Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Strona 5 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by OP Garruch Sro Sty 08, 2014 10:00 pm

Skoro nikt więcej nie miał nic do dodania...
-Mogłem. Ale nie widziałem powodu dla którego powinienem...-Odpowiedział Marcusowi, po czym znów zwrócił się w stronę Shun'a.
-Tym lepiej dla Ciebie, młody człowieku. Jeszcze wpadłbyś w ręce szarych, a ja specjalnie zostawiłbym Cie na ich pastwę...-Oczywiście ironizował, ale Marcus i tak będzie go postrzegał jako tchórza. No nic. Prawdą było, że inkwizycja dbała jedynie o siebie i nie kwestionował tego. Pomaganie ludziom których się nie znało nie było w ich naturze. Tym bardziej w naturze Garrucha.
Poza tym Gabriel zwinął mapę i nie podniósł jej z biurka.
-Myślę, że obejdzie się bez niej, ale dziękuję za propozycje.
Inkwizytor wyminął wszystkich w pomieszczeniu i stanął przy drzwiach.
-Przemyśl jednak następne zabezpieczenia w budynkach przed wampirami. Święcenie jej trwa chwilę, a w razie wypadku, będzie można ich wygonić z całej posiadłości...
Drzwi się otworzyły...
-Zegnam, Panowie. Dbajcie o siebie...- Po czym wyszedł nie odwracając się już...
[zt]
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Gerard Czw Sty 09, 2014 7:30 pm

Gerard przemilczał całe to spotkanie i rozmowę trzech panów, z czego Shun pod koniec również zrezygnował z udzielania głosu. Gerard wcale mu się nie dziwił. Choć on sam miał nieco inne uczucia. A przede wszystkim, z chęcią przestawiłby nos temu łowczynie. Nie tylko za jego bezczelność oraz obnoszenie się niewłaściwe w stosunku do wyższego stopnia łowcy, ale także poszanowania zawodu, jaki mieli. Najwyraźniej w tamtych czasach ludziom przewracało się w dupach.
Białowłosy zacisnął dłonie w pięści tak mocno, że aż kostki zbielały. Musiał się powstrzymać, a miał tak wielką ochotę przyłożyć temu mężczyźnie, słysząc jego głupie pytania na temat ucieczki ze szpitala. Gdyby Gerard został uprzedzony przez dowódcę, że taki typ, jak Garruch zamierza ich „wesprzeć”, to z pewnością nie skłamałby inkwizytora. Zapewne i sam Marcus nie miał pojęcia o nieplanowym, niepotrzebnym i przeszkadzającym wręcz pojawieniu się Gabriela. Gdyby nie wtrącał się tam, gdzie nie chciał, może nie zmarnowaliby tak cennego czasu i udałoby im się zapobiec tej katastrofie.
Wreszcie Garruch wyszedł, a Gerard mógł się odprężyć. Było widać, że z jego twarzy zniknęło napięcie, a dłonie nieco się rozluźniły. Niech się Shun cieszy, że nie musi współpracować z kimś tak nieodpowiedzialnym, że gdyby potrzebował wsparcia, nie otrzymałby go od kolegi.
– Nie ufam mu Marcusie. Gdyby powiadomił Ciebie o swojej obecności w szpitalu, nie byłoby tyle kłopotów i nie marnowałbym czasu na spławienie gościa. Nie miałem pojęcia, że to łowca.
Warknął pod nosem, wyraźnie zły na samego siebie, że podjął takie, a nie inne decyzje. Gdyby tylko wiedział… Gdyby tylko miał tę świadomość… Obeszłoby się bez przemiany Zacka oraz krzywdy, jakiej doznał James. Ale niestety, nie był wszechmogący i wszechwiedzący.
– Jak miewa się James?
Zapytał o stan zdrowia dzielnego łowcy. Ba, fioletowowłosy poświęcił się nawet dla Gerarda, więc naprawdę był odważnym i mężnym mężczyzną. Jak widać, nie wszyscy tacy byli. Przez chwilę zapomniał nawet, po co tutaj przyszedł.
Z kieszeni wyjął paczkę papierosów, machając ją w geście poczęstunku. Musiał zapalić i się nieco odprężyć. Wetknął peta do usta i zapalił go, zaciągając się.
Gerard

Gerard
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Drobne blizny, okalające jego klatkę piersiową i brzuch.
Zawód : Łowca wampirów (były dowódca). | Były agent służb specjalnych.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Testament.
Magia : Blokada umysłowa (zaaw.) oraz Zmysł (zaaw.)


https://vampireknight.forumpl.net/t1105-gerard-trizgane

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Marcus Namikaze Czw Sty 09, 2014 8:22 pm

Ostatnie słowa Garruch mógł sobie darować. Marcus go o rady żadne nie pytał. No ale żeby nie powiedzieć, czegoś za wiele i niestosownego, przemilczał o odprowadził inkwizytora wzrokiem do wyjścia. Również odetchnął z niejaką ulgą, że został uwolniony od towarzystwa tej niekulturalnej, z pewnym sensie, osoby.
Spojrzał więc na Shuna.
- Jesteś wolny. Dziękuję, że poświęciłeś chwilę.
- Nie ma sprawy. - Po tych słowach, Wu skinął głową Marcusowi a następnie i Gerardowi, opuszczając pomieszczenie. Panowie pozostali sami.
Marcus usiadł na swoim fotelu przy biurku i wyjął ze sterty papierów teczkę z danymi Gerarda oraz pismem, jakie mu za moment wręczy. W między czasie, Trizgane powiedział swoje, co myśli o inkwizytorze.
- To nie pierwszy inkwizytor w tym mieście. Ale ten działa zupełnie inaczej i potrafi nieźle namieszać. Kieruje się jakby, swoimi zasadami. Nikt z Was nie mógł o nim nic wiedzieć. Nawet ja go nie znam.
Przyznał się, że i on nie ma o nim zielonego pojęcia. Jedynego najstarszego inkwizytora jakiego Marcus znał, to Aleksander. Pozostali, może znani są z tego, że zgłaszali się u niego w celu współpracy. Ale Gabriel nic takiego nie zrobił.
Przy pytaniu o Jamesa, westchnął. Kłamać przecież nie będzie. Spojrzał na Gerarda.
- Niezbyt dobrze. Kiedy go odbieraliśmy, był posiniaczony, zraniony w wielu miejscach, mocno osłabiony i niemal osuszony z krwi. Czekam na wyniki od Matsushity.
Opisał, tak jak widział przyjaciela, podczas odebrania go z rąk ludzi Ringo. Wymiana może niezbyt była korzystna dla Marcusa, ale przynajmniej przyjaciela odzyskali
- Co z Twoim synem? Byliście u Crossa?
Teraz zapytał o stan Zacka. Wstał ze swojego miejsca biorąc dokument ze sobą i usiadł w tym kąciku, gdzie siedział Gerard. Papier położył na ławie pustą stroną na wierz, żeby treść pozostawała dla towarzysza tajemnicą.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Gerard Sob Sty 11, 2014 2:18 pm

Gerard także pożegnał się z Shunem, pomachawszy mu ręką. Może było to i nieco poufałe, ale przynajmniej chłopak był kulturalny, w porównaniu innej jednostki, jaka zdążyła już opuścić gabinet. Gdy zostali sami, Gerard zmarszczył brwi, przyglądając się Marcusowi, który sięgnął po teczkę z danymi Białego Wilka. Och, czyżby coś przeskrobał? No cóż, różnie to przecież bywa. Najwyżej wróci do Francji, zabierając ze sobą Louisę i Zacka. Może czas najwyższy przejść na małą emeryturę, jeśli faktycznie jego poczynania zwracają powszechnie niezbyt dobrze uwagę?
– Rozumiem. Musimy być ostrożni. Oni mają swoich zwierzchników, którzy niekoniecznie mogą chcieć się z nami pojednać. To nie łowca, to zwykły najemnik, morderca.
Gerard nigdy nie był przychylnie nastawiony do tego typów indywiduów, którzy wścibiają nos tam, gdzie nie powinni.
– Powinniśmy go pilnować, Marcusie. Nie wiemy, po co przybył do tego miasta.
Potarł skronie, wzdychając. Wypaliwszy papierosa, ugasił go w popielniczce. Najchętniej łowca pozbył się tego osobnika z Oświaty, nie współpracując z nim. A już na pewno, gdyby nie wtrącał się w poczynania Oświaty i nie zwiewał z miejsca zdarzenia, niczym tchórz.
– Tym bardziej muszę dobrać się do skóry Burmistrza. Chłopakowi władza uderzyła do głowy aż nadto.
Ten temat był naprawdę bardzo trudny. Zresztą Gerard miał z nim także prywatne porachunki, ale jeśli udałoby mu się przyszpilić tego szlachetnego, zaprowadziłby go prosto do Oświaty, gdzie czekałaby go sąd i odpowiednia kara za uczynki. Zabić go nie mogą, wiadomo, szlachetnej krwi. Rada Wampirów dobrałaby im się do dup i wówczas zrobiłoby się nieciekawie, ale nic nie stoi na przeszkodzie przetrzymywania tego wampira, torturowania oraz głodzenia.
– Tak byliśmy i bardzo nam pomógł. Zack nie kontaktuje ze światem, zupełnie nie reaguje na bodźce zewnętrzne. Jakby zrobiono mu pranie mózgu, a nie zmieniono w wampira. Ma też problem z opanowaniem rządzy krwi.
Nie miał po co ukrywać nagiej prawdy przed dowódcą. Udało mu się zdobyć trochę szlachetnej krwi od Hiro, mordercy jego żony, ale pewnie i ta nie na długo wystarczy młodemu, popędliwemu wampirowi. Dlatego musiał zdobyć krew Samuru. Jeśli nie uda się odwrócić procesu przemiany w wampira, to chociaż stanie się wampirem, a nie bestią, jeśli wypije krew stwórcy. To nie będzie łatwe, ale przynajmniej jego syn pozostanie „żywy”. A przynajmniej tak bardzo żyw, jak wampiry mogą być „żywe”.
– Co to jest?
Spytał, wskazując głową na biały papier leżący przed nimi.
Gerard

Gerard
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Drobne blizny, okalające jego klatkę piersiową i brzuch.
Zawód : Łowca wampirów (były dowódca). | Były agent służb specjalnych.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Testament.
Magia : Blokada umysłowa (zaaw.) oraz Zmysł (zaaw.)


https://vampireknight.forumpl.net/t1105-gerard-trizgane

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Marcus Namikaze Nie Sty 12, 2014 12:07 pm

Gerard nie musiał nic przeskrobać, aby jego akta znalazły się na biurku Marcusa, wśród sterty innych dokumentów. Marcus mógł nawet je przejrzeć z własnego zainteresowania jego osobą, a z jakiego dokładnego powodu, to za momencik.
- Nie wiem czy dotarły do Ciebie takie wieści, że przede mną na tym stanowisku, był już inkwizytor. Wejście to może i mieli głośne, ale potrafili nastraszyć wampiry. A przynajmniej dowodzący. Nie wszystkim to się jednak podobało, bo łowcy nie chcieli zbytnio pracować z Watykanem. A sprawa i tak sama się rozwiązała, poprzez śmierć Aleksandra.
Taka drobna informacja, skoro o inkwizycji rozmawiają. Nie wiadomo tylko z jakiego odgałęzienia inkwizytorów jest Gabriel, więc i Marcus nie zamierzał mu od tak ufać. Wyda swoim ludziom nakaz pilnowania tego człowieka i zabroni mu wchodzić do Oświaty, jak do własnego domu.
- Tak zrobię.
Zapewnił Gerarda, że poinformuje o tym swoich ludzi, by pilnować Garrucha. Wtedy też zajął miejsce przy przyjacielu, pytając o stan zdrowia jego syna. Teraz to oboje chcieli dorwać Samuru i porządnie ukarać. Marcus nie przejmowałby się opinią Rady, mając co prawda sporo dowodów na to, że Samuru zasłużył na śmierć. Ale czy to by im wystarczyło? Tego nie mógł być pewny.
- Trudna sytuacja. W tym przypadku powinieneś go trzymać w zamknięciu. Rozumiem Twój niepokój, bo moja córka też była wampirem, z tym że lepiej to znosiła. Matka najwidoczniej przygotowała ją nawet na najgorsze przypadki.
Tak wspomniał, skoro przechodził podobną sytuację co Gerard, ale jego syn najwidoczniej kiepsko znosi przemianę. Jeżeli nie był szkolony na łowcę, to nic dziwnego, że nie potrafi walczyć z wewnętrzną bestią.
Na wspomnienie o leżącym na ławie dokumencie, Marcus spojrzał na papier, by odpowiedzieć na zadane pytanie:
- Właśnie o tym chciałem z Tobą porozmawiać... Odkąd przyjechałeś, zapewne zdążyłeś zorientować się w sytuacji jaka panuje w mieście i kto stanowi zagrożenie. Gdybym nie miał dzieci, nie byłoby to dla mnie trudne i nie szukałbym u nikogo pomocy czy wsparcia. Najchętniej zrezygnowałbym ze swojego stanowiska, ale tym sposobem dam satysfakcję Samuru na jego wygraną. Dlatego chcę Cię prosić, abyś został moim zastępcą i doradcą.
I tutaj przysunął owy dokument w stronę Gerarda, a także spojrzał na niego uważnie. Nie żartował a mówił poważnie.
- Jesteś doświadczony i znasz się na rzeczy. Mój ojciec nie żyje i nie mam kogo o rady pytać, a wuj ma swoje sprawy w naszym rodzinnym kraju. Nie chcę go zawalać swoimi problemami, by nie myślał, że schrzaniłem sprawę. Przynajmniej, nauczyłbym się czegoś więcej od Ciebie.
Teraz czekać co na to wszystko Gerard. Mimo swojej trudnej sytuacji z synem, dostaje teraz awans. Na papierze właśnie było do napisane, że Marcus mianuje go swoim zastępcą i jednocześnie doradcą.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Gerard Pon Sty 13, 2014 10:40 pm

O inkwizytorach co nieco wiedział. Na pewno to, czym się zajmują, jak załatwiają swoje sprawy, misje, jakim kosztem, gdzie jest ich siedziba (a przynajmniej ogólnie, bowiem strzegą swoich tajemnic, niczym sam Papież, jak nie lepiej). Nie miał jednak pojęcia, że na stanowisku Marcusa kiedyś zasiadał jeden z inkwizytorów.
– Marcusie, czasy się zmieniają. Ludzie też mają teraz inne cele. Ja nigdy im nie ufałem, choć nieraz spotykałem na swojej drodze.
Wyjaśnił dowódcy, jakby to miało im w czymkolwiek pomóc. Nie chciał, żeby przez kogoś z inkwizycji posypała się Oświata. Jeśli ona upadnie, to miasto pogrąży się w chaosie. Jeszcze nie wiedział, że gazeta dorwała się do kilku morderstw, którymi pewnie będzie musiał się zająć. Co gorsza… jednym z morderców nie był wcale Testament, a jego własny syn. Takiego ciosu pewnie nie przeżyje. Choć wciąż nie wiedział, że jego córka także zabawiła się w seryjnego mordercę. Zupełnie, jakby bawiła pod innym ciałem, duszą, wspomnieniami.
Marcus nie mógł nie przejmować się opinią rady. Nie mogli się oszukiwać, ale Rada pełniła ważną rolę w życiu ludzi, łowców oraz wampirów. A ostatnio obie strony zaczęły łamać ustny pakt.
– Doskonale o tym wiem. Przyjechałem tutaj prosto z Akademii. Będę musiał zamknąć go w domu i jakoś unieruchomić.
Westchnął, nie bardzo pocieszony faktem, że jego syn zostanie więźniem własnego domu. Ale cóż poradzić? Ach, gdyby wiedział, że było już za późno. Ale sądził, że ochrona, jaką dał mu Kaien wystarczy. W dodatku w żyłach chłopaka płynęła szlachetna krew. Powinien się nieco uspokoić, a nie tak szaleć. Aż dziw, że bestia, jaką sprzedał mu Samuru, okazała się silniejsza od starszego szlachetnego – Hiro.
– Przede wszystkim, była szkolona na łowcę. Wie, jak zachowują się wampiry po przemianie. Taka świadomość bardzo pomaga. Zack… cóż, uciekł z domu niedługo po śmierci matki.
W życiu by nie pomyślał, że na stare lata przyjdzie mu na wspominki. Zawsze był zamknięty w sobie. Wampiry nigdy niczego nie wiedziały, bo skrzętnie w sobie ukrywał swe słabości. Czasami nawet poświęcał własną rodzinę – praca ważniejsza.
Nie ukrywał zaskoczenia z propozycji Marcusa. We Francji odmawiał zawsze takim awansom. Uważał, że to głównie papierkowa robota, a on nadawał się do walk, jako żołnierz, a nie do siedzenia za biurkiem. Tutaj, w tym mieście, sprawa wyglądała inaczej. Było o wiele gorzej, a miasto pogrążało się w chaosie.
– Jeśli zrezygnujesz ze swego stanowiska, sam nie pociągnę Oświaty. A przynajmniej nie w chwili, gdy w mieście co chwile pojawiają się liczne morderstwa.
Także poprał słowa Marcusa, rozumiejąc go doskonale. Też miał przecież dzieci, wiedział jak to się kończy.
– Postaram się pomóc jak mogę. Pomyślałem, że przydałoby się szkolenie dla początkujących, młodych łowców, którzy nie umieją wcielić swoich umiejętności tutaj zdobytych do walki z wampirami.
Zaproponował. To by się przydało tym łowcom. Mieliby też o wiele lepsze wyniki, a przynajmniej miał taką nadzieję. Większość z nich, tylko na rysunkach widziała wampira.
Gerard

Gerard
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Drobne blizny, okalające jego klatkę piersiową i brzuch.
Zawód : Łowca wampirów (były dowódca). | Były agent służb specjalnych.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Testament.
Magia : Blokada umysłowa (zaaw.) oraz Zmysł (zaaw.)


https://vampireknight.forumpl.net/t1105-gerard-trizgane

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Marcus Namikaze Sro Sty 15, 2014 12:25 am

- Wiem o tym Gerardzie.
Posłał mu lekki uśmiech zrozumienia. Wiedział, że ludzie się zmieniają. Sam podobną zmianę w sobie przeszedł. Kiedyś pracę traktował jako rozrywkę, której wydarzenia nieźle się na jego umyśle odbiły. Zaczął ja traktować poważnie ale ze swoich przyjemności nie rezygnował. Dopiero teraz, kiedy przyszło mu być dowódcą a później ojcem, jeszcze bardziej spoważniał, jakby zrozumiał sens znaczenia tych dwóch słów. I szczerze by przyznał, że trudniej jest być ojcem, niż dowódcą...
- Lepiej go pilnuj, sam wiem po sobie jak taka bestia może nieźle namieszać w głowie.
Prawie mu się nie dobrze zrobiło na wspomnienie o tych czasach, kiedy był marionetką u Samuru, czyli jego wampirem. Koszmarne dni, ale przeżył. Odpowiedzi udzielił, kiedy Gerard porównał ich dzieci. Prawdą było, że Chizuru była i jest nadal szkolona na łowcę, więc dla niej życie jako wampir było w miarę znośne i wiedziała jak sobie z tym radzić. Zack natomiast uciekając, nie nauczył się niczego, skoro Gerard ma pewne obawy co do zostawienia go samego.
Marcus spodziewał się, że zaskoczy Gerarda swoją decyzją. Ale też dobrze zdawał sobie sprawę, że rezygnując, w tej chwili źle zrobi. Póki sytuacja w mieście i z burmistrzem nie zostanie opanowana, nie może wziąć tak zwanego "urlopu".
- Dlatego potrzebuję dwóch zastępców. Christian bardziej zajmuje się papierowymi sprawami i wymierzaniem kar wampirom pojmanym.
Dodał jeszcze do popartych wypowiedzi rozmówcy, uświadamiając go, że w dwójkę mogą zająć się bardziej ważniejszymi sprawami, kiedy pozostałe zostają na barkach drugiego zastępcy.
- Nie mam nic przeciwko, tylko kto będzie prowadził te szkolenia? Każdego potrzebujemy aby patrolować miasto i ogarniać bałagan burmistrza.
I jakby teraz była o wilku mowa. Marcus dostał wiadomość na telefon od samego Samuru. Wyciągnął oczywiście i odczytał wiadomość. Az pokręcił głową.
- Nieźle... Gabriel chyba zawalił sprawę.
Podsunął treść wiadomości w stronę przyjaciela aby mógł sobie ją przeczytać. Zaraz coś wymyślą aby odpisać burmistrzowi. W tym też czasie, do gabinetu rozległo się pukanie.
- Wejść. - Zezwolił Marcus a do środka wszedł Yutaka z dokumentami.
- Mam nadzieję, że nie przeszkadzam. - Rzekł i skinął głową Gerardowi w geście przywitania.
- Mam wyniki badań Jamesa. - Podał dowódcy jeden dokument z opisanymi wynikami badań i jego opinią.
- A tutaj wniosek dla niego o przymusowy urlop, dopóki jego stan psychiczny się nie ustabilizuje. Żebym miał pewność, musisz wyrazić zgodę.
Z tego można było wywnioskować, że z Jamesem wcale dobrze nie było. Drugi dokument został Marcusowi także podany, a ten z kolei je odebrał. Pierw zajrzał do wyników a później na wniosek o przymusowy urlop. Zezwolił także Gerardowi na obejrzenie ich, w końcu pytał wcześniej o jego stan, to teraz będzie wiedział wszystko. Marcus podpisał wniosek i oddał go Matsushicie. Będzie musiał skontaktować się z Jamesa rodziną, aby go zabrali do siebie.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Gerard Czw Sty 16, 2014 9:07 pm

Gerard nie doświadczył jeszcze przemiany w wampir i miał nadzieję, że to się nigdy nie stanie. Nie miał pojęcia jak bardzo uległby zmianie jego charakter, gdyby wrócił do człowieczeństwa. O ile oczywiście to by się powiodło. Z wampirami różnie bywa, a Gerard nie umiałby stawić się przeciwko swemu stwórcy. Wiedział o tym. Jad wampirzy jest bardzo silny, sprawia, że nie podniesie się ręki na swego stwórcę, zupełnie jakby pojawiała się magiczna bariera. Jeśli chodzi o pracę Gerarda. Odkąd tylko sięgał pamięcią, zawsze był pewien tego, co robi. Szczególnie po śmierci brata, gdy go rozszarpano. Wstrząsające przeżycie, które sprawiło, że łowca musiał się wzmocnić, by umieć ochronić tych, których kochał. Może dlatego był teraz nieco bardziej zimny w stosunku do dzieci, ukrywając swe uczucia. Nie chciał, by wampiry mieszały w to Zacka i Louisę. Temu oddalił się od nich, pozostawiając pod opieką Michiru.
Skinął głową dowódcy. To naprawdę będzie ciężki okres, ale muszą dać radę. Przynajmniej miał wsparcie w Marcusie i cieszył się, iż nie potępił zarówno Zacka jak i samego Gerarda. Mógł się przecież od nich odwrócić i nie udzielić pomocy zdesperowanemu Gerardowi.
– Nigdy nie znosiłem roboty papierkowej. A pisanie sprawozdań to dla mnie katorga. Jestem wojakiem, a nie pisarzem.
Uśmiechnął się, podając to oczywiście w formie żartu, który jakby nie patrzeć prawdą był. Nie przeszkadzało mu to, że Christian także pełnił tę funkcję. Był młodym (według Gerarda) mężczyzną, który znał się na swojej robocie, a w tym zawodzie spokój, opanowanie, dyscyplina oraz uczucia, bardzo się przydają.
Gerard sięgnął po telefon Marcusa, odczytując wiadomość Samuru. To nie był blef. Burmistrz nie posunąłby się do takiego ciosu poniżej pasa. Można powiedzieć, że w stosunku do łowców na ogół zachowywał się „honorowo”, na swój sposób.
– Gabriel pozwala sobie na zbyt wiele. Cofnąłbym jego uprawnienia łowcy i odebrał legitymację, jeśli ją posiada.
Za taki numer, nie zasługiwał na nic więcej. Nawet na tłumaczenia.
Gerard także skinął głową w stronę Yutaki, zerkając na kartę, jaką trzymał w dłoniach.
– Chłopak sporo przeżył, wierz mi Marcusie. Przyda mu się długi odpoczynek.
Wsadził swoje trzy grosze Gerard, gdyby Marcus wahał się co do decyzji. Sięgnął także na kartę, jednak nie rozumiał tych skomplikowanych, medycznych nazw, jakie zostały tutaj użyte. Nie znał się na takich rzeczach. Jego rany były opatrywane przez Michiru, a potem Louisę. Sam w życiu by tego nie zrobił, by jedynie pogorszyłby sobie stan.
– Wygląda to strasznie.
Stwierdził, czytając fragmenty odnośnie jego rany w nodze. Zaraz oddał kartę, ciesząc się, iż Marcus zdecydował się na podpisanie owego urlopu młodego Jamesa. Aż szkoda chłopaka.
– Jeśli zajmuje się nim moja córka, to trafił chyba w dobre ręce?
Spojrzał na Yutakę, jakby szukając jakiegoś potwierdzenia. Już wiedział, jaką ścieżkę wybrała sobie jego córka. Przynajmniej nie musiał się obawiać, że zostanie zamordowana przez wampira na jakiejś misji. Była tak delikatna jak Michiru.
Gerard

Gerard
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Drobne blizny, okalające jego klatkę piersiową i brzuch.
Zawód : Łowca wampirów (były dowódca). | Były agent służb specjalnych.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Testament.
Magia : Blokada umysłowa (zaaw.) oraz Zmysł (zaaw.)


https://vampireknight.forumpl.net/t1105-gerard-trizgane

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Marcus Namikaze Czw Sty 16, 2014 11:36 pm

- Także tego nie znoszę. Jednak wszystkiego Christianowi zostawić nie mogę. Wiele papierów wymaga mojej uwagi i podpisu.
Westchnął z rezygnacją w odpowiedzi, jakby żałował swojej decyzji. Nie przemyślał dokładniej z czym ta funkcja się wiąże, ale jak widać, tyle czasu już jest dowódcą i jakoś to przeżył. Więc i następne dni, tygodnie będzie wstanie znieść z papierami. Tylko ten bałagan...
Christian najlepiej nadawałby się do roboty papierkowej, gdzie w jego gabinecie można byłoby się doszukać samego porządku we wszystkim, a nie to co widać teraz na biurku dowódcy.
- Nie podlega mnie, więc mu nie odbiorę. Mam zamiar porozmawiać z dowódcą Oświaty Łowieckiej. Problem w tym, że Leander nie odbiera telefonu. To mnie trochę niepokoi.
Odpowiedział szczerze, odpisując Samuru kiedy Gerard zapoznał się z wersją wiadomości tekstowej. Wtedy odwiedził ich Yutaka, przekazując informacje o stanie zdrowia Jamesa. W większości w treści były użyte zrozumiałe sformułowania inaczej by i Marcus nie zrozumiał nic z medycznego języka.
- Powiadomię jego rodzinę. Dobrze jakby ktoś przy nim był, albo go zabrali.
Nie trzeba było go przekonywać do podpisania wniosku. Marcus dbał o przyjaciół i nawet zezwoli Jamesowi wrócić do rodziny. Skontaktuje się z jego siostrą, która zapewne od razu przyleci po brata.
- Fizycznie się z tego wyliże, gorzej może być z psychiką. Już na pierwszy rzut oka, wydaje się być bez życia. - Dodał swoje Yutaka, w odpowiedzi na komentarz Gerarda odnośnie ujrzenia obrażeń opisanych w karcie. Przy czym, odpowiedział mu na pytanie:
- Tak. Pana córka sama zadeklarowała chęć opieki nad Jamesem. I sądzę, że bardzo dobrze sobie z nim poradzi. Marcus może to potwierdzić.
Tutaj Yutaka spojrzał uważnie na Namikaze, który to raczej nie udzielił komentarza, A udawał że nie słucha o czym mówią. Przyznać się raczej nie chciał, że potrafi być momentami nieznośnym pacjentem, którego tylko przywiązać należy do łóżka.
- Co? A tak. Louisa bardzo dobrze się sprawuje w roli pielęgniarki.
Potwierdził, co by nie było że ma jakieś ale. Jednak w sprawach medycznych, to Yutaka mianuje tutaj medyków a Marcus zawiera z nimi umowy, czyli sprawy papierkowe.
Jeżeli pytań żadnych już nie było, to Yutaka zdecydował się opuścić gabinet. Ewentualnie został, gdyby czasem Gerard o coś jeszcze chciałby zapytać.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Gerard Sob Sty 18, 2014 3:24 pm

Gerard mógł się cieszyć, że jego ominie ta żmudna praca, jaką było podpisywanie, porządkowanie czy przeglądanie papierów. Gdyby ktoś mu to zlecił, pomieszałby wiele spraw albo zrobił bałagan. Nie nadawał się do tego. Stawiał to na równi z medycyną. Choć przez tyle lat zdążył już wypracować sobie system pisania sprawozdań, dzięki czemu nie miał bałaganu w papierach. Choć i z tym czasami różnie bywa.
– To kto dał mu dostęp do naszej Oświaty, jeśli Tobie nie podlega?
Albo czegoś nie zrozumiał, albo był już tak zacofany. Jeszcze wiek temu organizacja łowców miała nieco inne zasady. Na przełomie wieków udoskonalili się, a obecnie udało im się współpracować ze sobą na całym świecie. Oczywiście Gerard uważał, że Oświata znacznie lepiej wyszła na takie współpracy.
– Leander?
Zapytał, usiłując przywołać sobie twarz tego łowcy. Imię kojarzył, ale nie to jak wygląda, nie wspominając już o tym, że to właśnie jego zabił Testament. Jeśli Marcus powie coś więcej na ten temat, to pewnie Gerard będzie musiał sprawdzić ten ślad.
W tym samym czasie Marcus wymienił kilka słów z Yutaką, przy czym Gerard się nie wtrącał. Miał tylko nadzieję, że Jamesowi polepszy się pod czujnym okiem siostry oraz towarzystwa reszty rodziny.
Gerard tym samym spojrzał na Marcusa, jakby oczekując jakiegoś potwierdzenia. Sam Gerard na sobie nie raz doświadczył zdolności Louisy. Robiła to z zamiłowania i kierowała się swoim powołaniem, chcąc pomagać innym.
– Przynajmniej jest bezpieczna. Nie myślałeś o tym, żeby i swoją córkę nakierować w stronę medycyny w Oświacie?
Sam się zaś cieszył, że Louisa nie była wysyłana z innymi na patrole. A w obecnych czasach i w tym mieście, gdzie co chwila dochodzi do walk, medyk na pewno się sprawdza.
Gerard

Gerard
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Drobne blizny, okalające jego klatkę piersiową i brzuch.
Zawód : Łowca wampirów (były dowódca). | Były agent służb specjalnych.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Testament.
Magia : Blokada umysłowa (zaaw.) oraz Zmysł (zaaw.)


https://vampireknight.forumpl.net/t1105-gerard-trizgane

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Marcus Namikaze Sob Sty 18, 2014 3:58 pm

- Nie wiem. Przypuszczam że dostał jakimś cudem przepustkę z Włoskiej Oświaty. Tam to pewnie współpracują ze sobą i tutaj posługuje się legitymacją.
Takie miał przepuszczenia, bo faktycznie pytanie Gerarda dawało dużo do zastanowienia. Sam zaczął teraz o tym myśleć, jaki cudem Gabriel bez problemu się zjawia w oświacie. Musi zatem mieć odpowiednie dokumentu zezwalające mu na wejścia. Będzie go musiał sam wylegitymować.
- Tak. Leander. Młody i momentami roztrzepany chłopak. Innym słowy to też mój uczeń, kiedy przebywałem na misji we Włoszech, szkoliłem go.
Nie był pewny, czy to coś Gerardowi pomoże, bowiem mógł tego chłopaka jeszcze nie widzieć. A może i miał okazję go poznać? O jego śmierci Marcus nie wiedział. Dzwoniąc do Oświaty Włoskiej, poinformowali go, że nie wrócił jeszcze a i oni mają także problem ze skontaktowaniem się z nim. Przy takich informacjach, Marcus zaczął się i o niego trochę niepokoić.
Po wymianie zdań, Yutaka opuścił gabinet pozostawiając Panów samych, co by mogli dokończyć swoją rozmowę. Zaproponowanie Chizuru bycie medykiem, nie byłoby głupie ale istnieje jeden problem -  jej upartość. Zapewne nie będzie chciała zakuwać książek a tylko machać kijami i strzelać z pistoletu.
- Mógłbym, ale obawiam się że to nie będzie proste ją nawet do tego nakłonić. Jest uparta po matce i pewnie będzie chciała dalej szkolić się na łowcę niż medyka. Przyznaję że bycie ojcem jest trudne... Chciałem dzieciaki wysłać do matki, gdzie będą bezpieczne, to wyobraź sobie, że zrezygnowali i odmówili.
Spojrzał na Gerarda niemal bezradny. Jakby nie wiedział, jak dzieciaki przekonać do pewnych, korzystnych ofert i zapewnić im takie bezpieczeństwo, by sam o nie nie musiał się martwić.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Gerard Wto Sty 21, 2014 6:01 pm

Gerard nie bardzo rozumiał takiej polityki. Jeśli władza w Oświacie we Włoszech była na tyle silna, by załatwić przepustkę do niepodległej nikomu Oświacie w Japonii, to Marcus równie dobrze mógł cofnąć wszelkie prawa przepustki. Oświata należała do niego, a nie do dowódcy czy zastępcy dowódcy z Włoch. W każdym razie nie powiedział już ani słowa, ale po jego minie Marcus mógł się domyślić, że Gerard nie bardzo był z tego faktu zadowolony. Obcy pies kręcący się po nieswoim terenie, który planuje coś za plecami.
– Nasza Oświata nikomu nie podlega. To Ty w tej chwili za nią odpowiadasz. Ta legitymacja musi być sfałszowana, jeśli wręczył mu ją ktoś z Włoch. Nie jest pełnoprawna.
Nie mógł jednak do końca przemilczeć tej sprawy. Nie przepadał z Gabrielem, szczególnie po ostatnim incydencie. Nie chciał, żeby ktoś taki kręcił się po Oświacie i zgrywał rolę łowcy, knując coś z burmistrzem.
Zastanowił się nad kolejnymi słowami dowódcy. Nie miał pojęcia kim był ten młody osobnik. Nie spotkał go, a przecież nie wnikał ilu i jakich uczniów miał Marcus. Przez kilka lat się nie widzieli, a przecież Gerard nie mógł ciągle ślęczeć nad życiorysem swojego przyjaciela, bo nie miał po prostu na to czasu. Gdyby wprost powiedział, że Leander to dowódca z Włoch, Gerard szybko by się połapał w czym rzecz. Nie przypuszczał, że ten Leander z Włoch i Dowódca Oświaty włoskiej to jedna i ta sama osoba zamordowana przez Testamenta. Nie miał jeszcze co do tego pewności. Musiał pierw to sprawdzić, potwierdzić, nim wystawi kolejny, ciężki zarzut przeciwko Testamentowi. Najwyraźniej wampir niczego nie nauczył. Nie wiedział także, że Dowódca z Włoch był przyjacielem Marcusa, inaczej od razu powiedziałby mu o tej sprawie.
– Nie, nie znam go. Nie znam nikogo z młodzików i początkujących. Jestem łowcą starej daty i znam głównie tych z Francji oraz kilku starszych łowców z Japonii. W każdym razie przykro mi z tego powodu, Marcusie.
Mówił głównie o Marcusie, Yutace oraz łowców z rodziny jego zmarłej żony.
– Jeśli mogę być szczery… takie młode dziewczyny nie nadają się na łowcę. Zresztą jestem na tyle starym człowiekiem, by w ogóle skreślić kobiety z tej dziedziny.
Takie było jego zdanie i cieszył się, że córka jednak skierowała swe ścieżki ku medycynie. Jasne, że powinna umieć posługiwać się bronią czy znać sztuki walki, ale tylko i wyłącznie dla własnej ochrony.
Gerard

Gerard
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Drobne blizny, okalające jego klatkę piersiową i brzuch.
Zawód : Łowca wampirów (były dowódca). | Były agent służb specjalnych.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Testament.
Magia : Blokada umysłowa (zaaw.) oraz Zmysł (zaaw.)


https://vampireknight.forumpl.net/t1105-gerard-trizgane

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Marcus Namikaze Sro Sty 22, 2014 12:11 am

Uwaga Gerarda nieźle zaskoczyła Marcusa i musiał przyznać, że mógł mieć rację. Przez te wszystkie nagłe wydarzenia o tym nie pomyślał.
- Możesz mieć rację... Sprawdzę go jak się ponownie z nim spotkam.
I nie żałował, że dał awans Gerardowi. Właśnie teraz był wstanie mu podsunąć nawet takie rozwiązania problemu choćby z Gabrielem. Prawdą było, że Oświata Łowiecka w Japonii podlegała Marcusowi, więc miał prawa wycofać przepustki. Skoro nie może teraz skontaktować się z dowódcą Oświaty we Włoszech, skontaktuje się z jego zastępcą lub też podejmie swoje działania w tej sprawie, zrywając wszelkie kontakty i pomoc ze strony Inkwizycji. Bo jak widać, więcej szkodzą niżeli pomagają.
Marcus nie oczekiwał tego, że Gerard będzie znał jego ucznia. Nie mieli ze sobą dość często kontaktu i raptem kilka misji mieli wspólnych. A we Francji raz czy dwa Marcus też bywał. Jako młody człowiek oczywiście. Także tego tematu już nie poruszał.
- Też jestem tego samego zdania. Siostrę nie miałem problemu nakierować na medycynę, ale córkę... Uparta jest jak jej matka. Mimo to spróbuję jej to zaproponować, lub poszukam inną dla niej pracę.
Jeżeli nie medycyna, to zawsze inne zajęcie można znaleźć dla kobiety. Mógłby nawet uczynić z Chizuru swoją pomocnicę w biurze to układania papierów i przekazywania wiadomości innym łowcom. Mogłaby nawet w kuchni pracować, ale nie był pewny jak stoi z umiejętnościami kulinarnymi. Podobno Louisa się do tego nadawała najlepiej. Szkoda, że tak mało wie o swoich dzieciach. Aż westchnął, jakby to było trudniejsze od wszystkiego innego. No ale dość dobrej rozmowy.
- Jest coś jeszcze o czym chciałbyś porozmawiać? - Zapytał, czy może jest coś o czym nie wie a wiedzieć powinien, poza tym, co omawiali przed chwilą.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Gerard Sro Sty 22, 2014 8:40 pm

– W razie czego mogę sprawę załatwić także we Włoszech, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Zaoferował swoją pomoc Marcusowi. Mógłby sobie zrobić dwudniowe wakacje przy tej okazji, a obecnie nie mógł sobie na to pozwolić. Musiał jeszcze dorwać Samuru, a także przesłuchać Testamenta i sprawdzić jego prawdomówność w kwestii zabicia dowódcę z Włoch. Nie znał niestety tego młodego łowcy, który zginął w tak tragiczny sposób. Gdyby był bardziej doświadczony i gdyby nikt nie obarczył go taką odpowiedzialnością, pewnie wciąż by żył.
W obecnej chwili nie mieli wyjścia i musieli ukrócić smycz Inkwizycji. Może nawet Gabriel kłamał w tej kwestii i jest zwykłym szpiegiem? Trzeba będzie zbadać i tę sprawę, acz na razie nie mieli na to czasu. Ciągle pojawiały się nowe sprawy i okazywały się, że są ważniejsze niż poprzednie.
– Może zaproponuj jej spotkanie z Louisą? Dwie, młode damy szybciej się porozumieją i zaszczepią w sobie nowe inspiracji, niźli starszy mężczyzna jak Yutaka.
Zaproponował Marcusowi ze śmiechem. Pewnie Chizuru lepiej by się czuła, gdyby pierwszy kontakt z medycyną miała poprzez rówieśniczkę. Dopiero z czasem, gdy rozezna w temacie mogłaby udać się pod skrzydła doktora. Oczywiście Gerard nie narzucał niczego przyjacielowi. Chciał mu jedynie doradzić, bo sam dobrze wiedział jak to jest z tymi kobietami. Zresztą, z natury szybko zmieniały zdanie, może tym razem także się to uda. Najlepiej jakby pracowały razem, we dwie, byłoby im raźniej.
– Będę musiał przesłuchać Testamenta. Jeśli potwierdzą się zasłyszane plotki, poinformuję Cię o wszystkim. To by było chyba na tyle.
Zamyślił się, ale póki co nie przypominał sobie o niczym innym. Oczywiście chodziło o wybadanie sprawy związanej z zamordowaniem tego biedaka z Włoch.
– Myślisz, że mogę wpaść do Jamesa? Czy dać mu spokój.
Sam nie wiedział, dlatego wolał się zapytać. A przy okazji odwiedziłby także córkę. Możliwe, że już się dowiedziała o Zacku.
Gerard

Gerard
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Drobne blizny, okalające jego klatkę piersiową i brzuch.
Zawód : Łowca wampirów (były dowódca). | Były agent służb specjalnych.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Testament.
Magia : Blokada umysłowa (zaaw.) oraz Zmysł (zaaw.)


https://vampireknight.forumpl.net/t1105-gerard-trizgane

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Marcus Namikaze Sro Sty 22, 2014 10:59 pm

- Nie wszystko na raz, Gerard.
Przyhamował go z uśmiechem. Podziwiał jego aktywność i chęć pomocy, ale nie można o wszystkim na raz myśleć. Póki co, pozostaną przy tym, żeby zbadać sprawę z Gabrielem. Ewentualnie wyślą kogoś do Włoch aby przyjrzał się tamtejszej sytuacji. Nawet dzieciaki mogą tam wysłać na wakacje. Chizuru, Jacob i Louisa mogliby nabrać dodatkowego doświadczenia. Dla bezpieczeństwa, poleciałby ktoś z dorosłych.
- We Włoszech chyba nie jest tak tragicznie co tutaj, więc można by na przeszpiegi wysłać nasze dzieciaki. Niby misja niby wakacje, przynajmniej na jakiś czas będą bezpieczne od tego miasta.
Przedstawił jednak swoje myśli, chcąc też poznać zdanie Gerarda w tej sprawie. Może się zgodzi? Jako ojciec Louisy.
Kolejna propozycja nie była głupia. Ale też i zabawna. Dowódca zaśmiał się na wspomnienie o starszym Yutace.
- Porozmawiam z Chizuru i jej to zaproponuję.
A tak. Niech jego córka ma koleżankę w tej Oświacie. Może wtedy nie będzie wymykała się z posiadłości i narażała niepotrzebnie na niebezpieczeństwa. A będzie dzięki temu czymś zajęta.
Na sprawę z przesłuchaniem Testamenta, Marcus skinął głową w zgodzie, podejrzewając, że pewnie chodzi o ostatnie morderstwa. Nie miał pojęcia, że może to być powiązane ze zniknięciem Leandra.
- Możesz. Też wpadnę do niego, ale jak skontaktuję z jego rodziną, by ktoś po niego przyleciał jak dojdzie do siebie. Yutaka nic nie mówił, że nie można go odwiedzać.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Gerard Czw Sty 23, 2014 8:31 pm

Gerard wiedział, że nie da rady zrobić wszystkiego na raz, nawet gdyby chciał. Nie potrafił się rozdwoić i być w dwóch miejscach na raz. Fajnie byłoby mieć klona i móc się nim posługiwać w takich sytuacjach, przydatna umiejętność. Póki co ważne było, aby śledzić Gabriela i mieć na oku jego poczynania. Z takimi ludźmi nie ma żartów, szczególnie że zamierzał spiskować z burmistrzem przeciwko Oświacie. Gerard do Włoch wysłałby z chęcią nawet i Zacka. Odpocząłby po traumie, jaką przeszedł. O ile do tego czasu powróci do swojej ludzkiej formy. Choć i tak ktoś z dorosłych musiałby z nimi polecieć, bowiem Zack mimo swego wieku wciąż był dzieckiem.
– Świetny pomysł. Zacka też bym wysłał. Po tej traumie jaką przeszedł w więzieniu dobrze zrobiłyby mu wakacje w towarzystwie siostry.
Mówił to w taki sposób, jakby by pewny, że Zack powróci do swojej ludzkiej formy. Dobrze by też było, gdyby Louisa i Chizuru poznały się wreszcie przed wspólną misją. Jacob i Zack trudności mieć nie powinni, mężczyźni nieco inaczej podchodzili do takich spraw. Kobiety zawsze wydawały mu się takie towarzyskie i wszędzie chodziły razem. Nawet do toalety. Ciekawe po co? Może coś sobie podtrzymywały…?
A Gerard nie czytał jeszcze gazet i nie wiedział, że w mieście znów doszło do morderstw. A podejrzany oczywiście był Testament. I to słusznie. Wampir nie rozumiał swoich błędów i zrzucał winę na swoją naturę. Tylko jakim cudem inne wampiry potrafiły powstrzymać się od tak brutalnych morderstw, podkradając jedynie trochę krwi, a następnie kasując wspomnienia delikwenta? Albo w ogóle spożywały krew z woreczków czy korzystały z syntetycznej krwi. Można znaleźć wiele sposób, jeśli tylko się chce.
– Jasne. Ja pierw zrobię mały obchód po zachodniej dzielnicy i odwiozę Zacka do domu. Nie wiem jak długo jeszcze wytrzyma w tym samochodzie.
Westchnął. Przydałby mu się długi sen, bo ostatnio spał chyba dwa dni temu i to z jakieś cztery godziny.
– Gdyby coś się działo, dzwoń. Będę się zbierał Marcusie. Po przesłuchaniu Testamenta, dam Ci znać.
Wstał ze swojego miejsca, by pożegnać się z młodszym przyjacielem uściskiem dłoni. Posłał mu nawet krzepiący uśmiech i udał się do wyjścia, by dojść do samochodu, który… był pusty. Teraz będzie musiał szukać nawet i Zacka. Nie podobało mu się. W takim stanie mógł zrobić dosłownie wszystko. Będzie musiał także powiadomić Marcusa, że Zacka uciekł.
Wsiadł do swojego samochodu i odpalił go za siódmym razem, jadąc w stronę dzielnicy zachodniej.

[zt]
Gerard

Gerard
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Drobne blizny, okalające jego klatkę piersiową i brzuch.
Zawód : Łowca wampirów (były dowódca). | Były agent służb specjalnych.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Testament.
Magia : Blokada umysłowa (zaaw.) oraz Zmysł (zaaw.)


https://vampireknight.forumpl.net/t1105-gerard-trizgane

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Marcus Namikaze Pią Sty 24, 2014 1:12 am

Gerard zaakceptował pomysł. I nawet zaoferował również wysłać na takową misję z wakacjami połączoną Zacka. Zapewne licząc, że do tego czasu uda mu się wywalczyć krew dla niego. Marcus pamiętał ile musiał się namęczyć, aby zdobyć krew Samuru i czym przypłacić, aby córka odzyskała człowieczeństwo. Bez cierpienia się nie obeszło.
- Nie ma sprawy.
Zgodził się, aby i Zack udał się z ich pozostałymi dziećmi na wycieczkę. Przynajmniej cała czwórka zostanie odizolowana na jakiś czas od tego niebezpiecznego miejsca. Skoro Chizuru i Jacob nie chcieli go posłuchać i polecieć do jego rodzinnego kraju, wyśle ich gdzie indziej. Pozbywać się nich nie chciał, ale tu chodziło o ich bezpieczeństwo.
- Dobrze. Będziemy w kontakcie.
Wstał również z Gerardem i na pożegnanie, uścisnął mu dłoń, po czym oprowadził wzrokiem do wyjścia. Zostając na powrót samemu w gabinecie, usiadł ponownie na kanapie i spojrzał na ławę. Gerard nie wziął tego dokumentu. Być może zapomniał. Trudno. Dostarczy mu to pismo przy następnym spotkaniu albo pocztą do domu.
Teraz zajął się sprawą Jamesa, wybierając numer telefonu do jego siostry i podjął się poważnej z nią rozmowy. Ta z kolei zrozumiała sytuację i oznajmiła, że w najbliższym czasie przyleci. Tym samym podziękowała za przekazanie informacji. Początkowo nie ma się co dziwić, że trochę wydarła na Marcusa, ale wiedziała w jakim zawodzie pracuje jej brat. Po rozmowie Marcus sobie tak rzekł:
- Z kobietami ciężkie jest życie.
Westchnął i wrócił do spraw papierkowych, których nie znosił.
Po załatwieniu swych spraw biurowych, opuścił gabinet aby zajrzeć do Jamesa.


[z/t]
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Marcus Namikaze Sob Sie 30, 2014 2:18 pm

Marcus z Jamesem, zajechali z powrotem do Oświaty. Ruszyli do środka budynku, kierując się na piętro prosto do gabinetu dowódcy. Po drodze, Marcus wykonał telefon do Kaiena, aby uprzedzić go o planach Samuru. Żeby nie był czasem zaskoczony jego przybyciem i wypytywaniem odnośnie magii. Dodatkowo wspomniał o łamaniu paktu przez burmistrza. Od Kaiena także miał potwierdzenie, jako że do Kaiena znów nabywają uczniowie przemienieni przez niego w wampiry, prosząc o przenoszenie do nocnego akademika. Nic zadowalającego. Jako że Kaien najlepiej wśród łowców miał opanowane wiele zaklęć, mógł być głównym celem Kuroiaishity. Drugim był Ryouji, którego Marcus wysłał z dzieciakami do Włoch, jednak o jego umiejętnościach, mało kto wie. Chłopak nadal się uczył, korzystając najczęściej z ksiąg.  Sytuacja w domu Trizgane się tak skomplikowała, że będzie trzeba podjąć inne plany wobec ich wycieczki.
Po skończeniu rozmowy telefonicznej, weszli do gabinetu.
- Nie sądziłem że wrócisz. Dostałeś przecież długi urlop.
Zapytał pierw, siadając na swoim miejscu za biurkiem. Gestem głowy wskazując mu wolne miejsce przed sobą. Przy czym zaczął przeglądać w teczkach i szukać tegoż ważnego w dokumentach. Tak to jest, jak się ma ich stos i nie zajmuje na bieżąco.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Gość Sob Sie 30, 2014 2:19 pm

Łowca za poleceniem dowódcy, pojechał do Oświaty. Gdy tylko znaleźli się na miejscu, wysiadając, James zabrał swój bagaż, choć nie planował zatrzymywać się akurat tutaj. To jednakże nie chciał, aby jego torba ciągle zalegała w bagażniku pojazdu dowódcy. Ruszył za Marcusem, przysłuchując się w sumie przypadkowo rozmowie, w której chodziło przede wszystkim o ostrzeżenie dyrektora Akademii. Samuru miał chore plany a pytając o magię, zapewne planował zrobić coś większego.
Weszli do gabinetu i na starcie James dostał pytania. Przewidujące w dodatku. Postawił torbę na ziemi i usiadł we wskazanym krześle.
- Wróciłem tylko po resztę swoich rzeczy. Dodatkowo chciałem zobaczyć się w Trizgane, ale nie trafiłem w dobry moment.
Wytłumaczył się, nie mając nic do ukrycia przed Marcusem.
- Nie planuję tu jednak zostać. Wracam do Anglii i tam najwyżej będę pomagał w Oświacie. Albo podejmę się innego zajęcia.
Dodał, przedstawiając Marcusowi swoją decyzję. Tak będzie najlepiej. Dla niego, Marcusa i Louisy. Dla wszystkich, z którymi miał kontakt.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Marcus Namikaze Sob Sie 30, 2014 2:21 pm

Odpowiedź Jamesa była niezbyt pocieszająca. Namikaze już liczył w nadziei, że jeden z jego przyjaciół tutaj zostanie. Nie mógł na siłę go do niczego zmuszać. Odszukał w końcu teczki i zajrzał do nich, odkładając te, które uważał że nie na chwilę obecną odpowiednie. Zawierały wybrane misje od innych Oświat Łowieckich, dla młodych i początkujących łowców.
- Szkoda James. Jednak mam do Ciebie prośbę.
Spojrzał na niego, trzymając odpowiednią już teczkę z nową misją.
- Chcę byś poleciał do Włoch i skontaktował się z Ryoujim. Pomożesz mu w przypilnowaniu moich i Gerarda dzieciaków. Zostali wysłani tam na misję, żeby nie groziło im tutaj nic. Niestety, sprawa się skomplikowała i nie wiadomo mi jeszcze, jakim cudem Kuroiaishita wiedzą o ich przebywaniu za granicą. Wątpię by więź krwi Zacka z Samuru, na tyle kilometrów, zdradzała ich położenie.
Przedstawił mu zadanie, jakiego by od niego oczekiwał. Liczył że się zgodzi.
- Potraktuj to jako prośba i ostatnia misja.
Uśmiechnął się lekko, wyciągając rękę z teczką aby mu ją wręczyć. Wewnątrz niej znajdowała się misja dla młodych z adresem miejsca, do którego mają się udać. Kraj do jakiego przyszłoby im polecieć, to Brazylia. Tam Marcus miał kuzyna, z którym miał ustaloną jedną misję dla swoich dzieciaków. Miała być którąś z kolei, po zakończeniu obecnej. Niestety, musiał zmienić plany i to zaraz.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Gość Sob Sie 30, 2014 2:24 pm

James nie odpowiedział nic, ale taką podjął decyzję. Dobrze mu się tutaj pracuje, ale niestety, ostatnie wydarzenia wokół jego osoby, doprowadzały go do upadku psychicznego. Więzienia na niego źle działają. Mógłby się do tego przyznać. Słuchając dalej Marcusa, dowiedział się dlaczego Louisa jest we Włoszech, ale nie spodziewał się, że ten będzie chciał go o coś jeszcze poprosić. Ostatnia misja. Nie do końca mu się widziało tam lecieć. A to pewnie ze względu na Louisę. Nie ukrywał także zaskoczenia, że Marcus tak nagle chce mu znów coś powierzyć. Mimo wszystko, przyjaciela nie chciał zawieźć.
Odebrał teczkę i zajrzał do niej, czytając zadanie jakie wydawało się być proste dla niego do wykonania, ale nie wiadomo jak sobie z nim poradzą dzieciaki. Westchnął gapiąc się w dokument i wahając nad odpowiedzią. Misja odbywałaby się z dala od Japonii. Lepsze i dla niego. Znów przyjdzie mu chronić dzieci Trizgane.
- Dobrze... Zrobię to.
Spojrzał na Marcusa, godząc się na przyjęte tego zadania jako ostatniego w swojej karierze w Japonii, jako łowca. Po czym wróci do Anglii na stałe.
- Kiedy mam lecieć?
Zapytał, by wiedzieć ile ma czasu na przygotowanie się. Sytuacja wydawała się być na tyle poważna, że musiałby zaraz poszukać samolot. A nie wiedział jeszcze, że Christian posiadał prywatny. To nawet lepiej. Szybciej tam się znajdzie i ich odszuka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Marcus Namikaze Sob Sie 30, 2014 2:25 pm

Widząc wahanie u Jamesa, Marcus zaczynał wątpić czy dobrze zrobił go o to prosząc. To tylko pilnowanie dzieciaków. Nikt nie powinien im tam przeszkadzać a nie zakładał tego, żeby wampiry leciały tam specjalnie by coś im zrobić. Co najmniej dwóch wampirów doświadczonych, da radę ich ochronić. Jednakże James zgodził się. Wtedy Marcus mógł odetchnąć z ulgą, że nie musi szukać kogoś innego i tam wysyłać. Kilku swoich potrzebował tutaj. Shun ma pilnować remontu w domu Trizgane. Gabriel odpowiada za Oświatę w górach. Norbert ma pilnować Emmy. Michael będzie mu potrzebny do czegoś innego. Zaufanych ludzi było tutaj mało.
- Dziękuję. Najlepiej jakbyś poleciał jeszcze dzisiaj. Porozmawiam z Christianem, aby załatwił Ci samolot. Im szybciej, tym lepiej.
Wziął jeszcze kartkę i odszukawszy misję obecną, jaką zlecił tym we Włoszech, spisał adres i podał Jamesowi.
- W tym hotelu powinni się zatrzymać. W ostateczności, szukaj ich w tym ośrodku.
Były dwa adresy. Obecnego ich zameldowania, oraz miejsca, gdzie mieli się później udać. Wszystko zależało od tego, jak rozplanował im czas Ryouji.
- Będziemy w kontakcie. Miej na oku Louisę, bo wygląda na to, że ten cały Barabal może przez nią dowiedzieć się gdzie przebywają. Liczę na Ciebie James.
To by było na tyle. Nie chciał go zatrzymywać dłużej. Sam miał jeszcze do przeprowadzenia rozmowę z Christianem.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Gość Sob Sie 30, 2014 2:25 pm

Odwzajemnił uśmiech, ale na krótko. Przyjął zdanie, którego raczej nie chciałby wykonywać, ze względu na nieodpowiednie okoliczności, spotkania się z Louisą. Ale z kim ona porozmawia jak nie z nim? Może i jemu uda się czegoś dowiedzieć w sprawie Barabala. Sam nie był zadowolony z tego co się dowiedział. Ale też nie miał pewności, ile w słowach wampira było prawdy.
Odebrał dodatkową kartkę z adresami i skinął głową w zgodzie. Nic więcej go tutaj nie trzymało. Wstał, zabrał torbę i teczkę, po czym wyszedł, opuszczając gabinet. Skierował się w stronę skrzydła pokoi dla łowców, aby udać do swojego i przebrać. Jednak nie udało mu się uniknąć zaczepek kolegów, którzy nie ukrywali zaskoczenia jego powrotem. A wręcz nawet cieszyli się tego wielce.


[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Marcus Namikaze Pią Wrz 05, 2014 11:53 pm

Marcus w obecnej chwili, siedząc za biurkiem przygotował parę dokumentów, jakie zamierzał przekazać swojemu zastępcy. Wezwał także do siebie Christiana, by z nim owe sprawy omówić. Czekać na niego długo nawet nie musiał. Gdy rozległo się pukanie do drzwi, zezwolił na wejście. Drzwi zostały otwarte a do środka wszedł wysoki blondyn w okularach.
- Wzywałeś?
- Tak. Siadaj. - Marcus wskazał mu wolne miejsce przed swoim biurkiem. Christian podszedł i zajął swoje miejsce.
- O co chodzi? - Zadał wprost pytanie do dowódcy, oczekując odpowiedzi.
Marcus w tym momencie podsunął mu dwa pisma.
- Czytaj.
Christian przyjrzał się mu badawczo, po czym wziął oba papiery i zaczął czytać. Dokumenty te były spisanymi ręcznie paktami o pokoju w mieście i współpracą organu miasta z Oświatą Łowiecką. Drugi dotyczył "kompromisu" i zakazu wzajemnego ataku na swoje rodziny przez Namikaze i Kuroiaishita. Niby treść nic nie wnosiła, to jednak zaskoczyły Christiana złożone podpisy.
- To jakiś żart? - Zapytał tak, jakby treść tych pism wydawała się mu być zabawna, jednakże na twarzy pozostawał nadal poważny.
Marcus mógł się spodziewać takiej decyzji.
- Nie miałem wyboru. Cross naciskał. W dodatku dowiedziałem się, że Samuru nie zamierza przestrzegać tych paktów. Papiery według niego są nie ważne. Nie wiem co zrobi Rada, jeżeli się o tym dowie.
Odpowiedział przyjacielowi. Za to Christian odłożył dokumenty na biurko i przedstawił swój punkt widzenia.
- Rada nic nie zrobi. To wampiry i będą swoich bronić. Przejęli już nawet miasto. W takiej sytuacji jesteśmy bezsilni. To kwestia czasu, kiedy rozsadzą nas od środka.
Christian wydawał się myśleć na przód i bardzo dobrze widział "kryzys". Dlatego też Marcus w tym przypadku podjął pewną decyzje.
- Dlatego Cię wezwałem, bo na tym wyjdziemy lepiej z Twoją pomocą. Chcę byś przejął Oświatę. Zajął moje miejsce jako dowódcy. Jeżeli Rada się dowie iż przestrzegam zasad na piśmie, nic mi nie zrobią. A dzięki temu będę mógł zająć się rodziną. Będę Wam pomagał, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Gerard teraz nie jest w formie aby zająć moje miejsce, więc zostałeś Ty. A Tobie ufam.
Przedstawił jasno sprawę, będąc gotów oddać swoje stanowisko Christianowi. Ten z kolei nie ukrywał zaskoczenia. Jednak nie do końca mu się tu wszystko układało całość.
- Chcesz dać mi dowodzenie, by wkurzyć Samuru i schować się? To ci w niczym nie pomoże.
- Tak, ale przynajmniej mój konflikt z tym wampirem nie będzie rósł na skalę całego miasta. Jeżeli się odsunę, Samuru może stracić zapał do wkurzania mnie. A z czasem może i o wszystkim zapomni. znudzi mu się ta władza, gdzie nie ma godnego przeciwnika.
- Marcus. Znasz moje zasady. Nie jestem tak litościwy jak Ty. Samuru może znaleźć sobie wroga także we mnie.
Christian popatrzył na dowódcę poważnie, by mieć pewność czy jest on pewny tego co chce zrobić. Zasady to jedno, ale widział w Namikaze iż ten także chce się władzy trzymać. Mimo to, odważnie podjął decyzje.
- To tymczasowo... Jeżeli się sprawdzisz, to może i zostaniesz dowódcą na dłużej.
Przyznał szczerze Marcus. Dał właśnie szansę Christianowi na władzę w tym miejscu. Tym samym podsunął mu teczkę, w której znajdowało się pismo z przekazaniem dowództwa, na określony czas. Według zasad z paktu.
- Chroń także Akademię Crossa. Najwięcej tam cierpi uczniów. I to przez Samuru..
- To nie jest zabawa! - Przerwał mu ostro de Armisted.
- Przekazywanie stołka nie jest loterią. To poważne stanowisko i wielka odpowiedzialność. Zawaliłeś, to teraz nie potrafisz tego wszystkiego uporządkować i przekazujesz cały bałagan innej osobie. Tymczasowo, to możesz sobie zatrudnić sprzątaczkę. Te pakty to fikcja! Ogarnij się, albo nie dorosłeś jeszcze do tego stanowiska.
Takiego wywodu Marcus jeszcze nie dostał od zastępcy. Nawet nie wiedział co miał odpowiedzieć. Ale Christian miał rację. Nawalił. Za mocno angażował miasto w swoją wojnę w Samuru. To nigdy nie powinno się stać. A ludzie teraz wierzą w istnienie wampirów. Wierzą w ich powrót.
Ich rozmowę przerwało pukanie do drzwi. Marcus zezwolił na wejście i jak się okazało, odwiedził ich Yutaka.
- Nie przeszkadzam? - Zapytał medyk, zamykając drzwi za sobą, podchodząc bliżej.
- Nie. Właśnie kończymy. Co z Azelem i Gerardem? - Zapytał Marcus przy okazji, nie ukrywając obaw o zdrowie swoich najbliższych. Kuzyna i przyjaciela.
- Azel ma się dobrze. Przeszczep się udał. Co do Gerarda, żyje ale jest osłabiony. Potrzebujemy teczkę z jego danymi, aby uzupełnić kartotekę.
- Chociaż tu są dobre wieści.
Odetchnął z ulga Marcus i wstał ze swojego miejsca, zmierzając do szafy, w której wyszukał teczkę z danymi Gerarda. Podał ją Yutace.
- Skoro wróciłeś cały, to znaczy że James dojechał na czas?
Odbierając ową teczkę, Yutaka zadał pytanie, chcąc wiedzieć czy James dotarł na czas.
- Tak, ale wampiry opuściły dom. Chyba cudem uniknąłem najgorszego. - Odpowiedział dowódca.
- Gerard ciągle się powtarza o swoje dzieci, o Ciebie i Jamesa. Nie uspokoi się, jeżeli chociaż Ciebie nie zobaczy.
To już akurat pocieszające nie było, ale Yutaka miał w sumie rację. Wypada złożyć mu wizytę, tylko ten powinien teraz odpoczywać. No ale, nie zaszkodzi przecież posiedzieć trochę i u kuzyna. W końcu Ci dwaj leżą w tej samej sali chorych.
- Zajrzę do niego. - Marcus obiecał niemal, że to zrobi i wtedy w podziękowaniu za akta, Yutaka opuścił gabinet.
Christian spojrzał na powrót na Marcusa, czekając na jego odpowiedź. Dowódca podszedł do okna i wyjrzał za nie.
- Nie mylisz się... Nawaliłem. To wina tego, że nie potrafię panować nad emocjami. Mam rodzinę, której nie chciałem mieć. Rezygnuję, dla dobra moich dzieci.
- Nie musisz dosłownie rezygnować. Posprzątam Twój bałagan, ale Ty zostajesz tu nadal łowcą.
Christian wstał i wyciągnął rękę w jego kierunku. Marcus spojrzał w jego stronę.
- Przyjmę Twoje stanowisko. Ale będę dowodził, na własnych zasadach. - Na taki warunek Christian się zgodzi. Marcus w podzięce, uścisnął mu dłoń na zgodę.
- Dziękuję.
Rozmowa na tym etapie była prawie zakończona. Na koniec Marcus przedstawił Christianowi plan treningu Gerarda dla młodych łowców. Tylko że szczegóły, sam Gerard będzie musiał przekazać, jak tylko dojdzie do siebie. Gdy wszystko mieli jasne, Christian opuścił gabinet. Marcus uczynił to samo, po kilku godzinach.


[z/t wszyscy]
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Grigorij Pon Sie 17, 2015 11:50 am

Gabinet głównodowodzącego był od dłuższego czasu nieużytkowany. Marcus był w nim dawno. natomiast Gerard wcale go nie odwiedził na dłużej niż kilka minut co w mniemaniu Vladislau było co najmniej dziwne. Niemniej nie jemu to oceniać. Rozejrzał się i doszedł do wniosku, iż będzie musiał zrobić tu porządek albo chociaż komuś to zlecić. Widząc walający się wszędzie kurz nie potrafił powstrzymać drgnięcia powieki. Usiadł i podłączył do gniazda swój laptop po czym go uruchomił. Wysłał od razu informację gdzie trzeba, iż w pokoju dowódcy trzeba zrobić choćby prowizoryczny porządek. Następnie sam przetarł biurko znalezioną chusteczką upewniając się wcześniej, iż jego własny komputer nie pobrudził się. Zużutą chusteczkę wyrzucił. Ucieszył się, że Archibald przybył do Yokohamy. Nadal brakowało kilku osób ale nie czuł się już osamotniony. Oczywiście znał Esmeraldę i to całkiem nieźle. Na tyle dobrze by stworzyć z nią swego rodzaju związek choć w tym Vladislau był kiepski. Lepiej wychodziły mu więzi koleżeńskie i przyjacielskie. A jego drużyna to jedyni przyjaciele jakich posiada. Stąd wewnętrzna radość Vlada na wieść o przybyciu kompana. Od gdy otrzymał informację o obecności towarzysza przesłał mu informację, iż spotkają się w Gabinecie Dowodzącego tutejszej Oświaty. Przybył tu i czekał na niego zastanawiając się nad tym wszystkim co się tutaj dzieje. Yokohamscy łowcy są w rozsypce, podobnie jak wiele Oświat w Azji. Trzeba będzie to zmienić. Vladislau połączył się z intranetem Oświaty i włączył połączenia szyfrowane po czym przeszedł do kontaktu z innymi jednostkami. Trzeba wezwać kogo się da. Najbardziej liczył na pewnego zwariowanego Włocha. Przeglądając informacje o tutejszych łowcach doszedł do wniosku, że mało tu speców technicznych i informatycznych. Tako tez Vlad oczekiwał na przyjaciela przed świecącym ekranem komputera. Jeśli ktokolwiek zapuka, ta osoba usłyszy proste i suche "wejść".
Grigorij

Grigorij
Łowca (D)
Łowca (D)

Krew : Ludzka 0
Zawód : Nauczyciel
Zajęcia : Brak
Magia : Magia Krwi


https://vampireknight.forumpl.net/t1683-vladislau-darkhawk#35268 https://vampireknight.forumpl.net/t1731-grigorij-petrowicz

Powrót do góry Go down

Gabinet Dowodzącego [1 piętro] - Page 5 Empty Re: Gabinet Dowodzącego [1 piętro]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 5 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach