Sala Chorych nr1 [parter]

Strona 8 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Shiro Fuyuki Sob Mar 12, 2016 5:33 pm

Interwencja MG
Wszystkie osoby, które się nie wybudziły, są już wolne i mogą normalnie pisać na fabule.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Reiji Sob Mar 12, 2016 6:41 pm

Ayato właściwie miał zamiar wrócić do domu... Gdyby nie fakt, że jakimś cholernym cudem zahaczył jeszcze o Oświatę i salę medyczną. Jak? Gdzie? Po co? Nie potrafił sobie odpowiedzieć... Ale za to jego oczy po tym wszystkim miały zdecydowanie dość. Dlatego też, z niechęcią, ale zmusił siebie, by nosić okulary. Więc... Właściwie, postanowił gdzieś sobie stanąć i poczekać na lekarza... Tylko, jak wyjaśnić mu swój problem?
Westchnął głęboko, wyraźnie niezadowolony faktem, że naprawdę raczył się tutaj pojawić... Chociaż w tamtym miejscu wiedział dobrze, że nie mógł zostać. Tłumy to zło, przynajmniej osobiście tak uważał. Lepiej zaszyć się we własnym kącie i zajmować się czymś, co lubił i potrafił, a nie... Robić za dziwny obrazek.
Jego złote oczy skierowały się na chwilę na nieznajomego osobnika... Wydawał mu się być... Zagubiony? Chyba tak. Ale zaciekawiło go to ciut, więc mógł go zagadać, zanim zaczepi go jakiś medyk i ewentualnie wykopie.
- Cześć młody, jak się trzymasz? - po prostu zagadał do niego, nie przejmując się tym, że mogło mu się to nie spodobać. Stał nieco dalej od niego... I tak, mowa tutaj o Shido. Jednakże jasnowłosemu wydawało się teraz, że to po prostu jeden z członków Oświaty, których nie miał okazji napotkać przez... A nie, szkoda nawet o tym mówić. - Nie będzie ci przeszkadzać to, że tutaj z tobą chwilę spędzę? - dodał jeszcze. Mógł oczywiście się stąd wynieść, ale czemu teraz nie zaryzykować?
Reiji

Reiji
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Białe włosy, złote oczy
Zawód : Były łowca czarownic i łowca wampirów, twórca artefaktów i broni antywampirzej
Zajęcia : Brak
Magia : Runy, telekineza


https://vampireknight.forumpl.net/t2266-ayato-reiji-hana https://vampireknight.forumpl.net/t2270-ayato-reiji-hana#47852 https://vampireknight.forumpl.net/f114-dom-hana

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Ryuuki Sob Mar 12, 2016 7:10 pm

Były wampir sobie odpoczywał po prostu, bo w sumie co mógł robić innego? Wypuścić go na razie nie chcieli. Trzeba było zrobić te wszystkie badania i inne taki, czy naprawdę żyje, czy nic tam się nie przegżało podczas przemiany. Ale raczej nic nie wskazywało chyba na to by miało być coś szczególnie nie tak, choć był przez długi czas wycieńczony, to z czasem odzyskiwał siły. Nawet zaczęło go irytować te bezsensowane leżenie. Pomóc nie mógł, przydatny nie był, a tylko medycy biegali dookoła niego jak wokół myszy doświadczalnej w laboratorium. Shido, Miał wrażenie, że zajrzeli mu już wszędzie... ekhem... albo przynajmniej prawie wszędzie, gdzie im na to pozwolił. Trochę go to irytowało, bo przecież sam był lekarzem, więc łatwo mógł sam sprawdzić czy wszystko gra, albo tak przynajmniej tylko uważał.
No i nudziło mu się coraz bardziej, więc zaczął się bawić nerwowo kawałkiem materiału. Pomału się przyzwyczajał do bardziej tępych zmysłów ludzkich. Choć nadal zdarzały mu się typowo wampirze odruchy których czasami niestety żałował. Jak choćby z tą szklanką.
Byłby się tak nudził pewnie w dalszym ciągu gdyby nie to, ze w końcu go zaczepił ktoś... kogo w pierwszej chwili musiał sobie przypomnieć... ale o dziwo, pamiętał go. Na kawowej w karnacji mordce pojawił się szeroki uśmiech, a złote oczyska zrobiły się od razu weselsze. Do tej pory otaczały go same osoby których nie pamiętał, już tracił nadzieję, że cokolwiek przydatnego jeszcze pamięta. A tu jednak znana mordka.
-Cholernie tu nudno, a każą mi jeszcze czekać na coś. Więc chyba normalnie.
Wzruszył ramionami odpowiadając na pytanie i się zaśmiał ironicznie na to "młody"
-Nie ma co staruszku. Łowcy to chyba jedyne osoby które mogą być starsze od samych wampirów. I co to za pytanie? Siadaj, dawno cie nie widziałem Ayato-sama.
Odsunął się by zrobić staremu kumplowi miejsce. Właściwie to znów się zapomniał i nawet nie pomyślał, że łowca może nawet nie rozpoznać byłego wampira. Ale co tam, mówi się trudno, najwyżej się za chwilę o tym przekona jeśli Rei nie przypomni sobie kogo może przypominać chłopak obok niego, choć ciężkie to raczej było kiedy nie było już tych bladości w jego ciele.
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Reiji Nie Mar 13, 2016 9:40 am

Jasnowłosy tak właściwie... To nie czuł takie zaskoczenie od dłuższego czasu. Nie dość, że nieznajomy mu człowiek go znał... I to dobrze, to na dodatek posłużył się jego imieniem. Więc wcale to nie mógł być młodziak, za którego go brał. Więc do jasnej cholery, kto?
Zaintrygowany tym faktem, usiadł na łóżku i poprawił okulary, które nawiasem mówiąc, strasznie go denerwowały, ale nic nie mógł na to poradzić. Łowcy uszkodzili mu wzrok dłuższy czas temu... I musiał z tym jakoś żyć, chyba, że pojawi się dla niego cień nadziei.
- Hm? Może na zbawienie? - zasugerował Reiji i potarł czoło. Po wcześniejszym działaniu odczuwał nadal migrenę i zmęczenie, co sprawiło, że po chwili już leżał na kawałku łożka, wlepiając wzrok w sufit.
- Tsa... Ale ciekawe czy byłoby możliwe to, gdyby nie wampiry - mruknął nieco filozoficznie na tamte słowa, odgarniając zbłąkany kosmyk i na chwilkę milknąc.
- Dobraa... Poddaję się - żachnął po pewnej chwili. - Znasz mnie... Ale ja ciebie kompletnie nie kojarzę. Podpowiesz mi? - nie umiał dopasować chłopaka do kogokolwiek, kogo miał okazję poznać w swoim długim życiu. Twórca artefaktów więc mógł jedynie się głowić, kogo miał okazję napotkać tutaj. - Byłbym nawet wdzięczny.
Po czym zamilkł, czekając na jego reakcję na te słowa.
Reiji

Reiji
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Białe włosy, złote oczy
Zawód : Były łowca czarownic i łowca wampirów, twórca artefaktów i broni antywampirzej
Zajęcia : Brak
Magia : Runy, telekineza


https://vampireknight.forumpl.net/t2266-ayato-reiji-hana https://vampireknight.forumpl.net/t2270-ayato-reiji-hana#47852 https://vampireknight.forumpl.net/f114-dom-hana

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Ryuuki Nie Mar 13, 2016 7:11 pm

Zaśmiał się pod nosem na słowa łowcy
-Oj przy ich tempie pracy to jest nawet możliwe. Tylko nie jestem pewien czy ja dostąpię czegoś takiego jak zbawienie. Ale przynajmniej już wiem jak wygląda Czyściec, jeśli te całe bajania o bogu są prawdziwe.
Podsumował całe te siedzenie tutaj. Nie przeszkadzało mu to, że część jego łóźka została zajęta, w końcu miał toważystwo którego mu brakowało.
No i w końcu Reiji się przyznał, że nie umie rozpoznać wampira, a sam Kage zdał sobie sprawę ze swojej małej gafy i poklupał się sam w głowę z ironicznym śmiechem
-No tak, wybacz mi, wciąż zapominam że teraz trochę inaczej wyglądam. Kagetsu Tengu jestem... znaczy się byłem. Bo właściwie to nie mam już skrzydeł, więc z tym Tengu to teraz tak trochę na wyrost.
Zaczał wesoło, ale po chwili wpadł w konsternacje sięgając ręką do łopatki gdzie wcześniej były krucze skrzydła. Westchnął z jakimś takim przygnębieniem. Niczego z wampirzej postaci mu tak bardzo nie brakowało jak właśnie skrzydeł. Było to po nim widać mimo że wyraźnie chciał ukryć to, bo zamiast na łowcę patrzył gdzieś w drugą stronę, póki na usta nie wrócił trochę wymuszony uśmiech
-No ale w sumie teraz jestem taki jak wy, no prawie. Przez tą całą akcję mam taką lekką dziurę w pamięci, jesteś pierwszą osobą którą tutaj poznaję.
Przyznał się szczerze.
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Reiji Pon Mar 14, 2016 5:32 am

Parsknął cicho śmiechem.
- Dla każdego jest zbawienie, jednak nigdy nie wiadomo w jakiej formie - w ten oto sposób mu odpowiedział. Ciut filozoficznie. A co do czyśćca... Nie wiedział, ile on tutaj czekał, więc nie mógł się za dobrze wypowiedzieć na ten temat, ale z jego zachowania wynikało, że naprawdę długo.
Zamrugał oczami, słysząc z kim ma do czynienia, po czym przyjrzał mu się uważnie.
- Ni cholera. Zupełnie nie wyglądasz jak Kagetsu - odpowiedział po pewnym czasie obserwacji. - Już raczej jako przeciwieństwo.
Zupełnie się różnił od tego wampira, którego miał przyjemność poznać już tyle lat temu. Dlatego też było mu nieco ciężko w to uwierzyć na samym początku. Ba, nawet przekrzywił głowę, przyglądając mu się uważnie...
Mimo to, widział jego zachowanie i uśmiechnął się nieco krzywo, ale tak, by tamten tego nie widział. Nie wspomniał mu, że skrzydła mógłby właściwie zyskać i sam Ayato wiedział, jak coś takiego zrobić. Ale gdyby mu naobiecywał teraz, to potem tylko by oberwał od wyżej postawionych za to, że robi sobie samowolkę.
- Jaką akcję? I jak dużą amnezję? Cholera, co ja przegapiłem? - rzucił łowca, pocierając jasną czuprynę. - Kagetsu... Właściwie, co cię skłoniło, by stać się człowiekiem? - w sumie, jak się tak przyjrzał, widział podobieństwo do tamtego wampira. To już były szczegóły, w które należałoby się zagłębiać... Ale kij, złotooki był na to za leniwy.
- I co właściwie masz w planach? - spytał się go jeszcze.
Reiji

Reiji
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Białe włosy, złote oczy
Zawód : Były łowca czarownic i łowca wampirów, twórca artefaktów i broni antywampirzej
Zajęcia : Brak
Magia : Runy, telekineza


https://vampireknight.forumpl.net/t2266-ayato-reiji-hana https://vampireknight.forumpl.net/t2270-ayato-reiji-hana#47852 https://vampireknight.forumpl.net/f114-dom-hana

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Ryuuki Pon Mar 14, 2016 8:58 am

Może i Reiji miał coś racji w tej dziwnej filozofii, lecz exwampirowi nie bardzo sie chciało zagłębiać w filozofię. Za to reakcja Ayato na jego inny wygląd rozbawiła go strasznie.
-Właśnie sam się zdziwiłem jak się obudziłem. Pokazali mi lustro i jeb, mam kolorki. Nawet nie myślałem, że to możliwe. Ale najwidoczniej po przemianie moje ciało zaczęło produkować melaninę której jako wampir nie miałem, choć ciekawe, że jest jej aż tak dużo, jakby ciało chciało nadrobić braki z zaległego czasu.
Odpowiedział trochę się zagłębiając w zagadnienie koloru od swojej strony. No i może dobrze, że łowca nie mówił nic na temat skrzydeł, bo by się Shido napalił jak szczerbaty na sucharek, a jakby coś nie poszło to tylko byłby zawód. No i właśnie to pytanie nad którym Shido musiał się chwilę zastanowić.
-Moje odwampirzanie i w sumie chyba nie tylko moje, ale w sumie to nic mi nie chcą powiedzieć, ale wiem tyle, że ponoć łowcy któży brali w tym udział dostali trochę manta, a ja po tym spałem tydzień. Ale nie wiem ile w tym plotki, a ile prawdy. A co do pamięci to wychodziłoby że najpewniej pamiętam to co było 40 lat temu, a im bardziej do dziś tym mniej umiem sobie przypomnieć.
Odpowiedział mu tyle co wiedział, sam w sumie nic nie pamiętał więc ciężko było stwierdzić cokolwiek na pewno, mógł tylko powtórzyć to co przypadkiem sam zasłyszał no i data mu mówiła jedynie jak wiele stracił, jednak nadal była nadzieje, ze to wróci, że to tylko stres pourazowy. Jakkolwiek na razie był trochę zagubiony przy zapomnianych elementach życia.
-Hmm... dobre pytanie. Może po to by nie musieć pić krwi? Ludzkie jedzenie jest dobre, ale wampir nie czuje smaku jak człowiek. Może po to by nie musieć się przejmować słońcem które na wampira źle wpływa, a przecież jest przyjemne. No i przede wszystkim chyba już dawno miałem dosyć bycia porównywanym do kuzyna. Teraz mogę zacząć od nowa, ne?
Pytanie raczej było retoryczne, bo jak sam Ayato zauważył Kage już nie wyglądał jak Kage, był teraz brunetem z równie złotymi oczami co jasnowłosy łowca koło niego.
-Co bym chciał? Jak się da to dalej chciałbym się zajmować badaniami, w tym chyba jestem najlepszy. No a może się wam do czegoś przydam.
Stwierdził to tak prosto, ze bardziej się nie dało, zdecydowanie był w głębi siebie naukowcem i nie było ważne że jego rasa się zmieniła. Pewnie gdyby mu pozwolili odpuściłby im nie wypuszczanie go w zamian za możliwość pokombinowania w laboratorium.
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Reiji Pon Mar 14, 2016 9:41 pm

Dla Reiji'ego naprawdę widok w takim stanie tego chłopaka było... Zaskakujące. Ciągle pamiętał go jako albinosa, a tutaj taka niespodzianka! Bardzo niezwykłe... Możliwe, że on sam miał rację i tak to właśnie wyszło z jego wyglądem. Ale naprawdę, zupełne przeciwieństwo, jeśli chodzi o wygląd!
No i odwampirzanie... O którym łowca nie wiedział. Nie było go tutaj przecież wtedy. Znaczy się, w Oświacie. Dlatego też, nieco zaciekawiony o tym słuchał. Niewiele mógł mu pomóc w tej kwestii.
- Ja niestety, ale również ci nie pomogę w tej kwestii - stwierdził jasnowłosy. - I dość spory kawałek życia zapomniałeś. Niedobrze. Ciekawe, czy da się to jakoś przywrócić.
Wpływ magii na jego organizm? I właściwie, kto zajmował się takimi rzeczami tutaj? Zaintrygowało go to, zwłaszcza, że taka umiejętność jest rzadka. Jedynie kojarzył Crossa po czymś takim. Może to jego sprawka?
Na dodatek jasnowłosemu było bardzo wygodnie na łóżku byłego wampira. Do tego dochodziło jego lenistwo, zarazem sprawiające, że pewnie nie za prędko się stąd zabierze. Głowa jednakże nadal nie dawała mu spokoju, przez co skrzywił się nieco.
- Bycie człowiekiem nie jest jednak tak piękne, jakby się zdawało - odparł mu. - Wiem co mówię. Już trochę czasu nim jestem i czasem sam sobie się dziwię, czemu właściwie jeszcze żyję.
Uśmiechnął się nieco kpiąco.
- Za takie oczy jak masz, za czasów mojego dzieciństwa by spalili cię na stosie - zachichotał cicho. Jakoś go tak wzięło, ale co mógł na to poradzić? Złote oczy nie były aż tak często spotykane, jakby się mogło wydawać. - Wybacz. Tak jakoś mnie wzięło na dziwne wypominki - przyznał się cicho.
- Szkoda, że nie mógłbyś ze mną się bawić z tym - powiedział jeszcze. - Badania to ciekawa kwestia, ale mam wrażenie, że nieco niedostępna dla mnie. Nie mam do tego smykałki... Za leniwy jestem - burknął.
I wtedy pojawił się sms. Odczytał go dość szybo, lekko się tylko krzywiąc.
- Młody, muszę się zwijać. Pogadamy sobie kiedyś znów - rzekł do niego, podnosząc się z miejsca i... Ruszając.

z/t
Reiji

Reiji
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Białe włosy, złote oczy
Zawód : Były łowca czarownic i łowca wampirów, twórca artefaktów i broni antywampirzej
Zajęcia : Brak
Magia : Runy, telekineza


https://vampireknight.forumpl.net/t2266-ayato-reiji-hana https://vampireknight.forumpl.net/t2270-ayato-reiji-hana#47852 https://vampireknight.forumpl.net/f114-dom-hana

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Czw Lip 07, 2016 5:11 pm

Droga szybko została pokonana do oświaty, może nawet jeszcze szybciej niż się znalazł Cornelius w parku, razem z pomocą dla poszkodowanego w akcji. Nie było na co czekać w sumie zwłaszcza, że nie znał dokładnego stanu chłopaka, ale wiedział ze za ciekawy to on nie był. Zaatakował go wampir na pewno wypił z niego, do tego miał krew na sobie, swoją. Nic dziwnego że Cornelius się spieszył skoro mając ubytku krwi ponad 45% to teoretycznie człowiek jest już martwy, lub warzywem. Trza było się zatem spieszyć.
Zapewne pojawił się w oświacie zauważony, ale nie było to istotne. Zajechał an parking i tam zatrzymał się patrząc czy chłopak się budził. Zapewne nie, no ale nic dziwnego. Był blady co jeszcze bardziej pogoniło Corneliusa by się pospieszył z pomocom bo mógłby nie zdążyć, a tego nie chciał. Może nie lubił chłopaka, ale nie życzył mu śmierci. Wysiadł pospiesznie z samochodu, po czym otworzył drzwi od strony pasażera by wyjąć chłopaka. Skieruje się następnie z nim do budynku.

***

W nim działo się już o wiele szybciej, ponieważ Cornelius szybko odnalazł miejsce gdzie pomoc chłopakowi zostanie udzielona, jak i zastali medyka. Na szczęście, bo zaoszczędzili sobie tym samym czasu, a chłopak miał większe szanse na szybszy powrót do siebie. Został odpowiednio opatrzony, jak i został mu zaaplikowany wenflon, przez który otrzyma to co było najważniejsze na pierwsze chwile pobytu tutaj. Była to krew.
Młody chłopak kiedy się obudzi, będzie na pewno obolały, jednak opatrzony, a także okryty kołdrą prawie po same uszy. Zawinięty cały korpus, jak i szyja, na pewno uniemożliwi mu poruszanie się. Do tego był podłączony do kroplówki dla wzmocnienia organizmu. Był już czysty, piękny ładny no tylko że nadal poturbowany. Kotara wokół jego łóżka była zasłonięta, by mógł czuć swoją prywatność jako tako. Jednak był obserwowany, bowiem panowała tu cisza i tak dalej.
Ave wracamy do żywych!
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Serafiel Pią Lip 08, 2016 9:20 pm

Hę...? - to było pierwsze, co pomyślał, gdy świadomość zaczęła mu powracać. Jego powieki drgnęły, a źrenice zmniejszyły się w chwili, gdy do jego oczów zaczęło wpadać światło. Mimo to, czuł się strasznie otępiony. Co... Jest? Powoli starał się powrócić do świata żywych, mimo to, nie umiał zrozumieć dokładnie... Nie, inaczej. Miał wrażenie, że jest coś nie tak.
W końcu otworzył swoje ślepia by zobaczyć... Co? Na pierwszy rzut oka wydawało mu się, że to było obce pomieszczenie, zanim nie dotarło do niego, że już kiedyś tutaj był. Kiedy to było... Ah, rytuał. Wtedy... Ale... Co ja tutaj... Robię? Powoli zamrugał oczami, chcąc próbować się obudzić i lepiej zrozumieć tą sytuację.
- C-co...? - wykrztusił w końcu z siebie. Czuł się obolały, jak i wymęczony. Próbował się jakoś poruszyć, ale skutki były katastrofalne - jego plecy przeszył mocny ból, powodujący, że aż syknął cicho. Mimo wszystko, nie chciał od tak zrezygnować z próby wydostania się i co lepiej - chciał poznać prawdę, jak i dowiedzieć się więcej rzeczy.
Przynajmniej udało mu się zrzucić tak z siebie kołdrę, by nie tkwiła mu po uszy! Jeszcze by się udusił i co by było?
- Co ja tutaj robię? - spytał się cicho, raczej w przestrzeń. Tak właściwie, to był ktoś tutaj? Czy pozostał sam? Oby jednak nie, bo potrzebował wyjaśnień. Ale rzucać się i tak nie mógł przecież, był zupełnie wymęczony!
Przełknął ślinę. Dobra, koniec leżakowania, próbował się tym razem podciągnąć, by móc usiąść. Ale co? Chwila, dlaczego skończyłem jako mumia? Przygryzł dolną wargę, próbując jakoś zrozumieć tą całą sytuację. Jakoś.
Serafiel

Serafiel
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Pomarańczowe oczy z pionowymi źrenicami, tatuaż na prawym ramieniu
Zawód : Kapłan i łowca. No i ma ukończone studia medyczne, więc chyba lekarz.
Zajęcia : Brak
Magia : Aura: Leczenie,niewrażliwość, światło


https://vampireknight.forumpl.net/t1954-serafiel-tsuda#41612 https://vampireknight.forumpl.net/t1957-serafiel#41704 https://vampireknight.forumpl.net/t1956-biedne-mieszkanie-w-srednioladnym-blokowisku

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sob Lip 09, 2016 6:52 pm

Czas mijał, powoli i niezwykle cicho. Chłopaka nie miało co wybudzić. Wszelkie hałasy jakie miały by miejsce w pomieszczeniu, to najwyżej cichy tupot ludzkiego chodu. Jakieś tam ciche rozmowy, czy też odgłos kładzionych przedmiotów na stoliki. Było to jednak zbyt ciche by wybudzić wymęczonego człowieka, dlatego ten mógł spać do bólu, albo mógł odespać ból... Jak kto woli... Przekazany w dobre ręce nie było mowy nawet o tym, by chłopak się nie obudził, dlatego też oddział medyczny ze spokojem czekał na to aż mężczyzna odzyska świadomość. Zaglądali do niego jakiś czas, sprawdzając jego parametry i czy wszystko w porządku. Medyk który zajął się leczeniem łowcy, doskonale wiedział iż leki spowodują iż będzie spał dłużej, jak i po wybudzeniu poszkodowany może nie być zbytnio chętny w sumie do niczego. Raz to przez ból, a dwa przez chemie która jednocześnie męczyła go, ale i pomagała załagodzić ból, czy tez pomagała wyrównać ciśnienie, które przy ubytku krwi, było niskie, za niskie.
Serafiel uchylił swoje oczka i zdał sobie sprawę z tego, że już tutaj kiedyś był. Nawet pamiętał to, jak się znalazł w tym pomieszczeniu tamtego dnia, ale tego jednak nie. Lecz co pamiętał. Jak wielki fragment wspomnień został mu skradziony? Tego nie był nikt pewny. Tylko jego oprawca, który na pewno nie zwróci mu wspomnień od tak. Próbował się podnieść, co zaowocowało bólem, dyskomfortem tak wielkim, ze zrezygnował z dalszych działać. Postanowił zatem poczekać.
Jego czekanie zostało mu wynagrodzone, bowiem po nie długiej chwili kotara, która odizolowała jego łóżko od reszty pomieszczenia, została kawałek odciągnięta. Osobą która się przedostała przez wyrwę nie był nikt inny, jak lekarz który przyjął chłopaka na oddział.
-Witamy wśród żywych Panie Serafielu. Gdyby Pan na czas tu nie został przywieziony, nie było by Pana tu z nami.
Zaczął dość spokojnie i ciepło. Sztuczne zachowanie, typowe dla lekarzy. Przecież nie wejdzie z ponurą miną i na dzień dobry, nie palnie mu " Mogłeś zdechnąć miałbym mniej pracy". Wracając...
Lekarz pojawiając się koło chłopaka, był ubrany w biały fartuch, typowy dla jego fachu, jak i miał tabliczkę  z napisem "Lek. med. Samuel Preussner". Miał w rękach Kartę pacjenta, zapewne Serafiela. Wspominany wyżej podszedł do stolika, przy którym stał stojak z kroplówką. Przyjrzał się jej uważnie, patrząc na ilość, i ogólnie sprawdzał, czy wszystko jest ustawione jak należy, po czym oczy spoczęły na pacjencie.
-Jak się czujesz?
Głupie pytanie powiecie... No ale domyślał się ino jak może się czuć chłopak, a musiał mieć pewność. Lepiej gorzej, Boli jak chuj, nie boli. Coś uwiera, swędzi. Musiał wiedzieć.
Co do Corna. Był w pobliży dość dłuższy czas, bo nawet jeśli nienawidził chłopaka to chciał znać jego stan, dlatego czekał na jakąkolwiek wiadomość o stanie chłopaka. Kiedy uzyskał informacje, ze spokojem mógł opuścić sale chorych, nie chcąc się pokazywać Serafielowi, bo po co?

z/t Dla Corneliusa

Serafiel był nieźle poturbowany, nadal czuł skutki ubytku krwi, jak i zadanych ran. Osłabienie, tuż po przebudzeniu miał nieskoordynowane ruchy ciała wynikające z zaspania, otępiałości umysłu. Oczywiście ból pleców z przerzutami na ramiona, jak i ból głowy, tłumiony przez wcześniej wymienione. Stan był jednak dobry, największe zagrożenie zostało dla niego zażegnane, teraz trza się skopić na szczegółach, skąd gdzie i dlaczego.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Serafiel Pon Lip 11, 2016 9:44 pm

Serafiel miał wrażenie, że wszystko do niego docierało z przytłumienia. Mógł jedynie się próbować domyślić, że to sprawka leków, które musieli mu podać. Mimo to, ból nie zniknął do końca, a on po raz kolejny żałował, że nie mógł rzucać na siebie zaklęcia niewrażliwości. Słabe opanowanie zaklęcia mu nie pozwalało na dobre jego wykorzystanie. Może czas na kolejną naukę?
Mimo wszystko, ktoś tutaj przyszedł. Z trudem skupił na osobniku swoje pomarańczowe oczy, zarazem zastanawiając się, co dokładniej miał na myśli. Nie zapominajmy, że on nadal nie miał kompletnego pojęcia, dlaczego się tutaj znalazł i to w takim stanie.
- Ugh... - Co...? Cholewka, co się ze mną działo, skoro wyskoczył mi z takim tekstem? Nic już nie wiem...
Olał jego ton głosu, jedynie obserwując go, co robił, na tyle, ile pozwalała mu aktualna pozycja. Raz syknął ino z bólu, po czym skrzywił się. Sytuacja nie przypadła mu do gustu, a miał wrażenie, że prędko nie opuściłby tego miejsca. Niestety. Sam po sobie czuł już to. I dobrze, że jeszcze nie wiedział, kto właściwie był odpowiedzialny za to, że był tutaj, a nie umarł niewiadomo gdzie. Jeszcze by tego psychicznie nie zniósłby.
- Do kitu - odpowiedział na pytanie lekarza. To było bardzo krótkie streszczenie jego stanu, bo mógłby cały dzień narzekać na to wszystko. - Mam wrażenie, że zaraz umrę.
Wlepił wzrok w sufit, nie chcąc już na niego patrzeć i widzieć ewentualnie jego miny.
- Jak bardzo jest ze mną źle? - zwrócił się do lekarza, takim tonem, który zdradzał, że mężczyzna ma go nie owijać w bawełnę. - I jak tutaj trafiłem?
Chciał poznać te fakty, bo... W jego głowie była kompletna pustka. Wspomnienia się nie zgadzały z niczym. Nie mógł przypomnieć sobie chwili, w której wyjaśniłoby się, dlaczego był w tak fatalnym stanie.
- Mogę użyć na sobie magię? - spytał się go jeszcze, krzywiąc się mocno. Cholera, jak to boli. Na co są te leki, jak nie działają jak trzeba? I czuję się zamulony i osłabiony.
Serafiel

Serafiel
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Pomarańczowe oczy z pionowymi źrenicami, tatuaż na prawym ramieniu
Zawód : Kapłan i łowca. No i ma ukończone studia medyczne, więc chyba lekarz.
Zajęcia : Brak
Magia : Aura: Leczenie,niewrażliwość, światło


https://vampireknight.forumpl.net/t1954-serafiel-tsuda#41612 https://vampireknight.forumpl.net/t1957-serafiel#41704 https://vampireknight.forumpl.net/t1956-biedne-mieszkanie-w-srednioladnym-blokowisku

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Wto Lip 12, 2016 9:40 am

Łowca był otępiały, zaspany, osłabiony. Było to do przewidzenia, lekarz pojawiając się przy pajecie wiedział z doświadczenia iż ten początkowo może się tak jakby "zacisnąć". Leki były mocne, jednak medycy nie mogli z nimi przesadzać, patrząc na stan poszkodowanego, dlatego ból jaki chłopak czół również był do przewidzenia. Jeśli chcieli by się go kompletnie pozbyć, to musieli by znieczulić chłopaka do tego stopnia, aby tymczasowo stał się "Warzywem".
Lekarz nie wiedział co się działo z chłopakiem, ani że on sam też tego nie wie, bowiem został okradziony ze wspomnień. Cornelius również nie przekazał mu za dużo informacji, bowiem i nawet białowłosy nie posiadał ich za dużo, bo niby skąd? Został powiadomiony, znalazł, dostarczył. Na tym jego zadanie się skończyło...
Chłopak był obserwowany przez obecnego medyka, który za pomocą wzroku oceniał jego stan. Jest o wiele lepiej... Chociaż jest przytomny i umie mówić. Tyle dobrego, no ale co nam będzie z mowy, jak chłopak nic nie pamięta? Jakoś to będzie. Nie skomentował słów pacjenta o jego stanie. Większość pacjentów tak gada, mimo to na twarzy lekarza nie pojawił się żaden grymas znudzenia czy coś podobnego. Był poważny. Nim zdołał na cokolwiek powiedzieć, chłopak zadał pytanie, po nim następne.  Miał do tego pełne prawo.
-Twój stan jest stabilny i notowania wskazują, że wszystko jest na dobrej drodze do szybkiego powrotu do zdrowia. Zostałeś pogryziony przez vroucolacasa, jak i przypuszczam że przez niego zostałeś poważnie poraniony, stąd opatrunki no i ból. Gdyby nie szybka reakcja Williama, wykrwawiłbyś się nim nastał by świt.
Odpowiedział na pytanie pacjenta, który nie lubił owijać w bawełnę. Nawet jeśli nie wiedział kim jest vroucolacas, to pewnie się domyśli, zwłaszcza kiedy zobaczy rany na swojej szyi.
-Spokojnie z magią... Jesteś zbyt osłabiony by móc z niej korzystać, tylko pogorszysz swój stan zamiast pomóc. Odpocznij przede wszystkim i nabierz siły, a może wtedy będziesz mógł się wspomóc Magią. Na chwile obecną jest to wykluczone.
Oznajmił chłopakowi stanowczym głosem, niech lepiej nawet nie próbuje, bo sam sobie jeszcze zaszkodzi. No a lekarz nie po to się stara mu pomóc, by ten wszystko utrudniał.
-Również kiedy nabierzesz siły, chciałbym abyś zdał mi raport z ataku, może będziemy mogli uchwycić napastnika. Zaraz pielęgniarka przyciesie Ci lekarstwo, które prosiłbym być przyjął. Potem odpocznij. Masz do mnie jeszcze jakieś pytania?
Polecił chłopakowi przyglądając się jeszcze chwile pacjentowi, po chwili jednak do nich dołączy pielęgniarka z tacą, na której był kubeczek z wynalazkiem Esmeraldy, która była już znana chyba chłopakowi.
-Dzień dobry, proszę to przyjąć i szybko wrócić do zdrowia.
Uśmiechnęła się serdecznie do łowcy, chcąc mu podać lekarstwo, po czym stanie nieco dalej, czekając aż pacjent opróżni naczynie by wyjść.



Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Serafiel Czw Lip 14, 2016 7:22 pm

Wysłuchał odpowiedzi lekarza, zastanawiając się nadal, o co właściwie z tym wszystkim chodziło. I na dodatek... Że co? Miał wrażenie, że jego umysł był jeszcze bardziej zamulony, mimo wszystko... To do niego docierało. Przez co zbladł.
- Niemożliwe... - wyszeptał. Dlaczego? Nie docierało do niego to. Przecież dobrze wiedział, że nie mógł walczyć z wampirem! Nic... Pustka. W jego umyśle nie było pasującego kawałka układanki. A od próby przypomnienia sobie czegokolwiek więcej rozbolała go jedynie głowa. - Cholera... - naprawdę nie mógł w to uwierzyć. Na dodatek otrzymał od NIEGO pomoc?! Zaraz chyba zejdzie z tego świata... To była ostatnia osoba, którą on by o to poprosił! I właściwie, skąd wiedział, gdzie go znaleźć? Brr... Czuł, że będzie miał z tego wszystkiego jeszcze koszmary.
Burknął coś niesłyszalnego na to, że nie mógł używać magii. Jak widać, nie bardzo przypadło mu to do gustu, ale jednak nie wdawał się w żadną dalszą rozmowę. Nie bardzo mu przypadło to do gustu, ale był prawie pewny, że jeśli by chciał postawić na swoim, zafundowałoby mu niechcianą drzemkę.
- Odpada - co do tematu raportu... Jak widać, postanowił od razu postawić na czym właściwie stali. - Nic nie wiem o ataku - patrzył poważnie na medyka. - Mam dziurę w pamięci.
Mógł śmiało tamten założyć, że nie wiedział nic ani o wampirze, ani o samym fakcie, że mógł dać się tak załatwić. Rudowłosemu również nie było za wesoło.
- Tak, mam. Co z moimi rzeczami? - poszedł trenować. Miał ze sobą broń... Czy jasnowłosy łowca go wziął ze sobą? I co z bransoletą? I pozostałymi rzeczami? Wolał wiedzieć, nie chciał czegoś stracić.
Wtedy przyszła kobieta. Obdarzył ją chłodnym spojrzeniem. Ta... Serafiel zdecydowanie nie znajdzie dla siebie przyjaciół.
- Nie wezmę tego - odezwał się do niej. - Mam uniemożliwione poruszanie się - zresztą, i tak teraz nie miał ochoty. Był w bardzo pochmurnym nastroju, więc tym bardziej nie zamierzał się starać, by być chociaż trochę milszym dla innych.
Serafiel

Serafiel
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Pomarańczowe oczy z pionowymi źrenicami, tatuaż na prawym ramieniu
Zawód : Kapłan i łowca. No i ma ukończone studia medyczne, więc chyba lekarz.
Zajęcia : Brak
Magia : Aura: Leczenie,niewrażliwość, światło


https://vampireknight.forumpl.net/t1954-serafiel-tsuda#41612 https://vampireknight.forumpl.net/t1957-serafiel#41704 https://vampireknight.forumpl.net/t1956-biedne-mieszkanie-w-srednioladnym-blokowisku

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Czw Lip 14, 2016 8:22 pm

Poproszony lekarz o wyjaśnienia, zaczął opowiadać swoje przypuszczenia, jak i fakty, których był pewny. Po przekazaniu informacji, obserwował chłopaka uważnie, czekając na jakąkolwiek relacje, no ale takiej się nie spodziewał. Na razie nic nie komentował, nadal przyglądając się Shinowi. Nie tylko chłopak był nieco zakłopotany, bo medyk także. Skoro ten nie pamiętał, co znalezienie sprawczy ataku, by go ukarać jest prawie niemożliwe. Ehh... Serafiel coś tam burczał pod nosem, czego lekarz nie rozumiał i nie nalegał o powtórzenie wyraźniej, czy coś podobnego. Gdyby czerwonowłosy chciał się podzielić swoimi burknięciami, to na pewno powiedział by się bardziej wyrażniej. Poza tym... Samuel skupił się na czymś o wiele ważniejszym, niż marudzie marudy.
-No cóż... Mogliśmy się tego domyślać. Faktem jest jednak, ze zostałeś zaatakowany i jak większość wampirów, napastnik okradł Cię ze wspomnień o całym akcie. Coraz mniej jest to spotykane zjawisko, no ale jest. Zostanie jednak to zgłoszone do dowódcy.
Musiał wierzyć chłopakowi na słowo o braku pamięci, bowiem nie miał jak na razie tego inaczej sprawdzić, a wątpił by ten krył swojego oprawce. Zdarzają się jednak i takie przypadki... No ale lekarz wierzył jednak w to, że łowca powiedział prawdę.
-Są w moim gabinecie w kartonie, pytasz o coś konkretniejszego? Co do ubrań, wyładowały one w  koszu ze względu na ich stan.
Zapytał się na temat chłopaka rzeczy, ale niestety wszystko o co chłopak pytał, prawie było. Brakującą rzeczą był łuk. Lekarz nie miał o nim pojęcia, jak i sam Cornelius który nie widział tej broni na miejscu gdzie znalazł chłopaka. No cóż... Ktoś potraktował go jak trofeum i zabrał.
Kobieta była nie wzruszona zimnym spojrzeniem, na jej twarzy nadal był uśmiech, postawiła tace na szafeczce i czekała. Samuel nie zareagował jakoś specjalnie na słowa pacjenta o lekach. Jego decyzja. Nie był dzieckiem i jeśli chcesz szybciej wyzdrowieć, to zażyje lekarstwa, a jeśli nie, to będzie się męczył.
-Dobrze... Zatem połóż się i odpoczywaj, na chwile obecną tylko to możesz.
Oznajmił mu Samuel i spojrzał na pielęgniarkę.
-Bądźcie blisko i pilnujcie by czasem nie chciał wyjść. Ewentualne kłopoty zgłoście mi.
Skierował słowa do kobiety, która ino skinęła głową, po czym spojrzała na pacjenta spojrzeniem typu "mam Cię na oku". Sam medyk natomiast spojrzał także na pacjenta dodając.
-Niebawem tutaj zajrzę. Chciałbym abyście przyjęli lekarstwo, ale nic na siłę. Nie jesteś na tyle unieruchomiony by nie móc nieco się podnieść. Karmić Cię na sile nie będziemy, ale pamiętaj... Nawet jeśli będziesz już zdrowy, a leki nie znikną, nie opuścisz pomieszczenia, rozumiemy się?
Odparł jak by na widzenia, bo po wysłuchaniu mruczenia pacjenta opuści ich, by wrócić po tygodniu z konkretnymi informacjami. Sporadycznie też zaglądał do niego, chcąc widzieć stan pacjenta, by móc uzupełnić jego kartę. Shin sobie radził szybko wracał do zdrowia, przez co Samuel będzie domyślał się, że ten pomagał sobie magią. Może to i dobrze. No ale... Wracając po tygodniu do łózka Serafiela spojrzy na niego.
-Jak się dzisiaj miewamy?
Zapytał się pacjenta który t pytanie chyba słyszał już po raz enty...  
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Serafiel Nie Lip 17, 2016 9:03 pm

Na twarzy Serafiela ciężko było zauważyć jakiekolwiek zadowolenie, jeśli chodziło o ten temat. Zwłaszcza, gdy usłyszał, że najprawdopodobniej przez to nie pamiętał nic z potyczki. Napotkał wampira i z nim przegrał... Cud, że go nie zabił. Zrozumiał to dopiero teraz, przez co jeszcze bardziej zbladł.
- Cholera jasna... - jęknął, w ten sposób komentując to, co czuł. - Nic dziwnego, że tak kiepsko się czuję. Cholerna pijawka - nie wiedział, co się działo z nim wtedy. Pozostawało mu wywnioskowanie tego z wiadomości od medyka, gdyby ten go oświecił bardzo dobrze w kwestii obrażeń.
- Haa - zgłoszone? Niech im to tam będzie, chociaż nie widział powodu po co. Przynajmniej aktualnie. Nic nie mógł poradzić na to, że nie miał wspomnień. Mimo wszystko, jego myśli zaczęły krążyć wokół nieco innego tematu. Czy wampir coś odczytał z jego wspomnień? Czy przez ten wypadek mógł zdradzić jakieś istotne wiadomości? Co atakujący mógłby dokładnie ujrzeć w jego myślach? Rodziło się dużo pytań, lecz brakowało na nie odpowiedzi.
- Chciałem po prostu wiedzieć - mruknął. - Nie chciałbym stracić czegokolwiek przez ten atak.
Nie wiedział, co mogło mu zaginąć, a co nie. Zaś możliwość sprawdzenia tego, pojawiłaby się dopiero wtedy, gdy będzie mu dane opuścić to miejsce. Nie dopytywał się, co znajdowało się tam dokładnie.
Za to uznał, że obecna tutaj kobieta była strasznym utrapieniem dla niego. Kompletnie nie zniechęciła się do niego za pierwszym zamachem, co sprawiło, że zaczął się zastanawiać nad tym, czy udawała teraz, czy też kompletnie nie. Shin za to jedynie rzucił okiem na rzeczy, które postawiła i nadal... Nic. Nie zareagował na to, nie tknął tego.
Natomiast prychnął pogardliwie i zwinął się pod kołdrę.
- Mam to gdzieś - fuknął. Zachowanie godne dorosłego, prawda? Łowca nie był przyjemnym pacjentem, więc nie interesowało go zarazem, co powinien mówić, robić czy zachować się. Będę chciał to i tak to zrobię, więc niech idą sobie. Mam dość towarzystwa innych na cały dzień. Nie chciał tutaj zostawać, ale wiedział, że nie miał innego wyboru. Mimo tego, nie odezwał się do nich już, tkwiąc tak w jednej pozycji, aż go nie pozostawili samego...
Tydzień minął w dość podobnej atmosferze. Shin nie zachowywał się przyjaźnie, niechętnie współpracował i pomimo słów lekarza wykorzystywał własną magię, by szybciej powrócić do zdrowia. No i te jego jeszcze pytania... Wkurzały go!
- Tak samo jak wczoraj. Przedwczoraj. I tak dalej - odpowiedział mu. - Kiedy stąd w końcu wyjdę?
Serafiel

Serafiel
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Pomarańczowe oczy z pionowymi źrenicami, tatuaż na prawym ramieniu
Zawód : Kapłan i łowca. No i ma ukończone studia medyczne, więc chyba lekarz.
Zajęcia : Brak
Magia : Aura: Leczenie,niewrażliwość, światło


https://vampireknight.forumpl.net/t1954-serafiel-tsuda#41612 https://vampireknight.forumpl.net/t1957-serafiel#41704 https://vampireknight.forumpl.net/t1956-biedne-mieszkanie-w-srednioladnym-blokowisku

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Czw Lip 21, 2016 5:38 pm

Któż byłby zadowolony słysząc o ataku na jego osobie, którego nie pamięta, lecz doskonale odczuwa jego skutki. Ból, zmęczenie, ograniczenie ruchu... Ludzkie ciało... Mocna struktura, lecz jednocześnie taka drobna, łatwa do uszkodzenia, zwłaszcza dla wampira.
Lekarz wydawał się być nie wzruszony zachowaniem pacjenta, bowiem nie pierwszy i nie ostatni. Takie zachowania tylko utwierdzały lekarza w przekonaniu iż skoro łowca wylądował w takim stanie, to zapewne na to zasłużył. Nawet jeśli tego nie pamiętał to jego obrażenia były twardym dowodem na to iż został zaatakowany przez wampira. Okradli go jednak nie tylko z broni, ale i wspomnień, co tak czy siak trza było zgłosić, no cóż... Dowódca powinien wiedzieć co się dzieje z jego współpracownikami, a może będzie wstanie im pomóc odzyskać broń, czy też wspomnienia.
-Zacznij się zachowywać jak należy, to Twoje prośby zostaną wysłuchane.
Postawił prosty warunek i to od zachowania chłopaka będzie zależało, jak szybko się dowie, że stracił swój cenny łuk. Lekarz lekarzem, ma szanować pacjenta, ale hola... Nie byli dziećmi, a Samuel nie należał do medyków który liże pacjentom dupy. To oni mają się dostosować do lekarza, bo to oni wiele zyskują z jego pomocy...
-Zatem mam gdzieś czy nie straciłeś jakiegokolwiek przedmiotu.
Oznajmił mu by jeszcze chwile pooglądać poszkodowanego, po czym ulotnił, by móc sprawdzić co się dzieje u innych pacjentów.

Przychodził to każdego dnia i widział że chłopak jest w coraz lepszym stanie. Domyślał się że leczył swoje ciało, bowiem coś za szybko zdrowiał. Mimo to postawił warunek, jeśli Serafiel ignorował lekarstwa, to o wyjściu mógł zapomnieć. Samuel był opanowany przy każdych odwiedzinach i nie udawało się Serafielowi sprowokować medyka do innego zachowania.
-Wyjdziesz wtedy kiedy zmądrzejesz i zaczniesz się słuchać, a nie zachowujesz się jak rozwydrzony bachor. Pomóc źle, dać lekarstwa złe, obserwować Twój stan źle. byleś proszony o coś, oczywiście olałeś i myślisz, ze ja będę mimo to łagodny dla Ciebie? Nie chcesz współpracować, to będziesz tu leżał tak długo jak trzeba../
Po kolejnym już dniu znoszenia charakterku pacjenta, Lekarz przestał się z nim bawić i zasada była prosta. Albo się dostosuje do procedur i poleceń, albo będzie tu gnił. I niech nie myśli o ucieczce, bo to tylko pogorszy jego sytuacje...
Lekarz mimo to zapisał kolejny zapis w karcie pacjenta, po czym wyjdzie, bo po co miał tu być? 
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Serafiel Pią Lip 22, 2016 8:43 pm

Przez te dni humor Serafiela jedynie się pogarszał, sprawiając tym samym, że robił się coraz to bardziej marudniejszy i wkurzający dla innych. Zwłaszcza dla biednego medyka, który być może tak naprawdę był miłym człowiekiem? Chłopak nie przekonał się o tym, zachowując się tak, a nie inaczej. Nie umiał zmienić własnego postępowania, mimo że w środku był naprawdę dobrym chłopcem!
Ale skupiając się na tym, co tutaj było... Ponuro wpatrywał się w lekarza, zastanawiając się, czy on w czasie wolnym po prostu nie wymyślał jakiś tortur specjalnie dla niego, by zaspokoić własną wyobraźnię, jak i uspokoić złość.
- Już po raz któryś mówię, że nic mi nie jest i, że nie potrzebuję tego cholernego lekarstwa - fuknął w odpowiedzi. - Rany... Co za upierdliwość... Dlaczego mnie nie wypuścisz po prostu?
Oboje przecież nie chcieli, by tutaj był rudowłosy, a jednak tamten się upierał! To rzeczywiście jakaś cholerna zemsta. Na dodatek nadal nic nie wiedział o swoich rzeczach... Eh. Czy ten doktor spodziewał się, że wszystkie istoty na tym świecie są miłe i przyjaźnie nastawione? Czy może nikt go nie uprzedził, jaki może być ten łowca?
- Wkurzające - warknął jeszcze.
Odchodził? Nie dał mu zgody na wyjście? Szkoda, że jego cierpliwość właśnie się skończyła! Rudowłosy odgarnął nakrycie z siebie, po czym ściągnął nogi na podłogę, zamierzając wstać. To co, czas na ucieczkę, prawda?
Serafiel

Serafiel
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Pomarańczowe oczy z pionowymi źrenicami, tatuaż na prawym ramieniu
Zawód : Kapłan i łowca. No i ma ukończone studia medyczne, więc chyba lekarz.
Zajęcia : Brak
Magia : Aura: Leczenie,niewrażliwość, światło


https://vampireknight.forumpl.net/t1954-serafiel-tsuda#41612 https://vampireknight.forumpl.net/t1957-serafiel#41704 https://vampireknight.forumpl.net/t1956-biedne-mieszkanie-w-srednioladnym-blokowisku

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sob Lip 23, 2016 8:10 pm

-No cóż Dzieciaczku. Twój stan diametralnie się polepszył, jednak patrząc na twoje zachowanie obawiam się iż w twoim mózgu mogły zajść jakieś zmiany, dlatego jeszcze zostaniesz na obserwacji, aż nie stwierdzę iż możesz opuścić to miejsce.
Podły, jak i złośliwy uśmiech na gębie lekarza mówiła wszystko. Medyk zakpił z pacjenta, mając również twardy dowód na przyczynę zatrzymania go na kolejne kolka dni obserwacji.
-Ach poza tym Serafielu... Skoro podejrzewam u ciebie zmiany psychiczne, Twoje rzeczy nie zostaną ci oddane, jeszcze zrobisz sobie nimi krzywdę, albo komuś z personelu, dlatego bądź grzecznym chłopcem i pozwól mi działać.
Och tak! Działał, to on działał, jednak pacjentowi na nerwy, który wcale lepszy dla medyka nie był. czyżby trafiła kosa na kamień? Jednak kto tutaj był kosą, a kto kamieniem? Hymm to może wyniknie niebawem.
-Proszę proszę... Czyżbyś chciał wyjść, to ma dla Ciebie ciekawą wiadomość.
Zaś ten złośliwy uśmiech, a słowa wypowiedziane z namacalnym sarkazmem. Medyk podszedł do łóżka w chwili, kiedy chłopak się odkrył by ze swojej kieszeni wyjąć strzykawkę z tajemniczą substancją. Tajemniczą dla pacjenta oczywiście. Zdejmie ustami osłonkę z igły, wolna ręką łapiąc za ramie pacjenta przyduszając go do pryczy. Siły mu nie brakowało.
-Zrobimy tak. Masz do wyboru dwa lekarstwa, to co mam tutaj...
Miał na myśli oczywiście nic innego, jak strzykawkę.
-Albo zażyjesz to co jest na szafce przy łóżku. To od Ciebie zależy jak zostajesz traktowany i bądź pewny marudo że wolałbym iść już do kolejnego pacjenta, niż użerać się tutaj z Tobą, z Dzieckiem. Procedury jednak wymagają, a ja ich nie zaniedbuje, dlatego przemyśl dobrze co teraz będziesz zamierzał robić.
Dokończył resztę wypowiedzi z chłodem, trzymając strzykawkę na dystans od pacjenta, by ten jej nie przechwycił, mimo to drugą ręką, nadal przyduszał ciało Serafiela do łóżka.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Serafiel Sro Lip 27, 2016 7:39 pm

Wkurzający - idealne słowo do określenia lekarza. Serafiel nie spodziewał się, że natrafi na kogoś takiego jak on, osobę, która zamiast mu dać cholerny spokój, to zadręczała go jeszcze bardziej. I jeszcze ten uśmieszek... Bawiło go zadręczanie zakonnika? W jego oczach była wymalowana wprost irytacja. Miał dość tego człowieka, który najwyraźniej dobrze bawił się, wymyślając jakieś rzeczy do torturowania go.
- Zmiany? Jedynie na twój cholerny widok - warknął w odpowiedzi rudowłosy. - Jesteś bardziej czepliwy niż rzep na psim ogonie - Co za troska o pacjenta... Aż mnie skręca w żołądku. Powiedz to wprost. Powiedz. No dajesz. Powiedz, jak bardzo cię to nakręca, że natrafiłeś na kogoś, kto nie będzie ci posłuszny.
Denerwujący typ! Aż nie wiedział co z takim zrobić, by go po prostu szlag nie trafił. Chciał jeszcze zatrzymać jego rzeczy? Cholerny lekarz. Wkurzający facet, który ewidentnie próbował postawić na swoim i złamać wolę Shina. Szkoda tylko, że Tsuda, pomimo bycia księdzem, był cholernie upartą osobą.
Lecz nie zdołał przewidzieć takiego działania z jego strony. Znalazł się tak blisko... I na dodatek miał jakieś podejrzane cholerstwo. Chłopak na chwilę znieruchomiał, wlepiając w niego swoje pomarańczowe tęczówki. Nie, nie wystraszył się, zachowywał spokój i uwagę.
- Gomen, ale nie kręcą mnie faceci, więc jak na mój gust jesteś za blisko - powiedział do niego z złośliwym ognikiem w oczach i z lekkim trudem przez aktualną pozycję. - A co do tego cholerstwa... Czym znów próbujesz mnie faszerować? - nie dał się zastraszyć. Ba, zrobi nawet coś więcej. Jeśli lekarz zaraz nie zejdzie (niewygodnie tak trochę) albo będzie próbować mu to wbić, to zakonnik zamierzał wykorzystać jeden z ruchów defensywnych, polegający akurat na tym, by go po prostu zepchnąć siebie przez zmianę ciężkości.
Serafiel

Serafiel
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Pomarańczowe oczy z pionowymi źrenicami, tatuaż na prawym ramieniu
Zawód : Kapłan i łowca. No i ma ukończone studia medyczne, więc chyba lekarz.
Zajęcia : Brak
Magia : Aura: Leczenie,niewrażliwość, światło


https://vampireknight.forumpl.net/t1954-serafiel-tsuda#41612 https://vampireknight.forumpl.net/t1957-serafiel#41704 https://vampireknight.forumpl.net/t1956-biedne-mieszkanie-w-srednioladnym-blokowisku

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sob Lip 30, 2016 8:33 pm

Pacjent był typem cwaniaczka, który myślał, że wszyscy będą mu jeść z ręki, skoro jest kapłanem, jak i będą mu posłuszni pozwalając na wszystko co ten tylko zechce zrobić. Otóż sytuacja w jakiej się chłopak znalazł chyba nie pozwalała na to co?
-Naucz się szczeniaku trochę pokory... Nie dość że jesteś niewdzięcznikiem, to jeszcze nieposłuszny jak sto diabłów i ty chcesz mi mówić, że jestem czepliwy... Co za tupet...
Lekarz był zarówno rozbawiony, jak i zirytowany chłopaka zachowaniem, no ale nie wykazywał żadnej agresji wobec pacjenta, bowiem próba podania mu lekarstwa była niestety złym koniecznym, patrząc iż chłopak był upierdliwy, to niech za to płaci. Na spokojnie źle, no to siłą. Co za problem, dla lekarza który nie był jakimś tak kadetem, to nie był problem...  
-No popatrz... Jak wkładałem Ci ręce pod bluzkę to jakoś nie narzekałeś... ano tak... Byłeś umierający.
Wypomniał mu doktorek, który oczywiście nie dobierał się do pacjenta. On zwyczajnie musiał się pozbyć z niego resztek szmat, które zawadzały w jego pracy.  Był za blisko, no ale gdyby nie zachowanie Serafiela to do tego by nie doszło, więc niech wini sam siebie.
Odebranie jednak strzykawki lekarzowi nie przyszło do skutku, bowiem lekarz się tego domyślał, dlatego przedmiot trzymał w odpowiedniej odległości. Co do jego obrony... Nawet jeśli zdołał od siebie odepchnąć medyka, to tylko na tyle, by po chwili poczuć wbijającą się igłę w przed ramie, a dokładnie w wewnętrzną część, prosto w żyłę, na jego pech. Dopiero wtedy medyk się odsunął, po dostarczeniu leku, a skutki jego działania pacjent odczuje po jakimś czasie, a będzie nim między innymi poczuje spokoju. Samuel wraz z lekiem podał środek uspokajający, bo przecież pacjent robił się agresywny, a nie mógł tego olać.
-Dość tych podchodów. Kiedy się uspokoisz, jeśli to zrobisz, Twoje rzeczy zostaną zwrócone, jak i przy okazji odpowiedz czy podejrzewasz kogoś o atak. Dowódca na pewno będzie chciał poznać więcej szczegółów.
Polecił jak by  nieco prędzej nic się nie stało. Jak zareaguje pacjent? Jego wola, jednak niech ma na uwadze że im bardziej będzie się rzucał, tym rośnie prawdopodobieństwo iż Lekarz zrobi mu na złość i nic mu nie odda.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Serafiel Sro Sie 03, 2016 7:23 pm

Nie, Serafiel wcale tak nie myślał o sobie. Po prostu posiadał taki, a nie inny charakter, co poznawał właśnie teraz ten oto mężczyzna. Nawet jeśli było mu przykro lub też próbował powstrzymać go, nie potrafił. Więc wszystko teraz mniej więcej kończyło się na owym nieporozumieniu, nad którym nie potrafił zapanować.
- Hę? Odezwał się pan życzliwy, współczujący i cholera jeszcze wie jaki - warknął w odpowiedzi. - Akurat od ciebie nie chcę słyszeć pouczeń - skrzywił się z niechęcią.
Coś nie zapowiadało się na to, by ta dwójka miała się dogadać w najbliższym czasie. Oboje mieli własny charakter, a fakt, że drugi nie odpuszczał, sprawiał, że zachowywali się coraz to gorzej.
- Woo... Przyznajesz się, że dobierałeś się do nieprzytomnej osoby? Moje gratulacje - rzucił z kpiną w głosie. Pomimo ich okropnego zachowania, na swój własny sposób to było całkiem zabawne.
Ciężko jednak było wykonywać ruchy, które znał, będąc w takiej pozycji. Dlatego też, skończyło się to na odepchnięciu lekarza, by potem mógł poczuć, jak igła wbijała się w jego ciało, a nieznana substancja zostaje wpuszczona w jego ciało. Jęknął cicho, próbując wolną ręką pozbyć się lekarza, jak i strzykawki. To na nic.
Podany mu środek jeszcze nie zadziałał, więc rudowłosy podniósł się do pozycji leżącej i wbił nieludzkie oczy w upierdliwego medyka.
- Nikogo nie podejrzewam. Mówiłem ci. Nie wiem kto to mógł być i nikt nie przychodzi mi na myśl, gdy sprawdzam swoje wspomnienia.
Podpierając się rękami, wstał z łóżka i wtedy zakręciło mu się w głowie. Lekarz mógł zobaczyć, jak Serafiel zaczynał się chwiać, zanim samoczynnie poleciał do przodu, tracąc kontakt z rzeczywistością.
Serafiel

Serafiel
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Pomarańczowe oczy z pionowymi źrenicami, tatuaż na prawym ramieniu
Zawód : Kapłan i łowca. No i ma ukończone studia medyczne, więc chyba lekarz.
Zajęcia : Brak
Magia : Aura: Leczenie,niewrażliwość, światło


https://vampireknight.forumpl.net/t1954-serafiel-tsuda#41612 https://vampireknight.forumpl.net/t1957-serafiel#41704 https://vampireknight.forumpl.net/t1956-biedne-mieszkanie-w-srednioladnym-blokowisku

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Czw Sie 04, 2016 6:54 pm

-Nie pyskuj i zachowuj się, jak na dorosłego przystało.
Jak widać na medyka sparzenia i zażalenia nie podziałały, bowiem ten nadal dawał mu rady, pouczenia. Był medykiem i miał do tego prawo, widząc że pacjent nie stosuje się do reform szpitala. W tej sytuacji wini bez wątpienia pacjent, który się stawiał np nie przyjmując lekarstw. To oni mu je tu przynoszą, by ten kręcił nosem, jak mały chłopczyk. Czas dorosnąć w końcu...
-Och, a żebyś wiedział, żałuje że nie mogłem się dalej posunąć.
Odparł równie kpiąco co Serafiel, który niezależnie co sobie myślał, to i tak Samuel miał to chyba w poważaniu, bowiem nie miał czego się obawiać, bo nic złego nie zrobił, a to co myślał pacjent to tylko i wyłącznie jego sprawa.
-Nie szarp się, bo ci żyły uszkodzę.
Ostrzegł mężczyznę na widok iż próbuje go odepchnąć w chwili kiedy igła była w ciele "ofiary". Jednak już po chwili igła opuści ciało chłopaka. Pacjent mógł się po chwili podnieść, już lekarz go nie powstrzymywał, bowiem dopiął swojego.
-Mówiłeś mi, jednak może akurat byś sobie coś przypomniał. W skrócie nic nie wiesz. Moje dowódca coś wymyśli...
Nim zdołał dokończyć, musiał wystawić rękę, by złapać osuwającego się pacjenta. Złapał go, obejmując w pasie, niczym lalkę, po czym położył na łóżku. Okrył i zabrał wszystkie dowody zbrodni, by po wypełnieniu karty pacjenta, opuścić go. Chłopak powinien się obudzić po jakieś godzinie, do dwóch max. Kiedy się jednak obudzi, na krześle obok łóżka, siedział nikt inny, jak kochany Samuel.
-To jak, będziesz spokojny, czy dalej wojujemy. Jeśli będziesz spokojny, będę na tyle łaskawy, że przyniosę ci Twoje rzeczy, Ty tymczasem, przebierz się w to.
Odparł kładąc na łóżku kupkę ubrań, zwyczajnych, cywilnych. Spodnie, koszula. Sam medyk jednak wstał by odejść idąc po karton z ekwipunkiem pacjenta, jednak niestety bez łuku... Pójdzie jednak po nie, jeśli chłopak, przystanie na kompromis z medykiem.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Serafiel Nie Sie 07, 2016 12:06 pm

Wniosek z tej całej sytuacji jest taki, że ten lekarz to zboczeniec, którego kręcą faceci. Tak przynajmniej uznał rudowłosy, nawet nie próbując spojrzeć na mężczyznę w innym świetle. Medyk go po prostu denerwował, więc dlaczego miałby chociaż w myślach być milszy dla niego? Tak, tak, był księdzem, ale nie zmieniało to jego charakteru, który za przyjemny to nie był. Szykowało się również, że niedługo będzie musiał rudy odwiedzić spowiednika...
Gdy w końcu się ocknął, na jego twarzy momentalnie znalazło się niezadowolenie, gdy uświadomił sobie, kto tkwił przy jego łóżku. Świetnie i znów go widzę. Nie ma on co do roboty oprócz zatruwania mi powietrza swoją obecnością?.
- Ty nie masz coś innego do roboty? - środek uspokajający, podany wraz z lekarstwem, jeszcze krążył w jego żyłach, co oczywiście odczuwał. Nie podobało mu się ten fakt, lecz powodował, że nie bardzo mógł ponownie wdać się w kłótnie z Samuelem. A szkoda.
Posłał mu przeciągłe spojrzenie, lecz nie odezwał się. Natomiast uniósł rękę i zdjął z siebie nakrycie, by potem wstań z łóżka. Zerknął na lekarza, a w jego spojrzeniu dawało się dostrzec znużenie. Może biednemu Serafowi lekarstwa mogły zaszkodzić?
Stał na chwilę nieruchomo, zanim zaczął się przebierać. Nadal nie odzywał się, ale w jego ruchach była widoczna ostrożność, jakby niepamiętany atak wampira nadal był odczuwalny przez jego ciało. Wydawał się być nieco blady i zmęczony. Mogło też to być spowodowane przez niedawną utratę kontaktu z rzeczywistością. Bądź co bądź, zamierzał się przebrać i odzyskać swoje rzeczy, nie zdając sobie jeszcze sprawę, że coś mogło mu brakować.
Serafiel

Serafiel
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Pomarańczowe oczy z pionowymi źrenicami, tatuaż na prawym ramieniu
Zawód : Kapłan i łowca. No i ma ukończone studia medyczne, więc chyba lekarz.
Zajęcia : Brak
Magia : Aura: Leczenie,niewrażliwość, światło


https://vampireknight.forumpl.net/t1954-serafiel-tsuda#41612 https://vampireknight.forumpl.net/t1957-serafiel#41704 https://vampireknight.forumpl.net/t1956-biedne-mieszkanie-w-srednioladnym-blokowisku

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Cornelius Weidenhards Czw Sie 18, 2016 4:36 pm

Niech sobie pacjent myśli co chce. Lekarz osobiście mówiąc, miał na to kompletnie wyrąbane. Wykonał swój obowiązek, ocalił mu życie, zreperował w jakimś sensie chłopaka, nie robiąc nic co wykraczało by poza normy lekarza. Pacjent pod względem erotycznym, czy podobnym do tego został nietknięty, a że lekarz go podpuścił to już inna sprawa... Czyżby Serafiel był taki naiwny wierząc w każde słowo medyka? Najwidoczniej...
-Gdyby nie tacy jak ty, to bym robił o wiele przyjemniejsze rzeczy... Może to u boku pacjentki, może w swoim gabinecie, kto wie jak to by było, a mimo to rodzę do ciebie taką samą nienawiść, jaką ty do mnie z tą różnicą że Twoje zachowanie zwisa mi koło dupy... Nie pierwszy i nie ostatni taki pacjent...
Ewidentnie kpił z pacjenta, do tego ten bezczelny wyraz twarzy, w przypadku kobiet ta na pewna by chciała pazurami go zerwać z twarzy medyka, a sam Serafiel? Zapewne chciałby wbić się ręką, tam gdzie Samuel ma obecnie nos, co jednak nie powodowało u medyka jakiś konkretnych reakcji.
Pacjent się jednak zamknął i nie kontynuował rozmowy z medykiem, który pozwolił mu się spokojnie przebrać odchodząc z łóżka, by skierować się po jego rzeczy. Wrócił jak obiecał po dłuższej chwile, dając pacjentowi czas by na spokojnie się przebrał.
-To wszystko.
Odparł prezentując chłopakowi jego cały ekwipunek. Lekarz na obecną chwile nie wiedział iż ekwipunek nie jest kompletny w oczach pacjenta, ale Samuel wiedział tylko o tych rzeczach. Inne nie były przy chłopaku.
-Było tylko to...
Dodał do chłopaka który zapewne zgłosi się o jego broń, łuk. Jednak na jego twarzy dało się zauważyć lekkie zdziwienie, lekkie bo nie pierwszy raz spotykał łowce który po ataku wampira został okradziony z broni, najprawdopodobniej anty.
Pacjent mimo to został wypuszczony, bowiem świat nie kręcił się wokół niego.



z/t dla Serka
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Sala Chorych nr1 [parter] - Page 8 Empty Re: Sala Chorych nr1 [parter]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 8 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach