Gabinet Medyczny [Parter]

Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Go down

Gabinet Medyczny [Parter] - Page 6 Empty Re: Gabinet Medyczny [Parter]

Pisanie by Gość Pią Lut 09, 2018 11:07 pm

Przebyte choroby, zabiegi, alergie, czy nawet to, czy Hanako nie była w przeszłości karana, albo czy nie jest poszukiwana - jasne, że to musieli sprawdzić. Niech jednak na kartach zdrowia i policyjnych kartotekach się skończy, ale nie dlatego, że biedaczka poczuje się inwigilowana (choć poza historią przeglądarki do ukrycia nic nie miała), a zrobi jej się najzwyczajniej w świecie przykro. No bo jak tu zachować odrobinę kobiecej tajemniczości, kiedy druga osoba wie już wszystko i niczym się jej nie zaskoczy?
- Uspokoiłeś mnie.
To wszystko, co mu odpowiedziała. Może i w oczach Carlosa była naiwna, ale jej pasowało ślepe słuchanie się lekarza. W końcu nie codziennie spotyka się trzech wampirów, którzy dodatkowo władali mocami. To było naprawdę trudne do zaakceptowania przez osobę, która całe swoje życie opierała na logice, dlatego z wdzięcznością przyjęła wytłumaczenia mężczyzny. Potrzebowała ich, by upewnić się, że nie oszalała, wmawiając sobie, że każde jego zdanie to prawda, aż w końcu sama mu uwierzyła.
- To nie jest żadne wytłumaczenie.
Zmarszczyła brwi. Chciał jeszcze bronić tych zboczeńców? Fakt, wyglądała dobrze, ale to nie znaczyło, że mieli prawo ją dotknąć, nawet gdyby stanęła w slumsach naga. Oh, jakże ją tym zdenerwował! Być może nie miał niczego takiego na myśli, ale Hanka już sobie wszystko dopowiedziała.
- Czy to, że sama dawno z nikim nie spałam, było dobrym usprawiedliwieniem, gdybym się teraz na Ciebie rzuciła? No właśnie. Więc nie broń ich.
Kilka razy dobierali się do niej różni faceci, więc była trochę przewrażliwiona na tym punkcie. No dobra, trochę bardzo. Ciężko jednak nie być, gdy pierwsza taka sytuacja miała miejsce kiedy Hana była jeszcze dzieckiem. Dlatego była bliska szału, kiedy ktoś "próbował postawić się w sytuacji drugiej strony".
- Mam nadzieję, że wszystko z nią w porządku.
Zmienił temat, to i ona zdawała się złagodnieć, ale tylko zdawała. Jej chłody wzrok natomiast mówił: "jeśli jeszcze raz spróbujesz ich tłumaczyć, to nawet te pasy mnie nie zatrzymają!". Powstrzymała się jednak od jakiegokolwiek komentarza. W końcu miał prawo nie wiedzieć, że lepiej nie poruszać niektórych tematów przy Hanie. Zwłaszcza, że nic nigdy nie było zgłaszane.
- Powiedziałabym, że miło mi Cię poznać, Leto, gdyby okoliczności naszego spotkania były nieco... przyjemniejsze.
Wysiliła się nawet na uśmiech! Jeśli Carlos uważał, że nie rozumiał ludzi, to ta kobieta zapewne była dla niego chodzącą zagadką. Właściwie, to sama Hanako nie do końca rozumiała swojego zachowania, które było kumulacją jej strachu, fascynacji i złości, a co dopiero biedny lekarz?
- Dziękuję. Jeśli o mnie chodzi, to możesz być spokojny. Nie jestem aż tak głupia, by uciekać stąd w środku nocy w obcisłej sukience i butach na obcasie.
Zresztą, chętnie zostałabym tu dłużej - te słowa jednak nie przeszły jej przez gardło.
- Zrobię sobie jutro dzień wolny. Uroki bycia samej sobie szefem.
Jedzenie? O tak, była naprawdę głodna! Najchętniej wsunęłaby kebaba z ostrym sosem, albo pizzę w rozmiarze xxl. A najlepiej, to oba naraz, jeszcze popiłaby wszystko dwoma litrami coli. Nie przyzna się jednak do tego, że lubi jeść, była typem dziewczyn, które na pierwszej randce w restauracji zamawiają jedynie jakąś sałatkę, by pokazać jak bardzo są fit. Przy okazji, takich rzeczy nie dostanie w szpitalu, więc ograniczyła się tylko do prostej prośby:
- Trochę zaschło mi w ustach. Szklaka wody wystarczy mi w zupełności.
Czuła dreszczyk podniecenia na myśl o następnym dniu. Zamknie się w swoim mieszkaniu i spędzi czas na jedzeniu oraz nadrabianiu seriali. Hej, w końcu zasłużyła sobie po tym, co przeżyła tej nocy!
- Dobranoc, Leto.
Założyła kosmyk włosów za ucho i przygryzła wargę. Oh, naprawdę szkoda, że lekarz już chciał je opuścić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Medyczny [Parter] - Page 6 Empty Re: Gabinet Medyczny [Parter]

Pisanie by Esmeralda Pią Lut 23, 2018 1:09 pm

Noc w Oświacie przebiegała spokojnie. Żadne dźwięki nie zaburzyły snu dziewcząt, dlatego mogły w spokoju wypocząć. Zgodnie z obietnicą lekarza z samego rana do sali weszła pielęgniarka i ubrana zupełnie nijako nieznajoma kobieta.
- Dzień dobry, mam nadzieję że dobrze spałyście. - złotowłosa uśmiechnęła się od progu i zaraz po tym weszła do środka. Miała ze sobą tacę z jedzeniem (owsianką i sokiem pomarańczowym) które rozdzieliła pomiędzy pacjentki. Następnie zasłonięto parawany i przyniesiono wyprane ubrania należące do dziewcząt.

Hanako i Veli

Opuszczacie oświatę z wyczyszczoną pamięcią. Waszych myśli nie będzie zaprzątał już atak wampirów ani widok przystojnego lekarza. Nie pamiętacie minionych zdarzeń, a ostatnim wspomnieniem jest wasze spotkanie… albo może był to tylko sen?
Hanako budzi się we własnym domu, a Veli w akademiku.

Wszyscy zt
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Gabinet Medyczny [Parter] - Page 6 Empty Re: Gabinet Medyczny [Parter]

Pisanie by Gość Nie Kwi 08, 2018 10:31 pm

Kontynuacja z tego tematu...

Momentalnie otworzyła oczy i wydała z siebie zduszony okrzyk, który w przeciągu paru sekund przerodził się w przeciągłe jęknięcie. Zacisnęła palce na pościeli, czując zarazem ból spowodowany przez ten ruch. Ból szyi, klatki piersiowej, twarzy... Miała wrażenie, że prościej będzie znaleźć jej miejsce, które ją nie bolało niż wymienienie wszystkich związanych z tą jedną sprawą.
- Leyasu - powiedziała prawie bezgłośnie. Boli mnie. Uniosła ostrożnie lewą rękę, wyciągając ją przed siebie. -  Cholera... - nie potrzebowała wiele czasu, by zrozumieć, że nie znajdowała się w apartamencie braciszka. A skoro tak, to gdzie była? Nie wiedziała. Nieznane jej miejsce. Nic jej nie mówiło. Nawet inny zapach panował tutaj.
Opuściła rękę, po czym podciągnęła łokcie bliżej siebie, próbując się podnieść do pozycji siedzącej. Każda sekunda poświęcona na to działanie była sekundą zafundowania jej dodatkowej dawki bólu.
-  Nie mogę tu tracić czasu... - rzekła do samej siebie. Muszę... Cholera.. - gdyby mogła obejrzeć swoje odbicie, ujrzałaby posiniaczoną twarz, zmęczone i wykrzywione bóle oblicze, poniszczone górne ubranie... I oczy zawierające w sobie lodowatą determinację. Kobieta, nie zamierzając przejmować się własnym stanem, zamierzała wstać z miejsca... I... I co zrobić?
Nie mogła po prostu zostawić tego wszystkiego zwykłemu przypadkowi.
Była również wściekła na siebie. Na swoją słabość i niemożność zadziałania. Na bezradność w momencie, gdy dwie szalone wariatki dorwały się do jej brata, a ona sama nie mogła nic zrobić. Gdzie go zabrały... Co właściwie mu zrobiły? Takie pytania prześladowały ją, gdy niezdarnie udało się jej podnieść do pozycji siedzącej.
- Kuso... - przerzuciła się z francuskiego na japoński. Uniosła dłonie i przyłożyła do twarzy, zasłaniając oczy i część policzków, po czym pochyliła się. -  Nienawidzę tego uczucia... - bezsilność. Dziwne uczucie pomiędzy lekkością, a brakiem sił na jakiekolwiek działanie. -  Cholerny brat, w co ty się zaś wpakowałeś...? - spytała się cicho. Pozostawały jej pytania bez odpowiedzi...
I próba wymyślenia jakiegokolwiek zarysu planu działania.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Medyczny [Parter] - Page 6 Empty Re: Gabinet Medyczny [Parter]

Pisanie by Carlos Pon Kwi 23, 2018 5:08 pm

Nie od dziś wiadomo, że Samantha miała niebywałą zdolność do przyciągania kłopotów. Ostatni przypadek jednak był prawdziwym apogeum niebezpieczeństwa. Dziewczyna miała pecha znajdując się pomiędzy łowcą a wampirzycą szlachetnej krwi. Chora sytuacja sprawiła, że Leyasu został zabrany a jego siostra trafiła do Oświaty.
Przebudziła się po wielogodzinnym śnie, kiedy to jej organizm zdążył otrzymać wszystkie niezbędne nawodnienia. Dla jej własnego bezpieczeństwa przykuto ją do łóżka i podłączono kroplówki. Kropla za kroplą kapały do mniejszego pojemnika i tym sposobem spływały przez rurki i wenflon aż do żyły. Bandaże pokrywały dużą część ciała dziewczyny przez co sprawiała wrażenie jeszcze mniejszej i bardziej kruchej. W istocie Samantha była waleczną, ale i dość naiwną dziewczyną. Nie podniosła się bo zaraz po pierwszej próbie została zatrzymana przez pasy bezpieczeństwa. Ktoś to przemyślał i wiedział, że zapewne pierwszym co zrobi będzie próba ucieczki. Początkowo nie doczekała się odpowiedzi na swoje słowa i jedynym dźwiękiem były krople spływające z kroplówki.
- Nie wstawaj.
Znajomy głos dochodził ze strony drzwi w których mogła dostrzec sylwetkę mężczyzny. Kolejny raz przyszło im się spotkać i znów trafiła do jego sali jako pacjentka. Pech. Zwyczajny brak szczęścia, że trafiła na kogoś tak upartego jak Carlos.
- Straciłaś sporo krwi dlatego wolałbym żebyś powstrzymała się przed pieszymi wycieczkami. Nie chciałbym zbierać Cię później z podłogi, więc chyba rozumiesz.
Samantha nie należała do osób łatwych w obyciu. Była kapryśna i dość dobitnie stawiała na swoim. Niestety nie tutaj. Sala wyglądała jak standardowe szpitalne pomieszczenie, dlatego łowca nie chciał wyprowadzać jej z błędu. Nie mogła wyjść na korytarz i zacząć myszkować po Oświacie, bo jeszcze zrobiłaby sobie krzywdę.
- Pamiętasz co wydarzyło się w apartamencie Twojego brata?
To jemu przydzielono ten zaszczytny obowiązek przesłuchania rudowłosej. Robił to niechętnie, z przeświadczeniem że ktoś taki jak ona nie ułatwi mu pracy i czeka go zapewne popołudnie pełne wrażeń.
Carlos

Carlos
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Dawny Wampir
Znaki szczególne : Lazurowe oczy, blizna przechodząca przez lewe oko.
Zawód : Lekarz
Magia : Klatka Faradaya, Wyzwolenie i Zmysły bestii


https://vampireknight.forumpl.net/t3623-carlos#78609 https://vampireknight.forumpl.net/t3652-carlos#79158

Powrót do góry Go down

Gabinet Medyczny [Parter] - Page 6 Empty Re: Gabinet Medyczny [Parter]

Pisanie by Gość Pon Kwi 23, 2018 11:21 pm

Czyżby próbę ruszenia się i podniesienia mogła zaliczyć do wymysłów wyobraźni? Umysł płatał figle? Realizował plany i wolę kobiety, mimo iż ciało nie mogło? I... W sumie, to nie wiedziała, dlaczego była przykuta. Zmarszczyła nieco nosek, zastanawiając się nad tym, ale... Kompletnie nic nie przychodziło jej na myśl. Dodatkowo miała wrażenie, że jest jej ciepło i zarazem zimno. Ucisk w klatce piersiowej już ignorowała. Jedynie pozwoliła swoim myślom gonić wszędzie, rozdrapując zarazem mentalne rany. Nie zamierzała odrzucać na bok tego wszystkiego, co się wydarzyło. W piersiach oprócz bólu czuła również i gorąc. Wściekłość, rozżalenie, brak mocy... Tak dużo...
Może jednak spróbować zerwać te pasy jakoś?
W tym momencie usłyszała męski głos. Polecenie. Drgnęła mimowolnie i odruchowo odwróciła głowę w tamtym kierunku, by spróbować dojrzeć przybysza. Mózg, działający na najwyższych obrotach, dość szybko podsunął jej, gdzie mogła wcześniej usłyszeć owego osobnika...
Tylko, że nie była pewna, czy właściwie chciała jego obecność. Ciągle pamiętała ich poprzednie spotkanie... Nie chwila. Ono wcale dawno nie było! Aż pokręciła głową, krzywiąc się nieco.
- Jakie mam obrażenia? - spytała się go, nie siląc się na głośniejszy ton głosu. Nie zamierzała wrzeszczeć, żeby ją uwolnił. Ani to, że idzie załatwić pewną blond sukę, której najchętniej wydarłaby wszystkie kudły z głowy i zlała mocno. - Nie musisz się martwić, dotknięcie mnie nie sprawi, że zarazisz się czymś - dodała jeszcze kwaśno. W sumie, on mi się nawet nie przedstawił poprzednim razem. Nie wiem czemu, ale jakoś mnie tak to drażni... - pomyślała z niechęcią. Zacisnęła dłonie w pięści, po czym odwróciła głowę tak, by patrzyć w sufit. Niezbyt ukrywała targające ją emocje. Ale najbardziej widoczne było to, że była zła na samą siebie i własną bezradność.
Nie spojrzała na mężczyznę, gdy usłyszała jego pytanie.
- Pamiętam zbyt dobrze - odpowiedziała rudowłosa (Sammy fabularnie nadal ma rude włosy). W końcu rozpamiętywała ciągle własną porażkę. - Uwolnij mnie z tych pasów - w końcu jednak zdecydowała się spojrzeć na niego. - Chcę usiąść. Nie zamierzam uciekać - skoro czekała ją niemała opowieść, wolała jednak siedzieć o własnych siłach niż leżeć niczym więzień. Czy powinna się czuć jak uwięziona czy jednak nie? Wiele zależało od mężczyzny, jak potraktuje teraz ranną kobietę.
- Co chcesz wiedzieć? - zadała jeszcze pytanie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Medyczny [Parter] - Page 6 Empty Re: Gabinet Medyczny [Parter]

Pisanie by Carlos Nie Maj 13, 2018 3:44 pm

Leczenie Samanthy było prawdziwym wyzwaniem. Nie chodziło tutaj o ogrom problemów medycznych i ran, a o prawdziwie wybuchowy charakter dziewczyny. Carlos nie był psychologiem ani mówcą. Nie rozmawiał w trakcie pracy, bo większość jego pacjentów była dość sztywna jeśli chodziło o rozmowy. W normalnych warunkach Samantha zostałaby przeniesiona do państwowego szpitala, ale w momencie napadu na łowcę sytuacja się komplikowała. Dziewczyna była jedynym świadkiem w sytuacji i to prawdziwy cud, że jeszcze żyła. Ktoś się śpieszył, bo w innym wypadku zlikwidowałby niewygodną jednostkę.
- Niestety struny głosowe są całe.
Potwierdził zgodnie z prawdą. Szkoda że nie miał pilota dzięki któremu mógłby ją ściszyć lub wyłączyć. Pozostawało męczyć się z setką różnych pytań i w razie ekstremalnej utraty cierpliwości dać jej coś na poprawę snu. Już od dobrych dwóch minut żałował, że nie podłączył jej dodatkowej kroplówki. Dziewczyna potrzebowała odpoczynku, a kiedy już przeszkadzały jej zwykłe pasy to znak, że najwyższa pora na ewakuację.
- A już miałem zamiar szorować ręce.
Nie przejął się jej kwaśnym stwierdzeniem i sam nie pozostał dłużnym. Gdyby na każdym kroku obawiał się drobnoustrojów to nigdy w życiu nie zostałby lekarzem.
- Zostaniesz uwolniona w swoim czasie.
Samantha nie należała do osób które w ciszy i spokoju zajmą się odpoczynkiem. W chwili uwolnienia dziewczyna będzie próbowała zwiać, po drodze taranując niczemu winny zespół lekarzy. Wciąż była w szoku, a targające nią emocje górowały nad zdrowym rozsądkiem. Oczywiście po założeniu, że coś takiego w ogóle posiadała.
- Nie ma problemu.
Chciała usiąść? Proszę bardzo. Może mniej leżąca pozycja sprawi, że poczuje się lepiej i przestanie generować miliony niepotrzebnych myśli. Carlos wstał z krzesła i podniósł zagłówek łóżka tak, że rudowłosa znalazła się w pozycji siedzącej. Pasy zostały dostosowane do zmiany, dlatego w żaden sposób nie przeszkadzały jej w odpoczynku.
- Wszystko co pamiętasz. Opowiedz od początku.
Każda informacja mogła być przydatna jeśli łowcy mieli odnaleźć Leyasu. O ile jeszcze żył.
Carlos

Carlos
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Dawny Wampir
Znaki szczególne : Lazurowe oczy, blizna przechodząca przez lewe oko.
Zawód : Lekarz
Magia : Klatka Faradaya, Wyzwolenie i Zmysły bestii


https://vampireknight.forumpl.net/t3623-carlos#78609 https://vampireknight.forumpl.net/t3652-carlos#79158

Powrót do góry Go down

Gabinet Medyczny [Parter] - Page 6 Empty Re: Gabinet Medyczny [Parter]

Pisanie by Gość Wto Maj 15, 2018 2:12 am

- Niestety, ale i oczy są sprawne - odpowiedziała mu z nutką złośliwości w głosie. - Skoro przyszło mi patrzeć na kogoś takiego jak ty - ciężko było zachować się bardziej kulturalnie przy Carlosie, gdy widziało się i słyszało jego podejście. Ktoś mu nie powiedział, że powinien być nieco bardziej milszym dla osoby, która już drugi raz uciekła z szpon śmierci?
- Wyszoruj sobie uszy - burknęła. - Albo język - dodała. - Pomogłoby ci w odpowiadaniu na pytania - Sammy niespecjalnie skakała z radości... W końcu nie uzyskała odpowiedzi od niego. Co za niewychowany facet, zdecydowanie! Patrząc na niego i na Esmeraldę, zaczynała wyrabiać sobie nie najlepsze zdanie o lekarzach. Jeszcze brakowało pewności czy i mężczyzna należał do tej grupki, ale jeśli tak - uznałaby, że każdy z nich ma tak samo nieprzyjemny charakter. Stereotyp sam się tworzył...
- Ten czas jest teraz. Uwolnij mnie - niespecjalnie wyglądała na taką, która zdołałaby zwiać stąd o własnych siłach. Co nie zmieniało zamiaru, że... Zapewne próbowałaby. Uparta istota, która nastawiła się na jeden cel i wcale nie było nim kurowanie się, by powrócić do pełni sił.
Zaskoczeniem natomiast było, że zdecydował się zastosować do chociaż jednej rzeczy. Nie wiązało się to z uwolnieniem... Ale przynajmniej nie leżała, tylko siedziała. I skupiła na nim swoje spojrzenie, ba, wręcz wlepiła w niego swoje ślepia.
- Przydałaby się herbatka, dla milszego klimatu - żachnęła, po czym skrzywiła się. - A tak serio... - Nie wiem w co wpakował się mój braciszek, ale mam wrażenie, że sprawa ma głębsze korzenie - pomyślała jeszcze, ale nie zdradziła już tego na głos. - Przyszły we dwie. Blond kobieta, przez którą miałeś milutkie spotkanie ze mną - kobieta, która zatruła jej ciało. Nawiasem mówiąc, co z jej stanem związanym i z tym? - I ona... Również kobieta... Ale zupełnie inna. Czarnowłosa piękność... Od razu było widać, że nie była człowiekiem. Czułam to - skrzywiła się na moment i odwróciła wzrok. - To działo się szybko. Nagłe pojawienie się tej dwójki, potem odepchnięcie przez dziwną siłę, a koniec końców pochwycenie mojego brata przez brunetkę. Chwyciła go za gardło, od tak unosząc. Próbował z nią walczyć... A ja... Nie mogłam nic zrobić. To działo się za szybko - trzeba przyznać, że pomimo tego wszystkiego, pilnowała, by nie okazać po sobie słabości, ba, by jej głos nie zadrżał ani trochę podczas tej opowieści. - Zaryzykowałam z telefonem, wybierając na ślepo numer. Ale... Tamta... Nagle ugryzła Leyasu - kontynuowała swoją opowieść, starając się przywołać tamtą nieprzyjemną chwilę. - Próbowałam mu pomóc. I zawiodłam - co mogła zrobić wykończona dziewczyna, zwykły cywil, przeciwko dwóm wampirom? - Ta pierwsza doprowadziła mnie do takiego stanu. Tss... - chciała dodać, że gdyby była w pełni sił, to wszystko wyglądałoby inaczej, jednak powstrzymała się. - Nie widziałam, co stało się dalej, oprócz tego, że uciekły oknem, zabierając go, a mnie pozostawiając ledwo żywą. Wypłoszyło je pojawienie się ludzi - dokończyła swoją opowieść, po czym próbowała zacisnąć dłonie w pięści. - Ciężko się opowiada o tym, nie wiedząc na czym skupić uwagę. Jak chcesz, to pytaj - była spokojna... Przynajmniej pozornie. Chciała zemsty i odzyskania rodziny. Nie zamierzała siedzieć cicho i zignorować to wszystko, zwłaszcza...
Że raczej istniała szansa, iż Jessie mogła chcieć naprawić swój błąd.
- Gdy tak teraz myślę, to... Ta blondynka wyglądała jak była narzeczona mojego brata... Która zginęła wiele lat temu - zadrżała. - Znów wampiry... Wszędzie cholerne wampiry... - ostatnie słowa mamrotała do siebie. Nie była głupia - chociaż ktoś mógłby mieć o niej inne zdanie - i umiała dodać dwa do dwóch, a w tym przypadku, połączyć ze sobą widziane rzeczy, naruszone wątki i własną wiedzę. Nie wiedziała o całej tej sprawie...
Ale to nie sprawiało, że zamierzała się zniechęcać. Nawet jeśli będzie zmuszona sama działać.
- Ponawiam pytanie. W jakim stanie jest moje ciało, o nieznajomy? - poważny wzrok, którym został uraczony, miał zarazem też przypomnieć mu, że nadal nie raczył się przedstawić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet Medyczny [Parter] - Page 6 Empty Re: Gabinet Medyczny [Parter]

Pisanie by Carlos Nie Maj 20, 2018 3:59 pm

Nerwowa dziewczyna. Żadna próba żartu nie rozładowała i tak napiętej sytuacji, sprawiając że rudowłosa ciskała z oczu gromami. Gdzie uciec i dokąd pójść przy tak problematycznej pacjentce. Telefon do przyjaciela w tej sytuacji był strzałem w kolano, bo nie znał osoby mogącej w bezpieczny sposób ujarzmić tak upierdliwą pacjentkę.
- Nie jesteś tutaj od zadawania pytań.
Zdenerwowanie rudowłosej powoli zaczęło udzielać się lekarzowi. Swoją drogą powinna się cieszyć że ktoś ją znalazł i przyniósł. Za drzwiami nie czaił się sztab policjantów ani tym bardziej wygłodniałych dziennikarskich hien. Wszystkie przestępstwa były siecią na ten cały ciekawski margines potrafiący nie jeść i nie pić, byle tylko zdobyć dobry materiał.
- W swoim czasie. Nie rozumiesz po angielsku?
Sentencję powtórzył jeszcze raz po japońsku oraz hiszpańsku. Może uderzenie w głowę sprawiło, że Samantha nie rozumiała wszystkich słów i stąd to całe nabuzowanie. Choćby chciał (a nie chciał) nie mógł od tak uwolnić pacjentki, bo znając jej wybuchowy charakter staranowałaby połowę szpitala.
W końcu zaczęła mówić z sensem, przedstawiając zarys zdarzeń feralnego wieczoru. Carlos ani razu nie przerwał dziewczynie. Pośród potoku słów i opowieści wyłapywał najważniejsze fakty, które mogły pomóc w odnalezieniu Leyasu. Motywem mogła być dawna miłość, co oznaczało, że należy przejrzeć dokładniej życiorys policjanta. Nie zadawał dodatkowych pytań, gdyż Samantha sama nie wiedziała kim mogła być ta „czarnowłosa piękność”. Osobiście znał tylko jedną osobę w pełni odpowiadającą rysopisowi, jednak Gabriela nigdy nie bawiła się w takie bzdury. Była zbyt wytworna na babranie się w ludzkiej krwi tylko przez wzgląd na fantazję słabszej wampirzycy. Zmrużył oczy zastanawiając się czy w tej całej historii nie chodziło o Esmeraldę. Leyasu był przecież doskonałą przynętą i karą na krnąbrną lekarkę, bo czy nie wzbudzi to w niej poczucia winy?
- Nie ma już zagrożenia życia. Zostałaś opatrzona, podaliśmy Ci płyny i doprowadziliśmy do względnego porządku. Jeszcze dzisiaj zostaniesz wypisana do domu.
W międzyczasie do sali weszła wysoka dziewczyna o ciemnych oczach i bardzo ostrych rysach. Przywitała się z Carlosem i dopiero gdy ten skończył, ona zbliżyła się do Samanthy.
- Jestem Sylvia.
Odrzekła chwilę przed wyczyszczeniem pamięci dla rudowłosej.


Samantha traci wspomnienia związane z ostatnimi wydarzeniami. Łowcy przeniosą ją do pokoju hotelowego gdzie się obudzi. Na jej ciele nie będzie już żadnych ran, dzięki czemu nie będzie musiała się kłopotać tym gdzie i jak powstały. Z telefonu który ma przy sobie usunięto wszystkie wiadomości sugerujące kontakt z bratem i osobami zamieszkałymi w Yokohamie. Jej walizka (jeszcze nierozpakowana) będzie stała nieopodal łóżka.
Mieszkanie Leyasu (o ile jakoś do niego się dostanie) będzie już dokładnie wysprzątane.


ZT dla wszystkich


Pobudka tutaj
Carlos

Carlos
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Dawny Wampir
Znaki szczególne : Lazurowe oczy, blizna przechodząca przez lewe oko.
Zawód : Lekarz
Magia : Klatka Faradaya, Wyzwolenie i Zmysły bestii


https://vampireknight.forumpl.net/t3623-carlos#78609 https://vampireknight.forumpl.net/t3652-carlos#79158

Powrót do góry Go down

Gabinet Medyczny [Parter] - Page 6 Empty Re: Gabinet Medyczny [Parter]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach