Restauracja włoska

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Gość Pon Lip 21, 2014 5:37 pm

No tak, no bo gdzie mogli się udać jak nie do ciepłej, przytulnej i pachnącej restauracji. Do tego Włoskiej, to już w ogóle magia świąt. W sumie było to najlepsze miejsce aby trochę ochłonąć no bo przecież łowcy też adrenalina nieco skoczyła. Tylko głupiec nie odczuwa strachu w takich sytuacjach. Bardziej chodzi o to, żeby potrafić nad nim zapanować niż wyzbyć się go.
Randki Esti z jakimiś wampirami nie były sprawą Raito tak więc co tutaj dużo mówić. Każdy żyje własnym życiem i trzeba skupiać się na sobie aniżeli na kimś innym. Dziewczyna była młoda, atrakcyjna tak więc trudno się dziwić, że się z kimś umawiała czy też umawia. Gorzej, jeżeli jest to wampir. Wtedy można się domyślić dlaczego utrzymuje on kontakty z dziewczyną. Chociaż zdarzają się wyjątki. Chociażby taka Yuu która zawsze była na swój przedziwny sposób przyjacielsko nastawiona do ludzi. A już w szczególności do Raito. Była jego przyjaciółką.
Mężczyzna usiadł na przeciwko Esti i również chwycił za menu swoimi już mniej drobnymi dłońmi. Przejrzał je na szybko. Nie był głodny, ale mógłby się czegoś napić. Oczywiście jakiegoś dobrego soku. Tak, iść do Włoskiej restauracji żeby pić sok! Witamy w ekscentrycznym świecie rudego.
- Sok pomarańczowy. - i tyle. Więcej nie potrzebował do szczęścia. Sok pomarańczowy był dla niego jak narkotyk, uwielbiał jego słodko-kwaśny smak. Oczywiście nie mówimy tutaj o chemicznym gównie które można kupić w każdym markecie. Chodzi o sok wyciskany ze świeżych pomarańczy! Taki jest dopiero smaczny. Kiedy kelner przyjął zamówienie, rudy odłożył menu i przeniósł swoje zielone tęczówki na Esti.
- Prędzej wyrosłem spod ziemi. W końcu na mnie wpadłaś. - powiedział i uśmiechnął się do niej przyjaźnie. Podparł brodę dłonią i rozejrzał się po pomieszczeniu. Było tutaj całkiem przytulnie. Ciepło i miło. Nie było zbyt wielu ludzi, w końcu było już późno a i nie każdego stać na pobyt w takiej restauracji. Na całe szczęście Raito nie musiał martwić się o swoje fundusze. Już dawno mógłby przejść na emeryturę i codziennie jeździć innym samochodem.
- Estelle, tak? - jego tęczówki powróciły na dziewczynę. Zadał to pytanie tak dla pewności. W końcu może coś przekręcił? Dla niej pewnie cały czas był Ronwald. Ronwald. Co to za durne imię? Jak można je pomylić z Raito?
Jej następne pytanie było dosyć... dziwne. I mało na miejscu. Takie z dupy. Przynajmniej rudy tak to odebrał. W sumie starała się podtrzymać rozmowę więc niema się co dziwić. Ale przejść tak prosto z mostu do pytań? Hmh.
- A na ile wyglądam? - odpowiedział pytaniem na pytanie i uniósł nieco brwi. Na jego twarzy pojawił się lekki uśmieszek. Ciekawe ile mu da. W końcu chyba nie wyglądał jakoś specjalnie staro, prawda? Chociaż kij to wie. Krążą teorie, że człowiek w lustrze widzi siebie o wiele bardziej młodego i bardziej atrakcyjnego niż jest naprawdę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Estelle Wto Lip 22, 2014 10:52 pm

Ale ona nie spotykała się z nikim! A tym bardziej z wampirem, fe. Ona została wtedy przytargana tu siłą, bo ten chciał zrobić sobie z niej kąsek. I był czubolem! Na szczęście ma się te znajomości i różowa załatwiła sobie ochronę. Pisała do Azela co prawda, by wiedział gdzie ona jest, ale on wysłał jednego z łowców, aby ją zabrać. Kochany braciszek na prawdę. Aż stęskniła się za nim. Niestety nie będzie się pierwsza odzywać, bo nie chce się narzucać, a Czerwony najwyraźniej na razie był bardzo zajęty.
Niemniej jednak skoro Raito uważał ją za atrakcyjną to mógłby to jakoś okazać, a potem ten wątek by się rozwinęło! Dorosły mężczyzna i młoda kobieta, czego chcieć więcej?
Esti miała własne pieniądze, więc bez problemu będzie mogła zapłacić za swoje zamówienie sama. Spojrzała zdziwiona na faceta, który zamówił tylko sok. Przecież te wszystkie przyjemne dla podniebienia zapachy! Nie jest chętny nawet na małą porcje dla samego smaku? Życie ludzkie jest kruche i trzeba z niego korzystać, oj tak.
Soki świeżo wyciskane są najlepsze! Sama takie robiłam, jak jeszcze mi się chciało, huehue. Estelle często wyciskała owoce dla Azela, bo nie dość, że dobre to i miały dużo witamin. A on jeszcze bardziej chorowity od niej. A jego serce już było przeszczepiane..
- No wyrosłeś wyrosłeś. Mam nadzieję, że Cię na początku nie przestraszyłam lub nie zdenerwowałam? - upewniła się dla świętego spokoju i spojrzała mu w oczy. Uwielbiała kolor zielony! Kojarzył jej się z wiosną, kotem i wszystkim co przytulne. Dziwne, ale tak właśnie było. Zawsze chciała zielone oczy. A połączenie tego koloru z rudym, to cud miód i orzeszki!
- Tak. A dokładniej Estelle Namikaze - przedstawiła się i wyciągnęła do niego rękę, jak w starych filmach lub na fotografiach. Nie wiedziała, że jej nazwisko jest znane i to szczególnie w świecie łowców, więc wypowiedziała je jak najzwyklejsze i spokojnym spojrzeniem zerknęła na kelnera, który przyniósł im napoje. Od razu sięgnęła do kubka z herbatą, aby wziąć łyk ciepłego napoju i westchnąć z zadowoleniem.
I nie był już Ronwald! Teraz był Rudy i tyle. RUUUDYY, RUDY SIE ŻENI!
Nie miała zamiaru urazić go swoim pytaniem, ale była po prostu ciekawa. Nie mogłaby liczyć na zainteresowanie o wiele starszym mężczyzną. Pewnie uważał ją za gówniarę, niestety. Ale nie długo kończyła dwudziestkę, to już coś! W Europie byłaby już dwa lata pełnoletnia, fuck yea.
- Trzydzieści dwa? - powiedziała nieśmiało i znów pociągnęła łyk herbaty. Poparzyła się w język i syknęła, zabawnie wystawiając go na zewnątrz i machając na niego ręką.
Estelle

Estelle

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Bliza na nadgarstku [od ugryzienia], naturalne różowe włosy~
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak.


https://vampireknight.forumpl.net/t838-estelle-namikaze

Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Gość Pią Lip 25, 2014 2:06 pm

Kto ją tam wie? W sumie Raito znał takie dziewczyny, które ciągnęło do wampirów. Bo przecież to takie romantyczne jak Cie ugryzie! No bez przesady. Idiotki. Dobrze, że różowa miała w głowie trochę więcej niż przeciętna nastolatka. Nastolatka? W sumie już chyba nie. Można powiedzieć, że była dorosłą kobietą. Chociaż to zależy w dużej mierze od jej charakteru. Była pierdółką, to już rudy zdążył zauważyć. Ale z tego co pamiętał, to kiedy zaatakował ich Testament w sierocińcu, Esti zachowała się dosyć przyzwoicie. A co najważniejsze - nie spanikowała i nie uciekła. Oznaczało to, że ma złote serce i nie pozwoliłaby, aby potwór zjadł te biedne dzieci.
Rozwinąć wątek? Raito miał już kiedyś swoją ukochaną. Po jej stracie nie mógł się pozbierać przez bardzo długi czas. Aby znowu mógł okazać uczucie jakiejś kobiecie, musiałaby ona naprawdę się postarać. A przede wszystkim - rudy musiałby wiedzieć, że potrafi sobie poradzić. Biorąc pod uwagę jego zawód, groziłby jej ciągłe niebezpieczeństwo. W końcu chyba każdy wie jak najprościej kogoś zranić. Wystarczy zranić najbliższe mu osoby.
Nie, nie był głodny. Chciało mu się pić, a owe piękne zapachy pozostawały jedynie zapachami. Nie wpłynęły na apetyt łowcy. Nie chciało mu się po prostu jeść. I tyle. Nikt mu przecież na siłę do gardła nie wepchnie, prawda?
Na jej słowa Raito tylko uśmiechnął się pod nosem. Boże, czemu wszyscy ludzie cały czas mają go za nerwową osobę, którą łatwo rozdrażnić? Gdyby tak było, to w zawodzie łowcy by się nie sprawdził. Wyuczone opanowanie jak to kiedyś skwitował kanibal.
- Nie. Spokojnie. - powiedział z przyjaznym uśmieszkiem na twarzy po czym jego zielone tęczówki przeniosły się na kelnera, który niósł mu soczek. Esti musiała jeszcze chwile poczekać - w końcu zrobienie soku to o wiele krótszy proces niż przygotowanie posiłku, prawda? Rudy podziękował i wziął łyka swojego napoju. Mniam! Łowca oblizał usta i zmrużył nieco oczy. O tak, uwielbiał ten smak. Prawdziwe, wyciskane pomarańcze a nie jakieś gówno z kartonika.
Ano cud, miód i orzeszki. I bardzo dobrze. W sumie Raito nie zdawał sobie sprawy, że kobietom tak bardzo podoba się połączenie jego rudych włosów i zielonych oczu. W sumie nie uważał siebie za jakiegoś przystojniaka - uważał, że jest przeciętnej urody. Skąd miał wiedzieć, że Esti robi się mokra kiedy na niego patrzy? Huehue.
Kiedy usłyszał jej nazwisko, niezauważalnie drgnął, a jego zielona patrzałki przeniosły się teraz na oczy różowej. No proszę, czyli ma do czynienia z czystą, łowiecką krwią. Jak miło. W sumie to rudy również był czysto łowcą. Jego ojciec jak i matka byli łowcami od pokoleń, tak więc spotkali się właśnie przedstawiciele dwóch potężnych, łowieckich rodów. Ciekawie.
- Raito. A tak dokładnie to Raito Mortis. - powiedział i wyciągnął przed siebie rękę aby uścisnąć jej dłoń. W sumie mógł już się przedstawić swoim nazwiskiem, bo wiedział z kim ma do czynienia. Skoro była Namikaze to nie było powodu aby przed nią się ukrywać. Tylko pojawia się pytanie - czy wie o wampirach? Czy wie o łowcach? A może trzymają ją pod kloszem? Będzie musiał się tego dowiedzieć na własną rękę.
Gówniara, nie gówniara - o dojrzałości świadczą czyny i zachowanie, a nie wiek. Raito nigdy nikogo nie szufladkował. Każdemu dawał szansę i okazję do wykazania się, a wtedy dopiero wyrabiał sobie opinię na jego temat.
Kiedy usłyszał ile ma lat według różowej, o mało co nie wypluł soku. Uniósł nieco brwi do góry i spojrzał na nią z niedowierzaniem.
- Trzydzieści dwa? - powtórzył jakby nie wierzył w to, co właśnie usłyszał. Uniósł szklankę do góry i zaczął przeglądać się w jej odbiciu. Posmyrał po brodzie, obejrzał swój profil... Nie, niemożliwe! Aż tak staro to on nie wyglądał!
- Serio? Jeszcze nie usłyszałem od szesnastolatki, że wyglądam tak staro. - powiedział i ściągnął usta. Odstawił szklankę i pokręcił głową. Cholera, niedługo chyba zapuści rudą brodę i będzie udawał krasnoluda.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Estelle Sro Lip 30, 2014 9:45 am

No fakt, nie można być nerwowym, gdy jest się łowcą, bądź zajmuje inne ważne stanowisko. Ale Estelka przecież o tym nie wiedziała! W sumie to nic nie wiedziała, ani o nim, ani o reszcie. Nie miała tutaj przyjaciół. Była samotnikiem. Ale nie do końca z własnego wyboru. Nie miała bowiem okazji nikogo poznać. Na wsi, gdzie stoi dom jej brata prawie nikt nie mieszka. A do Akademika dopiero teraz będzie się przeprowadzać. Nie uśmiecha jej się to, ale nie chce też siedzieć bratu na głowie. Do tej pory mieszkała sobie z nim, by mogli się dobrze poznać. I tak była rok na wymianie, a wtedy sporo ją ominęło.
- To dobrze - westchnęła przeciągle i znów napiła się herbaty. O dziwo wszelki podły nastrój całkowicie ją opuścił. Może to dzięki Rudemu? A może po prostu była już przyzwyczajona do tej całej adrenaliny. Wystarczająco rzucała się w oczy z tymi swoimi różowymi włosami. Może pora je ściąć lub znów spróbować zafarbować? Kiedyś, jak na złość żadna farba jej się nie trzymała, ale kto wie jak to byłoby teraz?
I nikt nie mówił że robi się mokra! Nie dopisuj sobie~ Po prostu wyglądał atrakcyjnie i t y l e.
Ale mało mówił, a to trochę ujmowało mu urody. Przecież dziewczyna nie może w nieskończoność sama zagadywać! Oj wy chłopy, zawsze z wami problemy.
Dziewiętnastolatka spostrzegła wzdrygnięcie Raito na dźwięk jej nazwiska. Czyżby już je słyszał? Może zna jej brata? W sumie nie zdziwiłaby się. Azel ciągle gdzieś wybywał.
- Raito brzmi o wiele lepiej niż Ronwald - zauważyła śmiejąc się cicho. Tym razem nie zapomni! Jeśli utrzyma się kontakt. Inaczej nie może obiecać, bo pamięci fotograficznej to ona nie ma, niestety.
Nadęła poliki na jego określenie 'szesnastolatka'. Ej no, czy ciągle muszą brać ją za młodszą niż jest? W przyszłości może to być plusem, ale nie teraz ludzie!
- Powiedział co wiedział, nie mam szesnastu lat! No i nie wyglądasz staro, aczkolwiek dojrzale. Czepiasz się szczegółów - bąknęła i dostała akurat zamówienie od kelnera. Aż zaburczało jej w brzuchu. Nie wiedziała, jak bardzo jest głodna dopóki nie zobaczyła przed sobą jedzenia. Wzięła sztućce do rąk i zaczęła odkrajać sobie kęs by zaraz wziąć do swoich malinowych usteczek. Przy okazji zabrzęczała jej komórka i odczytała wiadomość od Azela. Odpisała w zastraszającym tempie, a jej oczy zrobiły się jak dziury ozonowe, o. Wielkie i ciemne.
- O boże, mój brat ma właśnie operacje i ja się dopiero teraz dowiaduje! I siedzi w jakiejś durnej oświacie, nie mam pojęcia co to za miejsce, ani gdzie jest - mówiła na głos, ale jakby do siebie. Uniosła wzrok na gościa - Ale mam nie przychodzić do niego. Weź ogarnij rodzinę, a wtedy nic nie będzie dla Ciebie tajemnicą - dokończyła zmęczonym tonem i znów wzięła kęs jedzenia. Apetyt nieco jej spadł, gdy dowiedziała się o poważnym stanie Azela. Co prawda potem doszedł drugi sms z adresem, ale i tak czerwony upierał się by nie przychodziła.
- Swoją drogą macie podobne włosy - mruknęła starając się uspokoić. Nie mogła tak sobie gawędzić, gdy temu serce szwankuje, kurde.
Estelle

Estelle

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Bliza na nadgarstku [od ugryzienia], naturalne różowe włosy~
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak.


https://vampireknight.forumpl.net/t838-estelle-namikaze

Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Gość Sro Sie 06, 2014 7:54 pm

A więc Esti była dziewuchą ze wsi! No proszę, proszę. W sumie teraz wiadomo, że nie miała znajomych w mieście. Pewnie miała sporo pracy na polu i nie miała czasu na poznawanie nowych ludzi, lolz. A tak serio - jakim cudem osoba z czysto łowieckiej rodziny nie miała pojęcia o istnieniu wampirów? No serio, Raito był w stanie zrozumieć wiele rzeczy, ale Namikaze? Guma balonowa powinna już w tym wieku biegać z pistoletem i neutralizować wściekłe wampiry. W końcu ma to we krwi. Może da radę wciągnąć ją w łowiectwo? Chociaż z drugiej strony rudy nie chciałby dla niej takiego losu. Była miła, uśmiechnięta i zadowolona z życia. Nie chciałby jej tego zabrać. On sam pamięta jak było fajnie, kiedy nie trzeba było się obawiać na każdym kroku o to, że zaraz jakiś wampir wyskoczy i wyrwie Ci głowę. To były czasy.
Zafarbować takie śliczne włosy? No chyba to jakiś żart był. Bez przesady. To tak jakby rudy nagle chciał się zrobić na czarno. Bez sensu. Jej włosy dodawały charakteru. Było jej z nimi dobrze i ładnie się prezentowała. A jakby się przefarbowała to kto wie? Może, a raczej na pewno odjęłoby to jej uroku.
No dobrze, tak więc wyglądał atrakcyjnie. I tyle. Okej. I to, że mało mówił wynikało tylko i wyłącznie z jego charakteru. Rudy wolał słuchać niż gadać. Taki już był. Jak się balonówie nie podobało, to może zawsze sobie iść do swojego wampira z którym tak chętnie się umawiała, o. Pewnie był rozgadany.
Na dźwięk słowa "Ronwald", Raito wybuchnął śmiechem.
- O Boże, jak można nazywać się Ronwald? Jak mogłaś mnie posądzać o coś takiego? - powiedział i pokręcił głową z uśmiechem. No bez przesady. Jakby jego szanowna matka nadała mu takie imię, to na 100% zmieniłby je od razu po ukończeniu 18 roku życia. Ronwald. Ble. Już lepiej BENJAMIN. Tak ładnie i dostojnie.
Rudy wziął łyka soku i przewrócił oczami. Trzydzieści dwa lata. Ło matko bosko kochano.
- Nie masz szesnastu? To ile? Piętnaście? - powiedział i zmrużył nieco oczy. Zaraz jednak roześmiał, wyciągnął rękę i potargał jej włosy. - No dobra, masz może z osiemnaście. - rzekł i cofnął swoją dłoń. Oj on wiedział, że dziewczyny tego nie lubią. W końcu układanie włosów niekiedy zajmuje kilka godzin! Rudy nigdy tego nie rozumiał. On po prysznicu suszył swoje rude kudły a potem targał je na wszystkie strony. I wyglądały dobrze.
Kiedy zobaczył w jakim tempie odpisała na smsa, uniósł nieco brwi do góry i podrapał się po brodzie. Może rzeczywiście jest starszy niż mu się wydaje? Mimo, że jest łowcą a do tego był niegdyś bokserem, gdzie zasłynął ze swojej szybkości zadawanych ciosów to na smsa nie dałby rady odpisać z taką szybkością jak zrobiła to ta mała guma balonowa. Masakra.
Kiedy usłyszał jej słowa, spuścił wzrok i zaczął się przyglądać szklance. No tak, obiło mu się o uszy, że jej brat jest chorowity. Chętnie zabrałby ją do oświaty aby mogła być przy nim, ale biorąc pod uwagę jak bardzo dostałby opierdol od przywódcy - wolał tego nie robić.
- Mam nadzieję, że wydobrzeje. - powiedział tylko, a jego zielone tęczówki przeniosły się na Esti. Niemalże dało się dostrzec, że jej apetyt spadł. Trzeba ją jakoś pocieszyć. Chyba. Cholera, rudy nie był najlepszy w czymś takim. Przemilczał jej uwagę na temat podobieństwa ich włosów. Doskonale o tym wiedział, przecież widywał w oświacie tego delikwenta. Zawsze się wymijali, nigdy jakoś specjalnie nie mieli o czym rozmawiać. Każdy miał na głowie własne sprawy.
- Hej. - powiedział łagodnie, widząc, że biedna Esti straciła humor. Położył dłonie na stole i splótł razem palce. Spojrzał jej w oczy. Mogła w jego zielonych tęczówkach dostrzec współczucie i troskę. To nie było nic udawanego. Naprawdę współczuł różowej. W końcu chyba każdy z oświaty słyszał o kiepskim stanie zdrowia jej braciszka.
- Wszystko będzie dobrze. - powiedział spokojnie i lekko się do niej uśmiechnął. Niech się nie przejmuje. Może zabierze ją do wesołego miasteczka i wygra dla niej pluszowego misia?
- Masz ochotę się gdzieś przejść? Jak skończysz jeść rzecz jasna.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Gość Czw Lip 14, 2016 8:18 pm

//Zakładam, że nikogo z graczy tutaj nie ma
Vito pokierował dziewczynę do miejsca, które proponowała... Chwila, ale co ona chciała? A tak, włoskie jedzenie.
- Jakbym chciał, to zjadłbym cię już dawno - fuknął na nią międzyczasie.
Więc szli sobie tak, a on w którymś momencie objął prowadzenie, aż w końcu trafili przed restaurację. Tam też przepuścił ją w drzwiach i pozwolił, by wybrała stolik dla nich. Niedługo potem podszedł do nich kelner z menu, które im dał.
- Wyluzuj troche - mruknął do niej. Raczej nie była zachwycona, że spędzała ten czas z wampirem, ale blondyna to po części bawiło. I pozwoliło na wyrwanie się od upierdliwych osób, chociaż pewnie w jej oczach był tym upierdliwcem. Och, jaka szkoda. - Złość piękności szkodzi, zapomniałaś?
Przejrzał menu, odłożył je i poczekał na jej reakcję. Gdy już to zrobiła, przywołałby ponownie kelnera i złożył mu zamówienie. Gdy już i ona by to zrobiła, skierowałby swoje oko na nią, ale nie odzywałby się. Nad czymś się poważnie zastanawiał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Estelle Czw Lip 14, 2016 8:32 pm

Esti widząc jaką knajpę wybrał Vito powstrzymała się od prychnięcia. Ostatnio była tutaj z takim czerwonowłosym gościem. Bardzo FAJNYM I LUDZKIM gościem. Raito? Jakoś tak miał. Liczyła, że coś między nimi będzie. Niestety rudy łowca zniknął z miasta. Chociaż i tak był chyba dziesięć lat starszy od Estelle, to kto wie czy w ogóle by ją chciał. Niemniej Vito miał wyczucie co do wyboru miejsca!
Różowa weszła do środka i skierowała się do wolnego stolika, które wybrał dla nich kelner. Elegancja Francja normalnie! Usiadła na drewnianym krzesełku i wzięła do dłoni menu. Co by tu wybrać...? Zaczęła się poważnie zastanawiać nad daniem, kiedy ten musiał odezwać się. I jak zwykle wpienić różową. Spojrzała na niego znad karty. Czy on nigdy nie pomyśli zanim otworzy usta? Dwudziestolatka odłożyła menu i złapała niespodziewanie Vito za rękę. Chciała zbadać jego reakcję, ale sama nieco się speszyła gdy poczuła chłód jego skóry. Raczej podczas seksu człowiek z wampirem nie ma łatwo... DLACZEGO ONA O TYM POMYŚLAŁA? Cała czerwona się zrobiła zapominając co w ogóle miała powiedzieć. Chrząknęła, poprawiając włosy i mając nadzieję, że rumieńce zejdą jej z twarzy.
- Oh, więc uważasz że jestem piękna? To urocze, ale ktoś z naszej dwójki musi bo by nas wyproszono - pozwoliła sobie na trochę uszczypliwości, aby olać tą gęstą atmosferę. W pomieszczeniu było trochę duszno, a oni siedzieli blisko siebie. No dzielił ich tylko stół! W końcu podszedł kelner i Estelle zamówiła u niego lasagne ze szpinakiem oraz do picia sok żurawinowy. Nie miała ochoty na alkohol. Zresztą kto wie czy w ogóle mieliby pić alkohol. Po alkoholu ludzie robią dziwne rzeczy.
- Czemu w ogóle się tak mnie uczepiłeś? Myślałam, że tacy jak ty zadają się tylko z osobami z wyższej klasy społecznej - przyznała szczerze. Ona to taka szara myszka. Ktoś kto ma tyle lat na karku, co blondyn to może spokojnie kupić sobie ferrari nie przejmując się kosztami. Dziewczyna skrzyżowała palce dwóch dłoni i oparła o nie brodę, co by nie kusiło jej znów dotknąć blondyna. Dopiero teraz zastanawiała się co mu się stało, że ma maskę na oku. Ale głupio było zapytać. Dlatego, jak głupio po prostu na to patrzyła!
Estelle

Estelle

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Bliza na nadgarstku [od ugryzienia], naturalne różowe włosy~
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak.


https://vampireknight.forumpl.net/t838-estelle-namikaze

Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Gość Sob Lip 16, 2016 5:46 pm

Co za szczęście, że zdołał wybrać takie, a nie inne miejsce! Tym razem będzie mogła się świetnie bawić z wampirem! Oczywiście, mowa tutaj o Vito. On sam nie zdawał sobie sprawy, że owe miejsce mogło mieć dla niej jakiekolwiek znaczenie, jego wybór skupiał się na czymś zupełnie innym.
Nie bardzo przejmował się tym, czy to co mówił, było aktualnie odpowiednie dla tej chwili. Z drugiej strony, osobiście uważał, że to całkiem zabawne, widząc jej reakcję na jego słowa. Nawet jeśli nie pokazywał tego po sobie, odczuwał rozbawienie. Coś niewytłumaczalnego przyciągało go do tej kobiety i pozwalało mu się tak zachować swobodnie, co było do niego niepodobne. A może po prostu intrygowała go? Któż wie.
Poczuł jej dotyk, co sprawiło, że nieco uniósł brwi i zerknął na nią na chwilkę. Ciepło bijące od człowieka... Coś w nim drgnęło, gdy to zrobiła, po czym na jego twarzy zagościł lekki uśmieszek.
- Hmm? - reakcja dziewczyny była zaskakująca. Nie spodziewał się czegoś takiego, ale to sprawiło, że patrzył na nią jeszcze bardziej uważnie. Ciekawe. Aż to kusiło się o komentarz, ale zdołał się powstrzymać od tego.
Parsknął cicho jednak na jej kolejne słowa.
- Skoro tak, to nie denerwuj się tyle, bo rzeczywiście nas wykopią - powiedział do niej, nawiązując do tego, co powiedziała. Nie obraził się za te słowa czy coś! Po prostu bardzo go to bawiło i zarazem sprawiało, że chciał spędzać z nią jeszcze więcej czasu.
Międzyczasie złożył swoje zamówienie. Nic szczególnego, wziął spaghetti i do tego herbatę. Nikt nie powiedział przecież, że musiał to jeść...
- Rozczarowana? - powiedział do niej po jej słowach. - Może się zadają... Może nie. Nie mój interes - odpowiedział ciut tajemniczo. - Hm... Czemu się ciebie uczepiłem... To całkiem dobre pytanie - nie zamierzał od tak dawać jej odpowiedzi, chciał poczekać na jej reakcję.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Estelle Sob Sie 06, 2016 9:51 pm

- Bardzo śmieszne - wywróciła oczami na jego tekst. Serio, ta gadka szmatka że złość piękności szkodzi, była bez sensowna! Kto wierzył w to powiedzenie? Chociaż kij wie, co te wampiry mają w głowie. Może są tak stare, że te wszystkie przysłowia są dla nich jak świętość? Estelle nie pojmuje tego. No ale co się jej dziwić. Wbrew jej całemu miłego charakterkowi, jest ateistką. Patrząc na to ile zła jest na świecie, ciężko wierzyć w miejsce gdzie zbiera się całe dobro. No, bo patrzcie chociaż na te wampiry! Gdyby nie łowcy to by mogły mordować i hodować ludzi na zwierzynę do salonu, albo polowania. Aż ciarki mogą przejść po plecach.
Uniosła brew na jego zamówienie. Herbata? Na kij mu herbata? Jakoś tak wydawało jej się to bardzo dziwne, że pijawka zamawia herbatę. Kelnerka która ich obsługiwała wpatrywała się w faceta z oczami jak pięć złotych. W końcu przyniosła im zamówienie stając koło niego, jak ciele gotowe na rzeź. Nerwowo zagryzała wargę, ale jednego nie można jej było odmówić - była piękna. Długie, blond włosy i zgrabne nogi. W końcu wzięła się w garść i zagaiła do wampira.
- Może... skoczymy gdzieś potem? - zapytała w momencie, gdy Vito odezwał się do Estelle. Różowa spojrzała na nią zdziwiona. Serio? Podrywać chłopaka, gdy prowadzi rozmowę z inną kobietą? Może wzięła go za jej starszego brata? Kij, że w ogóle nie są podobni! Jak widać Estelle, ty to zawsze masz pod górkę! Nawet jak wcale nie chcesz przyznać, że poczułaś się zirytowana tymi ciągłymi kobietami kręcącymi się koło jasnowłosego.
- Skoro nie wiesz, to masz czas się zastanowić. Najpierw odpowiedz Pani, która jak widać jest bardzo niecierpliwa - rzuciła urażona jej zachowaniem i wzięła się za jedzenie lazanii. Szkoda by ta ostygła. Po za tym chciała pokazać, że w ogóle ją nie obchodzi zachowanie tej kelnerki. NIC A NIC! Jak Vito chce niech się umawia z kim chce. To prawdopodobnie ich pierwsza i ostatnia randka! Chwila... jaka RANDKA? Dziewczyna walnęła się w myślach łeb. To tylko spotkanie towarzyskie, tak. Tego się trzymaj, bo ten gościu sprowadzi Cię do grobu.
Estelle

Estelle

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Bliza na nadgarstku [od ugryzienia], naturalne różowe włosy~
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak.


https://vampireknight.forumpl.net/t838-estelle-namikaze

Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Gość Nie Sie 07, 2016 9:38 am

- Cieszę się, że bawi cię moje poczucie humoru - powiedział z nutką złośliwości w głosie. To nie jest tak, że on wierzył w powiedzenie czy coś w tym stylu. Mimo wszystko, jak na wampira był nawet młody. Po prostu wykorzystywał to, by palnąć jakiś tekst i obserwować jej reakcje, które najczęściej go rozbawiały.
Co do zła na świecie, działało to w obie strony. Ludzie nie byli aniołkami, a zdarzały się osoby, będące o wiele gorsze niż krwiopijcy. Kto wie, moze łowcy w tej chwili planują, żeby założyć hodowlę wampirów, do własnych celów? W końcu ich krew mogła przedłużać życie tej drugiej rasy... Co nawet działało na tej samej zasadzie. Wampiry żyły dłużej dzięki krwi, ale również i ludzie.
Dostał również swoje zamówienie. Czy to takie dziwne, że wziął herbatę? A może chciał się napić? Z drugiej strony zaś nie zamówi tutaj krwi. I powinien ukrywać raczej fakt, że należał do wampirów, prawda?
Lecz nie zawsze się to udawało. Uroda krwiopijców nie była nijaka i przyciągała uwagę... Ku utrapieniu Vito. Nie wiedział, dlaczego kelnerka nie odeszła, dopóki nie usłyszał jej słów. I reakcja różowowłosej... W myślach uśmiechnął się szeroko. Ciekawe. Jego niebieskie oko skupiło się na chwilkę na blondynce, którą uważnie, ale szybko przestudiował. Położył łokieć lewej ręki na stół, a na dłoni głowę, by widzieć ją jeszcze lepiej. Uuu... Całkiem niezła. I dodatku odważna. Ale...
- Jestem z dziewczyną - odpowiedział jej, wskazującym palcem prawej ręki na Estelle. W jego głosie nie było słychać ani kłamstwa, ani żartobliwości, wypowiedział te słowa w taki sposób, jakby to była oczywistość.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Estelle Nie Sie 07, 2016 10:21 am

- Właśnie nie bawi! Czy ty musisz zawsze odwracać kota ogonem? - żachnęła się, marszcząc z niezadowoleniem swoje jasne brwi. Skoro zgodziła się już z nim na "spotkanie" to mógłby chociaż przez chwilę być poważny! Estelle nie wiedziała co myśleć, o tym wszystkim. Zawsze unikała wampirów, a teraz siedzi z jedną przy stole i będzie jadła włoskie jedzenie! No ludzie, to nie jest normalne. Więc chciałaby wiedzieć, co blondynowi siedzi w głowie i grzecznie powiedział jej - czego on od niej chce? Jak tak bardzo ma ochotę na krew, może ją unieruchomić i wyżłopać i po problemie! Przecież nie miałaby siły mu uciec. Chyba, że chce ją najpierw utuczyć, jak świnie aby była smaczniejsza. Ale to by robiło różnice tylko kanibalowi, bo smaku krwi jak i jej ilości nijak by to zmieniło.
Fakt, łowcy też potrafili być okrutni i atakowali nawet te dobre wampiry. Ale te czasy minęły. Teraz w oświacie jest dużo łowców, którzy chcą pokoi między rasami. Sama Esti nie należy do oświaty, ale ma w niej rodzinę, więc wie co w trawie piszczy. Przynajmniej tyle ile może wiedzieć, bo gdzieś coś zasłyszy. Także nie myślcie, że wie wszystko! Niestety te ciekawsze plany już nie dochodzą do jej uszu.
W każdym razie, różowowłosa panna jadła sobie smacznie lazanie, gdy Vitas odpowiedział w końcu brązowookiej kelnerce. Dziewczyna, aż wypluła obiad na obrus, patrząc na niego przerażona. Z dziewczyną?!
- Oh, to przepraszam... - wydukała pracownica restauracji i szybko schowała się za barem, coby nie czuć się bardziej poniżona. Esti pokręciła głową. Nagle zrobiło jej się szkoda tej zawstydzonej kelnerki. Sięgnęła serwetkę i starła kawałek mięsa ze stołu, zerkając na Vito.
- Rozumiem, że mogłeś chcieć ją spławić, bo mimo wielkiej urody wciąż jest dla Ciebie niewystarczająco dobra, ale... nie musisz wykorzystywać do tego mnie. Chyba, że szkoda Ci było mnie i dlatego tak powiedziałeś, ale jak chcesz to możesz się z nią umówić, jest urocza - powiedziała wolno i bez cienia emocji, studiując twarz niebieskookiego. Miała taki sam kolor oczu, jak on. Więc z tego powodu mogli uchodzić za rodzeństwo w sumie!
Estelle

Estelle

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Bliza na nadgarstku [od ugryzienia], naturalne różowe włosy~
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak.


https://vampireknight.forumpl.net/t838-estelle-namikaze

Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Gość Nie Sie 07, 2016 10:57 am

- Hm? Ale przecież ja nic takiego nie robię - odpowiedział jej z niewinnością w głosie. Przecież ten wampir to ucieleśnienie czystości i niewinności! No, ale o co mogło przecież jej chodzić...
Każdy miał w sobie dobro i zło. Więc niemożliwym też było, by wszyscy łowcy byli w porządku i nie męczyli wampiry. Opętani różnymi żądzami byli zdolni do różnorakiego działania, prowadzącego jedynie do złego zakończenia.
Hmm? Reakcja różowowłosej na jego odpowiedź była zastanawiająca. Oby tylko się nie zakrztusiła z tego. Posłał jej lekki uśmiech. Przynajmniej problem z głowy. Męczy mnie to już. Odprowadził nieznajomą wzrokiem. Naprawdę nie pomyślała o takiej eventualności?
Przekrzywił nieco głowę i wyprostował się na krześle. Wziął do rąk herbatę i powoli upił z niej łyk.
- Któż wie, co mi po głowie chodzi? - odpowiedział jej z nutką tajemniczości. Zaskakuje mnie. Myślałem, że odczyta to dosłownie, a nie jako wymówkę. Ale jak jej powiedziałem... Kto wie, co ja mogę mieć na myśli?
Vito również ją obserwował, z nieodgadniętym wyrazem twarzy.
- A co, jeśli nie ona jest osobą z którą chciałbym się umówić? - spytał się jej nagle, odkładając ciepły napój. - Może chciałbym się z tobą umówić?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Estelle Nie Sie 07, 2016 11:10 am

Uniosła ręce w geście bezradności. Jak widać chłopak dalej miał zamiar zgrywać luzaka, który wszystko i wszystkich miał w nosie. A co za tym idzie - odpowiadać ciągle jakimiś zagadkami, przez które Estelka nie wiedziała o co mu w ogóle chodzi. Chyba był znudzony latami swojej egzystencji i stwierdził, że pomęczy jakiegoś człeka. A że los jest dla niebieskookiej okrutny, to padło akurat na nią! Że też musiała wtedy pracować w bibliotece, a on chciał u niej wypożyczyć książkę.
- No właśnie, któż wie.. dalej nie dostałam odpowiedzi, co takiego chcesz ode mnie. Oddam Ci tą kasę za nieterminowe trzymanie książki - westchnęła, uznając że może siedzi tu tak z nią, aby oddała mu hajs? Tak, dziewczyna należy do tak skromnych i nie pewnych siebie ludzi, że w życiu nie przyjdzie jej do głowy, że wampir może chcieć z nią po prostu porozmawiać. Nigdy nie miała zbyt wielu znajomych, to co się jej dziwić? Uważa, że jest nudna i mało atrakcyjna. Temu też nie sądziła, że ten mógłby chcieć się z nią umówić, gdy tyle lasek na niego leci!
- Ze mną? Jesteśmy z zupełnie innej planety. Po za tym.. człowiek i wampir to bez sensu - pokręciła głową rumieniąc się na jego słowa. Nagle drzwi restauracji się otworzyły i wszedł do nich Harry, kolega z sierocińca Estelle. Mimo, że dziewczyna miała rodzinę została oddana do domu dla samotnych dzieci. To skomplikowane i raczej nie chciałaby do tego wracać. W każdym razie, Harry zawsze podobał się Estelle i tak jak ona był człowiekiem! Utrzymywali długo kontakt, ale ostatnio się urwał, temu była mile zaskoczona, jak go zobaczyła.
- Cześć, Harry! - krzyknęła do kolegi, machając jak opętana aby ją zauważył. Brunet zerknął w stronę wołającej ją osoby i podszedł stając koło koleżanki. Złapał ją za dłoń, składając na jej wierzchu drobny pocałunek.
- Witaj Estelle, dawno się nie widzieliśmy - rzucił ciepłym tonem i spojrzał pytająco na Vito. Różowa wstała, aby zarzucić mu ręce na szyję zapominając na moment, że blondyn na nich może patrzeć. I że w ogóle tu siedzi, huehue.
- Tak bardzo tęskniłam! Przeprowadziłeś się do Yokahomy? - zagaiła odsuwając się od niego i siadając na krześle, wskazując dłonią wolne miejsce koło nich. Harry usiadł znów zerkając na Vito i wtedy dopiero dwudziestolatka przypomniała sobie, że ich nie przedstawiła!
- Ah, Harry to jest mój znajomy Vito, Vito poznaj mojego przyjaciela - wymamrotała biorąc do ręki napój, aby wziąć łyka bo nagle zaschło jej w gardle. Co jeśli Harry uzna Vito za jej chłopaka? Albo Vito Harrego? Nagle nie wiedziała czemu w ogóle ma się tym przejmować!
Estelle

Estelle

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Bliza na nadgarstku [od ugryzienia], naturalne różowe włosy~
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak.


https://vampireknight.forumpl.net/t838-estelle-namikaze

Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Gość Pon Sie 08, 2016 5:53 am

Któż to wie, czego tak właściwie chciał od niej Vito? Wampir od tak nie zamierzał się zdradzać z własnymi przemyśleniami. Może przyjdzie jej na myśl właściwa odpowiedź? To co mogło mu chodzić zaś po głowie chodzi... A nie, jednak nie będzie zdradzania!
Na jego twarzy zagościł lekki uśmiech, bez ukrytej złośliwości czy tajemniczości.
- Dlaczego uważasz, że zależy mi na tych pieniądzach? - spytał się jej natomiast. - Uważasz, że jestem tu z tobą, bo coś chcę od ciebie? - rany, więcej wiary w tego wampira! Taka prawda, że jeśli coś by chciał od niej, wziąłby to od razu, a nie zapraszał gdzieś i w ogóle. Różowowłosa powinna troszkę zastanowić się nad tym, czy krwiopijcy chciałoby się bawić w takie rzeczy, gdyby miał ukryty motyw. Krew? Gwałt? Śmierć? To wszystko dawało się zrobić od tak.
- Tylko ci się tak wydaje - mruknął w odpowiedzi blondyn. - Jest wiele takich par - dodał jeszcze. Mówienie o takich sprawach nie należało do najprostszych, jak również i nie było czymś, do czego był przyzwyczajony Vito. Westchnął w myślach. Niekiedy sam siebie nie rozumiem.
Jednak spokojne spotkanie nie było im dane. Kolejna osoba przerwała to, co sprawiło, że niebieskooki zaczynał się denerwować już. A jeszcze bardziej zirytował się, gdy dowiedział się, że to ktoś, kogo znała Estelle. Tss... Przecież mogła mieć znajomych. Chwila, za blisko są, za blisko! Nie, dobra, co to właściwie za reakcja? Trochę kłębiło mu się w umyśle reakcji, ale dawał sobie radę, by to ukrywać.
- Miło mi - mruknął w odpowiedzi, wręcz piorunując go wzrokiem. Obecność innego mężczyzny wywoływała w nim poirytowanie. - Chciałabyś się potem gdzieś wybrać? Może do kina? Albo lunaparku? - zwrócił się do różowowłosej. Miał przeczucie, że jeśli ten cały Henry będzie tutaj dłużej, to nie dojdzie do niczego pozytywnego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Estelle Pon Sie 29, 2016 8:27 pm

- Nie wiem, co uważam! - podniosła głos. Na prawdę, jej pytania były idiotyczne, ale musiał przyznać, że to całe spotkanie też było mega dziwne. Prawie się nie znali, to czemu ciągnął ją na jakąś kolację/obiad/cokolwiek? Nie mogła tego pojąć. Szczególnie, że była dla niego taka nie miła! Co ją ugryzło? Sama siebie nie poznawała. Westchnęła chcąc uspokoić emocje i w końcu zachowywać się, jak należy. Co z tego, że to wampir! Ma racje - jakby coś miał zrobić, to nie bawiłby się w gierki.
Zdziwiła się jego odpowiedzią. Na serio, jest wiele par, gdzie wampiry wiążą się z ludźmi? I to w świecie realnym, a nie jakiejś baśni czy Zmierzchu? No, kto by pomyślał.
- I nie uważasz tego za idiotyczne? - mruknęła, przyglądając mu się badawczo. Zaczęła konsumować jedzenie, które powoli zaczynało robić się zimne, bo zamiast jeść zachciało im się gadek-szmatek! A takie dobre tu mają potrawy!
- Możemy iść potem do kina - wzruszyła ramionami, dziwiąc się jego zmianą charakteru. Najpierw zaczepny, ale przy tym śmieszny, a teraz jakiś taki zdenerwowany. Zerknęła na Harrego, który wydawał się wyczuć niezadowolenie wampira.
- Umówimy się kiedy indziej, pa - pożegnał się, dając szybki pocałunek Esti w usta i wstał udając się na drugi koniec sali. Różowa speszyła się tym pocałunkiem, ale zaraz skupiła się z powrotem na Vito. Wstała łapiąc go za rękę i po zapłaceniu rachunku poszli do tego kina, o!

zt x2
Estelle

Estelle

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Bliza na nadgarstku [od ugryzienia], naturalne różowe włosy~
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak.


https://vampireknight.forumpl.net/t838-estelle-namikaze

Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Molly Sro Cze 14, 2017 12:22 pm

Doszło do tego, co Molly przewidziała wcześniej. Jej brzuch wydając różne, dziwne dźwięki dawał głośny sygnał, że domaga się czegoś do jedzenia. Nie było innego wyjścia jak zatrzymać się przy pierwszej, lepszej restauracji. Gnanie na upartego do innej dzielnicy, wypakowanie rzeczy i znalezienie pizzy na dowóz mogło zająć w porywach nawet kilka godzin. Przy wilczym głodzie dziewczyny miała wrażenie, że mogłaby tego nie przeżyć. Mając i tak zapas czasu, jeśli nie dziś, to jutro, mogła sobie pozwolić na pierwszy posiłek w nowym mieście, gdzie? Włoska restauracja - efekt przypadku.
Wchodząc do środka pomieszczenia, niemal natychmiast poczuła zapach dobrego jedzenia. Już wtedy wiedziała, że dobrze trafiła. Zajmując miejsce przy dwuosobowym stoliku, od razu sięgnęła po przyniesiona kartę.
Dzień dobry, poproszę lasagne i mały sok do picie.
Tak, to powinno jej całkowicie wystarczyć. Gdy kelnerka poszła w stronę kuchni, Molly położyła przed sobą telefon komórkowy. Nie mając nic lepszego do roboty zaczęła przeglądać co ciekawego dzieje się w świecie. Wsparta na jednym łokciu w ciszy czekała na swoje zamówienie. Swoją drogą nie mogła się doczekać, była niezmiernie głodna.
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Gość Czw Cze 22, 2017 3:50 pm

Nie tylko ciemnowłosa dziewka była niezmiernie głodna ale też przybyły do lokalu wampir o rekinim uśmiechu. Zanim jednak gdziekolwiek wyszedł na żer, musiał zajść do mieszkania aby ogarnąć koszulę. Zwykła, czarna zapinana na guziki koszula. Rękawy za długie rozdarł dwoma szarpnięciami. Lepsze efekty jak poprute.
Przechadzanie się z gołą klatą nie było zbyt lubiane przez niemieckiego wampira, wszak musiał coś sobą reprezentować. Ale czy owe odzienie niedługo nie będzie brudne od krwi?
Pchnął drzwi restauracji, wchodząc do jej środka. Łypnął wzrokiem po napotkanych twarzach, a głównie na recepcjonistkę. Kobieta elegancka w żakiecie uśmiechnęła się niepewnie do gościa. Nie bardzo wiedziała jak ma zagadać...
- Miał już Pan zarezerwowany stolik czy dopiero...
Przerwała, gdy Rekin obnażył te swoje zmutowane zębiska. Kobieta zasłoniła usta dłonią, obserwując jedynie jak dziwaczny jegomość wchodzi dalej. Klienci zajęci rozmową zbytnio nie reagowali na przybysza, jedynie niektórzy niezbyt przychylnie spoglądali na bladego mężczyznę. Fergal sam w sobie nie był już przyjemną osobą, a mało tego to jeszcze był zły przez wampirzycę.
Jak można nie wiedzieć do czego zmierzał, łapiąc ją za tyłek?
Błękitne ślepia zawisły na samotnej kobiecie (Tak Molly, o Ciebie chodzi) i szybko do niego dotarło, że będzie pyszną odmianą oraz przyjemnością długiego dnia.
- Siemaaaa... Mogę się dosiąść?
Jak na dżentelmena przystało, przywitał się z uśmiechem: dwa rzędy zębisk. Drań aż się gotował z głodu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Molly Czw Cze 22, 2017 8:33 pm

Wejście tajemniczego jegomościa nie należało do tych niezauważalnych. Trzaśnięcie drzwi spowodowało ogólne poruszenie.  Sama Molly podniosła wzrok szukając źródła zamieszania. Z pewnością przybyły osobnik nie należał do stałych bywalców tego miejsca co zdradzała mina pani zajmującej się stolikami. Czarnula szybkim ruchem przesunęła swój mały plecak między kostki wyjmując glocka. Może to obsesja ale wewnętrzny głos nakazywał jej ostrożność. Szybko bijące serce zdradzało podenerwowanie. Pistolet trzymała w prawej dłoni na kolanach. Zwisający ze stołu biały obrus maskował broń. Podpierając brodę na lewym nadgarstku prowadziła osobnika wzrokiem. O nie… Oczywiście nie mógł dosiąść się do innego stolika. To byłoby zbyt piękne.
Czekam na kogoś.
Skłamała licząc na to, że mężczyzna znudzi się i pójdzie  dalej. Raczej nic z tego. I jeszcze te dwa rzędy zębów. O Jezus Maria… Czuła, że serce zaraz wyrwie się z jej klatki piersiowej. Pomimo to musiała zachować zimną krew. Wokół żadnej, przychylnej duszy, była zdana sama na siebie. Nawet ochota na jedzenie przeszła jej zupełnie. Górę wziął instynkt przetrwania. Wiedziała, że prędzej czy później przyjdzie zmierzyć jej się z jakąś przeciwnością. Ale aż tak szybko? Z pewnością nie da się zjeść i to pierwszego dnia w mieście!
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Gość Pią Cze 23, 2017 10:52 am

Chyba nie był już na wstępie mile widzianym gościem, a zwłaszcza przez jedną z klientek. Ale czy Rekin przyjmował jakąkolwiek odmowę do wiadomości? Nie. Uparty stwór nie odpuści. Oblizał kawałek ust, wpatrując się natarczywie wręcz w postac kobiety. Naprawdę myśli, że zdoła przechytrzyć dawnego niemieckiego żółnierza? Ukryta ręka, ta postawa dość zobojętniała, tylko czemu serce waliło jak młot?
- Och, to przepraszam.
Tak, udawana uprzejmość. Tylko szkoda, że nie wspołgrało to z postawą stwora.
- Wystaw drugą rękę na stolik.
Polecił, usuwając automatycznie uśmiech. Rekin stał się zbyt poważny, by zabawiać się dalej w przypadkowego, dziwnego nieznajomego. Strach kobiety zdradzał wiele, może nawet zbyt wiele.
Poza tym lepiej by było, jakby naprawdę nie ukrywała jednej ręki. Myślała, że ma z pierwszym, lepszym wypierdkiem do czynienia? Nigdy nie wiadomo na kogo można trafić albo w kwestii kobiety przybłąkać się. Ludzie siedzący obok niby rozmawiali, ale też i przyglądali się. Kobieta z recepcji była gotowa powiadomić ochronę, wszak zachowanie nowo przybyłego nie wykazywało nic dobrego, oczywiście miała nadzieję że się myliła. Nie chciała mieć na głowie przestępcy a w Yokohamie aż roi się od nich.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Molly Sob Cze 24, 2017 12:08 pm

Tak jak mogła się tego spodziewać, nieznajomy nie odpuścił, a co więcej stał nad nią niczym kat. Niewielka odległość jaka dzieliła dwójkę nie dawała zbyt dużego pola manewru. Z resztą o czym  tu mowa skoro wokół siedzieli ludzie. Dużo zależało w tej chwili od wspomnianej wcześniej kobiety, która niezwłocznie powinna wezwać ochronę albo policję. Może nie była na tyle durna by pozostać obojętną. W końcu dobro lokalu i klientów leżało też w jej interesie.
O ile broń i gestykulację można zamaskować i udawać pozory zobojętnienia, tak bicia serca i ciśnienia krwi nie mogła zmniejszyć. Konsekwencją był szybki puls, który chyba działał na wampiry jak płachta na byka. Młoda, zdrowa dziewczyna z wrzącą w żyłach ze stresu krwią. Tego chciał Fergal i łatwo nie odpuści. Równie mocno zdeterminowana była Molly. Ugryzienie to ostatnia rzecz jakiej spodziewała się w restauracji i w ogóle w mieście chociaż znała jego złą opinię. Jedno co było pewne to to, że bez walki się nie podda a rekin musiał wziąć ją siłą.
Nie zrobię tego, przykro mi.
Dobrze wiedziała, że pokazanie tego co ma w ręce byłoby równoznaczne z oddaniem strzału. Nie miała na tyle odwagi żeby pierwsza zaatakować. Głównie dlatego, że mężczyzna nie dał jeszcze wyraźnego powodu ku temu.
I proszę mnie zostawić w spokoju.
Dopowiedziała nieco pewniej widząc kątem oka jak kelnerka, która niosła jej lasagne cofnęła się do kuchni. Nici ze spokojnego wieczoru i kolacji.
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Gość Nie Cze 25, 2017 2:44 pm

Postawa, że nie chciała pokazać drugiej ręki dało naprawdę wiele do myślenia i przede wszystkim potwierdziło przypuszczenia stwora. Ten uśmiechnął się szerzej, już czując w gardle jak smak kobiety spływa do czeluści jego rekiniego żołądka.
- Czyli taka grzeczna i całkiem bezbronna nie jesteś.
Odparł całkiem normalnie i dosiadł się na wolnym miejscu. W końcu nadchodziła kelnerka z zamówienie dla upatrzonej ofiary. Zapach prowokował, zapach ludzi i jedzenia. Aż zmrużył ślepia wpatrując się nieco zdenerwowany.
- Nie ma takiej opcji.
Sprzeciw. Wampir nie wyjdzie dopóki niedostanie tego, czego chce. Właściwie nie atakował jej jeszcze, poczeka na dobry moment. Chyba, że zaś zrobi burdę dookoła i zatakuje jawnie. Kobieta jak widac miała obawy, wszak znajdowali się w miejscu publicznym. Co do pracownicy przy wyjściu? Trzymała w dłoni słuchawkę od telefonu, lecz widziała że dziwny typ dosiadł się do jednej z klientek. Może byli umówieni? Ta ludzka naiwność.
- Z łatwością mogę pozbawić kilka osób głowy. Wolisz poświęcić siebie czy te kilka jednostek całkiem niewinnych?
Pochylił się nim powiedział ów dość straszne słowa. Nie ukrywał rekinich zębisk, dopiero jak kelnerka była bliżej, wargi opadły. Przeszył pracownicę na co ta niepewnie się uśmiechnęła, pytając Czy wszystko w porządku?
Fergal szybko spojrzał w stronę Molly, dając delikatnie do zrozumienia by trzymała buzię na kłódkę. Ale jak postąpi?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Molly Pon Cze 26, 2017 11:54 am

Co za uparciuch. Zamiast iść i załatwić swoje potrzeby żywieniowe w gorszych dzielnicach miasta, ten za wszelką cenę chciał narobić afery w centrum. Już sam wygląd wampira zdradzał jego mało przychylne zamiary. Tylko ślepiec nie zauważyłby ostrych niczym brzytwy zębów. Mało tego, miał ich dwa rzędy, co były dziwnym wynaturzeniem ale i wyraźnym sygnałem, że lepiej trzymać się od gościa z daleka.
Nie przechodziliśmy na „ty”.
Stres, któremu była poddana od kilku minut sprawił, że na chwilę przestała być zawstydzoną dziewczynką, która najlepiej czuje się niezauważona przez nikogo. Przecież zaczęło robić się niebezpiecznie a stawką było jej zdrowie, a może nawet życie? Przynajmniej tak widziała to spanikowana czarnowłosa, która z bijącym mocno sercem śledziła każdy, nawet najdrobniejszy ruch potwora.
Przysiadł się, zaraz naprzeciw. Wystarczyło skierować lufę broni pod obrusem w stronę jego brzucha, krocza, uda czy na co by tam wypadło i oddać strzał. Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Bijąc się z myślami szybko zrezygnowała z takiej zagrywki. Pierwsza dla jasności nie podejmie żadnego działania.
A czemu lub komu jestem coś winna ja?
Zagrywka poniżej pasa i wszelkiej krytyki. Chcąc wpłynąć na dobre serce dziewczyny, Fergal wysunął najcięższy kaliber. Albo ona nadstawi gardła albo oberwie się niewinnym ludziom. I może podziałałoby to na nią gdyby brać pod uwagę jedynie jej dobre serce jakie niewątpliwie posiadała. Na całe szczęście dysponowała jeszcze rozumem, który absolutnie nie przyjmował  podobnego scenariusza do wiadomości. Męczeńska śmierć w imieniu innych. To piękna idea ale to nie 33 rok naszej ery, a ona nie jest Chrystusem. Dlatego w ten sposób mężczyzna nie ugra nic.
W sumie nie. Ten Pan nie rozumie, że nie jestem zainteresowana rozmową z nim. Jest nachalny. Powiedziała patrząc na wampira chociaż właściwie odczytała jego intencje. Nie dała się zastraszyć, a krwiopijca może zrozumie, że zaraz wyprowadzi go stąd ochrona obiektu.
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Gość Nie Lip 02, 2017 9:08 am

Było widać, że kobieta odczuwa ogromną niezręczność w stosunku do przybyłego. Rekin nie zamierzał od tak odpuszczać, no chyba że zostanie do tego zmuszony. Póki co taka okazja się nie nadarzyła.
- Nie zamierzam rozmawiać z kurą na per pani.
Tradycyjne potraktowanie człowieka jako posiłku. Stereotypowy wampir bawiący się jedzeniem. Ale czy to właśnie nie było zabawne? Doskonale też zdawał sobie sprawę, że gdy przysiadł się a młódka mogą mieć ukrytą broń, może skończyć z dziurą w ciele. Dla wampira nic przyjemnego nawet jeśli to zwyczajna broń. Tylko czy kobieta odważy się na tak pochopny czyn aby wystrzałem wzbudzić w ludziach panikę? Dla wampira byłaby to cenna szansa na wyrządzenie komuś krzywdy.
- Wybrałabyś mniejsze zło. Zginęłabyś ty, ale za to powiedzmy ta...
Przerwał by wzrokiem odszukać siedzącą przy jednym ze stolików rodzinę. Dwoje rodziców i ich trójka słodkich, uroczych pociech.
- Wyglądają na radosnych. Zapewne matce lub ojcu nie chciało się gotować i zabrali swoje potomstwo na pyszną kolację. Myślisz, że cała piątka zdołałaby wypełnić mój żołądek?
Dokończył, poklepując się przy tym po brzuchu. Rekin naprawdę nie żartował, wygłodniałe spojrzenie i drwiący uśmieszek. Odrobinę nerwowy bo przecież niemiecka cierpliwość ma krótką granicę.
- Raczej nie byłabyś w stanie normalnie funkcjonować, że mogłaby zginąć trójka niewinnych młodocianych worków z krwią, zamiast ciebie. Wyobraź sobie te senne koszmary i nawiedzające się smutne twarze zmarłych niewinnych osób.
Dręczenie upatrzonej ofiary miało swój cel. Osoba o wielkim sumieniu powinna odpuścić i ofiarować swoje jestestwo na rzecz innych. Lecz co jeśli trafił na również zimną sukę? Pochylił się bardziej by wbić wzrok w jej oczy.
- Kończy mi się cierpliwość, ludzka kobieto. Gadaniną nic nie zdziałam, więc wybieraj.
Nerwowo też postukał wyrośniętymi pazurami o blat stolika, który to niebawem mocniej chwycił za brzeg. Właśnie wtedy nadeszła kelnerka, a przytłoczona dziewczyna niechcianym towarzystwem nie spełniła wymagania wampira. Kelnerka aż uniósł, a brwi spoglądając na rekina.
- To skoro tak... Radziłabym odejść panu od stolika, chyba że faktycznie mamy wezwać ochronę. Nie chcemy przeszkadzać innym klientom.
Nie mogła o razu wezwać ochrony, najwyżej kierownika a po kierowniku dopiero ochrona. Tyle, że Rekin nie wstawał. Łypnął groźnie na kelnerkę, a ta wzdrygnęła się.
- Muszę wezwać kierownika w takim razie.
Oświadczyła, postawiwszy też przy okazji jedzenie dla Molly. Fergal nie dopuści by sytuacja się bardziej rozwinęła, więc gdy pracownika stała tak blisko skorzystał z szansy utworzenia niewielkiej kałuży pod jej nogami, na skutek czego kobieta idąc poślizgnęła się. Upadła, zahaczając przy tym o sąsiedni stolik. Fergal wykorzysta sytuację i odsunie stolik dzielący jego oraz Molly ze sporą siłą. Nadal będzie gotowa wystrzelić? Bo Stwór bez opamiętania rzuci się w jej stronę, chcąc pochwycić za szyję i wywlec z restauracji.
Dopiero teraz recepcjonistka wezwie ochronę, wszak już ludzie zaczęli nieco się niepokoić oraz panikować. W slamsach podobnych wrażeń by raczej nie miał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Godric Nie Lip 02, 2017 2:08 pm

Żył już jakiś kawał w tym Mieście, nieco się działo ostatnimi czasami, lecz Godric nie mógł się tym przejmować, znaczy się mógł, ale jednak żył w swoim zaciszu, z dala od tego zadupia, zastanawiając się czasem co się dzieje tu i tam. Czasem nawet nie musiał wychodzić z domu by się dowiedzieć. Czy to przez telefon, czy to w telewizji. Informacji nie brakowało, ale no czasem trza było wychodzić, czy to po żarcie, czy po inne ważne i mniej sprawy. Fergal nie wracał, lecz tym się Godric nie przejmował, przynajmniej nie miał darmozjada w domu. Nadal jednak dziwiła go sytuacja z ostatniego ich spotkania. Ciekawe co u Mei... Eh... Może do niej napisać, kto wie. Tak czy inaczej chłopak wyczaił że coraz mniej mu fajek zostało, ileż to tylko kilka papisorków... NA ile to mu starczy... Na chwile. NO WŁASNIE! No nie było rady na to no i trza było się ubrać i wyjść z domu. Co też Godric zrobił, po drodze jedynie naskrobał sms'a Mei, i sobie łaził do najbliższego sklepu. Widział jednak że zaczął robić się popłoch, a może raczej zamieszka niedaleko jakieś restauracji niedaleko. Nie znał jej, jednak mimo to podszedł bliżej, próba wypytania się o co chodzi, utwierdziła go jedynie w tym iż w środku jakiś koleś coś odpierdala. Sięgnął ręką za pas, sprawdzając czy wziął broń, wziął, przez co po chwili odważył się skierować do drzwi restauracji, wchodząc do lokalu. No cóż, takiego widoku na pewno by się nie spodziewał, a nawet uniósł brew widząc co odpierdala napastnik. Póki co nie podchodził, ale widział co ten odwala, jak i widział, pracownice która niebawem wylądowała na ziemi, podszedł do niej i jej pomógł wstać, mówiąc jej grubym i poważnym tonem, że będzie dobrze i aby ewakuowała ludzi.
Jakoś w sumie nie dziwiąc się jego zachowaniem. Znał go po części i nie wierzył by ten się zmienił, a na pewno nie zmienił się na dobre. Nie uszło mu uwadze że męczył kobietę dlatego też wyjmie zapalniczkę i wyjmie z kieszeni mały dezodorant. Odpalając zapalniczkę, nakieruje na strumień ognia, dezodorant, by odpalić swój miotasz ognia XD a tak na prawdę jeszcze tego nie robił.
-Fergal zostaw dziewkę nim zaś będziesz wyklinał w wniebogłosy...
Godric

Godric

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Wzrost i wystające żyły na rekach.
Zajęcia : Dzienne
Pan/i | Sługa : Taka jedna niunia - Coco


https://vampireknight.forumpl.net/t1508-godric#30492 https://vampireknight.forumpl.net/t1528-godric https://vampireknight.forumpl.net/t1890-apartament-godric-a

Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Molly Wto Lip 04, 2017 2:22 pm

Prócz groźnego wyglądu fizycznego, Fergal miał również dobre gadane. Umiał podejść i wziąć rozmówcę pod włos. Kto by przypuszczał, że taki ktoś jak on z tak dużym uporem będzie starał się przekonać dialogiem ofiarę do słuszności swych racji. Może gdyby użył jeszcze mocniejszych argumentów lub ta rozmowa potrwałaby dłużej to czarnowłosa zmiękłaby? Teraz stała twardo przy swoich słusznych racjach ale nastoletni wiek, burza hormonów i zmienność nastrojów robiła swoje. Osoba wampira była dla niej nie tylko jedną, wielką zagadką ale w pewnym sensie ciekawostką. Dostała możliwość przekonania się na własnej skórze, że wampir to ni tylko morderczy instynkt i pochopne działanie ale i logiczne myślenie połączone z przebiegłością. To przerażało ją jeszcze bardziej. Wolała mieć za przeciwnika poziom E o zwierzęcych odruchach niż tak cwanego wyżej postawionego w hierarchii wampira jakim był Fergal.
Jeśli tkniesz ich w mojej obecności, nie będę się powstrzymywała.
Oświadczyła cichym i nico ochrypniętym głosem. Z tego wszystkiego zaschło jej w gardle. O dziwo jej serce nie biło już tak szybko jak jeszcze kilka minut temu. Może zdążyła się oswoić z zagrożeniem lub ludzkie odruchu w postaci inteligentnej mowy nie czyniły z mężczyzny prawdziwego potwora. Nie skupiała się nad tym. Była zajęta rozmówcą, który nadal był ogromnym zagrożeniem. I to była bardzo dobra decyzja. Odchodząca od stolika kelnerka wywracając się, zahaczyła o stolik przez co wywiązało się niewielkie zamieszanie. Wszyscy zwrócili na nią uwagę. Wszyscy, tylko nie Molly, która tak szybko jak Fergal odsunął stolik, tak szybko wycelowała broń między jego oczy. Teraz dopiero miała serce w gardle.  
Ciąg dalszy akcji zależał jedynie od wampira. Jeśli posłucha człowieka, który zjawił się nie wiadomo skąd i kiedy, a co za tym idzie, powstrzyma się od ataku, wówczas Molly też zastygnie w bezruchu. Jeśli jednak pijawka rzuci się na swą ofiarę, ta bez opamiętania zacznie ładować w niego swoje magiczne pociski.
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Restauracja włoska - Page 3 Empty Re: Restauracja włoska

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach