywalny. Czasami jednak życie potrafiło kopnąć go w dupę tak porządnie jak teraz i pokazać mu, że jako stary wyga jednak potrafi się zdziwić. Co z tego dalej wyjdzie? Cholera wie i zresztą teraz nie miało to żadnego znaczenia.
- A ubrania na ziemi~:
- Wolna ręka powróciła do jej kształtnej piersi. Tym razem było w tym mniej delikatności- kiedy ręka tylko wyczuła sutek pomiędzy palcami, palce się zacisnęły,na nim i rozpoczęło się masowanie, które było znacznie bardziej dzikie, od powolnych ruchów, którymi wcześniej ją uraczył. Duże i grube przyrodzenie? Nie patrzył na to pod tymi względami i chociażby miał jej popieścić nerki to jego ruchy nie były ani trochę słabsze. Z tego też powodu łóżko zaczęło cierpieć na zgrzyt przy każdym ruchu, a łącząc to z szybkością, sypialnia nie tylko wypełniała się dźwiękiem jęków, ale również skrzypieniem. Człowiek nie był niewzruszony, sam nie jęczał jednak kiedy przerywał pocałunki i podgryzanie, przy uchu dziewczyny po prostu brał miarowe i głośne oddechy. Spocony? No może trochę... Seks był niczym sport w którym chciało się być najlepszym, dlatego też się przyśpieszało i pragnęło być najlepszym w tym co się robiło. Na koniec przychodziła euforia i zmęczenie. Do tego jednak czasu jeszcze ją 'pomęczy'. Tym czasem po kilku głębszych wdechach i kilkunastu ruchach bioder i całym ciałem zresztą, znów poczuł ochotę na jej usta, dlatego też to uczynił- znów wczepił się w jej usta. A ból po jej pazurach? Jedynie go napędzał...
Po długim pocałunku postanowił zrobić coś więcej. Klasyk? No też? Znów się od niej oderwał, odsunął... ale nie po to, aby przerwać odczucia- przynajmniej nie specjalnie...
Jego przyrodzenie się wysunęło i chwila rozkoszy nagle się urwała... Po co? Po to, aby mężczyzna uniósł jej nogi i położył je na swoim torsie. Jej tyłek sam się uniósł, kąt się zmienił, przyrodzenie wsunęło ponownie w nią i tym razem sięgnęło jeszcze dalej... Prędkość ruchów jednak była podobna do wcześniejszych, szybkich ruchów.
Łóżko znów postanowiło skrzypieć, tym razem jeszcze głośniej...
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Pewnej zimnej nocy.
Dla nie był jak ten tygrys którego czasem spotykała w lesie, stary kocur posiadający najrozleglejsze terytorium, nieufny, zamknięty w sobie i nieobliczalny. Pewnego dnia zasmakował w ludzkiej krwi. Czy ratowała jego ofiary przed pożarciem? Nie, obserwowała zwierzę jak się czai, zastyga jak posąg, a potem skacze i rozgryza kark lub szyję. Spotkała go raz ale ona w porównaniu z resztą którą się pożywiał śmierdziała śmiercią... nic ciekawego. Gabriel przypomniał jej właśnie nie kotka, a tygrysa, tego starego samca z masą blizn na pysku. Wiedziała, że oszukiwał ale czy ich spotkanie potoczyło by się właśnie w tym kierunku gdyby nie oszustwo? Mógłby to zrobić jeszcze raz gdyby mieli znów wylądować łóżku...
- Volume up:
- Rozkosz jaką ją obdarowywał trudno było opisać, czuła napływ kolejnej porcji pożądania czując jego silną i pewną siebie rękę, co dało się wyczuć po twardym sutku pomiędzy palcami. Nawet jeśli to łóżko miało trafić w podobne miejsce co stolik, nie obchodziło ją to. Niech rozwali je w cholerę jeśli potrafił pchać mocniej. Wbiła nawet pazurki głębiej w jego skórą nie odczuwając z jego strony protestu, wtedy też nie minęło wiele czasu a on znów zbił się w jej usta. Nie narzekała chociaż przez to dźwięki z jej strony ucichły. Skupiła się na poruszaniu językiem a był on całkiem sprawny w poruszaniu się po ustach łowcy. Nawet jeśli miała zahaczyć jego powierzchnią o jeden z kłów, pocałunek będzie wtedy nieco bardziej pikantny, czyż nie?
Jęknęła w niezadowoleniu czując co wyprawia Gabriel i spojrzała na niego z protestem malującym się na twarzy. Czy aż tak bardzo go pragnęła? W tamtej chwili tak... i lepiej niech żaden sąsiad teraz nie zapuka bo chyba kogoś zabije, dosłownie.
On jednak powrócił i to w przyjemniejszej pozycji niż wcześniej. Zacisnęła dłonie na pościeli, a jej głos znów poniósł się po sypialni z dodatkiem ledwo słyszalnego
-Tak...
Uderzał tam gdzie powinien więc nic dziwnego, że dziewczyna zaczęła się wyginać, on z kolei mógł poczuć że w środku zaczęło robić się ciaśniej niż wcześniej.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Pewnej zimnej nocy.
Czy aby na pewno? Chwilo trwaj...
Ten stary kot miał swoje przyzwyczajenia i stare pazury, którymi czynił niemałe szkody. Nauczony nieufności i naznaczony przez przemoc nie potrafiłby odnaleźć w sobie takich uczuć. Alkohol jednak rozwiązał nie tylko jego język, a sprawił że zapragnął chociaż odrobinę czułości od wampirzycy, która od samego początku była dla niego atrakcyjna. Z czasem przekonał się też, że ma swoje sekrety i też bała się odkrycia swoich tajemnic-Tak! On również bał się odkrycia jego słabości i tajemnic... Skończyło się na tym, że kompletnie zapomniał o początkowych zapewnieniach samego siebie. W życiu żałował na pewno wielu podjętych decyzji jednak tym razem podjął wreszcie tą słuszną.
Ten stary kot miał swoje przyzwyczajenia i stare pazury, którymi czynił niemałe szkody. Nauczony nieufności i naznaczony przez przemoc nie potrafiłby odnaleźć w sobie takich uczuć. Alkohol jednak rozwiązał nie tylko jego język, a sprawił że zapragnął chociaż odrobinę czułości od wampirzycy, która od samego początku była dla niego atrakcyjna. Z czasem przekonał się też, że ma swoje sekrety i też bała się odkrycia swoich tajemnic-Tak! On również bał się odkrycia jego słabości i tajemnic... Skończyło się na tym, że kompletnie zapomniał o początkowych zapewnieniach samego siebie. W życiu żałował na pewno wielu podjętych decyzji jednak tym razem podjął wreszcie tą słuszną.
- And the sparks fly...:
- Podczas kiedy się podnosił, patrzył się na jej minę z lekkim uśmiechem. Czerwone ślepia lśniły jak wróżba niepohamowanego uczucia, które tym razem nie było gniewiem i złością, a raczej zadowoleniem. Drapieżny wzrok obserwował mimikę jej twarzy przy każdym jego ruchu, obserwował również równy ruch jej piersi.... Znów się pochylił mocniej do przodku jeszcze bardziej unosząc cały jej tyłek w górę. Czego chciał? Przy jego wielkości ręce miał na tyle długie, aby bez większego problemu chwycić dodatkowo jeszcze jej obie piersi. Powtórzył to co wcześniej? Prawie. Trym razem nie bawił się w łapanie sutków pomiędzy dolną część palców. Tym razem złapał jednego i drugiego sutka opuszkami, a następnie zacisnął palce na tyle, aby sutek mu nie uciekł. Tak właśnie trzymając je, zaczął poruszać jej piersiami. Po co to wszystko? Dzięki temu trochę przetrzymywał ją w miejscu, aby nie poddawała się tak sile pchnięć, które nadal wykonywał. Czy czuł zaciśnięcie się jej pochwy? Czuł i dlatego też jeszcze bardziej przyśpieszył swoje ruchy bioder- zmniejszył być może siłę pchnięć oraz samo odchylenie bioder do tyłu. Skupił się na krótszych, szybszych ruchach bioder, tak aby jego przyrodzenie jak najczęściej znajdowało się w niej całą jego długością. Równomierne ruchy klatki piersiowej i głośniejsze łapanie oddechu mogło świadczyć nie tylko o tym, że się zmęczył. Ale czy na pewno? Co jak co ale facet miał kondycję. Podłoże łapania tego powietrza było zgoła inne. Łapanie powietrza po prostu pozwalało mu na pozbycie się tego niepożądanego uczucia, które równie dobrze mogło być nazwane euforią jak i przerywnikiem dobrego pożycia...
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Pewnej zimnej nocy.
Kiedy Garruch wylądował w jej mieszkaniu, a ona zdała sobie w pełni z tego sprawę plan zakładał coś z goła innego. Miała chwycić za pistolet i bez uprzedzenia strzelić mu w kolano, unieruchomić, patrzeć jak opada na ziemię, odskoczyć w tył, wyszarpując rękę z jego uścisku i zacząć celować mu w czoło. To był jej teren i chciała go bronić ale zamiast tego opadła na niego, ręce były jak z ołowiu, w sumie nawet cieszyła się przez chwilę ze swej słabości. Jeszcze pod chwilą impulsu zrobiłaby coś co być może zakończyłoby jej życie. Nie żałowała, że nie uniosła broni... w końcu mogła poczuć się kobietą.
- Akrobatka:
- Patrzyła na jego twarz, była tak inna od pozostałych które jej ukazywał... był zadowolony, dominujący. Zakryła czerwone ślepia powiekami i wygięła głowę w bok marszcząc lekko brwi, nie był to jednak grymas złości czy bólu, poczuła prostu jak napiera na nią mocniej by zbliżyć łapy do jej piersi. Otwarła usta ukazując końcówki kłów, ale kiedy zacisnął palce na jej sutkach zacisnęła szczęki i warknęła w poduszkę którą miała przecież obok twarzy. Nie mogła za bardzo się ruszyć co ją nieco sfrustrowało. Był nieco bliżej, pchał szybciej ale chyba nie myślał, że i ona nie może czegoś zrobić. Była przecież wampirzycą i do tego regularnie ćwiczącą, jej pierwszym ruchem było zaciśnięcie pochwy jeszcze znaczniej tak by ruch w tył nie był dla Gabriela aż tak łatwy. Nie była to jakaś mega wielka zmiana ale na pewno powinien to odczuć. Drugim ruchem było oparcie kostek i stóp o jego szyję, to musiał być pewny ruch. Otwarła oczy, błysnęły łobuzersko, zerknęła za niego. Dobrze, że nie mając w dżungli żadnego łóżka, to do domu kupiła sobie łoże niemal królewskie. Drugim plusem było to, że nie byli zwykłymi ludźmi, którym zapewne sztuka która zamierzała zrobić, po prostu by nie wyszła. Trzymał ją za sutki? Co z tego, miała wolne nogi i ręce. Zaparła dłońmi o łóżko jakby chciała wybić się do góry z leżenia, naparła kroczem na przyrodzenie Gabriela, wygięła brzuch do przodu i niczym jakaś akrobatka czy pajęczyca zmieniła ich pozycje. Łowca poleciał na plecy, a ona teraz na nim siedziała z wyciągniętymi przed siebie nogami, wciąż na jego torsie. Uśmiechnęła się pod nosem. Chyba ktoś jej nie docenił. Uniosła nogi wyżej, potem rozłożyła je na boki i ułożyła wygodnie po obu stronach ud mężczyzny. Położyła się na jego torsie, gładząc owłosienie na klacie Gabriela, zaczęła też poruszać biodrami w górę oraz w dół i całować linię jego szczęki aż nie doszła do ucha.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Pewnej zimnej nocy.
Przyszłość zawsze stawiała przed nami wybory, które niekiedy wykonujemy mechanicznie, nawet nie zwracając uwagi na pewne istotne rzeczy. Nawet głupi wybór porannej kawy lub herbaty mógł mieć różne skutki. Ich wybory okazały się niezwykle uległe wobec siebie, stąd też skutkowało to niczym innym jak ich zbliżeniem. Samo pójście do baru i postanowienie o wypiciu wina i litra wódki na łeb okazało się wręcz grą na skrzypcach dla następnych ich poczynań...
Na tą chwilę po prostu zwyczajnie pragnęli siebie. Nie było tego można nazwać miłością, dlatego też jednym odpowiednim słowem pasującym w obecnej sytuacji było 'pożądanie'. Garruch do tej pory do jedynej osoby w tym mieście poczuł mięte i była to Yuki, która najzwyczajniej w świecie go odrzuciła. Noriko była siostrą Yuki, jednak nie można jej nazwać identyczną, albo gorszym zamiennikiem własnej siostry... Miłości jednak w tym wszystkim brakowało. Jeszcze. Jeśli zbliżenie kiedykolwiek powtórzy się bez udziału tak dużej ilości alkoholu, wtedy pewnie będzie można powiedzieć, że faktycznie ją kocha.
Na tą chwilę po prostu zwyczajnie pragnęli siebie. Nie było tego można nazwać miłością, dlatego też jednym odpowiednim słowem pasującym w obecnej sytuacji było 'pożądanie'. Garruch do tej pory do jedynej osoby w tym mieście poczuł mięte i była to Yuki, która najzwyczajniej w świecie go odrzuciła. Noriko była siostrą Yuki, jednak nie można jej nazwać identyczną, albo gorszym zamiennikiem własnej siostry... Miłości jednak w tym wszystkim brakowało. Jeszcze. Jeśli zbliżenie kiedykolwiek powtórzy się bez udziału tak dużej ilości alkoholu, wtedy pewnie będzie można powiedzieć, że faktycznie ją kocha.
- W końcu nie można być zbyt spiętym~:
- Wyglądała tak podniecająco... Gładka i blada cera wykrzywiona w lekkich grymasach, lekko otwarte usta za których widać było białe kły, a z samych ust wydobywały się ciche jęki... Burza blond włosów niekiedy opadła na ramię, które zakończone były smukłymi dłońmi, zaciskającymi się teraz na łóżku. Jej piersi nie należały do tych największych, Gabriel bez problemu mógł schować je w swoich dłoniach, były jednak jędrne i zakończone twardymi na tą chwilę sutkami. Bawiąc się nimi nie raz powodował,że jedna pierś stykała się z drugą... Samo patrzenie na ruch piersi, świadomość dotyku miękkiej i zimnej skóry Noriko już go podniecała...
Zaciśnięcie pochwy? Oczywiście, że facet musiał to czuć skąd też jego ruchy stały się znów nieco wolniejsze, ponieważ oboje odczuwali siebie znacznie mocniej.
I nagle poczuł, że opada na łóżko, a kobieta ląduje na nim. Ogarnął się w chwili, kiedy jej nogi wylądowały na bokach i zaczęła się poruszać, zarazem całując jego twarz. Chyba już się dowiedziała, że lubił dominację. Stąd też w tej pozycji mógł co najwyżej zgiąć nogi w kolanach i postawić je na łóżku, dając sobie tym za razem możliwość poruszania biodrami i zarazem przeciwstawiania się jej ruchom ciała, aby te były pełniejsze i doprowadziły dziewczynę do białej gorączki. Chciał słyszeć jej jęki, a skoro była przy jego uchu to miał ku temu dość duże możliwości.
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Pewnej zimnej nocy.
Pożądanie... do tej pory dziewczyna odczuwała je do nieco innych sfer swojego życia. Pożądanie zemsty, czy pożądanie śmierci ale chyba nigdy nie czuła tego co wywołał w niej ten łowca. Jasne, nie była to miłość a najczystsze w swej formie pożądanie drugiego ciała blisko siebie. Być może miało się to po prostu tak skończyć... tak jakby we dwoje łazili po pustyni szukając wody, tłumacząc sobie że jest ona dla nich czymś innym, a w istocie woda była po prostu potrzebą zderzenia się z drugim ciałem.
- Otchłań :
- Nie miała na razie za bardzo czasu czy też pozycji by dogodnie oglądać sobie twarz swojego kochanka. Było jej... zbyt dobrze i mimo frustracji wywołanej przytrzymaniem piersi, leżała w tej pozycji i rozkoszowała się chwilą. Większość pchnięć wywoływało jęk i choć ten magiczny punkt znajdował się o wiele płycej to sam akt sprawiał jej wiele przyjemności. Czując w środku łowcę który bez skrupułów na nią napierał... do tego czasem widzieć jego twarz... pożerał ją wzrokiem, widziała to i jeszcze bardziej ją to nakręcało.
Zwolniony ruch z kolei sprawił, że mimowolnie zadrżała. Przecież nie było jej zimno... wręcz przeciwnie, czuła chyba po raz pierwszy w życiu, jak bez słońca czy wypicia sporej ilości krwi po prostu jest jej gorąco. Wolny ruch był przyjemny ale nie wiedzieć czemu chciała by pchał mocniej... zacisnęła zęby by przypadkiem tego nie powiedzieć. Mówienie wydawało jej się teraz zbędne i nieco głupie.
Zmiana pozycji oczywiście wywołała uśmiech na jej twarzy. Mogła spojrzeć jak ciemne włosy Gabriela, mimo mroku odznaczają się na jasnej pościeli. Myślała, że go ma, że teraz jej kolej wybrać co ma się dziać ale wtem łowca się poruszył. Zajęta ssaniem płatka jego ucha jęknęła czując jego ruchy wychodzące naprzeciw jej staraniom. Miała ochotę go ugryźć... nie, nie po to by z niego pić, za karę że i tak stawia na swoim ale co tu dużo ukrywać... Było jej dobrze, podświadomie chciała zostać pokonana mimo iż zgrywała nieustępliwą kobietę doświadczoną wojskową rutyną. W pewnym momencie zaczęła walczyć ale nie z nim, a ze swoim ciałem. Czuła, że odlatuje i to nie przez alkohol. Wcześniejsze ruchy były wywoływane przez to, że sama tego chciała a teraz... ciężko to wytłumaczyć komuś kto tego nie doświadczył. Biodra same opadały i się wznosiły, szybciej niż wcześniej przez co wampirzyca odsunęła się od ucha Gabriela, oparła dłonie na jego torsie by móc wykonywać intensywniejsze pchnięcia. Paznokcie mimowolnie znów zaczęły wbijać się w jego ciało, a piersi w całej okazałości podskakiwały sobie wesoło w rytm ich ruchów.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Pewnej zimnej nocy.
Choćby jutro dziewczyna z piskiem miała się zbudzić widząc obok siebie faceta, on nie pożałuje tego co do niej poczuł pod wpływem alkoholu. Czy jednak nie poczułby wyrzutów sumienia, gdyby ona jutrzejszego dnia jednak zaczęła mówić mu o tym, że wykorzystał ją... No cóż. Może to nie czas na tego typu rozważania. Przejdźmy po raz kolejny do tego co było w tej chwili główną atrakcją.
- A niej światło~:
- Chcąc czy nie, stał się teraz bardziej biernym w tych ruchach, niemniej nie zamierzał jej odpuszczać ani na chwilę. Jego oczy wyrażały skupienie, a jego zęby były zaciśnięte. Sam również musiał walczyć ze samym sobą. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego co nadchodzi i wiedział, że brutalnością byłoby to chociaż na chwilę przerwać. Czuł narastające napięcie i musiał przygryźć sobie własną wargę, aby przeciwstawić rozkosz z realnym bólem. Podrapanie jego klatki piersiowej też mu pomogło... Jednak to na nic dla takiego byka ból był tylko napędzeniem go, rozjuszeniem.
Zderzenia ich ciał były słyszalne głośnymi plaśnięciami, a na domiar złego, albo i dobrego Gabriel złapał ją za tyłek mocno zaciskając ręce na krągłych pośladkach i wręcz pomagał jej, narzucając coraz to większe tępo jej ruchom, a sobie zarazem jeszcze mocniejszą siłę wkładał w przeciwstawienie się jej.
Sięgając do jej tyłka, zarazem napiął przy tym swoje mięśnie brzucha, które mocno rysowały się na jego torsie...
Teraz albo nigdy...
Wszystkie swoje siły włożył już w szybkość swoich ruchów i zarazem w silę pchnięć...
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Pewnej zimnej nocy.
- Pierwsza krew:
- Czy możliwym było żeby wampirzyca się zaczerwieniła? Raczej średnio... zwłaszcza, że cała dostępna jej krew uciekła we wrażliwe miejsca. Jeśli jednak mogłaby się zaczerwienić właśnie teraz byłaby dobra na to pora. Zmieniająca się twarz Garrucha, ruchy jakim ją poddawał... w końcu dłonie które zacisnął na jej pośladkach by zwiększyć szybkość ruchów. Nie chciała tego ale z jej ust wydobył się zduszony krzyk gdy w końcu przekroczyła granicę. Co wtedy się z nią działo? Odpłynęła ale nie tak jak to kojarzyła z wojny, to nie było walnięcie w głowę... straciła władzę nad ciałem które samo szarpało się teraz szaleńczo na przyrodzeniu Gabriela. Miało to też mały drobny minus... oddała władzę nad swoim ciałem obcej sile, która z kolei poddała się łowcy. Do tej pory starała się siebie kontrolować ale puszczając hamulce sprawiła że jej oczy rozbłysły w krwawej żądzy. Orgazm pchnął ją na jego ciało ale zamiast w szyję wbiła białe, ostre kły w jego muskularne ramię. Nie znała takiej siebie bo nigdy nie traciła kontroli ale teraz... przez niego... przez niego oszaleje. Trzymała zęby wbite na tyle głęboko na ile się dało, czuła pod językiem jego smak i tym razem na prawdę myślała że odleci. Na przyrodzenie łowcy napierały niekontrolowane już skurcze z jej wnętrza. Sama wampirzyca choć rzuciła się na jego ramię zdawała się być jakby bezradna, całkowicie w jego posiadaniu... I choć świadomość jedynie jej to szeptała to w tej chwili jeszcze bardziej ją to nakręcało. Dziwne są kobiety... czy to wampiry czy ludzie...
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Pewnej zimnej nocy.
- The bigger the beast, the greater the glory.:
- Tak na prawdę nie potrzebował żadnego zarumienienia się wampirzycy, aby wiedzieć co się zbliża. Przecież czuł, jak się zaciska na nim, słyszał jak jęki się przerwały czymś w rodzaju zaskoczenia, a uderzenie serca później poczuł jak jego przyrodzenie pokrywają kolejne... soki miłości. Nie tylko dziewczyna straciła kontrolę, ale również zacisk jej pochwy miotał się pomiędzy rozluźnianiem się, a ponownym, mocnym skurczem. Euforia była zaraźliwa, szczególnie przy tym że jęknięcie było na prawdę czarujące. Nie potrzebował niczego więcej, a dziewczyna opadła na niego. Początkowo oczywiście nie widział jej złowieszczych ślepi, początkowo też nie poczuł bólu, a chwilę przerwy na sam orgazm zakończył kolejnymi ruchami swoich bioder. Widocznie nie w myśl było mu jeszcze z nią kończyć.
Bądźmy szczerzy, dziewczyna i tak wytrzymała długo bez jego krwi. Jego plecy może już zagoiły się z ran po paznokciach, jednak krew nadal na nich była, a kiedy wylądował na plecach to już w ogóle wytarł się o brzoskwiniową pościel. Przerysowany tors potrzebował jeszcze chwili na regenerację, ale sprawa była podobna co z plecami. Krew dość wyraźnie odznaczała się na męskich mięśniach. Zapach krwi się unosił w powietrzu, a jednak dopiero teraz go ugryzła? Nagły ból sprawił, że i jego alter-ego się zbudziło, powodując natychmiastowe odwdzięczenie się w postaci nachylenia się nad szyją dziewczyny i wbiciu swoich kłów w nią...
Czy ruchy jego bioder ustały? A skądże! Pochylona kobieta świeżo po szczytowaniu, czuła, że ten obejmuje jej plecy, dociska do siebie nie zranioną ręką i kontynuuje swoje energiczne ruchy.
Szybkość ruchów i siła? W życiu żaden człowiek nie osiągnie takiej prędkości i siły. Do tak mocnych uderzeń, które wręcz powodowały dźwięczne klapnięcia i podrzut wręcz tyłkiem wampirzycy, był zdolny tylko i wyłącznie inny wampir. Noriko jednak czuła, że Garruch płacił za to wszystko nie tylko krwią, ale również i utratą samokontroli nad własnym wytryskiem. Stąd też zanim dobrze się opiła jego krwią, jego przyrodzenie zaczęło rytmicznie twardnieć, uwalniając całą swoją 'zawartość' w niej... Wgryziony w jej szyję, wydał z siebie pomruk zadowolenia, a następnie chwilę później uwolnił ją od zacisku swoich szczęk na jej barku i opadł na łóżko z chwilową zadyszką.
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Pewnej zimnej nocy.
- Coś co mruczy nocą:
- Nie przepadała za winem to prawda, ale smak krwi Garrucha był o wiele lepszy od tego trunku. Mówił jej coś, że jest charakterystyczny i nie słodki jak ludzki... to fakt, po tylu latach życia jako półczłowiek jego posoka nieco zmieniła smak, Noriko jeszcze nigdy nie spotkała się z taką krwią. Nakręciła ją ale nie na tyle oczywiście by wypić za dużo, poza tym ile mogła zyskać z rany na ramieniu... Zrobiło jej się ciepło na całym ciele jakby wtłoczyła weń cudze życie, ale też cudzą euforię. Drżała ale podobało jej się to.
Nadal czuła jego stanowcze ruchy, mimo osiągnięcia czegoś czego jeszcze nigdy nie czuła chwila jakby trwała dzięki niemu. Drażnił ją od środka, napierał pobudzając ciągle na nowo i tak już nabrzmiałe i delikatne części, teraz jakby mocniej wystawione na działanie wszelkich czynników zewnętrznych. Zacisnęła szczękę mocniej, przestała spijać zajęta pojękiwaniem w jego ramię.
Nie była pewna jak to zrobił, kiedy ją złapał ale uderzenie było odczuwalne. Ból w okolicach szyi, a potem wzrost podniecenia? Czy to w ogóle było możliwe skoro przed chwilą dopiero skończyła? Tak... Gabriel świadomie bądź prawie przypieczętował swoją władzę nad nią w tej chwili. Drgnęła ale nie szarpała się, rozpływała się w tym doświadczeniu. Chciała tego, to dziwne ale właśnie tego chciała, by ją ugryzł, przytrzymał i kochał...
Poczuła kiedy w niej skończył, przymknęła oczy i puściła jego ramię wydając tchnienie rozkoszy. Tyle bodźców na raz... Puścił ją, opadł na łóżko, oddychał głęboko ale nadal w niej tkwił. Jako że i tak już leżała na jego torsie po prostu przekręciła twarz na bok tak wtulać się mimowolnie w jego tors. Było jej dobrze, drżała co jakiś czas, poruszała leniwie dłonią po jego piersi. Niech poleżą tak choć chwilę... wśród tych zapachów krwi, podniecenia, ich własnych płynów. Zamruczała przymykając znów oczy.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Pewnej zimnej nocy.
Czas mijał szybko, zdecydowanie zbyt szybko. Garruch nie wiedział do końca jak do tego wszystkiego doszło i zapewne nawet nad ranem będzie miał duże problemy ze zrozumieniem pewnych zdarzeń. Jeszcze 'chwilę' temu siedzieli na sofie i facet czuł, że kobieta go próbuje skusić. Wyszło jednak na to, że wcale nie był ani odrobinę lepszy od niej, ponieważ kiedy tylko nadarzyła się okazja, od razu ją wykorzystał...
- Cisza jest nie wskazana.:
- Chcąc czy nie, ich dość śmiałe ruchy przez cały stosunek mogły tak samo ich zmęczyć... Jednak Gabriel byłby gotowy do kolejnego zrywu i kolejnego uniesienia, zanim nie doszedł do niego ubytek krwi. Kiedy chwila uniesienia zaczęła opadać to również szczypiący ból ramienia dał się mu we znaki. Nieee... Na tym poprzestaną, przynajmniej tym razem. Ale... czy kiedykolwiek zdarzy się, że znów zapałają do siebie taką żądzą?
To była przykra myśl która mogła doprowadzić do natychmiastowego pożałowania swojego czynu. Pożądanie jednak sprawiło, iż Gabriel na tą chwilę był ślepy na takie problemy. Jego przyrodzenie przestało pulsować, ale nadal było napięte. Nie poruszał się już, po prostu spokojnie leżał na łóżku bez większego ruchu. Ręką trzymał wampirzycę przy sobie i tak na prawdę w obecnej chwili niczego więcej nie potrzebował jak jej cichego pomruku. Gabriel nawet szczerze się uśmiechnął, kiedy je usłyszał. Zraniona ręka nie leżała już na tyłku dziewczyny od dłuższego czasu, dlatego też bez była wolna i po prostu spoczęła na jej głowie. Wielkimi palcami zaczął przeczesywać spokojnie jej włosy i nawet pokusił się o to, aby ją pocałować w czoło. Koniec widowiska? O tym oczywiście zadecyduje wampirzyca, w końcu to przede wszystkim ona miała w tej chwili większe pole manewru... Pozostawienie wyboru kobiecie było... prostsze, niż próba przeforsowania jej. Czy się mylił...?
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Pewnej zimnej nocy.
Nie ma to jak próbować wypłoszyć faceta z mieszkania pokazując mu piersi prawda? W przypadku Gabriela istniał przecież cień szansy, że zaciśnie zęby, pokręci głową i wyjdzie... był inny niż oczywisty facet, nadal pamiętała przecież ten nieprzychylny wzrok gdy pochyliła się do niego nad stołem, jakby zrobiła coś złego. Czy to źle, że jednak nie wyszedł? W obecnym momencie, definitywnie nie... cieszyła się wewnętrznie, że to ona wyciągnęła dłoń w tą otchłań, a otchłań zamiast uciec przed jej nikłym światłem po prostu ją wciągnęła i obdarzyła uniesieniem o jakim nie śniła.
- I don't wanna wake up:
Leżała na nim drżąc co jakiś czas, dłoń delikatnie przesunęła się z jego torsu na ramię, tam gdzie miał ranę. Widziała ją teraz doskonale, czuł z resztą nadal w ustach jego smak. Powinna się chyba powstrzymać... nienawidził jej podobnych, a ona tak po prostu go dziabnęła. Co prawda odwdzięczył się tym samym i czuła to od pulsującej na szyi rany ale patrzyła na niego, nie na siebie. Zdziwiło ją jednak to co poczuła w następnej chwili. Czy on właśnie pocałował ją w czoło? Ten drobny delikatny gest sprawił, że otworzyła szerzej oczy. Miała to jakoś odczytać? Nie... nie teraz błagam. Przemknęło jej przez umysł i chcąc przegonić analizowanie sytuacji po prostu splotła dłonie na jego torsie i oparła na nich podbródek patrząc mu teraz w oczy. Uśmiechnęła się spokojnie czując, że przyrodzenia Garrucha nie powiedziało jeszcze dosyć. Zbliżyła się jeszcze trochę, jej język wpełzł w jego usta by znów rozpocząć gorący pocałunek.
Jak to się mówi... chwilo trwaj? Całując mężczyznę zaczęła powoli unosić i opuszczać biodra, tym razem jednak nie tylko w górę i w dół ale też nieco na boki. Dopóki był w środku, sperma raczej nie powinna za szybko jej opuścić więc nawet o tym nie myślała. Skupiła się na obdarzeniu łowcy kolejną porcją słodyczy. Jego krew dodała jej nieco sił, a także nie pozwoliła żądzy za szybko się wypalić w porównaniu do alkoholu. Czuła jak przestaje powoli działać ale nie chciała jeszcze by nastawał ranek, z pytaniami czy co gorsza... milczeniem. Ruchy były płynne, co jakiś czas je przerywała by podrażnić go, zachęcić do odwzajemnienia przyjemności.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Pewnej zimnej nocy.
Dwieście lat! Nie potrafił znaleźć nawet chwili na czułości, a największe pozytywne uczucie jakie okazywał to uśmiech i uściśnięcie ręki rozmówcy... Cóż dziwnego, że nagle odrobina czułości zamieniła się w potok pożądania, która nie ustała od tak, przez chwilę...
- Won't Go Down Easy:
- Pocałunek był tylko stwierdzeniem oczywistego uczucia, które w tej chwili identyfikował w jedyny możliwy sposób. Pomiędzy pożądaniem i miłością była na prawdę niewielka różnica... Niewielka? Miłość tak na prawdę praktycznie nie istniała bez pożądania! Jeśli brak było pożądania to miłość musiała należeć do tych nieodwzajemnionych, albo platonicznych. Ostatnie czego mu teraz było to miłości platonicznej. Dziewczyna pokazała, że chociaż na chwilę można było zadłużyć się w takim stworze jak Gabriel.
Oh, a więc kiedy napięcie po ostatnim szczytowaniu ochłonęło, dziewczyna znów nabrała ochoty? Jedyne co mu pozostało to się cieszyć i ponowić zabawę. W związku drugi partner zawsze myślał o swojej 'drugiej połówce'. Pomimo tego, że tak na prawdę nie byli w żadnym związku to i tak Gabriel zamierzał zadbać akurat o to, aby ją zadowolić pod każdym względem... Nie leżał jak słup soli. Kiedy zaczęła się poruszać, on napiął mięśnie brzucha, oparł ręce o łóżko się uniósł do pozycji siedzącej, znów całując namiętnie dziewczynę, która w takowej pozycji miała stu procentową inicjatywę... Czy pozwoli jej na to wystarczająco długo, aby doszła drugi raz? Kto wie? Jak na razie jej ruchy były ciekawe, inne i budziły w nim kolejną falę pożądania, która spowodowała, że nabrzmiałe przyrodzenie znów stwardniało jak kamień.
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Pewnej zimnej nocy.
Kolejna rzecz którą w sumie mogła dopisać do listy - wyjątkowych u Garrucha. Nie dość że łączył w sobie dwa światy to jeszcze... dosyć długo nie miał żadnej partnerki, a to dało się wyczuć i dobrze że żywił się jednak na wampirach. Inaczej mogliby mieć tu niemały zastój.
- Like you never did before:
- Wątpliwości uciszone przez pocałunek, tak chyba na ta chwilę było najlepiej... pewnie nie zostałaby pochwalona przez niektóre osoby z jej przeszłości ale jak miała odmówić takiej rozkoszy, ilości ciepła. I choć mógł po prostu ją wykorzystać to całował ją przecież, nawet tulił! Było to jak jedno wielkie wariactwo, dwoje szaleńców w jednym łóżku ale chciała go czuć, pragnęła tego i dlatego wkładała w pocałunki tyle tęsknoty. Czy się w nim zakochała? To będzie trzeba stwierdzić kiedy wstanie słońce, nie teraz.
Zmiana pozycji, znów byli bardzo blisko... podczas ruchów ocierała się piersiami o jego włochaty tors, oparła ręce o jego ramionami i całowała jakby jutro miało nigdy nie nadejść. Wnętrze znów zaczynało się rozgrzewać, czuła jak w niej rośnie co przywitała z pomrukiem podczas pocałunków. Pozwolił jej na dalszą zabawę, sama mogła wybrać szybkość, cieszyła się z tego ale mimowolnie nie chciała sama czerpać całkowitej przyjemności. Jak to jest, że chciała i jego zadowolić? Dziwne uczucie dla kogoś kto nigdy nie oddawał się całym sobą drugiej osobie w tak intymny sposób... Przyspieszyła nieco pracując również mięśniami w swoim wnętrzu. Odsunęła od niego twarz, pamiętała tym razem że łowca musiał przecież czasem odetchnąć. Dała mu tę chwilę a potem wykorzystała fakt, że był silny i większy od niej. Przejechała dłońmi po jego rękach kierując je na swoją talię, następnie chwyciła go za szyję i wygięła nieco w tył. Dzięki temu, że trzymał ją w talii nie mogła się całkowicie położyć, a przez to że trzymała go za szyję ściągnęła jego twarz do swojego biustu. Mając wolne usta znów mogła zabrzmieć melodia.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Pewnej zimnej nocy.
- Love Will Leave A Mark~:
Noriko doświadczyła tego czego nikt od przeszło dwóch stuleci. Widziała obnażonego Gabriela, który swoje uczucia wyciągnął na wierzch i poświęcał jej każdą cząstkę samego siebie. Nie tylko była teraz wszystkim o czym myślał, ale również była wszystkim co czuł i widział. Jeśli istniała jakaś chwila w której na prawdę chciałby zginąć to w takiej chwili, kochając się z nią. Tu i teraz. Wyobrażał sobie ktoś bardziej przyjemną śmierć przy widoku podskakujących piersi, akompaniamencie jęków i narastającym gorącu w ciele?
To miło, że pamiętała o tym, że potrzebował oddychać. Jeszcze milszą niespodziankę mu ukazała, ponieważ przy pocałunku miał zamknięte oczy oczywiście. Kiedy jednak postanowiła położyć jego ręce na swoją talię i odsunęła się, mógł spojrzeć na nią. Patrzył przez może trzy szybkie uderzenia serca, a potem mimo wszystko odnalazł dla siebie znacznie milsze zadanie niż tylko spoglądanie.
Jedna ręka na talii wystarczy. Tym razem była to lewa ręka. Prawa natomiast od razu złapała za pierś(lewą), którą znów zaczęła masować. Kolejne uderzenie serca i dziewczyna docisnęła jego głowę do swojej klatki piersiowej. Zgrali się idealnie, ponieważ Gabriel właśnie zamierzał 'dopaść' jej prawą pierś. Mogła się spodziewać, że nie skończy się na pocałunkach, a po prostu na wczepieniu się w jej sutek ustami, ssanie go, lizanie, lekkie podgryzanie. Jego głowa też się poruszała, przez co wprawiał całą pierś w ruchy. Tym czasem i druga była pieszczona przez wolną dłoń... Oba sutki nie będą miały przez najbliższe chwile ani odrobinę wolnego...
Zmiana kąta siedzenia dziewczyny nie pozostałą niezauważona. Gdyby nie dojście faceta sprzed kilku chwil to z pewnością przy takim napięciu z pewnością już by skończył. Tym razem jednak nie będzie tak prosto... Prosto? Tak to już jest. Jak facet raz doszedł do drugi raz był odległy znacznie bardziej od pierwszego razu- zupełnie przeciwnie niż to działało w przypadku kobiety. Wampirzyca jednak doskonale wiedziała co i jak robić, aby kroczyć wielkimi krokami w stronę kolejnej fali jego spermy. Z pewnością po tej nocy nie posądzi jej nigdy, że był to jej pierwszy raz...
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Re: Pewnej zimnej nocy.
- Stay with me:
- Czy i ona chciałaby zaznać śmierci doświadczając takiej ekstazy jak ta? Nie. Szczerze mówiąc dla niej ta chwila mogłaby trwać a najlepiej jeszcze się powtórzyć. Gdyby kostucha chciała przyjść właśnie w tej chwili, Noriko pewnie wysadziłaby jej z shotguna w pysk. Cóż za brutal mógł przerwać coś takiego? Czuła łowcę każdą komórką swojego ciała, a także w środku i nie... nie chodzi tylko o jego spermę czy przyrodzenie. Piła z niego i czuła go teraz w każdej żyle, czy można było być bliżej niż w obecnej sytuacji? Ciała ścierały się ze sobą i pragnęły więcej.
Patrzył na nią? To dobrze, niech widzi do czego potrafił doprowadzić kobietę swoim dotykiem i to bez gróźb! Była rozluźniona i nie martwiła się w tej chwili o nic, rozkoszowała się momentem co i rusz nadziewając się mocno na Garrucha.
Nie było to jednak wszystko jak się dosyć szybko przekonała. Jego usta przyssały się do sutka i nie myślały go puścić, podobnie dłoń przy drugim, ale to usta wykonywały perfekcyjną robotę. Przesunęła dłoń z szyi łowcy na tył jego głowy, zagłębiła ją we włosach i tak pozostawiła. Rozkosznym dźwiękom nie było końca bo jak zacisnąć wargi gdy aż tyle się na nie ciśnie. Nie mogła się powstrzymać czując jego dotyk i tyle.
Fale ciepła napływały coraz szybciej, nie sądziła że aż tak szybko zbliżała się do końca... przecież wcześniej zajęło im to więcej czasu. Zwolniła ale mężczyzna wcale jej nie pomagał, jakby na złość przygryzł jej sutek co wywołało zduszony krzyk, Noriko zacisnęła zęby na dolnej wardze. "Drań" chciałaby jęknąć ale jej ciało samo wiedziało czego chce, prężyło się prosząc o więcej niczym ten koty który ociera się o nogę. Nie wiele więcej mogła zrobić oprócz zwolnienia nieco tempa ruchów by podrażnić Gabriela i w sumie też nieco samą siebie o ironio.
- Noriko
- Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami
Re: Pewnej zimnej nocy.
- Stay now... Cause it would still be better, than whatever life is not with you:
Rany się już zagoiły, a sam Gabriel odnalazł upuszczone siły w jej krwi. Tak to właśnie działało. Byliby tutaj na łóżku samowystarczalni, a sam facet najchętniej w ogóle nie przerywałby stosunku do samego poranka. Czy odnalazłby na to siły? Pewnie nie, w końcu nigdy nie możemy się spodziewać, że nasze marzenia się ziszczą. W końcu kiedyś ktoś mądry powiedział, że szczęście się dawkuje, a nie bierze całość w jednym podejściu.
Tęsknota za czymś czego dawno nie czuł... Noriko w całości wypełniła tą przestrzeń i dzięki temu w obecnej chwili jego życie było kompletne.
Szczęście miało jej oczy, a on wiecznie nienasycony pragnął w nie patrzeć... Zrobiła na nim takie wrażenie, że nic nie było w stanie teraz go zatrzeć! Ale kiedy zaśnie, czy to uczucie pozostanie...?
Podczas stosunku można było też czegoś się nauczyć o partnerze, prawda? Gabriel z pewnością należał do ludzi, który lubił dominować i zarazem nigdy nie wpadał w rutynę. Stąd też niedługo później prawą rękę położył na jej talii, aby podtrzymać jej wygięcie, lewa ręka ją puściła i od razu powędrowała do jej prawej piersi. W końcu też oderwał swoje usta od jednej piersi i powędrował do drugiej, pozostawiając nawilżony sutek dla wolnej teraz ręki... Czemu tak? Aby druga pierś nie poczuła się 'gorsza'. Poza tym wrażliwy sutek zbyt długo gryziony mógłby zacząć bardziej ją boleć niż dać jej rozkoszy. Ręka wykonywała zdecydowane ruchy i dała też nieco odpocząć sutkowi. Skupił się za to na całej piersi. Natomiast druga była potraktowana tak samo jak wcześniejsza.
Zwolniła? To było nieoczekiwane i faktycznie drażniło mężczyznę, ponieważ pomimo wielkiej trudności starał się wykonać jakieś ruchy...
Katowała go może przez minutę, nie dłużej. Chyba nie myślała, że będzie go drażniła tak długo. Kolejna sprawa... Nigdy nie przepadał za drażnieniem się z nim. Stąd też własnie zadziałało to jak płachta na byka.
Co dalej? Gabriel po wypieszczeniu piersi, w końcu się od niej oderwał, ręka zaprzestała masażu i wsunęła się pomiędzy pośladek Noriko, a jego własne udo. Ręka podtrzymująca jej wygięcie uniosła się i pchnęła ją znów w stronę mężczyzny, a następnie powtórzyła to samo do druga ręka, czyli spoczęła na drugim pośladku. Moment później jednym pchnięciem swoich nóg znalazł się na rogu łóżka i wstał...
Tak, wstał z nią, trzymając ją za tyłek. O resztę ciała będzie musiała sama zadbać.
Co dalej, oczywiście zaczął ją unosić bez większego problemu i opuszczać głęboko na swoje przyrodzenie... Szybkość tego nie była może imponująca, jednak sam impet ruchu się znacznie zwiększył...
- OP Garruch
- Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.
Strona 5 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Vampire Knight :: Informacje :: Kącik Graczy :: Retrospekcje :: Zakończone
Strona 5 z 6
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|