Stary Cmentarz

Strona 2 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Nie Mar 31, 2013 6:18 pm

Manier chłopak nie miał, czub w całej okazałości. Poza tym pastwił się nad zwłokami, zajadając się nimi zaciekle. Samur aż oblizał górną wargę, lecz sam nie wychylał się po żadne zwłoki. Swój głód zwykle zaspokaja, jak każdy normalny wampir, krwią... Czasem jak To pragnienie się odezwie... posila się sercem. Jednak teraz... nie, nie ma ochoty. Przyglądał się wampirowi, nawet nie mrugnąwszy okiem.
Wziął Sama za kostuchę? O tak, wiele ze sobą mieli wspólnego. Tyle że szlachetny nie nosi ze sobą kosy. Nie odpowiedział nic, ba nie uśmiechnął się.
- Są lepsze rzeczy.
Dodał na temat lasek i zeskoczył z nagrobku. Potarł delikatnie swój pierścień na palcu. Podszedł bliżej, niemal o krok od dzikusa. Zerknął sobie na zwłoki, potem na chłopaka. Aż dziw bierze, że umie mówić.
Zabrać zwłoki? No, no... dobry pomysł. Ale po co? Takie truchło na nic mu się nie przyda, w dodatku ono gnije.
- Nie, nie mam takiej potrzeby. Jedynie przybyłem po ciebie... Twoja mama, jest w piekle. Nie chcesz jej odwiedzić?
Uniósł lekko kącik ust, mrużąc odrobine ślepia. Coś czuł, że łatwo takim manipulować. I patrzcie... Poczęstować burmistrza? Miły gest.
- Nie, nie jesten głodny.
Rzekł spokojnie i bez obaw sięgnął po rękę denata. Z pomocą pazurów wydobył kość. Machnął nią przed twarzą słabszego.
- Umiesz aportować?
Nie ma to jak, drobne pomiatanie innymi. Ale co poradzić, Samur tak ma! I właściwie chciał sprawdzić go sobie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Go?? Nie Mar 31, 2013 6:30 pm

Na początkową uwagę o laskach nie zwrócił uwagi. Drugą wypowiedź skomentował z lekkim opóźnieniem cichym rechotem.
-Ty mnie już raz zabrałeś. Nie żyję zawsze, a zawsze to długo. Nie zabierzesz mnie jeszcze raz. Masz pecha.
Potem kontynuował jedzenie, aż chłopak nie sięgnął po kość...
Tym razem zachowanie intruza już mu się nie spodobało. Wstał zaraz po tym, gdy ten wyrwał kość z ręki jego ofiary. Oczywiście zanim się podniósł to zaciągnął na twarz maskę.
Oczy wpatrywały się w gadzie ślepia. Przyszedł spokój. Ton głosu z głupkowatego i świrniętego zmienił się drastycznie.
Złapał zakrwawioną kość z drugiej strony.
-Tak. Właśnie ją przyniosłem. Zadowolony?
Spod maski zaczynała wyciekać krew, która była wcześniej na ustach Kylara.
Nie. Było jej znacznie za dużo. Widocznie całą krew, którą miał w ustach wypluł, aby ta ściekała teraz w ten sposób na jego ubranie.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Nie Mar 31, 2013 6:46 pm

Jakiś kolo pomylony, nie żeby to Samowi przeszkadzało, ma już do czynienia z wieloma czubami. Po prostu takie bezczelne typy irytują dumę szlachetnego i często z takimi kończy bardzo szybko.
- Twoje zdanie mnie nie obchodzi. Jeśli wymyśle sobie, że trafisz w najgorsze czeluści piekła - tak właśnie się stanie. Jesteś jak ten obły robak... Mały, delikatny i obrzydliwy. A jak się w takiego robala wdepnie, na bucie zostaje krwawa miazga pełna owadzich bebechów.
Bez cienia pogardy wypowiadał te słowa. Brzmiały raczej jak czyste stwierdzenie, jak istotny fakt z którym koleś musi się pogodzić.
Wcisnął łapę do kieszeni, a drugą chwycił kość. Nie podobało się? Wreszcie zaśmiał się kpiąco. Puścił zakrwawiony twór, zostawiając dziwaka z jego zwłokami. Ujebał się krwią, niesmaczny widok.
- Wiesz co to chusteczka?
Pytanie takie z dupy. Sam zaczął krążyć sobie w okół chłopaka, zerkał na niego czasem, a nawet właził sobie na nagrobki.
- Twoja maska razi moją dumę. Daruję ci życie, jak oddasz mi się w usługi.
Zgoda czy nie, lepiej niech się podda. Samur właśnie stracił humor.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Go?? Nie Mar 31, 2013 7:00 pm

-Służba szlachetnemu to zaszczyt
Kość wypadła mu z ręki. Chusteczka? Oczywiście.
-Wytrzyj rękę w ubrania tego tutaj. Są czyste.
I znów zmiana. Był spokojny i starał się mówić jak najmniej. I nie obrażać chłopaka. Chyba nie był głupi. Ba. Nawet pozwolił oglądać się dookoła nie obracając się ciągle co robi ten drugi.
W myślach mu skwierczało. Rozpatrywał drogi ucieczki. Nie. Nie miało to sensu. W gadaniu tego szlachcica było więcej prawdy, niż mógł wydedukować.
Cisza. Spokój. Już przestał myśleć o jedzeniu. Przestał też myśleć, że to zabawa. Czas być nieco bardziej poważnym. Przynajmniej na razie. Sytuacja była napięta jak ścięgna w rękach.
Cholera. Cmentarz. Kostucha. Piekło. Szlachetniak.
Życie. On nie żył. W każdym razie w pewnym sensie.
No cóż. Ale musiał się poddać. Nie pozostało nic jak zdać się na łaskę. Jeśli tego nie zrobi to pójdzie do piachu ze swoim obiadem. Po co? Po co marnować tyle mięsa! Musiał się zgodzić!
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Nie Mar 31, 2013 7:20 pm

Jak się szybko zgodził! Samuru wyszczerzył zębiska w okrutnym oraz wrednym uśmiechu. Cóż knuł do tego młodego? Nie zdradzę od razu, burmistrz lubi stopniowo wprowadzać swoje złowieszcze plany. Ale na razie to zostawmy.
Wytarł rękę o swoją chustę, jaką wydobył z kieszeni. I raczej chodziło tutaj o niego, jest brudny od krwi.
- Chodzi mi o ciebie. Aż wstyd z takim pokazywać się.
Oznajmił dosyć podle. Usiadł sobie na nagrobku, blisko nowego sługi. Oczywiście nie zamierza ograniczać biedaka, niech sobie hasa, tylko niech robi to z głową.
- Jak się wabisz?
Warto znać imię typka, przecież trzeba się jakoś do niego zwracać, co nie? A tak w ogóle to Samcio się strasznie nudził i chętnie dowie się więcej o nowym pachołku.
- Skąd pochodzisz? Masz tu rodzinę abym mógł ją wybić?
Niby w tonacji żartu, ale Samcio był gotów to uczynić i to na oczach tego młodego. Niech typek się obawia, bo i Sam zacznie wyciągać i z niego pokorę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Go?? Nie Mar 31, 2013 7:34 pm

Zrobił się ponury. Głos brzmiał mu bardziej jak warkot psa.
-Kocham to co robię.
Chwila ciszy i spojrzenie na zakrwawione ubranie. Kiedy się mył ostatnio? Trzy miesiące temu. Mnie więcej. Ale raczej mniej.
-Wymyśl.
I cisza. Kylar wyciągnął swój nóż i wbił w trupa. Otworzył mu brzuch i zaczął wyciągać wnętrzności. Rozciągał je dookoła, aż w końcu nie sięgnął po serce, które wyrwał z prawowitego miejsca.
-Nie mam rodziny
Trzymał w rękach zakrwawione serce i bawił się nim wsadzając palce do komór.
Niemiło. Teraz przestawało mu się podobać to, że ma być pod kimś. Rodził się w jego głowie plan ucieczki. Może ucieknie później. Poczeka, aż szlachcic straci chęć zabawy. Jak zaśnie. Jak przestanie go pilnować. Było wiele możliwości ucieczki. Ale teraz? Trzeba było czekać na okazje...
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Nie Mar 31, 2013 8:05 pm

- Nie wątpię.
Stwierdził obojętnie, obserwując sobie, co robi chłopak. Jak bawi się mięsem, które to wykopał z grobu. Czy się robi żal takiego typa? Skądże. Jeśli ojciec dobierze się temu nicponiowi w masce do dupy... Aż wruszył ramionami! Los słabego jest całkiem obojętny szlachetnemu.
Ma nadać mu imię? Nie ma sprawy. Zamyślił się, wpatrując się wiercącym okiem w biedaka. Co do niego pasowało? Mnóstwo paskudnych imion.
- Nazwę cię Paskuda.
Pasuje mu? Miał to gdzieś. Chłopak zaraz przekona się, co to znaczy służba u Sama. Uniósł lekko głowę w jakby zadumie... Brak rodziny. Głupio. Więc trzeba zacząć go tresować, bowiem Samcio perfekcyjnie umie wyczuć nerwy lub strach w... ofierze. Spojrzał spode łba na Paskude.
- Szatan świadkiem, że stajesz się moim sługą. Zdradzisz pana - czeka cię surowa kara. Rozumiesz, Paskudo?
Oby nie kazał tego powtarzać Burmistrzowi i ta jego ucieczka... Samuru roześmiał się cicho i ślepia jego zalśniły szkarłatem. Mordcze gorąco zaatakowało Kylara, a dokładniej jego klatkę piersiową. Mógł poczuć straszliwy ból i to rzeczywisty, bowiem Samuru roztapiał powoli jego biedne ciało.
- Padnij na kolana przed nowym panem.
Dorzucił władczo i tonem nie lubiącym sprzeciwów. moc działała, dopóki ten nie pokaże prawdziwej pokory.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Go?? Nie Mar 31, 2013 8:18 pm

Nic nie powiedział do czasu, aż nie poczuł bólu. Warknął, a potem krzyknął jak ranione zwierzę. Czuł się jakby ktoś oblał go żrącym kwasem. Próba zdrapania z siebie torsu raczej nic nie dała. Ba. Jak zasłaniał się rękami, to ręce zaczęły go piec. Szybka dedukcja przeradzała się w złość. Nie miał wpływu na to co robił szlachcic. Potrafił jedynie zasłaniać się, ale to tak jakby ktoś mu wrzątek wylewał na tors. Chwilowa ulga ustępowała zaraz po chwili. Serce nieboszczyka trysnęło krwią w zaciśniętej pięści Kylara. Chłopak cofnął się o krok. Jeszcze jeden. Potem kucnął kryjąc klatkę piersiową w kolana. Niemoc na to co się działo i ból powodowało to czego nie mógł powstrzymać. Krew napłynęła mu do oczu. Tęczówki jak i białko stało się czystą krwią. Pisk zranionego zwierzęcia zamienił się w okrzyk bojowy, zaraz w ręce Kylara błysnęło ostrze noża.
Raz.
Rzucił nim wprost w swojego 'Pana'. Jego myśli zdradzały tylko jedno. Przysięgę śmierci. Wrogość, która nie była jeszcze opisana.
Dwa.
Rzut resztkami serca. Krew leciała w ślad za nią.
Trzy...
Szybkość która dorównywała szlachetnemu. Nóż złapany w locie. Był przed burmistrzem, zamachnął się na niego nożem....
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Nie Mar 31, 2013 8:40 pm

Jak widać Paskuda nie umie panować nad bólem i nieco szaleje. Samuru spodziewał się takiego zachowania. no narodzie... On mieszka z Kanibalem pod jednyn dachem. Stanął więc na nagrobku, obserwując uważnie młodego. Niech nie myśli, że ma do czynienia ze słabym szlachetnym.
Wampir szykował się do skoku, więc jak ten odważył się rzucić nóż i w tym czasie dobiedz do pana, ten niczym kot przeskoczył szaleńca. Jeszcze chamsko odbił się od jego głowu i wylądował kilka kroków dalej za chłopakiem. Na pięcie odwrócił się ku słudze, wydobywając broń z kabury, którą miał pod ukrytą pod płaszczem.
- Olé, amigo! Dalej będziesz szaleć czy mam cię po prostu zabić?
Zawołał i jak ten zaś coś uknuje, San naciśnie za spust i pozbawi głowy chłopaka... a jego broń, to zajebisty Colt python! I moc przestała działać, lecz rany w Paskudzie zostały. Co teraz? Szlachetny może go szybko zabić i ten już nigdy nie skosztuje mięsa ofiar.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Go?? Nie Mar 31, 2013 10:45 pm

Nóż ciął powietrze i przejechał po nagrobku, skrzywiając je dość mocno...
Chyba nie oczekiwał odpowiedzi od rozszalałego wampira. A nawet jeśli, to stwierdziłby, że z godnością poszaleje sobie jeszcze trochę. Wszakże szału w żaden sposób nie kontrolował i nic nie mógł na niego poradzić. Pozostało jeszcze nieco czasu, aż atmosfera opadnie, ale na razie pragnął śmierci szlachcica tak bardzo jak tonący człowiek chce zaczerpnąć powietrza.
Widząc broń nie stracił głowy i nie rzucił się wprost na nią.
Znów szybki ruch wampira, pochwycenie trupa, którego był w stanie podnieść jedną ręką poprzez większą siłę i mniej więcej połowę normalnej wagi ciała. Wyciąganie wszystkich wnętrzności teraz miało sens. Czyżby świr spodziewał się takiego obrotu sytuacji?
Na początku posłużył się trupem jak tarczą, zasłaniając swoją głowę przed strzałem. Niewiele broni miało tak wielką penetrację, aby zabić dwie osoby. Szczególnie pistoletów.
Potem jednak nastąpiła szarża z trupem na czele, a zaraz za nim wciąż ryczący i kipiący ze złości Kylar. Spodziewał się odskoku w prawo. Miał zamiar odrzucić ciało i skoczyć na swój cel z nożem. Znów. Chory umysł mimo wszystko wiedział, że dorówna szybkością swojemu przeciwnikowi. On jednak nie był w stanie wyciągać większych wniosków i planować coś poza tym. Może gdyby miał większą kontrolę, to spróbowałby zrobić coś z iluzją. Stworzyć jakiś lepszy plan...? Teraz jednak chciał po prostu atakować. I atakować, aż do skutku.
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Pon Kwi 01, 2013 9:21 pm

Nonono... Samcio się świetnie zaczął bawić. Taki szalony typek miotający bebechami i nożami, hoho! Niemal nie wybuchł swoim szalonym śmiechem. No ale trzeba pisać dalej.
Czy zamierza strzelać w trupią tarczę? No raczej nie, szkoda amunicji. I nie napisałem, że zaczął strzelać. Samur rozmyślił się, gdyż musi wykonać kolejny zajebisty unik! Skok w prawo? Niee... Sam odskakiwał zwinnie, unikając ataków nożem. I chyba nasz Kylar zapomina, jakie Pan Admin nadał mu ograniczenia na moc. Nie jest w stanie dogonić wampiry krwi szlachetnej swoją mocą, temu też Sam okazywał się znacznie szybszy i tak poza tym Kylar miał nie myśleć podczas szału! Wracając...
Burmistrz wreszcie odskoczył na lewą stronę, by znaleźć się blisko ofiary... Nagle chłopak został sam na cmentarzu! Po niedługim czasie zaczęła zapadać się pod nim ziemia. Z popękanej ziemi wyrastały ludzkie poparzone ręce, chwytające się ciała szaleńca. Wciągały go do samego piekła, o tak! Oczywiście cała sprawa jest nieprawdą, Sam korzysta z iluzji, nie mogąc samemu się poruszać - tworzenie takiej sztuczki wymaga skupienia. I tak w ogóle z tej mocy ciężko się wyrwać, w dodatku takie widoki niszczą psychike poszkodowanych w szybkim tempie. Niech nasz Ogier się lepiej podda.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Go?? Pon Kwi 01, 2013 10:26 pm

//Korekta. Złapie Cie za słówka. ;3
Sam napisałeś, że nie ma przekraczać szybkości i siły szlachetnego, panie Admin. Słowa nie było o tym, że nie może być równa. Uwaga cytuje:
"4. Siła i szybkość... Nie większa od wampirów krwi szlachetnej. Nie wywalasz aut, nie miotasz ludźmi jak lalkami, etc."- Czyli jednak może być równa, bo słowa o tym nie ma. To Twój błąd. Nie mój
Kolejne.
"Kylar straci panowanie nad sobą i zacznie atakować wszystko co popadnie dookoła siebie(Jeśli w pobliżu będą jego sojusznicy i ich zaatakuje)."
FAKT! Nie myśli, kogo zaatakuje. Kieruje swoje ataki ślepo w każdego. Czy słowem powiedziałem coś o tym, że będzie bezmyślny, że będzie machał rękami na prawo i lewo bez sensu? NIE.
A skoro już musisz połowę tekstu wyciągać mi coś nieprawdziwego to dokończę tym, że stwierdzenie "Sam korzysta z iluzji" jest bezsensowne, ponieważ ja ani razu nie użyłem iluzji w żaden sposób. Nie wiedziałem, że burmistrz potrafi zajrzeć we mnie i zobaczyć jakie mam moce.
Może to dlatego, że się napiłem, ale żeś mnie rozbroił i kwiczę na ziemi. Kłótnię w tej sprawie pozostawiam na PW albo otwórz znów moją KP i tam podyskutujemy jeszcze odnośnie tego co jest prawdą, a co nie. Dziękuję, dobranoc. Teraz odpis, ponieważ mijając wszelkie niewygody wcześniejsze, zrobiłeś ruch i ja go mimo wszystko uszanuję. O!


Kylar oczywiście nie miał pojęcia o iluzji. W tej chwili widział jedynie fakt, że coś go unieruchamia. Desperacko starał się uwolnić, ciąć krzywym nożem, ale jedyne co wskórał to zranienie samego siebie.
Znów pisnął jak ranione zwierzę i dalej próbował się wyrywać.
Może gdyby nie szał to zrozumiałby, że to cholerna iluzja. Może chory mózg sam zignorowałby takie coś. A jednak. Teraz nie było jego przeciwnika. Były cholerne ręce.
-Wracaj tu cholerna kostucho! Nie skończyłem z Tobą!
I w całym tym szaleństwie znów powrócił do wcześniejszych przemyśleń na temat nieznajomego, który został tymczasowym panem... Znaczy on jego sługą. Co za różnica!
Cholerne ręce! Dalej ciął jak parzony, aż w końcu z oczu zaczynała odpływać krew... Powracał względny spokój. Rodził się ból głowy i mięśni...
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Kyubi Wto Kwi 02, 2013 8:36 am

Samuru ominął wszystkie noże, które zostały rzucone w jego ciało, nie tracąc koncentracji na swoim przeciwniku. Kylar, z powodu szału w jaki wpadł, nie był w stanie planować ani wymyślać planu, dzięki któremu mógłby wydostać się z mocy Samuru. Nie wspominając już, że jego status krwi nie daje mu pewności wygrania ze szlachetnym. Samuru złapał Kylara w swoją moc iluzji. Miał wrażenie, że trupie łapy chwytają jego ciało i ciągnęły w dół, w stronę piekła. Wiadomo, działało to jedynie na psychikę wampira, gdy tak naprawdę wciąż oboje stali na cmentarzu. A ponieważ Kylar został unieruchomiony, nie mógł ciąć czy szarpać się. Jego szał powoli go opuszczał.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Wto Kwi 02, 2013 9:38 am

Skoro Kylar padł pod atakiem Sama, ten mógł odejść. Nie miał czasu na gierki ze słabszymi, w dodatku tak strasznie podobnymi do jego ojca. Poprawił krawat, przeczesał włosy i skierował się ku opuszczenia cmentarza. Kostucha tym razem duszy mu nie zabierze...
Moc iluzji znikała wraz z oddaleniem się wampira, aż w pewnej chwili wygasła całkiem. Kylar jest wolny jak kaczka.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Go?? Wto Kwi 02, 2013 12:36 pm

Kylar odganiał jeszcze jakiś czas ręce, choć iluzja zniknęła. Niedługo jednak potem padł na ziemię i leżał tak jak nieżywy przez godzinę. Wstał z jękiem. Warknął, a potem podszedł do truchła, którym rzucił wcześniej. Obrócił go na plecy i zobaczył ile mięsa miał jeszcze do zjedzenia. Wnętrzności były porozrzucane w promieniu pięciu metrów. Kylar wgryzł się w nogę, po uchyleniu maski, odrywając duży kawał mięsa, a potem wstał, złapał w jedną rękę mięso i poszedł z nim jakby nic się nie stało.
A się i tak stało. Ból w klatce jeszcze długo będzie mu towarzyszył. Może nie okazywał tego, ale to spotkanie zapamięta na długo...
zt
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Dastan Wto Maj 21, 2013 7:21 pm

Dastan dostał zlecenie pojawienia się na cmentarzu w celu odbycia testy. Nie wiedział w ogóle co zostało dla niego przygotowane, więc nie zaprzątał sobie myśli niepotrzebnymi rzeczami. Wyszedł z restauracji, kierując się ku jakiejś opuszczonej alejce. Nie znosił jeździć taksówkami, swojego samochodu jeszcze nie miał, a limuzyna należała do Ringo, w dodatku odprawił już Brada, pozostawiając Yuki pod opieką jej nowego, nieodpowiedniego ojca. Był także zbyt leniwy, aby udać się na wyznaczone miejsce na piechotę. Dotarł wreszcie do alejki, gdzie to teleportował się w okolice cmentarza. Następnie ruszył spacerkiem w jego stronę, lawirując między pomnikami i grobami. Wiedział jedynie, iż miał się spotkać z szefem, nie wiedział jednak ile przyjdzie mu czekać. Nie zamierzał marudzić.
Przysiadł na jakimś grobie, pozostając skupiony na wszystko, co go otaczało. Wątpił, aby zaatakowały go trupy, ale ktoś jednak mógł go zaatakować. Pozostał czujny i uważny, wpatrując się w ciemność przed sobą, jakby na coś czekając.
Dastan

Dastan

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Problemy z psychiką. Blizna na sercu - pamiątka po wypadku.
Zawód : Członek mafii.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t502-dastan

Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Sro Maj 22, 2013 10:18 am

Lenistwo, brak szacunku i lojalności dla rodziny, traktowanie Tych bliskich jak innych pracowników... Główna Głowa wspólnoty nie toleruje takiego zachowania i czy Dastan widział kiedykolwiek na oczy Szefa? A najważniejsze - Znał regulamin? Najwidoczniej nie skoro tak zachował się wobec Ringo - szpiedzy węszą za nowymi pisklętami i widzą wiele, nawet zbyt wiele. W każdym bądź razie Dastan nie był sam na cmentarzu. Czekał na niego białowłosy wampir odziany w biel. To był nikt inny niż sam Hiro - ten łagodny typ o przyjemnym obliczu. Niczym anioł wyglądał na tym tle mrocznego, starego cmentarzyska.
Siedział na nagrobku, wpatrując się krwistymi ślepiami w twarz chłopca, jaki się do niego zbliżał. Dodam też fakt, że powietrze stało się ciężkie, jakby kryło się coś w mroku i czekało na odpowiedni rozkaz, by móc wyjść z ukrycia.
- Witaj, Dastanie.
Rzekł pierwszy, mając ten wyjątkowy miły głos i jakby właśnie zwracał się do dziecka, no sorry... Dastan jest małym wampirem dla Włocha.
Zszedł z nagrobka, podchodząc do wezwanego. Czekał na niego ostatni test, test który rozstrzygnie czy Dastan jest godny bycia z nimi. Lecz zanim to nadejdzie...
- Mój drogi, jesteś tak ślicznym chłopcem. Aż żal okaleczyć mi taką buzię.
Prowokacja? Kto wie... Hiro umie się zabawić, sprowokować, a przede wszystkim dać lekcje pokory i umiejętnie sprawdzić z kim ma do czynienia po samym zachowaniu, mimice twarzy. To wszystko jest w teście takie ważne.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Dastan Sro Maj 22, 2013 3:46 pm

Dastan nie mógł pozwolić sobie na skrzywdzenie matki. Musiał pokazać Ringo, że mimo swojego młodego wieku, potrafił ją obronić. Gdyby doszło do rękoczynów, a nie tylko pojedynku na słowa, także by jakoś sobie radził, jednak nie na dłuższą metę. Ale skoro mafia nie potrafiła zrozumieć, że przede wszystkim najważniejsza była matka, a potem dopiero cała reszta, to już całkiem inna sprawa. Blondas nie zamierzał się o to w ogóle sprzeczać. Z Ringo był wówczas w restauracji, na relacjach ojczym – pasierb. A zatem zarówno Hiro jak i Ringo powinni mieć w dupie swoje rodziny czy bliskich, skoro było to takim grzechem w stosunku do mafii. A zatem, wychodzi na to, że szlachetny powinien mieć także w dupie Ringo – ojczyma, jakby nie patrzeć należał do tych „bliskich”.
Kiedy trafił wreszcie na cmentarz, nie był sam. Nie siadał zatem na pomniku tylko podszedł do szlachetnego i ukłonił mu się, tym samym odpowiadając na jego przywianie. Ot, miał taki zwyczaj okazywania starszym i silniejszym wampirom szacunku. Skoro rodzice go olewali, to sam postanowił zając się sobą jak i własną edukacją. Wciąż pozostawał czujny, wyraźnie wyczuwając iż coś jest nie tak. Zmysły szlachetnego były czujne, w każdym momencie był gotowy na uniknięcie ciosu. Przyjrzał się wyraźnie szefowi. Nie znał go osobiście, aczkolwiek widział i wiedział o nim. Pozostawał zatem poważny i niewzruszony niczym skała.
– Jak trzeba to trzeba.
Odpowiedział jedynie na słowa szlachetnego, nie dając mu się sprowokować. Zimną krew miał po ojcu, umiał zachować się w takich sytuacjach, nie dając się zastraszyć ani sprowokować. A jeśli szlachetny zamierzał zabawić się kosztem młodzika, proszę bardzo. To on marnował swój cenny czas, nie Dastan.
Dastan

Dastan

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Problemy z psychiką. Blizna na sercu - pamiątka po wypadku.
Zawód : Członek mafii.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t502-dastan

Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Czw Maj 23, 2013 8:53 am

Dastan na całkowitą rację, Hiro czasem ma tak, że bycie szefem wydaje mu się ważniejsze od wszystkich bliskich, jacy go otaczają. Już raz zawalił sprawę i pluje sobie w twarz do tej pory, choć jakoś nie potrafi się zmienić. Nawet teraz pewnie pouczy Dastana o szanowaniu Rodziny, zapominając kim stał się Ringo dla tego chłopca. I z całą pewnością się opamięta, jak wszystko po fakcie do nie dotrze. W każdym bądź razie chwilowo nie ma zamiaru męczyć o to Dastana. Teraz mają coś ważniejszego do załatwienia.
Spodobał mu się fakt, że chłopak jest ułożony, oczywiście nie wymaga ukłonów, bez przesady. No i musiał przejść do sedna sprawy.
Zimna krew... No ładnie, szlachetny już się uśmiechnął mocniej i bardziej przebiegle. Młody stara się być twardy, ta? Hiro już nie takie orzechy rozgryzł, nawet Samuru uległ jego sile.
- No ładnie, ładnie. Twardziel z ciebie.
Kpina? Rzadkość u Białowłosego. Lecz tu się liczy prowokacja, szlachetny podchodzi delikatnie ale co dalej? Zaczał okrążać chłopca, mając te założone ręce za plecami. Ukrywał coś? Nic z tych rzeczy, Włoch jedynie go badał wzrokiem.
- Udajesz skałę, pozbawioną emocji bestię. A darujesz życie służce, masz narzeczoną którą obdarowałeś prezentem.
Po tych słowach zatrzymał się tuż za wampirem, a dokładniej to stał do niego tyłem. Niemal stykali się plecami. Kontynuował.
- Co jest z tobą, Dastanie? Zapominasz jakim potworem jesteś? Nie panujesz nad sobą, inni szlachetni gardzą takimi jak ty. Wejdziesz w świat dorosłych, w świat sławy i zostaniesz zgładzony. Twoja psychika się rozpadnie. Wszyscy się odwrócą od Ciebie, nawet matka. Co wtedy? Nadal będziesz skalą?
Gadanie bez sensu? Nie, skądże. Ciekawi go reakcja chłopca, w końcu szlachetny mówił to z takim przekonaniem, jakby właśnie przepowiedział jego przyszłość. Takie coś ma swój cel i z całą pewnością nie odważy się na tyle skrzywdzić młodego, by wpadł w załamanie. A Hiro potrafi tak uczynić...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Dastan Czw Maj 23, 2013 9:37 am

Jeśli taki stary wampir jak Hiro dostrzegał w pewnych momentach tylko swoją pracę, a potem płaci do końca życia za swoje czyny, to może sam nie był taką idealną skała, za jaką się uważał. Czyż to nie było podłe uczucie, mieć wyrzuty sumienia, które ciągną sięga kimś od bez mała tysiąca lat? Albo kilku wieków i to aż do kresu dni? Tak, straszliwie paskudne uczucie.
Dastan sam się ułożył, bez niczyjej pomocy, odkąd tylko pamięta był zdany na siebie. Nawet w pewnym momencie uciekł z domu. Ale to była już całkiem inna historia. Jakoś nie przeszkadzało, wówczas jeszcze dziecku, że był sam i nie miał nikogo. Nie było to dla blondasa całkowicie obce, więc co za różnica, że znów odwrócą się do niego plecami? Potrafił być mściwy i sam wbić nóż w plecy, jeśli zaszłaby taka potrzeba.
Nie zrobił sobie z nic z kpiny białowłosego. Niech sobie myśli, co chce, blondas nie zwracał na to uwagi. W sumie nie znał swojej granicy wytrzymałości, szybko wpadał w gniew, nie panował nad mocami, ani nad swoją samokontrolą. Czuł jak Hiro staje do niego tyłem, niemalże stykając się plecami z nim. Nie poruszył się. Jego wyraz twarzy wciąż był niezmieniony i wpatrywał się przed siebie, jak zaklęty.
– To nic nowego. Wszyscy odwracają się plecami od wampirów, którzy nie kryją swojego pochodzenia, tego czym są. Nawet matki nie są święte.
Nie zdziwił się nawet tą obszerną wiedzą, jaką szlachetny miał o blondasie. W końcu był szefem mafii, miał swoich informatorów, szpiegów i innych ludzi, którzy dla niego pracowali. Jednak to nie zmieniało faktu, iż Dastanowi nie podobało się że był wciąż śledzony. Cóż poradzić?
To co powiedział przed chwilą szlachetny było prawdą. A jego ton głosu nie zdradzał żadnego zdenerwowania czy zezłoszczenia prawdziwymi słowami. Ich społeczeństwo było jakie było. Należy wypiąć dumnie pierś i świecić przykładem, niczym Edward w słońcu. Nie wolno polować, nie wolno poddawać się swoim instynktom. Same zakazu i nakazy, które towarzyszyły młodemu wampirowi od samego początku. Na dobrą sprawę nie wiedział, do czego Hiro zmierzał, więc poddawał się prądowi i przeczuciu. A w tej chwili, nie liczył się dla niego żaden test. Może chciał udowodnić coś sobie?
Dastan

Dastan

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Problemy z psychiką. Blizna na sercu - pamiątka po wypadku.
Zawód : Członek mafii.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t502-dastan

Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Pią Maj 24, 2013 8:04 am

Chłopak ma żelazną psychikę. To trzeba przyznać, ale każde żelazo zniszczyć! Szlachetny uśmiechnął się paskudnie, patrząc z nad ramienia na chłopca. Cóż takiego on przeżył, że tak stał się odporny na wszelkie bodźce? Mimo wszystko Hiro w to nie wierzył. Każdy potwór ma swój słaby punkt. Dastan także posiada, ale nie ma sensu tego wyciągać - sam się do tego przyznać.
- Czy tak naprawdę masz źle?
Tutaj już zmarszczył brwi. Chłopak nie zastanawia się nad tym co robi. Najwidoczniej jest samolubnym gnojekiem, skoro wszystko uważa, że jest przeciwko niemu. W każdym bądź razie pora przejść do działań.
- No cóż, w końcu jesteś z arystokrackiej rodziny. Macie we krwi snobizm.
Koniec rozmowy. Białowłosy gwałtownie się odwrócił i z użyciem pięknej róży - jaką wiecznie ma przy sobie - zaatakował chłopaka. Nie, nie cios w plecy, przecież to nie jest egzekucja, a test. Zaplątał długa, kolczasta łodygą jego nogi i pociągnął ku sobie. Chłopak jeśli nie zaarmotyzuje upadku, uderzy nosem o twardą ziemię. Ach, okaże się czy ma refleks!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Dastan Pią Maj 24, 2013 12:06 pm

Każdy miał swoje słabości, nawet Dastan. Oczywiście nikt o nich nie wiedział, a i sam wampir nie szastał ową wiedzą na prawo i lewo. Nikt przecież nie ma ochoty, aby ktoś znał nasze słabości, a już z pewnością przeciwnik. Zatem bardzo dobrze, póki jeszcze nikt nie zdawał sobie sprawy ze słabości Dastana. I wcale nie była to ani jego narzeczona, ani matka, ani nawet ojciec. Byli na tyle silni, że na pewno poradzą sobie sami w trudnych sytuacjach.
– Nie narzekam, dziękuję za troskę.
On wcale nie narzekał, było mu tak dobrze. Miał teraz święty spokój zarówno od ojca jak i matki, a więc hulaj duszo pókiś młoda. Blondas był samolubnym gnojkiem i nie zamierzał tego zmieniać, bo przecież jemu było tak dobrze. Co go obchodziło, że ktoś mógł nie popierać jego zdania? Aż by obśmiał, bo nie zamierzał zmieniać się pod niczyje dyktando.
A to białowłosy nie był arystokratą? Jego słowa nie przypadły do gustu blondasowi, zmarszczył brwi, ale nic już nie odpowiedział. W sumie nie wiedział na co czekać. Zaraz jednak poczuł jak coś oplątuje jego nogę. Nie spoglądając nawet, co to było, teleportował się przed siebie, jakieś dziesięć metrów od Hira, odwracając się do niego twarzą. Dopiero teraz dostrzegł, że szlachetny trzymał w dłoni różę, która to zapewne oplotła jego nogę, chcąc zmusić do upadku. Szlachetny wykazał swój refleks, unikając w najszybszy i najbezpieczniejszy sposób ciosu ze strony białowłosego. Dastan przysiadł delikatnie na nogach, jakby szykował się do ataku czy też skoku. Miał jeden problem. Nie wiedział czego spodziewać się szefie mafii. Mogła to być przecież egzekucja, pod pretekstem testu, który miał ściągnąć chłopaka w to miejsce.
Dastan

Dastan

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Problemy z psychiką. Blizna na sercu - pamiątka po wypadku.
Zawód : Członek mafii.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t502-dastan

Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Nie Maj 26, 2013 3:59 pm

Hiro jeśli dowie się o słabościach Dastana, będą one bezpieczne i nikt nie wykorzysta ich przeciwko niemu. No ale zamkniemy już ten temat. Pora na walkę młodego.
Akurat szlachetny nie pochodzi z arystokratycznej rodziny i w sumie to chłopaka nie powinno obchodzićz teraz byłoby dobrze jakby skupił się na walce z samym szefem. Kto wie czy białowłosy nie traktuje tego jak zwykłą zabawę.
No, no... Dastan szybko zorientował co się dzieje i oczywiście skorzystał z mocy. Teleport. Dobre na uniki lecz na określony czas.
- Częste korzystanie z teleportu doprowadza do omdleń, zresztą na pewno o tym wiesz.
Krótko komentarz i kolejny zaskakujący atak! Tym razem to trawa jaka rosła blisko stóp wampirów, oplotła nogi młodego. Dotarła aż do kolan. Zapewne chłopak spodziewał się ataku z przodu, a nie dołu. I jeśli tak będzie, to Włoch wyskoczy do niego i za pomocą pazurów okaleczy mu twarz. Gorzej kiedy chłopak spodziewał sie i takiego dolnego ataku... wtedy gotowy unik.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Dastan Pon Maj 27, 2013 10:28 am

Dastan nie miał pojęcia jakim wampirem był szef mafii. Wszystkiego mógł się przecież po nim spodziewać. Był wiekowy, silny i na pewno mądrzejszy, niż nie jeden wampir. Można się od Hiro sporo nauczyć i Dastan zamierzał z tego skorzystać, jeśli oczywiście białowłosy będzie na tyle miły, że jakąś częścią swojej wiedzy się podzieli. Blondas nie ćwiczył tak nawet z własnym ojcem, więc teraz miał idealną szansę nauczyć się wykorzystywać zarówno swoje moce jak i umiejętności walki. Nie zamierzał przepuścić takiej okazji, bo już może się taka nie powtórzyć.
Blondasa w tej chwili w ogóle nic nie interesowało, rzecz jasna oprócz walki, na której całkowicie się skupił. Nie chciał stracić głowy w tak beznadziejny sposób. Dastan zdawał sobie także sprawę, że gdyby jego przeciwnik chciał go zabić, już by to zrobił. Powaliłby go jednym, szybkim ciosem. Wiek robi swoje, zwiększając siłę i zwinność u wampirów.
Szlachetny jedynie skinął głową na znak, iż zgadza się ze słowami białowłosego, tym samym zdając sobie sprawę z minusów swojej mocy. Amelie dla przykładu dostawała od razu mdłości, kiedy Dastan obejmował i ją pod działanie swojej mocy. On już się trochę uodpornił, ale jak wiadome ciągłe stosowanie teleportacji, przy męczącej walce może skończyć się omdleniem, co jedynie będzie najlepszym skutkiem ubocznym. Gorszym skutkiem okaże się wykorzystanie tego przez przeciwnika w celu wykończenia ofiary.
Kolejny atak na nogi, więc wampir za bardzo nie przejął się ponowieniem takiego ataku. W następnej sekundzie Hiro skoczył na niego z chęcią podrapania twarzy. Dastan miał całkowicie zablokowane nogi, w ogóle dolną partię ciała, więc nie pozostawało mu nic innego, jak zablokowanie ataku szlachetnego. Nie chciał jeszcze zdradzać swoich pozostałych mocy, pozostawiając je na deser, ku zaskoczeniu szlachetnego.
Blondas zablokował dłoń szlachetnego, odpychając ją swoją dłonią, którą zgiął w łokciu i wyprostował. Miał trochę niewygodną pozycję, nie mógł nawet pokurczyć nóg, ale przynajmniej miał jakąś pewność, że nie straci równowagi skoro był trzymany przez trawę.
Sam wreszcie postanowił zaatakować z lewego sierpowego, który miał nadzieję, że zostanie zablokowany, by zaatakować podczas bloku Hiro w żebra prawą pięścią, w drugi bok.
Dastan

Dastan

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Problemy z psychiką. Blizna na sercu - pamiątka po wypadku.
Zawód : Członek mafii.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t502-dastan

Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Gość Wto Maj 28, 2013 3:11 pm

Oczywiście, że Hiro mógłby mu powiedzieć co nieco, jeśli tylko ten zechce. W końcu można wiele się nauczyć od takiego staruchowa jakim jest białowłosy. No ale jak na razie sprawdzał sobie co chłopak potrafi, takie ot dla rozruszania ciała oraz ćwiczenia mocy. Włoch także na takim treningu skorzysta.
Zaplątał chłopaka nogi, lecz ten nie użył ponownie teleportacji. Zatem musi robić przerwy, fajna ciekawostka. Choć Włoch nie zamierza jej często zbytnio z niej korzystać, bo nasz chłopiec się zorientuje. W każdym bądź razie nie ma co zwlekać.
Wymierzył prosty cios w twarz Dastana, lecz ten zdołał zablokować cios. Szlachetny nie stał jak słupek, szybko uniknął ciosu jakie nacierały na niego. W końcu ma zablokowane nogi, nie przesunie się do przodu. Hiro mógł więc śmiało uciec, nie obrywając. Natomiast młodego szlachetnego wywróciła trawa, która na rozkaz Włocha wydłużyła się. Młodzieniec runie na ziemię, lecz zostanie wolny. Bowiem roślinność wróciła do poprzedniego stanu.
- Masz refleks, jesteś szybki i zachowujesz zimną krew.
Rzekł, by zaraz trochę odsapnąć. Był świadom ataku Dastana, dlatego pozostawał czujny. Kolejna tura w następnym poście.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stary Cmentarz - Page 2 Empty Re: Stary Cmentarz

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach