Cela nr 2 [podziemia]

Strona 2 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Marcus Namikaze Wto Sty 29, 2013 9:38 pm

Czekając na powrót zastępcy, Marcus musiał znieść wrzaski i agresywne zachowanie Isao. I pomyśleć jakim przekleństwem obdarzone są te rasy. Aż przypomniała mu się jego sytuacja. Wiedział jak to jest stracić panowanie nad sobą, jaki to ból wewnętrzny. Gdyby wtedy Isao mu nie mógł, mógłby nie dożyć tego dnia. Teraz widać że on musi mu pomóc. Co za ironia losu. Nigdy by nie przypuszczał, że do tego dojdzie.
Otrzymana krew i podarowana wampirowi, uspokoiła jego zapędy agresywności i zaspokoiła silny głód. Dowódca miał nadzieję, że do końca dnia następnego mu wystarczy. Zapasów tutaj więcej nie było.
W końcu go rozpoznał, wypowiadając imię.
- Nie teraz. - Odpowiedział mu krótko, po czym zwrócił się do Christiana. - Sprawdź czy są jakieś informacje w sprawie jego sytuacji. Chcę z nim porozmawiać... Na osobności. - Chciał już powiedzieć "w cztery oczy", ale kojarząc że sam nie ma jednego oka, zabrzmieć to mogłoby dziwnie. Dlatego się poprawił w mowie i dodatkowo dotknął opaski na oku. Christian zrozumiał, lecz uśmiechnął się lekko. Zostawił dowódcę samego z wampirem, mając nadzieję że głupoty on nie zrobi.
Będąc już sam na sam z Isao, spojrzał na niego uważnie.
- W coś Ty się wpakował?
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Isao Sro Sty 30, 2013 10:42 am

Tak, Marcus bardzo dobrze powinien rozumieć w tym momencie Isao, wszak parę lat wcześniej sam był w podobnym stanie. Wtedy Takei pomógł jemu, teraz Marcus miał pomóc Takei'owi. Przede wszystkim jednak dowódca znał dobrze tego blondyna. Wiedział jak zachowywał się na co dzień, jakie miał podejście do picia krwi, krzywdzenia innych. Musiał więc rozumieć, że gdyby teraz dostał się na wolność i zrobił komuś krzywdę, nie wybaczyłby tego sobie. Ale czy był w stanie uwierzyć teraz, że szarooki, którego znał, był tym prawdziwym a nie stworzonym dla łowców by knuć po kątach? Teraz każdy mógł mieć wątpliwości. Wszak nasz Isek wpakował się w niezłe bagno...
Po otrzymaniu krwi wampir zaczął uspokajać się. Jego głód został jako tako zaspokojony, pozwalając zachować świadomość i zdrowe zmysły. Choć ciągle czuł suchość w gardle, wszak sam krwi stracił masę, już nie czuł zagrożenia utratą kontroli. Cała agresja i nagły napływ sił uleciały z niego niczym z przebitego balonika. Wrócił za to ból psychiczny i fizyczny, oraz wyczerpanie. Jego rany bowiem nadal nie goiły się w odpowiednim tempie.
- Czemu... - mruknął cicho, spuszczając znów głowę. Patrzył na ziemię a do jego uszu dochodziły słowa Marcusa, następnie ruchy i kroki drugiego z łowców. Nie patrzył na nich, nie czuł takiej potrzeby. Nie mówił też nic wiedząc, że rozmowa zacznie się zaraz po tym jak zastępca wyjdzie z lochów. Tak też się stało. Po pytaniu Namikaze, Takei uniósł lekko głowę. Przydługawe włosy opadły mu na twarz, wpadając też w oczy, które ciągle pozostawały czerwone. Miały jednak znacznie spokojniejszy wyraz, do tego dość obolały i umęczony. Tak samo jak sam wampir, który wyglądał w tej chwili niczym siedem nieszczęść.
- To się nazywa znaleźć się w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie... - mruknął cicho jakby mówienie mu sprawiało trudność. - Ostatecznie i tak nic nie mogłem zrobić. - dodał do siebie, przenosząc wzrok gdzieś w bok. Zaraz znów lekko opuścił głowę. Poruszył się nieco i syknął, przymykając oczy. Wszystko bolało go straszliwie.
- Wyjmijcie mi chociaż te kule żebym mógł się sam zregenerować.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Marcus Namikaze Sro Sty 30, 2013 6:46 pm

Wiele wampirów potrafi się zachowywać jak Isao, udając że są dobrymi istotami, pomagającymi i wspierającymi. Tak na prawdę, okazuje się potem że prowadzą coś okrutnego, albo ich prawdziwym obliczem jest mordowanie. Podobnie może być z Isao. Dlatego też myślenie jaki to był wcześniej Takei, nie przekonywało na razie Namikaze do uwolnienia go. Sam się przekonał jak bardzo słaby jest ten wampir. To on jako poziom E nie stoczył się jeszcze do takiego krytycznego poziomu, mimo iż był blisko, to ten będąc o dwa stopnie wyżej nie wytrzymał.
Nie odpowiedział mu na pytanie, a wygonił swojego zastępcę. Wtedy zadał wampirowi pytanie, na które odpowiedź była inna. Liczył na wyjaśnienia, a nie stwierdzenie że znalazł się tam gdzie nie trzeba.
- Wszystko zależy od tego, co tam robiłeś. Inaczej byś się tu nie znalazł.
Podszedł o niego i odpiął mu kajdany z lewej ręki a potem z prawej, co mogło spowodować upadek wampira prosto na posadzkę. Zdążył go w porę złapać i posadzić pod ścianą. Jednak kajdanek mu nie zdejmował. Odpiął tylko jedną bransoletę zapinając na drugą rękę.
- Póki nie będę miał pewność, że jesteś niewinny nie mogę na to pozwolić. Wytrzymaj jeszcze, ewentualnie powiedz mi co tak na prawdę się stało.
Kucnął obok, oczekując odpowiedzi i wyjaśnienia sytuacji. Jemu chyba powie wszystko jak było aby Marcus mógł działać w jego sprawie. Tym samym czekał także na informacje od Christiana.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Isao Sro Sty 30, 2013 7:55 pm

Cóż, należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że Isao był ciężko ranny. Stracił wiele krwi, wiele sił a jego rany nie regenerowały się tak jak powinny. Tymczasem musiał zmagać się z głodem, osłabieniem ale również okropnym bólem. Wbijanie noża w brzuch czy w kolano nie było niczym przyjemnym. Porównywanie więc jego do Marcusa tylko ze względu na ich poziomy było nieodpowiednie. Poza tym... Każdy był inny. Nawet ludzie, którzy nie różnili się żadnymi poziomami, dzielili się na tych słabszych i bardziej wytrzymałych zarówno psychicznie jak i fizycznie.
Isao nadal był lekko oszołomiony. Stąd też jego wypowiedź, która raczej nie była odpowiedzią na zadane pytanie i niewiele wyjaśniała. Potrzebował chwili by jako tako dojść do siebie oraz zebrać siły i myśli. Wysłuchał więc odpowiedzi Marcusa i złapał nieco głębszy oddech. Wtedy zaś łowca podszedł do niego i zaczął rozpinać kajdany, które przykuwały go do ściany. Tak jak się spodziewał, Takei, który był teraz kompletnie bez sił, upadłby gdyby dowódca w porę go nie złapał. Osłabiony blondyn resztkami sił przytrzymywał się go, gdy ten go sadzał pod ścianą.
- Dzięki. - mruknął cicho, pozwalając zapiąć sobie kajdanki blokujące moce ponownie. Nawet przez myśl mu nie przeszło aby zaatakować Marcusa czy spróbować uciec. Nie miał na to sił lecz przede wszystkim nie chciał mu robić problemów. Choć dalej bał się, że sprawa ta się nie wyjaśni i zostanie zamknięty na długie lata lub po prostu skazany na karę śmierci...
- I tak mi nie uwierzysz... - mruknął cicho, ostatkiem sił przysuwając się nieco bardziej do ściany i prostując plecy by oprzeć się o nią wygodniej. Głowa samoistnie opadła mu, lecz zaraz uniósł ją lekko, spod kurtyny jasnych włosów spoglądając na Marcusa.
- Ja po prostu poszedłem do sklepu chcąc kupić budyń. W środku zaś zastałem dwójkę poziomów E zabijających ludzi. Nie dostrzegłem kobiety pilnującej drzwi i nie wypuszczającej nikogo ze środka. Próbowałem im pomóc, jednego z wampirów zabiłem. Wampirzyca miała moc niewidzialności. Zniknęli mi oboje sprzed oczu i wtedy wparowali łowcy. Akurat w momencie gdy trzymałem zranionego człowieka. Byłem w takim szoku, że nie potrafiłem wyjaśnić co się stało a wołałem jedynie żeby gonili prawdziwych sprawców. - wyjaśnił cicho, ponownie opuszczając głowę. Przydługawe, jasne włosy opadły mu na twarz, zasłaniając ją niemal w całości. Przymknął oczy i złapał głośny oddech. Poczuł się senny i okropnie zmęczony, lecz walczył z tym ostatkiem sił. Wzrok jednak zaczął mu lekko odlatywać, zaś on sam przechylać się nieświadomie na jedną stronę, jakby zaraz miał opaść na bok, tracąc świadomość.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Marcus Namikaze Sro Sty 30, 2013 10:24 pm

Ulżył trochę wampirowi, by nie męczył się wisząc na tej ścianie. Chociaż jego ciało odpocznie, kiedy będzie siedział albo leżał. Warunki może nie odpowiednie, choć człowiek by tutaj w takim stanie na pewno nie przeżył. Szczęście Isao, że jest wampirem.
Marcus wysłuchał jego krótkiej opowieści, zauważając że uniewinnienie go będzie znacznie trudniejsze. A jako dowódca nie może łamać zasad. Już nie raz mu to wytykano.
- Wiesz kto Cię tak urządził? - Gestem głowy wskazał jego rany na ciele. Ciekawy był jaki łowca się do tego posunął. Wystarczyło, że poda mu jego rysopis, bo wątpił aby wampir znał imię czy nazwisko swojego oprawcy.
Przy okazji, wyjął telefon i wybrał numer do jednego z medyków Oświaty. Poprosił go o przyjechanie zabierając ze sobą narzędzia medyczne, by opatrzyć rannego.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Isao Czw Sty 31, 2013 1:00 pm

Na miejscu Takeia każdy człowiek już dawno wyzionąłby ducha. Było tu zimno, mokro, pachniało nieprzyjemnie i było ciemno. Nie o to jednak chodziło. Gdyby jakikolwiek człowiek spotkał się z takim traktowaniem z jakim spotkał się Isao, straciłby tyle krwi co on i wystawiony byłby na tyle bólu, albo by oszalał albo wykrwawił się już dawno na śmierć. Tu więc nasz blondas miał szczęście, że jego rasa była tak wytrzymała. Inaczej dawno już wąchałby kwiatki od spodu. Chociaż nie... Wszak zostałaby z niego zaledwie kupka popiołu, który mógłby zostać użyty do nawożenia roślinek. Pięknie. ~
Dobrze, że Marcus go wypuścił. Leżenie lub siedzenie na ziemi było pozycją znacznie wygodniejszą od takiego wiszenia przy ścianie. Zwłaszcza, że szarooki, który nie miał sił by utrzymać się na własnych nogach, dosłownie wisiał na tych łańcuchach, a te wbijały mu się boleśnie w skórę. Bólu mu już starczyło na długi czas, toteż był łowcy bardzo wdzięczny, że ten postanowił mu trochę ulżyć. Usiadł na ziemi i złapał głębszy oddech, czując wyraźną ulgę. Choć i tak dalej był cały obolały i osłabiony. Z trudem utrzymywał przytomność. Potrzebował teraz opatrzenia, wyjęcia z jego ciała pocisków z broni antywampirzej oraz czasu... Czasu na regenerację organizmu i powrót sił. Te dwa woreczki krwi w znacznym stopniu zmniejszyły jego głód lecz nie przywróciły mu energii. Po prostu przestał odczuwać te bolesne, odbierające zmysły pragnienie. Marcus pomógł mu więc już dwukrotnie.
- Ten co mnie złapał w sklepie. Jakiś europejczyk z ukraińskim albo rosyjskim akcentem. - powiedział w końcu słabo, z trudem przypominając sobie wygląd łowcy. Sądził, że tyle wystarczy Marcusowi więc odpuścił sobie dalszy opis. Wszak jako dowódca powinien wiedzieć kto u niego pracuje i kto jakie akcje przeprowadza. Choć nie należał do mściwych, teraz życzył temu mężczyźnie wszystkiego co najgorsze. Szczerze zaczął go nienawidzić i najchętniej sam spaliłby go, patrząc jak smaży się i wyje z bólu.
- Marcus... Jestem niewinny. Wiem, że ciężko to zrobić ale uwierz mi na słowo. Nie byłbym w stanie nikogo skrzywdzić. - wydukał w końcu, unosząc głowę. Jego oczy przybrały typową dla niego, szarą barwę. Wyczytać w nich zaś można było wiele. Wyczerpanie, ból, dalszy szok spowodowany ową sytuacją, coś jakby wyrzuty sumienia, że nie zdołał nic zrobić, obawy, ale także szczerość typową dla niego. Choć zapewne nie raz ani nie dwa razy mieli do czynienia z takimi jak on, którzy okazywali się winni.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Marcus Namikaze Pią Lut 01, 2013 6:25 pm

Sam sobie się Marcus dziwił, że udzielił częściowej pomocy Isao. To w końcu wampir a takich przeważnie zostawiał na pastwę losu w takim stanie. Traktował Takeia inaczej, zważając na to że on już mu pomógł a na dodatek Madeline nie byłaby zachwycona, potraktowaniem jej przyjaciela jak śmiecia i to przez brata.
Westchnął na usłyszaną odpowiedź jaki łowca go tak potraktował. Wiedział już mniej więcej o kogo chodzi, ale upewni się dopiero po rozmowie z Christianem.
- Chyba już wiem który to. Masz dużo szczęścia, że skończyło się tylko na takich ranach. To brutal, gorszy ode mnie.
Szczegółów mu nie zdradzał nie chcąc bardziej wprawiać w większe obawy. Marcus nie trawił tego łowcy, ale skoro dostał on przeniesienie tutaj w celu udzielenia pomocy, musiał ją przyjąć. Nawet za cenę nie akceptowania Rosjan. Nie przepadał za nimi.
- Muszę mieć jasne dowody z tamtego miejsca że jesteś niewinny. Moje zaufanie do Ciebie czy Madeline tu nie pomoże. Jedyne co teraz mogę Ci zapewnić to pomoc medyczną i odpoczynek. Więc oszczędzaj na razie siły.
Widział te wszystkie emocje i ból w oczach. Sam przechodził przez podobne tortury a nawet gorsze. Póki nie doświadczył bycia "ofiarą" nie mógł zrozumieć co tego mogą czuć inni.
W celi na powrót pojawił się Christian z teczką w ręku, wręczając Marcusowi.
- Michaił Romanow sprowadził tu Takeia? - Spytał Marcus swojego zastępce odbierając teczkę.
- Tak. - Odpowiedział z powagą, domyślając się chyba do czego Marcus zmierza, zerknąwszy na Isao siedzącego już na podłodze.
- To on musiał go torturować. - Rzekł dowódca, będąc już pewnym kto był oprawcą Isao. Otworzył teczkę i zaczął przeglądać dokumenty opisane raportem policji oraz zeznania świadków. Jako iż Christian trzymał pochodnię, mógł bez problemu przy takim świetle wszystko przeczytać.
- Zastanawia mnie, czemu traktujesz go inaczej. - Nurtujące pytanie De Armisteda w końcu zostało zadane Marcusowi. Ten z kolei przerwał czytanie i zerknął na Isao.
- Pomógł mi gdy sam byłem wampirem. Więc powiedzmy że spłacam dług wdzięczności. - Wyjaśnił powracając do dalszego czytania. Christian przyjął odpowiedź do wiadomości pozostając dalej w milczeniu.
- Jesteś czysty. - Teczka została zamknięta a słowa Marcusa skierowane od razu do Isao, wraz ze spojrzeniem w jego kierunku.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Isao Pią Lut 01, 2013 7:46 pm

Może Marcus sam dziwił się swoim zachowaniem, jednak Isao nie był nijak zdziwiony. Dawno już wyrobił sobie zdanie o tym mężczyźnie. Zdążył polubić go nie tylko jako brata Madeline, lecz również jako człowieka, po prostu. Wierzył więc, że miał on dobre serce, a w nim miejsce na współczucie i pomoc innym. Sam już dawno temu zapomniał o pomocy, którą niegdyś udzielił Namikaze gdy ten był jeszcze wampirem. Nie robił tego dla wdzięczności czy po to aby wykorzystać kiedyś "dług, który dowódca u niego zaciągnął". On po prostu taki już był i nie pomagał innym dla ich podziękowań i wdzięczności.
- Mogło być jeszcze gorzej? Wow. - mruknął cicho po słowach Marcusa. To co przeżywał w tamtym momencie, ten nieprzyjemny ból i uczucie upokorzenia... Nie chciał sobie wyobrażać co jeszcze ten człowiek mógł z nim wyprawiać jeżeli tylko miałby więcej czasu. Wyglądało na to, że rzeczywiście miał szczęście a Rosjanin obawiał się po prostu, że ktoś go przyłapie na torturowaniu niewinnego więźnia. Już teraz zdążył go całkowicie znienawidzić. Do tej pory zresztą czuł wyraźnie skutki wszystkich zastosowanych na nim tortur. Ból nie znikał, osłabienie również. Potrzebował interwencji medyka i czasu na dojście do siebie. I choć teraz nie było to aż tak widoczne, to jego psychika ucierpiała równie mocno co jego ciało. Z tym problemem, że psychicznie będzie dochodzić do siebie zapewne dużo dłużej...
- Rozumiem. Mimo wszystko dzięki. - dodał przyciszonym tonem i zamknął oczy. Wierzył w to, że Marcus ufa jemu i jego słowom. Znał go przecież. Wiedział, że nie był wampirem zdolny do wyrządzenia krzywdy niewinnym ludziom. Prawda, już raz na jego oczach zatracił się, poddając pragnieniu. Namikaze jednak nie powinien się dziwić widząc to w jakim był stanie i ile krwi utracił. W momencie gdy ten pojawił się w lochach, pod Takeiem uzbierała się spora kałuża krwi. Aż dziw brał, że dowódca był w stanie go dobudzić a sam Isao nie zapadł w śpiączkę. Wszak balansował już na granicy wampirzej wytrzymałości. On zaś sam zawsze był dość słaby. Było wiele znacznie silniejszych i wytrzymalszych od niego wampirów. ~
Gdy wrócił do nich Christian, Isao już mało kojarzył, powoli odpływając. Odchylił głowę do tyłu i oparł się nią o ścianę, odsłaniając bladą szyję. Zamknął oczy i poruszył się lekko, zaraz ponownie tę głowę opuszczając. Jasne kosmyki na nowo przykryły kurtyną jego oczy i nos. Powinien przejść się do fryzjera lecz w tej chwili nie był w stanie o tym myśleć. Zamknął oczy i wsłuchiwał się w słowa łowców, które dochodziły do niego jak zza grubej, szklanej ściany. Z trudem analizował tę wymianę zdań. Uśmiechnął się jednak do siebie w duchu, gdy dotarło do niego, że wiedzieli już kto go tak załatwił. On już postara się żeby tego drania spotkała należyta kara. Już postanowił sobie w myślach, że będzie męczył Marcusa aż ten nie dopomoże mu w jego małej zemście...
Drgnął jednak lekko kiedy usłyszał, że Marcus traktował go inaczej. Domyślał się tego, jednak mimo to był zdziwiony. Powód ciekawił go chyba równie bardzo co Christiana. Nie odzywał się jednak, nie ruszał i nie otwierał oczu. Jakoś nie miał na to wszystko siły. Dobrze mu było w tym stanie zawieszenia i był zbyt leniwy aby się z niego wyrwać. Odpowiedź jednak lekko go zawiodła. ,,Bo go dobrze znam", ,,Bo mu ufam" - takich słów oczekiwał. Dopiero w tej chwili przypomniał sobie o tym jak kiedyś pomógł Marcusowi. Nie spodziewał się, że ten to jeszcze pamiętał i postrzegał jako dług wdzięczności. Czy więc, gdyby nie tamto zdarzenie, Namikaze odwróciłby się od niego? To pytanie pojawiło się w jego głowie i zaczęło go porządnie nurtować. Nie zdążył jednak sobie tego przemyśleć czy chociażby zadać pytania. Kolejne słowa wybudziły go nieco i dodały sił. Uniósł głowę i popatrzył na łowców nie tyle szczęśliwy co zaskoczony tak nagłym werdyktem. Sądził, że dochodzenie potrwa znacznie dłużej. Ba, obawiał sie, że może ono niczego nie wykazać.
- Jak to? Co tam macie na moją obronę w tej teczce skoro tamci stali się niewidzialni i zniszczyli monitoring? - spojrzenie szarych tęczówek skierował prosto na Marcusa. Był ciekaw co też było dowodem jego niewinności.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Marcus Namikaze Pią Lut 01, 2013 10:31 pm

Mogło być gorzej. Marcus co nieco wiedział z akt o Michaile i jego sposobów znęcania się nad więźniami. Jednak by nie powiększać obaw tego wampira, więcej na ten temat nie mówił. I nawet nie zamierzał. Trudno będzie więc Isao wyciągnąć od Marcusa takowe informacje choćby w geście zemsty.
Skinął mu głową, na usłyszane słowa podziękowania. Wtem Christian się pojawił i wymienili ze sobą kilka zdań. Namikaze nie chciał okazywać swojej małej zmiany otwarcie, dlatego też powiedział tyle co uważał za odpowiednie na zaspokojenie ciekawości swojego zastępcy. W prawdzie to nawet nie kłamał. Sam Isao mógł sobie ten dzień przypomnieć, a Marcus nie zamierzał tego zapomnieć. To była dla niego także lekcja.
- Zeznania świadków. Kilkoro potwierdzało atak dwóch osób i dziwne znikania kobiety. Nie potrafili tego opisać i wysłano ich do psychologów. Rysopisy dwóch wampirów nie zgadzają się z Twoim. Być może uda się coś odczytać ze zniszczonych taśm ale nie daję w tym gwarancji. W Twoim przypadku mnie tyle wystarczy. Na następny raz uważaj, bo mogę nie być już taki dobry.
Odpowiedział chłopakowi z powagą, teczkę oddając Christianowi. Skinął mu głową że może odejść, więc tak uczynił. A chwilę po tym przybyło dwóch łowców, gdzie jeden z nich okazał się być lekarzem. Po posiadanej przez niego torbie medycznej można było tak stwierdzić.
- Cześć Jack. Wybacz że Cię ściągam o tej porze. Yutaka jest zajęty więc chciałem cię poprosić o zajęcie ranami tego wampira.
Wskazał głową na rannego Isao. Ten się zgodził i podszedł do wampira pytając o to gdzie go boli. Na początek jednak zajął się widocznymi ranami po cięciach noża. Zaszył i zabandażował. Z kolanem w tym miejscu nie potrafił sobie poradzić, więc usztywnił. Wyjął kule z ran wampira, oczyścił je i zabandażował. Trochę mogło boleć, bo nie dawał mu żadnego znieczulenia. Wampirom go nie podają. Także Isao musiał to jakość wytrzymać. Tak jak mówił mu Marcus.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Isao Sob Lut 02, 2013 2:10 pm

To czy Marcus powiedziałby Takei'owi o pozostałych wyczynach Michaiła nie miało żadnego znaczenia. Isao nijak to nie interesowało, nie było mu to potrzebne do wiadomości. Prawda, zamierzał się zemścić za wszystko to, co Rosjanin mu zrobił. Każdy jednak kto choć trochę znał Iska, wiedziałby, że nie potrafił on nikogo skrzywdzić. Akt zemsty nie był tu wyjątkiem. Szarooki chciał aby człowiek ten został ukarany w jakiś inny sposób. Aby stracił pracę, został odesłany tam, skąd przyszedł. Z ostrzejszych rzeczy w grę wchodziło jeszcze tylko zastraszenie.
Prawda, Isao zapomniał o owej przysłudze. Miał jednak nadzieję, że Namikaze żywił do niego sympatię. Wszak łączyła ich nie tylko miłość do Madeline, lecz po prostu zdążyli się już lepiej poznać, przeżyć kilka wesołych chwil. Blondyn traktował tego łowcę jak dobrego znajomego. Słowo przyjaciel było tu jeszcze za mocne, jednak przy odrobinie czasu więcej nie wahałby się. Na prawdę zdążył polubić dowódcę. Wierzył w niego. Wierzył, że jest to osoba dobra, uczciwa i skora do pomocy. Odpowiedź więc zawiodła go. Nie wiedział wszak, że łowca zrobił to głównie ze względu na swój status i autorytet. Jakoś nie przyszło mu to do głowy...
- Właśnie, świadkowie. Co z ludźmi tam będącymi? Ilu nie udało się uratować? - spytał w końcu, spoglądając na Marcusa spod kurtyny jasnych włosów. - Co z właścicielem? Lubiłem go. - dodał cicho. Był wszak częstym gościem w tym sklepie. Ze sprzedawcą i zarazem właścicielem znał się więc dość dobrze. Staruszek ten zawsze miło witał go u siebie, traktując jako stałego klienta. Czasem nawet rozmawiali, czasem dostawał coś w gratisie. Przyjemny był to człowiek i Takei żywił do niego sympatię.
Złapał nieco głębszy oddech, przymykając oczy. W tej chwili przekręcał się lekko i rana na brzuchu przypomniała o sobie. Ułożył się nieco wygodniej i w tej właśnie chwili z celi wyszedł jeden łowca, a pojawiło się dwóch kolejnych. Nieco nieufne spojrzenie skierował na przybyłych. Nie można było oczekiwać od niego, że po tym co się stało będzie zachowywać się tak jak zwykle. Skinął więc w ich stronę głową gdy dowiedział się, że jeden z nich jest lekarzem. Nie lubił medyków jednak dobrze wiedział, że w tej chwili interwencja jednego była koniecznością. Potrzebował teraz lekarza.
Gdy łowca medyczny podszedł do niego, ustawił się tak aby temu było łatwiej wykonywać swoją pracę. Na pytanie gdzie go boli odpowiedział wpierw, że wszędzie, lecz potem pokazał te najgorsze rany. Rana na kolanie, rana na brzuchu, na ramieniu. To te były najgorsze, najbardziej niewygodne i bolesne. Zaszywanie ich również bolało, ale wytrzymał jakoś. Zacisnął mocno zęby i pięści, przygryzł wargi. Czasem zdarzało mu się wydać z siebie stłumione jęknięcie, jednak powstrzymywał się. Jego duma ucierpiała dziś już nadto. Chciał zachować chociaż jej resztki. Jakoś więc wytrzymał wszystkie zabiegi doktora. Gdy ten zaś skończył, popatrzył na niego pytająco, zaraz wzrok przenosząc na Marcusa.
- I co teraz? Raczej sam do domu się nie dostanę. Mogę liczyć na jakąś pomoc, transport? - spytał. Zostania tu aby medyk dokończył opatrywanie go nawet nie brał pod uwagę. On stronił od lekarzy, leków i wszelkich rzeczy z medycyną związanych. Ponadto nijak się na tym nie znał i uznawał zasadę ,,jakoś się wyliżę". I tym razem więc myślał już jedynie o powrocie do domu i połknięciu odpowiedniej ilości tabletek krwi. Uznał, że sam się już zregeneruje.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Marcus Namikaze Nie Lut 03, 2013 12:07 am

- Właściciel jest w szpitalu i żyje. Tego ataku mogło nie przeżyć sześć osób. To zależy ilu zaatakowali. Dane mogą być błędne. Bowiem z tej szóstki dwóch na przykład może być jeszcze w stanie ciężkim.
Dokładniej Marcus nie był wstanie mu odpowiedzieć odnośnie liczby ofiar. Przeczytał akta choć nie zagłębiał się w głębsze szczegóły. Na razie interesowało go co działo w tym sklepie. Co ludzie zeznawali, co widzieli. Później przyjrzy się temu dokładniej, by złapać prawdziwych sprawców. Ewentualnie Isao mógłby w tym pomóc. Widział ich, znał umiejętności. Dla niego to być trudne nie powinno.
Lekarz zrobił swoje a w między czasie Marcus walczył ze swoim przeziębieniem. Dało się usłyszeć smarkanie do chusteczki, czy kaszel. Medyk zwrócił na to uwagę, ale dokończył pierw to co robił. Po opatrzeniu Isao zdjął rękawiczki i pozbierał swoje zabawki. Przy czym zwrócił się do Marcusa.
- Tobie bym radził wziąć witaminy, leki i wygrzać się w domu.
- Przejdzie samo. - Takie miał zaś nastawienie. Brał leki dopiero wtedy, kiedy nie dawał rady wyleczyć choroby. A szczerze to bardzo rzadko chorował. Akurat teraz musiało go dopaść choróbsko.
Dowódca podziękował lekarzowi, który został odprowadzony z celi. Wtedy Marcus mógł udzielić odpowiedzi wampirowi.
- Sam Cię odwiozę do domu.
Podszedł do niego i odkuł mu nogi z kajdan. Tym samym pomógł mu wstać i użyczył ramienia by wyprowadzić z celi a także z ruin zamku prosto do swojego samochodu. Gdy już siedzieli, dopiero wtedy zdjął mu kajdanki. Odpalił pojazd i pojechali w kierunku miasta.


[z/t +Isao]
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Gość Nie Wrz 08, 2013 6:41 pm

Testament został przetransportowany do Oświaty w górach. Tam z pomocą dwóch łowców, został przeniesiony do celi o bardzo niskim standardzie luksusu. Zimno, wilgoć i półmrok tylko przewodziły temu pomieszczeniu. Łańcuchy, deski i kajdany były jedyna ozdobą tego miejsca. Testamenta położono na podłodze i związano szczelnie łańcuchami. Przez ramiona i tors aż do kostek. Nie mógł ani wstać ani też usiąść. No chyba że jest tak zwinny niczym wąż, że pozwoli mu to tylko usiąść. W takiej pozycji go pozostawiono. Informacja o przetrzymywaniu do tutaj, została przekazana do głównej Oświaty.


[z/t łowcy]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Gerard Nie Wrz 08, 2013 7:52 pm

Gerard powiadomił już dowódce o zaistniałej sytuacji w Ratuszu. Miał go informować na bieżąco, więc kiedy tylko znalazła się ku temu okazja, od razu się za to wziął. Wysłał mu szybką wiadomość i udał się do Oświaty. Nie miał nic innego do roboty, więc nie pozostawało mu nic innego, jak trochę potrenować. Nie mógł sobie przecież pozwolić na wyjście z wprawy i utraty wigoru. W jego zawodzie, niezależnie od wieku, kondycja była bardzo ważna. Nim jednak dotarł na salę ćwiczebną, dotarły do niego słuchy, że dwóch łowców pochwyciło Testamenta. Wezwali oni posiłki, by powstrzymać mordercę, jednak gdy dotarli na miejsce, wampir był już obezwładniony. Znowu coś przeskrobał? Bardzo możliwe, zatem postanowił sam się zająć tym faktem i poprosił, by powiadomiono dowódce o tym, że Gerard uda się do oświaty w górach i zajmie delikwentem. Nie tracąc czasu na zbędne i niepotrzebne rozmowy, wsiadł do swojego zdezelowanego opla, którego kochał miłością bezgraniczną i za dziesiątym razem silnik wreszcie zaskoczył i ruszył.
Po jakiejś godzinie dojechał wreszcie na miejsce, a przez ten czas wampir mógł się już przebudzić. Zaparkował u podnóża zamku łowców i spacerkiem dotarł do wnętrza chłodnego budynku. Zszedł do podziemi i odnalazł wskazaną przez innych łowców celę, gdzie leżał wampir. Wszedł do środka i przyjrzał mu się uważnie. Postrzelone kolana od razu rzuciły mu się w oczy.
- Co tym razem przeskrobałeś?
Spytał, sięgając po jakieś krzesło. Ustawił je sobie nad cielskiem wampira tak, żeby nie mógł mu się wyrwać i usiadł na krześle.
Gerard

Gerard
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Drobne blizny, okalające jego klatkę piersiową i brzuch.
Zawód : Łowca wampirów (były dowódca). | Były agent służb specjalnych.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Testament.
Magia : Blokada umysłowa (zaaw.) oraz Zmysł (zaaw.)


https://vampireknight.forumpl.net/t1105-gerard-trizgane

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Gość Pon Wrz 09, 2013 8:00 am

Przejebane. Wampir zaś wylądował w Oświacie, skuty łańcuchami, bez mocy, z bolącymo kolanami, głową i kręgosłupem. W dodatku kiedy próbował poruszyć nogami, przez jego plecy przechodził okrutny ból. Dosłownie się wściekł, gdyby nie to głupie słońce, z tej dwójki nie byłoby co zbierać.
Leżał bez nadziei na wolność, twarzą w podłodze. Nie odczuwał chłodu, lecz za to nieprzyjemną wilgoć. Można rzec iż jego ubranie nią nawet przesiąkło. Wzdychnął ciężko, krzywiąc się z bólu. Cios w głowę mogli mu oszczędzić, plus te plecy.
I właśnie w tej jakże niekomfortowej, ktoś wszedł do celi. Wampir rozpoznał po zapachu łowcę, lecz czy nie obdarzył go żadnym spojrzeniem.
- Byłem u Ciebie w domu, lecz zamiast napotkać Twoją osobę... dopadło mnie dwóch niewyżytych łowców. A nie zrobiłem nic złego.
Powiedział prawdę, ba nie było sensu kłamać, skoro był w tak kiepskim położeniu. Nie było za wygodnie leżeć z kulami w nogach. I jaka pora dnia była? Wampir stracił aż poczucie czasu. A mógł tego dnia nie wychodzić!
- Totalna żenada. Nie popisałem się, przychodząc tam za dnia.
Dodał nieco smutnie, zamykając wreszcie paszczę. Może ktoś zaś będzie taki życzliwy i uśpi potwora albo pomoże mu z obrażeniami?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Gerard Pon Wrz 09, 2013 5:00 pm

Jak widać bycie seryjnym mordercą kosztuje całkiem sporo. To zapewne nie jedyne rany na ciele wampira, jakie w swoim długim życiu, sobie przyswoił. Gerard nie znał się zbytnio na medycynie, lepiej zatem, żeby wampir nie prowokował łowcy do zbytnich ekscesów, inaczej zamiast wyzdrowieć zmieni się jeszcze w kupkę prochu. Gerard nie znał się tam w ogóle, nie tykał nawet palca, w którego się skaleczył, bo znając jego umiejętności opatrywania ran, wykrwawiłby się na śmierć.
Gdy łowca wreszcie zasiadł na krześle, brodę opierając o jego oparcie, a arktycznymi źrenicami przewiercając wampira na wylot, otrzymał wreszcie odpowiedź na swoje pytanie. Westchnął i pokręcił z niedowierzaniem głową.
– Ostrzegałem Cię, żebyś przychodził do Katakumb. Tam nie masz co szukać. Poza tym wdarłeś się na prywatny teren, łamiąc prawo, narażając się łowcom. Kogoś pozbawiłeś życia od naszego ostatniego spotkania?
Pytał go dalej, oczekując odpowiedzi. W zależności od jego odpowiedzi, otrzyma karę albo szansę. Łowca wpatrywał się w wampira uważnie, zastanawiając się cóż to za łowcy mogli być. Louisa? Zack? James? A jeśli nie oni to kto? Póki co nie męczył o to wampira.
– Nie popisałeś się wchodząc do domu łowców.
Uciął mu krótko i chłodno łowca.
Gerard

Gerard
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Drobne blizny, okalające jego klatkę piersiową i brzuch.
Zawód : Łowca wampirów (były dowódca). | Były agent służb specjalnych.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Testament.
Magia : Blokada umysłowa (zaaw.) oraz Zmysł (zaaw.)


https://vampireknight.forumpl.net/t1105-gerard-trizgane

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Gość Wto Wrz 10, 2013 3:31 pm

Dokładnie. Wampir miał już wiele różnych ran na ciele i nawet wewnątrz jego. Prawdziwy weteran, no ale to buduje wytrzymałość fizyczną, bo psychiczną delikatnie niszczy. I jeśli faktycznie Gerard się nie znał na medycynie, to lepiej aby Teśka nie dotykał.
Chyba nie spodziewał się takiej opowieści, co? Zawieruszył się pod jego domem... Tak tęsknił! Ale, ale Gerard ma to gdzieś. Czemu? Bo to kanibal. Jego wszyscy mają głęboko w poważaniu.
- Nie było tam Ciebie, więc poszedłem do tego domu. Znalazłem schronienie przed słońcem w budzie dla psa i jakoś tak, dotarłem. Aale później mnie zmusili do opuszczenia! Poparzyło mnie słońce, a jak chciałem ukryć się w Twoim domu, zaczęli do mnie strzelać! Nie chciałem nic zrobić.
Ach to tłumaczenie. Lecz naprawdę, nie przybył tam atakować. Choć Gerard weźmie to po swojemu.
- Nie zabiłem.
Burknął prawdę, choć zapomniał o tej kobiecie w trumnie... ale to się nie liczy, o! A co do pytania o łowców, uda że ich nie zna!
- No wieeeem, przepraszam. Wszystko popsułem.
Westchnął, wciskając twarz w podłogę, jakoś zachciało mu się spać. W dodatku rany nadal tak mocny bolały... taki on biedny, ot co.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Gerard Sro Wrz 11, 2013 10:47 am

I nie zamierzał wcale zajmować się tym wampirem, inaczej zaszkodziłby mu jeszcze bardziej. Jednak miał co do kanibala pewne plany i jeśli chciał go do nich wykorzystać, a raczej liczyć na jego wampirze i zwierzęce zmysły, musiał mu pierw zapewnić odpowiednie zajęcie się ranami. Sam tego nie uczyni, to już było jasne, do córki także go nie zabierze. Jakoś nie chciał, żeby paprała się w krwi tego wampira, złoczyńcy i mordercy w jednym. Oświata i tamtejsi medycy także nie wchodziły w rachubę. Pozostawała już jedyna osoba, jaka mogła zająć się Testamentem. Hiro, który mieszkał w jego Zamku. Nie było innego sposobu, potrzebował wampira, który będzie w pełni sił, a nie jęczał z bólu i miał problemy z poruszaniem się. Ale o tym za chwilę.
Wampir tęskniący za łowcą? Cóż, Gerard i tak by mu nie uwierzył. Wiadomo, nie łączyły ich zbyt przyjacielskie stosunki, najchętniej to by się zamordowali, a przynajmniej tak to odbierał Gerard. Chciał mu pomóc, zmienić go, jednak wampir spierdolił całą sprawę. Teraz nie pozostawało im nic innego jak go po prostu wykorzystać, nie mówiąc mu o tym.
– Wystarczyło zaczekać. Nie masz daleko z Zamku, prawda? Teraz masz nauczkę. Poza tym, kamuflaż pod postacią budy dla psa, która sama się porusza, nie jest zbyt trafiony. Każdy inteligentny łowca od razu zorientuje się w czym rzecz. Czasem zastanawiam się, ile Ty masz lat i dochodzę do wniosku, że niezależnie od tego, masz umysł dziecka.
Cóż, medykiem, a już tym bardziej psychologiem to on nie był, ale wychował dwójkę własnych dzieci, a raczej uczestniczył przy tym jako obserwator, więc wiedział na czym to wszystko polega. I tak właśnie zachowywał się ten wampir.
A więc zabił. Przyjrzał mu się uważnie, zastanawiając się czy mówi prawdę.
– Jeśli kłamiesz, kara Cię nie ominie. Mogę to sprawdzić, mamy tu różne serum prawdy.
Oczywiście blefował. Wiedział, że umysł tego wampira szybko zacznie działać i jeśli kłamał, przyzna Siudo tego. Jeśli mówił prawdę, pozostanie przy stwierdzeniu, że nikogo nie zabił.
– Zatem mam dla Ciebie ciekawe zadanie. Co powiesz na wspólne łowy na wampiry? Nie może przy tym ucierpieć żaden człowiek, to moje jedyne zastrzeżenie. Nawet nie napijesz się ludzkiej krwi z żyły. Twój węch może się przydać do znalezienia wampirzych gniazd, które bez problemu nasz duet mógłby… zniszczyć. W nagrodę, będziesz mógł się pożywić swoimi wampirzymi sprzymierzeńcami.
Zaproponował mu układ i był ciekaw czy wampir z tego skorzysta. Niegdyś był naprawdę niezłym kanibalem, teraz opadł na laurach, może znów powróci do mordowania swoich popleczników? To na pewno pomogłoby oświacie. Cóż, jak widać Gerard miał skłonności sadystyczne, choć nie przyznawał się do tego tak otwarcie.
Gerard

Gerard
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Drobne blizny, okalające jego klatkę piersiową i brzuch.
Zawód : Łowca wampirów (były dowódca). | Były agent służb specjalnych.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Testament.
Magia : Blokada umysłowa (zaaw.) oraz Zmysł (zaaw.)


https://vampireknight.forumpl.net/t1105-gerard-trizgane

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Gość Czw Wrz 12, 2013 8:12 pm

Ma umysł dziecka? Kanibal zmarszczył brwi, mrucząc coś pod nosem. Co on się tam zna! Kamuflaż z psiej budy naprawdę jest dobry i oryginalny. Po prostu brak mu wyobraźni, ot co.
- Nie znasz się. To był przemyślany kamuflaż! Byłem jak ninja!
Rzucił oburzony, w ogóle nie rozumiejąc jak on może go nie rozumieć. Kanibal nie patrzył się na niego, a jedynie wciskał nos w zimną, kamienną podłogę.
Rany, jaki uparty. Dlaczego chce korzystać z serum prawdy? Kanibal naprawdę nie chciał mówić o tamtej dziewczynie, nie chciał już kar.
- Nie zabiłem nikogo.
Ale i tak się ubierał. Miał dosyć, ot. Chciał po prostu spotkać Gerarda, a ten go tak gnębi pytaniami. Jak śmie? Poza tym kanibal zgłodniał.
Ocho, pierwsze zadanie? Wampir wreszcie skierował swój wzork na jego postać, słuchając. Mają znaleźć gniazdo wampirów? O tak! Chyba łowca czyta w myślach olbrzyma. Aż się ożywił mimo swojego bólu.
- Jasne! Kiedy mamy iść na łowy?
Teraz oczekiwał bardzo ważne odpowiedzi. Kanibal naprawdę był gotów polować na inne wampiry, aby później móc je zjeść! Aż się bydle oblizało ze smakiem. I chociaż był mały problem... Kanibal miał problem z nogami, nie mógł nimi poruszać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Gerard Pią Wrz 13, 2013 4:57 pm

Musiał jeszcze popracować nad tymi kamuflażami, bo coś nie bardzo mu szło, skoro został nakryty. Musiał wymyślić coś innego. Pewnie wędrujący krzak po ogrodzie bardziej by się spisał, niż taka buda dla psa, szczególnie, że takowego w jego posiadłości nie było. Całe szczęście, bo miał uczulenie na te zwierzęta i jakoś nie chciał kichać i dorobić się wysepki na ciele z powodu tego zwierzęcia.
– Nie bardzo. Musisz je jeszcze poćwiczyć, o ile nie będą służyły do zabijania ludzi, a wampirów. Miej to na uwadze.
Pouczył wampira, jakoś wierząc w słowa, że nikogo nie zabił. Był naiwny i łatwowierny, więc szybko uległ słowom łowcy, iż poda mu serum prawdy. Pewnie gdzieś jakieś w Oświacie zalegały, ale na pewno nie w górach. Ta nie należała do takich rzeczy. Odbywały się tutaj co ważniejsze zebrania, przesłuchania czy tortury, ale nie było tutaj zbrojowni albo sali alchemicznej.
Kiedy udają się na łowy? Udał, że się zamyśla i milczał z dobrych kilka minut, spoglądając uważnie na wampira, a właściwie to łapiąc z nim kontakt wzrokowy. Wstał gwałtownie z krzesła, zabierając je. Zawisł nad cielskiem kanibala, posyłając mu mrożące krew w żyłach spojrzenie.
– Teraz. Pozwolisz jednak, że nie zdejmę Ci kajdanek, ale za to udamy się do Twojego Hiro. Spotkamy się z nim na Cmentarzu, żeby mógł opatrzyć Twoje kolana.
I zaraz zaczął go uwalniać z łańcuchów, które krępowały mu ruchy. Wydobył wojskowy nóż i przeciął nim bandaż na kolanach Testamenta. Po czym pomógł mu wstać, opuścić lochy i wyjść z Zamku. Zawiązał mu oczy czarną przepaską, żeby nie widział jak opuścić zamczysko łowców i umieścił go w swoim samochodzie. Tam napisał wiadomość do starego szlachetnego z prośbą uleczenia kolan wampira. Następnie odjechali spod zamku, a łowca zdjął przepaskę z oczu Testamenta.
Czas ruszyć na polowanie.

zt x2
Gerard

Gerard
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Drobne blizny, okalające jego klatkę piersiową i brzuch.
Zawód : Łowca wampirów (były dowódca). | Były agent służb specjalnych.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Testament.
Magia : Blokada umysłowa (zaaw.) oraz Zmysł (zaaw.)


https://vampireknight.forumpl.net/t1105-gerard-trizgane

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Gerard Pon Sty 27, 2014 12:39 pm

Po drodze do Akademii, gdzie mieli zostawić Ismenę, Gerard napisał krótką, informacyjną wiadomość do Marcusa. Wolał go powiadomić o swoich poczynaniach. Co prawda Gerard, po awansie jaki otrzymał, stał się poniekąd autonomiczny w swych działach, dzięki czemu odciążył Marcusa z jego obowiązków. Po Testamencie będzie musiał zająć się Samuru, choć już w tej chwili miał pewien pomysł. Wykorzystają biednego kanibala, ale o tym kiedy indziej. Od Akademii musieli udać się w przeciwny kierunek, by dojechać do siedziby ukrytej w górach. Gerard zatrzymał się na drodze, kilkanaście kilometrów przed celem, by przewiązać Testamentowi oczy czarnym, nieprześwitującym materiałem. Skuł mu także dłonie kajdankami blokującymi moce, jakie znalazł w schowku w samochodzie. Kajdanki, które były w jego wyposażeniu łowcy, miała Meli. Nie wiedział przecież czy kanibal zaraz się na niego nie rzuci z kłami albo nie podpali samochodu. W ciszy zajechali wreszcie pod Oświatę w górach, gdzie to pierw Testament został zaprowadzony do sali w lochach. Sali, która była zarówno celą jak i miejscem idealnym do przesłuchań. Usadowił go na metalowym krześle, gdzie dłoni umieścił za oparciem krzesełka. Wciąż były spięte kajdankami. Na razie nie został dodatkowo przykuty łańcuchami, mógł się jeszcze cieszyć swoją wolnością. Zresztą presja w żaden sposób nie oddziaływała na Testamenta. Kolejnym gościem celi miała być Meli. Gerard wrócił więc i po wampirzycę. Otworzył bagażnik i chwycił ją za włosy, tuż przy nasadzie i "pomógł" jej wyjść z samochodu. Jeśli się szarpała, otrzymała cios w twarz, jeśli była grzeczna, bez rękoczynów zaprowadził ją do celi, gdzie przebywał już Testament.
- Nadal doskwiera Ci głód?
Pytanie oczywiście skierował w stronę Testamenta. Był ciekaw, jak Meli zachowa się w takich warunkach. Kiedyś poruszył z Marcusem dość ciekawy temat. Zamknąć dwa wampiry w celi i patrzeć jak się wzajemnie zarzynają, by uratować swoją skórę. Taka walka o przetrwanie. Ciekawe czy tutaj to się sprawdzi. Testament zapewne kierowałby się swoim głodem, a Meli?
Gerard wycofał się pod kraty, ale nie opuszczał jeszcze celi. Wampiry i tak miały utrudnione poruszanie się, przez spięte za plecami nadgarstki. Można uznać, że Gerard w tej chwili był "ślepy" na poczynania obu wampirów.
Gerard

Gerard
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Drobne blizny, okalające jego klatkę piersiową i brzuch.
Zawód : Łowca wampirów (były dowódca). | Były agent służb specjalnych.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Testament.
Magia : Blokada umysłowa (zaaw.) oraz Zmysł (zaaw.)


https://vampireknight.forumpl.net/t1105-gerard-trizgane

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Gość Pon Sty 27, 2014 4:28 pm

Obudziła się w aucie w połowie drogi do więzienia. W głowie czuła pulsujący ból, który wzmacniał się, kiedy samochód jeździł po nierównej drodze. Jęknęła cicho i oparła się drzwi bagażnika. Nie siedziało jej się wygodnie, przez skute ręce. Była niezadowolona tym faktem, ale nie mogła nic zrobić. Próbowała jakoś wyswobodzić dłonie, ale próby skończyły się klęską.
Przechlapane, pomyślała.
Emocje już w niej opadły. Myślała o tym co działo się w parku. Miała mieszane uczucia co do tego wszystkiego. Z zamyśleń wyrwało ją zatrzymanie się pojazdu. Zamknęła oczy, czując co zaraz nastąpi. I nie myliła się. Drzwi się otworzyły. Poczuła jak Łowca chwyta ją za włosy. Nie szarpała się. Zwyczajnie nie miała na to siły.
Oby dali nam oddzielne cele, zamarzyła w myślach.
Co do tego, że Testament również został zabrany przez człowieka, nie miała cienia wątpliwości. Rozglądała się, kiedy była prowadzona do klatki. Wystrój nie był najlepszy, ale czego można się spodziewać po takim miejscu? Na pewno nie żadnych komfortowych rzeczy. Widząc, że zmierzają prosto do celi, gdzie był Kanibal, westchnęła. Naprawdę nawet tutaj musiała być na niego skazana? To już była za surowa kara... Słysząc słowa Gerarda, warknęła. Kolejny raz miała zostać przekąską Stwora? Będąc w środku klatki, od razu skierowała się do najciemniejszego kąta. Usiadła tam i skuliła się w kłębek. Wlepiła wzrok w posadzkę. Lepszego zajęcia nie mogła wymyślić. Bardzo wątpiła to, że ktoś da notatnik i ołówek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Gość Pon Sty 27, 2014 6:06 pm

Kanibala cela nie mogła ominąć. Dlatego posłusznie jak tresowany lewek udał się za Gerardem prosto do jego oldschool'owego automobilu. Oczywiście nie mogło obejść się bez głupiego komentarza wampira, który zapewne został szybko "skomentowany" przez łowcę. I naprawdę tyran z niego! Usadowić potwora na tyłach, gdzie z przodu siedziała niedawna ofiara! Wciąż pachniało mu krwią...
Nie odzywał się w trakcie trwania całej drogi. Wolał zamknąć oczy i nieco odpocząć przed długimi godzinami, jakie ma spędzić w celi, dopiero w niej mógł zacząć marudzić. Kiedy się nagle zatrzymali, wampir momentalnie otworzył ślepa. Spojrzał na łowcę, który musiał wykonać znajomą już czynność - założenie kajdanek oraz opaski na oczy. Aż dziwne, że sam Olbrzym nie okazywał agresji. Zresztą, co by mu to dało? Poza tym przebywał z Gerardem, a tego łowcę traktował całkiem inaczej od reszty ludzkiej władzy.
Po dotarciu na wyznaczony cel. Został zaprowadzony do lochów. Bestia znała doskonale te miejsce - odór wilgoci, chrobotanie szczurów i chłód. Mimowolnie się uśmiechnął. Wszak nie ma nad czym ubolewać... Wreszcie posadzony na żelaznym krześle, wciąż skuty, siedział. Zapewne ściągnięto mu już opaskę ze ślep, w celi pewnie mieć jej nie musiał. Chwilę później łowca opuścił celę, żeby udać się zapewne po tą młodszą wampirzycę i szczerze powiedziawszy, nie przypuszczał że ona trafi właśnie do niego. Skuci jedynie kajdanki blokujące moce, bez żadnych zabezpieczeń (dla Meli), dwa wampiry mają siedzieć razem? Bista sprawa! Stwór od razu powędrował wzrokiem do wciskającej się w kąt współwięźnia. Pytanie Gerarda wzbudziło w olbrzymie naprawdę paskudny chichot. Wstał chwiejnie z krzesła, wymijając je niezgrabnym, ociężałym ruchem. Wampir warknąl gardłowo, a lśniące szkarłatem ślepia gada "pożerały" bezbronną wampirzycę. Jemu naprawdę nie były potrzebne ręce do szczęścia, jeśli Mel nic nie wymyśli, stwór rzuci się na nią z zamiarem przygniecenia kolanami i dorwania się ponownie ku niej kłami, lecz nie celował w szyję, a w ramię ewentualnie głowę. Zamierzał ją pożreć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Gerard Sro Sty 29, 2014 1:28 pm

Gdy oba wampiry znalazły się już w jednej celi, Gerad zdjął Testamentowi przepaskę z oczu. W sumie niezależnie od tego czy ją miał czy nie, świetnie by sobie poradził. Jako wampir nie miał przecież żadnych trudności z widzeniem w ciemnościach. Mógł się kierować jedynie węchem oraz słuchem, a i tak kłami trafiłby w postać małej wampirzycy. Ona także została pozbawiona knebla, który Gerard wziął ze sobą. Przynajmniej miała jakąś szansę w obronie, używając do tego kłów. Meli sądziła, że ta kara była za duża? Przynajmniej czegoś się nauczy i może więcej nie popełni takiego głupiego błędu. Czy chciała w to wierzyć czy nie, lepiej że spotkają ją kły kanibala, niż sadystyczne tortury Gerarda. Choć i tak ją nie ominą, a wszystko będzie zależało od tego, jak bardzo podziurawi ją Testament.
Gdy Kanibal szarżował na praktycznie bezbronną, wbitą w kącik Meli, Gerard cofnął się w stronę wyjścia, by wreszcie stanąć po drugiej stronie krat, które zaraz zamknął. Głupi nie był. Widział, jak Testament traci nad sobą kontrolę, gdy wyczuwał krew. W dłoni zresztą trzymał swoją broń antywampirzą, odbezpieczoną, żeby mógł w razie czego postrzelić oba wampiry, gdyby owa walka o przetrwanie zaszła za daleko. Gerard z chłodną obojętnością wpatrywał się w przerażoną wampirzycę. Nawet on sam, z tej odległości, mógł wyczuć jej strach. Błąd. Strach był wabikiem na tego bydlaka. I cóż zrobił Gerard? Ostatnio żył w niemałym stresie i nie mógł się spokojnie wyspać. Zaparzył więc sobie czarnej kawy oraz wyciągnął papierosa z paczki. Przytaszczył krzesło, które ustawił na wprost wampirów i zasiadł na nim, popijając gorącą kawę, od czasu do czasu zaciągając się papierosem. Lufą pistoletu bębnił o krety. Bum, bum, bum, bum, lakonicznie i monotonnie. Na razie się nie wtrącał, był ciekaw tego rozlewu pieprzonej, wampirzej krwi.
Gerard

Gerard
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Drobne blizny, okalające jego klatkę piersiową i brzuch.
Zawód : Łowca wampirów (były dowódca). | Były agent służb specjalnych.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Testament.
Magia : Blokada umysłowa (zaaw.) oraz Zmysł (zaaw.)


https://vampireknight.forumpl.net/t1105-gerard-trizgane

Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Gość Sro Sty 29, 2014 7:04 pm

Meli siedziała w kącie, patrząc jak Testament, idzie prosto na nią. Nie spodobał jej się sposób w jaki na nią patrzył. Miał wzrok wygłodniałego wilka, który jest wiecznie nienasycony. Od razu zerwała się na równe nogi.
- Daj se na wstrzymanie. Ileż można? - westchnęła.
Czy on nie znał takiego pojęcia jak odpoczynek od jedzenia? Może powinnien iść na odwyk? Dobrze by mu to zrobiło. Spojrała w stronę Łowcy. Nie mogła uwierzyć, kiedy zobaczyła, jak siedzi on na krześle. Zrobiła parę kroków w prawą stronę. Gorączkowo szukala wyjścia z tej beznadziejnej sytuacji.
- Nigdy nie masz dość?
Czuła, że wampir nie tylko chce od niej krwi, ale też ma zamiar ją zjeść. Rzuciła się do krat. Uderzyła w nie nogą. Warknęła w stronę Oblrzyma.
- Łowco, proszę zabierz go ode mnie.
Jeśli Kanibal za nią podążał, wampirzyca uciekała od niego jak najdalej. Niestety miała utrudnioną ucieczkę przez niezbyt wielki rozmiar klatki. Wiedziała, że prędzej czy później Tess ją złapie. W końcu górował nad nią siłą oraz szybością. Ta myśl wcale nie poprawiała jej humoru.
Sorry za błędy, ale nie jestem u siebie i się spieszyłam.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Gość Czw Sty 30, 2014 12:26 pm

Najwidoczniej łowca nie pomoże bezbronnej wampirzycy, która w sumie nie wyrządziła niczego złego. Mało tego, była ponoć uczennicą Akademii, a opiekuńczy Cross zapewne nie będzie zadowolony z faktu, iż jego uczennica została zmasakrowana w ponurej celi Oświaty. Ale... z drugiej strony, miała pecha. W końcu złamała prawo i musi odpokutować.
Stwór natomiast był w siódmym niebie, że to on miał wykonać karę! Gerard "niewidomy" na sytuację, jaka zaistniała w celi, nie robił zupełnie nic, żeby powstrzymać bestię przed zaatakowaniem słabszej. A wracając do tej przesądzonej walki... Meli zdołała wymknąć się przed atakiem, lecz nie szkodzi. Uciekając ofiara rozbudza jeszcze bardziej Olbrzyma i nakręca go, a także irytuje. Prychnął dziko, odwracając się do wampirzycy. Dokładnie, cela jest mała, a jej krzyki, groźby i daremne ucieczki są bezskuteczne. Zaś ruszył ku niej i niezależnie, którą stroną ucieknie, stwór dosłownie się na nią rzuci. Popchnie na ścianę, a później całą masą przygniecie do ściany. Nie ma nic jak bolesne ogłuszenie. I nie odpuści, dopóki nie zatopi swoich potężnych zębisk w jej kruchym ciele i lepiej dla niej, żeby się poddała, wszak każdy atak potwora będzie coraz bardziej brutalny, zawzięty oraz zagwarantuje jej to szybkie wyjście z tego piekła, gdzie dominował wiecznie nienażarty Kanibal.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Cela nr 2 [podziemia] - Page 2 Empty Re: Cela nr 2 [podziemia]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach